Data: 2010-08-28 09:11:57 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-08-27 10:48, glang pisze:
http://kontakt24.tvn.pl/temat,zawracal-na-autostradzie-doszlo-do-tragedii,15323.html Inna sprawa trochę. Sporo jeżdżę po Polsce, często sytuacje na drodze są zaskakujące, choćby taka jak ta. Od jakiegoś czasu staram się przygotowywać na najbardziej niespodziewane np. hamując przed światłami nigdy nie ustawiam się między tirami, a jak już trzeba, to zostawiając taki odstęp przed poprzedzającym, żebym zawsze miał czas na ucieczkę, jak ten z tyłu zacznie hamować. Jak jest sytuacja typu nie da się ominąć, to lecieć tam, gdzie najdłużej będę wytracał prędkość i nie walić w stałe przeszkody. Jeszcze kilka takich podobnych zachowań, które głównie mają za zadanie chronić przed nieuwagą/głupotą innych uczestników. No i teraz taka sytuacja. Mam 130-140 km/h na liczniku i przedemną stoi coś takiego w poprzek. Tutaj koleś mniej lub bardziej świadomie prostopadle walił w koła. W sumie rozsądnie, żeby dachu nie ścięło, i z wykorzystaniem w całości konstrukcyjnego pochłaniacza energii. Uciec w bok się nie dało, bo były barierki. Jest jeszcze jedna sprawa, wygląda na to, że było mokro i prawie nie widać śladów hamowania, więc działał ABS i kierowca miał sporą możliwość korygowania toru. Z drugiej strony właśnie tak sobie myślę czy nie dałoby się wykorzystać tych barierek. Jakby na przykład hamując skręcił na barierki, ale tak, żeby się od nich nie odbić, a możliwie bardzo je ugiąć. Czyli spróbował wykorzystać je do dodatkowego spowolnienia. Oglądając kilka wypadków można by rozważyć coś takiego. Zwykle takie bariery pomagają. Jedyne co znalazłem, to <http://www.motorward.com/2009/02/porsche-911-prototype-kills-its-test-driver/> gdzie po prostu auto było za niskie i się przewinęło pod barierką, albo barierka miała wadę techn. <http://www.marax.at/funpix/porsche_mega_crash.html> Tutaj inne Porsche, które musiało bardzo szybko jechać. Jak widać bariera bardzo je wyhamowała, tylko tutaj kąt był zbyt duży i potem je wyrzuciło z powrotem na drogę. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-08-28 07:51:21 | |
Autor: Robert Rędziak | |
Debil roku | |
On Sat, 28 Aug 2010 09:11:57 +0200, Rychu <ryszard@activTRZY.pl> wrote:
Z drugiej strony właśnie tak sobie myślę czy nie dałoby się wykorzystać Musiałbyś najpierw przećwiczyć taki manewr, żeby w razie czego zrobić go możliwie automatycznie -- w sytuacjach awaryjnych nie bardzo jest czas na myślenie. A gdzie i czym przećwiczyć taki manewr? Można też zrobić Aaltonena. Uwagi jak wyżej, przy czym ćwiczenie tego manewru jest mniej destrukcyjne dla auta niż powyższego. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. |
|
Data: 2010-08-28 11:23:26 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-08-28 09:51, Robert Rędziak pisze:
Z drugiej strony właśnie tak sobie myślę czy nie dałoby się wykorzystać Musiałbyś najpierw przećwiczyć taki manewr, żeby w razie czego Czasami sama świadomość, że jest jakaś możliwość pozwala na zareagowanie. Jeżeli kilka razy pomyślisz w o tym, że taka sytuacja może się wydarzyć to jest zdecydowanie większa szansa, że zareagujesz prawidłowo w wymaganej chwili. Trochę łatwiej reagować w praktyce, gdy ma się teorię w danym temacie i ma się świadomość, co się może wydarzyć przy odpowiednich zachowaniach. Jak to się mówi. Doświadczenie - jest to umiejętność, którą nabywamy chwilę po tym gdy była nam potrzebna. ;) Można też zrobić Aaltonena. Uwagi jak wyżej, przy czym ćwiczenie Tylko co by to dało w tej sytuacji? Przywalić bokiem/tyłem/narożnikiem? :> -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-08-28 10:09:05 | |
Autor: Robert Rędziak | |
Debil roku | |
On Sat, 28 Aug 2010 11:23:26 +0200, Rychu <ryszard@activTRZY.pl>
wrote: Trochę łatwiej reagować w praktyce, gdy ma się teorię W sytuacjach awaryjnych trzeba liczyć na automatyzm, a nie przemyślenia. Czasu mało, napięcie duże, można dużo spieprzyć. Tylko co by to dało w tej sytuacji? Rozproszyć energię kinetyczną w ruchu obrotowym. Mocno skraca drogę hamowania. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. |
|
Data: 2010-08-28 14:05:32 | |
Autor: J.F. | |
Debil roku | |
On Sat, 28 Aug 2010 10:09:05 +0000 (UTC), Robert Rędziak wrote:
Rozproszyć energię kinetyczną w ruchu obrotowym. Mocno skraca To naprawde tak dobrze dziala ? Moze jakis filmik porownawczy ? Przyznaje - reczny zima w zakrecie dziala pieknie, ale przy wiekszych predkosciach jakos nie potrafie dostrzec zalet .. J. |
|
Data: 2010-08-30 12:35:42 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Robert Rędziak" <rekin@gm.wkurw.org> napisał w wiadomości news:slrni7ho21.utf.rekindrapak.wkurw.org... On Sat, 28 Aug 2010 11:23:26 +0200, Rychu <ryszard@activTRZY.pl> Bzdura. Dzięki czemu wytracasz prędkość? Tylko i wyłącznie dzięki sile tarcia pomiędzy oponą a asfaltem. Możesz się kręcić, możesz jechać prosto, jednego nie zmienisz - właśnie tego parametru, jakim jest siła tarcia, hamująca pojazd. Nie ma czegoś takiego jak "rozpraszanie energii kinetycznej" w tej sytuacji. Jurand. |
|
Data: 2010-08-30 12:45:47 | |
Autor: Yakhub | |
Debil roku | |
Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:35:42 +0200, Jurand napisał(a):
Bzdura. Dzięki czemu wytracasz prędkość? Tylko i wyłącznie dzięki sile tarcia pomiędzy oponą a asfaltem. Możesz się kręcić, możesz jechać prosto, jednego nie zmienisz - właśnie tego parametru, jakim jest siła tarcia, hamująca pojazd. Opony auta kręcącego bączki pokonują dłuższą drogę, niż opony auta hamującego po prostej. -- Yakhub |
|
Data: 2010-08-30 16:58:06 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Yakhub" <yakhub@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:h7qctovn3byf.dlgwazzenon.pl... Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:35:42 +0200, Jurand napisał(a): Aha, teraz sobie weź to rozrysuj teraz wektorowo zachowanie samochodu w przypadku, gdy hamujesz metodą hamulec do podłogi, oraz w sytuacji, gdy najpierw zaciągasz ręczny i powodujesz obracanie się samochodu. Pomijam fakt, że zajebiście dużo stracisz drogi hamowania usiłując wrzucić samochód w poślizg właśnie metodą zaciągnięcia ręcznego. Jurand. |
|
Data: 2010-08-31 00:40:36 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-08-30 16:58, Jurand pisze:
To może Ty sobie zacznij rozrysowywać wektorowo i pokaż swoje wyniki. Zaczynasz rozmowę od "Bzdura" wypisując jakieś nieprzemyślane teksty, a teraz jeszcze brniesz dalej. To naprawdę działa i już nieraz było pokazywane. Napisz do Pogromców Mitów, żeby program o tym zrobili i potem obejrzyj, bo nikt na siłę nie będzie Ci prawdy wmawiał. :] -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-08-31 08:40:56 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c7c3386$1news.home.net.pl... W dniu 2010-08-30 16:58, Jurand pisze: Chłopie - skoro wysnuwasz jakąś teorię, to powinieneś potrafić ją obronić! Szczególnie, że jest ona tak kontrowersyjna, że na pierwszy rzut oka jest coś nie tak - jakim cudem obracający się samochód, który wcześniej był rozpędzony do prędkości 100 km/h, na wyhamować na krótszym odcinku, niż taki sam nie obracający się samochód, rozpędzony wcześniej do tej samej prędkości? Przecież oba te samochody będą hamowane dokładnie w taki sam sposób - tarciem 4 opon o asfalt - i niezależnie, czy będzie to tarcie opony na skutek ślizgania się auta bokiem, czy będzie to tarcie spowodowane naciśnięciem hamulca do oporu - NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA, który tutaj jest odpowiedzialny za wyhamowanie auta. Pisałem ci o wektorach - gdybyś sobie to narysował to byś zobaczył, że oba takie auta będą się poruszały w tym samym kierunku i to, czy auto się kręci, czy nie - nie będzie miało znaczenia. A teraz wracaj do szkoły na lekcje fizyki. Jurand. |
|
Data: 2010-08-31 09:54:06 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-08-31 08:40, Jurand pisze:
Pisałem ci o wektorach - gdybyś sobie to narysował to byś zobaczył, że Zapamiętałeś to trudne słowo "wektory" i używasz go teraz w co drugim totalnie wyłączając myślenie. Skąd wiesz, że na lekcje fizyki nie wracam 6 razy w tygodniu? Nie będę się Ciebie pytał ile masz z fizyką wspólnego i mam prośbę, żebyś nie pisał, że skończyłeś np. jakąś Politechnikę i jesteś np. jakimś inżynierem, bo głupio wyjdzie i jeszcze ktoś z tej uczelni mógłby to przeczytać. Szkoda mi czasu na rysowanie i rozpisywanie tego. Masz taki szkic, bardzo mocno upraszczający: http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg W = F*s <=> W = u*N*s u - przyjmujemy, że nie zmieniamy powierzchni, a rozgrzewanie opony pomijamy N - stałe (chyba, że pasażer wyskoczy) s - tutaj pomocny będzie ten szkic s2 = x*s1 ...nie trudno się domyślić ile wynosi nasz x, możemy go nazwać "współczynnikiem spowolnienia ruchem obrotowym". Jeżeli s2 > s1 to W2 > W1 i to wprost proporcjonalnie. Czyli W2 = x*W1. Gdyby to co wypisujesz było prawdą, to mógłbyś rozkręcić samochód w miejscu i by się tak kręcił, kręcił, kręcił, dopóki by go nie zatrzymała jakaś inna siła, którą uznajesz, np. opór powietrza. EOT z mojej strony... pozdrawiam :) PS. Często słyszę, że wypadki są przez to, że ludzie nie znają praw fizyki, a one są nieubłagane. :) Trzeba tylko umieć z nich korzystać. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-08-31 10:09:14 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c7cb522$1news.home.net.pl... W dniu 2010-08-31 08:40, Jurand pisze: Nawet nie wspominaj o tym, bo to świadczyłoby o fakcie, że albo nie bardzo wiesz, o czym tutaj dyskutujemy (stąd możliwy oczywisty błąd w rozumowaniu), albo nie bardzo ogólnie pojmujesz zagadnienie (w co wątpię, skoro wracasz na te lekcje fizyki). Nie będę się Ciebie pytał ile masz z fizyką A skąd niby wziąłeś trajektorię ruchu drugiego samochodu, tą w kształcie S? Przecież samochód w czasie wykonywania Aaltonena OBRACA SIĘ wokół własnej osi, a nie jedzie wężykiem. W = F*s <=> W = u*N*s Pięknie tutaj wszystko rozpisałeś, ma to tylko jedną wadę - nadal nie przeskoczysz faktu, że samochód, aby zahamować z określonej prędkości, wytraca tą prędkość tylko i wyłącznie korzystając z siły tarcia (mówimy o maksymalnie skutecznym hamowaniu). Jeśli zaczniesz jechać tym autem wężykiem, to zdecydowanie zmniejszysz np. siłę nacisku na którąś z opon i tym samym zmniejszysz siłę tarcia , a co za tym idzie - wydłużysz drogę hamowania, zamiast ją skrócić. Od razu Ci wyjaśnię, dlaczego zmniejszysz siłę tarcia - bo żeby zmienić kierunek ruchu samochodu część tej siły będzie niezbędna do utrzymania przyczepności - im ostrzej będziesz zmieniał kierunek jazdy, tym mniej skuteczne będzie samo hamowanie. Był już taki jeden, co to zapomniał, że oprócz zasady zachowania energii jest coś takiego, jak zasada zachowania pędu. Gość się Łągiewka nazywał i też wysnuł brawurową teorię, że przekształcając energię kinetyczną w enercię ruchu obrotowego zniweluje istnienie np. sił bezwładności w układzie... Tylko, że teorie teoriami, a praktyka pokazała, że im dokładniej wykonane doświadczenie, tym głębiej można sobie te teorie wsadzić. EOT z mojej strony... pozdrawiam :) Nom, dlatego sugerowałem Ci powrót na lekcje fizyki. Jurand. |
|
Data: 2010-08-31 10:42:58 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-08-31 10:09, Jurand pisze:
http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg Fakt, przeoczyłem opis. Ma to być bardzo uproszczony ruch jednego koła. Pięknie tutaj wszystko rozpisałeś, ma to tylko jedną wadę - nadal nie Cud. Można zmniejszyć siłę nacisku na którąś z opon, więc zagadka. Gdzie się podziała reszta siły nacisku? Wskazówka: są jeszcze co najmniej 3 inne opony. Siły nacisku, tak jak i współczynnika tarcia nie zmienisz. Musiałaby działać na auto jakaś siła w kierunku pionowym, a jedyną jaka na nią działa pozostaje mg. Widzę też, że pomimo szkicu dalej nie widzisz tego, że droga na której działa siła hamowania przy ruchu obrotowym wydłuża się, skracając tym samym drogę hamowania w linii prostej. Co do zasady zachowania pędu, to ona obowiązuje, ale w naszym przypadku działa siła hamująca czyli siła tarcia. Ponadto samochód obraca się względem środka masy, więc jego pęd nie różni się od pędu nieobracającego się auta. Różnica jest tylko taka, że dzięki dłuższej drodze tarcia kół o powierzchnię, na auto działa dużo większa siła hamująca. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-08-31 10:56:56 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c7cc098$1news.home.net.pl... W dniu 2010-08-31 10:09, Jurand pisze: No to też nie do końca jest zgodny z prawdą - koło nie skręci w mgnieniu oka o 90 stopni - pamiętaj, że mówimy o samochodzie, który jest rozpędzony. Im szybciej jedzie, tym mniejszy skręt wykonasz - na tyle duży, na ile pozwoli szybkość i przyczepność. Pięknie tutaj wszystko rozpisałeś, ma to tylko jedną wadę - nadal nie Zbytnio chyba uprościłem rozumowanie - jedziesz prosto i hamujesz do oporu - maksymalnie wykorzystujesz siłę tarcia do wyhamowania samochodu, dodatkowo masz maksymalnie równomiernie rozłożoną siłę nacisku (najmniejszy wpływ na hamowanie poprzez różnice w nawierzchni pod kołami) Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania zmieniać kierunek jazdy - siła tarcia zostanie wykorzystana do wyhamowania oraz do utrzymania toru zadanego toru jazdy. W samej rzeczy więc Widzę też, że pomimo szkicu dalej nie widzisz tego, że droga |
|
Data: 2010-08-31 14:47:12 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-08-31 10:56, Jurand pisze:
Nie skręci o 90 stopni, ale auto może np. wykonać trzy obroty na 30 metrowej drodze hamowania wydłużając drogę styku kół z nawierzchnią o dobre 10 metrów przy 3 metrowym rozstawie osi. Bardziej to zależy od auta i rozłożenia jego ciężaru niż od prędkości. Prawda jest taka, że dobrze wyszkolony kierowca jest w stanie to zrobić tak samo intuicyjnie, jak mniej wyszkolony wcisnąć hamulec w podłogę. Zbytnio chyba uprościłem rozumowanie - jedziesz prosto i hamujesz do Dopiero co pisałeś, że "NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA". Teraz już nagle zaczynasz brać pod uwagę minimalne zmiany przez różnicę w nawierzchni. One są minimalne i przy jeździe po drodze asfaltowej nie ma co ich brać po uwagę. Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania Siła tarcia jest wykorzystywana tylko do wyhamowania. Właśnie zmiana toru jazdy zwykle jest powodowana przez nierównomierne siły nacisku. Więc przy odpowiednim balansie jesteś w stanie obracać auto bez zmiany siły hamowania. Nie bez powodu rozkład sił hamowania rozkłada się zwykle z większą siłą na przodzie. Jednak to kolejne tematy z Teorii Ruchu Pojazdów, których nie ma co teraz wyciągać. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-08-31 21:36:34 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c7cf9d7$1news.home.net.pl...
A skąd niby wziąłeś trajektorię ruchu drugiego samochodu, tą w kształcie To też nie bardzo ma znaczenie. I tak pokonasz taką samą drogę WZDŁUŻ TRAJEKTORII PIERWOTNEJ, nawet jak maksymalnie skręcisz koła. Bardziej to zależy od auta i rozłożenia jego ciężaru niż od prędkości. Nie. Dobrze wyszkolony kierowca co najwyżej będzie usiłował ominąć przeszkodę, zamiast w nią uderzyć. Zbytnio chyba uprościłem rozumowanie - jedziesz prosto i hamujesz do Oczywiście, ale takie właśnie minimalne różnice działają na niekorzyść przypadku z Aaltonenem czy też hamowaniem z robieniem zygzaków. A Ty, przypominam Ci, usiłujesz udowodnić, że Aaltonenem wyhamujesz szybciej. Współczynnika tarcia nie zmienisz. Zmienisz rozkład sił - zamiast całą siłę tarcia wykorzystać do hamowania, zaczniesz wykorzystywać ją i do hamowania i do utrzymania zadanej trajektorii ruchu - to niestety musi oznaczać słabsze hamowanie. Tak samo jak robiąc jakieś zygzaki po drodze nie wykorzystujesz dociążenia przodu na początku etapu hamowania - wtedy jest ono też najskuteczniejsze, bo nurkujący przód powoduje pojawienie się największej siły nacisku na przedniej osi, a co za tym idzie - najskuteczniejszego wytracania prędkości. Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania A co trzyma samochód na zadanej trajektorii ruchu? Siła Coriolisa? Właśnie zmiana Co Ty opowiadasz??? To zmień tor jazdy samochodu, każąc się przesiąść pasażerowi na tylnej kanapie z jednej strony na drugą... Więc przy odpowiednim balansie jesteś w stanie obracać auto bez zmiany Jesteś w stanie obracać samochód nawet bez dotknięcia hamulca. Co nie oznacza, że nie ma tutaj znaczenia obecność siły tarcia. Nie bez powodu rozkład sił hamowania rozkłada się Rozkład sił hamowania ma większą siłę na przodzie bo jest tam najczęściej większa siła nacisku (silnik z przodu, dociążanie przodu podczas hamowania). Weź sobie natomiast dla przykładu traktor - gdzie tam jest największa siła hamowania - na przedniej osi??? Jak dla mnie na razie pieprzysz trzy po trzy - sorry, ale nie da się tego ująć inaczej. |
|
Data: 2010-09-01 10:25:18 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-08-31 21:36, Jurand pisze:
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości Co to jest trajektoria pierwotna? Gdzie Ty się nauczyłeś tych określeń, na jakiejś astrofizyce? W ogóle o jakiej trajektorii Ty piszesz? Bardziej to zależy od auta i rozłożenia jego ciężaru niż od prędkości. Np. tira stojącego w poprzek drogi ogrodzonej barierami. Widzę, że całkowicie schodzisz z tematu wyciągając jakieś różne absurdalne teksty i odpowiadając nie na nie. Zbytnio chyba uprościłem rozumowanie - jedziesz prosto i hamujesz do Działają na niekorzyść, dlaczego? Czyżby dlatego, że dłużej trzesz oponami o asfalt? Współczynnika tarcia nie zmienisz. Zmienisz rozkład sił - zamiast całą Dalej piszesz tą samą bzdurę, większa siła na przodzie, to mniejsza na tyle, suma sił jest zawsze taka sama i akurat tu występuje zasada zachowania, bo auto w kierunku pionowym jest statyczne. Nie jest statyczne w kierunku jazdy, gdyż hamuje. Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana tego pędu może powodować obroty auta _wokół_ środka jego masy, bez zmiany jego kierunku poruszania się. Właśnie zmiana Podczas hamowania, bo o takim przypadku cały czas mówimy, jak najbardziej możemy, ale... nie jak napisałeś zmienić tor jazdy, wywołać obracanie się pojazdu. Więc przy odpowiednim balansie jesteś w stanie obracać auto bez zmiany Zgadza się, ale co to ma to tego co napisałem? Nie bez powodu rozkład sił hamowania rozkłada się Traktorem chcesz tego Althonena robić? Znowu celowo zmieniasz jakiś parametr, tak jak nagle istotna dla Ciebie zrobiła się minimalna różnica we współczynniku tarcia dla asfaltu. Jak dla mnie na razie pieprzysz trzy po trzy - sorry, ale nie da się Pewnie w szkole też tak z kumplami gadałeś o tym co fizyk mówił. Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać. Choćby dlatego, że powołujesz się bez przerwy, na zasadę zachowania pędu. Spróbuj sobie policzyć pęd samochodu ważącego tonę hamującego prosto i pęd takiego który obraca się wokół własnej osi (załóżmy 100 razy na sekundę) przy prędkości 72 km/h ;) Dla ułatwienia powiem Ci, że w drugim przypadku wyjdzie 20 000 kg*m/s. Teraz, krótko. Zmiana pędu to siła razy czas. Jeżeli w przypadku Althonena siła jest większa załóżmy o połowę, to czas hamowania będzie krótszy o 1/3. Jeżeli czas hamowania z tej samej prędkości jest mniejszy o 1/3, to jego droga hamowania też będzie o ok. 1/3 krótsza. Jeżeli to dalej do Ciebie nie dociera, to ja już nie widzę dalszej możliwości tłumaczenia. Chyba musiałbyś to po prostu zobaczyć, żeby uwierzyć. Tak jak już Ci wcześniej pisałem, napisz do Pogromców Mitów, może musisz zobaczyć. PS. Jakiś czas temu ktoś podawał linki do zderzenia czołowego i porównanie do zderzenia w ścianę. Pomimo tego wiele osób widząc to co pokazali, dalej upierała się przy swoim błędzie. Dlatego samemu mi się nie chce tego rozpisywać i udowadniać, bo pewnie i tak byś się upierał, że "Ziemia jest płaska". -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-01 10:28:17 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-09-01 10:25, Rychu pisze:
Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana tego pędu Miało być: Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana _SIŁY HAMOWANIA_ może powodować obroty auta wokół środka jego masy, bez zmiany jego kierunku poruszania się. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-01 17:39:26 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c7e0df7$1news.home.net.pl...
No to też nie do końca jest zgodny z prawdą - koło nie skręci w mgnieniu Co to jest trajektoria pierwotna? Gdzie Ty się nauczyłeś tych określeń, Trajektoria pierwotna to jest trajektoria ruchu samochodu nim zaczniesz nim jakieś manewry wykonywać, mające na celu wyhamowanie go lub ominięcie przeszkody. Nazwą tą możemy się posłużyć na potrzeby tej dyskusji, bo nie chce mi się do każdego maila tworzyć dodatkowego obrazka. Bardziej to zależy od auta i rozłożenia jego ciężaru niż od prędkości. Jeśli przeszkody nie da się ominąć - masz opcje takie - albo hamujesz tradycyjnie, z nastawieniem, że walisz przodem w najmniej niebezpieczny element pojazdu (przy naczepie - walić należy w koła), albo hamujesz tradycyjnie dodając do tego tarcie bokiem auta o barierę, żeby szybciej wytracać prędkość. Inne rozwiązania to czysty debilizm. Dopiero co pisałeś, że "NIE ZMIENISZ WSPÓŁCZYNNIKA TARCIA". Teraz To, że dłużej trzesz oponami o asfalt, oznacza, że masz dłuższą drogę hamowania. Ty masz trzeć oponami o asfalt jak najkrócej i jak najefektywniej. Wiesz w ogóle, jak w praktyce wygląda wykonanie Aaltonena, w sensie - co robi kierowca, aby wykonać tą figurę? Współczynnika tarcia nie zmienisz. Zmienisz rozkład sił - zamiast całą Widzę, że zapominasz o jednym bardzo ważnym szczególe, o którym już napisałem, ale go nie doczytałeś. 1. Hamując klasycznie nurkuje Ci na początku przód. Nurkujący przód powoduje pojawienie się chwilowej NAJWIĘKSZEJ siły nacisku na przedniej osi, bo oprócz masy pojazdu nacisk powoduje także siła bezwładności nurkującego przodu! 2. Hamując klasycznie wykorzystujesz CAŁĄ siłę tarcia do WYHAMOWANIA. Nie da się wykorzystać większej siły, pochodzącej tylko i wyłącznie od kontaktu auta z podłożem. To jest max co osiągniesz. Pierdolety o obracaniu auta wokół własnej osi nie zmieniają tego, że nadal korzystasz do wyhamowania samochodu z siły tarcia, która ma swój określony i nieprzekraczalny próg maksymalny. 3. Auto podczas hamowania NIE JEST statyczne w kierunku pionowym. Leci dziobem do ziemi. Jeśli w momencie zauważenia przeszkody zaczniesz oprócz hamowania Co ty chłopie pieprzysz - PĘD AUTA trzyma samochód na zadanej trajektorii ruchu? A jak ruszysz kierownicą w prawo to co, pęd nadal Ci auto utrzyma na prostej drodze, czy auto zacznie skręcać? Pęd auta powoduje obracanie się auta wokół środka jego masy, czy przekroczenie wartości graniczej siły tarcia, uniemożliwiającej przesunięcie opony po asfalcie? Właśnie zmiana Nierównomierne siły nacisku to jest efekt zmiany toru jazdy, a nie na odwrót. To po pierwsze. Po drugie - żeby zacząć obracać samochód nie wystarczy zmienić rozkład sił nacisku - należy na któreś koło przyłożyć większą siłę wynikającą z pędu samochodu, niż siła tarcia, "trzymająca" to koło na asfalcie. Ja nie wiem czego ty uczysz w szkole, ale mam wrażenie, że z fizyką to wiele wspólnego nie ma. Wróć może do początku wątku i zastanów się, czy to, o co walczysz, ma jakiś logiczny sens. Więc przy odpowiednim balansie jesteś w stanie obracać auto bez zmiany Bo zrozum jedną rzecz - przy ruchu samochodu, przy skrętach, przy hamowaniu i przyspieszaniu balansowanie siłą nacisku to jest efekt UBOCZNY występowania podstawowej siły, która w ogóle umożliwia Ci poruszanie się samochodem bez ustawicznego uderzania nim we wszystko wokół. Ta siła to siła tarcia. Póki siły wywierane na poszczególne koła nie przekraczają wartości maksymalnej siły tarcia, dopóty samochodu NIE OBRÓCISZ. JEśli do kół przyłożysz siły (niezależnie od tego, czy będzie to efekt skrętu kierownicą, zaciągnięcia ręcznego czy też naciśnięcia hamulca do podłogi), które będą miały większą wartość od siły tarcia - wtedy nastąpi zerwanie przyczepności i poślizg kół. Wszystko to o czym piszesz - to są następstwa tego prostego zjawiska. Nie zmienisz toru jazdy auta samym balansem nacisku na poszczególne koła. Nie wyhamujesz na krótszej drodze, niż w przypadku klasycznego hamowania metodą hamulec do podłogi. Nie bez powodu rozkład sił hamowania rozkłada się To Ty zacząłeś o powodach rozkładu sił hamowania. Podałem Ci przykład pojazdu, który doskonale tą teorię obala. Drugim przykładem jest Fiat 126p. Jak dla mnie na razie pieprzysz trzy po trzy - sorry, ale nie da się Chłopie, Ty tutaj nie gadaj o Pogromcach Mitów, jak sam jesteś jakimś Twórcą Kitów. Zagadnienie było proste jak młotek - masz auto jadące 100 km/h i zadanie wyhamowania go na jak najkrótszej drodze. Auto jedzie prosto, nie kręci się jak wirnik. Ktoś wysnuł bzdurną teorię, że najskuteczniejsze hamowanie to w takiej sytuacji wykonanie Aaltonena. Zamiast się nad tym zastanowić to trzymasz się tej teorii pisząc o jakichś kręcących się samochodach. Zapomniałeś, że aby auto zaczęło się kręcić, to musisz coś w tym celu zrobić? I że takie właśnie dodatkowe działania powodują WYDŁUŻENIE drogi hamowania, a nie jej skracanie? W ogóle pytanie mam - nie mogłeś bardziej z dupy wyciągnąć tych przykładów które podałeś powyżej? Samochód obracający się 100 razy na sekundę? Weź sobie proste zadanie policz - nim zaczniesz się znowu tutaj mądrzyć, jaki to nie jesteś mega fizyk. Masz samochód. Normalny osobowy, waży 1500 kg. Jedzie sobie 100 km/h. Kierowca naciska hamulec do podłogi i samochód hamuje na odcinku 35 metrów. Wyliczysz sobie stąd siłę tarcia - zwykłego, przeciętnego samochodu osobowego. Masz taki sam samochód. Jedzie prosto. 100 km/h. Nie kręci się. Kierowca skręca maksymalnie w prawo i tak ją trzyma. Nie dotyka hamulca. Jaki będzie promień MAKSYMALNIE MAŁEGO okręgu, po którym będzie jechało dokładnie to samo auto? Zadania chyba są proste. Powinieneś wyliczyć to w 10 minut. Jak wyliczysz - podaj wynik. Jurand. |
|
Data: 2010-09-01 23:39:43 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-09-01 17:39, Jurand pisze:
Trajektoria pierwotna to jest trajektoria ruchu samochodu nim zaczniesz Trajektoria w tym przypadku jest jedna, bo nie było mowy o omijaniu przeszkody. Trajektoria to linia prosta, a jedyne co się zmienia to długość odcinka na jakim hamujemy. Nie ma więc mowy o żadnej pierwotnej. Jeśli przeszkody nie da się ominąć - masz opcje takie - albo hamujesz Debilizm to zamykać się na alternatywne rozwiązania bez odpowiedniego ich przemyślenia i przeanalizowania. Nie gwarantuję, że Aaltonenem da się tak skutecznie zahamować, bo jest jeszcze wiele różnych czynników, które mają na to wpływ. Jednak twoja pewność, że się nie da jest błędem, a jeszcze większym sposób w jaki tego dowodzisz. Działają na niekorzyść, dlaczego? Czyżby dlatego, że dłużej trzesz Dalej swoje... dalej nie potrafisz odróżnić drogi hamowania, od drogi na jakiej koła trą o asfalt. Nawet mój banalny szkic był za trudny. Widzę, że zapominasz o jednym bardzo ważnym szczególe, o którym już Chyba już 4 raz Ci napiszę, że dokładnie tak. Nie wiem ile razy jeszcze to napiszesz. Cały czas idzie o długość tego tarcia, a nie o jego siłę. 3. Auto podczas hamowania NIE JEST statyczne w kierunku pionowym. Leci Jak nie jest jak jest? Odlatuje albo wkopuje się w ziemię? Nie. Więc jak najbardziej jest statyczne. Co ty chłopie pieprzysz - PĘD AUTA trzyma samochód na zadanejA co trzyma samochód na zadanej trajektorii ruchu? Siła Coriolisa?Właśnie jego pęd o którym mówiłeś, a nierównomierna zmiana tego pędu Nie wiem czy przeczytałeś moją korektę tego akapitu. Jeśli tak, to chyba musisz zrobić korektę swojego, bo to jest jakiś totalny absurd i pomylenie znaczenia słowa pęd. Podczas hamowania, bo o takim przypadku cały czas mówimy, jak To też w ogóle się nie nadaje do odpowiadania. Ja nie wiem czego ty uczysz w szkole, ale mam wrażenie, że z fizyką to Czego ja uczę w szkolę? Nie zmienisz toru jazdy auta samym balansem nacisku na poszczególne koła. Miałeś kiedyś w hipermarkecie wózek z jednym kołem zablokowanym? To Ty zacząłeś o powodach rozkładu sił hamowania. Podałem Ci przykład W traktorze nie wiem, ale w maluchu też będzie coś koło 60:40 (P:T) Chłopie, Ty tutaj nie gadaj o Pogromcach Mitów, jak sam jesteś jakimś :) W ogóle pytanie mam - nie mogłeś bardziej z dupy wyciągnąć tych Akurat ten drugi przypadek Ci wyliczyłem. Dlatego poprosiłem o wyliczenie pierwszego, wtedy byś widział, że czy samochód wykonuje 0 czy 100 obrotów, to jego pęd jest taki sam. EOT z mojej strony. Jakby coś to Wydział Transportu PW. Będziesz mógł opowiadać znajomym jakich to "beznadziejnych" inżynierów wydaje. Miło by było jakbyś też się pochwalił. ;) -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-01 23:58:50 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c7ec83a$1news.home.net.pl... W dniu 2010-09-01 17:39, Jurand pisze: Aha, a taką krzywą to sam sobie narysowałem: http://img412.imageshack.us/img412/7596/30096974.jpg Jeśli przeszkody nie da się ominąć - masz opcje takie - albo hamujesz Debilizm to bezmyślna wiara w to, że jakimś dziwnym manewrem na drodze, który ma niewiele wspólnego z hamowaniem tak naprawdę, uda Ci się pokonać proste prawa fizyki. Akurat co jak co, ale parametry takie jak opóźnienie, czy siły działające na samochód podczas manewru hamowania, są dość proste do przeliczenia. Działają na niekorzyść, dlaczego? Czyżby dlatego, że dłużej trzesz Twój banalny szkic można sobie zwinąć w rulon i wsadzić w tyłek, bo nie miał nic wspólnego z sytuacją, o której dyskutujemy. Narysuj prawidłowo linie ewentualnego ruchu ROZPĘDZONEGO samochodu i wtedy będziesz miał "banalny" szkic. Widzę, że zapominasz o jednym bardzo ważnym szczególe, o którym już No więc po raz 3 Ci napiszę, że skoro masz przeszkodę, zajmującą całą szerokość drogi i do tej przeszkody masz odległość c.a. 40 metrów, to masz maksymalnie 40 metrów do wykorzystania PEŁNEJ siły hamowania. Jeśli zaczniesz nagle zmieniać tor jazdy - część tej siły pójdzie w cholerę, bo stracisz ją na trzymanie trakcji niezbędnej do zmiany toru jazdy. 3. Auto podczas hamowania NIE JEST statyczne w kierunku pionowym. Leci Oczywiście, nawet nie drgnie w dół. Co ty chłopie pieprzysz - PĘD AUTA trzyma samochód na zadanej Skoro mamy auto jadące prosto z określoną prędkością, to ma określony pęd. Co do wielkości i co do kierunku. I ten pęd będzie trzymał auto wyłącznie w ruchu prostoliniowym. Jeśli będziesz chciał skręcić samochód, zmieni Ci się... kierunek wektora pędu. ALE pod jednym warunkiem. Że siła tarcia między podłożem a oponami pozwoli na zmianę tego kierunku. Podczas hamowania, bo o takim przypadku cały czas mówimy, jak Mam napisać to jeszcze prościej? Może Ty zacznij od zdefiniowaia, co rozumiesz przez rozkład sił nacisku, bo chyba jakieś różne wyobrażenie o tym mamy. Ja nie wiem czego ty uczysz w szkole, ale mam wrażenie, że z fizyką to No pochwal się. W szkole, na uczelni, gdziekolwiek. Nie zmienisz toru jazdy auta samym balansem nacisku na poszczególne koła. Aha, to zablokowanie koła powoduje zmianę nacisku na to koło? Ja pierniczę, coraz ciekawszych rzeczy się dowiaduję... To Ty zacząłeś o powodach rozkładu sił hamowania. Podałem Ci przykład Dopuszczalne naciski: na oś przednią 4.0 kN, na oś tylną 6,30 kN. Coś Ci się chyba nie do końca dobrze napisało. W ogóle pytanie mam - nie mogłeś bardziej z dupy wyciągnąć tych Ale moje pytanie było inne i zupełnie konkretne - czy nie możesz się trzymać normalnego, jasnego od początku do końca przypadku, tylko wypisywać jakieś kosmiczne przykłady o samochodach kręcących się 100 razy na sekundę? Zagadnienie masz prymitywnie proste. Auto jedzie. Hamuje. Zatrzymuje się. Umiesz wyhamować go szybciej? Pokaż wyliczenia. Proste chyba, no nie? EOT z mojej strony. Jakby coś to Wydział Transportu PW. Będziesz Pochwalę Ci się, jak przedstawisz wyliczenia na udowodnienie swojej teorii, bo jak na razie oprócz mega głupich przykładów nic sensownego nei napisałeś. Przypomnę - Auto jedzie. Hamuje. Zatrzymuje się. Umiesz wyhamować go szybciej? Wzory jakieś podaj, policzymy sobie. I nie wciskaj mi tu o rozproszeniu energii dyrdymałów. Jurand. |
|
Data: 2010-09-02 09:22:58 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-09-01 23:58, Jurand pisze:
Trajektoria w tym przypadku jest jedna, bo nie było mowyAha, a taką krzywą to sam sobie narysowałem: Czyli nie pomyliłem się, co do tego co napisałem poniżej. Dalej swoje... dalej nie potrafisz odróżnić drogi hamowania, od drogi Napisałem Ci dlaczego nie przedstawię. Ja się pochwaliłem, pomimo tego, że "nie napisałem nic sensownego". Możesz się teraz śmiać, że cztery lata Eksploatacji Pojazdów Samochodowych i Telematyki Transportu, to zmarnowany czas. Tylko zanim zaczniesz się śmiać pochwal się też skoro piszesz same sensowne rzeczy, może rozważę ponowną edukację z fizyki i dynamiki. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-02 17:16:25 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c7f50cf$1news.home.net.pl...
W dniu 2010-09-01 23:58, Jurand pisze: A to może odwołaj się jednak do tego co napisałeś powyżej. Bo narysowałeś tam jakąś krzywą o paranoicznym kształcie, jak na opisywany przypadek, na bazie jej zacząłeś udowadniać teorię, która oczywiście ma rację bytu, gdyby nie fakt, że krzywa jest z dupy wzięta i NIE MOŻE mieć takiego kształtu w tym przypadku. Co za tym idzie cały dowód można sobie w buty wsadzić, bo wyszedłeś ze złych założeń, panie fizyku od siedmiu boleści. Dalej swoje... dalej nie potrafisz odróżnić drogi hamowania, od drogi Rozumiem, że ukończenie tego wydziału nie pozwala Ci na dokonanie prostych obliczeń, tak? No to panie szanowny, o czym mamy rozmawiać, skoro proste kilka równań przerasta Twoje możliwości lub chęci? Gdybyś jednak wykonał najpierw te obliczenia, to mogli byśmy zacząć rysować tor ruchu pojazdu, który będzie chciał zahamować wg Twojej teorii szybciej ;) A tak to jesteś zapatrzonym w swoją nieomylność absolwentem uczelni wyższej - i nic ponad to. Ja tam tylko jakąś nędzną polibudę skończyłem i kilka lat zajmowałem się różnymi zagadnieniami z pogranicza metamatyki, fizyki i robotyki. Więc pewnie do pięt Ci nie dorastam. Jurand. |
|
Data: 2010-09-03 00:57:27 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-09-02 17:16, Jurand pisze:
A to może odwołaj się jednak do tego co napisałeś powyżej. Bo narysowałeś tam jakąś krzywą o paranoicznym kształcie, jak na opisywany przypadek, na bazie jej zacząłeś udowadniać teorię, która oczywiście ma rację bytu, gdyby nie fakt, że krzywa jest z dupy wzięta i NIE MOŻE mieć takiego kształtu w tym przypadku. Co za tym idzie cały dowód można sobie w buty wsadzić, bo wyszedłeś ze złych założeń, panie fizyku od siedmiu boleści. http://img683.imageshack.us/img683/5107/drugaszansa2.gif Masz teraz śliczny obrazek. Wyszło mi, że dla auta z rozstawem osi 2,5 m i rozstawem kół 1,6 m, można skrócić drogę hamowania z 40 metrów do 30,7 metra. Ja tam tylko jakąś nędzną Tak samo ciężko wycisnąć z Ciebie cokolwiek więcej, jak i wycisnąć zrozumienie naprawdę banalnych rzeczy. :) Jaką polibudę i jaki kierunek? Pytam tak z ciekawości, bo branża raczej wskazywałaby na jakąś informatykę/mechatronikę. Może masz po prostu jakieś totalnie abstrakcyjne spojrzenie na temat. Znam kilka osób które pokończyły Administrację na PW... i ani nie wiedzą za wiele z administracji, ani nie mają pojęcia o podstawowych sprawach, o których po ukończonej uczelni wydawałoby się, że pojęcie mieć powinny. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-03 07:18:09 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c802bd7$1news.home.net.pl... W dniu 2010-09-02 17:16, Jurand pisze: Aham, tylko że znowu krzywe masz wyjęte z butów. Mógłbyś zacząć zagadnienie od policzenia prostego zadania, które Ci napisałem kilka wątków wcześniej? Ja tam tylko jakąś nędzną Automatykę. Mieliśmy i fizykę i matematykę. Może masz po prostu jakieś totalnie abstrakcyjne spojrzenie na temat. Może ta abstrakcja to się nazywa prawa fizyki. Znam kilka osób które pokończyły Administrację na PW... Co nie zmienia faktu, że naprawdę naginasz prawa fizyki jak tylko się da. Policz zadanie. Jurand. |
|
Data: 2010-09-03 08:02:48 | |
Autor: Mirek Ptak | |
Debil roku | |
Dnia 2010-09-03 00:57, *Rychu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
To jeszcze napisz jak zrobic Aaltonena z wciśniętym w podłogę hamulcem to pozostanie nam tylko zastanowić się, czy ABS nie będzie na niektórych nawierzchniach lepszy od zablokowanych kół :) Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ |
|
Data: 2010-09-03 09:33:43 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-09-03 08:02, Mirek Ptak pisze:
To jeszcze napisz jak zrobic Aaltonena z wciśniętym w podłogę hamulcem Na mokrym asfalcie, gdzie przy 100% zablokowaniu kół współczynnik tarcia spada o 35% i na lodzie gdzie spada o jakieś 60% na pewno ABS, będzie lepszy. Na suchym spada jedynie o 5%, a w przypadku śniegu lub żwiru może nawet wzrosnąć o około 30%. W tych przypadkach jest szansa, że Aaltonenem będzie skuteczniej. Co do wykonania tego manewru, to chyba jest jedyna niepewność, która pozostała. Czyli ile z drogi hamowania trzeba poświęcić na wykonanie tego manewru. Swoim autem tego robić nie będę, tym bardziej, że mam nieodparte (złudne) wrażenie, że ono chce się przewrócić na bok. Szukałem wielu filmików na YouTubie, niestety każdy stara się zrobić tak, żeby po obrocie jechać dalej. :] Najbliższy zadanemu przypadkowi jest taki filmik <http://www.youtube.com/watch?v=YapCNF8yMLo>, jednak to dalej za mało, bo nie ma próby normalnego zahamowania. Podobnie tutaj <http://www.youtube.com/watch?v=K8fd2vEhJx4>. Poza tym to nie były celowo wykonane manewry i chyba w większości przypadków były wywołane przyspieszaniem, a nie hamowaniem. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-03 10:07:09 | |
Autor: Mirek Ptak | |
Debil roku | |
Dnia 2010-09-03 09:33, *Rychu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
Co do wykonania tego manewru, to chyba jest jedyna niepewność, Z tego co wiem (mogę się mylić) to żeby wykonać aaltonena trzeba mieć cały czas "luźne" przednie koła. Najpierw muszą być skręcone w kierunku obrotu, a kiedy samochód jest ustawiony tyłem do kierunku manewru szybciutko trzeba skręcić koła w przeciwnym kierunku tak, żeby jakby "pomagały" się obrócić a na dodatek przy około 270° obrotu trzeba jeszcze raz "przerzucić" koła w przeciwnym kierunku i kontrolując skręt wyjść na prostą. http://www.bankier.pl/wiadomosc/Nauka-jazdy-Aaltonen-1950143.html Przy zablokowanych kołach to będzie tylko jakiś bączek z kompletnym brakiem kontroli nad autem - ja bym tak raczej nie hamował :) Pozdrawiam - Mirek -- Mirek Ptak - Vectra C '07 kombi 1.9 CDTI, PMS & PRRC edition President Herbert *old* on board :) kolczan( a t )dronet(kropek) p l PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++ |
|
Data: 2010-09-03 11:19:46 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c80a4d7$1news.home.net.pl... W dniu 2010-09-03 08:02, Mirek Ptak pisze: Zamiast pieprzyć trzy po trzy, wylicz zadanie, które Ci napisałem. To będzie dobry wstęp na temat rozważania w temacie "niepewności, która pozostała". Jurand. |
|
Data: 2010-09-03 17:17:29 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-09-03 11:19, Jurand pisze:
Zamiast pieprzyć trzy po trzy, wylicz zadanie, które Ci napisałem. To Wyszło, że u=1,12... więc musisz trochę dane poprawić. :) Z tym minimalnym promieniem, to trochę dłuższe i też trochę mało danych. Łatwiej jakąś prędkość graniczną dla, której auto trzyma się drogi przy pełnym skręcie kół. Powyżej tej granicznej już ciężej, bo dochodzą różne poślizgi inne dla każdego z kół. -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-03 17:39:10 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Rychu" <ryszard@activTRZY.pl> napisał w wiadomości news:4c811197$1news.home.net.pl... W dniu 2010-09-03 11:19, Jurand pisze: Za mało danych? Kpisz???? I Ty masz coś do mojej wiedzy na temat fizyki? Jurand. |
|
Data: 2010-09-03 11:21:03 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Mirek Ptak" <nieprawdziwy@nieprawdziwy.pl> napisał w wiadomości news:i5q322$37s$1news.onet.pl... Dnia 2010-09-03 00:57, *Rychu* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać: No nie psuj mi zabawy, ej... Jurand. |
|
Data: 2010-09-06 09:59:07 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Debil roku | |
Rychu wrote:
W dniu 2010-09-02 17:16, Jurand pisze: Guzik wyszło, bo nie uwzględniłeś faktu, że prędkość punktów poza środkiem ciężkości w obracającej się wokół tego środka ciężkości bryle (sztywnej) różni się (istotonie!) od prędkości samego środka ciężkości.
No właśnie -- powinineś jako (przyszły?) inżynier wiedzieć, że w realnym świecie, nie można ot tak sobie wyjąć jednego parametru i go podmienić bez zmiany innych (tu zmieniłeś drogę i tor tylko zniknąłeś zmianę prędkości za tym idącą). Zapisz te równania ruchu pożądnie! Jaką polibudę i jaki kierunek? Pytam tak z ciekawości, Twoje też wykazuję błąd "abstrakcyjnego spojrzenia" i pry tym zbytniego uproszenia. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-09-06 10:45:58 | |
Autor: Rychu | |
Debil roku | |
W dniu 2010-09-06 09:59, Sebastian Kaliszewski pisze:
Rychu wrote: Prawdopodobnie tak. Dzięki za celne uwagi. Tematu nie zostawiam. :) -- Pozdrawiam Rychu W-wa | Panda VAN'05 oznakowana KR637** :) |
|
Data: 2010-09-19 03:15:05 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Debil roku | |
On 2010-09-06, Sebastian Kaliszewski <s.bez_spamu@remove.this.informa.and.that.pl> wrote:
Zdajesz sobie sprawę jak istonie różni się przyczepność opony w kierunku jazdy od kierunku prostopadłego? Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2010-09-19 11:20:02 | |
Autor: J.F. | |
Debil roku | |
On Fri, 03 Sep 2010 00:57:27 +0200, Rychu wrote:
http://img683.imageshack.us/img683/5107/drugaszansa2.gif po pierwsze - cos ci podejrzanie duza zmiana odleglosci wyszla, ale tu sie opieram na intucji. Po drugie - wektory sa bezwgledne [w sensie spolecznym :-)] - tylko skladowa sily w interesujacym nas kierunku zmienia ped w tym kierunku, wiec dostepnej sily tercia lepiej "nie rozpraszac na boki". Po trzecie - hamowanie na wprost daje szanse utrzymac kola bez poslizgu i zapewnia maksymalna sile hamowania. Postawienie bokiem to przejscie w tarcie dynamiczne - z reguly mniejsze niz statyczne. J. |
|
Data: 2010-09-06 09:50:44 | |
Autor: Sebastian Kaliszewski | |
Debil roku | |
Rychu wrote:
Pewnie w szkole też tak z kumplami gadałeś o tym co fizyk mówił. Siła większa? Że co? to czas hamowania będzie krótszy o 1/3. Jeżeli czas hamowania Zakręciłeś się we własnym (błędnym zresztą, o czym niżej) tłumaczeniu. Wg twojego tłumaczenia to droga jest większa a nie siła. A dlaczego to tłumaczenie jest błędne? Bo nie uwzględnia, że podczas obrotów pojazdu wokół środka masy koła poruszają się z większą prędkością niż ten środek masy (suma wektorów). Uwzględnij ten fakt w swoich obliczeniach. A co do praw fizyki, ich rozumienia itp, to kręcenie pojazdem ma generalnie sens, jeśli chcesz wyjechać z manewru z określoną niezerową prędkością o innym kierunku niż początkowa. Acha, rozważanie pojazdu jak bryły sztywnej podpartej na czterech punktach o idelanym tarciu żadnych Aaltonenów nie wyjaśni. pzdr \SK -- "Never underestimate the power of human stupidity" -- L. Lang -- http://www.tajga.org -- (some photos from my travels) |
|
Data: 2010-08-28 11:30:29 | |
Autor: marjan | |
Debil roku | |
W dniu 28.08.2010 11:23, Rychu pisze:
Można też zrobić Aaltonena. Uwagi jak wyżej, przy czym ćwiczenie Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na wytracenie prędkości (na najkrótszym odcinku). Pośrednio dlatego, że energię samochodu zamieniasz również na ruch obrotowy. Ale to w teorii, w praktyce trzeba by mieć stalowe nerwy, żeby lecąc autostradą 130 kph i widząc przed sobą tira stojącego w poprzek autostrady ciągnąć łapę i obracać autem :D -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ |
|
Data: 2010-08-28 10:10:11 | |
Autor: Robert Rędziak | |
Debil roku | |
On Sat, 28 Aug 2010 11:30:29 +0200, marjan
<marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> wrote: Ale to w teorii, w praktyce trzeba by mieć stalowe nerwy, żeby lecąc autostradą 130 kph i widząc przed sobą tira stojącego w poprzek autostrady ciągnąć łapę i obracać autem :D W praktyce trzeba mieć ten manewr doskonale wyćwiczony. r. -- _________________________________________________________________ robert rędziak e36/5 323ti mailto:giekao-at-gmail-dot-com I hope they don't fart at Greenpeace. That's bad for Gaia. |
|
Data: 2010-08-28 15:39:30 | |
Autor: marjan | |
Debil roku | |
W dniu 28.08.2010 12:10, Robert Rędziak pisze:
On Sat, 28 Aug 2010 11:30:29 +0200, marjan Oczywiście. I to przećwiczony na nawierzchni takiej, na jakiej chce się to zrobić - w tym przypadku na dobrze przyczepnym asfalcie. Aaltonena na śniegu zrobić to żadna większa filozofia - po 2-3 próbach przy ok 80 km/h bez większych problemów mi Puntem wychodził. Ale na pewno w sytuacji awaryjnej by mi nawet przez myśl nie przeszło coś takiego próbować bo wiem, że nie wykonałbym go poprawnie, nawet na śniegu. -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ |
|
Data: 2010-08-30 12:33:33 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "marjan" <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> napisał w wiadomości news:i5akvl$8je$1news.agh.edu.pl... W dniu 28.08.2010 11:23, Rychu pisze: Co robisz? ;)) Kolejna ciekawa teoria z pogranicza fizyki i magii. Jurand. |
|
Data: 2010-09-01 04:05:10 | |
Autor: marjan | |
Debil roku | |
W dniu 30.08.2010 12:33, Jurand pisze:
Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na No owszem, teoria ciekawa, praktyka jeszcze ciekawsza*, ale magii tam nie uświadczysz. Chyba, że fizyka jest dla Ciebie czarną magią, co udowadniasz w poniższej dyskusji z Rychem. A jeśli się mylę, to powiedz skąd więc kręcący się samochód ma energię na te obroty, skoro Twoim zdaniem ma on hamować na co najmniej takiej samej długości jak ten niekręcący się? Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu samochód? *) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>). -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ |
|
Data: 2010-09-01 09:28:31 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "marjan" <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> napisał w wiadomości news:i5kccm$k70$1news.agh.edu.pl... W dniu 30.08.2010 12:33, Jurand pisze: Praktyka ciekawsza powiadasz? Ok. Umówisz się ze mną na pokazy praktyczne, jak szybciej wyhamujesz Aaltonenem? Możemy jechać na dowolnie duży plac. Ja będę hamował tradycyjnie. A jeśli się mylę, to powiedz skąd więc kręcący się samochód ma energię na te obroty, skoro Twoim zdaniem ma on hamować na co najmniej takiej samej długości jak ten niekręcący się? Już pisałem - zasada zachowania energii to jedno, zasada zachowania pędu - drugie. Każde poruszające się ciało obowiązują OBIE te zasady. Teraz weź sobie poczytaj o zasadzie zachowania pędu i razem z Rychem wytłumaczcie mi, co chcecie zrobić właśnie z PĘDEM samochodu, a nie jego energią. Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu samochód? A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od początku o samochodzie jadącym c.a. 100 km/h i usiłującym zahamować na jak najkrótszym odcinku. *) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też co wyczynia Gianluigi Galli - włoski kierowca rajdowy (jeden z lepszych przykładów: <http://www.youtube.com/watch?v=ewxrNSOKFow>). Rozumiem, ze dokonywałeś wspólnie z nim pomiarów dróg hamowania w obu w/w przypadkach? Jurand. |
|
Data: 2010-09-01 20:43:40 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Debil roku | |
Dnia Wed, 1 Sep 2010 09:28:31 +0200, Jurand napisał(a):
Już pisałem - zasada zachowania energii to jedno, zasada zachowania pędu - drugie. Każde poruszające się ciało obowiązują OBIE te zasady. Teraz weź sobie poczytaj o zasadzie zachowania pędu i razem z Rychem wytłumaczcie mi, co chcecie zrobić właśnie z PĘDEM samochodu, a nie jego energią. To samo. Skąd się bierze pęd każdego atomu obracającego się samochodu?
A pęd atomów to się skąd weźmie? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-01 21:24:58 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:c1.01.3MWFqQ$IpLmike.oldfield.org.pl... Dnia Wed, 1 Sep 2010 09:28:31 +0200, Jurand napisał(a): A skąd nagle samochód zaczne się obracać? Wydaje mi się, że zbytnio sobie upraszczacie rzeczywistość - jedzie sobie auto i tadaaaam, nagle zaczyna się obracać i po 2 sekundach stoi w miejscu. Jurand. |
|
Data: 2010-09-02 23:54:13 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Debil roku | |
Dnia Wed, 1 Sep 2010 21:24:58 +0200, Jurand napisał(a):
To samo. Skąd się bierze pęd każdego atomu obracającego się samochodu? Kto, poza Tobą tak stwierdził? -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-03 07:15:03 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:c1.01.3MWy0n$IpSmike.oldfield.org.pl... Dnia Wed, 1 Sep 2010 21:24:58 +0200, Jurand napisał(a): A policz sobie ile trwa hamowanie ze 100 km/h. Jurand. |
|
Data: 2010-09-04 22:08:28 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Debil roku | |
Dnia Fri, 3 Sep 2010 07:15:03 +0200, Jurand napisał(a):
A skąd nagle samochód zaczne się obracać? Więcej, niż 2 sekundy. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-17 17:53:38 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:c1.01.3MY7Yp$IpUmike.oldfield.org.pl... Dnia Fri, 3 Sep 2010 07:15:03 +0200, Jurand napisał(a): Tak, zasadniczo więcej, bo jakieś 2.5 sekundy. Potężna różnica. Więc możesz próbować auto obrócić o 360 stopni w 2.5 sekundy. Jurand. |
|
Data: 2010-09-01 23:03:12 | |
Autor: marjan | |
Debil roku | |
W dniu 01.09.2010 09:28, Jurand pisze:
No owszem, teoria ciekawa, praktyka jeszcze ciekawsza*, ale magii tam Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić, poza tym szkoda mi opon na ćwiczenie Aaltonena na asfalcie/betonie. W zimie natomiast bez problemu potrafię Aaltonena zrobić (nie jest to w końcu nic trudnego). Jak chcesz pokaz praktyczny to zapraszam na krakowskie Czyżyny gdy spadnie śnieg. A jeśli się mylę, to powiedz skąd więc kręcący się samochód ma energię Adam Płaszczyca Ci to ładnie opisał. Myślę, że nie wymaga to dalszego komentarza. Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu skracamy jego drogę hamowania (licząc po prostej). Ty twierdzisz, że obracanie samochodu nie "zabiera" żadnej energii, a samochód wyhamuje na co najmniej tak samo długim odcinku.
Niestety nie znam go osobiście. Filmik podesłałem Ci jedynie jako przykład tego, co dobry kierowca potrafi zrobić z samochodem. -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ |
|
Data: 2010-09-01 23:29:56 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "marjan" <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> napisał w wiadomości news:i5mf2h$3iv$1news.agh.edu.pl... W dniu 01.09.2010 09:28, Jurand pisze: Super - trzymam za słowo. Akurat z Krakowa jestem, to nie będzie problemu ze spotkaniem. A jeśli się mylę, to powiedz skąd więc kręcący się samochód ma energię Adam Płaszczyca nic konkretnego nie napisał. Dalej to są teorie, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Czy w takim razie można bez żadnej energii zakręcić stojący w miejscu Ja twierdzę, że NIE DA SIĘ zahamować na krótszej drodze, robiąc takie cyrki, jakie proponujecie. Jedno - to rozpraszanie energii, drugie - rzeczywista tego skuteczność. JEśli jesteś mi w stanie wyliczyć, bazując na jakichkolwiek wzorach, że skrócisz drogę hamowania poniżej tego, co ograniczone jest przez siłę tarcia - to zapraszam do przedstawienia takich wyliczeń. *) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też No i co z niego wynika dla nas w tej dyskusji? Jurand. |
|
Data: 2010-09-02 17:57:32 | |
Autor: marjan | |
Debil roku | |
W dniu 01.09.2010 23:29, Jurand pisze:
Nie ma problemu. Aczkolwiek zauważ, co napisałem - "Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić". Mogę Ci tylko pokazać jak Puntem robię Aaltonena, co nie oznacza, że wyhamuję w ten sposób szybciej auto niż Ty hamując klasycznie. Pisząc o możliwości skrócenia w ten sposób drogi hamowania zakładałem, że za sterami siedzi dobry kierowca, a ja niestety takim nie jestem. No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu Ja twierdzę, że się da, ale żeby to udowodnić w praktyce potrzeba dobrego kierowcy, więc niestety nie jestem w stanie Ci tego pokazać (choć bardzo chciałbym mieć takie umiejętności). Jedno - to rozpraszanie energii, drugie - rzeczywista tego skuteczność. Niestety - fizykę na studiach zdałem w trzecim terminie na 3.0 i sam nie podejmę się tego wyzwania. Może znajdę jakiegoś znajomego, który mi w tym pomoże, to się odezwę. *) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też Nic, podesłałem Ci ten filmik jako dodatek - ciekawostkę. Myślałem że Cie tym zainteresuję. -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ |
|
Data: 2010-09-02 20:08:16 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "marjan" <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> napisał w wiadomości news:i5ohhc$hu4$1news.agh.edu.pl...
Niestety, nie mam takich umiejętności aby Ci to udowodnić, poza tym Ok - znajdź kogokolwiek, kto się tego podejmie. Niech powie, ile mu trzeba zapłacić i tyle. No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu Zapytam tak - wiesz w ogóle na czym polega wykonanie Aaltonena i jak się do tego zabrać? Jedno - to rozpraszanie energii, drugie - rzeczywista tego skuteczność. Szukaj ;) Byle tylko nie był to jakiś docent doktor teoretyk... *) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też Wyczyny Galli znam dobrze. Nie mają one nic wspólnego z hamowaniem Aaltonenem ;) Jurand.
|
|
Data: 2010-09-02 21:59:13 | |
Autor: J.F. | |
Debil roku | |
On Thu, 02 Sep 2010 17:57:32 +0200, marjan wrote:
W dniu 01.09.2010 23:29, Jurand pisze: Sugerujesz ze aaltonenem zatrzymasz sie na krotszym dystansie niz gdy hamujesz hamulcem ? ABS masz ? Postarajcie sie to nagrac na jakies kamerze. *) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też Czy tam jest jakis specjalny sliski asfalt, czy kamera dodaje jakis skrot ? Bo na oko to niezbyt szybko jedzie i dawno by sie zatrzymal zwyczajnie hamujac. A moze nawet szybciej by to przejechal bez poslizgu :-) J. |
|
Data: 2010-09-02 22:29:38 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Debil roku | |
On 2010-09-02, J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
*) Jak faktycznie taka teoria wydaje Ci się ciekawa, to pooglądaj też Może zacznicie od tego, że on tam wcale nie chciał sie zatrzymać i się nie zatrzymał? A moze nawet szybciej by to przejechal bez poslizgu :-) A to już temat na inną dyskusję :P Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2010-09-02 23:29:50 | |
Autor: J.F. | |
Debil roku | |
On Thu, 02 Sep 2010 22:29:38 +0200, Krzysiek Kielczewski wrote:
On 2010-09-02, J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote: Ale kolka mu czasem stoja, a auto jakby wcale nie zwalnialo. J. |
|
Data: 2010-09-03 11:11:58 | |
Autor: Yakhub | |
Debil roku | |
Dnia Thu, 02 Sep 2010 23:29:50 +0200, J.F. napisał(a):
On Thu, 02 Sep 2010 22:29:38 +0200, Krzysiek Kielczewski wrote: Przez chwilę nawet kręcą się do tyłu... Może po prostu obroty kół się zsynchronizowały przez chwilę z fps kamery? -- Yakhub |
|
Data: 2010-09-03 11:36:38 | |
Autor: MichałG | |
Debil roku | |
marjan pisze:
W dniu 01.09.2010 23:29, Jurand pisze: nie znajdziesz.. ;) -- Pozdrawiam michał |
|
Data: 2010-09-01 23:37:29 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Debil roku | |
On 2010-09-01, marjan <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> wrote:
A kto mówił, że to się robi bez żadnej energii? Przecież rozmawiamy od A co z czasem i drogą potrzebnymi na wprowadzenie samochodu w ruch obrotowy? Ilu metrów na to potrzeba przy 100km/h? Pzdr, Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2010-09-02 00:01:29 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Krzysiek Kielczewski" <krzysiek.kielczewski@gmail.com> napisał w wiadomości news:slrni7thsp.2eg.krzysiek.kielczewskikrzyk.sail-ho.pl... On 2010-09-01, marjan <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> wrote: Prędzej Ci ręka uschnie, nim się doczekasz na jakiekolwiek konkrety w tym wątku. Zaczęło się od bzdury, jakoby Aaltonen to był manewr pomagający wyhamować samochód, a teraz skończy się na bzdurze, że wprowadzić możemy samochód w ruch obrotowy na odcinku 0 metrów. Jurand. |
|
Data: 2010-09-02 18:03:37 | |
Autor: marjan | |
Debil roku | |
W dniu 01.09.2010 23:37, Krzysiek Kielczewski pisze:
On 2010-09-01, marjan<marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> wrote: Sądzę, że przy dobrej wprawie zysk ze zrobienia Aaltonena jest większy, niż strata spowodowana wprowadzaniem auta w ruch obrotowy. Ale ja sam nie jestem w stanie tego udowodnić, niestety. -- Pozdrawiam serdecznie, Mariusz [marjan] Morycz Fiat Punto mk1 '99 + Uniden 520 + President Indiana PMS+PJ-S+PM-WP+:+X++L+B++M+Z++T-W-CB++ |
|
Data: 2010-09-02 19:30:32 | |
Autor: Krzysiek Kielczewski | |
Debil roku | |
On 2010-09-02, marjan <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> wrote:
No właśnie, i rozpraszając energię również na ruch obrotowy pojazdu A przy dobrej wprawie ile czasu i metrów potrzeba na wykonanie tego manewru? Krzysiek Kiełczewski |
|
Data: 2010-09-02 20:09:14 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "marjan" <marjan@no.spam.student.agh.edu.pl> napisał w wiadomości news:i5ohsp$hu4$2news.agh.edu.pl... W dniu 01.09.2010 23:37, Krzysiek Kielczewski pisze: Najpierw piszesz, że sądzisz, że przy dobrej wprawie jest większy zysk, a potem, że nie jesteś w stanie tego udowodnić. To ja napiszę tak - sądzę, że uciekłeś z zakładu psychiatrycznego, ale nie jestem tego w stanie udowodnić. Rozumiesz o co chodzi? ;) Jurand. |
|
Data: 2010-09-01 20:42:36 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Debil roku | |
Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:33:33 +0200, Jurand napisał(a):
Niczym nie przywalić. Aaltonen to teoretycznie najszybszy sposób na wytracenie prędkości (na najkrótszym odcinku). Pośrednio dlatego, że energię samochodu zamieniasz również na ruch obrotowy. Zamieniasz energię kinetyczna ruchu postępowego na energie kinetyczną ruchu obrotowego. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-01 21:23:58 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:c1.01.3MWFp9$IpKmike.oldfield.org.pl... Dnia Mon, 30 Aug 2010 12:33:33 +0200, Jurand napisał(a): I jak się to ma do drogi hamowania? Jurand. |
|
Data: 2010-09-02 23:54:52 | |
Autor: Adam Płaszczyca | |
Debil roku | |
Dnia Wed, 1 Sep 2010 21:23:58 +0200, Jurand napisał(a):
Zamieniasz energię kinetyczna ruchu postępowego na energie kinetyczną ruchu W sferycznym świecie możesz stanąć w miejscu wirując jak bąk. -- ___________ (R) /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688 ___/ /_ ___ Kęszyca Leśna 51/9, 66-305 Keszyca Leśna _______/ /_ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/ ___________/ PMS++PJ+S*+++P+++M+++W-- P+++X+++L+++B+M+++Z++T-WCB++ |
|
Data: 2010-09-03 07:15:55 | |
Autor: Jurand | |
Debil roku | |
Użytkownik "Adam Płaszczyca" <trzypion@oldfield.spamnie.org.pl> napisał w wiadomości news:c1.01.3MWy1Y$IpTmike.oldfield.org.pl... Dnia Wed, 1 Sep 2010 21:23:58 +0200, Jurand napisał(a): Aha, kolejny ciekawy wniosek do dyskusji o dość konkretnym przypadku hamowania Aaltonenem. Jurand. |
|
Data: 2010-08-29 11:44:44 | |
Autor: MM | |
Debil roku | |
Dnia 28-08-2010 o 09:11:57 Rychu <ryszard@activtrzy.pl> napisał(a):
np. To byś musiał mieć chyba z 100-200m odstępu, a wtedy ktoś zawsze będzie wjeżdżał przed ciebie. Ostatnio też jechałem za TIRem, duży odstęp, tir zaczął gwałtownie hamować, i ja też, nawet nie zdążyłem spojrzeć co się dzieje z tyłu jak już mi siedziała w bagażniku osobówka :( To był moment, nie wiadomo co się dzieje TIR hamuje, siwy dym, lata po drodze. Jakbym miał te 100 metrów odstępu to nie musiałbym tak ostro hamować lub też bym miał czas na ocenę sytuacji i uciec przed pajacem co się zagapił, ale wtedy zawsze by ktoś mnie wyprzedzał i sam bym nie mógł TIRa przeskoczyć... |