Data: 2012-12-28 11:35:02 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Demoralizacja według policji? | |
On Fri, 28 Dec 2012, drobo%gazeta.pl@gtempaccount.com wrote:
http://wyborcza.pl/1,126565,13113288,Demoralizacja_wedlug_policji__Przebieganie_przez_przejscie.html Ciekawe. Piesza miała obowiązek zachowania szczególnej ostrożności przy wkraczaniu na zielonym świetle (pobieżne przejrzenie PoRD wskazuje że... tak jest :>) ale już skręcająca na warunkowym uchyleniu zakazu nie (mimo iż różnicy w PoRD nie widzę). "Nie miała możliwości". A wydawało mi się, że SN kiedyś się wypowiedział, iż szczególna ostrożność polega m.in. na wykluczenia "niemania możliwości". Intryguje mnie jeszcze sformułowanie: "kiedy nastolatka została okrelona jako sprawca wypadku". Artykuł nie wyjaśnia, czy miała miejsce sprawa sądowa z orzeczeniem winy pieszej. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-28 12:48:26 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1212281119400.2808@quad... Ciekawe.Gwoli ścisłości to nie wkroczyła a wbiegła i nie na zielonym a na migającym zielonym czyli odpowiedniku żółtego, które nakazuje opuszczenie przejścia a nie zezwala na wchodzenie na nie. Intryguje mnie jeszcze sformułowanie: "kiedy nastolatka została okreolonaTo akurat określa policja w ramach badania klizji lub wypadku. Nie zgodzenie się z tą decyzją wymaga wkroczenia na drogę sądową. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-28 12:04:05 | |
Autor: wiencek | |
Demoralizacja według policji? | |
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury <kot_bury@o2.pl> w wiadomości
<news:kbk0uc$bfe$1node2.news.atman.pl> napisał: Gwoli ścisłości to nie wkroczyła a wbiegła i nie na zielonym a Bardzo proszę abyś wskazał zapisy odpowiednich ustaw, czy też rozporządzeń, które zabraniają wchodzenia na przejście gdy nadawane jest migające światło zielone. -- Tomasz Więckowski |
|
Data: 2012-12-28 04:17:19 | |
Autor: rmikke | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu piątek, 28 grudnia 2012 13:04:05 UTC+1 użytkownik wiencek napisał:
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury <kot_bury@o2.pl> w wiadomości Według Rzporządena o Bardzo Długiej Nazwie, sygnał zielony migający "zezwala na przechodzenie, ale nakazuje jak najszybsze jego zakończenie". Czyli możnaby się kłócić, że ona wręcz _powinna_ biec... |
|
Data: 2012-12-28 22:05:36 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ac0b5950-614e-46b2-b5f4-0c797d6e7ade@googlegroups.com... W dniu piątek, 28 grudnia 2012 13:04:05 UTC+1 użytkownik wiencek napisał: Ja znam taką wersję z Rozporządzenia o Bardzo Długiej Nazwie: "Sygnały świetlne dla pieszych nadawane przez sygnalizator S-5 oznaczają: sygnał zielony - zezwolenie na wejście na przejście dla pieszych, przy czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał czerwony i pieszy jest obowiązany jak najszybciej opuścić przejście, sygnał czerwony - zakaz wejścia na przejście." Logiczne jest, a prawo opiera się na logice, że jak mam obowiązek najszybszego opuszczenia przejścia to nie mogę na niego tym bardziej wchodzić. Można by przyjąć wariant "biegowy", ale tu znów PoRD w Rozdziale 2 Art. 13 i 14 niezbyt jasno się wypowiada na temat "biegania" po przejściu dla pieszych. Przechodzenie po przejściu dla pieszych jest nadal przechodzeniem przez jezdnię, gdyż zgodnie z definicją przejścia dla pieszych jest to powierzchnia jezdni, a prawo zabrania przebiegania przez jezdnię. Stare Kodeksy Drogowe jasno precyzowały obie kwestie. Reasumując jest możliwe, że sprawcą była dziewczynka co ni cholery nie uzasadnia skierowania sprawy do Sądu Rodzinnego i jest to jedyna pewna rzecz w tej sprawie, którą należy napiętnować -- Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-29 09:55:05 | |
Autor: Liwiusz | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-28 22:05, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:
Logiczne jest, a prawo opiera się na logice, że jak mam obowiązek Logicznym jest, że jak mam jak najszybciej zejść, to mam jak najszybciej zejść, i nie dorabiam do tego ideologii, że "nie mogę wejść", zwłaszcza że przepis tego nie zakazuje. -- Liwiusz |
|
Data: 2012-12-29 11:22:35 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kbmb5f$vht$1@news.task.gda.pl... W dniu 2012-12-28 22:05, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:Właśnie ją dorobiłeś :) :) i nie chodzi tu o ideologię a o logikę :) -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2013-01-19 10:59:31 | |
Autor: Mateusz Rzewuski | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-29 09:55, Liwiusz pisze:
W dniu 2012-12-28 22:05, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:To nie ideologia, jeśli światło miga, jak najszybsze opuszczenie przejścia wymaga podbiegnięcia - pełna zgoda, jeśli światło zaczyna migać np. w połowie drogi to jasne że jak najszybciej chcę opuścić przejście. Jeśli miga przed wejściem, moim zdaniem wbieganie stwarza wielkie niebezpieczeństwo właśnie potrącenia... Oczywiście zarzut demoralizacji uważam za absurdalny. -- Pozdrawiam Mateusz Rzewuski |
|
Data: 2012-12-30 18:35:37 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
Logiczne jest, a prawo opiera się na logice,^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ To naiwność granicząca z romantyzmem, ale rzeczywiście być tak powinno ;-) że jak mam obowiązek najszybszego opuszczenia przejścia to nie mogę Chyba, że zakładasz, iż zdążysz przejść ulicę podczas migania. Jak już pisałem, tu mogą zadziałać ułamki sekund. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-12-31 09:05:50 | |
Autor: ef | |
Demoralizacja według policji? | |
On 30.12.2012 18:35, Bartłomiej Zieliński wrote:
Użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał: O czym Ty mówisz? Mam prawo wejść jeżeli światło jest zielone i mam prawo opuścić przejście jeżeli jest światło czerwone. Dlaczego mam zdążyć przejść podczas migania? Fabian. |
|
Data: 2012-12-31 01:19:19 | |
Autor: rmikke | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 09:05:50 UTC+1 użytkownik ef napisał:
On 30.12.2012 18:35, Bartłomiej Zieliński wrote: Pomyśl chwilkę. Rozporządzenie nie zabrania explicite wchodzenia na przejście na migającym zielonym. Czyli jeśli zdążę na nim wejść i zejść, to mogę wejść, czy nie? I jak to się ma do "jak mam obowiązek najszybszego opuszczenia przejścia to nie mogę na niego tym bardziej wchodzić"? |
|
Data: 2012-12-31 10:51:07 | |
Autor: Liwiusz | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-31 10:19, rmikke pisze:
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 09:05:50 UTC+1 użytkownik ef napisał: Owszem. Ale z tego nie wynika, że jak "nie zdążę zejść", to nie mogę wejść. W sumie wchodząc na zielonym pełnym też mogę nie wiedzieć, czy zdążę zejść. IMHO po prostu przepisy wprost nie zakazują wchodzenia na migającym. I pewnie dobrze, czy *wszystko* musi być ujęte w przepisach? Jest jeszcze zdrowy rozsądek. Po to są "martwe" okresy w sygnalizacji (czerwone dla wszystkich), aby właśnie takie normalne życiowo sytuacje wyłapać. -- Liwiusz |
|
Data: 2012-12-31 12:11:00 | |
Autor: wiencek | |
Demoralizacja według policji? | |
rmikke <spamcatch@mailinator.com> w wiadomości
<news:802b071d-87e1-4696-88d7-f194865ec39fgooglegroups.com> napisał: Rozporządzenie nie zabrania explicite wchodzenia na przejście na Możesz wejść nawet wtedy gdy nie zdążysz przejść na tym migającym. Czas przewidziany na tzw. "ewakuację" z przejścia (gdy nadawane jest już światło czerwone) jest opisany w odpowiednich rozporządzeniach. -- Tomasz Więckowski |
|
Data: 2012-12-31 13:32:57 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "wiencek" <wiencej@poczty.tu> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:XnsA13A8619C9776X23W8GAA@nemesis.news.neostrada.pl... rmikke <spamcatch@mailinator.com> w wiadomościMasz rację, że rozporządzenia podają takie parametry, ale jest to techniczny współczynnik bezpieczeństwa i nie ma to nic wspólnego z prawem do wchodzenia lub nie na przejście. Dopuszczalny tonaż na moście też jest większy niż na oznakowaniu ale to nie upoważnia do wjazdu cięższym pojazdem - bo jest zawsze "zapas". -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-31 04:54:29 | |
Autor: rmikke | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 13:32:57 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
Uďż˝ytkownik "wiencek" <wiencej@poczty.tu> napisaďż˝ w wiadomoďż˝ci grup dyskusyjnych:XnsA13A8619C9776X23W8GAA@nemesis.news.neostrada.pl... Ale z tej analogii możesz wyprowadzić tylko tyle, że pieszy nie ma prawa wejść na przejście na czerwonym, mimo że jest przewidziany technicznie czas na ewakuację - z tym, że to jest ujete w rozporządzeniu w ten sposób, że sygnał czerwony oznacza zakaz wejścia na przejście. I szlus. A jak już wszedł, to kierowca ma go przepuścić, nawet jeśli sam ma już normalne zielone, o warunkowej strzałce nie wspominając. Zachowanie kierowcy nie jest w żaden sposób uwaronkowane sygnałem, dotyczącym pieszego. |
|
Data: 2012-12-31 16:47:37 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:20c55163-402b-4e32-8865-f7ca301dd65f@googlegroups.com... A jak już wszedł, to kierowca ma go przepuścić, nawet jeśli sam ma jużOczywiście! Tak samo jak mu wyjedzie z podporządkowanej czy z pod czerwonego inny pojazd to też ma go przepuścić a nie przywalić mu w bok. Dla tego D1 jest znakiem informacyjnym a zielone światło też jest tylko sygnałem informacyjnym. Ani jedno ani drugie nie zwalnia z wielu innych zapisów, jak np. zachowanie należytej ostrożności, czy dopasowanie prędkości do szeroko pojętych warunków na drodze. Gdyby jednak założyć, że według obowiązującego prawa pieszy nie ma ograniczeń przy wchodzeniu i schodzeniu z przejścia ze względu na nadawany sygnał, to można by zlikwidować sygnalizację dla pieszych. No może zostawić tylko sygnał czerwony ;). p.s. Z resztą z tym przepuszczaniem mając zielone to też nie tak do końca, bo można wydać, na jezdni wielopasmowej, "wyrok śmierci" na przepuszczanego przechodnia. Czasem lepiej wymusić na nim zatrzymanie na środku jezdni gdzie jest widoczny, niż pozwolić mu wejść zza własnej maski pod inny samochód, którego on nie widzi ani kierowca jego. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2013-01-01 08:00:22 | |
Autor: rmikke | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 16:47:37 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
Z resztą z tym przepuszczaniem mając zielone to też nie tak do końca, bo można wydać, na jezdni wielopasmowej, "wyrok śmierci" na przepuszczanego przechodnia. Czasem lepiej wymusić na nim zatrzymanie na środku jezdni gdzie jest widoczny, niż pozwolić mu wejść zza własnej maski pod inny samochód, którego on nie widzi ani kierowca jego. Nie, nie i jeszcze raz nie. Po pierwsze, kiedy Ty się zatrzymasz, inni kierowcy też mają obowiązek się zatrzymać. I tego trzeba się trzymać. Po drugie, zastanów się nad opisywaną przez ciebie sytuacją. Jeśli możesz wjechać przed znajdującego się na pasach pieszego, to znaczy, że jedziesz co najmniej drugim pasem, tak? To skąd wiesz, że kierowca jadący pierwszym nie założy, że zachowasz się przepisowo, więc on może sobie jechać, bo pieszy zejdzie z jego pasa, zanim on dojedzie do pasów? Właśnie zabiłeś pieszego, którego chciałeś ratować... |
|
Data: 2013-01-03 17:46:05 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4aa2a68b-6a4e-4af4-8505-a66ac5b8786b@googlegroups.com... W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 16:47:37 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał: Mają, tyle że nie dopełniają :( Po drugie, zastanów się nad opisywaną przez ciebie sytuacją.W uproszczeniu sytuacja sprowadza się do Twojego opisu. W praktyce jest jeszcze długość i wysokość pojazdów i w efekcie efekt przysłaniania. Jeżeli będę sygnalizował dużym pojazdem zamiar skrętu w lewo i widzę, że na prawym mam osobówkę jadącą prosto to mając zielone i przepuszczając pieszego (idącego od lewej) na 99% wystawię go na kolizję z osobówką. Gość z osobówki ocenia sytuację: duży wolny skręca w lewo, on ma zielone, ok, w ramach ostrożności zwalnia do 30 km/h i jak jak hamuję i pieszy przechodzi mi przed maską on jedzie nadal 30 i go trafia. Ten z osobówki nawet nie widzi moich stopów! Jest obok mnie i zachowuje się normalnie jadąc 30 km/h, oczy ma "słupkach" i może nic :(. Oczywiście wariantowość układu na pasach ruchu i skąd zmierza pieszy jest większa. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2013-01-04 14:13:47 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Demoralizacja według policji? | |
On Thu, 3 Jan 2013, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:
Użytkownik "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> napisał To jest przypadek "dwu pociągów na przejeździe niestrzeżonym". Jak niżej. W uproszczeniu sytuacja sprowadza się do Twojego opisu. W praktyce jest jeszcze długość i wysokość pojazdów i w efekcie efekt przysłaniania. Jeżeli będę sygnalizował dużym pojazdem zamiar skrętu w lewo i widzę, że na prawym mam osobówkę jadącą prosto to mając zielone i przepuszczając pieszego (idącego od lewej) na 99% wystawię go na kolizję z osobówką. Ale to tylko znaczy, że 99% (wg Twojej oceny) kierujących bezzasadnie ma PJ. Gość z osobówki ocenia sytuację: duży wolny skręca w lewo, on ma zielone, ok, w ramach ostrożności zwalnia do 30 km/h i jak jak hamuję i pieszy przechodzi mi przed maską on jedzie nadal 30 i go trafia. Ten z osobówki nawet nie widzi moich stopów! Samo sedno: nawet stopów nie widzi. No i tu ma zastosowanie różnica między "widzę to jadę" a "nie widzę to jadę". Tego chyba powinni uczyć? Powinien być nakaz oglądania na YT m.in. następujących filmików: http://www.youtube.com/watch?v=DuAE0KsXNv4&feature=player_detailpage#t=46s http://www.youtube.com/watch?v=LEBvu_B1D10 http://www.youtube.com/watch?v=EHUPgnYXWow http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=EHUPgnYXWow#t=337s http://www.youtube.com/watch?v=h1ih8JN_wB4&feature=player_detailpage#t=133s ....oczywiście tylko "w tej kategorii", kategorii jest kilka. Jest obok mnie i zachowuje się normalnie jadąc 30 km/h, oczy ma Może nic... Oczywiście człowiek jest omylny, i dobrze by było jakby pieszy z przezorności wystawił coś ciężkiego zza rogu :> Ale ZASADY to nie zmienia. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-01-04 13:40:05 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Demoralizacja według policji? | |
On Mon, 31 Dec 2012, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:
Użytkownik "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> napisał Nie, nie "tak samo". Czy ktoś jeszcze zechce się dopisać, razem z rmikke i ze mną będzie już trzech, zaapelujemy o wersję "jak trzech Ci pisze..."? ;) Szczegóły argumentacji zapodałem w innym poście wątku :) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-31 12:12:52 | |
Autor: ef | |
Demoralizacja według policji? | |
On 31.12.2012 10:19, rmikke wrote:
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 09:05:50 UTC+1 użytkownik ef napisał: Czy jakiś przepis zabrania wchodzenia na przejście jeżeli nie zdąży się go opuścić przed zmianą sygnalizacji z zielonej na czerwoną? Jeżeli nie jest napisane, że nie mogę, to mogę wejść. Po co nad interpretować? Do tego kierowca ma obowiązek przepuścić pieszego, który opuszcza przejście na czerwonym, nie? Fabian. |
|
Data: 2012-12-31 12:42:20 | |
Autor: johnkelly | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-31 12:12, ef pisze:
[...] Żaden nie zabrania. Czytając tę dyskusję zaczynam odnosić wrażenie, iż (wedle niektórych dyskutantów) dość duża część moich sąsiadów wcale nie mogłaby przekraczać niektórych jezdni, ponieważ chodzą już o lasce i są zaawansowani wiekiem. Fabian. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-12-31 13:08:49 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "ef" <ef@none.ef> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kbrrvj$qvm$1@news.task.gda.pl... On 31.12.2012 10:19, rmikke wrote: Nie ma takiego zapisu wprost, ale jeżeli poczytasz PoRD ze zrozumieniem to znajdziesz. Jeżeli nie jest napisane, że nie mogę, to mogę wejść. Po co nad interpretować? Ale masz napisane jednoznacznie co masz zrobić przy migającym zielonym, które jest odrębnym sygnałem drogowym różnym od zielonego. Sygnał zielony jest sygnałem informacyjnym, zielony migający sygnałem nakazu zaś czerwony zakazu. Znaki i sygnały drogowe zakazu i nakazu stoją najwyżej w hierarchii i dla tego nie trzeba, choć jak widać dobrze by było, pisać w stylu "...przy czym sygnał zielony migający oznacza, że za chwilę zapali się sygnał czerwony i pieszy jest obowiązany jak najszybciej opuścić przejście nie mając jednocześnie prawa wchodzenia na nie." Do tego kierowca ma obowiązek przepuścić pieszego, który opuszcza przejście na czerwonym, nie? Kierowca nie ma obowiązku go przepuszczać, kierowca nie ma prawa go świadomie rozjechać - zatem widząc go właściwie nie ma innego wyboru jak go przepuścić. Jednak jeżeli go potrąci skutkiem niemożliwości zatrzymania pojazdu, ominięcia.... to wina będzie pieszego. Tak samo w przypadku jeżeli policjant złapie pieszego schodzącego na czerwonym, też da mu mandat. Wyjątek stanowią inwalidzi o widocznym inwalidztwie, szczególnie na oznakowanych pod nich przejściach (A16 lub A30 z odpowiednią tabliczką). Jak już piszemy o przechodzeniu przez jezdnię to jeżeli po środku jest wysepka to migające zielone upoważnia cię tylko do dojścia do niej a nie do przejścia na drugą stronę. Wysepka dzieli przejście na dwa osobne w świetle PoRD. Co by było śmieszniej to aktualne PoRD nie zakazuje w przeciwieństwie do starych KD cofania się na przejściu!!! Czyli na widok migającego zielonego powinieneś zejść w kierunku najbliższej krawędzi jezdni, czyli czasami zawrócić, bo to jest nakaz jak najszybszego opuszczenia przejścia. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-31 04:37:19 | |
Autor: rmikke | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 13:08:49 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
Uďż˝ytkownik "ef" <ef@none.ef> napisaďż˝ w wiadomoďż˝ci grup > Czy jakiďż˝ przepis zabrania wchodzenia na przejďż˝cie jeďż˝eli nie zd��y siďż˝ go > opuďż˝ciďż˝ przed zmianďż˝ sygnalizacji z zielonej na czerwonďż˝? Pitolicie, Hipolicie. Są znaki zakazu i znaki zakazu i są sygnały drogowe,mające pierwszeństwo przed wszelkimi znakami. Wskaż gdzieś w przepisach, że "Sygnaďż˝ zielony jest sygnaďż˝em informacyjnym, zielony migajďż˝cy sygnaďż˝em nakazu zaďż˝ czerwony zakazu". i dla tego nie trzeba, choďż˝ jak widaďż˝ dobrze by byďż˝o, pisaďż˝ w stylu "...przy czym sygnaďż˝ zielony migajďż˝cy oznacza, ďż˝e za chwilďż˝ zapali siďż˝ sygnaďż˝ czerwony i pieszy jest obowiďż˝zany jak najszybciej opuďż˝ciďż˝ przejďż˝cie nie majďż˝c jednoczeďż˝nie prawa wchodzenia na nie." Moim zdaniem powinno być wyraźnie napisane, że na migającym nie wolno wchodzić, ale nie jest. Nie wiem, czemu i nie umiem odgadnąć zamysłu, stojącego za nieumieszczeniem takiego zapisu w rozporządzeniu. |
|
Data: 2012-12-31 13:46:39 | |
Autor: johnkelly | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-31 13:37, rmikke pisze:
Moim zdaniem powinno być wyraźnie napisane, że na migającym nie wolno Nie jest tak napisane, ponieważ nikomu, jak dotąd, nie przyszło do głowy, że komuś się może z migania roić zakaz czegokolwiek. W rozporządzeniach jest precyzyjnie i dostatecznie jasno napisane. Rozporządzenie o znakach przewiduje tylko dwa sygnały dla pieszych: zielony i czerwony. Innych brak. Zielony migający jest zielonym niezależnie od stosowanych zaklęć. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-12-31 16:07:10 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
From: "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> Sent: Monday, December 31, 2012 1:37 PM Newsgroups: pl.rec.rowery Subject: Re: Demoralizacja według policji? Pitolicie, Hipolicie. To wynika z treści opisującej dane sygnały. Tylko znaki pionowe wyraźnie podzielono na grupy, pozostałe znaki i sygnały podzielono na poziome, świetlne i nadawane przez kierującego ruchem, ale wewnątrz tych grup można zauważyć podział, zależny od treści sygnału, na informację, nakaz, zakaz lub ostrzeganie. i dla tego nie trzeba, choďż˝ jak widaďż˝ dobrze by byďż˝o, pisaďż˝ w stylu "...przy Kodeks Drogowy bardzo długo pozostawał niezmienny jeżeli chodzi o podstawowe zasady ruchu, potem powstało tzw. Nowe Prawo Drogowe i jako powstałe w całości nie było takie złe. Od lat nowelizuje się PoRD do kilku razy rocznie co powoduje coraz mniejszą spójność tego prawa. Tu się skreśli, tam zmieni a gdzie indziej dopisze. Kiedyś znaki i sygnały drogowe były częścią KD, potem integralnym załącznikiem a teraz żyją własnym życiem według woli ministra lub nawet kilku ministrów. Efekt jest taki jak Windowsami im więcej grzebiesz, tym gorzej działają. Praktycznie PoRD nadaje się do napisania od nowa i to nie przez oszołomów a przez zespół fachowców od ruchu drogowego i kodyfikacji prawa. Już w latach 70-tych tzw. czynnik społeczny opiniował zmiany w kodeksach, teraz tacy sami znawcy tworzą kodeksy i prawa. Jako przykład takich "wycinanek": kiedyś nie wolno się było cofać (zawracać) przechodząc przez jezdnię, bo samochód miał prawo ominąć, bez zatrzymywania, pieszego za jego plecami w określonej odległości. Teraz samochód nie może ominąć pieszego jadąc na wprost więc ktoś wyciął ten zapis zapominając o warunkowym skręcie w prawo lub nawet zwykłym skręcie w prawo lub w lewo. W efekcie pieszy ma prawo zawrócić na pięcie i.... wpaść pod jadący nawet 5km/h samochód. Efekt to potłuczenia, przepychanka kto bardziej nie zachował należytego bezpieczeństwa i poczucie krzywdy u obu stron. p.s. Konia z rzędem kto zna wszystkie znaki poziome i sygnały nadawane przez kierującego ruchem :). -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2013-01-01 07:50:56 | |
Autor: rmikke | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 16:07:10 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
From: "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> Jakoś mnie nie przekonałeś. Jeśli rozporządzenie nie dzieli sygnałów na "znaki zakazu" i "znaki nakazu", to wyprowadzanie z sensu tych sygnałów jakichś teorii o pierwszeństwie jednych sygnałów przed innymi jest, delikatnie rzecz ujmując, nieuprawnione. Pokaż konkretne paragrafy i jakoś z nich logicznie wyprowadź swoje wnioski, to możemy podyskutować. |
|
Data: 2013-01-03 16:53:11 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:a40ed3c6-6a66-410d-9bee-70761751ef2f@googlegroups.com... W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 16:07:10 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał: Nie czuję się w obowiązku przekonywania :), raczej staram się zwrócić uwagę, że niezależnie o d jednoznacznego zapisu tak jest. W prawie jest tak, że nie wszystko musi być jawnie zapisane. To, że w tytule nie napiszemy "umowa", "porozumienie"... to nie oznacza, ze dany dokument nimi nie jest. Ostatnimi laty władza nas tak otumania, że przestajemy myśleć :(. Naście, a może dziesiąt lat temu utrzymywałem, że nie zapłacenie drugiej raty OC nie zwalnia ubezpieczyciela od "ochrony" ubezpieczeniem a jedynie umożliwia mu naliczenie należnych odsetek za zwłokę w płatności. I co? Teraz jest tak, że nie zapłacenie drugiej raty OC nie przerywa umowy. Nie ja to wymyśliłem, a przedwojenny Kodeks Cywilny, z którego bezpodstawnie umowę ubezpieczenia OC władza usiłowała wyłączyć. Nie ważne czy ustawodawca podzielił znaki poziome, sygnały świetlne i sygnały kierującego ruchem na znaki/sygnały zakazu, nakazu i informacyjne, ważna jest ich treść opisana w odpowiednim rozporządzeniu, która np. informuje o możliwości wejścia/wjazdu, nakazie opuszczenia lub zakazie wejścia/wjazdu. To treść tych sygnałów jest decydująca o ich kwalifikacji a nie jakiś formalny podział na grupy. Reasumując: NIE MA PARAGRAFU I NIE MUSI GO BYĆ! SĄ OGÓLNE ZASADY (KANONY) PRAWA. Jeżeli przed Sądem użyję sława "gwałt" to nie oznacza, że koniecznie mówię o akcie seksualnym, tylko o gwałcie w sensie języka polskiego. Jeżeli przejrzymy jednoznacznie opisane paragrafy to pewnie gwałt będzie dotyczył tylko przemocy seksualnej. Staram się tylko przekonać grupę, że nie ma w prawie zasad typu: kobieta = ofiara, mężczyzna = winny; pieszy = niewinny, kierowca = winny itd. Każda sprawa jest inna i nie ma "szablonu". -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2013-01-04 13:17:22 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Demoralizacja według policji? | |
On Tue, 1 Jan 2013, rmikke wrote:
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 16:07:10 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał: Słusznie, bo to nie do końca tak, choć efekt zbliżony do opisanego przez Jarosława :) Jeśli rozporządzenie nie dzieli sygnałów na "znaki zakazu" i "znaki nakazu", to wyprowadzanie z sensu tych sygnałów jakichś teorii Prawda. Cała nieprawda, ta "dająca zbliżone efekty", to przyjmowanie założenia że "zielone daje pierwszeństwo". A to jest nieprawda. Zielone daje zezwolenie na wjazd za sygnalizator, koniec listy. Ewentualne pierwszeństwo uzyskuje się w wyniku odebrania pierwszeństwa innemu uczestnikowi, które ów uczestnik ruchu miałby bez sygnału z mocy znaku drogowego, nad czym światła mają priorytet i utracił je wskutek swojego czerwonego. To jedyna opisana w przepisie droga zmiany pierwszeństwa przez sygnał świetlny! (uchylenie działania znaku). Oczywiście, jeślibyśmy mieli pierwszeństwo i tak, to mamy je nadal :) (nie nabywamy go przez zielone, lecz przez to że "i tak by było"). W efekcie prowadzi to do uproszczenia jak wyżej, bardzo niebezpiecznego jeśli okaże się że "tamten" też miał zielone, bo nie znamy cyklu sygnalizacji a na danym skrzyżowaniu jest cykl inny niż myśleliśmy. W zakresie wątku sprowadza się tio do bezzasadności rozważań nad "utratą pierwszeństwa" przez uczestnika ruchu któremu za plecami zmieniło się światło, również z zielonego na czerwone. "nie ma takiego przepisu". Pokaż konkretne paragrafy i jakoś z nich logicznie wyprowadź swoje wnioski, Nie pokaże czegoś czego nie ma :), ale IMO teza została źle sformułowana: powodem nieporozumień jest bezzasadne zakładanie iż "zielone daje pierwszeństwo" a nie przypisywanie zielonego do takiej czy innej klasyfikacji znaków. Rzecz jasna cała powyższa treść pomija manualne sterowanie ruchem, które ma "prawdziwy" priorytet nad pozostałymi zasadami. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-31 13:23:35 | |
Autor: Liwiusz | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-31 13:08, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:
To nadal będzie wina kierowcy. Warunkowy skręt w prawo na tym polega, że kierowca ma jechać tak, aby móc przepuścić każdego pieszego, przy czym kolor sygnalizacji wyświetlanej dla pieszego jest wyświetlany dla pieszego i nie powinien interesować kierowcy (=kierowca ma obowiązek przepuścić również pieszego "na czerwonym"). -- Liwiusz |
|
Data: 2012-12-31 14:23:51 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kbs045$4ke$2@news.task.gda.pl... To nadal będzie wina kierowcy. Warunkowy skręt w prawo na tym polega, że kierowca ma jechać tak, aby móc przepuścić każdego pieszego, przy czym kolor sygnalizacji wyświetlanej dla pieszego jest wyświetlany dla pieszego i nie powinien interesować kierowcy (=kierowca ma obowiązek przepuścić również pieszego "na czerwonym").Czy ja napisałem coś o skręcaniu warunkowym? Nie! Kwestia pieszego i jego świateł nie jest związana z tym skąd nadjedzie pierwszy samochód. Przecież może nadjechać z kierunku prostopadłego i mieć już zielone. Są też sygnalizacje wielofazowe i tam jest sygnalizator kierunkowy a nie warunkowy. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-31 05:44:50 | |
Autor: rmikke | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 14:23:51 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kbs045$4ke$2@news.task.gda.pl... ....i nawet wtedy ma przepuścić znajdującego się na przejściu. Było to tu wielokrotnie wałkowane. W przypadku zdarzenia, które zapoczątkowało ten wątek była to warunkowa strzałka - stąd zapewne uwaga Liwiusza. W tej sytuacji jedyna możliwość, że pani kierujaca samochodem miała racje jest taka, że dziewczyna wpakowała się na jezdnie, nie dając jej szans na zahamowanie. |
|
Data: 2012-12-31 16:56:40 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "rmikke" <spamcatch@mailinator.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:295109f4-00b4-492f-be94-1b10e39a9bf8@googlegroups.com... W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 14:23:51 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał: Dokładnie tak. Choć wiele osób uważa, że nie ma możliwości winy pieszego na przejściu. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-31 21:08:17 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik rmikke napisał:
W tej sytuacji jedyna możliwość, że pani kierujaca samochodem miała Kilka miesięcy temu brałem tu udział w dyskusji z osobami, które twierdziły, iż kierowca ma jechać z taką prędkością, żeby zdążyć zahamować w razie gdyby pieszy "wtargnął". M. in. na tym polega zachowanie szczególnej ostrożności. Nie wiem, na którym skrzyżowaniu miało miejsce zdarzenie, a to by mogło mi trochę sytuację wyjaśnić (jestem z Gliwic). -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2013-01-01 16:09:16 | |
Autor: J.F. | |
Demoralizacja według policji? | |
Dnia Mon, 31 Dec 2012 21:08:17 +0100, BartĹomiej ZieliĹski napisaĹ(a):
Kilka miesiÄcy temu braĹem tu udziaĹ w dyskusji z osobami, ktĂłre twierdziĹy, iĹź kierowca ma jechaÄ z takÄ prÄdkoĹciÄ , Ĺźeby zdÄ ĹźyÄ zahamowaÄ w razie gdyby pieszy "wtargnÄ Ĺ". M. in. na tym polega zachowanie szczegĂłlnej ostroĹźnoĹci. "szczegĂłlna ostroĹźnoĹÄ â ostroĹźnoĹÄ polegajÄ cÄ na zwiÄkszeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunkĂłw i sytuacji zmieniajÄ cych siÄ na drodze, w stopniu umoĹźliwiajÄ cym odpowiednio szybkie reagowanie" Tak wprost o zwolnieniu tu nic nie ma (jest w innym przepisie), ale jak pieszy chce wtargnac, to wtargnie, i zadna niezerowa predkosc mu nie przeszkodzi byc walnietym (jest projekt aby pieszy mial pierwszenstwo). Natomiast tak wprost to raczej chodzi o to zeby patrzec co sie dzieje a nie np radio przestawiac, czy sms odczytywac. I w razie potrzeby blyskawicznie nacisnac hamulec ... co pieszego niekoniecznie uratuje.. J. |
|
Data: 2013-01-02 20:36:32 | |
Autor: BartĹomiej ZieliĹski | |
Demoralizacja wedĹug policji? | |
UĹźytkownik J.F. napisaĹ:
"szczegĂłlna ostroĹźnoĹÄ â ostroĹźnoĹÄ polegajÄ cÄ na zwiÄkszeniu uwagi i Skoro kierowca nie zareagowaĹ, to pewnie owej ostroĹźnoĹci nie zachowaĹ. WidzÄ c, Ĺźe pieszy jest w pobliĹźu przejĹcia i ma zielone, trudno przewidzieÄ, Ĺźe wejdzie na przejĹcie? Natomiast tak wprost to raczej chodzi o to zeby patrzec co sie dzieje a nie Tego wymaga ogĂłlna ostroĹźnoĹÄ, szczegĂłlna IMO wymaga znacznie wiÄcej uwagi. I w razie potrzeby blyskawicznie nacisnac hamulec ... co pieszego Ale zwiÄkszy jego szanse na wyjĹcie caĹo. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * BartĹomiej ZieliĹski http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-12-31 13:34:09 | |
Autor: johnkelly | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-31 13:08, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:
Ale wiesz o tym, że piszesz od rzeczy? Nawet w wiadomym rozporządzeniu jest jak krowie na miedzy, iż zielone migające oznacza pozwolenie na przechodzenie, lecz jego najszybsze zakończenie. W dodatku rozróżnia tylko czerwone i zielone. Zielone migające nadal jest zielonym. Chciałbym zobaczyć jak Policjant daje mandat komukolwiek za zejście z pasów już na czerwonym - zielone migające powinno trwać 4s, co w mojej okolicy oznacza zwykle wejście na zielonym i zejście na czerwonym. Nawet w naszym PORD jest jak krowie na miedzy, że pieszy na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Krótko i precyzyjnie. A ty radośnie coś snujesz, że "Kierowca nie ma obowiązku go przepuszczać, kierowca nie ma prawa go świadomie rozjechać". Ma bezwzględny obowiązek go przepuścić, bo nie ma pierwszeństwa. Zaczynam rozumieć skąd się biorą "bohaterowie" medialnych ostatnio wypadków z pieszymi w Gdańsku. Zacząłeś wcześniej sylwestra, czy jak? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-12-31 14:52:41 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kbs0o1$ru0$1@node2.news.atman.pl... W dniu 2012-12-31 13:08, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze: Sygnalizator nadaje sygnały o konkretnym znaczeniu i to, że ma dwie lampy to nie ogranicza ilości i treści nadawanych sygnałów do dwóch. Kiedyś sygnalizatory dla pieszych miały trzy lampy i nie miały "ludzika". Potem uproszczono system do dwóch lamp i o ile pamiętam wcześniej dodano "ludzika". Nic się w tej kwestii tak naprawdę nie zmienia prócz formy. Chciałbym zobaczyć jak Policjant daje mandat komukolwiek za zejście z pasów już na czerwonym - zielone migające powinno trwać 4s, co w mojej okolicy oznacza zwykle wejście na zielonym i zejście na czerwonym. A na Świętokrzyskiej róg Marszałkowskiej kiedyś łapali :). Nawet w naszym PORD jest jak krowie na miedzy, że pieszy na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. Krótko i precyzyjnie. A ty radośnie coś snujesz, że "Kierowca nie ma obowiązku go przepuszczać, kierowca nie ma prawa go świadomie rozjechać". Ma bezwzględny obowiązek go przepuścić, bo nie ma pierwszeństwa. Korzystasz z zapisów ogólnych i umyka ci kwestia podziału na przejście dla pieszych i przejście dla pieszych z sygnalizacją świetlną. Dodatkowo są przepisy dotyczące przechodzenia przez jezdnię i też dotyczą przejść dla pieszych. Pieszy traci to ogólne pierwszeństwo mając czerwone, tak jak i samochód jadący drogą główną traci pierwszeństwo gdy zapala mu się czerwone. Zaczynam rozumieć skąd się biorą "bohaterowie" medialnych ostatnio wypadków z pieszymi w Gdańsku. Nie znam specyfiki Gdańska od czasu zbudowania obwodnicy, ale na świecie jest tak, że jak są wypadki to zmienia się organizację ruchu by wyeliminować ich przyczyny. U nas stawia się 30km/h i czeka na cud. Zacząłeś wcześniej sylwestra, czy jak? Sylwestra pewnie nawet w tym roku nie zacznę :( -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-31 08:22:10 | |
Autor: grzegorz marek | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu poniedziałek, 31 grudnia 2012 14:52:41 UTC+1 użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kbs0o1$ru0$1@node2.news.atman.pl... Wyświetlanie migającego zielanego znaczy tylko tyle że zaraz (4s) zmieni się na czerwone i piszey ma niezwłocznie opuścić pdp (art 98 rozporządzenia), wejśc na przejście dalej może bo migające zielone jest dalej zielonym...
Spoko, spoko. Właśnie piszę opinię prawną o takiej sytuacji bo znajomy z mielca nie przyjął mandatu za to że nie zaczął biec jak zielone się zmieniło na czerowne ( droga jednojezdniowa bez wysepki ale mająca 16 metrów szerokości 4 pasy do ruchu ogólnego+2 pasy rowerowe...) i sprawa wylądowała w sądzie ;)
Jak pieszy ma czerowne a kierowca zielone to kierowce obowiązuje art 95 zabraniający mu wjazdu za sygnalizator jeśli jest tam pieszy, w dodatku nigdzie nie jest napisane że pieszy "ma pierwszeństwo na pdp czasem"
A powino się postawić 30km/h i zmienić geometrię jezdni żeby się nie dało szybciej. I walnac takie fajne fotoradary jak w warszawie :) |
|
Data: 2013-01-03 16:25:19 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "grzegorz marek" <wincentferrer@gmail.com> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:3a3b4e89-2bf7-4eec-97d5-f4c21bfbca5b@googlegroups.com... Nie znam specyfiki Gdańska od czasu zbudowania obwodnicy, ale na świecie Tu się akurat mylisz. W krajach skandynawskich uchodzących za mocno restrykcyjne w kwestii prędkości maja zupełnie inne podejście. Fociaki stoją tam, gdzie ruch jest na tyle mały, że nie warto poprawiać parametrów drogi, a pieszych tyle, że trzeba o nich zadbać. Speed Limit 30 jest tam rzadkością zaś popularne jest podwyższanie limitu. Prawdą jest, że za łamanie limitu kary są wysokie, ale uzasadnione wcześniej opisanym zachowaniem "organów" zarządzających drogami. Na przejechane ponad 20 tyś km po skandynawi widziałem raz suszarkę (laserową) w ramach szkolenia studentów szkoły policyjnej i nigdy nie byłem zatrzymany z powodu "kontroli rutynowej" (innej też). Tam nie dzieli się obywateli na pieszych, rowerzystów, kierowców, narciarzy, prowadzących skutery śnieżne, czy psie zaprzęgi, tam zwyczajniutko zapewnia się wszystkim bezpieczeństwo i komfort podróży. Jeżeli pan robotnik zostawi po fajrancie znaczek ograniczenia 30 km/h to policja nie przyjedzie z suszarką łapać frajerów tylko ładuje szefowi robotnika mandat za pozostawienie znaku w trakcie przerwy w wykonywaniu prac. Znaki związane z robotami drogowymi wyraźnie różnią się od oznakowania stałego i są usuwane nawet w czasie przerw na posiłki. A co Ty piszesz? Utrudniać jednym dla dobra innych. Taka polska mentalność, żeby sąsiadowi krowa zdechła, a nie żeby moja tyle samo mleka dawała co sąsiada. Każdy z nas jest przynajmniej rowerzystą i pieszym, a wielu również kierowcami lub nawet wykonywującymi zawód kierowcy. Jeżeli zapomnimy o tym to sami sobie wyrządzimy krzywdę atakując pozostałe formy uczestnictwa w ruchu. Jeżeli rower ma być alternatywnym środkiem komunikacji to ma być dla wszystkich, czyli również dla tych co jeżdżą zazwyczaj tirem, osobówką, autobusem lub chodzą pieszo. Każdy ma swoje preferencje: dla jednego to odległość do pokonania, pogoda, czy wybór między relaksem a pracą, dla innego chęć wypicia jakiegoś piwa i nie wracania na piechotę. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-31 15:06:09 | |
Autor: johnkelly | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-31 14:52, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:
Misiu. Rozporządzenie. Przeczytać. Obowiązujące. Chciałbym zobaczyć jak Policjant daje mandat komukolwiek za zejście z Przejście dla pieszych zawsze jest przejściem dla pieszych. Niezależnie od okoliczności, bo PORD nie wprowadza rozróżnienia na tym tle, dlatego niczego pieszy nie traci. To są wyłącznie Twoje konfabulacje i wyobrażenia. Od kiedy to sygnalizacja świetlna określa pierwszeństwo? Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2012-12-31 17:16:08 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kbs64h$1c8$1@node2.news.atman.pl... Przejście dla pieszych zawsze jest przejściem dla pieszych. Niezależnie od okoliczności, bo PORD nie wprowadza rozróżnienia na tym tle, dlatego niczego pieszy nie traci. To są wyłącznie Twoje konfabulacje i wyobrażenia.Właściwie to masz o tyle rację, że sygnalizacja świetlna nie tyle określa pierwszeństwo co bardziej ogranicza jego obowiązywanie w celu podporządkowania ruchu sygnałom świetlnym, choć nadal na skrzyżowaniu obowiązuje np. reguła "prawej ręki" przy kierunkach kolizyjnych. Gdzieś już wcześniej pisałem, że prawo opisuje zasady przechodzenia przez jezdnię w kilku miejscach co stanowi dodatkową trudność. Nie ma obecnie podziału na przechodzenie przez jezdnię, przechodzenie po "pasach" i na "światłach". Przejścia dla pieszych zdefiniowane są jako część jezdni i obowiązują tam wszystkie możliwe przepisy. I teraz mamy takie "kwiatki", że przez przejście nie można przebiegać bo to jest jezdnia, ale ma się tam pierwszeństwo bo to przejście, ale ponieważ jest czerwone... to ma nas tam nie być :). Oby nas takie sytuacje omijały na pieszo, rowerem i za kierownicą w Nowym 2013 roku. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2012-12-31 18:11:56 | |
Autor: johnkelly | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-31 17:16, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:
To nie są kwiatki, tylko całkowicie różne sytuacje. Sygnalizacja świetlna to odpowiednik zakazu wjazdu/przejścia. Jeśli pieszy ten zakaz naruszy (lub pojawi się on w trakcie przechodzenia) to nadal ma pierwszeństwo jeśli znajduje się na pasach. Niezależnie od okoliczności w jakich się na nich znalazł. Pozdrawiam Maciej Różalski -- ... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu .. ...................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................... ................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl .................. .................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ................... |
|
Data: 2013-01-04 12:54:53 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Demoralizacja według policji? | |
On Mon, 31 Dec 2012, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:
Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał OT, ale dla ustalenia uwagi - takich niewraźliwych na stan świateł przepisów jest więcej, zakazu przebiegania nie wyłączając :) (IMO w żadnym razie nie uchyla to pierwszeństwa, ale może zmienić ocenę zdarzenia poprzez zasadę "niemożliwości"). Ma bezwzględny obowiązek go Wskaż proszę przepis który ten podział ustanawia. Dla porządku przypomnę, że obowiązki może nakładać tylko ustawa, więc ew. ustanowienie w rozporządzeniu sprowadza się do nadania praw ;) Dodatkowo są przepisy dotyczące przechodzenia przez jezdnię i też dotyczą przejść dla pieszych. Są, przykładowo jak wyżej (zakaz przebiegania), w 100% się zgadza. Pieszy traci to ogólne pierwszeństwo mając czerwone, A tu mamy dwa uogólnienia naraz, które służą do obrócenia kota ogonem. Pierwsze w słowie "ogólne" (skomentuję dalej), drugie w słowie "traci" (od czego zacznę). Po pierwsze, pierwszeństwo nie jest ustalane "na moment badania", a "na moment przekroczenia" - w sposób zbliżony do ustalania pierwszeństwa na skrzyżowaniu *najpierw* na podstawie stanu sprzed ewentualnego skrętu pojazdów (skręcający nie nabywa pierwszeństwa na zasadzie "30 stopni w lewo to 1/3 pierwszeństwa bo skręcam w drogę z pierwszeństwem" ;) światła działają na moment minięcia sygnalizatora: czerwone ustala zakaz jego minięcia, zielone daje możliwość minięcia sygnalizatora. Fakt, że *za* mijającym sygnalizator światło się zmieniło nie powoduje, że onże uczestnik ruchu naruszył status "nadany przez światło", albo jak sugerujesz - zostało mu odebrane pierwszeństwo. Nie wyklucza to rzecz jasna możliwej *innej* winy takiego uczestnika ruchu (dajmy na to zakazu wjazdu na skrzyżowanie o ile nie ma miejsca na kontynuację jazdy), ale już nie związanej z samym minieciem sygnalizatora. Literalnie tak wynika z przepisów określających światła, ale taka treść jest wymuszona właśnie zasadą "nieodpowiadania za niemożliwość" (nie można w sposób rozsądny żądać, aby uczestnik ruchu wiedział jakie światło jest za nim ani nie można żądać teleportacji, skoro nie jest technologicznie dostępna - choć MOŻNA żądać aby się nie pchał jeśli nie ma miejsca, ale koniecznie musi to być wyrażone przepisem). Po drugie, priorytet świateł jest ciekawie uwarunkowany w PoRD: zwróć uwagę na literę przepisu: "Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed <BACZNOŚĆ!> znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu <spocznij>" Nie, tam nic nie ma o "innych powodach powstania pierwszeństwa". Sygnalizacja świetlna nie uchyla więc pierwszeństwa które wynika z innych podstaw niż znak drogowy. Nie można jednak pominąć faktu, że w danym miejscu pierwszeństwo nadane przez znak zostało uchylone - dla jednego lub drugiego uczestnika. Uchyla więc i ustanawia wyłącznie pierwszeństwa "szczególne", a nie "ogólne", nawet jak zbiorczo zmienia pierwszeństwo całej drogi. Ma to implikacje w praktyce, trzeba przyznać że relatywnie rzadko występującej, ale występującej (i tam gdzie wystąpi czasami zaskakuje kierujących - bo nie zwracają uwagi na "prawdziwy" przepis a stosują uproszczenia). Oprócz dość znanego przypadku "innego zachowania" na skrzyżowaniu z tzw. "łamanym pierwszeństwem" (kiedy to przy braku sygnalizacji kierunkowej skrzyżowanie powinno być by default traktowane bez żadnego "łamania") zmusza to do przemyślenia przyczyny znalezienia się na kursie kolizyjnym innych uczestników drogi. Podobnie jak na zwykłym, nieosygnalizowanym skrzyżowaniu, przy skręcie w lewo ma znaczenie skąd "tamten" się wziął a nie tylko a jaką stronę jest obrócony w danym momencie, przy sygnalizacji MOŻE się zdarzyć że mamy kogoś w poprzek, kto MIAŁ zielone (to ważne w kontekście wątku :> - pojazd miał czerwone) i to być może tamten "zielony" ma pierwszeństwo. W zeszłym roku był na .samochody wałkowany przypadek rozległego ronda (raczej nibyronda) na którym wjeżdżający na zielonym mogli załapać się na wjeżdżających z lewej, takich którzy "mieli zielone" a przypadkiem prędkości nie przekraczali. Polecam, bo wnioski wcale jednoznaczne nie są :) tak jak i samochód jadący drogą główną W żadnym razie "tak jak i". Istnienie "drogi głównej" wynika wyłącznie ze znaków drogowych, a te sygnalizacja zawsze i w 100% uchyla, w odróżnieniu od innych podstaw ustalenia pierwszeństwa :) Ba, mi wychodzi że w razie istnienia skrzyżowania nieoznakowanego (równorzędnego z założenia) sygnalizacja na nim nie miałaby podstaw prawnych. Ale już to samo skrzyżowanie ze znakiem "skrzyżowanie równorzędne" postawionym ze wszystkich stron oraz sygnalizacją świetlną byłoby "legalne" i prawidłowe. Zaczynam rozumieć skąd się biorą "bohaterowie" medialnych ostatnio wypadków z pieszymi w Gdańsku. W .pl też. Czasami :) Znam skrzyżowanie na ktorym > 80% kierowców czy to z bezmyślności czy z założenia "wymuszę to będzie szybciej" przy skręcie w lewo wymuszała pierwszenstwo przejazdu "bo ja już zdążyłem skręcić za tym przede mną" :> (tak, skrzyżowanie o "przesuniętych osiach" drogi). Wprowadzono nową fazę rozdzielając owe kolizyjne w lewo kierunki i jest spokój. Wkurzające dobudowanie "DDR chodnikowego" to inna sprawa :P U nas stawia się 30km/h i czeka na cud. Nie zawsze i nie wszędzie :) (na szczęście) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-31 18:02:52 | |
Autor: Coaster | |
Demoralizacja według policji? | |
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:
[...] Do tego kierowca ma obowiązek przepuścić pieszego, który opuszcza przejście na czerwonym, nie? LOL. Kierowca nie ma prawa (sygnal zielony mu na to _nie_zezwala_) wjechac za sygnalizator S1 z zapalonym zielonym swiatlem dla jego kierunku, jezeli: "[...] - ruch pojazdu utrudnilby opuszczenie jezdni pieszym lub rowerzystom, - ze wzgledu na warunki ruchu na skrzyzowaniu lub za nim opuszczenie skrzyzowania nie byłoby mozliwe przed zakonczeniem nadawania sygnalu zielonego. [...]" Tak samo w przypadku jeżeli policjant złapie pieszego schodzącego na czerwonym, też da mu mandat. Wyjątek stanowią inwalidzi o widocznym inwalidztwie [...] Poprosze o konkretna podstawe. :-P Pieszy sygnal zielony (S5) migający oznacza tylko tyle, że za chwile zapali się sygnal czerwony i pieszy jest obowiązany jak najszybciej opuscic przejscie. Czerwony sygnal oznacza zakaz wejscia na przejscie 'nowemu' pieszemu bedacemu jeszcze poza przejsciem. 'Staremu' pieszemu, ktory juz na przejscie wszedl wczesniej na zielonym, nie mozna tego wejscia 'wstecznie' zabronic. ;-) -- PoZdR ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ "As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is the less mysterious it proves to be" Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ |
|
Data: 2013-01-02 17:10:46 | |
Autor: 1678 | |
Demoralizacja według policji? | |
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:
Do tego kierowca ma obowiązek przepuścić pieszego, który opuszcza przejście na czerwonym, nie? Po tych bredniach widać, jakim błędem było zlikwidowanie sygnalizatorów na wylotach skrzyżowań. Wtedy - owszem - kierowca mógł, opuszczając skrzyżowanie, przejeżdżać na czerwonym świetle, ale przynajmniej nie dawało mu to prawa do uzurpowania sobie pierwszeństwa na podstawie sygnału dla pieszych. Światło dla pieszych działa przy wchodzeniu - zezwala lub nie zezwala na _wejście_ na przejście. A to, że jest widoczny przez cały czas przechodzenia, to już nie pieszych wina i nie kierowców sprawa. Czerwone na przejściu nie oznacza zielonego dla kierowcy, wystarczy zresztą zapoznać się ze sposobem liczenia czasów międzyzielonych, który jednoznacznie określa, do kiedy pieszy ma prawo wchodzić na jezdnię (do końca zielonego migającego). To, co tutaj wypisujesz o nieudzielaniu pierwszeństwa pieszym, _którzy mogli wejść na zielonym świetle_, to propagowanie zwykłego drogowego bandytyzmu. A zdaje się czegoś takiego, jak "umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym" nie ma, więc takie postępowanie może się skończyć sprawą karną. Jak już piszemy o przechodzeniu przez jezdnię to jeżeli po środku jest wysepka to migające zielone upoważnia cię tylko do dojścia do niej a nie do przejścia na drugą stronę. Wysepka dzieli przejście na dwa osobne w świetle PoRD. Nawet jak ma pół metra? Wtedy czerwona książeczka zabrania podziału tego przejścia w sygnalizacji. De facto decydująca powinna być obecność odrębnego sygnalizatora dla każdego przejścia - brak sygnalizatora przy wysepce >=2 m oznacza pozostawienie nieosygnalizowanego strumienia ruchu. Co by było śmieszniej to aktualne PoRD nie zakazuje w przeciwieństwie do starych KD cofania się na przejściu!!! Czyli na widok migającego zielonego powinieneś zejść w kierunku najbliższej krawędzi jezdni, czyli czasami zawrócić, bo to jest nakaz jak najszybszego opuszczenia przejścia. <facelamp> Ten nakaz prawdopodobnie pochodzi jeszcze z czasów, gdy zielone dla pojazdów zapalało się zaraz po zakończeniu zielonego migającego dla pieszych. Powinno się go wykreślić, może stopniowo skończą się narzekania starszych osób sterroryzowanych przez ten zapis i cytowane poglądy, bojących się przechodzić przez dłuższe przejścia z krótkim zielonym "bo gaśnie mi w połowie przejścia". -- Trzy słowa do zwolenników kładki |
|
