Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Dlaczego zlikwidowano polskie gornictwo weglowe?

Dlaczego zlikwidowano polskie gornictwo weglowe?

Data: 2009-12-06 17:02:51
Autor: sofu
Dlaczego zlikwidowano polskie gornictwo weglowe?

Użytkownik "Karol " <jef_f.SKASUJ@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:hfgit6$skh$1inews.gazeta.pl...

Dlaczego przemilczano fakt, ze od września 2003 roku,  światowe ceny węgla
poszybowały w górę rzędu kilkuset procent ???

To samo bedzie niebawem z przemyslem stoczniowym, kiedy kryzys
energetyczny
zmusi Polske, do kupowania statkow.

*Interesy zagranicznych eksporterów

Tylko bardzo naiwni mogą sądzić, że konsekwentna likwidacja mocy
wydobywczych
polskiego górnictwa węglowego to jakiś straszny błąd czy szaleństwo. Ta
polityka kolejnych rządów miała swój głęboki i ukryty sens. Ten sens
ujawnił
po raz pierwszy jeszcze w 1989 roku doc. dr Gabriel Kraus, twierdząc
publicznie, że chodzi o trwałe zlikwidowanie eksportowych zdolności
wydobywczych polskiego górnictwa, po to aby Polska z wielkiego światowego
eksportera węgla, stała się jego importerem. Ten sens to interesy
największych
światowych eksporterów węgla i ówczesnych konkurentów na czele z USA,
Australią, RPA i Kanadą. I dlatego jeszcze w 1986 roku Bank Światowy
zalecił
Polsce całkowite zlikwidowanie eksportu węgla, mimo że w ówczesnej
gospodarce
PRL-u nie było jakichkolwiek porównawczych analiz ekonomicznych. Bank
Światowy
reprezentuje bowiem strategiczne interesy ekonomiczne nade wszystko
najbogatszych krajów świata, w tym głównych konkurentów polskiego węgla
tak
energetycznego, jak i koksującego na rynkach światowych. Chodziło więc o
olbrzymie pieniądze dzięki przejęciu tradycyjnych polskich rynków zbytu, w
tym
nade wszystko w Europie, gdzie byliśmy konkurencyjni ze względu na rentę
transportową. Gra szła o 1 do 1,5 mld USD rocznie.

Górnictwo polskie nie było w stanie wykorzystać doskonałej koniunktury
światowej na węgiel, wraz ze skokowym wzrostem jego światowych cen od
września
2003 roku rzędu kilkuset procent dla również skokowego zwiększenia drogą
eksportu swej akumulacji ekonomicznej, tak jak to uczynili nasi ongiś
najwięksi konkurenci. I dziś miałoby wielomiliardowe nadwyżki, a nie
wyciągało
ręki po kilkaset milionów złotych rządowego wsparcia.

Kłamstwa i manipulacja

Od 1989 roku trwała przy tym ukryta kampania propagandowa z udziałem
najprzeróżniejszych autorytetów publicznych, a szczególnie naukowych i
praktycznie wszystkich mediów masowych i opiniotwórczych z chlubnym
wyjątkiem
koncernu księdza Tadeusza Rydzyka. Stale i niezmiennie aż do 2003 roku
uzasadniana była teza o &#8222;trwałej&#8221; nierentowności górnictwa
węglowego w Polsce.

W tej kampanii precyzyjnie sterowanej centralnie wykorzystywano fakt, że
opinia publiczna nie znała rzeczywistych przyczyn zadłużenia górnictwa i
jego
katastrofalnej sytuacji finansowej. To pozwalało na łatwą dezinformację,
dzięki utożsamieniu wyników finansowych kopalń z faktyczną rentownością
wydobycia węgla. W konsekwencji łatwo było uzasadnić wobec opinii
publicznej
tezy o konieczności zamykania kopalń i zwalniania górników, przy ukrywaniu
faktów fizycznej likwidacji dostępności złóż.

Stosowano w praktyce tezę ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa
mówiącą, iż kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą. Kiedy
włączaliśmy
telewizor lub otwierali gazetę po raz tysięczny dowiadywaliśmy się, że
polskie
górnictwo jest nierentowne i przynosi straty, do których wszyscy musimy
dopłacać. Informowali nas po raz dwutysięczny, ze nierentowne kopalnie
narobiły wielomiliardowych strat. Mówili nam po raz trzytysięczny, że jest
za
dużo węgla, za dużo kopalń i za dużo górników. I czyż szary człowiek mógł
w to
nie uwierzyć?

Błędna spirala upadku

To wszystko pękło nagle od września 2003 roku, gdy światowe ceny węgla
poszybowały w górę rzędu kilkuset procent. Było to wynikiem rozwoju
przemysłowego Chin i Indii, których popyt wewnętrzny dla własnej produkcji
wstrząsnął cenami światowymi. Tyle, że polskie górnictwo węgla kamiennego
weszło w błędna spiralę upadku i najbliższe 2 do 5 lat zadecydują czy
będzie
szansa jej przerwania. Spadek wydobycia i sprzedaży zasadniczo obniża
przychody, a ze względu na sięgające 70 procentach koszty stałe kopalń,
pogarsza wyniki ekonomiczne i podnosi koszty jednostkowe wydobycia
niezależnie
od innych obiektywnych czynników. Ogranicza to eksport i wymusza import
węgla,
co jeszcze bardziej obniża przychody, a więc i ogranicza inwestycje,
powodując
dalszy spadek wydobycia. A wszystko to przekłada się na spadek
zatrudnienia i
spadek dochodów pracowniczych nie tylko w sektorze górniczym, ale i całym
Górnym Śląsku.

Ta błędna spirala upadku polskiego górnictwa węgla kamiennego ma wszakże
również wymiar strategicznego bezpieczeństwa państwa polskiego. Rosnący
import
netto węgla przede wszystkim z Rosji i wypieranie polskiego eksportu węgla
z
krajów Unii Europejskiej przez węgiel rosyjski oznacza nasilające się
uzależnienie Polski i pozostałych krajów Unii od dostaw kolejnego po
rosyjskim
gazie strategicznego surowca energetycznego. Wobec jawnego już
wykorzystywania
przez Rosję dostaw nade wszystko gazu do celów neoimperialnej polityki
rosyjskiej dla podporządkowywania politycznego krajów byłego imperium
radzieckiego, oznaczać to będzie wzmocnienie zagrożenia bezpieczeństwa i
suwerenności Polski i pozostałych krajów przede wszystkim Europy
Środkowo-Wschodniej, acz także wzmocnienie pozycji przetargowej Rosji w
stosunku do pozostałych krajów samej Unii, nade wszystko Niemiec, Francji
i
Wielkiej Brytanii.

Najważniejszą od kilku lat barierą zwiększenia wydobycia węgla w tej
sytuacji
jest kapitałochłonność i czasochłonność inwestycji wydobywczych, a
kluczowym
problemem są niedostateczne środki finansowe jakimi dysponuje same
górnictwo
oraz państwo. Potrzeby inwestycyjne do roku 2015 szacuje się na 15 mld zł
przede wszystkim dla ustabilizowania wydobycia, które stale spada. Wyssane
z
akumulacji ekonomicznej górnictwo i wydrenowane nawet z części produktu
odtworzeniowego jest w punkcie zwrotnym swego dalszego funkcjonowanie.

Moja przegrana wojna

Od 2004 roku zaległa w Polsce medialna cisza na temat konieczności
zamykania
kopalń. Propagatorzy tezy o "trwałej" nierentowności górnictwa nabrali
wody w
usta, a niektórzy zaczęli mówić o pewnych nieprawidłowościach przy
restrukturyzacji. Ba, usłyszałem nawet tezę bodaj w
&#8222;Rzeczpospolitej&#8221;, iż zbyt
pospiesznie zamknięto o kilka kopalń za dużo. Ot, drobnostka.

To co napisałem wyżej mówiłem od 1989 roku wraz z moimi przyjaciółmi, doc.
dr
Gabrielem Krausem i jego żoną dr Janiną Kraus, głośno i publicznie, w tym
również z trybuny Sejmu RP w latach 1993-1997. Tę naszą prywatną wojnę o
górnictwo przegraliśmy. Zapłaciliśmy za nią całkowitym wykluczeniem ze
środowiska naukowego na Górnym Śląsku, a nasi naukowi oponenci są dziś
dyrektorami instytutów, a nawet rektorami, nie wypominając już im
zgromadzonych przez lata profitów pieniężnych z tytułu &#8222;badań
naukowych&#8221; nad
wszystkimi możliwymi wymiarami takiej właśnie restrukturyzacji górnictwa.

I muszę ze zdumieniem przyznać, że choć wszystko to wiem od lat, stale
obserwowałem jak to działa i kto w tym uczestniczy, jednak co jakiś czas
nie
mogę pojąć jak to możliwe, aby w regionie gdzie jest Uniwersytet Śląski,
Politechnika Śląska i Akademia Ekonomiczna oraz kilka innych nie mniej
szacownych uczelni, gdzie jest mnóstwo stowarzyszeń i instytucji, grup i
grupek oraz poszczególnych osób uważających się za elity i autorytety
intelektualne, polityczne i moralne, można było bezkarnie niszczyć
górnictwo w
imię obcych interesów a przy pełnym aplauzie własnym. Bo choć to wszystko
rozumiem, to pojąć nie mogę.*


http://prawica.net/node/20021


-- -- -- -- -- -- -- -- --

Onego czasu wicepremier rzadu RP powiedział że nieważne jaka bedzie Polska
biedna czy bogata, wazne aby była katolicka.
Obawiam sie ze ktoś doszedł do wniosku, że aby mogłabyc katolicka musi byc
biedna.
Dla tego m. innymi trwa proces odprzemysławiania Polski. Polski łapeć nie ma
byc bogaty, ma byc biedny i  posłuszny. Wyrocznia dla niego ma być ksiadz
dobrodziej. A poziom nauczania ma byc niski. Najwazniejszy bedzie oczywiscie
stopien z religii katolickiej. Uczniowi wystaczy ze umie liczyc do 100 i
wiedziec kiedy ma dac na tace.


sofu

Dlaczego zlikwidowano polskie gornictwo weglowe?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona