Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.nurkowanie   »   Defibrylator od SWA

Defibrylator od SWA

Data: 2010-10-13 17:40:09
Autor: in for
Defibrylator od SWA
Safe Water Association (SWA - http://www.swa.org.pl) dzięki akcji "1% podatku
dla Safe Water Association" (http://tinyurl.com/37c5htw) zakupiło defibrylator
dla nurków. Zostanie on przekazany do użytkowania bazie Crazy Shark nad Jeziorem
Białym. Nastąpi to w naszej bazie, w sobotę, 16 października, w południe.
Zapraszamy wszystkie osoby, które chciałyby uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Rezerwacja noclegów - 513-129-887.

Jacek

--


Data: 2010-10-13 19:30:40
Autor: Pszemol
Defibrylator od SWA
<in_for@vp.pl> wrote in message news:6a48.000000a5.4cb5d2d9newsgate.onet.pl...
Safe Water Association (SWA - http://www.swa.org.pl) dzięki akcji "1% podatku
dla Safe Water Association" (http://tinyurl.com/37c5htw) zakupiło defibrylator
dla nurków. Zostanie on przekazany do użytkowania bazie Crazy Shark nad
Jeziorem Białym. Nastąpi to w naszej bazie, w sobotę, 16 października, w południe.
Zapraszamy wszystkie osoby, które chciałyby uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Rezerwacja noclegów - 513-129-887.

Czy telewizja będzie filmować to "wydarzenie"? ;-)

Data: 2010-10-15 00:50:28
Autor: demolant
Defibrylator od SWA
On 14 Paź, 02:30, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:

Czy telewizja będzie filmować to "wydarzenie"? ;-)

Oczywiście, po to żeby wysłać do centrali i "jacekplacek" osiągnięcie
standardów PADI planowanych na rok 2014, już teraz.

A teraz na poważnie, jak zamierzacie kopać prądem serce nurka w
skafandrze ?
Trzepnięcie pięścią działa przez skafander i szybciej można
zrealizować.

pozdrawiam rc

Data: 2010-10-15 10:03:14
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
Defibrylator od SWA
On 2010-10-15 09:50, demolant wrote:
On 14 Paź, 02:30, "Pszemol"<Psze...@PolBox.com>  wrote:

Czy telewizja będzie filmować to "wydarzenie"? ;-)

Oczywiście, po to żeby wysłać do centrali i "jacekplacek" osiągnięcie
standardów PADI planowanych na rok 2014, już teraz.

A teraz na poważnie, jak zamierzacie kopać prądem serce nurka w
skafandrze ?
Trzepnięcie pięścią działa przez skafander i szybciej można
zrealizować.

pozdrawiam rc

Skafander się tnie na przykład. Ale oczywiście radziłbym ZANIM w ogóle przyjmiecie nurka do bazy aby podpisał zobowiązanie iż nie będzie Was skarżył gdy uszkodzicie skafander ratując mu życie.

--
www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami
na jednych z najpiękniejszych raf na świecie.

Data: 2010-10-15 08:09:14
Autor:
Defibrylator od SWA
WWW.SHARMDIVER.PL <diveinstructor@usuntoop.pl> napisał(a): 
Skafander się tnie na przykład.

Cordurkę ? nożyczki ktoś pożyczył, móż się zgubił lub ukradli.

Czas nie pyta (w znaczeniu przysłowiowy) i nie stanie.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-10-15 10:28:29
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
Defibrylator od SWA
On 2010-10-15 10:09, demolant.SKASUJ@gazeta.pl wrote:
WWW.SHARMDIVER.PL<diveinstructor@usuntoop.pl>  napisał(a):

Skafander się tnie na przykład.

Cordurkę ? nożyczki ktoś pożyczył, móż się zgubił lub ukradli.

Czas nie pyta (w znaczeniu przysłowiowy) i nie stanie.

pozdrawiam rc

Nie bardzo rozumiem.
Przecież Polski nurek nie wchodzi do kałuży (tzn jeziora)bez TWINA na plecach. Oczywiście "suchego" top marki, zestawu latarek za min.1000 euro, topowych automatów, zestawu kołowrotków, bojek, dwóch komputerów itp itd. wiec jak by nie mógł mieć na wyposażeniu specjalnych nożyczek, sekatorów i zestawu noży?

Czyżbym się mylił?

ale po zastanowieniu przyjmuję Twoja wersję "zgubił lub ukradli".

W sumie było na tej liście sporo postów na ten temat.
Zostawione/zapomniane w bazie suche, inny cenny sprzęt...
Tak "wesoło" się nurkuje w ciągle w Polsce.. Prawda?

A z innej beczki: ile tysięcy pijanych kierowców zatrzymano jak zwykle w Polsce w ostatnim tygodniu?

Masz jakieś dane?

--
www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami
na jednych z najpiękniejszych raf na świecie.

Data: 2010-10-15 10:41:32
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
Defibrylator od SWA
On 2010-10-15 10:28, WWW.SHARMDIVER.PL wrote:
On 2010-10-15 10:09, demolant.SKASUJ@gazeta.pl wrote:
WWW.SHARMDIVER.PL<diveinstructor@usuntoop.pl> napisał(a):

Skafander się tnie na przykład.

Cordurkę ? nożyczki ktoś pożyczył, móż się zgubił lub ukradli.

Czas nie pyta (w znaczeniu przysłowiowy) i nie stanie.

pozdrawiam rc

Nie bardzo rozumiem.
Przecież Polski nurek nie wchodzi do kałuży (tzn jeziora)bez TWINA na
plecach. Oczywiście "suchego" top marki, zestawu latarek za min.1000
euro, topowych automatów, zestawu kołowrotków, bojek, dwóch komputerów
itp itd. wiec jak by nie mógł mieć na wyposażeniu specjalnych nożyczek,
sekatorów i zestawu noży?

Czyżbym się mylił?

ale po zastanowieniu przyjmuję Twoja wersję "zgubił lub ukradli".

W sumie było na tej liście sporo postów na ten temat.
Zostawione/zapomniane w bazie suche, inny cenny sprzęt...
Tak "wesoło" się nurkuje w ciągle w Polsce.. Prawda?

A z innej beczki: ile tysięcy pijanych kierowców zatrzymano jak zwykle w
Polsce w ostatnim tygodniu?

Masz jakieś dane?


Wiesz Co?

wpadłem na idealny pomysł:

Nóż przykuty łańcuchem na środku bazy.
Pierwszy raz zdaje się zastosowano to bardzo dawno w Chinach ale nie w bazach nurkowych jak się domyślasz :-)

--
www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami
na jednych z najpiękniejszych raf na świecie.

Data: 2010-10-15 09:04:24
Autor:
Defibrylator od SWA
WWW.SHARMDIVER.PL <diveinstructor@usuntoop.pl> napisał(a):
> Nie bardzo rozumiem.
> Przecież Polski nurek nie wchodzi do kałuży (tzn jeziora)bez TWINA na
> plecach. Oczywiście "suchego" top marki, zestawu latarek za min.1000
> euro, topowych automatów, zestawu kołowrotków, bojek, dwóch komputerów
> itp itd. wiec jak by nie mógł mieć na wyposażeniu specjalnych nożyczek,
> sekatorów i zestawu noży?
>
> Czyżbym się mylił?
>
> ale po zastanowieniu przyjmuję Twoja wersję "zgubił lub ukradli".

Mówię o czasie. który biegnie nieubłaganie. Mamy nurka który ma już kilka minut na koncie z nie działającym sercem, więc trzeba zapewnić jeszcze stratę czasu na: rozcięcie skafandra, rozpięcie uprzęży z jednej taśmy, bo to koszerne rozwiązanie. Widziałem szkolenie z zakresu ratownictwa w tej bazie, przyjezdnego instruktora. Wyciągał dziewczynę, głowa pierdolnęła o ziemię, nie przytrzymał !!! To był instruktor od kursu rescue. Chcesz jemu dać maszynkę do kopania prądem ? Dodatkowo tracimy czas na skafander.
Marketingowo to ładnie wygląda ale czy jest funkcjonalne, defibrylator w bazie ?

pozdrawiam rc


--


Data: 2010-10-15 11:15:23
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
Defibrylator od SWA
On 2010-10-15 11:04, demolant.SKASUJ@gazeta.pl wrote:
WWW.SHARMDIVER.PL<diveinstructor@usuntoop.pl>  napisał(a):

Nie bardzo rozumiem.
Przecież Polski nurek nie wchodzi do kałuży (tzn jeziora)bez TWINA na
plecach. Oczywiście "suchego" top marki, zestawu latarek za min.1000
euro, topowych automatów, zestawu kołowrotków, bojek, dwóch komputerów
itp itd. wiec jak by nie mógł mieć na wyposażeniu specjalnych nożyczek,
sekatorów i zestawu noży?

Czyżbym się mylił?

ale po zastanowieniu przyjmuję Twoja wersję "zgubił lub ukradli".

Mówię o czasie. który biegnie nieubłaganie. Mamy nurka który ma już kilka
minut na koncie z nie działającym sercem, więc trzeba zapewnić jeszcze stratę
czasu na: rozcięcie skafandra, rozpięcie uprzęży z jednej taśmy, bo to
koszerne rozwiązanie.
Widziałem szkolenie z zakresu ratownictwa w tej bazie, przyjezdnego
instruktora. Wyciągał dziewczynę, głowa pierdolnęła o ziemię, nie przytrzymał
!!! To był instruktor od kursu rescue.
Chcesz jemu dać maszynkę do kopania prądem ?
Dodatkowo tracimy czas na skafander.
Marketingowo to ładnie wygląda ale czy jest funkcjonalne, defibrylator w bazie
?

pozdrawiam rc


Masz rację. Może przecież przyłożyć elektrody do głowy aby "ocucić"

--
www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami
na jednych z najpiękniejszych raf na świecie.

Data: 2010-10-15 12:11:53
Autor: 666
Defibrylator od SWA
Myślę, że kiedyś chłopi tak jak Ty krytykowali sławojki.


-- -- -

| Marketingowo to ładnie wygląda ale czy jest funkcjonalne, defibrylator w bazie

Data: 2010-10-15 10:35:30
Autor:
Defibrylator od SWA
 666 <666@gazeta.pl> napisał(a):
Myślę, że kiedyś chłopi tak jak Ty krytykowali sławojki.

Nie odróżniasz świecidełek na choinkę, od faktycznych potrzeb.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-10-15 16:40:48
Autor: Zakrzówek Kraken
Defibrylator od SWA

Użytkownik "demolant" <hdo@tlen.pl> napisał w wiadomości news:d61145e7-20c3-4c00-9429-3bff4ceb2a74h7g2000yqn.googlegroups.com...
On 14 Paź, 02:30, "Pszemol" <Psze...@PolBox.com> wrote:
A teraz na poważnie, jak zamierzacie kopać prądem serce nurka w
skafandrze ?
Trzepnięcie pięścią działa przez skafander i szybciej można
zrealizować.
pozdrawiam rc

Cześć Rysiek

Ta teoria z uderzeniem pięścią wydaje mi się wątpliwa szczególnie w aspekcie porównania do defibrylatora. Mógłbyś uściślić w jakim stanie nurka traktował byś w ten sposób, jak byś ten stan potwierdził czy sprawdził na brzegu jeziora i jakie są podstawy medyczne takiej twojej propozycji. Pytam bo boję się że ktoś pomyśli że to jest jakaś wyrafinowana medyczna procedura nieznana szerszemu ogółowi i zacznie ją stosować opierając się na twoje rekomendacji.

Maciek "Szczęściarz" Curzydło
.......

Z góry przepraszam za nie komentowanie postów, które w mojej ocenie są niegrzeczne, nie merytoryczne albo po prostu głupie.

Data: 2010-10-15 19:36:02
Autor:
Defibrylator od SWA
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):
Trzepnięcie pięścią działa przez skafander i szybciej można
zrealizować.
pozdrawiam rc

Cześć Rysiek

Ta teoria z uderzeniem pięścią wydaje mi się wątpliwa szczególnie w aspekcie porównania do defibrylatora. Mógłbyś uściślić w jakim stanie nurka traktował byś w ten sposób, jak byś ten stan potwierdził czy sprawdził na brzegu jeziora i jakie są podstawy medyczne takiej twojej propozycji. Pytam bo boję się że ktoś pomyśli że to jest jakaś wyrafinowana medyczna procedura nieznana szerszemu ogółowi i zacznie ją stosować opierając się na twoje rekomendacji.

Dawno dawno temu, na kursie na młdszego ratownika który prowadził Zygmunt Fąfara (wkładowca na AWF instr. nurkowania i WOPR) i lekaż z pogotowia z PTTK. było o tym mówione.
Rękosczyn Szota to się chyba nazywało. Wielu ratowników WOPR (nie mylić z Wojewódzkim Ośrdkiem Postępu Rolniczego) stosowało to do przywrócenia akcji serca. Było to stosowane gdy nie było akcji serca jednorazowo, gdy nie pojawiała się akcja serca prowadzono zwykłą reanimację krożeniowo oddechową (1/5 2/15).

Bardzo proszę odpowiedz ile czasu zajmuje przecholowanie nurka na dystansie 200-400m od brzegu. Czy to 15s, czy może 60s i jeszcze mamy w zapasie kilkadziesiąt sekund na rozcinanie skafandra ?
Znacznie rozsądniejsze moim skromnym zdaniem (ostre jaja) jest zabezpieczenie akwenu w jednostę pływającą na akumulatorach w stefie ciszy, było o tym jak wyglądają takie jednostki na koferencji naukowej PTMHiTN w 2008r.
To faktyczne skrócenie czasu holowania.

pozdrawiam rc


--


Data: 2010-10-15 21:57:11
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
Defibrylator od SWA
On 2010-10-15 21:36, demolant.SKASUJ@gazeta.pl wrote:

Znacznie rozsądniejsze moim skromnym zdaniem (ostre jaja) jest zabezpieczenie
akwenu w jednostę pływającą na akumulatorach w stefie ciszy, było o tym jak
wyglądają takie jednostki na koferencji naukowej PTMHiTN w 2008r.
To faktyczne skrócenie czasu holowania.

pozdrawiam rc

Tak ale to kosztuje. Nie wszystkim to się opłaca.
Czy nie lepiej wyposażyć bazę w spining do łowienia "grubej ryby" ? - np. morski.  I jak w razie czego gdy coś się stanie dyżurny na brzegu "zarzuca wędkę". Pacjenta podczepia się np. do szekli a może warto rozpatrzyć zastosowanie "kotwiczki" jak nie ma w wodzie osoby do podczepienia i "raźnie" holuje się go do brzegu.
Oczywiście zaznaczam iż przy wędce powinna znajdować się instrukcja jak udziela się "Pierwszej Pomocy". Najlepsze więc były by 2 osobowe zespoły ratownicze. Jeden kręci kołowrotkiem i holuje a drugi w tym czasie czyta instrukcję.

:-)

Data: 2010-10-15 22:08:27
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
Defibrylator od SWA
On 2010-10-15 21:57, WWW.SHARMDIVER.PL wrote:
On 2010-10-15 21:36, demolant.SKASUJ@gazeta.pl wrote:

Znacznie rozsądniejsze moim skromnym zdaniem (ostre jaja) jest
zabezpieczenie
akwenu w jednostę pływającą na akumulatorach w stefie ciszy, było o
tym jak
wyglądają takie jednostki na koferencji naukowej PTMHiTN w 2008r.
To faktyczne skrócenie czasu holowania.

pozdrawiam rc

Tak ale to kosztuje. Nie wszystkim to się opłaca.
Czy nie lepiej wyposażyć bazę w spining do łowienia "grubej ryby" ? -
np. morski. I jak w razie czego gdy coś się stanie dyżurny na brzegu
"zarzuca wędkę". Pacjenta podczepia się np. do szekli a może warto
rozpatrzyć zastosowanie "kotwiczki" jak nie ma w wodzie osoby do
podczepienia i "raźnie" holuje się go do brzegu.
Oczywiście zaznaczam iż przy wędce powinna znajdować się instrukcja jak
udziela się "Pierwszej Pomocy". Najlepsze więc były by 2 osobowe zespoły
ratownicze. Jeden kręci kołowrotkiem i holuje a drugi w tym czasie czyta
instrukcję.

:-)

Pomyślałem iż należą się słowa wyjaśnienia.
Tak jak pewnych instrukcjach jest napisane iż "nie należy suszyć kota w mikrofalówce" tak tu ZASTRZEGAM SIĘ abyście potraktowali to co napisałem wyłącznie jako DOWCIP i NIE wprowadzali tego "pomysłu" w swoich bazach.

Zastrzegam TO TYLKO DOWCIP

Pozdrawiam

--
www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami
na jednych z najpiękniejszych raf na świecie.

Data: 2010-10-15 22:31:16
Autor: Haw
Defibrylator od SWA
W dniu 2010-10-15 22:08, WWW.SHARMDIVER.PL pisze:
On 2010-10-15 21:57, WWW.SHARMDIVER.PL wrote:
On 2010-10-15 21:36, demolant.SKASUJ@gazeta.pl wrote:

[..]
Czy nie lepiej wyposażyć bazę w spining do łowienia "grubej ryby" ? -
np. morski. I jak w razie czego gdy coś się stanie dyżurny na brzegu
"zarzuca wędkę". Pacjenta podczepia się np. do szekli a może warto
rozpatrzyć zastosowanie "kotwiczki" jak nie ma w wodzie osoby do
podczepienia i "raźnie" holuje się go do brzegu.
Oczywiście zaznaczam iż przy wędce powinna znajdować się instrukcja jak
udziela się "Pierwszej Pomocy". Najlepsze więc były by 2 osobowe zespoły
ratownicze. Jeden kręci kołowrotkiem i holuje a drugi w tym czasie czyta
instrukcję.

:-)
tak, tak, przyczep sobie Dudzinski z 300m plywajacej liny do rufy, jak kogos znow zapomnisz a gosc bedzie bystry to ma szanse sie chwycic. jeszcze go za nurkowanie ze skuterem skasujesz po powrocie.


Pomyślałem
akurat :p
[..]

haw.

Data: 2010-10-16 14:32:02
Autor: Zakrzówek Kraken
Defibrylator od SWA

Użytkownik <demolant.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:i9aaf2$1o1$1inews.gazeta.pl...
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):

Trzepnięcie pięścią działa przez skafander i szybciej można
zrealizować.
pozdrawiam rc

Cześć Rysiek

Ta teoria z uderzeniem pięścią wydaje mi się wątpliwa szczególnie w aspekcie
porównania do defibrylatora. Mógłbyś uściślić w jakim stanie nurka traktował
byś w ten sposób, jak byś ten stan potwierdził czy sprawdził na brzegu
jeziora i jakie są podstawy medyczne takiej twojej propozycji. Pytam bo boję
się że ktoś pomyśli że to jest jakaś wyrafinowana medyczna procedura
nieznana szerszemu ogółowi i zacznie ją stosować opierając się na twoje
rekomendacji.

Dawno dawno temu, na kursie na młdszego ratownika który prowadził Zygmunt
Fąfara (wkładowca na AWF instr. nurkowania i WOPR) i lekaż z pogotowia z PTTK.
było o tym mówione.
Rękosczyn Szota to się chyba nazywało. Wielu ratowników WOPR (nie mylić z
Wojewódzkim Ośrdkiem Postępu Rolniczego) stosowało to do przywrócenia akcji
serca. Było to stosowane gdy nie było akcji serca jednorazowo, gdy nie
pojawiała się akcja serca prowadzono zwykłą reanimację krożeniowo oddechową
(1/5 2/15).
pozdrawiam rc

Nie wiem co to znaczy dawno temu więc założę, że bardzo dawno temu. Tak, kiedyś uczono takiej metody ponieważ uznawano, że jest pomocna. Ale kiedyś również uczono uciskania boków klatki piersiowej zamiast metody usta usta (pewnie trochę dawniej bo przed wojną) i też z niej zrezygnowano bo okazała się nieskuteczna czy może lepiej powiedziane - nowe metody okazały się skuteczniejsze.
Czyli po pierwsze swoim postem promujesz metodę która została wycofana jako nieskuteczna. Nie wiem z czego to wynika (taka twoja promocja) ale pewnie nie odbyłeś żadnego opartego na aktualnych standardach kursu pierwszej pomocy a takie doszkolenie by ci się przydało.
Wracając do uderzenia - określenie jakie podałeś powyżej:
"Było to stosowane gdy nie było akcji serca jednorazowo, gdy nie
pojawiała się akcja serca prowadzono zwykłą reanimację krożeniowo oddechową"
Czy mam rozumieć z tej wypowiedzi, że po okresie reanimacji usta usta i uciskach klatki piersiowej po jakimś nieskutecznym czasie zalecałbyś uderzenie w klatkę piersiową?
To znaczy jaki stan serca migotanie czy brak pracy serca (płaski wykres) chciałbyś przerwać takim uderzeniem?

MSC
Zapraszam wszystkich chętnych do Krakena na kursy instruktorskie reanimacji i pierwszej pomocy EFR, oraz kursy instruktorskie ratownika tlenowego PADI i DAN :-)

www.kraken.pl

.......

Z góry przepraszam za nie komentowanie postów, które w mojej ocenie są niegrzeczne, nie merytoryczne albo po prostu głupie.

Data: 2010-10-16 13:51:28
Autor:
Defibrylator od SWA
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):
Nie wiem co to znaczy dawno temu więc założę, że bardzo dawno temu. Tak, kiedyś uczono takiej metody ponieważ uznawano, że jest pomocna.

32 lata temu.

Czyli po pierwsze swoim postem promujesz metodę która została wycofana jako nieskuteczna. Nie wiem z czego to wynika (taka twoja promocja) ale pewnie nie odbyłeś żadnego opartego na aktualnych standardach kursu pierwszej pomocy a takie doszkolenie by ci się przydało.

Promuję czy przypominam ?
Druga sprawa kolega pracujący nan możem jako ratownik, widział wielokrotnie skuteczność tej metody. Widziałem nad Białym kurs współcześnie realizowany, DZIĘKUJĘ.

Wracając do uderzenia - określenie jakie podałeś powyżej:

"Było to stosowane gdy nie było akcji serca jednorazowo, gdy nie
pojawiała się akcja serca prowadzono zwykłą reanimację krożeniowo oddechową"

Czy mam rozumieć z tej wypowiedzi, że po okresie reanimacji usta usta i uciskach klatki piersiowej po jakimś nieskutecznym czasie zalecałbyś uderzenie w klatkę piersiową?
To znaczy jaki stan serca migotanie czy brak pracy serca (płaski wykres) chciałbyś przerwać takim uderzeniem?

Bardzo proszę nie stosuj erystycznych pogrywek, typu przeinaczenie wypowiedzi.
Głupiego rżniesz ? To była pierwsza czynność gdy nie było akcji serca.
Jak się nie pojawiał start serca do pracy, to klasyka była stosowana, tak jak obecnie.

Uciekłeś od odpowiedzi na pytanie

Bardzo proszę odpowiedz ile czasu zajmuje przecholowanie nurka na dystansie 200-400m od brzegu. Czy to 15s, czy może 60s i jeszcze mamy w zapasie kilkadziesiąt sekund na rozcinanie skafandra ?
Znacznie rozsądniejsze moim skromnym zdaniem (ostre jaja) jest zabezpieczenie akwenu w jednostę pływającą na akumulatorach w stefie ciszy, było o tym jak wyglądają takie jednostki na koferencji naukowej PTMHiTN w 2008r.
To faktyczne skrócenie czasu holowania.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-10-17 16:59:04
Autor: Zakrzówek Kraken
Defibrylator od SWA

Użytkownik <demolant.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:i9cal0$8j$1inews.gazeta.pl...
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):

Nie wiem co to znaczy dawno temu więc założę, że bardzo dawno temu. Tak,
kiedyś uczono takiej metody ponieważ uznawano, że jest pomocna.

32 lata temu.

Czyli po pierwsze swoim postem promujesz metodę która została wycofana jako
nieskuteczna. Nie wiem z czego to wynika (taka twoja promocja) ale pewnie
nie odbyłeś żadnego opartego na aktualnych standardach kursu pierwszej
pomocy a takie doszkolenie by ci się przydało.

Promuję czy przypominam ?
Druga sprawa kolega pracujący nan możem jako ratownik, widział wielokrotnie
skuteczność tej metody.

Twój kolega opwiadał dyrdymały albo może po prostu nie umiał stwierdzić braku oddechu i krążenia i "budził" lekko podtopione osoby uderzeniem.

Czy mam rozumieć z tej wypowiedzi, że po okresie reanimacji usta usta i
uciskach klatki piersiowej po jakimś nieskutecznym czasie zalecałbyś
uderzenie w klatkę piersiową?
To znaczy jaki stan serca migotanie czy brak pracy serca (płaski wykres)
chciałbyś przerwać takim uderzeniem?

Bardzo proszę nie stosuj erystycznych pogrywek, typu przeinaczenie wypowiedzi.
Głupiego rżniesz ? To była pierwsza czynność gdy nie było akcji serca.
Jak się nie pojawiał start serca do pracy, to klasyka była stosowana, tak jak
obecnie.

Gdyby przyjąć "nie było akcji serca" w takim znaczeniu jak to jest typowo u osób topiących to uderzenie w klatkę piersiową NIE MOGŁO przywrócić akcji serca (lub szansa na to była skrajnie mała) - przynajmniej tak twierdzą lekarze zajmujący się (w dzisiejszych czasach) ratownictwem.

Rysiek wydaje mi się, że nie rozumiesz kompletnie różnic pomiędzy dwoma sytuacjami.
Serce nie pracuje
Serce jest w stanie migotania.

Co zaleciłbyć w sytuacji gdy serce nie pracuje?
Co zaleciłbyś w sytuacji gdy serce jest w stanie migotania?
W których z tych sytuacji zaleciłbyś to uderzenie w klatkę piersiową?
Jak rozróżnisz nad wodą te dwa stany z punktu widzenia przyczyn wypadku oraz dostępnego sprzętu?

Uciekłeś od odpowiedzi na pytanie

Bardzo proszę odpowiedz ile czasu zajmuje przecholowanie nurka na dystansie
200-400m od brzegu. Czy to 15s, czy może 60s i jeszcze mamy w zapasie
kilkadziesiąt sekund na rozcinanie skafandra ?

Przez partnera nurka 5-10 minut przez nurka/ów z brzegu 8-20 minut. Oznacza to że tylko w wypadku gdy poszkodowany ma krążęnie (a nie ma lub ma oddech) jest szansa na wyciągniecie go w stanie dającym szansę na reanimację.

Znacznie rozsądniejsze moim skromnym zdaniem (ostre jaja) jest zabezpieczenie
akwenu w jednostę pływającą na akumulatorach w stefie ciszy, było o tym jak
wyglądają takie jednostki na koferencji naukowej PTMHiTN w 2008r.
To faktyczne skrócenie czasu holowania.
pozdrawiam rc

Oczywiście że zabezpieczenie nurkowania jednostką pływającą zwiększa bezpieczeństwo. Szczególnie łódką która jest bezpośrednio nad nurkami ponieważ w wypadku wzywania takiej jednostki z brzegu czas potrzebny do wejścia na nią ratowników, dopłynięcie, rozebranie i wciągnięcie nurka i tak będzie na tyle długi, że poszkodowany bez krążenia właściwie nie ma szans. Tylko co to ma do procedur pierwszej pomocy którą zaczynamy kiedy poszkodowany jest w rękach ratowników.

Niezależnie cy nastawiamy się na holowanie nurka wpław czy wyciąganie na łódź musimy stosować procedury dające największą szansę w pierwszej pomocy.
Ponieważ pewni ludzie są skłonni wierzyć w realną wartość opowieści typu "uczono mnie kiedyś na kursie" lub "mój kolega ratownik opowiadał" bardziej niż w metody opracowane przez lekarzy zajmujących sę ratownictwem aktualnie więc uważałem, że powinienem powiedzieć co na ten temat mówią aktulane standardy.

MSC
.......

Z góry przepraszam za nie komentowanie postów, które w mojej ocenie są niegrzeczne, nie merytoryczne albo po prostu głupie.

Data: 2010-10-17 18:32:48
Autor:
Defibrylator od SWA
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a): 
Twój kolega opwiadał dyrdymały albo może po prostu nie umiał stwierdzić braku oddechu i krążenia i "budził" lekko podtopione osoby uderzeniem.

To źle czy dobrze ?
 
Gdyby przyjąć "nie było akcji serca" w takim znaczeniu jak to jest typowo u osób topiących to uderzenie w klatkę piersiową NIE MOGŁO przywrócić akcji serca (lub szansa na to była skrajnie mała) - przynajmniej tak twierdzą lekarze zajmujący się (w dzisiejszych czasach) ratownictwem.

Postęp technologiczny umożliwił miniaturyzację i automatyzację defibrylatorów.
Sam robi diagnostykę elektryczną serca i przydziela kopniaka odpowienim napięciem. Czy we współczesnych czasach reakcja źrenic w różnych fazach niedotlenienia mógu jest inna ?
 
Rysiek wydaje mi się, że nie rozumiesz kompletnie różnic pomiędzy dwoma sytuacjami.
Serce nie pracuje
Serce jest w stanie migotania.

Stan migotania jest wyczuwalny palcami dla ratownika ? z tego co wiem to NIE.
Czy palcami po Twoim kursie wyczyję ten stan ?

Co zaleciłbyć w sytuacji gdy serce nie pracuje?
Co zaleciłbyś w sytuacji gdy serce jest w stanie migotania?
W których z tych sytuacji zaleciłbyś to uderzenie w klatkę piersiową?
Jak rozróżnisz nad wodą te dwa stany z punktu widzenia przyczyn wypadku oraz dostępnego sprzętu?

Wiesz że nie rozróżnię.
 
Przez partnera nurka 5-10 minut przez nurka/ów z brzegu 8-20 minut. Oznacza to że tylko w wypadku gdy poszkodowany ma krążęnie (a nie ma lub ma oddech) jest szansa na wyciągniecie go w stanie dającym szansę na reanimację.

Tu się zgadzamy, defibrylator na brzegu to kadzidło dla denata.
O ten wniosek chodziło.
 
Oczywiście że zabezpieczenie nurkowania jednostką pływającą zwiększa bezpieczeństwo. Szczególnie łódką która jest bezpośrednio nad nurkami ponieważ w wypadku wzywania takiej jednostki z brzegu czas potrzebny do wejścia na nią ratowników, dopłynięcie, rozebranie i wciągnięcie nurka i tak będzie na tyle długi, że poszkodowany bez krążenia właściwie nie ma szans. Tylko co to ma do procedur pierwszej pomocy którą zaczynamy kiedy poszkodowany jest w rękach ratowników.

Mają: sztywny, płaski, szorstki pokład, mogą prowadzić reanimację.

Niezależnie cy nastawiamy się na holowanie nurka wpław czy wyciąganie na łódź musimy stosować procedury dające największą szansę w pierwszej pomocy.
Ponieważ pewni ludzie są skłonni wierzyć w realną wartość opowieści typu "uczono mnie kiedyś na kursie" lub "mój kolega ratownik opowiadał" bardziej niż w metody opracowane przez lekarzy zajmujących sę ratownictwem aktualnie więc uważałem, że powinienem powiedzieć co na ten temat mówią aktulane standardy.

Wiesz jestem jedynie wodnym ratownikiem szkolenie miałem tylko 2 razy, ze sprawdzianami na fantomie. Więc oczywiście GÓWNO wiem.
Lecz na własne oczy widziałem szkolenie współczesne nad jez Białym, jak głowa poszkodowanej pierdolnęła o glebę, bo prowadzący instruktor nie uczył tego czego mnie uczono, przytrzymania przy kładzeniu poskonowanego.
Jeśli ja gówno umiem, to ile umie instruktor który szkolił nad Białym jesienią rok temu. Może oczywiście pokazać automatyczną skrzyneczkę która zapiszczy i zagada. Tyle że poszkodowany ma móżg obity dodatkowo.

Co mamy zrobić gdy nurkujemy bez zabezpieczenia w defibrylator ?

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-10-18 11:28:55
Autor: Zakrzówek Kraken
Defibrylator od SWA

Użytkownik <demolant.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:i9ffgg$8su$1inews.gazeta.pl...

Myślę, że ta wymiana zdań wystarczy. Każdy mógł sobie wyrobić swoje przekonanie, czas na podsumowanie.
Przypominam, że dyskusja zaczęła się od stwierdzenia:

"A teraz na poważnie, jak zamierzacie kopać prądem serce nurka w
skafandrze ?
Trzepnięcie pięścią działa przez skafander i szybciej można
zrealizować.
rc"

Z punktu widzenia pierwszej pomocy są dwa stany serca kiedy nie ma okrążenia krwi.
Brak pracy serca
Migotanie

W typowych przypadkach topienia się czy to pływaków czy nurków (problem polega na braku możliwości oddychania) niedotlenienie powoduje zatrzymanie się akcji serca (urządzenie monitorujące pokazało by płaski wykres). W takim przypadku potrzebna jest resuscytacja i przyjazd lekarza (pogotowie) a defibrylator jeżeli byśmy go podłączyli poda informację "rytm nie defibrylacyjny" i nie da się zrobić defibrylacji. Ponieważ po topieniu się rytm najczęściej jest niedefibrylacyjny więc to nie pływalnie, baseny czy centra nurkowe są typowymi miejscami gdzie wiesza się defibrylatory.
Również sytuacje które znamy z filmów - osoba się topi, ratownicy ją wyciągają, potem po próbie nieskutecznej resuscytacji jako ostatnie "wspaniałe" remedium podłączają defibrylator i defibrylują jest filmową bzdurą ponieważ u takich osób ( w takim stanie serca) nie robi się defibrylacji.
Oczywiście można sobie wyobrazić sytuację kiedy PRZYCZYNĄ topienia się było przejście serca poszkodowanego w stan migotania - utrata przytomności i topienie się/ wypadek i w takim przypadku bardzo przydał by się defibrylator.
Defibrylatory wiesza się tam gdzie jest dużo ludzi ponieważ typowe "utraty przytomności" na ulicy gdzie poszkodowany nie ma oddechu są często na tle przejścia serca w stan migotania - zatrzymania krążenia - utraty przytomności.

Kiedyś gdy nie było defibrylatorów lub nie były tak dostępne próbowano wprowadzić uderzenie pięścią. Ma ono zastosowanie w próbie przerwania migotania - NIE pomoże jeżeli serce nie pracuje. Czyli w wypadku osoby topiącej się najczęściej jest to zupełnie zła procedura. Defibrylator powie ratownikowi - Defibryluj lub NIE. Nie da się bez odpowiedniej aparatury stwierdzić migotania więc nie można zalecać bicia w klatkę piersiową osoby z zatrzymanym krążeniem a szczególnie topielca lub nurka ponieważ u niego najczęściej rytm jest NIEDEFIBRYLACYJNY. Ratowany topielec lub nurek potrzebuje sztucznego oddychania i tlenu oraz pogotowia.

Oczywiście również w rytmach do defibrylacji nie zaleca się teraz tego uderzenia ponieważ podobno pomagało ono CZASAMI w pierwszych parunastu sekundach po wejściu w stan migotania. Czyli lekarz który obserwował monitorowanego pacjenta na łóżku widząc określone parametry stosował takie uderzenie.
Dawno temu przeniesienie tej procedury było wyrazem bezradności wynikającej z braku sprzętu i procedur. Teraz zalecanie takiej procedury u osoby której nie tylko nie potwierdzono migotania ale jest osobą u której stan migotania jest mało prawdopodobny (Patrz zdanie u góry) jest głupotą:

Tak, moim zdaniem Rysiek koniecznie powinieneś pójść na dobry kurs pierwszej pomocy bo twoja wiedza jest lekko przestarzała.
Nie wiem czy dawne kursy były lepsze - na pewno informacje wtedy podawane w dużej części się zestarzały i wymagają zrobienia nowego szkolenia oraz badania pokazały, że informacje podawane dawniej często skutkowały błędnymi działaniami "na ulicy".

Zapraszam wszystkich na kursy instruktorskie EFR i DAN do Krakena.

Maciek "Szczęściarz" Curzydło
www.kraken.pl
.......

Z góry przepraszam za nie komentowanie postów, które w mojej ocenie są niegrzeczne, nie merytoryczne albo po prostu głupie.

Data: 2010-10-18 10:40:48
Autor:
Defibrylator od SWA
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):
Myślę, że ta wymiana zdań wystarczy. Każdy mógł sobie wyrobić swoje przekonanie, czas na podsumowanie.

W podsumowaniu posłużę się moim poprzednim wpisem, głównie dlatego żeby było jasne jakie jest moje stanowisko.
 
W typowych przypadkach topienia się czy to pływaków czy nurków (problem polega na braku możliwości oddychania) niedotlenienie powoduje zatrzymanie się akcji serca (urządzenie monitorujące pokazało by płaski wykres). W takim przypadku potrzebna jest resuscytacja i przyjazd lekarza (pogotowie) a defibrylator jeżeli byśmy go podłączyli poda informację "rytm nie defibrylacyjny" i nie da się zrobić defibrylacji. Ponieważ po topieniu się rytm najczęściej jest niedefibrylacyjny więc to nie pływalnie, baseny czy centra nurkowe są typowymi miejscami gdzie wiesza się defibrylatory.


Również sytuacje które znamy z filmów - osoba się topi, ratownicy ją wyciągają, potem po próbie nieskutecznej resuscytacji jako ostatnie "wspaniałe" remedium podłączają defibrylator i defibrylują jest filmową bzdurą ponieważ u takich osób ( w takim stanie serca) nie robi się defibrylacji.
Oczywiście można sobie wyobrazić sytuację kiedy PRZYCZYNĄ topienia się było przejście serca poszkodowanego w stan migotania - utrata przytomności i topienie się/ wypadek i w takim przypadku bardzo przydał by się defibrylator.

Defibrylatory wiesza się tam gdzie jest dużo ludzi ponieważ typowe "utraty przytomności" na ulicy gdzie poszkodowany nie ma oddechu są często na tle przejścia serca w stan migotania - zatrzymania krążenia - utraty przytomności.

Baza nurkowa w której podobno są nurkowie, którzy mają kwalifikację zdrowia do nurkowania, nie są dobrą grupą docelową dla zastosowania defibrylatora.
To wzgląd zdrowotny, podałem równiez inne przeszkody dla których jest to kwiatek do kożucha. Czas dotarcia do nurka, rozcięcie skafandra piankowego suchego z ocieplaczem. Czyste opóżnienie reanimacji.
 
Kiedyś gdy nie było defibrylatorów lub nie były tak dostępne próbowano wprowadzić uderzenie pięścią. Ma ono zastosowanie w próbie przerwania migotania - NIE pomoże jeżeli serce nie pracuje.

Dlatego podejmowano reanimację krążeniowo oddechową, bez zbędnej zwłoki.

 Czyli w wypadku osoby topiącej się najczęściej jest to zupełnie zła procedura. Defibrylator powie ratownikowi - Defibryluj lub NIE. Nie da się bez odpowiedniej aparatury stwierdzić migotania więc nie można zalecać bicia w klatkę piersiową osoby z zatrzymanym krążeniem a szczególnie topielca lub nurka ponieważ u niego najczęściej rytm jest NIEDEFIBRYLACYJNY. Ratowany topielec lub nurek potrzebuje sztucznego oddychania i tlenu oraz pogotowia.

Znowu zapytam o czas, ile zajmuje trzepnięcie pięścią i podjęcie reanimacji, ile podłączenie defibrylatora do gołego nurka podłączenie i odczekanie aż urządzenie odpowie, dolicz czas rozcinania skafandra.
Przekonaj mnie że jest to krótrze niż wariant o którym mówię.
Druga sprawa czy ja o tym nie wiem, że nie da się migotania palcami określić ?

Poprzednia moja odpowiedź:

Rysiek wydaje mi się, że nie rozumiesz kompletnie różnic pomiędzy dwoma sytuacjami.
Serce nie pracuje
Serce jest w stanie migotania.

Stan migotania jest wyczuwalny palcami dla ratownika ? z tego co wiem to NIE.
Czy palcami po Twoim kursie wyczyję ten stan ?

Co zaleciłbyć w sytuacji gdy serce nie pracuje?
Co zaleciłbyś w sytuacji gdy serce jest w stanie migotania?
W których z tych sytuacji zaleciłbyś to uderzenie w klatkę piersiową?
Jak rozróżnisz nad wodą te dwa stany z punktu widzenia przyczyn wypadku oraz dostępnego sprzętu?

Wiesz że nie rozróżnię.

 
Oczywiście również w rytmach do defibrylacji nie zaleca się teraz tego uderzenia ponieważ podobno pomagało ono CZASAMI w pierwszych parunastu sekundach po wejściu w stan migotania. Czyli lekarz który obserwował monitorowanego pacjenta na łóżku widząc określone parametry stosował takie uderzenie.
Dawno temu przeniesienie tej procedury było wyrazem bezradności wynikającej z braku sprzętu i procedur. Teraz zalecanie takiej procedury u osoby której nie tylko nie potwierdzono migotania ale jest osobą u której stan migotania jest mało prawdopodobny (Patrz zdanie u góry) jest głupotą:

Procedury były, więc nie opowiadaj że to nowe czasy to przyniosły.
Defibrylatory przenosne zautomatyzowane, to nowość.

Tak, moim zdaniem Rysiek koniecznie powinieneś pójść na dobry kurs pierwszej pomocy bo twoja wiedza jest lekko przestarzała.

Poprzednia moja odpowiedź:

Przez partnera nurka 5-10 minut przez nurka/ów z brzegu 8-20 minut. Oznacza to że tylko w wypadku gdy poszkodowany ma krążęnie (a nie ma lub ma oddech) jest szansa na wyciągniecie go w stanie dającym szansę na reanimację.

Tu się zgadzamy, defibrylator na brzegu to kadzidło dla denata.
O ten wniosek chodziło.


Nie wiem czy dawne kursy były lepsze - na pewno informacje wtedy podawane w dużej części się zestarzały i wymagają zrobienia nowego szkolenia oraz badania pokazały, że informacje podawane dawniej często skutkowały błędnymi działaniami "na ulicy".

Poprzednia moja odpowiedź:

Niezależnie cy nastawiamy się na holowanie nurka wpław czy wyciąganie na łódź musimy stosować procedury dające największą szansę w pierwszej pomocy.
Ponieważ pewni ludzie są skłonni wierzyć w realną wartość opowieści typu "uczono mnie kiedyś na kursie" lub "mój kolega ratownik opowiadał" bardziej niż w metody opracowane przez lekarzy zajmujących sę ratownictwem aktualnie więc uważałem, że powinienem powiedzieć co na ten temat mówią aktulane standardy.

Wiesz jestem jedynie wodnym ratownikiem szkolenie miałem tylko 2 razy, ze sprawdzianami na fantomie. Więc oczywiście GÓWNO wiem.
Lecz na własne oczy widziałem szkolenie współczesne nad jez Białym, jak głowa poszkodowanej pierdolnęła o glebę, bo prowadzący instruktor nie uczył tego czego mnie uczono, przytrzymania przy kładzeniu poskonowanego.
Jeśli ja gówno umiem, to ile umie instruktor który szkolił nad Białym jesienią rok temu. Może oczywiście pokazać automatyczną skrzyneczkę która zapiszczy i zagada. Tyle że poszkodowany ma móżg obity dodatkowo.


To jak jest z tą wyższością nowych kursów, nad starymi.
Gość który ten cyrk prowadził jest współczesnym instruktorem.

Zapraszam wszystkich na kursy instruktorskie EFR i DAN do Krakena.

Wybacz ale słowami: nowa wiedza, standardy, procedury, nie zastąpisz umiejętności radzenia sobie z zastaną sytuacją.

Nie odpowiedziałeś na pytanie. Co mamy zrobić gdy nurkujemy bez zabezpieczenia w defibrylator ?

Tak na marginesie, jest NOF w nim mordercza dekompresja awaryjna.
Skoro jesteś instruktorem również od nurkowań TMX, to dlaczego nie potrafisz tego błędu zauważyć. To taka ostra recenzja "nowej wiedzy" w nowych czasach.

pozdrawiam rc

--


Data: 2010-10-17 21:20:42
Autor: Włodzimierz Kołacz
Defibrylator od SWA


Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:i9f2vs$bm9$1@news.onet.pl...

Użytkownik <demolant.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:i9cal0$8j$1inews.gazeta.pl...
Zakrzówek Kraken <kraken@kraken.pl> napisał(a):

Nie wiem co to znaczy dawno temu więc założę, że bardzo dawno temu. Tak,
kiedyś uczono takiej metody ponieważ uznawano, że jest pomocna.

32 lata temu.

Czyli po pierwsze swoim postem promujesz metodę która została wycofana jako
nieskuteczna. Nie wiem z czego to wynika (taka twoja promocja) ale pewnie
nie odbyłeś żadnego opartego na aktualnych standardach kursu pierwszej
pomocy a takie doszkolenie by ci się przydało.

Promuję czy przypominam ?
Druga sprawa kolega pracujący nan możem jako ratownik, widział wielokrotnie
skuteczność tej metody.

Twój kolega opwiadał dyrdymały albo może po prostu nie umiał stwierdzić braku oddechu i krążenia i "budził" lekko podtopione osoby uderzeniem.

Maćku nie koniecznie. Nie zaprzeczam temu że nowsze jest lepsze bo inaczej nie było by postępu np ta elektryczna maszynka zrobi to lepiej i skuteczniej niż jakiekolwiek ręczne metody rozruchu serca. Zatem dobrze że jest ale nie musi jej być na realnym nurkowaniu w innym miejscu niż w pobliżu bazy Nie zaprzeczam że teraz są inne standardy postępowania bo są i należy postępować w zgodzie z nimi. Standardy te są tak opracowane aby każdy był w stanie je wykonać. Aby to robić trzeba trochę poćwiczyć - warto.

 Jednak tą metodę widziałem w szpitalu jakieś kilkanaście (bliżej 20) lat temu gdy pacjent w ubikacji dostał zawału. Przybyły lekarz najpierw na szybko coś tam oceniał a następnie uderzył w śródpiersie. Koleś nie zastartował a lekarz dalej ręcznie prowadził reanimację do przybycia defibrylatora i reszty klamotów. To widziałem.

Zatem sądzę że taka metoda była kiedyś stosowana nawet przez zawodowców. Przypuszczam że stosowanie jej było oparte na jakichś pozytywnych doświadczeniach lekarzy wtedy akceptowalnych ze względu na skuteczność?.
 Przy okazji zapytam aktualnego mojego kursanta o to bo jest on zawodowym ratownikiem medycznym (wyższe studia w tej dziedzinie) Jak dyskusja będzie jeszcze żywa to przekażę jego wnioski choć to młody chłopak i może nie wiedzieć o starych metodach.

CIACH
Pozdrawiam Włodek

Data: 2010-10-14 03:20:47
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
Defibrylator od SWA
On 2010-10-13 17:40, in_for@vp.pl wrote:
Safe Water Association (SWA - http://www.swa.org.pl) dzięki akcji "1% podatku
dla Safe Water Association" (http://tinyurl.com/37c5htw) zakupiło defibrylator
dla nurków. Zostanie on przekazany do użytkowania bazie Crazy Shark nad Jeziorem
Białym. Nastąpi to w naszej bazie, w sobotę, 16 października, w południe.
Zapraszamy wszystkie osoby, które chciałyby uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Rezerwacja noclegów - 513-129-887.

Jacek

Jak rozumiem osoby, które przekazywały pieniądze wiedziały iż tak naprawdę dają pieniądze prywatnej firmie mającej na celu zarobek ( bo od tego jest taka firma)
Czy rozdają dalej pieniądze darczyńców na prywatne geszefty?
Może by dały mam też trochę pieniążków?
Oczywiście na szczytny cel. Podniesienie bezpieczeństwa Polskich instruktorów nurkujących za granicą.
Na przykład zakup wysokiej klasy bezpiecznego samochodu bo jak wiadomo dojazd do pracy komunikacją publiczną jest wielce stresujący ze względu na styl jazdy Egipcjan.
Wczoraj kolejny busik poszedł w drobiazgi przy spotkaniu ze sportowym samochodem (z tego zostało mniej)

Dodatkowe pytanie: Prowadzisz geszeft już wiele lat. Ile razy defibrylator był potrzebny a go nie było?
A samochód przyda się od razu - to, że go nie mamy odczuwamy non - stop..

Pozdrawia i poleca się

--
www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami
na jednych z najpiękniejszych raf na świecie.

Data: 2010-10-14 03:37:43
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
ALKOMAT od SWA - było Defibrylator od SWA
On 2010-10-13 17:40, in_for@vp.pl wrote:
Safe Water Association (SWA - http://www.swa.org.pl) dzięki akcji "1% podatku
dla Safe Water Association" (http://tinyurl.com/37c5htw) zakupiło defibrylator
dla nurków. Zostanie on przekazany do użytkowania bazie Crazy Shark nad Jeziorem
Białym. Nastąpi to w naszej bazie, w sobotę, 16 października, w południe.
Zapraszamy wszystkie osoby, które chciałyby uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Rezerwacja noclegów - 513-129-887.

Jacek


Co sądzisz o następnej akcji dla SWA - wyposażaniu baz w alkomaty?
Jak wiemy z tej listy ( i nie tylko) jakiś czas temu zginęła pod wodą kompletnie pijana dziewczyna -2 promile alkoholu. Ani instruktor, który z nią nurkował, ani inne osoby nie zauważyły iż jest " W TRUPA " pijana.
A jak by był alkomacik w bazie i był używany to by żyła..

Pozdrawia

--
www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami
na jednych z najpiękniejszych raf na świecie.

Data: 2010-10-15 10:09:50
Autor: jacekzachara
Defibrylator od SWA
Safe Water Association (SWA - http://www.swa.org.pl) dzięki akcji "1% podatku
dla Safe Water Association" (http://tinyurl.com/37c5htw) zakupiło defibrylator
dla nurków. Zostanie on przekazany do użytkowania bazie Crazy Shark nad Jeziorem
Białym. Nastąpi to w naszej bazie, w sobotę, 16 października, w południe.
Zapraszamy wszystkie osoby, które chciałyby uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Rezerwacja noclegów - 513-129-887.


Super. Potem tylko polecam  powiesić go na ścianie i ustalić dyżury kto go będzie
odkurzał raz na rok
Pozdrawiam Jacek


--


--


Data: 2010-10-16 18:35:41
Autor: Jacek Wendołowski
Defibrylator od SWA
Super.
Potem tylko polecam  powiesić go na ścianie i ustalić dyżury kto go będzie
odkurzał raz na rok
Pozdrawiam Jacek


Jacku,

I oby tylko "służył" do zbierania się na nim kurzu czego serdecznie życzę wszystkim defibrylatorom (gaśnicom, apteczkom itp również).

:-)

To tak jak z kołem zapasowym w samochodzie. Ilu kierowców doświadczyło, a jeśli doświadczyło, to jak często, złapania gumy? A jednak wozimy to koło....
--

Jacek Wendołowski
Course Director PADI
Instruktor_Trener EFR i DAN

Data: 2010-10-15 10:50:22
Autor: WWW.SHARMDIVER.PL
Defibrylator od SWA
On 2010-10-13 17:40, in_for@vp.pl wrote:
Safe Water Association (SWA - http://www.swa.org.pl) dzięki akcji "1% podatku
dla Safe Water Association" (http://tinyurl.com/37c5htw) zakupiło defibrylator
dla nurków. Zostanie on przekazany do użytkowania bazie Crazy Shark nad Jeziorem
Białym. Nastąpi to w naszej bazie, w sobotę, 16 października, w południe.
Zapraszamy wszystkie osoby, które chciałyby uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Rezerwacja noclegów - 513-129-887.

Jacek

Wydaje mi się, iż zapomniałeś podać BARDZO istotnej informacji GWARANTUJĄCEJ sukces całej operacji - czyli "uczestnictwo osób".

Będzie DARMOWA kiełbasa i grochówka oraz kaszanka
:-)

--
www.sharmdiver.pl

Nurkuj bezpiecznie z profesjonalistami
na jednych z najpiękniejszych raf na świecie.

Defibrylator od SWA

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona