Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Data: 2009-05-06 00:37:20
Autor: Albi
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Witam,
chciałem Was spytać, drodzy Grupowicze o kwestię diesla. Zamierzam (zamierzenia narazie 50/50 z benzyną+LPG) sprawić sobie diesla, a wcześniej diesla nigdy nie używałem. Na grupie i poza nią zdążyłem wiele się naczytać. Żeby od razu nie gasić silnika, zimnego nie męczyć wysokimi obrotami i przyspieszeniami. Przeczytałem również o niskim spalaniu, znakomitym momencie obrotowym i elastyczności takich silników. Ale moim koszmarem jest (tutaj będę pisał hasłowo): turbina, wtryskiwacze, pompa, dwumasa i każdy inny element kosztujący w razie serwisowania grube tysiące złotych :(. Czemu tak wiele ludzi jeździ dieslami, skoro mają taką złą otoczkę? No chyba, że jeżdzą nimi ludzie bogaci. Z diesli poszukuję Astry G 2.0 DTI (100KM). Wiem, że legendarne diesle VW są pewnie bez porównania lepsze, ale ja szukam Opla. Czy jak przy kupnie sprzedający będzie przedstawiał książki serwisowe i inną dokumentację potwierdzającą mały przebieg to i tak mu nie wierzyć? Szukam samochodu z roku 2004/2005 a więc z przebiegami powyżej 100 tys (czyli pewnie bliżej drogiego serwisu), ale widziałem z przebiegiem 84 tys naprawdę zadbany egzemplarz, gdzie wg dokumentacji wszystko się zgadzało. Czy rzeczywiście bać się tych diesli i sobie odpuścić, czy może zmienić upodobania z LPG na ON? Proszę :)), przekonajcie mnie, żeby brać diesla, albo zapomnieć o dieslu na amen;). Przepraszam za elaborat, ale polegam na doświadczeniu i wiedzy Grupowiczów, stąd takie opisanie problemu.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
AL

Data: 2009-05-05 23:18:41
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
diesla nigdy nie używałem. Na grupie i poza nią zdążyłem wiele się naczytać.

Według mnie diesle zrobiły się "modne" z powodu tańszego paliwa (ON)
(w porównaniu do benzyny) oraz niższego spalania ON niż benzyny ...

Do tego przyczyniły się "legendy" na temat niezawodności , trwałości
diesli i ich małego spalania (5l ON) ...

Tyle że to są legendy ...

Nowoczesne diesle są w większości uturbione , mocno wyżyłowane (dużo
KM) i niestety spalanie też z tego powodu wzrosło ...
5-6 L uzyska się w trasie , a w mieście trzeba liczyć się ze spalaniem
7-8L ON (jak nie więcej) ...

Wyżyłowanie instalacji + oszczędności w produkcji powodują bardzo dużą
awaryjność nowoczesnych samochodów zasilanych ON.

Diesel jest świetnym wyborem dla kogoś kto dużo jeździ w trasach , bo
wtedy przy dobrze rozgrzanym silniku i przy pokonywaniu dużych
odległości w trasie możemy liczyć na niskie spalanie ...

W mieście przy nie rozgrzanym do końca silniku (diesle się dłużej
rozgrzewają) nie ma szans na niskie spalanie , a do tego mamy spore
szanse na awarie układu zasilania ON.
A ceny napraw nowoczesnych diesli są delikatnie mówiąc drogie ...

Według mnie diesel jest świetnym wyborem dla kogoś kto dużo jeździ.
Można rzadziej tankować , z dostępnością stacji na całym świecie nie
ma ;)

Data: 2009-05-06 09:59:01
Autor: Agent
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał w wiadomości news:1362caaa-2efa-40b1-b46a-2f6efa71150dj12g2000vbl.googlegroups.com...
diesla nigdy nie używałem. Na grupie i poza nią zdążyłem wiele się naczytać.

Według mnie diesle zrobiły się "modne" z powodu tańszego paliwa (ON)
(w porównaniu do benzyny) oraz niższego spalania ON niż benzyny ...

Do tego przyczyniły się "legendy" na temat niezawodności , trwałości
diesli i ich małego spalania (5l ON) ...

Tyle że to są legendy ...

Nowoczesne diesle są w większości uturbione , mocno wyżyłowane (dużo
KM) i niestety spalanie też z tego powodu wzrosło ...
5-6 L uzyska się w trasie , a w mieście trzeba liczyć się ze spalaniem
7-8L ON (jak nie więcej) ...

Wyżyłowanie instalacji + oszczędności w produkcji powodują bardzo dużą
awaryjność nowoczesnych samochodów zasilanych ON.

Ale co jest wyżyłowane? Może 1 mln km się juz nie zorbi bo i po co? Współczesne diesle są tak awaryjne jak ich osprzęt czyli czujniki itp. Układ tłokowo korbowy nadal wytrzymuje sporo. Do tego dochodzi jeszcze super wiedza naszych serwisów i mamy obraz drogiego auta w naprawie

Data: 2009-05-06 10:26:31
Autor: Robert_J
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Wyżyłowanie instalacji + oszczędności w produkcji powodują bardzo dużą
awaryjność nowoczesnych samochodów zasilanych ON.

Tak, a benzynowe silniki nie są coraz bardziej wyżyłowane i firmy dziwnym trafem nie stosują oszczędności podczas ich produkcji ;-)))



przy pokonywaniu dużych odległości w trasie możemy liczyć na niskie spalanie ...

Już któryś raz powtarzam że może nie każdy patrzy na wymierne oszczędności w złotówkach? Dla ciułaczy faktycznie przyda się kalkulator przy zakupie auta....




W mieście przy nie rozgrzanym do końca silniku (diesle się dłużej
rozgrzewają) nie ma szans na niskie spalanie

Jakoś mój (1,9) spala w mieście niewiele ponad 6 (przy naprawdę krótkich przejazdach, 3-5 km), a auto żony (gówienko 1,3 benzyna) za ch... nie chce zejść poniżej 8, przy żartobliwej dynamice jazdy :-). Jak swoim podepczę mocniej to przy krótkich jazdach faktycznie dojdzie do prawie 7, ale jak autem żony też zechcę "podeptać", to kurna dojdzie do 10 :-). Mój przy mieszanym cyklu, przy normalnej jeździe, pali 5,3-5,5 średnio.

Data: 2009-05-06 01:51:36
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Tak, a benzynowe silniki nie są coraz bardziej wyżyłowane i firmy dziwnym
trafem nie stosują oszczędności podczas ich produkcji ;-)))

W przypadku benzynowych silników jest sporo większy wybór. Możemy
wybrać i z turbo i bez turbo , silnik 8V lub 16V ...
A znalezienie diesla bez turbo i koła dwumasowego to nie lada
wyzwanie ...
Są silniki benzynowe które są "klepane" od wielu lat , więc
"oszczedności" przy konstruowaniu je ominęły ;)

Już któryś raz powtarzam że może nie każdy patrzy na wymierne oszczędności w
złotówkach? Dla ciułaczy faktycznie przyda się kalkulator przy zakupie
auta....

Tyle że większość którzy kupują diesla liczy na ... oszczędności ...
Są podjarani niską ceną ON i niskim spalaniem (choć w rzeczywistości w
mieście tak różowo nie jest ...)

Jakoś mój (1,9) spala w mieście niewiele ponad 6 (przy naprawdę krótkich
przejazdach, 3-5 km), a auto żony (gówienko 1,3 benzyna) za ch... nie chce

Ile KM ? jaka masa samochodu ? Jakie miasto ?
Bo wiesz są silniki diesla 2.0 o mocy <100KM (mocno poniżej) i są
takie o mocy mocno powyżej 100KM ...
I wtedy ciężko porównywać kogoś jak ktoś ma diesla 2.0 z 90KM a drugi
ma też 2.0 ale np. 140KM (lub więcej) ....

Data: 2009-05-06 11:07:03
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał w wiadomości news:

Tyle że większość którzy kupują diesla liczy na ... oszczędności ...
Są podjarani niską ceną ON i niskim spalaniem (choć w rzeczywistości w
mieście tak różowo nie jest ...)

Jasne.
Obecne 7 l wobec 10 i więcej w poprzednik benzyniaku o tej samej mocy, to zdecydowanie mało różowy wynik.

Data: 2009-05-06 02:46:35
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Obecne 7 l wobec 10 i więcej w poprzednik benzyniaku o tej samej mocy, to
zdecydowanie mało różowy wynik.

Zależy jak porównujemy ...

Jak porównamy benzynę z dieslem to diesel ZAWSZE będzie mniej palił
niż benzyniak ...

Ale jak porównamy diesla do benzyna + LPG i nie ilość spalanego
paliwa , ale koszt przejechania 100km , to może okazać się że ...
diesel wcale nie jest tani w użytkowaniu , a licząc w razie czego
koszty napraw (turbo,wtryski,koło dwumasowe,koło pasowe) może okazać
się że diesle jest bardzo drogi w utrzymaniu ...

W przypadku benzyniaka nie ma koła dwumasowego , turbo (choć jak
bardzo komuś zależy to znajdzie i z turbo) ,i itd ...

Data: 2009-05-06 11:55:21
Autor: JG
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
kaszpir@tlen.pl pisze:
(...)
W przypadku benzyniaka nie ma koła dwumasowego , turbo (choć jak
bardzo komuś zależy to znajdzie i z turbo) ,i itd ...
Oj, niestety mam w benzynie i turbo i koło dwumasowe, więc tak różowo niestety nie jest ;)

pozdrawiam,
JG

Data: 2009-05-06 11:57:39
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał w wiadomości news:8b93e1f8-6ccc-412c-856c-2d3406571dd4r3g2000vbp.googlegroups.com...
Obecne 7 l wobec 10 i więcej w poprzednik benzyniaku o tej samej mocy, to
zdecydowanie mało różowy wynik.

Zależy jak porównujemy ...

Tak właśnie jak powyżej.


Jak porównamy benzynę z dieslem to diesel ZAWSZE będzie mniej palił
niż benzyniak ...

No zgadza się.
Więc o czym pisałeś w kwestii różowości?

Ale jak porównamy diesla do benzyna + LPG i nie ilość spalanego
paliwa , ale koszt przejechania 100km , to może okazać się że ...
diesel wcale nie jest tani w użytkowaniu

Mam dokładnie takie porównanie i nie potwierdzam.
Koszty wychodzą może i podobnie (z przewagą diesla) ale ilość kłopotów z autem, gazem, jego brakiem itd jest drastycznie niższa.
Przy czym ja mówię o nowym aucie na gwarancji.

, a licząc w razie czego
koszty napraw (turbo,wtryski,koło dwumasowe,koło pasowe) może okazać
się że diesle jest bardzo drogi w utrzymaniu ...

Każdy stary złom to loteria.
Na nowe masz gwarancję i nie masz tego typu problemów.

W przypadku benzyniaka nie ma koła dwumasowego , turbo (choć jak
bardzo komuś zależy to znajdzie i z turbo) ,i itd ...

Za to masz gaz, którego serwisowanie jest tysiąckrotnie bardziej uciążliwe, choćby z racji miejsca gdzie montujesz i gwarancji na niego.

Data: 2009-05-06 03:21:47
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Więc o czym pisałeś w kwestii różowości?

Że spalanie w mieście nie jest takie różowe jak "głosi" legenda , że w
mieści pali max 5L ON ;)

Koszty wychodzą może i podobnie (z przewagą diesla) ale ilość kłopotów z
autem, gazem, jego brakiem itd jest drastycznie niższa.
Przy czym ja mówię o nowym aucie na gwarancji.

W przypadku nowego to zupełnie inna historia ...

Każdy stary złom to loteria.

jw.


Na nowe masz gwarancję i nie masz tego typu problemów.

jw. Mowa cały czas o używanych. W przypadku benzynowych istnieje duża
szansa na o wiele niższe koszty napraw jakie nas będą kosztowały ....
Sam mam znajomego który sprzedawał Forda Mondeo TDCI bo wiedział że
niedługo będzie musiał wymienić wtryski i coś tam jeszcze i ASO jak
powiedziało mu kwotę ile to będzie kosztowało to sprzedał samochód
(wiem że planował , ale po ekspertyzie szybciej zdecydował sie
sprzedać samochód) ...
Sądzę że takich osób może być mnóstwo , którzy sprzedają przed
uszkodzeniem i drogimi naprawami ...

Za to masz gaz, którego serwisowanie jest tysiąckrotnie bardziej uciążliwe,
choćby z racji miejsca gdzie montujesz i gwarancji na niego.

Też ma się gwarancje. Gaz jest alternatywnym zasilaniem i zawsze
trzeba liczyć się z problemami.
Jeśli jednak zainstalujesz dobrą instalację (a nie najtańszą) w dobrym
serwisie jest szansa na długoletnią , bezproblemową eksploatację ....

Sam kupiłem Picasso z 2002r w którym w 2003r przy biegiegu 30tys km
właściciela zamontował LPG (najwyższy model instalacji dostępnej w
tamtym czasie). Przez 5 lat była ona serwisowana i wymieniony był
jedynie w 2005r reduktor a w 2008r była czyszczona listwa Matrix ...
Teraz ma 180tys i jeździ bez problemowo ...

Data: 2009-05-06 13:21:27
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał w wiadomości news:7adb0fea-206c-4e16-9a19-7aa8c78fdded21g2000vbk.googlegroups.com...
Więc o czym pisałeś w kwestii różowości?

Że spalanie w mieście nie jest takie różowe jak "głosi" legenda , że w
mieści pali max 5L ON ;)

Stara legenda dotycząca diesli 60 konnych.
Choć gdyby jeszcze ktoś takie cuś produkowal to możliwe żeby się wmieścił.



Za to masz gaz, którego serwisowanie jest tysiąckrotnie bardziej uciążliwe,
choćby z racji miejsca gdzie montujesz i gwarancji na niego.

Też ma się gwarancje. Gaz jest alternatywnym zasilaniem i zawsze
trzeba liczyć się z problemami.
Jeśli jednak zainstalujesz dobrą instalację (a nie najtańszą) w dobrym
serwisie jest szansa na długoletnią , bezproblemową eksploatację ...

Ja miałem w polecanym serwisie, tania nie była, a problemy były.
I właśnie dlatego następnego wybrałem diesla, gwarancję mam na 7 lat, a nie chciałem się użerać pomiędzy gazownikiem a ASO, zresztą przy gazie w nowym aucie różnica w cenie byłaby już żadna (benzyniak musiałby być zdecydowanie mocniejszy na wejściu, żeby jeździło się równie dobrze).

Data: 2009-05-06 13:31:43
Autor: Agent
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Koszty wychodzą może i podobnie (z przewagą diesla) ale ilość kłopotów z
autem, gazem, jego brakiem itd jest drastycznie niższa.
Przy czym ja mówię o nowym aucie na gwarancji.


I to jest kluczowe. Najczęsciej kiedy mowa o awariach ludzie mają na mysli auto z przebiegiem 150 tys wzwyż. A to przeciez oczywiste ze takie auto bedzie bardziej awaryjne. Najlpiej by było porównac nowe auta do przebiegu ok 150-200 tys.
Drugi argument przeciw dieslom to to ze sa drozsze i ze za róznice mozna kupic x litrów paliwa. Ale nikt nie powie ze za diesla z takim samym przebiegirm jak benzynowy raz ze kupiec sie szybko znajdzie dwa ze i tak sie go sprzeda drożej niz benzynowy. Moze nie za tyle co róznica pomiedzy nowymi ale zawsze.

Data: 2009-05-06 13:38:05
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "Agent" <wprzyjemski@onet.ue> napisał w wiadomości news:

I to jest kluczowe. Najczęsciej kiedy mowa o awariach ludzie mają na mysli auto z przebiegiem 150 tys wzwyż. A to przeciez oczywiste ze takie auto bedzie bardziej awaryjne. Najlpiej by było porównac nowe auta do przebiegu ok 150-200 tys.

Ale to jeszcze muszą być auta tej samej marki, gdyby nie to, to mógłbym porównać, ale poprzedni benzyniak byl tak beznadziejny (Renault) że byłoby to porównanie nie fair.

Drugi argument przeciw dieslom to to ze sa drozsze

Nowy diesel od gazowanego w ASO nowego benzyniaka wcale nie musi być droższy.
Przerabiane w praktyce.

Data: 2009-05-06 12:00:44
Autor: .Peeter
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał:
A znalezienie diesla bez turbo i koła dwumasowego to nie lada
wyzwanie ...

Można, 1.9 SDI. Tylko po co, skoro to w ogóle nie jedzie i nie ratuje go
fakt, że pali symboliczne ilości paliwa?

Ile KM ? jaka masa samochodu ? Jakie miasto ?

Pisałem już w innym wątku. Mam jakieś porównanie, coś mogę napisać.
Miasto: Gdańsk.
Auto z silnikiem benzynowym: Golf Mk3 GTI 2.0 8v, 115KM, spalanie:
trasa - 7-7,5l/100, miasto - normalnie około 10-10,5, w korkach do 14-15/100.
Masa auta: 1100kg.
Drugie auto z silnikiem benzynowym: Clio II 1.4 16v 98KM, spalanie:
trasa - 6-6,5l/100, miasto - normalnie około 8-8,5, w korkach potrafi dojść
do 12l/100. Masa auta: około 1050kg.
Auto z turbo bocianem: Seat Toledo II 1.9 TDI, 185KM, spalanie:
trasa - 5-5,5l/100, miasto - normalnie około 7-7,5l/100, w korkach maksymalnie
udało mi się dojść do 8,1l/100. Masa auta: 1400kg.

Różnice w spalaniu niby nie są duże, ale różnica w osiągach ogromna.

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2009-05-06 03:12:00
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Auto z silnikiem benzynowym: Golf Mk3 GTI 2.0 8v, 115KM, spalanie:
trasa - 7-7,5l/100, miasto - normalnie około 10-10,5, w korkach do
14-15/100.

Miałem Nubirę II Kombii (2.0 16V 133KM) z niezbyt "ekonomicznym"
silnikiem i paliło mi to 13-15L LPG , w trasie około 11L LPG
Teraz mam Xsarę Picasso 1.6 95KM 8V i pali mi to <10L LPG w ...
mieście ... W trasie spaliło mi to poniżej 8L LPG ...

LPG tankuję po 1,56zł

Tyle że ja chciałem albo benzyna + LPG albo diesel ...

Tyle przy kalkulacji wyszło że eksploatacja diesla była by droższa , a
gdyby liczyć koszty ewentualnych napraw to bardzo droga ...

Data: 2009-05-06 13:34:53
Autor: .Peeter
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał:
Tyle przy kalkulacji wyszło że eksploatacja diesla była by droższa , a
gdyby liczyć koszty ewentualnych napraw to bardzo droga ...

Strasznie często powtarzasz obiegowe opinie o naprawach w autach
z silnikami diesla. Fakt, koło dwumasowe, pompwtryski i turbo do tanich
nie należą, ale za to w silniku benzynowym zdecydowanie więcej może
się popsuć, np. cewki zapłonowe, które też nie są tanie. A jak śmiesznie
się robi, kiedy zepsuje się silnik krokowy... Jak jeszcze dołożysz do tego
gaz, masz jeszcze więcej potencjalnych rzeczy do zepsucia się.

Wygląda na to, że podchodzimy do tematu w zupełnie inny sposób.
Dla Ciebie liczy się koszt przejechania 100 kilometrów, który w benzynie
z gazem palącej te 10-12l/100 jest faktycznie niższy, niż w dieslu.
Dla mnie jeszcze liczy się frajda z jazdy, gdybym chciał tylko wozić
cielsko z punktu a do punktu b, też pewnie bym się zdecydował na
zestaw benzyna + gaz, albo jakiegoś prostego diesla, żeby po prostu
jechał. :) A ja lubię wdepnąć i nic nie wskazuje na to, że ma się to
zmienić. :)

Z poprzednim autem miałem problemy, od pewnego bliżej nieokreślonego
momentu lubił sobie ni z tego ni z owego zgasnąć, dławił się, nie jechał
itp. Nikt nie wiedział co jest, w ciągu jednego miesiąca pod wymianę
poszły różnej maści zaworki ciśnieniowe, silnik krokowy, pompa paliwa
i kilka innych gratów na sumę grubo ponad 3000zł. Pomogło na krótko,
auto sprzedałem. Teraz bym szczerze mówiąc wolał kupić za tę kasę
większą turbosprężarkę do mojego obecnego auta i jeszcze by mi na
nowe koło dwumasowe ze sprzęgłem zostało. :-)

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2009-05-06 13:41:15
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Dla Ciebie liczy się koszt przejechania 100 kilometrów, który w benzynie
z gazem palącej te 10-12l/100 jest faktycznie niższy, niż w dieslu.

Na pewno?
To wychodzi ok 20 zł.
Dla podobnego diesla wyjdzie 24.
Niby w samej Polsce nieco więcej, ale jak wyjedziesz za granicę i część trasy będziesz musiał (z braku gazu) jechać na benzynie to od razu się wyrównuje.
O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając.

Data: 2009-05-06 05:56:29
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
To wychodzi ok 20 zł.

Moja Xsara Picasso 1.6 8V 95KM pali mi <10L LPG.
Przy cenie LPG 1,56 wychodzi 15,6zł za 100km.
Do tego oczywiście należy doliczyć koszt benzyny na "rozruch".

Silnika mam nie wysilony , w razie czego tani w naprawie.
Silnik przejechał 150tys na LPG i nic mu nie dolega.
Ale instalkę LPG ma wyższej klasy.
Na dobrej sekwencji na LPG jedzie się tak samo komfortowo jak na
benzynie i nie ma żadnego spadku mocy (listwa Matrix).

Jak ktoś chce LPG to powinien szukać takiego silnika który dobrze
znosi LPG ...

W moim przypadku gdybym chciał diesla (2.0 HDI 90KM) to niestety
musiałbym się liczyć ze spalaniem 7-8L (lato-zima)

Niby w samej Polsce nieco więcej, ale jak wyjedziesz za granicę i część
trasy będziesz musiał (z braku gazu) jechać na benzynie to od razu się

To oczywiste że nie wszędzie są stacje LPG. Ale w wielu krajach są
dostępne i można sobie tak zaplanować trasę i tankowania aby jednak
tankować LPG.

O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając..

Szczerze mówiąc po zakupie samochodu kupiłem dwa filterki (chyba 30zł)
i sobie sam założyłem , mimo że mechanikiem ani gazownikiem nie
jestem ...
Przegląd jest droższy o 63zł ...
Przed zamontowaniem instalacji warto też przeczytać warunki gwarancji
i koszty "przeglądów" ...
Jak są za wysokie lub warunki nie do przyjecia - zamontować gdzie
indziej ...

Data: 2009-05-06 15:09:24
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał w wiadomości news:bdc62758-52af-4040-bfaf-d34ab9b478b5s20g2000vbp.googlegroups.com...
To wychodzi ok 20 zł.

Moja Xsara Picasso 1.6 8V 95KM pali mi <10L LPG. Przy cenie LPG 1,56 wychodzi 15,6zł za 100km.

Na trasie chyba.
Ale na trasie koszt diesla to 17 zł, więc różnica jeszcze mniejsza.

To oczywiste że nie wszędzie są stacje LPG. Ale w wielu krajach są
dostępne i można sobie tak zaplanować trasę i tankowania aby jednak
tankować LPG.

Raz się da, raz nie.
W ten sposób pół Rumunii przejechałem na benzynie, a i tak z duszą na ramieniu, że też się skończy, zanim gaz dam radę zatankować. :-(

O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając.

Szczerze mówiąc po zakupie samochodu kupiłem dwa filterki (chyba 30zł)
i sobie sam założyłem ,

I tak do śmierci wystarczą? ;-)
U mnie filterki bez czyszczenia byłyby do wymiany tak ze trzy razy częściej niż przewidywane 10 000 km

mimo że mechanikiem ani gazownikiem nie
jestem ...

Jakbym chciał sam sobie auto serwisować to bym do szkoły dla mechaników poszedł.

Data: 2009-05-07 00:37:53
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Na trasie chyba.

Oczywiście kolega wie lepie ode mnie ile mi pali ...
Nie patrzę na "komputer" ale liczę "tradycyjnie" (czyli licznik , bak
do pełna i liczę ...)

Tutaj masz PEŁNĄ statystykę spalanie od momentu zakupu ...

http://www.autocentrum.pl/awc/kaszpir/citroen_xsara-2002/

Zobacz sobie niedowiarku ...

Dobra instalacja wysokiej klasy i oszczędny silnik = małe spalanie :)

Dziennie pokonuje około 36km (2x18km) z postojami (oddanie dzieci do
żłobka , zawiezienie żony do pracyi dojazd do pracy) i później droga
powrotna (żona , żłobek i dom). Czasami p o drodze zakupy. Bardzo
często stoję w korku ...Poza "miastem" pokonuje może z 10% trasy ,
choć ciężko to nazwać jazdą poza miastem (korki,fotoradar ,
ograniczenie do 50km/h) ...

Ale na trasie koszt diesla to 17 zł, więc różnica jeszcze mniejsza.

A ja na trasie 8x 1,56 = 12,48zł

W ten sposób pół Rumunii przejechałem na benzynie, a i tak z duszą na
ramieniu, że też się skończy, zanim gaz dam radę zatankować. :-(

Nie wiem. Do Rumuni nie jadę. W tym roku jadę do Chorwacji i tragedii
nie będzie (patrzyłem na ilość i dostępnośc stacji)
Na Słowacji tankowałem już kilka razy i zero problemów ...
A większość ... tankuję w PL , bo głownie po PL poruszam się ....

I tak do śmierci wystarczą? ;-)

Za rok wymienię dla własnego lepszego samopoczucia ...
Po prostu wolę wydać 30zł niż potem męczyć się z czyszczeniem listwy
Matrix :)

U mnie filterki bez czyszczenia byłyby do wymiany tak ze trzy razy częściej
niż przewidywane 10 000 km

To jakiś syf tankowałeś.
W Nubirze poprzedni właściciel nigdy chyba nie wymienił filterka i też
tragedii nie było ...

Czasami nagdorliwość jest szkodliwa ;)

>mimo że mechanikiem ani gazownikiem nie
>jestem ...

Tak samo ja. Dziś nawet miałem problemy z założeniem wycieraczek ;)
Ale kumpel mi pokazał jak wymienia się filterki i sobie poradziłem :)

Jakbym chciał sam sobie auto serwisować to bym do szkoły dla mechaników
poszedł.

Nie przesadzaj.
Czyli rozumiem że zarówki tez sam nie wymieniasz , filtrów też nie ,
płynu do spryskiwaczy i chłodnicy nie dolewasz i itd ...
Bo przecież nie będziesz serwisował bo mechanikiem nie jesteś ...

Ja też mechanikiem nie jestem. Nic przy samochodzie nie robię. Staram
się jedynie rzeczy eksploatacyjne wymienić (filtr kabinowy,powietrza,
filtry LPG , dolewać płyny , wymieniać żarówki)

Data: 2009-05-07 09:57:21
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał w wiadomości news:7d2b2b33-d3b3-4544-9fc3-c18e2bf07cdfs16g2000vbp.googlegroups.com...
Na trasie chyba.

Oczywiście kolega wie lepie ode mnie ile mi pali ...

Tego nie powiedziałem.
Nie wiem jak jeździsz i gdzie jeździsz, ale 10 l gazu w mieście w aucie tej wielkości nie jest możliwe przy normalnej jeździe.

Dobra instalacja wysokiej klasy i oszczędny silnik = małe spalanie :)

Jasne.
Akurat instalacja gazowa ma wpływ na spalanie......
Znaczy może mieć - gdy jest ŹLE ustawiona to je zmniejsza.

I tak do śmierci wystarczą? ;-)

Za rok wymienię dla własnego lepszego samopoczucia ...
Po prostu wolę wydać 30zł niż potem męczyć się z czyszczeniem listwy
Matrix :)

A obejrzyj jeszcze instrukcję od instalacji, naprawdę masz tam wspisaną wymianę filtrów co 20-30 tys?
Co to za instalka?
Ja Matrixa miałem też czyszczonego co pół roku max.

U mnie filterki bez czyszczenia byłyby do wymiany tak ze trzy razy częściej
niż przewidywane 10 000 km

To jakiś syf tankowałeś.

Jasne.
Zazwyczaj na Shellu, Statoil i BP.

Jakbym chciał sam sobie auto serwisować to bym do szkoły dla mechaników
poszedł.

Nie przesadzaj.
Czyli rozumiem że zarówki tez sam nie wymieniasz , filtrów też nie ,

Oczywiście że nie.
Po co się brudzić, do tego z szansą na zepsucie czegoś?
Robią mi to albo w ramach i tak obowiązkowego przeglądu, albo w cenie żarówki.
Zresztą w Kii jeszcze żarówki nie wymagają wymian, ale w Renault nie było sposobu, żeby ktoś niewprawny był w stanie wymienić żarówkę .

płynu do spryskiwaczy

To akurat deczko coś innego.

i chłodnicy nie dolewasz i itd ...

Do chłodnicy nie dolewam, nie ma potrzeby.
Nie jeżdżę starymi szrotami pijącymi chłodziwo między przeglądami.

Data: 2009-05-07 02:41:00
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Tego nie powiedziałem.
Nie wiem jak jeździsz i gdzie jeździsz, ale 10 l gazu w mieście w aucie tej
wielkości nie jest możliwe przy normalnej jeździe.

Czemu nie ? Mam silnik 1.6 8v 95KM który po prostu jest oszczędny.
Pali on w mieście około 8L benzyny ...
A Picasso wcale nie jest aż tak ciężkie :) Jest chyba nawet lżejsze od
Nubiry :)

Jeżdzę zawsze tą samą trasą i itd od kilku lat.
Jak jeździłem Nubirą to niestety spalanie miałem około 14-16L LPG i
próby "oszczednego" jeżdzenia nic nie dawały ...

Podczas jazdy Picasso mam włączony komputer i widzę "teoretyczne"
spalanie chwilowe i przy utrzymywaniu stałej prędkości pokazuje
spalanie 5-6L (choć wiem że to tylko "teoria") bo każde przyśpieszenie
powoduje mocny wzrost ...

Po prostu staram się szybko osiągnąć prędkość maksymalną (np. 60km/h)
i staram się jeździć stałą prędkością , co niestety w mieście żadko mi
wychodzi :)
Tak samo jeździłem Nubirą , tak samo Seicento ...
Trasa ciągle od wielu lat ta sama ...
Muszę przejechać CAŁE miasto (Toruń) aby dostać się do pracy , a
uwierz jadę takimi ulicami które są nonstop zakorkowane lub mocno
"zatłoczone" ...

Akurat instalacja gazowa ma wpływ na spalanie......

Ma. Mam listwę Matrix która jest uważana za bardzo precyzyjna i bardzo
precyzyjnie dawkuje ilość gazu ...
Zapewne nie są to jakieś szokujące różnice , ale mogą być ...

Ja ze spalania jestem bardzo zadowolony :)

Co to za instalka?

Elpigaz Elisa (sekwencja z listwą matrix , reduktor ANA-04)

Ja Matrixa miałem też czyszczonego co pół roku max.

U mnie (a może u poprzedniego właściciela) instalka była założona w
2003r , wtryski były czyszczone w 2007 (mam wpis w karcie
gwarancyjnej). W 2005r. był wymieniany reduktor (ANA04).
Z tego co mi właściciel mówił jedynie reduktor był wymieniany (jest
wpis z datą) i listwa była czyszczona ...
A listwa ma już przejechane ponad 150tys km ...

> niż przewidywane 10 000 km

Nie wiem ...
Jak wymieniałem filterek przy reduktorze to tragedii nie było , ten
fazy lotnej też tragedii nie było ...

Nie odczułem żadnej różnicy po wymianie filterków ani spadku
spalania ...

Po co się brudzić, do tego z szansą na zepsucie czegoś?
Robią mi to albo w ramach i tak obowiązkowego przeglądu, albo w cenie
żarówki.

Tyle że Ty mówisz o nowym samochodzie. W tym przypadku jest zupełnie
inaczej ...
Pytający chce kupić używany samochód na którego nie ma gwarancji ,
więc wszystkie awarie będzie musiał naprawić sam za własną kasę ...

Gdybym kupował nowy samochód zapewne wziąłbym też diesla , bo po
prostu benzyna + LPG (montowany w ASO) się nie opłaca ...
Poprzedni właściciel montował w ASO i płacił coś około 7tys zł !!!
(fakt wybrał najlepszą dostepną instalcję ale ... cena ...)

Ja kupilem samochód z instalacją więc nic nie musi mi sie "zwracać" i
itd ...
Po prostu jadę taniej niż na benzynie i ... na ON ...

sposobu, żeby ktoś niewprawny był w stanie wymienić żarówkę .

Na szczęście w  Picasso wymiana jest prosta :) Nie tak dawno sam
wymieniałem w kilka minut ...

Nie jeżdżę starymi szrotami pijącymi chłodziwo między przeglądami.

Mówię teoretycznie ...

PS. w naszej firmie mamy kilka SuperB z silnikami benzynowi (nówki) i
od nowości chleją jak szalone olej ... Co chwilę kumple dolewa do nich
olej i klnie że "stare" Octavie 1.8T nie miały takiego
"zapotrzebowania" na olej ...
Więc trzeba kontrolować stan bo można się "zdziwić" ;)

Data: 2009-05-07 11:48:01
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał w wiadomości news:de4de864-078c-49c2-9043-021e06ce11ffn8g2000vbb.googlegroups.com...
Tego nie powiedziałem.
Nie wiem jak jeździsz i gdzie jeździsz, ale 10 l gazu w mieście w aucie tej
wielkości nie jest możliwe przy normalnej jeździe.

Czemu nie ? Mam silnik 1.6 8v 95KM który po prostu jest oszczędny.
Pali on w mieście około 8L benzyny ...

Widać masz bardzo lekką nogę, bo tyle to pali moje Punto 1.2 60 KM.
Też 8v.


Akurat instalacja gazowa ma wpływ na spalanie......

Ma. Mam listwę Matrix która jest uważana za bardzo precyzyjna i bardzo
precyzyjnie dawkuje ilość gazu ...

Eeee tam, nie o to chodzi.
Ale jak benzyny w mieście pali Ci 8, to 10 na gazie jest ok.
Tyle że dane na wejściu już nie ok.
Choć może gdybym ja 60 km/h gdzieś nie przekraczał to też by mi tyle auta paliły. ;-)

Po co się brudzić, do tego z szansą na zepsucie czegoś?
Robią mi to albo w ramach i tak obowiązkowego przeglądu, albo w cenie
żarówki.

Tyle że Ty mówisz o nowym samochodzie.

Dokładnie.

Pytający chce kupić używany samochód na którego nie ma gwarancji ,
więc wszystkie awarie będzie musiał naprawić sam za własną kasę ...

I co, sugerujesz że w starym klamocie nie powinno się robić przeglądów, zmieniać filtrów itd?
Albo że trzeba to robić własnoręcznie?

Gdybym kupował nowy samochód zapewne wziąłbym też diesla , bo po
prostu benzyna + LPG (montowany w ASO) się nie opłaca ...

Dokładnie o tym piszę.

PS. w naszej firmie mamy kilka SuperB z silnikami benzynowi (nówki) i
od nowości chleją jak szalone olej ...

Ale mowa była o chłodziwie nie oleju.

Data: 2009-05-07 03:14:46
Autor: kaszpir
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Widać masz bardzo lekką nogę, bo tyle to pali moje Punto 1.2 60 KM.

Moje Seicento 1.1 paliło mi 8-8,5L LPG.

Choć może gdybym ja 60 km/h gdzieś nie przekraczał to też by mi tyle auta
paliły. ;-)

Staram się jeździć przepisowo a może inaczej mocno nie przekraczać
prędkości.
Po mieście staram się jeździć 60km/h , choć na niektórych drogach jadę
trochę szybciej ("wylotówka gdzie jest 70km/h)

Jadę głownie w mieście , więc ciężko oczekiwać abym tak jechał 100km/
h , choć można , ale staram się jeździć "dość" przepisowo i nie
"szaleć" bez powodu ;)

I co, sugerujesz że w starym klamocie nie powinno się robić przeglądów,
zmieniać filtrów itd?

Nie.
Tyle że czasami nadgorliwość nie popłaca.
Jak instalcja dobrze działa to wymienia się filtry a nic nie "grzebie"
bo jedynie można popsuć ;)
Ja w Nubirze jak miałem LPG to co chwilę jeździłem do gazownika aby
ustawiał bo ciągle coś mi nie pasowalo i szczerze mówiąc nic lepiej
nie było , tylko poniosłem duże wydatki ...
Mój samochód był od początku 2002r serwisowany w ASO aż do końca
2007r. (mam faktury i co było robione).
Niedługo pojadę na przegląd i poproszę o sprawdzenie , choć wiem że
był bardzo rzetelnie serwisowany (co rok a nawet kilka razy w roku) i
było robione WSZYSTKO co serwis polecił lub zasugerował ...

Albo że trzeba to robić własnoręcznie?

Ja to co potrafię zrobię sam (filterki,żarówka,płyny)
Inne rzeczy naprawia mechanik ...

Dokładnie o tym piszę.

:)

Data: 2009-05-06 15:10:12
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik <kaszpir@tlen.pl> napisał w wiadomości news:

Przed zamontowaniem instalacji warto też przeczytać warunki gwarancji
i koszty "przeglądów" ...
Jak są za wysokie lub warunki nie do przyjecia - zamontować gdzie
indziej ...

Słuszna uwaga.
Właśnie dlatego mam teraz diesla, a nie zagazowanego benzyniaka. ;-)

Data: 2009-05-06 13:52:46
Autor: Maverick
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Cavallino wrote:
Użytkownik ".Peeter" <peeter993@nospam.onet.pl> napisał w wiadomości news:

Dla Ciebie liczy się koszt przejechania 100 kilometrów, który w benzynie
z gazem palącej te 10-12l/100 jest faktycznie niższy, niż w dieslu.

Na pewno?
To wychodzi ok 20 zł.
Dla podobnego diesla wyjdzie 24.
Niby w samej Polsce nieco więcej, ale jak wyjedziesz za granicę i część trasy będziesz musiał (z braku gazu) jechać na benzynie to od razu się wyrównuje.
O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając.

Serio? te 63 pln + 15 pln na filterek raz na rok to tak duzo wiecej?

Jesli chodzi o kable WN to i tak warto wymieniac, przy dobrze zalozonym gazie problemow bedzie niewiele mniej niz normalnie, spadku mocy nie zauwazysz (przy fajnej instalacji prawie go nie ma).

Problem jest jak ludzie chca oszczedzic i zakladaja najtansza instalacje w najtanszym zakladzie.

--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - juz pelnoletni
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-06 14:02:22
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "Maverick" <maveWYTNIJ_TO_I_TOrick_1@poczta.fm> napisał w wiadomości news:

To wychodzi ok 20 zł.
Dla podobnego diesla wyjdzie 24.
Niby w samej Polsce nieco więcej, ale jak wyjedziesz za granicę i część trasy będziesz musiał (z braku gazu) jechać na benzynie to od razu się wyrównuje.
O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając.

Serio? te 63 pln + 15 pln na filterek raz na rok to tak duzo wiecej?

Jakie znowu raz do roku?
I jakie 63 zł?

Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami.
Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.




Jesli chodzi o kable WN to i tak warto wymieniac

W dieslu nie masz kabli WN.


, przy dobrze zalozonym gazie problemow bedzie niewiele mniej niz normalnie

Ale najpierw musisz go założyć, a potem się dowiadujesz czy był dobry i dobrze założony.
Ja tam ruletki nie lubię.

Problem jest jak ludzie chca oszczedzic i zakladaja najtansza instalacje w najtanszym zakladzie.

A nie wszyscy.
Ja założyłem swoją w zakładzie który wszyscy polecali, kilkaset zł drożej niż gdzie indziej, a i tak problemy były.
A inni, którzy zakładali rok przede mną do dziś są bardzo zadowoleni.
Więc to loteria, a nie żadna zasada.

Data: 2009-05-06 14:18:35
Autor: Maverick
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Cavallino wrote:
Użytkownik "Maverick" <maveWYTNIJ_TO_I_TOrick_1@poczta.fm> napisał w wiadomości news:

To wychodzi ok 20 zł.
Dla podobnego diesla wyjdzie 24.
Niby w samej Polsce nieco więcej, ale jak wyjedziesz za granicę i część trasy będziesz musiał (z braku gazu) jechać na benzynie to od razu się wyrównuje.
O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając.

Serio? te 63 pln + 15 pln na filterek raz na rok to tak duzo wiecej?

Jakie znowu raz do roku?
I jakie 63 zł?

Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami.

A sa tacy co placa 10k za kolacje - kto zabroni bogatemu :)

Za przeglad instalacji gazowej (srednio co 30k) placilem 40 pln , lacznie z filterkiem za 15 pln. Do tego drozsze przeglady obowiazkowe (chyba 63 pln)

Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.

2/km? :D fajny koszt... to juz tanije taxi jezdzic.

Jesli chodzi o kable WN to i tak warto wymieniac

W dieslu nie masz kabli WN.

Ale w benzynie masz.

, przy dobrze zalozonym gazie problemow bedzie niewiele mniej niz normalnie

Ale najpierw musisz go założyć, a potem się dowiadujesz czy był dobry i dobrze założony.
Ja tam ruletki nie lubię.

Sprawdzone zaklady + sprawdzone instalacje - jaki tutaj problem? Ruletka jest kupowanie uzywanego diesla (a z nowym tez bywa roznie - np ostatnie wpadki Merca - tyle ze wiekszosc idzie na gwarancje)

Problem jest jak ludzie chca oszczedzic i zakladaja najtansza instalacje w najtanszym zakladzie.

A nie wszyscy.
Ja założyłem swoją w zakładzie który wszyscy polecali, kilkaset zł drożej niż gdzie indziej, a i tak problemy były.
A inni, którzy zakładali rok przede mną do dziś są bardzo zadowoleni.
Więc to loteria, a nie żadna zasada.

Sprawdzony mechanik/gazownik to podstawa w kazdym typie auta. Jestes pewien ze dobrze dobrales gazownika do auta (np poprzedni sie zwolnil, a zaklad jedzie na renomie, ew nie kazdy gazownik zalozy gaz np do japonczykow itp)

Moim zdaniem z dobrze zalozona instalacja jest podobna ilosc problemow jak z benzyna/dieslem, a w porownaniu do nowoczesnych diesli sa znacznie tansze. Silnik Diesela sie oplaca, jesli latasz duzo na trasach i masz wieksze przebiegi.
--
Regards,
Maverick
PMS+ PJ S+ p M- W- P+:++ X+ L+ B++ M(+) Z++ T- W CB
Nissan Bluebird - juz pelnoletni
Astra II 1.8 Elegance

Data: 2009-05-06 14:22:43
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "Maverick" <maveWYTNIJ_TO_I_TOrick_1@poczta.fm> napisał w wiadomości news:

Jesli chodzi o kable WN to i tak warto wymieniac

W dieslu nie masz kabli WN.

Ale w benzynie masz.

A wątki Ci się nie pomyliły?


, przy dobrze zalozonym gazie problemow bedzie niewiele mniej niz normalnie

Ale najpierw musisz go założyć, a potem się dowiadujesz czy był dobry i dobrze założony.
Ja tam ruletki nie lubię.

Sprawdzone zaklady + sprawdzone instalacje - jaki tutaj problem?

Ano właśnie taki, że ten system NICZEGO nie gwarantuje.

Problem jest jak ludzie chca oszczedzic i zakladaja najtansza instalacje w najtanszym zakladzie.

A nie wszyscy.
Ja założyłem swoją w zakładzie który wszyscy polecali, kilkaset zł drożej niż gdzie indziej, a i tak problemy były.
A inni, którzy zakładali rok przede mną do dziś są bardzo zadowoleni.
Więc to loteria, a nie żadna zasada.

Sprawdzony mechanik/gazownik to podstawa w kazdym typie auta. Jestes pewien ze dobrze dobrales gazownika do auta

ROTFL !!!!
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś.
I załóż że instalkę chce sobie założyć ktoś kto gaz widział tylko w piecu.

Ale tak, to był ten sam człowiek, bo firma jednoosobowa.
Tylko instalka inna (jego zdaniem lepsza) niż mieli rok wcześniej założone znajomi.
Nawet auto z tym samym silnikiem było (Renault 1.6 16V).

Data: 2009-05-06 14:08:03
Autor: Blyskacz
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Cavallino wrote:

Tylko instalka inna (jego zdaniem lepsza) niż mieli rok wcześniej założone znajomi.
Zapomniales tylko napisac, ze ta instalka to, jesli mnie pamiec nie myli, KME Diego - swego czasu najtansza i najgorsza dostepna instalacja "wtrysku" LPG.

Blyskacz

--
Samochody dziela sie na Volvo i pozostale :-)
Volvo V70R 2.5 299KM AWD 03' LPG z "popsuta kierownica" ;)
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG

Data: 2009-05-06 15:12:08
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "Blyskacz" <blyskacz@wp.pl> napisał w wiadomości news:gts23l$6ed$1inews.gazeta.pl...
Cavallino wrote:

Tylko instalka inna (jego zdaniem lepsza) niż mieli rok wcześniej założone znajomi.
Zapomniales tylko napisac, ze ta instalka to, jesli mnie pamiec nie myli, KME Diego - swego czasu najtansza i najgorsza dostepna instalacja "wtrysku" LPG.

Nic nie zapomniałem, ale dla mnie - laika, ta nazwa mówi dokładnie tyle samo co nazwa jakiegoś kombajnu.
Ale zgadzam się - zagazowane auta nie są dla laików.
Dlatego już się na taki pomysł nie dam namówić, a i innym którzy nie są fachurami od lpg odradzam.
Za dużo kłopotów w stosunku do zysku, zwłaszcza kłopotów potencjalnych.

Data: 2009-05-06 18:36:58
Autor: Robert_J
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Dlatego już się na taki pomysł nie dam namówić, a i innym którzy nie są fachurami od lpg odradzam.
Za dużo kłopotów w stosunku do zysku, zwłaszcza kłopotów potencjalnych.

Czasem się z Tobą zgadzam ;-). Np. w tym przypadku. Ja też ćwiczyłem LPG w poprzednim aucie i nigdy więcej. Żebym, kurde balans, jadąc do familii na Podlasie musiał po drodze 2 razy tankować? A jak dobrze porzeźbiłem to czasem nawet 3??? I na dodatek toboły, zamiast do bagażnika, upychać na tylnym siedzeniu? Porażka... Jak dołożę jeszcze problemy z regulacją, czyszczenie śmiesznych filterków itd. to mam dość na całe życie ;-)

Data: 2009-05-06 18:51:35
Autor: MichałG
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Cavallino pisze:
Użytkownik "Maverick" <maveWYTNIJ_TO_I_TOrick_1@poczta.fm> napisał w wiadomości news:

To wychodzi ok 20 zł.
Dla podobnego diesla wyjdzie 24.
Niby w samej Polsce nieco więcej, ale jak wyjedziesz za granicę i część trasy będziesz musiał (z braku gazu) jechać na benzynie to od razu się wyrównuje.
O częstszych i droższych przeglądach auta z gazem nie wspominając.

Serio? te 63 pln + 15 pln na filterek raz na rok to tak duzo wiecej?

Jakie znowu raz do roku?
I jakie 63 zł?

Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami.
Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.

też miewam problemy z przecinkiem... ;-)

pozdrawiam
Michał

Data: 2009-05-06 19:28:03
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "MichałG" <grodmich@wp.pl> napisał w wiadomości news:

Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami.
Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.

też miewam problemy z przecinkiem... ;-)

To nie problem z przecinkiem, tylko nie dodałem w wypowiedzi 100, dla których jak powszechnie wiadomo liczymy zużycie, a więc i koszty.

Data: 2009-05-07 11:13:31
Autor: MichałG
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Cavallino pisze:
Użytkownik "MichałG" <grodmich@wp.pl> napisał w wiadomości news:

Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami.
Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.

też miewam problemy z przecinkiem... ;-)

To nie problem z przecinkiem, tylko nie dodałem w wypowiedzi 100, dla których jak powszechnie wiadomo liczymy zużycie, a więc i koszty.
jak (nie)zwykle masz rację ....... ;-)))) rotfl

Pozdrawiam
Michał

Data: 2009-05-07 11:42:23
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "MichałG" <grodmich@wp.pl> napisał w wiadomości news:gtu8nc$44p$1news.onet.pl...
Cavallino pisze:
Użytkownik "MichałG" <grodmich@wp.pl> napisał w wiadomości news:

Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami.
Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.

też miewam problemy z przecinkiem... ;-)

To nie problem z przecinkiem, tylko nie dodałem w wypowiedzi 100, dla których jak powszechnie wiadomo liczymy zużycie, a więc i koszty.
jak (nie)zwykle masz rację ....... ;-)))) rotfl

Wiem.
24-20=4 zł, więc połowa to będzie właśnie te 2 zł o których powyżej.
Wszystko dotyczy kosztu na 100 km.

Data: 2009-05-07 07:44:00
Autor: MAD
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gtru89$7ed$1news.onet.pl...
Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami.
Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.

Gratuluję koledze zdolności matematycznych.

nauka dla słabych w szkole: 200 PLN / 10.000 km = 0,02 PLN / 1 km = 2 PLN / 100 km

Przy założeniu spalania 10 l / 100 km i cenie gazu 1,6 PLN wychodzi 16 PLN + 2 PLN / 100 km
stąd różnica w cenie gazu o 20 groszy wyżej wychodzi ale do ceny paliwa diesel jeszcze baaardzo daleko.

inną sprawą jest awaryjność instalacji LPG i wpływ na silnik elektronikę czy coś tam

Miałem auta zagazowane i problemy zawsze były. Z początku zawsze przez około rok OK.
Potem zaczynała się jazda. Zresztą mam wielu znajomych którzy też jeżdżą na gazie i zawsze się to
pierdzieli po jakimś czasie. Pierwszym objawem są kłopoty z jazdą na benzynie potem tyko trzeba czekać co sie spierdzieli.

Pozdrawiam - Marek

Data: 2009-05-07 09:24:26
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "MAD" <marekkuras@wp.pl> napisał w wiadomości news:gttsj1$9ia$1atlantis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gtru89$7ed$1news.onet.pl...
Ja miałem przeglądy instalki co 10 tys i płaciłem ze 200 zł za całość z filtrami.
Czyli to jest 2 zł za km, co zżera już połowę oszczędności na spalaniu.

Gratuluję koledze zdolności matematycznych.

Przeczytaj najpierw cały wątek a dopiero później bierz się za odpowiadanie.
Inaczej pielinisz bez sensu.
Dawno napisałem czego zabrakło i nie była to matematyka.

Data: 2009-05-06 15:10:40
Autor: [Cichy]
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Pytanie tylko czy ktos potrzebuje bagaznika i czy chce tankowac gaz co pareset km.

Pozdrawiam.

Data: 2009-05-07 21:58:54
Autor: V-Tec
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
kaszpir@tlen.pl pisze:
Auto z silnikiem benzynowym: Golf Mk3 GTI 2.0 8v, 115KM, spalanie:
trasa - 7-7,5l/100, miasto - normalnie około 10-10,5, w korkach do
14-15/100.

Miałem Nubirę II Kombii (2.0 16V 133KM) z niezbyt "ekonomicznym"
silnikiem i paliło mi to 13-15L LPG , w trasie około 11L LPG
Teraz mam Xsarę Picasso 1.6 95KM 8V i pali mi to <10L LPG w ...
mieście ... W trasie spaliło mi to poniżej 8L LPG ...

LPG tankuję po 1,56zł

Tyle że ja chciałem albo benzyna + LPG albo diesel ...

ja nie biorę LPG pod uwagę bo szkoda mi miejsca w aucie i wk...ia (przepraszam za słowo, ale ono najlepiej oddaje mój pogląd ;) tankowanie co ~300km.

A teraz moje porównanie:
kierowca obydwu aut: V-Tec

Volvo S70 2.5TDI manual trasa ~6.3 miasto ~7.5
Volvo 850 2.4 20V manual trasa ~8l miasto ~12l

Praktycznie te same auta (obydwa sedany, skrzynie manual, jazda z klimą), +- te same osiągi, różne spalanie.
Od 1.7 do 4.5l więcej. Czyli na trasie ~9zł różnicy, w mieście ~20. Nie przeczę, użytkowanie diesela jest droższe (np. części przedniego zawieszenia), ale na razie żadna jego przypadłość mnie nie dopadła.
Do miasta zalecam jednak benzynę.


--
Pozdr,
W.

Data: 2009-05-08 18:04:07
Autor: Blyskacz
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
V-Tec wrote:

ja nie biorę LPG pod uwagę bo szkoda mi miejsca w aucie
potrzebujesz miejsce w aucie i kupujesz sedany ? ;-)
Ja tam kupuje kombi, bo mi sie bardziej podobaja, a i tak 90% czasu jezdze sam i bez bagazy.

i wk...ia (przepraszam za słowo, ale ono najlepiej oddaje mój pogląd ;) tankowanie co ~300km.
do tych volviakow da sie wcisnac pod podloge beczke 70L (wada tych beczek taka, ze sa diablo ciezkie  :( ) - to jakies 500km - imo w zupelnosci wystarczajace jak na jednorazowy przelot. W miescie to wyglada zdecydowanie gorzej, ale z drugiej strony jak ktos kupuje volvo z duzym silnikiem do tluczenia sie po miescie to raczej nie interesuja go koszty :-)

pozdrawiam Blyskacz

--
Samochody dziela sie na Volvo i pozostale :-)
Volvo V70R 2.5 299KM AWD 03' LPG z "popsuta kierownica" ;)
Volvo 850 2.5 170KM 96' LPG

Data: 2009-05-06 00:52:29
Autor: Marcin J. Kowalczyk
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
<cut>
odpowiedz sobie na dwa pytania
- ile km rocznie jezdzisz
- ile z tych km to jazda po miesice - jak wiekszosc, to daj sobie spokoj

Data: 2009-05-06 10:03:11
Autor: Robert_J
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
- ile km rocznie jezdzisz

A skąd mniemanie że kolega patrzy li tylko na ekonomię? Ja nawet jak będę miał jeździć 5.000 km rocznie to też kupię diesla :-). Bo mi się tak podoba, a nie dlatego że mniej pali...

Data: 2009-05-06 10:04:48
Autor: Usrobo
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Robert_J pisze:
- ile km rocznie jezdzisz

A skąd mniemanie że kolega patrzy li tylko na ekonomię? Ja nawet jak będę miał jeździć 5.000 km rocznie to też kupię diesla :-). Bo mi się tak podoba, a nie dlatego że mniej pali...


albo kolega na autostradzie pracuje ;)

Data: 2009-05-06 13:00:00
Autor: szerszen
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gtrg82$bir$1inews.gazeta.pl...

A skąd mniemanie że kolega patrzy li tylko na ekonomię? Ja nawet jak będę miał jeździć 5.000 km rocznie to też kupię diesla :-). Bo mi się tak podoba,

jak te 5000 km zrobisz w 5km odcinkach, to dlugo ci sie podobac nie bedzie :)

Data: 2009-05-06 13:23:48
Autor: Agent
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik "szerszen" <szerszen@tlen.pl> napisał w wiadomości news:gtrqjf$ctf$1news.task.gda.pl...

Użytkownik "Robert_J" <rob_33@wp.pl> napisał w wiadomości news:gtrg82$bir$1inews.gazeta.pl...

A skąd mniemanie że kolega patrzy li tylko na ekonomię? Ja nawet jak będę miał jeździć 5.000 km rocznie to też kupię diesla :-). Bo mi się tak podoba,

jak te 5000 km zrobisz w 5km odcinkach, to dlugo ci sie podobac nie bedzie :)

Mam diesla i po miescie sie nim fajnie nie jeżdzi. Wolałbym benzynę.

Data: 2009-05-06 13:27:45
Autor: Cavallino
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "Agent" <wprzyjemski@onet.ue> napisał w wiadomości news:

Mam diesla i po miescie sie nim fajnie nie jeżdzi. Wolałbym benzynę.

I tu się zgadzam.
Na miasto turbodiesel poza spalaniem nie ma zalet.
Również mam diesla (oraz o połowę słabszą benzynkę, na miasto wcale nie gorszą, gdyby nie brak klimy - ale to latem).

Data: 2009-05-06 13:53:21
Autor: Agent
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:gtrs7c$16t$1news.onet.pl...
Użytkownik "Agent" <wprzyjemski@onet.ue> napisał w wiadomości news:

Mam diesla i po miescie sie nim fajnie nie jeżdzi. Wolałbym benzynę.

I tu się zgadzam.
Na miasto turbodiesel poza spalaniem nie ma zalet.
Również mam diesla (oraz o połowę słabszą benzynkę, na miasto wcale nie gorszą, gdyby nie brak klimy - ale to latem).

No ja tez mam o prawie połowe słabsza fabie i śmiga się tym po miescie świetnie.

Data: 2009-05-06 13:06:01
Autor: Marcin J. Kowalczyk
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Robert_J pisze:
- ile km rocznie jezdzisz

A skąd mniemanie że kolega patrzy li tylko na ekonomię? Ja nawet jak będę miał jeździć 5.000 km rocznie to też kupię diesla :-). Bo mi się tak podoba, a nie dlatego że mniej pali...

jakby nie patrzyl na ekonomie to by nie zadal poczatkowego pytania....

Data: 2009-05-06 15:15:18
Autor: Robert_J
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
jakby nie patrzyl na ekonomie to by nie zadal poczatkowego pytania....

A gdzie tam jednoznacznie napisane że koszty to podstawowe kryterium? ;-)

Data: 2009-05-06 00:56:35
Autor: Rafał \"SP\" Gil
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Albi pisze:

doświadczeniu i wiedzy Grupowiczów, stąd takie opisanie problemu.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.


Pytania pomocnicze:

1. Na firmę ?

Jeśli TAK - Brać.

2. Nowy diesel (z posta wynika, że tak)

Jeśli TAK - to nie brać, chyba, że pkt. 1 TAK, ale nie na TWOJĄ.

3. Chcesz lać opał/rzepak ?

Jeśli tak - nie brać, jeśli na pkt 2 odpowiedziałeś TAK.

4. Lubisz szybko latać i do tego po mieście ?

Jeśli tak - nie brać.

5. Na *uj pytasz  ? :>
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów   Kaski z homologacją   Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=5356008

Data: 2009-05-06 00:57:04
Autor: Nex@pl
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Powiem tak, trafisz na pewny egzemplarz to nie będą Cię trapiły wydatki, ale jak tylko wtopisz to musisz być przygotowany na wydanie prawie połowy tego za ile kupisz auto, jeżeli będziesz chciał je doprowadzić do jakiegoś stanu używalności.

Ja niestety wtopiłem, w większości sam naprawiałem (hobby :) ), więc koszta ograniczyłem do minimum, cały czas mowa o dieslu.

Jednakże jednocześnie w rodzinie pojawiło się drugie autko benzyna, ściągnięte osobiście z zachodu i tak sobie od 3 lat jeździ bez zająknięcia... no raz odmówił :) Jak alternator się skończył. A tak to jeżdzi i jeździ, zaś diesel, niestety był już raz lawetowany, stał raz prawie miesiąc na warsztacie, bo trzeba było zarobić na naprawy...

Ja tam do miasta niezmordowanie polecam benzyne, mówcie co chcecie ale te silniki zniosą lepiej wg mnie cykl miejski i start/stop kilka razy dziennie, a diesel to się powinien rozgrzać, nie być katowany na zimno itd. - przy dojeździe do pracy rzędu 5km to bez sensu. Jak jeździsz godzinę do pracy to śmiało kupuj diesla.

Też wyszedł elaborat :P

Data: 2009-05-06 02:55:37
Autor: p47
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik "Nex@pl" <"nex[wytnij_to]"@o2.pl> napisał w wiadomości news:gtqgpl$p6t$1nemesis.news.neostrada.pl...
Powiem tak, trafisz na pewny egzemplarz to nie będą Cię trapiły wydatki, ale jak tylko wtopisz to musisz być przygotowany na wydanie prawie połowy tego za ile kupisz auto, jeżeli będziesz chciał je doprowadzić do jakiegoś stanu używalności.

Ja niestety wtopiłem, w większości sam naprawiałem (hobby :) ), więc koszta ograniczyłem do minimum, cały czas mowa o dieslu.

Jednakże jednocześnie w rodzinie pojawiło się drugie autko benzyna, ściągnięte osobiście z zachodu i tak sobie od 3 lat jeździ bez zająknięcia... no raz odmówił :) Jak alternator się skończył. A tak to jeżdzi i jeździ, zaś diesel, niestety był już raz lawetowany, stał raz prawie miesiąc na warsztacie, bo trzeba było zarobić na naprawy...

Ja tam do miasta niezmordowanie polecam benzyne, mówcie co chcecie ale te silniki zniosą lepiej wg mnie cykl miejski i start/stop kilka razy dziennie, a diesel to się powinien rozgrzać, nie być katowany na zimno itd. - przy dojeździe do pracy rzędu 5km to bez sensu.

Żaden silnik nie lubi takiego stylu jazdy...

Ale to tylko na marginesie, ja przesiadłem się z benzyny na diesla w 1982r , kiedy były one wciąż właściwie marginesem w przypadku samochodów osobowych, uzywanym głównie przez niektórych taksówkarzy,  a zdobywającym popularność głównie z racji ówczesnych wiadomych kłopotów z benzyną.
No i jak tysiące przekonałem się, że jazda dieslem jest przyjemna, niedroga i wcale nie musi byc on mułem (mój pierwszy był to Golf TDI, w stosunku do ówczesnej średniej -rakieta;-). A do tego był on ponadprzecietnie trwały, niezawodny mimo, ze eksploatowany głównie w mieście. I od tego czasu jeżdżę wyłacznie dieslami, równiez zonie takiego kupiłem (chociaż obiektywnie to bez sensu, bo po 7,5 roku jazdy ma na liczniku 51tys km) Nigdy nie miałem z nimi kłopotów,- nie przejmuj się opiniami skarżących się na rózne przypadłości,- nawet, jesli zdaje się, że sa one liczne (bo to powiedzmy kilkaset) to jest nic w stosunku do setek, czy milionów eksploatujących te samochody. Ponadto, gdyby jazda dieslem była udręką to udział diesli w parku samochodowym nie wzrósłby, i to pomimo ich wyższej ceny, z marginalnych kilku procentów do nieomal połowy w Europie!
Diesla na pewno nie należy się bac, tylko policzyc spokojnie, czy opłaca się wiecej wydac na początku i czy to się zwróci. I spokojnie kupować! No, chyba, ze tak jak ja ktoś po prostu lubi nimi jeździć, to nawet nie kalkuluje...
A LPG,- cóż, MZ lepiej jeździc na paliwie , pod które zespół konstruktorów w wielkimm koncernie zaprojektował i wypróbował przez lata kosztem dziesiątek milionów silnik niz eksperymentowac z wyrobem małej relatywnie fabryczki i p. Frania , którzy usiłują jego prace poprawiać i do tego miec tylko pół bagażnika ...

p47

Data: 2009-05-10 23:38:22
Autor: Jaroslaw Berezowski
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Dnia Wed, 06 May 2009 02:55:37 +0200, p47 napisał(a):
ja przesiadłem się z benzyny na diesla w 1982r

mój pierwszy był to Golf TDI
Hmm dekady ci sie nie przestawily?

TDI to poczatek lat 90tych.

--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

Data: 2009-05-06 10:16:36
Autor: Robert_J
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Powiem tak, trafisz na pewny egzemplarz to nie będą Cię trapiły wydatki, ale jak tylko wtopisz to musisz być przygotowany na wydanie prawie połowy tego za ile kupisz auto, jeżeli będziesz chciał je doprowadzić do jakiegoś stanu używalności.

Czyli jak ze wszystkim ;-). Z autem benzynowym, z rowerem, hulajnogą... Demagogia... Jak masz pecha to i nowe benzynowe kupisz felerne. Przez 2 lata będziesz naprawiał za friko, ale potem będzie wtapiał kasę. To co napisałeś to żaden argument :-)





... zaś diesel, niestety był już raz lawetowany, stał raz prawie miesiąc na warsztacie, bo trzeba było zarobić na naprawy...

Mój znajomy sprowadza z Francji poleasingowe focusy, najczęściej 3-letnie 1,6 TDCI. Jakoś żaden się nie zepsuł, znajomy nie musi się ukrywać przez niezadowolonymi klientami, auta schodzą jak ciepłe bułeczki :-). Tyle że tych aut, w przeciwieństwie do Polski, nie serwisowano w przydomowych warsztatach...





Ja tam do miasta niezmordowanie polecam benzyne,

Każdy ma swój gust, o którym się nie dyskutuje.




....te silniki zniosą lepiej wg mnie cykl miejski i start/stop kilka razy dziennie, a diesel to się powinien rozgrzać, nie być katowany na zimno

W ogóle jeśli ktoś ma zamiar katować silnik to niech kupi auto sportowe :-). Argument o (nie)katowaniu też jest naciągany, wszak nie każdy ma ambicje żeby ruszać spod świateł z piskiem i na następnym skrzyżowaniu być na pool position ;-)

Data: 2009-05-06 11:54:45
Autor: Nex@pl
Diesel - czy to naprawdę diabeł wciel ony?
Robert_J pisze:

Czyli jak ze wszystkim ;-). Z autem benzynowym, z rowerem, hulajnogą... Demagogia... Jak masz pecha to i nowe benzynowe kupisz felerne. Przez 2 lata będziesz naprawiał za friko, ale potem będzie wtapiał kasę. To co napisałeś to żaden argument :-)


To nie był argument za czy przeciw, informacja, że wszystko i tak zależy od tego na co się trafi, świadomie lub nie.



Mój znajomy sprowadza z Francji poleasingowe focusy, najczęściej 3-letnie 1,6 TDCI. Jakoś żaden się nie zepsuł, znajomy nie musi się ukrywać przez niezadowolonymi klientami, auta schodzą jak ciepłe bułeczki :-). Tyle że tych aut, w przeciwieństwie do Polski, nie serwisowano w przydomowych warsztatach...


Dokładnie, niestety dieselek jest z polskiego komisu... Tu był błąd, no ale i ja go nie kupowałem :) Benzyna sprowadzona z zachodu, pomimo trzech właścicieli książka serwisowa była i na 170tys. km :) Taka czarna dziura potem i nagle przebieg w aucie prawie 300. O tyle wiem, że na pewno był realny i póki co wszystko wskazuje na to, że nie kręcony (po 11 latach dopiero poszły oryginalne tuleje na wahaczach, oczywiście już w kraju :) )


Każdy ma swój gust, o którym się nie dyskutuje.


:)


W ogóle jeśli ktoś ma zamiar katować silnik to niech kupi auto sportowe :-). Argument o (nie)katowaniu też jest naciągany, wszak nie każdy ma ambicje żeby ruszać spod świateł z piskiem i na następnym skrzyżowaniu być na pool position ;-)

Wiadomo, ale z moich doświadczeń wynika, że w przypadku benzyny przede wszystkim silnik o wiele szybciej się nagrzewa, więc jeżeli ktos planuje dojazdy w mieście po kilometr to bez sensu jest mieć diesla - ciągle niedogrzany, no chyba, że kupi sobie w201/w124/w123 z dieslem nie do zajechania :)

Data: 2009-05-10 23:41:28
Autor: Jaroslaw Berezowski
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Dnia Wed, 06 May 2009 11:54:45 +0200, Nex@pl napisał(a):

Wiadomo, ale z moich doświadczeń wynika, że w przypadku benzyny przede
wszystkim silnik o wiele szybciej się nagrzewa, więc jeżeli ktos planuje
dojazdy w mieście po kilometr to bez sensu jest mieć diesla
Bez sensu miec w takim wypadku samochod, no moz enei tyle miec co do tego uzywac.


--
Jaroslaw "jaros" Berezowski

Data: 2009-05-06 13:53:07
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

"Robert_J" gtrh17$epr$1@inews.gazeta.pl

Mój znajomy sprowadza z Francji poleasingowe focusy, najczęściej 3-letnie 1,6 TDCI. Jakoś żaden się nie zepsuł, znajomy nie musi się ukrywać przez niezadowolonymi klientami, auta schodzą jak ciepłe bułeczki :-). Tyle że tych aut, w przeciwieństwie do Polski, nie serwisowano w przydomowych warsztatach...

Co masz na swej myśli, gdy piszesz o serwisowaniu samochodu,
który ma mniej niż 3 lata? :) Wymianę oleju w silniku? :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-06 15:29:30
Autor: Robert_J
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Co masz na swej myśli, gdy piszesz o serwisowaniu samochodu,
który ma mniej niż 3 lata? :) Wymianę oleju w silniku? :)

A choćby i wymiany :-). Polak zaraz po gwarancji zaczyna oszczędzać na wszystkim... Weź pod uwagę że auta firmowe nie mają raczej małego przebiegu, więc okazji do wizyt w serwisie jest dużo. Tamte auta sprowadzane przez znajomego są zawsze serwisowane w ichnich ASO, bo tak nakazuje umowa leasingowa. Poza tym nawet jeśli któreś było gdzieś bite to naprawa była robiona zawsze w ASO, bo tak nakazuje umowa leasingu. A u nas... wiesz jak jest ;-)

Data: 2009-05-06 16:38:57
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

"Robert_J" gts3bt$cn4$1@inews.gazeta.pl

Co masz na swej myśli, gdy piszesz o serwisowaniu samochodu,
który ma mniej niż 3 lata? :) Wymianę oleju w silniku? :)

A choćby i wymiany :-). Polak zaraz po gwarancji zaczyna oszczędzać na wszystkim...

Ja lałem do Mercedesy z 1984 olej najlepszy lub prawie najlepszy.
Mobil 1 0W40 i 5W50, podczas gdy w serwisie laliby w najlepszym wypadku
jakiegoś Castrola 15Wcośtam. :) Dbałem o to, aby szpilki w kołach przykręcano
zalecanym momentem 110 Nm, nie na oko... Nawet tłoczki hamulcowe rozpychane
były u mnie rękami/palcami, nie łychami czy łomami, a przy okazji wymieniania
klocków hamulcowych, były czyszczone tłoczki zacisków i same zaciski...

Weź pod uwagę że auta firmowe nie mają raczej małego przebiegu, więc okazji do wizyt w serwisie jest dużo.

Więc pytam -- co trzeba serwisować w tak świeżym samochodzie?
Po tym, co przeżyłem ze stara Mercedes, uważam, że tak do 100
tysięcy km niczego nie trzeba wymieniać poza olejami i klockami
hamulcowymi oraz tarczami hamulcowymi, z tym że te ostatnie trzeba
wymieniać tylko wówczas, gdy się solidnie hamowało. :) Ewenementem
w Mercedesie był symering tylny silnika. :) (koszt wymiany ogromny
i niezależny od jakości części, zaś sam oryginalny :) symering
kosztował kilka dych w autoryzowanym serwisie Mercedesowym)

Tamte auta sprowadzane przez znajomego są zawsze serwisowane w ichnich ASO,

Ale czego potrzeba tak świeżym autom? Oleju w silniku?

bo tak nakazuje umowa leasingowa. Poza tym nawet jeśli któreś było gdzieś bite to naprawa była robiona zawsze w ASO, bo tak nakazuje umowa leasingu. A u nas... wiesz jak jest ;-)

Naprawa w białostockim serwisie autoryzowanym była diabła warta -- całkowicie
(nadwozie całkowicie) malowany samochód skorodował doszczętnie w ciągu paru lat.

Jesienią (późnym latem) 2007 roku samochód był remontowany w warsztacie co
najmniej nieautoryzowanym i jak dotąd wygląda całkiem dobrze, przynajmniej
w tych miejscach, które były reperowane...

Jakość naprawy u autoryzowanego blacharza może być złudną. :)

Podobnie z jakością oryginalnych części. NA przykład siedzenie oryginalne
wytrzymało kilkanaście lat (chyba 16, w tym co najmniej 9 solidnego jeżdżenia)
ale już oryginalna część zakupiona w Mercedesie połamała się po trzech latach
delikatnego używania...

-=-

Raczej bym powiedział, że firmowe auta sprzedawane po 3 latach używania
to ,,żywe trupy'', o które nikt nie dbał. :) I właśnie po tych trzech
latach zaczynają się sypać. Na oko wszystko jest w porządku, ale wewnątrz
masa drobiazgów czeka na wymianę, której dokona nowy właściciel.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-06 18:02:37
Autor: radxcell
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
*Nex@pl" <"nex[wytnij_to]* wrote in
<news:gtqgpl$p6t$1nemesis.news.neostrada.pl>:
Jednakże jednocześnie w rodzinie pojawiło się drugie autko benzyna,
ściągnięte osobiście z zachodu i tak sobie od 3 lat jeździ bez
zająknięcia... no raz odmówił :)

no tak tylko ze 3 lata to nie okres zeby oceniac. za 5 lat cos napiszesz
sensownego :)
chyba ze przez te 3 lata przekreciles 150 tysiecy..

pozdr, rdx

Data: 2009-05-06 06:59:11
Autor: szerszen
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik "Albi" <awal@wp.pl> napisał w wiadomości news:gtqf72$1fg$1atlantis.news.neostrada.pl...

po pierwsze zalezy czy:

salonowy czy uzywany?
jak dlugo chcesz nim jezdzic?
jak dlugie jednorazowe dystanse robisz?

jesli nowy, jesli chcesz nim jezdzic 3-4 lata i jesli wiekszosc odcinkow to ponad 20 km na raz, mozesz brac, jesli nie, moga byc problemy, moga, ale nie musza

Data: 2009-05-06 07:25:20
Autor: mak
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Z diesli poszukuję Astry G 2.0 DTI (100KM). Wiem,
że legendarne diesle VW są pewnie bez porównania lepsze, ale ja szukam Opla.

musisz usłyszeć jak aito odpala 1szy raz zapalony rano.

Te silniki bywają dziwne - rano trzeba chcwile pokręcić żeby odpalił, a potem już  cały dzien na dotyk...

Strasznie mnie to wnerwiało, a zaprzyjaźniony mechnik mowił, że wtedy pompa chodzi na sucho przez chwile i moze być z nią szybciej kuku..

maki __________ Informacja programu ESET Smart Security, wersja bazy sygnatur wirusów 4054 (20090505) __________

Wiadomosc zostala sprawdzona przez program ESET Smart Security.

http://www.eset.pl lub http://www.eset.com

Data: 2009-05-07 07:05:18
Autor: ąćęłńóśźż
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
IMHO dokładnie na odwrót, rano na zimno to każdy głupi diesel odpala (no chyba, że padaka w dodatku bez połowy swiec), ale mocno gorący w cyklu jazdy miejskiej to już róznie bywa.
JaC


-- -- -

musisz usłyszeć jak aito odpala 1szy raz zapalony rano.

Data: 2009-05-06 08:18:40
Autor: Agent
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik "Albi" <awal@wp.pl> napisał w wiadomości news:gtqf72$1fg$1atlantis.news.neostrada.pl...
Witam,
chciałem Was spytać, drodzy Grupowicze o kwestię diesla. Zamierzam (zamierzenia narazie 50/50 z benzyną+LPG) sprawić sobie diesla, a wcześniej diesla nigdy nie używałem. Na grupie i poza nią zdążyłem wiele się naczytać. Żeby od razu nie gasić silnika, zimnego nie męczyć wysokimi obrotami i przyspieszeniami. Przeczytałem również o niskim spalaniu, znakomitym momencie obrotowym i elastyczności takich silników. Ale moim koszmarem jest (tutaj będę pisał hasłowo): turbina, wtryskiwacze, pompa, dwumasa i każdy inny element kosztujący w razie serwisowania grube tysiące złotych :(. Czemu tak wiele ludzi jeździ dieslami, skoro mają taką złą otoczkę? No chyba, że jeżdzą nimi ludzie bogaci. Z diesli poszukuję Astry G 2.0 DTI (100KM). Wiem,

Ten diesel nie ma turbospeżarki ze zmienną geometria więc problemów powinno byc mniej, taniej i później. Poza tym tu masz trochę o tym silniku http://forum.tdi-tuning.pl/viewtopic.php?t=5473

Data: 2009-05-06 08:35:29
Autor: Vlad The Ripper
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Witam,
chciałem Was spytać, drodzy Grupowicze o kwestię diesla. Zamierzam (zamierzenia narazie 50/50 z benzyną+LPG) sprawić sobie diesla, a wcześniej diesla nigdy nie używałem. Na grupie i poza nią zdążyłem wiele się naczytać. Żeby od razu nie gasić silnika, zimnego nie męczyć wysokimi obrotami i

W eksplatacji diesla liczą się głównie 3 rzeczy.
1. Nie jeżdzić ostro zanim się nagrzeje. W moim w tegoroczną zimę następowało to po mniej więcej 7-8 km. Nie rozgrzany olej nie zdąży nasmarować turbiny
2. Nie jeżdzić na zbyt niskich obrotach poniżej 1500-1600 na wyższych biegach. Inaczej utrzymywać bieg odpowiedni do prędkości. To oszczędza koło dwumasowe.
3. Nie gasić od razu po ostrej jeździe. Można zgasić od razu jak się jechało spokojnie. Ja osobiście ostatni kilometr trasy pokonuję wolno i zwykle potem jeszcze kręcę się trochę po parkingu i w zasadzie gaszę od razu. To ma na celu ochronę trubiny, która po zgaszeniu silnika może się jeszcze szybko kręcić, a nie jest już smarowana olejem.
Poza tym w przypadku turbiny ze zmienną geometrią łopatek wręcz warto czasem pciągnąć obroty pod czerwone pole, by się turbo odmuliło.

przyspieszeniami. Przeczytałem również o niskim spalaniu, znakomitym momencie obrotowym i elastyczności takich silników. Ale moim koszmarem jest (tutaj będę pisał hasłowo): turbina, wtryskiwacze, pompa, dwumasa i każdy inny element kosztujący w razie serwisowania grube tysiące złotych :(. Czemu tak wiele ludzi jeździ dieslami, skoro mają taką złą otoczkę? No chyba, że jeżdzą nimi ludzie bogaci. Z diesli poszukuję Astry G 2.0 DTI (100KM). Wiem, że legendarne diesle VW są pewnie bez porównania lepsze, ale ja szukam Opla. Czy jak przy kupnie sprzedający będzie przedstawiał książki serwisowe i inną dokumentację potwierdzającą mały przebieg to i tak mu nie wierzyć? Szukam samochodu z roku 2004/2005 a więc z przebiegami powyżej 100 tys (czyli pewnie bliżej drogiego serwisu), ale widziałem z przebiegiem 84 tys naprawdę zadbany egzemplarz, gdzie wg dokumentacji wszystko się zgadzało. Czy

W krajach, gdzie maje wysoki podatek drogowy od diesla (Niemcy, Holandia i pewnie jeszcze jakieś inne) zwykle nie jeżdzi się nimi mało. Myslę, że na auto wielkości astry czy golfa trzeba liczyć co najmniej 25-30 kkm na rok. Na większe auta zwykle więcej. Jak na krajowe warunki to myślę, że jak się robi te 15 kkm na rok i to nie w postaci krótkich odcinków po mieście to już warto rozważać diesla, zwłaszcza jak ma się mieć samochód na dobre kilka lat.

rzeczywiście bać się tych diesli i sobie odpuścić, czy może zmienić upodobania z LPG na ON? Proszę :)), przekonajcie mnie, żeby brać diesla, albo zapomnieć o dieslu na amen;). Przepraszam za elaborat, ale polegam na doświadczeniu i wiedzy Grupowiczów, stąd takie opisanie problemu.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
AL
Ja niedawno się przesiadłem na ropniaka, moim zdaniem jeżdzi się fajnie, więc na chwilę obecną jak dla mnie to tylko diesel. Wiadomo, że z czasem pewne elementy mogą się zużyć i trzeba bedzie je wymienić, zwłaszcza jak kupujesz używane auto, które nie wiadomo ile i w jakich warunkach przejechało. Ale jak nie kupisz jakiegoś padła (zresztą dotyczy to nie tylko diesli) to nie będzie przesadnie większych kosztów napraw niż w przypadku benzyniaków. Benzyniaków z turbiną też powyższe zasady eksplatacji dotyczą.

Wiele negatywnych opinii o dieslach na grupie pochodzi od osób, które nimi nie jeżdziły, więc niekoniecznie są to wartościowe opinie.

A tak ogólnie to kup auto, które ci się podoba, bo to w końcu ty będziesz musiał nim jeżdzić. Sprawdź dobrze czy nie padaka i będziesz zadowolony.

Pozdrawiam

Data: 2009-05-06 08:41:06
Autor: omega_fan
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
(tutaj będę pisał hasłowo): turbina, wtryskiwacze, pompa, dwumasa i każdy inny element kosztujący w razie serwisowania grube tysiące złotych :(. Czemu tak wiele ludzi jeździ dieslami, skoro mają taką złą otoczkę? No chyba, że jeżdzą nimi ludzie bogaci. Z diesli poszukuję Astry G 2.0 DTI (100KM). Wiem, że legendarne diesle VW są pewnie bez porównania lepsze, ale ja szukam Opla.

Silniki X20DTH / Y20DTH w Oplu - nie ma dwumasy, turbosprężarka ze
stałą geometrią. Pada w tym silniku pompa wtryskowa Bosch VP44, koszt regeneracji
2000-2500 zł z roczną gwarancją, więc tragedii nie ma. Rozrząd na łańcuchu.

Z innych wad, syfi się mocno zawór EGR, lubi nawalić coś w układzie podciśnienia
(a jest mocno skomplikowany w tym silniku), czasem może zapowietrzyć się układ
paliwowy - a sam się nie odpowietrza i byle kowal tego nie naprawi.

Silniki te normalnie eksploatowane wytrzymują spokojnie 400 kkm... tylko
takie troche słabe są. 100 KM i 230 Nm (Y20DTH) to słaby wynik z 2 litrowego diesla.

Data: 2009-05-06 13:50:12
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

"Albi" gtqf72$1fg$1@atlantis.news.neostrada.pl

Żeby od razu nie gasić silnika,

**Chyba** chodzi nie o silnik a o turbinę.

zimnego nie męczyć wysokimi obrotami

A benzynowy można?

i przyspieszeniami.

Jw. Ale silniki wysokoprężne szybko się rozgrzewają.

Przeczytałem również o niskim spalaniu,

Tak -- ON nie jest tak palny jak benzyna, więc samochody napędzane
Dieslami nie palą się tak chętnie jak napędzane benzyniakami. ;)

znakomitym momencie obrotowym

Jest większy dla tej samej pojemności, ale czy jakis koszmarnie wikększy? :)
Poza tym... MO przekłada się w skrzyni i przekładni. Co innego moc -- ta
nie jest przekładana i służy pokonywaniu oporów. ;)

i elastyczności takich silników.

IMO elastyczniejsze są iskrowe.

Ale moim koszmarem jest (tutaj będę pisał hasłowo): turbina, wtryskiwacze, pompa, dwumasa i każdy inny element kosztujący w razie serwisowania grube tysiące złotych :(. Czemu tak wiele ludzi jeździ dieslami, skoro mają taką złą otoczkę?

Ja mam Diesla z minionej epki, który nie psuje się.

No chyba, że jeżdzą nimi ludzie bogaci. Z diesli poszukuję Astry G 2.0 DTI (100KM). Wiem, że legendarne diesle VW są pewnie bez porównania lepsze,

Tak. ;) Na ichniejszych komunistycznych railach -- w razie naprawy/wymiany koszt jest duży.
Nowe (VI) Golfy mają już normalny komunizm railowy.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2009-05-06 18:50:33
Autor: Damian / EXCAR group
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Użytkownik "Albi"
albo zapomnieć o dieslu na amen;). Przepraszam za elaborat, ale polegam na doświadczeniu i wiedzy Grupowiczów, stąd takie opisanie problemu.
Z góry dziękuję i pozdrawiam.

Kiedys jak mocno handlowalem marka Volvo to zauwazylem dosc specyficzna i ciekawa rzecz.
Otoz jak nabywalem samochod uzywany tej marki (w salonie) to warunkiem nabycia zawsze dla mnie byla
gwarancja i tu o ile w przypadku silnikow benzynowych to salon udzielal gwarancji ***BEZPROBLEMOWO*** nawet
w ponad 7-dmio letnim aucie to juz w przypadku diesla nie bylo tak wesolo a wywalczenie gwarancji na auto ktore
dopiero co skonczylo dwa lata bylo dosc trudne i to nawet w autkach ze smiesznymi przebiegami.
Po dzien dzisiejszy nie wiem dlaczego tak sie bali udzielac gwarancji na diesla.

A tak wogole to nie lubie Diesli. I pomimo ze jezdze (juz drugim z kolei, niestety z przymusu) to uwazam ze
benzyna jest duzo, duzo lepsza i pewniejsza, a kazdy diesel wydaje mi sie dziwnie zamulony i pomimo fajnego
momentu i mocy to wrazenie z jazdy jakby mniejsze.

Jakos nigdy mi sie nie zdarzylo miec problemow z silnikiem benzynowym,
a z dieslami t juz pare przebojow mialem.
No i warunek konieczny (jak dla mnie) posiadania diesla to dobre Asistance i koniecznie wykupiony ADAC :)

Data: 2009-05-07 08:43:26
Autor: .Peeter
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "Damian / EXCAR group" napisał
kazdy diesel wydaje mi sie dziwnie zamulony i pomimo fajnego
momentu i mocy to wrazenie z jazdy jakby mniejsze.

Przewieźć Cię? ;-)

Pozdrawiam
..Peeter

Data: 2009-05-07 14:27:25
Autor: adym
Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?
Użytkownik "Albi" <awal@wp.pl> napisał :

Mamy obecnie tak zmotoryzowane spoleczenstwo, ze niemal kazdy
uwaza sie za eksperta.
Z Twojego postu wynika, ze znasz temat wiec nie bardzo rozumiem
czego oczekujesz zadajac te pytania?
Kupisz diesla czy beznyne, jesli uzywane to trzeba zawsze liczyc sie
z jakims remontem silnika (turbina, sprzeglo, hamulce, amortyzatory, itp.).

Diesel - czy to naprawdę diabeł wcielony?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona