Data: 2021-04-07 10:28:35 | |
Autor: t-1 | |
Data nabycia w SD-Z2 | |
W dniu 2021-04-01 o 16:33, Piotr Gałka pisze:
Przyjmijmy uproszczony model - od dnia D0 w każdym kolejnym dniu syn otrzymuje od rodzica przelewem 100zł. To nie jest żadna darowizna tylko spóźnione wydatki na twoje wychowanie i spłata zobowiązań edukacyjnych. Nie powiesz, że nie gonił cię do nauki i miał za to płacić. |
|
Data: 2021-04-07 12:22:20 | |
Autor: Piotr Gałka | |
Data nabycia w SD-Z2 | |
W dniu 2021-04-07 o 10:28, t-1 pisze:
W dniu 2021-04-01 o 16:33, Piotr Gałka pisze: Co jakiś czas trafiam w necie na informacje, że US miewa na ten temat inne zdanie i wolę się zabezpieczyć niż potem kopać z koniem. Ktoś, kiedyś, przy innej okazji, na innej grupie napisał, że jak pomagał córce spłacać kredyt to w sumie sprowadziło się do wysyłania mniej więcej raz na rok takiej deklaracji. Czyli przez pół roku zbierał się limit, potem było pół roku czasu i zapewne składała deklarację obejmującą wszystkie wpłaty z roku (włącznie z tym co zbierało się na limit), aby można było znów zacząc od zera, a nie że limit już wyczerpany. Żałuję, że wtedy nie dopytałem o wszystkie szczegóły, a napisał, że wszystko było konsultowane z US. Syn przerwał studia (planuje od października studiować na innej uczelni w innym mieście). US podobno uznaje takie przelewy jako obowiązek alimentacyjny tylko pod warunkiem, że otrzymujący je podejmuje jakieś działania (kursy itp) zmierzające do uzyskiwania przychodu w przyszłości. Ale trzeba to jakoś udowodnić. Na przygotowywanie się samemu do egzaminu nie ma kwitów. W dziedzinie syna (dyrygentura chóralna) jest obecnie totalny zastój - mało kto organizuje jakieś koncerty (poza TVP, ale to nie chóry), a podejmowanie jakichkolwiek działań (zgodnie z wymogiem US) w sumie nawet grozi śmiercią. Na próbie chóru wystarczy jeden chory i... . Już raz przechorował (ewidentnie nie bezobjawowo), ale na tyle dawno, że znów może złapać (podobno powtórne przechorowanie bywa cięższe od pierwszego). W sumie wygląda mi, że nie dowiem się inaczej niż bezpośrednio w US. Zbieram się do tego, ale jeszcze nie sprawdziłem czy da się coś telefonicznie, bo osobiście to może jak nas wyszczepią, tylko, że to będzie już za późno. Dlaczego u nas wszystko co mogło by być proste musi być skomplikowane. Nie stawiam '?' bo to w sumie nie jest pytanie. P.G. |
|