Data: 2010-02-12 16:13:17 | |
Autor: Wiesiaczek | |
Do dużych przebiegów - nowy, czy używany? | |
Użytkownik "Macios" <macios_78@wp.pl> napisał w wiadomości news:dee6v0p5wlxz.1bzb1uqwg9bwo$.dlg40tude.net... Robię po ok. 55-60 tys. km rocznie (mam daleko do pracy, a i w samej pracy[...] Interesują mnie opinie ludzi, którzy dużo jeżdżą prywatnymi samochodami. Ja właśnie kupiłem w salonie KIA Sportage do paracy ( z kratką) i jest to już trzeci samochód kupiony w salonie. Pomijając koszt (tu poniżej 100 kzł), to same zalety: -żadnych problemów z naprawami -żadnego ryzyka kupienia rzęcha -assistance w razie stłuczki lub awarii (garatis auto zastępcze na 5-9 dni) -odpisy VAT i dochodowy (proporcjonalnie większe) Czyli krótko - wsiadasz i jedziesz! A jeśli miałbym się zajmować wizytami w warsztacie co dwa tygodnie, to faktycznie stać byłoby mnie tylko na jakiś mocno używany. Albo się zarabia albo się remontuje samochody. No i stres przeszkadzałby mi myśleć konstruktywnie o pracy :) Poprzednio miałem C-Maxa (ponad 5 lat), ale po stłuczce handlarz wziął go za całkiem niezłą cenę a ubezpieczenie dopłaca resztę. W sumie same korzyści. A ze sprzedaży złomu to chyba akurat na rower wystarczy? :) -- Pozdrawiam - Wiesiaczek "Ja piję tylko przy dwóch okazjach: Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" |
|
Data: 2010-02-13 05:25:52 | |
Autor: Pan Piskorz | |
Do dużych przebiegów - nowy, czy używany? | |
Użytkownik "Wiesiaczek" <ciotkazielinska@vp.pl> napisał w wiadomości news:hl3r6i$gcd$1news.onet.pl... Albo się zarabia albo się remontuje samochody. I ja oburącz głosuję za taką postawą! zdrówko P. |
|