Data: 2019-08-11 06:39:11 | |
Autor: bans | |
[foto] Do Cieszyna przez Salmopol i Cieńków. | |
https://photos.app.goo.gl/cZrtza5hmCK6mrv6A
1. Droga rowerowa z Buczkowic do Szczyrku już wyasfaltowana - można bezpiecznie i wygodnie dojechać do centrum. 2. Cieńków, pierwszy raz szosówką - dla mnie podjazd morderca, na szczęście niezbyt długi. 3. Remont mostu na Wiśle przed zaporą - nie, nie da się przejechać samochodem. Rowerem - bez problemu. |
|
Data: 2019-08-11 21:42:35 | |
Autor: Jacek G. | |
[foto] Do Cieszyna przez Salmopol i Cieńk Ăłw. | |
W dniu 2019-08-11 o 15:39, bans pisze:
2. Cieńków, pierwszy raz szosówką - dla mnie podjazd morderca, na szczęście niezbyt długi.Czyli pod Cieńków z Malinki podjeżdżałeś - równolegle do wyciągu. Rozumiem, że tak dla sportu i widoków? Tam faktycznie tak stromo (bo teoretycznie wychodzi średnio 11 - 12 %) czy kwestia przełożeń szosówki? -- Jacek G. |
|
Data: 2019-08-11 22:55:20 | |
Autor: bans | |
[foto] Do Cieszyna przez Salmopol i Cieńków. | |
W dniu niedziela, 11 sierpnia 2019 21:43:27 UTC+2 użytkownik Jacek G. napisał:
Czyli pod Cieńków z Malinki podjeżdżałeś - równolegle do wyciągu. Rozumiem, że tak dla sportu i widoków? \ A są jakieś inne powody? ;) Tam faktycznie tak stromo (bo teoretycznie wychodzi średnio 11 - 12 %) czy kwestia przełożeń szosówki? Stromo fest, mam porównanie do innych beskidzkich podjazdów. Moim zdaniem to jest trudniejszy podjazd niż ul. Widokowa na Kocierską, a na papierze wygląda porównywalnie. Na szczęście to tylko niecałe 1,5km, gdyby był choć trochę dłuższy to nie dałbym rady. Co do przełożeń szosówki - to nie do końca tak, mimo że samo przełożenie 34/28 jest oczywiście o wiele twardsze niż np. 24/36 to jednak niższa masa i większa sztywność szosówki oraz te jej cienkie opony bez bieżnika robią swoje i dla mnie takie podjazdy są porównywalne na obu rodzajach rowerów (a pokusiłbym się nawet o stwierdzenie że na szosówce jest może i trochę łatwiej. |
|
Data: 2019-08-15 00:46:58 | |
Autor: Maciek | |
[foto] Do Cieszyna przez Salmopol i Cieńk Ăłw. | |
Co do przełożeń szosówki - to nie do końca tak, mimo że samo przełożenie 34/28 jest oczywiście o wiele twardsze niż np. 24/36 to jednak niższa masa i większa sztywność szosówki oraz te jej cienkie opony bez bieżnika robią swoje i dla mnie takie podjazdy są porównywalne na obu rodzajach rowerów (a pokusiłbym się nawet o stwierdzenie że na szosówce jest może i trochę łatwiej. Fakt na szosówce idzie łatwiej np. sporo niewielkich wzniesień można brać z rozpędu lekko dokręcając i się przeskakuje a na MTB czy trekkingu tak to kolorowo nie wygląda. No ale IMHO _konkretne_ podjazdy lepiej robić na lżejszych przełożeniach. Niedawno robiłem test, trasa 70km, pierwsze 15km w tendencji pod górę max ok 18% nachylenia, potem różnie góra/dół i odcinek końcowy prawie równy jak stół. 1 setup - korba 30/39/50 i kaseta 12-25 8sp. 2 setup - korba 30/39/50 i kaseta 11-32 8sp Wyniki takie, że odcinek pierwszy na 2 secie przejechany trochę szybciej ale ze sporo mniejszym wydatkiem energetycznym i wyższą lepiej utrzymywaną kadencją. Odcinek płaski lepiej poszedł na secie 1 -ciaśniejsze stopniowanie i lepsze wykorzystanie napędu. Średnia prędkość i czas przejazdu podobny, średni puls mniejszy o 10 przy secie 2, czyli spora różnica dająca możliwość jazdy bez przekraczania na długo progu mleczanowego. Wniosek mam taki, że na góry miękka kaseta w szosie jest lepsza i nie ma co się sugerować wywodami na forach szosowych ludzi np. z Gdańska ;-) że 28 z tyłu nawet przy kompakcie to za lekko. Standardowy napęd w szosówkach IMHO jest dla zawodowców, dla amatorów do turystyki to jest siłownia, nie da się utrzymać przy konkretnych podjazdach rozsądnej kadencji a co za tym idzie puls leci w kosmos, następuje zakwaszanie mięśni w efekcie pokona się krótszy dystans lub się wypluje wcześniej płuca. Zresztą sam widzisz, średnią kadencję masz na tej trasie 67, patrząc na jej profil musiałeś tam nieźle walczyć. |
|