Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gry.konsole   »   Dead Space - wra??enia

Dead Space - wra??enia

Data: 2011-02-15 00:20:00
Autor: kiszony
Dead Space - wra??enia
Jakiś czas temu, przy premierze DS 1, na grupę wpadło trochę zachwytów dotyczących tejże gry. Ja psioczyłem, że bohater toporny w sterowaniu, że biegamy w koło po tych samych korytarzach a przydzielane zadania bardziej wydają się być próbą przegonienia gracza przez lokacje niż zgrabnie poprowadzoną narracją. Po "dwójce", z cichą nadzieją, spodziewałem się mniej więcej tego, że pozostawiono to co pozytywne a poprawiono to co mnie wkurzało poprzednio.

Ale może po kolei. Fabuła rozgrywa się 3 lata po wydarzeniach z Ishimury. Twórcy sklecili historię, która na nowo pozwala postrzelać do nekromorfów i nawet całkiem się to trzyma... ekhm... kupy. ;) Lądujemy w szpitalu w kolonii założonej na jednym z księżyców Saturna. Co działo się przez ostatnie 3 lata nie jest na początku jasne. Z biegu wydarzeń dowiadujemy się, że jakiś ‘badguy’ zrekonstruował tzw Marker - artefakt który to wywołał niemałe zamieszanie w poprzedniej części. Nie inaczej jest teraz.

Rozgrywka nie zmieniła się w większym stopniu. Biegamy, strzelamy, rozwiązujemy niezbyt skomplikowane zagadki, ulepszamy broń i kombinezon. Do dyspozycji jest jeszcze telekineza i spowolnienie (stasis). Jest kilka nowych broni (javelin gun!), trochę pogmerano przy trybach alternatywnych, ale ogólnie mnogość opcji daje szerokie pole do popisu w rozczłonkowywaniu monstrów. Walory wzrokowe jak i słuchowe stoją na takim samym wysokim poziomie jak w "jedynce".
W kwestii straszenia, prócz wyskakujących tu i ówdzie znienacka niemilców, przyjdzie nam zmierzyć się z wizjami Isaaca. Rozbudowują one wątek zmarłej żony bohatera a przy okazji pozwalają na całe wydarzenia spojrzeć pod innym kontem.

Kilka rzeczy uległo zmianie i, ku mej radości, dotyczą one głównie tych aspektów, które irytowały mnie w poprzedniej części. Wreszcie Clark nie porusza się jak wóz z węglem. Wiem, że byli tacy co im się to podobało, no bo jak inaczej poruszać się w takim kombinezonie. Oczywiście nie ma mowy o bieganiu z prędkością postaci w Quake'u ale myślę, że osiągnięto złoty środek w tym temacie. Co więcej, rzadko jest okazja do zobaczenia tej samej lokacji, gdyż gra nieustannie prowadzi nas w nowe miejsca i to bez sztucznie oddzielonych rozdziałów w postaci loadingu. Tak, cała opowieść poprowadzona jest bez ani jednego ekranu ładowania. W zasadzie nie ma czasu na nerwowe obgryzanie paznokci, cut-sceny też są krótkie (zresztą często interaktywne) i po chwili znów wracamy do pozbawiania wrogów kończyn. Ogólnie jest filmowo i efektownie.

Zmienił się także sposób poruszania przy braku grawitacji. Teraz można latać a nie tylko skakać jednej powierzchni do drugiej spędzając pół minuty na próbie zorientowania się gdzie jest góra a gdzie dół. ;) Jeden przycisk i jesteśmy w pozycji prostopadłej do podłoża.
Przejście zajęło mi 11h i muszę powiedzieć, że nie był to czas zmarnowany. Bawiłem się świetnie. Na zakończenie napiszę tylko tyle: jeśli komuś podobała się część 1, drugą może brać w ciemno - jest lepsza. :)

Ps. Swoje wrażenia opieram na wersji z PS3, a podejrzewam, że wersje na różne platformy są do siebie zbliżone, dlatego wrzucam post na obie grupy.

Dead Space - wra??enia

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona