Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??

Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??

Data: 2009-12-19 01:02:19
Autor: Tomasz Pyra
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Rafał K. pisze:
Witam,


Mam takie pytanie... Zawsze bylem nauczony, ze jak zima i mrozno to nalezy wsiasc do samochodu , odpalic, zaraz po tym odjezdzac i jechac normalnie (bez przeciazen), wtedy szybciej sie rozgrzewa, lepiej i zdrowiej spala (a nie jak niektorzy odpalaja bryke na 10 min i sobie skrobia szybki).
Problem jest w tym, ze czytalem nie raz ze wlasnie silniki diesla (nowe , przyklad renault dCi w moim przypadku) nalezy 2-3 minuty grzac przed jazda... ? Po 'kija' to ?:-) Jakies bzdury wg. mnie bo tak samo olej jest zimny/gesty , nie smaruje dobrze silnika , spalanie jest kiepskie, itp....


Czy moze ktos wyjasnic czy to prawda, czy jednak to jakies bzdury ?

Pytanie czy planujesz nim przejechać jeszcze 2mln km, czy może wystarczy Ci milion ;)

Im szybciej rozgrzewasz silnik tym dochodzi w nim do większych sił związanych z nierównomiernym rozgrzewaniem i rozszerzalnością cieplną.

W dodatku jeżeli ten gęsty olej smaruje nieobciążony silnik to nic mu się nie dzieje. Gorzej jeżeli ten gęsty olej nagle musi smarować wielokrotnie bardziej obciążony silnik (choćbyś nawet ruszał najdelikatniej).

Czy warto to już inna bajka - IMO w tej chwili silniki i tak przeżywają nadwozia, więc nie ma to większego sensu. Raczej po prostu szkoda czasu i paliwa.
Natomiast wpływ na trwałość silnika jak najbardziej jest, tylko pewnie i tak tego nie odczujesz.

Data: 2009-12-19 16:59:21
Autor: Budzik
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

zy warto to już inna bajka - IMO w tej chwili silniki i tak przeżywają nadwozia, więc nie ma to większego sensu. Raczej po prostu szkoda czasu i paliwa.

sugerujesz ze silniki sa wytrzymalsze czy ze nadwozia gorsze i wytrzymuja krócej?

Data: 2009-12-19 20:42:39
Autor: Tomasz Pyra
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Budzik pisze:
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

zy warto to już inna bajka - IMO w tej chwili silniki i tak przeżywają nadwozia, więc nie ma to większego sensu. Raczej po prostu szkoda czasu i paliwa.

sugerujesz ze silniki sa wytrzymalsze czy ze nadwozia gorsze i wytrzymuja krócej?

Myślę że mało kto ma problemy spowodowane jako takim mechanicznym zużyciem silnika, na które mogłoby mieć wpływ takie albo inne rozgrzewanie go na postoju.

Szybciej zaczynają padać inne rzeczy (wspomniane nadwozie czy np. problemy z elektroniką), albo bieżące koszty utrzymania, zaczynają górować nad wartością pojazdu. A silnik jednak nadal zazwyczaj trzyma mechaniczne parametry.

No i mam wrażenie że nim ktoś doprowadzi do konieczności remontu kapitalnego silnika, to samochodu z powodu jego innych bolączek i niemalejących kosztów utrzymania już i tak nie opłaca się trzymać.

Więc wydłużanie czasu między naprawami głównymi silnika, to trochę sztuka dla sztuki.

Oczywiście zależy jakie kto ma plany co do samochodu, czy w jaki sposób go eksploatuje, bo inaczej to będzie w przypadku klasyka, inaczej w przypadku rajdówki, a inaczej w przypadku jak ktoś ma auto do jeżdżenia do pracy.

Data: 2009-12-19 22:04:36
Autor: Budzik
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Użytkownik Tomasz Pyra hellfire@spam.spam.spam ...

zy warto to już inna bajka - IMO w tej chwili silniki i tak
przeżywają nadwozia, więc nie ma to większego sensu. Raczej po
prostu szkoda czasu i paliwa.

sugerujesz ze silniki sa wytrzymalsze czy ze nadwozia gorsze i
wytrzymuja krócej?

Myślę że mało kto ma problemy spowodowane jako takim mechanicznym zużyciem silnika, na które mogłoby mieć wpływ takie albo inne rozgrzewanie go na postoju.

Szybciej zaczynają padać inne rzeczy (wspomniane nadwozie czy np. problemy z elektroniką), albo bieżące koszty utrzymania, zaczynają górować nad wartością pojazdu. A silnik jednak nadal zazwyczaj trzyma mechaniczne parametry.

aha, czyli chodzi o to ze inne rzeczy padaja jeszcze szybciej - teraz rozumiem :)

Data: 2009-12-21 04:20:50
Autor: Borys Pogoreło
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Dnia Sat, 19 Dec 2009 20:42:39 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

No i mam wrażenie że nim ktoś doprowadzi do konieczności remontu kapitalnego silnika, to samochodu z powodu jego innych bolączek i niemalejących kosztów utrzymania już i tak nie opłaca się trzymać.

 Chyba, że masz coś z gatunku 2.0 TDI, 2.5 TDI lub innych z grupy "nie czy,
tylko kiedy" ;)

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2009-12-21 20:22:11
Autor: Tomasz Pyra
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Borys Pogoreło pisze:
Dnia Sat, 19 Dec 2009 20:42:39 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

No i mam wrażenie że nim ktoś doprowadzi do konieczności remontu kapitalnego silnika, to samochodu z powodu jego innych bolączek i niemalejących kosztów utrzymania już i tak nie opłaca się trzymać.

 Chyba, że masz coś z gatunku 2.0 TDI, 2.5 TDI lub innych z grupy "nie czy,
tylko kiedy" ;)


No ale tam się powszechnie robi kapitalki?
Ja tam nie wiem - tylko się pytam.

Bo ewentualne problemy złego smarowania to będą wytarte gładzie cylindrów, panewki, wałki rozrządu czy popychacze i tym podobna mechanika.

Chociaż tak jak myślę o nowoczesnych dieslach, to tam jest jeszcze turbina. I tu sądzę że obciążanie jej smarowanej zimnym olejem może nie być dla niej najzdrowsze.
Tu mogłoby się okazać że jednak nagrzewanie na postoju przynosi jakieś konkretne wydłużenie życia turbosprężarki.

Data: 2009-12-21 20:47:17
Autor: Borys Pogoreło
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Dnia Mon, 21 Dec 2009 20:22:11 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

 Chyba, że masz coś z gatunku 2.0 TDI, 2.5 TDI lub innych z grupy "nie czy,
tylko kiedy" ;)

No ale tam się powszechnie robi kapitalki?
Ja tam nie wiem - tylko się pytam.

 Powszechnie to nie, ale to są wadliwe konstrukcje i ryzyko poważnej awarii
jest stosunkowo wysokie. Jednak ludziom to nie przeszkadza wierzyć w mity
;)

Chociaż tak jak myślę o nowoczesnych dieslach, to tam jest jeszcze turbina. I tu sądzę że obciążanie jej smarowanej zimnym olejem może nie być dla niej najzdrowsze.

 Mimo wszystko wymiana turbiny może być jeszcze opłacalna - wymiana silnika
zdecydowanie już tak opłacalna nie jest...

Tu mogłoby się okazać że jednak nagrzewanie na postoju przynosi jakieś konkretne wydłużenie życia turbosprężarki.

 A to na pewno. Jednak ja ciekawą rzecz zaobserwowałem - poniżej -10C
silnik w moim aucie się nie nagrzewa na biegu jałowym (1.9 jtdm). Najwyraźniej więcej ciepła wówczas oddaje niż generuje... :) Wjechałem w
spory korek mając 60C na wskaźniku temperatury i wyjechałem z takim samym
wskazaniem. Dopiero normalna jazda spowodowała dobicie do 90C.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Data: 2009-12-22 00:03:24
Autor: Tomasz Pyra
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Borys Pogoreło pisze:

Chociaż tak jak myślę o nowoczesnych dieslach, to tam jest jeszcze turbina. I tu sądzę że obciążanie jej smarowanej zimnym olejem może nie być dla niej najzdrowsze.

 Mimo wszystko wymiana turbiny może być jeszcze opłacalna - wymiana silnika
zdecydowanie już tak opłacalna nie jest...

Można coś policzyć że np. zimny silnik zużywa przykładowo 2l/h.
Codziennie przeciętnie minuta grzania silnika przed jazdą to 12l paliwa rocznie. Czyli 50zł.
W sumie na gorsze moto-voodoo ludzie wydają większe pieniądze :)

Nie wiem ile kosztuje wymiana turbiny, ale sądzę że nawet jeżeli wydając 50zł rocznie uda się ją odwlec awarię choćby o rok, to już rosną szanse że padnie następnemu właścicielowi...



Tu mogłoby się okazać że jednak nagrzewanie na postoju przynosi jakieś konkretne wydłużenie życia turbosprężarki.

 A to na pewno. Jednak ja ciekawą rzecz zaobserwowałem - poniżej -10C
silnik w moim aucie się nie nagrzewa na biegu jałowym (1.9 jtdm).

A termostat na 150% sprawny?
Łatwo możesz sprawdzić - wysiadasz w takiej sytuacji i chłodnica powinna być lodowata.

Inne wytłumaczenie to wydajne ogrzewanie kabiny.
U mnie (1.3 benzyna) też jest taki efekt, ale na biegu jałowym to dopiero przy poniżej -20C, a nawet podczas jazdy poniżej -30C jak ustawiłem ogrzewanie na full to mi silnik stygł.

Data: 2009-12-22 00:58:36
Autor: Borys Pogoreło
Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??
Dnia Tue, 22 Dec 2009 00:03:24 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):

Nie wiem ile kosztuje wymiana turbiny, ale sądzę że nawet jeżeli wydając 50zł rocznie uda się ją odwlec awarię choćby o rok, to już rosną szanse że padnie następnemu właścicielowi...

 Prawda ;)
  Ja tak czy inaczej wolę auto przynajmniej przez chwilę rozgrzać - tutaj
wszelkie zalecenia ekofaszystów mam wiadomo gdzie.

A termostat na 150% sprawny?
Łatwo możesz sprawdzić - wysiadasz w takiej sytuacji i chłodnica powinna być lodowata.

 Poza takim skrajnym, zimowym przypadkiem auto nagrzewa się normalnie i
utrzymuje temperaturę - nie mam powodów do niepokoju. Mimo wszystko to
jednak diesel.

Inne wytłumaczenie to wydajne ogrzewanie kabiny.

 Może też być :) Auto ma dodatkową nagrzewnicę, ale nie wiem czy ona
pracuje poza pierwszymi kilometrami jazdy.

--
Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl

Diesel a rozgrzewanie w zimie na postoju??

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona