Data: 2010-01-11 00:10:25 | |
Autor: neuro | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
Witam,
Przestrzegam wszystkich potencjalnie napalonych na w/w tytuł. Również tych, którzy sądza (jak ja), że mocna obsada (Neill, Hawke, Dafoe) gwarantuje jakiś poziom. Nie gwarantuje. Ja wiem, że po filmach typu Underworld nie należy się spodziewać realizmu ani mocniejszych związków z rzeczywistością. Ale na boga! Takie nagromadzenie bzdur i nielogizmów to kpina z intelektu absolwenta zawodówki. Żeby nie było - ostrzegałem :> pozdr, p. P.S. Kuurr... od kiedy to szyby samochodowe przepuszczają ultrafiolet? |
|
Data: 2010-01-11 12:18:05 | |
Autor: Mario | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
p. na movie-mistakes.com jest całe mnóstwo takich błędów itp, czy to oznacza że właściwie mamy nie oglądać filmów? ;-) pozdrawiam mario |
|
Data: 2010-01-11 12:25:45 | |
Autor: Street Fighter | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
Użytkownik Mario napisał:
jak jest dobra i ciekawa fabula to mozna czasem przymknac oko na to, ze pojawiaja siebzdury z zakresu fizyki kwanntowej :) |
|
Data: 2010-01-11 12:24:59 | |
Autor: Street Fighter | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
Użytkownik neuro napisał:
Witam, a porownujac do Surogatów to jak film wypada? :) subiektywnie :) Bo jak gorzej - to nie ide :) |
|
Data: 2010-01-12 00:25:00 | |
Autor: neuro | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
On Jan 11, 12:24 pm, Street Fighter <"street.fighter"@amorki.pl>
wrote: a porownujac do Surogatów to jak film wypada? :) IMO zdecydowanie gorzej. pozdr, p. |
|
Data: 2010-01-11 20:39:31 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
Dnia 11.01.2010, o godzinie 09.10.25, na pl.rec.film, neuro napisał(a):
P.S. Kuurr... od kiedy to szyby samochodowe przepuszczają ultrafiolet? A nie przepuszczają? Tak w ogóle, ociupinę? Bo wiesz... znam kilku kierowców, którzy normalnie się opalają jeżdżąc po Polsce i praktycznie nie wychodząc z samochodu. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2010-01-11 20:50:06 | |
Autor: Street Fighter | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
Użytkownik Habeck Colibretto napisał:
Dnia 11.01.2010, o godzinie 09.10.25, na pl.rec.film, neuro napisał(a): To sie nazywa "zimny lokiec" ;) |
|
Data: 2010-01-13 21:23:20 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
Dnia 11.01.2010, o godzinie 20.50.06, na pl.rec.film, Street Fighter
napisał(a): A nie przepuszczają? Tak w ogóle, ociupinę? Bo wiesz... znam kilkuTo sie nazywa "zimny lokiec" ;) Szczególnie w samochodach z klimą. :P Nie, nie otwierają okien. Jeżdżą zawsze zapuszkowani. -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2010-01-18 13:04:13 | |
Autor: spy | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
On 11.1.2010 20:39, Habeck Colibretto wrote:
Dnia 11.01.2010, o godzinie 09.10.25, na pl.rec.film, neuro napisał(a): Feynmann (Richard, ten od fizyki) opisywal jak to ogladal wybuch atomowy z samochodu bez zadnych dodatkowych zabezpieczen. Wiec raczej nic nie przepuszczaja. Spy |
|
Data: 2010-01-30 11:11:07 | |
Autor: Habeck Colibretto | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
Dnia 18.01.2010, o godzinie 13.04.13, na pl.rec.film, spy napisał(a):
A nie przepuszczają? Tak w ogóle, ociupinę? Bo wiesz... znam kilkuFeynmann (Richard, ten od fizyki) opisywal jak to ogladal wybuch atomowy z samochodu bez zadnych dodatkowych zabezpieczen. Wiec raczej nic nie przepuszczaja. Skoro oglądał, to jednak coś przepuszczają. Właściwie to ciekawe, bo może Indiemu niepotrzebna była lodówka z ołowiem a wystarczyłoby akwarium? :) -- Pozdrawiam, *Habeck* /Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/ - Schutzbach |
|
Data: 2010-01-12 00:57:11 | |
Autor: rs | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
On Mon, 11 Jan 2010 00:10:25 -0800 (PST), neuro <neuro6@gmail.com>
wrote: Witam, a gdzie ty sie intelektu i rzeczywistosci w filmie o wampirach chciales dopatrzec. przeciez to wlasnie z definicji ma byc oderwanie, chyba ze ma dzialac jako alegoria jak np. u romero (podobno). film sie daje ogladac. kilka niezlych one linerow. caly twist z krwia tez ok. fajnie i efektownie sfilmowany. wszystko gra (choc pare irytujacych skrotow po drodze jest) do momentu samego zakonczenia, ale to tez pewnie da sie uzasadnic zabawa z kiczem. mnie tam film pasowal. ot typowe wampirze kino rozrywkowe, z dystansem do gatunku. tylko ciekaw jestem dlaczego wampiry wybuchaly jak im sie deske z biurka w brzuch wsadzilo albo czym byly te strzaly do kusz naladowane? pozdr, jak sa zrobione ze szkla kwarcowego to pewnie przepuszczaja. <rs> |
|
Data: 2010-01-12 00:24:13 | |
Autor: neuro | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
On Jan 12, 6:57 am, rs <no.addr...@no.spam.pl> wrote:
a gdzie ty sie intelektu i rzeczywistosci w filmie o wampirach Akurat. U Romero forma pastiszu jest narzucona i domyślna, tutaj nie ma mowy o dystansie - do tego właśnie piję. W żadnej chwili nie odniosłem wrażenia, że film kpi z konwencji - wręcz przeciwnie. film sie Wiesz, na siłe wszystko da się uzasadnić, z tym że DB nakręcono w "poważnej" formie, nie zaś kiczowatego vampire-slashera, Gdyby było inaczej nie wysilałbym się nawet na krytykę. mnie tam film pasowal. ot No właśnie owego dystansu IMO zabrakło. Dystans to jest w True Blood, który jest świetny ze względu na kpinę z "powagi" tego pseudogotyku. Przypomnij sobie scenę z wyprowadzanime "głodomorów". Tak patetycznego ujęcia naprawdę dawno nie wwidziałem (plus kolejna bzdura - wampiry parują, ale krew na kajdanach zostaje??) jak sa zrobione ze szkla kwarcowego to pewnie przepuszczaja. <rs> No to chyba logiczne byłoby nie robienie szyb ze szkła kwarcowego dla wampirów, ee? Poza tym np. dlaczego ludzie nie posługiwali się np kwarcowymi lampami, zamiast jakichś śmiesznych kuszy, itp? Jestem w stanie wszystko zaakceptować, mierzi mnie jedynie kumulacja bzdur celujących w widza o znacznie ograniczonej inteligencji i wyobraźni. Chyba straciłem szacunek do Hawke... pozdr, p. |
|
Data: 2010-01-12 13:37:18 | |
Autor: rs | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
On Tue, 12 Jan 2010 00:24:13 -0800 (PST), neuro <neuro6@gmail.com>
wrote: On Jan 12, 6:57 am, rs <no.addr...@no.spam.pl> wrote: wlasnie co do reomero to ja nie jestem tego pastiszu pewien, a w tym filmie niby czemu mialy sluzyc np. texty "life is a bitch and then you have to live" albo "i like a good BBQ". balans byl moze nierowny, moze niefortunnie czasami rozlozony, ale elementy siwadczace o pastiszu byly. ponadto moze nalezaloby sie przyjrzec co ci kolesie zrobili poprzednio, a byl to "undead", ktory byl komedia w podobnych kimatach. film sieWiesz, na siłe wszystko da się uzasadnić, z tym że DB nakręcono w alez nie na sile. ja napisalem, to jak ja odebralem ten film. nikt mnie nie zmuszal. mnie tam film pasowal. ot bzdur w tym filmie bylo wiele, ale sama bzdura jest wystepowanie wampirow w przyrodzie (z wyjatkiem jednego). moze ich krew nie byla do konca koszerna (wampirza) i jej czesc nie parowala. moze energii bylo za malo i czesc krwi zostawala. czy naprawde warto sie zastanawiac w przypadku takiego obrazu nad takimi rzeczami? to tak jakbys w kreskowkach averego zastanawial sie dlaczego nagle jedna postac ma dluzsza noge, a w nastepnej scenie juz nie. jak sa zrobione ze szkla kwarcowego to pewnie przepuszczaja. <rs>No to chyba logiczne byłoby nie robienie szyb ze szkła kwarcowego no lepsze szklo, lepsza widocznosc. luxusowe samochody, no wiesz. tak jak zlote klamki, felgi albo suszarka na parasole w RR. Poza tym np. dlaczego ludzie nie posługiwali się np kwarcowymi moze swiatlo sloneczne ma jeszcze jakies inne wlasciwosci, ktorych wampiry nie lubia, i dopuki nie wytworzymy urzadzen do tworzenia fusji jadrowej jak na slonku, to takie lampki sie nie nadaja. Jestem w stanie wszystko zaakceptować, mierzi mnie jedynie kumulacja sluchaj. nie mieszaj w to inteligiencji, bo rownie dobrze mozna zapytac, po co inteligentni ludzie chodza do kina na filmy o wampirach? Chyba straciłem szacunek do Hawke... a co ty od niego chciales w tym filmie? jesli juz to czepialbym sie neilla. zreszta zadna z tych rol nie byla popisem aktorstwa. <rs> |
|
Data: 2010-01-18 13:08:38 | |
Autor: spy | |
Daybreakers - nie nie nie. | |
On 11.1.2010 9:10, neuro wrote:
Witam, Co to Hollywood robi z czlowiekiem. Spierig mogli zostac w garazu i moze znowu wyszloby arcydzielo na miare Undead, ech... Daybreakers nie widzialem (i chyba nie zobacze), ale po zajawkach obawialem sie tego co napisales. Spy |