Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž

Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž

Data: 2018-01-14 13:15:35
Autor: Adam
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 2018-01-14 o 00:32, Marek S pisze:
Witam Was,

Ten wątek adresowany jest do uczestników poprzedniej dyskusji o tym samym tytule. Tak jak obiecałem w tamtym wątku - podzielę się informacjami jakie zdobyłem dziś na  kursie doskonalenia techniki jazdy. Kurs był indywidualny. Może dla zainteresowanych wspomnę, że objął on następujące zagadnienia:

1. Jazda po torze wyścigowym - strategia pokonywania ostrych zakrętów (praktycznie non stop w poślizgu), standardowa jazda slalomem między pachołkami na granicy przyczepności.
2. Jazda po lodzie - coś w rodzaju testu łosia, poznanie wpływu prędkości na drogę hamowania (robi wrażenie), zasady współpracy kierowcy z systemami kontroli trakcji (u mnie ESP - też robi wrażenie, a tego w instrukcji auta nie ma).

Jak długi był to kurs?
Jak on się ma do "starej" szkoły techniki doskonalenia jazdy?
Czyli, dla przykładu, kilka zagadnień:
- jazda "w tłumie" szybciej od innych (czyli punktem odniesienia nie jest droga, tylko inne pojazdy)
- przebijanie się przez samochody blokujące drogę
- zwroty i przewroty (np. przewrót Aaltonena)
- zawracanie zwrotem
O jeździe na dwóch kołach już raczej się zapomniało, analogicznie hamowania zarzucaniem auta też już się nie stosuje.

3. Teoria - ten punkt jest powiązany z wątkiem. Wykupiłem godzinę na przedyskutowanie m.in. wątków z naszej poprzedniej dyskusji. W praktyce zajęło to chyba ze 3h. Okazało się bowiem, że instruktor robi za rzeczoznawcę dla sądów przy kolizjach. Tego nie mogłem odpuścić.

Jedna tylko godzina teorii?
To ile dni trwał ten kurs?

Z młodych lat pamiętam, że kursy takie to były tygodnie lub miesiące - zależy, dla kogo: czy podstawowy dla milicji, czy bardziej zaawansowany dla służb specjalnych.

Cena Twojego kursu?

(...)
3. Odśnieżanie auta + włączony silnik w tym czasie.
(...)

Jeden z moich pojazdów ma klasycznego jeszcze diesla, z komorą wstępną i z hydrauliczną automatyczną skrzynią biegów.
On musi popracować, czasem nawet kilka minut przy dużym mrozie, zanim włączę bieg.

Szkoda, że nie zapytałeś się o jeden aspekt:
Zdalne uruchamianie samochodu celem rozgrzania go, gdy pojazd nie ma Webasto czy innego dogrzewacza. Rzecz powszechnie znana np. w Skandynawii czy na Alasce. Na Syberii auto odpala się jesienią, gasi wiosną ;)
U nas nie wolno odchodzić od pracującego pojazdu. Ale nigdzie w przepisach IMO nie ma, że samochód sam sobie nie może odpalić silnika.


--
Pozdrawiam.

Adam

Data: 2018-01-14 14:07:07
Autor: LEPEK
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 14.01.2018 o 13:15, Adam pisze:

Jak on się ma do "starej" szkoły techniki doskonalenia jazdy?
Czyli, dla przykładu, kilka zagadnień:
- jazda "w tłumie" szybciej od innych (czyli punktem odniesienia nie jest droga, tylko inne pojazdy)
- przebijanie się przez samochody blokujące drogę
- zwroty i przewroty (np. przewrót Aaltonena)
- zawracanie zwrotem
O jeździe na dwóch kołach już raczej się zapomniało, analogicznie hamowania zarzucaniem auta też już się nie stosuje.
[...]
Z młodych lat pamiętam, że kursy takie to były tygodnie lub miesiące - zależy, dla kogo: czy podstawowy dla milicji, czy bardziej zaawansowany dla służb specjalnych.

To, o czym ty piszesz, to już trzeci stopień, przy czym:
1.- nauka jazdy - na kursie PJ
2.- doskonalenie techniki jazdy - poznawanie i wykorzystywanie określonych zachowań pojazdu w ekstremalnych warunkach (dociążanie osi, stron, nad- i podsterowność, poślizg - czemu i kiedy, unikanie, wychodzenie, reakcje na nieprzewidywane, zaskakujące sytuacje itd.
3.- wykorzystywanie umiejętności z 1. i 2. do określonych manewrów i sytuacji na drodze, wśród innych. No, ale to już tylko służby.

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT270 1ADFTV sedan'08
MX-5 II NB FL  B6-ZE  rdstr'03

Data: 2018-01-14 14:21:29
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 14-01-2018 o 13:15, Adam pisze:

Jak długi był to kurs?

To Twój wybór. Nie ma limitu czasu. Z tego co się orientuję, to będzie on obowiązkowy dla świeżych kierowców i wtedy będzie miał ścisłe ramy czasowe. Tyle tylko, że taki kurs będzie wyglądał zupełnie inaczej niż ten dla osób indywidualnych. Nie sądzę by kursantów kierowano na tor wyścigowy. Raczej będzie to jazda defensywna, płyta poślizgowa itp.

Jak on się ma do "starej" szkoły techniki doskonalenia jazdy?
Czyli, dla przykładu, kilka zagadnień:
- jazda "w tłumie" szybciej od innych (czyli punktem odniesienia nie jest droga, tylko inne pojazdy)
- przebijanie się przez samochody blokujące drogę
- zwroty i przewroty (np. przewrót Aaltonena)
- zawracanie zwrotem
O jeździe na dwóch kołach już raczej się zapomniało, analogicznie hamowania zarzucaniem auta też już się nie stosuje.

Nie interesowałem się od tej strony tematem bo to bardziej pod kaskaderstwo podchodzi. Organizatorem jest PoRD więc raczej skupiają się na kierowcy uczestniczącym w ruchu drogowym. Aczkolwiek widziałem, że na placu obok trenowano motocyklistę jakiś akrobacji. Pewnie nie byłoby kłopotu z powyższym lecz trzeba się dogadać. Z pewnością nie będą to tanie lekcje bo biorą 200zł / h.


Jedna tylko godzina teorii?

Bo tylko tyle mnie interesowało, ale rozrosło się na kilka.

To ile dni trwał ten kurs?

Wykupiłem kilka godzin, po których mam zadecydować co dalej.  Dla mnie to była nowość, nie wiedziałem czy dam radę więc ostrożnie postąpiłem.

Z młodych lat pamiętam, że kursy takie to były tygodnie lub miesiące - zależy, dla kogo: czy podstawowy dla milicji, czy bardziej zaawansowany dla służb specjalnych.

Cena Twojego kursu?

j/w


(...)
3. Odśnieżanie auta + włączony silnik w tym czasie.
(...)


Szkoda, że nie zapytałeś się o jeden aspekt:
Zdalne uruchamianie samochodu celem rozgrzania go, gdy pojazd nie ma Webasto czy innego dogrzewacza. Rzecz powszechnie znana np. w Skandynawii czy na Alasce. Na Syberii auto odpala się jesienią, gasi wiosną ;)
U nas nie wolno odchodzić od pracującego pojazdu. Ale nigdzie w przepisach IMO nie ma, że samochód sam sobie nie może odpalić silnika.

Nawet do głowy mi nie przyszły takie kombinacje :-D Raczej mnie zainteresowały bardziej przyziemne. Jest nawet gorzej bo przepis nie określa czym jest pojazd uruchomiony jeśli jest elektrycznym. A jeśli na drodze publicznej zależy Ci na odlodzeniu auta poprzez rozgrzanie jego wnętrza, to chyba tylko metoda na wóz Drzymały wchodzi w rachubę. Przed upływem minuty trzeba go o metr przestawić ale mieć w tym czasie widoczność. Na chwilę przetrzeć szyby, przestawić auto zanim zdążą znów mgłą się pokryć itd aż do czasu kiedy ogrzewanie zacznie działać i będzie można bezpiecznie wyruszyć w drogę. Obecnie ekologia bierze górę nad bezpieczeństwem.


--
Pozdrawiam,
Marek

Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona