Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistanie

Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie

Data: 2018-01-05 18:38:56
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie
Hej,

Może na wstępie wyjaśnię wszystkim skąd ten wątek. Otóż wspomniany w tytule kolega zdziwił się w innym wątku "Gdzie rzetelny kurs prawa jazdy", że na drodze może być niebezpiecznie, że znaki mogą być niewidoczne lub wręcz błędne a przepisy ruchu drogowego potrafią pomijać nawet podstawowe aspekty jakimi jest np. pierwszeństwo przejazdu na skrzyżowaniach. Określił moje doświadczenia jako zdobyte w Tadżykistanie (w podtekście, w PL to niemożliwe), czego będę się dalej trzymał. :-)

Teraz do Pszemola.

Oto jeden z aspektów jaki chcę wyjaśnić na "rzetelnym kursie". Mam kilka podobnych przygotowanych. Niech to będzie dla Ciebie rebus do rozwiązania. Jest w moim Tadżykistanie podobny układ ulic jak na rysunku niżej. No może jeden pas mniej, bo to Tadżykistan.

https://drive.google.com/file/d/17ZrKwx8NNRRLxtLeCjoQRJ8XscrX28ny/view?usp=sharing

Skrzyżowanie to cechuje duża kolizyjność. Podczas spożywania posiłku w knajpie pobliskiej jest duża szansa, że w tym okresie dojdzie do niebezpiecznej sytuacji z użyciem klaksonów lub ostrym hamowaniem.
Załóżmy, że dochodzi do kolizji czerwonego z zielonym. Kto miał pierwszeństwo Twoim zdaniem? Zielony czy czerwony?

Dodam, że niebieski był na tyle daleko, że można było czerwonym wjechać na jego pas bezpiecznie. Uzasadnię też zachowanie "czerwonych". W Tadżykistanie, dosłownie kawałek dalej jest prawy zjazd z głównej ulicy więc nierzadko "czerwone" auta wciskają gaz do dechy by "niebieskie" wyprzedzić i załapać się na ten zjazd. W efekcie "zielone" szczególnie często obrywają. Taka specyfika Tadżykistanu.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-05 18:49:27
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 05-01-2018 o 18:38, Marek S pisze:

Dodam, że niebieski był na tyle daleko, że można było czerwonym wjechać na jego pas bezpiecznie.
Miało być "zielonym"

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-05 22:25:17
Autor: Pszemol
nie
PlaMa <barakady@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-01-05 o 18:49, Marek S pisze:

Dodam, że niebieski był na tyle daleko, że można było czerwonym wjechać na jego pas bezpiecznie.
Miało być "zielonym"

Poruszyłem kiedyś nawet identyczny problem i jak to na newsnecie, padły co najmniej 3 odpowiedzi na pytanie, który miał pierwszeństwo. Sam jednak uważam, że zasada pierwszeństwa z prawej jest święta ale staram się nie dopuszczać do takich sytuacji.



Sytuację czerwonego pogarsza fakt, że zmieniał pas wiedząc że wjeżdża w
oznakowaną strefę włączania się do ruchu.

Nie bez powodu zabrania się wyprzedzania bezpośrednio przed i na
skrzyżowaniach.

Oczywiście można zwalać winę na drogowców i oczekiwać, że namalują ciągłą
linię chwile przed i po między pasami na głównej, albo choć podwójną linię
ciągłą z lewej i przerywaną z prawej aby umożliwić niebieskiemu kurtuazyjne
zajęcie miejsca na lewym pasie ale drogi jakie są takie są, dla mnie wina
tu jest ewidentnie po stronie buraka ćwikłowego w czerwonym bolidzie.

Data: 2018-01-05 23:29:39
Autor: Marek S
nie
W dniu 05-01-2018 o 23:25, Pszemol pisze:

Sytuację czerwonego pogarsza fakt, że zmieniał pas wiedząc że wjeżdża w
oznakowaną strefę włączania się do ruchu.

Poczytaj najpierw link.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-05 22:45:37
Autor: Pszemol
nie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 05-01-2018 o 23:25, Pszemol pisze:

Sytuację czerwonego pogarsza fakt, że zmieniał pas wiedząc że wjeżdża w
oznakowaną strefę włączania się do ruchu.

Poczytaj najpierw link.

Przeczytalem i umocnilem sie tylko w moim przekonaniu ze winny jest tylko
cwaniak czerwono-buraczany.

Data: 2018-01-05 23:56:31
Autor: PlaMa
nie
W dniu 2018-01-05 o 23:25, Pszemol pisze:

Po pierwsze czemu nie z tematu?

Sytuację czerwonego pogarsza fakt, że zmieniał pas wiedząc że wjeżdża w
oznakowaną strefę włączania się do ruchu.
Nie bez powodu zabrania się wyprzedzania bezpośrednio przed i na
skrzyżowaniach.

To nie jest chyba to samo.

Data: 2018-01-05 23:01:17
Autor: Pszemol
nie
PlaMa <barakady@wp.pl> wrote:
W dniu 2018-01-05 o 23:25, Pszemol pisze:

Po pierwsze czemu nie z tematu?

Nie ja uciąłem tylko Marek :-P

Sytuację czerwonego pogarsza fakt, że zmieniał pas wiedząc że wjeżdża w
oznakowaną strefę włączania się do ruchu.
Nie bez powodu zabrania się wyprzedzania bezpośrednio przed i na
skrzyżowaniach.

To nie jest chyba to samo.

Jest znak Uprzedzajacy niebieskiego i czerwonego ze zblizaja sie do
skrzyzowania? Jest... Więc jak nie to samo?

Data: 2018-01-06 00:05:18
Autor: PlaMa
nie
W dniu 2018-01-06 o 00:01, Pszemol pisze:

Jest znak Uprzedzajacy niebieskiego i czerwonego ze zblizaja sie do
skrzyzowania? Jest...
Więc jak nie to samo?

To jest formalnie skrzyżowanie?

Data: 2018-01-05 18:57:12
Autor: Pszemol
nie
"PlaMa" <barakady@wp.pl> wrote in message news:5a5004b1$0$15210$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-06 o 00:01, Pszemol pisze:

Jest znak Uprzedzajacy niebieskiego i czerwonego ze zblizaja sie do
skrzyzowania? Jest...
Więc jak nie to samo?

To jest formalnie skrzyżowanie?

Oczywiście.

Data: 2018-01-06 00:32:03
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 00:05, PlaMa pisze:

To jest formalnie skrzyżowanie?

Tak, to jest skrzyżowanie. Tak mówi definicja w PoRD i tą definicję potwierdził mi Wydział Ruchu Drogowego przy okazji innej sprawy.

"skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;"


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-06 01:05:01
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 00:32, Dykus pisze:

"skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;"

Dokładnie to samo przytoczono w linku jaki Pszemolowi podałem. Zgadzam się z interpretacją bo trudno tu polemizować. Przepis jest klarowny.

Przypomnę:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

Z drugiej zaś strony zielony jest informowany znakiem A-6D, że zbliża się.... do skrzyżowania(?!). Wynika z tego, że ze wszystkich 3 aut tylko zielony na nim jest.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-05 19:08:36
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2p3re$atk$1node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 00:32, Dykus pisze:

"skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;"

Dokładnie to samo przytoczono w linku jaki Pszemolowi podałem. Zgadzam się z interpretacją bo trudno tu polemizować. Przepis jest klarowny.

Przypomnę:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

No więc masz połączenie tych dwu dróg na całej długości "rozbiegówki".
W tym miejscu masz też zrobić zipper jeśli jest korek i masz wpuszczać
na zmianę samochody zgodnie z zasadami kultury i współżycia ludzkiego.

Z drugiej zaś strony zielony jest informowany znakiem A-6D, że zbliża się.... do skrzyżowania(?!). Wynika z tego, że ze wszystkich 3 aut tylko zielony na nim jest.

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

Zielony w ogóle nie widzi znaku A6d, znak jest na głównej drodze
i często jest 100-200 metrów przed faktycznym skrzyżowaniem.

A nawet gdyby go widział, to wiedziałby (gdyby uważał na kursie)
że jego ten znak nie dotyczy, bo dotyczą go tylko znaki na PRAWYM
poboczu jego drogi, nie lewym.

On na swojej drodze widzi znak A7: ustąp pierwszeństwa, żółty trójkąt.
Wszystkie samochody na Twoim obrazku widą że zbliżają się
do skrzyżowania drogi głównej z drogą podporządkowaną.
Oba znaki o tym jednoznacznie informują: A6d dla niebieskiego
i czerwonego, który jak przystało na ćwikłowego, ignoruje
fakt że jest na skrzyżowaniu i po buraczanemu zmienia pas,
kolidując z gościem, który prawdopodobnie skupia się na niebieskim
i nawet nie wie co się stało...

Data: 2018-01-06 14:30:05
Autor: nadir
nie
W dniu 2018-01-06 o 02:08, Pszemol pisze:

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

Zielony w ogóle nie widzi znaku A6d, znak jest na głównej drodze
i często jest 100-200 metrów przed faktycznym skrzyżowaniem.

A teraz jak to widzisz?

http://www.tinypic.pl/8ftyi7eyd6ot

Znak A-6d zmienia się na A-6e, pomińmy, że zielony nie ma znaku A7 po swojej prawej stronie.

Data: 2018-01-06 14:33:22
Autor: nadir
nie
Data: 2018-01-06 15:16:56
Autor: Pszemol
nie
nadir <none@hell.org> wrote:
W dniu 2018-01-06 o 02:08, Pszemol pisze:

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

Zielony w ogóle nie widzi znaku A6d, znak jest na głównej drodze
i często jest 100-200 metrów przed faktycznym skrzyżowaniem.

A teraz jak to widzisz?

http://www.tinypic.pl/8ftyi7eyd6ot

Znak A-6d zmienia się na A-6e, pomińmy, że zielony nie ma znaku A7 po swojej prawej stronie.


Na jedno wychodzi - A6e jest na innej drodze.

Data: 2018-01-06 17:13:56
Autor: nadir
nie
W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Na jedno wychodzi - A6e jest na innej drodze.

Nie chodzi o znaki, których nie widzi zielony, bo nie są dla niego. Teraz czerwony jest z prawej strony.

Data: 2018-01-06 12:40:02
Autor: Pszemol
nie
"nadir" <none@hell.org> wrote in message news:5a50f5c4$0$656$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Na jedno wychodzi - A6e jest na innej drodze.

Nie chodzi o znaki, których nie widzi zielony, bo nie są dla niego. Teraz czerwony jest z prawej strony.

No i teraz czerwony miałby lepszą sytuację przy zmianie pasa,
o ile nie byłby na skrzyżowaniu - bo na skrzyżowaniu nie powinien.

Data: 2018-01-06 21:27:54
Autor: nadir
nie
W dniu 2018-01-06 o 19:40, Pszemol pisze:

No i teraz czerwony miałby lepszą sytuację przy zmianie pasa,
o ile nie byłby na skrzyżowaniu - bo na skrzyżowaniu nie powinien.

Czy sytuacja czerwonego powinna zależeć od tego z której strony nadjeżdża zielony?

Data: 2018-01-06 17:02:18
Autor: Pszemol
nie
"nadir" <none@hell.org> wrote in message news:5a51314a$0$15190$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-06 o 19:40, Pszemol pisze:

No i teraz czerwony miałby lepszą sytuację przy zmianie pasa,
o ile nie byłby na skrzyżowaniu - bo na skrzyżowaniu nie powinien.

Czy sytuacja czerwonego powinna zależeć od tego z której strony nadjeżdża zielony?

Czy pierwszeństwo dla tego z prawej strony mówi Ci coś?
Zastanów się, co to znaczy że ruch jest prawostronny...

Data: 2018-01-07 20:28:04
Autor: nadir
nie
W dniu 2018-01-07 o 00:02, Pszemol pisze:

Czy pierwszeństwo dla tego z prawej strony mówi Ci coś?
Zastanów się, co to znaczy że ruch jest prawostronny...

Coś mi się tam kołacze po łbie, tylko dopóki nie jest jednoznacznie jasna sytuacja gdzie się kończy to skrzyżowanie, to tak średnio rozwiązuje to sprawę.

Data: 2018-01-07 19:50:08
Autor: Pszemol
nie
nadir <none@hell.org> wrote:
W dniu 2018-01-07 o 00:02, Pszemol pisze:

Czy pierwszeństwo dla tego z prawej strony mówi Ci coś?
Zastanów się, co to znaczy że ruch jest prawostronny...

Coś mi się tam kołacze po łbie, tylko dopóki nie jest jednoznacznie jasna sytuacja gdzie się kończy to skrzyżowanie, to tak średnio rozwiązuje to sprawę.

Przy rozpatrywaniu wjazdu dwu aut na ten sam pas Kodeks wyraźnie definiuje
które auto ma kontynuować a które ma się wycofać.

Data: 2018-01-08 09:47:42
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-07 o 20:50, Pszemol pisze:
nadir <none@hell.org> wrote:
W dniu 2018-01-07 o 00:02, Pszemol pisze:

Czy pierwszeństwo dla tego z prawej strony mówi Ci coś?
Zastanów się, co to znaczy że ruch jest prawostronny...
Coś mi się tam kołacze po łbie, tylko dopóki nie jest jednoznacznie
jasna sytuacja gdzie się kończy to skrzyżowanie, to tak średnio
rozwiązuje to sprawę.
Przy rozpatrywaniu wjazdu dwu aut na ten sam pas Kodeks wyraźnie definiuje
które auto ma kontynuować a które ma się wycofać.

Ale nie definiuje jednoznacznie sytuacji włączania się pasem rozbiegowym. Jest znak ustąp pierwszeństwa i brak definicji gdzie jest w tym przypadku skrzyżowanie. Czy skrzyżowanie dotyczy tylko fragmentu drogi rozbiegowej czy też całego odcinka tej drogi.

Obecna sytuacja powoduje, że nawet specjaliści mają odmienne zdania.

Dlatego też do czasu, kiedy pojawi się konkretny zapis w PoRD, najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla każdego kierowcy jest uznawać, że znak ustąp pierwszeństwa obowiązuje na całym odcinku pasa rozbiegowego. Zatem, aby wjechać na drogę z pierwszeństwem należy ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu, którzy już znaleźli się na tej drodze wcześniej.

Data: 2018-01-08 15:35:31
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-07 o 20:50, Pszemol pisze:
nadir <none@hell.org> wrote:
W dniu 2018-01-07 o 00:02, Pszemol pisze:

Czy pierwszeństwo dla tego z prawej strony mówi Ci coś?
Zastanów się, co to znaczy że ruch jest prawostronny...
Coś mi się tam kołacze po łbie, tylko dopóki nie jest jednoznacznie
jasna sytuacja gdzie się kończy to skrzyżowanie, to tak średnio
rozwiązuje to sprawę.
Przy rozpatrywaniu wjazdu dwu aut na ten sam pas Kodeks wyraźnie definiuje
które auto ma kontynuować a które ma się wycofać.

Ale nie definiuje jednoznacznie sytuacji włączania się pasem rozbiegowym.

Kodeks nie przewiduje żadnych wyjątków przy opisywaniu wjazdu dwu aut na
ten sam pas.

Jest znak ustąp pierwszeństwa i brak definicji gdzie jest w tym przypadku skrzyżowanie.

Nie będę się powtarzał, już to tłumaczyłem - zielony "przerobił" wszystkie
obowiazki związane ze skrzyżowaniem zanim spotkał się na pasie z czerwonym.

Czy skrzyżowanie dotyczy tylko fragmentu drogi rozbiegowej czy też całego odcinka tej drogi.

Obecna sytuacja powoduje, że nawet specjaliści mają odmienne zdania.

Dlatego też do czasu, kiedy pojawi się konkretny zapis w PoRD, najbezpieczniejszym rozwiązaniem dla każdego kierowcy jest uznawać, że znak ustąp pierwszeństwa obowiązuje na całym odcinku pasa rozbiegowego. Zatem, aby wjechać na drogę z pierwszeństwem należy ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu, którzy już znaleźli się na tej drodze wcześniej.


Czerwony znalazł się na kolozyjnym już POTEM.

Data: 2018-01-08 17:24:47
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 16:35, Pszemol pisze:
Czerwony znalazł się na kolozyjnym już POTEM.

Jakie potem? Obydwaj się znaleźli w tym samym miejscu w tym samym czasie. Tyle, że zielony nie dostosował się znaku ustąp pierwszeństwa.

W tej sytuacji to zielony jest intruzem na drodze z pierwszeństwem, nie stosującym się do przepisów.

Data: 2018-01-08 16:52:39
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 16:35, Pszemol pisze:
Czerwony znalazł się na kolozyjnym już POTEM.

Jakie potem? Obydwaj się znaleźli w tym samym miejscu w tym samym czasie. Tyle, że zielony nie dostosował się znaku ustąp pierwszeństwa.

W tej sytuacji to zielony jest intruzem na drodze z pierwszeństwem, nie stosującym się do przepisów.



Dalej nie rozumiesz sekwencji wydarzen.

Data: 2018-01-06 19:21:31
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-06 o 17:13, nadir pisze:
W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Na jedno wychodzi - A6e jest na innej drodze.

Nie chodzi o znaki, których nie widzi zielony, bo nie są dla niego. Teraz czerwony jest z prawej strony.

Tak samo jak w poprzednim przypadku, zielony MISI USTĄPIĆ PIERWSZEŃSTWA dopóki znajduje się na pasie rozbiegowym, bo na tym pasie rozbiegowym obowiązuje znak USTĄP PIERWSZEŃSTWA.

Data: 2018-01-06 14:39:51
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 02:08, Pszemol pisze:

Z drugiej zaś strony zielony jest informowany znakiem A-6D, że zbliża się.... do skrzyżowania(?!). Wynika z tego, że ze wszystkich 3 aut tylko zielony na nim jest.

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

Gdzie mnie nauczą? Pójdę tam z Ministrem Infrastruktury, który twierdzi, że:

Obszar skrzyżowania -- obszar obejmujący wspólną część dróg danego skrzyżowania, ograniczony wyznaczonymi lub domniemanymi liniami zatrzymania oraz ich przedłużeniami.

W tym rozporządzeniu jest rysunek poglądowy, który również w artykule pokazano:

http://i.iplsc.com/tak-sie-wyznacza-tzw-obszar-skrzyzowania/00071UEV8TI3XGH2-C122-F4.jpg

To nie są moje fanaberie czy poglądy. Ja tylko cytuję zapisy.

Oba znaki o tym jednoznacznie informują: A6d dla niebieskiego
i czerwonego, który jak przystało na ćwikłowego, ignoruje
fakt że jest na skrzyżowaniu i po buraczanemu zmienia pas,
kolidując z gościem, który prawdopodobnie skupia się na niebieskim
i nawet nie wie co się stało...

Wtedy wkracza policja i tłumaczy zielonemu, tego, czego nie widział: że pierwszeństwa nie ustąpił. I to nie jest żart lecz konkretne zdarzenie, którą omawiałem ze wspomnianym znajomym z drogówki. Nie jest wykluczone, że inna ekipa z tej samej komendy stwierdziłaby coś odwrotnego.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 15:16:57
Autor: Pszemol
nie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 06-01-2018 o 02:08, Pszemol pisze:

Z drugiej zaś strony zielony jest informowany znakiem A-6D, że zbliża się.... do skrzyżowania(?!). Wynika z tego, że ze wszystkich 3 aut tylko zielony na nim jest.

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

Gdzie mnie nauczą? Pójdę tam z Ministrem Infrastruktury, który twierdzi, że:

Obszar skrzyżowania -- obszar obejmujący wspólną część dróg danego skrzyżowania, ograniczony wyznaczonymi lub domniemanymi liniami zatrzymania oraz ich przedłużeniami.

W tym rozporządzeniu jest rysunek poglądowy, który również w artykule pokazano:

http://i.iplsc.com/tak-sie-wyznacza-tzw-obszar-skrzyzowania/00071UEV8TI3XGH2-C122-F4.jpg

To nie są moje fanaberie czy poglądy. Ja tylko cytuję zapisy.

Wiem ze cytujesz, ale dodatkowo wyciagasz bledne wnioski.
Gdzie jest domniemana linia zatrzymania sie dla zielonego na naszym
obrazku?
Juz Ci to tłumaczylem obok: gdyby byl rządek niebieskich aut 20 bo
korek, zielony dojechalby do konca rozbiegowki i musialby sie zatrzymac z
migaczem w lewo. To jest linia zatrzymania dla niego, konczaca obszar
skrzyzowania.

Oba znaki o tym jednoznacznie informują: A6d dla niebieskiego
i czerwonego, który jak przystało na ćwikłowego, ignoruje
fakt że jest na skrzyżowaniu i po buraczanemu zmienia pas,
kolidując z gościem, który prawdopodobnie skupia się na niebieskim
i nawet nie wie co się stało...

Wtedy wkracza policja i tłumaczy zielonemu, tego, czego nie widział: że pierwszeństwa nie ustąpił. I to nie jest żart lecz konkretne zdarzenie, którą omawiałem ze wspomnianym znajomym z drogówki. Nie jest wykluczone, że inna ekipa z tej samej komendy stwierdziłaby coś odwrotnego.

Sa jeszcze sady.

Data: 2018-01-06 17:32:27
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 16:16, Pszemol pisze:

To nie są moje fanaberie czy poglądy. Ja tylko cytuję zapisy.

Wiem ze cytujesz, ale dodatkowo wyciagasz bledne wnioski.

Dlatego tu jestem by je obalić lub podtrzymać.

Gdzie jest domniemana linia zatrzymania sie dla zielonego na naszym
obrazku?
Juz Ci to tłumaczylem obok: gdyby byl rządek niebieskich aut 20 bo
korek, zielony dojechalby do konca rozbiegowki i musialby sie zatrzymac z
migaczem w lewo. To jest linia zatrzymania dla niego, konczaca obszar
skrzyzowania.

Sam gdzieś napisałem prawie dokładnie to samo i chyba Tobie. Napisałem to przyciśnięty do muru z żądaniem mojej prywatnej interpretacji, czego unikam jak mogę. Ale nie daje się.

W innej gałązce (nie komentuj tutaj bo bałagan powstanie) podałem przykład, gdzie wjazd ma ok 1km. I w dodatku są po obu stronach obwodnicy i to w różnej konfiguracji. Tylko jeden z nich zmienia się w zjazd. Tam zapytałem, o to czy w związku z tym skrzyżowanie ma 2-3km?

Wtedy wkracza policja i tłumaczy zielonemu, tego, czego nie widział: że
pierwszeństwa nie ustąpił. I to nie jest żart lecz konkretne zdarzenie,
którą omawiałem ze wspomnianym znajomym z drogówki. Nie jest wykluczone,
że inna ekipa z tej samej komendy stwierdziłaby coś odwrotnego.

Sa jeszcze sady.

One działają post factum.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 12:44:43
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2qtms$1g5$1node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 16:16, Pszemol pisze:

To nie są moje fanaberie czy poglądy. Ja tylko cytuję zapisy.

Wiem ze cytujesz, ale dodatkowo wyciagasz bledne wnioski.

Dlatego tu jestem by je obalić lub podtrzymać.

No ale Ty masz jakieś wątpliwości? Wciąż?

Gdzie jest domniemana linia zatrzymania sie dla zielonego na naszym
obrazku?
Juz Ci to tłumaczylem obok: gdyby byl rządek niebieskich aut 20 bo
korek, zielony dojechalby do konca rozbiegowki i musialby sie zatrzymac z
migaczem w lewo. To jest linia zatrzymania dla niego, konczaca obszar
skrzyzowania.

Sam gdzieś napisałem prawie dokładnie to samo i chyba Tobie. Napisałem to przyciśnięty do muru z żądaniem mojej prywatnej interpretacji, czego unikam jak mogę. Ale nie daje się.

No to fajnie, czyli się zgadzamy.

W innej gałązce (nie komentuj tutaj bo bałagan powstanie) podałem przykład, gdzie wjazd ma ok 1km. I w dodatku są po obu stronach obwodnicy i to w różnej konfiguracji. Tylko jeden z nich zmienia się w zjazd. Tam zapytałem, o to czy w związku z tym skrzyżowanie ma 2-3km?

I odpisałem tam, że kodeks nie specyfikuje maksymalnych rozmiarów
skrzyżowania.

Wtedy wkracza policja i tłumaczy zielonemu, tego, czego nie widział: że
pierwszeństwa nie ustąpił. I to nie jest żart lecz konkretne zdarzenie,
którą omawiałem ze wspomnianym znajomym z drogówki. Nie jest wykluczone,
że inna ekipa z tej samej komendy stwierdziłaby coś odwrotnego.

Sa jeszcze sady.

One działają post factum.

Dokładnie tak samo jak policjanci.

Data: 2018-01-07 00:41:10
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 19:44, Pszemol pisze:

No ale Ty masz jakieś wątpliwości? Wciąż?

Niespodziewanie mam nowe. W innej gałązce opisałem je. Tym razem już personalnie.

No to fajnie, czyli się zgadzamy.

Generalnie tak z wyjątkiem w/w. O komentarz poprosiłem w innej gałązce.

I odpisałem tam, że kodeks nie specyfikuje maksymalnych rozmiarów
skrzyżowania.

Już się udaję w to miejsce.

Sa jeszcze sady.

One działają post factum.

Dokładnie tak samo jak policjanci.

Niekoniecznie. Opinie można uzyskać u nich wcześniej jeśli trafi się na osoby chętne do ich udzielenia. Jednakże gdy dojdzie do stłuczki, to sąd je zignoruje nawet jeśli będą na piśmie z ilością pieczątek większą niż sama odpowiedź.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 12:44:19
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2rmqn$qkr$1node1.news.atman.pl...
Sa jeszcze sady.

One działają post factum.

Dokładnie tak samo jak policjanci.

Niekoniecznie. Opinie można uzyskać u nich wcześniej jeśli trafi się na osoby chętne do ich udzielenia. Jednakże gdy dojdzie do stłuczki, to sąd je zignoruje nawet jeśli będą na piśmie z ilością pieczątek większą niż sama odpowiedź.

I dlatego istotne są tylko te opinie policjanta które kończą się mandatem.
Czyli te post factum.

Data: 2018-01-07 20:16:03
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 19:44, Pszemol pisze:

I dlatego istotne są tylko te opinie policjanta które kończą się mandatem.
Czyli te post factum.

Pod warunkiem, że kierujący je przyjmie. W sądzie to już takie oczywiste nie jest.

Ale ogólnie zgadzam się, również z samym sobą 1 wypowiedź wyżej: zawsze wszystko jest post factum. :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 22:21:47
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2trll$mgd$1node2.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 19:44, Pszemol pisze:

I dlatego istotne są tylko te opinie policjanta które kończą się mandatem.
Czyli te post factum.

Pod warunkiem, że kierujący je przyjmie. W sądzie to już takie oczywiste nie jest.

Ale ogólnie zgadzam się, również z samym sobą 1 wypowiedź wyżej: zawsze wszystko jest post factum. :-D

To czemu napisałeś niekoniecznie? Coś się plączesz w zeznaniach.

Data: 2018-01-08 21:09:35
Autor: Marek S
nie
W dniu 08-01-2018 o 05:21, Pszemol pisze:


To czemu napisałeś niekoniecznie? Coś się plączesz w zeznaniach.

"Niekoniecznie" czyli w domyśle "a priori" z dwóch powodów, pisałem już o tym:

1. Bo CZASEM zdarza się, że policja udzieli odpowiedzi zanim dojdzie do zdarzenia. Naprawdę trzeba się postarać bo zwykle panuje cisza.

2. Bo akurat mam w gronie znajomych policjanta z drogówki z dużym stażem.

Dlatego tylko ogólnie zgadzam się z Tobą. Punkty 1 i 2 są wyjątkami potwierdzającymi regułę. Stąd "ogólnie".

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 07:21:36
Autor: Witko4
nie. NA WSZYSTKICH pasach ruchu.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2p7i8$bo$1dont-email.me...
W dniu 06-01-2018 o 00:32, Dykus pisze:

"skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię,
ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi
przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie
dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą
gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy
drodze lub z drogą wewnętrzną;"

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

 wiedziałby (gdyby uważał na kursie)
że jego ten znak nie dotyczy, bo dotyczą go tylko znaki na PRAWYM
poboczu jego drogi, nie lewym.

Pszemol, Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki.
wiedziałbyś (gdybyś uważał na kursie), że :

Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych
$ 2. 1. Znak drogowy pionowy umieszczony po prawej
stronie jezdni lub nad jezdnia dotyczy kierujacych
znajdujacych się NA WSZYSTKICH pasach ruchu;

Data: 2018-01-07 12:45:50
Autor: Pszemol
nie. NA WSZYSTKICH pasach ruchu.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2seb8$tqd$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2p7i8$bo$1dont-email.me...
W dniu 06-01-2018 o 00:32, Dykus pisze:

"skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię,
ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi
przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie
dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą
gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy
drodze lub z drogą wewnętrzną;"

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

 wiedziałby (gdyby uważał na kursie)
że jego ten znak nie dotyczy, bo dotyczą go tylko znaki na PRAWYM
poboczu jego drogi, nie lewym.

Pszemol, Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki.
wiedziałbyś (gdybyś uważał na kursie), że :

Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych
$ 2. 1. Znak drogowy pionowy umieszczony po prawej
stronie jezdni lub nad jezdnia dotyczy kierujacych
znajdujacych się NA WSZYSTKICH pasach ruchu;

I gdzie zauważyłeś sprzeczność tego z tym co ja napisałem?
Ja tylko zauważyłem, że znak A-6d był umieszczony na
trawniku pomiędzy drogami, a więc dotyczył tylko tej
drogi, dla której był po prawej stronie. Rozumiesz teraz?

Data: 2018-01-07 20:45:04
Autor: Witko4
nie. NA WSZYSTKICH pasach ruchu.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p2tpsv$am1$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2seb8$tqd$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2p7i8$bo$1dont-email.me...

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

 wiedziałby (gdyby uważał na kursie)
że jego ten znak nie dotyczy, bo dotyczą go tylko znaki na PRAWYM
poboczu jego drogi, nie lewym.

Pszemol, Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki.
wiedziałbyś (gdybyś uważał na kursie), że :

Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych
$ 2. 1. Znak drogowy pionowy umieszczony po prawej
stronie jezdni lub nad jezdnia dotyczy kierujacych
znajdujacych się NA WSZYSTKICH pasach ruchu;

I gdzie zauważyłeś sprzeczność tego z tym co ja napisałem?
Ja tylko zauważyłem, że znak A-6d był umieszczony na
trawniku pomiędzy drogami, a więc dotyczył tylko tej
drogi, dla której był po prawej stronie. Rozumiesz teraz?


Nawet nie potrafisz zrozumiec tego co sam napisales
i jest to zacytowane.

Data: 2018-01-07 22:22:59
Autor: Pszemol
nie. NA WSZYSTKICH pasach ruchu.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2tvsp$tvm$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p2tpsv$am1$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2seb8$tqd$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2p7i8$bo$1dont-email.me...

Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki... LOL

 wiedziałby (gdyby uważał na kursie)
że jego ten znak nie dotyczy, bo dotyczą go tylko znaki na PRAWYM
poboczu jego drogi, nie lewym.

Pszemol, Wiesz co, Ty rzeczywiście idź na ten kurs, bo masz braki.
wiedziałbyś (gdybyś uważał na kursie), że :

Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych
$ 2. 1. Znak drogowy pionowy umieszczony po prawej
stronie jezdni lub nad jezdnia dotyczy kierujacych
znajdujacych się NA WSZYSTKICH pasach ruchu;

I gdzie zauważyłeś sprzeczność tego z tym co ja napisałem?
Ja tylko zauważyłem, że znak A-6d był umieszczony na
trawniku pomiędzy drogami, a więc dotyczył tylko tej
drogi, dla której był po prawej stronie. Rozumiesz teraz?


Nawet nie potrafisz zrozumiec tego co sam napisales
i jest to zacytowane.

Powtórzmy więc, może zrozumiesz za drugim razem:
 wiedziałby (gdyby uważał na kursie)
 że jego ten znak nie dotyczy, bo dotyczą go tylko znaki na PRAWYM
 poboczu jego drogi, nie lewym.

Data: 2018-01-06 01:23:51
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 01:05, Marek S pisze:

Przypomnę:
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

Cóż, nie bardzo wiem dlaczego autor artykułu w taki sposób wyznaczył obszar skrzyżowania:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg
skoro tam tylko linie ciągłe i obszary wyłączone z ruchu, więc ani znaki nie mają okazji zadziałać (A-7), ani żadnego przecięcia dróg tam nie ma, ani części wspólnej. :) Wystarczy obszar skrzyżowania rozszerzyć do końca wlotu drogi podporządkowanej (dla mnie intuicyjne). Linia zatrzymania to ta gęsta przerywana i jest to jednocześnie część wspólna. Ale to już OT.


Z drugiej zaś strony zielony jest informowany znakiem A-6D, że zbliża się.... do skrzyżowania(?!). Wynika z tego, że ze wszystkich 3 aut tylko zielony na nim jest.

A ja bym powiedział, że tylko niebieski nie jest na skrzyżowaniu... :)

--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-05 19:11:06
Autor: Pszemol
nie
"Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote in message news:p2p501$c0o$1node1.news.atman.pl...
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 01:05, Marek S pisze:

Przypomnę:
http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

Cóż, nie bardzo wiem dlaczego autor artykułu w taki sposób wyznaczył obszar skrzyżowania:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg
skoro tam tylko linie ciągłe i obszary wyłączone z ruchu, więc ani znaki nie mają okazji zadziałać (A-7), ani żadnego przecięcia dróg tam nie ma, ani części wspólnej. :) Wystarczy obszar skrzyżowania rozszerzyć do końca wlotu drogi podporządkowanej (dla mnie intuicyjne). Linia zatrzymania to ta gęsta przerywana i jest to jednocześnie część wspólna. Ale to już OT.

Dokładnie to samo zauważyłem parę godzin temu...
Autor artykułu nie przemyślał w ogóle tego obrazka.

Z drugiej zaś strony zielony jest informowany znakiem A-6D, że zbliża się.... do skrzyżowania(?!). Wynika z tego, że ze wszystkich 3 aut tylko zielony na nim jest.

A ja bym powiedział, że tylko niebieski nie jest na skrzyżowaniu... :)

Ale się do niego zbliża wielkimi krokami.

Oba znaki informują wszystkich że się zbliżają do skrzyżowania:
http://slideplayer.pl/slide/429479/1/images/9/A-6d+wlot+drogi+jednokierunkowej+z+prawej+strony.jpg

Data: 2018-01-06 15:08:58
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 02:11, Pszemol pisze:

Dokładnie to samo zauważyłem parę godzin temu...
Autor artykułu nie przemyślał w ogóle tego obrazka.

A może jednak przemyślał, zwłaszcza, że wiedział co będzie na końcu tych rozważań. Częścią wspólną obu dróg (nie jezdni) jest tu obszar wyłączony z ruchu. ;)


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-06 15:16:58
Autor: Pszemol
nie
Dykus <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 02:11, Pszemol pisze:

Dokładnie to samo zauważyłem parę godzin temu...
Autor artykułu nie przemyślał w ogóle tego obrazka.

A może jednak przemyślał, zwłaszcza, że wiedział co będzie na końcu tych rozważań. Częścią wspólną obu dróg (nie jezdni) jest tu obszar wyłączony z ruchu. ;)



Ciagla linia NIE MOZE z definicji byc czescia skrzyżowania. Ciągła linia to
bariera nieprzekraczalna wedlug przepisow. Myśl!

Data: 2018-01-06 21:32:59
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Ciagla linia NIE MOZE z definicji byc czescia skrzyżowania. Ciągła linia to
bariera nieprzekraczalna wedlug przepisow. Myśl!

Nie do końca - to połączenie dróg, w skład drogi wchodzi pobocze i jezdnia, a linie (w tym ciągłe) są elementem jezdni.

Pobocze także jest za barierą nieprzekraczalną, a jednak jest częścią jezdni.

Pytanie czy połączenie w sensie fizycznym "poprzez ziemię", czy "w sensie logicznym" - dwa zbiory mające elementy wspólne (linia ciągła nie będzie tu elementem wspólnym). Do tej zakładałem tylko opcję drugą, jak Ty, ale może właśnie trzeba zmienić tok rozumowania...

To tak jakby skręcić ze sobą dwa przewody w izolacji - są połączone, czy nie? ;)


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-06 17:00:36
Autor: Pszemol
nie
"Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote in message news:p2rbqq$fck$2node1.news.atman.pl...
Ciagla linia NIE MOZE z definicji byc czescia skrzyżowania. Ciągła linia to
bariera nieprzekraczalna wedlug przepisow. Myśl!

Nie do końca - to połączenie dróg, w skład drogi wchodzi pobocze i jezdnia, a linie (w tym ciągłe) są elementem jezdni.

Pobocze także jest za barierą nieprzekraczalną, a jednak jest częścią jezdni.

Pytanie czy połączenie w sensie fizycznym "poprzez ziemię", czy "w sensie logicznym" - dwa zbiory mające elementy wspólne (linia ciągła nie będzie tu elementem wspólnym). Do tej zakładałem tylko opcję drugą, jak Ty, ale może właśnie trzeba zmienić tok rozumowania...

To tak jakby skręcić ze sobą dwa przewody w izolacji - są połączone, czy nie? ;)

Skrzyżowanie jest tam, gdzie auta mają się jak spotkać ze sobą,
a więc zaczyna się tam gdzie jest przerywana linia, nie ciągła.

Data: 2018-01-07 00:30:53
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-07 o 00:00, Pszemol pisze:
"Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote in message news:p2rbqq$fck$2node1.news.atman.pl...
Ciagla linia NIE MOZE z definicji byc czescia skrzyżowania. Ciągła linia to
bariera nieprzekraczalna wedlug przepisow. Myśl!

Nie do końca - to połączenie dróg, w skład drogi wchodzi pobocze i jezdnia, a linie (w tym ciągłe) są elementem jezdni.

Pobocze także jest za barierą nieprzekraczalną, a jednak jest częścią jezdni.

Pytanie czy połączenie w sensie fizycznym "poprzez ziemię", czy "w sensie logicznym" - dwa zbiory mające elementy wspólne (linia ciągła nie będzie tu elementem wspólnym). Do tej zakładałem tylko opcję drugą, jak Ty, ale może właśnie trzeba zmienić tok rozumowania...

To tak jakby skręcić ze sobą dwa przewody w izolacji - są połączone, czy nie? ;)

Skrzyżowanie jest tam, gdzie auta mają się jak spotkać ze sobą,
a więc zaczyna się tam gdzie jest przerywana linia, nie ciągła.


Skoro twierdzisz, że jednak jest to skrzyżowanie i przed tym skrzyżowaniem jest znak ustąp pierwszeństwa to dlaczego uważasz, że pierwszeństwo ma zielony, choć wjeżdża na to skrzyżowanie mając znak ustąp pierwszeństwa?

Przecież jedno wyklucza drugie.

Data: 2018-01-07 12:28:07
Autor: Pszemol
nie
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a515c5c$0$5143$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-07 o 00:00, Pszemol pisze:
"Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote in message news:p2rbqq$fck$2node1.news.atman.pl...
Ciagla linia NIE MOZE z definicji byc czescia skrzyżowania. Ciągła linia to
bariera nieprzekraczalna wedlug przepisow. Myśl!

Nie do końca - to połączenie dróg, w skład drogi wchodzi pobocze i jezdnia, a linie (w tym ciągłe) są elementem jezdni.

Pobocze także jest za barierą nieprzekraczalną, a jednak jest częścią jezdni.

Pytanie czy połączenie w sensie fizycznym "poprzez ziemię", czy "w sensie logicznym" - dwa zbiory mające elementy wspólne (linia ciągła nie będzie tu elementem wspólnym). Do tej zakładałem tylko opcję drugą, jak Ty, ale może właśnie trzeba zmienić tok rozumowania...

To tak jakby skręcić ze sobą dwa przewody w izolacji - są połączone, czy nie? ;)

Skrzyżowanie jest tam, gdzie auta mają się jak spotkać ze sobą,
a więc zaczyna się tam gdzie jest przerywana linia, nie ciągła.


Skoro twierdzisz, że jednak jest to skrzyżowanie i przed tym skrzyżowaniem jest znak ustąp pierwszeństwa to dlaczego uważasz, że pierwszeństwo ma zielony, choć wjeżdża na to skrzyżowanie mając znak ustąp pierwszeństwa?

Przecież jedno wyklucza drugie.

Nie powiedziałem że ma pierwszeństwo.
Powiedziałem że ustąpił już komu trzeba było ustąpić i już zaczął manewr
gdy czerwony również postanowił zmienić pas, bez uwzględnienia że ktoś
już w tym samym momencie wjeżdza na ten sam pas z prawej strony,
co jest niezgodne z Kodeksem. Różnica jest dla mnie zasadnicza i winę
ponosi czerwony samochód gdyby doszło do kolizji.

Data: 2018-01-07 20:25:03
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-07 o 19:28, Pszemol pisze:
Nie powiedziałem że ma pierwszeństwo.

To w końcu ma czy nie ma pierwszeństwa? :)

Powiedziałem że ustąpił już komu trzeba było ustąpić i już zaczął manewr
gdy czerwony również postanowił zmienić pas,

Ale zielony nikomu nie ustąpił, bo nie miał komu ustąpić :)

Data: 2018-01-07 19:50:07
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-07 o 19:28, Pszemol pisze:
Nie powiedziałem że ma pierwszeństwo.

To w końcu ma czy nie ma pierwszeństwa? :)

W pewnej chwili nie ma, w innej już ma... samo życie.

Powiedziałem że ustąpił już komu trzeba było ustąpić i już zaczął manewr
gdy czerwony również postanowił zmienić pas,

Ale zielony nikomu nie ustąpił, bo nie miał komu ustąpić :)

Ustąpił wszystkim, którym miał ustąpić - nawet jeśli nie było tam nikogo.

Zauważ, że czerwony pojawił się na prawym pasie już PO fakcie sprawdzenia
skrzyżowania przez zielonego, ustąpienia wszystkim którym miał ustąpić (w
tym konkretnym przypadku: nikomu) i rozpoczęciu procesu wjazdu na
skrzyżowanie. I w tym momencie już należy rozpatrywać inne przepisy, te
które rozstrzygają spotkanie się dwu aut na tym samym pasie: kodeks
nakazuje temu kto wjeżdża z lewej strony ustąpienie osobie wjeżdżającej na
pas z prawej strony.

Data: 2018-01-08 10:27:14
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-07 o 20:50, Pszemol pisze:

Ustąpił wszystkim, którym miał ustąpić - nawet jeśli nie było tam nikogo.

Zauważ, że czerwony pojawił się na prawym pasie już PO fakcie sprawdzenia
skrzyżowania przez zielonego, ustąpienia wszystkim którym miał ustąpić (w
tym konkretnym przypadku: nikomu) i rozpoczęciu procesu wjazdu na
skrzyżowanie. I w tym momencie już należy rozpatrywać inne przepisy, te
które rozstrzygają spotkanie się dwu aut na tym samym pasie: kodeks
nakazuje temu kto wjeżdża z lewej strony ustąpienie osobie wjeżdżającej na
pas z prawej strony.

Ale skoro uważasz, że do końca pasa rozbiegowego nadal jest skrzyżowanie to znaczy, że zielony jeszcze nie wjechał na to skrzyżowanie i obowiązuje go znak "ustąp pierwszeństwa".

Skoro obowiązuje go ten znak, bo stoi przed tym skrzyżowaniem to zielony musi bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu znajdującym się na drodze z pierwszeństwem. Także i temu czerwonemu. To czy jemu wolno zmienić pas ruchu i wyprzedzać na tym skrzyżowaniu jest kompletnie nieistotne.

Spróbuj tylko pomyśleć logicznie. Gdyby ustawodawcy zależało na tym, żeby czerwony musiał ustąpić zielonemu to w ogóle nie stawiałby znaku ustąp pierwszeństwa przed pasem rozbiegowym. Jeżeli nie byłoby tego znaku to wiedział byś, że możesz wjechać na ten pas rozbiegowy i masz na nim pierwszeństwo tzn. każdy, kto chce zjechać z drogi z pierwszeństwem na ten pas musi Ci ustąpić pierwszeństwa. Podobnie też jak chcesz wjechać z tego pasa na drogę z pierwszeństwem to musisz ustąpić niebieskiemu i miałbyś wtedy pierwszeństwo przed czerwonym, bo tak mówi

Art. 22

4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

Ale ktoś tu leci w ch..... i stawia Ci znak "ustąp pierwszeństwa" i nie precyzuje w PoRD jak należy się zachować na takim pasie.

Interpretacje specjalistów są odmienne, a Ty jako kierowca masz sekundy lub nawet ułamek sekundy na podjęcie decyzji. Dlatego póki nie ma w PoRD jednoznacznego określenia jak się zachować, w każdej bezwzględnie sytuacji będzie bezpieczniej ustąpić pierwszeństwa wszystkim, którzy się poruszają drogą z pierwszeństwem, bo prawdopodobnie taki był zamysł ustawodawcy, który kazał postawić znak "ustąp pierwszeństwa". Gdyby było tak jak Ty uważasz, to ten znak "ustąp pierwszeństwa" byłby całkowicie zbędny.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po części masz rację i ja też mam, a w razie wypadku o winie zadecyduje swobodna interpretacja sądu czy też biegłego, który może mieć odmienne zdanie lub własne "widzimisię". Dla naszego dobra lepiej jest uważać, że znak "ustąp pierwszeństwa" zobowiązuje do ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu znajdującym się na drodze z pierwszeństwem. Nie traktuj tego jako wykładni prawa, bo interpretacje są różne, ale jako dobrą radę dla własnego bezpieczeństwa.

Data: 2018-01-08 15:35:32
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-07 o 20:50, Pszemol pisze:

Ustąpił wszystkim, którym miał ustąpić - nawet jeśli nie było tam nikogo.

Zauważ, że czerwony pojawił się na prawym pasie już PO fakcie sprawdzenia
skrzyżowania przez zielonego, ustąpienia wszystkim którym miał ustąpić (w
tym konkretnym przypadku: nikomu) i rozpoczęciu procesu wjazdu na
skrzyżowanie. I w tym momencie już należy rozpatrywać inne przepisy, te
które rozstrzygają spotkanie się dwu aut na tym samym pasie: kodeks
nakazuje temu kto wjeżdża z lewej strony ustąpienie osobie wjeżdżającej na
pas z prawej strony.

Ale skoro uważasz, że do końca pasa rozbiegowego nadal jest skrzyżowanie to znaczy, że zielony jeszcze nie wjechał na to skrzyżowanie i obowiązuje go znak "ustąp pierwszeństwa".

Skoro obowiązuje go ten znak, bo stoi przed tym skrzyżowaniem to zielony musi bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu znajdującym się na drodze z pierwszeństwem. Także i temu czerwonemu. To czy jemu wolno zmienić pas ruchu i wyprzedzać na tym skrzyżowaniu jest kompletnie nieistotne.

Spróbuj tylko pomyśleć logicznie.

Na razie to Ty masz problem ze zrozumieniem wałowanego tu tematu.

Przemyśl sekwencje zdarzen i zrozum że decyzję musisz podjąć w czasie x,
nie możesz oceniać poprawności tej decyzji na podstawie zmian sytuacji
ktore miały miejsce w czasie x+y.
W czasie x w ktorym zielony podejmowal decyzje kiedy wjechac na
skrzyzowanie nie bylo tam czerwonego samochodu bo jechal lewym pasem i
dopiero POZNIEJ zdecydowal sie zjechac na pracy, co poskutkowalo spotkaniem
sie na tym samym pasie z zielonym - a to juz definiuje Kodeks na niekorzyść
czerwonego.

Gdyby ustawodawcy zależało na tym, żeby czerwony musiał ustąpić zielonemu to w ogóle nie stawiałby znaku ustąp pierwszeństwa przed pasem rozbiegowym. Jeżeli nie byłoby tego znaku to wiedział byś, że możesz wjechać na ten pas rozbiegowy i masz na nim pierwszeństwo tzn. każdy, kto chce zjechać z drogi z pierwszeństwem na ten pas musi Ci ustąpić pierwszeństwa. Podobnie też jak chcesz wjechać z tego pasa na drogę z pierwszeństwem to musisz ustąpić niebieskiemu i miałbyś wtedy pierwszeństwo przed czerwonym, bo tak mówi

Art. 22

4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.

Ale ktoś tu leci w ch..... i stawia Ci znak "ustąp pierwszeństwa" i nie precyzuje w PoRD jak należy się zachować na takim pasie.

Interpretacje specjalistów są odmienne, a Ty jako kierowca masz sekundy lub nawet ułamek sekundy na podjęcie decyzji. Dlatego póki nie ma w PoRD jednoznacznego określenia jak się zachować, w każdej bezwzględnie sytuacji będzie bezpieczniej ustąpić pierwszeństwa wszystkim, którzy się poruszają drogą z pierwszeństwem, bo prawdopodobnie taki był zamysł ustawodawcy, który kazał postawić znak "ustąp pierwszeństwa". Gdyby było tak jak Ty uważasz, to ten znak "ustąp pierwszeństwa" byłby całkowicie zbędny.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że po części masz rację i ja też mam, a w razie wypadku o winie zadecyduje swobodna interpretacja sądu czy też biegłego, który może mieć odmienne zdanie lub własne "widzimisię". Dla naszego dobra lepiej jest uważać, że znak "ustąp pierwszeństwa" zobowiązuje do ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu znajdującym się na drodze z pierwszeństwem. Nie traktuj tego jako wykładni prawa, bo interpretacje są różne, ale jako dobrą radę dla własnego bezpieczeństwa.

Uwzględnij teraz sekwencje wydarzeń wystepujacych po sobie, bo mam wrazenie
ze błednie interpretujesz sytuację na tym skrzyżowaniu tak jakby wszystkie
ruchy wystąpiły w jednym i tym samym momencie, co nie jest prawdą.

Data: 2018-01-08 16:59:18
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 16:35, Pszemol pisze:
Ale skoro uważasz, że do końca pasa rozbiegowego nadal jest skrzyżowanie
to znaczy, że zielony jeszcze nie wjechał na to skrzyżowanie i
obowiązuje go znak "ustąp pierwszeństwa".

Skoro obowiązuje go ten znak, bo stoi przed tym skrzyżowaniem to zielony
musi bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu
znajdującym się na drodze z pierwszeństwem. Także i temu czerwonemu. To
czy jemu wolno zmienić pas ruchu i wyprzedzać na tym skrzyżowaniu jest
kompletnie nieistotne.

Spróbuj tylko pomyśleć logicznie.
Na razie to Ty masz problem ze zrozumieniem wałowanego tu tematu.

Przemyśl sekwencje zdarzen i zrozum że decyzję musisz podjąć w czasie x,
nie możesz oceniać poprawności tej decyzji na podstawie zmian sytuacji
ktore miały miejsce w czasie x+y.
W czasie x w ktorym zielony podejmowal decyzje kiedy wjechac na
skrzyzowanie nie bylo tam czerwonego samochodu bo jechal lewym pasem i
dopiero POZNIEJ zdecydowal sie zjechac na pracy, co poskutkowalo spotkaniem
sie na tym samym pasie z zielonym - a to juz definiuje Kodeks na niekorzyść
czerwonego.

Bzdury piszesz.
Dokładnie taką samą sytuację masz w czasie wyprzedzania. Jedziesz autostradą, a przed Tobą inne auto. Sprawdzasz czy ktoś Cię nie wyprzedza, i rozpoczynasz manewr zmiany pasa ruchu, no bo przecież nikogo tam na lewym pasie nie ma. Okazuje się, że wymusiłeś pierwszeństwo i ktoś za Tobą hamuje paląc opony. Jak to się stało? Prosto. On jechał tym samym pasem co Ty, tyle, że dużo szybciej od Ciebie i rozpoczął wyprzedzanie jadącego za Tobą auta wcześniej niż Ty. Na dobrą sprawę jedziesz z maksymalną dozwoloną prędkością i tamten nie powinien jechać szybciej, a jednak jechał. Czyja będzie jego wina? Nie. Twoja i tylko Twoja.

Uwzględnij teraz sekwencje wydarzeń wystepujacych po sobie, bo mam wrazenie
ze błednie interpretujesz sytuację na tym skrzyżowaniu tak jakby wszystkie
ruchy wystąpiły w jednym i tym samym momencie, co nie jest prawdą.

W opisywanym w tym wątku przypadku nie ma sekwencji wydarzeń.

Masz skrzyżowanie dróg, bo tak wynika z definicji PoRD, bo skrzyżowanie to nie tylko przecinanie się dróg, ale także ich połączenie i rozwidlenie. Gdzie się zaczyna to skrzyżowanie i kończy? Sam twierdzisz, że cały pas rozbiegowy jest skrzyżowaniem. Skoro pas ten jest skrzyżowaniem to musisz się na nim zachowywać jak na skrzyżowaniu, a więc jeżeli stoi znak ustąp pierwszeństwa to musisz ustąpić pierwszeństwa wszystkim, którzy już się poruszają drogą z pierwszeństwem.

Data: 2018-01-08 16:52:39
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 16:35, Pszemol pisze:
Ale skoro uważasz, że do końca pasa rozbiegowego nadal jest skrzyżowanie
to znaczy, że zielony jeszcze nie wjechał na to skrzyżowanie i
obowiązuje go znak "ustąp pierwszeństwa".

Skoro obowiązuje go ten znak, bo stoi przed tym skrzyżowaniem to zielony
musi bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu
znajdującym się na drodze z pierwszeństwem. Także i temu czerwonemu. To
czy jemu wolno zmienić pas ruchu i wyprzedzać na tym skrzyżowaniu jest
kompletnie nieistotne.

Spróbuj tylko pomyśleć logicznie.
Na razie to Ty masz problem ze zrozumieniem wałowanego tu tematu.

Przemyśl sekwencje zdarzen i zrozum że decyzję musisz podjąć w czasie x,
nie możesz oceniać poprawności tej decyzji na podstawie zmian sytuacji
ktore miały miejsce w czasie x+y.
W czasie x w ktorym zielony podejmowal decyzje kiedy wjechac na
skrzyzowanie nie bylo tam czerwonego samochodu bo jechal lewym pasem i
dopiero POZNIEJ zdecydowal sie zjechac na pracy, co poskutkowalo spotkaniem
sie na tym samym pasie z zielonym - a to juz definiuje Kodeks na niekorzyść
czerwonego.

Bzdury piszesz.
Dokładnie taką samą sytuację masz w czasie wyprzedzania. Jedziesz autostradą, a przed Tobą inne auto. Sprawdzasz czy ktoś Cię nie wyprzedza, i rozpoczynasz manewr zmiany pasa ruchu, no bo przecież nikogo tam na lewym pasie nie ma. Okazuje się, że wymusiłeś pierwszeństwo i ktoś za Tobą hamuje paląc opony. Jak to się stało? Prosto. On jechał tym samym pasem co Ty, tyle, że dużo szybciej od Ciebie i rozpoczął wyprzedzanie jadącego za Tobą auta wcześniej niż Ty. Na dobrą sprawę jedziesz z maksymalną dozwoloną prędkością i tamten nie powinien jechać szybciej, a jednak jechał. Czyja będzie jego wina? Nie. Twoja i tylko Twoja.


Po pierwsze - zupelnie nieadekwatny przyklad, po drugie - zanim zrobilem
ruch kierownica na dlugo wczesniej uprzedzilem wszystkich migaczem o swoim
zamiarze. Jesli ktos zignorowal ten migacz i mimo wszystkozacza wyprzedzac
mnie, sygnalizujacego swoje zamiary to jest on winien zaistnialej kolizji.

Uwzględnij teraz sekwencje wydarzeń wystepujacych po sobie, bo mam wrazenie
ze błednie interpretujesz sytuację na tym skrzyżowaniu tak jakby wszystkie
ruchy wystąpiły w jednym i tym samym momencie, co nie jest prawdą.

W opisywanym w tym wątku przypadku nie ma sekwencji wydarzeń.

I to jest właśnie to co prowadzi Cię do błędnych wnioskow - zakladasz ze
wszystko działo sie w jednej chwili, tymczasem to nie jest prawda.


Masz skrzyżowanie dróg, bo tak wynika z definicji PoRD, bo skrzyżowanie to nie tylko przecinanie się dróg, ale także ich połączenie i rozwidlenie. Gdzie się zaczyna to skrzyżowanie i kończy? Sam twierdzisz, że cały pas rozbiegowy jest skrzyżowaniem. Skoro pas ten jest skrzyżowaniem to musisz się na nim zachowywać jak na skrzyżowaniu, a więc jeżeli stoi znak ustąp pierwszeństwa to musisz ustąpić pierwszeństwa wszystkim, którzy już się poruszają drogą z pierwszeństwem.

Tego nie kwestionuje.

Kwestionuje zachowanie czerwonego samochodu.

Data: 2018-01-08 19:11:10
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 17:52, Pszemol pisze:

Po pierwsze - zupelnie nieadekwatny przyklad, po drugie - zanim zrobilem
ruch kierownica na dlugo wczesniej uprzedzilem wszystkich migaczem o swoim
zamiarze. Jesli ktos zignorowal ten migacz i mimo wszystkozacza wyprzedzac
mnie, sygnalizujacego swoje zamiary to jest on winien zaistnialej kolizji.


Skąd ta pewność, że Ty zacząłeś migać jako pierwszy?
Poza tym skąd pewność, że jak zdecydowałeś się włączyć kierunkowskaz to tamten już nie poruszał się lewym pasem? Mogłeś po prostu tego nie zauważyć, bo zasłaniał Ci go ten jadący za Tobą.

I to jest właśnie to co prowadzi Cię do błędnych wnioskow - zakladasz ze
wszystko działo sie w jednej chwili, tymczasem to nie jest prawda.

Jak by się nie działo w tej samej chwili to albo Ty byś zajął ten pas wcześniej, albo zrobiłby to ten drugi. Skoro obydwaj chcecie się dostać na ten sam pas i dochodzi do sytuacji kolizyjnej to siłą rzeczy musicie się spotkać w tym samym miejscu w tym samym czasie.

Masz skrzyżowanie dróg, bo tak wynika z definicji PoRD, bo skrzyżowanie
to nie tylko przecinanie się dróg, ale także ich połączenie i
rozwidlenie. Gdzie się zaczyna to skrzyżowanie i kończy? Sam twierdzisz,
że cały pas rozbiegowy jest skrzyżowaniem. Skoro pas ten jest
skrzyżowaniem to musisz się na nim zachowywać jak na skrzyżowaniu, a
więc jeżeli stoi znak ustąp pierwszeństwa to musisz ustąpić
pierwszeństwa wszystkim, którzy już się poruszają drogą z pierwszeństwem.
Tego nie kwestionuje.

Kwestionuje zachowanie czerwonego samochodu.

Zachowanie czerwonego samochodu (wyprzedzanie na skrzyżowaniu, zmiana pasów ruchu) nie ma żadnego wpływu na to komu należy się pierwszeństwo.

W PoRD są tylko dwa przypadki, kiedy czerwony może utracić pierwszeństwo przed zielonym.

Masz zadanie domowe, aby wskazać które to przypadki.

Data: 2018-01-08 19:25:40
Autor: Pszemol
nie
Re: nie
Pszemol <Pszemol@PolBox.com>
Jan 8, 2018, 13:10
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 17:52, Pszemol pisze:
Po pierwsze - zupelnie nieadekwatny przyklad, po drugie - zanim zrobilem
ruch kierownica na dlugo wczesniej uprzedzilem wszystkich migaczem o swoim
zamiarze. Jesli ktos zignorowal ten migacz i mimo wszystkozacza wyprzedzac
mnie, sygnalizujacego swoje zamiary to jest on winien zaistnialej kolizji.
Skąd ta pewność, że Ty zacząłeś migać jako pierwszy?

Ja jestem pierwszy na drodze, on jest za mną, to jest ważne.

Poza tym skąd pewność, że jak zdecydowałeś się włączyć kierunkowskaz to
tamten już nie poruszał się lewym pasem? Mogłeś po prostu tego nie
zauważyć, bo zasłaniał Ci go ten jadący za Tobą.
Nie ma to znaczenia. Przemysl to sobie samemu :-)

I to jest właśnie to co prowadzi Cię do błędnych wnioskow - zakladasz ze
wszystko działo sie w jednej chwili, tymczasem to nie jest prawda.
Jak by się nie działo w tej samej chwili to albo Ty byś zajął ten pas
wcześniej, albo zrobiłby to ten drugi. Skoro obydwaj chcecie się dostać na
ten sam pas i dochodzi do sytuacji kolizyjnej to siłą rzeczy musicie się
spotkać w tym samym miejscu w tym samym czasie.

Nie o tych zdarzeniach mowilem ze nie zachodza w tym samym czasie. Ale
ciesze sie, ze zaczynasz o tym wreszcie mysleć. I ciesze sie ze dostrzegasz
ze spotkalismy sie na pasie w tym samym czasie, bo to ważne właśnie.

Rozważ moment w ktorym to zielony, analizujac sytuacje na skrzyzowaniu,
podjął decyzje o zmianie pasa jazdy. To nastąpiło WCZEŚNIEJ niż faktyczna
próba zmiany pasa. I WCZEŚNIEJ niż moment w którym czerwony zaczał zmieniać
pas i stanowić problem dla zielonego.

A skoro decydowal o wjechanie na droge główna w czasie x to nie mógł w tej
decyzji uwzględnić to co nastąpi w następnej chwili x+y.

Masz skrzyżowanie dróg, bo tak wynika z definicji PoRD, bo skrzyżowanie to
nie tylko przecinanie się dróg, ale także ich połączenie i rozwidlenie.
Gdzie się zaczyna to skrzyżowanie i kończy? Sam twierdzisz, że cały pas
rozbiegowy jest skrzyżowaniem. Skoro pas ten jest skrzyżowaniem to musisz
się na nim zachowywać jak na skrzyżowaniu, a więc jeżeli stoi znak ustąp
pierwszeństwa to musisz ustąpić pierwszeństwa wszystkim, którzy już się
poruszają drogą z pierwszeństwem.
Tego nie kwestionuje. Kwestionuje zachowanie czerwonego samochodu.

Zachowanie czerwonego samochodu (wyprzedzanie na skrzyżowaniu, zmiana pasów
ruchu) nie ma żadnego wpływu na to komu należy się pierwszeństwo.

Mylisz sie - zmiana pasa ruchu przez czerwonego i zielonego jednoczesnie
jest wyraznie i jednoznacznie ujęta w Kodeksie i stawia czerwonego w
pozycji ustap do zielonego w omawianym przez nas przypadku.

W PoRD są tylko dwa przypadki, kiedy czerwony może utracić pierwszeństwo
przed zielonym. Masz zadanie domowe, aby wskazać które to przypadki.

Buahaha.

Data: 2018-01-08 21:27:28
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 20:25, Pszemol pisze
Ja jestem pierwszy na drodze, on jest za mną, to jest ważne.

Nie jesteś pierwszy. Ty dopiero wjeżdżasz na drogę z pierwszeństwem, a on już się na niej znajduj.

Mylisz sie - zmiana pasa ruchu przez czerwonego i zielonego jednoczesnie
jest wyraznie i jednoznacznie ujęta w Kodeksie i stawia czerwonego w
pozycji ustap do zielonego w omawianym przez nas przypadku.

Bzdury piszesz.
Czerwony ma w tym przypadku pierwszeństwo, ponieważ jedzie drogą z pierwszeństwem o czym świadczy znak A-6d.
Ponadto znaki poziome (linie przerywane) jednoznacznie mu mówią, że w tym miejscu może zmieniać pas ruchu. Wyprzedził przed skrzyżowaniem i chce powrócić na prawy pas.
Znak A-6d nic nie mówi jak wygląda wjazd z drogi podporządkowanej i że jest tam jakiś pas rozbiegowy, ani też nie mówi, że temu, który będzie wjeżdżał tym pasem rozbiegowym należy ustąpić pierwszeństwa. Wręcz przeciwnie. Mówi, że jest wlot jednokierunkowej drogi podporządkowanej z prawej strony, a każdy kto będzie się włączał tą drogą musi ustąpić pierwszeństwa.
Dalej będziesz brnął w błędnych przekonaniach?

W PoRD są tylko dwa przypadki, kiedy czerwony może utracić pierwszeństwo
przed zielonym.
Masz zadanie domowe, aby wskazać które to przypadki.

Buahaha.
 

Taki przypadek to raczej w szpitalu psychiatrycznym, a nie w PoRD.

Szukaj dalej.

Data: 2018-01-08 20:39:42
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 20:25, Pszemol pisze
Ja jestem pierwszy na drodze, on jest za mną, to jest ważne.

Nie jesteś pierwszy. Ty dopiero wjeżdżasz na drogę z pierwszeństwem, a on już się na niej znajduj.

Pogubiłeś się. Komentowałem Twoj alternatywny przykład z autostradą.

Mylisz sie - zmiana pasa ruchu przez czerwonego i zielonego jednoczesnie
jest wyraznie i jednoznacznie ujęta w Kodeksie i stawia czerwonego w
pozycji ustap do zielonego w omawianym przez nas przypadku.

Bzdury piszesz.
Czerwony ma w tym przypadku pierwszeństwo, ponieważ jedzie drogą z pierwszeństwem o czym świadczy znak A-6d.
Ponadto znaki poziome (linie przerywane) jednoznacznie mu mówią, że w tym miejscu może zmieniać pas ruchu. Wyprzedził przed skrzyżowaniem i chce powrócić na prawy pas.
Znak A-6d nic nie mówi jak wygląda wjazd z drogi podporządkowanej i że jest tam jakiś pas rozbiegowy, ani też nie mówi, że temu, który będzie wjeżdżał tym pasem rozbiegowym należy ustąpić pierwszeństwa. Wręcz przeciwnie. Mówi, że jest wlot jednokierunkowej drogi podporządkowanej z prawej strony, a każdy kto będzie się włączał tą drogą musi ustąpić pierwszeństwa.
Dalej będziesz brnął w błędnych przekonaniach?

Niczego nie zmieniłeś powtarzając oczywiste sprawy o które się tu spieramy.
Ciągle nie dostrzegasz faktu, że zielony już ustąpił wcześniej komu miał
ustąpić i teraz ma następną scenę z czerwonym co opisuje kodeks na
niekorzyść czerwonego.

Data: 2018-01-08 22:08:25
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 21:39, Pszemol pisze:

Niczego nie zmieniłeś powtarzając oczywiste sprawy o które się tu spieramy.
Ciągle nie dostrzegasz faktu, że zielony już ustąpił wcześniej komu miał
ustąpić i teraz ma następną scenę z czerwonym co opisuje kodeks na
niekorzyść czerwonego.

Zielony nic nikomu nie ustąpił, bo i nie było takiej sytuacji aby cokolwiek mógł ustępować.

Zielony wymusił pierwszeństwo na czerwonym.

Gdyby zielony zajął prawy pas na drodze z pierwszeństwem, a następnie obaj (tj. zielony i czerwony) chcieliby zająć pas środkowy to wtedy zielony miałby pierwszeństwo. Jednak dopóki nie opuścił drogi podporządkowanej to cały czas jest na straconej pozycji i musi ustąpić pierwszeństwa czerwonemu.

Dalsza dyskusja myślę, że jest zbyteczna. Możemy powrócić do niej jak sobie to przemyślisz i zrozumiesz gdzie popełniasz błąd.

Data: 2018-01-08 21:19:54
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 21:39, Pszemol pisze:

Niczego nie zmieniłeś powtarzając oczywiste sprawy o które się tu spieramy.
Ciągle nie dostrzegasz faktu, że zielony już ustąpił wcześniej komu miał
ustąpić i teraz ma następną scenę z czerwonym co opisuje kodeks na
niekorzyść czerwonego.

Zielony nic nikomu nie ustąpił, bo i nie było takiej sytuacji aby cokolwiek mógł ustępować.

Zielony wymusił pierwszeństwo na czerwonym.

Gdyby zielony zajął prawy pas na drodze z pierwszeństwem, a następnie obaj (tj. zielony i czerwony) chcieliby zająć pas środkowy to wtedy zielony miałby pierwszeństwo. Jednak dopóki nie opuścił drogi podporządkowanej to cały czas jest na straconej pozycji i musi ustąpić pierwszeństwa czerwonemu.

Dalsza dyskusja myślę, że jest zbyteczna. Możemy powrócić do niej jak sobie to przemyślisz i zrozumiesz gdzie popełniasz błąd.

Oczekujesz od zielonego ze umie przepowiadac przyszłość - w momencie x
wszystko wskazuje na to ze sie zmieszcze i się pakuję na drogę główną ale
muszę przewidzieć że czerwony wbrew rozsądkowi postanowi za chwilę czyli w
czasie x+y zmienić pas na skrzyżowaniu :-)

I do tego ignorujesz jasny i klarowny wpis w Kodeksie o dwu samochodach
chcących wjechac jednoczesnie na ten sam pas ktory nie ma żadnych wyjątków
przewidzianych które mogłyby bronić czerwonego...

No brawo :-)
Nie chciałbym żyć w świecie w którym Twoja fantazja sie urzeczywistniła, bo
nie umiem przewidywac przyszłości i na tym skrzyżowaniu musiałbym czekać
wiecznie, az wszystkie auta znikną z drogi głównej... bo przecież niebieski
też mógłby zmienić tor jazdy lub przyspieszyć i pewnie też byłaby moja wina
:)

Data: 2018-01-08 23:07:24
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 22:19, Pszemol pisze:
Oczekujesz od zielonego ze umie przepowiadac przyszłość - w momencie x
wszystko wskazuje na to ze sie zmieszcze i się pakuję na drogę główną ale
muszę przewidzieć że czerwony wbrew rozsądkowi postanowi za chwilę czyli w
czasie x+y zmienić pas na skrzyżowaniu :-)

To Ty oczekujesz od kierowcy czerwonego auta, że musi przewidzieć, że kierowca zielonego wymusi na nim pierwszeństwo, choć powinien był mu ustąpić.

I do tego ignorujesz jasny i klarowny wpis w Kodeksie o dwu samochodach
chcących wjechac jednoczesnie na ten sam pas ktory nie ma żadnych wyjątków
przewidzianych które mogłyby bronić czerwonego...

Ale jest znak ustąp pierwszeństwa z którego nie zwalnia zasada pierwszeństwa z prawej strony. Tak samo jak ogólna zasada pierwszeństwa na skrzyżowaniu z prawej strony.
Ty popełniasz błąd interpretując bardzo wybiórczo jeden zapis, nie przyjmując innych zapisów, a tu niestety trzeba wziąć pod uwagę kilka zapisów:
- pierwszeństwo z prawej strony
- pierwszeństwo i podporządkowanie się z powodu określenia znakami pierwszeństwa dróg

No brawo :-)
Nie chciałbym żyć w świecie w którym Twoja fantazja sie urzeczywistniła, bo
nie umiem przewidywac przyszłości i na tym skrzyżowaniu musiałbym czekać
wiecznie, az wszystkie auta znikną z drogi głównej... bo przecież niebieski
też mógłby zmienić tor jazdy lub przyspieszyć i pewnie też byłaby moja wina
:)

Aleś pieprznął głupotę. Oczywiście, że gdyby niebieski przyspieszył, a Ty byś wymusił pierwszeństwo to byłaby wyłącznie Twoja wina.

Wybacz, ale zaczynam wątpić czy aby na pewno jesteś kierowcą i masz prawo jazdy?

Co do przewidywania to niczego nie trzeba przewidywać, lecz upewnić się, że można bezpiecznie wjechać.

Jeżeli masz wątpliwości to należy się zatrzymać na początku tego pasa rozbiegowego, a po upewnieniu się czy będziesz miał wolny pas dopiero podjąć decyzję, rozpędzić auto na pasie i bezpiecznie się włączyć.


Ponadto ciągle pozostaje bez odpowiedzi zadanie, które Ci dałem:

W PoRD są tylko dwa przypadki, kiedy czerwony może utracić pierwszeństwo przed zielonym.

Masz zadanie domowe, aby wskazać które to przypadki.

Data: 2018-01-08 22:26:28
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 22:19, Pszemol pisze:
Oczekujesz od zielonego ze umie przepowiadac przyszłość - w momencie x
wszystko wskazuje na to ze sie zmieszcze i się pakuję na drogę główną ale
muszę przewidzieć że czerwony wbrew rozsądkowi postanowi za chwilę czyli w
czasie x+y zmienić pas na skrzyżowaniu :-)

To Ty oczekujesz od kierowcy czerwonego auta, że musi przewidzieć, że kierowca zielonego wymusi na nim pierwszeństwo, choć powinien był mu ustąpić.

Właśnie że nie. Zachowanie się czerwonego nie zależy od tego czy na tym
pasie spotkał się z zielonym, niebieskim czy jakims innym samochodem.
Czerwony podejmuje takie same czynnosci i jego sytuacje wyraznie opisuje
Kodeks.

I do tego ignorujesz jasny i klarowny wpis w Kodeksie o dwu samochodach
chcących wjechac jednoczesnie na ten sam pas ktory nie ma żadnych wyjątków
przewidzianych które mogłyby bronić czerwonego...

Ale jest znak ustąp pierwszeństwa z którego nie zwalnia zasada pierwszeństwa z prawej strony. Tak samo jak ogólna zasada pierwszeństwa na skrzyżowaniu z prawej strony.
Ty popełniasz błąd interpretując bardzo wybiórczo jeden zapis, nie przyjmując innych zapisów, a tu niestety trzeba wziąć pod uwagę kilka zapisów:
- pierwszeństwo z prawej strony
- pierwszeństwo i podporządkowanie się z powodu określenia znakami pierwszeństwa dróg

A7 obowiazuje zielonego w czasie decyzji przy wyborze odpowiedniego momentu
wjazdu na droge glowną. On ta decyzję podjął już i poprawnie ocenił
sytuacje zezwalajaca mu na wjazd: czerwonego nie bylo na prawym pasie a
niebieski byl daleko.
Wiecej od zielonego oczekiwac nie mozesz, w szczegolnosci nie mozesz do
decyzji wlaczac zdarzen ktore zaistnieja dopiero PO JEJ PODJĘCIU, w
przyszłości.
Zielony wypelnil wiec wszystkie obowiazki wynikajace z trojkąta A7 po czym
przystapil do wjazdu na droge glowna, do czego mial w czasie x pełne prawo
i dopiero pózniej, w czasie x+y wystąpiła sytuacja z czerwonym, ktora juz
trzeba rozpatrywac bez uwzgledniania trojkata A7.

No brawo :-)
Nie chciałbym żyć w świecie w którym Twoja fantazja sie urzeczywistniła, bo
nie umiem przewidywac przyszłości i na tym skrzyżowaniu musiałbym czekać
wiecznie, az wszystkie auta znikną z drogi głównej... bo przecież niebieski
też mógłby zmienić tor jazdy lub przyspieszyć i pewnie też byłaby moja wina
:)

Aleś pieprznął głupotę. Oczywiście, że gdyby niebieski przyspieszył, a Ty byś wymusił pierwszeństwo to byłaby wyłącznie Twoja wina.


Bzdura. Gdyby niebieski celowo przyspieszyl utrudniajac komus wjazd to
przyczynilby sie do wypadku.

Wybacz, ale zaczynam wątpić czy aby na pewno jesteś kierowcą i masz prawo jazdy?

Co do przewidywania to niczego nie trzeba przewidywać, lecz upewnić się, że można bezpiecznie wjechać.

On sie upewnil i w czasie x mozna bylo wjechać. Dopiero jak zaczal to robic
w chwili x+y to wtedy jednoczesnie z nim zaczal zmieniac pas samochod
czerwony.

Jeżeli masz wątpliwości to należy się zatrzymać na początku tego pasa rozbiegowego, a po upewnieniu się czy będziesz miał wolny pas dopiero podjąć decyzję, rozpędzić auto na pasie i bezpiecznie się włączyć.

Nie. Nie nalezy sie zatrzymywac w tym miejscu. Jest to nawet niewskazane.

Ponadto ciągle pozostaje bez odpowiedzi zadanie, które Ci dałem:

W PoRD są tylko dwa przypadki, kiedy czerwony może utracić pierwszeństwo przed zielonym.

Masz zadanie domowe, aby wskazać które to przypadki.


Nie jestes chyba powazny...

Data: 2018-01-09 08:11:09
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 23:26, Pszemol pisze:
Właśnie że nie. Zachowanie się czerwonego nie zależy od tego czy na tym
pasie spotkał się z zielonym, niebieskim czy jakims innym samochodem.
Czerwony podejmuje takie same czynnosci i jego sytuacje wyraznie opisuje
Kodeks.

Wszystkie podjęte decyzje czerwonego nie naruszają żadnego punktu PoRD.

I do tego ignorujesz jasny i klarowny wpis w Kodeksie o dwu samochodach
chcących wjechac jednoczesnie na ten sam pas ktory nie ma żadnych wyjątków
przewidzianych które mogłyby bronić czerwonego...
Ale jest znak ustąp pierwszeństwa z którego nie zwalnia zasada
pierwszeństwa z prawej strony. Tak samo jak ogólna zasada pierwszeństwa
na skrzyżowaniu z prawej strony.
Ty popełniasz błąd interpretując bardzo wybiórczo jeden zapis, nie
przyjmując innych zapisów, a tu niestety trzeba wziąć pod uwagę kilka
zapisów:
- pierwszeństwo z prawej strony
- pierwszeństwo i podporządkowanie się z powodu określenia znakami
pierwszeństwa dróg
A7 obowiazuje zielonego w czasie decyzji przy wyborze odpowiedniego momentu
wjazdu na droge glowną. On ta decyzję podjął już i poprawnie ocenił
sytuacje zezwalajaca mu na wjazd: czerwonego nie bylo na prawym pasie a
niebieski byl daleko.

Nie ocenił poprawnie, bo nie zauważył czerwonego. Poza tym "zachowanie szczególnej ostrożności" wymaganej przez prawo, obowiązuje zielonego od momentu pojawienia się na pasie rozbiegowym, aż do momentu zajęcia pasa ruchu na drodze z pierwszeństwem.
Jeżeli dochodzi do sytuacji, że zielony i czerwony pojawiają się w tym samym czasie na tym samym pasie to oznacza, że zielony nie dostosował się do:
Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
a ponadto wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu.


Wiecej od zielonego oczekiwac nie mozesz, w szczegolnosci nie mozesz do
decyzji wlaczac zdarzen ktore zaistnieja dopiero PO JEJ PODJĘCIU, w
przyszłości.
Zielony wypelnil wiec wszystkie obowiazki wynikajace z trojkąta A7 po czym
przystapil do wjazdu na droge glowna, do czego mial w czasie x pełne prawo
i dopiero pózniej, w czasie x+y wystąpiła sytuacja z czerwonym, ktora juz
trzeba rozpatrywac bez uwzgledniania trojkata A7.

Bzdura.

No brawo :-)
Nie chciałbym żyć w świecie w którym Twoja fantazja sie urzeczywistniła, bo
nie umiem przewidywac przyszłości i na tym skrzyżowaniu musiałbym czekać
wiecznie, az wszystkie auta znikną z drogi głównej... bo przecież niebieski
też mógłby zmienić tor jazdy lub przyspieszyć i pewnie też byłaby moja wina
:)
Aleś pieprznął głupotę. Oczywiście, że gdyby niebieski przyspieszył, a
Ty byś wymusił pierwszeństwo to byłaby wyłącznie Twoja wina.

Bzdura. Gdyby niebieski celowo przyspieszyl utrudniajac komus wjazd to
przyczynilby sie do wypadku.

Ukarał byś go? Na podstawie złamania, którego zapisu PoRD?
Chyba, ze masz jakiś swój kodeks i karał byś na podstawie swojego kodeksu.


Wybacz, ale zaczynam wątpić czy aby na pewno jesteś kierowcą i masz
prawo jazdy?

Co do przewidywania to niczego nie trzeba przewidywać, lecz upewnić się,
że można bezpiecznie wjechać.
On sie upewnil i w czasie x mozna bylo wjechać. Dopiero jak zaczal to robic
w chwili x+y to wtedy jednoczesnie z nim zaczal zmieniac pas samochod
czerwony.

PoRD na podstawie:

Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
a ponadto wymusił pierwszeństwo na skrzyżowaniu.
oraz znaku "ustąp pierwszeństwa" zobowiązuje zielonego do pełnego kontrolowania sytuacji na drodze nie tylko przed wykonaniem manewru, ale także w trakcie wykonywania,
natomiast na podstawie:
Art. 2 23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku;
zielony widząc czerwony samochód na drodze kolizyjnej, powinien się powstrzymać od od dalszego wykonywania manewru.
Gdybyś był kierowcą i miał prawo jazdy to byś wiedział, że w takiej sytuacji wystarczy tylko delikatnie zwolnić lub przyspieszyć, aby bezpiecznie zakończyć manewr i bezpiecznie włączyć się do ruchu na drodze z pierwszeństwem.

Jeżeli masz wątpliwości to należy się zatrzymać na początku tego pasa
rozbiegowego, a po upewnieniu się czy będziesz miał wolny pas dopiero
podjąć decyzję, rozpędzić auto na pasie i bezpiecznie się włączyć.
Nie. Nie nalezy sie zatrzymywac w tym miejscu. Jest to nawet niewskazane.

To jest opcja dla tych, którzy nie potrafią się normalnie włączyć do ruchu i potrzebują dużej luki.

Ponadto ciągle pozostaje bez odpowiedzi zadanie, które Ci dałem:

W PoRD są tylko dwa przypadki, kiedy czerwony może utracić pierwszeństwo
przed zielonym.

Masz zadanie domowe, aby wskazać które to przypadki.


Nie jestes chyba powazny...


Jestem poważny, a Ty jak widać jesteś niedouczony.

Ale czego tu wymagać od kogoś kto nie jest kierowcą.

Data: 2018-01-07 01:05:54
Autor: Witko4
nie wprowadzaj nowej, własnej definicji.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p2rke7$q4g$1dont-email.me...

Skrzyżowanie jest tam, gdzie auta mają się jak spotkać ze sobą,
a więc zaczyna się tam gdzie jest przerywana linia, nie ciągła.

Nie wprowadzaj nowej, własnej definicji skrzyżowania.

Data: 2018-01-07 12:28:48
Autor: Pszemol
nie wprowadzaj nowej, własnej definicji.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2roh1$o26$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p2rke7$q4g$1dont-email.me...

Skrzyżowanie jest tam, gdzie auta mają się jak spotkać ze sobą,
a więc zaczyna się tam gdzie jest przerywana linia, nie ciągła.

Nie wprowadzaj nowej, własnej definicji skrzyżowania.

Definicja jest w kodeksie. I jest oczywista.
Linia potencjalnego zatrzymania jest na całej długości rozbiegówki.
Już to tłumaczyłem.

Data: 2018-01-06 14:24:34
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 01:23, Dykus pisze:

Cóż, nie bardzo wiem dlaczego autor artykułu w taki sposób wyznaczył obszar skrzyżowania:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Ja to akurat rozumiem. Autor stawiał po prostu kilka hipotez w celu zobrazowania problemu, które później sam obalał cytując paragrafy. Konkluzja jest taka, że nic nie da się ustalić. Skrzyżowanie to nie jest.



Z drugiej zaś strony zielony jest informowany znakiem A-6D, że zbliża się.... do skrzyżowania(?!). Wynika z tego, że ze wszystkich 3 aut tylko zielony na nim jest.

A ja bym powiedział, że tylko niebieski nie jest na skrzyżowaniu... :)

Zauważ ile o tym dyskutujemy i zdań jest tyle, co użytkowników. Prowadząc auto czasem ma się 0.5s na podjęcie decyzji. I co wtedy?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 15:16:56
Autor: Pszemol
nie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 06-01-2018 o 01:23, Dykus pisze:

Cóż, nie bardzo wiem dlaczego autor artykułu w taki sposób wyznaczył obszar skrzyżowania:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Ja to akurat rozumiem. Autor stawiał po prostu kilka hipotez w celu zobrazowania problemu, które później sam obalał cytując paragrafy. Konkluzja jest taka, że nic nie da się ustalić. Skrzyżowanie to nie jest.

Ależ jest! Co Ty wygadujesz?
Po co by stały tam znaki A7 i A6d?
One informują o dojeżdzaniu do skrzyżowania w sposób jednoznaczny.
A Ty masz watpliwości??? :-)


Z drugiej zaś strony zielony jest informowany znakiem A-6D, że zbliża się.... do skrzyżowania(?!). Wynika z tego, że ze wszystkich 3 aut tylko zielony na nim jest.

A ja bym powiedział, że tylko niebieski nie jest na skrzyżowaniu... :)

Zauważ ile o tym dyskutujemy i zdań jest tyle, co użytkowników. Prowadząc auto czasem ma się 0.5s na podjęcie decyzji. I co wtedy?

To, że ludzie tutaj mają różne opinie nie znaczy że wszystkie opinie są
zgodne z Kodeksem.
Ty na przyklad jestes w ewidentnej kolizji z logika myslac ze tu nie ma
skrzyzowania :-)

Ja pamiętam zakaz z kursu zmiany pasa na skrzyżowaniu ktorego nie moge
znaleźć - więc odkąd się uczyłem poluzowały się przepisy. Jeździłbym
bezpieczniej bo nie zmieniałbym pasa na skrzyżowaniu - mokm zdanie to
niebezpieczny manewr i dziwi mnie ta zmiana.

Data: 2018-01-06 17:23:20
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 16:16, Pszemol pisze:

Ależ jest! Co Ty wygadujesz?
Po co by stały tam znaki A7 i A6d?
One informują o dojeżdzaniu do skrzyżowania w sposób jednoznaczny.
A Ty masz watpliwości??? :-)

Polemizuję z jedną z interpretacji. Cytowałem ją. Nie wyrażam własnej opinii. Jeszcze raz: w przytoczonym artykule masz zabarwione obszary skrzyżowania w zależności od zastosowanego przepisu i jego interpretacji.

Znaki mówią, ze to jest skrzyżowanie ... i moim zdaniem jest jak najbardziej.

To, że ludzie tutaj mają różne opinie nie znaczy że wszystkie opinie są
zgodne z Kodeksem.
Ty na przyklad jestes w ewidentnej kolizji z logika myslac ze tu nie ma
skrzyzowania :-)

To nie była moja opinia. Zdarza mi się, że wyrwała mi się takowa, choćby zdanie wyżej.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 12:38:37
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2qt5p$v4$1node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 16:16, Pszemol pisze:

Ależ jest! Co Ty wygadujesz?
Po co by stały tam znaki A7 i A6d?
One informują o dojeżdzaniu do skrzyżowania w sposób jednoznaczny.
A Ty masz watpliwości??? :-)

Polemizuję z jedną z interpretacji. Cytowałem ją. Nie wyrażam własnej opinii. Jeszcze raz: w przytoczonym artykule masz zabarwione obszary skrzyżowania w zależności od zastosowanego przepisu i jego interpretacji.

Znaki mówią, ze to jest skrzyżowanie ... i moim zdaniem jest jak najbardziej.

To, że ludzie tutaj mają różne opinie nie znaczy że wszystkie opinie są
zgodne z Kodeksem.
Ty na przyklad jestes w ewidentnej kolizji z logika myslac ze tu nie ma
skrzyzowania :-)

To nie była moja opinia. Zdarza mi się, że wyrwała mi się takowa, choćby zdanie wyżej.

No więc nie zauważam że zdań jest tyle ilu użytkowników...
Jest kilka błędnych rozumień kodeksu wyrażonych tutaj, ale jest
to chyba małoistotne. To że ludzie się mylą chyba Cię nie dziwi?

Data: 2018-01-07 00:35:17
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 19:38, Pszemol pisze:


To nie była moja opinia. Zdarza mi się, że wyrwała mi się takowa, choćby zdanie wyżej.

No więc nie zauważam że zdań jest tyle ilu użytkowników...
Jest kilka błędnych rozumień kodeksu wyrażonych tutaj, ale jest
to chyba małoistotne. To że ludzie się mylą chyba Cię nie dziwi?

Ależ oczywiście, że nie. Niniejszy wątek jest z mojej strony bardziej prowokacją do dyskusji i to nie z powodu takiego, że mam upodobania sado-maso lecz z powodu tego, że na w/w skrzyżowaniu pomoc drogowa ma co robić. Ciągle ich widuję. To po pierwsze.

Po drugie, czytając w/w artykuł a później także Wasze opinie i rozbieżności w poglądach kierowców zyskałem wątpliwość, których wcześniej nie miałem. Otóż zadałem Tobie i przy okazji innym pytanie, którego tu nie komentuj by burdel nie powstał, czy jeśli ten rozbiegowy odcinek będzie miał 1km, 10km, 100km to też będzie to obszar skrzyżowania? A także gdy wjazd przekształci się w zjazd na tym odcinku to do jakiego punktu jadący nim pojazd ma ustępować tym z lewej?

Nie odpowiadajcie tu lecz poszukajcie w gałązce naszej dyskusji te właśnie pytania. Będzie czytelniej.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 16:00:38
Autor: Shrek
nie
W dniu 06.01.2018 o 14:24, Marek S pisze:

Zauważ ile o tym dyskutujemy i zdań jest tyle, co użytkowników. Prowadząc auto czasem ma się 0.5s na podjęcie decyzji. I co wtedy?

Ja na ten przykład wtedy jadąc główną nie zmieniam na prawy pas. Ba, często widąc, że ktoś chce się włączyć zmieniam na lewy, zeby mu to ułatwić. NIe potrzebuję do tego żadnego przepisu. Po prostu.

Shrek

Data: 2018-01-06 16:44:51
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 16:00, Shrek pisze:

Ja na ten przykład wtedy jadąc główną nie zmieniam na prawy pas. Ba, często widąc, że ktoś chce się włączyć zmieniam na lewy, zeby mu to ułatwić. NIe potrzebuję do tego żadnego przepisu. Po prostu.

Gdzieś wcześniej napisałem, że w mojej okolicy sprawa jest nieco bardziej złożona gdyż kawałek dalej, dosłownie z 50m, jest zjazd w prawo. W związku z tym, że niektóre czerwone auta chcą tam trafić, a nie udało się im wcześniej zająć prawego pasa bo niebieskie nie chcą wpuszczać, to robią to czasem na ostatnią chwilę. Z jego punktu widzenia czerwony ma sporo miejsca na manewr ale nie widział lub nie chciał widzieć, że zielony znajdzie się na kursie kolizyjnym.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 12:21:09
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2qqtk$ueb$1node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 16:00, Shrek pisze:

Ja na ten przykład wtedy jadąc główną nie zmieniam na prawy pas. Ba, często widąc, że ktoś chce się włączyć zmieniam na lewy, zeby mu to ułatwić. NIe potrzebuję do tego żadnego przepisu. Po prostu.

Gdzieś wcześniej napisałem, że w mojej okolicy sprawa jest nieco bardziej złożona gdyż kawałek dalej, dosłownie z 50m, jest zjazd w prawo. W związku z tym, że niektóre czerwone auta chcą tam trafić, a nie udało się im wcześniej zająć prawego pasa bo niebieskie nie chcą wpuszczać, to robią to czasem na ostatnią chwilę. Z jego punktu widzenia czerwony ma sporo miejsca na manewr ale nie widział lub nie chciał widzieć, że zielony znajdzie się na kursie kolizyjnym.

Widzę, że starasz się usilnie tłumaczyć swoje zachowaie :-)
Niestety - musisz bardziej agresywnie starać się zmienić pas wcześniej,
aby nie wyprzedzać na skrzyżowaniu i nie kolidować z zielonymi :-)

Data: 2018-01-07 00:07:34
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 19:21, Pszemol pisze:

Widzę, że starasz się usilnie tłumaczyć swoje zachowaie :-)

Nie tłumaczyć lecz wytłumaczyć. Nie mam na celu biadolenia lecz mówię jak jest.

Niestety - musisz bardziej agresywnie starać się zmienić pas wcześniej,
aby nie wyprzedzać na skrzyżowaniu i nie kolidować z zielonymi :-)

Właśnie sprawdziłem jaki jest odcinek do tego miejsca od poprzedniego skrzyżowania: 520m. Na poprzednim skrzyżowaniu prawie zawsze ustawiam się na lewym pasie po prawy w szczycie jest zakorkowany przez zjeżdżających w prawo.

Gdy jestem pierwszy na lewym - nie ma problemu - zawsze zdążę zawczasu zjechać na prawo na w/w odcinku i to z uwzględnieniem iż zrobię to tak aby nie utrudniać życia zielonemu - nie da się inaczej i wcześniej prawy pas zajmę, to utrudnię mu życie, trudno.

Na tym odcinku 520m, gdy ruszam w kolumnie, to  naprawdę ciężko przeskoczyć na prawo - nawet gdy auta jadą 10 czy 30km/h. Włączenie kierunkowskazu zawczasu i miganie nim do upadłego nazywasz brakiem zdecydowania.  Owszem, mogę to po zrobić chamsku i wbrew przepisom spychać auto na prawym pasie na pobocze lub ryzować obtarcie boku jeśli nie da się zepchnąć. Wtedy jednak będzie to drogo mnie kosztowało.

Moim zdaniem Twoja porada jest delikatnie mówiąc - ryzykowna i raczej skrajnie pirackie zachowanie prezentuje.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 12:31:36
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2rkro$op6$1node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 19:21, Pszemol pisze:

Widzę, że starasz się usilnie tłumaczyć swoje zachowaie :-)

Nie tłumaczyć lecz wytłumaczyć. Nie mam na celu biadolenia lecz mówię jak jest.

Niestety - musisz bardziej agresywnie starać się zmienić pas wcześniej,
aby nie wyprzedzać na skrzyżowaniu i nie kolidować z zielonymi :-)

Właśnie sprawdziłem jaki jest odcinek do tego miejsca od poprzedniego skrzyżowania: 520m. Na poprzednim skrzyżowaniu prawie zawsze ustawiam się na lewym pasie po prawy w szczycie jest zakorkowany przez zjeżdżających w prawo.

Gdy jestem pierwszy na lewym - nie ma problemu - zawsze zdążę zawczasu zjechać na prawo na w/w odcinku i to z uwzględnieniem iż zrobię to tak aby nie utrudniać życia zielonemu - nie da się inaczej i wcześniej prawy pas zajmę, to utrudnię mu życie, trudno.

Na tym odcinku 520m, gdy ruszam w kolumnie, to  naprawdę ciężko przeskoczyć na prawo - nawet gdy auta jadą 10 czy 30km/h. Włączenie kierunkowskazu zawczasu i miganie nim do upadłego nazywasz brakiem zdecydowania.  Owszem, mogę to po zrobić chamsku i wbrew przepisom spychać auto na prawym pasie na pobocze lub ryzować obtarcie boku jeśli nie da się zepchnąć. Wtedy jednak będzie to drogo mnie kosztowało.

Moim zdaniem Twoja porada jest delikatnie mówiąc - ryzykowna i raczej skrajnie pirackie zachowanie prezentuje.

Postaraj się znaleźć na prawym pasie wcześniej niż 520 metrów.

Data: 2018-01-07 19:44:30
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 19:31, Pszemol pisze:

Postaraj się znaleźć na prawym pasie wcześniej niż 520 metrów.

Teraz wyrażę swoją opinię popartą cytatami.

Wiesz o tym, że to co proponujesz jest naganne a niebawem (przed końcem 2018) będzie uznawane w świetle przepisów za niewłaściwe zachowanie?

http://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/artykuly/971426,zmiany-na-drogach-jazda-na-suwak-obowiazkowa.html

Naganne bo w/g Gazety Prawnej:

"Normalnie, zbliżając się do zwężenia, kierowcy starają się jak najszybciej zjechać na pas, którym możliwa jest dalsza jazda. W rezultacie duża część pasa, który ulega zwężeniu (najczęściej lewego), jest pusta, co wydłuża zator. Z kolei kierowcy, którzy jadą do samego końca, są niechętnie wpuszczani przez tych, którzy zjechali na niego wcześniej."

Przez zwężeniami powstaną znaki nakazujące jazdę na suwak. Zmieni się definicja tego znaku z ostrzegawczego na nakazujący. Znaki będą obowiązkowo ustawiane na końcu pasów zwężających.

Powinno być tak (jeszcze w świetle obecnych przepisów):

"Oznacza to, że w przypadku, gdy na zwężeniu opatrzonym znakiem jazdy na suwak dojdzie do stłuczki, winny będzie ten, kto pojechał niezgodnie z kolejnością.
- Od dawna uczymy kursantów, by dojeżdżali do końca pasa, który się kończy, jak również by w myśl metody jazdy na suwak kulturalnie wpuszczali kierowców z takiego pasa. Nawet gdy nie ma znaku. Taka współpraca kierowców znakomicie się sprawdza, zwłaszcza że zwężenia występują nie tylko na skutek remontów, lecz np. stłuczki"

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 21:10:12
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2tpqh$pvg$1node1.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 19:31, Pszemol pisze:

Postaraj się znaleźć na prawym pasie wcześniej niż 520 metrów.

Teraz wyrażę swoją opinię popartą cytatami.

Wiesz o tym, że to co proponujesz jest naganne a niebawem (przed końcem 2018) będzie uznawane w świetle przepisów za niewłaściwe zachowanie?

http://serwisy.gazetaprawna.pl/transport/artykuly/971426,zmiany-na-drogach-jazda-na-suwak-obowiazkowa.html

Naganne bo w/g Gazety Prawnej:

"Normalnie, zbliżając się do zwężenia, kierowcy starają się jak najszybciej zjechać na pas, którym możliwa jest dalsza jazda. W rezultacie duża część pasa, który ulega zwężeniu (najczęściej lewego), jest pusta, co wydłuża zator. Z kolei kierowcy, którzy jadą do samego końca, są niechętnie wpuszczani przez tych, którzy zjechali na niego wcześniej."

Przez zwężeniami powstaną znaki nakazujące jazdę na suwak. Zmieni się definicja tego znaku z ostrzegawczego na nakazujący. Znaki będą obowiązkowo ustawiane na końcu pasów zwężających.

Powinno być tak (jeszcze w świetle obecnych przepisów):

"Oznacza to, że w przypadku, gdy na zwężeniu opatrzonym znakiem jazdy na suwak dojdzie do stłuczki, winny będzie ten, kto pojechał niezgodnie z kolejnością.
- Od dawna uczymy kursantów, by dojeżdżali do końca pasa, który się kończy, jak również by w myśl metody jazdy na suwak kulturalnie wpuszczali kierowców z takiego pasa. Nawet gdy nie ma znaku. Taka współpraca kierowców znakomicie się sprawdza, zwłaszcza że zwężenia występują nie tylko na skutek remontów, lecz np. stłuczki"

Gdy będą znaki, to wtedy dopiero będzie większa szansa
na to, że nie posądzą Cię o cwaniakowanie, i większa szansa
że nie będą zjeżdzać z kończącego się pasa wcześniej, aby
o cwaniakowanie być nieposądzonym.

Data: 2018-01-08 20:45:02
Autor: Marek S
nie
W dniu 08-01-2018 o 04:10, Pszemol pisze:

Gdy będą znaki, to wtedy dopiero będzie większa szansa
na to, że nie posądzą Cię o cwaniakowanie, i większa szansa
że nie będą zjeżdzać z kończącego się pasa wcześniej, aby
o cwaniakowanie być nieposądzonym.

Znaki D-56 (trzech przynajmniej maści, co zastanawia) są cały czas tyle tylko, że kierowcy mają wylane na nie. Jest znak, chcę na suwak, a ten z prawej nie chce. Więc w oczach Pszemoli drogowych staję się bucem, przynajmniej do 3go kwartału 2018, gdzie znak z informacyjnego stanie się znakiem nakazu.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-09 18:40:50
Autor: Cavallino
nie
W dniu 08-01-2018 o 20:45, Marek S pisze:
W dniu 08-01-2018 o 04:10, Pszemol pisze:

Gdy będą znaki, to wtedy dopiero będzie większa szansa
na to, że nie posądzą Cię o cwaniakowanie, i większa szansa
że nie będą zjeżdzać z kończącego się pasa wcześniej, aby
o cwaniakowanie być nieposądzonym.

Znaki D-56 (trzech przynajmniej maści, co zastanawia) są cały czas tyle tylko, że kierowcy mają wylane na nie. Jest znak, chcę na suwak,

Ale Ty chyba opisywałeś przypadek przeskakiwania przez dwa pasy, z lewego na prawy, przejeżdżając przez środkowy.
To pod żaden zamek nie podpada....

Data: 2018-01-09 19:20:54
Autor: Marek S
nie
W dniu 09-01-2018 o 18:40, Cavallino pisze:


Ale Ty chyba opisywałeś przypadek przeskakiwania przez dwa pasy, z lewego na prawy, przejeżdżając przez środkowy.
To pod żaden zamek nie podpada....

O fuck, racja.
Wątek się za bardzo rozrósł. Gałązki mi się pomieszały. Sorki.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 19:56:10
Autor: Shrek
nie
W dniu 06.01.2018 o 16:44, Marek S pisze:
W dniu 06-01-2018 o 16:00, Shrek pisze:

Ja na ten przykład wtedy jadąc główną nie zmieniam na prawy pas. Ba, często widąc, że ktoś chce się włączyć zmieniam na lewy, zeby mu to ułatwić. NIe potrzebuję do tego żadnego przepisu. Po prostu.

Gdzieś wcześniej napisałem, że w mojej okolicy sprawa jest nieco bardziej złożona gdyż kawałek dalej, dosłownie z 50m, jest zjazd w prawo. W związku z tym, że niektóre czerwone auta chcą tam trafić, a nie udało się im wcześniej zająć prawego pasa

Jak już jadę czymś co ma trzy pasy lewym, zmieniam na środkowy i widzę, ze ktoś z prawego też na środkowy, to nie zastanawiam się wiele, tylko przerywam manewr zmiany pasa i tyle. Jak trzeba to bym zapewne ominął zjazd.

Ale problem jest wydumany, bo nie mam problemów ze zmianą pasa, a i nie jestem królem lewego, więc... skąd pomysł, żeby ktoś miał problem ze zjechaniem w prawo, bo go na prawy nie wpuszczają?

Shrek

Data: 2018-01-06 17:01:44
Autor: Pszemol
nie
"Shrek" <1@wp.pl> wrote in message news:p2r649$vk1$2node1.news.atman.pl...
W dniu 06.01.2018 o 16:44, Marek S pisze:
W dniu 06-01-2018 o 16:00, Shrek pisze:

Ja na ten przykład wtedy jadąc główną nie zmieniam na prawy pas. Ba, często widąc, że ktoś chce się włączyć zmieniam na lewy, zeby mu to ułatwić. NIe potrzebuję do tego żadnego przepisu. Po prostu.

Gdzieś wcześniej napisałem, że w mojej okolicy sprawa jest nieco bardziej złożona gdyż kawałek dalej, dosłownie z 50m, jest zjazd w prawo. W związku z tym, że niektóre czerwone auta chcą tam trafić, a nie udało się im wcześniej zająć prawego pasa

Jak już jadę czymś co ma trzy pasy lewym, zmieniam na środkowy i widzę, ze ktoś z prawego też na środkowy, to nie zastanawiam się wiele, tylko przerywam manewr zmiany pasa i tyle. Jak trzeba to bym zapewne ominął zjazd.

Ale problem jest wydumany, bo nie mam problemów ze zmianą pasa, a i nie jestem królem lewego, więc... skąd pomysł, żeby ktoś miał problem ze zjechaniem w prawo, bo go na prawy nie wpuszczają?

No Marka wyczuwają że cwaniakuje i go nie wpuszczają :-)

Data: 2018-01-07 00:19:45
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 19:56, Shrek pisze:

Jak już jadę czymś co ma trzy pasy lewym, zmieniam na środkowy i widzę, ze ktoś z prawego też na środkowy, to nie zastanawiam się wiele, tylko przerywam manewr zmiany pasa i tyle. Jak trzeba to bym zapewne ominął zjazd.

Tak właśnie robię gdy nikt nie dopuści do tego abym nawet przy 10km/h w korku, migając od początku na odcinku 520m mógł wjechać na prawy pas. Następny zjazd to droga na około - zdarza mi się z niej korzystać. Czasem mam ochotę zatrzymać się, wysiąść i zapytać tego po prawej jaki ma interes w tym by mnie nie wpuścić.

Ale problem jest wydumany, bo nie mam problemów ze zmianą pasa, a i nie jestem królem lewego, więc... skąd pomysł, żeby ktoś miał problem ze zjechaniem w prawo, bo go na prawy nie wpuszczają?

Udzieliłem na to pytanie Pszemolowi. Zacytuję więc (po poprawkach błędów - sorki za nie):

"Właśnie sprawdziłem jaki jest odcinek do tego miejsca od poprzedniego skrzyżowania: 520m. Na poprzednim skrzyżowaniu prawie zawsze ustawiam się na lewym pasie bo prawy w szczycie jest zakorkowany przez zjeżdżających w prawo.

Gdy jestem pierwszy na lewym - nie ma problemu - zawsze zdążę zawczasu zjechać na prawo na w/w odcinku i to z uwzględnieniem iż zrobię to tak aby nie utrudniać życia zielonemu - gdy nie da się inaczej i wcześniej prawy pas zajmę, to utrudnię mu życie, trudno.

Na tym odcinku 520m, gdy ruszam w kolumnie, to  naprawdę ciężko przeskoczyć na prawo - nawet gdy auta jadą 10 czy 30km/h. Włączenie kierunkowskazu zawczasu i miganie nim do upadłego nazywasz brakiem zdecydowania.  Owszem, mogę to po zrobić chamsku i wbrew przepisom spychać auto na prawym pasie na pobocze lub ryzykować obtarcie boku jeśli nie da się zepchnąć. Wtedy jednak będzie to drogo mnie kosztowało."


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 07:22:48
Autor: Shrek
nie
W dniu 07.01.2018 o 00:19, Marek S pisze:

"Właśnie sprawdziłem jaki jest odcinek do tego miejsca od poprzedniego skrzyżowania: 520m. Na poprzednim skrzyżowaniu prawie zawsze ustawiam się na lewym pasie bo prawy w szczycie jest zakorkowany przez zjeżdżających w prawo.

Gdy jestem pierwszy na lewym - nie ma problemu - zawsze zdążę zawczasu zjechać na prawo na w/w odcinku i to z uwzględnieniem iż zrobię to tak aby nie utrudniać życia zielonemu - gdy nie da się inaczej i wcześniej prawy pas zajmę, to utrudnię mu życie, trudno.

Na tym odcinku 520m, gdy ruszam w kolumnie, to  naprawdę ciężko przeskoczyć na prawo - nawet gdy auta jadą 10 czy 30km/h. Włączenie kierunkowskazu zawczasu i miganie nim do upadłego nazywasz brakiem zdecydowania.  Owszem, mogę to po zrobić chamsku i wbrew przepisom spychać auto na prawym pasie na pobocze lub ryzykować obtarcie boku jeśli nie da się zepchnąć. Wtedy jednak będzie to drogo mnie kosztowało."

Nie wiem gdzie takie zwyczaje bywają, nie znam twojego stylu jazdy, powiem tak: W Warszawie autobusy przegubowe "przebijają" się przez trzy pasy z zatoczki do skrętu w lewo na 50 metrach i nie ma z tym problemów. Czy to w korkach w godzinach szczytu czy normalnie. Jeśli u was pół kilometra na zmianę pasa to mało, to coś jest nie tak albo z tobą albo z kierowcami ogółem.

Shrek

Data: 2018-01-07 12:32:37
Autor: Pszemol
nie
"Shrek" <1@wp.pl> wrote in message news:p2sebl$b60$2node2.news.atman.pl...
W dniu 07.01.2018 o 00:19, Marek S pisze:

"Właśnie sprawdziłem jaki jest odcinek do tego miejsca od poprzedniego skrzyżowania: 520m. Na poprzednim skrzyżowaniu prawie zawsze ustawiam się na lewym pasie bo prawy w szczycie jest zakorkowany przez zjeżdżających w prawo.

Gdy jestem pierwszy na lewym - nie ma problemu - zawsze zdążę zawczasu zjechać na prawo na w/w odcinku i to z uwzględnieniem iż zrobię to tak aby nie utrudniać życia zielonemu - gdy nie da się inaczej i wcześniej prawy pas zajmę, to utrudnię mu życie, trudno.

Na tym odcinku 520m, gdy ruszam w kolumnie, to  naprawdę ciężko przeskoczyć na prawo - nawet gdy auta jadą 10 czy 30km/h. Włączenie kierunkowskazu zawczasu i miganie nim do upadłego nazywasz brakiem zdecydowania.  Owszem, mogę to po zrobić chamsku i wbrew przepisom spychać auto na prawym pasie na pobocze lub ryzykować obtarcie boku jeśli nie da się zepchnąć. Wtedy jednak będzie to drogo mnie kosztowało."

Nie wiem gdzie takie zwyczaje bywają, nie znam twojego stylu jazdy, powiem tak: W Warszawie autobusy przegubowe "przebijają" się przez trzy pasy z zatoczki do skrętu w lewo na 50 metrach i nie ma z tym problemów. Czy to w korkach w godzinach szczytu czy normalnie. Jeśli u was pół kilometra na zmianę pasa to mało, to coś jest nie tak albo z tobą albo z kierowcami ogółem.

Też odnoszę takie wrażenie.

Data: 2018-01-07 12:48:24
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 07:22, Shrek pisze:

Nie wiem gdzie takie zwyczaje bywają, nie znam twojego stylu jazdy, powiem tak: W Warszawie autobusy przegubowe "przebijają" się przez trzy pasy z zatoczki do skrętu w lewo na 50 metrach i nie ma z tym problemów.

Autobusy tu też nie miewają problemów. Do nich kierowcy przywykli. Do siebie samych jeszcze nie. Oczywiście nie twierdzę, że wszyscy jeżdżą w podobnym stylu ale Ci blokujący możliwość zmiany pasa są lepiej pamiętani niż Ci, co poprawnie jeżdżą. Wystarczy jeden na 5 a sytuację postrzegam w zachwianych proporcjach - taka natura psychiki ludzkiej. Nie prowadzę statystyk w intencji tej dyskusji aby móc dokładnymi liczbami sypać.

Czy to w korkach w godzinach szczytu czy normalnie. Jeśli u was pół kilometra na zmianę pasa to mało, to coś jest nie tak albo z tobą albo z kierowcami ogółem.

Również nie uważam, tej sytuacji za normalną.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 13:05:03
Autor: Shrek
nie
W dniu 07.01.2018 o 12:48, Marek S pisze:

Czy to w korkach w godzinach szczytu czy normalnie. Jeśli u was pół kilometra na zmianę pasa to mało, to coś jest nie tak albo z tobą albo z kierowcami ogółem.

Również nie uważam, tej sytuacji za normalną.

Co to za miasto, gdzie ludzie tacy dla siebie mili na wzajem?

Shrek

Data: 2018-01-07 13:27:47
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 13:05, Shrek pisze:

Co to za miasto, gdzie ludzie tacy dla siebie mili na wzajem?

Trójmiasto, głównie obwodnica. Polecam w porze korków lub spowolnienia ruchu zmienić pas ze skrajnego lewego na prawy. Możesz stać obok jakiegoś auta - kierowca udaje, że nie widzi przed własną twarzą migacza umieszczonego w moim prawym lusterku. Podobnie jak te zaraz za nim nie widzi migacza tylnego. To niemalże norma.

Zresztą może inaczej - to głównie do Pszemola adresowane będzie. Gdy odzyskam kamery z serwisu, to zrobię klipy. Wtedy porozmawiamy o moim braku zdecydowania itp.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 13:53:53
Autor: Shrek
nie
W dniu 07.01.2018 o 13:27, Marek S pisze:

Zresztą może inaczej - to głównie do Pszemola adresowane będzie. Gdy odzyskam kamery z serwisu, to zrobię klipy. Wtedy porozmawiamy o moim braku zdecydowania itp.

Podrzuć, bo mi regularny problem z barkiem możliwości zmiany pasa prze pół kilometra pachnie albo konfabulacją, albo uskutecznianiem jakiegoś grubego cwaniactwa.

No chyba, że po prostu przywyczaiłem się do tego "chamstwa" w Warszawie, gdzie jeżdzi się na suwak i wpuszcza sygnalizujących zamiar zmiany pasa;)

Shrek

Data: 2018-01-07 14:41:02
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 13:53, Shrek pisze:


Podrzuć, bo mi regularny problem z barkiem możliwości zmiany pasa prze pół kilometra pachnie albo konfabulacją, albo uskutecznianiem jakiegoś grubego cwaniactwa.

Tak zrobię.

A tak przy okazji, na czym może polegać "cwaniactwo"?  Ja to kojarzę w postaci skręceniu w lewo na rondzie by wyprzedzić innych na tym rondzie czy też wyprzedzanie po pasie wyłączonym z ruchu (co zdaje się, że Pszemol toleruje - jak sam się wyraził), wyprzedzanie pasem dla zjeżdżających i powrót z niego na drogę główną itd.

Czy wyprzedzanie lewym pasem do jego końca jest cwaniactwem, które należy penalizować choćby uniemożliwiając zjechanie tym autom na prawo?

Mam na myśli takie zachowanie:
http://supernowosci24.pl/cwaniaki-na-lewym-pasie-czy-niedouczeni-kierowcy-na-prawym/

Jeśli tak, to uważaj zapoznaj się z tym artykułem:
http://antyweb.pl/koniec-z-drogowymi-szeryfami-jazda-na-suwak-ma-byc-obowiazkiem/

Pod koniec 2018 będziesz miał nakaz wpuszczania "cwaniaków" zagrożony mandatem gdy tego nie uczynisz.

> No chyba, że po prostu przywyczaiłem się do tego "chamstwa" w >Warszawie, gdzie jeżdzi się na suwak i wpuszcza sygnalizujących zamiar > zmiany pasa;)

Czy ten artykuł nie opisuje przypadkiem takiej "konfabulacji" w dodatku z akcją w Twoim pełnym kultury mieście? :-D

http://www.auto-swiat.pl/prawo/nie-badz-bucem-wpusc-innych-na-swoj-pas/62djs5

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 17:47:45
Autor: Shrek
nie
W dniu 07.01.2018 o 14:41, Marek S pisze:

A tak przy okazji, na czym może polegać "cwaniactwo"?

Np. jazda do końca pasem do skrętu, a potem wbijanie się na pas do jazdy na wprost poprzez tamowanie ruchu i "żebranie" o wpuszczenie. Albo jeszcze dalej.

jak tu:

https://www.google.pl/maps/@52.2548868,20.952457,3a,75y,301.21h,76.25t/data=!3m6!1e1!3m4!1sOS6yO3nJw8OM7G1C66d2Vg!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

Pewnie jeszcze kilkadziesiąt innych przypadków da się wymyśleć.

  Ja to kojarzę w postaci skręceniu w lewo na rondzie by wyprzedzić innych na tym rondzie

Nie łapię - rozrysuj;)

Czy wyprzedzanie lewym pasem do jego końca jest cwaniactwem, które należy penalizować choćby uniemożliwiając zjechanie tym autom na prawo?

Mam na myśli takie zachowanie:
http://supernowosci24.pl/cwaniaki-na-lewym-pasie-czy-niedouczeni-kierowcy-na-prawym/

Myślę, że odpowiedz zacytowałeś poniżej i jest jasna;)

 > No chyba, że po prostu przywyczaiłem się do tego "chamstwa" w  >Warszawie, gdzie jeżdzi się na suwak i wpuszcza sygnalizujących zamiar  > zmiany pasa;)

Czy ten artykuł nie opisuje przypadkiem takiej "konfabulacji" w dodatku z akcją w Twoim pełnym kultury mieście? :-D

http://www.auto-swiat.pl/prawo/nie-badz-bucem-wpusc-innych-na-swoj-pas/62djs5

Ten artykuł jest konfabulacją. Tak się składa, że znam okolicę i żaden z wiaduktóe remontowanych w czasie ostatnich 10 lat i łączących Zoliborz z Bielanami i chyba żaden nie kończy się rondem.

Ponadto "Oczywiście, dwa pasy pozostawiono w kierunku, w którym ruch jest niewielki, a jeden pas przydzielono tam, gdzie aut jest dużo" jest bez sensu, bo rano ruch jest w jedną a po południu w drugą stronę.

Generalnie w Warszaweie problem z jazdą na zamek czy zmianą pasa raczej nie występuje. Ba - znam(łem) skrzyżowania, gdzie wbrew znakom w godzinach szczytu jeździ się na zamek - jeden z głównej, jeden z podporządkowanej - taka lokalna tradycja.

Shrek

Data: 2018-01-07 18:44:00
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 17:47, Shrek pisze:

A tak przy okazji, na czym może polegać "cwaniactwo"?

Np. jazda do końca pasem do skrętu, a potem wbijanie się na pas do jazdy na wprost poprzez tamowanie ruchu i "żebranie" o wpuszczenie. Albo jeszcze dalej.

Pełna zgoda - sam o tym napisałem.

  Ja to kojarzę w postaci skręceniu w lewo na rondzie by wyprzedzić innych na tym rondzie

Nie łapię - rozrysuj;)

Widziałem to na YT i to nie jeden raz. To banalne :-) Narysuję werbalnie. Dojeżdżasz do ronda powiedzmy z 4 odnogami. Auto przed Tobą chce w lewo więc skręca w prawo (bo tak jeździmy po rondach), robi pętelkę i chce zjechać 3cim zjazdem. Ty tymczasem na rondzie skręcasz w lewo (pod prąd) i jesteś przed "frajerem".

Czy wyprzedzanie lewym pasem do jego końca jest cwaniactwem, które należy penalizować choćby uniemożliwiając zjechanie tym autom na prawo?

Mam na myśli takie zachowanie:
http://supernowosci24.pl/cwaniaki-na-lewym-pasie-czy-niedouczeni-kierowcy-na-prawym/


Myślę, że odpowiedz zacytowałeś poniżej i jest jasna;)

Ooo! To mnie zaskoczyłeś. Zaryzykuję twierdzenie, że dla większości kierowców tak nie jest. Pszemol np. napisał iż zawczasu należy szukać miejsca do zjechania na prawy pas gdy lewy się kończy za np. 500m. Obecnie jeszcze można tak robić ale to tamuje ruch, inne auta omijają takiego kierowcę celującego w jakąś przerwę. Inni mu niekoniecznie ustępują. Itd. Całe szczęście, że niedługo będzie nakaz jazdy do końca pasa. Wreszcie sensowny pomysł. :-)


Ten artykuł jest konfabulacją. Tak się składa, że znam okolicę i żaden z wiaduktóe remontowanych w czasie ostatnich 10 lat i łączących Zoliborz z Bielanami i chyba żaden nie kończy się rondem.

Ok, nie znam okolic więc pass.

Generalnie w Warszaweie problem z jazdą na zamek czy zmianą pasa raczej nie występuje. Ba - znam(łem) skrzyżowania, gdzie wbrew znakom w godzinach szczytu jeździ się na zamek - jeden z głównej, jeden z podporządkowanej - taka lokalna tradycja.

U nas ten "zamek" z różnej cegły budowany. Raz co drugi - raz co dziesiąty wpuści. Nawet w formalnie oznakowanym miejscu tablicą z przeplatającymi się autami. Gdzieś napisałem, że dokładnie w tym miejscu nie spotkałem jeszcze kobiety - kierowcy, która wpuściłaby. Woli stanąć przed nosem w korku ale nie wpuści.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 19:38:03
Autor: Shrek
nie
W dniu 07.01.2018 o 18:44, Marek S pisze:

Widziałem to na YT i to nie jeden raz. To banalne :-) Narysuję werbalnie. Dojeżdżasz do ronda powiedzmy z 4 odnogami. Auto przed Tobą chce w lewo więc skręca w prawo (bo tak jeździmy po rondach), robi pętelkę i chce zjechać 3cim zjazdem. Ty tymczasem na rondzie skręcasz w lewo (pod prąd) i jesteś przed "frajerem".

Bez jaj.

Myślę, że odpowiedz zacytowałeś poniżej i jest jasna;)

Ooo! To mnie zaskoczyłeś. Zaryzykuję twierdzenie, że dla większości kierowców tak nie jest.

Nie wiem. Natomiast w internetach jest hejt na szeryfów, więc słabo trafiłeś szukając tu szeryfa.

Ten artykuł jest konfabulacją. Tak się składa, że znam okolicę i żaden z wiaduktóe remontowanych w czasie ostatnich 10 lat i łączących Zoliborz z Bielanami i chyba żaden nie kończy się rondem.

Ok, nie znam okolic więc pass.

Domyslać się mogę, że chodzi o "rondo" nad trasą AK/Powązkowska, bo tylko spełnia wymogi jakiegokolwiek ronda i wiaduktów między Bielanami i Zoliborzem. Ale raz, że w czasie rmontu rondem nie było, dwa, że zmieniali dyunamicznie ilość pasów (dwa rano w stronę centrum, dwa wieczorem "na zadupia"), trzy ze dalej nijak do opisu nie pasuje, cztery, że jeździłem prawie codziennie i żadnej afery nie było. Korek jak korek, ale bez chamstwa.

Generalnie w Warszaweie problem z jazdą na zamek czy zmianą pasa raczej nie występuje. Ba - znam(łem) skrzyżowania, gdzie wbrew znakom w godzinach szczytu jeździ się na zamek - jeden z głównej, jeden z podporządkowanej - taka lokalna tradycja.

U nas ten "zamek" z różnej cegły budowany. Raz co drugi - raz co dziesiąty wpuści.

Zapraszamy na szkolenia;)

Shrek

Data: 2018-01-07 20:40:17
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 19:38, Shrek pisze:

Bez jaj.

Jeśli chcesz to odszukam w wolnej chwili :-) Warto to zobaczyć.

Zerkam sobie regularnie na kanały "stop chamstwu na drodze" oraz "polskie drogi". W którymś z niedawnych odcinków to widziałem.

Tu masz inny przypadek, raczej bezmyślności bo na 4 ostatnich odcinkach w/w nie znalazłem więc odpadłem:
https://www.youtube.com/watch?v=jZwyZavC5_8

U nas ten "zamek" z różnej cegły budowany. Raz co drugi - raz co dziesiąty wpuści.

Zapraszamy na szkolenia;)

Już widzę prące tłumy :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 21:29:16
Autor: Shrek
nie
W dniu 07.01.2018 o 20:40, Marek S pisze:

Zerkam sobie regularnie na kanały "stop chamstwu na drodze" oraz "polskie drogi". W którymś z niedawnych odcinków to widziałem.

Tu masz inny przypadek, raczej bezmyślności bo na 4 ostatnich odcinkach w/w nie znalazłem więc odpadłem:
https://www.youtube.com/watch?v=jZwyZavC5_8

No dokładnie - ewidentnie ktoś się pomylił a nie przycwaniaczył.

U nas ten "zamek" z różnej cegły budowany. Raz co drugi - raz co dziesiąty wpuści.

Zapraszamy na szkolenia;)

Już widzę prące tłumy :-D

NIe wiem - nie patrze secjanie na rejestrację;)

Shrek

Data: 2018-01-07 21:35:56
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 21:29, Shrek pisze:


Już widzę prące tłumy :-D

NIe wiem - nie patrze secjanie na rejestrację;)

A tak na serio, to osobiście wybieram się na takowe szkolenie. Już gdzieś to wspomniałem, zrobię to jeszcze raz. Ponoć od czerwca szkoły doskonalenia techniki jazdy (jazda w poślizgu itp.) będą MUSIAŁY szkolić również w zakresie teorii.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 01:34:51
Autor: Witko4
nie. połączenie dróg.
Użytkownik "Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> napisał w wiadomości
news:p2p501$c0o$1node1.news.atman.pl...

Cóż, nie bardzo wiem dlaczego autor artykułu w taki sposób wyznaczył
obszar skrzyżowania:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Dykus.

Bo tak jest napisane w definicji skrzyżowania, czyli w tym przypadku
" skrzyżowanie jest to połączenie dróg ". Koniec pasa rozbiegowego
należy do drogi głównej, bo krawędzie (lewa i prawa) tej drogi już są
równoległe.

Data: 2018-01-07 12:43:02
Autor: Pszemol
nie. połączenie dróg.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2rpvr$qb0$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> napisał w wiadomości
news:p2p501$c0o$1node1.news.atman.pl...

Cóż, nie bardzo wiem dlaczego autor artykułu w taki sposób wyznaczył
obszar skrzyżowania:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Bo tak jest napisane w definicji skrzyżowania, czyli w tym przypadku
" skrzyżowanie jest to połączenie dróg ". Koniec pasa rozbiegowego
należy do drogi głównej, bo krawędzie (lewa i prawa) tej drogi już są
równoległe.

Gdzie w kodeksie masz cokolwiek o równoległości napisane?
A może sam sobie dopowiadasz nienapisane rzeczy?

Data: 2018-01-07 21:18:39
Autor: Witko4
nie. połączenie dróg.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tpnn$9ep$1dont-email.me...

Gdzie w kodeksie masz cokolwiek o równoległości napisane?

Równoleglość jest dla lepszego zobrazowania, aby było łatwiej
zrozumieć.
Pisałem już wiele razy gdzie kończy się połączenie dróg.

Data: 2018-01-07 22:20:05
Autor: Pszemol
nie. połączenie dróg.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2tvsq$tvm$2news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tpnn$9ep$1dont-email.me...

Gdzie w kodeksie masz cokolwiek o równoległości napisane?

Równoleglość jest dla lepszego zobrazowania, aby było łatwiej
zrozumieć.

acha.

Pisałem już wiele razy gdzie kończy się połączenie dróg.

Na końcu rozbiegówki kończy się tu obszar skrzyżowania.
I to jest jasne, wynika wprost z logiki.

Data: 2018-01-08 09:54:52
Autor: Uzytkownik
nie. połączenie dróg.
W dniu 2018-01-08 o 05:20, Pszemol pisze:
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2tvsq$tvm$2news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tpnn$9ep$1dont-email.me...

Gdzie w kodeksie masz cokolwiek o równoległości napisane?

Równoleglość jest dla lepszego zobrazowania, aby było łatwiej
zrozumieć.

acha.

Pisałem już wiele razy gdzie kończy się połączenie dróg.

Na końcu rozbiegówki kończy się tu obszar skrzyżowania.
I to jest jasne, wynika wprost z logiki.

Skoro uważasz, że do końca pasa rozbiegowego jest skrzyżowanie to znak ustąp pierwszeństwa obowiązuje na całym tym pasie rozbiegowym.

Zatem w łeb bierze Twoja logika, że zielony ma pierwszeństwo przed czerwonym, bo skoro obydwaj znajdują się na skrzyżowaniu to nadal obowiązują ustalone znakami zasady pierwszeństwa.

Data: 2018-01-08 15:35:31
Autor: Pszemol
nie. połączenie dróg.
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 05:20, Pszemol pisze:
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2tvsq$tvm$2news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tpnn$9ep$1dont-email.me...

Gdzie w kodeksie masz cokolwiek o równoległości napisane?

Równoleglość jest dla lepszego zobrazowania, aby było łatwiej
zrozumieć.

acha.

Pisałem już wiele razy gdzie kończy się połączenie dróg.

Na końcu rozbiegówki kończy się tu obszar skrzyżowania.
I to jest jasne, wynika wprost z logiki.

Skoro uważasz, że do końca pasa rozbiegowego jest skrzyżowanie to znak ustąp pierwszeństwa obowiązuje na całym tym pasie rozbiegowym.

Zgadza się.

Zatem w łeb bierze Twoja logika, że zielony ma pierwszeństwo przed czerwonym, bo skoro obydwaj znajdują się na skrzyżowaniu to nadal obowiązują ustalone znakami zasady pierwszeństwa.

Nie. Nie bierze w łeb.
Zielony przerobił skrzyżowanie, ocenił poprawnie sytuację, podjął decyzję
co do tego kiedy ma zrobić zmianę pasa i dopiero WTEDY pojawił się
jednocześnie na tym pasie czerwony. Gdyby czerwony był na tym pasie cały
czas to zielony miał mu ustąpić pierwszeństwa, nie wtedy gdy czerwony
zrobił manewr PÓŹNIEJ.

Data: 2018-01-08 17:19:58
Autor: Uzytkownik
nie. połączenie dróg.
W dniu 2018-01-08 o 16:35, Pszemol pisze:

Zatem w łeb bierze Twoja logika, że zielony ma pierwszeństwo przed
czerwonym, bo skoro obydwaj znajdują się na skrzyżowaniu to nadal
obowiązują ustalone znakami zasady pierwszeństwa.
Nie. Nie bierze w łeb.
Zielony przerobił skrzyżowanie, ocenił poprawnie sytuację, podjął decyzję
co do tego kiedy ma zrobić zmianę pasa i dopiero WTEDY pojawił się
jednocześnie na tym pasie czerwony. Gdyby czerwony był na tym pasie cały
czas to zielony miał mu ustąpić pierwszeństwa, nie wtedy gdy czerwony
zrobił manewr PÓŹNIEJ.

Bzdury piszesz.

Wyobraź sobie proste skrzyżowanie dwóch dróg dwukierunkowych. Jedna z dróg z pierwszeństwem, a druga podporządkowana. Każda z dróg ma po jednym pasie ruchu w każdym kierunku. Wyjeżdżasz z drogi podporządkowanej i widzisz, że kierowca jadący drogą z pierwszeństwem skręca w prawo w Twoją drogę. Wjeżdżasz na skrzyżowanie, a zza tamtego auta wyjeżdża inne auto wyprzedzając tamto auto na skrzyżowaniu i to jeszcze pasem w przeciwnym kierunku. Dochodzi o kolizji. Czyja jest wina? Oczywiście Twoja, bo nie ustąpiłeś pierwszeństwa na tym skrzyżowaniu temu trzeciemu pojazdowi. Nieważne, że tamten złamał prawo, ani to, że go nie widziałeś. PoRD nie zwalnia Cię z odpowiedzialności jeżeli czegoś nie jesteś w stanie dostrzec/zauważyć.

A swoją drogą jeżeli zielony i czerwony spotykają się na jednym pasie ruchu to znaczy, że czerwony już dawno zakończył wyprzedzanie niebieskiego. Skoro uważasz, że wyprzedzanie zawsze musi się zakończyć powrotem na swój pas to powinieneś też przewidzieć, że czerwony będzie powracał na prawy pas. Ale tak czy siak powinieneś był go widzieć i nie powinieneś wjeżdżać na pas drogi z pierwszeństwem.

Data: 2018-01-08 11:43:13
Autor: Witko4
nie. połączenie dróg.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p2urhm$i35$1dont-email.me...

Na końcu rozbiegówki kończy się tu obszar skrzyżowania.
I to jest jasne, wynika wprost z logiki.

Wynika to z twojej logiki, ale nie wynika
z definicji skrzyżowania w PoRD.

Data: 2018-01-08 15:35:33
Autor: Pszemol
nie. połączenie dróg.
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p2urhm$i35$1dont-email.me...

Na końcu rozbiegówki kończy się tu obszar skrzyżowania.
I to jest jasne, wynika wprost z logiki.

Wynika to z twojej logiki, ale nie wynika
z definicji skrzyżowania w PoRD.

Nie pokazałeś tego...
Czy w ogole przeczytales definicje skrzyzowania?

Data: 2018-01-06 08:39:12
Autor: Cavallino
nie
W dniu 06-01-2018 o 00:05, PlaMa pisze:
W dniu 2018-01-06 o 00:01, Pszemol pisze:

Jest znak Uprzedzajacy niebieskiego i czerwonego ze zblizaja sie do
skrzyzowania? Jest...
Więc jak nie to samo?

To jest formalnie skrzyżowanie?

Na pewno nie do końca pasa włączania.

Data: 2018-01-06 12:48:01
Autor: Pszemol
nie
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message news:p2puet$2sa$2node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 00:05, PlaMa pisze:
W dniu 2018-01-06 o 00:01, Pszemol pisze:

Jest znak Uprzedzajacy niebieskiego i czerwonego ze zblizaja sie do
skrzyzowania? Jest...
Więc jak nie to samo?

To jest formalnie skrzyżowanie?

Na pewno nie do końca pasa włączania.

A dlaczego nie? Wyobraź sobie korek i masz sznurek 20 niebieskich
aut - ten zielony nie będzie mógł się włączyć do szeregu
aż do końca swojej rozbiegówki, tam się pojawi szansa na ziper.
Dopiero tam się kończy skrzyżowanie z tą boczną drogą.
Kodeks nie ogranicza rozmiarów obszaru skrzyżowania w żaden sposób.

Data: 2018-01-07 02:06:38
Autor: Witko4
nie. rozmiary.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2r5kj$h3r$1dont-email.me...

Kodeks nie ogranicza rozmiarów obszaru skrzyżowania w żaden sposób.

Kodeks ogranicza rozmiary skrzyżowania. Tam pisze że jest to przecięcie,
połączenie lub rozwidlenie dróg.
 Tam gdzie lewa i prawa krawędź drogi
są równoległe to to jest droga, a nie skrzyżowanie.

Data: 2018-01-07 12:46:47
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2rrrd$tau$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2r5kj$h3r$1dont-email.me...

Kodeks nie ogranicza rozmiarów obszaru skrzyżowania w żaden sposób.

Kodeks ogranicza rozmiary skrzyżowania. Tam pisze że jest to przecięcie,
połączenie lub rozwidlenie dróg.

Ale to czy to połączenie ma 1km czy 10km nie ma znaczenia.

Tam gdzie lewa i prawa krawędź drogi
są równoległe to to jest droga, a nie skrzyżowanie.

Zacytuj fragment kodeksu w którym masz:
"Tam gdzie lewa i prawa krawędź drogi
są równoległe to to jest droga, a nie skrzyżowanie."

Data: 2018-01-07 12:56:33
Autor: Marek S
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 02:06, Witko4 pisze:

Kodeks ogranicza rozmiary skrzyżowania. Tam pisze że jest to przecięcie,
połączenie lub rozwidlenie dróg.
Tam gdzie lewa i prawa krawędź drogi
są równoległe to to jest droga, a nie skrzyżowanie.

Mnie właśnie ten aspekt rozmów tu zainteresował szczególnie - jest to coś czego nie ma w podanym przeze mnie linku do artykułu.

Załóżmy, że mamy dwa warianty wjazdu na główną: taki jak na otwierającym wątek obrazku i taki sam, ale posiadający kilometr długości.

Czy jest jakiś przepis, który określa, że zielonym nie jedziesz już po podporządkowanym odcinku pasa lecz po takim samym pasie jak czerwony i niebieski?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 13:22:09
Autor: Cavallino
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 12:56, Marek S pisze:
W dniu 07-01-2018 o 02:06, Witko4 pisze:

Kodeks ogranicza rozmiary skrzyżowania. Tam pisze że jest to przecięcie,
połączenie lub rozwidlenie dróg.
Tam gdzie lewa i prawa krawędź drogi
są równoległe to to jest droga, a nie skrzyżowanie.

Mnie właśnie ten aspekt rozmów tu zainteresował szczególnie - jest to coś czego nie ma w podanym przeze mnie linku do artykułu.

Załóżmy, że mamy dwa warianty wjazdu na główną: taki jak na otwierającym wątek obrazku i taki sam, ale posiadający kilometr długości.

Czy jest jakiś przepis, który określa, że zielonym nie jedziesz już po podporządkowanym odcinku pasa lecz po takim samym pasie jak czerwony i niebieski?

A jest jakiś, który mówi że jedziesz po podporządkowanym?

Data: 2018-01-07 13:28:46
Autor: Marek S
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 13:22, Cavallino pisze:


A jest jakiś, który mówi że jedziesz po podporządkowanym?

Przy wjeździe jest znak A-7

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 13:36:15
Autor: Cavallino
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 13:28, Marek S pisze:
W dniu 07-01-2018 o 13:22, Cavallino pisze:


A jest jakiś, który mówi że jedziesz po podporządkowanym?

Przy wjeździe jest znak A-7

A on dotyczy czego konkretnie?
Skrzyżowania.

A nie pasa drogi głównej kilometr dalej.
Choćby to był pas wjazdowy.

Data: 2018-01-07 14:45:12
Autor: Marek S
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 13:36, Cavallino pisze:


A on dotyczy czego konkretnie?
Skrzyżowania.

A nie pasa drogi głównej kilometr dalej.
Choćby to był pas wjazdowy.

No i właśnie o to pytam. Zgadzam się, że dotyczy skrzyżowania. Czy możesz na rysunku z wątku otwierającego zaznaczyć obszar skrzyżowania?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 16:17:34
Autor: Cavallino
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 14:45, Marek S pisze:
W dniu 07-01-2018 o 13:36, Cavallino pisze:


A on dotyczy czego konkretnie?
Skrzyżowania.

A nie pasa drogi głównej kilometr dalej.
Choćby to był pas wjazdowy.

No i właśnie o to pytam. Zgadzam się, że dotyczy skrzyżowania. Czy możesz na rysunku z wątku otwierającego zaznaczyć obszar skrzyżowania?

Przecież dawałeś link - na wariancie II miałeś zaznaczony.
Czego z niego nie zrozumiałeś?

Data: 2018-01-07 17:00:50
Autor: Marek S
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 16:17, Cavallino pisze:

Przecież dawałeś link - na wariancie II miałeś zaznaczony.
Czego z niego nie zrozumiałeś?

Nie napisałeś wcześniej, o który z dwóch wariantów chodzi.Pierwszy obejmuje pas rozbiegowy.

Skoro to mamy uzgodnione, to skrzyżowanie jest bezkolizyjne. Ale o tym gadamy w innej gałązce więc tam się udaję.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 22:23:43
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message news:p2t47s$4qa$1node1.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 13:28, Marek S pisze:
W dniu 07-01-2018 o 13:22, Cavallino pisze:


A jest jakiś, który mówi że jedziesz po podporządkowanym?

Przy wjeździe jest znak A-7

A on dotyczy czego konkretnie?
Skrzyżowania.

A nie pasa drogi głównej kilometr dalej.
Choćby to był pas wjazdowy.

Pas wjazdowy jest częścią skrzyżowania o którym informował
na tej wjazdowej drodze znak A7.

Data: 2018-01-08 00:24:47
Autor: Tomasz Pyra
nie. rozmiary.
Dnia Sun, 7 Jan 2018 13:36:15 +0100, Cavallino napisał(a):

W dniu 07-01-2018 o 13:28, Marek S pisze:
W dniu 07-01-2018 o 13:22, Cavallino pisze:


A jest jakiś, który mówi że jedziesz po podporządkowanym?

Przy wjeździe jest znak A-7

A on dotyczy czego konkretnie?
Skrzyżowania.

Racja - tak jest, ale trochę nie ;)

Bo literalnie to on nawet nie dotyczy samego skrzyżowania, a jedynie
kierujących do niego się zbliżających, wtedy nadając im priorytet
pierwszeństwa, bez dokładnego sprecyzowania do kiedy on obowiązuje.


Bo jeśli, dla uwypulkenia problemu, wyobrazimy sobie skrzyżowanie
prostopadłe bez rozbiegówki, na którym z podporządkowanej wyturlał się
40km/h traktor, który co prawda zdążył już wyjechać 5m poza obręb
skrzyżowania, ale zmusił jadących drogą z pierwszeństwem 90km/h do
"istotnej zmiany prędkości", to pewnie powiesz że to było nieustąpienie
pierwszeństwa. I mimo że zderzyliby się poza skrzyżowaniem, to pewnie
jednak będziesz zdania że obowiązek ustąpienia pierwszeństwa nadany przez
A-7 tam jeszcze obowiązywał.

Ale jeśli ten traktor zdążył odjechać 200m dalej i wtedy dopiero dogonili
go jadący od dawna drogą z pierwszeństwem, to tu już wymuszania
pierwszeństwa nie będzi.

A gdzie przebiega ta granica, wcale jasno z przepisów nie wynika.
Zwłaszcza że definicja ustąpienia pierwszeństwa nie mówi np. o "gwałtowym
hamowaniu", a "istotnej zmianie prędkości".

Data: 2018-01-08 12:16:25
Autor: Witko4
nie. rozmiary.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2urog$itd$1dont-email.me...

Pas wjazdowy jest częścią skrzyżowania

Pas wjazdowy nie jest częścią skrzyżowania.
Pas wjazdowy jest częścią drogi głównej.
Skrzyżowanie, czyli połączenie dróg skończyło się
w miejscu gdzie droga podporządkowana
połączyła się z pasem wjazdowym drogi głównej.

Data: 2018-01-08 13:20:54
Autor: Uzytkownik
nie. rozmiary.
W dniu 2018-01-08 o 12:16, Witko4 pisze:


Pas wjazdowy jest częścią skrzyżowania

Pas wjazdowy nie jest częścią skrzyżowania.
Pas wjazdowy jest częścią drogi głównej.
Skrzyżowanie, czyli połączenie dróg skończyło się
w miejscu gdzie droga podporządkowana
połączyła się z pasem wjazdowym drogi głównej.

Możesz to udowodnić?

Poza tym jesteś w stanie wskazać konkretne miejsce w którym się zaczyna i kończy tam skrzyżowanie?

10) skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;

Bo czytając powyższy zapis Prawa o Ruchu Drogowym jestem gotów przyznać rację Pszemolowi.

Skrzyżowanie - to także połączenie lub rozwidlenie się dróg łącznie z utworzonymi połączeniami. Czyli wniosek z tego, że linia pomiędzy rozbiegówką, a drogą z pierwszeństwem jest skrzyżowaniem. :)

Data: 2018-01-08 15:42:08
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 12:16, Witko4 pisze:


Pas wjazdowy jest częścią skrzyżowania

Pas wjazdowy nie jest częścią skrzyżowania.
Pas wjazdowy jest częścią drogi głównej.
Skrzyżowanie, czyli połączenie dróg skończyło się
w miejscu gdzie droga podporządkowana
połączyła się z pasem wjazdowym drogi głównej.

Możesz to udowodnić?

Poza tym jesteś w stanie wskazać konkretne miejsce w którym się zaczyna i kończy tam skrzyżowanie?

10) skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia; określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;

Bo czytając powyższy zapis Prawa o Ruchu Drogowym jestem gotów przyznać rację Pszemolowi.

Skrzyżowanie - to także połączenie lub rozwidlenie się dróg łącznie z utworzonymi połączeniami. Czyli wniosek z tego, że linia pomiędzy rozbiegówką, a drogą z pierwszeństwem jest skrzyżowaniem. :)



I każdy człowiek myślący będzie się z tym zgadzał. :-)
Rysunek obszaru skrzyżowania kończący się na liniach ciągłych jest
absurdalny, wręcz groteskowo nielogiczny.

Data: 2018-01-08 17:38:38
Autor: Uzytkownik
nie. rozmiary.
W dniu 2018-01-08 o 16:42, Pszemol pisze:
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 12:16, Witko4 pisze:

Pas wjazdowy jest częścią skrzyżowania
Pas wjazdowy nie jest częścią skrzyżowania.
Pas wjazdowy jest częścią drogi głównej.
Skrzyżowanie, czyli połączenie dróg skończyło się
w miejscu gdzie droga podporządkowana
połączyła się z pasem wjazdowym drogi głównej.

Możesz to udowodnić?

Poza tym jesteś w stanie wskazać konkretne miejsce w którym się zaczyna
i kończy tam skrzyżowanie?

10) skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających
jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami
utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia;
określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi
twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu
znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;

Bo czytając powyższy zapis Prawa o Ruchu Drogowym jestem gotów przyznać
rację Pszemolowi.

Skrzyżowanie - to także połączenie lub rozwidlenie się dróg łącznie z
utworzonymi połączeniami. Czyli wniosek z tego, że linia pomiędzy
rozbiegówką, a drogą z pierwszeństwem jest skrzyżowaniem. :)


I każdy człowiek myślący będzie się z tym zgadzał. :-)
Rysunek obszaru skrzyżowania kończący się na liniach ciągłych jest
absurdalny, wręcz groteskowo nielogiczny.

Dobrze, że chociaż to zrozumiałeś. :)
Teraz idziemy dalej. Skoro ta linia przerywana należy do skrzyżowania, a prawy pas rozbiegowy jest kontynuacją drogi podporządkowanej to wjazd na którykolwiek z pasów drogi z pierwszeństwem musi się odbyć po spełnieniu warunku ustąpienia pierwszeństwa wszystkim tym, którzy poruszają się drogą z pierwszeństwem. Nieważne którym pasem tejże drogi się poruszają, bo wjeżdżamy na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej.

Data: 2018-01-08 16:52:40
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 16:42, Pszemol pisze:
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 12:16, Witko4 pisze:

Pas wjazdowy jest częścią skrzyżowania
Pas wjazdowy nie jest częścią skrzyżowania.
Pas wjazdowy jest częścią drogi głównej.
Skrzyżowanie, czyli połączenie dróg skończyło się
w miejscu gdzie droga podporządkowana
połączyła się z pasem wjazdowym drogi głównej.

Możesz to udowodnić?

Poza tym jesteś w stanie wskazać konkretne miejsce w którym się zaczyna
i kończy tam skrzyżowanie?

10) skrzyżowanie - przecięcie się w jednym poziomie dróg mających
jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami
utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia;
określenie to nie dotyczy przecięcia, połączenia lub rozwidlenia drogi
twardej z drogą gruntową, z drogą stanowiącą dojazd do obiektu
znajdującego się przy drodze lub z drogą wewnętrzną;

Bo czytając powyższy zapis Prawa o Ruchu Drogowym jestem gotów przyznać
rację Pszemolowi.

Skrzyżowanie - to także połączenie lub rozwidlenie się dróg łącznie z
utworzonymi połączeniami. Czyli wniosek z tego, że linia pomiędzy
rozbiegówką, a drogą z pierwszeństwem jest skrzyżowaniem. :)


I każdy człowiek myślący będzie się z tym zgadzał. :-)
Rysunek obszaru skrzyżowania kończący się na liniach ciągłych jest
absurdalny, wręcz groteskowo nielogiczny.

Dobrze, że chociaż to zrozumiałeś. :)
Teraz idziemy dalej. Skoro ta linia przerywana należy do skrzyżowania, a prawy pas rozbiegowy jest kontynuacją drogi podporządkowanej to wjazd na którykolwiek z pasów drogi z pierwszeństwem musi się odbyć po spełnieniu warunku ustąpienia pierwszeństwa wszystkim tym, którzy poruszają się drogą z pierwszeństwem. Nieważne którym pasem tejże drogi się poruszają, bo wjeżdżamy na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej.


Nie posuwasz sie sni krok w rozumieniu tematu bo nie dostrzegasz kolejnosci
zdarzen rozciagnietych w czasie.

Data: 2018-01-08 19:20:16
Autor: Uzytkownik
nie. rozmiary.
W dniu 2018-01-08 o 17:52, Pszemol pisze:

Dobrze, że chociaż to zrozumiałeś. :)
Teraz idziemy dalej. Skoro ta linia przerywana należy do skrzyżowania, a
prawy pas rozbiegowy jest kontynuacją drogi podporządkowanej to wjazd na
którykolwiek z pasów drogi z pierwszeństwem musi się odbyć po spełnieniu
warunku ustąpienia pierwszeństwa wszystkim tym, którzy poruszają się
drogą z pierwszeństwem. Nieważne którym pasem tejże drogi się poruszają,
bo wjeżdżamy na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej.

Nie posuwasz sie sni krok w rozumieniu tematu bo nie dostrzegasz kolejnosci
zdarzen rozciagnietych w czasie.


Podróże w czasie jeszcze nie są możliwe. Tak więc przestań tu rozciągać czas i przestań fantazjować.
To co napisałem jest banalnie proste do zrozumienia tylko trzeba chcieć.

Data: 2018-01-08 19:11:00
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 17:52, Pszemol pisze:

Dobrze, że chociaż to zrozumiałeś. :)
Teraz idziemy dalej. Skoro ta linia przerywana należy do skrzyżowania, a
prawy pas rozbiegowy jest kontynuacją drogi podporządkowanej to wjazd na
którykolwiek z pasów drogi z pierwszeństwem musi się odbyć po spełnieniu
warunku ustąpienia pierwszeństwa wszystkim tym, którzy poruszają się
drogą z pierwszeństwem. Nieważne którym pasem tejże drogi się poruszają,
bo wjeżdżamy na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej.

Nie posuwasz sie sni krok w rozumieniu tematu bo nie dostrzegasz kolejnosci
zdarzen rozciagnietych w czasie.


Podróże w czasie jeszcze nie są możliwe. Tak więc przestań tu rozciągać czas i przestań fantazjować.
To co napisałem jest banalnie proste do zrozumienia tylko trzeba chcieć.


Tez uwazam ze kwestia jest banalnie prosta i dziwie sie czemu sie upierasz
nie majac racji :-)

Data: 2018-01-09 00:16:15
Autor: Witko4
nie. Ustawodawca.
Użytkownik "Uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości news:5a536232$0$5152$65785112news.neostrada.pl...

Możesz to udowodnić?

Należy zastanowić się o co chodziło Ustawodawcy
w definicji skrzyżowania.
Warianty są dwa :
1. połączenie dróg " na przyleganie " lub
2. połączenie dróg " na wlot "
Gdyby chodziło o połączenie " na przyleganie "
to Ustawodawca zapisałby długość tego przylegania.
Ponieważ Ustawodawca nie zapisał długości przylegania
to można domyślać się że chodzi o połączenie dróg
" na wlot ", czyli pas rozbiegowy należy do drogi głównej.

Data: 2018-01-09 02:18:01
Autor: Pszemol
nie. Ustawodawca.
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości news:5a536232$0$5152$65785112news.neostrada.pl...

Możesz to udowodnić?

Należy zastanowić się o co chodziło Ustawodawcy
w definicji skrzyżowania.
Warianty są dwa :
1. połączenie dróg " na przyleganie " lub
2. połączenie dróg " na wlot "
Gdyby chodziło o połączenie " na przyleganie "
to Ustawodawca zapisałby długość tego przylegania.
Ponieważ Ustawodawca nie zapisał długości przylegania
to można domyślać się że chodzi o połączenie dróg
" na wlot ", czyli pas rozbiegowy należy do drogi głównej.

Prawo interpretuje sie jednak tak jak jest napisane a nie jak poezję, czyli
co autor miał na myśli...

Data: 2018-01-09 07:30:33
Autor: Witko4
nie. Ustawodawca.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p318op$nc9$1dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:

Należy zastanowić się o co chodziło Ustawodawcy
w definicji skrzyżowania w PoRD.
Warianty są dwa :
1. połączenie dróg " na przyleganie " lub
2. połączenie dróg " na wlot "
Gdyby chodziło o połączenie " na przyleganie "
to Ustawodawca zapisałby długość tego przylegania.
Ponieważ Ustawodawca nie zapisał długości przylegania
to chodzi o połączenie dróg " na wlot ",

czyli pas rozbiegowy jest częścią drogi głównej.

Prawo interpretuje sie jednak tak jak jest napisane

W PoRD nie jest dokładnie opisane połączenie dróg.
Wyżej przedstawiłem moją interpretację z uzasadnieniem.

Napisz twoją interpretacje połączenia dróg z uzasadnieniem
 i podaniem źródeł.

Data: 2018-01-09 13:18:19
Autor: Pszemol
nie. Ustawodawca.
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p318op$nc9$1dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:

Należy zastanowić się o co chodziło Ustawodawcy
w definicji skrzyżowania w PoRD.
Warianty są dwa :
1. połączenie dróg " na przyleganie " lub
2. połączenie dróg " na wlot "
Gdyby chodziło o połączenie " na przyleganie "
to Ustawodawca zapisałby długość tego przylegania.
Ponieważ Ustawodawca nie zapisał długości przylegania
to chodzi o połączenie dróg " na wlot ",

czyli pas rozbiegowy jest częścią drogi głównej.

Prawo interpretuje sie jednak tak jak jest napisane

W PoRD nie jest dokładnie opisane połączenie dróg.
Wyżej przedstawiłem moją interpretację z uzasadnieniem.

Napisz twoją interpretacje połączenia dróg z uzasadnieniem
i podaniem źródeł.



Dla mnie rozbiegówka jest czescia skrzyzowania, bo to jest miejsce kontaktu
jednej drogi z druga i nastepuje tam wymiana pojazdow miedzy drogami.

Data: 2018-01-09 17:01:27
Autor: Uzytkownik
nie. Ustawodawca.
W dniu 2018-01-09 o 14:18, Pszemol pisze:
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p318op$nc9$1dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Należy zastanowić się o co chodziło Ustawodawcy
w definicji skrzyżowania w PoRD.
Warianty są dwa :
1. połączenie dróg " na przyleganie " lub
2. połączenie dróg " na wlot "
Gdyby chodziło o połączenie " na przyleganie "
to Ustawodawca zapisałby długość tego przylegania.
Ponieważ Ustawodawca nie zapisał długości przylegania
to chodzi o połączenie dróg " na wlot ",

czyli pas rozbiegowy jest częścią drogi głównej.
Prawo interpretuje sie jednak tak jak jest napisane
W PoRD nie jest dokładnie opisane połączenie dróg.
Wyżej przedstawiłem moją interpretację z uzasadnieniem.

Napisz twoją interpretacje połączenia dróg z uzasadnieniem
i podaniem źródeł.


Dla mnie rozbiegówka jest czescia skrzyzowania, bo to jest miejsce kontaktu
jednej drogi z druga i nastepuje tam wymiana pojazdow miedzy drogami.
o

Kierujesz się bardzo pokrętną logiką Kalego. Tu piszesz, że jest skrzyżowaniem, ale już kiedy chodzi o respektowanie znaków drogowych obowiązujących na tym skrzyżowaniu to już skrzyżowaniem przestaje być.

Data: 2018-01-09 17:27:30
Autor: Pszemol
nie. Ustawodawca.
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-09 o 14:18, Pszemol pisze:
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p318op$nc9$1dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Należy zastanowić się o co chodziło Ustawodawcy
w definicji skrzyżowania w PoRD.
Warianty są dwa :
1. połączenie dróg " na przyleganie " lub
2. połączenie dróg " na wlot "
Gdyby chodziło o połączenie " na przyleganie "
to Ustawodawca zapisałby długość tego przylegania.
Ponieważ Ustawodawca nie zapisał długości przylegania
to chodzi o połączenie dróg " na wlot ",

czyli pas rozbiegowy jest częścią drogi głównej.
Prawo interpretuje sie jednak tak jak jest napisane
W PoRD nie jest dokładnie opisane połączenie dróg.
Wyżej przedstawiłem moją interpretację z uzasadnieniem.

Napisz twoją interpretacje połączenia dróg z uzasadnieniem
i podaniem źródeł.


Dla mnie rozbiegówka jest czescia skrzyzowania, bo to jest miejsce kontaktu
jednej drogi z druga i nastepuje tam wymiana pojazdow miedzy drogami.
o

Kierujesz się bardzo pokrętną logiką Kalego. Tu piszesz, że jest skrzyżowaniem, ale już kiedy chodzi o respektowanie znaków drogowych obowiązujących na tym skrzyżowaniu to już skrzyżowaniem przestaje być.

Nie przestaje być skrzyżowaniem. Dalej nie rozumiesz dosyć szczegółowego i
obszernego wyjaśnienia jakie podałem.

Data: 2018-01-09 20:49:25
Autor: Uzytkownik
nie. Ustawodawca.
W dniu 2018-01-09 o 18:27, Pszemol pisze:
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-09 o 14:18, Pszemol pisze:
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p318op$nc9$1dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Należy zastanowić się o co chodziło Ustawodawcy
w definicji skrzyżowania w PoRD.
Warianty są dwa :
1. połączenie dróg " na przyleganie " lub
2. połączenie dróg " na wlot "
Gdyby chodziło o połączenie " na przyleganie "
to Ustawodawca zapisałby długość tego przylegania.
Ponieważ Ustawodawca nie zapisał długości przylegania
to chodzi o połączenie dróg " na wlot ",

czyli pas rozbiegowy jest częścią drogi głównej.
Prawo interpretuje sie jednak tak jak jest napisane
W PoRD nie jest dokładnie opisane połączenie dróg.
Wyżej przedstawiłem moją interpretację z uzasadnieniem.

Napisz twoją interpretacje połączenia dróg z uzasadnieniem
i podaniem źródeł.


Dla mnie rozbiegówka jest czescia skrzyzowania, bo to jest miejsce kontaktu
jednej drogi z druga i nastepuje tam wymiana pojazdow miedzy drogami.
o
Kierujesz się bardzo pokrętną logiką Kalego. Tu piszesz, że jest
skrzyżowaniem, ale już kiedy chodzi o respektowanie znaków drogowych
obowiązujących na tym skrzyżowaniu to już skrzyżowaniem przestaje być.
Nie przestaje być skrzyżowaniem. Dalej nie rozumiesz dosyć szczegółowego i
obszernego wyjaśnienia jakie podałem.


Bo Twoje tłumaczenie jest pokraczne i nieudolne, a poza tym łamie wszelkie reguły logiki oraz Prawo o Ruchu Drogowym.

W skrócie można je opisać tak:

Zielony ustąpił pierwszeństwa, choć nikomu nie ustąpił i ma pierwszeństwo przed pojazdem, któremu musi ustąpić pierwszeństwa.


W rzeczywistości mamy tu tylko i wyłącznie 2 możliwe sytuacje:

1. Pas rozbiegowy jest częścią skrzyżowania, na którym zielony musi ustąpić pierwszeństwa zarówno niebieskiemu jak i czerwonemu. Tu nie ma innej opcji.

2. Pas rozbiegowy nie jest częścią skrzyżowania, ale jest częścią drogi z pierwszeństwem, dlatego zielony musi ustąpić pierwszeństwa niebieskiemu, bo wjeżdża na jego pas ruchu, ale ma pierwszeństwo przed czerwonym, bo jest z prawej strony na tej samej drodze.

Nie istnieje żadna inna, pośrednia opcja, że pas rozbiegowy jest częścią skrzyżowania i zielony ma pierwszeństwo przed czerwonym.

Takiej opcji być nie może, bo zielony ma znak "ustąp pierwszeństwa", dlatego na mocy tego znaku musi ustąpić zarówno niebieskiemu jak i czerwonemu.

Może być tylko kwestia sporna czy pas rozbiegowy należy do skrzyżowania czy do drogi poprzecznej (z pierwszeństwem).

Choć osobiście uważam, że gdyby ustawodawcy chodziło o to, żeby uznawać pas rozbiegowy jako część drogi poprzecznej to znak ustąp pierwszeństwa byłby niepotrzebny i wprowadzałby niepotrzebne zamieszanie. Dlatego uważam, że pas rozbiegowy jest pasem drogi podporządkowanej i stanowi skrzyżowanie.


Żebyś mógł zrozumieć.

Masz drogę z pierwszeństwem, która ma 2 pasy ruchu w tym samym kierunku.

Prostopadle do tej drogi jest droga podporządkowana oznaczona znakiem "ustąp pierwszeństwa", którą chcesz wjechać na drogę z pierwszeństwem, skręcając w prawo.

Widzisz, że daleko przed skrzyżowaniem jedzie niebieski samochód, a na lewym pasie pusto. Postanawiasz wjechać na to skrzyżowanie. Zaczynasz wjeżdżać na skrzyżowanie i w tym samym momencie zauważasz, że niebieski samochód został wyprzedzony przez samochód czerwony, który zjeżdża na prawy pas i dochodzi do kolizji.

Kto jest winien?

Data: 2018-01-09 19:57:31
Autor: Pszemol
nie. Ustawodawca.
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-09 o 18:27, Pszemol pisze:
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-09 o 14:18, Pszemol pisze:
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p318op$nc9$1dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Należy zastanowić się o co chodziło Ustawodawcy
w definicji skrzyżowania w PoRD.
Warianty są dwa :
1. połączenie dróg " na przyleganie " lub
2. połączenie dróg " na wlot "
Gdyby chodziło o połączenie " na przyleganie "
to Ustawodawca zapisałby długość tego przylegania.
Ponieważ Ustawodawca nie zapisał długości przylegania
to chodzi o połączenie dróg " na wlot ",

czyli pas rozbiegowy jest częścią drogi głównej.
Prawo interpretuje sie jednak tak jak jest napisane
W PoRD nie jest dokładnie opisane połączenie dróg.
Wyżej przedstawiłem moją interpretację z uzasadnieniem.

Napisz twoją interpretacje połączenia dróg z uzasadnieniem
i podaniem źródeł.


Dla mnie rozbiegówka jest czescia skrzyzowania, bo to jest miejsce kontaktu
jednej drogi z druga i nastepuje tam wymiana pojazdow miedzy drogami.
o
Kierujesz się bardzo pokrętną logiką Kalego. Tu piszesz, że jest
skrzyżowaniem, ale już kiedy chodzi o respektowanie znaków drogowych
obowiązujących na tym skrzyżowaniu to już skrzyżowaniem przestaje być.
Nie przestaje być skrzyżowaniem. Dalej nie rozumiesz dosyć szczegółowego i
obszernego wyjaśnienia jakie podałem.


Bo Twoje tłumaczenie jest pokraczne i nieudolne, a poza tym łamie wszelkie reguły logiki oraz Prawo o Ruchu Drogowym.

W skrócie można je opisać tak:

Zielony ustąpił pierwszeństwa, choć nikomu nie ustąpił i ma pierwszeństwo przed pojazdem, któremu musi ustąpić pierwszeństwa.


W rzeczywistości mamy tu tylko i wyłącznie 2 możliwe sytuacje:

1. Pas rozbiegowy jest częścią skrzyżowania, na którym zielony musi ustąpić pierwszeństwa zarówno niebieskiemu jak i czerwonemu. Tu nie ma innej opcji.

2. Pas rozbiegowy nie jest częścią skrzyżowania, ale jest częścią drogi z pierwszeństwem, dlatego zielony musi ustąpić pierwszeństwa niebieskiemu, bo wjeżdża na jego pas ruchu, ale ma pierwszeństwo przed czerwonym, bo jest z prawej strony na tej samej drodze.

Nie istnieje żadna inna, pośrednia opcja, że pas rozbiegowy jest częścią skrzyżowania i zielony ma pierwszeństwo przed czerwonym.

Takiej opcji być nie może, bo zielony ma znak "ustąp pierwszeństwa", dlatego na mocy tego znaku musi ustąpić zarówno niebieskiemu jak i czerwonemu.

Może być tylko kwestia sporna czy pas rozbiegowy należy do skrzyżowania czy do drogi poprzecznej (z pierwszeństwem).

Choć osobiście uważam, że gdyby ustawodawcy chodziło o to, żeby uznawać pas rozbiegowy jako część drogi poprzecznej to znak ustąp pierwszeństwa byłby niepotrzebny i wprowadzałby niepotrzebne zamieszanie. Dlatego uważam, że pas rozbiegowy jest pasem drogi podporządkowanej i stanowi skrzyżowanie.


Żebyś mógł zrozumieć.

Masz drogę z pierwszeństwem, która ma 2 pasy ruchu w tym samym kierunku.

Prostopadle do tej drogi jest droga podporządkowana oznaczona znakiem "ustąp pierwszeństwa", którą chcesz wjechać na drogę z pierwszeństwem, skręcając w prawo.

Widzisz, że daleko przed skrzyżowaniem jedzie niebieski samochód, a na lewym pasie pusto. Postanawiasz wjechać na to skrzyżowanie. Zaczynasz wjeżdżać na skrzyżowanie i w tym samym momencie zauważasz, że niebieski samochód został wyprzedzony przez samochód czerwony, który zjeżdża na prawy pas i dochodzi do kolizji.

Kto jest winien?



Mnie uczono ze na skrzyzowaniach bez swiatel nie wolno wyprzedzac ani
zmieniac pasow ruchu. Dlatego obwiniam czerwonego dodatkowo do tego ze nie
ustapil temu z prawej przy zmianie pasa. 2 wykroczenia.

Data: 2018-01-09 22:30:40
Autor: Uzytkownik
nie. Ustawodawca.
W dniu 2018-01-09 o 20:57, Pszemol pisze:

Bo Twoje tłumaczenie jest pokraczne i nieudolne, a poza tym łamie
wszelkie reguły logiki oraz Prawo o Ruchu Drogowym.

W skrócie można je opisać tak:

Zielony ustąpił pierwszeństwa, choć nikomu nie ustąpił i ma
pierwszeństwo przed pojazdem, któremu musi ustąpić pierwszeństwa.


W rzeczywistości mamy tu tylko i wyłącznie 2 możliwe sytuacje:

1. Pas rozbiegowy jest częścią skrzyżowania, na którym zielony musi
ustąpić pierwszeństwa zarówno niebieskiemu jak i czerwonemu. Tu nie ma
innej opcji.

2. Pas rozbiegowy nie jest częścią skrzyżowania, ale jest częścią drogi
z pierwszeństwem, dlatego zielony musi ustąpić pierwszeństwa
niebieskiemu, bo wjeżdża na jego pas ruchu, ale ma pierwszeństwo przed
czerwonym, bo jest z prawej strony na tej samej drodze.

Nie istnieje żadna inna, pośrednia opcja, że pas rozbiegowy jest częścią
skrzyżowania i zielony ma pierwszeństwo przed czerwonym.

Takiej opcji być nie może, bo zielony ma znak "ustąp pierwszeństwa",
dlatego na mocy tego znaku musi ustąpić zarówno niebieskiemu jak i
czerwonemu.

Może być tylko kwestia sporna czy pas rozbiegowy należy do skrzyżowania
czy do drogi poprzecznej (z pierwszeństwem).

Choć osobiście uważam, że gdyby ustawodawcy chodziło o to, żeby uznawać
pas rozbiegowy jako część drogi poprzecznej to znak ustąp pierwszeństwa
byłby niepotrzebny i wprowadzałby niepotrzebne zamieszanie. Dlatego
uważam, że pas rozbiegowy jest pasem drogi podporządkowanej i stanowi
skrzyżowanie.


Żebyś mógł zrozumieć.

Masz drogę z pierwszeństwem, która ma 2 pasy ruchu w tym samym kierunku.

Prostopadle do tej drogi jest droga podporządkowana oznaczona znakiem
"ustąp pierwszeństwa", którą chcesz wjechać na drogę z pierwszeństwem,
skręcając w prawo.

Widzisz, że daleko przed skrzyżowaniem jedzie niebieski samochód, a na
lewym pasie pusto. Postanawiasz wjechać na to skrzyżowanie. Zaczynasz
wjeżdżać na skrzyżowanie i w tym samym momencie zauważasz, że niebieski
samochód został wyprzedzony przez samochód czerwony, który zjeżdża na
prawy pas i dochodzi do kolizji.

Kto jest winien?


Mnie uczono ze na skrzyzowaniach bez swiatel nie wolno wyprzedzac ani
zmieniac pasow ruchu. Dlatego obwiniam czerwonego dodatkowo do tego ze nie
ustapil temu z prawej przy zmianie pasa. 2 wykroczenia.

Ale nie odpowiedziałeś na pytanie: kto jest winien?

Oczywiście PoRD zabrania wyprzedzania na skrzyżowaniu, ale w tym przypadku niebieski był wyprzedzony przed skrzyżowaniem - nie ma innej możliwości jak wyprzedzenie przed skrzyżowaniem, aby czerwony powrócił na prawy pas na skrzyżowaniu. Czerwony musiał być przed niebieskim, aby mógł powrócić na prawy pas, a zgodnie z PoRD wyprzedzanie:

28) wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;

Czyli zgodnie z definicją wyprzedzania, na skrzyżowaniu czerwony już był po manewrze wyprzedzania.

Powiedzmy, że wyprzedził na skrzyżowaniu i złamał zakaz wyprzedzania, ale przecież nie ma zakazu zmiany pasa ruchu na skrzyżowaniu. Oczywiście jeżeli są wyznaczone pasy ruchu to na skrzyżowaniu będą linie ciągłe, a przekroczenie takiej linii będzie wykroczeniem. Ale równie dobrze mogą być pasy niewyznaczone i wtedy nie będzie żadnych linii, ani żadnego wykroczenia.

Może skomplikujmy nieco. Mamy 2 przypadki:

1. Na drodze i na skrzyżowaniu są wyznaczone pasy ruchu.

2. Na drodze i na skrzyżowaniu są niewyznaczone pasy ruchu.

Kto w tych 2 przypadkach będzie winien?

Data: 2018-01-10 04:29:40
Autor: Witko4
nie. Ustawodawca.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p32feq$b6v$3dont-email.me...

Dla mnie rozbiegówka jest czescia skrzyzowania, bo to jest miejsce
kontaktu
jednej drogi z druga i nastepuje tam wymiana pojazdow miedzy drogami.

To znaczy, że według ciebie jest to połączenie dróg " poprzez przyleganie ",
ale Ustawodawca nie podał długości przylegania
i z tego wynika, że połączenie dróg w PoRD nie jest połączeniem
" poprzez przyleganie" ale jest połączeniem
" na wlot ", czyli droga podporządkowana łączy sie
z pasem rozbiegowym będącym częścią drogi głównej.

Termin " wymiana pojazdów ", ani coś podobnego ( w związku z definicją
skrzyżowania ) nie istnieje w PoRD.

Data: 2018-01-10 02:30:54
Autor: przemek.jedrzejczak
nie. Ustawodawca.
nie chcialbym psuc zabawy bo widze ze sie rozkrecacie ale trzymajmy sie faktow:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

Data: 2018-01-10 13:07:30
Autor: Uzytkownik
nie. Ustawodawca.
W dniu 2018-01-10 o 11:30, przemek.jedrzejczak@gmail.com pisze:
nie chcialbym psuc zabawy bo widze ze sie rozkrecacie ale trzymajmy sie faktow:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

Szkoda w ogóle czytać te bzdury, bo autor tej beletrystyki nawet nie raczył się podpisać.

Początkowo jako przykład daje pas rozbiegowy, a na poparcie swoich tez już pas ten jest oznakowany znakiem droga z pierwszeństwem.

Oczywiście jeżeli będzie stał znak "droga z pierwszeństwem" przy pasie rozbiegowym to dalszą część tego pasa należy już traktować jak jeden z pasów drogi z pierwszeństwem i wtedy obowiązują zasady, że zielony musi ustąpić niebieskiemu, ale ma pierwszeństwo przed czerwonym.

Tyle, że nie o takiej sytuacji prowadzimy polemikę lecz o sytuacji, kiedy znaku "droga z pierwszeństwem" nie ma.

Jeżeli stoi ten znak to można też przyjąć obszar skrzyżowania za taki jak został zaznaczony, ale jeżeli tego znaku nie ma to dlaczego ten obszarem ma być taki, a nie metr czy 10 metrów dalej?

I tu właśnie o to się rozchodzi.

Autor tego opracowania sam nie wie jakie powinny być stosowane zasady, ale oczywiście jak przystało na typowego pismaka cierpiącego na parcie na szkło musiał tak pokombinować, aby pokazać, że wszyscy specjaliści się mylą, a tylko on ma rację.

Reasumując:

W artykule opisane są dwa różne skrzyżowania, które są całkiem odmienne, a zmianę robi ten jeden, dodatkowy znak D-1

Data: 2018-01-10 05:07:30
Autor: przemek.jedrzejczak
nie. Ustawodawca.
to jest rebus na poziomie nauki na karte rowerowa :-) zielony ustepuje niebieskiemu a pierwszenstwo z czerwonym na zasadach ogolnych

ps tak wyglada sytuacja na kazdej autostradzie 3-pasmowej niemozliwe zebyscie tego nie ogarniali to jest jakis dramat :-)

Data: 2018-01-10 14:49:16
Autor: Witko4
nie.
Użytkownik <przemek.jedrzejczak@gmail.com> napisał w wiadomości news:f74999d0-e681-4b46-81c0-00b5a65f9fe6googlegroups.com...

 zielony ustepuje niebieskiemu a pierwszenstwo z czerwonym na zasadach ogolnych.

Co to znaczy " na zasadach ogolnych " ?

Data: 2018-01-10 05:55:14
Autor: przemek.jedrzejczak
nie.
Data: 2018-01-10 18:14:52
Autor: Pszemol
nie. Ustawodawca.
<przemek.jedrzejczak@gmail.com> wrote:
to jest rebus na poziomie nauki na karte rowerowa :-) zielony ustepuje
niebieskiemu a pierwszenstwo z czerwonym na zasadach ogolnych

Dokładnie tak!

ps tak wyglada sytuacja na kazdej autostradzie 3-pasmowej niemozliwe
zebyscie tego nie ogarniali to jest jakis dramat :-)

Ludzie mało jeżdżą, i jak się pojawiają wątpliwości i są dwie możliwe
interpretacje to nie umieją dobrać tej rozsądnej, bezpieczniejszej, tej
która prowadzi do mniejszej szansy na kolizję i dodatkowo wymaga mniejszej
ilości dodatkowych zmiennych do analizy czy też dokładniejszego studiowania
całego skrzyżowania, być może zasłoniętego w części duzym pojazdem jak
autobus.

Data: 2018-01-10 19:55:23
Autor: Witko4
nie. A-7.
Użytkownik <przemek.jedrzejczak@gmail.com> napisał w wiadomości
news:f74999d0-e681-4b46-81c0-00b5a65f9fe6googlegroups.com...

zielony ustepuje niebieskiemu a pierwszenstwo z czerwonym na zasadach
ogolnych

Czy to znaczy, że zielonego nie dotyczy znak A-7 ustąp pierwszeństwa,
gdy krzyżuje się z czerwonym ?

Data: 2018-01-10 23:37:24
Autor: przemek.jedrzejczak
nie. A-7.
-- Czy to znaczy, że zielonego nie dotyczy znak A-7 ustąp pierwszeństwa, gdy krzyżuje się z czerwonym ?

oczywiscie ze obowiazuje dlatego pisalem o zasadach ogolnych

czerwony zmienia pas mimo ze widzi ostrzegawczy A6d ktory informuje o wlocie z prawej strony i nakazuje zachowanie szczegolnej ostroznosci PS w DE przy kolizji bedzie wspolwina bo nie obowiazuje ten przepis:

Zgodnie z art. 22 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym:

"Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony."

Data: 2018-01-10 18:26:13
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 10-01-2018 o 13:07, Uzytkownik pisze:

Autor tego opracowania sam nie wie jakie powinny być stosowane zasady,

A Ty wiesz?
To zapodaj, wraz z przepisami które o tym stanowią.

Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.
Codziennie przejeżdżam takim przypadkiem....


Jak nie potrafisz - to skończ już pierdzielić trzy po trzy na ten temat.

Data: 2018-01-10 19:16:59
Autor: Uzytkownik
nie. Ustawodawca.
W dniu 2018-01-10 o 18:26, Cavallino pisze:
W dniu 10-01-2018 o 13:07, Uzytkownik pisze:

Autor tego opracowania sam nie wie jakie powinny być stosowane zasady,

A Ty wiesz?
To zapodaj, wraz z przepisami które o tym stanowią.

Dla Ciebie szkoda czasu.
Chyba, że jesteś tak mądry, że nam tu powiesz i wskażesz konkretne zapisy prawne, które określają, gdzie się kończy droga ze znakiem ustąp pierwszeństwa, a zaczyna się i kończy skrzyżowanie oraz od którego momentu rozbiegówka staje się jednym z pasów drogi z pierwszeństwem oraz co w ogóle miał autor na myśli, stawiając tak idiotycznie znaki drogowe?
Ja tego nie wiem tak samo jak nie wie Prawo o Ruchu Drogowym oraz specjaliści, bo prawodawca dał dupy i nie przewidział takich sytuacji, a kazał stawiać bezmyślnie znaki i teraz "każdy ch.... na swój strój". Pomiędzy nimi jeszcze pojawiają się miszcze, którzy uważają się za nieomylnych i wszechwiedzących, którzy każdego innego uważają za idiotę  pierdolącego trzy po trzy, a swoje przekonania za absolut.


Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.
Codziennie przejeżdżam takim przypadkiem....

Oczywiście tylko Ty jeździsz takimi drogami.
My wieśniaki to zapierdalamy na osiołkach  po polnej drodze i nigdy w życiu nie widzieliśmy takich dróg.



Jak nie potrafisz - to skończ już pierdzielić trzy po trzy na ten temat.


Nie jesteś w stanie tego zrozumieć o czym dyskutujemy i o czym ja piszę? To skończ pierolić trzy po trzy miszczu.

Data: 2018-01-10 20:05:50
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 10-01-2018 o 19:16, Uzytkownik pisze:
W dniu 2018-01-10 o 18:26, Cavallino pisze:
W dniu 10-01-2018 o 13:07, Uzytkownik pisze:

Autor tego opracowania sam nie wie jakie powinny być stosowane zasady,

A Ty wiesz?
To zapodaj, wraz z przepisami które o tym stanowią.

Dla Ciebie szkoda czasu.

To nie ja pierdzielę że skrzyżowanie ma 5 km.

Chyba, że jesteś tak mądry, że nam tu powiesz

Nie odwracaj kota ogonem.
To Ty miałeś zeznać na jakiej podstawie mogą istnieć niekończące się skrzyżowania.

Ja nie twierdzę że mogą, więc nie znam takiej podstawy.


Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.
Codziennie przejeżdżam takim przypadkiem....

Oczywiście tylko Ty jeździsz takimi drogami.

Oczywiście że nie.
Codziennie przejeżdżają nią tysiące poznaniaków.
I żaden nie próbuje się wpychać na dodatkowy pas, tłumacząc że przecież są na skrzyżowaniu, więc ten co nim wjechał na drogę główną ma obowiązek im ustąpić.

Jak nie potrafisz - to skończ już pierdzielić trzy po trzy na ten temat.


Nie jesteś w stanie tego zrozumieć o czym dyskutujemy i o czym ja piszę?

Zrozumiałem tak po trzecim poście i to napisałem.
A Ty zamiast zrobić to samo, albo przyznać że Cię to przerasta, nadal pierdzielisz głupoty o niekończących się skrzyżowaniach.
Zamilcz, lepiej, dla własnego dobra.

Data: 2018-01-10 20:22:37
Autor: Uzytkownik
nie. Ustawodawca.
W dniu 2018-01-10 o 20:05, Cavallino pisze:
W dniu 10-01-2018 o 19:16, Uzytkownik pisze:
W dniu 2018-01-10 o 18:26, Cavallino pisze:
W dniu 10-01-2018 o 13:07, Uzytkownik pisze:

Autor tego opracowania sam nie wie jakie powinny być stosowane zasady,

A Ty wiesz?
To zapodaj, wraz z przepisami które o tym stanowią.

Dla Ciebie szkoda czasu.

To nie ja pierdzielę że skrzyżowanie ma 5 km.

Chyba, że jesteś tak mądry, że nam tu powiesz

Nie odwracaj kota ogonem.
To Ty miałeś zeznać na jakiej podstawie mogą istnieć niekończące się skrzyżowania.

Ja nie twierdzę że mogą, więc nie znam takiej podstawy.


Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.
Codziennie przejeżdżam takim przypadkiem....

Oczywiście tylko Ty jeździsz takimi drogami.

Oczywiście że nie.
Codziennie przejeżdżają nią tysiące poznaniaków.
I żaden nie próbuje się wpychać na dodatkowy pas, tłumacząc że przecież są na skrzyżowaniu, więc ten co nim wjechał na drogę główną ma obowiązek im ustąpić.

Jak nie potrafisz - to skończ już pierdzielić trzy po trzy na ten temat.


Nie jesteś w stanie tego zrozumieć o czym dyskutujemy i o czym ja piszę?

Zrozumiałem tak po trzecim poście i to napisałem.
A Ty zamiast zrobić to samo, albo przyznać że Cię to przerasta, nadal pierdzielisz głupoty o niekończących się skrzyżowaniach.
Zamilcz, lepiej, dla własnego dobra.

Dorośnij chłopczyku! Nie masz nic do powiedzenia to się nie wpierdalaj w dyskusję, którą prowadzą ludzie dorośli i przestań kłamać.

Data: 2018-01-10 22:38:59
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 10-01-2018 o 20:22, Uzytkownik pisze:


Nie jesteś w stanie tego zrozumieć o czym dyskutujemy i o czym ja piszę?

Zrozumiałem tak po trzecim poście i to napisałem.
A Ty zamiast zrobić to samo, albo przyznać że Cię to przerasta, nadal pierdzielisz głupoty o niekończących się skrzyżowaniach.
Zamilcz, lepiej, dla własnego dobra.

Dorośnij chłopczyku! Nie masz nic do powiedzenia to się nie wpierdalaj w dyskusję, którą prowadzą ludzie dorośli i przestań kłamać.

Pyskowanie Ci szczylu w niczym nie pomoże, podobnie jak oszczerstwa.
Jedyne co mozesz zyskać, to pobyt kiblu z innymi ekskrementami.
PLONK WARNING !!!

Data: 2018-01-11 06:30:56
Autor: Uzytkownik
nie. Ustawodawca.
W dniu 2018-01-10 o 22:38, Cavallino pisze:
W dniu 10-01-2018 o 20:22, Uzytkownik pisze:


Nie jesteś w stanie tego zrozumieć o czym dyskutujemy i o czym ja piszę?

Zrozumiałem tak po trzecim poście i to napisałem.
A Ty zamiast zrobić to samo, albo przyznać że Cię to przerasta, nadal pierdzielisz głupoty o niekończących się skrzyżowaniach.
Zamilcz, lepiej, dla własnego dobra.

Dorośnij chłopczyku! Nie masz nic do powiedzenia to się nie wpierdalaj w dyskusję, którą prowadzą ludzie dorośli i przestań kłamać.

Pyskowanie Ci szczylu w niczym nie pomoże, podobnie jak oszczerstwa.
Jedyne co mozesz zyskać, to pobyt kiblu z innymi ekskrementami.
PLONK WARNING !!!

Dlaczego warning? Zrób to naprawdę i ukarz mnie. Chyba nie jesteś cieniasem?

Data: 2018-01-11 16:58:49
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 11-01-2018 o 06:30, Uzytkownik pisze:
W dniu 2018-01-10 o 22:38, Cavallino pisze:
W dniu 10-01-2018 o 20:22, Uzytkownik pisze:


Nie jesteś w stanie tego zrozumieć o czym dyskutujemy i o czym ja piszę?

Zrozumiałem tak po trzecim poście i to napisałem.
A Ty zamiast zrobić to samo, albo przyznać że Cię to przerasta, nadal pierdzielisz głupoty o niekończących się skrzyżowaniach.
Zamilcz, lepiej, dla własnego dobra.

Dorośnij chłopczyku! Nie masz nic do powiedzenia to się nie wpierdalaj w dyskusję, którą prowadzą ludzie dorośli i przestań kłamać.

Pyskowanie Ci szczylu w niczym nie pomoże, podobnie jak oszczerstwa.
Jedyne co mozesz zyskać, to pobyt kiblu z innymi ekskrementami.
PLONK WARNING !!!

Dlaczego warning? Zrób to naprawdę i ukarz mnie. Chyba nie jesteś cieniasem?

Będzie wina kolejny raz, będzie i reakcja.
Na razie poczytam czy się dalej ośmieszasz niekończącymi się skrzyżowaniami....

Data: 2018-01-11 18:54:23
Autor: Uzytkownik
nie. Ustawodawca.
W dniu 2018-01-11 o 16:58, Cavallino pisze:
W dniu 11-01-2018 o 06:30, Uzytkownik pisze:
W dniu 2018-01-10 o 22:38, Cavallino pisze:
W dniu 10-01-2018 o 20:22, Uzytkownik pisze:


Nie jesteś w stanie tego zrozumieć o czym dyskutujemy i o czym ja piszę?

Zrozumiałem tak po trzecim poście i to napisałem.
A Ty zamiast zrobić to samo, albo przyznać że Cię to przerasta, nadal pierdzielisz głupoty o niekończących się skrzyżowaniach.
Zamilcz, lepiej, dla własnego dobra.

Dorośnij chłopczyku! Nie masz nic do powiedzenia to się nie wpierdalaj w dyskusję, którą prowadzą ludzie dorośli i przestań kłamać.

Pyskowanie Ci szczylu w niczym nie pomoże, podobnie jak oszczerstwa.
Jedyne co mozesz zyskać, to pobyt kiblu z innymi ekskrementami.
PLONK WARNING !!!

Dlaczego warning? Zrób to naprawdę i ukarz mnie. Chyba nie jesteś cieniasem?

Będzie wina kolejny raz, będzie i reakcja.
Na razie poczytam czy się dalej ośmieszasz niekończącymi się skrzyżowaniami....

Czyli jednak jesteś cienias.

Data: 2018-01-10 20:23:31
Autor: radekp@konto.pl
nie. Ustawodawca.
Wed, 10 Jan 2018 20:05:50 +0100, w <p35o6e$h2d$1@node1.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>> Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
>> A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi >> w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.

Gdy przechodzi w dodatkowy pas, to przechodzi.
Ale najczęściej nie przechodzi.
Po to wymyślono linie krawędziowe oddzielające jezdnie drogi głównej.

Data: 2018-01-11 16:57:47
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 10-01-2018 o 20:23, radekp@konto.pl pisze:
Wed, 10 Jan 2018 20:05:50 +0100, w <p35o6e$h2d$1@node1.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi
w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.

Gdy przechodzi w dodatkowy pas, to przechodzi.
Ale najczęściej nie przechodzi.

I co to zmienia w kwestii przepisów?

Data: 2018-01-12 10:06:07
Autor: radekp@konto.pl
nie. Ustawodawca.
Thu, 11 Jan 2018 16:57:47 +0100, w <p381hr$o71$1@node1.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 10-01-2018 o 20:23, radekp@konto.pl pisze:
> Wed, 10 Jan 2018 20:05:50 +0100, w <p35o6e$h2d$1@node1.news.atman.pl>,
> Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):
> >>>> Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
>>>> A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi
>>>> w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.
> > Gdy przechodzi w dodatkowy pas, to przechodzi.
> Ale najczęściej nie przechodzi.

I co to zmienia w kwestii przepisów?

Włączając się z rozbiegówki musisz ustąpić wszystkim na głównej drodze (również
wyprzedzającym).
Jeżeli jesteś już na dodatkowym pasie powstałym z rozbiegówki masz
pierwszeństwo w zajęciu środkowego pasa przed tym, który chce na ten pas
wjechać ze skrajnego lewego.

Data: 2018-01-12 02:07:59
Autor: przemek.jedrzejczak
nie. Ustawodawca.
-- Włączając się z rozbiegówki musisz ustąpić wszystkim na głównej drodze (również wyprzedzającym).

nie zapominajmy o obowiazkach wyprzedzajacego:

Art. 24. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy: 1.ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;

co w polaczeniu z A6d raczej wyczerpuje temat

Znak A-6d ostrzega kierującego pojazdem przed skrzyżowaniem, na którym droga jednokierunkowa podporządkowana łączy się z drogą z pierwszeństwem przejazdu wlotem jednokierunkowym z prawej strony. Informuje użytkownika ruchu, że znajduje się on na drodze z pierwszeństwem przejazdu, gdyż właśnie tam jest umieszczony, ale uczula go na zachowanie szczególnej ostrożności względem włączających się do ruchu z prawej strony. Na drodze podporządkowanej ustawiony jest znak A-7, czyli ustąp pierwszeństwa przejazdu

mozliwe opcje zeznan w razie kolizji:
- nie miales widocznosci a mimo to zdecydowales sie na wyprzedzanie
- miales widocznosc ale postanowiles wykonac manewr mimo to bo jechales droga z pierwszenstwem
obie prowadza do tego samego :-)

PS sytuacja zmienia sie dopiero kiedy pojazd z lewej nie *wyprzedza* a jedynie zmienia pas wtedy podpada tylko pod A6d czyli niezachowanie szczegolnej ostroznosci

Data: 2018-01-12 17:09:47
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 12-01-2018 o 10:06, radekp@konto.pl pisze:
Thu, 11 Jan 2018 16:57:47 +0100, w <p381hr$o71$1@node1.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 10-01-2018 o 20:23, radekp@konto.pl pisze:
Wed, 10 Jan 2018 20:05:50 +0100, w <p35o6e$h2d$1@node1.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi
w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.

Gdy przechodzi w dodatkowy pas, to przechodzi.
Ale najczęściej nie przechodzi.

I co to zmienia w kwestii przepisów?

Włączając się z rozbiegówki musisz ustąpić wszystkim na głównej drodze (również
wyprzedzającym).

Bo ponieważ?

Jeżeli jesteś już na dodatkowym pasie powstałym z rozbiegówki masz
pierwszeństwo w zajęciu środkowego pasa przed tym, który chce na ten pas
wjechać ze skrajnego lewego.

A co go tak automagicznie zmieniło?
Przecież żaden nowy przepis nie zadział, dalej jest to to samo skrzyżowanie, które powoduje że (Twoim zdaniem) rozbiegówka też jest skrzyżowaniem?

No chyba, że uważasz, że rozbiegówka nie jest już pasem nowej drogi, z jakiegoś innego nieokreślonego powodu.
Wyjaśnisz bzdury które wypisujesz?

Data: 2018-01-12 22:19:14
Autor: radekp@konto.pl
nie. Ustawodawca.
Fri, 12 Jan 2018 17:09:47 +0100, w <p3amkb$gjc$5@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> Włączając się z rozbiegówki musisz ustąpić wszystkim na głównej drodze (również
> wyprzedzającym).

Bo ponieważ?

Ponieważ jesteś na podporządkowanej.

> Jeżeli jesteś już na dodatkowym pasie powstałym z rozbiegówki masz
> pierwszeństwo w zajęciu środkowego pasa przed tym, który chce na ten pas
> wjechać ze skrajnego lewego.

A co go tak automagicznie zmieniło?

Linia krawędziowa przerywana przechodząca w zwykłą przerywaną.

Przecież żaden nowy przepis nie zadział, dalej jest to to samo skrzyżowanie, które powoduje że (Twoim zdaniem) rozbiegówka też jest skrzyżowaniem?

jw.

No chyba, że uważasz, że rozbiegówka nie jest już pasem nowej drogi, z jakiegoś innego nieokreślonego powodu.
Wyjaśnisz bzdury które wypisujesz?

Po co skoro nie przeczytałeś do czego służą określone linie, więc i tak nic nie
zrozumiesz?

Data: 2018-01-13 01:52:50
Autor: Witko4
nie. Linia przerywana.
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:469i5d5foiltdb55ppkdg7t5vmkl20g07q4ax.com...
Fri, 12 Jan 2018 17:09:47 +0100, w <p3amkb$gjc$5@node2.news.atman.pl>,

Linia krawędziowa przerywana przechodząca w zwykłą przerywaną.

Tam nie ma linii krawędziowej przerywanej.
Tam jest linia przerywana P-1 o podwójnej szerokości.

Data: 2018-01-14 18:48:15
Autor: radekp@konto.pl
nie. Linia przerywana.
Sat, 13 Jan 2018 01:52:50 +0100, w <p3blkj$9o0$1@news.mixmin.net>, "Witko4"
<dasterop@poczta.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości news:469i5d5foiltdb55ppkdg7t5vmkl20g07q4ax.com...
Fri, 12 Jan 2018 17:09:47 +0100, w <p3amkb$gjc$5@node2.news.atman.pl>,

> Linia krawędziowa przerywana przechodząca w zwykłą przerywaną.

Tam nie ma linii krawędziowej przerywanej.
Tam jest linia przerywana P-1 o podwójnej szerokości.

Ale konkretnie gdzie?
Zjazdy także oznacza się krawędziówkami.

Data: 2018-01-13 07:26:06
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 12-01-2018 o 22:19, radekp@konto.pl pisze:
Fri, 12 Jan 2018 17:09:47 +0100, w <p3amkb$gjc$5@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Włączając się z rozbiegówki musisz ustąpić wszystkim na głównej drodze (również
wyprzedzającym).

Bo ponieważ?

Ponieważ jesteś na podporządkowanej.

Z jakiego tytułu?


Jeżeli jesteś już na dodatkowym pasie powstałym z rozbiegówki masz
pierwszeństwo w zajęciu środkowego pasa przed tym, który chce na ten pas
wjechać ze skrajnego lewego.

A co go tak automagicznie zmieniło?

Linia krawędziowa przerywana przechodząca w zwykłą przerywaną.

Rodzaj linii decyduje Twoim zdaniem o pierwszeństwie i końcu skrzyżowanie?
Masz jakąkolwiek, choćby najmniejszą, podpórkę w przepisach?

No chyba, że uważasz, że rozbiegówka nie jest już pasem nowej drogi, z
jakiegoś innego nieokreślonego powodu.
Wyjaśnisz bzdury które wypisujesz?

Po co skoro nie przeczytałeś do czego służą określone linie

Wiem do czego nie służą - do tego o czym piszesz.
Mi to wystarczy, a Ty się musisz doszkolić.

Data: 2018-01-14 11:49:56
Autor: radekp@konto.pl
nie. Ustawodawca.
Sat, 13 Jan 2018 07:26:06 +0100, w <p3c8pt$tp2$1@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 12-01-2018 o 22:19, radekp@konto.pl pisze:
> Fri, 12 Jan 2018 17:09:47 +0100, w <p3amkb$gjc$5@node2.news.atman.pl>,
> Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):
> >>> Włączając się z rozbiegówki musisz ustąpić wszystkim na głównej drodze (również
>>> wyprzedzającym).
>>
>> Bo ponieważ?
> > Ponieważ jesteś na podporządkowanej.

Z jakiego tytułu?

Z tytułu znaku.

Rodzaj linii decyduje Twoim zdaniem o pierwszeństwie i końcu skrzyżowanie?
Masz jakąkolwiek, choćby najmniejszą, podpórkę w przepisach?

Z definicji skrzyżowania.

>> No chyba, że uważasz, że rozbiegówka nie jest już pasem nowej drogi, z
>> jakiegoś innego nieokreślonego powodu.
>> Wyjaśnisz bzdury które wypisujesz?
> > Po co skoro nie przeczytałeś do czego służą określone linie

Wiem do czego nie służą - do tego o czym piszesz.
Mi to wystarczy, a Ty się musisz doszkolić.

Jak widać jednak nie douczyłeś się.

Data: 2018-01-14 12:02:17
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 14-01-2018 o 11:49, radekp@konto.pl pisze:

Rodzaj linii decyduje Twoim zdaniem o pierwszeństwie i końcu skrzyżowanie?
Masz jakąkolwiek, choćby najmniejszą, podpórkę w przepisach?

Z definicji skrzyżowania.

Ona o czymś dokładnie odwrotnym mówi.

Wiem do czego nie służą - do tego o czym piszesz.
Mi to wystarczy, a Ty się musisz doszkolić.

Jak widać jednak nie douczyłeś się.

Nie - to Ty się nie nauczyłeś.
Nawet nie wiesz jak wyglądają linie o których piszesz.

Data: 2018-01-14 13:06:08
Autor: radekp@konto.pl
nie. Ustawodawca.
Sun, 14 Jan 2018 12:02:17 +0100, w <p3fdbp$quc$1@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 14-01-2018 o 11:49, radekp@konto.pl pisze:

>> Rodzaj linii decyduje Twoim zdaniem o pierwszeństwie i końcu skrzyżowanie?
>> Masz jakąkolwiek, choćby najmniejszą, podpórkę w przepisach?
> > Z definicji skrzyżowania.

Ona o czymś dokładnie odwrotnym mówi.

>> Wiem do czego nie służą - do tego o czym piszesz.
>> Mi to wystarczy, a Ty się musisz doszkolić.
> > Jak widać jednak nie douczyłeś się.

Nie - to Ty się nie nauczyłeś.
Nawet nie wiesz jak wyglądają linie o których piszesz.

No to przypomniałeś już sobie?

Data: 2018-01-14 15:33:16
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 14-01-2018 o 13:06, radekp@konto.pl pisze:

Nie - to Ty się nie nauczyłeś.
Nawet nie wiesz jak wyglądają linie o których piszesz.

No to przypomniałeś już sobie?

Jak wygląda linia krańcowa o której z takim zacięciem pisałeś, nie musiałem sobie przypominać bo cały czas wiedziałem.
W przeciwieństwie do Ciebie.

BTW: nadal podtrzymujesz swoje twierdzenie, że to są linie krańcowe?

Czy też udasz głupka i będziesz próbował tak je INACZEJ na nowo zaklasyfikować, żeby nagiąć fakty do Twojej wstępnej teorii?

Data: 2018-01-14 19:13:20
Autor: radekp@konto.pl
nie. Ustawodawca.
Sun, 14 Jan 2018 15:33:16 +0100, w <p3fpnb$6i4$2@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 14-01-2018 o 13:06, radekp@konto.pl pisze:

>> Nie - to Ty się nie nauczyłeś.
>> Nawet nie wiesz jak wyglądają linie o których piszesz.
> > No to przypomniałeś już sobie?

Jak wygląda linia krańcowa o której z takim zacięciem pisałeś, nie musiałem sobie przypominać bo cały czas wiedziałem.
W przeciwieństwie do Ciebie.

BTW: nadal podtrzymujesz swoje twierdzenie, że to są linie krańcowe?

Czy też udasz głupka i będziesz próbował tak je INACZEJ na nowo zaklasyfikować, żeby nagiąć fakty do Twojej wstępnej teorii?

To skoro tak wszystko wiesz to dlaczego masz problem z odróżnieniem linii
segregacyjnej od krańcowej?
https://i.imgur.com/Dhm1sBu.jpg
http://brd.edu.pl/sytuacje/linia13.jpg
Jak masz jakieś pytanie o konkretny przypadek to w razie wątpliwości możesz je
sobie zmierzyć.

Data: 2018-01-14 22:40:01
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 14-01-2018 o 19:13, radekp@konto.pl pisze:
Sun, 14 Jan 2018 15:33:16 +0100, w <p3fpnb$6i4$2@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 14-01-2018 o 13:06, radekp@konto.pl pisze:

Nie - to Ty się nie nauczyłeś.
Nawet nie wiesz jak wyglądają linie o których piszesz.

No to przypomniałeś już sobie?

Jak wygląda linia krańcowa o której z takim zacięciem pisałeś, nie
musiałem sobie przypominać bo cały czas wiedziałem.
W przeciwieństwie do Ciebie.

BTW: nadal podtrzymujesz swoje twierdzenie, że to są linie krańcowe?

Czy też udasz głupka i będziesz próbował tak je INACZEJ na nowo
zaklasyfikować, żeby nagiąć fakty do Twojej wstępnej teorii?

To skoro tak wszystko wiesz to dlaczego masz problem z odróżnieniem linii
segregacyjnej od krańcowej?

Ja nie mam.
Drogowcy jak widać mają, skoro w identycznych sytuacjach potrafią namalować cokolwiek.

https://i.imgur.com/Dhm1sBu.jpg
http://brd.edu.pl/sytuacje/linia13.jpg

I jaka to konkretnie linia Twoim zdaniem?

Data: 2018-01-14 22:56:56
Autor: radekp@konto.pl
nie. Ustawodawca.
Sun, 14 Jan 2018 22:40:01 +0100, w <p3ging$vqt$2@node1.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

> To skoro tak wszystko wiesz to dlaczego masz problem z odróżnieniem linii
> segregacyjnej od krańcowej?

Ja nie mam.
Drogowcy jak widać mają, skoro w identycznych sytuacjach potrafią namalować cokolwiek.

> https://i.imgur.com/Dhm1sBu.jpg
> http://brd.edu.pl/sytuacje/linia13.jpg

I jaka to konkretnie linia Twoim zdaniem?

Ciężko nie zobaczyć, że to krawędziówka.

Data: 2018-01-14 23:14:33
Autor: Cavallino
nie. Ustawodawca.
W dniu 14-01-2018 o 22:56, radekp@konto.pl pisze:

Ciężko nie zobaczyć, że to krawędziówka.

Widzę że to P7-a.

Bardziej chodziło mi o związek tej linii z omawianym przypadkiem.

W Poznaniu takich nie ma chyba wcale w podobnych przypadkach.
Tu masz kolejny przykład, wlot z S11 na A2:
https://www.google.pl/maps/@52.3445731,17.0119591,133m/data=!3m1!1e3

albo z A2 na DK5 i odwrotnie:
https://www.google.pl/maps/@52.3527153,16.8418552,243m/data=!3m1!1e3

Dlatego Twoje autorytatywne stwierdzenie, że w omawianym przypadku chodziło o linię krawędziową nie wydaje mi się prawidłowe.
Z niczego to nie wynika.

Data: 2018-01-14 15:37:15
Autor: Witko4
nie. długośc drogi podporządkowanej.
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3c8pt$tp2$1node2.news.atman.pl...
W dniu 12-01-2018 o 22:19, radekp@konto.pl pisze:
Fri, 12 Jan 2018 17:09:47 +0100, w <p3amkb$gjc$5@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Włączając się z rozbiegówki musisz ustąpić wszystkim na głównej drodze
(również
wyprzedzającym).

Bo ponieważ?

Ponieważ jesteś na podporządkowanej.

Z jakiego tytułu?

Z tytułu : Znak A-7 ustąp pierwszeństwa.

Rodzaj linii decyduje Twoim zdaniem o pierwszeństwie i końcu skrzyżowanie?
Masz jakąkolwiek, choćby najmniejszą, podpórkę w przepisach?

O pierwszeństwie decyduje znak A-7 ustąp pierwszeństwa,
 a o długości drogi podporządkowanej
w tym miejscu decyduje linia przerywana P-1 o podwójnej szerokości.

Data: 2018-01-14 16:00:16
Autor: Cavallino
nie. długośc drogi podporządkowanej.
W dniu 14-01-2018 o 15:37, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3c8pt$tp2$1node2.news.atman.pl...
W dniu 12-01-2018 o 22:19, radekp@konto.pl pisze:
Fri, 12 Jan 2018 17:09:47 +0100, w <p3amkb$gjc$5@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Włączając się z rozbiegówki musisz ustąpić wszystkim na głównej drodze
(również
wyprzedzającym).

Bo ponieważ?

Ponieważ jesteś na podporządkowanej.

Z jakiego tytułu?

Z tytułu : Znak A-7 ustąp pierwszeństwa.

Rodzaj linii decyduje Twoim zdaniem o pierwszeństwie i końcu skrzyżowanie?
Masz jakąkolwiek, choćby najmniejszą, podpórkę w przepisach?

O pierwszeństwie decyduje znak A-7 ustąp pierwszeństwa,
a o długości drogi podporządkowanej
w tym miejscu decyduje linia przerywana P-1 o podwójnej szerokości.

Tak dokładniej jest to P-1c "linia pojedyncza przerywana wydzielająca".

Data: 2018-01-14 20:30:48
Autor: Witko4
nie. P-1c ?
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3fr9v$86c$1node2.news.atman.pl...

Tak dokładniej jest to P-1c "linia pojedyncza przerywana wydzielająca".

A gdzie to znalazleś ?

Data: 2018-01-14 22:37:12
Autor: Cavallino
nie. P-1c ?
W dniu 14-01-2018 o 20:30, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3fr9v$86c$1node2.news.atman.pl...

Tak dokładniej jest to P-1c "linia pojedyncza przerywana wydzielająca".

A gdzie to znalazleś ?

W zgodnych wymiarach.

Data: 2018-01-15 01:24:41
Autor: Witko4
nie. P-1c ?
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3gii7$vqt$1node1.news.atman.pl...
W dniu 14-01-2018 o 20:30, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3fr9v$86c$1node2.news.atman.pl...

Tak dokładniej jest to P-1c "linia pojedyncza przerywana wydzielająca".

A gdzie to znalazleś ?

W zgodnych wymiarach.

Co to jest ?
Jaki link ?

Data: 2018-01-15 17:23:07
Autor: Cavallino
nie. P-1c ?
W dniu 15-01-2018 o 01:24, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3gii7$vqt$1node1.news.atman.pl...
W dniu 14-01-2018 o 20:30, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3fr9v$86c$1node2.news.atman.pl...

Tak dokładniej jest to P-1c "linia pojedyncza przerywana wydzielająca".

A gdzie to znalazleś ?

W zgodnych wymiarach.

Co to jest ?
Jaki link ?

Ale o co pytasz, o źródła prawne?
A jakieś tam rozporządzenie dla drogowców o warunkach technicznych i takich tam.

U mnie akurat ściągnęło się to z jakimś pdf o nazwie "7. Znaki poziome (skrzyż i węzły).pdf

Poszukaj pod tym kątem, na pewno znajdziesz.

Data: 2018-01-15 17:35:47
Autor: Przewielebny
nie. P-1c ?
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3ikha$vu3$1node1.news.atman.pl...
W dniu 15-01-2018 o 01:24, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3gii7$vqt$1node1.news.atman.pl...
W dniu 14-01-2018 o 20:30, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3fr9v$86c$1node2.news.atman.pl...

Tak dokładniej jest to P-1c "linia pojedyncza przerywana wydzielająca".

A gdzie to znalazleś ?

W zgodnych wymiarach.

Co to jest ?
Jaki link ?

Ale o co pytasz, o źródła prawne?
A jakieś tam rozporządzenie dla drogowców o warunkach technicznych i takich tam.

U mnie akurat ściągnęło się to z jakimś pdf o nazwie "7. Znaki poziome (skrzyż i węzły).pdf

Poszukaj pod tym kątem, na pewno znajdziesz.

OK, dzięki.

Data: 2018-01-15 17:51:48
Autor: Cavallino
nie. P-1c ?
W dniu 15-01-2018 o 17:35, Przewielebny pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3ikha$vu3$1node1.news.atman.pl...
W dniu 15-01-2018 o 01:24, Witko4 pisze:

A jakieś tam rozporządzenie dla drogowców o warunkach technicznych i takich tam.

U mnie akurat ściągnęło się to z jakimś pdf o nazwie "7. Znaki poziome (skrzyż i węzły).pdf

Poszukaj pod tym kątem, na pewno znajdziesz.

OK, dzięki.

Coś Ci się z nickiem stało?

Data: 2018-01-14 15:36:30
Autor: Witko4
nie. dodatkowy pas.
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:rfug5dhr83713l5iunm65cvjbgd8keqdir4ax.com...

Jeżeli jesteś już na dodatkowym pasie powstałym z rozbiegówki masz
pierwszeństwo w zajęciu środkowego pasa przed tym, który chce na ten pas
wjechać ze skrajnego lewego.

Ale tylko wtedy gdy ten dodatkowy pas przestał być wyznaczany
linią przerywaną o podwójnej szerokości.

Data: 2018-01-12 12:14:26
Autor: Witko4
nie. Linia krawędziowa.
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:8vpc5dhsg6cumdup4k096vbstigrmvvrdn4ax.com...
Wed, 10 Jan 2018 20:05:50 +0100, w <p35o6e$h2d$1@node1.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>> Tylko nie kompromituj się skrzyżowaniem o długości 5 km.......
>> A taka sytuacja miałaby miejsce, w sytuacji gdy rozbiegówka przechodzi
>> w kolejny, dodatkowy pas drogi głównej.

Gdy przechodzi w dodatkowy pas, to przechodzi.

Gdy nie przechodzi w dodatkowy pas, to nie przechodzi.

Ale najczęściej nie przechodzi.

Ale czasami przechodzi.

Po to wymyślono linie krawędziowe oddzielające jezdnie drogi głównej.

Linia krawędziowa nie ma funkcji oddzielania jezdni.
Przeczytaj co pisze o linii krawędziowej w Rozporządzeniu.
W PoRD nie ma takiego tworu jak dwie lub więcej jezdni,
przylegających do siebie. Przylegają do siebie tylko pasy ruchu.

Linia krawędziowa jest umieszczana PRZY KRAWĘDZI JEZDNI.
Linia krawędziowa nie jest umieszczana NA KRAWĘDZI jezdni.

Data: 2018-01-12 13:16:26
Autor: radekp@konto.pl
nie. Linia krawędziowa.
Fri, 12 Jan 2018 12:14:26 +0100, w <p3a5bl$jq4$1@news.mixmin.net>, "Witko4"
<dasterop@poczta.pl> napisał(-a):

Linia krawędziowa jest umieszczana PRZY KRAWĘDZI JEZDNI.
Linia krawędziowa nie jest umieszczana NA KRAWĘDZI jezdni.

Nie ma znaczenia. Wyznacza koniec jezdni.

Data: 2018-01-12 15:36:25
Autor: Witko4
nie. Linia krawędziowa.
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:tn9h5dlmqdkptec5n61fdk615t7nihvvdn4ax.com...
Fri, 12 Jan 2018 12:14:26 +0100, w <p3a5bl$jq4$1@news.mixmin.net>, "Witko4"
<dasterop@poczta.pl> napisał(-a):

Linia krawędziowa jest umieszczana PRZY KRAWĘDZI JEZDNI.
Linia krawędziowa nie jest umieszczana NA KRAWĘDZI jezdni.

Nie ma znaczenia. Wyznacza koniec jezdni.

 Nie wyznacza końca jezdni.

Data: 2018-01-12 16:10:59
Autor: RadoslawF
nie. Linia krawędziowa.
W dniu 2018-01-12 o 15:36, Witko4 pisze:

Linia krawędziowa jest umieszczana PRZY KRAWĘDZI JEZDNI.
Linia krawędziowa nie jest umieszczana NA KRAWĘDZI jezdni.

Nie ma znaczenia. Wyznacza koniec jezdni.

Nie wyznacza końca jezdni.

Wyznacza krawędź jezdni.

" P-7a linia krawędziowa przerywana wyznacza krawędź jezdni"
" P-7b linia krawędziowa ciągła wyznacza krawędź jezdni; ponadto
oznacza zakaz wjazdu na pobocze kierującemu pojazdem samochodowym"


Pozdrawiam

Data: 2018-01-12 22:17:39
Autor: Witko4
nie. pojedyńcza linia przerywana.
Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:8vpc5dhsg6cumdup4k096vbstigrmvvrdn4ax.com...

Po to wymyślono linie krawędziowe oddzielające jezdnie drogi głównej.

To nie jest linia krawedziowa.
To jest pojedyńcza linia przerywana o podwójnej szerokości.

Data: 2018-01-14 11:50:16
Autor: radekp@konto.pl
nie. pojedyńcza linia przerywana.
Fri, 12 Jan 2018 22:17:39 +0100, w <p3b8me$ett$1@news.mixmin.net>, "Witko4"
<dasterop@poczta.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:8vpc5dhsg6cumdup4k096vbstigrmvvrdn4ax.com...

> Po to wymyślono linie krawędziowe oddzielające jezdnie drogi głównej.

To nie jest linia krawedziowa.
To jest pojedyńcza linia przerywana o podwójnej szerokości.

A słuszna uwaga.

Data: 2018-01-14 12:03:29
Autor: Cavallino
nie. pojedyńcza linia przerywana.
W dniu 14-01-2018 o 11:50, radekp@konto.pl pisze:
Fri, 12 Jan 2018 22:17:39 +0100, w <p3b8me$ett$1@news.mixmin.net>, "Witko4"
<dasterop@poczta.pl> napisał(-a):

Użytkownik <radekp@konto.pl> napisał w wiadomości
news:8vpc5dhsg6cumdup4k096vbstigrmvvrdn4ax.com...

Po to wymyślono linie krawędziowe oddzielające jezdnie drogi głównej.

To nie jest linia krawedziowa.
To jest pojedyńcza linia przerywana o podwójnej szerokości.

A słuszna uwaga.

Aczkolwiek nieprawdziwa.

Najbardziej podobne to do P-6, ale wymiary też się nie zgadzają - są dwa razy krótsze.

Ale inne linie, to nawet w rachubę nie wchodzą.

Data: 2018-01-14 13:24:06
Autor: radekp@konto.pl
nie. pojedyńcza linia przerywana.
Sun, 14 Jan 2018 12:03:29 +0100, w <p3fde1$quc$2@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Najbardziej podobne to do P-6, ale wymiary też się nie zgadzają - są dwa razy krótsze.

W tym przypadku pan Kazio naniósł nowy malunek na stary malunek.
https://www.google.pl/maps/@52.3821993,16.9747383,3a,75y,182.08h,40.25t/data=!3m6!1e1!3m4!1sg10oXu8YX3aOvceWtYL_uA!2e0!7i13312!8i6656

Data: 2018-01-14 15:40:08
Autor: Cavallino
nie. pojedyńcza linia przerywana.
W dniu 14-01-2018 o 13:24, radekp@konto.pl pisze:
Sun, 14 Jan 2018 12:03:29 +0100, w <p3fde1$quc$2@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

Najbardziej podobne to do P-6, ale wymiary też się nie zgadzają - są dwa
razy krótsze.

W tym przypadku pan Kazio naniósł nowy malunek na stary malunek.
https://www.google.pl/maps/@52.3821993,16.9747383,3a,75y,182.08h,40.25t/data=!3m6!1e1!3m4!1sg10oXu8YX3aOvceWtYL_uA!2e0!7i13312!8i6656

Wiem, ale nic to nie zmienia.
Przyjmijmy że w obu przypadkach są to dwie różne linie - na końcu P-6, a wcześniej jakiś rodzaj P-1.

Trzeba ustalić jaki i co z niego wynika i na jakiej podstawie.
Na mój gust to jest P-1c, bo zgadzają się wymiary i przeznaczenie.

Data: 2018-01-14 18:49:15
Autor: radekp@konto.pl
nie. pojedyńcza linia przerywana.
Sun, 14 Jan 2018 15:40:08 +0100, w <p3fq47$73j$1@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 14-01-2018 o 13:24, radekp@konto.pl pisze:
> Sun, 14 Jan 2018 12:03:29 +0100, w <p3fde1$quc$2@node2.news.atman.pl>,
> Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):
> >> Najbardziej podobne to do P-6, ale wymiary też się nie zgadzają - są dwa
>> razy krótsze.
> > W tym przypadku pan Kazio naniósł nowy malunek na stary malunek.
> https://www.google.pl/maps/@52.3821993,16.9747383,3a,75y,182.08h,40.25t/data=!3m6!1e1!3m4!1sg10oXu8YX3aOvceWtYL_uA!2e0!7i13312!8i6656

Wiem, ale nic to nie zmienia.
Przyjmijmy że w obu przypadkach są to dwie różne linie - na końcu P-6, a wcześniej jakiś rodzaj P-1.

Trzeba ustalić jaki i co z niego wynika i na jakiej podstawie.
Na mój gust to jest P-1c, bo zgadzają się wymiary i przeznaczenie.

W tym przypadku zapewne tak.

Data: 2018-01-13 13:19:25
Autor: Witko4
nie. rozbiegówka jest czescia skrzyzowania.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p32feq$b6v$3dont-email.me...

Dla mnie rozbiegówka jest czescia skrzyzowania, bo to jest miejsce
kontaktu
jednej drogi z druga i nastepuje tam wymiana pojazdow miedzy drogami.

 rozbiegówka jest czescia skrzyzowania tam gdzie namalowana
 jest linia przerywana P-1 o podwójnej szerokości.

Z Rozporządzenia :

2. Znak P-1 o podwojnej szerokości, w ktorym kreski
i przerwy sa rowne, informuje ponadto, że wyznaczony
pas ruchu jest pasem:
1) ruchu powolnego,
2) zanikajacym albo
3) przeznaczonym wyłacznie dla pojazdow wyjeżdżajacych
na inna drogę lub jezdnię.

Data: 2018-01-13 16:07:44
Autor: Cavallino
nie. rozbiegówka jest czescia skrzyzowania.
W dniu 13-01-2018 o 13:19, Witko4 pisze:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p32feq$b6v$3dont-email.me...

Dla mnie rozbiegówka jest czescia skrzyzowania, bo to jest miejsce
kontaktu
jednej drogi z druga i nastepuje tam wymiana pojazdow miedzy drogami.

rozbiegówka jest czescia skrzyzowania tam gdzie namalowana
jest linia przerywana P-1 o podwójnej szerokości.

???
Nie pisałeś dotychczas czegoś innego?


Z Rozporządzenia :

2. Znak P-1 o podwojnej szerokości, w ktorym kreski
i przerwy sa rowne, informuje ponadto, że wyznaczony
pas ruchu jest pasem:
1) ruchu powolnego,
2) zanikajacym albo
3) przeznaczonym wyłacznie dla pojazdow wyjeżdżajacych
na inna drogę lub jezdnię.

A jak Ci z tego cytatu wyszło, że taka linia tworzy z takiego pasa skrzyżowanie?

Data: 2018-01-13 18:46:35
Autor: Witko4
nie. rozbiegówka jest czescia skrzyzowania.
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3d7bv$ok5$1node1.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 13:19, Witko4 pisze:

Z Rozporządzenia :

2. Znak P-1 o podwojnej szerokości, w ktorym kreski
i przerwy sa rowne, informuje ponadto, że wyznaczony
pas ruchu jest pasem:
1) ruchu powolnego,
2) zanikajacym albo
3) przeznaczonym wyłacznie dla pojazdow wyjeżdżajacych
na inna drogę lub jezdnię.

A jak Ci z tego cytatu wyszło, że taka linia tworzy z takiego pasa
skrzyżowanie?

Wynika to z poz. 3.

Data: 2018-01-13 19:01:14
Autor: Cavallino
nie. rozbiegówka jest czescia skrzyzowania.
W dniu 13-01-2018 o 18:46, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3d7bv$ok5$1node1.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 13:19, Witko4 pisze:

Z Rozporządzenia :

2. Znak P-1 o podwojnej szerokości, w ktorym kreski
i przerwy sa rowne, informuje ponadto, że wyznaczony
pas ruchu jest pasem:
1) ruchu powolnego,
2) zanikajacym albo
3) przeznaczonym wyłacznie dla pojazdow wyjeżdżajacych
na inna drogę lub jezdnię.

A jak Ci z tego cytatu wyszło, że taka linia tworzy z takiego pasa
skrzyżowanie?

Wynika to z poz. 3.

Czyli zmieniasz zdanie, co do pierwszeństwa na takim wjeździe?
Bo literalnie chyba nie masz racji, po pierwsze - kreski i przerwy NIE SĄ równe, a identyczna sytuacja ma miejsce w przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego.
Linia jest taka sama.

Data: 2018-01-13 19:35:46
Autor: Witko4
nie. rozbiegówka jest czescia skrzyzowania.
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3dhh9$435$1node2.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 18:46, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3d7bv$ok5$1node1.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 13:19, Witko4 pisze:

Z Rozporządzenia :

2. Znak P-1 o podwojnej szerokości, w ktorym kreski
i przerwy sa rowne, informuje ponadto, że wyznaczony
pas ruchu jest pasem:
1) ruchu powolnego,
2) zanikajacym albo
3) przeznaczonym wyłacznie dla pojazdow wyjeżdżajacych
na inna drogę lub jezdnię.

A jak Ci z tego cytatu wyszło, że taka linia tworzy z takiego pasa
skrzyżowanie?

Wynika to z poz. 3.

Czyli zmieniasz zdanie, co do pierwszeństwa na takim wjeździe?

Nie, nie zmieniam zdania.
Pierwszeństwo jest uzależnione od tego w którym miejscu
jest połączenie dróg, a to zależy od tego jakie linie są namalowane.

Bo literalnie chyba nie masz racji, po pierwsze - kreski i przerwy NIE SĄ równe, a identyczna sytuacja ma miejsce w przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego.
Linia jest taka sama.

Jeżeli kreski i przerwy nie są równe, to jaka jest linia wg PoRD ?
czy P-1 linia pojedyńcza przerywana ?

Data: 2018-01-14 10:36:10
Autor: Cavallino
nie. rozbiegówka jest czescia skrzyzowania.
W dniu 13-01-2018 o 19:35, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3dhh9$435$1node2.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 18:46, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3d7bv$ok5$1node1.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 13:19, Witko4 pisze:

Z Rozporządzenia :

2. Znak P-1 o podwojnej szerokości, w ktorym kreski
i przerwy sa rowne, informuje ponadto, że wyznaczony
pas ruchu jest pasem:
1) ruchu powolnego,
2) zanikajacym albo
3) przeznaczonym wyłacznie dla pojazdow wyjeżdżajacych
na inna drogę lub jezdnię.

A jak Ci z tego cytatu wyszło, że taka linia tworzy z takiego pasa
skrzyżowanie?

Wynika to z poz. 3.

Czyli zmieniasz zdanie, co do pierwszeństwa na takim wjeździe?

Nie, nie zmieniam zdania.
Pierwszeństwo jest uzależnione od tego w którym miejscu
jest połączenie dróg, a to zależy od tego jakie linie są namalowane.

A w omawianym przypadku?


Bo literalnie chyba nie masz racji, po pierwsze - kreski i przerwy NIE SĄ równe, a identyczna sytuacja ma miejsce w przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego.
Linia jest taka sama.

Jeżeli kreski i przerwy nie są równe, to jaka jest linia wg PoRD ?
czy P-1 linia pojedyńcza przerywana ?

To jest dobre pytanie.
Na jedne linie - przerwy nie takie, na inne, są zdecydowanie za wąskie.

Data: 2018-01-14 11:41:39
Autor: Witko4
nie. P-1.
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3f8a9$m9i$1node2.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 19:35, Witko4 pisze:

Pierwszeństwo jest uzależnione od tego w którym miejscu
jest połączenie dróg, a to zależy od tego jakie linie są namalowane.

A w omawianym przypadku?

Omawianego przypadku to nie ma sensu rozpatrywać,
bo wprowadza się tylko zamęt.

Rozpatrujmy rzeczywiste oznakowanie spotykane na drogach,
czyli połączenia dróg oznakowane linia przerywaną P-1 o podwójnej
szerokości i długość kresek równej długości przerw.
Taka linia oddziela różne drogi, lub różne jezdnie,
bo tak pisze w Rozporządzeniu.

Data: 2018-01-13 20:38:24
Autor: Witko4
nie. rozbiegówka .
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3dhh9$435$1node2.news.atman.pl...

po pierwsze - kreski i przerwy NIE SĄ równe, a identyczna sytuacja ma
miejsce w przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego.
Linia jest taka sama.

A czy spotkałeś takie oznakowanie, że pas rozbiegowy
oddzielony jest linią przerywaną, a nie linią przerywaną
o podwójnej grubości z kreskami równymi przerwom ?
bo ja spotykam zawsze linię przerywaną o podwójnej grubości
z kreskami i przerwami jednakowej długości.

W przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego to nie wiem
jaką linią jest oznakowany, bo w mojej okolicy
nie ma takiego.

Data: 2018-01-14 10:39:27
Autor: Cavallino
nie. rozbiegówka .
W dniu 13-01-2018 o 20:38, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3dhh9$435$1node2.news.atman.pl...

po pierwsze - kreski i przerwy NIE SĄ równe, a identyczna sytuacja ma
miejsce w przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego.
Linia jest taka sama.

A czy spotkałeś takie oznakowanie, że pas rozbiegowy
oddzielony jest linią przerywaną, a nie linią przerywaną
o podwójnej grubości z kreskami równymi przerwom ?
bo ja spotykam zawsze linię przerywaną o podwójnej grubości
z kreskami i przerwami jednakowej długości.

W przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego to nie wiem
jaką linią jest oznakowany, bo w mojej okolicy
nie ma takiego.

Taką samą.

https://www.google.pl/maps/@52.3832643,16.9727887,127a,35y,92.19h,45t/data=!3m1!1e3


Data: 2018-01-14 11:32:23
Autor: Witko4
nie. rozbiegówka .
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3f8gf$m9i$2node2.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 20:38, Witko4 pisze:

W przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego to nie wiem
jaką linią jest oznakowany, bo w mojej okolicy
nie ma takiego.

Taką samą.

https://www.google.pl/maps/@52.3832643,16.9727887,127a,35y,92.19h,45t/data=!3m1!1e3

Ja tu widzę linię przerywaną o podwójnej szerokości, czyli ten pas
 rozdziela dwie różne drogi, lub dwie różne jezdnie, bo tak jest
napisane w Rozporządzeniu.

Znalazłem w mojej okolicy pas wjazdowo/zjazdowy
i też jest oddzielony linią przerywaną o podwójnej szerokości.

Data: 2018-01-14 11:46:49
Autor: Cavallino
nie. rozbiegówka .
W dniu 14-01-2018 o 11:32, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3f8gf$m9i$2node2.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 20:38, Witko4 pisze:

W przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego to nie wiem
jaką linią jest oznakowany, bo w mojej okolicy
nie ma takiego.

Taką samą.

https://www.google.pl/maps/@52.3832643,16.9727887,127a,35y,92.19h,45t/data=!3m1!1e3

Ja tu widzę linię przerywaną o podwójnej szerokości,

Zgodnie z przepisami taka linia powinna mieć jednakowe długości namalowanego i przerwy.
Tutaj tak nie jest - przerwy są zdecydowanie krótsze niż namalowane paski.

Wniosek może być jeden - to nie ta linia o której myślisz.

Data: 2018-01-14 11:58:32
Autor: radekp@konto.pl
nie. rozbiegówka .
Sun, 14 Jan 2018 11:46:49 +0100, w <p3fcep$q2c$1@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 14-01-2018 o 11:32, Witko4 pisze:
> Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w > wiadomości news:p3f8gf$m9i$2node2.news.atman.pl...
>> W dniu 13-01-2018 o 20:38, Witko4 pisze:
>>>
>>> W przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego to nie wiem
>>> jaką linią jest oznakowany, bo w mojej okolicy
>>> nie ma takiego.
>>
>> Taką samą.
>>
>> https://www.google.pl/maps/@52.3832643,16.9727887,127a,35y,92.19h,45t/data=!3m1!1e3 >>
> > Ja tu widzę linię przerywaną o podwójnej szerokości, Zgodnie z przepisami taka linia powinna mieć jednakowe długości namalowanego i przerwy.
Tutaj tak nie jest - przerwy są zdecydowanie krótsze niż namalowane paski.

Wniosek może być jeden - to nie ta linia o której myślisz.

Chodzi o ten fragment końcowy? (bo wcześniej kreski i przerwy są takiej samej
długości)
Pisałeś, że wiesz do czego służą określone linie -- więc nie piszę, bo zapewne
zaraz sobie przypomnisz.

Data: 2018-01-14 12:13:59
Autor: Cavallino
nie. rozbiegówka .
W dniu 14-01-2018 o 11:58, radekp@konto.pl pisze:
Sun, 14 Jan 2018 11:46:49 +0100, w <p3fcep$q2c$1@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

W dniu 14-01-2018 o 11:32, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w
wiadomości news:p3f8gf$m9i$2node2.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 20:38, Witko4 pisze:

W przypadku pasa wjazdowo/zjazdowego to nie wiem
jaką linią jest oznakowany, bo w mojej okolicy
nie ma takiego.

Taką samą.

https://www.google.pl/maps/@52.3832643,16.9727887,127a,35y,92.19h,45t/data=!3m1!1e3


Ja tu widzę linię przerywaną o podwójnej szerokości,

Zgodnie z przepisami taka linia powinna mieć jednakowe długości
namalowanego i przerwy.
Tutaj tak nie jest - przerwy są zdecydowanie krótsze niż namalowane paski.

Wniosek może być jeden - to nie ta linia o której myślisz.

Chodzi o ten fragment końcowy? (bo wcześniej kreski i przerwy są takiej samej
długości)

Raczej o drugą stronę drogi - tą z dołu ekranu w górę (wylot z miasta), przy Lidlu i Statoil.

Data: 2018-01-14 13:05:46
Autor: radekp@konto.pl
nie. rozbiegówka .
Sun, 14 Jan 2018 12:13:59 +0100, w <p3fe1m$rmc$1@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

>>>> https://www.google.pl/maps/@52.3832643,16.9727887,127a,35y,92.19h,45t/data=!3m1!1e3
>>>>
>>>
>>> Ja tu widzę linię przerywaną o podwójnej szerokości,
>>
>> Zgodnie z przepisami taka linia powinna mieć jednakowe długości
>> namalowanego i przerwy.
>> Tutaj tak nie jest - przerwy są zdecydowanie krótsze niż namalowane paski.
>>
>> Wniosek może być jeden - to nie ta linia o której myślisz.
> > Chodzi o ten fragment końcowy? (bo wcześniej kreski i przerwy są takiej samej
> długości)

Raczej o drugą stronę drogi - tą z dołu ekranu w górę (wylot z miasta), przy Lidlu i Statoil.

Nie ma znaczenia - sytuacja jest ta sama. Odcinek na którym były równe po
prostu już jest wytarty co widać na:
https://www.google.pl/maps/@52.3827198,16.974087,3a,75y,166.28h,48.78t/data=!3m6!1e1!3m4!1s_R6Qn87-_-DeAZX-v8KIoA!2e0!7i13312!8i6656

Data: 2018-01-14 15:31:00
Autor: Cavallino
nie. rozbiegówka .
W dniu 14-01-2018 o 13:05, radekp@konto.pl pisze:
Sun, 14 Jan 2018 12:13:59 +0100, w <p3fe1m$rmc$1@node2.news.atman.pl>,
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(-a):

https://www.google.pl/maps/@52.3832643,16.9727887,127a,35y,92.19h,45t/data=!3m1!1e3


Ja tu widzę linię przerywaną o podwójnej szerokości,

Zgodnie z przepisami taka linia powinna mieć jednakowe długości
namalowanego i przerwy.
Tutaj tak nie jest - przerwy są zdecydowanie krótsze niż namalowane paski.

Wniosek może być jeden - to nie ta linia o której myślisz.

Chodzi o ten fragment końcowy? (bo wcześniej kreski i przerwy są takiej samej
długości)

Raczej o drugą stronę drogi - tą z dołu ekranu w górę (wylot z miasta),
przy Lidlu i Statoil.

Nie ma znaczenia - sytuacja jest ta sama. Odcinek na którym były równe po
prostu już jest wytarty co widać na:
https://www.google.pl/maps/@52.3827198,16.974087,3a,75y,166.28h,48.78t/data=!3m6!1e1!3m4!1s_R6Qn87-_-DeAZX-v8KIoA!2e0!7i13312!8i6656

Ok, może tak być.
To jakie wnioski, co to za linia konkretnie?

Data: 2018-01-09 09:39:31
Autor: radekp@konto.pl
nie. Ustawodawca.
Tue, 9 Jan 2018 00:16:15 +0100, w <p30us3$g2o$1@news.mixmin.net>, "Witko4"
<dasterop@poczta.pl> napisał(-a):

to można domyślać się że chodzi o połączenie dróg
" na wlot ", czyli pas rozbiegowy należy do drogi głównej.

Do drogi głównej tak. Ale nie do jej jezdni.

Data: 2018-01-08 13:46:26
Autor: radekp@konto.pl
nie. rozmiary.
Mon, 8 Jan 2018 12:16:25 +0100, w <p2vk1p$u3u$3@news.mixmin.net>, "Witko4"
<dasterop@poczta.pl> napisał(-a):

Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2urog$itd$1dont-email.me...
>
> Pas wjazdowy jest częścią skrzyżowania

Pas wjazdowy nie jest częścią skrzyżowania.
Pas wjazdowy jest częścią drogi głównej.
Skrzyżowanie, czyli połączenie dróg skończyło się
w miejscu gdzie droga podporządkowana
połączyła się z pasem wjazdowym drogi głównej.

Nie byłbym taki kategoryczny.

Data: 2018-01-08 15:42:07
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2urog$itd$1dont-email.me...

Pas wjazdowy jest częścią skrzyżowania

Pas wjazdowy nie jest częścią skrzyżowania.
Pas wjazdowy jest częścią drogi głównej.
Skrzyżowanie, czyli połączenie dróg skończyło się
w miejscu gdzie droga podporządkowana
połączyła się z pasem wjazdowym drogi głównej.



Nie widzę ani słowa w Kodeksie popierającego Twoją wersję.

Data: 2018-01-07 14:21:53
Autor: Witko4
nie. rozmiary.
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:p2t1tj$2l9$1node1.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 02:06, Witko4 pisze:

Kodeks ogranicza rozmiary skrzyżowania. Tam pisze że jest to przecięcie,
połączenie lub rozwidlenie dróg.
Tam gdzie lewa i prawa krawędź drogi
są równoległe to to jest droga, a nie skrzyżowanie.

Mnie właśnie ten aspekt rozmów tu zainteresował szczególnie - jest to coś
czego nie ma w podanym przeze mnie linku do artykułu.

Załóżmy, że mamy dwa warianty wjazdu na główną: taki jak na otwierającym
wątek obrazku i taki sam, ale posiadający kilometr długości.

Czy jest jakiś przepis, który określa, że zielonym nie jedziesz już po
podporządkowanym odcinku pasa lecz po takim samym pasie jak czerwony i
niebieski?

Marek

Takiego przepisu nie ma, ale wynika to z innego przepisu.

Znak podporządkowania A-7 dotyczy SKRZYŻOWANIA.
(Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych).
W omawianym przypadku koniec pasa rozbiegowego
jest poza skrzyżowaniem i jest częścią drogi głównej.
Tak wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Data: 2018-01-07 12:48:04
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2t6u7$b9o$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:p2t1tj$2l9$1node1.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 02:06, Witko4 pisze:

Kodeks ogranicza rozmiary skrzyżowania. Tam pisze że jest to przecięcie,
połączenie lub rozwidlenie dróg.
Tam gdzie lewa i prawa krawędź drogi
są równoległe to to jest droga, a nie skrzyżowanie.

Mnie właśnie ten aspekt rozmów tu zainteresował szczególnie - jest to coś
czego nie ma w podanym przeze mnie linku do artykułu.

Załóżmy, że mamy dwa warianty wjazdu na główną: taki jak na otwierającym
wątek obrazku i taki sam, ale posiadający kilometr długości.

Czy jest jakiś przepis, który określa, że zielonym nie jedziesz już po
podporządkowanym odcinku pasa lecz po takim samym pasie jak czerwony i
niebieski?

Takiego przepisu nie ma, ale wynika to z innego przepisu.

Znak podporządkowania A-7 dotyczy SKRZYŻOWANIA.
(Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych).
W omawianym przypadku koniec pasa rozbiegowego
jest poza skrzyżowaniem i jest częścią drogi głównej.
Tak wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

To akurat jest błędny rysunek obszaru skrzyżowania.
Bardzo nielogiczny. Autor był bezmyślny.

Data: 2018-01-07 14:47:59
Autor: Marek S
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 14:21, Witko4 pisze:

Znak podporządkowania A-7 dotyczy SKRZYŻOWANIA.
(Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych).
W omawianym przypadku koniec pasa rozbiegowego
jest poza skrzyżowaniem i jest częścią drogi głównej.
Tak wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Skoro tak wygląda skrzyżowanie, to wynika z tego, że A-7 obowiązuje na odcinku bezkolizyjnym. To po co on w ogóle jest?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 14:58:54
Autor: Witko4
nie. wiadomo kto jest winien.
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:p2t8eg$3if$3node2.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 14:21, Witko4 pisze:

Znak podporządkowania A-7 dotyczy SKRZYŻOWANIA.
(Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych).
W omawianym przypadku koniec pasa rozbiegowego
jest poza skrzyżowaniem i jest częścią drogi głównej.
Tak wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Skoro tak wygląda skrzyżowanie, to wynika z tego, że A-7 obowiązuje na
odcinku bezkolizyjnym. To po co on w ogóle jest?

Marek

Jest po to, żeby kierowca wjeżdżający na skrzyżowanie/polączenie dróg
 wiedział, że na tym skrzyżowaniu/połączeniu dróg nie ma pierwszeństwa
i jeżeli dojdzie do zderzenia na tym skrzyżowaniu to wiadomo kto jest
winien.

Data: 2018-01-07 12:48:32
Autor: Pszemol
nie. wiadomo kto jest winien.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2t93c$fvp$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:p2t8eg$3if$3node2.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 14:21, Witko4 pisze:

Znak podporządkowania A-7 dotyczy SKRZYŻOWANIA.
(Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych).
W omawianym przypadku koniec pasa rozbiegowego
jest poza skrzyżowaniem i jest częścią drogi głównej.
Tak wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Skoro tak wygląda skrzyżowanie, to wynika z tego, że A-7 obowiązuje na
odcinku bezkolizyjnym. To po co on w ogóle jest?

Marek

Jest po to, żeby kierowca wjeżdżający na skrzyżowanie/polączenie dróg
wiedział, że na tym skrzyżowaniu/połączeniu dróg nie ma pierwszeństwa
i jeżeli dojdzie do zderzenia na tym skrzyżowaniu to wiadomo kto jest
winien.

Jesteś bezmyślny.

Data: 2018-01-07 15:44:18
Autor: Marek S
nie. wiadomo kto jest winien.
W dniu 07-01-2018 o 14:58, Witko4 pisze:

Jest po to, żeby kierowca wjeżdżający na skrzyżowanie/polączenie dróg
wiedział, że na tym skrzyżowaniu/połączeniu dróg nie ma pierwszeństwa
i jeżeli dojdzie do zderzenia na tym skrzyżowaniu to wiadomo kto jest
winien.

Jak w tym zaznaczonym obszarze miałoby dojść do kolizji z zielonym? Niebieski musiałby jechać trawnikiem przecież, a po drodze kosząc znak A6-D. Czerwony? - nawet sobie nie wyobrażam jego kolizyjnego toru jazdy.



--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 16:11:25
Autor: Witko4
nie. wiadomo kto jest winien.
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:p2tbo4$72s$1node2.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 14:58, Witko4 pisze:

Jest po to, żeby kierowca wjeżdżający na skrzyżowanie/polączenie dróg
wiedział, że na tym skrzyżowaniu/połączeniu dróg nie ma pierwszeństwa
i jeżeli dojdzie do zderzenia na tym skrzyżowaniu to wiadomo kto jest
winien.

Jak w tym zaznaczonym obszarze miałoby dojść do kolizji z zielonym?
Niebieski musiałby jechać trawnikiem przecież, a po drodze kosząc znak
A6-D. Czerwony? - nawet sobie nie wyobrażam jego kolizyjnego toru jazdy.

Marek

Jeżeli ich tory jazdy nie przecinają się to oznakowanie
nie jest im potrzebne.

Data: 2018-01-07 12:49:29
Autor: Pszemol
nie. wiadomo kto jest winien.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2tdbc$q2i$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:p2tbo4$72s$1node2.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 14:58, Witko4 pisze:

Jest po to, żeby kierowca wjeżdżający na skrzyżowanie/polączenie dróg
wiedział, że na tym skrzyżowaniu/połączeniu dróg nie ma pierwszeństwa
i jeżeli dojdzie do zderzenia na tym skrzyżowaniu to wiadomo kto jest
winien.

Jak w tym zaznaczonym obszarze miałoby dojść do kolizji z zielonym?
Niebieski musiałby jechać trawnikiem przecież, a po drodze kosząc znak
A6-D. Czerwony? - nawet sobie nie wyobrażam jego kolizyjnego toru jazdy.

Jeżeli ich tory jazdy nie przecinają się to oznakowanie
nie jest im potrzebne.

Czyli A7 według Ciebie nie jest tam potrzebny? :-))))
Kompromitujesz się.

Ten rysunek na jaki się powołujesz z zaznaczeniem obszaru skrzyżowania
jest błędny.

Data: 2018-01-07 20:05:30
Autor: Uzytkownik
nie. wiadomo kto jest winien.
W dniu 2018-01-07 o 16:11, Witko4 pisze:
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:p2tbo4$72s$1node2.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 14:58, Witko4 pisze:

Jest po to, żeby kierowca wjeżdżający na skrzyżowanie/polączenie dróg
wiedział, że na tym skrzyżowaniu/połączeniu dróg nie ma pierwszeństwa
i jeżeli dojdzie do zderzenia na tym skrzyżowaniu to wiadomo kto jest
winien.

Jak w tym zaznaczonym obszarze miałoby dojść do kolizji z zielonym?
Niebieski musiałby jechać trawnikiem przecież, a po drodze kosząc znak
A6-D. Czerwony? - nawet sobie nie wyobrażam jego kolizyjnego toru jazdy.

Marek

Jeżeli ich tory jazdy nie przecinają się to oznakowanie
nie jest im potrzebne.

Bo widzicie PoRD ma wiele problematycznych zapisów oraz zapisów odstających od rzeczywistości.

Widząc znak ustąp pierwszeństwa przed pasem rozbiegowym, znak ten sugeruje, że dotyczy on całego pasa rozbiegowego i że zjeżdżający z tego pasa musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu, którzy znajdują się na drodze z pierwszeństwem. Pszemol twierdzi, że w opisanej sytuacji winnym jest czerwony choć jedzie drogą z pierwszeństwem, a zielony miał znak ustąp pierwszeństwa. Później Pszemol twierdzi, że cały ten pas rozbiegowy jest skrzyżowaniem co z kolei wyklucza jego wcześniejsze twierdzenia, Bo skoro cały pas rozbiegowy jest skrzyżowaniem to znak ustąp pierwszeństwa powinien obowiązywać na całej długości tego pasa.

Sprawa jest bardziej zagmatwana, ponieważ rację mają ci co twierdzą, że pierwszeństwo należy się zielonemu przed czerwonym, ale także i rację mają ci, którzy twierdzą, że pierwszeństwo należy się czerwonemu przed zielonym. Otóż wszystko zależy od tego czy są widoczne znaki poziome. Jeżeli znaki poziome są widoczne to pas rozbiegowy należy traktować jako część drogi z pierwszeństwem, a więc każdy pojazd, który chciałby zjechać z drogi z pierwszeństwem na pas rozbiegowy, musi ustąpić pierwszeństwa zielonemu. Podobnie też, kiedy dwa samochody jak w tym przypadku zielony i czerwony chcą zająć środkowy pas to pierwszeństwo należy się temu zielonemu, bo obowiązuje reguła pierwszeństwa z prawej strony. Sytuacja się zmienia, kiedy znaki poziome są niewidoczne. Wtedy tego zielonego obowiązują znaki pionowe i musi on ustąpić wszystkim, którzy jadą drogą z pierwszeństwem.

Reasumując: Pszemol ma rację, że w tym konkretnym przypadku, gdyby doszło do kolizji to winnym będzie czerwony, przy założeniu, że widoczne są linie na jezdni.

A co, kiedy nie są widoczne? Od którego momentu nabierze prawa pierwszeństwa ze względu na znajdowanie się z prawej strony, a w którym momencie jadący drogą z pierwszeństwem utracą to pierwszeństwo? Przecież wjeżdżający, który ma znak ustąp pierwszeństwa powinien ustąpić pierwszeństwa.

Jeżeli linie nie są widoczne to zielony musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim, którzy jadą drogą z pierwszeństwem.

Teraz okazuje się, że to co miało zwiększyć bezpieczeństwo, stwarza wiele problemów, a kierowcy nie wiedzą jak się zachować.

Tego typu problematycznych sytuacji i zapisów w PoRD jest wiele. Np. zapis, że pieszy na przejściu ma pierwszeństwo, a jednocześnie nie wolno mu wchodzić na przejście przed nadjeżdżający pojazd czy też kwestia sygnalizowania na rondzie. Z tym sygnalizowaniem też są niezłe jaja, bo spora część instruktorów nauki jazdy uczy sygnalizowania prawym przy wjeździe na rondo, lewym na rondzie i przy zjeździe z ronda znów prawym kierunkowskazem.

Data: 2018-01-07 21:25:00
Autor: Witko4
nie. wiadomo kto jest winien.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tq3q$c7d$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message
news:p2tdbc$q2i$1news.mixmin.net...
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości
news:p2tbo4$72s$1node2.news.atman.pl...

Jak w tym zaznaczonym obszarze miałoby dojść do kolizji z zielonym?
Niebieski musiałby jechać trawnikiem przecież, a po drodze kosząc znak
A6-D. Czerwony? - nawet sobie nie wyobrażam jego kolizyjnego toru jazdy.

Jeżeli ich tory jazdy nie przecinają się to oznakowanie
nie jest im potrzebne.

Czyli A7 według Ciebie nie jest tam potrzebny? :-))))
Kompromitujesz się.

Wez się skup trochę i czytaj z zrozumieniem.

Data: 2018-01-07 21:21:12
Autor: Witko4
nie. wiadomo.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tq22$bro$1dont-email.me...

Jesteś bezmyślny.

Nic nie rozumiesz.

Data: 2018-01-07 22:27:15
Autor: Pszemol
nie. wiadomo.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2tvsq$tvm$3news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tq22$bro$1dont-email.me...

Jesteś bezmyślny.

Nic nie rozumiesz.

Dobre.

Data: 2018-01-07 16:22:01
Autor: Cavallino
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 14:47, Marek S pisze:
W dniu 07-01-2018 o 14:21, Witko4 pisze:

Znak podporządkowania A-7 dotyczy SKRZYŻOWANIA.
(Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych).
W omawianym przypadku koniec pasa rozbiegowego
jest poza skrzyżowaniem i jest częścią drogi głównej.
Tak wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg


Skoro tak wygląda skrzyżowanie, to wynika z tego, że A-7 obowiązuje na odcinku bezkolizyjnym. To po co on w ogóle jest?

Głupi formalny przepis który tego wymaga zapewne.

Podobnie przepisy wymagają świateł kierujących ruchem, na odcinku do jazdy na wprost, który z niczym się nie krzyżuje i na którym zawsze świeci się zielone (tylko dlatego, żeby mógł istnieć stosowny sygnalizator sterujący ruchem w lewo z innych pasów).
Przykład: Poznań, ul Krzywoustego, kierunek wylot z miasta, przy skręcie do galerii Posnania).

Totalnie niepotrzebne, drogie, ale być musi, bo ktoś nie przewidział wszystkich konsekwencji swoich decyzji, a drogowiec musi się stosować do każdego durnego przepisu.
My jako kierowcy mamy wybór i możemy mieć je gdzieś, oni nie.

Data: 2018-01-07 17:38:04
Autor: Marek S
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 16:22, Cavallino pisze:

Skoro tak wygląda skrzyżowanie, to wynika z tego, że A-7 obowiązuje na odcinku bezkolizyjnym. To po co on w ogóle jest?

Głupi formalny przepis który tego wymaga zapewne.

Ok, tak właśnie podejrzewałem. Ciekawe co Pszemol na taką interpretację powie :-)  On uważa inaczej.

Podobnie przepisy wymagają świateł kierujących ruchem, na odcinku do jazdy na wprost, który z niczym się nie krzyżuje i na którym zawsze świeci się zielone (tylko dlatego, żeby mógł istnieć stosowny sygnalizator sterujący ruchem w lewo z innych pasów).

O, czegoś takiego nie widziałem, ale to niekoniecznie głupie rozwiązanie. Wiem gdzie jest osamotnione światło dla skręcających w lewo a dla dwóch pozostałych pasów na wprost nie ma non stop świecącego się sygnalizatora. Tzn. nie ma go w ogóle.  W Google jest stara wersja bez światła nad pasem jeszcze (o ile nie pomyliłem skrzyżowania, ale raczej nie):

https://www.google.pl/maps/@54.6043275,18.2482663,20z

Włącz street view. Ci z Kochanowskiego nie mogą wjechać na gdyński kierunek.

Tak więc chyba na to jakiegoś prikazu nie ma aby instalować lub nie non stop zielone.

Ku mojemu zaskoczeniu to pojedyncze światło na lewym pasie może też być niebezpieczne dla przyjezdnych. Widziałem w tym miejscu poważną stłuczkę o ile nie wypadek nawet. Otóż jest tam 70tka (w mieście). Zapaliło się czerwone (dla skręcających w lewo). Warszawiak jadący na wprost mylnie uznał, że trzeba się zatrzymać. Auto dosłownie rozniosło... Może więc lepsze jest to poznańskie rozwiązanie.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 18:24:17
Autor: Cavallino
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 17:38, Marek S pisze:

Podobnie przepisy wymagają świateł kierujących ruchem, na odcinku do jazdy na wprost, który z niczym się nie krzyżuje i na którym zawsze świeci się zielone (tylko dlatego, żeby mógł istnieć stosowny sygnalizator sterujący ruchem w lewo z innych pasów).

O, czegoś takiego nie widziałem, ale to niekoniecznie głupie rozwiązanie. Wiem gdzie jest osamotnione światło dla skręcających w lewo a dla dwóch pozostałych pasów na wprost nie ma non stop świecącego się sygnalizatora. Tzn. nie ma go w ogóle.

Pewnie niezgodne z prawem obecnym.

Tak więc chyba na to jakiegoś prikazu nie ma aby instalować lub nie non stop zielone.

Obawiam się że jest.
Inaczej nikt by nie stawiał ogromnych, do niczego niepotrzebnych masztów w Poznaniu, na pasie bezkolizyjnym.


Ku mojemu zaskoczeniu to pojedyncze światło na lewym pasie może też być niebezpieczne dla przyjezdnych. Widziałem w tym miejscu poważną stłuczkę o ile nie wypadek nawet. Otóż jest tam 70tka (w mieście). Zapaliło się czerwone (dla skręcających w lewo). Warszawiak jadący na wprost mylnie uznał, że trzeba się zatrzymać. Auto dosłownie rozniosło... Może więc lepsze jest to poznańskie rozwiązanie.

Może i tak.
Ale marnotrawstwo ogromne.

Data: 2018-01-07 17:21:10
Autor: nadir
nie. rozmiary.
W dniu 2018-01-07 o 14:21, Witko4 pisze:

Znak podporządkowania A-7 dotyczy SKRZYŻOWANIA.
(Rozporządzenie o znakach i sygnałach drogowych).
W omawianym przypadku koniec pasa rozbiegowego
jest poza skrzyżowaniem i jest częścią drogi głównej.
Tak wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Kiepski ze mnie Matejko, ale gdzie zaznaczyłbyś obszar skrzyżowania na takim skyrzowaniu?

http://images.tinypic.pl/i/00954/2dt6cp3mkv16.jpg

Data: 2018-01-07 17:54:31
Autor: Witko4
nie. rozmiary.
Użytkownik "nadir" <none@hell.org> napisał w wiadomości
news:5a5248f7$0$5142$65785112news.neostrada.pl...

Kiepski ze mnie Matejko, ale gdzie zaznaczyłbyś obszar skrzyżowania na
takim skyrzowaniu?

http://images.tinypic.pl/i/00954/2dt6cp3mkv16.jpg

Skrzyżowanie jest na powierzchni drogi głównej, kształt
prostokąta, szerokość boku = szerokość drogi podporządkowanej,
długość boku = szerokość drogi głównej, przy założeniu,
że nie ma chodnikow i poboczy.

Data: 2018-01-07 18:07:00
Autor: nadir
nie. rozmiary.
W dniu 2018-01-07 o 17:54, Witko4 pisze:

Skrzyżowanie jest na powierzchni drogi głównej, kształt
prostokąta, szerokość boku = szerokość drogi podporządkowanej,
długość boku = szerokość drogi głównej, przy założeniu,
że nie ma chodnikow i poboczy.

Wszystko OK, ale dlaczego tu:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg
ciemniejsze pole jest zaznaczone tak, a nie na przykład więcej lub mniej?
Co konkretnie decyduje, że to taki obszar a nie na przykład do końca linii ciągłej albo końca pasa rozbiegowego?

Data: 2018-01-07 12:51:19
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
"nadir" <none@hell.org> wrote in message news:5a5253b5$0$660$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-07 o 17:54, Witko4 pisze:

Skrzyżowanie jest na powierzchni drogi głównej, kształt
prostokąta, szerokość boku = szerokość drogi podporządkowanej,
długość boku = szerokość drogi głównej, przy założeniu,
że nie ma chodnikow i poboczy.

Wszystko OK, ale dlaczego tu:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg
ciemniejsze pole jest zaznaczone tak, a nie na przykład więcej lub mniej?
Co konkretnie decyduje, że to taki obszar a nie na przykład do końca linii ciągłej albo końca pasa rozbiegowego?

Co decyduje? Idiotyzm i bezmyślność autora.

Data: 2018-01-07 18:21:27
Autor: Witko4
nie. polączenie dróg.
Użytkownik "nadir" <none@hell.org> napisał w wiadomości news:5a5253b5$0$660$65785112news.neostrada.pl...

Wszystko OK, ale dlaczego tu:
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg
ciemniejsze pole jest zaznaczone tak, a nie na przykład więcej lub mniej?
Co konkretnie decyduje, że to taki obszar a nie na przykład do końca linii ciągłej albo końca pasa rozbiegowego?

To wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Z lewej strony początek połączenia się dróg jest poczatkiem
skrzyżowania.
Z prawej strony droga podporządkowana kończy się
i jest koniec polączenia dróg, koniec skrzyżowania,
dalej w prawo jest droga główna.

Data: 2018-01-07 18:53:54
Autor: Marek S
nie. polączenie dróg.
W dniu 07-01-2018 o 18:21, Witko4 pisze:

To wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Z lewej strony początek połączenia się dróg jest poczatkiem
skrzyżowania.
Z prawej strony droga podporządkowana kończy się
i jest koniec polączenia dróg, koniec skrzyżowania,
dalej w prawo jest droga główna.

Tak na marginesie, to trochę zdaje się być osobliwe, ze gdy droga podporządkowana wchodzi pod kątem prostym, to zawsze trzeba ustąpić pierwszeństwa, a pod ostrym, gdzie konsekwencją jest pas rozbiegowy, już nie. W tym sensie, że znak A-7 już nie obowiązuje (zmieniamy po prostu pas na lewy)... W zasadzie ten A-7 w ogóle nigdzie nie obowiązuje.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 19:05:28
Autor: nadir
nie. polączenie dróg.
W dniu 2018-01-07 o 18:53, Marek S pisze:

Tak na marginesie, to trochę zdaje się być osobliwe, ze gdy droga podporządkowana wchodzi pod kątem prostym, to zawsze trzeba ustąpić pierwszeństwa, a pod ostrym, gdzie konsekwencją jest pas rozbiegowy, już nie.

Ano właśnie, stąd te moje grafiki.

W tym sensie, że znak A-7 już nie obowiązuje (zmieniamy po prostu pas na lewy)... W zasadzie ten A-7 w ogóle nigdzie nie obowiązuje.

Dlaczego nie obowiązuje? A co gdy spadnie śnieg i nie widać w ogóle pasów?

Data: 2018-01-07 19:17:23
Autor: Marek S
nie. polączenie dróg.
W dniu 07-01-2018 o 19:05, nadir pisze:


Dlaczego nie obowiązuje? A co gdy spadnie śnieg i nie widać w ogóle pasów?


Koniec skrzyżowania zawsze zobaczysz bo zawsze widać gdzie schodzą się drogi. No  chyba, że śniegu jest metr a Ty jedziesz pługiem. Ale nawet wtedy włączasz pomarańczowego koguta.

Znak obowiązuje do końca skrzyżowania, tak ustaliliśmy - a więc do miejsca styku łącznicy z główną drogą. Pasy nie mają tu zastosowania bo są poza skrzyżowaniem, gdzie ten znak i tak już nie obowiązuje.

Ale tak czy owak poruszyłeś kolejny ważny temat: niewidoczności oznakowania poziomego. Co wtedy? Nie wiem. Znajomemu powiodło się gdy odmówił przyjęcia mandatu za przekroczenie zaśnieżonej linii ciągłej. Tak więc powstały 2 skrajne interpretacje tego samego czynu: wg sądu i wg policji.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 19:29:45
Autor: nadir
nie. polączenie dróg.
W dniu 2018-01-07 o 19:17, Marek S pisze:

Koniec skrzyżowania zawsze zobaczysz bo zawsze widać gdzie schodzą
się drogi. No  chyba, że śniegu jest metr a Ty jedziesz pługiem. Ale
nawet wtedy włączasz pomarańczowego koguta.

Nie musi być metr śniegu wystarczy kilka cm i czasem nie wiadomo nawet gdzie jest pobocze.

Znak obowiązuje do końca skrzyżowania, tak ustaliliśmy - a więc do miejsca styku łącznicy z główną drogą. Pasy nie mają tu zastosowania
bo są poza skrzyżowaniem, gdzie ten znak i tak już nie obowiązuje.

No i gdzie jest ten koniec skrzyżowania jak jest śnieg i nie widać nawet pobocza?

Data: 2018-01-07 19:53:38
Autor: Marek S
nie. polączenie dróg.
W dniu 07-01-2018 o 19:29, nadir pisze:


Nie musi być metr śniegu wystarczy kilka cm i czasem nie wiadomo nawet gdzie jest pobocze.

Wiem o tym ale nie o tym gadamy. Pobocze trudniej dostrzegać.

Znak obowiązuje do końca skrzyżowania, tak ustaliliśmy - a więc do miejsca styku łącznicy z główną drogą. Pasy nie mają tu zastosowania
bo są poza skrzyżowaniem, gdzie ten znak i tak już nie obowiązuje.

No i gdzie jest ten koniec skrzyżowania jak jest śnieg i nie widać nawet pobocza?

1. Masz znak A7 - to jest początek i jednocześnie przyjmujesz do wiadomości, że zaraz będzie koniec. Nie należy wahać się z używaniem mózgu.

2. Zauważasz, że w pewnym momencie zaczynasz jechać równolegle do głównej drogi. To jest właśnie koniec skrzyżowania.

Jeżeli nie ma punktów orientacyjnych jak choćby barierki i nie wiesz czy w ogóle po drodze jedziesz a dojdzie do kolizji, to zapewne ten kierowca, który lepiej wywróżył oznakowanie poziome wygra. Jeśli masz lepszych prawników - Ty wygrasz.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 19:24:47
Autor: Pszemol
nie. polączenie dróg.
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 07-01-2018 o 19:29, nadir pisze:


Nie musi być metr śniegu wystarczy kilka cm i czasem nie wiadomo nawet gdzie jest pobocze.

Wiem o tym ale nie o tym gadamy. Pobocze trudniej dostrzegać.

Znak obowiązuje do końca skrzyżowania, tak ustaliliśmy - a więc do miejsca styku łącznicy z główną drogą. Pasy nie mają tu zastosowania
bo są poza skrzyżowaniem, gdzie ten znak i tak już nie obowiązuje.

No i gdzie jest ten koniec skrzyżowania jak jest śnieg i nie widać nawet pobocza?

1. Masz znak A7 - to jest początek i jednocześnie przyjmujesz do wiadomości, że zaraz będzie koniec. Nie należy wahać się z używaniem mózgu.

A7 nie stanowi początku skrzyżowania.

2. Zauważasz, że w pewnym momencie zaczynasz jechać równolegle do głównej drogi. To jest właśnie koniec skrzyżowania.

Nie jest.
Jeżeli nie ma punktów orientacyjnych jak choćby barierki i nie wiesz czy w ogóle po drodze jedziesz a dojdzie do kolizji, to zapewne ten kierowca, który lepiej wywróżył oznakowanie poziome wygra. Jeśli masz lepszych prawników - Ty wygrasz.

Winny jest zwykle ten, kto mógł kolizji uniknąć (nawet mając pierwszeństwo)
a tego nie zrobił.

Data: 2018-01-07 21:31:36
Autor: Marek S
nie. polączenie dróg.
W dniu 07-01-2018 o 20:24, Pszemol pisze:

A7 nie stanowi początku skrzyżowania.

Jeśli masz pod śniegiem wszystko, to innego punktu odniesienia nie ma. Dodaj do tego ileś tam metrów. Tylko nie przesadź. Nie wiem tylko skąd weźmiesz tę liczbę. Dlatego bezpieczniej założyć, że stanowi.

2. Zauważasz, że w pewnym momencie zaczynasz jechać równolegle do
głównej drogi. To jest właśnie koniec skrzyżowania.

Nie jest.

I co teraz? Wysiąść z auta i płakać?


Winny jest zwykle ten, kto mógł kolizji uniknąć (nawet mając pierwszeństwo)
a tego nie zrobił.


W dużej mierze się zgadzam z Tobą. Nie zawsze tak jest, gdzie mógłbym przytoczyć sprzeczne wyroki w jednej sprawie pewnego wypadku śmiertelnego, jednakże możemy pozwolić sobie nieco na idealizowanie.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 20:37:02
Autor: nadir
nie. polączenie dróg.
W dniu 2018-01-07 o 19:53, Marek S pisze:

1. Masz znak A7 - to jest początek i jednocześnie przyjmujesz do wiadomości, że zaraz będzie koniec. Nie należy wahać się z używaniem mózgu.

Nie tak szybko, misiu. W przypadku zaśnieżenia może się diametralnie zmienić obszar skrzyżowania bo nie widać pobocza i linii na drodze. No i teraz najważniejsze, czy wielkość tego obszaru może być uzależniony od warunków pogodowych?

2. Zauważasz, że w pewnym momencie zaczynasz jechać równolegle do głównej drogi. To jest właśnie koniec skrzyżowania.

Jedziesz równolegle pod warunkiem, że wiesz że możesz tak jechać, jak śnieg wszystko zasypie to nie widać czy jest jakiś pas czy nie.

Data: 2018-01-07 21:51:54
Autor: Marek S
nie. polączenie dróg.
W dniu 07-01-2018 o 20:37, nadir pisze:

1. Masz znak A7 - to jest początek i jednocześnie przyjmujesz do wiadomości, że zaraz będzie koniec. Nie należy wahać się z używaniem mózgu.

Nie tak szybko, misiu.

No dobra. Nawijaj ;-)

W przypadku zaśnieżenia może się diametralnie zmienić obszar skrzyżowania bo nie widać pobocza i linii na drodze. No i teraz najważniejsze, czy wielkość tego obszaru może być uzależniony od warunków pogodowych?

2. Zauważasz, że w pewnym momencie zaczynasz jechać równolegle do głównej drogi. To jest właśnie koniec skrzyżowania.

Jedziesz równolegle pod warunkiem, że wiesz że możesz tak jechać, jak śnieg wszystko zasypie to nie widać czy jest jakiś pas czy nie.

No ok, jasne. Mieszkam na północy więc śniegu od lat nie widziałem. :-D To takie coś różowe? Prawda? :-D

Dobra, teraz na serio. Tego o czym rozmawiamy przepisy nie regulują. Jeśli nie jechałeś akurat limuzyną z Szydło, to w razie kolizji będziesz miał mnóstwo perturbacji i pewnie będziesz winny cokolwiek by się nie stało. Użyłeś prędkości więc jesteś zbrodniarzem. Mógłbym jutro pogadać ze znajomym "szychą" z drogówki i napisać jak "oni" to widzą. Oczywiście będzie to opinia lokalna bo "oni" z innego miejsca na mapie mogą mieć własne interpretacje. Już w tej chwili mogę Ci powiedzieć, że w jego opinii narybek zupełnie inaczej ocenia takie zdarzenia niż doświadczeni. Narybek patrzy na znaki, olewa kto kogo pod jakim kątem walnął i wypisuje mandat. Bardziej doświadczeni wiedzą co jeszcze należy przebadać.

To co napisałem mówiło o tym jak JA bym postępował. W mojej okolicy drogi mają infrastrukturę pozwalającą zorientować się gdzie mniej więcej jestem. Z pewnością na obwodnicy, gdzie czasem jest 5 pasów, w życiu nie wiedziałbym, po którym jadę gdyby je śnieg pokrył.  Co wtedy - nie wiem.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 18:56:02
Autor: nadir
nie. polączenie dróg.
W dniu 2018-01-07 o 18:21, Witko4 pisze:

To wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Z lewej strony początek połączenia się dróg jest poczatkiem
skrzyżowania.
Z prawej strony droga podporządkowana kończy się
i jest koniec polączenia dróg, koniec skrzyżowania,
dalej w prawo jest droga główna.

Wszystko pięknie tylko ten prawy koniec jest tak sobie jednoznaczny.

Data: 2018-01-07 19:46:11
Autor: Marek S
nie. polączenie dróg.
W dniu 07-01-2018 o 18:56, nadir pisze:
W dniu 2018-01-07 o 18:21, Witko4 pisze:

To wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Z lewej strony początek połączenia się dróg jest poczatkiem
skrzyżowania.
Z prawej strony droga podporządkowana kończy się
i jest koniec polączenia dróg, koniec skrzyżowania,
dalej w prawo jest droga główna.

Wszystko pięknie tylko ten prawy koniec jest tak sobie jednoznaczny.


Jak wszystko w naszych przepisach.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-08 00:02:32
Autor: Tomasz Pyra
nie. polączenie dróg.
Dnia Sun, 7 Jan 2018 18:56:02 +0100, nadir napisał(a):

W dniu 2018-01-07 o 18:21, Witko4 pisze:

To wynika z definicji skrzyżowania w PoRD.
Z lewej strony początek połączenia się dróg jest poczatkiem
skrzyżowania.
Z prawej strony droga podporządkowana kończy się
i jest koniec polączenia dróg, koniec skrzyżowania,
dalej w prawo jest droga główna.

Wszystko pięknie tylko ten prawy koniec jest tak sobie jednoznaczny.

Zwłaszcza że jest też interpretacja mówiąc o dociągnięciu skrzyżowania
zawsze do "wirtualnej linii ewentualnego zatrzymania", która tu wypadłaby
dopiero na końcu pasa rozbiegowego.
Z ewentualnym rozciągnięciem jej na początek linii przerywanej.

W całej tej sytuacji z pasem rozbiegowym, to moim zdaniem PoRD ma tu
obustronny obowiązek ustąpienia pierwszeństwa, a żeby się zderzyć obu
kierowców musi się do niego nie zastosować - co całkiem nieźle ułatwia
wskazanie że winni są obaj.
Ale oczywiście jest to kolejna rzecz która mogłaby być doprecyzowana
prawem.

Z przepisów nigdzie nie wynika gwarancja, że jeśli pojazd A ma ustąpić
pojazdowi B, to B nie ma ustąpić A.
Przepisy nakładają na kierujących pewne obowiązki i każdy ma wypełnić
swoje.
A art. 4 nie ma tu mocy magicznego "odblokowania" sytuacji patowej, w
której obu kierowców ma obowiązek do spełnienia, ale wystarczy żeby jeden z
nich go spełnił żeby sytuacja konfliktowa się rozwiązała.

Data: 2018-01-07 21:22:34
Autor: Witko4
nie. rozmiary.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tq78$d2p$1dont-email.me...


Co decyduje? Idiotyzm i bezmyślność autora.

Tak, Idiotyzm i bezmyślność autora postu Pszemola.

Data: 2018-01-07 21:26:31
Autor: Witko4
nie. rozmiary.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tq15$bmk$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message

Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

To akurat jest błędny rysunek obszaru skrzyżowania.
Bardzo nielogiczny. Autor był bezmyślny.

Jezeli ty z tego nic nie rozumiesz to swiadczy tylko o twojej
bezmyślności.

Data: 2018-01-07 21:57:12
Autor: Marek S
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 21:26, Witko4 pisze:

Jezeli ty z tego nic nie rozumiesz to swiadczy tylko o twojej
bezmyślności.

Ej, krytykujmy poglądy, nie osoby.

Jeśli do kogoś nie przemawiają cytaty z kodeksu, to trudno. Olej to. W przeciwnym razie bagno z dyskusji powstanie.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 22:09:46
Autor: Witko4
nie.
Użytkownik "Marek S" <precz@spamowi.com> napisał w wiadomości news:p2u1jc$saf$1node2.news.atman.pl...

Ej, krytykujmy poglądy, nie osoby.

Marek

Wyciąłeś to do czego się odniosłem,
a to był bardzo istotny element mojego komentarza.

Data: 2018-01-07 22:28:55
Autor: Marek S
nie.
W dniu 07-01-2018 o 22:09, Witko4 pisze:

Ej, krytykujmy poglądy, nie osoby.

Marek

Wyciąłeś to do czego się odniosłem,
a to był bardzo istotny element mojego komentarza.

Chodziło o to, że Pszemol czegoś z rysunku nie zrozumiał Twoim zdaniem lub miał odmienne zdanie. Czytałem Waszą dyskusję od początku. Wiem o co chodzi. Odniosłem się jedynie do Twojego komentarza. Ja bym to ujął w stylu - sorki, nasze poglądy są zbyt rozbieżne by móc dalej dyskutować i EOT.

Nie powielajmy standardów Animki (o ile ją znasz z innych grup).

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 22:30:39
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2u1jc$saf$1node2.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 21:26, Witko4 pisze:

Jezeli ty z tego nic nie rozumiesz to swiadczy tylko o twojej
bezmyślności.

Ej, krytykujmy poglądy, nie osoby.

Jeśli do kogoś nie przemawiają cytaty z kodeksu, to trudno.
Olej to. W przeciwnym razie bagno z dyskusji powstanie.

To nie są cytaty z kodeksu, to błędny rysunek jakiegoś amatora.

Data: 2018-01-08 12:17:16
Autor: Witko4
nie. skrzyżowanie.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2us5i$kp5$1dont-email.me...

To nie są cytaty z kodeksu, to błędny rysunek jakiegoś amatora.

To nie jest błędny rysunek.
To jest rysunek zrobiony na podstawie definicji
skrzyżowania w PoRD.

Data: 2018-01-08 15:42:07
Autor: Pszemol
nie. skrzyżowanie.
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2us5i$kp5$1dont-email.me...

To nie są cytaty z kodeksu, to błędny rysunek jakiegoś amatora.

To nie jest błędny rysunek.
To jest rysunek zrobiony na podstawie definicji
skrzyżowania w PoRD.




Najwyraźniej - niezrozumianej definicji skrzyżowania, skoro obszar zawiera
linie ciągłe a wyklucza linie przerywane, gdzie właśnie dochodzi do
krzyżowania się/przeplatania się torów poruszania się pojazdów.

Data: 2018-01-09 00:20:07
Autor: Witko4
nie. skrzyżowanie.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p303gf$k9t$3dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2us5i$kp5$1dont-email.me...

To nie są cytaty z kodeksu, to błędny rysunek jakiegoś amatora.

To nie jest błędny rysunek.
To jest rysunek zrobiony na podstawie definicji
skrzyżowania w PoRD.




Najwyraźniej - niezrozumianej definicji skrzyżowania, skoro obszar zawiera
linie ciągłe a wyklucza linie przerywane, gdzie właśnie dochodzi do
krzyżowania się/przeplatania się torów poruszania się pojazdów.


W definicji skrzyżowania nie ma ani słowa o liniach ciągłych,
 ani o liniach przerywanych, ani o krzyżowaniach się/przeplataniach się torów.

Data: 2018-01-09 02:19:22
Autor: Pszemol
nie. skrzyżowanie.
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p303gf$k9t$3dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2us5i$kp5$1dont-email.me...

To nie są cytaty z kodeksu, to błędny rysunek jakiegoś amatora.

To nie jest błędny rysunek.
To jest rysunek zrobiony na podstawie definicji
skrzyżowania w PoRD.




Najwyraźniej - niezrozumianej definicji skrzyżowania, skoro obszar zawiera
linie ciągłe a wyklucza linie przerywane, gdzie właśnie dochodzi do
krzyżowania się/przeplatania się torów poruszania się pojazdów.


W definicji skrzyżowania nie ma ani słowa o liniach ciągłych,
ani o liniach przerywanych, ani o krzyżowaniach się/przeplataniach się torów.

Ale jest o linii warunkowego zatrzymania.

Data: 2018-01-09 07:31:13
Autor: Witko4
nie. skrzyżowanie.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p318ra$nmc$1dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:

W definicji skrzyżowania nie ma ani słowa o liniach ciągłych,
ani o liniach przerywanych, ani o krzyżowaniach się/przeplataniach się
torów.

Ale jest o linii warunkowego zatrzymania.

W  PoRD nic nie pisze o linii warunkowego zatrzymania,
mającej wpływ na kształt i wielkość skrzyżowania.

Data: 2018-01-07 22:30:04
Autor: Pszemol
nie. rozmiary.
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message news:p2tvsr$tvm$7news.mixmin.net...
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tq15$bmk$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message

Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

To akurat jest błędny rysunek obszaru skrzyżowania.
Bardzo nielogiczny. Autor był bezmyślny.

Jezeli ty z tego nic nie rozumiesz to swiadczy tylko o twojej
bezmyślności.

Doskonale rozumiem rysunek i wynikający z niego wniosek
o bezmyślności autora rysunku.
Jak można w obszarze *skrzyżowania* mięc miejsce, gdzie
żadne tory pojazdów się nigdzie nie krzyżują???
Zero logiki.

Data: 2018-01-08 12:08:57
Autor: Witko4
nie. skrzyżowanie.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p2us4e$klp$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message

Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Jak można w obszarze *skrzyżowania* mięc miejsce, gdzie
żadne tory pojazdów się nigdzie nie krzyżują???

Skrzyżowanie to nie jest miejsce gdzie muszą się krzyżować
tory jazdy. PoRD tego nie wymaga.
Moga się krzyżować, ale nie muszą.

Data: 2018-01-08 15:42:06
Autor: Pszemol
nie. skrzyżowanie.
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości news:p2us4e$klp$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message

Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Jak można w obszarze *skrzyżowania* mięc miejsce, gdzie
żadne tory pojazdów się nigdzie nie krzyżują???

Skrzyżowanie to nie jest miejsce gdzie muszą się krzyżować
tory jazdy. PoRD tego nie wymaga.
Moga się krzyżować, ale nie muszą.



Skrót myslowy: chodzi o krzyzowac, przeplatać, łączyć.
Skrzyzowanie to miejsce gdzie tory pojazdow moja sie łączyć, wymieniać.

Linia ciągła, wysepka, trawnik - to sa miejsca ktore z definicji
uniemożliwiają taka wymianę torów pojazdów.

Data: 2018-01-09 00:28:34
Autor: Witko4
nie. skrzyżowanie.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p303ge$k9t$1dont-email.me...
Witko4 <dasterop@poczta.pl> wrote:
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2us4e$klp$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message

Piekny rysunek skrzyżowania jest tu :
http://i.iplsc.com/obszar-skrzyzowania-w-omawianym-przypadku/00071UEZ2KPSTTP2-C122-F4.jpg

Jak można w obszarze *skrzyżowania* mięc miejsce, gdzie
żadne tory pojazdów się nigdzie nie krzyżują???

Skrzyżowanie to nie jest miejsce gdzie muszą się krzyżować
tory jazdy. PoRD tego nie wymaga.
Moga się krzyżować, ale nie muszą.



Skrót myslowy: chodzi o krzyzowac, przeplatać, łączyć.
Skrzyzowanie to miejsce gdzie tory pojazdow moja sie łączyć, wymieniać.

Linia ciągła, wysepka, trawnik - to sa miejsca ktore z definicji
uniemożliwiają taka wymianę torów pojazdów.


W definicji skrzyżowania nie ma ani słowa o łączeniu/wymianie torów pojazdów.

Data: 2018-01-08 20:52:07
Autor: Marek S
nie. rozmiary.
W dniu 07-01-2018 o 19:48, Pszemol pisze:

To akurat jest błędny rysunek obszaru skrzyżowania.
Bardzo nielogiczny. Autor był bezmyślny.

W weekend udało mi się załapać na szkołę doskonalenia techniki jazdy. Dotyczy to również teorii. Wspomniane kwestie poruszę na tym kursie i przedstawię opinie. Będą to jednak nadal opinie...

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 21:23:22
Autor: Witko4
nie. rozmiary.
Użytkownik "Pszemol" <Pszemol@PolBox.com> napisał w wiadomości
news:p2tpuo$b6i$1dont-email.me...
"Witko4" <dasterop@poczta.pl> wrote in message
news:p2rrrd$tau$1news.mixmin.net...

Kodeks ogranicza rozmiary skrzyżowania. Tam pisze że jest to przecięcie,
połączenie lub rozwidlenie dróg.

Ale to czy to połączenie ma 1km czy 10km nie ma znaczenia.

Połączenie dróg, które ma długosc 1 km/10 km  istnieje tylko
w twojej wyobraźni.

Zacytuj fragment kodeksu w którym masz:
"Tam gdzie lewa i prawa krawędź drogi
są równoległe to to jest droga, a nie skrzyżowanie."

To jest wytłumaczenie dla przyglupów, żeby zrozumieli,
że droga to jest takie coś co ma lewa i prawa krawędź biegnące równolegle,
nie dotyczy miejsc gdzie droga zwęża się lub rozszerza.

Data: 2018-01-05 23:04:35
Autor: PlaMa
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 2018-01-05 o 18:49, Marek S pisze:

Dodam, że niebieski był na tyle daleko, że można było czerwonym wjechać na jego pas bezpiecznie.
Miało być "zielonym"

Poruszyłem kiedyś nawet identyczny problem i jak to na newsnecie, padły co najmniej 3 odpowiedzi na pytanie, który miał pierwszeństwo. Sam jednak uważam, że zasada pierwszeństwa z prawej jest święta ale staram się nie dopuszczać do takich sytuacji.

Data: 2018-01-05 23:28:46
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 05-01-2018 o 23:04, PlaMa pisze:

Poruszyłem kiedyś nawet identyczny problem i jak to na newsnecie, padły co najmniej 3 odpowiedzi na pytanie, który miał pierwszeństwo. Sam jednak uważam, że zasada pierwszeństwa z prawej jest święta ale staram się nie dopuszczać do takich sytuacji.

Zapoznaj się z linkiem jaki Pszemolowi dostarczyłem. Mi osobiście kopara opadła. Okazuje się bowiem, że przepisu brak...

Kultury jazdy i rozsądku nie mieszajmy w to. Mnie interesuje kodyfikacja tego, co jest u podstaw praw ruchu drogowego. Okazuje się, że podstaw brak czasem... Nie wspominam nawet o bardziej fikuśnych sytuacjach. Tu mowa o prostym skrzyżowaniu.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-05 22:43:52
Autor: Pszemol
nie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 05-01-2018 o 23:04, PlaMa pisze:

Poruszyłem kiedyś nawet identyczny problem i jak to na newsnecie, padły co najmniej 3 odpowiedzi na pytanie, który miał pierwszeństwo. Sam jednak uważam, że zasada pierwszeństwa z prawej jest święta ale staram się nie dopuszczać do takich sytuacji.

Zapoznaj się z linkiem jaki Pszemolowi dostarczyłem. Mi osobiście kopara opadła. Okazuje się bowiem, że przepisu brak...

Kultury jazdy i rozsądku nie mieszajmy w to. Mnie interesuje kodyfikacja tego, co jest u podstaw praw ruchu drogowego. Okazuje się, że podstaw brak czasem... Nie wspominam nawet o bardziej fikuśnych sytuacjach. Tu mowa o prostym skrzyżowaniu.

E tam brak... czerwony moim zdaniem lamie dwa: zmiana pasa i nieustepienie
temu z prawej i do tego zrobil to na skrzyzowaniu.

Data: 2018-01-06 00:43:09
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-05 o 23:43, Pszemol pisze:

E tam brak... czerwony moim zdaniem lamie dwa: zmiana pasa

Czytam PoRD "Oddział 4 - Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu" i nie widzę takiego zakazu. Możesz wskazać gdzie szukać?
Zabronione jest wyprzedzanie, ale nie dotyczy skrzyżowań o ruchu kierowanym...

i nieustepienie temu z prawej i do tego zrobil to na skrzyzowaniu.

A Ty ustępujesz tym z podporządkowanej jak jedziesz drogą z pierwszeństwem? :) Tutaj ruch jest kierowany znakami.


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-05 19:21:46
Autor: Pszemol
nie
"Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote in message news:p2p2jj$8el$1node2.news.atman.pl...
E tam brak... czerwony moim zdaniem lamie dwa: zmiana pasa i nieustepienie temu z prawej

Czytam PoRD "Oddział 4 - Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu"
i nie widzę takiego zakazu. Możesz wskazać gdzie szukać?

Przeczytaj Art 22 punkt 4.
Zmienił pas i nie ustąpił temu z prawej.

Zabronione jest wyprzedzanie, ale nie dotyczy skrzyżowań o ruchu kierowanym...

Nie widzę tu na załączonym obrazku ani policjanta ani świateł,
więc ruch na tym skrzyżowaniu NIE JEST ruchem kierowanym.

Umówcie się może na tą powtórkę kursu nauki jazdy z Markiem, co?
Będzie Wam raźniej we dwójkę ;-)

i do tego zrobil to na skrzyzowaniu.

A Ty ustępujesz tym z podporządkowanej jak jedziesz drogą z pierwszeństwem? :) Tutaj ruch jest kierowany znakami.

Nie zrozumieliśmy się. Moja wina, bo dałem dwa razy "i" i miałeś
prawo podzielić zdanie złożone inaczej niż ja je zredagowałem w myślach :-)
Przeczytaj jeszcze raz zwracając uwagę na rozdzielone przeze mnie cytaty.
Innymi słowy, czerwony moim zdaniem lamie dwa przepisy:
Art 22, punkt 4: zmiana pasa  i nieustepienie temu z prawej

Data: 2018-01-06 14:07:24
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 02:21, Pszemol pisze:

Przeczytaj Art 22 punkt 4.
Zmienił pas i nie ustąpił temu z prawej.

Cóż, moim zdaniem ten przepis dotyczy jednoczesnej zmiany pasów ruchu w ramach tej samej drogi. I takie sytuacje są wałkowane na egzaminach.
Tu czerwony wjeżdża z innej drogi i działają zasady obowiązujące na skrzyżowaniu.

Sytuacja hipotetyczna - gdyby to było skrzyżowanie z ruchem kierowanym. Czerwony ma światło zielone, a zielony światło czerwone i ma zieloną strzałkę. Wg Twojego toku myślenia niewiele się zmienia i nadal czerwony ma ustąpić? Tak jakoś dziwnie...


Nie widzę tu na załączonym obrazku ani policjanta ani świateł,
więc ruch na tym skrzyżowaniu NIE JEST ruchem kierowanym.

Przyznaję rację (ale definicji brak). Choć znaki też kierują ruchem, tylko rzadziej się zmieniają w czasie niż światła czy policjant. ;)


Umówcie się może na tą powtórkę kursu nauki jazdy z Markiem, co?
Będzie Wam raźniej we dwójkę ;-)

Ja bym tam Ciebie widział, wiesz, teraz e-kursy bardzo popularne... ;)


Innymi słowy, czerwony moim zdaniem lamie dwa przepisy:
Art 22, punkt 4: zmiana pasa  i nieustepienie temu z prawej

Ale gdzie zabroniona jest (prawnie) zmiana pasu ruchu na skrzyżowaniu? Złamał przepis bo wyprzedzał.
Przecież nieraz w podobnej sytuacji celowo ucieka się na lewo, aby samochody z prawej mogły wjechać i taki manewr też byłby niedozwolony (zmiana pasa na skrzyżowaniu)...


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-06 15:16:55
Autor: Pszemol
nie
Dykus <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 02:21, Pszemol pisze:

Przeczytaj Art 22 punkt 4.
Zmienił pas i nie ustąpił temu z prawej.

Cóż, moim zdaniem ten przepis dotyczy jednoczesnej zmiany pasów ruchu w ramach tej samej drogi. I takie sytuacje są wałkowane na egzaminach.
Tu czerwony wjeżdża z innej drogi i działają zasady obowiązujące na skrzyżowaniu.

Jakiej innej drogi? Czerwony zjezdza z lewego na prawy pas tej samej drogi.
I łamie art 22 punkt 4.

Sytuacja hipotetyczna - gdyby to było skrzyżowanie z ruchem kierowanym. Czerwony ma światło zielone, a zielony światło czerwone i ma zieloną strzałkę. Wg Twojego toku myślenia niewiele się zmienia i nadal czerwony ma ustąpić? Tak jakoś dziwnie...

Światła zmieniałyby sytuację drastycznie i przy ruchu kierowanym światłami
zasady jazdy dla zielonego byłyby trudniejsze bo czerwony już miałby prawo
zmienić pas na takim skrzyżowaniu. Bez świateł czerwonemu nie wolno
zmieniać pasów na skrzyżowaniu.
Nie widzę tu na załączonym obrazku ani policjanta ani świateł,
więc ruch na tym skrzyżowaniu NIE JEST ruchem kierowanym.

Przyznaję rację (ale definicji brak). Choć znaki też kierują ruchem, tylko rzadziej się zmieniają w czasie niż światła czy policjant. ;)

Definicji brak?

Umówcie się może na tą powtórkę kursu nauki jazdy z Markiem, co?
Będzie Wam raźniej we dwójkę ;-)

Ja bym tam Ciebie widział, wiesz, teraz e-kursy bardzo popularne... ;)

Czego ja nie wiem z przepisów? Gdzie sie wykazalem niewiedzą? :)

Innymi słowy, czerwony moim zdaniem lamie dwa przepisy:
Art 22, punkt 4: zmiana pasa  i nieustepienie temu z prawej

Ale gdzie zabroniona jest (prawnie) zmiana pasu ruchu na skrzyżowaniu? Złamał przepis bo wyprzedzał.
Przecież nieraz w podobnej sytuacji celowo ucieka się na lewo, aby samochody z prawej mogły wjechać i taki manewr też byłby niedozwolony (zmiana pasa na skrzyżowaniu)...

No to złamał raz a nie dwa... tak czy inaczej czerwony jest w błedzie, nie
zielony.

Mnie uczono że nie wolno zmieniać pasów na skrzyżowaniu. Ale faktycznie nie
widzę wzmianki o tym w kodeksie. Zmieniło się to jakoś?
Chyba tak, popatrz tutaj:
http://teresin.hekko.pl/p2014/Droga/karta/prawo/manewry/manewry_kier.htm#zmiana

3. Zmiana pasu ruchu - kierujący pojazdem zmieniając poza skrzyżowaniem
zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi
jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz wjeżdżającemu na
ten pas z prawej strony [więcej...].

[zmiana]

3. Zmiana pasa ruchu - kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu,
jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na
który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżajacemu na ten pas z prawej
strony.

Data: 2018-01-06 19:39:17
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Cóż, moim zdaniem ten przepis dotyczy jednoczesnej zmiany pasów ruchu w
ramach tej samej drogi. I takie sytuacje są wałkowane na egzaminach.
Tu czerwony wjeżdża z innej drogi i działają zasady obowiązujące na
skrzyżowaniu.
Jakiej innej drogi? Czerwony zjezdza z lewego na prawy pas tej samej drogi.
I łamie art 22 punkt 4.

Bzdury piszesz.

No to złamał raz a nie dwa... tak czy inaczej czerwony jest w błedzie, nie
zielony.

Mnie uczono że nie wolno zmieniać pasów na skrzyżowaniu. Ale faktycznie nie
widzę wzmianki o tym w kodeksie. Zmieniło się to jakoś?

Nic się nie zmieniło. Czerwony nie wyprzedzał na skrzyżowaniu, ale przed skrzyżowaniem. W momencie, kiedy znalazł się na wysokości zielonego już dawno był po manewrze wyprzedzania.

3. Zmiana pasa ruchu - kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu,
jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na
który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżajacemu na ten pas z prawej
strony.

Nie ma tu zastosowania, bo o pierwszeństwie decyduje znak USTĄP PIERWSZEŃSTWA.

Data: 2018-01-06 12:52:00
Autor: Pszemol
nie
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a5117ef$0$660$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Cóż, moim zdaniem ten przepis dotyczy jednoczesnej zmiany pasów ruchu w
ramach tej samej drogi. I takie sytuacje są wałkowane na egzaminach.
Tu czerwony wjeżdża z innej drogi i działają zasady obowiązujące na
skrzyżowaniu.
Jakiej innej drogi? Czerwony zjezdza z lewego na prawy pas tej samej drogi.
I łamie art 22 punkt 4.

Bzdury piszesz.

jasne... czerwony wjeżdza z "innej drogi" :-) oczywiście.

No to złamał raz a nie dwa... tak czy inaczej czerwony jest w błedzie, nie
zielony.

Mnie uczono że nie wolno zmieniać pasów na skrzyżowaniu. Ale faktycznie nie
widzę wzmianki o tym w kodeksie. Zmieniło się to jakoś?

Nic się nie zmieniło. Czerwony nie wyprzedzał na skrzyżowaniu, ale przed skrzyżowaniem. W momencie, kiedy znalazł się na wysokości zielonego już dawno był po manewrze wyprzedzania.

No nie był, bo manewr wyprzedzania kończy się gdy wróci na swój prawy pas.

3. Zmiana pasa ruchu - kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu,
jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na
który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżajacemu na ten pas z prawej
strony.

Nie ma tu zastosowania, bo o pierwszeństwie decyduje znak USTĄP PIERWSZEŃSTWA.

Pleciesz. On ustąpił (niebieskiemu) czerwonego widział na niekolizyjnym
pasie, po czym zaczął manewr i spotkał się z czerwonym którego nie
powinno tam być - powinien się wycofać na lewy pas jak zobaczył
że na pas na który chce wjechać ktoś chce również wjechać z prawej strony.
To są generalne zasady zmiany pasa ruchu, niezależnie o tego czy
czerwony widział skąd zielony wjechał czy nie widział.

Data: 2018-01-06 20:18:51
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-06 o 19:52, Pszemol pisze:
Nic się nie zmieniło. Czerwony nie wyprzedzał na skrzyżowaniu, ale przed skrzyżowaniem. W momencie, kiedy znalazł się na wysokości zielonego już dawno był po manewrze wyprzedzania.

No nie był, bo manewr wyprzedzania kończy się gdy wróci na swój prawy pas.

Wskaż zapis prawny, który "mówi", że musi się zakończyć powrotem na pas.
Poza tym jakim powrotem? Przecież ten czerwony mógł jechać przez wiele kilometrów tym pasem. Tak. tak nie powinien, ale mógł.
A co mówi definicja z PoRD
28) wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;
Koniec i kropka. Nie ma nic o powracaniu.
Kiedy tylko minął niebieskiego skończył manewr wyprzedzania. Miał linię przerywaną to mógł zmienić pas ruchu.


Pleciesz. On ustąpił (niebieskiemu) czerwonego widział na niekolizyjnym
pasie, po czym zaczął manewr i spotkał się z czerwonym którego nie
powinno tam być - powinien się wycofać na lewy pas jak zobaczył
że na pas na który chce wjechać ktoś chce również wjechać z prawej strony.
To są generalne zasady zmiany pasa ruchu, niezależnie o tego czy
czerwony widział skąd zielony wjechał czy nie widział.

Ty pleciesz. Jak zielony mógł ustąpić niebieskiemu, skoro wjechał przed niego?

Kluczowym w tym przypadku byłyby prędkości obydwu pojazdów. Jeżeli zielony wjechałby na pas, którym poruszał się niebieski i zmusiłby niebieskiego do zmiany prędkości lub zmiany pasa ruchu to oznaczałoby, ze zielony wymusił pierwszeństwo i złamał przepisy. Jeżeli jednak przyspieszył na tyle, aby nie zmuszać do jakichkolwiek reakcji niebieskiego to po prostu włączył się ruchu na tym pasie zgodnie z prawem i bez łamania przepisów. Ale w tym przypadku nie może być mowy o ustąpieniu pierwszeństwa niebieskiemu, bo tu nic takiego nie zaistniało.

Data: 2018-01-06 14:54:47
Autor: Pszemol
nie
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a512137$0$661$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-06 o 19:52, Pszemol pisze:
Nic się nie zmieniło. Czerwony nie wyprzedzał na skrzyżowaniu, ale przed skrzyżowaniem. W momencie, kiedy znalazł się na wysokości zielonego już dawno był po manewrze wyprzedzania.

No nie był, bo manewr wyprzedzania kończy się gdy wróci na swój prawy pas.

Wskaż zapis prawny, który "mówi", że musi się zakończyć powrotem na pas.

No to Watsonie, że w naszym kraju obowiązuje ruch prawostronny.
Gdy prawy wolny to na lewym pasie jesteś tylko w czasie wyprzedzania.

Poza tym jakim powrotem? Przecież ten czerwony mógł jechać przez wiele kilometrów tym pasem. Tak. tak nie powinien, ale mógł.

No to jeszcze bardziej go wkopujesz w oczach policji :-)
Co on Ci zrobił? :-)

A co mówi definicja z PoRD
28) wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;
Koniec i kropka. Nie ma nic o powracaniu.
Kiedy tylko minął niebieskiego skończył manewr wyprzedzania. Miał linię przerywaną to mógł zmienić pas ruchu.

Mógł, o ile nie było na nim samochodu ani nie wjeżdzał na ten sam
pas nikt z prawej strony.

Pleciesz. On ustąpił (niebieskiemu) czerwonego widział na niekolizyjnym
pasie, po czym zaczął manewr i spotkał się z czerwonym którego nie
powinno tam być - powinien się wycofać na lewy pas jak zobaczył
że na pas na który chce wjechać ktoś chce również wjechać z prawej strony.
To są generalne zasady zmiany pasa ruchu, niezależnie o tego czy
czerwony widział skąd zielony wjechał czy nie widział.

Ty pleciesz. Jak zielony mógł ustąpić niebieskiemu, skoro wjechał przed niego?

Tak wycyzylował przyspieszenie z podporządkowanej że wjechał
przed lub za ale nie przeszkodził niebieskiemu. O co Ci chodzi?

Kluczowym w tym przypadku byłyby prędkości obydwu pojazdów. Jeżeli zielony wjechałby na pas, którym poruszał się niebieski i zmusiłby niebieskiego do zmiany prędkości lub zmiany pasa ruchu to oznaczałoby, ze zielony wymusił pierwszeństwo i złamał przepisy. Jeżeli jednak przyspieszył na tyle, aby nie zmuszać do jakichkolwiek reakcji niebieskiego to po prostu włączył się ruchu na tym pasie zgodnie z prawem i bez łamania przepisów. Ale w tym przypadku nie może być mowy o ustąpieniu pierwszeństwa niebieskiemu, bo tu nic takiego nie zaistniało.

Nikt się o to nie kłóci.

Data: 2018-01-06 23:06:27
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-06 o 21:54, Pszemol pisze:
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a512137$0$661$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-06 o 19:52, Pszemol pisze:
Nic się nie zmieniło. Czerwony nie wyprzedzał na skrzyżowaniu, ale przed skrzyżowaniem. W momencie, kiedy znalazł się na wysokości zielonego już dawno był po manewrze wyprzedzania.

No nie był, bo manewr wyprzedzania kończy się gdy wróci na swój prawy pas.

Wskaż zapis prawny, który "mówi", że musi się zakończyć powrotem na pas.

No to Watsonie, że w naszym kraju obowiązuje ruch prawostronny.
Gdy prawy wolny to na lewym pasie jesteś tylko w czasie wyprzedzania.

Nie tylko i znów wykazujesz się ignorancją. Jak masz zamiar skręcać w lewo na najbliższym skrzyżowaniu to PoRD wręcz nakazuje zajęcie lewego pasa lub zbliżenie się do środka jezdni:

Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

Poza tym jakim powrotem? Przecież ten czerwony mógł jechać przez wiele kilometrów tym pasem. Tak. tak nie powinien, ale mógł.

No to jeszcze bardziej go wkopujesz w oczach policji :-)
Co on Ci zrobił? :-)

Dlaczego wkopuję?
Może za tym niebieskim jedzie 128 innych pojazdów, które ten czerwony wyprzedzał?
To co robił wcześniej kierowca czerwonego auta  nie ma kompletnie znaczenia dla określenia kto w tym przypadku ma pierwszeństwo: czerwony czy zielony
Mógł nawet potrącić babcie na przejściu dla pieszych i rozbić 5 samochodów i tak nie zmieniłoby to winy zielonego w razie, gdyby doszło do kolizji pomiędzy zielonym i niebieskim samochodem.

A co mówi definicja z PoRD
28) wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;
Koniec i kropka. Nie ma nic o powracaniu.
Kiedy tylko minął niebieskiego skończył manewr wyprzedzania. Miał linię przerywaną to mógł zmienić pas ruchu.

Mógł, o ile nie było na nim samochodu ani nie wjeżdzał na ten sam
pas nikt z prawej strony.

Nie w tym przypadku.

Pleciesz. On ustąpił (niebieskiemu) czerwonego widział na niekolizyjnym
pasie, po czym zaczął manewr i spotkał się z czerwonym którego nie
powinno tam być - powinien się wycofać na lewy pas jak zobaczył
że na pas na który chce wjechać ktoś chce również wjechać z prawej strony.
To są generalne zasady zmiany pasa ruchu, niezależnie o tego czy
czerwony widział skąd zielony wjechał czy nie widział.

Ty pleciesz. Jak zielony mógł ustąpić niebieskiemu, skoro wjechał przed niego?

Tak wycyzylował przyspieszenie z podporządkowanej że wjechał
przed lub za ale nie przeszkodził niebieskiemu. O co Ci chodzi?

Chodzi o to, że napisałeś, że zielony USTĄPIŁ pierwszeństwa niebieskiemu.
W żadnym wypadku nie było takiej sytuacji.

Kluczowym w tym przypadku byłyby prędkości obydwu pojazdów. Jeżeli zielony wjechałby na pas, którym poruszał się niebieski i zmusiłby niebieskiego do zmiany prędkości lub zmiany pasa ruchu to oznaczałoby, ze zielony wymusił pierwszeństwo i złamał przepisy. Jeżeli jednak przyspieszył na tyle, aby nie zmuszać do jakichkolwiek reakcji niebieskiego to po prostu włączył się ruchu na tym pasie zgodnie z prawem i bez łamania przepisów. Ale w tym przypadku nie może być mowy o ustąpieniu pierwszeństwa niebieskiemu, bo tu nic takiego nie zaistniało.

Nikt się o to nie kłóci.

To po co pytasz o co mi chodzi?

Data: 2018-01-07 22:34:23
Autor: Pszemol
nie
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a51488a$0$5142$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-06 o 21:54, Pszemol pisze:
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a512137$0$661$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-06 o 19:52, Pszemol pisze:
Nic się nie zmieniło. Czerwony nie wyprzedzał na skrzyżowaniu, ale przed skrzyżowaniem. W momencie, kiedy znalazł się na wysokości zielonego już dawno był po manewrze wyprzedzania.

No nie był, bo manewr wyprzedzania kończy się gdy wróci na swój prawy pas.

Wskaż zapis prawny, który "mówi", że musi się zakończyć powrotem na pas.

No to Watsonie, że w naszym kraju obowiązuje ruch prawostronny.
Gdy prawy wolny to na lewym pasie jesteś tylko w czasie wyprzedzania.

Nie tylko i znów wykazujesz się ignorancją. Jak masz zamiar skręcać w lewo na najbliższym skrzyżowaniu to PoRD wręcz nakazuje zajęcie lewego pasa lub zbliżenie się do środka jezdni:

Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

OK.

Poza tym jakim powrotem? Przecież ten czerwony mógł jechać przez wiele kilometrów tym pasem. Tak. tak nie powinien, ale mógł.

No to jeszcze bardziej go wkopujesz w oczach policji :-)
Co on Ci zrobił? :-)

Dlaczego wkopuję?
Może za tym niebieskim jedzie 128 innych pojazdów, które ten czerwony wyprzedzał?
To co robił wcześniej kierowca czerwonego auta  nie ma kompletnie znaczenia dla określenia kto w tym przypadku ma pierwszeństwo: czerwony czy zielony
Mógł nawet potrącić babcie na przejściu dla pieszych i rozbić 5 samochodów i tak nie zmieniłoby to winy zielonego w razie, gdyby doszło do kolizji pomiędzy zielonym i niebieskim samochodem.

Masz bujną fantazję :-)

A co mówi definicja z PoRD
28) wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku;
Koniec i kropka. Nie ma nic o powracaniu.
Kiedy tylko minął niebieskiego skończył manewr wyprzedzania. Miał linię przerywaną to mógł zmienić pas ruchu.

Mógł, o ile nie było na nim samochodu ani nie wjeżdzał na ten sam
pas nikt z prawej strony.

Nie w tym przypadku.

W kodeksie nie ma żadnych wyjątków od tej reguły.
Sprawdź jak nie wierzysz.

Pleciesz. On ustąpił (niebieskiemu) czerwonego widział na niekolizyjnym
pasie, po czym zaczął manewr i spotkał się z czerwonym którego nie
powinno tam być - powinien się wycofać na lewy pas jak zobaczył
że na pas na który chce wjechać ktoś chce również wjechać z prawej strony.
To są generalne zasady zmiany pasa ruchu, niezależnie o tego czy
czerwony widział skąd zielony wjechał czy nie widział.

Ty pleciesz. Jak zielony mógł ustąpić niebieskiemu, skoro wjechał przed niego?

Tak wycyzylował przyspieszenie z podporządkowanej że wjechał
przed lub za ale nie przeszkodził niebieskiemu. O co Ci chodzi?

Chodzi o to, że napisałeś, że zielony USTĄPIŁ pierwszeństwa niebieskiemu.
W żadnym wypadku nie było takiej sytuacji.

Ależ ustąpił. :-)

Kluczowym w tym przypadku byłyby prędkości obydwu pojazdów. Jeżeli zielony wjechałby na pas, którym poruszał się niebieski i zmusiłby niebieskiego do zmiany prędkości lub zmiany pasa ruchu to oznaczałoby, ze zielony wymusił pierwszeństwo i złamał przepisy. Jeżeli jednak przyspieszył na tyle, aby nie zmuszać do jakichkolwiek reakcji niebieskiego to po prostu włączył się ruchu na tym pasie zgodnie z prawem i bez łamania przepisów. Ale w tym przypadku nie może być mowy o ustąpieniu pierwszeństwa niebieskiemu, bo tu nic takiego nie zaistniało.

Nikt się o to nie kłóci.

To po co pytasz o co mi chodzi?

O nic Ciebie nie pytam.

Data: 2018-01-08 09:29:03
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 05:34, Pszemol pisze:
Dlaczego wkopuję?
Może za tym niebieskim jedzie 128 innych pojazdów, które ten czerwony wyprzedzał?
To co robił wcześniej kierowca czerwonego auta  nie ma kompletnie znaczenia dla określenia kto w tym przypadku ma pierwszeństwo: czerwony czy zielony
Mógł nawet potrącić babcie na przejściu dla pieszych i rozbić 5 samochodów i tak nie zmieniłoby to winy zielonego w razie, gdyby doszło do kolizji pomiędzy zielonym i niebieskim samochodem.

Masz bujną fantazję :-)

Ale jakoś ta bujna fantazja chroni mnie przez tyle lat przed wypadkami, a sytuacji przeróżnych na drodze miałem tyle, że nawet nie jestem w stanie ich zliczyć.
Dzięki temu potrafię przewidzieć reakcję innych uczestników ruchu i uniknąć skutków czyichś błędów.

Pleciesz. On ustąpił (niebieskiemu) czerwonego widział na niekolizyjnym
pasie, po czym zaczął manewr i spotkał się z czerwonym którego nie
powinno tam być - powinien się wycofać na lewy pas jak zobaczył
że na pas na który chce wjechać ktoś chce również wjechać z prawej strony.
To są generalne zasady zmiany pasa ruchu, niezależnie o tego czy
czerwony widział skąd zielony wjechał czy nie widział.

Ty pleciesz. Jak zielony mógł ustąpić niebieskiemu, skoro wjechał przed niego?

Tak wycyzylował przyspieszenie z podporządkowanej że wjechał
przed lub za ale nie przeszkodził niebieskiemu. O co Ci chodzi?

Chodzi o to, że napisałeś, że zielony USTĄPIŁ pierwszeństwa niebieskiemu.
W żadnym wypadku nie było takiej sytuacji.

Ależ ustąpił. :-)

Art.2
23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby
zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej
zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub
przyspieszenia kroku;

Teraz wskaż w którym momencie nastąpiło ustąpienie pierwszeństwa niebieskiemu przez zielonego?

Data: 2018-01-08 15:35:30
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-08 o 05:34, Pszemol pisze:
Dlaczego wkopuję?
Może za tym niebieskim jedzie 128 innych pojazdów, które ten czerwony wyprzedzał?
To co robił wcześniej kierowca czerwonego auta  nie ma kompletnie znaczenia dla określenia kto w tym przypadku ma pierwszeństwo: czerwony czy zielony
Mógł nawet potrącić babcie na przejściu dla pieszych i rozbić 5 samochodów i tak nie zmieniłoby to winy zielonego w razie, gdyby doszło do kolizji pomiędzy zielonym i niebieskim samochodem.

Masz bujną fantazję :-)

Ale jakoś ta bujna fantazja chroni mnie przez tyle lat przed wypadkami, a sytuacji przeróżnych na drodze miałem tyle, że nawet nie jestem w stanie ich zliczyć.
Dzięki temu potrafię przewidzieć reakcję innych uczestników ruchu i uniknąć skutków czyichś błędów.

Pleciesz. On ustąpił (niebieskiemu) czerwonego widział na niekolizyjnym
pasie, po czym zaczął manewr i spotkał się z czerwonym którego nie
powinno tam być - powinien się wycofać na lewy pas jak zobaczył
że na pas na który chce wjechać ktoś chce również wjechać z prawej strony.
To są generalne zasady zmiany pasa ruchu, niezależnie o tego czy
czerwony widział skąd zielony wjechał czy nie widział.

Ty pleciesz. Jak zielony mógł ustąpić niebieskiemu, skoro wjechał przed niego?

Tak wycyzylował przyspieszenie z podporządkowanej że wjechał
przed lub za ale nie przeszkodził niebieskiemu. O co Ci chodzi?

Chodzi o to, że napisałeś, że zielony USTĄPIŁ pierwszeństwa niebieskiemu.
W żadnym wypadku nie było takiej sytuacji.

Ależ ustąpił. :-)

Art.2
23) ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby
zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej
zmiany prędkości, a pieszego - do zatrzymania się, zwolnienia lub
przyspieszenia kroku;

Teraz wskaż w którym momencie nastąpiło ustąpienie pierwszeństwa niebieskiemu przez zielonego?



Popracuj nad abstrakcyjnym myśleniem.

Data: 2018-01-08 17:41:55
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-08 o 16:35, Pszemol pisze:

Popracuj nad abstrakcyjnym myśleniem.

Raczej Ty przestań fantazjować i zacznij myśleć mniej abstrakcyjnie. :)

Data: 2018-01-06 23:01:59
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Jakiej innej drogi? Czerwony zjezdza z lewego na prawy pas tej samej drogi.
I łamie art 22 punkt 4.

Oczywiście chodziło mi o zielonego, mogłeś się domyślić. :) Zielony wjeżdża z innej drogi, ma przed sobą ustąp pierwszeństwa i przytoczony przez Ciebie przepis nie działa.


Światła zmieniałyby sytuację drastycznie i przy ruchu kierowanym światłami
zasady jazdy dla zielonego byłyby trudniejsze bo czerwony już miałby prawo
zmienić pas na takim skrzyżowaniu. Bez świateł czerwonemu nie wolno
zmieniać pasów na skrzyżowaniu.

Jak już zauważyłeś, zmiana pasów na skrzyżowaniu nie jest zabroniona. I w tym momencie - wg Twojej logiki - czy są światła czy nie, to czerwony musi ustąpić bo ma zielonego z prawej strony. Bezsens.

Przyznam, że do końca nie rozumiem Twojej logiki. Z jednej strony uważasz, że cały pas włączania to skrzyżowanie, a z drugiej nie chcesz przyjąć zasad obowiązujących na skrzyżowaniu i twierdzisz, że samochód zielony mający przed sobą ustąp pierwszeństwa ma przed kimś pierwszeństwo...


Przyznaję rację (ale definicji brak). Choć znaki też kierują ruchem,
tylko rzadziej się zmieniają w czasie niż światła czy policjant. ;)

Definicji brak?

A jest w PoRD?


Czego ja nie wiem z przepisów? Gdzie sie wykazalem niewiedzą? :)

Zabroniona zmiana pasów na skrzyżowaniu.


No to złamał raz a nie dwa... tak czy inaczej czerwony jest w błedzie, nie
zielony.

Czerwony jest na drodze z pierwszeństwem i może sobie na tej drodze robić co mu się podoba. To zielony próbuje wjechać z podporządkowanej i to on musi się dostosować (przy założeniu, że cały pas włączania to skrzyżowanie).


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-07 09:34:31
Autor: Cavallino
nie
W dniu 06-01-2018 o 23:01, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Jakiej innej drogi? Czerwony zjezdza z lewego na prawy pas tej samej drogi.
I łamie art 22 punkt 4.

Oczywiście chodziło mi o zielonego, mogłeś się domyślić. :) Zielony wjeżdża z innej drogi, ma przed sobą ustąp pierwszeństwa i przytoczony przez Ciebie przepis nie działa.


Wydawało mi się, że już zrozumiałeś, że propagujesz bzdury czystej wody......

Data: 2018-01-07 22:35:39
Autor: Pszemol
nie
"Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote in message news:p2rh1s$h5p$1node2.news.atman.pl...
Czerwony jest na drodze z pierwszeństwem i może sobie na tej drodze robić co mu się podoba. To zielony próbuje wjechać z podporządkowanej i to on musi się dostosować (przy założeniu, że cały pas włączania to skrzyżowanie).

No właśnie nie może sobie robić co się mu podoba.
W szczególności Kodeks zabrania mu zmiany pasa
ruchu gdy na nowym pasie już jest jakiś samochód
lub wjeżdza na niego z prawej strony.

Data: 2018-01-06 00:55:28
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 00:43, Dykus pisze:

Zabronione jest wyprzedzanie, ale nie dotyczy skrzyżowań o ruchu kierowanym...

Dobra, skrzyżowanie ze znakami nie jest skrzyżowaniem o ruchu kierowanym tylko po prostu nierównorzędnym. Tak mówi internet, ale definicji (i potwierdzenia) w PoRD znaleźć nie potrafię. Czyli tam gdzie wlot, to nie wolno wyprzedzać.


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-05 19:22:47
Autor: Pszemol
nie
"Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote in message news:p2p3am$92g$1node2.news.atman.pl...
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 00:43, Dykus pisze:

Zabronione jest wyprzedzanie, ale nie dotyczy skrzyżowań o ruchu kierowanym...

Dobra, skrzyżowanie ze znakami nie jest skrzyżowaniem o ruchu kierowanym tylko po prostu nierównorzędnym. Tak mówi internet, ale definicji (i potwierdzenia) w PoRD znaleźć nie potrafię. Czyli tam gdzie wlot, to nie wolno wyprzedzać.

Otóż to. Więc czerwony zasłużył na dwa razy w ryj ;-)

Data: 2018-01-06 07:19:56
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-05 o 23:43, Pszemol pisze:
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 05-01-2018 o 23:04, PlaMa pisze:

Poruszyłem kiedyś nawet identyczny problem i jak to na newsnecie, padły
co najmniej 3 odpowiedzi na pytanie, który miał pierwszeństwo. Sam
jednak uważam, że zasada pierwszeństwa z prawej jest święta ale staram
się nie dopuszczać do takich sytuacji.
Zapoznaj się z linkiem jaki Pszemolowi dostarczyłem. Mi osobiście kopara
opadła. Okazuje się bowiem, że przepisu brak...

Kultury jazdy i rozsądku nie mieszajmy w to. Mnie interesuje kodyfikacja
tego, co jest u podstaw praw ruchu drogowego. Okazuje się, że podstaw
brak czasem... Nie wspominam nawet o bardziej fikuśnych sytuacjach. Tu
mowa o prostym skrzyżowaniu.
E tam brak... czerwony moim zdaniem lamie dwa: zmiana pasa i nieustepienie
temu z prawej i do tego zrobil to na skrzyzowaniu.

Ty naprawdę masz prawo jazdy?

Zielony ma znak ustąp pierwszeństwa i to on powinien ustąpić wszystkim pojazdom, którzy poruszają się drogą z pierwszeństwem niezależnie, którym pasem się poruszają.

Data: 2018-01-06 00:36:07
Autor: Pszemol
nie
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a506a94$0$5160$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-05 o 23:43, Pszemol pisze:
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 05-01-2018 o 23:04, PlaMa pisze:

Poruszyłem kiedyś nawet identyczny problem i jak to na newsnecie, padły
co najmniej 3 odpowiedzi na pytanie, który miał pierwszeństwo. Sam
jednak uważam, że zasada pierwszeństwa z prawej jest święta ale staram
się nie dopuszczać do takich sytuacji.
Zapoznaj się z linkiem jaki Pszemolowi dostarczyłem. Mi osobiście kopara
opadła. Okazuje się bowiem, że przepisu brak...

Kultury jazdy i rozsądku nie mieszajmy w to. Mnie interesuje kodyfikacja
tego, co jest u podstaw praw ruchu drogowego. Okazuje się, że podstaw
brak czasem... Nie wspominam nawet o bardziej fikuśnych sytuacjach. Tu
mowa o prostym skrzyżowaniu.
E tam brak... czerwony moim zdaniem lamie dwa: zmiana pasa i nieustepienie
temu z prawej i do tego zrobil to na skrzyzowaniu.

Ty naprawdę masz prawo jazdy?

Tak. I do tego mam też rozum i go używam :-P

Zielony ma znak ustąp pierwszeństwa i to on powinien ustąpić wszystkim pojazdom, którzy poruszają się drogą z pierwszeństwem niezależnie, którym pasem się poruszają.

Zielony miał prawo założyć, że czerwony nie zmieniał będzie pasa jazdy
na skrzyżowaniu, więc tylko obserwował niebieskiego bo był na jego
kolizyjnej i po oszacowaniu odległości/prędkości wjechał na pas...
W tym samym czasie czerwony dopuścił się nielegalnego manewru
zmiany pasa na skrzyżowaniu nie ustępując również drugiemu autu
wjeżdzającemu na ten pas z prawej strony, a tak mówią zasady jazdy.
Czerwony nie miał prawa ani zmienić pasa jazdy na skrzyżowaniu
bez świateł ani też wypychać się razem na ten sam pas z kimś kogo
ma po prawej stronie. Na tym etapie jazdy żółty znak A7 nie ma już
znaczenia przy kolizji z czerwonym - miałby przy kolizji zielonego z niebieskim.

Data: 2018-01-06 08:13:55
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-06 o 07:36, Pszemol pisze:
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a506a94$0$5160$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-05 o 23:43, Pszemol pisze:
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 05-01-2018 o 23:04, PlaMa pisze:

Poruszyłem kiedyś nawet identyczny problem i jak to na newsnecie, padły
co najmniej 3 odpowiedzi na pytanie, który miał pierwszeństwo. Sam
jednak uważam, że zasada pierwszeństwa z prawej jest święta ale staram
się nie dopuszczać do takich sytuacji.
Zapoznaj się z linkiem jaki Pszemolowi dostarczyłem. Mi osobiście kopara
opadła. Okazuje się bowiem, że przepisu brak...

Kultury jazdy i rozsądku nie mieszajmy w to. Mnie interesuje kodyfikacja
tego, co jest u podstaw praw ruchu drogowego. Okazuje się, że podstaw
brak czasem... Nie wspominam nawet o bardziej fikuśnych sytuacjach. Tu
mowa o prostym skrzyżowaniu.
E tam brak... czerwony moim zdaniem lamie dwa: zmiana pasa i nieustepienie
temu z prawej i do tego zrobil to na skrzyzowaniu.

Ty naprawdę masz prawo jazdy?

Tak. I do tego mam też rozum i go używam :-P

Zielony ma znak ustąp pierwszeństwa i to on powinien ustąpić wszystkim pojazdom, którzy poruszają się drogą z pierwszeństwem niezależnie, którym pasem się poruszają.

Zielony miał prawo założyć, że czerwony nie zmieniał będzie pasa jazdy
na skrzyżowaniu, więc tylko obserwował niebieskiego bo był na jego
kolizyjnej i po oszacowaniu odległości/prędkości wjechał na pas...
W tym samym czasie czerwony dopuścił się nielegalnego manewru
zmiany pasa na skrzyżowaniu nie ustępując również drugiemu autu
wjeżdzającemu na ten pas z prawej strony, a tak mówią zasady jazdy.
Czerwony nie miał prawa ani zmienić pasa jazdy na skrzyżowaniu
bez świateł ani też wypychać się razem na ten sam pas z kimś kogo
ma po prawej stronie. Na tym etapie jazdy żółty znak A7 nie ma już
znaczenia przy kolizji z czerwonym - miałby przy kolizji zielonego z niebieskim.

Dlaczego nielegalnego?

Skoro są linie przerywane (choć nie powinno ich tam być) to ma prawo zmienić pas ruchu i nie ma to w ogóle znaczenia dla określenia pierwszeństwa.

Zielony był zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu, poruszającym się drogą z pierwszeństwem.

Nie dorabiaj tutaj teorii, bo tu jest zbyt prosta i zbyt oczywista sprawa.

Wyobraźmy sobie to skrzyżowanie jako normalne skrzyżowanie dwóch dróg dwukierunkowych bez sygnalizacji świetlnej, a każda z jednym pasem ruchu. Na jednej z nich jest znak ustąp pierwszeństwa, którą jedzie zielony. Drogą z pierwszeństwem jedzie niebieski i czerwony. Niebieski sygnalizuje i skręca w prawo, a w tym samym czasie czerwony wyprzedza niebieskiego.

Zielony widząc kierunkowskaz niebieskiego, wjeżdża na to skrzyżowanie i dochodzi o kolizji. W trym przypadku czerwonemu nie wolno było wyprzedzać.

O ile w poprzedniej sytuacji czerwony skończył manewr wyprzedzania przed skrzyżowaniem, o tyle w tym przypadku czerwony wyprzedzał na skrzyżowaniu.

Czyja będzie wina?

Dodam tylko, że widuję średnio kilka takich lub podobnych sytuacji w miesiącu.

Data: 2018-01-06 14:50:20
Autor: Pszemol
nie
Uzytkownik <adres@serwer.pl> wrote:
W dniu 2018-01-06 o 07:36, Pszemol pisze:
"Uzytkownik" <adres@serwer.pl> wrote in message news:5a506a94$0$5160$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-05 o 23:43, Pszemol pisze:
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 05-01-2018 o 23:04, PlaMa pisze:

Poruszyłem kiedyś nawet identyczny problem i jak to na newsnecie, padły
co najmniej 3 odpowiedzi na pytanie, który miał pierwszeństwo. Sam
jednak uważam, że zasada pierwszeństwa z prawej jest święta ale staram
się nie dopuszczać do takich sytuacji.
Zapoznaj się z linkiem jaki Pszemolowi dostarczyłem. Mi osobiście kopara
opadła. Okazuje się bowiem, że przepisu brak...

Kultury jazdy i rozsądku nie mieszajmy w to. Mnie interesuje kodyfikacja
tego, co jest u podstaw praw ruchu drogowego. Okazuje się, że podstaw
brak czasem... Nie wspominam nawet o bardziej fikuśnych sytuacjach. Tu
mowa o prostym skrzyżowaniu.
E tam brak... czerwony moim zdaniem lamie dwa: zmiana pasa i nieustepienie
temu z prawej i do tego zrobil to na skrzyzowaniu.

Ty naprawdę masz prawo jazdy?

Tak. I do tego mam też rozum i go używam :-P

Zielony ma znak ustąp pierwszeństwa i to on powinien ustąpić wszystkim pojazdom, którzy poruszają się drogą z pierwszeństwem niezależnie, którym pasem się poruszają.

Zielony miał prawo założyć, że czerwony nie zmieniał będzie pasa jazdy
na skrzyżowaniu, więc tylko obserwował niebieskiego bo był na jego
kolizyjnej i po oszacowaniu odległości/prędkości wjechał na pas...
W tym samym czasie czerwony dopuścił się nielegalnego manewru
zmiany pasa na skrzyżowaniu nie ustępując również drugiemu autu
wjeżdzającemu na ten pas z prawej strony, a tak mówią zasady jazdy.
Czerwony nie miał prawa ani zmienić pasa jazdy na skrzyżowaniu
bez świateł ani też wypychać się razem na ten sam pas z kimś kogo
ma po prawej stronie. Na tym etapie jazdy żółty znak A7 nie ma już
znaczenia przy kolizji z czerwonym - miałby przy kolizji zielonego z niebieskim.

Dlaczego nielegalnego?

Skoro są linie przerywane (choć nie powinno ich tam być) to ma prawo zmienić pas ruchu i nie ma to w ogóle znaczenia dla określenia pierwszeństwa.

Art 22, punkt 4.

Zielony był zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu, poruszającym się drogą z pierwszeństwem.

I w czasie gdy podejmował tą decyzję zrobił to.

Nie dorabiaj tutaj teorii, bo tu jest zbyt prosta i zbyt oczywista sprawa.

Dokładnie. Oczywista jest wina czerwonego, ktory zlamal art 22 pnk 4.

Wyobraźmy sobie to skrzyżowanie jako normalne skrzyżowanie dwóch dróg dwukierunkowych bez sygnalizacji świetlnej, a każda z jednym pasem ruchu. Na jednej z nich jest znak ustąp pierwszeństwa, którą jedzie zielony. Drogą z pierwszeństwem jedzie niebieski i czerwony. Niebieski sygnalizuje i skręca w prawo, a w tym samym czasie czerwony wyprzedza niebieskiego.

Zielony widząc kierunkowskaz niebieskiego, wjeżdża na to skrzyżowanie i dochodzi o kolizji. W trym przypadku czerwonemu nie wolno było wyprzedzać.

O ile w poprzedniej sytuacji czerwony skończył manewr wyprzedzania przed skrzyżowaniem, o tyle w tym przypadku czerwony wyprzedzał na skrzyżowaniu.

Czyja będzie wina?

Dodam tylko, że widuję średnio kilka takich lub podobnych sytuacji w miesiącu.

Nie interesuje mnie Twoja nowa historia. W opisanej historii na rysunkach
tu podwieszonych czerwony wyprzedza na skrzyzowaniu bez sygnalizacji
świetlnej, co jest z oczywistych dla mnie powodow zabronione kodeksem.

Data: 2018-01-06 19:14:56
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-06 o 15:50, Pszemol pisze:

Dlaczego nielegalnego?

Skoro są linie przerywane (choć nie powinno ich tam być) to ma prawo
zmienić pas ruchu i nie ma to w ogóle znaczenia dla określenia
pierwszeństwa.
Art 22, punkt 4.

Tak by było, gdyby  zielony znajdował się już na na skrajnym pasie drogi z pierwszeństwem, czyli tuz przed niebieskim pojazdem i obydwaj chcieliby zająć pas środkowy.
Zielony znajdując się na pasie, który służy do włączania jest zobowiązany ustąpić pierwszeństwa. Znak ustąp pierwszeństwa obowiązuje go aż do przekroczenia przerywanej lini, czyli aż do końca pasa rozbiegowego.
Zobacz sobie ten film, który pokazuje dokładnie taką samą sytuację. https://www.youtube.com/watch?v=6TbNiroYd-o
Kierowca z wideorejestratorem wjeżdża z drogi podporządkowanej i musi ustąpić pierwszeństwa jadącym drogą z pierwszeństwem.
Pas, którym jedzie nie jest pasem ruchu drogi z pierwszeństwem, ale pasem rozbiegowym drogi podporządkowanej. Pas ten służy tylko i wyłącznie temu, aby jadący drogą podporządkowaną mógł się rozpędzić i bezpiecznie włączyć do ruchu na drogę z pierwszeństwem ruchu. Do póki jedzie tym pasem MUSI ustąpić pierwszeństwa wszystkim, nawet temu TIR-owi, który przed nim włączył się do ruchu na tej drodze. Ale kierowca korzysta w tym przypadku z art.24 pkt.10 i w sposób prawidłowy wyprzedza TIR-a z prawej strony. Gdyby jednak inny pojazd wyprzedził TIR-a z lewej strony i powracał na prawy pas to kierowca z wideorejestratorem MUSIAŁBY ustąpić mu pierwszeństwa, ponieważ cały czas się znajduje na pasie, na którym OBOWIĄZUJE ZNAK USTĄP PIERWSZEŃSTWA.
Art. 22 pkt. 4 w tym przypadku nie ma tu zastosowania.
Powołując się na ten artykuł to tak jak być powiedział, że znak ustąp pierwszeństwa nie obowiązuje na każdym skrzyżowaniu. Różnica pomiędzy prostym skrzyżowaniem ze znakiem ustąp pierwszeństwa, a skrzyżowaniem z tego tematu jest taka, ze to skrzyżowanie z pasem rozbiegowym ma kawałek drogi poprowadzony równolegle do drogi z pierwszeństwem, ale cały czas ten pas rozbiegowy to droga podporządkowana, a wszyscy uczestnicy ruchu znajdujący się na tym pasie są ZOBOWIĄZANI do USTĄPIENIA PIERWSZEŃSTWA.

Zielony był zobowiązany do ustąpienia pierwszeństwa wszystkim
uczestnikom ruchu, poruszającym się drogą z pierwszeństwem.
I w czasie gdy podejmował tą decyzję zrobił to.

Jest zobowiązany do czasu, kiedy jest jeszcze na pasie rozbiegowym i żadne zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni.
Nie dorabiaj tutaj teorii, bo tu jest zbyt prosta i zbyt oczywista sprawa.
Dokładnie. Oczywista jest wina czerwonego, ktory zlamal art 22 pnk 4.

Nie mógł złamać przepisu, który nie dotyczy tej sytuacji, bo przepis ten dotyczy tylko i wyłącznie uczestników ruchu, wobec których nie istnieje żadna inna regulacja dotycząca pierwszeństwa. W tym przypadku zielony był ZOBOWIĄZANY do USTĄPIENIA PIERWSZEŃSTWA, bo tak mu NAKAZYWAŁ znak i powinien był ustąpić pierwszeństwa dopóki poruszał się pasem rozbiegowym.

Nie interesuje mnie Twoja nowa historia. W opisanej historii na rysunkach
tu podwieszonych czerwony wyprzedza na skrzyzowaniu bez sygnalizacji
świetlnej, co jest z oczywistych dla mnie powodow zabronione kodeksem.

Wybacz, ale powinni Ci odebrać prawo jazdy, skoro masz problem zrozumieć tak oczywistą i prostą sprawę.

Data: 2018-01-07 09:35:01
Autor: Cavallino
nie
W dniu 06-01-2018 o 19:14, Uzytkownik pisze:
W dniu 2018-01-06 o 15:50, Pszemol pisze:

Dlaczego nielegalnego?

Skoro są linie przerywane (choć nie powinno ich tam być) to ma prawo
zmienić pas ruchu i nie ma to w ogóle znaczenia dla określenia
pierwszeństwa.
Art 22, punkt 4.

Tak by było, gdyby  zielony znajdował się już na na skrajnym pasie drogi z pierwszeństwem, czyli tuz przed niebieskim pojazdem i obydwaj chcieliby zająć pas środkowy.
Zielony znajdując się na pasie, który służy do włączania jest zobowiązany ustąpić pierwszeństwa.


Bzdura.

Data: 2018-01-05 23:58:06
Autor: PlaMa
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 2018-01-05 o 23:28, Marek S pisze:

Zapoznaj się z linkiem jaki Pszemolowi dostarczyłem. Mi osobiście kopara opadła. Okazuje się bowiem, że przepisu brak...

widzę tylko schemat ze skrzyżowaniem.

Kultury jazdy i rozsądku nie mieszajmy w to. Mnie interesuje kodyfikacja tego, co jest u podstaw praw ruchu drogowego. Okazuje się, że podstaw brak czasem... Nie wspominam nawet o bardziej fikuśnych sytuacjach. Tu mowa o prostym skrzyżowaniu.

Rzuć raz jeszcze tym linkiem bo nie wiem o czym piszesz.

Data: 2018-01-05 19:23:53
Autor: Pszemol
Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie
"PlaMa" <barakady@wp.pl> wrote in message news:5a500302$0$15200$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-05 o 23:28, Marek S pisze:

Zapoznaj się z linkiem jaki Pszemolowi dostarczyłem. Mi osobiście kopara opadła. Okazuje się bowiem, że przepisu brak...

widzę tylko schemat ze skrzyżowaniem.

Kultury jazdy i rozsądku nie mieszajmy w to. Mnie interesuje kodyfikacja tego, co jest u podstaw praw ruchu drogowego. Okazuje się, że podstaw brak czasem... Nie wspominam nawet o bardziej fikuśnych sytuacjach. Tu mowa o prostym skrzyżowaniu.

Rzuć raz jeszcze tym linkiem bo nie wiem o czym piszesz.

Coś się skopało mocno z tym wątkiem - tylko połowę postów
widzę z domu z peceta - na moim iPhone parę godzin temu
widziałem wszystkie...

Data: 2018-01-06 14:50:29
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 06-01-2018 o 02:23, Pszemol pisze:


Coś się skopało mocno z tym wątkiem - tylko połowę postów
widzę z domu z peceta - na moim iPhone parę godzin temu
widziałem wszystkie...

Przejdź na Androida :-P

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 15:16:57
Autor: Pszemol
nie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 06-01-2018 o 02:23, Pszemol pisze:


Coś się skopało mocno z tym wątkiem - tylko połowę postów
widzę z domu z peceta - na moim iPhone parę godzin temu
widziałem wszystkie...

Przejdź na Androida :-P


Po co? Zeby miec problemy ktorych teraz nie mam?

Data: 2018-01-06 16:48:50
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 16:16, Pszemol pisze:
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 06-01-2018 o 02:23, Pszemol pisze:


Coś się skopało mocno z tym wątkiem - tylko połowę postów
widzę z domu z peceta - na moim iPhone parę godzin temu
widziałem wszystkie...

Przejdź na Androida :-P


Po co? Zeby miec problemy ktorych teraz nie mam?


Napisałeś, że masz :-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 23:39:43
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2qr53$ueb$2node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 16:16, Pszemol pisze:
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 06-01-2018 o 02:23, Pszemol pisze:


Coś się skopało mocno z tym wątkiem - tylko połowę postów
widzę z domu z peceta - na moim iPhone parę godzin temu
widziałem wszystkie...

Przejdź na Androida :-P


Po co? Zeby miec problemy ktorych teraz nie mam?


Napisałeś, że masz :-)

napisałem że na iPhone nie mam :-P

Data: 2018-01-05 23:58:58
Autor: PlaMa
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 2018-01-05 o 23:58, PlaMa pisze:

Rzuć raz jeszcze tym linkiem bo nie wiem o czym piszesz.

a, już wiem o co chodzi.

Data: 2018-01-06 14:49:13
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 05-01-2018 o 23:58, PlaMa pisze:
W dniu 2018-01-05 o 23:58, PlaMa pisze:

Rzuć raz jeszcze tym linkiem bo nie wiem o czym piszesz.

a, już wiem o co chodzi.

:-)

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-05 22:01:23
Autor: Pszemol
Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
Hej,

Może na wstępie wyjaśnię wszystkim skąd ten wątek. Otóż wspomniany w tytule kolega zdziwił się w innym wątku "Gdzie rzetelny kurs prawa jazdy", że na drodze może być niebezpiecznie, że znaki mogą być niewidoczne lub wręcz błędne a przepisy ruchu drogowego potrafią pomijać nawet podstawowe aspekty jakimi jest np. pierwszeństwo przejazdu na skrzyżowaniach. Określił moje doświadczenia jako zdobyte w Tadżykistanie (w podtekście, w PL to niemożliwe), czego będę się dalej trzymał. :-)

Teraz do Pszemola.

Oto jeden z aspektów jaki chcę wyjaśnić na "rzetelnym kursie". Mam kilka podobnych przygotowanych. Niech to będzie dla Ciebie rebus do rozwiązania. Jest w moim Tadżykistanie podobny układ ulic jak na rysunku niżej. No może jeden pas mniej, bo to Tadżykistan.

https://drive.google.com/file/d/17ZrKwx8NNRRLxtLeCjoQRJ8XscrX28ny/view?usp=sharing

Skrzyżowanie to cechuje duża kolizyjność. Podczas spożywania posiłku w knajpie pobliskiej jest duża szansa, że w tym okresie dojdzie do niebezpiecznej sytuacji z użyciem klaksonów lub ostrym hamowaniem.
Załóżmy, że dochodzi do kolizji czerwonego z zielonym. Kto miał pierwszeństwo Twoim zdaniem? Zielony czy czerwony?

Dodam, że niebieski był na tyle daleko, że można było czerwonym wjechać na jego pas bezpiecznie.

W Tadżykistanie macie po prostu dużo ludzi bez podstaw kultury i nie
uznajecie uniwersalnej zasady "nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe".

W cywilizowanej Polsce, kierowcy jadący główną drogą swoją wrodzoną
grzeczność i kulturę okazaliby trzymaniem się lewej jezdni zarówno przez
niebieski i czerwony aby zielony mógł się włączyć do ruchu z biegu, bez
zwalniania.

A u Was, w trzecim świecie, ten burak ćwikłowy w czerwonym bolidzie zmienia
pas mimo wyraźnego oznakowania skrzyżowania z drogą podporządkowaną...

 Uzasadnię też zachowanie "czerwonych". W Tadżykistanie, dosłownie kawałek dalej jest prawy zjazd z głównej ulicy więc nierzadko "czerwone" auta wciskają gaz do dechy by "niebieskie" wyprzedzić i załapać się na ten zjazd. W efekcie "zielone" szczególnie często obrywają. Taka specyfika Tadżykistanu.

Jeśli miałbym zamiar skręcać w prawo zaraz po tym obrazku to nawet przez
myśl nie przeszło ściganie się i zajeżdżanie drogi niebieskiemu -
ustawiłbym się grzecznie za niebieskim i nigdzie nie spiesząc się i
zwracając uwagę na włączające się zielone posuwałbym prawym pasem.

W krajach cywilizowanych nikt też nie forsuje należnego mu "pierwszeństwa"
ani nie cwaniakuje wymuszając pierwszeństwo które mu się nie należy. Kodeks
drogowy ustala kto komu ma ustąpić na drodze a nie daje prawa ludziom do
taranowania innych uczestników drogi którzy z jakiś powodów nie postąpili
zgodnie z Kodeksem i nie ustąpili na drodze komu mieli ustąpić.

:-)

Data: 2018-01-05 23:24:36
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 05-01-2018 o 23:01, Pszemol pisze:

W Tadżykistanie macie po prostu dużo ludzi bez podstaw kultury i nie
uznajecie uniwersalnej zasady "nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe".

Czyli to lokalny problem Twoim zdaniem?

Pozostanę tu odmiennego zdania. Buraków spotyka się pod każdą szerokością geograficzną. Być może jest większe ich zagęszczenie w pewnych obszarach. Jednakże tą wiedzą nie dysponuję.

A u Was, w trzecim świecie, ten burak ćwikłowy w czerwonym bolidzie zmienia
pas mimo wyraźnego oznakowania skrzyżowania z drogą podporządkowaną...

No więc w tym miejscu STOP! Dalszy komentarz na końcu.

Jeśli miałbym zamiar skręcać w prawo zaraz po tym obrazku to nawet przez
myśl nie przeszło ściganie się i zajeżdżanie drogi niebieskiemu -

OK, też tak czynię. Choć z wyprzedzeniem planuję manewr zajęcia właściwego pasa. A to dlatego, że mogę pół godziny migać a jakiś ch... będzie przyspieszał by mnie nie wpuścić. Tak więc czasem korzystam z komfortu mocy silnika by wskoczyć przed następnego. Być może staję się w ten sposób jednym z tych czerwonych buraków, o jakich piszesz.

Jednakże nie rozmawiamy o Tobie czy o kulturze kierowców ale o przepisach. Nie dalej jak wczoraj miałem okazję porozmawiania z emerytowanym (czyli w wieku średnim lub niżej) policjantem z drogówki. Z wielką ciekawością wysłuchałem jak takie sytuacje są rozwiązywane - otóż zależy to od wysłańców w miejsce zdarzenia. Przepisy ruchu, tak jak przypuszczałem, mają tu marne zastosowanie, chociażby dlatego, że ich po prostu nie ma w niektórych, choć bardzo podstawowych przypadkach. Tak właśnie jest w tym konkretnym. W pełni zgodził się z treścią artykułu cytowanego poniżej.

 Kodeks
drogowy ustala kto komu ma ustąpić na drodze a nie daje prawa ludziom do
taranowania innych uczestników drogi którzy z jakiś powodów nie postąpili
zgodnie z Kodeksem i nie ustąpili na drodze komu mieli ustąpić.

Celowo poruszyłem akurat ten przypadek gdyż buszując w sieci w poszukiwaniu odpowiedzi... natrafiłem na dogłębną jego analizę. Wcześniej jednak chciałem poznać Twoje zdanie. Oto link:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

Wynika z niego, że bardzo często spotykany typ skrzyżowania ... nie posiada żadnego umocowania w przepisach. Komentarz odnośnie roli urzędników też w pełni popieram.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-05 22:43:51
Autor: Pszemol
nie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 05-01-2018 o 23:01, Pszemol pisze:

W Tadżykistanie macie po prostu dużo ludzi bez podstaw kultury i nie
uznajecie uniwersalnej zasady "nie czyń drugiemu co Tobie niemiłe".

Czyli to lokalny problem Twoim zdaniem?

Pozostanę tu odmiennego zdania. Buraków spotyka się pod każdą szerokością geograficzną. Być może jest większe ich zagęszczenie w pewnych obszarach. Jednakże tą wiedzą nie dysponuję.

A u Was, w trzecim świecie, ten burak ćwikłowy w czerwonym bolidzie zmienia
pas mimo wyraźnego oznakowania skrzyżowania z drogą podporządkowaną...

No więc w tym miejscu STOP! Dalszy komentarz na końcu.

Jeśli miałbym zamiar skręcać w prawo zaraz po tym obrazku to nawet przez
myśl nie przeszło ściganie się i zajeżdżanie drogi niebieskiemu -

OK, też tak czynię. Choć z wyprzedzeniem planuję manewr zajęcia właściwego pasa. A to dlatego, że mogę pół godziny migać a jakiś ch... będzie przyspieszał by mnie nie wpuścić. Tak więc czasem korzystam z komfortu mocy silnika by wskoczyć przed następnego. Być może staję się w ten sposób jednym z tych czerwonych buraków, o jakich piszesz.

Wyczuwam tu jakies problemy kolegi ze zmianą pasa czy też wskakiwanie
silniejszym autem przed nastepnego - jesli to robisz z zamiarem
pozniejszego skrętu przed nosem tego klmu wskoczyles (tak jak czerwony
wskakujacy niebieskiemu) to jest to moim zdaniem buractwo.

Jednakże nie rozmawiamy o Tobie czy o kulturze kierowców ale o przepisach. Nie dalej jak wczoraj miałem okazję porozmawiania z emerytowanym (czyli w wieku średnim lub niżej) policjantem z drogówki. Z wielką ciekawością wysłuchałem jak takie sytuacje są rozwiązywane - otóż zależy to od wysłańców w miejsce zdarzenia. Przepisy ruchu, tak jak przypuszczałem, mają tu marne zastosowanie, chociażby dlatego, że ich po prostu nie ma w niektórych, choć bardzo podstawowych przypadkach. Tak właśnie jest w tym konkretnym. W pełni zgodził się z treścią artykułu cytowanego poniżej.

Kodeks
drogowy ustala kto komu ma ustąpić na drodze a nie daje prawa ludziom do
taranowania innych uczestników drogi którzy z jakiś powodów nie postąpili
zgodnie z Kodeksem i nie ustąpili na drodze komu mieli ustąpić.

Celowo poruszyłem akurat ten przypadek gdyż buszując w sieci w poszukiwaniu odpowiedzi... natrafiłem na dogłębną jego analizę. Wcześniej jednak chciałem poznać Twoje zdanie. Oto link:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

Wynika z niego, że bardzo często spotykany typ skrzyżowania ... nie posiada żadnego umocowania w przepisach. Komentarz odnośnie roli urzędników też w pełni popieram.

Nie jestem żadnym ekspertem ale sytuacja dla mnie jest tu oczywista jeśli
zrozumiesz że nie powinieneś na skrzyżowaniach wyprzedzać, zmieniać pasów,
zawracać czy robić innych baletów.

Ani od kierowcy czerwonego nie można wymagac aby dobrze widzial zielonego
ani od zielonego nie mozna wymagac aby widzial czerwonego - to czerwony
widzac znak A6a powinien zaniechać manewrow na czas skrzyzowania.

Dodatkowo nie zgadzam sie specjalnie z rysunkami "obszaru skrzyżowania" w
tym artykule wyłączającymi z tego skrzyżowania rozbiegówkę. Przecież to
nielogiczne co tam narysowali: ciągła linia gdzie nie wystepuje krzyzowanie
sie/laczenie sie drog pojazdow jest objeta rysunkiem obszaru a wlasciwa
rozbiegowka gdzie nastepuje wlasciwe przeplatanie sie samochodow jest poza
obszarem skrzyzowania? Ktos tego rysunku nie przemyslal zbytnio.
Jak obejmiesz rozbiegowke obszarze skrzyzowania to tym bardziej wyrazna
jest wina czerwonego.

Data: 2018-01-06 00:56:13
Autor: Marek S
nie
W dniu 05-01-2018 o 23:43, Pszemol pisze:

Wyczuwam tu jakies problemy kolegi ze zmianą pasa czy też wskakiwanie
silniejszym autem przed nastepnego - jesli to robisz z zamiarem
pozniejszego skrętu przed nosem tego klmu wskoczyles (tak jak czerwony
wskakujacy niebieskiemu) to jest to moim zdaniem buractwo.

Jeszcze raz - bo to mnie zaciekawiło. Jestem czerwonym. Jadę lewym pasem obok niebieskich. Mam włączony prawy kierunkowskaz od minuty i lekko przytulam się do niebieskiego. Inny niebieski za nim, w odpowiedzi na to zmniejsza dystans by mnie nie wpuścić. To częste zachowanie. Szczególnie na 3-miejskiej obwodnicy, gdzie trzeci lewy pas periodycznie znika i łączy się z prawym tworząc dwa.

W takich okolicznościach zamiast zatrzymać się na lewym pasie i płakać jak panienka do czasu kiedy ktoś wpuści mnie na prawy, to wyrywam do przodu i szukam innej okazji do zajęcia tego prawego pasa. Pomijam to czy moim celem jest przedostanie się na jeszcze bardziej skrajny prawy pas czy też mój lewy się kończy zwyczajnie. Nigdy (poza jakimiś awaryjnymi sytuacjami w stylu wcisnąłem się a ktoś przede mną w tym samym momencie hamuje) nie zmuszam nikogo do hamowania.

Czy to jest buractwem? Jeśli tak, to jak zachowałbyś się w podobnej sytuacji? Zostawmy zjazd w spokoju. Jedziesz lewym, chcesz na prawy, migasz długo lecz nikt nie robi miejsca. Co robisz?


Nie jestem żadnym ekspertem ale sytuacja dla mnie jest tu oczywista jeśli
zrozumiesz że nie powinieneś na skrzyżowaniach wyprzedzać, zmieniać pasów,
zawracać czy robić innych baletów.

Właśnie! Na skrzyżowaniach! W/g definicji ten czerwony nigdy nie był na skrzyżowaniu. Ja również ekspertem nie jestem, szczególnie gdy we wcześniejszym wątku zadeklarowałem chęć uczestniczenia reedukacji.

Dodatkowo nie zgadzam sie specjalnie z rysunkami "obszaru skrzyżowania" w
tym artykule wyłączającymi z tego skrzyżowania rozbiegówkę. Przecież to
nielogiczne co tam narysowali: ciągła linia gdzie nie wystepuje krzyzowanie
sie/laczenie sie drog pojazdow jest objeta rysunkiem obszaru a wlasciwa
rozbiegowka gdzie nastepuje wlasciwe przeplatanie sie samochodow jest poza
obszarem skrzyzowania? Ktos tego rysunku nie przemyslal zbytnio.
Jak obejmiesz rozbiegowke obszarze skrzyzowania to tym bardziej wyrazna
jest wina czerwonego.

Swoją drogą, jeśli nie zapomnę, to zerknę jutro czy ta główna droga ma znak pierwszeństwa. Bo czuję pismo nosem, że niekoniecznie. Z pewnością nie ma znaku informującego o tym, że do skrzyżowania się zbliżamy. Czerwony może hipotetycznie nie mieć szans go zobaczyć jeśli wyprzedza niebieskiego.

A co do obszaru skrzyżowania, przepisy mówią jasno co nim jest. Sam mam wewnętrzny opór by to zaakceptować, ale o psychice nie gadamy tutaj. Przepisy są z 1962r a skrzyżowanie z 2000-któregoś. Stąd problem. Granice skrzyżowania definiuje fizyczna lub domniemana linia zatrzymania - koniec kropka. Samochody na drodze z pierwszeństwem nie posiadają jej w żadnej z obu wersji.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-05 18:56:42
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2p3au$aes$1node1.news.atman.pl...
Jeszcze raz - bo to mnie zaciekawiło.
Jestem czerwonym. Jadę lewym pasem obok niebieskich. Mam włączony prawy kierunkowskaz od minuty i lekko przytulam się do niebieskiego. Inny niebieski za nim, w odpowiedzi na to zmniejsza dystans by mnie nie wpuścić. To częste zachowanie. Szczególnie na 3-miejskiej obwodnicy, gdzie trzeci lewy pas periodycznie znika i łączy się z prawym tworząc dwa.

Widzisz, gdybyś przyjął inną taktykę i wiedząc że planujesz
skręcać w prawo unikał w ogóle lewego pasa to nie miałbyś
tej presji pośpiechu...
A dodatkowo, z mojego doświadczenia wynika, że lepszą
strategią od prób przyspieszania i wciskania się w auta
jadące ciut przede mną jest strategia lekkiego zwolnienia
z migaczem włączonym i próba wciśnięcia się do aut jadących
za mną. Właśnie aby nie wzbudzać podejrzeń że cwaniakujesz
na kończącym się pasie lewym.
Swoją drogą- czy w Trójmieście Ci Twoi ziomkowie słyszeli
o łaczeniu się pasów na ziperek?

W takich okolicznościach zamiast zatrzymać się na lewym pasie i płakać jak panienka do czasu kiedy ktoś wpuści mnie na prawy, to wyrywam do przodu i szukam innej okazji do zajęcia tego prawego pasa. Pomijam to czy moim celem jest przedostanie się na jeszcze bardziej skrajny prawy pas czy też mój lewy się kończy zwyczajnie.

No właśnie tego nie pomijałbym, bo to wpływa na interpretację
Twoich intencji. Jeśli galopujesz obwodnicą lewym skrajnym
pasem wiedząc że masz za 1/2 kilometra skręt w prawo to znaczy
że coś jest nie ten teges z Twoim rozumowaniem :-)

Nigdy (poza jakimiś awaryjnymi sytuacjami w stylu wcisnąłem się a ktoś przede mną w tym samym momencie hamuje) nie zmuszam nikogo do hamowania.

Czasami trzeba, właśnie po to aby nie mieć dylematów ze zmianą
pasa ruchu :-) Właczas kierunkowskaz, czekasz aż mignie 3-4 razy
po czym robisz wyraźne przytulanie się aż ktoś wpuści bo mu....
..... puszczą nerwy :-)

Czy to jest buractwem? Jeśli tak, to jak zachowałbyś się w podobnej sytuacji? Zostawmy zjazd w spokoju. Jedziesz lewym, chcesz na prawy, migasz długo lecz nikt nie robi miejsca. Co robisz?

Mi chodziło głównie o buractwo w przypadku takim, że wiesz że
zbliża Ci się zjazd, skręt w prawo a Ty kozakujesz na lewym obwodnicy.

Nie jestem żadnym ekspertem ale sytuacja dla mnie jest tu oczywista jeśli
zrozumiesz że nie powinieneś na skrzyżowaniach wyprzedzać, zmieniać pasów,
zawracać czy robić innych baletów.

Właśnie! Na skrzyżowaniach! W/g definicji ten czerwony nigdy nie był na skrzyżowaniu. Ja również ekspertem nie jestem, szczególnie gdy we wcześniejszym wątku zadeklarowałem chęć uczestniczenia reedukacji.

Jak to nie był??? Co Ty wygadujesz? :-)))

Dodatkowo nie zgadzam sie specjalnie z rysunkami "obszaru skrzyżowania" w
tym artykule wyłączającymi z tego skrzyżowania rozbiegówkę. Przecież to
nielogiczne co tam narysowali: ciągła linia gdzie nie wystepuje krzyzowanie
sie/laczenie sie drog pojazdow jest objeta rysunkiem obszaru a wlasciwa
rozbiegowka gdzie nastepuje wlasciwe przeplatanie sie samochodow jest poza
obszarem skrzyzowania? Ktos tego rysunku nie przemyslal zbytnio.
Jak obejmiesz rozbiegowke obszarze skrzyzowania to tym bardziej wyrazna
jest wina czerwonego.

Swoją drogą, jeśli nie zapomnę, to zerknę jutro czy ta główna droga ma znak pierwszeństwa. Bo czuję pismo nosem, że niekoniecznie. Z pewnością nie ma znaku informującego o tym, że do skrzyżowania się zbliżamy. Czerwony może hipotetycznie nie mieć szans go zobaczyć jeśli wyprzedza niebieskiego.

No to moment, chwila - pokazujesz nam obrazek ze znakami których
tam nie ma? :-)

A co do obszaru skrzyżowania, przepisy mówią jasno co nim jest. Sam mam wewnętrzny opór by to zaakceptować, ale o psychice nie gadamy tutaj. Przepisy są z 1962r a skrzyżowanie z 2000-któregoś. Stąd problem. Granice skrzyżowania definiuje fizyczna lub domniemana linia zatrzymania - koniec kropka. Samochody na drodze z pierwszeństwem nie posiadają jej w żadnej z obu wersji.

I gdzie, Twoim zdaniem, występuje tam linia zatrzymania dla zielonego?
Bo dla mnie, gdy ma samych niebieskich skur&&&nów bez wyobraźni
co go nie wpuszczają i o ziperze nie słyszeli to zielonemu linia zatrzymania
zakończy się na końcu rozbiegówki. Niebieski i czerwony mają stan
skrzyżowania w praktyce przez całą długość rozbiegówki, tam gdzie
jest przerywana linia.

Data: 2018-01-06 15:48:16
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 01:56, Pszemol pisze:


Widzisz, gdybyś przyjął inną taktykę i wiedząc że planujesz
skręcać w prawo unikał w ogóle lewego pasa to nie miałbyś
tej presji pośpiechu...

Pisałem, że kierunkowskaz od minuty pracował i był ignorowany przez kilku kierowców z rzędu. Moim zdaniem to bardzo duże wyprzedzenie czasowe do tego by móc zająć właściwy pas. Czy ta minuta Twoim zdaniem to zdecydowanie za mało?

A dodatkowo, z mojego doświadczenia wynika, że lepszą
strategią od prób przyspieszania i wciskania się w auta
jadące ciut przede mną jest strategia lekkiego zwolnienia
z migaczem włączonym i próba wciśnięcia się do aut jadących
za mną.

Jasne, sęk w tym, że tam już próbowałem się wcisnąć więc nie ma sensu powracać gdzie Ciebie z pewnością nie wpuszczą.

Swoją drogą- czy w Trójmieście Ci Twoi ziomkowie słyszeli
o łaczeniu się pasów na ziperek?

Też na to zwracam uwagę gdyż w znanym mi miejscu jest wyraźny znak, że jedziemy na ZIPa (czerwone i czarne auta przeplatające się). Obecnie jakieś 25% ziomali to honoruje, co jest znaczącym przyrostem  względem ubiegłych lat. Z tego grona należy wykluczyć kobiety za kierownicą. Nie pamiętam aby kiedykolwiek którakolwiek wpuściła auto z drogi podporządkowanej. Nawet jadąc 5km/h w korku one wolą stanąć przed nosem oczekującego niż go wpuścić.

No właśnie tego nie pomijałbym, bo to wpływa na interpretację
Twoich intencji. Jeśli galopujesz obwodnicą lewym skrajnym
pasem wiedząc że masz za 1/2 kilometra skręt w prawo to znaczy
że coś jest nie ten teges z Twoim rozumowaniem :-)

Jak wnioskuję pełnisz rolę szeryfa szos i wolisz łamać przepisy narażając się na mandat przyspieszając będąc jednocześnie wyprzedzanym, po to tylko by nie wpuścić nikogo z lewego pasa, który to pas kończy się za 500m?

Właśnie o konkretnie takich zachowaniach piszę. Są one jak chleb powszedni. Auta jadą powiedzmy 100km/h jeden za drugim, widzisz z daleka 50m lukę z przodu, planujesz zjazd z lewego w to miejsce, dojeżdżasz do niej powoli, sygnalizujesz od dawna kierunkowskazem, ale gdy się tylko zbliżysz, to luka zmiesza się raptem do 3m (nadal przy 100km/h).

Czasami trzeba, właśnie po to aby nie mieć dylematów ze zmianą
pasa ruchu :-) Właczas kierunkowskaz, czekasz aż mignie 3-4 razy
po czym robisz wyraźne przytulanie się aż ktoś wpuści bo mu....
.... puszczą nerwy :-)

Przytulanie po to by auto za nim zobaczyło mnie skoro nikt wcześniej jakoś tego nie dostrzegał. Zakładam iż kierowca o niebieskich migdałach myśli więc trzeba mu pod nosem zaświecić by dostrzegł.

A co do ilości błysków kierunkowskazu jakie nierzadko (nie zawsze ale zbyt często się to zdarza), to ja bym obstawiał na nie 3-4 lecz 30-40.

Jeśli komuś nerwy puszczają i zmniejsza dystans będąc wyprzedzanym, to nie jest top dobry kierowca lecz pirat drogowy. Dziwię się Tobie, że usprawiedliwiasz takie zachowania.

Mi chodziło głównie o buractwo w przypadku takim, że wiesz że
zbliża Ci się zjazd, skręt w prawo a Ty kozakujesz na lewym obwodnicy.

"Kozakujesz" oznacza emocjonalną interpretację zachowania. Nie mówmy o emocjach. Trzymając się jednakże tej terminologii "kozakowanie lewym pasem" jest zgodne z przepisami. Przyspieszanie gdy ktoś wyprzedza - już nie.

Właśnie! Na skrzyżowaniach! W/g definicji ten czerwony nigdy nie był na skrzyżowaniu. Ja również ekspertem nie jestem, szczególnie gdy we wcześniejszym wątku zadeklarowałem chęć uczestniczenia reedukacji.

Jak to nie był??? Co Ty wygadujesz? :-)))

Chodzi mi o jedną z dwóch interpretacji skrzyżowania (nie wyrażam tu swojej opinii). Mam na myśli tą z ministerstwa infrastruktury.

Swoją drogą, jeśli nie zapomnę, to zerknę jutro czy ta główna droga ma znak pierwszeństwa. Bo czuję pismo nosem, że niekoniecznie. Z pewnością nie ma znaku informującego o tym, że do skrzyżowania się zbliżamy. Czerwony może hipotetycznie nie mieć szans go zobaczyć jeśli wyprzedza niebieskiego.

No to moment, chwila - pokazujesz nam obrazek ze znakami których
tam nie ma? :-)

Pisze o znaku pierwszeństwa wcześniej - to w oderwaniu od niniejszego wątku lecz w nawiązaniu do wcześniejszej naszej rozmowy w poprzednim. To dygresja dedykowana Tobie wyłącznie.

Dobra, nie powinienem mieszać naszych wątków bo nie tylko my tu gadamy. Niczego więc nie napisałem :-)

I gdzie, Twoim zdaniem, występuje tam linia zatrzymania dla zielonego?

Dla niego to linia przerywana informująca o zbieganiu się pasów jego i niebieskiego. Jeśli niebieskich byłoby multum, to w tym miejscu zielony musi się zatrzymać i oczekiwać aż się ruch rozrzedzi by móc kontynuować jazdę. Tak więc jest to domniemana linia zatrzymania.

Bo dla mnie, gdy ma samych niebieskich skur&&&nów bez wyobraźni
co go nie wpuszczają i o ziperze nie słyszeli to zielonemu linia zatrzymania

Na marginesie: w tym konkretnym miejscu żaden niebieski nikogo nie wpuści. Zazwyczaj jest to droga "szybkiego ruchu" czyli taka, gdzie średnia gaussowska jest w okolicach 80km/h przy ograniczeniu miejskim 50 km/h przy zwykle dużym natężeniu ruchu. Gdy lewy jest wolny, to zdarza się, że niebieski zjeżdża na niego widząc zielonego, co ja czynię zawsze.

zakończy się na końcu rozbiegówki. Niebieski i czerwony mają stan
skrzyżowania w praktyce przez całą długość rozbiegówki, tam gdzie
jest przerywana linia.

To jest też moja prywatna interpretacja skrzyżowania. A raczej była bo po przeczytaniu artykułu i zapoznaniu się z cytatami z przepisów, zacząłem mieć obiekcje. Owszem, dla bezpieczeństwa traktuję te miejsca nadal jako normalne skrzyżowanie, podobnie jak skrzyżowania z drogami gruntowymi - gdzie unikam wyprzedzania gdy nie widzę czy jakiś np. motorowerzysta z pola nie wyjeżdża nie sprawdzając czy jego prawej ktoś właśnie nie wyprzedza (kolejne konkretne zdarzenie jakie widziałem). Ale nie o tym piszemy bo to styl jazdy a nie przepis.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 15:21:38
Autor: Pszemol
nie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 06-01-2018 o 01:56, Pszemol pisze:


Widzisz, gdybyś przyjął inną taktykę i wiedząc że planujesz
skręcać w prawo unikał w ogóle lewego pasa to nie miałbyś
tej presji pośpiechu...

Pisałem, że kierunkowskaz od minuty pracował i był ignorowany przez kilku kierowców z rzędu. Moim zdaniem to bardzo duże wyprzedzenie czasowe do tego by móc zająć właściwy pas. Czy ta minuta Twoim zdaniem to zdecydowanie za mało?

Byles zbyt bierny.

A dodatkowo, z mojego doświadczenia wynika, że lepszą
strategią od prób przyspieszania i wciskania się w auta
jadące ciut przede mną jest strategia lekkiego zwolnienia
z migaczem włączonym i próba wciśnięcia się do aut jadących
za mną.

Jasne, sęk w tym, że tam już próbowałem się wcisnąć więc nie ma sensu powracać gdzie Ciebie z pewnością nie wpuszczą.

Swoją drogą- czy w Trójmieście Ci Twoi ziomkowie słyszeli
o łaczeniu się pasów na ziperek?

Też na to zwracam uwagę gdyż w znanym mi miejscu jest wyraźny znak, że jedziemy na ZIPa (czerwone i czarne auta przeplatające się). Obecnie jakieś 25% ziomali to honoruje, co jest znaczącym przyrostem  względem ubiegłych lat. Z tego grona należy wykluczyć kobiety za kierownicą. Nie pamiętam aby kiedykolwiek którakolwiek wpuściła auto z drogi podporządkowanej. Nawet jadąc 5km/h w korku one wolą stanąć przed nosem oczekującego niż go wpuścić.

No właśnie tego nie pomijałbym, bo to wpływa na interpretację
Twoich intencji. Jeśli galopujesz obwodnicą lewym skrajnym
pasem wiedząc że masz za 1/2 kilometra skręt w prawo to znaczy
że coś jest nie ten teges z Twoim rozumowaniem :-)

Jak wnioskuję pełnisz rolę szeryfa szos i wolisz łamać przepisy narażając się na mandat przyspieszając będąc jednocześnie wyprzedzanym, po to tylko by nie wpuścić nikogo z lewego pasa, który to pas kończy się za 500m?

Bezpodstawnie wnioskujesz.

Właśnie o konkretnie takich zachowaniach piszę. Są one jak chleb powszedni. Auta jadą powiedzmy 100km/h jeden za drugim, widzisz z daleka 50m lukę z przodu, planujesz zjazd z lewego w to miejsce, dojeżdżasz do niej powoli, sygnalizujesz od dawna kierunkowskazem, ale gdy się tylko zbliżysz, to luka zmiesza się raptem do 3m (nadal przy 100km/h).

Niekoniecznie ktos robil Ci nazlosc. To tylko moze byc Twoja bledna
interpretacja.

Czasami trzeba, właśnie po to aby nie mieć dylematów ze zmianą
pasa ruchu :-) Właczas kierunkowskaz, czekasz aż mignie 3-4 razy
po czym robisz wyraźne przytulanie się aż ktoś wpuści bo mu....
.... puszczą nerwy :-)

Przytulanie po to by auto za nim zobaczyło mnie skoro nikt wcześniej jakoś tego nie dostrzegał. Zakładam iż kierowca o niebieskich migdałach myśli więc trzeba mu pod nosem zaświecić by dostrzegł.

Dokladnie. Trzeba byc konsekwentnym i zdecydowanym.

A co do ilości błysków kierunkowskazu jakie nierzadko (nie zawsze ale zbyt często się to zdarza), to ja bym obstawiał na nie 3-4 lecz 30-40.

Jeśli komuś nerwy puszczają i zmniejsza dystans będąc wyprzedzanym, to nie jest top dobry kierowca lecz pirat drogowy. Dziwię się Tobie, że usprawiedliwiasz takie zachowania.

Mi chodziło głównie o buractwo w przypadku takim, że wiesz że
zbliża Ci się zjazd, skręt w prawo a Ty kozakujesz na lewym obwodnicy.

"Kozakujesz" oznacza emocjonalną interpretację zachowania. Nie mówmy o emocjach. Trzymając się jednakże tej terminologii "kozakowanie lewym pasem" jest zgodne z przepisami. Przyspieszanie gdy ktoś wyprzedza - już nie.

Właśnie! Na skrzyżowaniach! W/g definicji ten czerwony nigdy nie był na skrzyżowaniu. Ja również ekspertem nie jestem, szczególnie gdy we wcześniejszym wątku zadeklarowałem chęć uczestniczenia reedukacji.

Jak to nie był??? Co Ty wygadujesz? :-)))

Chodzi mi o jedną z dwóch interpretacji skrzyżowania (nie wyrażam tu swojej opinii). Mam na myśli tą z ministerstwa infrastruktury.

Nie ma dwu interpretacji. Wszystkie te samochody dojezdzaja do
skrzyzowania.

Swoją drogą, jeśli nie zapomnę, to zerknę jutro czy ta główna droga ma znak pierwszeństwa. Bo czuję pismo nosem, że niekoniecznie. Z pewnością nie ma znaku informującego o tym, że do skrzyżowania się zbliżamy. Czerwony może hipotetycznie nie mieć szans go zobaczyć jeśli wyprzedza niebieskiego.

No to moment, chwila - pokazujesz nam obrazek ze znakami których
tam nie ma? :-)

Pisze o znaku pierwszeństwa wcześniej - to w oderwaniu od niniejszego wątku lecz w nawiązaniu do wcześniejszej naszej rozmowy w poprzednim. To dygresja dedykowana Tobie wyłącznie.

Dobra, nie powinienem mieszać naszych wątków bo nie tylko my tu gadamy. Niczego więc nie napisałem :-)

I gdzie, Twoim zdaniem, występuje tam linia zatrzymania dla zielonego?

Dla niego to linia przerywana informująca o zbieganiu się pasów jego i niebieskiego. Jeśli niebieskich byłoby multum, to w tym miejscu zielony musi się zatrzymać i oczekiwać aż się ruch rozrzedzi by móc kontynuować jazdę. Tak więc jest to domniemana linia zatrzymania.

A wiec zgadzasz sie ze obszar skrzyzowania rozciaga sie na cala rozbiegowke
to znaczy ze czerwony wyprzedzal niebieskiego na skrzyzowaniu.

Bo dla mnie, gdy ma samych niebieskich skur&&&nów bez wyobraźni
co go nie wpuszczają i o ziperze nie słyszeli to zielonemu linia zatrzymania

Na marginesie: w tym konkretnym miejscu żaden niebieski nikogo nie wpuści. Zazwyczaj jest to droga "szybkiego ruchu" czyli taka, gdzie średnia gaussowska jest w okolicach 80km/h przy ograniczeniu miejskim 50 km/h przy zwykle dużym natężeniu ruchu. Gdy lewy jest wolny, to zdarza się, że niebieski zjeżdża na niego widząc zielonego, co ja czynię zawsze.

Brawo Ty.

zakończy się na końcu rozbiegówki. Niebieski i czerwony mają stan
skrzyżowania w praktyce przez całą długość rozbiegówki, tam gdzie
jest przerywana linia.

To jest też moja prywatna interpretacja skrzyżowania. A raczej była bo po przeczytaniu artykułu i zapoznaniu się z cytatami z przepisów, zacząłem mieć obiekcje. Owszem, dla bezpieczeństwa traktuję te miejsca nadal jako normalne skrzyżowanie, podobnie jak skrzyżowania z drogami gruntowymi - gdzie unikam wyprzedzania gdy nie widzę czy jakiś np. motorowerzysta z pola nie wyjeżdża nie sprawdzając czy jego prawej ktoś właśnie nie wyprzedza (kolejne konkretne zdarzenie jakie widziałem). Ale nie o tym piszemy bo to styl jazdy a nie przepis.


Nie czytaj tyle skoro budza sie w Tobie watpliwosci co do oczywistych
rzeczy :-)))

Data: 2018-01-06 17:13:24
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 16:21, Pszemol pisze:

Pisałem, że kierunkowskaz od minuty pracował i był ignorowany przez
kilku kierowców z rzędu. Moim zdaniem to bardzo duże wyprzedzenie
czasowe do tego by móc zająć właściwy pas. Czy ta minuta Twoim zdaniem
to zdecydowanie za mało?

Byles zbyt bierny.

I tak źle i tak niedobrze. Albo jestem burakiem albo bierny.

Właśnie o konkretnie takich zachowaniach piszę. Są one jak chleb
powszedni. Auta jadą powiedzmy 100km/h jeden za drugim, widzisz z daleka
50m lukę z przodu, planujesz zjazd z lewego w to miejsce, dojeżdżasz do
niej powoli, sygnalizujesz od dawna kierunkowskazem, ale gdy się tylko
zbliżysz, to luka zmiesza się raptem do 3m (nadal przy 100km/h).

Niekoniecznie ktos robil Ci nazlosc. To tylko moze byc Twoja bledna
interpretacja.

Dosłownie 3m przy prędkości 100km/h? A gdy jadę obok migając to mnie nie widać? Naiwnością byłaby inna interpretacja.

Przytulanie po to by auto za nim zobaczyło mnie skoro nikt wcześniej
jakoś tego nie dostrzegał. Zakładam iż kierowca o niebieskich migdałach
myśli więc trzeba mu pod nosem zaświecić by dostrzegł.

Dokladnie. Trzeba byc konsekwentnym i zdecydowanym.

Ale co konkretnie to oznacza? Taranowanie? Przecież jeśli ktoś nie ustępuje miejsca to nie zrobi tego bo to godzi w jego dumę. W takich przypadkach wyrywam do przodu i szukam innej okazji. Dlatego zawsze manewr planuję z dużym wyprzedzeniem aby mieć szansę na zjechanie na prawo. Wtedy nazywasz to buractwem.

A wiec zgadzasz sie ze obszar skrzyzowania rozciaga sie na cala rozbiegowke
to znaczy ze czerwony wyprzedzal niebieskiego na skrzyzowaniu.

Poniekąd zgadzam się, a raczej zgadzałem się do czasu napotkania niniejszego artykułu, o czym już ze 2x wspomniałem. Zwróć uwagę jeszcze na jeden nieopisany w w/w linku aspekt. W tej interpretacji tworzysz giga - skrzyżowania. Przykładowy odcinek obwodnicy trójmiejskiej w okolicy lotniska w Rębiechowie. Nie podam dokładnych liczb bo nie mierzyłem i nie analizowałem pod kątem naszej dyskusji. Odcinek "rozbiegowy" liczy sobie ok. 1km. Gdzieś daleko daleko zmienia się potem w zjazd. Po drugiej stronie jest podobnie ale nie zmienia się w zjazd.

Czy to oznacza, że skrzyżowanie to ma długość 2-3km? Jak długo obowiązuje "ustąp pierwszeństwa" na tak długim wjeździe?


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 15:09:06
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2qsj6$cm$1node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 16:21, Pszemol pisze:

Pisałem, że kierunkowskaz od minuty pracował i był ignorowany przez
kilku kierowców z rzędu. Moim zdaniem to bardzo duże wyprzedzenie
czasowe do tego by móc zająć właściwy pas. Czy ta minuta Twoim zdaniem
to zdecydowanie za mało?

Byles zbyt bierny.

I tak źle i tak niedobrze. Albo jestem burakiem albo bierny.

Burakiem jesteś jak zmieniasz pasy na skrzyżowaniu, gdy się kończy
trzecia nitka obwodnicy... A zbyt bierny jesteś gdy chcąc skręcić w prawo
nie wbijasz się na prawy pas z należytym wyprzedzeniem...

Właśnie o konkretnie takich zachowaniach piszę. Są one jak chleb
powszedni. Auta jadą powiedzmy 100km/h jeden za drugim, widzisz z daleka
50m lukę z przodu, planujesz zjazd z lewego w to miejsce, dojeżdżasz do
niej powoli, sygnalizujesz od dawna kierunkowskazem, ale gdy się tylko
zbliżysz, to luka zmiesza się raptem do 3m (nadal przy 100km/h).

Niekoniecznie ktos robil Ci nazlosc. To tylko moze byc Twoja bledna
interpretacja.

Dosłownie 3m przy prędkości 100km/h? A gdy jadę obok migając to mnie nie widać? Naiwnością byłaby inna interpretacja.

Ktoś mógłby się zagapić, zrobiła się dziura, potem przestał kręcić
radiem i zaślepił dziurę przyspieszając - w ogóle Ciebie nie widział.

Przytulanie po to by auto za nim zobaczyło mnie skoro nikt wcześniej
jakoś tego nie dostrzegał. Zakładam iż kierowca o niebieskich migdałach
myśli więc trzeba mu pod nosem zaświecić by dostrzegł.

Dokladnie. Trzeba byc konsekwentnym i zdecydowanym.

Ale co konkretnie to oznacza? Taranowanie? Przecież jeśli ktoś nie ustępuje miejsca to nie zrobi tego bo to godzi w jego dumę. W takich przypadkach wyrywam do przodu i szukam innej okazji. Dlatego zawsze manewr planuję z dużym wyprzedzeniem aby mieć szansę na zjechanie na prawo. Wtedy nazywasz to buractwem.

No właśnie... język jakiego używasz: byłoby naiwniactwem, godzi w dumę.
Taka atmosfera nie służy zbyt bezpiecznej jeździe na ulicach Tadżykistanu.

A wiec zgadzasz sie ze obszar skrzyzowania rozciaga sie na cala rozbiegowke
to znaczy ze czerwony wyprzedzal niebieskiego na skrzyzowaniu.

Poniekąd zgadzam się, a raczej zgadzałem się do czasu napotkania niniejszego artykułu, o czym już ze 2x wspomniałem. Zwróć uwagę jeszcze na jeden nieopisany w w/w linku aspekt. W tej interpretacji tworzysz giga - skrzyżowania. Przykładowy odcinek obwodnicy trójmiejskiej w okolicy lotniska w Rębiechowie. Nie podam dokładnych liczb bo nie mierzyłem i nie analizowałem pod kątem naszej dyskusji. Odcinek "rozbiegowy" liczy sobie ok. 1km. Gdzieś daleko daleko zmienia się potem w zjazd. Po drugiej stronie jest podobnie ale nie zmienia się w zjazd.

Czy to oznacza, że skrzyżowanie to ma długość 2-3km? Jak długo obowiązuje "ustąp pierwszeństwa" na tak długim wjeździe?

Dla mnie oznacza że są dwa skrzyżowania blisko siebie.

Data: 2018-01-07 00:56:48
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 22:09, Pszemol pisze:

I tak źle i tak niedobrze. Albo jestem burakiem albo bierny.

Burakiem jesteś jak zmieniasz pasy na skrzyżowaniu, gdy się kończy
trzecia nitka obwodnicy... A zbyt bierny jesteś gdy chcąc skręcić w prawo
nie wbijasz się na prawy pas z należytym wyprzedzeniem...

Jeśli mam 520m na manewr to nie mam wyboru poza staniem na poprzedzającym skrzyżowaniu kilku kolejek zmian świateł na prawym pasie ,blokowanym przez zjeżdżających w prawo, zamiast jednej na lewym. A i tu nie mam pewności, że ktokolwiek mnie wpuści bo oni stoją już 4 kolejki zmian świateł a ja tu cwaniakuję chcąc niby zjechać na prawo jak oni.

Ktoś mógłby się zagapić, zrobiła się dziura, potem przestał kręcić
radiem i zaślepił dziurę przyspieszając - w ogóle Ciebie nie widział.

Jasne... nagle większość kierowców na prawym pasie wisząc na zderzaku poprzedzającego auta przy prędkości 100km/h zaczęła posługiwać się radiami. Jak dla mnie tylko masowe palenie przez nich jakiegoś zioła może usprawiedliwiać takie wyluzowanie. Ja osobiście przy tej prędkości preferuję odległość kilkudziesięciu metrów.

No właśnie... język jakiego używasz: byłoby naiwniactwem, godzi w dumę.
Taka atmosfera nie służy zbyt bezpiecznej jeździe na ulicach Tadżykistanu.

Właśnie o tych obserwacjach piszę. Real life. Co nie oznacza, ze mi się to udziela. Miałem niedawno (na zimówkach z gównianą przyczepnością względem świeżo zmienionych letnich i w tych samych warunkach pogodowych) stłuczkę więc choćby z tego względu póki co nie mam takich zapędów.

Dla mnie oznacza że są dwa skrzyżowania blisko siebie.

Ok

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 22:37:22
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2rno1$rhv$1node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 22:09, Pszemol pisze:

I tak źle i tak niedobrze. Albo jestem burakiem albo bierny.

Burakiem jesteś jak zmieniasz pasy na skrzyżowaniu, gdy się kończy
trzecia nitka obwodnicy... A zbyt bierny jesteś gdy chcąc skręcić w prawo
nie wbijasz się na prawy pas z należytym wyprzedzeniem...

Jeśli mam 520m na manewr to nie mam wyboru poza staniem na poprzedzającym skrzyżowaniu kilku kolejek zmian świateł na prawym pasie ,blokowanym przez zjeżdżających w prawo, zamiast jednej na lewym. A i tu nie mam pewności, że ktokolwiek mnie wpuści bo oni stoją już 4 kolejki zmian świateł a ja tu cwaniakuję chcąc niby zjechać na prawo jak oni.

No właśnie - nie cwaniakuj. :-)

Data: 2018-01-08 20:52:58
Autor: Marek S
nie
W dniu 08-01-2018 o 05:37, Pszemol pisze:

No właśnie - nie cwaniakuj. :-)

Nie pyskuj mi tu :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 08:46:39
Autor: Cavallino
nie
W dniu 06-01-2018 o 00:56, Marek S pisze:

Jeszcze raz - bo to mnie zaciekawiło. Jestem czerwonym. Jadę lewym pasem obok niebieskich. Mam włączony prawy kierunkowskaz od minuty i lekko przytulam się do niebieskiego. Inny niebieski za nim, w odpowiedzi na to zmniejsza dystans by mnie nie wpuścić. To częste zachowanie. Szczególnie na 3-miejskiej obwodnicy, gdzie trzeci lewy pas periodycznie znika i łączy się z prawym tworząc dwa.

W takich okolicznościach zamiast zatrzymać się na lewym pasie i płakać jak panienka do czasu kiedy ktoś wpuści mnie na prawy, to wyrywam do przodu i szukam innej okazji do zajęcia tego prawego pasa. Pomijam to czy moim celem jest przedostanie się na jeszcze bardziej skrajny prawy pas czy też mój lewy się kończy zwyczajnie. Nigdy (poza jakimiś awaryjnymi sytuacjami w stylu wcisnąłem się a ktoś przede mną w tym samym momencie hamuje) nie zmuszam nikogo do hamowania.

Czy to jest buractwem?


Jeśli tylko ustępujesz tym, który zmnieniają pas z pasa włączania to nie.
Dla niektórych co głupszych kapeluszy, każde wyprzedzanie i przyspieszanie to zło wcielone, więc opiniami się nie przejmuj.
Przecież to
nielogiczne co tam narysowali: ciągła linia gdzie nie wystepuje krzyzowanie
sie/laczenie sie drog pojazdow jest objeta rysunkiem obszaru a wlasciwa
rozbiegowka gdzie nastepuje wlasciwe przeplatanie sie samochodow jest poza
obszarem skrzyzowania?

Bardzo logiczne.
Poza tym skrzyżowaniem (z ciągłą linią), pas włączania przechodzi w kolejny pas drogi głównej.
I od tego miejsca przestają działać reguły obowiązujące na skrzyżowaniu, a zaczynają działać reguły o zmianie pasa.

Każda inna interpretacja to idiotyzm, którego ustawodawca nie mógł i nie chciał stwarzać.
A którego skutki można sobie łatwo wyobrazić - choćby interpretując przykład z przystankiem autobusowym przy pasie włączania.

Data: 2018-01-06 14:50:22
Autor: Pszemol
nie
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 06-01-2018 o 00:56, Marek S pisze:

Jeszcze raz - bo to mnie zaciekawiło. Jestem czerwonym. Jadę lewym pasem obok niebieskich. Mam włączony prawy kierunkowskaz od minuty i lekko przytulam się do niebieskiego. Inny niebieski za nim, w odpowiedzi na to zmniejsza dystans by mnie nie wpuścić. To częste zachowanie. Szczególnie na 3-miejskiej obwodnicy, gdzie trzeci lewy pas periodycznie znika i łączy się z prawym tworząc dwa.

W takich okolicznościach zamiast zatrzymać się na lewym pasie i płakać jak panienka do czasu kiedy ktoś wpuści mnie na prawy, to wyrywam do przodu i szukam innej okazji do zajęcia tego prawego pasa. Pomijam to czy moim celem jest przedostanie się na jeszcze bardziej skrajny prawy pas czy też mój lewy się kończy zwyczajnie. Nigdy (poza jakimiś awaryjnymi sytuacjami w stylu wcisnąłem się a ktoś przede mną w tym samym momencie hamuje) nie zmuszam nikogo do hamowania.

Czy to jest buractwem?


Jeśli tylko ustępujesz tym, który zmnieniają pas z pasa włączania to nie.
Dla niektórych co głupszych kapeluszy, każde wyprzedzanie i przyspieszanie to zło wcielone, więc opiniami się nie przejmuj.
Przecież to
nielogiczne co tam narysowali: ciągła linia gdzie nie wystepuje krzyzowanie
sie/laczenie sie drog pojazdow jest objeta rysunkiem obszaru a wlasciwa
rozbiegowka gdzie nastepuje wlasciwe przeplatanie sie samochodow jest poza
obszarem skrzyzowania?

Bardzo logiczne.
Poza tym skrzyżowaniem (z ciągłą linią), pas włączania przechodzi w kolejny pas drogi głównej.
I od tego miejsca przestają działać reguły obowiązujące na skrzyżowaniu, a zaczynają działać reguły o zmianie pasa.

Każda inna interpretacja to idiotyzm, którego ustawodawca nie mógł i nie chciał stwarzać.
A którego skutki można sobie łatwo wyobrazić - choćby interpretując przykład z przystankiem autobusowym przy pasie włączania.


Linia ciągła, ponieważ nie możesz jej przekraczać, nie jest częścią
skrzyżowania z definicji. Przeczytaj sobie definicję skrzyżowania a
zrozumiesz.

Data: 2018-01-06 16:06:41
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 08:46, Cavallino pisze:


Czy to jest buractwem?


Jeśli tylko ustępujesz tym, który zmnieniają pas z pasa włączania to nie.

To robię w miarę możliwości zawsze z zasadą na ZIPa. Podobnie na obwodnicy (gdzie szybko jeździmy) wpuszczam auta z lewego pasa gdy tylko to zasygnalizują zwiększając odstęp.

Owszem, przyznaję się, zawsze gdy ocenię, że można, jeżdżę za szybko bo lubię.

Owszem, przyznaję się, że gdy ktoś wyprzedza pasem rozdzielającym (na obwodnicy jest jego bardzo długi odcinek o szerokości nawet ciężarówki, który czasem jakiś ch... wykorzystuje do wyprzedzania prawą stroną w dodatku), to przyspieszam by wyzerować możliwość jego wciśnięcia się.

Ale tej informacji nie mam wywieszonej na karoserii auta więc wyprzedzani użytkownicy ruchu tego nie wiedzą o mnie by móc oceniać. Widzą mój prawy kierunkowskaz mówiący "hallo, chcę w końcu zjechać z tego lewego pasa, zrób odstęp". Wtedy przyspieszają nierzadko...

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 15:11:29
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2qom2$s8n$1node1.news.atman.pl...
Owszem, przyznaję się, że gdy ktoś wyprzedza pasem rozdzielającym (na obwodnicy jest jego bardzo długi odcinek o szerokości nawet ciężarówki, który czasem jakiś ch... wykorzystuje do wyprzedzania prawą stroną w dodatku), to przyspieszam by wyzerować możliwość jego wciśnięcia się.

No widzisz. I stąd potem taka sama interpretacja.
Zachowujesz się w myśl przysłowia: sam je flaki i myśli że każdy taki.
A dlaczego Ci przeszkadza że ktoś chce wykorzystać dziurę i się wcisnąć?
Sam doświadczasz podobnych sytuacji wciskając się z lewej i narzekasz.
Robisz drugiemu co Tobie niemiłe. Jesteś burak jednak.

Ale tej informacji nie mam wywieszonej na karoserii auta więc wyprzedzani użytkownicy ruchu tego nie wiedzą o mnie by móc oceniać. Widzą mój prawy kierunkowskaz mówiący "hallo, chcę w końcu zjechać z tego lewego pasa, zrób odstęp". Wtedy przyspieszają nierzadko...

Widzą Twoją mowę ciała.

Data: 2018-01-07 01:13:00
Autor: Marek S
nie
W dniu 06-01-2018 o 22:11, Pszemol pisze:


No widzisz. I stąd potem taka sama interpretacja.
Zachowujesz się w myśl przysłowia: sam je flaki i myśli że każdy taki.
A dlaczego Ci przeszkadza że ktoś chce wykorzystać dziurę i się wcisnąć?

Chwila - jeśli ktoś wyprzedza z prawej (co jest zabronione przepisami,przynajmniej w Tadżykistanie) na drodze ekspresowej dwujezdniowej (120km/h), po pasie rozdzielającym (czyli wyłączonym z ruchu), to wszystko Ci jedno?

Mam na myśli ten odcinek:
https://www.google.pl/maps/@54.5146769,18.4564828,3a,75y,193.02h,77.6t/data=!3m6!1e1!3m4!1sfVR3PfTTVgWpURYhTRFp_Q!2e0!7i13312!8i6656

i pas rozdzielający po lewej na tym zdjęciu. Ja/Ty jedziemy prawym pasem ale po lewej stronie pasa rozdzielającego a ktoś wyprzedza widoczną ciężarówkę po jej lewej a naszej prawej.

Jakie wtedy stosujesz przepisy ruchu? Rozumiem, że zapraszasz go na swój pas i dziękujesz, ze zechciał Cię w ten sposób wyprzedzić?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 09:03:22
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2rome$shb$1node1.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 22:11, Pszemol pisze:


No widzisz. I stąd potem taka sama interpretacja.
Zachowujesz się w myśl przysłowia: sam je flaki i myśli że każdy taki.
A dlaczego Ci przeszkadza że ktoś chce wykorzystać dziurę i się wcisnąć?

Chwila - jeśli ktoś wyprzedza z prawej (co jest zabronione przepisami,przynajmniej w Tadżykistanie) na drodze ekspresowej dwujezdniowej (120km/h), po pasie rozdzielającym (czyli wyłączonym z ruchu), to wszystko Ci jedno?

Mam na myśli ten odcinek:
https://www.google.pl/maps/@54.5146769,18.4564828,3a,75y,193.02h,77.6t/data=!3m6!1e1!3m4!1sfVR3PfTTVgWpURYhTRFp_Q!2e0!7i13312!8i6656

i pas rozdzielający po lewej na tym zdjęciu. Ja/Ty jedziemy prawym pasem ale po lewej stronie pasa rozdzielającego a ktoś wyprzedza widoczną ciężarówkę po jej lewej a naszej prawej.

Jakie wtedy stosujesz przepisy ruchu? Rozumiem, że zapraszasz go na swój pas i dziękujesz, ze zechciał Cię w ten sposób wyprzedzić?

Ja już chyba sobie wyrobiłem zdanie na temat Twojego stylu jazdy...

Data: 2018-01-07 20:01:14
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 16:03, Pszemol pisze:

Ja już chyba sobie wyrobiłem zdanie na temat Twojego stylu jazdy...

Ok, a teraz chciałbym Twój poznać. O niego właśnie pytam. Jeszcze raz: jak zachowujesz się kierowców wyprzedzających Cię pasem rozdzielającym? Czy należy ustąpić im pierwszeństwa?

Tak na marginesie: zwróć uwagę na ślady opon na tym pasie. Nierzadko widuję jak ktoś na niego zjeżdża i gaz do dechy - wyprzedza jadąc pomiędzy pasami ruchu wyprzedzając tych z lewej jak i z prawej.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 19:24:47
Autor: Pszemol
nie
Marek S <precz@spamowi.com> wrote:
W dniu 07-01-2018 o 16:03, Pszemol pisze:

Ja już chyba sobie wyrobiłem zdanie na temat Twojego stylu jazdy...

Ok, a teraz chciałbym Twój poznać. O niego właśnie pytam. Jeszcze raz: jak zachowujesz się kierowców wyprzedzających Cię pasem rozdzielającym? Czy należy ustąpić im pierwszeństwa?

Należy tak jeździć, aby unikać kolizji której da się uniknąć.

Tak na marginesie: zwróć uwagę na ślady opon na tym pasie. Nierzadko widuję jak ktoś na niego zjeżdża i gaz do dechy - wyprzedza jadąc pomiędzy pasami ruchu wyprzedzając tych z lewej jak i z prawej.

I jak bardzo Cię to denerwuje?

Data: 2018-01-07 21:27:15
Autor: Marek S
nie
W dniu 07-01-2018 o 20:24, Pszemol pisze:

Należy tak jeździć, aby unikać kolizji której da się uniknąć.

Nie napisałem, ze z takim burakiem miałem ją kiedykolwiek. Uniknąłem wszystkich. Zresztą nie miałem za bardzo czego unikać. Nie wpuściłem go i tyle.

Jednakże to nadal nie jest odpowiedź. Nie wiem jak reagujesz na takie konkretne przypadki. Biernością swoją ułatwiasz takie zachowania? Bo póki co widzę, że tak. Czy to moralne... hmm... jeśli Ci z tym dobrze...   Właśnie dlatego na kursach samoobrony uczą kobiet krzyczeć "pali się" a nie "złodziej". Wtedy jest większa szansa poruszenie "Pszemoli" - czy tak świat widzisz?

Nie odbieraj moich słów jako ataku czy jakiejś zniewagi. To nie jest moim zamiarem. Nie oceniam, każdy jest jaki jest. Gadamy swobodnie po "kumplowsku".

Tak na marginesie: zwróć uwagę na ślady opon na tym pasie. Nierzadko
widuję jak ktoś na niego zjeżdża i gaz do dechy - wyprzedza jadąc
pomiędzy pasami ruchu wyprzedzając tych z lewej jak i z prawej.

I jak bardzo Cię to denerwuje?

Szczerze? Wcale. Nie mam w swoim charakterze denerwowania się nawet w ekstremalnych sytuacjach. Raz w życiu miałem wypadek i to stojąc na czerwonym świetle. Gość za mną z prędkością 80km/h (jak policja ustaliła) wjechał mi w d... Fart, że bokiem (zawinął się na zderzaku i tylnych fotelach mojego auta). Zdążyłem jedynie lekko ruszyć bo go widziałem. Zawsze śledzę sytuację wokół. Robiłem co mogłem aby zminimalizować szkody na zdrowiu, bez paniki, świadomie, sprawnie, bez nerwów. Potem uderzenie, 3 miechy w szpitalu i chacie.

Sytuacje, że ktoś piraci, szarżuje - zupełnie mnie nie ruszają. Jedyne co robię, to utrudniam mu swawolę na kompletnym luzie i chętnie to czynię. Chce się on rozwalić? To niech to uczyni ale ja biernością swoją go nie będę zachęcał. Przy czym definicję piracenia mam ustawioną na dość wysokim poziomie tolerancji (pewnie oberwie się mi za to). Wyprzedzanie pasem wyłączonym z ruchu przekracza tą granicę. Ale nie przekracza np 300km/h na pustej autostradzie, gdzie TVN takim materiałem video by się onanizował.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 22:40:00
Autor: Pszemol
nie
"Marek S" <precz@spamowi.com> wrote in message news:p2tvr6$qik$1node2.news.atman.pl...
W dniu 07-01-2018 o 20:24, Pszemol pisze:

Należy tak jeździć, aby unikać kolizji której da się uniknąć.

Nie napisałem, ze z takim burakiem miałem ją kiedykolwiek. Uniknąłem wszystkich. Zresztą nie miałem za bardzo czego unikać. Nie wpuściłem go i tyle.

Jednakże to nadal nie jest odpowiedź. Nie wiem jak reagujesz na takie konkretne przypadki. Biernością swoją ułatwiasz takie zachowania? Bo póki co widzę, że tak. Czy to moralne... hmm... jeśli Ci z tym dobrze... Właśnie dlatego na kursach samoobrony uczą kobiet krzyczeć "pali się" a nie "złodziej". Wtedy jest większa szansa poruszenie "Pszemoli" - czy tak świat widzisz?

Nie odbieraj moich słów jako ataku czy jakiejś zniewagi. To nie jest moim zamiarem. Nie oceniam, każdy jest jaki jest. Gadamy swobodnie po "kumplowsku".

Ile lat masz prawo jazdy?

Tak na marginesie: zwróć uwagę na ślady opon na tym pasie. Nierzadko
widuję jak ktoś na niego zjeżdża i gaz do dechy - wyprzedza jadąc
pomiędzy pasami ruchu wyprzedzając tych z lewej jak i z prawej.

I jak bardzo Cię to denerwuje?

Szczerze? Wcale. Nie mam w swoim charakterze denerwowania się nawet w ekstremalnych sytuacjach. Raz w życiu miałem wypadek i to stojąc na czerwonym świetle. Gość za mną z prędkością 80km/h (jak policja ustaliła) wjechał mi w d... Fart, że bokiem (zawinął się na zderzaku i tylnych fotelach mojego auta). Zdążyłem jedynie lekko ruszyć bo go widziałem. Zawsze śledzę sytuację wokół. Robiłem co mogłem aby zminimalizować szkody na zdrowiu, bez paniki, świadomie, sprawnie, bez nerwów. Potem uderzenie, 3 miechy w szpitalu i chacie.

Sytuacje, że ktoś piraci, szarżuje - zupełnie mnie nie ruszają. Jedyne co robię, to utrudniam mu swawolę na kompletnym luzie i chętnie to czynię. Chce się on rozwalić? To niech to uczyni ale ja biernością swoją go nie będę zachęcał. Przy czym definicję piracenia mam ustawioną na dość wysokim poziomie tolerancji (pewnie oberwie się mi za to). Wyprzedzanie pasem wyłączonym z ruchu przekracza tą granicę. Ale nie przekracza np 300km/h na pustej autostradzie, gdzie TVN takim materiałem video by się onanizował.

To co nazywasz "utrudniam mu swawolę" to właśnie jest powodowanie
kolizji w mojej interpretacji.

Data: 2018-01-08 21:00:07
Autor: Marek S
nie
W dniu 08-01-2018 o 05:40, Pszemol pisze:


Ile lat masz prawo jazdy?

Kategorię B od ponad 30. Kategorię A chyba od 15. W międzyczasie raz kurs doszkalający gdzieś w połowie.

To co nazywasz "utrudniam mu swawolę" to właśnie jest powodowanie
kolizji w mojej interpretacji.

Sorry, ale jeśli jadę lewym pasem, przytulam się do poprzednika i tak sobie jadę od pewnego czasu widząc w/w buca wyprzedzającego rozdzielającym pasem, a ten buc w pewnym momencie kierownicą w lewo by mnie zepchnąć z pasa, to jest to powodowaniem kolizji przeze mnie??? No nie żartuj sobie. Nazwałbym to nawet nie wykroczeniem drogowym lecz przestępstwem z jego strony. Nie sądzę by jakikolwiek sąd miał tu wątpliwości.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 00:26:22
Autor: Dykus
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
Witam!

W dniu 2018-01-05 o 18:38, Marek S pisze:

https://drive.google.com/file/d/17ZrKwx8NNRRLxtLeCjoQRJ8XscrX28ny/view?usp=sharing (...)
Załóżmy, że dochodzi do kolizji czerwonego z zielonym. Kto miał pierwszeństwo Twoim zdaniem? Zielony czy czerwony?

Moim zdaniem - jest to skrzyżowanie dwóch dróg (drogi z pierwszeństwem i drogi podporządkowanej) i czerwony (zgodnie z znakiem) ma ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeństwem, także zielonemu, któremu akurat zachciało się zmienić pas (być może także i brunatnemu, który akurat jedzie tą drogą pod prąd;).

Ale, usuń sarkazmy, dołącz rysunek, zdjęcie skrzyżowania, opisz jakich ulic dotyczy, podpisz się i wyślij do Wydziału Ruchu Drogowego KSP właściwego dla lokalizacji tego skrzyżowania. Być może odpowiedzą. Nie jest to co prawda wyrocznia, ale taka odpowiedź wydaje się mieć większą rangę, niż "wydaje mi się" grupowicza, czy nawet instruktora...

Swego czasu wysyłałem zapytanie e-mailem do Komendy Wojewódzkiej Policji - Wydział Ruchu Drogowego w Katowicach i oficjalna odpowiedź z pieczątkami przyszła także e-mailem chyba po tygodniu.
Jest tu podobna sytuacja na ul. Chorzowskiej (przy SCC), choć nieco bardziej zawiła, bo pas włączania po chwili przeradza się samoistnie w pas do skrętu w prawo i jak się okazuje, znak "ustąp pierwszeństwa" dotyczy tylko odcinka włączania się do ruchu...
http://dykus.republika.pl/wjazd.jpg

--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-06 08:37:14
Autor: Cavallino
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 06-01-2018 o 00:26, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-05 o 18:38, Marek S pisze:

https://drive.google.com/file/d/17ZrKwx8NNRRLxtLeCjoQRJ8XscrX28ny/view?usp=sharing (...)
Załóżmy, że dochodzi do kolizji czerwonego z zielonym. Kto miał pierwszeństwo Twoim zdaniem? Zielony czy czerwony?

Moim zdaniem - jest to skrzyżowanie dwóch dróg (drogi z pierwszeństwem i drogi podporządkowanej) i czerwony (zgodnie z znakiem) ma ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeństwem,


HINT: A gdzie Twoim zdaniem kończy się to skrzyżowanie?
Pas włączania może mieć kilka km - uważasz, że skrzyżowanie również jest takie długie? ;-)

Data: 2018-01-06 13:40:34
Autor: Dykus
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 08:37, Cavallino pisze:

HINT: A gdzie Twoim zdaniem kończy się to skrzyżowanie?

Mimo wszystko uważam, że kończy się tam, gdzie kończy się pas włączania.
Można spróbować "wykrzywić" drogę podporządkowaną, by przecinała się pod kątem prostym i wtedy jakby prościej:
https://www.dropbox.com/s/rrvswstyn5zjxf7/skrz.jpg?dl=0
Tam akurat przecinają się pod kątem ostrym, ale zasady obowiązują te same.
Na pewno nie jest tak, że pas włączania w pewnym miejscu staje się jednym z pasów drogi z pierwszeństwem (tu czwartym), bo wtedy samochody zobowiązane byłyby zjechać na ten pas (ruch prawostronny). Ponadto celowo stosuje się różniące się linie przerywane.
A skoro pas włączania nie jest elementem drogi z pierwszeństwem, to nie można stosować zasady ustępowania pojazdowi z prawej strony jak przy zmianie pasa ruchu (gdy oba próbują wjechać na ten sam pas).

Na poparcie swoje tezy znów przytoczę odpowiedź z WRD. Sytuacja:
http://dykus.republika.pl/wjazd.jpg
Na zaznaczonym pasie włączania najpierw obowiązują reguły skrzyżowania, a od momentu gdzie pojawiają się znaki poziome skrętu w prawo zasady dla drogi wielopasmowej (to już jest poza skrzyżowaniem). Odpowiedź z WRD:
https://www.dropbox.com/s/081kt3yy6nfydg1/Rd-II-0511-2-214-12.pdf?dl=0


Pas włączania może mieć kilka km - uważasz, że skrzyżowanie również jest takie długie? ;-)

Pas włączania kilka kilometrów? Możesz podać przykład?
Pomijając znów sytuację, że z wyjątków tworzymy reguły...


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-06 13:50:13
Autor: Cavallino
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 06-01-2018 o 13:40, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 08:37, Cavallino pisze:

HINT: A gdzie Twoim zdaniem kończy się to skrzyżowanie?

Mimo wszystko uważam, że kończy się tam, gdzie kończy się pas włączania.

Czyli np. 3 kilometry dalej przy skrzyżowaniu dużych autostrad?
Nie czujesz że wymyślasz jakieś absurdy?

Bo oparcia w przepisach nie masz oczywiście żadnego, ale już na czuja powinna Ci się czerwona lampka zaświecić.


Pas włączania może mieć kilka km - uważasz, że skrzyżowanie również jest takie długie? ;-)

Pas włączania kilka kilometrów? Możesz podać przykład?

Oczywiście - skrzyżowanie S-11 z A2 Poznań Zachód, dokładniej wlot z S-11 w A2 z kierunku Piły w kierunku Komornik i Warszawy.
..
I pewnie każde skrzyżowanie autostrad, gdzie przez dłuuuuuuuuuuuuuuugi odcinek masz zwiększoną ilość pasów, z czego część to pasy włączania, czy tam ich kontynuacja.

Pomijając znów sytuację, że z wyjątków tworzymy reguły...

To nie wyjątek, tylko ogólne działanie przepisu.
Po prostu na wyjątku lepiej go widać, ale jak pas włączania ma 100 m to przepisy obowiązują TE SAME.

Czyli: Ten na pasie włączania, już po fizycznym połączeniu się dróg, czyli za skrzyżowaniem, NIE MUSI ustępować wjeżdżającym na jego pas z drogi głównej i ma pierwszeństwo przy zmianie pasa na środkowy, przed wjeżdżającym na środkowy z pasa lewego drogi głównej (przy dwóch pasach drogi głównej i jednym pasie włączania).

Koniec, kropka, brak pola do dyskusji.

Data: 2018-01-06 14:56:43
Autor: Dykus
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 13:50, Cavallino pisze:

Czyli: Ten na pasie włączania, już po fizycznym połączeniu się dróg, czyli za skrzyżowaniem, NIE MUSI ustępować wjeżdżającym na jego pas z drogi głównej i ma pierwszeństwo przy zmianie pasa na środkowy, przed wjeżdżającym na środkowy z pasa lewego drogi głównej (przy dwóch pasach drogi głównej i jednym pasie włączania).

Koniec, kropka, brak pola do dyskusji.

To co napisałeś pokrywa się z odpowiedzią jaką otrzymałem od Wydziału Ruchu. Może i rzeczywiście jest jak piszesz.

W takim razie powinna pojawić się definicja pasów włączania i wyłączania, aby pojazdy jadące drogą główną nie musiały w takich sytuacjach zjeżdżać na prawy pas (tu włączania) wedle ruchu prawostronnego.


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-06 15:16:58
Autor: Pszemol
nie
Dykus <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 13:50, Cavallino pisze:

Czyli: Ten na pasie włączania, już po fizycznym połączeniu się dróg, czyli za skrzyżowaniem, NIE MUSI ustępować wjeżdżającym na jego pas z drogi głównej i ma pierwszeństwo przy zmianie pasa na środkowy, przed wjeżdżającym na środkowy z pasa lewego drogi głównej (przy dwóch pasach drogi głównej i jednym pasie włączania).

Koniec, kropka, brak pola do dyskusji.

To co napisałeś pokrywa się z odpowiedzią jaką otrzymałem od Wydziału Ruchu. Może i rzeczywiście jest jak piszesz.

W takim razie powinna pojawić się definicja pasów włączania i wyłączania, aby pojazdy jadące drogą główną nie musiały w takich sytuacjach zjeżdżać na prawy pas (tu włączania) wedle ruchu prawostronnego.



Nie widzialem jeszcze nikogo tak durnego aby pomylil i zjechal.

Data: 2018-01-06 21:32:53
Autor: Dykus
nie
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Nie widzialem jeszcze nikogo tak durnego aby pomylil i zjechal.

Nie o to chodzi. Wiele rzeczy dzieje się na drogach, nie do końca zgodnych lub nawet wbrew PoRD (patrz mruganie długimi) i ludzie z tym żyją, a nawet nieźle sobie radzą. Chodzi o sprawny sporne, tu prawo powinno być klarowne.

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są zobowiązane zjechać do prawej. Jeśli cały pas włączania jest elementem skrzyżowania, to rzecz jasna nie ma takiej potrzeby.

Podobnie znak ustąp pierwszeństwa - po co on, skoro obowiązuje do najbliższego skrzyżowania, czyli (wg rysunku) kilka metrów podczas których dookoła linie ciągłe i obszary wyłączone z ruchu. I znów - jeśli traktujemy cały pas włączania jako skrzyżowanie, to jego stosowanie jest uzasadnione. Niezależnie od tego, czy spadł śnieg, czy nie.


--
Pozdrawiam,
Dykus.

Data: 2018-01-07 09:06:19
Autor: Pszemol
nie
"Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> wrote in message news:p2rbqk$fck$1node1.news.atman.pl...
Nie o to chodzi. Wiele rzeczy dzieje się na drogach, nie do końca zgodnych lub nawet wbrew PoRD (patrz mruganie długimi) i ludzie z tym żyją, a nawet nieźle sobie radzą. Chodzi o sprawny sporne, tu prawo powinno być klarowne.

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są zobowiązane zjechać do prawej. Jeśli cały pas włączania jest elementem skrzyżowania, to rzecz jasna nie ma takiej potrzeby.

Podobnie znak ustąp pierwszeństwa - po co on, skoro obowiązuje do najbliższego skrzyżowania, czyli (wg rysunku) kilka metrów podczas których dookoła linie ciągłe i obszary wyłączone z ruchu. I znów - jeśli traktujemy cały pas włączania jako skrzyżowanie, to jego stosowanie jest uzasadnione. Niezależnie od tego, czy spadł śnieg, czy nie.

Interpretacja skrzyżowania tam gdzie jest linia ciągła jest bezmyślna.

Data: 2018-01-07 09:41:04
Autor: Cavallino
nie
W dniu 06-01-2018 o 21:32, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Nie widzialem jeszcze nikogo tak durnego aby pomylil i zjechal.

Nie o to chodzi. Wiele rzeczy dzieje się na drogach, nie do końca zgodnych lub nawet wbrew PoRD (patrz mruganie długimi) i ludzie z tym żyją, a nawet nieźle sobie radzą. Chodzi o sprawny sporne, tu prawo powinno być klarowne.

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są zobowiązane zjechać do prawej. Jeśli cały pas włączania jest elementem skrzyżowania, to rzecz jasna nie ma takiej potrzeby.

Ale nie jest, bo nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
Radzę ten fakt zapamiętać i nie bzdurzyć więcej że może być inaczej.

Data: 2018-01-07 11:47:01
Autor: Uzytkownik
nie
W dniu 2018-01-07 o 09:41, Cavallino pisze:
W dniu 06-01-2018 o 21:32, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Nie widzialem jeszcze nikogo tak durnego aby pomylil i zjechal.

Nie o to chodzi. Wiele rzeczy dzieje się na drogach, nie do końca zgodnych lub nawet wbrew PoRD (patrz mruganie długimi) i ludzie z tym żyją, a nawet nieźle sobie radzą. Chodzi o sprawny sporne, tu prawo powinno być klarowne.

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są zobowiązane zjechać do prawej. Jeśli cały pas włączania jest elementem skrzyżowania, to rzecz jasna nie ma takiej potrzeby.

Ale nie jest, bo nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
Radzę ten fakt zapamiętać i nie bzdurzyć więcej że może być inaczej.

Art.16

4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

Data: 2018-01-07 12:14:36
Autor: Cavallino
nie
W dniu 07-01-2018 o 11:47, Uzytkownik pisze:
W dniu 2018-01-07 o 09:41, Cavallino pisze:
W dniu 06-01-2018 o 21:32, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Nie widzialem jeszcze nikogo tak durnego aby pomylil i zjechal.

Nie o to chodzi. Wiele rzeczy dzieje się na drogach, nie do końca zgodnych lub nawet wbrew PoRD (patrz mruganie długimi) i ludzie z tym żyją, a nawet nieźle sobie radzą. Chodzi o sprawny sporne, tu prawo powinno być klarowne.

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są zobowiązane zjechać do prawej. Jeśli cały pas włączania jest elementem skrzyżowania, to rzecz jasna nie ma takiej potrzeby.

Ale nie jest, bo nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
Radzę ten fakt zapamiętać i nie bzdurzyć więcej że może być inaczej.

Art.16

4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.


Oczywiście.
Tylko co z tego wynika w konktekście uprawnień do zmiany pasa?
Nic?

To po co o tym wspominasz?
Żeby bałaganu w wątku narobić, czy masz jeszcze jakiś inny ukryty cel?


Data: 2018-01-07 12:20:32
Autor: Pszemol
nie
"Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote in message
news:p2smes$ifi$4node2.news.atman.pl...
W dniu 06-01-2018 o 21:32, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 16:16, Pszemol pisze:

Nie widzialem jeszcze nikogo tak durnego aby pomylil i zjechal.

Nie o to chodzi. Wiele rzeczy dzieje się na drogach, nie do końca
zgodnych lub nawet wbrew PoRD (patrz mruganie długimi) i ludzie z tym
żyją, a nawet nieźle sobie radzą. Chodzi o sprawny sporne, tu prawo
powinno być klarowne.

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są
zobowiązane zjechać do prawej. Jeśli cały pas włączania jest elementem
skrzyżowania, to rzecz jasna nie ma takiej potrzeby.

Ale nie jest, bo nie istnieje przepis, który by tak stanowił.
Radzę ten fakt zapamiętać i nie bzdurzyć więcej że może być inaczej.

Ależ jest i wynika to z definicji skrzyżowania :-)

Data: 2018-01-07 10:32:34
Autor: Witko4
nie ma obowiązku zjeżdżać.
Użytkownik "Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> napisał w wiadomości news:p2rbqk$fck$1node1.news.atman.pl...

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są zobowiązane zjechać do prawej.

Dykus.

Jeżeli kierowca widzi (lub znaki go informują), że prawy pas kończy się
to nie ma obowiązku zjeżdżać na prawy kończący się pas.

Data: 2018-01-07 11:50:08
Autor: Uzytkownik
nie ma obowiązku zjeżdżać.
W dniu 2018-01-07 o 10:32, Witko4 pisze:
Użytkownik "Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> napisał w wiadomości news:p2rbqk$fck$1node1.news.atman.pl...

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są zobowiązane zjechać do prawej.

Dykus.

Jeżeli kierowca widzi (lub znaki go informują), że prawy pas kończy się
to nie ma obowiązku zjeżdżać na prawy kończący się pas.



Nie ma takiego zapisu w PoRD, ale za to jest taki:

Art, 16 pkt. 4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

Niestety PoRD ma wiele braków oraz wiele durnych zapisów.

Data: 2018-01-07 14:06:18
Autor: Witko4
nie ma obowiązku zjeżdżać.
Użytkownik "Uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości
news:5a51fb96$0$650$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-07 o 10:32, Witko4 pisze:
Użytkownik "Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> napisał w wiadomości
news:p2rbqk$fck$1node1.news.atman.pl...

Jeśli to jest jeden z pasów ruchu drogi głównej, to pojazdy są
zobowiązane zjechać do prawej.

Dykus.

Jeżeli kierowca widzi (lub znaki go informują), że prawy pas kończy się
to nie ma obowiązku zjeżdżać na prawy kończący się pas.

Nie ma takiego zapisu w PoRD,

W takiej sytuacji (prawy pas kończy się) zjeżdżając z środkowego na prawy
niepotrzebnie, powodujesz zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu
drogowego, ruch utrudniasz. I to jest karane.

Jest zapis w PoRD, może mało znany :

Rozdział 1
Zasady ogólne
Art. 3. 1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są
obowiązani ... unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować
zagrożenie
bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w
związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić
kogokolwiek na szkodę. Przez działanie rozumie się również zaniechanie.

Data: 2018-01-13 08:18:41
Autor: Witko4
nie ma obowiązku zjeżdżać.
Użytkownik "Uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości news:5a51fb96$0$650$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-07 o 10:32, Witko4 pisze:

Jeżeli kierowca widzi (lub znaki go informują), że prawy pas kończy się
to nie ma obowiązku zjeżdżać na prawy kończący się pas.

Art, 16 pkt. 4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.

Kierujący nie ma obowiązku stosować się do powyższego,
jezeli musiałby przejechać  linię przerywana P-1 o podwójnej szerokości.

Data: 2018-01-13 10:10:12
Autor: Cavallino
nie ma obowiązku zjeżdżać.
W dniu 13-01-2018 o 08:18, Witko4 pisze:
Użytkownik "Uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości news:5a51fb96$0$650$65785112news.neostrada.pl...
W dniu 2018-01-07 o 10:32, Witko4 pisze:

Jeżeli kierowca widzi (lub znaki go informują), że prawy pas kończy się
to nie ma obowiązku zjeżdżać na prawy kończący się pas.

Art, 16 pkt. 4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.

Kierujący nie ma obowiązku stosować się do powyższego,
jezeli musiałby przejechać  linię przerywana P-1 o podwójnej szerokości.

BTW: czy P-1 nie musi mieć odstępów równej długości co pasów?

Data: 2018-01-13 10:24:36
Autor: Witko4
nie ma. P-1.
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3cidj$4su$1node1.news.atman.pl...

BTW: czy P-1 nie musi mieć odstępów równej długości co pasów?

Zwykła P-1, nie musi, ale może.
P-1 o podwójnej szerokości, musi.

Data: 2018-01-13 10:34:29
Autor: Cavallino
nie ma. P-1.
W dniu 13-01-2018 o 10:24, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości news:p3cidj$4su$1node1.news.atman.pl...

BTW: czy P-1 nie musi mieć odstępów równej długości co pasów?

Zwykła P-1, nie musi, ale może.
P-1 o podwójnej szerokości, musi.

No właśnie.
A ta na rysunku nie ma.
Więc co to za linia dokładnie?

Data: 2018-01-13 10:42:12
Autor: Witko4
nie ma. P-1.
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3cjr4$67g$1node1.news.atman.pl...
W dniu 13-01-2018 o 10:24, Witko4 pisze:
Użytkownik "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał w wiadomości
news:p3cidj$4su$1node1.news.atman.pl...

BTW: czy P-1 nie musi mieć odstępów równej długości co pasów?

Zwykła P-1, nie musi, ale może.
P-1 o podwójnej szerokości, musi.

No właśnie.
A ta na rysunku nie ma.
Więc co to za linia dokładnie?

Albo zwykła P-1 skopana przez malarzy,
albo P-1 o podwójnej szerokości, skopana przez malarzy.
Co kto woli.

Data: 2018-01-06 15:30:01
Autor: Cavallino
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 06-01-2018 o 14:56, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 13:50, Cavallino pisze:

Czyli: Ten na pasie włączania, już po fizycznym połączeniu się dróg, czyli za skrzyżowaniem, NIE MUSI ustępować wjeżdżającym na jego pas z drogi głównej i ma pierwszeństwo przy zmianie pasa na środkowy, przed wjeżdżającym na środkowy z pasa lewego drogi głównej (przy dwóch pasach drogi głównej i jednym pasie włączania).

Koniec, kropka, brak pola do dyskusji.

To co napisałeś pokrywa się z odpowiedzią jaką otrzymałem od Wydziału Ruchu. Może i rzeczywiście jest jak piszesz.

W takim razie powinna pojawić się definicja pasów włączania i wyłączania, aby pojazdy jadące drogą główną nie musiały w takich sytuacjach zjeżdżać na prawy pas (tu włączania) wedle ruchu prawostronnego.

Na pewno by to nie zaszkodziło.

Data: 2018-01-07 13:57:32
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 06-01-2018 o 14:56, Dykus pisze:

W takim razie powinna pojawić się definicja pasów włączania i wyłączania, aby pojazdy jadące drogą główną nie musiały w takich sytuacjach zjeżdżać na prawy pas (tu włączania) wedle ruchu prawostronnego.

Sądzę, że tu problemu nie ma.
Zjazdo-wjazdy sygnalizowane są gęstszą linią przerywaną. Do tego zwykle widnieją tablice informacyjne, że dany pas to zjazd na miejscowość X.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 16:37:06
Autor: LEPEK
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 06.01.2018 o 13:40, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-06 o 08:37, Cavallino pisze:

HINT: A gdzie Twoim zdaniem kończy się to skrzyżowanie?

Mimo wszystko uważam, że kończy się tam, gdzie kończy się pas włączania.

Nie, nie. To ty tworzysz jakieś nowe reguły, bo... tak uważasz.
Pierwszeństwo na skrzyżowaniu obowiązuje na skrzyżowaniu. Definicja skrzyżowania jest podana. Nie ma co kombinować.

Pas włączania może mieć kilka km - uważasz, że skrzyżowanie również jest takie długie? ;-)

Pas włączania kilka kilometrów? Możesz podać przykład?
Pomijając znów sytuację, że z wyjątków tworzymy reguły...

A co powiesz na sytuację, gdy do dwóch pasów dochodzi trzeci i wcale się nie kończy? Teraz co - pierwszeństwo na całej długości ma ten, co jechał wcześniej obecnym środkowym i lewym?
Tutaj taka sytuacja:
https://zapodaj.net/a1e3e4fc9e065.jpg.html
Jezdnia pn-pd.
Na mapach googla jest jeszcze wersja sprzed przebudowy, więc jak chcesz pooglądać dokładniej, to: https://mapa.trojmiasto.pl/#/location/-237.75,156.51/map/-237.19,155.03,6,o,0;1;24;37

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Avensis CDT220 1CDFTV sedan'01
Avensis ADT270 1ADFTV sedan'08
MX-5 II NB FL  B6-ZE  rdstr'03

Data: 2018-01-07 01:56:35
Autor: Witko4
Do Psz. końcówka pasa rozbiegowego.
Użytkownik "Dykus" <dykus.grupy@spamy.wp.pl> napisał w wiadomości news:p2qg4i$jq9$1node1.news.atman.pl...

Tam akurat przecinają się pod kątem ostrym, ale zasady obowiązują te same.

Więc zastosuj te zasady i wyjdzie ci, że końcówka pasa rozbiegowego
to już jest droga główna.

Na pewno nie jest tak, że pas włączania w pewnym miejscu staje się jednym z pasów drogi z pierwszeństwem (tu czwartym), bo wtedy samochody zobowiązane byłyby zjechać na ten pas (ruch prawostronny).

Dykus.

Jeżeli kierowca nie widzi że pas się kończy to jest zobowiązany
zjechać na prawy pas, o ile inne przepisy tego nie zabraniają.

Data: 2018-01-06 14:50:21
Autor: Pszemol
nie
Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
W dniu 06-01-2018 o 00:26, Dykus pisze:
Witam!

W dniu 2018-01-05 o 18:38, Marek S pisze:

https://drive.google.com/file/d/17ZrKwx8NNRRLxtLeCjoQRJ8XscrX28ny/view?usp=sharing (...)
Załóżmy, że dochodzi do kolizji czerwonego z zielonym. Kto miał pierwszeństwo Twoim zdaniem? Zielony czy czerwony?

Moim zdaniem - jest to skrzyżowanie dwóch dróg (drogi z pierwszeństwem i drogi podporządkowanej) i czerwony (zgodnie z znakiem) ma ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się na drodze z pierwszeństwem,


HINT: A gdzie Twoim zdaniem kończy się to skrzyżowanie?
Pas włączania może mieć kilka km - uważasz, że skrzyżowanie również jest takie długie? ;-)


Tak. Kodeks nigdzie nie limituje rozmiarów skrzyżowania w metrach ani km.

Data: 2018-01-06 16:37:01
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 06-01-2018 o 00:26, Dykus pisze:

Ale, usuń sarkazmy, dołącz rysunek, zdjęcie skrzyżowania, opisz jakich ulic dotyczy, podpisz się i wyślij do Wydziału Ruchu Drogowego KSP właściwego dla lokalizacji tego skrzyżowania. Być może odpowiedzą. Nie jest to co prawda wyrocznia, ale taka odpowiedź wydaje się mieć większą rangę, niż "wydaje mi się" grupowicza, czy nawet instruktora...

Wiesz, sęk w tym, że brakuje jakiegoś organu państwowego, który słuchałby pytań i odpowiadał na nie z mocą wiążącą. Zgodnie z wyrokiem sądu w Grudziądzu dotyczącym sprawy oblania egzaminu przez kursanta bo nie używał lewego kierunkowskazu na rondzie, egzaminator podparł się podobnie uzyskanymi dokumentami. Egzaminator przegrał... Sąd uznał, ze to tylko opinie.

 bo pas włączania po chwili przeradza się samoistnie w
pas do skrętu w prawo i jak się okazuje, znak "ustąp pierwszeństwa" dotyczy tylko odcinka włączania się do ruchu...
http://dykus.republika.pl/wjazd.jpg

Fajnie... tylko na podstawie uzyskanej odpowiedzi pokaż palcem punkt gdzie ten odcinek kończy się. Gdy dojdzie do kolizji trzeba to wiedzieć. Jestem przekonany, że odpowiedź będzie podobna - nic nie wyjaśniająca.

Mogę oczywiście spróbować.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-06 13:58:01
Autor: Shrek
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 05.01.2018 o 18:38, Marek S pisze:

Oto jeden z aspektów jaki chcę wyjaśnić na "rzetelnym kursie". Mam kilka podobnych przygotowanych. Niech to będzie dla Ciebie rebus do rozwiązania. Jest w moim Tadżykistanie podobny układ ulic jak na rysunku niżej. No może jeden pas mniej, bo to Tadżykistan.

https://drive.google.com/file/d/17ZrKwx8NNRRLxtLeCjoQRJ8XscrX28ny/view?usp=sharing

Stawianie znaków piwewszenstwa na skrzyżowaniach bezkolizyjnych jest z zasady pozbawione sensu i jak widać przynosi więcej szkody jak pożytku. Stawia się je tylko ze względu na wypadek białej autostrady, żeby żadnemu debilowi nie przyszło do głowy że ma pierwszeństwo bo ci na autostradzie są z lewej, a potem ludziki zaczynają to analizować i wychodzi pierwszeństwo Schrodingera.

Data: 2018-01-07 15:58:45
Autor: radekp@konto.pl
Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie
Fri, 5 Jan 2018 18:38:56 +0100, w <p2od7h$jpv$1@node2.news.atman.pl>, Marek S
<precz@spamowi.com> napisał(-a):

Skrzyżowanie to cechuje duża kolizyjność. Podczas spożywania posiłku w knajpie pobliskiej jest duża szansa, że w tym okresie dojdzie do niebezpiecznej sytuacji z użyciem klaksonów lub ostrym hamowaniem.
Załóżmy, że dochodzi do kolizji czerwonego z zielonym. Kto miał pierwszeństwo Twoim zdaniem? Zielony czy czerwony?

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103

Data: 2018-01-07 16:54:33
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 07-01-2018 o 15:58, radekp@konto.pl pisze:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103


Ale żeś trafił! :-D :-D
Wszystkie rysunki z tego wątku pochodzą właśnie z tego artykułu. Większość z nas właśnie o tym artykule dyskutuje :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 18:44:23
Autor: radekp@konto.pl
Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie
Sun, 7 Jan 2018 16:54:33 +0100, w <p2tfrr$al3$2@node2.news.atman.pl>, Marek S
<precz@spamowi.com> napisał(-a):

W dniu 07-01-2018 o 15:58, radekp@konto.pl pisze:
> > http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103
> Ale żeś trafił! :-D :-D
Wszystkie rysunki z tego wątku pochodzą właśnie z tego artykułu. Większość z nas właśnie o tym artykule dyskutuje :-D

To po co dyskutujecie? :)
PS.
http://nadzor-ruchu.waw.pl/wyjazd-z-lacznicy-podporzadkowanej-i-zmiana-pasa-ruchu/

Data: 2018-01-07 18:56:27
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 07-01-2018 o 18:44, radekp@konto.pl pisze:


To po co dyskutujecie? :)

Po to by ustalić kto ponosi winę za kolizję gdy spotkają się ze sobą auto czerwone z zielonym.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 19:07:09
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 07-01-2018 o 18:44, radekp@konto.pl pisze:

PS.
http://nadzor-ruchu.waw.pl/wyjazd-z-lacznicy-podporzadkowanej-i-zmiana-pasa-ruchu/

Świetny link!

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 19:16:11
Autor: nadir
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 2018-01-07 o 18:44, radekp@konto.pl pisze:

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pas-wlaczania-kto-tu-ma-pierwszenstwo,nId,2476103


Ale żeś trafił! :-D :-D
Wszystkie rysunki z tego wątku pochodzą właśnie z tego artykułu.
Większość z nas właśnie o tym artykule dyskutuje :-D

To po co dyskutujecie? :)
PS.
http://nadzor-ruchu.waw.pl/wyjazd-z-lacznicy-podporzadkowanej-i-zmiana-pasa-ruchu/

Ciekawe dlaczego w jednym i drugim linku autorzy nie podpisali się z imienia i nazwiska pod swoimi artykułami?

Data: 2018-01-07 19:18:43
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 07-01-2018 o 19:16, nadir pisze:

Ciekawe dlaczego w jednym i drugim linku autorzy nie podpisali się z imienia i nazwiska pod swoimi artykułami?

To i tak nic by nie dało. To tylko "opinia". Przed sądem znaczy tyle samo co papier toaletowy.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 19:23:14
Autor: nadir
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 2018-01-07 o 19:18, Marek S pisze:

To i tak nic by nie dało. To tylko "opinia". Przed sądem znaczy tyle samo co papier toaletowy.

To już nie chodzi o sprawy w sądzie, wypada się podpisać pod artykułami prasowymi, no chyba że ktoś się ich wstydzi?

Data: 2018-01-07 20:05:40
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 07-01-2018 o 19:23, nadir pisze:
To już nie chodzi o sprawy w sądzie, wypada się podpisać pod artykułami prasowymi, no chyba że ktoś się ich wstydzi?

Nie znam prawa ale chyba nie ma takiego obowiązku. Skoro o prawie mowa to zerknij sobie na Gazetę Prawną - oni tam na nim znają się lepiej niż my. Wylosowałem sobie jakiś artykuł - zero podpisów. Jedynie przytaczają źródło ... jako własne.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 20:40:16
Autor: nadir
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 2018-01-07 o 20:05, Marek S pisze:

Nie znam prawa ale chyba nie ma takiego obowiązku. Skoro o prawie mowa to zerknij sobie na Gazetę Prawną - oni tam na nim znają się lepiej niż my. Wylosowałem sobie jakiś artykuł - zero podpisów. Jedynie przytaczają źródło ... jako własne.

Anonimowy artykuł i przywołani anonimowi szpece od ruchu drogowego, to taka trochę lipa.

Data: 2018-01-07 21:32:43
Autor: Marek S
Do Pszemola - jeĹźdżę po TadĹźykistaQ1|Bxž
W dniu 07-01-2018 o 20:40, nadir pisze:


Anonimowy artykuł i przywołani anonimowi szpece od ruchu drogowego, to taka trochę lipa.

Żyjemy w świecie GIODO, gdzie nawet pierd musi być anonimowy :-D

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2018-01-07 18:46:06
Autor: radekp@konto.pl
Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie
Sun, 7 Jan 2018 16:54:33 +0100, w <p2tfrr$al3$2@node2.news.atman.pl>, Marek S
<precz@spamowi.com> napisał(-a):

Ale żeś trafił! :-D :-D
Wszystkie rysunki z tego wątku pochodzą właśnie z tego artykułu. Większość z nas właśnie o tym artykule dyskutuje :-D

PS. Poza tym pas rozbiegowy jest często odseparowany od jedni głównej drogi
charakterystyczną grubą linią przerywaną.

Do Pszemola - jeżdżę po Tadżykistanie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona