Długo wyczekiwany raport MAK będzie przygnębiającą lekturą.

Wiemy, że nie było jednej przyczyny smoleńskiej tragedii, lecz wiele. Układają się w szereg upadających na siebie kostek domina: słabe wyszkolenie pilotów; niejasny status lotniska; brak "lidera" na pokładzie; spóźnienie, pośpiech; presja; gęsta mgła; polityczna i symboliczna ranga wizyty; złe wyposażenie lotniska, wąwóz; determinacja, by lądować za wszelką cenę; brak jednoznacznego zakazu lądowania... etc.

To tragiczna katastrofa komunikacyjna wynikająca ze złej organizacji, braku wyobraźni, brawury i polskiego "jakoś to będzie", które spotkało się z rosyjskim odpowiednikiem - "awoś". Jakby żelazne procedury, bezwzględne prawa fizyki i meteorologii nie dotyczyły VIP-ów.



Co do jednego nie ma najmniejszej wątpliwości. Nie było zmowy, spisku, zamachu, dobijania rannych... Nie było "drugiego Katynia". Mgła była prawdziwa.

Dziś dowiemy się, ile spośród 150 stron polskich uwag do raportu uwzględnili Rosjanie. Z powodu krótkiego czasu, jaki postanowili poświęcić na ich rozpatrywanie, są podstawy do obaw, że uwzględnią ich niewiele. Ale to jeszcze o wiarygodności raportu nie przesądza. Być może istotne uwagi strony polskiej MAK włączy w całości do raportu końcowego.

Ważne jest, by był to dokument absolutnie fachowy, by odzwierciedlał rzeczywisty przebieg katastrofy i w uczciwych proporcjach rozkładał odpowiedzialność obu stron. Wówczas nie zaciąży on na stosunkach polsko-rosyjskich.

Jeśli natomiast raport w ogóle nie weźmie pod uwagę stanowiska polskiego albo wyłączy je tylko jako "stanowisko odrębne" - będzie to zły sygnał. Polska opinia publiczna będzie co najmniej zdezorientowana. A ci politycy opozycji w Polsce, którzy bez skrupułów wykorzystują tragedię smoleńską do straszenia Rosją i do walki z rządem i prezydentem, dostaną wymarzony "prezent".

Wówczas ze smoleńskiego piekła nie wydobędziemy się nigdy.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,8934626,Czy_wyjdziemy_ze_smolenskiego_piekla.html#ixzz1AoBQS8n2



Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."

http://wyborcza.pl/1,75968,8934626,Czy_wyjdziemy_ze_smolenskiego_piekla.html



Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."