Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Dla kogo rower poziomy?

Dla kogo rower poziomy?

Data: 2014-04-24 09:46:47
Autor: Bartosz Zaborowski
Dla kogo rower poziomy?
On Wed, 23 Apr 2014 00:08:10 -0700, Lisciasty wrote:

Poziomki kuszą mnie od dawna, ale jakoś tak śmiałości nie miałem. Mam
pytanie,
czy taki rower nadaje się do codziennej exploatacji (tzn. dojazdy do
roboty,
jakieś wycieczki wokół komina), czy tylko na dłuższe wyjazdy? Chcąc
sprawić sobie takie jeździdło musiałbym sprzedać swój obecny rower,
na dwa mnie póki co nie stać. Tylko czy sobie kuku nie zrobię takim
zakupem :>

Ja jezdze poziomkami od ok 10 lat na codzien i to calkiem niezle dziala (przynajmniej tu, gdzie mieszkam - w Warszawie). Wg mnie najbardziej zalezy od tego jak obecnie jezdzisz rowerem, jakim rowerem, jak sie czujesz w ruchu ulicznym. Jak tu juz napisano rodzajow poziomek jest tyle ile rodzajow klasycznych rowerow, wiec musisz ocenic potrzeby.

Ogolnie tam, gdzie dobrze sprawdza sie szosowka (moze poza kurierka w duzym miescie) znajdziesz odpowiednia poziomke dla siebie i powinienes odczuc wyrazny zysk. Lesne dukty, DDR - tu tez sie cos dobierze, tez raczej z zyskiem. Jesli wokolo Twojego komina sa glownie szlaki MTB to pewnie nie ma co kombinowac, bo bedzie na sile.

Jesli chodzi o "jak jezdzisz" - jesli glownie chodnikami miejskimi to nie ma sensu bawic sie w poziomke, nic nie zyskasz a przy kazdym duzym krawezniku bedziesz mocno klal. Wtedy lepiej wpierw potrenowac jazde po ulicach/DDR. Ale jesli na codzien poruszasz sie drogami to nie powinno byc problemu.
I jeszcze a propos "jak": dla mnie osobiscie glownym zniechecaczem do jazdy jest koniecznosc wynoszenia ciezkiego roweru z piwnicy (z bagaznikiem i typowym codziennym bagazem wazy rzedu 25kg). Dlatego zwykle go nie ruszam na odcinki <3km tylko ide z buta. Ale dawniej, jak mialem dostep do garazu w poziomie gruntu, to ten problem nie istnial. Oczywiscie sa lzejsze rowery, ale do masy cieniarki 7-9kg raczej nie zejdziesz jesli nie stac cie na 2 rowery. Zwlaszcza, ze w codziennej jezdzie nie zrezygnujesz z takich rzeczy jak bagaznik, blotniki itp.

Cala reszta problemow, np. widocznosc czy "bliskosc natury", to sa raczej kwestie roweru/wyposazenia oraz nastawienia rowerzysty. Np. ja bym powiedzial, ze w Warszawie na poziomce rzadziej mam stresujace sytuacje typu wyprzedzanie na milimetry (ale w sumie dawno juz nie jezdzilem na pionowym, moze sie pozmienialo).

Data: 2014-04-24 04:04:09
Autor: kaczor1
Dla kogo rower poziomy?
W dniu czwartek, 24 kwietnia 2014 11:46:47 UTC+2 użytkownik Bartosz Zaborowski napisał:
On Wed, 23 Apr 2014 00:08:10 -0700, Lisciasty wrote:


powiedzial, ze w Warszawie na poziomce rzadziej mam stresujace sytuacje typu wyprzedzanie na milimetry (ale w sumie dawno juz nie jezdzilem na pionowym, moze sie pozmienialo).

Nie Bartku, nie pozmieniało się. Ubiegłą zimę przejeździłem na LWB, ale podczas poprzednich, przesiadałem się na górala. I po każdej takiej przesiadce, bardzo szybko oduczyłem jak nagle dla kierowców "staje się niewidzialny" Naprawdę, nie wiem z czego to wynika, bo niby teoretycy powinni mieć racje, że jesteśmy mniej widoczni, ale praktyka pokazuje coś zupełnie odmiennego - ale to chyba raczej rozważania dla psychologów.

Data: 2014-05-04 14:36:56
Autor: Wojciech
Dla kogo rower poziomy?

Ubiegłą zimę przejeździłem na LWB, ale podczas poprzednich, przesiadałem się na górala.
I po każdej takiej przesiadce, bardzo szybko oduczyłem jak nagle dla kierowców "staje się niewidzialny" Naprawdę, nie wiem z czego to wynika, bo niby teoretycy powinni mieć racje, że jesteśmy mniej widoczni, ale praktyka pokazuje coś zupełnie odmiennego - ale to chyba raczej rozważania dla psychologów.

Kiedyś została tu przedstawiona bardzo prosta teoria na ten temat. Chodziło konkretnie o jeżdżących zygzakiem pijanych rowerzystów.
W skrócie:
Kierowca widząc kogoś szybko i równo (bez gibnięć) jadącego wyprzedza go dając mniejszy odstęp bo "przeszkoda" wydaje się być stabilna. W przypadku zygzakującego dziecka/pijanego daje maksymalny odstęp bo nigdy nie wiadomo co taki zrobi.
Bez obrazy ale przypuszczam że poziomkarze traktowani są właśnie jak dzieci - nieobliczalni

Data: 2014-05-04 08:05:40
Autor: kaczor1
Dla kogo rower poziomy?
W dniu niedziela, 4 maja 2014 14:36:56 UTC+2 użytkownik Wojciech napisał:
> Ubieg�� zim� przeje�dzi�em na LWB, ale podczas poprzednich, przesiada�em si� na g�rala.

> I po ka�dej takiej przesiadce, bardzo szybko oduczy�em jak nagle dla kierowc�w "staje si� niewidzialny" Naprawd�, nie wiem z czego to wynika, bo niby teoretycy powinni mie� racje, �e jeste�my mniej widoczni, ale praktyka pokazuje co� zupe�nie odmiennego - ale to chyba raczej rozwa�ania dla psycholog�w.

>

Kiedy� zosta�a tu przedstawiona bardzo prosta teoria na ten temat. Chodzi�o konkretnie o je�d��cych zygzakiem pijanych rowerzyst�w.

W skr�cie:

Kierowca widz�c kogo� szybko i r�wno (bez gibni��) jad�cego wyprzedza go daj�c mniejszy odst�p bo "przeszkoda" wydaje si� by� stabilna. W przypadku zygzakuj�cego dziecka/pijanego daje maksymalny odst�p bo nigdy nie wiadomo co taki zrobi.

Bez obrazy ale przypuszczam �e poziomkarze traktowani s� w�a�nie jak dzieci - nieobliczalni

Ależ ja się nie obrażam. Co więcej, bardzo możliwe że masz racje. Myślę, że to zachowanie bardzo instynktowne i podświadome - nie wiem co to jest, lepiej ominę z daleka. W necie jest trochę opisów (i nie są to odosobnione przypadki) w których możemy przeczytać o spłoszonych stadach krów i innych uciekających zwierzętach, więc coś jest na rzeczy.   To co jest fajne to fakt, że to zachowanie kierowców poprawia zarówno nasze bezpieczeństwo jak i komfort przemieszczania się, niezależnie od tego co stanowi podłożę tego zachowanie.

Data: 2014-05-06 22:47:01
Autor: Anyone
Dla kogo rower poziomy?
Wojciech wrote:

Bez obrazy ale przypuszczam że poziomkarze traktowani są właśnie jak
dzieci - nieobliczalni

Bez obrazy - ale bzdurzysz.
Jesteśmy omijani z daleka, bo ludzie nie wiedzą co to jest, chcą się przyjrzeć temu z każdej możliwej strony, także z boku - i dlatego dystans jest większy.
To właśnie ignorancja i ignorowanie roweru pionowego sprawia, że ten jest omijany blisko.

Data: 2014-04-25 01:02:50
Autor: Lisciasty
Dla kogo rower poziomy?
On Thursday, April 24, 2014 11:46:47 AM UTC+2, Bartosz Zaborowski wrote:

zalezy od tego jak obecnie jezdzisz rowerem, jakim rowerem, jak sie  czujesz w ruchu ulicznym.

Jeżdżę zwykłym crossem, w ruchu ulicznym czuję się
aż za dobrze, większość znajomych unika przepychania
się w korkach a ja to lubię, to chyba źle :>
Głównie po twardym, czasem na wieś po dziurach i polach, czasem jakaś dalsza wycieczka, nic specjalnego.

I jeszcze a propos "jak": dla mnie osobiscie glownym zniechecaczem do  jazdy jest koniecznosc wynoszenia ciezkiego roweru z piwnicy (z bagaznikiem i typowym codziennym bagazem wazy rzedu 25kg). Dlatego zwykle go nie ruszam na odcinki <3km tylko ide z buta.

Mieszkam na 1 piętrze, tragedii nie ma. A do roboty mam 10km,
więc opłaci się posapać i znieść na dół ;)

L.

Data: 2014-04-29 07:18:57
Autor: kaczor1
Dla kogo rower poziomy?
W dniu piątek, 25 kwietnia 2014 10:02:50 UTC+2 użytkownik Lisciasty napisał:
On Thursday, April 24, 2014 11:46:47 AM UTC+2, Bartosz Zaborowski wrote:



Mieszkam na 1 piętrze, tragedii nie ma. A do roboty mam 10km,

więc opłaci się posapać i znieść na dół ;)

L.

1 piętro niby nie wiele, ale jeśli windy nie masz, to uprzedzam, że większość rowerów poziomych jest dość nieporęczna przy noszeniu.

Dla kogo rower poziomy?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona