Witam!
Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie. Rzecz jasna zaawansowane bardziej niż prymitywne kiełbaski. Jakby ktoś miał jakąś idee.

W dniu 2011-07-10 20:03, Smok Eustachy pisze:

Witam!
Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie. Rzecz jasna
zaawansowane bardziej niż prymitywne kiełbaski.
Jakby ktoś miał jakąś idee.

Kociołek.
pwz

W dniu 2011-07-10 20:32, pwz pisze:

W dniu 2011-07-10 20:03, Smok Eustachy pisze:

Witam!
Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie. Rzecz jasna
zaawansowane bardziej niż prymitywne kiełbaski.
Jakby ktoś miał jakąś idee.

http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=4937552  było pytanie na forum, kilka pomysłów jest
--

Użytkownik "Jawi" <tajny@poufny.pl> napisał w wiadomości news:4e19f86b$0$2508$65785112news.neostrada.pl...

W dniu 2011-07-10 20:32, pwz pisze:

W dniu 2011-07-10 20:03, Smok Eustachy pisze:

Witam!
Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie. Rzecz jasna
zaawansowane bardziej niż prymitywne kiełbaski.
Jakby ktoś miał jakąś idee.

http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=4937552  było pytanie na forum, kilka pomysłów jest
-- Baran (mam na myśli danie ogniskowe),

Pozdrawiam,

Dnia Sun, 10 Jul 2011 21:07:27 +0200, Jawi napisał(a):
/../

http://forum.o2.pl/temat.php?id_p=4937552  było pytanie na forum, kilka
pomysłów jest

No kociołek fajny. A coś w żarze? Udziec kurczaka rzucany w ogień w folii aluminiowej?

W dniu 2011-07-11 00:10, Smok Eustachy pisze:

Udziec kurczaka rzucany w ogień w folii aluminiowej?

> Kociołek też, ale nam chodzi o krowę.

Kurczak, krowa, świnia, owca, koza - zdecyduj sie Smo(a)ku.

Wojtek

Wojciech Wierba napisał(a) :

W dniu 2011-07-11 00:10, Smok Eustachy pisze:

Udziec kurczaka rzucany w ogień w folii aluminiowej?

 > Kociołek też, ale nam chodzi o krowę.

Kurczak, krowa, świnia, owca, koza - zdecyduj sie Smo(a)ku.

A sam smok? Też może być atrakcją kulinarną. Nawet jak się opije.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Dnia Mon, 11 Jul 2011 10:34:12 +0200, Wojciech Wierba napisał(a):

Kurczak, krowa, świnia, owca, koza - zdecyduj sie Smo(a)ku.

Krowy, świnie i owce są nieekologiczne.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie
zmienia."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Dnia Mon, 11 Jul 2011 11:20:23 +0200, Olin napisał(a):

Dnia Mon, 11 Jul 2011 10:34:12 +0200, Wojciech Wierba napisał(a):

Kurczak, krowa, świnia, owca, koza - zdecyduj sie Smo(a)ku.

Krowy, świnie i owce są nieekologiczne.

Jeśli wyeliminować nieekologiczne krowy i świnki, to czym nawozić
ekologiczne uprawy?...
Pzdr. Tomek

W dniu 2011-07-11 17:28, Tomasz Sójka pisze:

Krowy, świnie i owce są nieekologiczne.

Jeśli wyeliminować nieekologiczne krowy i świnki, to czym nawozić
ekologiczne uprawy?...
Pzdr. Tomek

No pozostaje ekologiczna Dolly:)

--

W dniu 2011-07-11 18:24, Jawi pisze:

W dniu 2011-07-11 17:28, Tomasz Sójka pisze:

Krowy, świnie i owce są nieekologiczne.

Jeśli wyeliminować nieekologiczne krowy i świnki, to czym nawozić
ekologiczne uprawy?...
Pzdr. Tomek

No pozostaje ekologiczna Dolly:)

Znaczy się ścierwa rozrzucać po polach?

WW

W dniu 2011-07-11 18:35, Wojciech Wierba pisze:

No pozostaje ekologiczna Dolly:)

Znaczy się ścierwa rozrzucać po polach?

Dlaczego ścierwa? Sztuczne, a bez konserwantów, barwinków etc. Czysta ekologia, sztuczne naturalnie.



--

W dniu 2011-07-11 19:18, Jawi pisze:

W dniu 2011-07-11 18:35, Wojciech Wierba pisze:

No pozostaje ekologiczna Dolly:)

Znaczy się ścierwa rozrzucać po polach?

Dlaczego ścierwa? Sztuczne, a bez konserwantów, barwinków etc. Czysta
ekologia, sztuczne naturalnie.

Bo Dolly już dawno nie żyje a "świeżo" sklonowane też się nie trzymają długo.
Pozdrawiam
Wojtek
PS. Dlaczego Dolly miałaby byc ekologiczna (cokolwiek to znaczy)?

Dnia Mon, 11 Jul 2011 18:24:30 +0200, Jawi napisał(a):

W dniu 2011-07-11 17:28, Tomasz Sójka pisze:

Krowy, świnie i owce są nieekologiczne.

Jeśli wyeliminować nieekologiczne krowy i świnki, to czym nawozić
ekologiczne uprawy?...
Pzdr. Tomek

No pozostaje ekologiczna Dolly:)

Rzecz w tym że na Dolly to najlepiej się nardus stricta udaje. Za mała
wydajność, tylko na łąki starczy...
Pzdr. Tomek

Dnia Mon, 11 Jul 2011 11:20:23 +0200, Olin napisał(a):

Krowy, świnie i owce są nieekologiczne.

Oczywiście wszystko pomyliłem i zamiast - dawno tu nie widzianych  - kóz
oskarżyłem niewinne świnki:
http://www.cafeanimal.pl/artykuly/do-poczytania/Krowy-przyczyniaja-sie-do-globalnego-ocieplenia,4186

Świnie nie przeżuwają, więc chyba schabowego można pożreć bez wyrzutów
sumienia, ale jak znam życie, pewnie i z nimi jest coś niehalo.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

Zasada Larsona:
Dokonaj czegoś niemożliwego, a szef zaliczy to do twoich obowiązków.

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Dnia Sun, 10 Jul 2011 20:32:45 +0200, pwz napisał(a):
/.../

Kociołek.

Kociołek też, ale nam chodzi o krowę.
Tj w kociołku moĹźna wszystko ugotować, zupę, zimnioka, makaron. A jak jest nie do końca szczelny to trochę popiołu się dostanie do środka i juĹź. Jak jest mało osĂłb to nie opłaca  się kociołka tachać po gĂłrach. Od podawanych przepisĂłw lepsza jest zupa ogĂłlnoturystyczna. Z ziemniakami, makaronem, wkładką mięsną, pokrzywą, rosołkiem, zupą gulaszową węgierską i czym się da.

Użytkownik "Smok Eustachy" napisał

i czym się da.

Zawsze sie zastanawiałem czy nie zabrać na takie kociołkowe Ĺźarcie duĹźej psiej puchy, na dzień dobry ".. etykieta mi gdzieś się zgubiła.." a na do widzenia  " ..o znalazła się .."  ;)
Tanie , poĹźywne i futro po tym błyszczące  ;)



pozdrawiam


pieszy

Dziobak napisał(a) :

Użytkownik "Smok Eustachy" napisał

i czym się da.

Zawsze sie zastanawiałem czy nie zabrać na takie kociołkowe żarcie dużej psiej puchy, na dzień dobry ".. etykieta mi gdzieś się zgubiła.." a na do widzenia  " ..o znalazła się .."  ;)

A wiesz, że musiałbyś, dla równowagi, zjeść potem tę etykietę? ;-) I
może nawet inne.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Użytkownik "Zbynek Ltd." napisał

A wiesz, że musiałbyś, dla równowagi, zjeść potem tę etykietę? ;-) I
może nawet inne.

No może bym i zaryzykował , miny mogłyby być bezcenne ;)


pozdrawiam


pieszy

Dziobak napisał(a) :

Użytkownik "Zbynek Ltd." napisał

A wiesz, że musiałbyś, dla równowagi, zjeść potem tę etykietę? ;-) I
może nawet inne.

No może bym i zaryzykował , miny mogłyby być bezcenne ;)

Ja to nawet bym wolał etykietę zjeść niż zawartość :-D

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

W dniu 2011-07-12 00:04, Zbynek Ltd. pisze:

Dziobak napisał(a) :

Użytkownik "Zbynek Ltd." napisał

A wiesz, że musiałbyś, dla równowagi, zjeść potem tę etykietę? ;-) I
może nawet inne.

No może bym i zaryzykował , miny mogłyby być bezcenne ;)

Ja to nawet bym wolał etykietę zjeść niż zawartość :-D

Mocno przesadzacie :-)
Psie i kocie żarcie (puszki) różni się od konserw dla ludzi tylko:
1. Brakiem przypraw (soli i innych)
2. Wykonywane z gorszych gatunków mięsa
3. W tak zwanych batonach psich dodatek mielonych kości.

Wszystko nieszkodliwe dla człowieka, może te mielone kości nie są najsmaczniejsze.

Dawno, dawno temu zostałem (w Hamburgu) poczęstowany sałatka z tuńczyka.
Była bardzo smaczna, ale po kolacji, pomagając pani domu sprzątać, zauważyłem, że tuńczyk był 'koci', chociaż w identycznych puszkach, jak ten dla ludzi. Okazało się, że pani domu w sklepie wzięła puszkę z regału nie oglądając jej dokładnie, a ktoś (może dla kawału) przełożył tam puszkę tuńczyka dla kotów z innego regału. jak jej to uświadomiłem
to była przerażona, chciała nas wszystkich biesiadników zawieźć do szpitala na płukanie żołądka. Na szczęście wybiliśmy jej to z głowy.
A sałatka wszystkim bardzo smakowała.

Pozdrawiam
Wojtek

Dziobak:

Zawsze sie zastanawiałem czy nie zabrać na takie kociołkowe żarcie dużej
psiej puchy.

Sucha karma lżejsza :).
Jeden z kolegów, o "przelotnej" ksywie Champion, świętował kiedyś
urodziny w bacówce. Ponieważ miał psa, dostał w prezencie pokarm dla
czempionów. Odpowiedział żartem na żart i otworzywszy paczkę puścił ją
wokół watry w obieg, jak czipsy. Niewiele mu po tym dla psa
zostało :). A bezcenne były wtedy nie miny, a próby zinterpretowania
smaku. Dziś jednak już bym takiej degustacji nie powtórzył.
Przy ognisku można też pichcić z nudów. To praktyczne na biwakach
wcześnie zaczętych, kiedy do spania jest jeszcze parę godzin.
Zwłaszcza na solówkach, gdy nie ma do kogo gęby otworzyć. Wtedy
czasochłonność i absorbująca dłubanina jest atutem :).
Można na przykład piec na kiju podpłomyki (macę?) z ciasta
zagniecionego z mąki i wody, z odrobiną soli. Wyrobione w palcach
placuszki wiesza się na kiju jak dywan na trzepaku i przysuwa bokiem
do ogniska, obserwując powierzchnię od strony ognia. Jak pojawiają się
pękające brązowe pęcherze, trzeba to samo zrobić z drugą stroną. A
potem ewentualnie przewinąć na lewo i powtórzyć operację. Takie
wypieki dobrze wchodzą z pasztetem lub mięsem jako danie główne lub z
dżemem jako deser. Łatwo też ugotować pierogi z tego samego ciasta i
zebranych wcześniej jagód. To ciasto nadaje się też na ciut gumowate
kopytka i kluski "scykane", czyli wypełniacz alternatywny dla kasz i
makaronów.

--
Marek

Dnia Sun, 10 Jul 2011 20:32:45 +0200, pwz napisał(a):

Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie.

Kociołek.

Stanisław?

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

W dniu 2011-07-11 09:06, Olin pisze:

Dnia Sun, 10 Jul 2011 20:32:45 +0200, pwz napisał(a):

Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie.

Kociołek.

Stanisław?

A kto szedł z kociołkiem na plecach po moczarach?
Wojtek

W dniu 2011-07-10 20:03, Smok Eustachy pisze:

Witam!
Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie. Rzecz jasna
zaawansowane bardziej niż prymitywne kiełbaski.
Jakby ktoś miał jakąś idee.

no, a tu ze zdjęciami też kilka pomysłów:)

--

W dniu 10 lip 2011, o godzinie 20:03, Smok Eustachy napisał(a):

Witam!
Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie. Rzecz jasna zaawansowane bardziej niż prymitywne kiełbaski. Jakby ktoś miał jakąś idee.

Może kiełbaski własnoręcznie przyrządzone ze świeżo upolowanego zwierza?


--
Pozdrawiam
Jarek Kardasz
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- --
DOLOMITY - via ferraty - informacje praktyczne
-- > http://jarekkardasz.republika.pl/dolomity/

W dniu 2011-07-10 20:03, Smok Eustachy pisze:

Witam!
Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie. Rzecz jasna
zaawansowane bardziej niż prymitywne kiełbaski.
Jakby ktoś miał jakąś idee.

Parę fundamentalnych pytań:
1. W jakich warunkach? (działka, Beskidy, dostęp do sklepu, baza pod Annapurną, wszystkie składniki trzeba wnieść, jest dojazd)
2. Dostępny sprzęt kuchenny? (menażka, duża menażka, kociołek etc.)

Generalnie, na ognisku gotujemy:
1. Pieczemy (na patyku, grill)
2. Gotujemy (w kociołku, menażce)- tak zwane pieczonki zaliczam do dań gotowanych.
3. Podgrzewamy/pieczemy w folii aluminiowej
4. Wędzimy w dymie.

Z tych sposobów najciekawsze potrawy można gotować lub piec/podgrzewać w folii aluminiowej.
Na początek jednak proponuje standardowe, ale bardzo smaczne dania gotowane w kociołku.
Pojemność kociołka powinna być dobrana do liczebności grupy. Minimalną wielkość kociołka obliczamy mnożąc liczbę osób przez 0.5 l, tyle bowiem zazwyczaj herbaty wypijamy po całym dniu wędrówki. Kociołek o dwukrotnie większej pojemności pozwoli za jednym razem zagotować wodę na herbatę i ugotować gorące danie na kolację. Idealnie byłoby mieć na biwaku dwa kociołki, w jednym, większym gotujemy tylko wodę a w drugim gorące danie. W ten sposób zawsze mamy wodę na herbatę i umycie drugiego kociołka. Wędrując w mniejszej grupie (3-6 osób) zabieram zazwyczaj tylko jeden kociołek i kuchenkę turystyczną z zestawem menażek. W kociołku nad ogniskiem gotuję tylko wodę a ciepłe danie przygotowuję w większej menażce na kuchence turystycznej. Odpada wtedy mycie kociołka, do czego trudno na ogół znaleźć ochotnika. Jeśli żywimy się na wyprawie ‘chińskimi’ zupkami to wystarczy nam jeden kociołek i indywidualne menażki (miseczki). Nie jestem fanem ‘chińskiej’ diety, ale ostatecznie kilka dni mogę przeżyć na takim wikcie, zwłaszcza, jeśli zupkę uszlachetni się topionym serkiem, kawałkami kiełbasy, żółtego sera lub łyżką masła.

Polecam gotowanie raczej dań w formie (nawet) gęstej zupy, jednak na tyle rzadkiej, żeby można było łatwo danie zamieszać i sie nie przypaliło. A i tak po całym dniu wędrówki trzeba uzupełnić niedobór wody - można herbatą, można i zupą.

Co do przepisów, to mając dostęp do sklepu (dojazd) można wykonać
węgierską zupę gulaszową, leczo (ostatnio w Rumunii podstawowa potrawa ogniskowa). Do zagęszczenia zupy (można to zrobić w ostatniej chwili, już po zdjęciu kociołka z ogniska) używam kaszy kuskus lub płatków kaszy gryczanej (tzw. kasza gryczana błyskawiczna, ponieważ nie wymagają gotowania. Zagęszczać potrawę mogą sobie biesiadnicy sami
w swoich miseczkach/menażkach co pozwala dogodzić każdemu.

Rok temu w Padis (Apuseni, Rumunia) zostałem zaproszony przez Węgrów
na danie kociołkowe rodem z Puszty wymyślone przez pasterzy.
Nazwy nie przytoczę, bo słuchając już mi się wykręcał język.

Przepis:
1. W kociołku stopić ~200-300 g wędzonej słoniny tak, aby zostały kawałki słoniny.
2. Wsypać na to (bez wody) makaron rurki/kolanka, około 1 kg.
3. Podsmażać makaron na słoninie około 10 minut (raczej na wolnym ogniu).
4. Dodać trochę wody (szklankę) i dużo (~50 g) papryki słodkiej mielonej.
5. Dusić aĹź woda odparuje  mieszając co chwilkę.
6. Dodać sporo (1/2 tubki) pasty paprykowej ostrej (można dostać w Polsce po ~3 zł)
7. Dodać posiekanego czosnku ile wola.
8. Zamieszać, można jeszcze dodać 1/2 szklanki wody, poddusić, żeby
czosnek dał smak i zapach.
9. Zajadać ze smakiem (porcja na 5-6 głodnych osób).

Pozdrawiam
Wojtek

Dnia Mon, 11 Jul 2011 07:37:50 +0200, Wojciech Wierba napisał(a):
/.../

Z tych sposobów najciekawsze potrawy można gotować lub piec/podgrzewać w
folii aluminiowej.

Aluminium najciekawsze. Grupa 2 osoby i Beskid Makowski.Schronisko.

W dniu 2011-07-11 12:05, Smok Eustachy pisze:

Dnia Mon, 11 Jul 2011 07:37:50 +0200, Wojciech Wierba napisał(a):
/.../

Z tych sposobów najciekawsze potrawy można gotować lub piec/podgrzewać w
folii aluminiowej.

Aluminium najciekawsze. Grupa 2 osoby i Beskid Makowski.Schronisko.

Z folii aluminiowej:
1. Banan
2. Naleśniki z mięsem/serem
3. Krokiety (gotowe, jeśli to nie wyjazd tygodniowy)
4. Ziemniak (obrany) przekrojony na pół i wsadzony plasterek boczku/słoniny + talarki cebuli, czosnek)
5. Golonka pieczona pakowana próżniowo z Biedronki 19,99 zł/kg
6. Śliwka suszona zawijana w plastry boczku (gotowe, pakowane próżniowo)
7. Marchewka (por) cała obrana owinięta plastrem boczku
8. Kapelusze pieczarek 'nadziane' masłem z posiekanymi nogami
9. Upieczone (wędzone) udko kurczaka (surowe się spali po wierzchu a w środku będzie surowe)
10. Kaszanka (cienka) z kawałkami słoniny i cebulą
11. Stek wieprzowy z karkĂłwki w folii na Ĺźarze
12. Jaja na twardo w gorącym popiele
13. ...

Możliwości jest wiele. Generalnie ognisko lubi tłusto.
Wszystko podgrzewamy/pieczemy z boku ogniska, w gorącym popiele, nad żarem, nigdy nad płomieniem.
Idę coś zjeść :-)

Pozdrawiam
Wojtek

UĹźytkownik "Smok Eustachy"  napisał

Grupa 2 osoby

Grupa 2 osoby ? To jakiś dziwny rozkład płci musiał zaistnieć ;)



pozdrawiam



pieszy

="Smok Eustachy" <smok.eustachy@wurg.pl> wrote in message news:ivcphh$thm$1news.onet.pl...

Witam!
Szukam jakiegoś przepisu na pyszne danie ogniskowo-górskie. Rzecz jasna
zaawansowane bardziej niż prymitywne kiełbaski.
Jakby ktoś miał jakąś idee.

Pieczone jabłka (w folii aluminiowej)
Duze pieczarki wypełnione serem camembert

Na folii również można usmazyc jajecznicę.