Data: 2010-10-26 12:38:46 | |
Autor: u2 | |
Dasz BOR | |
http://www.rp.pl/artykul/9158,554744.html
"Pijarowska ofensywa władzy po morderstwie w Łodzi okazała się aż nazbyt skuteczna − sprawę udało się szybko nie tylko „zamieść”, ale wręcz zrobić z niej cyrk. Narzędziem utopienia problemu w grotesce stało się rozdawanie na prawo i lewo „ochrony BOR”; temat został ochoczo i bezmyślnie podchwycony przez media elektroniczne i natychmiast wrzucony na żółte paski: temu a temu zaproponowano ochronę BOR, ten przyjął, tamten przyjął, ów odmówił… Piszę „bezmyślnie”, bo jak zwykle nikt nie zadał pytania, po co, za ile, no i przede wszystkim − jak się poszczególne odpalane przez rządowy pijar petardy mają jedna do drugiej. Jedną gębą wmawia nam władza, że Ryszard C. był działającym w pojedynkę wariatem, a drugą sugeruje, że upowszechniając przywilej ochrony BOR zapobiega jakiemuś zagrożeniu, które zawisło nad całą klasą polityczną. Jakiemu, skoro mniemany wariat siedzi pod kluczem? Mówiąc nawiasem, widzieliśmy na filmie nagranym w chwili aresztowania i zaraz potem upublicznionym, być może skutkiem jakiegoś niedopatrzenia w coraz szczelniejszym systemie propagandowym, że wygrażał on Jarosławowi Kaczyńskiemu i jego partii. Potem dowiedzieliśmy się, że wariat nienawidzi klasy politycznej jako takiej i chciał zastrzelić jakiegokolwiek polityka; ale jednocześnie dowiedzieliśmy się też, że odmówił jakichkolwiek zeznań. To skąd te „odkręcające” pierwsze wrażenie „newsy”? Oczywiście, serwisanci wstukujący kolorowe paski tego pytania sobie nie zadali." |
|