Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Demoralizacja według policji?

Demoralizacja według policji?

Data: 2012-12-28 16:53:00
Autor: odziu
Demoralizacja według policji?
W dniu 2012-12-28 10:43, drobo%gazeta.pl@gtempaccount.com pisze:
http://wyborcza.pl/1,126565,13113288,Demoralizacja_wedlug_policji__Przebieganie_przez_przejscie.html

A przy okazji:
Statystyki, o których publicznie mało (albo wcale) się mówi, pokazuję, że najwięcej wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy pędzący z nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które nagminnie rozjeżdżają pieszych na pasach.

--
Piotr Ratyński

Data: 2012-12-28 08:12:45
Autor: Wilk
Demoralizacja według policji?
On 28 Gru, 16:53, odziu <od...@tlen.pl> wrote:

A przy okazji:
Statystyki, o których publicznie mało (albo wcale) się mówi, pokazuję,
że najwięcej wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy
pędzący z nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które
nagminnie rozjeżdżają pieszych na pasach.

A jakieś konkrety na poparcie tej tezy?
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-12-28 08:22:16
Autor: rmikke
Demoralizacja według policji?
W dniu piątek, 28 grudnia 2012 17:12:45 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
On 28 Gru, 16:53, odziu <od...@tlen.pl> wrote:

> A przy okazji:
> Statystyki, o których publicznie mało (albo wcale) się mówi, pokazuję,
> że najwięcej wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy
> pędzący z nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które
> nagminnie rozjeżdżają pieszych na pasach.

A jakieś konkrety na poparcie tej tezy?

Statystyki rok czy dwa temu podawała Gazeta Wyborcza i chyba się
przewinęły przez precla, bo widzi mi się, że stąd miałem link
do artykułu.

I zdaje się, że informacja nie dotyczyła wypadków w ogóle, tylko
wypadków ze skutkiem śmiertelnym bądź obrażeniami, ale uciąć sobie
za to nic nie dam.

Data: 2012-12-28 19:04:58
Autor: Michoo
Demoralizacja według policji?
On 28.12.2012 17:22, rmikke wrote:
W dniu piątek, 28 grudnia 2012 17:12:45 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
On 28 Gru, 16:53, odziu<od...@tlen.pl>  wrote:

A przy okazji:
Statystyki, o których publicznie mało (albo wcale) się mówi, pokazuję,
że najwięcej wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy
pędzący z nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które
nagminnie rozjeżdżają pieszych na pasach.

A jakieś konkrety na poparcie tej tezy?

Statystyki rok czy dwa temu podawała Gazeta Wyborcza i chyba się
przewinęły przez precla, bo widzi mi się, że stąd miałem link
do artykułu.

List jakiegoś lekarza - same kłamstwa, wystarczy zajrzeć do statystyk policyjnych żeby obalić.


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-12-28 10:31:41
Autor: rmikke
Demoralizacja według policji?
W dniu piątek, 28 grudnia 2012 19:04:58 UTC+1 użytkownik Michoo napisał:
On 28.12.2012 17:22, rmikke wrote:
> W dniu piątek, 28 grudnia 2012 17:12:45 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
>> On 28 Gru, 16:53, odziu<od...@tlen.pl>  wrote:
>>
>>> A przy okazji:
>>> Statystyki, o których publicznie mało (albo wcale) się mówi, pokazuję,
>>> że najwięcej wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy
>>> pędzący z nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które
>>> nagminnie rozjeżdżają pieszych na pasach.
>>
>> A jakieś konkrety na poparcie tej tezy?
>
> Statystyki rok czy dwa temu podawała Gazeta Wyborcza i chyba się
> przewinęły przez precla, bo widzi mi się, że stąd miałem link
> do artykułu.

List jakiegoś lekarza - same kłamstwa, wystarczy zajrzeć do statystyk policyjnych żeby obalić.

Że list lekarza - zgadza się, natomiast wydaje mi się, że tam było odwołanie do statystyk na poparcie tezy właśnie. Z tym, że nie pamiętam,
czy to tylko lekarz coś tam napisał i nie warto się przejmować, czy redakcja
coś na ten temat dodała, bo jakiś komentarz odreakcyjny to tam był.

A że w ogóle pamiętam z tego piate przez dziesiąte, to nie bedę sie kłócić
bez artykułu przed nosem.

Data: 2012-12-28 19:20:56
Autor: odziu
Demoralizacja według policji?
W dniu 2012-12-28 19:04, Michoo pisze:
On 28.12.2012 17:22, rmikke wrote:
List jakiegoś lekarza - same kłamstwa, wystarczy zajrzeć do statystyk
policyjnych żeby obalić.

Podaj może linka do tych statystyk policyjnych.

--
Piotr Ratyński

Data: 2012-12-28 19:23:45
Autor: odziu
Demoralizacja według policji?
W dniu 2012-12-28 19:20, odziu pisze:
W dniu 2012-12-28 19:04, Michoo pisze:
On 28.12.2012 17:22, rmikke wrote:
List jakiegoś lekarza - same kłamstwa, wystarczy zajrzeć do statystyk
policyjnych żeby obalić.

Podaj może linka do tych statystyk policyjnych.

PS
Chodzi oczywiście o statystyki, które to obalają. Normalne statystyki policyjne _nic na ten temat nie mówią_.

--
Piotr Ratyński

Data: 2012-12-28 11:28:17
Autor: Wilk
Demoralizacja według policji?
On 28 Gru, 19:23, odziu <od...@tlen.pl> wrote:

> Podaj może linka do tych statystyk policyjnych.

PS
Chodzi oczywiście o statystyki, które to obalają. Normalne statystyki
policyjne _nic na ten temat nie mówią_.


Nie chodź na skróty.
To Ty wstawiłeś tu mocno kontrowersyjną tezę (cytuję "najwięcej
wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy pędzący z
nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które nagminnie
rozjeżdżają pieszych na pasach") - więc to Ty przedstaw dowody na jej
poparcie, a nie oczekujesz że to inni będą Twoją tezę obalać.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-12-28 15:10:39
Autor: WS
Demoralizacja według policji?
On 28 Gru, 20:28, Wilk <m-wo...@wp.pl> wrote:

Nie chodź na skróty.
To Ty wstawiłeś tu mocno kontrowersyjną tezę (cytuję "najwięcej
wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy pędzący z
nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które nagminnie
rozjeżdżają pieszych na pasach") - więc to Ty przedstaw dowody na jej
poparcie, a nie oczekujesz że to inni będą Twoją tezę obalać.

moze autorowi ww tezy chodzilo o http://wyborcza.pl/1,82949,6828746.html
?

BTW wg mnie przez tego typu paniusie jest sporo wypadkow, tylko
stayc=styki tego nijak nie obejmuja, bo np. formalnie sprawca jest
ktos inny... ;) np. jada ~40km/h w miejscu gdzie dozwolone jest 90,
wiec po kilku minutach "wszyscy" po kolei je wyprzedzaja ignorujac
linie ciagle, zakazy itp...
Sam kilka lat temu mialem malo ciekawy przypadek z taka paniusia - na
skrz. wlaczyla kierunkowskaz w lewo, juz (na szczescie prawie)
wyprzedzilem ja motocyklem z prawej, a ona skrecila jednak w prawo -
gdyby doszlo do kolizji na 99.99% bylbym sprawca wypadku za
wyprzedzanie na skrz.:(, choc omijac taki pojazd nalezy z prawej, a ze
jechala ~5km/h to jeszcze wyprzedzanie... nawet gdyby stala to jak to
udowodnic? Pozostaje kamere kupic...

WS

Data: 2012-12-29 00:20:05
Autor: odziu
Demoralizacja według policji?
W dniu 2012-12-29 00:10, WS pisze:
moze autorowi ww tezy chodzilo o http://wyborcza.pl/1,82949,6828746.html

To co ja czytałem, było na pewno zainspirowane tym listem, ale to nie był ten artykuł.

--
Piotr Ratyński
http://www.prw.org.pl/

Data: 2012-12-29 07:51:51
Autor: rmikke
Demoralizacja według policji?
W dniu sobota, 29 grudnia 2012 00:10:39 UTC+1 użytkownik WS napisał:
On 28 Gru, 20:28, Wilk <m-wo...@wp.pl> wrote:

> Nie chodź na skróty.
> To Ty wstawiłeś tu mocno kontrowersyjną tezę (cytuję "najwięcej
> wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy pędzący z
> nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które nagminnie
> rozjeżdżają pieszych na pasach") - więc to Ty przedstaw dowody na jej
> poparcie, a nie oczekujesz że to inni będą Twoją tezę obalać.

moze autorowi ww tezy chodzilo o http://wyborcza.pl/1,82949,6828746.html
?

W każdym razie - to jest artykuł, który ja pamiętam.
I rzeczywiście pan doktor powołuje się wyłącznie na własne statystyki,
których zresztą nie przedstawia. A nawet, jakby przedstawił, to byłyby
to statystyki z jednego SOR w sporym mieście, z natury w ogóle nie obejmujące
wszystkich wypadków, mających miejsce poza tym miastem.

Data: 2012-12-29 12:21:33
Autor: Michoo
Demoralizacja według policji?
On 29.12.2012 00:10, WS wrote:
On 28 Gru, 20:28, Wilk<m-wo...@wp.pl>  wrote:

Nie chodĹş na skrĂłty.
To Ty wstawiłeś tu mocno kontrowersyjną tezę (cytuję "najwięcej
wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy pędzący z
nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które nagminnie
rozjeżdżają pieszych na pasach") - więc to Ty przedstaw dowody na jej
poparcie, a nie oczekujesz że to inni będą Twoją tezę obalać.

moze autorowi ww tezy chodzilo o http://wyborcza.pl/1,82949,6828746.html

Tak, to to.

Żeby dostać statystyki wpisujemy w google
wypadki drogowe w Polsce w _ROK_ roku pdf

?

BTW wg mnie przez tego typu paniusie jest sporo wypadkow, tylko
stayc=styki tego nijak nie obejmuja, bo np. formalnie sprawca jest
ktos inny...

Tam jest bardzo wyraĹşna teza

"A wiecie Państwo kto jest, też w moich statystykach, absolutnym numerem jeden jeśli chodzi o liczbę ofiar? Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym, służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka - kilkanaście razy dziennie."

"Głównymi przyczynami wypadków w Polsce nie są szybkość, brawura, alkohol, dziurawe drogi, kiepskie samochody."

List jest z połowy 2009 roku, więc bierzemy statystyki za 2009. Teza - najwięcej ludzi ginie na pasach. Statystyka strona 47:
Przejście dla pieszych 3 775  230 3 809
Oraz strona 6:
W 2009 roku wydarzyło się 44 196 wypadków drogowych:
W wyniku wypadków drogowych 4 572 osoby poniosły śmierć:
W wypadkach rannych zostało 56 046 osób:

Czyli piesi na przejściach to 8% wszystkich wypadków, 5% ofiar śmiertelnych i ~7% rannych.

Zauważ, że tutaj odnoszę się tylko do OFIAR a nie sprawców. O sprawcach jest sporo na stronie 29:
najczęściej sprawcami wypadków w 2009 roku byli mężczyźni [...] spowodowali 77,1%, natomiast kobiety spowodowały 18,3% wypadków.
[...]
  młodzi kierujące w wieku 18-24 lata [...]  (24,6% wypadkĂłw powstałych z winy kierujących)


Tak więc widać, że doktorek albo cierpiał na tzw "confirmation bias", albo po prostu konfabulował. CBDU


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-12-29 07:28:03
Autor: WS
Demoralizacja według policji?
On 29 Gru, 12:21, Michoo <michoo_n...@vp.pl> wrote:

Czyli piesi na przejściach to 8% wszystkich wypadków, 5% ofiar
śmiertelnych i ~7% rannych.

Tylko to sa dane z calej PL, latwo zgadnac, ze w duzych miastach beda
sie jednal roznic (bo np. raczej dosc trudno przejechac pieszego nie
na przejsciu...)

np. za http://www.mmwarszawa.pl/394484/2011/11/29/niebezpieczne-ulice-warszawy-tu-jest-najwiecej-wypadkow?category=magazyn

Ze statystyk wynika, że największe ryzyko w Warszawie ponoszą piesi.
To oni najczęściej narażeni są na wypadki, które kończą się co
najmniej ciężkimi obrażeniami, a nierzadko śmiercią.

W 2010 roku wypadki z udziałem pieszych stanowiły 45,8 proc.
wszystkich zdarzeń. W 63,2. proc. tego typu wypadków piesi ponosili
śmierć. Łącznie we wszystkich zdarzeniach drogowych poszkodowanych
zostało 518 pieszych. 38 osób poniosło śmierć.

Tak więc widać, że doktorek albo cierpiał na tzw "confirmation bias",
albo po prostu konfabulował. CBDU

Jego "statystyki" odnosza sie do malego wycinka W-wy, wiec trudno
powiedziec czy bardzo mija sie z prawda...
Moze faceci, przyslowiowi mlodzi w BMKach jak juz w kogos wjada, to
zabija na miejscu i do ww lekerza nikt nie trafia... ?

WS

Data: 2012-12-29 17:49:54
Autor: Michoo
Demoralizacja według policji?
On 29.12.2012 16:28, WS wrote:
On 29 Gru, 12:21, Michoo<michoo_n...@vp.pl>  wrote:

Czyli piesi na przejściach to 8% wszystkich wypadków, 5% ofiar
śmiertelnych i ~7% rannych.

Tylko to sa dane z calej PL, latwo zgadnac, ze w duzych miastach beda
sie jednal roznic (bo np. raczej dosc trudno przejechac pieszego nie
na przejsciu...)

np. za http://www.mmwarszawa.pl/394484/2011/11/29/niebezpieczne-ulice-warszawy-tu-jest-najwiecej-wypadkow?category=magazyn

[...]

Tak więc widać, że doktorek albo cierpiał na tzw "confirmation bias",
albo po prostu konfabulował. CBDU

Jego "statystyki" odnosza sie do malego wycinka W-wy, wiec trudno
powiedziec czy bardzo mija sie z prawda...

W jego "statystykach":
motocyklista, którego ktoś zabił lub próbował zabić, trafia do nas dwa razy w tygodniu.
[...]
pani lat 30-40, trzeźwa, w dobrym, służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się zdarza CODZIENNIE, i to kilka - kilkanaście razy dziennie.

Wnioskujemy, że w jego placówce jest rocznie leczonych około 100 motocyklistów i 600+++ (kilka-kilkanaście ofiar * 356 dni to jest kilka tysięcy, łaskawie założyłem 1+ ofiary dziennie) pieszych. W artykule który podlinkowałeś całkowita liczba wypadków rocznie na terenie warszawy to ~1100.

Łącznie we wszystkich zdarzeniach drogowych poszkodowanych zostało 518 pieszych.

I teraz cały ten mayhem - 150-xxx% wszystkich ofiar na terenie warszawy jest kierowany do JEDNEJ placówki i powodowany przez biedne kierujące w wieku 30-40 w służbowych autach... Brzmi prawdopodobnie.


Moze faceci, przyslowiowi mlodzi w BMKach jak juz w kogos wjada, to
zabija na miejscu i do ww lekerza nikt nie trafia... ?

Cytat:
Ze statystyk wynika, że najwięcej osób, bo 68,8% zginęło na miejscu zdarzenia, a pozostałe to zgony w szpitalu, mające miejsce w ciągu 30 dni od daty zaistnienia wypadku.

czyli ~1/3 chłopaków w BMkach powinno trafiać do szpitali.


Btw - to co prezentujesz to właśnie "comfirmation bias" - ponieważ (pod?)świadomie zaakceptowałeś 'prawdy' głoszone przez doktorka więc wyszukujesz argumenty na poparcie jego tezy, mimo, że argumentów na jej odrzucenie jest więcej, to je pomijasz ;)


Btw2: w ciągu ostatnich 2 lat byłem na SORach z 6 czy 7 razy. Nie przypominam sobie ofiar "potrąceń" natomiast prawie za każdym razem w czasie oczekiwania (1...4 godziny) widziałem jak przywozili młodych ludzi w ciężkim stanie z wypadku.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-12-29 09:35:05
Autor: WS
Demoralizacja według policji?
On 29 Gru, 17:49, Michoo <michoo_n...@vp.pl> wrote:

Wnioskujemy, że w jego placówce jest rocznie leczonych około 100
motocyklistów i 600+++ (kilka-kilkanaście ofiar * 356 dni to jest kilka
tysięcy, łaskawie założyłem 1+ ofiary dziennie) pieszych. W artykule
który podlinkowałeś całkowita liczba wypadków rocznie na terenie
warszawy to ~1100.

Obawiam sie, ze tak to nie mozna liczyc...

Nie jest to praca naukowa tylko list napisany byc moze pod wplywem
impulsu, wiec raczej zawiera to, co sie autorowi najbardziej rzucalo w
oczy...
Data - lipiec, czyli srodek sezonu moto, 1-2 wypadki na tydzien to np.
ponizej "standradu" w Krakowie

Glowny blad pewnie jest taki, ze trafia do SORow sporo osob z kolizji

"Według danych Zarządu Dróg Miejskich za 2010 rok na terenie Warszawy
doszło aż do 1074 wypadków.
 Dodatkowo na stołecznych ulicach doszło blisko 2 tys. kolizji. "

Te 2tys kolizji to na oko zbyt malo w stos. do wypadkow, wiec zapewne
sa to tylko zgloszone gdzies (policja/pogotowie?)

Czesto po wypadku na moto motocykliste (pieszych jak np. przywala
glowa tez) zabieraja na badania na wszelki wypadek... jesli nic im nie
jest nie laduje to w statystyce jako wypadek z ofiarami, a wizyta na
SORze byla...

Btw - to co prezentujesz to właśnie "comfirmation bias" - ponieważ
(pod?)świadomie zaakceptowałeś 'prawdy' głoszone przez doktorka więc
wyszukujesz argumenty na poparcie jego tezy, mimo, że argumentów na jej
odrzucenie jest więcej, to je pomijasz ;)

Nie mam pojecia jak jest, wiec napisaem, ze " trudno powiedziec czy
bardzo mija sie z prawda" ;), a chcac udowodnic teze, ze moglo tak byc
podaje tylko arg za ;)

WS

Data: 2012-12-29 09:12:00
Autor: Wilk
Demoralizacja według policji?
On 29 Gru, 12:21, Michoo <michoo_n...@vp.pl> wrote:

Tak więc widać, że doktorek albo cierpiał na tzw "confirmation bias",
albo po prostu konfabulował. CBDU

I otóż to, to że on się spotykał w szpitalu z tego typu wypadkami -
absolutnie niczego nie dowodzi. Wystarczy, że szpital jest w dużym
mieście - to wiadomo, że do niego będą trafiać przede wszystkim ofiary
potrąceń, wypadków na  pasach itd; a nie osób co skasowały samochód
wpadając na drzewo itd. - bo inny jest typ wypadków w miastach innych
na trasach szybkiego ruchu. A on usiłuje bezkrytycznie przełożyć
własne doświadczenia na ogólne obowiązujące prawidło, ale statystyki
ogólnokrajowe tych rewelacji zupełnie nie potwierdzają.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-12-29 13:20:21
Autor: Jacek Maciejewski
Demoralizacja według policji?
Dnia Sat, 29 Dec 2012 12:21:33 +0100, Michoo napisał(a):

spowodowali 77,1%, natomiast kobiety spowodowały 18,3% wypadków.

Te statystyki... a jak się rzecz ma jeśli weźmiesz pod uwagę że 90%
kierujących to mężczyźni?
--
Jacek

Data: 2012-12-29 14:44:49
Autor: Michoo
Demoralizacja według policji?
On 29.12.2012 13:20, Jacek Maciejewski wrote:
Dnia Sat, 29 Dec 2012 12:21:33 +0100, Michoo napisał(a):

spowodowali 77,1%, natomiast kobiety spowodowały 18,3% wypadków.

Te statystyki... a jak się rzecz ma jeśli weźmiesz pod uwagę że 90%
kierujących to mężczyźni?

Chyba nie 90, ale i tak przecież o tym bredził doktorek, że WIĘKSZOŚĆ wypadków powodowanych jest przez panie w wieku 30-40lat.


--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-12-29 13:39:32
Autor: johnkelly
Demoralizacja według policji?
W dniu 2012-12-29 12:21, Michoo pisze:

[...]

Tam jest bardzo wyraĹşna teza

"A wiecie Państwo kto jest, też w moich statystykach, absolutnym numerem
jeden jeśli chodzi o liczbę ofiar? Jest to pani lat 30-40, trzeźwa, w
dobrym, służbowym samochodzie, przejeżdżająca pieszego na pasach. To się
zdarza CODZIENNIE, i to kilka - kilkanaście razy dziennie."

"Głównymi przyczynami wypadków w Polsce nie są szybkość, brawura,
alkohol, dziurawe drogi, kiepskie samochody."

List jest z połowy 2009 roku, więc bierzemy statystyki za 2009. Teza -
najwięcej ludzi ginie na pasach. Statystyka strona 47:
Przejście dla pieszych 3 775  230 3 809
Oraz strona 6:
W 2009 roku wydarzyło się 44 196 wypadków drogowych:
W wyniku wypadków drogowych 4 572 osoby poniosły śmierć:
W wypadkach rannych zostało 56 046 osób:

Czyli piesi na przejściach to 8% wszystkich wypadków, 5% ofiar
śmiertelnych i ~7% rannych.

Zauważ, że tutaj odnoszę się tylko do OFIAR a nie sprawców. O sprawcach
jest sporo na stronie 29:
najczęściej sprawcami wypadków w 2009 roku byli mężczyźni [...]
spowodowali 77,1%, natomiast kobiety spowodowały 18,3% wypadków.
[...]
  młodzi kierujące w wieku 18-24 lata [...]  (24,6% wypadkĂłw powstałych
z winy kierujących)


Tak więc widać, że doktorek albo cierpiał na tzw "confirmation bias",
albo po prostu konfabulował. CBDU

Albo z takimi faktycznie miał najczęściej do czynienia, tudzież najlepiej pamięta, bo:
- łatał ofiary z mało reprezentatywnych w statystykach wypadków ale bardzo reprezentatywnych w Warszawie - przydałoby się tutaj rozbicie statystyk na rodzaj terenu;
- ich sprawcy najdurniej się tłumaczą i/lub są agresywni wobec ofiar - znajomy z pogotowia był świadkiem wynoszenia przez Policję sprawcy wypadku, który chciał bić swoją ofiarę, bo "stłukła mu klosz a wy nie wiecie ile on kosztuje".


Pozdrawiam
MR

Data: 2012-12-29 00:09:20
Autor: odziu
Demoralizacja według policji?
W dniu 2012-12-28 20:28, Wilk pisze:
Nie chodź na skróty.
[...]
a nie oczekujesz że to inni będą Twoją tezę obalać.

Nigdzie nie idę i nic nie oczekuję. Znajdę ten artykuł na poparcie tego co mówię to przedstawię (były tam dość przekonujące cyfry), nie znajdę, to nie przedstawię i będziecie mogli to co mówię włożyć między bajki. Ale wzajemnie chciałbym, żeby ktoś kto mówi, cytuję:  "wystarczy zajrzeć do statystyk policyjnych żeby obalić", przedstawił te statystyki na podstawie których... Jak ich nie przedstawi, to ja jego gadanie będę mógł włożyć miedzy bajki.

--
Piotr Ratyński

Data: 2012-12-28 22:26:51
Autor: Jarosław Augustyniak vel Kot Bury
Demoralizacja według policji?


Użytkownik "Michoo" <michoo_news@vp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:kbkncn$f9q$1@mx1.internetia.pl...
On 28.12.2012 17:22, rmikke wrote:
W dniu piątek, 28 grudnia 2012 17:12:45 UTC+1 użytkownik Wilk napisał:
On 28 Gru, 16:53, odziu<od...@tlen.pl>  wrote:

A przy okazji:
Statystyki, o których publicznie mało (albo wcale) się mówi, pokazuję,
że najwięcej wypadków nie powodują pijani kierowcy, czy młodzieńcy
pędzący z nadmierną prędkością, tylko niebyt młode kobiety, które
nagminnie rozjeżdżają pieszych na pasach.

A jakieś konkrety na poparcie tej tezy?

Statystyki rok czy dwa temu podawała Gazeta Wyborcza i chyba się
przewinęły przez precla, bo widzi mi się, że stąd miałem link
do artykułu.

List jakiegoś lekarza - same kłamstwa, wystarczy zajrzeć do statystyk policyjnych żeby obalić.


-- Pozdrawiam
Michoo
Tyle, że statystyki policyjne nie odzwierciedlają niczego prócz politycznej poprawności pod hasłami prędkość i alkohol. Ilu dziennie widujecie kierujących pod ewidentnym wpływem alkoholu? Ja widuję ze dwóch rocznie. Ile niebezpiecznych zajechań drogi (wymuszenia pierwszeństwa) widzicie na co dzień? Ja dziesiątki a czasem i pewnie więcej niż sto. Kiedyś jak trzeźwy zajechał pijanemu drogę to sprawcą wypadku był trzeźwy, a pijanemu zabierali "tylko" prawko za alkohol. Tak samo było z prędkością. Statystyki milicyjne, w przeciwieństwie do policyjnych, lepiej ukazywały rzeczywiste przyczyny wypadków
--
Pozdrawiam
Jarosław Augustyniak vel Kot Bury

Data: 2012-12-29 00:01:53
Autor: Gotfryd Smolik news
Demoralizacja według policji?
On Fri, 28 Dec 2012, Jarosław Augustyniak vel Kot Bury wrote:

Tyle, że statystyki policyjne nie odzwierciedlają niczego prócz politycznej
poprawności pod hasłami prędkość i alkohol.

  E tam. Zapinanie pasów bym dorzucił. I kamizelki, koniecznie.
(doczytac do końca ;))

Ilu dziennie widujecie
kierujących pod ewidentnym wpływem alkoholu? Ja widuję ze dwóch rocznie.

  Źródło niezrozumienia jest oczywiste - "widzenie" na 100% nie obejmuje
tych wszystkich, którzy w sporej części krajów byliby trzeźwi, a w Polsce
są przestępcami.
  Do tego pewnej części "naprawdę pijanych" również nie widać.
  Samochód ma większą bezwładność niż stała czasowa opóźnienia
alkoholowego ;) a do tego nie jest podatny na wzbudzenie
dodatnim sprzężeniem zwrotnym odchylenia od pionu, jak nie
przymierzając rower :>

  Ale co do meritum w zupełności się zgadza(m).

Ile niebezpiecznych zajechań drogi (wymuszenia pierwszeństwa) widzicie na co
dzień?

  I to jest gro wypadków. Przyczyn wypadków znaczy.
  Kilka razy pisałem - IMO dopóki coś takiego:
http://www.youtube.com/watch?v=vr1cyL7WpXw&blend=22&lr=1&ob=5
....nie będzie karane bardziej niż "gołe" promile, na
drogach nie będzie lepiej.
  Pisząc o "gołych" promilach mam na uwadze tezę, iż niektórych
opromilowanych fantazja ponosi, i to ta fantazja rzeczywiście
może być groźna. Prawda.
  Ale jak "za fantazję" można dostać 500 zł i parę punktów
a za "gołe" promile iść na rok za kratki, to nie wiem czy
wybór ustawodawcy jest słuszny.

Ja dziesiątki a czasem i pewnie więcej niż sto. Kiedyś jak trzeźwy zajechał pijanemu drogę to sprawcą wypadku był trzeźwy, a pijanemu zabierali "tylko" prawko za alkohol.

  Tak nadal jest, z dokładnością do ew. wsadzenia za kratki
za pijaństwo bez względu na sprawstwo kolizji.

  Problem w tym, że statystyki proporcji kolizji trzeźwy-pijany
nie ma. Dokładnie tak jak piszesz na początku :>, a co najmniej
jest takie mocne podejrzenie.
  Mam zawieszony drugi post w tym temacie, w obronie autora postu
którego to postu chwilowo nie widzę (ale odpowiedź już przyszła),
tyle że nie mam czasu na odszukanie konkretów, jak znajdę to
zapodam w przyszłym roku.
  Dane w tej sprawie które zweryfikowałem nie dalej niż dwa miesiące
temu (na skutek wezwania grupowicza :)) - na pewno jedna z pozycji
podająca NIEKTÓRE dane o ww proporcji zniknęła z oficjalnej
statystyki policyjnej.

  Idzie właśnie o tę tezę - podejrzenie celowego braku PEWNYCH
danych, aby "polityki informacyjnej" nie burzyły.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-12-28 17:36:15
Autor: odziu
Demoralizacja według policji?
W dniu 2012-12-28 17:12, Wilk pisze:

A jakieś konkrety na poparcie tej tezy?

No właśnie trudno to gdziekolwiek znaleźć, nie zarchiwizowałem sobie artykułu na ten temat, ale postaram się poszukać.
Oficjalnie podaje się na przykład (dokładne cyfry można sobie sprawdzić na stronach policji), że wypadków było 35000, a pijani kierowcy spowodowali 6000, kto spowodował resztę... cisza.

--
Piotr Ratyński

Demoralizacja według policji?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona