Data: 2011-09-09 01:07:05 | |
Autor: Pit Kowalski albo Nowak | |
Dla wyznawców pancernej brzozy | |
Czytam sobie na pewnym forum dyskusję z wyznawcami pancernej brzozy. Kiedy ktoś im zaczął tłumaczyć, że to nie możliwe, żeby skrzydło ułamane na brzosie doleciało tam, gdzie raport MAKowej Adonienki twierdzi, zaczęło do nich coś docierać, ale nadal szli w zaparte. Wyglądało to tak (pisownia
w oryginale): Wyznawca Pancernej brzozy I: - Jeszcze mogło być tak, że skrzydło nie ułamało sie całkiem i do końca na brzozie Wyznawca Pancernej brzozy II: - Raczej się ułamało, to brzoza nie zostąła przecięta do końca. Wyznawca Pancernej brzozy I: - Jedno drugiego nie wyklucza. Do któregoś tam momentu drzewo stawiało opór, potem poleciało do przodu, a skrzydło zostało zawieszone na kawałku swej konstrukcji. Noż rynce i nogi opadajom. A co się chłopaki mądrzą w każdej dyskusji...?, że nasz grupowy znawca od fizyki Zennuś do pięt im nie dorasta. -- Pit |
|