Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   [NTG?] Debile na rowerach..

[NTG?] Debile na rowerach..

Data: 2012-12-16 23:40:07
Autor: scobowski
[NTG?] Debile na rowerach..
W dniu 2012-12-12 18:08, scobowski pisze:
Co kieruje tymi ludźmi, którzy muszą po lodzie/śniegu, w mrozie
(ciach)

Podsumowując:
pojawił się JEDEN sensowny i logiczny głos rowerzysty: Bartkowi S. dziękuję za wyrażenie opinii.

Ja rozumiem, że poniżej 5Km rowerem bywa szybciej: zakładając, że na parking po samochód trzeba dojść, odskrobać furkę, pod pracą poszukać miejsca.

Wszelkie inne głosy nt. przewagi czasowej roweru zostały w dyskusji - przez wcześniejszych dyskutantów - obalone.
Jeśli tylko masz chwilkę dalej - rower jako środek transportu jest bezsensowny.

Ze swojej praktyki wiem, że jeśli doliczysz czas poświęcony na higienę (no nie da się z ludźmi współpracować, a już szczególnie spotykać się z ludźmi spoza firmy nie wziąwszy prysznica i bez przebiórki) - to rower to strata czasu.

Wpływ na zdrowie - to też bzdura. Pomijając wdychanie spalin z dizli :D - dwukrotnie w ciągu półrocznych, wiosenno-letnio-jesiennych przygód z rowerem - nie zauważyłem ŻADNEGO wpływu 15-30 minutowego w każdą stronę pedałowania na masę ciała bądź ogólną wydolność organizmu.
Być może zysk jest widoczny przy dłuższych dojazdach, ale tutaj - nie każdego na to stać. Pracujący człowiek woli dotrzeć szybciej i mieć czas dla rodziny / na hobby / whatever - dla siebie.

Jeśli założysz po pracy zakupy i np. odebranie dzieciaka ze szkoły / przedszkola (na rowerze? przy minus 11 stC? pedałujący jest rozgrzany, dzieciak pracuje na zapalenie płuc, o narażaniu życia niewinnej - kilkuletniej istoty na jezdni już nie dyskutuję) - rower jest totalnie bezsensowny.

Ergo: masz 25+ lat, żadna panna się tobą nie zainteresowała, nie masz potomstwa, nie masz po co do domu wracać: jeździj zimą na rowerze. Jak wpierniczysz się komuś pod koła - żadna strata, nikt nie tęskni, ewolucja działa, a ty - rowerzysto - nie musisz się mnożyć.

Dobrze to widzę?

Data: 2012-12-16 23:36:37
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2012-12-16, scobowski <scob@icpnet.pl> wrote:
Ja rozumiem, że poniżej 5Km rowerem bywa szybciej: zakładając, że na parking po samochód trzeba dojść, odskrobać furkę, pod pracą poszukać miejsca.

Bywa szybciej na dowolnym dystansie. To nie jest kwestia odległości,
tylko specyfiki obszaru do pokonania. W zakorkowanym mieście nie ma
reguł typu "do 20 km szybciej rowerem, a powyżej samochodem". Trzeba
sprawdzić doświadczalnie.

Wszelkie inne głosy nt. przewagi czasowej roweru zostały w dyskusji - przez wcześniejszych dyskutantów - obalone.

Jakoś nie czuję się "obalony", ale mniejsza z tym...

Jeśli tylko masz chwilkę dalej - rower jako środek transportu jest bezsensowny.

To na pewno nie jest wniosek z tej dyskusji.

Ze swojej praktyki wiem, że jeśli doliczysz czas poświęcony na higienę (no nie da się z ludźmi współpracować, a już szczególnie spotykać się z ludźmi spoza firmy nie wziąwszy prysznica i bez przebiórki) - to rower to strata czasu.

Ze swojej praktyki wiem (i nie wiem jaką Ty masz...), że jeśli praca
wymaga wysokiej higieny osobistej, to i tak trzeba się wykąpać rano
przed wyjściem. Czyli zamieniasz prysznic w domu na prysznic w pracy.
Zatem nie wiem skąd wniosek o stracie czasu. Za to przynajmniej odpada
Ci duża część zużycia ciepłej wody.

Wpływ na zdrowie - to też bzdura. Pomijając wdychanie spalin z dizli :D - dwukrotnie w ciągu półrocznych, wiosenno-letnio-jesiennych przygód z rowerem - nie zauważyłem ŻADNEGO wpływu 15-30 minutowego w każdą stronę pedałowania na masę ciała bądź ogólną wydolność organizmu.

Bo albo jesteś bardzo sprawny i to na Ciebie nie wpływa albo po prostu
się wleczesz.

Każdy lekarz Ci powie, że godzina SPACERU dziennie bardzo poprawia
kondycję organizmu. Czy umiesz podać jakiś powód, dla którego rower
nie miałby dawać podobnego efektu?

Być może zysk jest widoczny przy dłuższych dojazdach, ale tutaj - nie każdego na to stać. Pracujący człowiek woli dotrzeć szybciej i mieć czas dla rodziny / na hobby / whatever - dla siebie.

I tu szok: rower może być hobby! Osoby dojeżdżające rowerem do pracy
w Polsce pewnie w większości tak go traktują.

Jeśli założysz po pracy zakupy i np. odebranie dzieciaka ze szkoły / przedszkola (na rowerze? przy minus 11 stC? pedałujący jest rozgrzany, dzieciak pracuje na zapalenie płuc, o narażaniu życia niewinnej - kilkuletniej istoty na jezdni już nie dyskutuję) - rower jest totalnie bezsensowny.

No to prostując:
a) da się zrobić zakupy na rowerze (da się wyruszyć na wielodniową
wyprawę, więc czemu nie do spożywczaka?),
b) naprawdę sporo osób odwozi dziecko do przedszkola na rowerze.
Zimą oczywiście mniej, ale nadal jest to możliwe i bezpieczne
(np. w zamkniętej przyczepce).

I generalnie bez przesady z tymi dziećmi. Oczywiście trzeba o nie
dbać, ale nie można ich izolować od jakichkolwiek bodźców pogodowych.
Dziecko, które przez pierwsze 10 lat życia będzie wszędzie jeździło
samochodem, raczej nie wyrośnie na człowieka zdrowszego niż takie
wożone na rowerze czy w wózku.

Ergo: masz 25+ lat, żadna panna się tobą nie zainteresowała, nie masz potomstwa, nie masz po co do domu wracać: jeździj zimą na rowerze. Jak wpierniczysz się komuś pod koła - żadna strata, nikt nie tęskni, ewolucja działa, a ty - rowerzysto - nie musisz się mnożyć.

Dobrze to widzę?

Niestety nie bardzo, ale cóż poradzić.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-17 10:59:12
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
PK wrote:

Bywa szybciej na dowolnym dystansie. To nie jest kwestia odległości,
tylko specyfiki obszaru do pokonania. W zakorkowanym mieście nie ma
reguł typu "do 20 km szybciej rowerem, a powyżej samochodem". Trzeba
sprawdzić doświadczalnie.

Prawie nigdy nie będzie szybciej, bo nawet zapierdalając rowerem osiągniesz średnio jakieś 25 km/h (nie z licznika, tylko realnie), czyli tyle co autem, a potem stracisz kwadrans na prysznic i przebieranie. --
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-17 01:13:23
Autor: szufla
[NTG?] Debile na rowerach..
Dobrze to widzę?

Źle.

sz.

Data: 2012-12-17 09:41:20
Autor: Jacek Maciejewski
[NTG?] Debile na rowerach..
Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:40:07 +0100, scobowski napisa(a):

Dobrze to widz?

le, ale nie przejmuj si za bardzo. Tak si ma tylko w pierwszym pokoleniu
:)
--
Jacek

Data: 2012-12-17 17:51:52
Autor: scobowski
[NTG?] Debile na rowerach..
W dniu 2012-12-17 09:41, Jacek Maciejewski pisze:
Dnia Sun, 16 Dec 2012 23:40:07 +0100, scobowski napisa(a):

Dobrze to widz?

le, ale nie przejmuj si za bardzo. Tak si ma tylko w pierwszym pokoleniu
:)

We rozwi myl, bo zapowiada si ciekawie :)

Data: 2012-12-17 20:37:36
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
[NTG?] Debile na rowerach..
W dniu 2012-12-16 23:40, scobowski pisze:
W dniu 2012-12-12 18:08, scobowski pisze:
Co kieruje tymi ludźmi, którzy muszą po lodzie/śniegu, w mrozie
(ciach)

Podsumowując:
pojawił się JEDEN sensowny i logiczny głos rowerzysty: Bartkowi S.
dziękuję za wyrażenie opinii.

Ależ dziękuję.


Ja rozumiem, że poniżej 5Km rowerem bywa szybciej: zakładając, że na
parking po samochód trzeba dojść, odskrobać furkę, pod pracą poszukać
miejsca.

Wszelkie inne głosy nt. przewagi czasowej roweru zostały w dyskusji -
przez wcześniejszych dyskutantów - obalone.
Jeśli tylko masz chwilkę dalej - rower jako środek transportu jest
bezsensowny.

Oczywiście, im dalej do pracy, im więcej po drodze szerokich przejezdnych arterii, tym samochód będzie szybszy.

Wszystko zależy jednak od dystansu, stopnia zakorkowania miasta, dostępności parkingów itd. Dopóki się nie sprawdzi własnej trasy osobiście, można tylko gdybać.

Niezależnie czy miałem do pracy 800m, 3km, 10km, 20 km zawsze wybierałam rower (do samochodu wsiadałem wyłącznie gdy rano było oberwanie chmury) BO ja wolę rowerem :-)


Ze swojej praktyki wiem, że jeśli doliczysz czas poświęcony na higienę
(no nie da się z ludźmi współpracować, a już szczególnie spotykać się z
ludźmi spoza firmy nie wziąwszy prysznica i bez przebiórki) - to rower
to strata czasu.

Tu też sprawa nie jest czarno biała. Dla sprawnego rowerzysty 5-10 km to jak spacer, nie zdąży się spocić. Oczywiście garnitury itd mogą zachęcać do jazdy nierowerem. Jak miałem do pracy 20 km wstawałem z wyra i wsiadałem na rower. Poranny prysznic brałem w pracy, tam też miałem ciuchy na zmianę. Śniadanie jadłem w pracy.


Wpływ na zdrowie - to też bzdura. Pomijając wdychanie spalin z dizli :D

Z pewnych badań wynika, ze steżenie CO2 we krwi rowerzysty jest mniejsza niż we krwi kierowcy, który pokonał ten sam dystans samochodem.
ZTCP chodziło o koncenracje zanieczyszczeń wewnatrz samochodu.

Na dniach powinny sie pojawić badania plwociny codziennyc miejsckich rowerzystów w porównaniu do plwonicy normalnych mieszczuchów. Bardzo mnie to ciekawi.

- dwukrotnie w ciągu półrocznych, wiosenno-letnio-jesiennych przygód z
rowerem - nie zauważyłem ŻADNEGO wpływu 15-30 minutowego w każdą stronę
pedałowania na masę ciała bądź ogólną wydolność organizmu.
Być może zysk jest widoczny przy dłuższych dojazdach, ale tutaj - nie
każdego na to stać.

Jak ktoś wspomniał, lekarze zalecają ruch, moze nie odczuwałeś, ale jednak jadąc do pracy od razu sie ruszałeś, a to zysk czasowy :-) Ale nie upieram się.


  Pracujący człowiek woli dotrzeć szybciej i mieć czas
dla rodziny / na hobby / whatever - dla siebie.

O ile dotrze szybciej, ale jak chyba ustaliliśmy, to dyskusyjne i zależy od kilku czynników. CZsem tak, czasem siak.


Jeśli założysz po pracy zakupy i np. odebranie dzieciaka ze szkoły /
przedszkola (na rowerze? przy minus 11 stC? pedałujący jest rozgrzany,
dzieciak pracuje na zapalenie płuc, o narażaniu życia niewinnej -
kilkuletniej istoty na jezdni już nie dyskutuję) - rower jest totalnie
bezsensowny.

Zgodzę się, to samo pisałem. W takiej sytuacji rower traci nieco zalet.


Ergo: masz 25+ lat, żadna panna się tobą nie zainteresowała, nie masz
potomstwa, nie masz po co do domu wracać: jeździj zimą na rowerze. Jak
wpierniczysz się komuś pod koła - żadna strata, nikt nie tęskni,
ewolucja działa, a ty - rowerzysto - nie musisz się mnożyć.

Mam 33 lata, żonę, dziecko i dalej roweruję do pracy. Bo mi to zajmuje mniej czasu niż samochodem, daje zdrowie, radość itd. Gdy młody podrośnie i pójdzie do pobliskiego przedszkola, bedę go tam przed pracą podrzuacać w rowerowej przyczepce lub foteliku. Może oczywiście pomijając największe mrozy. Kilku znajomych tak robi z powodzeniam, dzieciaki wręcz zachęcają do tego. Jazda z dala od ulic.

Na rowerze przejechałem dotychczas (rekreacyjnie, wakacyjnie, do pracy) ponad 150 tys. km (w tym 130282 od sierpnia 1999). Mam się dobrze, uważam na siebie, unikam samochodów, będzie dobrze.


Dobrze to widzę?

Prawie :-)

Może wyszedłem nieco poza samą zimową jazdę, ale starałem się opisać temat jak najdokładniej a zarazem niedługo. Mój punkt widzenia, moje doświadczenia bez narzucania innym, a to chyba najwazniejsze.

Pozdrawiam i dziękuję za sensowną dyskusję :-)

Seco

Data: 2012-12-17 23:32:32
Autor: Axel
[NTG?] Debile na rowerach..

"Bartosz 'Seco' Suchecki" <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote in message news:50cf7484$0$1217$65785112news.neostrada.pl...

Wszystko zależy jednak od dystansu, stopnia zakorkowania miasta, dostępności parkingów itd. Dopóki się nie sprawdzi własnej trasy osobiście, można tylko gdybać.

I tu sie zgadzam :-)

Niezależnie czy miałem do pracy 800m, 3km, 10km, 20 km zawsze wybierałam rower (do samochodu wsiadałem wyłącznie gdy rano było oberwanie chmury) BO ja wolę rowerem :-)

I wszystko jest fajnie, dopoki nie zaczynaja sie teksty "wszyscy powinni jezdzic rowerami" (albo samochodami).
Kazdy powninien miec mozliwosc wyboru.

Jak ktoś wspomniał, lekarze zalecają ruch, moze nie odczuwałeś, ale jednak jadąc do pracy od razu sie ruszałeś, a to zysk czasowy :-) Ale nie upieram się.

Moja lekarka twierdzi, ze jakikolwiek odczuwalny zysk z ruchu organizm osiaga po 30-40 minutach. I mniejsze znaczenie ma, czy to szybki marsz, bieg czy jazda rowerem. I powinien byc codzienny :-)

Mój punkt widzenia, moje doświadczenia bez narzucania innym, a to chyba najwazniejsze.

Tylko szkoda, ze nie wszyscy to rozumieja.

Pozdrawiam i dziękuję za sensowną dyskusję :-)

Sie dolaczam i ide spac, bo rano trzeba bedzie odsniezyc zonie samochod :-)

--
Axel

Data: 2012-12-18 00:22:52
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2012-12-17, Axel <axel@op.bezspamu.pl> wrote:
Moja lekarka twierdzi, ze jakikolwiek odczuwalny zysk z ruchu organizm osiaga po 30-40 minutach. I mniejsze znaczenie ma, czy to szybki marsz, bieg czy jazda rowerem. I powinien byc codzienny :-)

A o co konkretnie pytałeś?
Bo te 30-40 minut przypomina "tradycyjny" czas, po którym końcu się
w mięśniach glikogen. Tzn. aby chudnąc od ćwiczeń aerobowych, muszą
trwać przynajmniej pół godziny.

Organizm z ruchu korzysta nie tylko przez palenie tłuszczu. Jeśli ktoś
w ciągu dnia tylko siedzi i przemieszcza się między fotelami (stół >
samochód > biuro > samochód > stół), to nawet 5 minut dziennie
rozciągania może sporo dać :). Układ ruchowy, któremu dostarcza się
takich bodźców jak rower czy pływanie (choćby krótko, ale regularnie),
po prostu działa lepiej.
Poza tym uprawianie sportu rozluźnia i generalnie dobrze działa
na psychikę, co niektórym piszącym w tym wątku na pewno też by się
przydało :D.

Mój lekarz twierdzi, że jak na nic nie ma czasu, to przynajmniej
warto się solidnie przeciągnąć przed wstaniem z łóżka. Sprawdzałem
i przeciąganie się naprawdę działa! Nie robiłem tego do 25 roku
życia - wielka strata :D.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-25 10:55:47
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:

Tu też sprawa nie jest czarno biała. Dla sprawnego rowerzysty 5-10 km to
jak spacer, nie zdąży się spocić.

O ile będzie jechał daleko od swoich maksymalnych możliwości. A wtedy średniej prędkości auta nigdy nie osiągnie.

Pedalarze dorabiając ideologię do swoich rowerowych teorii popełniają wciąż jeden podstawowy błąd -- niestety, z rowerem jest tak, że albo osiąga się czas przejazdu jakkolwiek korespondujący z samochodowym w korkach i wtedy jest się spoconym jak świnia albo jedzie się znacznie dłużej. Przypadki patologicznych zaburzeń potliwości pomijam.

Oczywiście garnitury itd mogą zachęcać
do jazdy nierowerem. Jak miałem do pracy 20 km wstawałem z wyra i
wsiadałem na rower. Poranny prysznic brałem w pracy, tam też miałem
ciuchy na zmianę. Śniadanie jadłem w pracy.

Czyli po drodze spalałeś głównie mięśnie, bardzo inteligentnie. Potem jadłeś byle jakie śniadanie, chociaż to najważniejszy posiłek w ciągu dnia -- tez niezwykle zdrowo.

Z pewnych badań wynika, ze steżenie CO2 we krwi rowerzysty jest mniejsza
niż we krwi kierowcy, który pokonał ten sam dystans samochodem. ZTCP
chodziło o koncenracje zanieczyszczeń wewnatrz samochodu.

Jakim samochodem i jak jechał rowerem? I co z resztą szkodliwych związków? Masz w ogóle jakiś link do tych badań?

Na dniach powinny sie pojawić badania plwociny codziennyc miejsckich
rowerzystów w porównaniu do plwonicy normalnych mieszczuchów. Bardzo
mnie to ciekawi.

Więc bierz się za badania! Na koniec możesz zbadać porównawczo także ich kał.

O ile dotrze szybciej, ale jak chyba ustaliliśmy, to dyskusyjne i zależy
od kilku czynników. CZsem tak, czasem siak.

Dyskusyjne tylko dla pedalarzy dorabiających ideologię.
 
Gdy młody
podrośnie i pójdzie do pobliskiego przedszkola, bedę go tam przed pracą
podrzuacać w rowerowej przyczepce lub foteliku.

Na pewno będzie wniebowzięty, szczególnie jak się wypieprzysz razem z nim.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-25 13:44:53
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
[NTG?] Debile na rowerach..
W dniu 2012-12-25 11:55, tο pisze:
Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:

Tu też sprawa nie jest czarno biała. Dla sprawnego rowerzysty 5-10 km to
jak spacer, nie zdąży się spocić.


Pozwolisz, że nie zacytuję Twojej wypowiedzi. Szkoda mojego czasu na
dyskutowanie z Tobą, wytrollowałeś w tym wątku ze 40 postów. Dużo po chamsku, prostackie docinki itd...

Niby kiedyś wsiadłeś na rower, ale miejska jazda Ci zupełnie nie podchodzi. No i dobrze. Nie potrafisz jednak pojąć, że rower może być doskonałą alternatywą dla komunikacji miejskiej i samochodu. Ale to jedynie Twój problem.

Czy tego chcesz coraz więcej osób korzysta z roweru jako środka miejskiego transportu (w tym osób mających własne samochody), bo tak jest dla nich np: wygodniej, milej, szybciej, taniej, korzystniej. Beż żadnej insynuowanej przez Ciebie ideologii.

Nie trudź się, nie odpowiadaj.

EOT

Pozdrawiam

Seco

Data: 2012-12-25 13:09:45
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:

Pozwolisz, że nie zacytuję Twojej wypowiedzi. Szkoda mojego czasu na
dyskutowanie z Tobą, wytrollowałeś

Trollingiem jest bredzenie na grupie samochodowej, że rowerem jeździ się szybciej i wygodniej, co m.in. Ty uprawiasz.

w tym wątku ze 40 postów. Dużo po
chamsku, prostackie docinki itd...

Widzę, że odpowiedź na merytoryczne argumenty Cię przerosła -- typowe dla pedalarzy-fanatyków.

Niby kiedyś wsiadłeś na rower, ale miejska jazda Ci zupełnie nie
podchodzi. No i dobrze. Nie potrafisz jednak pojąć, że rower może być
doskonałą alternatywą dla komunikacji miejskiej i samochodu. Ale to
jedynie Twój problem.

To zależy co kto uważa za alternatywę, jeśli ktoś ma takie zboczenie, ze lubi przeciskać się spocony w błocie i smrodzie pomiędzy autami to zapewne jest. Jeśli jednak przyjmiemy rozsądne kryteria, jak czas dojazdu i wygoda, to rower nie jest żadną alternatywą dla samochodu. O komunikacji miejskiej nie piszę, to jest typowe rozwiązanie dla ludzi niezamożnych i wybór pomiędzy autobusem a rowerem to jak wybór pomiędzy syfem, a malarią (w kontekście alternatywy dla samochodu, oczywiście).

Czy tego chcesz coraz więcej osób korzysta z roweru jako środka
miejskiego transportu (w tym osób mających własne samochody), bo tak
jest dla nich np: wygodniej, milej, szybciej, taniej, korzystniej. Beż
żadnej insynuowanej przez Ciebie ideologii.

Nie, część jeździ rowerem bo jest taniej, część się w ten sposób snobuje. Jest jeszcze grupka rowerowych maniaków, którzy jeżdżą, bo tak lubią. Rowerem nie jest tani wygodniej ani szybciej i żeby wypisywać takie nonsensy trzeba cierpieć na jakieś zaburzenia.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-25 14:55:44
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

Tu te sprawa nie jest czarno biaa. Dla sprawnego rowerzysty 5-10 km
to jak spacer, nie zdy si spoci.

O ile bdzie jecha daleko od swoich maksymalnych moliwoci. A wtedy redniej prdkoci auta nigdy nie osignie.

Pedalarze dorabiajc ideologi do swoich rowerowych teorii popeniaj wci jeden podstawowy bd -- niestety, z rowerem jest tak, e albo osiga si czas przejazdu jakkolwiek korespondujcy z samochodowym w korkach i wtedy jest si spoconym jak winia albo jedzie si znacznie duej. Przypadki patologicznych zaburze potliwoci pomijam.

Pomijasz jedn z najistotniejszych kwestii w oszczdnoci czasu - codzienny sport.

Mianowicie biegajc wieczorem trac na to 45 minut.
Jada do pracy rowerem, nawet jak jad duej ni samochodem, to jednak codzienny sport mam odklepany.

P.S. Gratuluj zaczerpnicia sownika od kolegi Cavallino.

Oczywicie garnitury itd mog zachca
do jazdy nierowerem. Jak miaem do pracy 20 km wstawaem z wyra i
wsiadaem na rower. Poranny prysznic braem w pracy, tam te miaem
ciuchy na zmian. niadanie jadem w pracy.

Czyli po drodze spalae gwnie minie, bardzo inteligentnie. Potem jade byle jakie niadanie, chocia to najwaniejszy posiek w cigu dnia -- tez niezwykle zdrowo.

?
Spalae minie?
Wystarczy wrzuci cokolwiek do buzi przed wyjciem a w czasie jazdy utrzymywaodpowiednie maksymalne ttno aby to co napisaes byo bzdur.
ale rozumiem, e tak sobie zoye, eby ci pasowao.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Kady samochd bdzie ci mg suy do koca ycia
jeli bdziesz wystarczajco szybko jedzi.

Data: 2012-12-25 16:03:48
Autor: Cavallino
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:

Mianowicie biegajc wieczorem trac na to 45 minut.

Naprawd cay czas jeste przekonany, e ktokolwiek mwi o Tobie, albo interesuje si akurat Tob jednostkowo?
Jaki % luda biega codziennie wieczorem?

Jada do pracy rowerem, nawet jak jad duej ni samochodem, to jednak
codzienny sport mam odklepany.

P.S. Gratuluj zaczerpnicia sownika od kolegi Cavallino.

Sownik jest oglnie znany, klasyfikacja typw ktrzy pod ten termin podpadaj rwnie.
Moesz si obraa na rzeczywisto, Twj wybr.

Data: 2012-12-25 20:48:31
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2012-12-25, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
Naprawdę cały czas jesteś przekonany, że ktokolwiek mówi o Tobie, albo interesuje się akurat Tobą jednostkowo?
Jaki % luda biega codziennie wieczorem?

Czytanie ze zrozumieniem wychodzi Ci równie dobrze, jak kulturalne
wypowiadanie :D.

Ile osób biega codziennie? Pewnie marginalnie mało. Zresztą to nawet
nie jest wskazane dla amatora.

Ile osób powinno codziennie uprawiać jakąś "aktywność fizyczną"? Prawie
wszyscy (poza m.in. sparaliżowanymi i poważnie schorowanymi).
Dla jednego (może Ciebie?) wystarczającą aktywnością (tzn. robiącą
różnicę) będzie rozciągnięcie się rano lub spacer po parku. Dla kogoś
innego będzie to dość intensywna jazda na rowerze. Wszystko zależy
od tego, co chce się osiągnąć. W każdym razie jakąś godzinę dziennie
warto się "poruszać".

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-25 21:55:49
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Osobnik posiadajcy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:

Mianowicie biegajc wieczorem trac na to 45 minut.

Naprawd cay czas jeste przekonany, e ktokolwiek mwi o Tobie, albo interesuje si akurat Tob jednostkowo?
Jaki % luda biega codziennie wieczorem?

Coraz wicej, nadal, za mao.
Ale cz nie musi bo czy przyjemne z poytecznym i korzysta z roweru.

Resztpomin milczeniem skoro Twoja kultura osobista kae ci sowo podalarz uzna za okrelenie z jakiego oficjalnego sownika i oficjalnego podziau rowerzystw.
I nie obraam si. Ilekro by to powtrzy - to nadal nie bdzie prawda.
Po prostu mam troch wiksze oczekiwania dotyczce kultury dyskusji ni Ty.

Nawet jak si z kim nie zgadzam albo moe nawet szczeglnie wtedy.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Demokracja prowadzi do dyktatury"
Platon

Data: 2012-12-25 22:59:46
Autor: Cavallino
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:25122012.36B97578@budzik61.poznan.pl...
Osobnik posiadajcy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:

Mianowicie biegajc wieczorem trac na to 45 minut.

Naprawd cay czas jeste przekonany, e ktokolwiek mwi o Tobie, albo
interesuje si akurat Tob jednostkowo?
Jaki % luda biega codziennie wieczorem?

Coraz wicej, nadal, za mao.
Ale cz nie musi bo czy przyjemne z poytecznym i korzysta z roweru.

I jaka to cz ogu Twoim zdaniem?
Procent czy raczej promil?

kae ci sowo podalarz
uzna za okrelenie z jakiego oficjalnego

I znowu Twoje chore rojenia.
Tak to jest przy rozmowie z Tob, ju w pierwszej odpowiedzi odpowiadasz nie na to co kto powiedzia, tylko na to co Twj mzg sobie ubzdura.
I zazwyczaj wanie ma to tyle wsplnego z tym o czym mowa, co pralka z myciem sonia.

Data: 2012-12-26 03:55:58
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Coraz wicej, nadal, za mao.
Ale cz nie musi bo czy przyjemne z poytecznym i korzysta z
roweru.

I jaka to cz ogu Twoim zdaniem?
Procent czy raczej promil?

Nawet jeeli promil (zakadam, e jednak wicej, ale zapewne Ty znasz dane wic ustpi miejsca) to jakie ma to znaczenie w kontekcie promowania zdrowego trybu ycia?

kae ci sowo podalarz
uzna za okrelenie z jakiego oficjalnego

I znowu Twoje chore rojenia.
Tak to jest przy rozmowie z Tob, ju w pierwszej odpowiedzi
odpowiadasz nie na to co kto powiedzia, tylko na to co Twj mzg
sobie ubzdura. I zazwyczaj wanie ma to tyle wsplnego z tym o czym
mowa, co pralka z myciem sonia.

Od dzi taki poziom dyskusji bd nazywa cavallinowaniem.
Cavallinujesz, Cavallino!

Data: 2012-12-26 05:54:18
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

jakie ma to znaczenie w kontekście promowania zdrowego trybu życia?

Tytłanie się w błocie w obłokach spalin ma tyle wspólnego ze zdrowym trybem życia co ściera z muzeum gobelinów.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-26 10:55:55
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

jakie ma to znaczenie w kontekcie promowania zdrowego trybu ycia?

Tytanie si w bocie w obokach spalin ma tyle wsplnego ze zdrowym trybem ycia co ciera z muzeum gobelinw.

Wic wdychaj dalej spaliny w PTR goszc dalej swoje herezje.

Data: 2012-12-26 07:56:31
Autor: Cavallino
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:XnsA1352B72DDDD1budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Uytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Coraz wicej, nadal, za mao.
Ale cz nie musi bo czy przyjemne z poytecznym i korzysta z
roweru.

I jaka to cz ogu Twoim zdaniem?
Procent czy raczej promil?

Nawet jeeli promil (zakadam, e jednak wicej, ale zapewne Ty znasz dane
wic ustpi miejsca) to jakie ma to znaczenie w kontekcie promowania
zdrowego trybu ycia?

Czego?
Grupy Ci si nie pomyliy?
My nie dyskutujemy o sposobie na tryb ycia, tylko o tym dlaczego pedaowanie miaoby by lepszym rodkiem lokomocji ni tematyka grupy.
Pamitaj, e dyskutujesz z mionikami motoryzacji.

A przynajmniej powiniene, bo wielu nie moe znale waciwej grupy dla siebie i spamuje swoimi bzdurami tutaj.



kae ci sowo podalarz
uzna za okrelenie z jakiego oficjalnego

I znowu Twoje chore rojenia.
Tak to jest przy rozmowie z Tob, ju w pierwszej odpowiedzi
odpowiadasz nie na to co kto powiedzia, tylko na to co Twj mzg
sobie ubzdura. I zazwyczaj wanie ma to tyle wsplnego z tym o czym
mowa, co pralka z myciem sonia.

Od dzi

Nie od dzi.
Od zawsze praktycznie.

Data: 2012-12-26 10:55:55
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Coraz wicej, nadal, za mao.
Ale cz nie musi bo czy przyjemne z poytecznym i korzysta z
roweru.

I jaka to cz ogu Twoim zdaniem?
Procent czy raczej promil?

Nawet jeeli promil (zakadam, e jednak wicej, ale zapewne Ty znasz
dane wic ustpi miejsca) to jakie ma to znaczenie w kontekcie
promowania zdrowego trybu ycia?

Czego?
Grupy Ci si nie pomyliy?

Ale absolutnie.
Kwestia przesiadki  raz na jakiczas z samochodu na rower to jak najbardziej tematyka grupy.
Ale jeeli uwaasz inaczej - nikt si do wtku zaciga ci nie bdzie.
Ba, powiedziabym e obsug czytnika masz w maym palcu z racji czstego PLONKowania. :)

My nie dyskutujemy o sposobie na tryb ycia, tylko o tym dlaczego pedaowanie miaoby by lepszym rodkiem lokomocji ni tematyka grupy.
Pamitaj, e dyskutujesz z mionikami motoryzacji.

Pamitam - sam takowym jestem!
Ale ekstra bonusy za siadanie na rower to jest dodatkowy argument.
Jedzenie na rowerze sprawia, e jestemy zdrowsi (co do zasady) a to oznacza, e w tym kontecie rower jest lepszym rodkiem lokomocji.
Pomimo tego e jest wolniejszy (w najlepszym przypadku czasy mog by porwnywalne ale raczej nie bd lepsze od samochodu), pomimo tego, e po dojedzie najczciej trzeba si umy i przebra, co zdecydowanie jest argumentem przeciw, s te argumenty za i a dziwi, e kto moei ch nie zauwaa tylko dlatego, e jest mionikiem motoryzacji.

Data: 2012-12-26 17:43:34
Autor: Cavallino
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:XnsA135753D4A375budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Uytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Coraz wicej, nadal, za mao.
Ale cz nie musi bo czy przyjemne z poytecznym i korzysta z
roweru.

I jaka to cz ogu Twoim zdaniem?
Procent czy raczej promil?

Nawet jeeli promil (zakadam, e jednak wicej, ale zapewne Ty znasz
dane wic ustpi miejsca) to jakie ma to znaczenie w kontekcie
promowania zdrowego trybu ycia?

Czego?
Grupy Ci si nie pomyliy?

Ale absolutnie.
Kwestia przesiadki  raz na jakiczas z samochodu na rower to jak
najbardziej tematyka grupy.

Ale rowerowej.
NTG.

My nie dyskutujemy o sposobie na tryb ycia, tylko o tym dlaczego
pedaowanie miaoby by lepszym rodkiem lokomocji ni tematyka grupy.
Pamitaj, e dyskutujesz z mionikami motoryzacji.

Pamitam - sam takowym jestem!

Jasne.
I dlatego co drugi Twj post tutaj jest o pedaowaniu.
Chyba inaczej rozumiemy sowo "mionik".

Albo i w ogle mio.

To tak jakby tumaczy, e jeste w kim zakochany, wic czsto konsumujesz inn pann ni Twoja ukochana.

Data: 2012-12-27 10:55:56
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Osobnik posiadajcy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:


Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w
wiadomoci grup dyskusyjnych:XnsA135753D4A375budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Uytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Coraz wicej, nadal, za mao.
Ale cz nie musi bo czy przyjemne z poytecznym i korzysta z
roweru.

I jaka to cz ogu Twoim zdaniem?
Procent czy raczej promil?

Nawet jeeli promil (zakadam, e jednak wicej, ale zapewne Ty
znasz dane wic ustpi miejsca) to jakie ma to znaczenie w
kontekcie promowania zdrowego trybu ycia?

Czego?
Grupy Ci si nie pomyliy?

Ale absolutnie.
Kwestia przesiadki  raz na jakiczas z samochodu na rower to jak
najbardziej tematyka grupy.

Ale rowerowej.
NTG.

Naprawd Cavallino, nie odbieram ci prawa do takiego mylenia.
Natomiast zwyczajnie si z nim nie zgadzam.
To nie s tematy na gruprowerow, bo tam nie ma tematu - kady si zgodzi, e rower jest zdrowszy od samochodu, wic o czym dyskutowa?

My nie dyskutujemy o sposobie na tryb ycia, tylko o tym dlaczego
pedaowanie miaoby by lepszym rodkiem lokomocji ni tematyka
grupy. Pamitaj, e dyskutujesz z mionikami motoryzacji.

Pamitam - sam takowym jestem!

Jasne.
I dlatego co drugi Twj post tutaj jest o pedaowaniu.
Chyba inaczej rozumiemy sowo "mionik".

Zapewne wiele sw rozumiemy inaczej.

Albo i w ogle mio.

To tak jakby tumaczy, e jeste w kim zakochany, wic czsto
konsumujesz inn pann ni Twoja ukochana.
O kurcze, swo mio i mionik odczytujesz za jedno. No to racj miae powyej. --
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Poprosz o lekarstwo na zachanno, ale DUO, DUO, BARDZO DUO

Data: 2012-12-27 16:44:34
Autor: Cavallino
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:27122012.3696FBF6@budzik61.poznan.pl...
Osobnik posiadajcy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:


Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa w
wiadomoci grup
dyskusyjnych:XnsA135753D4A375budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
Uytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Coraz wicej, nadal, za mao.
Ale cz nie musi bo czy przyjemne z poytecznym i korzysta z
roweru.

I jaka to cz ogu Twoim zdaniem?
Procent czy raczej promil?

Nawet jeeli promil (zakadam, e jednak wicej, ale zapewne Ty
znasz dane wic ustpi miejsca) to jakie ma to znaczenie w
kontekcie promowania zdrowego trybu ycia?

Czego?
Grupy Ci si nie pomyliy?

Ale absolutnie.
Kwestia przesiadki  raz na jakiczas z samochodu na rower to jak
najbardziej tematyka grupy.

Ale rowerowej.
NTG.

Naprawd Cavallino,

Wiem.


To nie s tematy na gruprowerow,

Na pewno nie s na t.

Jako, e jeste niereformowalny to EOD.
A gdyby nie bywa na prspn, to byby zwyky PLONK, na razie jeszcze poczekam.
Taki sam jaki dostaa reszta pedalarzy uwielbiajcych dyskusje o pedaach na pms.

Data: 2012-12-27 17:37:02
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Osobnik posiadajcy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:

Naprawd Cavallino,

Wiem.

Zaprawd, cavallinowanie z tym ciciem cytatw urzdzasz :)

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Kade dziecko jest poniekd geniuszem w oczach swych rodzicw,
a kady geniusz dzieckiem."  Artur Schopenhauer

Data: 2012-12-27 09:48:48
Autor: tadeklodz
[NTG?] Debile na rowerach..
W dniu czwartek, 27 grudnia 2012 18:37:02 UTC+1 uytkownik Budzik napisa:
Osobnik posiadajcy mail cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:



>> Naprawd Cavallino,

> > Wiem.



Zaprawd, cavallinowanie z tym ciciem cytatw urzdzasz :)



-- Pozdrawia... Budzik

b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")

"Kade dziecko jest poniekd geniuszem w oczach swych rodzicw,

a kady geniusz dzieckiem."  Artur Schopenhauer

Jako jedcy sporadycznie zim na rowerze a wicej samochodem mwi Wam: odpieprzecie si od cyklistw

Data: 2012-12-26 21:30:03
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

Jeżdzenie na rowerze sprawia, że jesteśmy zdrowsi (co do zasady) a to
oznacza, że w tym konteście rower jest lepszym środkiem lokomocji.

To, ze jeżdżenie w smrodzenie przez 45 minut na rowerze jest zdrowsze niż 10 minutowy jogging i wygodna jazda samochodem to jak na razie tylko Twoje domniemanie.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-27 10:55:53
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

Jedzenie na rowerze sprawia, e jestemy zdrowsi (co do zasady) a to
oznacza, e w tym kontecie rower jest lepszym rodkiem lokomocji.

To, ze jedenie w smrodzenie przez 45 minut na rowerze jest zdrowsze
ni 10 minutowy jogging i wygodna jazda samochodem to jak na razie
tylko Twoje domniemanie.

jakby nie jecha - nigdy nie bdzie tak, e jedziesz 45 minut przyklejony do rury wydechowej.
Wikszo czasu jedzie si zupenie inaczej. Ba, jedzie siw takich samych warunkach, jak uprawia si bieganie,  o ile biegasz w miecie a nie wyjedzasz gdzie do lasu.

Ale jeeli uwaasz, e zdrowsze jest siedzenie w samochodzie, to naprawd trudno bdzie mi Ciebie przekona.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Najpewniejsz metod zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, e ju j znaj."  Frank Herbert

Data: 2013-01-01 09:31:30
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

To, ze jeżdżenie w smrodzenie przez 45 minut na rowerze jest zdrowsze
niż 10 minutowy jogging i wygodna jazda samochodem to jak na razie
tylko Twoje domniemanie.

(...)
Ale jeżeli uważasz, że zdrowsze jest siedzenie w samochodzie, to
naprawdę trudno będzie mi Ciebie przekonać.

Jesteś upośledzony?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-01-01 19:55:30
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

Ale jeeli uwaasz, e zdrowsze jest siedzenie w samochodzie, to
naprawd trudno bdzie mi Ciebie przekona.

Jeste upoledzony?

To pytanie duo o Tobie mwi.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Mczyzna musi trzy rzeczy w yciu zrobi...
wyrwa drzewo, zburzy dom i da w pysk swojemu synowi...

Data: 2013-01-07 14:15:31
Autor: tᴏ
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

Jesteś upośledzony?

To pytanie dużo o Tobie mówi.

A odpowiedź by dużo powiedziała o Tobie.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-01-07 14:55:26
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  t? ...

Jeste upoledzony?

To pytanie duo o Tobie mwi.

A odpowied by duo powiedziaa o Tobie.

Odpowiedz sobie w mylach za mnie "TAK", a potem "NIE" to zobaczysz ze si mylisz.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Mczyzna musi trzy rzeczy w yciu zrobi...
wyrwa drzewo, zburzy dom i da w pysk swojemu synowi...

Data: 2012-12-26 12:51:27
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2012-12-26, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
My nie dyskutujemy o sposobie na tryb życia, tylko o tym dlaczego pedałowanie miałoby być lepszym środkiem lokomocji niż tematyka grupy.
Pamiętaj, że dyskutujesz z miłośnikami motoryzacji.

Ale przecież Ty nie jesteś miłośnikiem motoryzacji...

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-26 05:51:59
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

Pomijasz jedną z najistotniejszych kwestii w oszczędności czasu -
codzienny sport.

Mianowicie biegając wieczorem tracę na to 45 minut. Jadać do pracy
rowerem, nawet jak jadę dłużej niż samochodem, to jednak codzienny sport
mam odklepany.

45 jazdy rowerem w taki sposób, żeby się nie spocić, ma się NIJAK do 45 minut biegania. To można porównać do może 10 minut biegania. I cała durna teoria jak zwykle bierze w łeb.

Spalałeś mięśnie?
Wystarczy wrzucić cokolwiek do buzi przed wyjściem a w czasie jazdy
utrzymywaćodpowiednie maksymalne tętno aby to co napisałes było bzdurą.
ale rozumiem, że tak sobie ząłożyłeś, żeby ci pasowało.

Nie było mowy o jedzeniu czegokolwiek, była za to o dojeżdżaniu w czasie zbliżonym do samochodu. Oznacza to duży wysiłek na czczo -- spalanie mięśni. Znowu próbujesz manipulować łącząc ze sobą wykluczające się wzajemnie warunki?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-26 11:55:47
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

Pomijasz jedn z najistotniejszych kwestii w oszczdnoci czasu -
codzienny sport.

Mianowicie biegajc wieczorem trac na to 45 minut. Jada do pracy
rowerem, nawet jak jad duej ni samochodem, to jednak codzienny
sport mam odklepany.

45 jazdy rowerem w taki sposb, eby si nie spoci, ma si NIJAK do
45 minut biegania. To mona porwna do moe 10 minut biegania. I caa
durna teoria jak zwykle bierze w eb.

Nigdy nie mwiem o jedzeniu bez spocenia si.
Spocenie si to nie jest jaka wielka tragedia - ciuszki w plecaku, szybka toaleta i ju. Wszystko zaley od tego gdzie si pracuje.
Osobicie do pracy gdzie siedzi siw garniturze to na rowerze bym nie jezdzi.

Spalae minie?
Wystarczy wrzuci cokolwiek do buzi przed wyjciem a w czasie jazdy
utrzymywaodpowiednie maksymalne ttno aby to co napisaes byo
bzdur. ale rozumiem, e tak sobie zoye, eby ci pasowao.

Nie byo mowy o jedzeniu czegokolwiek, bya za to o dojedaniu w
czasie zblionym do samochodu. Oznacza to duy wysiek na czczo --
spalanie mini. Znowu prbujesz manipulowa czc ze sob
wykluczajce si wzajemnie warunki?

Wrzucenie czegokolwiek do buzi aby oszuka organizm to adne jedzenie.

Ale to i tak nie ma a takiego znaczenia - z tego mnie uczono, najwaniejsze jest utrzymywanie okrelonego tetna. Najlepiej spalasz tuszcz przy wysiu z ttnem rwnym 70-80% tetna maksymalnego.

Data: 2012-12-26 16:07:07
Autor: John Koalsky
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

..
Osobicie do pracy gdzie siedzi siw garniturze to na rowerze bym nie
jezdzi.

A ja nie jedzibym w garniturze :-)

Data: 2012-12-26 21:31:59
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

Nigdy nie mówiłem o jeżdzeniu bez spocenia się. Spocenie się to nie jest
jakaś wielka tragedia - ciuszki w plecaku, szybka toaleta i już.

Myślisz, że jak się ochlapiesz wodą nad umywalką po zdjęciu przepoconych, ubłoconych rowerowych łachów to jesteś czysty?

Wrzucenie czegokolwiek do buzi aby oszukać organizm to żadne jedzenie.

A co? Wydalanie?
 
Ale to i tak nie ma aż takiego znaczenia - z tego mnie uczono,
najważniejsze jest utrzymywanie określonego tetna. Najlepiej spalasz
tłuszcz przy wysiłu z tętnem równym 70-80% tetna maksymalnego.

Najważniejsze jest dobranie rodzaju ćwiczeń i ich intensywności do oczekiwanego skutku i dostosowanie do tego także diety.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-27 10:55:51
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

Nigdy nie mwiem o jedzeniu bez spocenia si. Spocenie si to nie
jest jaka wielka tragedia - ciuszki w plecaku, szybka toaleta i ju.

Mylisz, e jak si ochlapiesz wod nad umywalk po zdjciu
przepoconych, uboconych rowerowych achw to jeste czysty?

Wszystko zaley od sposobu jazdy, pogody itp.
Jeeli w pracy nie masz prysznica, to w zabocone, mokre dni zastanowibym si nad jazdrowerem, ewentualnie mocno przemyla tras.

Ale musz Cie zapyta o podstawow rzecz - jedzisz/edo pracy rowerem przez jaki duszy czas czy tylko sobie tak teoretyzujesz?

Bo ja jedzim i zwyczajnie wiem e si da.
Ale fakt faktem - pracowaem w miejscu gdzie nie byo problemu aby w razie czego zaliczy prysznic.

Wrzucenie czegokolwiek do buzi aby oszuka organizm to adne
jedzenie.

A co? Wydalanie?
 
Jaka nagroda za najgupsze pytanie by si przydaa :)
"adne jedzienie" czyli aden wielki posiek - ot chwytasz cow rk wychodzc i oszukujesz organizm e co zjades.
+ utrzymywanie odpowiedniego ttna i po jaki20 minutach wysiku masz fajne spalanie tuszczu.

Ale to i tak nie ma a takiego znaczenia - z tego mnie uczono,
najwaniejsze jest utrzymywanie okrelonego tetna. Najlepiej spalasz
tuszcz przy wysiu z ttnem rwnym 70-80% tetna maksymalnego.

Najwaniejsze jest dobranie rodzaju wicze i ich intensywnoci do oczekiwanego skutku i dostosowanie do tego take diety.

Niewtpliwie.
I rower do tego modelu Tobie nie pasuje w jakim kontekcie?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Poprosz o lekarstwo na zachanno, ale DUO, DUO, BARDZO DUO

Data: 2013-01-01 19:27:42
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

Ale muszę Cie zapytać o podstawową rzecz - jeżdzisz/eśdo pracy rowerem
przez jakiś dłuższy czas czy tylko sobie tak teoretyzujesz?

Jeździłem kilka lat to liceum.

Najważniejsze jest dobranie rodzaju ćwiczeń i ich intensywności do
oczekiwanego skutku i dostosowanie do tego także diety.

Niewątpliwie.
I rower do tego modelu Tobie nie pasuje w jakimś kontekście?

Ty jakoś ciężko myślisz? W kontekście jeżdżenia na czczo.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-01-01 19:58:29
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2013-01-01, tο <tο> wrote:
Ty jakoś ciężko myślisz? W kontekście jeżdżenia na czczo.

Kwestie predyspozycji. Są osoby (np. ja), którym wysiłek na głodzie
wręcz dziesiątkuje tkankę tłuszczową. Ale niektórzy się męczą, jęczą
i płaczą, bo zbyt wolno przechodzi z glikogenu na tłuszcz.
Nie należy przesądząć - organizmy są różne.

pozdrawiam,
PK

Data: 2013-01-07 14:27:00
Autor: tᴏ
[NTG?] Debile na rowerach..
PK wrote:

Kwestie predyspozycji. Są osoby (np. ja), którym wysiłek na głodzie
wręcz dziesiątkuje tkankę tłuszczową. Ale niektórzy się męczą, jęczą i
płaczą, bo zbyt wolno przechodzi z glikogenu na tłuszcz. Nie należy
przesądząć - organizmy są różne.

Tylko po cholerę się ciągle odchudzać?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-01-07 23:55:14
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  t? ...

Kwestie predyspozycji. S osoby (np. ja), ktrym wysiek na godzie
wrcz dziesitkuje tkank tuszczow. Ale niektrzy si mcz, jcz i
pacz, bo zbyt wolno przechodzi z glikogenu na tuszcz. Nie naley
przesdz - organizmy s rne.

Tylko po choler si cigle odchudza?

Bo coraz wicej osb ma nadwag?
Bo zapewne 95% ludzi ma jaki tuszczyk do spalenia?
Bo TAK!?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Niech twoje ycie bdzie wykrzyknikiem, nie znakiem zapytania"
H. Jackson Brown, Jr.

Data: 2013-01-01 22:55:30
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

Ale musz Cie zapyta o podstawow rzecz - jedzisz/edo pracy rowerem
przez jaki duszy czas czy tylko sobie tak teoretyzujesz?

Jedziem kilka lat to liceum.

Najwaniejsze jest dobranie rodzaju wicze i ich intensywnoci do
oczekiwanego skutku i dostosowanie do tego take diety.

Niewtpliwie.
I rower do tego modelu Tobie nie pasuje w jakim kontekcie?

Ty jako ciko mylisz? W kontekcie jedenia na czczo.

To zjedz co przed.
Kto ci broni?
Zajmie ci to jakie10 sekund i problem z glowy.
Wiesz, e to nie musi by nawet pene niadanie? Ot co co oszuka odek.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Wiem, e to, co pisz, jest moe rednio mdre,
ale c - jestem w tym najlepszy."  Szymon Majewski

Data: 2013-01-07 14:26:15
Autor: tᴏ
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

To zjedz coś przed.

Ja pierdykam. Ogarniasz o czym dyskutujemy?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-01-07 22:55:15
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  t? ...

To zjedz co przed.

Ja pierdykam. Ogarniasz o czym dyskutujemy?

Oczywicie.
Wymylasz wyimaginowane problemy eby udowodni tee,e jazda na rowerze jest niezdrowa.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Unix jest gorszy od W98 z tego prostego powodu, e W98 mam
na swoim domowym komputerze, a Unixa nie i nie zamierzam.

Data: 2012-12-25 20:38:52
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2012-12-25, tο <tο> wrote:
O ile będzie jechał daleko od swoich maksymalnych możliwości. A wtedy średniej prędkości auta nigdy nie osiągnie.

Przejedź się kiedyś rowerem po zakorkowanym mieście.

Czyli po drodze spalałeś głównie mięśnie, bardzo inteligentnie. Potem jadłeś byle jakie śniadanie, chociaż to najważniejszy posiłek w ciągu dnia -- tez niezwykle zdrowo.

A może chciał właśnie "spalić mięśnie"? Mieści Ci się to w głowie
czy przesłania Ci to rozbudowany kark? :P

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-25 22:54:32
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
[NTG?] Debile na rowerach..
W dniu 2012-12-25 21:38, PK pisze:
On 2012-12-25, tο <tο> wrote:
O ile będzie jechał daleko od swoich maksymalnych możliwości. A wtedy
średniej prędkości auta nigdy nie osiągnie.

Przejedź się kiedyś rowerem po zakorkowanym mieście.

Czyli po drodze spalałeś głównie mięśnie, bardzo inteligentnie. Potem
jadłeś byle jakie śniadanie, chociaż to najważniejszy posiłek w ciągu
dnia -- tez niezwykle zdrowo.

A może chciał właśnie "spalić mięśnie"? Mieści Ci się to w głowie
czy przesłania Ci to rozbudowany kark? :P


Cześć.

To jak zwykle, odpowiedział wybiórczo, wyciął z mego posta co niewygodne,
doczepił się na początku do najmniej istotnego elementu. Tak aby potrollowć.

Po pierwsze umiarkowany trening przed śniadaniem jest bardzo dobrą formą
utrzymania szczupłej sylwetki, ewentualnie odchudzania (spalania tłuszczu, nie mięśni)
Po drugie, co jeszcze zabawniejsze, w pracy miałem kuchnię z wyposażoną
lodówką co w pełni pokrywało moje zapotrzebowanie na zbilansowane śniadanie.
Ale oczywiście To musiał wtrącić swoje niemądre przemyślenia na temat mego trybu życia.

A dalej mimo faktycznego wtrącania jakiś racji, niestety wycinał co dla niego
niewygodne, pisał o "kale", "wypieprzaniu się", co powoduje, że nie mam ochoty
z nim dyskutować - poziom jego postów jest zbyt niski.
Poza tym bez sensu jest z nim dyskutować, skoro wytnie co istotne, przeinaczy, doczepi się - szkoda czasu.

Ale za to jaki jest hardy w zabieganiu o tą dyskusję, mimo, że proponuję EOT, To nadal atakuje :)

Pozdrawiam

Seco

Data: 2012-12-26 05:47:10
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Bartosz 'Seco' Suchecki wrote:

To jak zwykle, odpowiedział wybiórczo, wyciął z mego posta co
niewygodne, doczepił się na początku do najmniej istotnego elementu. Tak
aby potrollowć.

Nie przypisuj innym swoich własnych cech, rowerowy trollu. Odpowiadając na mój post zignorowałeś m.in.:

"> Z pewnych badań wynika, ze steżenie CO2 we krwi rowerzysty jest mniejsza
niż we krwi kierowcy, który pokonał ten sam dystans samochodem. ZTCP
chodziło o koncenracje zanieczyszczeń wewnatrz samochodu.

Jakim samochodem i jak jechał rowerem? I co z resztą szkodliwych związków?
Masz w ogóle jakiś link do tych badań?"

Po pierwsze umiarkowany trening przed śniadaniem jest bardzo dobrą formą
utrzymania szczupłej sylwetki, ewentualnie odchudzania (spalania
tłuszczu, nie mięśni)

Chyba w Twoim kolorowym świecie.

Po drugie, co jeszcze zabawniejsze, w pracy miałem kuchnię z wyposażoną
lodówką co w pełni pokrywało moje zapotrzebowanie na zbilansowane
śniadanie.

Skąd się brało jedzenie w tej lodówce? Przywoziłeś na rowerku? W takim razie po co ta lodówka?

A dalej mimo faktycznego wtrącania jakiś racji, niestety wycinał co dla
niego
niewygodne,

Co niby wyciąłem, rowerowy trollu?

pisał o "kale", "wypieprzaniu się", co powoduje, że nie mam
ochoty z nim dyskutować

Ty z zakonu nadajesz, że określenie "wypieprzyć się" Cię mierzi? Czy też jest to po prostu wygodny pretekst, żeby nie odpowiedzieć merytorycznie na krytykę swoich rowerowych bredni?

Ale za to jaki jest hardy w zabieganiu o tą dyskusję, mimo, że proponuję
EOT, To nadal atakuje :)

W dupie mam czy mi odpisujesz, czy nie, bo po prostu komentuję Twój trolling i idiotyzmy, które wypisujesz.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-26 12:49:46
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2012-12-26, tο <tο> wrote:
Jakim samochodem i jak jechał rowerem? I co z resztą szkodliwych związków?
Masz w ogóle jakiś link do tych badań?"

Czyli tak podsumowując (no bo po co ciągnąc tę dyskusję): naprawdę
uważasz, że osoba jeżdżaca do pracy samochodem jest zdrowsza niż
ta korzystająca z roweru (pomijając resztę czynników)?

Chyba w Twoim kolorowym świecie.

Jeśli "jego kolorowy świat" ma być przeciwieństwem Twojego ewidentnie
czarno-białego, to ująłeś to zaskakująco trafnie...

Skąd się brało jedzenie w tej lodówce? Przywoziłeś na rowerku? W takim razie po co ta lodówka?

Pomijając już zupełnie kwestię Twojej niechęci do rowerów, to naprawdę
nigdy nie widziałeś lodówki w zakładzie pracy?
Czy to oznacza, że istnieją jakieś biura/fabryki bez lodówki dla
pracowników?

Jedzenie bierze się głównie ze sklepu. :D

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-26 21:34:53
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
PK wrote:

Czyli tak podsumowując (no bo po co ciągnąc tę dyskusję): naprawdę
uważasz, że osoba jeżdżaca do pracy samochodem jest zdrowsza niż ta
korzystająca z roweru (pomijając resztę czynników)?

Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie robi się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w stanie dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.
 
Pomijając już zupełnie kwestię Twojej niechęci do rowerów, to naprawdę
nigdy nie widziałeś lodówki w zakładzie pracy? Czy to oznacza, że
istnieją jakieś biura/fabryki bez lodówki dla pracowników?

We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymają tam głównie własne produkty, które do tych lodówek same nie wskakują, ani z nieba nie spadają. A wożenie czegokolwiek rowerem jest naprawdę niesamowicie wygodne, szczególnie pożywienia, które doskonale smakuje wytrzęsione po intensywnej jeździe po mieście.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-27 00:37:17
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2012-12-26, tο <tο> wrote:
Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie robi się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w stanie dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.

Myślisz - że ta powiem - od dupy strony.
Czyli przyznajesz, że istnieje korelacja między jazdą na rowerze
i zdrowiem/kondycją. To już jest jakiś sukces...

Oczywiście zdrowie rowerzysty nie musi wynikać z tego, że jeździ
na rowerze (bo może jeździ na tym rowerze na trening reprezentacji
polski w dziesięcioboju).
Chodzi nam o to, że rower generalnie podnosi sprawność organizmu.
A jeśli ktoś ma problem z wygospodarowaniem czasu na inną aktywność,
to dojazd do pracy na rowerze będzie dla niego bardzo korzystny.

Za to tekst o wdychaniu spalin jest równie bzdurny, jak to, że biegający
w zimie chorują na zapalenie płuc, więc to jest niezdrowe. Niektórzy
pewnie coś złapią, ale porównaj sobie w marcu kondycję tych, którzy
biegali, oraz tych, którzy wpieprzali popcorn przed telewizorem.

I tak właśnie wygląda ogólne porównanie osób jeżdżących do pracy
rowerem i samochodem (pod warunkiem, że regularnie nie imają się
żadnej innej aktywności fizycznej, a tak jest z większością Polaków).

We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymają tam głównie własne produkty, które do tych lodówek same nie wskakują, ani z nieba nie spadają. A wożenie czegokolwiek rowerem jest naprawdę niesamowicie wygodne, szczególnie pożywienia, które doskonale smakuje wytrzęsione po intensywnej jeździe po mieście.

Wytrzęsione? Jakie Ty masz chłopie drogi w mieście?
Ja codziennie przynoszę żarcie do pracy (pieszo, autobusem). Gwarantuję
Ci, że jest bardziej "wytrzęsiona", niż takie przewiezione na rowerze.
BTW: zamówiłeś kiedyś pizzę do domu? Bo jeśli dojechała skuterem, to
też była bardziej "wytrzęsiona" niż taka z roweru.
BTW2: i na czym polega ten problem z przewożeniem posiłku na rowerze?
Wieziesz swoje 80kg (jeśli jesteś dużym karkiem, to może i 120kg),
a kilkaset gramów w sakwie czy plecaku zrobi Ci taką różnicę?

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-12-27 08:35:37
Autor: John Kołalsky
[NTG?] Debile na rowerach..

Użytkownik "PK" <PK@nospam.com>

Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie robi
się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w stanie
dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.

Myślisz - że ta powiem - od dupy strony.
Czyli przyznajesz, że istnieje korelacja między jazdą na rowerze
i zdrowiem/kondycją. To już jest jakiś sukces...

Oczywiście zdrowie rowerzysty nie musi wynikać z tego, że jeździ
na rowerze (bo może jeździ na tym rowerze na trening reprezentacji
polski w dziesięcioboju).
Chodzi nam o to, że rower generalnie podnosi sprawność organizmu.
A jeśli ktoś ma problem z wygospodarowaniem czasu na inną aktywność,
to dojazd do pracy na rowerze będzie dla niego bardzo korzystny.

No właśnie nie wynika :-) Korelacja nie oznacza, że jedno zależy od drugiego (zdrowie od jeżdżenia) tylko, że występują zwykle jednocześnie (zdrowie i jeżdżenie). Może być równie dobrze odwrotnie (jeżdżenie od zdrowia) albo zależeć od czegoś zupełnie innego (np posiadania samochodu). I też będą występowały jednocześnie (korelowały).


Za to tekst o wdychaniu spalin jest równie bzdurny, jak to, że biegający
w zimie chorują na zapalenie płuc, więc to jest niezdrowe. Niektórzy
pewnie coś złapią, ale porównaj sobie w marcu kondycję tych, którzy
biegali, oraz tych, którzy wpieprzali popcorn przed telewizorem.

Ale nam nie chodzi o kondycję tych, co generalnie zdrowi są tylko czy istotnie kondycja bierze się z jeżdżenia do pracy. Jest dość oczywiste, że niejeden pochorował się od tego jeżdżenia tak, jak od zimnej coli. Uwierz, zimna cola nie daje kondycji :-) Czy jeżdżenie zimą do pracy daje ? Bardzo wątpliwe.


I tak właśnie wygląda ogólne porównanie osób jeżdżących do pracy
rowerem i samochodem (pod warunkiem, że regularnie nie imają się
żadnej innej aktywności fizycznej, a tak jest z większością Polaków).

Ludzie zdrowi są zdrowi a chorzy chorzy :-)


We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymają tam głównie własne
produkty, które do tych lodówek same nie wskakują, ani z nieba nie
spadają. A wożenie czegokolwiek rowerem jest naprawdę niesamowicie
wygodne, szczególnie pożywienia, które doskonale smakuje wytrzęsione po
intensywnej jeździe po mieście.

Wytrzęsione? Jakie Ty masz chłopie drogi w mieście?
Ja codziennie przynoszę żarcie do pracy (pieszo, autobusem). Gwarantuję
Ci, że jest bardziej "wytrzęsiona", niż takie przewiezione na rowerze.
BTW: zamówiłeś kiedyś pizzę do domu? Bo jeśli dojechała skuterem, to
też była bardziej "wytrzęsiona" niż taka z roweru.
BTW2: i na czym polega ten problem z przewożeniem posiłku na rowerze?
Wieziesz swoje 80kg (jeśli jesteś dużym karkiem, to może i 120kg),
a kilkaset gramów w sakwie czy plecaku zrobi Ci taką różnicę?

Prawa fizyki. Bardziej wytrzęsie małe.

Data: 2012-12-27 10:55:50
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Osobnik posiadajcy mail john@kowal.invalid napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:

Za to tekst o wdychaniu spalin jest rwnie bzdurny, jak to, e
biegajcy w zimie choruj na zapalenie puc, wic to jest niezdrowe.
Niektrzy pewnie co zapi, ale porwnaj sobie w marcu kondycj
tych, ktrzy biegali, oraz tych, ktrzy wpieprzali popcorn przed
telewizorem.

Ale nam nie chodzi o kondycj tych, co generalnie zdrowi s tylko czy istotnie kondycja bierze si z jedenia do pracy. Jest do
oczywiste, e niejeden pochorowa si od tego jedenia tak, jak od
zimnej coli. Uwierz, zimna cola nie daje kondycji :-) Czy jedenie
zim do pracy daje ? Bardzo wtpliwe.

A dlaczego jedzenie zim miaoby nie dawa?

Opisz mj pierwszy rok jedzenia rowerem do pracy.
Kondycja 0 - zadyszka po wejciu na 3 pitro, spora nadwaga.
Pierwszy dojazd do pracy - pl godziny pracy z gowy, bo tak mi sirce trzsy, e w przyciski klawiatury nie trafiaem.

Po tygodniu duo lepiej.

Jedziem cay rok, rwnie zim.

Nie zmieniaem diety.

Po roku - schudem 12kg, kondycja nieporwnywalna.

O zaoszczdzonym czasie to nawet nie wspomn. I tyle. Bez dorabiania filozofii.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Mio jest tryumfem wyobrani nad inteligencj."
Henry Louis Mencken

Data: 2012-12-27 22:07:08
Autor: John Koalsky
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>


Za to tekst o wdychaniu spalin jest rwnie bzdurny, jak to, e
biegajcy w zimie choruj na zapalenie puc, wic to jest niezdrowe.
Niektrzy pewnie co zapi, ale porwnaj sobie w marcu kondycj
tych, ktrzy biegali, oraz tych, ktrzy wpieprzali popcorn przed
telewizorem.

Ale nam nie chodzi o kondycj tych, co generalnie zdrowi s tylko czy
istotnie kondycja bierze si z jedenia do pracy. Jest do
oczywiste, e niejeden pochorowa si od tego jedenia tak, jak od
zimnej coli. Uwierz, zimna cola nie daje kondycji :-) Czy jedenie
zim do pracy daje ? Bardzo wtpliwe.

A dlaczego jedzenie zim miaoby nie dawa?

Np z tego powodu, z ktrego dwa razy zimniejsza cola nie daje


Opisz mj pierwszy rok jedzenia rowerem do pracy.
Kondycja 0 - zadyszka po wejciu na 3 pitro, spora nadwaga.
Pierwszy dojazd do pracy - pl godziny pracy z gowy, bo tak mi sirce
trzsy, e w przyciski klawiatury nie trafiaem.

Po tygodniu duo lepiej.

Jedziem cay rok, rwnie zim.

Nie zmieniaem diety.

Po roku - schudem 12kg, kondycja nieporwnywalna.

O zaoszczdzonym czasie to nawet nie wspomn. I tyle. Bez dorabiania
filozofii.

Teraz bez filozofii wyobra sobie, e mam chore gardo

Data: 2012-12-28 23:55:39
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Osobnik posiadajcy mail john@kowal.invalid napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:

A dlaczego jedzenie zim miaoby nie dawa?

Np z tego powodu, z ktrego dwa razy zimniejsza cola nie daje

chyba twoja logika jest dla mnie zbyt pokrtna.
Musisz mi wytumaczy, jak omiolatkowi.

O zaoszczdzonym czasie to nawet nie wspomn. I tyle. Bez dorabiania
filozofii.

Teraz bez filozofii wyobra sobie, e mam chore gardo

Wyobraziem sobie.
I co dalej?
Mam ci podpowiedzie, e w mojej opowieci pominem tak oczywisty fragment, ej ak byem chory, albo jak bya jakawyjtkowo za pogoda to korzystalem z innych rodk lokomocji?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Mczyzna musi trzy rzeczy w yciu zrobi...
wyrwa drzewo, zburzy dom i da w pysk swojemu synowi...

Data: 2012-12-29 12:53:02
Autor: John Koalsky
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

A dlaczego jedzenie zim miaoby nie dawa?

Np z tego powodu, z ktrego dwa razy zimniejsza cola nie daje

chyba twoja logika jest dla mnie zbyt pokrtna.
Musisz mi wytumaczy, jak omiolatkowi.

O zaoszczdzonym czasie to nawet nie wspomn. I tyle. Bez dorabiania
filozofii.

Teraz bez filozofii wyobra sobie, e mam chore gardo

Wyobraziem sobie.
I co dalej?

Nie jad

Mam ci podpowiedzie, e w mojej opowieci pominem tak oczywisty
fragment, ej ak byem chory, albo jak bya jakawyjtkowo za pogoda to
korzystalem z innych rodk lokomocji?

Trwale. Taki inwalida jak np 50% spoeczestwa.

Data: 2012-12-29 14:55:47
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Osobnik posiadajcy mail john@kowal.invalid napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:

Mam ci podpowiedzie, e w mojej opowieci pominem tak oczywisty
fragment, ej ak byem chory, albo jak bya jakawyjtkowo za pogoda to
korzystalem z innych rodk lokomocji?

Trwale. Taki inwalida jak np 50% spoeczestwa.

Mam rozumie, e wedug Ciebie 50% spoeczestwa to trwale chorzy inwalidzi niezdolni do jedzenia rowerem? Przez gardo?
Byaby to bardzo smutna konstatacja.
Ale nawet wtedy warto dba o zdrowie pozostaych 50%.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Kady kiedy osignie najwyszy stopie niekompetencji
Tylko e politycy go osigaj tu po wyborach"

Data: 2012-12-29 22:16:50
Autor: John Koalsky
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>


Mam ci podpowiedzie, e w mojej opowieci pominem tak oczywisty
fragment, ej ak byem chory, albo jak bya jakawyjtkowo za pogoda to
korzystalem z innych rodk lokomocji?

Trwale. Taki inwalida jak np 50% spoeczestwa.

Mam rozumie, e wedug Ciebie 50% spoeczestwa to trwale chorzy inwalidzi
niezdolni do jedzenia rowerem?

Nie, do jedenia rano do pracy z poytkiem dla zdrowia.

Przez gardo?

Nie, przez rne saboci.

Byaby to bardzo smutna konstatacja.

Pojawia si u "t?" w takiej prostej formie, e "jedenie do pracy jest wynikiem sprawnoci a nie sprawno wynikiem jedenia" bo moe jedenie daje sprawno, ale niekoniecznie jak si jedzi do pracy. Pewnie z moimi sabociami bybym w stanie jedzi nawet zim, ale najpierw musiabym mie dobr kondycj by to miao sens bo teraz tylko bym naraa swoje gardo. No i nie byoby w tym adnego zysku czasowego mimo dwa razy krtszej drogi do przejechania. Tak, e ja sobie spokojnie czytam i tylko nie znajduj uzasadnienia. Kady moe sprbowa i masz relacje zapalecw a nie normalnych ludzi.

Ale nawet wtedy warto dba o zdrowie pozostaych 50%.

To dotd nie dbae ? Mylaem, e codziennie dajesz na ofiar :-)

Data: 2012-12-30 00:32:59
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Osobnik posiadajcy mail john@kowal.invalid napisa(a) w poprzednim odcinku co nastpuje:

Mam ci podpowiedzie, e w mojej opowieci pominem tak oczywisty
fragment, ej ak byem chory, albo jak bya jakawyjtkowo za
pogoda to korzystalem z innych rodk lokomocji?

Trwale. Taki inwalida jak np 50% spoeczestwa.

Mam rozumie, e wedug Ciebie 50% spoeczestwa to trwale chorzy inwalidzi
niezdolni do jedzenia rowerem?

Nie, do jedenia rano do pracy z poytkiem dla zdrowia.

Przez gardo?

Nie, przez rne saboci.

a jakie to rne saboci masz na myli?

Byaby to bardzo smutna konstatacja.

Pojawia si u "t?" w takiej prostej formie, e "jedenie do pracy
jest wynikiem sprawnoci a nie sprawno wynikiem jedenia" bo moe
jedenie daje sprawno, ale niekoniecznie jak si jedzi do pracy.
Pewnie z moimi sabociami bybym w stanie jedzi nawet zim, ale
najpierw musiabym mie dobr kondycj by to miao sens bo teraz tylko
bym naraa swoje gardo. No i nie byoby w tym adnego zysku
czasowego mimo dwa razy krtszej drogi do przejechania. Tak, e ja
sobie spokojnie czytam i tylko nie znajduj uzasadnienia. Kady moe
sprbowa i masz relacje zapalecw a nie normalnych ludzi.

Kiedy ja zaczem jedzi - kondycji nie miaem wcale.
Pisaem ju e pierwsze dojazdy do pracy to by koszmar - musiaem jedzi dobre p godziny wczeniej, bo byem tak zmczony, e nie mogem trafi w klawisze kompa.

Po tygodniu byo lepiej.
Po miesicu duo lepiej.

Po jakim czasie byo zajebicie.

O wpywie na zdrowie nawet nie wspomn - w tamtym okresie nie wiedziaem co to przezibienie, miaem wietne cinienie, regularnie 120/80 podczas oddawania krwii. itd, itd.

Reasumujc - to nie tak, e jezdziem bo byem sprawny.
To rower pozwoli wrci mi do formy.

 
Ale nawet wtedy warto dba o zdrowie pozostaych 50%.

To dotd nie dbae ? Mylaem, e codziennie dajesz na ofiar :-)
W tamtym okresie nie dbaem. Nie miaem czasu, chci, okazji (chocia to zawsze jest wymwka)
Rower zrobi to wszystko za mnie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Czowiek... to jedyne zwierz, ktre si rumieni.
I jedyne,ktre ma za co!"  Mark Twain

Data: 2013-01-07 14:25:45
Autor: tᴏ
[NTG?] Debile na rowerach..
PK wrote:

Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie robi
się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w stanie
dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.

Myślisz - że ta powiem - od dupy strony. Czyli przyznajesz, że istnieje
korelacja między jazdą na rowerze i zdrowiem/kondycją. To już jest jakiś
sukces...

Oczywiście, bo człowiek bardzo chory nie przejedzie 10 km na rowerze, bo po 1 km zemdleje.
Chodzi nam o to, że rower generalnie podnosi sprawność organizmu. A
jeśli ktoś ma problem z wygospodarowaniem czasu na inną aktywność, to
dojazd do pracy na rowerze będzie dla niego bardzo korzystny.

Niewątpliwie każda, umiarkowana aktywność fizyczna poprawia kondycję, natomiast nie jestem pewien, czy codzienna inhalacja toksycznymi spalinami ogólnie poprawia zdrowie.
 
Za to tekst o wdychaniu spalin jest równie bzdurny, jak to, że biegający
w zimie chorują na zapalenie płuc, więc to jest niezdrowe. Niektórzy
pewnie coś złapią, ale porównaj sobie w marcu kondycję tych, którzy
biegali, oraz tych, którzy wpieprzali popcorn przed telewizorem.

Kondycja i zdrowie to niekoniecznie to samo. Mój kolega miał fantastyczną kondycję, ale i tak zmarł na raka. Skąd wiesz jaki będzie długofalowy skutek codziennego wdychania pełną piersią samochodowych spalin?

Wytrzęsione? Jakie Ty masz chłopie drogi w mieście? Ja codziennie
przynoszę żarcie do pracy (pieszo, autobusem). Gwarantuję Ci, że jest
bardziej "wytrzęsiona", niż takie przewiezione na rowerze. BTW:
zamówiłeś kiedyś pizzę do domu? Bo jeśli dojechała skuterem, to też była
bardziej "wytrzęsiona" niż taka z roweru.

Na skuterze się nie pedałuje, poza tym skuter trzęsie dużo mniej.

BTW2: i na czym polega ten
problem z przewożeniem posiłku na rowerze? Wieziesz swoje 80kg (jeśli
jesteś dużym karkiem, to może i 120kg), a kilkaset gramów w sakwie czy
plecaku zrobi Ci taką różnicę?

Nie jestem karkiem, obecnie ważę niestety tylko 83 kg. :(

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-27 10:55:54
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

Czyli tak podsumowujc (no bo po co cignc t dyskusj): naprawd
uwaasz, e osoba jedaca do pracy samochodem jest zdrowsza ni ta
korzystajca z roweru (pomijajc reszt czynnikw)?

Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie
robi si zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w
stanie dojecha do pracy rowerem oznacza, e jest do zdrowy.
 
wietne. Po prostu rewelacyjne.
Skutek uznajesz za przyczyn.

Pomijajc ju zupenie kwesti Twojej niechci do rowerw, to
naprawd nigdy nie widziae lodwki w zakadzie pracy? Czy to
oznacza, e istniej jakie biura/fabryki bez lodwki dla
pracownikw?

We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymaj tam gwnie
wasne produkty, ktre do tych lodwek same nie wskakuj, ani z nieba
nie spadaj. A woenie czegokolwiek rowerem jest naprawd niesamowicie
wygodne, szczeglnie poywienia, ktre doskonale smakuje wytrzsione
po intensywnej jedzie po miecie.

Czyli ty jednak teoretyzujesz z tym rowerem.
Nigdy nie bye na duszej rowerowej wycieczce, gdzie jedzienie wziby ze sobi?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Wiar mona manipulowa. Tylko
wiedza jest niebezpieczna."  Frank Herbert

Data: 2012-12-27 22:15:05
Autor: John Koalsky
[NTG?] Debile na rowerach..

Uytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>


Czyli tak podsumowujc (no bo po co cignc t dyskusj): naprawd
uwaasz, e osoba jedaca do pracy samochodem jest zdrowsza ni ta
korzystajca z roweru (pomijajc reszt czynnikw)?

Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie
robi si zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w
stanie dojecha do pracy rowerem oznacza, e jest do zdrowy.

wietne. Po prostu rewelacyjne.
Skutek uznajesz za przyczyn.

A ja uprawiam sporty motorowe i jestem w tym bardzo sprawny :-)

Data: 2013-01-01 19:24:45
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie robi
się zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest w stanie
dojechać do pracy rowerem oznacza, że jest dość zdrowy.
 
Świetne. Po prostu rewelacyjne.
Skutek uznajesz za przyczynę.

Tak, a koszykarze są wysocy od grania w koszykówkę. Zrozum, że aby w ogóle przejechać na rowerze dłuższy dystans, trzeba być w miarę zdrowym. To jest warunek konieczny. A to, czy późniejsza jazda na mrozie, w błocie i smrodzie poprawia zdrowie w jakikolwiek sposób, czy nie, to sprawa zupełnie odrębna. Z tym, że to, że poprawia nieco kondycję do jazdy na rowerze nie musi oznaczać, że np. codzienne wdychanie spalin pełną piersią nie szkodzi np. płucom.

Pomijając już zupełnie kwestię Twojej niechęci do rowerów, to naprawdę
nigdy nie widziałeś lodówki w zakładzie pracy? Czy to oznacza, że
istnieją jakieś biura/fabryki bez lodówki dla pracowników?

We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymają tam głównie
własne produkty, które do tych lodówek same nie wskakują, ani z nieba
nie spadają. A wożenie czegokolwiek rowerem jest naprawdę niesamowicie
wygodne, szczególnie pożywienia, które doskonale smakuje wytrzęsione po
intensywnej jeździe po mieście.

Czyli ty jednak teoretyzujesz z tym rowerem. Nigdy nie byłeś na dłuższej
rowerowej wycieczce, gdzie jedzienie wziłąbyś ze sobią?

Wręcz przeciwnie. Nie ma nic gorszego niż żarcie z rowerowego plecaka. Oczywiście na "wycieczce" w miarę dobrze smakuje, ale jak człowiek będzie odpowiednio głody, to w miarę dobrze będzie mu smakowała nawet trawa i woda z kałuży.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-01-01 19:55:56
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2013-01-01, tο <tο> wrote:
Wręcz przeciwnie. Nie ma nic gorszego niż żarcie z rowerowego plecaka.

Nie chce mi i nie będę już kontuował wątka zdrowotnego (widzę, że jesteś
zupełnie odcięty od rzeczywistości :)).
Możesz mi tylko wyjaśnić kwestię tego żarcia? Co jest takiego złego
w żarciu z plecaka? Nie ma nic gorszego tzn. lepiej iść do KFC niż
zjeść przywiezionego z domu łososia z brukselką? :P Pytam w trosce
o swoje zdrowie :D

pozdrawiam,
PK

Data: 2013-01-07 14:16:46
Autor: tᴏ
[NTG?] Debile na rowerach..
PK wrote:

Nie chce mi i nie będę już kontuował wątka zdrowotnego (widzę, że jesteś
zupełnie odcięty od rzeczywistości :)).

Tak, od tej ortogonalnej w stosunku do logicznego myślenia jestem odcięty bez wątpienia.

Możesz mi tylko wyjaśnić kwestię
tego żarcia? Co jest takiego złego w żarciu z plecaka? Nie ma nic
gorszego tzn. lepiej iść do KFC niż zjeść przywiezionego z domu łososia
z brukselką? :P Pytam w trosce o swoje zdrowie :D

Od łososia z brukselką bym puścił pawia, nie tylko z plecaka, więc trudno mi się na ten temat wypowiadać.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-01-01 22:55:30
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  tο ...

Statystycznie zdrowszy jest na pewno rowerzysta, ale niekoniecznie
robi si zdrowy od jazdy rowerem, tylko po prostu sam fakt, ze jest
w stanie dojecha do pracy rowerem oznacza, e jest do zdrowy.
 
wietne. Po prostu rewelacyjne.
Skutek uznajesz za przyczyn.

Tak, a koszykarze s wysocy od grania w koszykwk.

Zaczlimy o jedzie na rowerze, skoczylimy na zawodowym kszykarstwie?
Trudno z tak logik dyskutowa...

Zrozum, e aby w ogle przejecha na rowerze duszy dystans, trzeba by w miar
zdrowym. To jest warunek konieczny.

Co to znaczy "w miar"? Ile procent spoeczestwa, pracujcego, dojedzajcego do pracy poradzioby sobie z tym wyczynem?

A to, czy pniejsza jazda na
mrozie, w bocie i smrodzie poprawia zdrowie w jakikolwiek sposb, czy
nie, to sprawa zupenie odrbna.

A ja sdzim, e kluczowa.

Z tym, e to, e poprawia nieco
kondycj do jazdy na rowerze nie musi oznacza, e np. codzienne
wdychanie spalin pen piersi nie szkodzi np. pucom.

Znw wychodzi Twj teoretyzm. Nigdy nie jest tak, e cay czas jedziesz w oparach spalin.
Powiedziabym, e to stanowi zdecydowanie mniejsz cz jazdy po miecie.
Poza tym chodzc po miecie, te wdychasz.

Pomijajc ju zupenie kwesti Twojej niechci do rowerw, to
naprawd nigdy nie widziae lodwki w zakadzie pracy? Czy to
oznacza, e istniej jakie biura/fabryki bez lodwki dla
pracownikw?

We wszystkich znanych mi miejscach pracownicy trzymaj tam gwnie
wasne produkty, ktre do tych lodwek same nie wskakuj, ani z
nieba nie spadaj. A woenie czegokolwiek rowerem jest naprawd
niesamowicie wygodne, szczeglnie poywienia, ktre doskonale
smakuje wytrzsione po intensywnej jedzie po miecie.

Czyli ty jednak teoretyzujesz z tym rowerem. Nigdy nie bye na
duszej rowerowej wycieczce, gdzie jedzienie wziby ze sobi?

Wrcz przeciwnie. Nie ma nic gorszego ni arcie z rowerowego plecaka.
Oczywicie na "wycieczce" w miar dobrze smakuje, ale jak czowiek
bdzie odpowiednio gody, to w miar dobrze bdzie mu smakowaa nawet
trawa i woda z kauy.

Musisz mi to dokdniej wyjani, bo za chiny nie potrafi ci zrozumie.
Co prawda u mnie w pracy zawsze jest katering, albo wyznaczana osoba, ktra robia zakupy dla wszystkich (i wtedy jedzie samochodem), ale znam wiele osb kte rowerem wo jedzenie do pracy i nigdy nie skaryli si, e est to inne jedzenie, ni gdyby to samo przewie samochodem.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
Ironi czsto pokrywa si niemono mylenia.
Frank Herbert

Data: 2013-01-07 14:20:30
Autor: tᴏ
[NTG?] Debile na rowerach..
Budzik wrote:

Tak, a koszykarze są wysocy od grania w koszykówkę.

Zaczęliśmy o jeżdzie na rowerze, skończyliśmy na zawodowym kszykarstwie?
Trudno z taką logiką dyskutować...

To się nazywa "analogia", ale jestem w stanie zrozumieć, że tak wysublimowane figury retoryczne (a zatem i jakiekolwiek) są Ci obce.

Zrozum, że aby w
ogóle przejechać na rowerze dłuższy dystans, trzeba być w miarę
zdrowym. To jest warunek konieczny.

Co to znaczy "w miarę"?

Sprawdź w słowniku.

Ile procent społeczeństwa, pracującego,
dojeżdzającego do pracy poradziłoby sobie z tym wyczynem?

Skąd mam wiedzieć?
 
Znów wychodzi Twój teoretyzm. Nigdy nie jest tak, Że cały czas jedziesz
w oparach spalin.
Powiedziałbym, że to stanowi zdecydowanie mniejszą część jazdy po
mieście.

Tak, jadąc pomiędzy autami nie wdychasz spalin. Oczywiście.

Poza tym chodząc po mieście, też wdychasz.

W aucie mam klimatyzację i filtr węglowy. A chodzić specjalnie nie muszę. Poza tym chodzenie wymaga mniej wysiłku i oddycha się wtedy zdecydowanie płycej. Tak samo siedząc w aucie.

Musisz mi to dokłądniej wyjaśnić, bo za chiny nie potrafię cię
zrozumieć. Co prawda u mnie w pracy zawsze jest katering, albo
wyznaczana osoba, która robia zakupy dla wszystkich (i wtedy jedzie
samochodem), ale znam wiele osób któe rowerem wożą jedzenie do pracy i
nigdy nie skarżyli się, że est to inne jedzenie, niż gdyby to samo
przewieźć samochodem.

Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Ew. jak się chce koniecznie snobować.

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2013-01-07 14:55:26
Autor: Budzik
[NTG?] Debile na rowerach..
Uytkownik  t? ...

Tak, a koszykarze s wysocy od grania w koszykwk.

Zaczlimy o jedzie na rowerze, skoczylimy na zawodowym
kszykarstwie? Trudno z tak logik dyskutowa...

To si nazywa "analogia", ale jestem w stanie zrozumie, e tak wysublimowane figury retoryczne (a zatem i jakiekolwiek) s Ci obce.

Ta wysublimowana analogia karze ci dojedzanie rowerem do pracy przyrwnywa do zawodowego sportu. A potem kae ci obraa osob, kta widzi w takim pogldzie co oryginalnego...
Zaiste - nie znae mi takie figury retoryczne.

Zrozum, e aby w
ogle przejecha na rowerze duszy dystans, trzeba by w miar
zdrowym. To jest warunek konieczny.

Co to znaczy "w miar"?

Sprawd w sowniku.

Rozumiem, e wedug Ciebie konkretne argumenty i zapisy powinny wyglda tak:
- kierowcy naley si mandat 500z za jazdw miar szybko przy szkole...

Ja uwaam, e moglibymy prowadzi rozmow na mniejszym poziomie oglnoci.

Ile procent spoeczestwa, pracujcego,
dojedzajcego do pracy poradzioby sobie z tym wyczynem?

Skd mam wiedzie?
 
To nie ja twierdz, e wikszo by sobie nie daa rady.

Znw wychodzi Twj teoretyzm. Nigdy nie jest tak, e cay czas
jedziesz w oparach spalin.
Powiedziabym, e to stanowi zdecydowanie mniejsz cz jazdy po
miecie.

Tak, jadc pomidzy autami nie wdychasz spalin. Oczywicie.

Nie, ja tego nie napisaem, wic nie wiem, dlaczego z tym dyskutujesz.

Poza tym chodzc po miecie, te wdychasz.

W aucie mam klimatyzacj i filtr wglowy. A chodzi specjalnie nie
musz. Poza tym chodzenie wymaga mniej wysiku i oddycha si wtedy
zdecydowanie pycej. Tak samo siedzc w aucie.

Proponuj aby nie poprzestawana rowerach.
Postuluj nie uprawianie adnego sportu w miecie tam, gdzie jeste naraony na wdychanie spalin.

Musisz mi to dokdniej wyjani, bo za chiny nie potrafi ci
zrozumie. Co prawda u mnie w pracy zawsze jest katering, albo
wyznaczana osoba, ktra robia zakupy dla wszystkich (i wtedy jedzie
samochodem), ale znam wiele osb kte rowerem wo jedzenie do pracy
i nigdy nie skaryli si, e est to inne jedzenie, ni gdyby to samo
przewie samochodem.

Jak si nie ma co si lubi, to si lubi co si ma. Ew. jak si chce koniecznie snobowa.

Co jest dla Ciebie przejawem tego snobizmu?
Bo nie wiem co ci tym razem przeszkadza?
- rower
- katering
- zakupy samochodem
- jedzemie przewiezione rowerem?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usu take "_")
"Bg ukry pieko w samym sercu raju,
abymy nieustannie pozostali czujni." - Paulo Coelho

Data: 2012-12-26 05:48:21
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
PK wrote:

Przejedź się kiedyś rowerem po zakorkowanym mieście.

Pisałem już wielokrotnie, że jeździłem wiele razy. Nie ogarniasz prostych zdań po polsku?

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

Data: 2012-12-27 11:13:28
Autor: Gotfryd Smolik news
[NTG?] Debile na rowerach..
On Tue, 25 Dec 2012, PK wrote:

On 2012-12-25, t <t> wrote:
O ile bdzie jecha daleko od swoich maksymalnych moliwoci. A wtedy
redniej prdkoci auta nigdy nie osignie.

Przejed si kiedy rowerem po zakorkowanym miecie.

  To zaley od definicji korka, wycznie.
  Jak "t" ma ma myli normaln kolejk do wiate, tak na
kilka cykli, a Ty c takiego w czym jechaem w zeszy pitek
(ostronie midzy stojcymi kolumnami samochodw, bo na 3 pasach
urzdzao mnie na kocu zejcie w lewo), to zezna nie uzgodnicie :|
  No i ile tego korka jest w porwnaniu do caoci drogi :)
  ATDS, we pod uwag e mao jedcy nie bior pod uwag faktu
i rowerzysta nie musi si a tak ciepo ubiera i w porwnaniu
do lata zim atwiej unikn przegrzania.

zpzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-27 19:43:02
Autor: PK
[NTG?] Debile na rowerach..
On 2012-12-27, Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:
  To zależy od definicji korka, wyłącznie.
  Jak "t" ma ma myśli normalną kolejkę do świateł, taką na
kilka cykli, a Ty cóś takiego w czym jechałem w zeszły piątek
(ostrożnie między stojącymi kolumnami samochodów, bo na 3 pasach
urządzało mnie na końcu zejście w lewo), to zeznań nie uzgodnicie :|
  No i ile tego korka jest w porównaniu do całości drogi :)

No chyba konieczności spędzenia kilku cykli na światłach nikt w Polsce
korkiem nie nazwie (może w Norwegii tak :)). Gdyby tak było, to ja chyba
jeździłbym tylko w korkach :D.
Dla mnie korek to zjawisko jakościowe, a nie ilościowe, tzn. oznaczające
istotne utrudnienia w ruchu, a nie oznaczające opóźnienie o X czy X+1
minut.

Np.: jak sznur samochodów blokuje drogi poprzeczne (czyli ciągnie się
przez kilka skrzyżowań), to IMO to jest właśnie korek :). Jak samochody
po wypadku blokują drogę i nie da się przejechać przez 2 godziny, to
to też jest korek (IMO nie ważne czy czeka pół miasta czy 5 osób
:)).

  ATDS, weź pod uwagę że mało jeżdżący nie biorą pod uwagę faktu
iż rowerzysta nie musi się aż tak ciepło ubierać i w porównaniu
do lata zimą łatwiej uniknąć przegrzania.

Biorę pod uwagę fakt, że większość osób wypowiadających się przeciw
jeździe na rowerze, nie miała z nim zbyt dużego kontaktu :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2013-01-01 19:18:26
Autor: tο
[NTG?] Debile na rowerach..
PK wrote:

Biorę pod uwagę fakt, że większość osób wypowiadających się przeciw
jeździe na rowerze, nie miała z nim zbyt dużego kontaktu :).

To są Twoje pobożne życzenia...

--
ssᴉʅq sᴉ ǝɔuɐɹouɓᴉ

[NTG?] Debile na rowerach..

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona