W sejmie wystąpił ksiądz Oko i było to zaiste widowisko godne  dwudziestego pierwszego wieku. Co mĂłwił, a w zasadzie co bekotał i  bredził pan Oko, dokładnie opisały wszelkie moĹźliwe portale i portaliki.  Nie warto nawet tego powtarzać, bo klawiatury zwyczajnie szkoda. Kto  ciekaw, niech sobie sięgnie.

W kaĹźdym razie jeśli prawdą jest, Ĺźe onanizm – jak twierdzi Oko –  prowadzi do chorĂłb psychicznych, to ten Oko musiał onanizować się od  przedszkola a i teraz nadal zapamiętale się onanizuje.

Problem z katolstwem, czy ultra katolstwem, takim w wydaniu tegoĹź   księdza Oko, polega na tym, jak owe katolstwo traktować i jak z nim  dyskutować. To znaczy, jak traktować dość skrajną raczej głupotę.

Niestety, z tą głupotą (rozumianą jako zbiorowisko), absolutnie nie  wolno rozmawiać, bo w ten sposĂłb robi się jej przysługę, legitymizując  ją wobec świata. Trzeba przeto tę głupotę pozostawić samą sobie. Niech  się nadyma, wydyma i napina, niech się karmi głupotą własną ta głupota.  A ksiądz Oko naczelny głupol inter pares, niech będzie przewodnikiem  tego stada. Trzeba teĹź nazwać tę głupotę (z objawami nieuleczalnego  debilizmu) po imieniu, i robić swoje. Jeśli nadarzy się okazja – tępić!

A w sumie to aĹź przykro patrzeć było, jak ewidentny głupiec,  opowiada z  dupy wzięte historie, a naprzeciw siedzi zgraja zapatrzonych w niego  niedorozwojĂłw, z rozdziawionymi gębami tępo potakując głową, a z szeroko  rozwartych ślepi nic poza pustką nie wyzierało. I Ĺźeby to jeszcze się  działo w klubie anonimowych alkoholikĂłw emerytĂłw z poraĹźeniem mĂłzgowym  na dalekim zapleczu cywilizacji. Nie, to działo się w sejmie..

http://tiny.pl/q532t