Data: 2013-01-03 17:28:41 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "1678" <bremen.o2.pl@odbiore.jesli.wylowie.ze.spamu> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:15aqnh7i4wcah.dlg@sseg.de... Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze: Jakoś nie pamiętam by kiedykolwiek opuszczanie skrzyżowania na czerwonym nie wymagało ustąpienia pierwszeństwa wszystkim innym użytkownikom drogi mającym zielone. Światło dla pieszych działa przy wchodzeniu - zezwala lub nie zezwala na Oczywiście, że czerwony sygnał z sygnalizatora dla pieszych lub kierowców nie oznacza zezwolenia na wejście lub wjazd uczestnika ruchu, dla którego pali się czerwone. To działa w obie strony. To, co tutaj wypisujesz o nieudzielaniu pierwszeństwa pieszym, _którzy mogli Czy ja jakoś po chińsku piszę, że nawet mając zielone NIKT NIE MA PRAWA DO PRZEJECHANIA PIESZEGO LUB UDZERZENIA W INNEGO UCZESTNIKA RUCHU? Nie oznacza to jednak braku winy tego, który złamał prawo i nie powinien się znajdować na kierunku kolizyjnym. W przypadku kolizji to on jest potencjalnym sprawcą kolizji. Jak PoRD nie uwzględnia wymiarów wysepki :(. Co by było śmieszniej to aktualne PoRD nie zakazuje w przeciwieństwie Ten zakaz (jeszcze starszy niż myślisz) określał zasady przechodzenia przez jezdnię w sposób jednoznaczny. Nie było komórek, ludzie byli mniej zabiegani, a mimo to ustawodawca nakazał im dla jasności albo przechodzić albo nie :). Przykład teraźniejszy: stoi sobie młoda dziewczyna w strefie przejścia (bez świateł) od dwóch zmian świateł na pobliskim skrzyżowaniu; na drugich/trzecich światłach przejeżdżam sygnalizację, dojeżdżam do pasów z "panienką" (stoi i gada przez telefon nadal), sprawdzam swoją prawą pod względem ustąpienia samochodom i rowerom ruszam powoli i widzę jak "panienka" z telefonem przy uchu "kurtz galopkiem" wskakuje na pasy patrząc w przeciwną stronę. Klasyka! Gdybym był jak piszesz zwolennikiem "bandytyzmu drogowego" to raz na tydzień miał bym sprawę o potrącenie takiej "blondynki" i pewnie co drugą bym wygrał. Jak widzę gościa o kuli, który posuwa przez cztery pasy ruchu, dwa torowiska i jakieś barierki to myślę, że jest to inwalida - ale psychiczny. Jak widzę "babcię" o lasce nie mogącą "przelecieć" na zielonym to mam mordercze zapędy w stosunku do tego debila co tak czas zielonego dla pieszych ustawił, że jej się na 1/3 drogi czerwone zapala. Teraz odniesienie do propozycji ustępowania pieszemu w strefie (bliżej nie określonej) przejścia dla pieszych: to jak panienka sobie chce pogadać metr od krawężnika przez telefon to całe miasto ma czekać? Ok, to tylko kierowcy, ale są i przejścia dla pieszych przez DDR-y. Poczekasz, aż się wygada? Masz wg nowej propozycji stać i czekać, tak jak kierowca. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2013-01-04 13:37:12 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Demoralizacja według policji? | |
On Thu, 3 Jan 2013, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:
Użytkownik "1678" <bremen.o2.pl@odbiore.jesli.wylowie.ze.spamu> napisał[...] Czy ja jakoś po chińsku piszę, że nawet mając zielone NIKT NIE MA PRAWA DO PRZEJECHANIA PIESZEGO LUB UDZERZENIA W INNEGO UCZESTNIKA RUCHU? Cały problem w tym, że dobrze piszesz, ale twardo trzymasz się tezy że to jest podstawa prawna dla nierozjeżdżania. A to jest "podstawa" wywiedziona z KK, która powinna wejść do działania dopiero w wyniku użycia "zasad prawnych" jak inne środki, znaczy czytanie litery przepisów szczegółowych, zawiodą. I to czego NIE chcesz uznać, to fakt, że oprócz owego "zakazu umyślności" są przepisy które mają pierwszeństwo w ocenia takiego przypadku, a które stanowią że ... pieszy jak pierwszeństwo miał (w momencie mijania zielonego sygnalizatora) tak je nadal ma, a niezależnie od pierwszeństwa kierujący ma nakaz umożliwienia opuszczenia skrzyżowania pieszemu. Do znalezienia miejsca na stosowanie "zakazu umyślnego rozjeżdżania" ciągle jeszcze daleko. Kierujący nie ma prawa wpakować w pieszego dlatego, że KK ustanawia karę za mordowanie ludzi (niezależnie od tego czy mieli pierwszeństwo), ale tak zwyczajnie, jakby na tym skrzyżowaniu wcale nie było sygnalizacji tylko pieszy który wszedł na przejście. Nie oznacza No i tu leży sendo problemu: pieszy który wszedł na przejście na zielonym nie jest w stanie prawnym "nie powinien się znajdować". Oczywiście, co innego wbiegnięcie w sposób nieprzewidywalny (kiedy ten pieszy nie miał pierwszeństwa), tak jak opisujesz przy "panience z komórką", ale jak rozumiem nie o tym mowa. Pieszy dolatujący do migającego zielonego w żadnym razie "nieprzewidywalny" nie jest :>, na 100% wbiegnie. <facelamp> W sprawie formalnej: są tu tacy, którzy pamiętają czasy, kiedy piesi mieli takie normalne, zwyczajne żółte światło. Migające? Jakie migające? Pewnie takie czasy masz na myśli ;) "panienką" (stoi i gada przez telefon nadal), sprawdzam swoją prawą pod względem ustąpienia samochodom i rowerom ruszam powoli i widzę jak "panienka" z telefonem przy uchu "kurtz galopkiem" wskakuje na pasy patrząc w przeciwną stronę. Klasyka! To odwet za ruszających za zieloną strzałką w ten sposób, że jadą w prawo a patrzą w lewo ;) Niesprawiedliwie obrywasz "za ogół kierujących" :] pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2013-01-05 17:27:58 | |
Autor: 1678 | |
Demoralizacja według policji? | |
Gotfryd Smolik news pisze:
W sprawie formalnej: są tu tacy, którzy pamiętają czasy, kiedy Hyhy, ja coś takiego widziałem tylko w innym mieście, ale za to moja nauczycielka od ZPT chyba nie widziała innych, bo za zwrócenie uwagi na temat występujących powszechnie świateł dwukolorowych mnie opiórkowała ;) -- Trzy słowa do zwolenników kładki |
|
Data: 2013-01-05 20:08:54 | |
Autor: wiencek | |
Demoralizacja według policji? | |
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> w wiadomości
<news:Pine.WNT.4.64.1301041319210.3372quad> napisał: W sprawie formalnej: są tu tacy, którzy pamiętają czasy, kiedy Ów fakt zarejestrowano. Zdjęcie z 1978 r. przy Poczcie Głównej: <http://foto.arcor-online.net/palb/alben/27/1913827/6263356235663061.jpg> Więcej tutaj: <http://www.drehscheibe-foren.de/foren/read.php?17,4275207,4275207> -- Tomasz Więckowski |
|
Data: 2013-01-05 17:23:12 | |
Autor: 1678 | |
Demoralizacja według policji? | |
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury pisze:
Jakoś nie pamiętam by kiedykolwiek opuszczanie skrzyżowania na czerwonym nie wymagało ustąpienia pierwszeństwa wszystkim innym użytkownikom drogi mającym zielone. Tylko że wtedy w problematycznych miejscach informował o tym trójkolorowy sygnalizator, a nie śmieszny mrugający żółty ludzik, który na kierowcach nie robi wrażenia. Czy ja jakoś po chińsku piszę, że nawet mając zielone NIKT NIE MA PRAWA DO PRZEJECHANIA PIESZEGO LUB UDZERZENIA W INNEGO UCZESTNIKA RUCHU? Od nieudzielenia pierwszeństwa do przejechania jest jeszcze kawał drogi. Niestety niedouczeni kierowcy uciekają się do zachowań typu trąbienie, przejeżdżanie tuż za plecami (z tekstem "bo tu już zielone mrugało"), hamowanie w ostatniej chwili, pogróżki w odpowiedzi na reakcję. Kierowcy też bardzo chętnie przyjmują lansowane w mediach dodatkowe obowiązki _dla innych_ (co widać po pretensjach do pieszych, że "nawet odblsku nie miał"), więc niestety istnieje ryzyko, że ktoś to przeczyta i jeszcze uwierzy... Nawet jak ma pół metra? Wtedy czerwona książeczka zabrania podziału tego PoRD nie, ale rozporządzenia wykonawcze owszem, a organizacja ruchu powinna być do nich dostosowana. Dlatego np. nie mam zamiaru zatrzymywać się na półmetrowym odstępie między torami a jezdnią. Ten zakaz (jeszcze starszy niż myślisz) określał zasady przechodzenia przez jezdnię w sposób jednoznaczny. Nie było komórek, ludzie byli mniej zabiegani, a mimo to ustawodawca nakazał im dla jasności albo przechodzić albo nie :). Przykład teraźniejszy: stoi sobie młoda dziewczyna w strefie przejścia (bez świateł) od dwóch zmian świateł na pobliskim skrzyżowaniu; na drugich/trzecich światłach przejeżdżam sygnalizację, dojeżdżam do pasów z "panienką" (stoi i gada przez telefon nadal), sprawdzam swoją prawą pod względem ustąpienia samochodom i rowerom ruszam powoli i widzę jak "panienka" z telefonem przy uchu "kurtz galopkiem" wskakuje na pasy patrząc w przeciwną stronę. Klasyka! Gdybym był jak piszesz zwolennikiem "bandytyzmu drogowego" to raz na tydzień miał bym sprawę o potrącenie takiej "blondynki" i pewnie co drugą bym wygrał. No to całe szczęście, że tylko co drugą. A wystarczy przejechać obok takiej 5 km/h, by być względnie krytym. Jak widzę gościa o kuli, który posuwa przez cztery pasy ruchu, dwa torowiska i jakieś barierki to myślę, że jest to inwalida - ale psychiczny. Do przejścia pewnie daleko, a co PoRD nakazuje w kwestii osoby niepełnosprawnej ruchowo? :P Jak widzę "babcię" o lasce nie mogącą "przelecieć" na zielonym to mam mordercze zapędy w stosunku do tego debila co tak czas zielonego dla pieszych ustawił, że jej się na 1/3 drogi czerwone zapala. Minimalny czas na pokonanie przejścia na samym początku zielonego to 1,75 czasu przejścia przy założonej prędkości (może być 1,4 m/s, może być też 1) + 4 sekundy do tego. W zapasie jest jeszcze nakaz umożliwienia opuszczenia jezdni pieszym. Gdyby kierowcy byli normalniejsi, to problemu by nie było. Pomijam tu celowe skracanie świateł dla pieszych, przejścia wielofazowe dla sprinterów - to inna sprawa, IMHO poważniejsza. -- Trzy słowa do zwolenników kładki |
|
Data: 2013-01-07 08:20:10 | |
Autor: cytawa | |
Demoralizacja według policji? | |
ef pisze:
O czym Ty mówisz? Mam prawo wejść jeżeli światło jest zielone i mam Jest w Lublinie przejscie (w sumie kilkanascie metrow, z wysepka po srodku), przez ktore nawet sprawny mlody czlowiek nie jest w stanie przejsc, by nie zapalilo sie czerwone. Niektorzy legalisci przechodza na 2 cykle. Najgorsze jest to, ze strasznie dlugo sie czeka na pelny cykl, a sa momenty, ze jeden pas calkowicie stoi a przez drugi w tym czasie praktycznie nic nie jedzie. Jesli chodzi o mnie, to gdy mam czerwone a samochody czekaja na swoim czerwonym to szybko przechodze, przez przejscie. Na tym przejsciu tylko legalisci (nieliczni) nie lamia prawa. Jan Cytawa |
|
Data: 2013-01-07 08:37:18 | |
Autor: keramp z Pyrlandii | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "cytawa" <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> napisał w wiadomości news:50ea770b$0$1315$65785112news.neostrada.pl...
ef pisze: Dodam od siebie wszystkich "kulawych" i łażących o kulach. Sam po operacji leząć na dwóch "podpórkach" też często nie wyrabiałem się na jednym pełnym cyklu. Jednak bywały młotki ktore tego nie rozumiały i trąbiły. Zdrówka |
|
Data: 2012-12-30 00:50:14 | |
Autor: Marek 'marcus075' Karweta | |
Demoralizacja według policji? | |
rmikke, Fri, 28 Dec 2012 04:17:19 -0800 (PST), pl.rec.rowery:
W dniu piątek, 28 grudnia 2012 13:04:05 UTC+1 użytkownik wiencek napisał: ....co jest zabronione. -- Pozdrowienia, Marek 'marcus075' Karweta | Dwa kieliszki wystarczą. GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl | Najpierw jeden Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością | A potem kilkanaście drugich. |
|
Data: 2013-01-02 01:14:34 | |
Autor: Krzysztof Olszak | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-28 13:17, rmikke pisze:
Według Rzporządena o Bardzo Długiej Nazwie, sygnał zielony migającyNie wolno przebiegać przez przejście, co więcej należałoby je pokonywać równym krokiem, co oznacza, że nie można przyśpieszyć na widok migającego światła. Krzysztof |
|
Data: 2013-01-02 20:34:04 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik Krzysztof Olszak napisał:
Nie wolno przebiegać przez przejście, co więcej należałoby je pokonywać Równy krok a stała prędkość to jednak dwie niekoniecznie powiązane ze sobą sprawy. IMO ważne, żeby idąc tempem ślimaczym nie dostać nagle "5 kilo trotylu do d..y", bo to jest dla kierowcy trudne do przewidzenia, ale już jeśli idziesz żwawym krokiem i przejdziesz z tego w truchcik, to dla kierowcy nie będzie dużej różnicy. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2013-01-03 17:49:16 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kc223c$ic1$1@polsl.pl... Użytkownik Krzysztof Olszak napisał:Dokładnie tak. Trzeba dać kierującemu samochód, czy rower jakieś szanse przewidzenia zmiany. Przecież nie rozmawiamy tu tylko o układzie pieszy - kierowca samochodu, to również dotyczy rowerzystów. -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2013-01-03 20:49:43 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
Dokładnie tak. Trzeba dać kierującemu samochód, czy rower jakieś szanse Oczywiście, z tym że ciągle mam na myśli rozpatrywany przypadek - a tam było "bliskie spotkanie trzeciego stopnia" pieszego z samochodem. Z tym, że nie wyobrażam sobie, aby kierujący rowerem przyspieszył w sposób nieprzewidywalnie szybki. Przynajmniej póki jest na jezdni. -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2013-01-03 17:56:58 | |
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik "Krzysztof Olszak" <oelka_AAA@koelj.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:50e37beb$0$26710$65785112@news.neostrada.pl... W dniu 2012-12-28 13:17, rmikke pisze:Raczej nie to jest niebezpieczne, bo samochody mają nadal czerwone, więc im to "wisi". Niebezpieczne jest nagłe wejście na przejście lub wybiegnięcie z tłumu w przypadku prawoskrętu. Jeżeli stwarzamy pozory, że nie zamierzamy przejść przez jezdnię a następnie gwałtownie na nią wkraczamy to żaden kierujący tego nie jest w stanie przewidzieć. Nie tylko kierowca samochodu, ale i rowerzysta. Mówię tu o jakiś rozsądnych prędkościach rzędu 5-30km/h -- Pozdrawiam Jarosław Augustyniak vel Kot Bury |
|
Data: 2013-01-04 14:16:12 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Demoralizacja według policji? | |
On Thu, 3 Jan 2013, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:
Użytkownik "Krzysztof Olszak" <oelka_AAA@koelj.pl> napisał Tylko niektóre mają czerwone :) Ci co wjechali na zielonym (choćby skręcający) jednak są zainteresowani przewidywalnością. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2012-12-30 18:30:29 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał:
Gwoli ścisłości to nie wkroczyła a wbiegła i nie na zielonym a na Gwoli ścisłości, to mogły zaważyć ułamki sekund. Być może czubek buta był już na przejściu, gdy światło zaczęło migać. Mnie natomiast zastanawia, czy kierująca pojazdem prawidłowo wjechała "na zielonej strzałce" tzn. zatrzymała się przed nią. Ponieważ "Na zdjęciach z monitoringu widać, że dziewczynę wybiło w powietrze, po czym runęła na ziemię", można wnioskować, że prędkość auta była większa, niż gdyby zatrzymała się przed strzałką. BTW. Tego na zdjęciach z monitoringu nie widać? -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2012-12-30 18:35:39 | |
Autor: Liwiusz | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-30 18:30, Bartłomiej Zieliński pisze:
Użytkownik Jarosław Augustyniak vel Kot Bury napisał: W zasadzie to nie ma znaczenia. Skręcający w prawo warunkowo ma obowiązek przepuścić każdego pieszego, również tego, który miał czerwone. -- Liwiusz |
|
Data: 2012-12-28 16:38:23 | |
Autor: Andrzej Zbierzchowski | |
Demoralizacja według policji? | |
W dniu 2012-12-28 11:35, Gotfryd Smolik news pisze:
On Fri, 28 Dec 2012, drobo%gazeta.pl@gtempaccount.com wrote: Warto zainteresowac się kim jest prowadząca Punto. Kim jest, kogo zna, z kim kawkę pija... -- Pozdrawiam! Andrzej Zbierzchowski "Wady wielkich ludzi są pociechą matołów" |
|
Data: 2012-12-30 18:32:22 | |
Autor: Bartłomiej Zieliński | |
Demoralizacja według policji? | |
Użytkownik Andrzej Zbierzchowski napisał:
Kim jest, kogo zna, z kim kawkę pija... I komu daje, skoro w sprawie padło podejrzenie o demoralizację. Co prawda nie w stronę kierującej, ale najlepszą obroną jest atak ;-) -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - * Bartłomiej Zieliński http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/ * * Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl gg:970831 * -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|