Data: 2010-08-17 13:36:31 | |
Autor: ziemo | |
Do Przyjaciół Lanserów ! | |
W dniu 2010-08-17 11:00, piotrt pisze:
akcja: Też miałem dziś miejski wyścig w drodze do pracy, uczepił się mnie pan na trekingu (z lansu to tylko kask, sakwy i żółta oczojebna kurtka) i wszystko by było ok gdyby nie jego zepsuty dzwonek, popierdujacy na każdej nierówności, ale zanim się zorientowałem, że to nie na mnie dzwoni to już adrenalina zadziałała. Przy najbliższej okazji pojechałem kawałek dłuższą trasą i cichcem siadłem na koło. Dość wietrznie się zrobiło to się całkiem fajnie w cieniu jechało, typ się po jakimś czasie zorientował, oczywiście przyspieszenie i manewry na urwanie różne między autami, jakoś w tym cieniu dałem rade mimo opon nie pompowanych od pół roku. Pod koniec trasy nawet się fajnie dał podpuścić, pocisnął jeszcze szybciej a ja sobie zjechałem. ps wiem, wiem jak małe dzieci w piaskownicy ;) -- Ziemo |
|
Data: 2010-08-17 06:03:45 | |
Autor: MiSzA (praca) | |
Do Przyjaciół Lanserów ! | |
O kurde! A to się porobiło.
Gdzie mogę jeździć na czasówce? Gdzie mi zdecydowanie nie wypada jeździć? Nie chciałbym kogoś urazić i sprowokować... |
|
Data: 2010-08-17 06:20:41 | |
Autor: piotrt | |
Do Przyjaciół Lanserów ! | |
On 17 Sie, 15:03, "MiSzA (praca)" <michal.szle...@gmail.com> wrote:
Gdzie mogę jeździć na czasówce? ...na W-czasach? ;-) |
|