Zanosi się, że będę potrzebował kupić nową pralkę. Od kilkunastu lat w rodzinie zwyczajowo kupowało się pralki Bosch i generalnie ok. Oczywiście co parę lat trzeba wymienić grzałkę, ale to nie wina Boscha.
Dużo się teraz mówi o tym, że nowe pralki to już nie to, co kiedyś, łożyska zintegrowane itp. Jest się czym przejmować? Jest teraz jakaś pralka w sprzedaży, która jest w czymś lepsza? Głównie chodzi mi o trwałość. Ekran z migającymi ikonkami nie jest mi koniecznie potrzebny.

Potrzebna mi typowa pralka dla rodziny, ładowana z przodu, ładowność 6 kg lub więcej, prędkość wirowania bez znaczenia. Automatyczny dobór ilości wody do załadowanego prania, to w dzisiejszych czasach już chyba wszystkie mają?

Ja to mam wrażenie, że im nowszy model pralki, tym dłużej pierze.
Niedawno rozsypał mi się Whirlpool AWG coś tam coś tam (ładowana od góry, Made in France, 1995 r.), który jeden cykl miał około 40 minut - w niej właściwie nie było przestojów bębna, tylko lewo-prawo alleluja i do przodu.
Niestety zawodna była: wymieniałem i programator, i amortyzatory, a teraz łożysko padło (w wolnej chwili może sobie wymienię).
Tym niemniej jak dobrze policzyć to 18 lat pracowała, przy czym na poczatku bardzo intensywnie ponad jedno pranie dziennie, w tym buty i podobne wynalazki.

Wstawiłem w to miejsce z rodzinnej darowizny jakąś włoską Margheritę i ciężko z praniem zejść poniżej 1,5 godziny albo i dłużej - w tej pralce to bęben głownie stoi, czeka, zastanawia się i do czasu do czas zrobi jakiś obrót, no normalnie włoski strajk ;-).

W innym rodzinnym Boschu podobnie, ordnung muss sein i żadne pranie nie da się skończyć poniżej godziny z hakiem (z naciskiem na hak).

Sugeruję więc pralkę z regulowanym czasem trwania cyklu (Time Manager czy podobnie).


-- -- -

Zanosi się, że będę potrzebował kupić nową pralkę.
Od kilkunastu lat w rodzinie zwyczajowo kupowało się pralki Bosch i generalnie ok.
Oczywiście co parę lat trzeba wymienić grzałkę, ale to nie wina Boscha.
Dużo się teraz mówi o tym, że nowe pralki to już nie to, co kiedyś, łożyska zintegrowane itp.
Jest się czym przejmować?
Jest teraz jakaś pralka w sprzedaży, która jest w czymś lepsza?
Głównie chodzi mi o trwałość.
Ekran z migającymi ikonkami nie jest mi koniecznie potrzebny.
Potrzebna mi typowa pralka dla rodziny, ładowana z przodu, ładowność 6 kg lub więcej, prędkość wirowania bez znaczenia.
Automatyczny dobór ilości wody do załadowanego prania, to w dzisiejszych czasach już chyba wszystkie mają?

Hech
ja kiedys pradozerna Wiake podlaczylem jak stalin (celowo s) przykazal pod ciepla i zimna wode
(tak ten wynalazek mial dwa wejscia)
pranie robila w 20 minut (90 stopni)
ale to bylo dawno...
i juz pewnie nie prawda....
teraz A0 czy A1 mamy
a ze pierze 2 godziny to szczegol, kto by sie dopatrywal...

--
Pozdrawiam
Andrzej
www.hana.com.pl
www.osiedle.olsztyn.pl
www.bartolty.com.pl


Użytkownik " 666" <j.666@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:lak41o$oe0$1news.supermedia.pl...

Ja to mam wrażenie, że im nowszy model pralki, tym dłużej pierze.
Niedawno rozsypał mi się Whirlpool AWG coś tam coś tam (ładowana od góry, Made in France, 1995 r.), który jeden cykl miał około 40 minut - w niej właściwie nie było przestojów bębna, tylko lewo-prawo alleluja i do przodu.
Niestety zawodna była: wymieniałem i programator, i amortyzatory, a teraz łożysko padło (w wolnej chwili może sobie wymienię).
Tym niemniej jak dobrze policzyć to 18 lat pracowała, przy czym na poczatku bardzo intensywnie ponad jedno pranie dziennie, w tym buty i podobne wynalazki.

Wstawiłem w to miejsce z rodzinnej darowizny jakąś włoską Margheritę i ciężko z praniem zejść poniżej 1,5 godziny albo i dłużej - w tej pralce to bęben głownie stoi, czeka, zastanawia się i do czasu do czas zrobi jakiś obrót, no normalnie włoski strajk ;-).

W innym rodzinnym Boschu podobnie, ordnung muss sein i żadne pranie nie da się skończyć poniżej godziny z hakiem (z naciskiem na hak).

Sugeruję więc pralkę z regulowanym czasem trwania cyklu (Time Manager czy podobnie).


-- -- -

Zanosi się, że będę potrzebował kupić nową pralkę.
Od kilkunastu lat w rodzinie zwyczajowo kupowało się pralki Bosch i generalnie ok.
Oczywiście co parę lat trzeba wymienić grzałkę, ale to nie wina Boscha.
Dużo się teraz mówi o tym, że nowe pralki to już nie to, co kiedyś, łożyska zintegrowane itp.
Jest się czym przejmować?
Jest teraz jakaś pralka w sprzedaży, która jest w czymś lepsza?
Głównie chodzi mi o trwałość.
Ekran z migającymi ikonkami nie jest mi koniecznie potrzebny.
Potrzebna mi typowa pralka dla rodziny, ładowana z przodu, ładowność 6 kg lub więcej, prędkość wirowania bez znaczenia.
Automatyczny dobór ilości wody do załadowanego prania, to w dzisiejszych czasach już chyba wszystkie mają?

W dniu 08-01-2014 19:05,  666 pisze:

Sugeruję więc pralkę z regulowanym czasem trwania cyklu (Time Manager
czy podobnie).

Przecież to kwestia programu. Szybki pierze "jak leci" w 40 min. (lub mniej – nie mierzyłem), normalny w godzinę z hakiem, a normalny z praniem wstępnym ze 2 godziny.
To "czekanie" bębna to nie "zastanawianie się", tylko czekanie aż woda trochę obcieknie, czy coś w tym stylu.


--
╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻

Na "szybkim" to czasem masz dwa płukania zamiast pięciu, z tego powodu nie polecam.
Moja ostatnia pralka AWG cośtam cośtam prała program dla syntetyków ("niebieski") 40°C tylko 40 minut w kompletnym pełnym cyklu.
A z dwoma praniami (pranie wstępne) ok. 55 minut.

W nowej (z funkcją Time Manager) to mamy jakiś szybki program ("5 koszul" czy podobnie) 15 czy 20 minut.


-- -- -

PrzecieĹź to kwestia programu.
Szybki pierze "jak leci" w 40 min.

W dniu 09-01-2014 09:20,  666 pisze:

Na "szybkim" to czasem masz dwa płukania zamiast pięciu, z tego powodu
nie polecam.

Szybki jest dobry tylko do małej ilości przy dobrym proszku. Przy jakimś "biedronkowym", najtańszym, nawet na normalnym programie na ciemnych ubraniach potrafią zostać ślady od proszku (chyba że się ustawi 60 st. C.


--
╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻

Zakonspirowany wrote:

W dniu 08-01-2014 19:05,  666 pisze:

Sugeruję więc pralkę z regulowanym czasem trwania cyklu (Time Manager
czy podobnie).

PrzecieĹź to kwestia programu. Szybki pierze "jak leci" w 40 min. (lub
mniej – nie mierzyłem), normalny w godzinę z hakiem, a normalny z
praniem wstępnym ze 2 godziny.
To "czekanie" bębna to nie "zastanawianie się", tylko czekanie aż woda
trochę obcieknie, czy coś w tym stylu.

teraz pierze się głównie w zimnej wodzie a proszek enzymatyczny musi mieć czas na działanie, samo pranie już nie polega na ciągłym pocieraniu się ubrań tylko na działanieu chemii stąd takie przestoje


jeffrey

Znajdź teraz łatwo proszek (płyn) enzymatyczny.


-- -- -

teraz pierze się głównie w zimnej wodzie a proszek enzymatyczny musi mieć czas na działanie, samo pranie już nie polega na ciągłym pocieraniu się ubrań tylko na działanieu chemii stąd takie przestoje

 666 wrote:

Znajdź teraz łatwo proszek (płyn) enzymatyczny.


-- -- -

teraz pierze się głównie w zimnej wodzie a proszek enzymatyczny musi
mieć czas na działanie, samo pranie już nie polega na ciągłym
pocieraniu się ubrań tylko na działanieu chemii stąd takie przestoje

sie mi wydawało że teraz wszystkie takie są, ale ja nie z tej branży i mogę się nie znać

jeffrey

Mnie poza "E" (ale składu nie sprawdzałem, to takie wspomnienie z dzieciństwa) to żaden enzymatyczny proszek do głowy nie przychodzi.
Przy czym chętnie kupię, jeśli będzie niealergizujący.
Generalnie wolę płyny do prania (poza proszkami do białego 90°C).
Jak ktoś wspomniał, po proszkach często zostają dziwne białe mikroślady.


-- -- -

sie mi wydawało że teraz wszystkie takie są, ale ja nie z tej branży i mogę się nie znać

" 666" lan393$hlb$1@news.supermedia.pl

Przy czym chętnie kupię, jeśli będzie niealergizujący.
Generalnie wolę płyny do prania

Biały Jeleń i Persil.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Dnia Thu, 9 Jan 2014 09:54:29 +0100, Jeffrey napisał(a):

teraz pierze się głównie w zimnej wodzie a proszek enzymatyczny musi mieć czas na działanie, samo pranie już nie polega na ciągłym pocieraniu się ubrań tylko na działanieu chemii stąd takie przestoje

Pierwsze słysze, ze pierze się w zimnej. Chyba do mnie ten wynalazek nie
dotarł, w jakiejś głuszy żyję - piorę w gorącej trącej!
--
XL
"Przypadek – to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein

W dniu 09-01-2014 09:54, Jeffrey pisze:

teraz pierze się głównie w zimnej wodzie a proszek enzymatyczny musi
mieć czas na działanie, samo pranie już nie polega na ciągłym pocieraniu
się ubrań tylko na działanieu chemii stąd takie przestoje

Eee, w zimnej, to raczej nie. U nas przedostatniej zimy rury zamarzały, a pralka podłączona tylko do zimnej. Ale faktem jest, że dobry proszek ma dobrze wyprać w 30 st. C. A do niepoplamionych koszul to i 20 st. by wystarczyło (u nas się używa Persila).


--
╯(⌐■_■)╯ ︵ ┻━┻

"Zakonspirowany" 52ced784$0$2151$65785112@news.neostrada.pl

Eee, w zimnej, to raczej nie. U nas przedostatniej zimy rury zamarzały, a pralka podłączona tylko do zimnej. Ale faktem jest, że dobry proszek ma dobrze wyprać w 30 st. C. A do niepoplamionych koszul to i 20 st. by wystarczyło (u nas się używa Persila).

IMO wysoka temperatura jest potrzebna do zabijania grzybów, bakterii
itp. roztoczy. ;) Zmniejszając temperaturę, warto dodać coś/czegoś,
co zabija drobnoustroje. Można też po wypraniu (i wysuszeniu -- rzecz
jasna) prasować wysoką temperaturą...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Po kilku-kilkunastu praniach w samej zimnej (30°C-40°C) wodzie z pralki zaczyna "lecieć" (śmierdzieć znaczy) do czasu przeprania czegoś na 75°C - 90°C.


-- -- -

teraz pierze się głównie w zimnej wodzie