Data: 2009-07-03 19:31:27 | |
Autor: abc | |
Do suwerenności jest jeszcze bardzo daleko | |
Od 1988 roku odbywają się na terenie byłego niemieckiego obozu
koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, organizowane przez izraelskie ministerstwo oświaty tak zwane marsze żywych. Załóżmy hipotetycznie, że w szeregi maszerujących wmieszał się nagle jakiś nasz rodak i rozdaje ulotki krytykujące dajmy na to roszczeniowe organizacje żydowskie czy obarczanie Polaków za holokaust. Finał łatwo przewidzieć. Osobnik taki szybko zostałby sprowadzony do parteru, a na jego konstrukcję skoczyliby zgodnie agenci Mosadu, polscy borowcy i izraelscy ochroniarze, którzy jakimś prawem mogą uzbrojeni przyjeżdżać do naszego kraju. Oczywiście wybuchłby międzynarodowy skandal i cały świat piętnowałby polski, zwierzęcy antysemityzm. Nie byłoby ani jednego głosu upominającego się o los wstrętnego prowokatora. Piszę o tym z okazji kolejnej prowokacji, jaka miała miejsce pod Jasną Górą podczas pielgrzymki młodych słuchaczy Radia Maryja. Co roku w lipcu już od siedemnastu lat odbywają się pielgrzymki Rodziny Radia Maryja do mojej rodzinnej Częstochowy i tradycyjnie, co roku środowiska żydowskie próbują te uroczystości zakłócić, zawsze z większym lub mniejszym udziałem Gazety Wyborczej. Ukryte kamery i mikrofony, szkalujące ulotki i ciągłe próby sprowokowania do agresji kogoś z często półmilionowego tłumu. Nikt nie rzuca prowokatorów na glebę, nie wykręca im rąk, nie rewiduje, nie poniża, a mimo to media huczą o agresywnych redemptorystach i prymitywnych moherowych beretach. Więcej http://prawica.net/node/17607 -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny |
|