W dniu 2016-09-29 o 09:33, Adam pisze:
Witajcie.
Mam problem ze starym dieslem.
Mitsubishi Pajero II, wersja długa, skrzynia automatyczna.
Silnik TD 2800. Jest to klasyczny "klekot", z mechaniczną rotacyjną pompą paliwa i z komorami wstępnymi (wtrysk pośredni).
Silnik został przegrzany - kilka minut jazdy ze zbyt niskim stanem wody.
U mechanika: szlif głowicy, sprawdzenie jej na szczelność (brak mikropęknięć). Założona na nowej dobrej uszczelce i nowych śrubach.
Termostat dla pewności wyjęty.
Efekt: na postoju silnik powoli (brak termostatu) podgrzewa się. Chodzi prawidłowo i na niskich, i na wysokich obrotach. Nie przegrzewa się.
W trakcie jazdy powoli dochodzi do właściwej temperatury, przez pewien czas temperatura stoi w połowie skali. Później nagle (w ciągu kilkudziesięciu sekund) temperatura wzrasta, zaczyna gotować wodę.
Autko wróciło do mechanika.
Zaczyna się "szukanie nie-wiadomo-czego" :(
Wymiana pompy wody, wymiana wiskozy od wentylatora. Nadal jeszcze bez termostatu.
Efekt ten sam: na postoju OK, w czasie jazdy gotuje.
Ogrzewanie wnętrza działa. Test na CO2 nic nie wykazuje. Nie widać, aby była nieszczelność w układzie chłodzenia.
Ki diabeł?
Na forum klubowym ktoś mi podpowiedział, aby go dobrze odpowietrzyć i sprawdzić chłodnicę.
Chłodnica była wcześniej sprawdzana, jest OK. Zresztą u mechanika układ chłodzenia był jeszcze chemicznie czyszczony.
Ponoć to auto powinno stać przodem wysoko w trakcie zalewania płynem. Jest to auto w wersji long (ma zarówno dwie nagrzewnice, jak i dwa parowniki klimy; i z przodu, i z tyłu kabiny) czyli trzeba by chyba znaleźć jakąś górkę i spróbować wtedy jeszcze raz zalać.
Czy przy otwartym korku chłodnicy sama pompa wody nie powinna "wypłukać" powietrza z kanałów?
A może błędem jest to, że jest wyjęty termostat - a w związku z tym cały pęd wody idzie dużym przekrojem, natomiast w cieńszych kanałach, gdzie większy opór, brak należytego przepływu?
Co jeszcze sprawdzić?
Auto stoi w okolicy Łomianek pod Warszawą.
Mogę (jadąc powoli) dojechać z 50 km do jakiegoś kumatego mechanika, który potrafi też pomyśleć.
Jest gdzieś ktoś taki w tamtejszych okolicach?
Wentylator chodzi? Bo zdaje się że o najważniejszym elemencie przy takich objawach zapomniałeś - o czujniku temperatury cieczy chłodzącej.. Może po tym remoncie w ogóle go nie podłączyli..
|
W dniu 2016-09-29 o 13:36, Trybun pisze:
W dniu 2016-09-29 o 09:33, Adam pisze:
(...)
Autko wróciło do mechanika.
Zaczyna się "szukanie nie-wiadomo-czego" :(
Wymiana pompy wody, wymiana wiskozy od wentylatora. Nadal jeszcze bez
termostatu.
(...)
Wentylator chodzi? Bo zdaje się że o najważniejszym elemencie przy
takich objawach zapomniałeś - o czujniku temperatury cieczy chłodzącej..
Może po tym remoncie w ogóle go nie podłączyli..
Wentylator jest goniony sprzęgłem wiskotycznym. Im cieplej, tym szybciej się kręci.
Rozwiązanie proste i skuteczne.
Ma też tę zaletę, że jak się jeździ w wodzie - gdzie np. cała przednia maska z silnikiem jest pod wodą - to wiskoza rozpina się i nie "pompuje" niepotrzebnie wody.
Generalnie - tam praktycznie wszystko jest mechaniczne. Akumulator jest potrzebny tylko do odpalenia - automatu na pych nie da rady odpalić.
--
Pozdrawiam.
Adam
|