Data: 2012-02-23 22:53:24 | |
Autor: sofu | |
Dlaczego nie żyje Andrzej Lepper? | |
Użytkownik "muto2100" <misiaxxxxyyyy@gmail.com> napisał w wiadomości news:c0f9daf7-1642-4e0e-aee6-6125f5cd4802do4g2000vbb.googlegroups.com... Kilka tygodni temu na portalu internetowym "Nowy Ekran" ukazała się wypowiedź bliskiego współpracownika A. Leppera, wręcz jego prawej ręki, Janusza Maksymiuka, który oprócz wskazania na znaczenie faktu zażycia przez A. Leppera codziennej dawki leków, powiedział rzecz, która mnie zmroziła. Powiedział mianowicie, że jak ustaliła sekcja zwłok, A. Lepper zmarł przez uduszenie, a nie zerwanie rdzenia kręgowego. Ponieważ nie było śladów gwałtownych ruchów, to by znaczyło, że A. Lepper dusił się przez kilka minut w bezruchu. A to jest fizycznie niemożliwe w wypadku samobójstwa. Ale ja nie mam żadnego zaufania do J. Maksymiuka, pamiętając go osobiście jako posła z II kadencji Sejmu. I to z różnych powodów. Dlatego początkowo zlekceważyłem tę wypowiedź. Kiedy jednak na drugi dzień chciałem tę wypowiedź jeszcze raz przeczytać i przeanalizować, zniknęła z portalu, albo przynajmniej ja nie mogłem jej już znaleźć, by ją skopiować. I w artykule "Rzeczpospolitej" pojawił się ponownie ten sam wątek. Pada tam następujące zdanie: "Za przyczynę śmierci prokuratura uznała "ucisk pętli na szyję"." Te cztery słowa "ucisk pętli na szyję", nie są jednoznacznie wskazujące na uduszenie i być może są wyrazem braku precyzji sformułowania przyczyny śmierci przez prokuraturę. I pewnie bez wypowiedzi J. Maksymiuka nie zwróciłbym uwagi na nie. Ale dziennikarze śledczy i piszące ów artykuł profesjonalne dziennikarki powinny były zwrócić. I wyjaśnić sprawę jednoznacznie co było medycznym, a nie technicznym powodem śmierci wicepremiera i wicemarszałka Sejmu. Bo jeśli było to uduszenie, to jest dowodem na morderstwo. Myślę, że o coś w tym przedłużającym się śledztwie chodzi, że tak trudno go zakończyć. Niby dowcipny, acz podskórnie głęboko cyniczny tytuł artykułu w "Rzeczpospolitej", jest mylący. Pół roku w przypadku niejasnych okoliczności śmierci, to nie jest dno prokuratury. Dnem jest brak profesjonalizmu autorek, które zabrały się za ten temat. -- -- -- -- -- Myślę, że zbyt mało wiesz na temat samobójstw przez zadzierzgnięcie i dla tego wyciągasz mylne wnioski. Wszystko zależy od determinacji samobójcy. jeśli będzie duża, to doprowadzi się do utraty przytomności, a dalej to już śmierć sama przyjdzie do niego. A co do śmierci Leppera, to osobiście nie mam żadnych teorii na ten temat, bo nie byłem i nie widziałem........ sofu |
|