Data: 2009-09-22 09:00:00 | |
Autor: Endriu | |
Do Fatso .... | |
Zauważyłeś fatso że Michalkiewicz od paru miesięcy nie napisał żadego
ciekawego tekstu ....?. -- Pozdrawiam Endriu |
|
Data: 2009-09-22 18:19:08 | |
Autor: fatso | |
a ten tekst to pies? | |
Endriu wrote:
Zauważyłeś fatso że Michalkiewicz od paru miesięcy nie napisał żadego Moim zdaniem, swietny i dajacy duzo do myslenia tekst. Widzisz, Michalkiewicz robi to co i ja: on sie wczuwa w myslnie zydowskie, nieomal z nim utozsamia- a dopiero pozniej wyciaga wnioski. Za to go b. Nasi nie lubia, ze kradnie ich intelektualna metode. fatso Point de reveries! Komentarz tygodnik "Goniec" (Toronto) 2009-09-20 www.michalkiewicz.pl Trudno by^(3)o wybra? gorszy moment na og^(3)oszenie odst?pienia od projektu umieszczenia tarczy antyrakietowej w Polsce i w Czechach, ni? 17 wrze?nia - kiedy w Polsce wspomina sie^ rocznice^ sowieckiego "no?a w plecy" w 1939 roku. Ale prezydent Obama zdecydowa^(3) sie^ na og^(3)oszenie swojej decyzji w^(3)a?nie tego dnia, wie^c mamy dwie mo?liwo?ci; albo sta^(3)o sie^ to przypadkiem, albo data zakomunikowania tej decyzji zosta^(3)a wybrana specjalnie, by przy pomocy tej ostentacji przekona? nas, ?eby?my pozbyli sie^ wszystkich iluzji. "Point de reveries, messieurs"(?adnych marzen~, panowie) - jak powiedzia^(3) rosyjski cesarz Aleksander II 23 maja 1856 roku, podczas wizyty w Warszawie. Jak ta historia sie^ powtarza! ?eby by^(3)o jasne - nie tyle chodzi o tarcze^ antyrakietow?, która od pewnego czasu, a konkretnie - od czasu, kiedy amerykan~ski Kongres nie da^(3) na ni? pienie^dzy - funkcjonowa^(3)a w retoryce politycznej jako rodzaj kwiatu paproci, ale o zasadnicz? zmiane^ amerykan~skiej polityki, która oznacza wycofanie sie^ USA z aktywnej polityki w Europie. Zapowiedzi? tego, co dzisiaj zosta^(3)o tylko oficjalnie potwierdzone, by^(3)o berlin~skie przemówienie kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta USA Baracka Obamy, które 250 tysie^cy Niemców wynagrodzi^(3)o frenetyczn? owacj?. Zreszt? nie tylko jego. Jeszcze w grudniu ubieg^(3)ego roku Kondoliza o?wiadczy^(3)a, ?e Stany Zjednoczone nie be^d? forsowa^(3)y uczestnictwa Gruzji i Ukrainy w NATO, a tylko "umacnia^(3)y tam demokracje^". Wizyta prezydenta Obamy z Moskwie, kiedy prosi^(3) on prezydenta Miedwiediewa ju? tylko o "poszanowanie suwerenno?ci Gruzji i Ukrainy" nie pozostawia^(3)a w?tpliwo?ci, ?e obecna administracja amerykan~ska, a zw^(3)aszcza - kieruj?ca Departamentem Stanu Hilaria Clintonowa, kontynuuje linie^ polityczn? swego me^?a, który podczas swojej wizyty w Niemczech wezwa^(3) Niemcy do wzie^cia wie^kszej odpowiedzialno?ci za Europe^. W prze^(3)o?eniu na je^zyk ludzki oznacza^(3)o to amerykan~sk? zgode^ na urz?dzanie Europy przez Niemcy po swojemu. A poniewa? kamieniem we^gielnym niemieckiej polityki w Europie jest strategiczne partnerstwo z Rosj?, taka zache^ta oznacza, ?e Stany Zjednoczone godz? sie^ na urz?dzanie Europy przez strategicznych partnerów. A strategiczni partnerzy nawi?zuj? do rozwi?zan~ wypróbowanych i sprawdzonych; je?li podzia^(3) Europy ?rodkowo-Wschodniej na strefy wp^(3)ywów by^(3) dobry 23 sierpnia 1939 roku, kiedy to minister Ribbentrop podpisa^(3) w Moskwie s^(3)ynne porozumienie z ministrem Mo^(3)otowem to dlaczego ma by? niedobry dzisiaj? Dzisiaj te? jest dobry, a najlepszym tego dowodem jest respektowanie zasady: my nie wtr?camy sie^ do waszej - wy nie wtr?cacie sie^ do naszej - przez obydwu strategicznych partnerów. Przemówienie wyg^(3)oszone przez premiera Putina 1 wrze?nia na Westerplatte nie pozostawia ?adnych w?tpliwo?ci. Polityka poprzedniej administracji amerykan~skiej skierowana by^(3)a na wzniecanie zarzewia konfliktu mie^dzy Cesarstwem Rosyjskim, a tworz?cym sie^ pod egid? Niemiec Cesarstwem Europejskim - bo gdyby uda^(3)o sie^ taki konflikt rozpali?, to Cesarstwo Europejskie musia^(3)oby zabiega? o przyja1/4n~ Cesarstwa Amerykan~skiego, które w ten prosty sposób zosta^(3)oby arbitrem europejskiej polityki. Do tego celu potrzebni byli Ameryce dywersanci, którzy by tego rodzaju us^(3)ugi wykonywali. Gruzja, Ukraina i Polska takiej roli sie^ podje^^(3)y, z tym, ze w przypadku Polski by^(3)o to, jak sie^ wydaje, ca^(3)kowicie bezinteresowne. Ta bezinteresowno?? by^(3)a cie^?kim b^(3)e^dem - co jest interpretacj? bardzo uprzejm? - poniewa? podje^cie sie^ roli dywersanta jest dosy? ryzykowne, a ryzyko to zwie^ksza sie^ jeszcze z powodu zmienno?ci cechuj?cej amerykan~sk? polityke^. Dlatego te? podejmuj?c sie^ roli amerykan~skiego dywersanta, Polska powinna zadba? o inkasowanie honorarium z góry, poniewa? z powodu owej zmienno?ci, "do^(3)u" mo?e nie by?. Tak w^(3)a?nie robi Turcja. Nigdy nie odmawia Amerykanom, ale zawsze inkasuje honorarium z góry, uniezale?niaj?c w ten sposób swoj? sytuacje^ od losów amerykan~skich przedsie^wzie^?. Niestety Polska nie zadba^(3)a o to, ani za podwójnej kadencji prezydenta Aleksandra Kwa?niewskiego, ani za prezydentury Lecha Kaczyn~skiego. No a teraz... - nie bez powodu Stanis^(3)aw Cat-Mackiewicz napisa^(3), ?e tylko je^zyk polski wynalaz^(3) makabryczne powiedzenie: marzenia ?cie^tej g^(3)owy. Na tym tle szczególnie bezczelnie brzmi komentarz by^(3)ego premiera Leszka Millera, który dzie^kuje prezydentowi Obamie za decyzje^ w sprawie tarczy. Gdyby Leszek Miller by^(3) rzeczywi?cie agentem KGB, o co podejrzewa^(3) go w swoim czasie nawet jego partyjny kolega W^(3)odzimierz Cimoszewicz i nie chcia^(3) oddycha? tym samym, co i on powietrzem na sali sejmowej, to taka deklaracja by^(3)aby ca^(3)kowicie zrozumia^(3)a. Je?li jednak prawd? jest, co powiadaj?, ?e Leszek Miller przewerbowa^(3) sie^ do razwiedki amerykan~skiej, to sprawa wygl?da gorzej. Po pierwsze dlatego, ?e Leszek Miller, jako premier rz?du podj?^(3) decyzje^ o wys^(3)aniu polskiego wojska do Iraku. Spe^(3)ni^(3) w ten sposób pro?be^ Amerykanów o wy?wiadczenie im przys^(3)ugi politycznej i to jest w porz?dku, natomiast nie zadba^(3) o to, by Amerykanie spe^(3)nili polsk? pro?be^ o jak?? przys^(3)uge^ wzajemn?. A mo?na by^(3)o poprosi? chocia? o zgode^ na militarn? konwersje^ polskiego d^(3)ugu zagranicznego oraz poufn? deklaracje^, ?e rz?d USA nie be^dzie naciska^(3) Polski w sprawie ?ydowskich roszczen~ wysuwanych przez organizacje przemys^(3)u holokaustu. Ale ani on, ani prezydent Kwa?niewski o ?aden polski interes pan~stwowy nie zadbali, bo nie mo?na za tak? zapobiegliwo?? uzna? za^(3)atwienie zamówien~ dla osobliwej firemki Ostrowski Arms, za po?rednictwem której amerykan~scy bezpieczniacy, wed^(3)ug wszelkiego prawdopodobien~stwa, dokonywali rozliczen~ finansowych ze swoimi polskimi agentami. Po drugie dlatego, ?e Amerykanie politykuj? z Polsk? przy pomocy swoich agentów, co musi odbywa? sie^ kosztem polskich interesów pan~stwowych. Obecnie, kiedy wycofuj? sie^ z aktywnej polityki w Europie, pozostawiaj?c jej urz?dzanie strategicznym partnerom, Polske^ traktuj? ju? tylko jako skarbonke^ ?ydowskich organizacji przemys^(3)u holokaustu, o czym ?wiadczy równie? wysunie^cie kandydatury Lee Feinsteina na ambasadora USA w Warszawie. Trzeba przy tym wyra1/4nie powiedzie?, ?e nie mo?na oczekiwa? od Amerykanów, ?e be^d? polskimi patriotami. Od polskiego patriotyzmu s? Polacy, za? o polskie interesy pan~stwowe powinni dba? nie amerykan~scy, tylko polscy dygnitarze. Ale je?li w Polsce prezydentem zostaje dwukrotnie taki Aleksander Kwa?niewski, który za iluzje, ?e zostanie sekretarzem generalnym ONZ, a w ostateczno?ci - sekretarzem generalnym NATO, gotów by^(3) po?wie^ci? - i po?wie^ci^(3) - polskie interesy pan~stwowe, to mo?emy mie? pretensje^ tylko do samych siebie - ?e nie zdobyli?my sie^ na ujawnienie agentury i oczyszczenie z niej struktur pan~stwa. W Turcji agentów bez ceregieli bior? na powróz, podczas gdy u nas stanowi? oni sól ziemi czarnej. W rezultacie po og^(3)oszonej 17 wrze?nia decyzji prezydenta Obamy, znale1/4li?my sie^ o krok bli?ej do najczarniejszego scenariusza, w my?l którego, po odzyskaniu przez Niemcy - oczywi?cie w sposób absolutnie pokojowy - "ziem utraconych", na pozosta^(3)ej cze^?ci, czyli tzw. "polskim terytorium etnograficznym", zostanie ustanowiony ?ydoland - bo kto? przecie? be^dzie musia^(3) pilnowa? tubylczego narodu, a strategicznym partnerom ze wzgle^dów historycznych by^(3)oby to wyj?tkowo niezre^cznie. Stanis^(3)aw Michalkiewicz www.michalkiewicz.pl |
|
Data: 2009-09-23 19:05:44 | |
Autor: Zbyszek | |
Do Fatso .... | |
ja tez do fatso :
http://www.pb.pl/rss/a/2009/09/18/OF_Amerykanie_bogatsi_o_2_bln_USD2 -- Pozdrawiam, Z. |
|
Data: 2009-09-23 19:08:55 | |
Autor: Archangell | |
Do Fatso .... | |
http://www.pb.pl/rss/a/2009/09/18/OF_Amerykanie_bogatsi_o_2_bln_USD2 O tyle wzrósł majątek amerykańskich gospodarstw domowych w II kw. 2009 r. To głównie zasługa wyhamowania spadków cen nieruchomości oraz najsilniejszego odbicia giełdowych indeksów od kilku lat. Szkoda, że nie napisali ile wcześniej skurczył sie majątek amerykańskich gospodarstw. Arch |
|
Data: 2009-09-23 21:44:10 | |
Autor: fatso | |
Do Fatso .... | |
Archangell wrote:
Panowie, nie oszukujmy sie: Ameryka to potezny kraj-kontynent i jak raportowalem przed rokiem,http://www.pb.pl/rss/a/2009/09/18/OF_Amerykanie_bogatsi_o_2_bln_USD2 autostrada miedzy NYC i Waszyngtonem, miejscami nawet 12 pasow, byla pelna ruchu a Murzyni nie ogryzali ludzkich kosci na ulicy. Zobaczymy za 3 tyg jak wyglada Chicago. Odbywa sie jednak potezny wstrzas tektoniczny roznych plyt naciskajacych na siebie. jaka struktura z tego wyniknie nie wiemy. Dzisiaj przeczytalem cos madrego tutaj: do tej pory gdy ceny ropy wzrastaly nadmiernie to USA i E.zachodnia przykrecaly kurek konsumpcji. Przywolywalo to do porzadku szejkow i szalonych mullow. Teraz jednak gdy gwaltownie bogaci sie chinska klasa srednia, hindusi rowniez wchodza setkami milionow w krag konsumpcji, te kraje przechwyca konsumpcje ropy i jej cena nie spadnie. I co wtedy? fatso |
|
Data: 2009-09-23 23:07:34 | |
Autor: Zbyszek | |
Do Fatso .... | |
Dnia 23-09-2009 o 22:44:10 fatso <fatso60347@ntlworld.com> napisał(a):
konsumpcji, te kraje przechwyca konsumpcje ropy i jej cena nie spadnie. I co wtedy? będziemy na nich czekac z polską ropą wykonaną z dwutlenku węgla, technologia polskiego naukowca. Fatso, nie martw sie o rope, alternatyw nie brakuje. A przyszłosc za zasłoną. Z. -- Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/ |
|