Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekcew ażą Babią GĂłrę?

Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekcew ażą Babią Górę?

Data: 2012-02-15 19:50:06
Autor: Jacek G.
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekcew ażą Babią Górę?
Na podsumowanie wątku - relacja z wydarzeń na Babiej autorstwa członków Klubu który organizował wycieczkę.
http://ktw.bielsko.pttk.pl/gal_babia_gora2012.html
Mnie zastanawia, że brakuje w tym tekście jakiejkolwiek refleksji, próby dostrzeżenia błędów i wyciągnięcia wniosków, tak jakby wszystko było całkiem w porządku. A już taki tekst w podsumowaniu całkiem mnie rozwalił:
"Wszyscy uczestnicy wycieczki okazali się wytrawnymi  turystami wysokogĂłrskimi, byli bardzo dobrze wyposaĹźeni i przygotowani,  potrafili zachować rozsadek i wykazać doświadczenie zdobyte przez wiele lat wspĂłlnych wędrĂłwek po róşnych gĂłrach i w róşnych warunkach."

Jednym słowem sukces.
--
Jacek G.

Data: 2012-02-15 20:34:09
Autor: Henek Dąbrowski
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekcew ażą Babią Górę?
W dniu 2012-02-15 19:50, Jacek G. pisze:

Jednym słowem sukces.

Może obecnie wezwanie GOPRu/TOPRu nie jest uznawane za "danie ciała" ?
Muszę chyba dla równowagi poczytać jakąś książkę o himalaizmie zimowym...

Pzdr Henek

Data: 2012-02-15 21:03:39
Autor: Robert Ostrowski
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekceważą Babią Górę?
Uważąm, że decydującą rolą jaka tu odegrała to był czas. Gdyby wycieczka
wyszła o normalnej godzinie czyli 9-10 to by zaczęła schodzić za dnia i nawet
gdyby nadeszła zamiec to i tak dało by się zejść o własnych siłach. Po drugie ze zdjęć widać, że kilka osób było w mocno starszym wieku co także
odgrywało dość duża rolę.

--


Data: 2012-02-16 09:16:43
Autor: Olin
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekceważą Babią Górę?
Dnia Wed, 15 Feb 2012 21:03:39 +0000 (UTC), Robert Ostrowski napisał(a):

ze zdjęć widać, że kilka osób było w mocno starszym wieku

W tej relacji, co na początku była ogólnodostępna, towarzysz Madzi(?) -
chodzi o te dwie osoby, które "zamykały grupę" - wspominał, że mieli
"braki" kondycyjne.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Towarzysze! Gdybyśmy mieli walcownie blach cienkich to robilibyśmy
najlepsze w świecie konserwy mięsne...ale nie mamy mięsa"
 przypisywane Władysławowi Gomułce

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2012-02-16 15:28:09
Autor: Henek Dąbrowski
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekceważą Babią Górę?
W dniu 2012-02-16 09:16, Olin pisze:

> W tej relacji, co na początku była ogólnodostępna, towarzysz Madzi(?) -
chodzi o te dwie osoby, które "zamykały grupę" - wspominał, że mieli
"braki" kondycyjne.

Wspominał również o śniadaniu ( croisant ? ;-) ) i kawie w domu, a potem tylko po batoniku ....

Mnie przy takim słabym "zasilaniu" też by się nie chciało iść ...

Pzdr Henek

Data: 2012-02-16 15:35:15
Autor: Olin
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekceważą Babią Górę?
Dnia Thu, 16 Feb 2012 15:28:09 +0100, Henek Dąbrowski napisał(a):

o śniadaniu ( croisant ? ;-) ) i kawie w domu,

W krajach śródziemnomorskich zazwyczaj śniadania jada się lekkie.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2012-02-16 18:49:28
Autor: Robert Ostrowski
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekceważą Babią Górę?
Olin <kuku@adres.w.stopce> napisał(a):
Dnia Thu, 16 Feb 2012 15:28:09 +0100, Henek Dąbrowski napisał(a):

> o śniadaniu ( croisant ? ;-) ) i kawie w domu,

W krajach śródziemnomorskich zazwyczaj śniadania jada się lekkie.

Ale w krajach śródziemnomorskich nie ma silnych opadów śniegu... za wyjątki
anomalii a zwłaszcza nie ma silnych mrozów.

--


Data: 2012-02-17 09:11:03
Autor: Olin
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekceważą Babią Górę?
Dnia Thu, 16 Feb 2012 18:49:28 +0000 (UTC), Robert Ostrowski napisał(a):

 w krajach śródziemnomorskich nie ma silnych opadów śniegu... za wyjątki
anomalii a zwłaszcza nie ma silnych mrozów.

Widuje się za to lodowce, atoli nie na wysokości Babiej Góry.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2012-02-16 10:09:25
Autor: Stan
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekcew ażą Babią Górę?
W dniu 2012-02-15 20:34, Henek Dąbrowski pisze:

Może obecnie wezwanie GOPRu/TOPRu nie jest uznawane za "danie ciała" ?

A jak twój towarzysz wycieczki złamie nogę i nie będzie mógł kontynuować wycieczki i wezwiesz GOPR/TOPR to uważasz to za "danie ciała"?

Wg mnie wszystko zależy od sytuacji, nie można generalizować.

Data: 2012-02-16 15:35:14
Autor: Henek Dąbrowski
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekcew ażą Babią Górę?
W dniu 2012-02-16 10:09, Stan pisze:

A jak twój towarzysz wycieczki złamie nogę i nie będzie mógł kontynuować
wycieczki i wezwiesz GOPR/TOPR to uważasz to za "danie ciała"?
W sumie tak ;-)

Wg mnie wszystko zależy od sytuacji, nie można generalizować.
Daleko mi do tego, jednak łatwość ( i bezpłatność ) zawezwania pomocy GOPRu powoduje, że jest ( moim zdaniem ) nadużywana.

Pzdr Henek

PS. Nie jeden raz byłem w niezłych tarapatach ....

Data: 2012-02-16 00:20:47
Autor: Marek
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekceważą Babią Górę?
Jacek G.:

Mnie zastanawia, że brakuje w tym tekście jakiejkolwiek refleksji, próby
dostrzeżenia błędów i wyciągnięcia wniosków, tak jakby wszystko było
całkiem w porządku.

No tak, ale jeśli czytać między wierszami, to jest to jednak tekst o
dawaniu ciała. Był kiedyś w obiegu taki żart o pobitym gościu, który
chwalił się, że uderzył zbira brodą w pięść, brzuchem w kolano itd. ;)
O wstydzie i błędach nie ma tam słowa, ale jest zdanie o pokorze.
Autor wspomina o liście adresowanym do naczelnika grupy GOPR. Galeria
zdjęć w artykule czyni jednak ten list otwartym. Po powiększeniu
ostatniego obrazka można więc przeczytać oklepane "Jeszcze raz góry
udzieliły nam lekcji pokory". W ostatnim akapicie listu autor
przyznaje też, że dzięki szybkiemu i sprawnemu dotarciu za ratownikami
do miejsc bezpiecznych, niewielu uczestników wycieczki wymagało pomocy
lekarskiej.
Z obu tekstów wynika, że ratownicy udzielili grupie mającej własnych
przewodników jedynie pomocy o charakterze usługi przewodnickiej ;).
"Trzech na nartach" w niewielkim stopniu było w stanie ułatwić
torowanie. Jedynie swoją obecnością wsparli psychę i pokazali drogę.
Przy okazji... wiele lat wcześniej imć Babia udzieliła niemal takiej
samej "lekcji pokory" grupie Frysia. Tamta grupa odniosłaby zapewne
podobny sukces, gdyby działała we współczesnych realiach "wsparcia z
zewnątrz". Ale nie działała, więc straty w ludziach wyniosły 100%..
Najwyraźniej tworzy się właśnie nowy standard, według którego
"wytrawność i przygotowanie turysty wysokogórskiego" polega na
umiejętnym posługiwaniu się komórką i sztuce czekania na pomoc. W tym
ostatnim grupa szczytowa (klubowicze) wykazała znaczną przewagę nad
parą z grzbietu (waleci).
Sytuacja ekstremalna jest dopiero wtedy, gdy znika zasięg lub pada
ostatni telefon.
Działanie w warunkach wykluczających pomoc z zewnątrz wydaje się z
tego punktu widzenia nieodpowiedzialnością lub ultrahardcorem.

--
Marek

Data: 2012-02-16 11:51:22
Autor: Olin
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekceważą Babią Górę?
Dnia Thu, 16 Feb 2012 00:20:47 -0800 (PST), Marek napisał(a):

Najwyraźniej tworzy się właśnie nowy standard, według którego
"wytrawność i przygotowanie turysty wysokogórskiego" polega na
umiejętnym posługiwaniu się komórką i sztuce czekania na pomoc.

Jak donosi prasa, ta umiejętność właśnie przydała się po raz kolejny:
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,11154401,Goprowcy_pomogli_nastoletnim_turystom_z_Krakowa.html

Dwojga 17-letnich turystów z Krakowa poszukiwali w środę późnym wieczorem
ratownicy GOPR w Beskidzie Małym. Odnaleźli ich po dwóch godzinach od
wezwania i sprowadzili do doliny. Dyżurny goprowiec ze stacji w Szczyrku poinformował, że turyści szli
zielonym szlakiem z Krzeszowa do chatki studenckiej w rejonie Łamanej Skały
(929 m npm). Wędrówkę utrudniały warunki - padający śnieg. Młoda kobieta
całkowicie opadła z sił i nie była w stanie kontynuować marszu. Po
zapadnięciu zmroku postanowili wezwać pomoc. Ratownicy dotarli do nich
przed godziną 21 i zwieźli do doliny. 17-latkowie są w dobrym stanie. Byli
ciepło ubrani. --
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie
zmienia."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2012-02-16 01:27:58
Autor: Tomasz Sójka
Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekcew ażą Babią Górę?
Dnia Wed, 15 Feb 2012 19:50:06 +0100, Jacek G. napisał(a):

Na podsumowanie wątku - relacja z wydarzeń na Babiej autorstwa członków Klubu który organizował wycieczkę.
http://ktw.bielsko.pttk.pl/gal_babia_gora2012.html
Mnie zastanawia, że brakuje w tym tekście jakiejkolwiek refleksji, próby dostrzeżenia błędów i wyciągnięcia wniosków, tak jakby wszystko było całkiem w porządku. A już taki tekst w podsumowaniu całkiem mnie rozwalił:
"Wszyscy uczestnicy wycieczki okazali się wytrawnymi  turystami wysokogórskimi, byli bardzo dobrze wyposażeni i przygotowani,  potrafili zachować rozsadek i wykazać doświadczenie zdobyte przez wiele lat wspólnych wędrówek po różnych górach i w różnych warunkach."

Jednym słowem sukces.

Eee tam, to był zapewne fan Monty Pythona: "Always look at the bright side
of life..." ;) Albo inaczej mówiąc - to taka mieszanka faktów i informacji
o tym co się zrobiło dobrze lub neutralnie. Dokładność i staranność w
odfiltrowaniu tego co się zrobiło źle lub koszmarnie źle wskazuje na to że
autor (autorzy?) dokładnie wiedzą jak bardzo dali dupy... Sądzę że nikt z nich solidarnie nie puści pary z ust - przecież wytrawni
turyści wysokogórscy nie robią takich błędów, więc wszyscy będą trzymać się
wersji że to znów pgoda była za bardzo be, a złośliwa góra nie wiedzieć
czemu chciała ICH zabić...
Pozdrawiam Tomek

Dlaczego turyści (i przewodnicy) lekcew ażą Babią Górę?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona