Data: 2010-06-16 22:10:25 | |
Autor: maciej | |
[CROSS] Dlaczego teoria o głosowaniu dopiero w II turze na "mniejsze zło" to utopia? | |
Kudłaty Konservateesta napisał:
I to jest właśnie dramat... potem durne gadki o "marnowaniu głosów" wygłasza 80% ludzi, pozostałe 20% zna matematykę na poziomie gimnazjum (bez obrazy) ;-) A co, jeśli ja zagłosuję na swojego (Marek Jurek), a elektorat lewicowy oleje ciepłym moczem takie teorie i zamiast na swojego kandydata (Napieralskiego) zagłosuje już w I turze na "mniejsze zło", czyli na Komorowskiego? Nic, jak Komorowski zbierze ponad 50% to czy Ty zagłosujesz na Jurka, czy na Kaczyńskiego to wyniku Komorowskiego nie zmienisz. W prawdziwym, a nie teoretycznym świecie, jako wyborca Marka Jurka, głosując na "swojego" uprawdopodabniam zwycięstwo Komorowskiego, a pogrążam swoją alternatywę, jaką jest Jarosław Kaczyński. Nieprawda. Żeby wygrać w pierwszej turze trzeba mieć >50%. Jeżeli nie dokładasz się do 50%, ale dokładasz się do ogólnej liczby oddanych głosów (zwiększając ją i utrudniając zdobycie 50% nie Twojemu kandydatowi) to nie ma znaczenia komu swój głos dasz. Czy wyniki będą A: 51%, B: 49%, pozostali 0%, czy też A: 51%, B: 15%, C: 14%, ... itd, i tak, i tak 2 tury nie będzie. W pierwszej turze głosuj na tego, kto ci odpowiada, Komorowskiego kopniemy w tyłek w 2 turze :-) |
|