Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Definicja XC

Definicja XC

Data: 2014-02-28 02:00:23
Autor: TheGhost
Definicja XC
Witam,

Jakiś czas temu pewien pan - dość potężny (ok. 100 kg) i dość leciwy (ok 60-tki) zakupił za równowartość ok 3 000, nowy, markowy rower XC. Rama aluminiowa, osprzęt Deore, amorek SR XCR (bodajże 100mm). Pojeździł tydzień, miał jechać do przeglądu. Dzień wcześniej wjechał w jakieś ustrojstwo i... złamał wewnątrz ramy sztycę amortyzatora. W związku z powyższym mam pytanie. Co oznacza w definicji markowych producentów teoretycznie porządnych rowerów (powiedzmy na literkę "G") definicja XC, do czego te rowery są przeznaczone (tudzież czym się różnią od tradycyjnych marketowców za 700 zł) i co niedaj Boże byłoby gdyby (Jezusie Święty) - ów Pan pojechał pojechał w góry?

Pozdrawiam, M. -- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

Data: 2014-02-28 07:48:42
Autor: bans
Definicja XC
W dniu 2014-02-28 02:00, TheGhost pisze:

Jakiś czas temu pewien pan - dość potężny (ok. 100 kg) i dość leciwy (ok
60-tki) zakupił za równowartość ok 3 000, nowy, markowy rower XC. Rama
aluminiowa, osprzęt Deore, amorek SR XCR (bodajże 100mm).

Co to za rower?

złamał wewnątrz ramy sztycę amortyzatora.


Czy "sztyca amortyzatora" to po prostu rura sterowa?


--
bans

Data: 2014-03-03 14:46:31
Autor: TheGhost
Definicja XC

Co to za rower?

Giant Talon 29-er

złamał wewnątrz ramy sztycę amortyzatora.

Czy "sztyca amortyzatora" to po prostu rura sterowa?

Slusznie. Chyba rura sterowa

pozdrawiam, M.
 -- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

Data: 2014-02-28 21:05:16
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
Definicja XC
W dniu 2014-02-28 02:00, TheGhost pisze:
Witam,

Jakiś czas temu pewien pan - dość potężny (ok. 100 kg) i dość leciwy (ok
60-tki) zakupił za równowartość ok 3 000, nowy, markowy rower XC. Rama
aluminiowa, osprzęt Deore, amorek SR XCR (bodajże 100mm).

Rower wydaje się być dobrany pod klienta.

Może się wydawać, że Pan niekoniecznie uprawia wyczynowe kolarstwo, raczej spodziewał bym się bardziej dostojnej jazdy.

Ale to nic pewnego, znam panie i panów po 70 potrafiących z niezłą prędkością trzaskać po 100/150 km dzień za dniem.


  Pojeździł
tydzień, miał jechać do przeglądu. Dzień wcześniej wjechał w jakieś
ustrojstwo i... złamał wewnątrz ramy sztycę amortyzatora.

Masz na myśli rurę sterową? W jakie ustrojstwo trzeba wjechać aby złamać amora. Otwarta studzienka kanalizacyjna, betonowa ściana?

Być może Pan, jak napisałeś, leciwy, nie podrzucał przedniego koła przy wjeżdżaniu na krawężniki, ale nadal nie powinno to spowodować złamania rury sterowej.

W związku z
powyższym mam pytanie. Co oznacza w definicji markowych producentów
teoretycznie porządnych rowerów (powiedzmy na literkę "G") definicja XC,
do czego te rowery są przeznaczone (tudzież czym się różnią od
tradycyjnych marketowców za 700 zł) i co niedaj Boże byłoby gdyby
(Jezusie Święty) - ów Pan pojechał pojechał w góry?

Rower XC, służy do jazdy po asfaltach, szutrach, duktach i ścieżkach leśnych, korzeniach, piasku, błocie, bezdrożach, górskich szlakach turystycznych, szutrowych i kamienistych.

Jeżeli Pan nie przywalił w coś (zazwyczaj widać to po wgięciach od spodu ramy przy główce) ani nie startował w zjeździe, to amor nie powinien się złamać.

Seco

Data: 2014-03-03 14:47:47
Autor: TheGhost
Definicja XC
Jeżeli Pan nie przywalił w coś (zazwyczaj widać to po wgięciach od spodu ramy przy główce) ani nie startował w zjeździe, to amor nie powinien się złamać.

Tak uważam, a przynajmniej - moim zdaniem - w rowerze tej klasy PO KILKU DNIACH UŻYTKOWANIA

Pozdrawiam, M. -- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

Data: 2014-03-07 20:49:50
Autor: Piotr Kosewski
Definicja XC
On 2014-03-03 14:47, TheGhost wrote:
Tak uważam, a przynajmniej - moim zdaniem - w rowerze tej klasy PO KILKU
DNIACH UŻYTKOWANIA

Mówimy po prostu o metalowej rurze. Rura sterowa (nie używana w jakichś
ekstremalnych warunkach i nie katowana kolizjami) się właściwie nie
zużywa. Nie ma zatem znaczenia, czy kilka dni czy kilka lat. Albo była
wadliwa od początku albo była użytkowana nieprawidłowo.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-03-08 01:35:26
Autor: Prot Ogenes
Definicja XC
On 2014-03-07 20:49, Piotr Kosewski wrote:

Mówimy po prostu o metalowej rurze. Rura sterowa (nie używana w jakichś
ekstremalnych warunkach i nie katowana kolizjami) się właściwie nie
zużywa. Nie ma zatem znaczenia, czy kilka dni czy kilka lat. Albo była
wadliwa od początku albo była użytkowana nieprawidłowo.

Nic dodać nic ująć.

pozdr
Prot

Data: 2014-03-10 03:20:59
Autor: Marek
Definicja XC
Piotr Kosewski napisał:

Mówimy po prostu o metalowej rurze. Rura sterowa (nie używana w jakichś

ekstremalnych warunkach i nie katowana kolizjami) się właściwie nie

zużywa.

"Po prostu o metalowej rurze" można mówić w kontekście wodociągów i kanalizacji. I to też z zastrzeżeniami. Tu mowa o rurze poddawanej znacznym, zmiennym w sile i kierunku obciążeniom. Na dodatek o rurze z duraluminium. A to stop, który w masowej produkcji rowerów (nie atrap dla marketów) nie wyparł stali chromowo - molibdenowej czy węglowej hi-ten dlatego, że jest bardziej wytrzymały i żywotny.
Wszędzie tam, gdzie stopy aluminium zastępują stal, rośnie pole przekroju poprzecznego (co kompensuje mniejszą wytrzymałość mechaniczną), lecz spada żywotność. Pewnie dziś żywotność jest nieistotna, skoro w założeniu użytkownik ma często zmieniać zabawki. Najlepiej już pod koniec okresu gwarancji.
Tu: http://i4.minus.com/iboklPw3sbXXwZ.JPG można zobaczyć obok siebie przekroje rury sterowej ze stali Cro-Mo i duralu. Stal jest po lewej. Widać, że grubość ścianek jest różna. Można przyjąć, że ktoś to sensownie policzył i wytrzymałość na zrywanie w obu rurach jest teraz porównywalna. Ale czy to oznacza, że obie są jednakowo trwałe i bezpieczne w eksploatacji? Nie jestem specjalistą od budowy rowerów. Mam jednak trochę doświadczenia własnego i znajomych i wiem, że nie można ignorować zmęczenia materiału.
Ramę stalową wymieniłem na nową, bo uległem ówczesnemu rynkowemu trendowi (aluminium to przyszłość MTB). Na złom poszła dobra rama, choć jeździłem wtedy ostro, a widelec z przodu był sztywny. Kolejne trzy ramy były aluminiowe i wypadały z gry zaledwie po kilku latach użytkowania, w wyniku odkrycia dziur na wylot (korozja wewnętrzna) lub pęknięć.
Kiedy kolega przy skokach z pomostu do jeziora złamał mi aluminiową kierownicę, byłem nieco wk... poirytowany. Ale gdy przyjrzałem się rurze na przełamaniu, byłem mu wdzięczny. Bo rura tylko częściowo miała świeżo rozdarty metal. Część zewnętrzna zdążyła się już utlenić. To oznacza, że jeździłem z pękniętą kierownicą, która mogła się wkrótce złamać na jakimś ostrym zjeździe w górach. Inny kolega złamał kierownicę podczas jazdy, ale na podjeździe. Mimo małej prędkości, złamał przy okazji żebro.. Jeszcze inny kolega widok łamiącego się widelca z duraluminium mógł sobie przypomnieć dopiero na OIOM-ie, gdzie odzyskał przytomność. A wszyscy jeździmy na MTB i komponentach dla tych rowerów przeznaczonych. I mowa tylko o "metalowych rurach" używanych w sposób typowy dla intensywnej turystyki górskiej, bez ekstremy i taranowania krawężników. Wracając do tematu wątku - tu na grupie pewnie każdy czuje różnicę. Ale - z punktu widzenia zwykłego konsumenta - rowerem górskim jest to, co pod tą nazwą jest sprzedawane, a więc także atrapy z marketów.
W konkretnym przypadku z pierwszego wpisu wątku, gość najprawdopodobniej przypakował w wysoki krawężnik czy inną taką przeszkodę i rower strzelił w najsłabszym punkcie. Ale widywałem efekty takich strzałów, w  których gięły się główki ram i widelce (bez amortyzacji), albo koła przypominały kształtem profil jabłka. Tu na obrazku widać przy mostku kierownicy rurę sterową równo urwaną mniej więcej na wysokości dolnego łożyska sterów, a koło nadal ma się dobrze. Najwyraźniej amorek poświęcił się dla koła. Wybrał strzał, tylko siła go przerosła. Ale uderzenie w wysoką przeszkodę może przytrafić się także w czasie górskiej wycieczki czy wyścigu i amortyzator przeznaczony do XC nie powinien przy tym strzelać jak zapałka. Zatanawiam się zatem, czy w tym najwrażliwszym miejscu zasadne jest zastępowanie bardzo odpornej na rozciągane stali kruchym aluminium?  Suntour ma swoje miejsce na rynku. Jednak wygląda na to, że jakość ma proporcjonalną do ceny produktów. Chyba że to cena realna, a "topowi" producenci swoją zawyżają, sprzedając przede wszystkim markę :).

--
Marek

Data: 2014-03-04 06:44:24
Autor: rmikke
Definicja XC
W dniu piątek, 28 lutego 2014 02:00:23 UTC+1 użytkownik TheGhost napisał:

Jakiś czas temu pewien pan - dość potężny (ok. 100 kg) i dość leciwy (ok 60-tki) zakupił za równowartość ok 3 000, nowy, markowy rower XC. Rama aluminiowa, osprzęt Deore, amorek SR XCR (bodajże 100mm). Pojeździł tydzień, miał jechać do przeglądu. Dzień wcześniej wjechał w jakieś ustrojstwo i... złamał wewnątrz ramy sztycę amortyzatora. W związku z powyższym mam pytanie. Co oznacza w definicji markowych producentów teoretycznie porządnych rowerów (powiedzmy na literkę "G") definicja XC, do czego te rowery są przeznaczone (tudzież czym się różnią od tradycyjnych marketowców za 700 zł) i co niedaj Boże byłoby gdyby (Jezusie Święty) - ów Pan pojechał pojechał w góry?

Ciekaw jestem efektów pertraktacji z G.
Firma nie jest znana ze szczególnie chętnego uznawania reklamacji,
więc jeśli będą próbowali się wymigać, może wyjść z tego niezły lolcontent :D

Data: 2014-03-18 12:16:45
Autor: TheGhost
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
Ciekaw jestem efektów pertraktacji z G.

Generalnie rzecz biorąc było to coś takiego:

"Szanowny Kliencie!

Dziękujemy za skorzystanie z naszej oferty. Jest nam niezmiernie miło, że
zechciałeś zainwestować prawie 3000 zł w jeden z naszych produktów. Niestety
w zaistniałej sytuacji nie jesteśmy w stanie Ci pomóc, natomiast w drodze
wyjątku możemy zaproponować Ci zakup nowego rowera na bardzo korzystnych
warunkach. Jeszcze raz dziękujemy, że wybrałeś jeden z naszych produktó, a
teraz spier****j, rozbierz rower na części i sprzedaj je sobie na allegro".

Oczywiście nie było to napisane w sposób aż tak bardzo dosadny, natomiast
sens treści został jak najbardziej zachowany.

Firma nie jest znana ze szczególnie chętnego uznawania reklamacji (...)

Słusznie. Natomiast kwestia utopionych 3 tysi wcale nie jest taka śmieszna
(a pomyślcie sobie, że w.w. firma ma w swojej ofercie rowery z 7-8 tyś zł).
W sumie można zaryzykować stwierdzenie, że ta cała ich gwarancja to jedna
wielka ściema, która sprowadza się do regulacji przerzutki podczas
rutynowego przeglądu (kiedy absolutnie nic się z rowerem nie dzieje), a w
przypadku wystąpienia poważniejszej awarii - Kliencie - bądź dzielny i radź
sobie sam.

Jeśli chodzi o kwestię negocjacjI to nie bardzo był nawet punkt wyjścia, bo
wysłany do nich na podobno oficjalny adres e-mail (info@giant-polska.com.pl)
został po prostu przez nich olany i na dzień dzisiejszy nie było z ich
strony absolutnie żadnej odpowiedzi.

Reasumując: jeśli ktoś myśli o rowerze do spokojnego jeżdżenia po szosie, to
jak najbardziej (jeśli nie będzie jakiejś nieprzyjemnej przygody) na pewno
tego rodzaju rower spełni jego oczekiwania. Jeśli myślicie o rowerze
narażonym na jakieś "ekstremalne przygody w terenie" i istnieje większe
prawdopodobieństwo jego mechanicznego uszkodzenia będziecie się musieli
liczyć z tego rodzaju przygodami (jak powyższa) i raczej są marne szanse na
odzyskanie pieniędzy, wymianę rowera na nowy, czy też chociażby naprawy w.w.
rowera w jakiejkolwiek korzystnej cenie. No, ale po co się tym przejmować?
Nawet jeden ze znanych, polskich aktorów wybrał ostatnio GIANT`a (o czym
szumnie miałem ostatnio okazję przeczytać na ich facebook`owym profilu),
więc po co się jakimś byle jakim "szaraczkiem" będziemy przejmować?

Pozdrawiam, M. -- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

Data: 2014-03-18 11:05:19
Autor: Yeti
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
On Tuesday, March 18, 2014 4:16:45 AM UTC-7, TheGhost wrote:

W sumie można zaryzykować stwierdzenie, że ta cała ich gwarancja to jedna
wielka ściema, która sprowadza się do regulacji przerzutki podczas
rutynowego przeglądu (kiedy absolutnie nic się z rowerem nie dzieje), a w
przypadku wystąpienia poważniejszej awarii - Kliencie - bądź dzielny i radź
sobie sam.

Gwarancja jest zdaje sie od wad materialowych itp. W przypadku gdy ktos "wcześniej wjechał w jakieś ustrojstwo" raczej nie obejmuje. Podobnie jak gwarancja na samochod nie obejmuje usuwania skutkow wypadku. W takim przypadku mozesz liczyc tylko na uprzejmosc producenta - tylko ze raczej nalezy powiedziec im prawde co sie stalo.


Pozdrowienia,

Yeti

Data: 2014-03-18 18:43:53
Autor: piecia aka dracorp
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ??ciema
Dnia 18.03.2014, Yeti napisał lub napisała:
Gwarancja jest zdaje sie od wad materialowych itp. W przypadku gdy ktos "wcześniej wjechał w jakieś ustrojstwo" raczej nie obejmuje. Podobnie jak gwarancja na samochod nie obejmuje usuwania skutkow wypadku. W takim przypadku mozesz liczyc tylko na uprzejmosc producenta - tylko ze raczej nalezy powiedziec im prawde co sie stalo.
Gwarancja jest taka jaka jest na "papierze". Jak rama ma mniej niĹź
6 miesięcy to można się powołać na towar niezgodny z umową. Do
6 miesięcy zakłada się że produkt miał wadę podczas zakupu. Nie wiem tylko jak taki
przypdaek uszkodzenia mechanicznego zostanie rozpatrzony.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2014-03-19 15:35:46
Autor: Nuel
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ??ciema
W dniu 2014-03-18 19:43, piecia aka dracorp pisze:



Gwarancja jest taka jaka jest na "papierze". Jak rama ma mniej niĹź
6 miesięcy to można się powołać na towar niezgodny z umową.

Nie do końca prawda, wg ustawy reklamacje z tytułu nizegodnosci towaru z umowa można składac do dwóch lat od daty zakupu. Kierujemy ja do sprzedawcy,a nie do producenta (w tym wypadku do sklepu w ktorym bym zakupiony rower, chyba ze byl zakupiony bezposrednio u producenta).
Dla formalnosci dodam, ze sa dwa miesiace na zgloszenie reklamacji od chwili wystapienia usterki.

Do 6 miesięcy zakłada się że produkt miał wadę podczas zakupu.

Co tak naprawde niewiele wnosi do trybu rozpatrywania i owe 6 miesiecy od zakupu nie jest zadnym oficjalnym wyznacznikiem pozytywnego rozpatrzenia.

Nie wiem tylko jak taki
przypdaek uszkodzenia mechanicznego zostanie rozpatrzony.

Ciezki przypadek, ale przy upierdliowsci i skorzystaniu z pomocy federacji praw konsumenta moze sie udać.
Pierwsza reakcja gwaranta czy sprzedawcy ktory sie nie chce sie bawic w uznawanie, polega na splawieniu klienta, zeby sie pozbyc problemu.
Jak klient zaczyna sie awanturowc to wtedy dopiero komus sie chce zajac sprawa.

PozdrĂłwka
Nuel

Data: 2014-03-19 14:41:13
Autor: piecia aka dracorp
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ??ciema
Dnia 19.03.2014, Nuel napisał lub napisała:
W dniu 2014-03-18 19:43, piecia aka dracorp pisze:



Gwarancja jest taka jaka jest na "papierze". Jak rama ma mniej niĹź
6 miesięcy to można się powołać na towar niezgodny z umową.

Nie do końca prawda, wg ustawy reklamacje z tytułu nizegodnosci towaru z umowa można składac do dwóch lat od daty zakupu. Kierujemy ja do sprzedawcy,a nie do producenta (w tym wypadku do sklepu w ktorym bym zakupiony rower, chyba ze byl zakupiony bezposrednio u producenta).
Dla formalnosci dodam, ze sa dwa miesiace na zgloszenie reklamacji od chwili wystapienia usterki.

Do 6 miesięcy zakłada się że produkt miał wadę podczas zakupu.

Co tak naprawde niewiele wnosi do trybu rozpatrywania i owe 6 miesiecy od zakupu nie jest zadnym oficjalnym wyznacznikiem pozytywnego rozpatrzenia.
Święta racja. Swoje racje przedstawiłem w wielkim skrócie. Do 6misięcy
coś można zwojować powyżej już jest ciężej. Zawsze warto w tej kwesti
wybrać się do lokalnego rzecznika konsumenta.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2014-03-18 17:30:15
Autor: piecia aka dracorp
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ??ciema
Dnia 18.03.2014, TheGhost napisał lub napisała:
[ciach]
Nie wiem jakie są warunki gwarancji ale:
* co na to rzecznik praw konsumenta?
* co z towarem niezgodnym z umową?


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2014-03-19 00:24:45
Autor: Prot Ogenes
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
On 2014-03-18 12:16, TheGhost wrote:

[CIACH] (Bzdety, jęki i płacze)

Sam napisałeś w pierwszym poście: "Dzień wcześniej wjechał w jakieś ustrojstwo i..."

Czego oczekiwaliście? Cudu? Jak ja bym przypierdolił w coś swoim amortyzatorem i połamał rurę sterową, to po pierwsze szukałbym firmy, która mi to wymieni, a nie żalił się na forum.

Nie wiem czy pracownicy Giant'a tu zglądają, ale wcale się im nie dziwię, że reklamacja nie została rozpatrzona na korzyść kupującego (wniosek wyciągam na podstawie tego, że się tu żalisz).


pozdr
Prot

Data: 2014-03-19 01:18:00
Autor: geos
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
On 19.03.2014 00:24, Prot Ogenes wrote:
Nie wiem czy pracownicy Giant'a tu zglądają, ale wcale się im nie
dziwię, że reklamacja nie została rozpatrzona na korzyść kupującego
(wniosek wyciągam na podstawie tego, że się tu żalisz).

w sprawie chyba chodzi o ustalenie kiedy rower jest a kiedy nie jest użytkowany zgodnie z przeznaczeniem vs. czy się powinien "rozsypać" czy nie w konkretnej sytuacji. ogólnie wjechanie "w jakieś ustrojstwo" niczego nie przesądza.

pozdrawiam,
geos

Data: 2014-03-19 07:27:52
Autor: Prot Ogenes
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
On 2014-03-19 01:18, geos wrote:
On 19.03.2014 00:24, Prot Ogenes wrote:
Nie wiem czy pracownicy Giant'a tu zglądają, ale wcale się im nie
dziwię, że reklamacja nie została rozpatrzona na korzyść kupującego
(wniosek wyciągam na podstawie tego, że się tu żalisz).

w sprawie chyba chodzi o ustalenie kiedy rower jest a kiedy nie jest
użytkowany zgodnie z przeznaczeniem vs. czy się powinien "rozsypać" czy
nie w konkretnej sytuacji. ogólnie wjechanie "w jakieś ustrojstwo"
niczego nie przesądza.

No niestety przesądza. Nawet jeśli kupisz wyczynowy rower i na maratonie pieprzniesz zębatkami w kamień, a te pękną, to czy będziesz od producenta oczkiwał pozytywnego rozpatrzenia reklamacji?

"Proszę pana, bo to jest rower do XC, a  ja właśnie się ścigałem, czyli był używany zgodnie z przeznaczeniem." :-)

pozdr
Prot

Data: 2014-03-19 08:05:03
Autor: geos
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
On 19.03.2014 07:27, Prot Ogenes wrote:
No niestety przesądza. Nawet jeśli kupisz wyczynowy rower i na maratonie
pieprzniesz zębatkami w kamień, a te pękną, to czy będziesz od
producenta oczkiwał pozytywnego rozpatrzenia reklamacji?

to zależy. jeśli w innych rowerach w takich sytuacjach nie pękną to mogę mieć uzasadnione wątpliwości co do jakości mojej zębatki.

nie chciałbym jednak wchodzić w dyskusję "co byłoby gdyby" a nie jest. po prostu z lakonicznego stwierdzenia autora "wjechał w jakieś ustrojstwo" nic jeszcze nie wynika. w szczególności nie wynika, że reklamacja powinna być odrzucona (albo przyjęta). nie rozumiem po prostu dlaczego zakładasz, że powinna być odrzucona.

pozdrawiam,
geos

Data: 2014-03-19 08:24:13
Autor: Prot Ogenes
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
On 2014-03-19 08:05, geos wrote:
On 19.03.2014 07:27, Prot Ogenes wrote:
No niestety przesądza. Nawet jeśli kupisz wyczynowy rower i na maratonie
pieprzniesz zębatkami w kamień, a te pękną, to czy będziesz od
producenta oczkiwał pozytywnego rozpatrzenia reklamacji?

to zależy. jeśli w innych rowerach w takich sytuacjach nie pękną to mogę
mieć uzasadnione wątpliwości co do jakości mojej zębatki.

Nie ma takich samych sytuacji. jeden uderzy i wygnie, bo uderzenie przyszło z boku. Drugiemu pęknie, bo dostanie centralnie po zębach.

nie chciałbym jednak wchodzić w dyskusję "co byłoby gdyby" a nie jest.
po prostu z lakonicznego stwierdzenia autora "wjechał w jakieś
ustrojstwo" nic jeszcze nie wynika. w szczególności nie wynika, że
reklamacja powinna być odrzucona (albo przyjęta). nie rozumiem po prostu
dlaczego zakładasz, że powinna być odrzucona.

Nie zakładam, po prostu się nie dziwię, że ją odrzucono.
Lakoniczność tego stwierdzenia mnie zastanawia.
Dlaczego autor nie opisał sytuacji dokładnie?

Jeszcze inna sprawa, może z punktu widzenia klienta to Giant rozpatruje całościową reklamację, ale co do widelca SR to wypowiada się sam SR.

pozdr
Prot

Data: 2014-03-19 15:40:43
Autor: Nuel
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
W dniu 2014-03-19 08:24, Prot Ogenes pisze:


Jeszcze inna sprawa, może z punktu widzenia klienta to Giant rozpatruje
całościową reklamację, ale co do widelca SR to wypowiada się sam SR.


Ale klienta to nie interesuje. Kupił towar od Giant i tyle.
SR niech się dogaduje wewnętrznie z Giannt.

Data: 2014-03-19 23:07:04
Autor: Prot Ogenes
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
On 2014-03-19 15:40, Nuel wrote:
W dniu 2014-03-19 08:24, Prot Ogenes pisze:


Jeszcze inna sprawa, może z punktu widzenia klienta to Giant rozpatruje
całościową reklamację, ale co do widelca SR to wypowiada się sam SR.


Ale klienta to nie interesuje. Kupił towar od Giant i tyle.
SR niech się dogaduje wewnętrznie z Giannt.


Oczywista oczywistość. Chodziło mi o to, że to nie "wina" Gianta, tylko oni sa posłańcem złej wiadomości od SR'a.

pozdr
Prot

Data: 2014-03-19 15:52:16
Autor: Nuel
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
W dniu 2014-03-19 07:27, Prot Ogenes pisze:


No niestety przesądza. Nawet jeśli kupisz wyczynowy rower i na maratonie
pieprzniesz zębatkami w kamień, a te pękną, to czy będziesz od
producenta oczkiwał pozytywnego rozpatrzenia reklamacji?

"Proszę pana, bo to jest rower do XC, a  ja właśnie się ścigałem, czyli
był używany zgodnie z przeznaczeniem." :-)

Nie, ale jak bedziesz podjezdzal pod kraweznik i Ci sie zlamie rura sterowa, to ja bym oczekiwal pozytywnej reakcji. Rower jest od tego zeby jezdzic i jezeli producent nazywa go rowerem "górskim" czy do XC, to przy normalnym uzytkowaniu nie powinno mu nic dolegac. Poprzez normalne uzytkowanie rozumiem jezdzenie po kamienistych trasach i wertepach, bo po to ten konkretny typ roweru jest stworzony.


Spotkalem sie z idiotycznym powodem odrzucenia reklamacji  butów (zimowych) - powodem odrzutu bylo "niewlasciwe uzytkowanie", czyli w czasie opadów śniegu i deszczu...

Albo np. "niewlasciwa budowa stopy uzytkownika" w przypadku pekajacej skóry w "glanach"... (sprawa wygrana za pośrednictwem federacji konsumenta).

Jak widac wymyslane sa najróżniejsze bzdurne powody aby splawic klienta.

Pozdrówka
Nuel

Data: 2014-03-19 23:11:33
Autor: Prot Ogenes
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
On 2014-03-19 15:52, Nuel wrote:
W dniu 2014-03-19 07:27, Prot Ogenes pisze:


No niestety przesądza. Nawet jeśli kupisz wyczynowy rower i na maratonie
pieprzniesz zębatkami w kamień, a te pękną, to czy będziesz od
producenta oczkiwał pozytywnego rozpatrzenia reklamacji?

"Proszę pana, bo to jest rower do XC, a  ja właśnie się ścigałem, czyli
był używany zgodnie z przeznaczeniem." :-)

Nie, ale jak bedziesz podjezdzal pod kraweznik i Ci sie zlamie rura
sterowa, to ja bym oczekiwal pozytywnej reakcji. Rower jest od tego zeby
jezdzic i jezeli producent nazywa go rowerem "górskim" czy do XC, to
przy normalnym uzytkowaniu nie powinno mu nic dolegac. Poprzez normalne
uzytkowanie rozumiem jezdzenie po kamienistych trasach i wertepach, bo
po to ten konkretny typ roweru jest stworzony.

I tu sią z tobą zgadzam, ale ty chyba też się ze mną zgodzisz, że czym innym jest jazda jaką opisałeś, a czym innym "uderzenie w jakieś ustrojstwo". To właśnie niedookreślenie przypadku opisanego przez autora wątku budzi moje wątpliwości.

Spotkalem sie z idiotycznym powodem odrzucenia reklamacji  butów
(zimowych) - powodem odrzutu bylo "niewlasciwe uzytkowanie", czyli w
czasie opadów śniegu i deszczu...

To niestety się zdarza i nóż w kieszeni się otwiera na taką argumentację.


Jak widac wymyslane sa najróżniejsze bzdurne powody aby splawic klienta.

Zgoda, ale przyznasz, że klienci nie są święci :-) (piękny rym mi wyszedł)


pozdr
Prot

Data: 2014-03-24 10:10:45
Autor: TheGhost
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema

I tu sią z tobą zgadzam, ale ty chyba też się ze mną zgodzisz, że czym
innym jest jazda jaką opisałeś, a czym innym "uderzenie w jakieś ustrojstwo". To właśnie niedookreślenie przypadku opisanego przez autora wątku budzi moje wątpliwości.

Wstępnie przypadek jasko został określony w piśmie wysłanym za pośrednictwem serwisu do GIANT`a. Zobaczymy z jakim efektem.


Jak widac wymyslane sa najróżniejsze bzdurne powody aby splawic klienta.

To prawda. W tej chwili temat jest w toku. jak będzie juz coś wiecej wiadomo dam znać. natomiast wstępnie mam następujące pytanie troszeczkę nie związane (bezpośrednio) z tematem gwarancji.

Czy w tego rodzaju amortyzatorze istnieje możliwość wymiany rury sterowej? konkretnie chodzi mi o jakiś serwis Sun Toura, czy coś takiego. Golenie chodzą poprawnie, układ napędowy jest bez zarzutu. Koła nawet nie są scentrowane. Żadna szprycha nie jest pęknięta. Oponki i obręcze w stanie idealnym (jedynie dętka przebita, co było najprawdopodobniej przyczyną tego, iż amortyzator był najprawdopodobniej na Lock-Oucie). Jedyny problem to złamana rura sterowa amortyzatora.

Pozdrawiam, M.

P.S. oczywiście ze względów bezpieczeństwa żadna forrma spawania nie wchodzi w rachubę. Natomiast żal mi amorka, bo chodzi idealnie i jedyny problem to ta nieszczęsna rura. Można ją jakoś wymienić ? -- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

Data: 2014-03-24 07:08:17
Autor: Ignac
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
W dniu poniedziałek, 24 marca 2014 10:10:45 UTC+1 użytkownik TheGhost napisał:

Koła nawet nie są scentrowane. Żadna szprycha nie jest pęknięta..

Powiem tak,on to ci mają naprawić,"Hans nie bądź sentymantalny"!
To co napisałeś,ewidentnie świadczy,że to nie twoja wina tylko wada produktu i gwarancja należy ci się jak psu zupa.
Informuj jak to pójdzie dalej,sprawa do wygrania,jak nic!

Data: 2014-03-19 01:40:13
Autor: rmikke
Gwarancja firmy GIANT - jedna, wielka ?ciema
W dniu środa, 19 marca 2014 00:24:45 UTC+1 użytkownik Prot Ogenes napisał:
On 2014-03-18 12:16, TheGhost wrote:

[CIACH] (Bzdety, jęki i płacze)

Sam napisałeś w pierwszym poście: "Dzień wcześniej wjechał w jakieś ustrojstwo i..."

Czego oczekiwaliście? Cudu? Jak ja bym przypierdolił w coś swoim amortyzatorem i połamał rurę sterową, to po pierwsze szukałbym firmy, która mi to wymieni, a nie żalił się na forum.

Daj spokój, czołowych trafień miałem kilka, pogiąłem
dwa amortyzatory i jeden sztywny widelec, ważę ponad stówę.

I w życiu nie udało mi się "pęknąć" rury sterowej...

Data: 2014-03-04 14:14:25
Autor: Marek
Definicja XC
TheGhost napisał:

amorek SR XCR (bodajże 100mm). Pojeździł tydzień, miał jechać do przeglądu. Dzień wcześniej wjechał w jakieś ustrojstwo i... złamał wewnątrz ramy sztycę amortyzatora.

No, toś mi wzmocnił psychę :/.  Właśnie - w ramach wiosennej dłubaniny i bardzo ostatnio chudego budżetu na rower - wymieniłem stary amortyzator na coś z Decathlonu. Rockrider to jednak tylko naklejka na widelcu Suntoura. Niestety, nie udało mi się zidentyfikować modelu. To coś wygląda jak XCM HLO 26 http://tiny.pl/qlwr8 , ale ma aluminiową rurę sterową. Ta rura przy główce widelca wydaje się równie cienka, jak rura ze stali Cro-Mo, którą przycinałem w zeszłym roku do reanimowanego poprzednika.
O ile dobrze rozumiem rozkład sił, to najsłabszym elementem układu jest rura sterowa na wysokości dolnego łożyska sterów, a jej przednia część pracuje najmocniej i głównie na rozciąganie. Dural jest mniej wytrzymały niż stal, a przy tym pęka nagle i niespodziewanie. Ogólne prawo Murphy'ego mówi, że powinno się to stać w chwili największych obciążeń (przy szybkiej jeździe po kamolach) czyli w warunkach wyjątkowo szkodliwych dla organizmu w chwili zetknięcia z glebą. Przy dupnięciu w krawężnik z prędkością 5 km/h siła krytyczna pewnie może być większa, ale taką sytuację prawo Murphy'ego wyklucza, bo trudno sobie przy tym zrobić dużą krzywdę.    W związku z tym mam kilka pytań:
TheGhost, "wewnątrz ramy", czyli gdzie konkretnie? Dobrze kombinuję, że tuż nad  mostkiem? A jeśli strzeliła wyżej, gdzie przekrój mniejszy, to jak wysoko? I czy po urwaniu rury koło poszło pod ramę?  Złamał ktoś jeszcze aluminiową rurę sterową w widelcu? Jeśli tak, to z jakim skutkiem?
Jestem już raczej spokojnym cyklistą, ale wciąż lubię się rozpędzić na zjazdach, a na dodatek mam bujną wyobraźnię. Pocieszam się, że skoro Suntour ma wciąż niezłą sprzedaż w segmencie XC, to pewnie działa w oparciu o doświadczenie ludzi, którzy wiedzą co robią. Ale to jednak nie Fox czy Manitou.

--
Marek

Data: 2014-03-06 19:42:02
Autor: TheGhost
Definicja XC


"Marek" <h.art@op.pl> wrote in message news:01d97fd5-7f8d-4a31-8449-af02f870732egooglegroups.com...
TheGhost napisał:

amorek SR XCR (bodajże 100mm). Pojeździł tydzień,

Tamten to akurat SR SUNTOUR XCR 29" (skok 100mm)

Właśnie - w ramach wiosennej dłubaniny i bardzo ostatnio chudego budżetu na rower - wymieniłem stary amortyzator na coś z Decathlonu
Rockrider to jednak tylko naklejka na widelcu Suntoura. Niestety, nie udało mi się zidentyfikować modelu. To coś wygląda jak XCM HLO 26
http://tiny.pl/qlwr8 , ale ma aluminiową rurę sterową.

Szczerze mówiąc nie znam się na budowie amortyzatorów, ale aluminium w przypadku amortyzatorów do tego rodzaju rowerów to nie jest chyba najlepsze rozwiązanie. Prawdę mówiac nawet się nie przyglądnąłem, bo rower juz poszedł do reklamacji (ciekaw jestem z jakim skutkiem). Natomiast mam wrażenie, że przy kołach 29 (a więc dłuższej dźwigni) i w sumie dość dużym skoku rzeczywiście waga tego rodzaju amorka troszeczkę spadnie, natomiast rzeczywiście może on być szczególnie narażony na złamanie i uderzenia przednie. Mam wrażenie, że ktoś pomyślał, że jazda terenow ogranicza się tylko i wyłącznie do skoku w pionie i wogóle nie uwzględnił wytrzymałości "w pochylni". Innymi słowy maksymalne parcie na zmniejszenie wagi i minimalne na rozsądek konstrukcyjny i bezpieczeństwo.

Ta rura przy główce widelca wydaje się równie cienka, jak rura ze stali Cro-Mo, którą przycinałem w zeszłym roku do reanimowanego
oprzednika.

Tak, natomiast Cro-Mo (chociaż być moze jest trochę cięższe) na pewno w takiej sytuacji zapewniłoby o wiele większe bezpieczeństwo. Tum bardziej jestem zaskoczony, że ktokolwiek mógłby tam zastosować aluminium (chyba, że są to jakieś szczególnie wytrzymałe stopy, albo supernowoczesne rozwiązania konstrukcyjne)

W związku z tym mam kilka pytań:
TheGhost, "wewnątrz ramy", czyli gdzie konkretnie? Dobrze kombinuję, że tuż nad  mostkiem? A jeśli strzeliła wyżej, gdzie przekrój mniejszy, to jak wysoko?

http://pl.tinypic.com/r/264gys1/8

I czy po urwaniu rury koło poszło pod ramę?

Tak, zas kierujący z impetem pier****ł cielskiem o glebę i rower

Złamał ktoś jeszcze aluminiową rurę sterową w widelcu?

Sam jestem ciekaw. W grunice rzeczy nigdy bym nie pomyslał, ze rura sterowa (teoretycznie) przyzwoitego (moim zdaniem) amortyzatora może być z aluminium

Jeśli tak, to z jakim skutkiem?
Jestem już raczej spokojnym cyklistą, ale wciąż lubię się rozpędzić na zjazdach, a na dodatek mam bujną wyobraźnię. Pocieszam się, że skoro Suntour ma wciąż niezłą sprzedaż w segmencie XC, to pewnie działa w oparciu o doświadczenie ludzi, którzy wiedzą co robią. Ale to jednak nie Fox czy Manitou.

To ja mam kolejne pytanie. Czy którykolwiek z FOX`ów lub Manitou (albo przynajmniej jakiś RockShox) ma aluminiową rurę sterową? Czy to ogólnie przyjęta praktyka przy projektowaniu amortyzatorów?

Pozdrawiam, M. -- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

Data: 2014-03-08 01:34:14
Autor: Prot Ogenes
Definicja XC
On 2014-03-06 19:42, TheGhost wrote:

Złamał ktoś jeszcze aluminiową rurę sterową w widelcu?

Nikogo takiego nie znam. Upierdolić 1 i 1/8 cala aluminiowej rurki z nie tak cienką ścianką to naprawdę trzeba w coś konkretnie przypierdolić.

Definicja XC nie ma tu nic do rzeczy.

Sam jestem ciekaw. W grunice rzeczy nigdy bym nie pomyslał, ze rura
sterowa (teoretycznie) przyzwoitego (moim zdaniem) amortyzatora może być
z aluminium

Kto by pomyślał, że cała rama może byc zrobiona z aluminium, a co dopiero jakiegoś plastiku "carbon". Jakoś masowo nie pękają te ramy, ani jedne ani drugie.


To ja mam kolejne pytanie. Czy którykolwiek z FOX`ów lub Manitou (albo
przynajmniej jakiś RockShox) ma aluminiową rurę sterową? Czy to ogólnie
przyjęta praktyka przy projektowaniu amortyzatorów?

Jak duża jest ta choinka, z której sie urwałeś? :-)
Wszystkie topowe modele wiodących producentów mają rurę sterową z aluminium.

Nie wymieniłeś takiej taniej firmy jak DT Swiss. Frajerzy ze Szwajacarii tez robią z aluminium. Głupki jakieś. I jeszcze znajdują na to klientów.

pozdr

Prot

Data: 2014-03-07 20:47:06
Autor: Piotr Kosewski
Definicja XC
On 2014-02-28 02:00, TheGhost wrote:
Jakiś czas temu pewien pan - dość potężny (ok. 100 kg) i dość leciwy (ok
60-tki) zakupił za równowartość ok 3 000, nowy, markowy rower XC. Rama
aluminiowa, osprzęt Deore, amorek SR XCR (bodajże 100mm). Pojeździł
tydzień, miał jechać do przeglądu. Dzień wcześniej wjechał w jakieś
ustrojstwo i... złamał wewnątrz ramy sztycę amortyzatora. W związku z
powyższym mam pytanie. Co oznacza w definicji markowych producentów
teoretycznie porządnych rowerów (powiedzmy na literkę "G") definicja XC,
do czego te rowery są przeznaczone (tudzież czym się różnią od
tradycyjnych marketowców za 700 zł) i co niedaj Boże byłoby gdyby
(Jezusie Święty) - ów Pan pojechał pojechał w góry?

Uważasz, że bardziej niebezpieczne jest pęknięcie rury w górach niż
np. w mieście między autobusem i ciężarówką? :)

100 kg to dużo. Oczywiście wiele rowerów poradzi sobie bez problemu
z takim użytkownikiem, ale pewnie części są projektowane z myślą
o osobach ważących ~70kg i już. Informacje można znaleźć na stronach
producentów. Powinien ich także udzielić solidny sprzedawca.

A rower XC dziś to po prostu uniwersalny rower górski. Kiedyś nazwałoby
się go po prostu "góralem" lub MTB.

Zresztą dziś wielu producentów utrzymuje równolegle serie MTB i XC.
Różnią się głównie geometrią. Podzespoły i materiały są podobne.

A "XC za 3000 zł" od "marketowca za 700 zł" różni się tym, że ten
drugi może służyłby 100-kilogramowemu użytkownikowi przez lata.
Albo od początku nie dałby się poprawnie wyregulować i nie nadawałby
się w ogóle do jazdy.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-03-07 22:07:10
Autor: Krycha
Definicja XC
W dniu 2014-02-28 02:00, TheGhost pisze:
Witam,

Jakiś czas temu pewien pan - dość potężny (ok. 100 kg) i dość leciwy (ok
60-tki) zakupił za równowartość ok 3 000(...)

O nie, słowo leciwy jest poważnym nadużyciem. :-)

Pozdrawiam Krycha



-- -
Ta wiadomość e-mail jest wolna od wirusów i złośliwego oprogramowania, ponieważ ochrona avast! Antivirus jest aktywna.
http://www.avast.com

Data: 2014-03-18 05:29:04
Autor: Ignac
Definicja XC
W dniu wtorek, 18 marca 2014 12:16:45 UTC+1 użytkownik TheGhost napisał:
> Ciekaw jestem efektów pertraktacji z G.

Mogą cię cmoknąć.Idz do Pastwowej Inspekcji Handlowej najbliżej miejsca zamieszkania i powidz im to co nam,
pomagą ci na bank,bo musisz zgłosić odmowę uznania w
inspektoracie właściwym dla tego kto ci rower sprzedał.
Nie trzeba tam jechać fizycznie tylko wypełnić odpowiednie wnioski.

Data: 2014-03-19 01:32:49
Autor: Ignac
Definicja XC

w sprawie chyba chodzi o ustalenie kiedy rower jest a kiedy nie jest użytkowany zgodnie z przeznaczeniem vs. czy się powinien "rozsypać" czy nie w konkretnej sytuacji. ogólnie wjechanie "w jakieś ustrojstwo" niczego nie przesądza. Dokładnie,od tego jest gwarancja

Definicja XC

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona