Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.lotnictwo   »   Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???

Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???

Data: 2010-10-05 16:47:43
Autor: Tomasz WĂłjtowicz
Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???
To nie jest Ĺźadne trolowanie, pytam powaĹźnie.

Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?

Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem, to na rejs sterowcem też by się znaleźli. Takie wycieczki, np. lot z Paryża do Nowego Jorku w (powiedzmy) 3 dni, mogłyby się cieszyć dużą popularnością. Albo rejs sterowcem dookoła świata w np. 3 tygodnie.

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej maszynie?

Data: 2010-10-05 08:05:02
Autor: heja
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem, to na rejs
sterowcem też by się znaleźli. Takie wycieczki, np. lot z Paryża do
Nowego Jorku w (powiedzmy) 3 dni, mogłyby się cieszyć dużą
popularnością. Albo rejs sterowcem dookoła świata w np. 3 tygodnie.

Nie wiem, ale przypuszczam, że do tych 3 dni trzeba byłoby dodać np.
tydzień czekania na pogodę. Chyba że sterowce mogłyby latać na
FL350-400, tylko wtedy trzeba byłoby utworzyć dla nich oddzielne drogi
lotnicze.

--
Michał

Data: 2010-10-05 16:22:05
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Michał napisał:

Nie wiem, ale przypuszczam, że do tych 3 dni trzeba byłoby dodać np.
tydzień czekania na pogodę. Chyba że sterowce mogłyby latać na
FL350-400, tylko wtedy trzeba byłoby utworzyć dla nich oddzielne drogi
lotnicze.

Balony meteorologiczne dolatują sporo wyżej.

--
Jarek

Data: 2010-10-05 16:20:01
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Tomasz Wójtowicz pyta poważnie:

Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?

Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem, to na rejs sterowcem też by się znaleźli. Takie wycieczki, np. lot z Paryża do Nowego Jorku w (powiedzmy) 3 dni, mogłyby się cieszyć dużą popularnością. Albo rejs sterowcem dookoła świata w np. 3 tygodnie.

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej maszynie?

Hel jest jednak sakramencko drogi. To zdaje się prawie sto złotych
za metr sześcienny, a tyle trzeba do uniesienia jednego kilograma.
Na jednego pasażera, to będzie ze sto tysięcy. A na 50 osób -- pięć
baniek. Ponieważ oni nie będą wisieć w szelkach pod balonem, to
na kabinę i inne luksusy trzeba przyjąć jeszcze kilka razy tyle.
Zwłaszcza jak maja 3 tygodnie lecieć. W sumie wychodzi, że za to "nic"
wypełniające sterowiec trzeba dać prawie tyle, co za odrzutowiec.

To pewnie nie jedyna przyczyna, ale o tej zapomina się najczęściej.

--
Jarek

Data: 2010-10-05 19:37:08
Autor: Pawel Baranowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
W dniu 2010-10-05 18:20, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Tomasz Wójtowicz pyta poważnie:

Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?

Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem, to na rejs
sterowcem też by się znaleźli. Takie wycieczki, np. lot z Paryża do
Nowego Jorku w (powiedzmy) 3 dni, mogłyby się cieszyć dużą
popularnością. Albo rejs sterowcem dookoła świata w np. 3 tygodnie.

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden
by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej maszynie?

Hel jest jednak sakramencko drogi. To zdaje się prawie sto złotych
za metr sześcienny, a tyle trzeba do uniesienia jednego kilograma.

http://www.linde-gaz.pl/international/web/lg/pl/likelgpl.nsf/repositorybyalias/prod_cennik_2010/$file/Cennik%20na%20gazy%20butlowe%20i%20us%C5%82ugi%20Linde%202010.pdf

zdaje się, że mniej - w cytowanym wyżej cenniku to jest od 40 (Helon) do 60 (Hel) zł na m3. Przy zamówieniu tak dużej ilości cena spada minimum o połowę.

--
pozdrowienia

http://free.of.pl/e/ekonometria

Zapraszam na moja strone

Data: 2010-10-05 18:27:34
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Pawel Baranowski napisał:

Hel jest jednak sakramencko drogi. To zdaje się prawie sto złotych
za metr sześcienny, a tyle trzeba do uniesienia jednego kilograma.

http://www.linde-gaz.pl/international/web/lg/pl/likelgpl.nsf/repositorybyalias/prod_cennik_2010/$file/Cennik%20na%20gazy%20butlowe%20i%20us%C5%82ugi%20Linde%202010.pdf

zdaje się, że mniej - w cytowanym wyżej cenniku to jest od 40 (Helon) do 60 (Hel) zł na m3. Przy zamówieniu tak dużej ilości cena spada minimum o połowę.

A jak będe potrzebował bardzo dużo złota, to też mi za pół ceny
sprzedadzą? Hel to podobny surowiec do złota. Drogi jest, bo
produkcja mocno ograniczona i nijak tego przeskoczyć się nie da.
Gdyby się okazało, że może posłużyć do jakichś nowych interesujących
rzeczy (na przykład latanie zeppelinem dookoła świata), to by cena
jeszcze wzrosła, a nie spadła. Z tą stówą, nie pomyliłem się wiele, po doliczeniu VAT robi się
prawie 75. W dalszych kropnąłem się bardziej - w rzędach wielkości.
Ale nawet jak za gaz trzeba zapłacić nie równowartość samolotu,
a "tylko" 10%, to i tak dużo. Poza tym to nie jest jednorazowy
wydatek. Skurczybyk zwiewa przez najbardziej szczelne powłoki,
uzupełniać trzeba.

--
Jarek

Data: 2010-10-05 20:11:37
Autor: hss
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Tomasz Wójtowicz <SORRY@NOSPAM.COM> napisał(a):
To nie jest Ĺźadne trolowanie, pytam powaĹźnie.

Dlaczego nie ma obecnie sterowcĂłw zdolnych zabraÄ&#65533; np. 40-50 pasaĹźerĂłw?

Nie ma ale będą i to znacznie większe niż chcesz:
http://www.sfora.pl/Buduja-gigantyczny-sterowiec-Bedzie-przenosic-cale-budynki-a24875
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-1317510/The-giant-Skylifter-airships-carry-buildings-hundreds-miles.html
http://www.economist.com/node/17136331
http://www.youtube.com/watch?v=wEByeYDczE0&feature

--


Data: 2010-10-05 20:43:12
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
hss napisało:

Dlaczego nie ma obecnie sterowcĂłw zdolnych zabraÄ&#65533; np. 40-50 pasaĹźerĂłw?

Nie ma ale będą i to znacznie większe niż chcesz:
http://www.sfora.pl/Buduja-gigantyczny-sterowiec-Bedzie-przenosic-cale-budynki-a24875
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-1317510/The-giant-Skylifter-airships-carry-buildings-hundreds-miles.html
http://www.economist.com/node/17136331
http://www.youtube.com/watch?v=wEByeYDczE0&feature

No i najważniejszy link -- do samych źródeł:

http://skylifter.com.au/

   Bandwidth Limit Exceeded
   The server is temporarily unable to service your request due to the
   site owner reaching his/her bandwidth limit. Please try again later. Chłopaki muszą najpierw uzbierać kasę na opłacenie hostingu. Ale jak
w zbieraniu nabiorą wprawy, to i na zeppelina zbiorą. Na razie wszystkie
budynki muszą pozostać na swoich miejscach.

--
Jarek

Data: 2010-10-05 21:03:51
Autor: hss
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Jarosław Sokołowski <jaros@lasek.waw.pl> napisał(a):
hss napisało:

>> Dlaczego nie ma obecnie sterowcĂłw zdolnych zabraÄ&#65533; np. 40-50 pasaĹźe
rĂłw?
>
> Nie ma ale będą i to znacznie większe niż chcesz:
> http://www.sfora.pl/Buduja-gigantyczny-sterowiec-Bedzie-przenosic-cale-budynk
i-a24875
> http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-1317510/The-giant-Skylifter-ai
rships-carry-buildings-hundreds-miles.html
> http://www.economist.com/node/17136331
> http://www.youtube.com/watch?v=wEByeYDczE0&feature

No i najważniejszy link -- do samych źródeł:

http://skylifter.com.au/

   Bandwidth Limit Exceeded
   The server is temporarily unable to service your request due to the
   site owner reaching his/her bandwidth limit. Please try again later. Chłopaki muszą najpierw uzbierać kasę na opłacenie hostingu. Ale jak
w zbieraniu nabiorą wprawy, to i na zeppelina zbiorą. Na razie wszystkie
budynki muszą pozostać na swoich miejscach.

Per aspera... ;)

--


Data: 2010-10-11 17:28:07
Autor: J.F.
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Użytkownik "hss" <kiepsk@NOSPAM.gazeta.pl> napisał
Nie ma ale będą i to znacznie większe niż chcesz:
http://www.sfora.pl/Buduja-gigantyczny-sterowiec-Bedzie-przenosic-cale-budynki-a24875
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-1317510/The-giant-Skylifter-airships-carry-buildings-hundreds-miles.html
http://www.economist.com/node/17136331

Beda albo i nie beda - Niemcy mieli niedawno pomysl na supersterowiec i na co im przyszlo ? Zasypali piaskiem i zalali :-)

A mimo swoich wydawaloby sie niezaprzeczalnych zalet ... to jak sterowcem wielkie ciezary przenosic ?
Udzwig ma, ale jak nim sterowac ? wypuszczac hel z butli a potem wpompowywac z powrotem ?



J.

Data: 2010-10-05 23:03:41
Autor: PMG
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
  W dniu 2010-10-05 16:47, Tomasz Wójtowicz pisze:
To nie jest żadne trolowanie, pytam poważnie.

Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?

Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem, to na rejs sterowcem też by się znaleźli. Takie wycieczki, np. lot z Paryża do Nowego Jorku w (powiedzmy) 3 dni, mogłyby się cieszyć dużą popularnością. Albo rejs sterowcem dookoła świata w np. 3 tygodnie.

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej maszynie?

Od strony technicznej podstawowym ograniczeniem jest zasięg. Zeppeliny NT mają bodajże coś ok 1000 km zasięgu a to trochę za mało do takich wycieczek. Jeśli można wymyślić współczynnik kubatura/payload to dla takiego sterowca jest on bardzo niekorzystny. Żeby zabrać 40 pasażerów to musiałby to być naprawdę gigantyczny statek. Przy locie 3 dniowym przydałyby się jakieś kajuty lub choćby koje. Aby go napędzać potrzeba jest więcej paliwa i sterowiec rozrasta nam się do nie wiadomo jakich rozmiarów.

Sterowce mają swoje zalety i prawdopodobnie znalazłoby się trochę amatorów ale -podejrzewam - nie na tyle żeby całe przedsięwzięcie się opłacało.

Data: 2010-10-06 08:44:27
Autor: lady mutant
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Tomasz Wójtowicz pisze:
To nie jest żadne trolowanie, pytam poważnie.

Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?

Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem,

basen, kino, orkiestra, kasyno, restauracja to się nie skaluje w dół
dla 40 pasażerów nie zrobisz basenu 3x2... a 1 facet dajmy na to
z fujarą to nie jest orkiestra

-- lm

Data: 2010-10-06 11:42:02
Autor: Maciek Antecki
Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???
W dniu 2010-10-05 16:47, Tomasz WĂłjtowicz pisze:
To nie jest Ĺźadne trolowanie, pytam powaĹźnie.

Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?

Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem, to na rejs
sterowcem też by się znaleźli. Takie wycieczki, np. lot z Paryża do
Nowego Jorku w (powiedzmy) 3 dni, mogłyby się cieszyć dużą
popularnością. Albo rejs sterowcem dookoła świata w np. 3 tygodnie.

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden
by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej maszynie?

1. Statek oferuje luksus, samolot oferuje prędkość. Sterowiec nie daje żadnej z tych rzeczy.
2. Statki i samoloty kursują według rozkładu, sterowiec jest całkowicie zależny od pogody.
3. Statek wpłynie do każdego większego portu, samolot wyląduje na każdym większym lotnisku. Duży sterowiec jest przywiązany do własnej, dedykowanej infrastruktury, która przecież też nie powstaje za darmo...
4. Koszty. Sterowiec jest drogi - nie tylko w budowie ale i w eksploatacji. W efekcie koszt pasażero- (czy tono-) kilometra w liniowym transporcie sterowcowym jest zdecydowanie powyżej rpogu opłacalności.

Data: 2010-10-06 12:04:24
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Maciek Antecki napisał:

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden
by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej maszynie?

1. Statek oferuje luksus, samolot oferuje prędkość. Sterowiec nie daje żadnej z tych rzeczy.

Mniej lub bardziej realistycne pomysły pasażerskich sterowców zakładają
luksus. Rozumiany metaforycznie jako "miejsce na wyciągnięte nogi".
W sterowcu ograniczeniem jest masa, ale miejsca nie brakuje. Można
sieczieć, stać, leżeć, chodzić -- byle wszytko było lekkie. Trzydniowa
podróż w takich warunkach, to nawet dość kuszące.

4. Koszty. Sterowiec jest drogi - nie tylko w budowie ale i w eksploatacji. W efekcie koszt pasażero- (czy tono-) kilometra w liniowym transporcie sterowcowym jest zdecydowanie powyżej rpogu opłacalności.

Można sobie wyobrazić zadania transportowe, których nie da się wykonać
niczym innym, tylko sterowcem. Ten nieszczęsny transport całych domów
chociażby. Ale sterowiec ma problem z za- i wyładunkiem. Jak się
rozładuje 150 ton, to trzeba w trybie nagłym o tyle samo zmniejszyć
jego wyporność. Hel wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot, a do latania
na wodorze dzisiaj nikt się nie palil.

--
Jarek

Data: 2010-10-06 15:19:55
Autor: Delfino Delphis
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Jarosław Sokołowski wrote:

do latania na wodorze dzisiaj nikt się nie palil.


:D :D :D

Data: 2010-10-06 21:08:43
Autor: /dev/SU45
Dlaczego nie ma dużych sterowców???

 Hel wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot, a do latania
na wodorze dzisiaj nikt się nie palil.

Jak to? Przecież w zawodach Gordona-Bennetta lata się na wodorze. Wszelkie wątpliwości ustępują gdy porówna się cenę m3 wodoru i helu :)

Data: 2010-10-06 21:30:56
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
/dev/SU45 napisało:

Hel wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot, a do latania na wodorze
dzisiaj nikt się nie palil.

Jak to? Przecież w zawodach Gordona-Bennetta lata się na wodorze.

Latanie wyczynowe, to jednak co innego niż komunikacja lotnicza.
Po tego typu sportach nikt nie oczekuje, że to zdrowe i bezpieczne.

Wszelkie wątpliwości ustępują gdy porówna się cenę m3 wodoru i helu :)

A zwłaszcza gdy porównuje się cenę tysiąca metrów.

Przedwojenny balon stratosferyczny "Gwiazda Polski" miał być pierwotnie
wypełniony helem. Tak proponowali ówcześni helowi monopoliści, Amerykanie.
Z propozycji zrezygnowano na rzecz wodoru, ze względu na różnicę w ciężarze
właściwym. Balon zapalił się przy napełnianiu wodorem przed startem.
Drugi start, tym razem z helem, nie odbył się. Zaczęła się wojna.

Jarek

--
Mądry Polak po szkodzie.

Data: 2010-10-08 08:46:35
Autor: Maciek Antecki
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
W dniu 2010-10-06 14:04, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Maciek Antecki napisał:

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden
by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej maszynie?

1. Statek oferuje luksus, samolot oferuje prędkość. Sterowiec nie daje
żadnej z tych rzeczy.

Mniej lub bardziej realistycne pomysły pasażerskich sterowców zakładają
luksus. Rozumiany metaforycznie jako "miejsce na wyciągnięte nogi".
W sterowcu ograniczeniem jest masa, ale miejsca nie brakuje.

Zależy na jakim pułapie sterowiec ma latać. Bo z jednej strony im wyżej tym lepiej, ale od pewnego momentu potrzeba kabiny ciśnieniowej, która waży sporo i przestrzeń życiową mocno ogranicza.

Można
sieczieć, stać, leżeć, chodzić -- byle wszytko było lekkie. Trzydniowa
podróż w takich warunkach, to nawet dość kuszące.


Znaczy komfort podróży odpowiadałby z grubsza kolejowemu. Oczywiście istnieją ludzie podróżujący koleją dla samej przyjemności podróżowania, ale trudno na nich budować strategię marketingową...

4. Koszty. Sterowiec jest drogi - nie tylko w budowie ale i w
eksploatacji. W efekcie koszt pasażero- (czy tono-) kilometra w liniowym
transporcie sterowcowym jest zdecydowanie powyżej rpogu opłacalności.

Można sobie wyobrazić zadania transportowe, których nie da się wykonać
niczym innym, tylko sterowcem. Ten nieszczęsny transport całych domów
chociażby.

Na którymś Discovery pokazywali ongi USańską fabrykę domów. Produktem finalnym był kompletny dom dostarczany na działkę na specjalnej przyczepie i osadzany dźwigiem na wylanej uprzednio płycie fundamentowej ;->

Ale sterowiec ma problem z za- i wyładunkiem. Jak się
rozładuje 150 ton, to trzeba w trybie nagłym o tyle samo zmniejszyć
jego wyporność. Hel wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot, a do latania
na wodorze dzisiaj nikt się nie palil.


To nie jest problem z kategorii "szkoda" tylko kwestia kosztów. A punktem odniesienia jest z jednej strony koszt godziny lotu śmigłowca a z drugiej - koszty transportu lądowego/wodnego. Co do gazu zresztą to Niemcy za PWS dawali radę bombić Anglię bez jego wypuszczania...

Data: 2010-10-08 14:37:37
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Maciek Antecki napisał:

Mniej lub bardziej realistycne pomysły pasażerskich sterowców zakładają
luksus. Rozumiany metaforycznie jako "miejsce na wyciągnięte nogi".
W sterowcu ograniczeniem jest masa, ale miejsca nie brakuje.

Zależy na jakim pułapie sterowiec ma latać. Bo z jednej strony im wyżej tym lepiej, ale od pewnego momentu potrzeba kabiny ciśnieniowej, która waży sporo i przestrzeń życiową mocno ogranicza.

Czy ciśnieniowość aż tak bardzo wpływa na masę? A właściwie czy
powiększenie ciśnieniowej kabiny musi oznczać radykalny wzrost
masy? Nie sądzę, by zależność była znacząco inna niż dla kabiny
niehermetyzowanej. Ale i tak zakładam dużo mniejsze pułapy.

Można sieczieć, stać, leżeć, chodzić -- byle wszytko było lekkie.
Trzydniowa podróż w takich warunkach, to nawet dość kuszące.

Znaczy komfort podróży odpowiadałby z grubsza kolejowemu. Oczywiście istnieją ludzie podróżujący koleją dla samej przyjemności podróżowania, ale trudno na nich budować strategię marketingową...

Do mnie niespecjalnie trafia strategia marketnigowa wielkich statków
wycieczkowych. Ludzie tam całymi dniami pławią sie w lususach, a ja
nie wiem po co. To znaczy nie wiem po co na statku, bo to samo można
miec na lądzie. Tam się robi wszystko, by człowiek nie czuł, że jest
na morzu, że podróżuje. Frajda z podróży koleją jest największa, gdy
pociąg niezbyt szybko jedzie na przykład przez górskie przełęcze.
I owszem, czasem buduje się na tym strategię marketingową.
Kilkunastogodzinne nocne kolejowe połaczenia sypialne mają swoje
zalety, bywa, że to lepsze od połączenia lotniczego. Mógłbym też
lecieć ze cztery dni zeppelinem na przykład do Australii. Zamiast
tak jak teraz -- 24 godziny w fotelu samolotu, a później kilka dni
na miejscu leczenie jetlaga. Widoki też lepsze z mniejszej wysokości.

Na którymś Discovery pokazywali ongi USańską fabrykę domów. Produktem finalnym był kompletny dom dostarczany na działkę na specjalnej przyczepie i osadzany dźwigiem na wylanej uprzednio płycie fundamentowej ;->

To było ongiś. Teraz być może statkiem z Chin (do Nowego Orleanu, to
jeszcze, ale z Montaną może byc gorzej).

Ale sterowiec ma problem z za- i wyładunkiem. Jak się rozładuje 150 ton,
to trzeba w trybie nagłym o tyle samo zmniejszyć jego wyporność. Hel
wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot, a do latania na wodorze dzisiaj
nikt się nie palil.

To nie jest problem z kategorii "szkoda" tylko kwestia kosztów.
A punktem odniesienia jest z jednej strony koszt godziny lotu
śmigłowca a z drugiej - koszty transportu lądowego/wodnego.

Ani problem "szkoda", ani "koszty". Gdyby istniały wielkie sterowce,
to by można było rozwiązywać nierozwiązywalne dzisiaj problemy
transportowe. Wtedy nie jst "drożej", bo nie ma z czym porównać.

Co do gazu zresztą to Niemcy za PWS dawali radę bombić Anglię bez
jego wypuszczania...

Bo chyba dobrze jest w takiej sytuacji od razu dać drapaka do góry.
Poza tym gdyby wypuszczali, to wodór. Helu wtedy nie mieli.

--
Jarek

Data: 2010-10-11 12:14:30
Autor: Maciek Antecki
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
W dniu 2010-10-08 16:37, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Maciek Antecki napisał:

Mniej lub bardziej realistycne pomysły pasażerskich sterowców zakładają
luksus. Rozumiany metaforycznie jako "miejsce na wyciągnięte nogi".
W sterowcu ograniczeniem jest masa, ale miejsca nie brakuje.

Zależy na jakim pułapie sterowiec ma latać. Bo z jednej strony im wyżej
tym lepiej, ale od pewnego momentu potrzeba kabiny ciśnieniowej, która
waży sporo i przestrzeń życiową mocno ogranicza.

Czy ciśnieniowość aż tak bardzo wpływa na masę? A właściwie czy
powiększenie ciśnieniowej kabiny musi oznczać radykalny wzrost
masy? Nie sądzę, by zależność była znacząco inna niż dla kabiny
niehermetyzowanej. Ale i tak zakładam dużo mniejsze pułapy.


Tyle, że im wyżej tym stabilniejsza pogoda... A jeśli chcemy latać nisko, to można sobie zafundować pokład spacerowy na całej długości sterowca - wystarczyłoby zrobić przezroczyste pokrycie w odpowiednim miejscu...

Można sieczieć, stać, leżeć, chodzić -- byle wszytko było lekkie.
Trzydniowa podróż w takich warunkach, to nawet dość kuszące.

Znaczy komfort podróży odpowiadałby z grubsza kolejowemu. Oczywiście
istnieją ludzie podróżujący koleją dla samej przyjemności podróżowania,
ale trudno na nich budować strategię marketingową...

Do mnie niespecjalnie trafia strategia marketnigowa wielkich statków
wycieczkowych. Ludzie tam całymi dniami pławią sie w lususach, a ja
nie wiem po co. To znaczy nie wiem po co na statku, bo to samo można
miec na lądzie. Tam się robi wszystko, by człowiek nie czuł, że jest
na morzu, że podróżuje.

Ja to widzę trochę inaczej: dwa tygodnie w hotelu na Karaibach to możliwość zwiedzenia w najlepszym razie wyspy, na której się jest. Dwutygodniowy rejs wycieczkowcem po Karaibach to możliwość zwiedzenia większości ciekawych miejsc na całym archipelagu :-)


Frajda z podróży koleją jest największa, gdy
pociąg niezbyt szybko jedzie na przykład przez górskie przełęcze.
I owszem, czasem buduje się na tym strategię marketingową.
Kilkunastogodzinne nocne kolejowe połaczenia sypialne mają swoje
zalety, bywa, że to lepsze od połączenia lotniczego.

Pociągiem podróżuje się wygodniej, nie ma problemów z nadbagażem etc. Tym niemniej tydzień w pociągu bez możliwości jego opuszczenia to zapewne przeżycie jedyne w swoim rodzaju (tak, też chciałbym pojechać Tarsssibem :-) )


Mógłbym też
lecieć ze cztery dni zeppelinem na przykład do Australii. Zamiast
tak jak teraz -- 24 godziny w fotelu samolotu, a później kilka dni
na miejscu leczenie jetlaga. Widoki też lepsze z mniejszej wysokości.


Nie wiem, czy w cztery dni by się wyrobił, pierwsze regularne połączenia samolotowe Londyn - Sydney to trzy dni lotu (z tym, że nocowano na ziemi - w Egipcie i Indiach).

Na którymś Discovery pokazywali ongi USańską fabrykę domów. Produktem
finalnym był kompletny dom dostarczany na działkę na specjalnej
przyczepie i osadzany dźwigiem na wylanej uprzednio płycie fundamentowej ;->

To było ongiś. Teraz być może statkiem z Chin (do Nowego Orleanu, to
jeszcze, ale z Montaną może byc gorzej).


Podczas DWS Niemcy przerzucali okręty z Niemiec na Morze Czarne lądem. Tzn. głownie Renem i Dunajem, ale i tak trzeba je było spory kawałek przewieźć i to po dość pagórkowatym terenie.

Ale sterowiec ma problem z za- i wyładunkiem. Jak się rozładuje 150 ton,
to trzeba w trybie nagłym o tyle samo zmniejszyć jego wyporność. Hel
wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot, a do latania na wodorze dzisiaj
nikt się nie palil.

To nie jest problem z kategorii "szkoda" tylko kwestia kosztów.
A punktem odniesienia jest z jednej strony koszt godziny lotu
śmigłowca a z drugiej - koszty transportu lądowego/wodnego.

Ani problem "szkoda", ani "koszty". Gdyby istniały wielkie sterowce,
to by można było rozwiązywać nierozwiązywalne dzisiaj problemy
transportowe. Wtedy nie jst "drożej", bo nie ma z czym porównać.


Tak czy tak płaci klient: albo za wypuszczony gaz, albo z know - how jak gazu nie wypuszczać ;-)

Data: 2010-10-11 13:53:07
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Maciek Antecki napisał:

Do mnie niespecjalnie trafia strategia marketnigowa wielkich statków
wycieczkowych. Ludzie tam całymi dniami pławią sie w lususach, a ja
nie wiem po co. To znaczy nie wiem po co na statku, bo to samo można
miec na lądzie. Tam się robi wszystko, by człowiek nie czuł, że jest
na morzu, że podróżuje.

Ja to widzę trochę inaczej: dwa tygodnie w hotelu na Karaibach to możliwość zwiedzenia w najlepszym razie wyspy, na której się jest. Dwutygodniowy rejs wycieczkowcem po Karaibach to możliwość zwiedzenia większości ciekawych miejsc na całym archipelagu :-)

Ja tam nie wiem, nie byłem. Ale znajomi byli i narzekali. Żadne tam
pływanie od wyspy do wyspy i zwiedzanie lądów. Przecież taki statek
nie może się marnować i stać bezużytecznie w porcie bez pasażerów.

Pociągiem podróżuje się wygodniej, nie ma problemów z nadbagażem etc.

Kilka lat temu taki problem chciały sobie urządzić PKP (jakby nie dość
miały innych problemów). Miał być limit na rozmiar walizy, a jeśli
większa, to bilet na nią. Wycofano się z projektu, bo ktoś zauważył,
że konduktorzy i tak by nie mogli kontrolować wymiarów bagażu -- do
tego, zgodnie z przepisami, potrzebny jest przyrząd pomiarowy homologowany
przez Główny Urząd Miar. A taka homologacja kosztuje kilkadziesiąt
złotych i trzeba ją odnawiać co jakiś czas.

Tym niemniej tydzień w pociągu bez możliwości jego opuszczenia to zapewne przeżycie jedyne w swoim rodzaju (tak, też chciałbym pojechać Tarsssibem :-) )

W tydzień, to teoretycznie można pociągiem objechać Ziemię ze dwa razy

Mógłbym też lecieć ze cztery dni zeppelinem na przykład do Australii.
Zamiast tak jak teraz -- 24 godziny w fotelu samolotu, a później kilka
dni na miejscu leczenie jetlaga. Widoki też lepsze z mniejszej wysokości.

Nie wiem, czy w cztery dni by się wyrobił, pierwsze regularne połączenia samolotowe Londyn - Sydney to trzy dni lotu (z tym, że nocowano na ziemi - w Egipcie i Indiach).

Te noclegi to z powodu nielatania w nocy, czy z litości dla pasażerów?
Bo międzylądowań było jeszcze więcej. I to całkiem niedawno, w latach
'70 jeszcze. Przed druga wojną do Australii latały hydroplany, spore
dosyć i komfortowe. One faktycznie tylko za dnia. W tej chwili leci się
circa 20 godzin (z jednym lądowaniem albo przesiadką). Da się wytrzymać,
chociaż trochę się odciski na rzyci robią. A zakładam, że sterowiec
może lecieć cztery razy wolniej od samolotu. Powinien się wyrobić.

Podczas DWS Niemcy przerzucali okręty z Niemiec na Morze Czarne lądem. Tzn. głownie Renem i Dunajem, ale i tak trzeba je było spory kawałek przewieźć i to po dość pagórkowatym terenie.

Piotr I, car Rosji, przeniósł flotę z Bałtyku na jezioro Onega. Użył
do tego okolicznego chłopstwa z motykami i powrozami. Dwieście lat
później Józef Stalin wybudował w tym samym miejscu Kanał Białomorski.
Żeby okoliczne chłopstwo nie musiało się przemęczać, to ściągnął im
posiłki ze wszystkich zaprzyjaźnionych krain. Jarek

--
Tak, Heinz, Kanał Białomorski
nie ma co się łudzić
tam zginęło tak najmarniej
pół miliona ludzi

Data: 2010-10-12 11:16:11
Autor: friedrich
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
W dniu 11-10-10 15:53, Jarosław Sokołowski pisze:

chociaż trochę się odciski na rzyci robią. A zakładam, że sterowiec
może lecieć cztery razy wolniej od samolotu. Powinien się wyrobić.

Cztery? Samolot ok. 950km/h, sterowiec ok. 100km/h bez wiatru. Czyli niemal 10 razy wolniej.

Data: 2010-10-12 09:44:05
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan friedrich napisał:

chociaż trochę się odciski na rzyci robią. A zakładam, że sterowiec
może lecieć cztery razy wolniej od samolotu. Powinien się wyrobić.

Cztery? Samolot ok. 950km/h, sterowiec ok. 100km/h bez wiatru. Czyli niemal 10 razy wolniej.

Tyle, to latały zeppeliny. O projektach sterowców przyszłości czytałem,
że zakłada się wyższe prędkości. I również wykorzystywanie siły nośnej
z tym związanej. Ale to oczywiście tylko teoria.

Weźmy bardziej tradycyjne konstrukcje. Zeppelin NT (współczesny)
ma podaną prędkośc 125 km/h czyli 3000 km na dobę. Akurat tyle, to
jest od nas do Perth. To też Australia. Ale niech będzie, nawet
piąty dzień można znieść, jeśli towarzystwo w podróży doborowe.

Prędkość 125 km/h statku powietrznego (lecącego prosto jak sierpem
rzucił) jest konkurencja na przykład dla pociągu 200 km/h, który
zawsze porusza się jakimś zygzakiem.

--
Jarek

Data: 2010-10-12 12:50:17
Autor: friedrich
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
W dniu 12-10-10 11:44, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan friedrich napisał:

chociaż trochę się odciski na rzyci robią. A zakładam, że sterowiec
może lecieć cztery razy wolniej od samolotu. Powinien się wyrobić.

Cztery? Samolot ok. 950km/h, sterowiec ok. 100km/h bez wiatru. Czyli
niemal 10 razy wolniej.

Tyle, to latały zeppeliny. O projektach sterowców przyszłości czytałem,
że zakłada się wyższe prędkości. I również wykorzystywanie siły nośnej
z tym związanej. Ale to oczywiście tylko teoria.

Nie wiem na ile jest możliwe przeskoczenie barier samej fizycznej konstrukcji sterowca.


Weźmy bardziej tradycyjne konstrukcje. Zeppelin NT (współczesny)
ma podaną prędkośc 125 km/h czyli 3000 km na dobę.

Przelotową czy max? Pomijam wpływ wiatru.

Prędkość 125 km/h statku powietrznego (lecącego prosto jak sierpem
rzucił) jest konkurencja na przykład dla pociągu 200 km/h, który
zawsze porusza się jakimś zygzakiem.

Ale pociąg 200km/h jadący nawet zygzakiem jest konkurencją na dystansach międzymiastowych dla samolotu 400-500km/h gdyż jedzie się wygodniej, nie ma uciązliwych i czasochłonnych odpraw przed lotem no i najczęściej wysiada się z pociągu w centrum miasta a nie na peryferiach. Oczywiście mówimy o pociągach w cywilizowanych krajach.

Data: 2010-10-12 18:46:30
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan friedrich napisał:

Cztery? Samolot ok. 950km/h, sterowiec ok. 100km/h bez wiatru. Czyli
niemal 10 razy wolniej.

Tyle, to latały zeppeliny. O projektach sterowców przyszłości czytałem,
że zakłada się wyższe prędkości. I również wykorzystywanie siły nośnej
z tym związanej. Ale to oczywiście tylko teoria.

Nie wiem na ile jest możliwe przeskoczenie barier samej fizycznej konstrukcji sterowca.

O jakie bariery chodzi? Co do szybkości, czy wytwarzania siły?

Weźmy bardziej tradycyjne konstrukcje. Zeppelin NT (współczesny)
ma podaną prędkośc 125 km/h czyli 3000 km na dobę.

Przelotową czy max? Pomijam wpływ wiatru.

Napisali (w Wikipedii), że "teoretyczną" cokolwiek by to nie
znaczyło. I że lata zwykle na wysokości 300 metrów. Choć jakby
chciał, to może nawet na 2600 (ale nie chce, bo kto by go tam
oglądał). Jeszcze napisali, że jest cięższy od powietrza, choć
niewiele, a wznosi się dzięki silnikom. Niebardzo wiem o co
w tym chodzi, bo wygląda tak jak stary dobry wynalazek pana
hrabiego. Skąd tam siła nośna? Bardziej awangardowe projekty
zakładaja zbudowanie czegoś na kształt skrzydła. Jakichś wielkich
teoretycznych barier, by to mogło latać z prędkościami 100-200 km/h,
to ja nie widzę. Ale praktycznych pewnie kilka się znajdzie.

Prędkość 125 km/h statku powietrznego (lecącego prosto jak sierpem
rzucił) jest konkurencja na przykład dla pociągu 200 km/h, który
zawsze porusza się jakimś zygzakiem.

Ale pociąg 200km/h jadący nawet zygzakiem jest konkurencją na
dystansach międzymiastowych dla samolotu 400-500km/h gdyż jedzie
się wygodniej, nie ma uciązliwych i czasochłonnych odpraw przed
lotem no i najczęściej wysiada się z pociągu w centrum miasta
a nie na peryferiach.

Na "dystansach międzymiastowych" zygzakowatość mniejsza i mniej
przeszkadza. A z drugiej strony na krótkich trasach *praktyczna*
prędkość samolotu też nie taka, jak by się wydawało. Boeing 737
według rozkładu leci z Warszawy do Amsterdamu 2 godziny. To jest
1100 km, a więc prędkość 550 km/h. Dwa razy mniej niż by się mogło
wydawać.

Oczywiście mówimy o pociągach w cywilizowanych krajach.

A w mniej cywilizowanych nie? Tam (tu?) jest kłopot ze znalezieniem
połaczenia lotniczego między w miarę bliskimi miastami.

--
Jarek

Data: 2010-10-12 21:15:41
Autor: Dariusz K. Ładziak
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:

Na "dystansach międzymiastowych" zygzakowatość mniejsza i mniej
przeszkadza. A z drugiej strony na krótkich trasach *praktyczna*
prędkość samolotu też nie taka, jak by się wydawało. Boeing 737
według rozkładu leci z Warszawy do Amsterdamu 2 godziny. To jest
1100 km, a więc prędkość 550 km/h. Dwa razy mniej niż by się mogło
wydawać.

Mało kto lata skrótami (w Europie Zachodniej naprawdę mało kto - głównie wojsko i samoloty ze statusem HEAD bo ciasno jest) więc czasem trasa samolotu też wypada zygzakiem. Doliczyć wznoszenie, zniżanie, poczekanie w holdingu - i już z przelotowej 850 robi się średnia 550.

--
Darek

Data: 2010-10-12 19:57:28
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Na "dystansach międzymiastowych" zygzakowatość mniejsza i mniej
przeszkadza. A z drugiej strony na krótkich trasach *praktyczna*
prędkość samolotu też nie taka, jak by się wydawało. Boeing 737
według rozkładu leci z Warszawy do Amsterdamu 2 godziny. To jest
1100 km, a więc prędkość 550 km/h. Dwa razy mniej niż by się mogło
wydawać.

Mało kto lata skrótami

A na tych monitorkach, co one są w zagłówkach foteli, to tylko dla
niepoznaki proste kreski pokazują?

(w Europie Zachodniej naprawdę mało kto - głównie wojsko i samoloty
ze statusem HEAD bo ciasno jest) więc czasem trasa samolotu też wypada
zygzakiem.

Gdyby się ograniczyć do "Europy Zachodniej", to w ogóle nie ma gdzie
latać. Tak tam ciasno. Co się człowiek wzniesie, to już musi się
zniżać. A radary też kłamią -- http://www.flightradar24.com/ .
Dość spojrzeć w to miejsce, by się przekonać, że jeśli trasa jest
linią łamaną, to naddatek drogi z tym związany jest mniejszy niż
wynikający z kulfona, który czasem trzeba zrobić, gdy się nadleciało
z innego kierunku niż kierunek lądowania na pasie.

Doliczyć wznoszenie, zniżanie, poczekanie w holdingu - i już
z przelotowej 850 robi się średnia 550.

No i trzeba tak było od razu. To jest jedyny znaczący czynnik.
Zwłaszcza jak się wliczy jeszcze do niego losowy czas oczekiwania
na start, czasem mocno niezerowy. --
Jarek

Data: 2010-10-16 22:36:28
Autor: Robert Tomasik
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news:slrnib9b87.h2t.jarosfalcon.lasek.waw.pl...

Ale pociąg 200km/h jadący nawet zygzakiem jest konkurencją na
dystansach międzymiastowych dla samolotu 400-500km/h gdyż jedzie
się wygodniej, nie ma uciązliwych i czasochłonnych odpraw przed
lotem no i najczęściej wysiada się z pociągu w centrum miasta
a nie na peryferiach.

Na "dystansach międzymiastowych" zygzakowatość mniejsza i mniej
przeszkadza. A z drugiej strony na krótkich trasach *praktyczna*
prędkość samolotu też nie taka, jak by się wydawało. Boeing 737
według rozkładu leci z Warszawy do Amsterdamu 2 godziny. To jest
1100 km, a więc prędkość 550 km/h. Dwa razy mniej niż by się mogło
wydawać.

W praktyce znacznie mniej. Samochodem jedziesz z miejsca na miejsce. By poleciec samolotem musisz dojechać na lotnisko, odprawić się, przelecieć, zebrać bagaż i dojechać czymś na miejsce. W praktyce, biorąc pod uwagę, że samochó na miejscu docelowym bywa przydatny, a wypożyczenie samochodu drogie często opłąca się mimo wszystko jechać.

Data: 2010-10-16 21:24:15
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Robert Tomasik napisał:

Na "dystansach międzymiastowych" zygzakowatość mniejsza i mniej
przeszkadza. A z drugiej strony na krótkich trasach *praktyczna*
prędkość samolotu też nie taka, jak by się wydawało. Boeing 737
według rozkładu leci z Warszawy do Amsterdamu 2 godziny. To jest
1100 km, a więc prędkość 550 km/h. Dwa razy mniej niż by się mogło
wydawać.

W praktyce znacznie mniej.

Chodziło mi wyłącznie o "prędkość rozkładową". Trasa Singapur -- Nowy
Jork (nonstop), to 15 tysięcy km. Rozkładowy czas -- 18:50h. Prędkość
(średnia rozkładowa) -- 800 km/h. Zupełnie co inego niż krótkodystansowe
550 km/h.

Samochodem jedziesz z miejsca na miejsce. By poleciec samolotem musisz
dojechać na lotnisko, odprawić się, przelecieć, zebrać bagaż i dojechać
czymś na miejsce. W praktyce, biorąc pod uwagę, że samochó na miejscu
docelowym bywa przydatny, a wypożyczenie samochodu drogie często opłąca
się mimo wszystko jechać.

No ale jednak ludzie latają do amsterdamów czy innych. Da się polecieć
wte i nazad w jeden dzień i załatwić co trzeba. Samochodem, to raczej
nierealne.

--
Jarek

Data: 2010-10-17 08:53:52
Autor: Robert Tomasik
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <jaros@lasek.waw.pl> napisał w wiadomości news:slrnibk5vv.lva.jarosfalcon.lasek.waw.pl...

No ale jednak ludzie latają do amsterdamów czy innych. Da się polecieć
wte i nazad w jeden dzień i załatwić co trzeba. Samochodem, to raczej
nierealne.

Tyle, że pod warunkiem, że załatwienie masz w samym Amsterdamie. Zresztą ludzie różne dziwne rzeczy robią.

Data: 2010-10-17 12:10:51
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Robert Tomasik napisał:

No ale jednak ludzie latają do amsterdamów czy innych. Da się polecieć
wte i nazad w jeden dzień i załatwić co trzeba. Samochodem, to raczej
nierealne.

Tyle, że pod warunkiem, że załatwienie masz w samym Amsterdamie.

Bez przesady, jak trzeba podjechać ze sto kilometrów, to też można.

Powinienem teraz niedługo zajrzeć w miejsce odległe o jakieś 800 km
w linii prostej. Najbliższe międzynarodowe lotnisko mam tam o jakąś
godzinę jazdy, więc nieźle. Połączenia są, z jedna przesiadką (na
bezpośrednie i tak nie liczyłem). Tyle że ceny takie mniej więcej
jak do USA -- 2500-3000 zł. Do tego np. 10 godzin w nocy na lotnisku
przesiadkowym, więc czas lotu też jak za ocean. Jest też w rozkładach
lot bezpośredni z Warszawy na lotnisko odległe o 150-200 km.
Za 1000-1500 zł (no, może gdyby mi się śpieszyło) z lądowaniem na
miejscu o... drugiej w nocy. Kto te rozkłady wymyśla, kto tym lata?
Oczywiście pojadę samochodem, w pięknych okolicznościach przyrody.
Drogami 1200 km, czas jazdy zbliżony do tego połączenia z przesiadką.

Zresztą ludzie różne dziwne rzeczy robią.

Ja też robię dziwne. Czasem bardzo dziwne. Ale akurat latanie samoltami
tak, by obrócić w jeden dzień, wydaje mi się rzeczą powszechną i pospolitą.
A ja bym to nazwał nawet prostacką -- jak ktoś prowadzi biznes w ten
sposób, że tak właśnie musi, to może oznaczać, że ma marną organizację.

Ludzi rajcowało, że mogą polecieć concordem z Londynu do Nowego Jorku
i wrócić tego samego dnia. Teraz już się tak nie da, a świat się od tego
nie zawalił. Dlatego mnie by te zeppeliny nawet pasowały (ale się chyba
nie doczekam).

--
Jarek

Data: 2010-10-16 10:08:24
Autor: Krzysztof Rudnik
Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???
Jarosław Sokołowski wrote:

Pan friedrich napisał:

chociaż trochę się odciski na rzyci robią. A zakładam, że sterowiec
może lecieć cztery razy wolniej od samolotu. Powinien się wyrobić.

Cztery? Samolot ok. 950km/h, sterowiec ok. 100km/h bez wiatru. Czyli
niemal 10 razy wolniej.

Tyle, to latały zeppeliny. O projektach sterowców przyszłości czytałem,
że zakłada się wyższe prędkości. I również wykorzystywanie siły nośnej
z tym związanej. Ale to oczywiście tylko teoria.

Weźmy bardziej tradycyjne konstrukcje. Zeppelin NT (współczesny)
ma podaną prędkośc 125 km/h czyli 3000 km na dobę. Akurat tyle, to
jest od nas do Perth. To też Australia. Ale niech będzie, nawet
piąty dzień można znieść, jeśli towarzystwo w podróży doborowe.

Prędkość 125 km/h statku powietrznego (lecącego prosto jak sierpem
rzucił) jest konkurencja na przykład dla pociągu 200 km/h, który
zawsze porusza się jakimś zygzakiem.


Ale to ~100km/h jest względem powietrza. Wiatry mogą to radykalnie zmienić.
Znacznie bardziej niż zygzakowatość linii kolejowej, która w dodatku jest z góry znana.
Dla lecącego 800km/h samolotu te 50km/h wiatru na plus albo minus to niewielka zmiana czasu podróży. Dla sterowca to może być podwojenie.
Trudno w dzisiejszych czasach stosować tak nieprzewidywalny środek transportu. Nawet jako lot turystyczny - urlop się też kiedyś kończy.

W sumie parowce wyparły żaglowce głownie nie dlatego, że były szybsze, ale że były bardziej przewidywalne.

Krzysiek

Data: 2010-10-16 09:05:26
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Krzysztof Rudnik napisał:

Prędkość 125 km/h statku powietrznego (lecącego prosto jak sierpem
rzucił) jest konkurencja na przykład dla pociągu 200 km/h, który
zawsze porusza się jakimś zygzakiem.

Ale to ~100km/h jest względem powietrza. Wiatry mogą to radykalnie
zmienić. Znacznie bardziej niż zygzakowatość linii kolejowej, która
w dodatku jest z góry znana.
Dla lecącego 800km/h samolotu te 50km/h wiatru na plus albo minus to niewielka zmiana czasu podróży. Dla sterowca to może być podwojenie.
Trudno w dzisiejszych czasach stosować tak nieprzewidywalny środek transportu. Nawet jako lot turystyczny - urlop się też kiedyś kończy.

To wszystko racja, z tymi wiatrami. Ale są wyjątki -- miejsca, gdzie
w zasadzie nie wieje. Są też takie, w których mamy zagwarantowany
stały wmordewind, więc nie ma co się tam wybierać. Można też oblecieć
świat dookoła, nawet balonem bez napędu, korzystając tylko ze stałych
wiatrów. Jak nie przymierzając Steve Fossett. Sterowcem z napędem
można by było robić takie wycieczki w powtarzalnym czasie. (Fossett
akurat zrobił to bardzo szybko, w nieco ponad dwa tygodnie, bo leciał
wysoko, gdzie wieje jak w kieleckim. Ale niżej też są przewidywalne
wiatry.)

W sumie parowce wyparły żaglowce głownie nie dlatego, że były szybsze,
ale że były bardziej przewidywalne.

Jakąś rolę mogły też odegrać względy ekonomiczne. Górnicy fedrujący
węgiel są tańsi od załogi ganiającej po rejach. No i są też bardziej
przewidywalni. Jak się jednym przestaje chcieć fedrować, sa inni.
A ze zbuntowaną załogą nie bardzo wiadomo co zrobić.

--
Jarek

Data: 2010-10-23 13:03:02
Autor: Jan Werbinski
Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???
Użytkownik "Krzysztof Rudnik" <rudnik@kki.net.pl> napisał w wiadomości news:i9bmhs$2eml$1newsread.aster.pl...
Ale to ~100km/h jest względem powietrza. Wiatry mogą to radykalnie zmienić.
Znacznie bardziej niż zygzakowatość linii kolejowej, która w dodatku jest z
gĂłry znana.
Dla lecącego 800km/h samolotu te 50km/h wiatru na plus albo minus to
niewielka zmiana czasu podróży. Dla sterowca to może być podwojenie.

Zadanie.
Sterowiec leci 100km/h, 500 km kursem 270 i potem wraca 500 km kursem 90. Wiatr wieje z prędkością 50 km/h z kierunku 90. Ile czasu będzie trwała podróż tam i spowrotem?

--
Jan Werbiński       O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/

Data: 2010-10-23 20:43:14
Autor: >renega
Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???
W dniu 23-10-10 13:03, Jan Werbinski pisze:

Zadanie.
Sterowiec leci 100km/h, 500 km kursem 270 i potem wraca 500 km kursem
90. Wiatr wieje z prędkością 50 km/h z kierunku 90. Ile czasu będzie
trwała podróż tam i spowrotem?

Łatwizna... 13h 20 min

Daj coś trudniejszego :-D

Data: 2010-10-08 19:23:14
Autor: Dariusz K. Ładziak
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Użytkownik Maciek Antecki napisał:
W dniu 2010-10-06 14:04, Jarosław Sokołowski pisze:
Pan Maciek Antecki napisał:

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden
by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej
maszynie?

1. Statek oferuje luksus, samolot oferuje prędkość. Sterowiec nie daje
żadnej z tych rzeczy.

Mniej lub bardziej realistycne pomysły pasażerskich sterowców zakładają
luksus. Rozumiany metaforycznie jako "miejsce na wyciągnięte nogi".
W sterowcu ograniczeniem jest masa, ale miejsca nie brakuje.

Zależy na jakim pułapie sterowiec ma latać. Bo z jednej strony im wyżej
tym lepiej, ale od pewnego momentu potrzeba kabiny ciśnieniowej, która
waży sporo i przestrzeń życiową mocno ogranicza.

Nie tak. Albo waży albo ogranicza. Można zrobić kabinę ciśnieniową w kształcie prostopadłościanu - tyle że będzie pieruńsko ciężka. Można z powlekanego muślinu kevlarowego - wagi tyle co nic ale kształt musi zapewnić istnienie w powłoce jedynie sił rozciągających stycznych do powłoki - czyli kula, elipsoida albo walec z elipsoidalnymi dennicami. Kupa miejsca wewnątrz nie do użytku...

--
Darek

Data: 2010-10-11 17:30:24
Autor: J.F.
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <dariusz.ladziak@neostrada.pl>
Nie tak. Albo waży albo ogranicza. Można zrobić kabinę ciśnieniową w kształcie prostopadłościanu - tyle że będzie pieruńsko ciężka. Można z powlekanego muślinu kevlarowego - wagi tyle co nic ale kształt musi zapewnić istnienie w powłoce jedynie sił rozciągających stycznych do powłoki - czyli kula, elipsoida albo walec z elipsoidalnymi dennicami. Kupa miejsca wewnątrz nie do użytku...

Albo domieszac tlenu do helu i trzymac ludzi w samym balonie :-)

J.

Data: 2010-10-11 15:51:29
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan J.F. napisał:

Albo domieszac tlenu do helu i trzymac ludzi w samym balonie :-)

Ale będą fajnie gadali! Niezłe jaja (a właściwie bardziej jak bez jaj).

--
Jarek

Data: 2010-10-11 18:03:13
Autor: Dariusz K. Ładziak
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Użytkownik J.F. napisał:
Użytkownik ""Dariusz K. Ładziak"" <dariusz.ladziak@neostrada.pl>
Nie tak. Albo waży albo ogranicza. Można zrobić kabinę ciśnieniową w
kształcie prostopadłościanu - tyle że będzie pieruńsko ciężka. Można z
powlekanego muślinu kevlarowego - wagi tyle co nic ale kształt musi
zapewnić istnienie w powłoce jedynie sił rozciągających stycznych do
powłoki - czyli kula, elipsoida albo walec z elipsoidalnymi dennicami.
Kupa miejsca wewnątrz nie do użytku...

Albo domieszac tlenu do helu i trzymac ludzi w samym balonie :-)

Ale im wyżej tym większy ułamek molowy tlenu w tej mieszance musiałby być żeby utrzymać ciśnienie parcjalne na sensownym poziomie - czyli coraz cięższa mieszanka potrzebna. Dla odmiany przy lądowaniu mielibyśmy nadmiar tlenu - ani to specjalnie zdrowe ani bezpieczne.

--
Darek

Data: 2010-10-08 09:58:36
Autor: witi
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Jak się
rozładuje 150 ton, to trzeba w trybie nagłym o tyle samo zmniejszyć
jego wyporność. Hel wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot, a do latania
na wodorze dzisiaj nikt się nie palil.

A nie wystarczy go odpowiednio mocniej zakotwiczyć do czasu ponownego załadunku?

pzdr

Witi

--


Data: 2010-10-08 14:41:07
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
witi napisało:

Jak się rozładuje 150 ton, to trzeba w trybie nagłym o tyle samo
zmniejszyć jego wyporność. Hel wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot,
a do latania na wodorze dzisiaj nikt się nie palil.

A nie wystarczy go odpowiednio mocniej zakotwiczyć do czasu ponownego załadunku?

Z kotwieniem 150 ton jest pewnien problem, ale to jeszcze by się dało
jakoś przeskoczyć. Prawdziwym problemem jest brak ładunku powrotnego
-- "szefie przywieźlim te stodołe coś pan wczoraj zamawiał, zaraz ją
zrzucim za chałupę; a co możem nazad zabrać do gieesu?" Huty żelaza
buduje się tam gdzie jest węgiel i tam gdzie są rudy -- tak pół na pół.
Bo ten sam środek transportowy wykorzystywany jest w obie strony.
To jest rozwiązanie zagadnienia logistycznego. A tu jest to problem
techniczny -- pociąg na pusto może pojechać, z odciążonym sterowcem coś
trzeba zrobić. No chyba żeby wyszło, że opłaca się nim transportować
węgiel i rudę.

--
Jarek

Data: 2010-10-08 19:26:38
Autor: Dariusz K. Ładziak
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
witi napisało:

Jak się rozładuje 150 ton, to trzeba w trybie nagłym o tyle samo
zmniejszyć jego wyporność. Hel wypuścić szkoda, ze sprężaniem kłopot,
a do latania na wodorze dzisiaj nikt się nie palil.

A nie wystarczy go odpowiednio mocniej zakotwiczyć do czasu ponownego
załadunku?

Z kotwieniem 150 ton jest pewnien problem, ale to jeszcze by się dało
jakoś przeskoczyć. Prawdziwym problemem jest brak ładunku powrotnego
-- "szefie przywieźlim te stodołe coś pan wczoraj zamawiał, zaraz ją
zrzucim za chałupę; a co możem nazad zabrać do gieesu?" Huty żelaza
buduje się tam gdzie jest węgiel i tam gdzie są rudy -- tak pół na pół.
Bo ten sam środek transportowy wykorzystywany jest w obie strony.
To jest rozwiązanie zagadnienia logistycznego. A tu jest to problem
techniczny -- pociąg na pusto może pojechać, z odciążonym sterowcem coś
trzeba zrobić. No chyba żeby wyszło, że opłaca się nim transportować
węgiel i rudę.

Nie ma problemu z ładunkiem powrotnym. W braku ładunku bierze się balast - choćby wodę z pobliskiej rzeki czy jeziora. Można też śledzie w beczkach.

--
Darek

Data: 2010-10-08 23:16:24
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Dariusz K. Ładziak napisał:

Z kotwieniem 150 ton jest pewnien problem, ale to jeszcze by się dało
jakoś przeskoczyć. Prawdziwym problemem jest brak ładunku powrotnego
-- "szefie przywieźlim te stodołe coś pan wczoraj zamawiał, zaraz ją
zrzucim za chałupę; a co możem nazad zabrać do gieesu?" Huty żelaza
buduje się tam gdzie jest węgiel i tam gdzie są rudy -- tak pół na pół.
Bo ten sam środek transportowy wykorzystywany jest w obie strony.
To jest rozwiązanie zagadnienia logistycznego. A tu jest to problem
techniczny -- pociąg na pusto może pojechać, z odciążonym sterowcem coś
trzeba zrobić. No chyba żeby wyszło, że opłaca się nim transportować
węgiel i rudę.

Nie ma problemu z ładunkiem powrotnym. W braku ładunku bierze się balast - choćby wodę z pobliskiej rzeki czy jeziora. Można też śledzie w beczkach.

W jedną stronę śledzie w beczkach na zagrychę, w drugą cysterny
z samogonem -- i obie strony są zadowolone. Ten idealny logistycznie
przypadek już opisałem. Ale jak na środek pustyni przyleci cała
chałupa, to może nie być łatwo zatankować wodę na powrót. Nawet
z utłuczeniem w dziwiczym terenie 150 ton kamulców też może być
problem. Nie że się nigdy nie da zorganizować balastu, ale czasem
może to być dość kłopotliwe.

--
Jarek

Data: 2010-10-09 19:31:50
Autor: JJR
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Jarosław Sokołowski wrote:

W jedną stronę śledzie w beczkach na zagrychę, w drugą cysterny
z samogonem -- i obie strony są zadowolone. Ten idealny logistycznie
przypadek już opisałem. Ale jak na środek pustyni przyleci cała
chałupa, to może nie być łatwo zatankować wodę na powrót. Nawet
z utłuczeniem w dziwiczym terenie 150 ton kamulców też może być
problem. Nie że się nigdy nie da zorganizować balastu, ale czasem
może to być dość kłopotliwe.

Akurat na pustyni 150 ton piasku to nie problem :)

--
pzdr,
Jędrzej

Zwijasz?
www.zwijaj.pl

Data: 2010-10-09 17:45:55
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
JJR napisało:

Akurat na pustyni 150 ton piasku to nie problem :)

Widywałem różne pustynie. Na większości z nich, to jest duży problem.

--
Jarek

Data: 2010-10-09 21:52:25
Autor: JJR
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Jarosław Sokołowski wrote:
JJR napisało:

Akurat na pustyni 150 ton piasku to nie problem :)

Widywałem różne pustynie. Na większości z nich, to jest duży problem.

No to przeciągną broną po wierzchu zbierając kamienie które się da
później wysypać.

Tak właściwie to pogoda się jeszcze całkiem nadaje do latania, więc
czemu my już o głupotach ? :)

--
pzdr,
Jędrzej

Zwijasz?
www.zwijaj.pl

Data: 2010-10-09 20:40:01
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Jędrzej napisał:

Akurat na pustyni 150 ton piasku to nie problem :)

Widywałem różne pustynie. Na większości z nich, to jest duży problem.

No to przeciągną broną po wierzchu zbierając kamienie które się da
później wysypać.

Tak właściwie to pogoda się jeszcze całkiem nadaje do latania, więc
czemu my już o głupotach ? :)

Trzeba by się zdrowo nalatać po tej pustyni, by sobie te 150 ton nagrabić.
Taka pustynia, co ma piaseczek jak w piaskownicy, to wyjątkowa rzadkość.
Z tymi luźnymi kamulcami też wcale nie tak łatwo.

--
Jarek

Data: 2010-10-09 22:42:57
Autor: uriuk
Dlaczego nie ma dużych sterowców???


Użytkownik "JJR"  napisał

Akurat na pustyni 150 ton piasku to nie problem :)

Widywałem różne pustynie. Na większości z nich, to jest duży problem.

No to przeciągną broną po wierzchu zbierając kamienie które się da
później wysypać.


Co wy tam wiecie o pustyniach.
Na wiekszosci nie ma grama piachu, ino zwir i kamienie.


--
uriuk pustynny przez 6 miesiecy w roku

www.uriuk.com

Data: 2010-10-09 23:30:48
Autor: witi
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
 
Co wy tam wiecie o pustyniach.
Na wiekszosci nie ma grama piachu, ino zwir i kamienie.


-- uriuk pustynny przez 6 miesiecy w roku

Sie tam zakleszczyłes w tym Maroku, pojedź se na Sahare północno-wschodnią.Tam sa ładne piaskownice.

pzdr

Witi

--


Data: 2010-10-11 17:22:44
Autor: J.F.
Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???
Użytkownik "Tomasz Wójtowicz" <SORRY@NOSPAM.COM> napisał
To nie jest Ĺźadne trolowanie, pytam powaĹźnie.
Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?
Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem, to na rejs sterowcem też by się znaleźli. Takie wycieczki, np. lot z Paryża do Nowego Jorku w (powiedzmy) 3 dni, mogłyby się cieszyć dużą popularnością.

Niekoniecznie. Zapewnisz swietna kuchnie, dwa baseny, sale balowa, dwie dyskoteki, piec barow itp czego oczekuje sie po porzadnym statku wycieczkowym ?

Albo rejs sterowcem dookoła świata w np. 3 tygodnie.

Tych sterowcow troche jednak jest - cos mi sie wydaje ze jakby byl zbyt na uslugi, to byla i podaz :-)

J.

Data: 2010-10-26 10:18:53
Autor: Adam Przybyla
Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???
Tomasz WĂłjtowicz <SORRY@nospam.com> wrote:
To nie jest Ĺźadne trolowanie, pytam powaĹźnie.

Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?

Bo skoro są chętni na transatlantyckie rejsy statkiem, to na rejs sterowcem też by się znaleźli. Takie wycieczki, np. lot z Paryża do Nowego Jorku w (powiedzmy) 3 dni, mogłyby się cieszyć dużą popularnością. Albo rejs sterowcem dookoła świata w np. 3 tygodnie.

Więc w czym jest problem, czemu nie ma takich ofert na rynku? Bin Laden by zaraz zestrzelił, czy za duże spalanie jednostkowe w takiej maszynie?
... hmm? Jak to nie ma: http://www.snotr.com/video/619
Z powazaniem
Adam Przybyla

Data: 2010-10-26 11:48:49
Autor: Jarosław Sokołowski
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Pan Adam Przybyla napisał:

Dlaczego nie ma obecnie sterowców zdolnych zabrać np. 40-50 pasażerów?

[...]

... hmm? Jak to nie ma: http://www.snotr.com/video/619

Ten jest raczej z tych mniejszych.

--
Jarek

Data: 2010-11-07 22:18:05
Autor:
Dlaczego nie ma dużych sterowców???
Amerykanie mają nową latającą broń. To przełom
Tak NATO wygra wojnę w Afganistanie.
Gigantyczne bezzałogowe sterowce będą mogły latać przez ponad 20 dni bez
lądowania. Dzięki nim wojska NATO mają zdobyć przewagę w Afganistanie.
 Niezwykły plusem urządzenia jest jego zasięg i możliwość ciągłego monitowania
określonego terenu przez szereg dni bez konieczności powrotu do bazy - pisze
&#8222;Daily Mail".
LEMV, bo tak się nazywa bezzałogowy sterowiec, nad którym pracują Brytyjczycy
i Amerykanie osiągnie pułap około 7 km. Będzie odporny na ostrzał z broni
lekkiej. Do startu używa konwencjonalnego paliwa, a gdy jest nad celem, w
powietrzu unosi się już przy pomocy helu - pisze gazeta.
Wyposażono go w systemy naprowadzające podobne do tych, które mają słynne
amerykańskie Predatory. Na polu walki powinien pojawić się na początku 2012 roku.
http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-1293460/Giant-unmanned-airships-patrol-Afghanistan-skies-weeks-time.html

--


Dlaczego nie ma duĹźych sterowcĂłw???

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona