Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Data: 2012-08-13 23:23:32
Autor: MM
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
I znowu mnie wywiało samochodem na urlop...

Za każdym razem podchodzę to tego poważniej.

Pierwszy raz jechałem ok 22 godzin non stop z kilkoma przerwami do Cro,  później (kolejny raz) już były po drodze noclegi, ale wszędzie gdzie się  dało to V max.

Za każdym razem sobie wmawiam, żeby jechać spokojnie, zaplanowane, z  noclegiem.

I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na autostradzie  jechałem coś w okolicy 100-110km/h, i się przeraziłem, przeraziłem się  pozytywnie ile zaoszczędziłem pieniędzy, zamiast spalić z ~7,5L/100 jadąc  130km/h spaliłem w zależności od prędkości 5-6L/100, średnia z trasy  3800km wyszła 5,9L/100.

Zaoszczędziłem jedno tankowanie do pełna, co daje oszczędność od 300 do  400zł w zależności w jakim kraju tankujemy, taka kwota to zwrot noclegu  lub też ekstra ubezpieczenia.

Można by więcej, jakby był tempomat, lub jadąc 100, a nawet 90, ale to już  "kapelusz" do potęgi 2, ale te spalanie poniżej 5L może kusić, wtedy 2,5L  różnicy, a nawet więcej jak się pędzi niemieckimi autostradami tyle ile  fabryka dała.

Dochodzą do tego inne bonusy, jak popatrzenie co jest dookoła, bo Ciebie  wyprzedzają na autostradzie, ty tylko czasem TIRa, jedziesz spokojnie  prawym pasem, ręce się nie pocą jadąc coraz szybciej bo masz sporo auto do  wyprzedzenia, a w lusterku widać jak helmut jedzie do kościoła paskiem w  tedeeju 170km/h.

A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez  komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał  spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja się  nie spieszę, jadę na urlop, wypocząć, nie stresować się), nerwy i zobaczę  coś ciekawego, a i w razie czego zdążę wyhamować.

Spróbujcie jechać wolniej to nie boli, przez pierwsze 5 minut ciężko się  przyzwyczaić, później już jest ok, a zostanie w kieszeni trochę kasy np   na piwo, lub zabawkę dla dziecka.

to tyle co miałem do napisania, nic super mądrego czy też odkrywczego.

Z wakacyjnymi pozdrowieniami
MM

:)

Data: 2012-08-13 22:17:42
Autor:
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
begin MM
A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez
komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał
spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja
się nie spieszę, jadę na urlop, wypocząć, nie stresować się), nerwy i
zobaczę coś ciekawego, a i w razie czego zdążę wyhamować.

Jak większość kapeluszy nie rozumiesz tego, że są ludzie, którym szybka,
dynamiczna jazda sprawia PRZYJEMNOŚĆ, natomiast taka jak Twoja ich MĘCZY.
Nikt nie jeĹşdzi szybko dlatego, Ĺźe uwaĹźa, Ĺźe wtedy auto mniej pali albo Ĺźe
jest to bardziej bezpieczne (no, prawie nikt, bo wyjątkiem jest np. Bartek
:>), tylko dlatego, że LUBI, więc Twój cały wywód jest bez sensu. Równie
dobrze mógłbyś napisać, że po cholerę jechać na wakacje, skoro w domu jest
taniej, bezpieczniej, a i zwykle w sumie wygodniej.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-08-14 00:28:11
Autor: BartekK
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i za stosowania :)
W dniu 2012-08-14 00:17, tĐž pisze:
Nikt nie jeĹşdzi szybko dlatego, Ĺźe uwaĹźa, Ĺźe wtedy auto mniej pali albo Ĺźe
jest to bardziej bezpieczne (no, prawie nikt, bo wyjątkiem jest np. Bartek
:>),
Nie pociągaj za daleko wniosków z tego co napisałem. Wiadomo że najbezpieczniej i statystycznie z najmniejszym prawdopodobieństwem wypadku samochodowego - będzie nie wychodzić z domu.

Ale przy podanej tutaj trasie (z zaznaczeniem, że duża większość trasy to 2-3pasmowe drogi ekspresowe/autostrady) - uważam że dojazd kilka godzin wcześniej - jest (**dla mnie**) bezpieczniejszy, niż 22h katorgi za tirami, lub przy 110-130 coś jak taka gra na małe Atari "żaba przechodzi przez autostradę" - albo ktoś mi wjedzie w dupę, albo ja zaraz wpadnę na tego co 90 jedzie, trzeba ciągle cyrklować lewy pas-prawy pas... a po >10h takiego tetrisa zmęczenie da się we znaki.

--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2012-08-13 22:49:58
Autor:
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
begin BartekK
Ale przy podanej tutaj trasie (z zaznaczeniem, że duża większość trasy
to 2-3pasmowe drogi ekspresowe/autostrady) - uwaĹźam Ĺźe dojazd kilka
godzin wcześniej - jest (**dla mnie**) bezpieczniejszy, niż 22h katorgi
za tirami, lub przy 110-130 coś jak taka gra na małe Atari "żaba
przechodzi przez autostradę" - albo ktoś mi wjedzie w dupę, albo ja
zaraz wpadnę na tego co 90 jedzie, trzeba ciągle cyrklować lewy
pas-prawy pas... a po >10h takiego tetrisa zmęczenie da się we znaki.

Nawet jeśli (co jest bardzo mało prawdopodobne) to skutki takiej kolizji będą bolesne głównie dla Twojego samochodu. A jak zapierdalasz i popełnisz błąd, to możesz się łatwo zabić lub zostać kaleką.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-08-15 11:11:59
Autor: V-Tec
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i za stosowania :)
W dniu 2012-08-14 00:28, BartekK pisze:
[..]
Ale przy podanej tutaj trasie (z zaznaczeniem, że duża większość trasy
to 2-3pasmowe drogi ekspresowe/autostrady) - uwaĹźam Ĺźe dojazd kilka
godzin wcześniej - jest (**dla mnie**) bezpieczniejszy, niż 22h katorgi
za tirami, lub przy 110-130 coś jak taka gra na małe Atari "żaba

to jest najgorsza prędkość na autostradę. Albo jedziesz 130-150 jak większość i tylko zjeżdżasz kilku szybszym, albo 85-89 za tirami prawym.

przechodzi przez autostradę" - albo ktoś mi wjedzie w dupę, albo ja
zaraz wpadnę na tego co 90 jedzie, trzeba ciągle cyrklować lewy
pas-prawy pas... a po >10h takiego tetrisa zmęczenie da się we znaki.

Nie dziwię się, dlatego ja wolę lecieć lewy 150, spalić więcej, a jechać spokojniej.

--
pozdro
W.

Data: 2012-08-14 00:28:33
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia Mon, 13 Aug 2012 22:17:42 +0000 (UTC), tо napisał(a):

Jak większość kapeluszy nie rozumiesz tego, że są ludzie, którym szybka,
dynamiczna jazda sprawia PRZYJEMNOŚĆ, natomiast taka jak Twoja ich MĘCZY.

Ale przeciez 90-100 twoim Polonezem Truckiem Royem czy Favoritka
youngtimerem to juz jest BARDZO szybko....


--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-13 22:43:14
Autor:
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
begin Maciek
Ale przeciez 90-100 twoim Polonezem Truckiem Royem czy Favoritka
youngtimerem to juz jest BARDZO szybko....

Fakt. To kolejna zaleta mojego Poloneza Trucka Roya -- można poczuć emocje nie przekraczając dozwolonych prawem Unii Europejskiej prędkości!

--
ignorance is bliss

Data: 2012-08-13 22:50:36
Autor: kogutek
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
MM <kontogrupz@gazeta.pl> napisał(a):
I znowu mnie wywiało samochodem na urlop...

Za każdym razem podchodzę to tego poważniej.

Pierwszy raz jechałem ok 22 godzin non stop z kilkoma przerwami do Cro,  później (kolejny raz) już były po drodze noclegi, ale wszędzie gdzie się  dało to V max.

Za każdym razem sobie wmawiam, żeby jechać spokojnie, zaplanowane, z  noclegiem.

I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na autostradzie  jechałem coś w okolicy 100-110km/h, i się przeraziłem, przeraziłem się  pozytywnie ile zaoszczędziłem pieniędzy, zamiast spalić z ~7,5L/100 jadąc  130km/h spaliłem w zależności od prędkości 5-6L/100, średnia z trasy  3800km wyszła 5,9L/100.

Zaoszczędziłem jedno tankowanie do pełna, co daje oszczędność od 300 do  400zł w zależności w jakim kraju tankujemy, taka kwota to zwrot noclegu  lub też ekstra ubezpieczenia.

Można by więcej, jakby był tempomat, lub jadąc 100, a nawet 90, ale to już  "kapelusz" do potęgi 2, ale te spalanie poniżej 5L może kusić, wtedy 2,5L  różnicy, a nawet więcej jak się pędzi niemieckimi autostradami tyle ile  fabryka dała.

Dochodzą do tego inne bonusy, jak popatrzenie co jest dookoła, bo Ciebie  wyprzedzają na autostradzie, ty tylko czasem TIRa, jedziesz spokojnie  prawym pasem, ręce się nie pocą jadąc coraz szybciej bo masz sporo auto do  wyprzedzenia, a w lusterku widać jak helmut jedzie do kościoła paskiem w  tedeeju 170km/h.

A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez  komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał  spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja się  nie spieszę, jadę na urlop, wypocząć, nie stresować się), nerwy i zobaczę  coś ciekawego, a i w razie czego zdążę wyhamować.

Spróbujcie jechać wolniej to nie boli, przez pierwsze 5 minut ciężko się  przyzwyczaić, później już jest ok, a zostanie w kieszeni trochę kasy np   na piwo, lub zabawkę dla dziecka.

to tyle co miałem do napisania, nic super mądrego czy też odkrywczego.

Z wakacyjnymi pozdrowieniami
MM

:)
Źle trafiłeś. Tutaj prawie sami przedstawiciele handlowi. Jednego dnia muszą
być w Szczecinie a następnego w Ustrzykach Dolnych bo się śmietana na pace
kwaśna zrobi. Z nimi nie pogadasz. Dziwi mnie dlaczego jak jadę w niedzielę
albo jakieś inne świeto po mieście to nikt nie zapierdala. A już poniedziałek
od samego rana wyścigi. Wychodzi że w niedziele jak sklepy zamknięte to
kierowcy z funkcją przedstawiciela handlowego i robotnika nie
wykwalifikowanego, ktoś w końcu musi skrzynki z piwem nosić, odpoczywają i
nabierają siły przed kolejnym szesnasto godzinnym dniem pracy. I to wszystko
robią dla 1800 na rękę, furę i komórę. --


Data: 2012-08-13 22:52:49
Autor:
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
begin kogutek
Źle trafiłeś. Tutaj prawie sami przedstawiciele handlowi. Jednego dnia
muszą być w Szczecinie a następnego w Ustrzykach Dolnych bo się śmietana
na pace kwaśna zrobi. Z nimi nie pogadasz.

Ja nie jestem PH, po prostu lubię zapierdalać. :)

Dziwi mnie dlaczego jak jadę
w niedzielę albo jakieś inne świeto po mieście to nikt nie zapierdala.

Wręcz przeciwnie.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-08-14 10:35:18
Autor: Chris
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
tо nabazgrał(a):

begin kogutek
Źle trafiłeś. Tutaj prawie sami przedstawiciele handlowi. Jednego dnia
muszą być w Szczecinie a następnego w Ustrzykach Dolnych bo się śmietana
na pace kwaśna zrobi. Z nimi nie pogadasz.
Ja nie jestem PH, po prostu lubię zapierdalać. :)

A co znaczy zapierdalać ? bo 170-180 to zwykła prędkość podróżna ... zapierdalniae zaczyna się od 220 > /

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

Data: 2012-08-14 18:00:19
Autor: daxus
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i za stosowania :)
On 2012-08-14 00:52, tĐž wrote:
begin kogutek

Źle trafiłeś. Tutaj prawie sami przedstawiciele handlowi. Jednego dnia
muszą być w Szczecinie a następnego w Ustrzykach Dolnych bo się śmietana
na pace kwaśna zrobi. Z nimi nie pogadasz.

Ja nie jestem PH, po prostu lubię zapierdalać. :)

Dziwi mnie dlaczego jak jadę
w niedzielę albo jakieś inne świeto po mieście to nikt nie zapierdala.

Wręcz przeciwnie.


Pakuj się bo śmietana ci skiśnie na pace hahaha. Poniżej 200 nie schodź na autobanie !

Data: 2012-08-14 00:08:42
Autor: BartekK
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i za stosowania :)
W dniu 2012-08-13 23:23, MM pisze:
Pierwszy raz jechałem ok 22 godzin non stop z kilkoma przerwami do Cro,
później (kolejny raz) już były po drodze noclegi, ale wszędzie gdzie się
dało to V max.
Jak ty żeś to robił? Maluchem z przyczepką niewiadowską? Jakoś bez większego pedałowania mi wychodzi 10-11h z Śląska do górnych okolic Chorwacji (np Rijeka), w 16h (płatnymi autostradami) to do Dubrownika się dojeżdża.

I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na autostradzie
jechałem coś w okolicy 100-110km/h, i się przeraziłem, przeraziłem się
pozytywnie ile zaoszczędziłem pieniędzy, zamiast spalić z ~7,5L/100
jadąc 130km/h spaliłem w zależności od prędkości 5-6L/100, średnia z
trasy 3800km wyszła 5,9L/100.
Faktycznie przeraźliwa oszczędność 7.5l-5.9L = 1.6L/100km = 8.8zł/100km oszczędności. Przy trasie 1000km osiągamy 88zł oszczędności przy zmarnowanych 2.3 godziny życia i urlopu, wychodzi 38zł/h. Mając już urlop, wolałbym dopłacić te 38zł i korzystać z urlopu, niż siedzieć w aucie i podziwiać tył jakiegoś TIRa ;)

Dochodzą do tego inne bonusy, jak popatrzenie co jest dookoła, bo Ciebie
wyprzedzają na autostradzie, ty tylko czasem TIRa, jedziesz spokojnie
prawym pasem,
Ale równocześnie zaobserwuj że występuje "znudzenie jazdą", właśnie objawiające się tym, że się rozglądasz co dookoła, myśleniem o niebieskich migdałach, zmienianiem muzyki, i podziwianiem zachodu słońca, (a w dodatku to wszystko będziesz robić o te kilka godzin dłużej, nim w końcu dojedziesz! więc statystycznie dłużej przebywasz na drodze, więc i statystycznie jesteś bardziej narażony na wypadek) zamiast zachowaniu pełnego skupienia na samej jeździe, drodze i innych uczestnikach jazdy.
Nic się nie stało - ok, szczęście. Ale jakby coś się stało na drodze przed tobą, to mam jednak obawę, że brak skupienia i "patrzenie co jest dookoła" mogło by znacznie więcej zając czasu do reakcji, niż różnica z przebywanej odległości w tym czasie, przy prędkości 130 czy 100km/h.

A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez
komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie,
Ale dlaczego od razu stawiasz wszystkie zła tego świata na drugim końcu kija? Może jeszcze "mistrzowie jadący szybko", nie dość że na pewno rozmawiają równocześnie przez komórkę, to jeszcze są pedofilami i piratami internetowymi, i zapewne są pijani lub pod wpływem narkotyków?

Może niektórzy jadą szybko/szybciej niż ty, ale są skupieni, i szybciej skończą podróż, szybciej się od ciebie oddalą, krócej przebywają na drodze - więc mają mniejszą statystyczną szansę trafienia na jakąś przygodę?

Może wykres "szybkość" vs "koszt" (lub "zagrożenia") jest parabolą, ma jakiś punkt optymalny, powyżej już narastanie kosztów/zagrożenia jest nieproporcjonalne. Ale dla każdego kierowcy i sytuacji i trasy to może być zupełnie inny punkt, i to że ty pojedziesz 110 i wydaje ci się że to dla ciebie będzie optymalne - to pewnie znajdzie się jadący 90 i traktujący ciebie jako pirata-wariata... Albo jadący 130 i wkurzający się na was obu wleczących się... Albo jadący 200, który nie zwróci na wszystkich trzech uwagi... Albo rolnik opierający się o widły, wbite w kupkę siana przy tej drodze, który was wszystkich podsumuje "a gdzie i po co oni tak pędzą"?


--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2012-08-14 06:59:44
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i za stosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 00:08:42 +0200, BartekK napisał(a):

w 16h (płatnymi autostradami) to do Dubrownika

Taaak, "bez pedalowania"... A swistak siedzi i zawija.

16-17 godzin zajmuje mi dojazd do Splitu z Krakowa przez Slowacje i Wegry
(80 proc. autostrad). Kilka postojow, w tym jeden 3-godzinny. Na
autostradzie caly czas komfortowe 120-130 km/h.

Przez Czechy, Austrie i Slowenie zawsze jechalem dluzej.

Do Dubrownika jest jednak troche dalej, wiec albo ci sie cos pomylilo, albo
jezdzisz bez przystankow (powodzenia), albo twoje "spokojnie" to moje
"spokojnie" x 2.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-14 10:25:53
Autor: tor
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
16-17 godzin zajmuje mi dojazd do Splitu z Krakowa przez Slowacje i Wegry
(80 proc. autostrad). Kilka postojow, w tym jeden 3-godzinny. Na
autostradzie caly czas komfortowe 120-130 km/h.

Przez Czechy, Austrie i Slowenie zawsze jechalem dluzej.

Ja 2 lata temu jechał pierwszy raz z krakowa do splitu. Zajęło mi to ok 19h, z tym ,że godzine spałem po drodze i troche się pogubiłem w czechach (szukałem lpg). Prędkość też taka sobie bo do 130km/h na autostradzie. Spalanie 7-8,5 l / 100km lpg, więc całkiem przyzwoicie.
Znajomy robi taką trasę  w ok 14h, ale był już na chorwacji kilka razy i ma też mało postojów po drodze. Są też mistrzowie na tej trasie 11h, ale zapierdzielają ,że hej ;) .


Pozdrawiam

Data: 2012-08-14 10:35:59
Autor: BartekK
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
W dniu 2012-08-14 10:25, tor pisze:
16-17 godzin zajmuje mi dojazd do Splitu z Krakowa przez Slowacje i Wegry
(80 proc. autostrad). Kilka postojow, w tym jeden 3-godzinny. Na
autostradzie caly czas komfortowe 120-130 km/h.

Przez Czechy, Austrie i Slowenie zawsze jechalem dluzej.

Ja 2 lata temu jechaÂł pierwszy raz z krakowa do splitu. ZajĂŞÂło mi to ok 19h,
z tym ,Âże godzine spaÂłem po drodze i troche siĂŞ pogubiÂłem w czechach
(szuka³em lpg). PrêdkoœÌ te¿ taka sobie bo do 130km/h na autostradzie.
Spalanie 7-8,5 l / 100km lpg, wiĂŞc caÂłkiem przyzwoicie.
Znajomy robi takÂą trasĂŞ  w ok 14h, ale byÂł juÂż na chorwacji kilka razy i ma
teÂż maÂło postojĂłw po drodze. SÂą teÂż mistrzowie na tej trasie 11h, ale
zapierdzielajÂą ,Âże hej ;) .
No to mamy widać inne normy zapierdzielania ;)
Pomijając że nie robię przystanków poza tankowaniem (przy okazji sikanie i dalej w drogę), to też nie "zapierdalam" jak gumbal3000 - raczej często 200/h nie przekraczam (zbyt duże spalanie).


--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2012-08-14 10:57:50
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 10:35:59 +0200, BartekK napisał(a):

No to mamy widać inne normy zapierdzielania ;)
Pomijając że nie robię przystanków poza tankowaniem (przy okazji sikanie i dalej w drogę), to też nie "zapierdalam" jak gumbal3000 - raczej często 200/h nie przekraczam (zbyt duże spalanie).

No to mamy. Ale przede wszystkim jazda kilkanascie godzin bez dluzszych
odpoczynkow jest moim zdaniem glupota. Zwlaszcza, jak sie leci ~200, gdzie
margines bledu jest juz bardzo malutki.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-14 12:03:48
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)
UĹźytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości grup
Dnia Tue, 14 Aug 2012 10:35:59 +0200, BartekK napisał(a):
No to mamy widać inne normy zapierdzielania ;)
Pomijając że nie robię przystanków poza tankowaniem (przy okazji sikanie
i dalej w drogę), to też nie "zapierdalam" jak gumbal3000 - raczej
często 200/h nie przekraczam (zbyt duże spalanie).

No to mamy. Ale przede wszystkim jazda kilkanascie godzin bez dluzszych
odpoczynkow jest moim zdaniem glupota. Zwlaszcza, jak sie leci ~200, gdzie
margines bledu jest juz bardzo malutki.

Jak lecisz 200 to nie kilkanascie godzin, tylko kilka :-)

To jest bardziej kwestia ogolnej aktywnosci niz samego czasu jazdy.
Jak jestes wyspany i wypoczety, to te 15h daje sie w miare normalnie jechac, i odpoczynki ci nie sa potrzebne. Pare ich zreszta po drodze zaliczysz, na tankowanie, na posilki, na oproznienie sie. Zreszta 200 to tylko w Niemczech, gdzie indziej jedziesz wolniej.

A to akurat tyle ile trzeba zeby z poludnia Polski do Chorwacji zajechac.  A im dluzsze wypoczynki, tym wieksza szansa ze te 15h przekroczysz, spac sie chce, oczka sie zamykaja - i  sie robi niebezpiecznie.
Gonisz - zajedziesz w jeden dzien. Wleczesz sie - trzeba hotel po drodze, a nie dwie godzinki sjesty po obiedzie.
Paliwo ... u siebie jakos nie obserwuje gwaltownego wzrostu na autostradach. Moze dlatego ze auto 200 nie pojedzie, a moze dlatego ze nawet po Niemczech czesciej sie jedzie 120 niz 150.
Moze bym z litr/100 zaoszczedzil, ale to raptem 80 zl - na nocleg nie bardzo starczy, a to tylko dla 1 osoby.
No i dzien urlopu sie traci, a drugi przy powrocie.

J.

Data: 2012-08-14 12:51:12
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 12:03:48 +0200, J.F napisał(a):

(...)

Jakie Niemcy, jaki hotel, czlowieku...? Ja wyjezdzam z Krakowa, jade przez Slowacje i Wegry, nie mam po drodze
zadnych Niemiec, chyba ze byla jakas korekta granic o ktorej nie wiem.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-14 13:35:44
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)
UĹźytkownik "Maciek"  napisał w wiadomości grup
Dnia Tue, 14 Aug 2012 12:03:48 +0200, J.F napisał(a):
(...)
Jakie Niemcy, jaki hotel, czlowieku...?
Ja wyjezdzam z Krakowa, jade przez Slowacje i Wegry, nie mam po drodze
zadnych Niemiec, chyba ze byla jakas korekta granic o ktorej nie wiem.

No to czemu piszesz o odpoczynkach nezbednych do jechania 200/h ?


J.

Data: 2012-08-14 21:32:21
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 13:35:44 +0200, J.F napisał(a):
 
No to czemu piszesz o odpoczynkach nezbednych do jechania 200/h ?

Odpowiadalem na post...

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-15 16:10:57
Autor: dddddd
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
W dniu 2012-08-14 12:51, Maciek pisze:
Dnia Tue, 14 Aug 2012 12:03:48 +0200, J.F napisał(a):

(...)

Jakie Niemcy, jaki hotel, czlowieku...?

Ja wyjezdzam z Krakowa, jade przez Slowacje i Wegry, nie mam po drodze
zadnych Niemiec, chyba ze byla jakas korekta granic o ktorej nie wiem.


no dobra, w tamtą stronę mandaty takie tanie czy kontroli nie ma?
Pytam bo kiedyś też się tam wybiorę i może lepiej będzie w cenę przejazdu wkalkulować mandat za +30km/h niż się wlec :)

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2012-08-14 17:20:51
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Jak jestes wyspany i wypoczety, to te 15h daje sie w miare normalnie jechac, i odpoczynki ci nie sa potrzebne. Pare ich zreszta po drodze zaliczysz, na tankowanie, na posilki, na oproznienie sie.

Przez 15 h?
Co Ty pekińczyk jesteś, że musisz co kilka godzin?

Data: 2012-08-14 18:09:57
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)
UĹźytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
Jak jestes wyspany i wypoczety, to te 15h daje sie w miare normalnie jechac, i odpoczynki ci nie sa potrzebne. Pare ich zreszta po drodze zaliczysz, na tankowanie, na posilki, na oproznienie sie.

Przez 15 h? Co Ty pekińczyk jesteś, że musisz co kilka godzin?

15h to jednak obiad wypadaloby zjesc. A jak sie je to sie pije, a jak sie pije to sie leje :-)

A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac, a wtedy i kawka, i znow trzeba pecherz oproznic, i srednia spada na pysk :-)

J.

Data: 2012-08-14 18:25:04
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:k0dt8m$sgb$1@inews.gazeta.pl...
UĹźytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
Jak jestes wyspany i wypoczety, to te 15h daje sie w miare normalnie jechac, i odpoczynki ci nie sa potrzebne. Pare ich zreszta po drodze zaliczysz, na tankowanie, na posilki, na oproznienie sie.

Przez 15 h? Co Ty pekińczyk jesteś, że musisz co kilka godzin?

15h to jednak obiad wypadaloby zjesc. A jak sie je to sie pije, a jak sie pije to sie leje :-)

Kobity tak mają, to prawda.....



A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac

Ferrari jeĹşdzisz?

Data: 2012-08-14 18:35:02
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)
UĹźytkownik "Cavallino"  napisał w wiadomości grup
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
Jak jestes wyspany i wypoczety, to te 15h daje sie w miare normalnie jechac, i odpoczynki ci nie sa potrzebne. Pare ich zreszta po drodze zaliczysz, na tankowanie, na posilki, na oproznienie sie.
Przez 15 h? Co Ty pekińczyk jesteś, że musisz co kilka godzin?
15h to jednak obiad wypadaloby zjesc. A jak sie je to sie pije, a jak sie pije to sie leje :-)

Kobity tak mają, to prawda.....

Pecherz to ja mam duzy, ale nerki u kazdego pracuja.
Owszem, moze bym i mogl wytrzymac z jednym postojem, ale jak juz musze tankowac to co sie mam ograniczac :-)

A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac
Ferrari jeĹşdzisz?

Jeszcze pamietam jak wskazowka w Nubirze spadala :-)
A i w Ceedzie nie jest pewnie duzo lepiej, jak sie kiedys w koncu rozpedzisz i z pedalem w podlodze zostaniesz :-)


J.

Data: 2012-08-15 07:22:07
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

Pecherz to ja mam duzy, ale nerki u kazdego pracuja.

Na tym kierunku latem skóra również, można powiedzieć, że głównie.

Owszem, moze bym i mogl wytrzymac z jednym postojem, ale jak juz musze tankowac to co sie mam ograniczac :-)

A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac
Ferrari jeĹşdzisz?

Jeszcze pamietam jak wskazowka w Nubirze spadala :-)
A i w Ceedzie nie jest pewnie duzo lepiej, jak sie kiedys w koncu rozpedzisz i z pedalem w podlodze zostaniesz :-)

Nie wiem, jeszcze mi się nie zdarzyło tankować w trasie więcej niż raz dziennie, jeśli tankuję do pełna.
Na dwóch bakach to mogę przejechać 2 tys km, wcale wolno nie jadąc.

Data: 2012-08-15 13:10:54
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)
Dnia Wed, 15 Aug 2012 07:22:07 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac
Ferrari jeździsz?
Jeszcze pamietam jak wskazowka w Nubirze spadala :-)
A i w Ceedzie nie jest pewnie duzo lepiej, jak sie kiedys w koncu rozpedzisz i z pedalem w podlodze zostaniesz :-)

Nie wiem, jeszcze mi się nie zdarzyło tankować w trasie więcej niż raz dziennie, jeśli tankuję do pełna.
Na dwóch bakach to mogę przejechać 2 tys km, wcale wolno nie jadąc.

Wydaje ci sie. Kapelusznik :-P


J.

Data: 2012-08-15 13:48:18
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n4btog7y2ym6$.1ja1jz55a6qyw$.dlg@40tude.net...
Dnia Wed, 15 Aug 2012 07:22:07 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac
Ferrari jeździsz?
Jeszcze pamietam jak wskazowka w Nubirze spadala :-)
A i w Ceedzie nie jest pewnie duzo lepiej, jak sie kiedys w koncu
rozpedzisz i z pedalem w podlodze zostaniesz :-)

Nie wiem, jeszcze mi się nie zdarzyło tankować w trasie więcej niż raz
dziennie, jeśli tankuję do pełna.
Na dwóch bakach to mogę przejechać 2 tys km, wcale wolno nie jadąc.

Wydaje ci sie.

Napisałem, że mogę, a nie, że tak będzie w każdych warunkach.
W każdym razie w godzinę więcej niż 150 km nie przejedziesz, a nie ma opcji, żeby bak nie wystarczył na minimum 500.

Data: 2012-08-15 14:12:04
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Dnia 15-08-2012 o 13:48:18 Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl>  napisał(a):


Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości  grup dyskusyjnych:n4btog7y2ym6$.1ja1jz55a6qyw$.dlg@40tude.net...
Dnia Wed, 15 Aug 2012 07:22:07 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości  grup
A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac
Ferrari jeździsz?
Jeszcze pamietam jak wskazowka w Nubirze spadala :-)
A i w Ceedzie nie jest pewnie duzo lepiej, jak sie kiedys w koncu
rozpedzisz i z pedalem w podlodze zostaniesz :-)

Nie wiem, jeszcze mi się nie zdarzyło tankować w trasie więcej niż raz
dziennie, jeśli tankuję do pełna.
Na dwóch bakach to mogę przejechać 2 tys km, wcale wolno nie jadąc.

Wydaje ci sie.

Napisałem, że mogę, a nie, że tak będzie w każdych warunkach.
W każdym razie w godzinę więcej niż 150 km nie przejedziesz, a nie ma  opcji, żeby bak nie wystarczył na minimum 500.


No ale 500km to 3-4h  jazdy autostradą.

TG

Data: 2012-08-15 20:21:29
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)

Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.wi2z6en4g01fvf@l-089.mshome.net...
Dnia 15-08-2012 o 13:48:18 Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> napisał(a):


Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:n4btog7y2ym6$.1ja1jz55a6qyw$.dlg@40tude.net...
Dnia Wed, 15 Aug 2012 07:22:07 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac
Ferrari jeździsz?
Jeszcze pamietam jak wskazowka w Nubirze spadala :-)
A i w Ceedzie nie jest pewnie duzo lepiej, jak sie kiedys w koncu
rozpedzisz i z pedalem w podlodze zostaniesz :-)

Nie wiem, jeszcze mi się nie zdarzyło tankować w trasie więcej niż raz
dziennie, jeśli tankuję do pełna.
Na dwóch bakach to mogę przejechać 2 tys km, wcale wolno nie jadąc.

Wydaje ci sie.

Napisałem, że mogę, a nie, że tak będzie w każdych warunkach.
W każdym razie w godzinę więcej niż 150 km nie przejedziesz, a nie ma opcji, żeby bak nie wystarczył na minimum 500.


No ale 500km to 3-4h  jazdy autostradą.

Dokładnie.
A nie godzina jak pisał Jarek.

Data: 2012-08-15 20:25:52
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Dnia Wed, 15 Aug 2012 20:21:29 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> napisał w wiadomości grup
Napisałem, że mogę, a nie, że tak będzie w każdych warunkach.
W każdym razie w godzinę więcej niż 150 km nie przejedziesz, a nie ma opcji, żeby bak nie wystarczył na minimum 500.

No ale 500km to 3-4h  jazdy autostradą.

Dokładnie.
A nie godzina jak pisał Jarek.

Jak kiedys skonczysz z ta kapelusznicza jazda, to napisz co ile naprawde
trzeba tankowac ceeda :-))))

J.

Data: 2012-08-15 20:31:25
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:62ovydne96tw.1t9zfqlpphig5.dlg@40tude.net...
Dnia Wed, 15 Aug 2012 20:21:29 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> napisał w wiadomości grup
Napisałem, że mogę, a nie, że tak będzie w każdych warunkach.
W każdym razie w godzinę więcej niż 150 km nie przejedziesz, a nie ma
opcji, żeby bak nie wystarczył na minimum 500.

No ale 500km to 3-4h  jazdy autostradą.

Dokładnie.
A nie godzina jak pisał Jarek.

Jak kiedys skonczysz z ta kapelusznicza jazda, to napisz co ile naprawde
trzeba tankowac ceeda :-))))

Pisałem - nie zejdziesz poniżej 500 km.

Data: 2012-08-15 20:44:58
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Dnia Wed, 15 Aug 2012 20:31:25 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
No ale 500km to 3-4h  jazdy autostradą.
Dokładnie.
A nie godzina jak pisał Jarek.

Jak kiedys skonczysz z ta kapelusznicza jazda, to napisz co ile naprawde
trzeba tankowac ceeda :-))))

Pisałem - nie zejdziesz poniżej 500 km.

Wyciagnij dywanik spod pedalu i sprawdz jeszcze raz :-)

Ale 500km z predkoscia 185 to ile jest ? 2.5h ?

J.

Data: 2012-08-15 22:43:23
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:16zox1qkmc9qo$.j0nvx9wsw1bd$.dlg@40tude.net...
Dnia Wed, 15 Aug 2012 20:31:25 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
No ale 500km to 3-4h  jazdy autostradą.
Dokładnie.
A nie godzina jak pisał Jarek.

Jak kiedys skonczysz z ta kapelusznicza jazda, to napisz co ile naprawde
trzeba tankowac ceeda :-))))

Pisałem - nie zejdziesz poniżej 500 km.

Wyciagnij dywanik spod pedalu i sprawdz jeszcze raz :-)

Bez wyciągnięcia dywanika, to jest bliżej 1000 niż 500.

Data: 2012-08-15 14:54:26
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Dnia Wed, 15 Aug 2012 13:48:18 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
Nie wiem, jeszcze mi się nie zdarzyło tankować w trasie więcej niż raz
dziennie, jeśli tankuję do pełna.
Na dwóch bakach to mogę przejechać 2 tys km, wcale wolno nie jadąc.

Wydaje ci sie.

Napisałem, że mogę, a nie, że tak będzie w każdych warunkach.
W każdym razie w godzinę więcej niż 150 km nie przejedziesz, a nie ma opcji,

Wyjedz w nocy na A2, min granice, docisnij do oporu i tak trzymaj, wtedy
zobaczymy :-)
żeby bak nie wystarczył na minimum 500.

Jak widzisz jak wskazowka opada, to nie dojezdzasz do konca, szczegolnie
gdy nie wiadomo kiedy bedzie nastepna stacja :-)

J.

Data: 2012-08-15 20:23:31
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:rmvtcg60vm3o$.gf9lz0iiulo6$.dlg@40tude.net...
Dnia Wed, 15 Aug 2012 13:48:18 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
Nie wiem, jeszcze mi się nie zdarzyło tankować w trasie więcej niż raz
dziennie, jeśli tankuję do pełna.
Na dwóch bakach to mogę przejechać 2 tys km, wcale wolno nie jadąc.

Wydaje ci sie.

Napisałem, że mogę, a nie, że tak będzie w każdych warunkach.
W każdym razie w godzinę więcej niż 150 km nie przejedziesz, a nie ma opcji,

Wyjedz w nocy na A2, min granice, docisnij do oporu i tak trzymaj, wtedy
zobaczymy :-)

Co chcesz zobaczyć, diesla 1.6 palącego powyżej 36 litrów/100 km przez godzinę non-stop?
Nie dasz rady tyle spalić, o ile auto sprawne.


żeby bak nie wystarczył na minimum 500.

Jak widzisz jak wskazowka opada, to nie dojezdzasz do konca,

Do końca nie, zawsze zaczynam szukać stacji po zapaleniu się rezerwy, nie ma jej w ilośći 40 l, zapewniam Cię.

Data: 2012-08-15 21:13:54
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Dnia Wed, 15 Aug 2012 20:23:31 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
Wyjedz w nocy na A2, min granice, docisnij do oporu i tak trzymaj, wtedy
zobaczymy :-)

Co chcesz zobaczyć, diesla 1.6 palącego powyżej 36 litrów/100 km przez godzinę non-stop?
Nie dasz rady tyle spalić, o ile auto sprawne.

Spodziewam sie jednak zobaczyc ponad 10l/100km. A poniewaz predkosc bedzie
spora, to bedzie to rzedu 20 l/h. I po dwoch godzinach zaczynamy sie
rozgladac za stacja.

żeby bak nie wystarczył na minimum 500.
Jak widzisz jak wskazowka opada, to nie dojezdzasz do konca,
Do końca nie, zawsze zaczynam szukać stacji po zapaleniu się rezerwy, nie ma jej w ilośći 40 l, zapewniam Cię.

Nubira potrafila 40/h, wtedy nie czekasz na rezerwe :-)

J.

Data: 2012-08-15 22:45:08
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:1x72efhzz6eym.1crzb77yeouhn.dlg@40tude.net...
Dnia Wed, 15 Aug 2012 20:23:31 +0200, Cavallino napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup
Wyjedz w nocy na A2, min granice, docisnij do oporu i tak trzymaj, wtedy
zobaczymy :-)

Co chcesz zobaczyć, diesla 1.6 palącego powyżej 36 litrów/100 km przez
godzinę non-stop?
Nie dasz rady tyle spalić, o ile auto sprawne.

Spodziewam sie jednak zobaczyc ponad 10l/100km.

No właśnie.
Czyli przejedziesz 600 km bez problemu.
A Ty nawijałeś o przejechaniu 150.....
Musiałby palić 40 na 100.

Nubira potrafila 40

Nie porównuj starych benzyniaków z nowoczesnymi dieslami o niedużej pojemności, to inny świat.

Data: 2012-08-16 07:44:09
Autor: dddddd
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
W dniu 2012-08-15 21:13, J.F. pisze:
Nie dasz rady tyle spalić, o ile auto sprawne.

Spodziewam sie jednak zobaczyc ponad 10l/100km. A poniewaz predkosc bedzie
spora, to bedzie to rzedu 20 l/h.

Od zawsze jeżdżę dieslami i jeszcze całkiem niedawno (jakieś dwa lata temu) udało się przelecieć Audi A6 ze śląska do Wrocławia dwukrotnie puszczając gaz bo ktoś wyprzedzał, ani razu nie hamując, prędkość na blacie w okolicach 200km/h. Czasem zdarza mi się kilkadziesiąt km przelecieć i wyrobić średnią pod 160km/h (czyli też lecąc ok 200km/h non stop) i żaden z silników (od 2.0 do 3.0) nie wziął więcej niż 11-12l/100 (w 2,5 tdi było to chyba ok. 10/100, w 2.0tdi - do 10/100, w 3.0 dokładnie jeszcze nie wiem)




  I po dwoch godzinach zaczynamy sie
rozgladac za stacja.

to inna sprawa. Jak spali 12/100 to po 3 godzinach możemy mieć zrobione prawie 500km czyli już praktycznie rezerwę w baku.

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2012-08-16 17:01:41
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Dnia Thu, 16 Aug 2012 07:44:09 +0200, dddddd napisał(a):
W dniu 2012-08-15 21:13, J.F. pisze:
Nie dasz rady tyle spalić, o ile auto sprawne.
Spodziewam sie jednak zobaczyc ponad 10l/100km. A poniewaz predkosc bedzie
spora, to bedzie to rzedu 20 l/h.
Od zawsze jeżdżę dieslami i jeszcze całkiem niedawno (jakieś dwa lata temu) udało się przelecieć Audi A6 ze śląska do Wrocławia dwukrotnie puszczając gaz bo ktoś wyprzedzał, ani razu nie hamując, prędkość na blacie w okolicach 200km/h. Czasem zdarza mi się kilkadziesiąt km przelecieć i wyrobić średnią pod 160km/h (czyli też lecąc ok 200km/h non stop) i żaden z silników (od 2.0 do 3.0) nie wziął więcej niż 11-12l/100

czyli po godzinie przejedziesz 160km z mozliwym spaleniem 19.2 l.
A jak jeszcze przyspieszysz i droga bedzie pusta, to 20/h przekroczysz J.

Data: 2012-08-16 17:11:29
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:wi4qg8b955pc$.12rqycszcon4n.dlg@40tude.net...
Dnia Thu, 16 Aug 2012 07:44:09 +0200, dddddd napisał(a):
W dniu 2012-08-15 21:13, J.F. pisze:
Nie dasz rady tyle spalić, o ile auto sprawne.
Spodziewam sie jednak zobaczyc ponad 10l/100km. A poniewaz predkosc bedzie
spora, to bedzie to rzedu 20 l/h.
Od zawsze jeżdżę dieslami i jeszcze całkiem niedawno (jakieś dwa lata
temu) udało się przelecieć Audi A6 ze śląska do Wrocławia dwukrotnie
puszczając gaz bo ktoś wyprzedzał, ani razu nie hamując, prędkość na
blacie w okolicach 200km/h. Czasem zdarza mi się kilkadziesiąt km
przelecieć i wyrobić średnią pod 160km/h (czyli też lecąc ok 200km/h non
stop) i żaden z silników (od 2.0 do 3.0) nie wziął więcej niż 11-12l/100

czyli po godzinie przejedziesz 160km z mozliwym spaleniem 19.2 l.

Czyli spali ponad 2 razy za mało w stosunku do tego co Ty sobie założyłeś.
Już nie mówiąc o tym, że chciałeś tyle spalić w 1.6 crdi.

Data: 2012-08-16 18:14:19
Autor: Przembo
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
*J.F.* w wiadomości news:wi4qg8b955pc$.12rqycszcon4n.dlg40tude.net
napisał(a):
Dnia Thu, 16 Aug 2012 07:44:09 +0200, dddddd napisał(a):
W dniu 2012-08-15 21:13, J.F. pisze:
Nie dasz rady tyle spalić, o ile auto sprawne.
Spodziewam sie jednak zobaczyc ponad 10l/100km. A poniewaz predkosc
bedzie spora, to bedzie to rzedu 20 l/h.
Od zawsze jeżdżę dieslami i jeszcze całkiem niedawno (jakieś dwa lata
temu) udało się przelecieć Audi A6 ze śląska do Wrocławia dwukrotnie
puszczając gaz bo ktoś wyprzedzał, ani razu nie hamując, prędkość na
blacie w okolicach 200km/h. Czasem zdarza mi się kilkadziesiąt km
przelecieć i wyrobić średnią pod 160km/h (czyli też lecąc ok 200km/h non
stop) i żaden z silników (od 2.0 do 3.0) nie wziął więcej niż 11-12l/100
czyli po godzinie przejedziesz 160km z mozliwym spaleniem 19.2 l.
A jak jeszcze przyspieszysz i droga bedzie pusta, to 20/h przekroczysz

Jakbyś jeszcze normalne kryteria pomiarów i oceny spalania przyjął...
Moje auto przy 180-240kmph spala 23l, poprzedni właściciel coś wspominał o ponad 35l przy jeździe pow 280kmph - lepiej nie wnika gdzie i jak długo dał radę tę prędkość utrzymać ;-). Jak z tego wyliczysz spalanie na h przyjmująć idealne warunki, to wtedy uzasadnij jaki jest sens takiej prezentacji poza zobrazowaniem na ile starczy zbiornik :-)

Pozdr

Data: 2012-08-16 19:38:13
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Dnia Thu, 16 Aug 2012 18:14:19 +0200, Przembo napisał(a):
*J.F.* w wiadomości news:wi4qg8b955pc$.12rqycszcon4n.dlg40tude.net
Dnia Thu, 16 Aug 2012 07:44:09 +0200, dddddd napisał(a):
Od zawsze jeżdżę dieslami i jeszcze całkiem niedawno (jakieś dwa lata
temu) udało się przelecieć Audi A6 ze śląska do Wrocławia dwukrotnie
puszczając gaz bo ktoś wyprzedzał, ani razu nie hamując, prędkość na
blacie w okolicach 200km/h. Czasem zdarza mi się kilkadziesiąt km
przelecieć i wyrobić średnią pod 160km/h (czyli też lecąc ok 200km/h non
stop) i żaden z silników (od 2.0 do 3.0) nie wziął więcej niż 11-12l/100
czyli po godzinie przejedziesz 160km z mozliwym spaleniem 19.2 l.
A jak jeszcze przyspieszysz i droga bedzie pusta, to 20/h przekroczysz

Jakbyś jeszcze normalne kryteria pomiarów i oceny spalania przyjął...

Przyjalem takie jakie dddddd podal :-)
Srednia predkosc 160 i srednie spalanie 12/100km wygladaja mi dosc
rozsadnie, jak ktos ma czym pojechac i normalnie pedal gazu wciska :-)

Moje auto przy 180-240kmph spala 23l, poprzedni właściciel coś wspominał o ponad 35l przy jeździe pow 280kmph - lepiej nie wnika gdzie i jak długo dał radę tę prędkość utrzymać ;-). Jak z tego wyliczysz spalanie na h przyjmująć idealne warunki, to wtedy uzasadnij jaki jest sens takiej prezentacji poza zobrazowaniem na ile starczy zbiornik :-)

Ale chyba wlasnie o takiej prezentacji mowimy :-)

J.

Data: 2012-08-16 20:19:24
Autor: Przembo
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
*J.F.* w wiadomości news:15juran3cnzzq.1jzer6bya8vei$.dlg40tude.net
napisał(a):
Dnia Thu, 16 Aug 2012 18:14:19 +0200, Przembo napisał(a):
*J.F.* w wiadomości news:wi4qg8b955pc$.12rqycszcon4n.dlg40tude.net
Dnia Thu, 16 Aug 2012 07:44:09 +0200, dddddd napisał(a):
Od zawsze jeżdżę dieslami i jeszcze całkiem niedawno (jakieś dwa lata
temu) udało się przelecieć Audi A6 ze śląska do Wrocławia dwukrotnie
puszczając gaz bo ktoś wyprzedzał, ani razu nie hamując, prędkość na
blacie w okolicach 200km/h. Czasem zdarza mi się kilkadziesiąt km
przelecieć i wyrobić średnią pod 160km/h (czyli też lecąc ok
200km/h non stop) i żaden z silników (od 2.0 do 3.0) nie wziął
więcej niż 11-12l/100
czyli po godzinie przejedziesz 160km z mozliwym spaleniem 19.2 l.
A jak jeszcze przyspieszysz i droga bedzie pusta, to 20/h przekroczysz
Jakbyś jeszcze normalne kryteria pomiarów i oceny spalania przyjął...
Przyjalem takie jakie dddddd podal :-)
Srednia predkosc 160 i srednie spalanie 12/100km wygladaja mi dosc
rozsadnie, jak ktos ma czym pojechac i normalnie pedal gazu wciska :-)

Ala ja zupełnie nie do tego piłem ;-)

Moje auto przy 180-240kmph spala 23l, poprzedni właściciel coś
wspominał o  ponad 35l przy jeździe pow 280kmph - lepiej nie wnika
gdzie i jak długo dał  radę tę prędkość utrzymać ;-). Jak z tego
wyliczysz spalanie na h przyjmująć  idealne warunki, to wtedy
uzasadnij jaki jest sens takiej prezentacji poza  zobrazowaniem na ile
starczy zbiornik :-)
Ale chyba wlasnie o takiej prezentacji mowimy :-)

A mnie się wydaje, że głównie Ty operujesz w tym systemie ;-)
Chociaż dzięki Tobie uświadomiłem sobie, że w pobliżu V-max to około godziny jazdy, choć to nic nie wnosząca do eksploatacji auta ciekawostka ;-)

Pozdr

Data: 2012-08-17 08:49:29
Autor: Mirek Ptak
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Dnia 2012-08-16 19:38,  *J.F.* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
Srednia predkosc 160 i srednie spalanie 12/100km wygladaja mi dosc
rozsadnie, jak ktos ma czym pojechac i normalnie pedal gazu wciska:-)

Nie bardzo potrafię uwierzyć.
Faktem jest, że ja jechałem zapewne w trochę większym tłoku i kilka razy musiałem hamulca używać, ale jadąc 200-220 osiągnąłem średnią 135 km/h przy spalaniu 11 l/100km.
Zamknąć się w 12 l/100km przy średniej 160 km/h było by możliwe moim zdaniem przy jeździe do około 170-180 - raczej nie szybciej.

Pozdrawiam - Mirek
--
Mirek Ptak - Insignia '11 HB 2.0 CDTI, PMS edition
President Herbert *old* on board :)
kolczan( a t )dronet(kropek) p l
PMS+ PJ++ S* p+ M++ W++ P+:+ X++ L+ B++ M- Z++ T- W CB++

Data: 2012-08-17 09:26:44
Autor: dddddd
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
W dniu 2012-08-17 08:49, Mirek Ptak pisze:
Dnia 2012-08-16 19:38,  *J.F.* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
Srednia predkosc 160 i srednie spalanie 12/100km wygladaja mi dosc
rozsadnie, jak ktos ma czym pojechac i normalnie pedal gazu wciska:-)

Nie bardzo potrafię uwierzyć.
Faktem jest, że ja jechałem zapewne w trochę większym tłoku i kilka razy
musiałem hamulca używać, ale jadąc 200-220 osiągnąłem średnią 135 km/h
przy spalaniu 11 l/100km.
Zamknąć się w 12 l/100km przy średniej 160 km/h było by możliwe moim
zdaniem przy jeździe do około 170-180 - raczej nie szybciej.

12l/100 podałem przy silniku 3.0, przy czym to raczej orientacyjnie - mam dyfer z automatu a co za tym idzie Vmax to 200km/h i spalanie przy tym większe. Za to predkość średnią na odcinku Chojnów-Kąty Wrocławskie osiągnąłem 160km/h przy gazie non stop w podłodze w silniku 2.0 - a tam wiele więcej niż 200km/h nie polecisz; praktycznie bez zwalniania i liczone tylko na autostradzie. No i ten silnik nie chce mi wziąć więcej niż 10/100, nawet lecąc non stop 200 (przy czym ja raczej nie hamuję, w większości po prostu puszczam gaz, pewnie przy nerwowym dojeżdżaniu do kogoś i po hamulcach to ze 20 mógłby wziąć)

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2012-08-17 11:02:04
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Użytkownik "dddddd"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:k0krnh$kna$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-08-17 08:49, Mirek Ptak pisze:
Dnia 2012-08-16 19:38,  *J.F.* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby odpisać:
Srednia predkosc 160 i srednie spalanie 12/100km wygladaja mi dosc
rozsadnie, jak ktos ma czym pojechac i normalnie pedal gazu wciska:-)

Nie bardzo potrafię uwierzyć.
Faktem jest, że ja jechałem zapewne w trochę większym tłoku i kilka razy
musiałem hamulca używać, ale jadąc 200-220 osiągnąłem średnią 135 km/h
przy spalaniu 11 l/100km.
Zamknąć się w 12 l/100km przy średniej 160 km/h było by możliwe moim
zdaniem przy jeździe do około 170-180 - raczej nie szybciej.

O ten litr czy dwa spieral sie nie bede, bo to woda na moj mlyn - coraz czesciej trzeba tankowac :-)

12l/100 podałem przy silniku 3.0, przy czym to raczej orientacyjnie - mam dyfer z automatu a co za tym idzie Vmax to 200km/h i spalanie przy tym większe. Za to predkość średnią na odcinku Chojnów-Kąty Wrocławskie osiągnąłem 160km/h przy gazie non stop w podłodze w silniku 2.0 - a tam wiele więcej niż 200km/h nie polecisz; praktycznie bez zwalniania i liczone tylko na autostradzie. No i ten silnik nie chce mi wziąć więcej niż 10/100, nawet lecąc non stop 200 (przy czym ja raczej nie hamuję, w większości po prostu puszczam gaz, pewnie przy nerwowym dojeżdżaniu do kogoś i po hamulcach to ze 20 mógłby wziąć)

Predkosciomierz sobie napraw i wlacz log w GPS, to sie okaze jak to bylo z tym "non stop 200" :-)

Warunki pomiaru sa kiepsko okreslone - jeden moze trafic na pusta autostrade i wyciagnac srednia 160 nie przekraczajac 170, inny trafi wiekszy ruch, i przy nadrabianiu strat wskazowka 200 przekroczac bedzie.

Ja tam z praktyki wiem ze jak raz pojechalem spokojnie, bez gwaltownych przyspieszen, z prawie stala predkoscia, to skonczylo sie cos 16/100.
Przy sredniej cos 165. Ale ruch byl maly, a silnik nie byl oszczedny :-)

J.

Data: 2012-08-17 12:53:37
Autor: dddddd
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
W dniu 2012-08-17 11:02, J.F pisze:
Użytkownik "dddddd"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:k0krnh$kna$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-08-17 08:49, Mirek Ptak pisze:
Dnia 2012-08-16 19:38,  *J.F.* napisał, a mnie coś podkusiło, żeby
odpisać:
Srednia predkosc 160 i srednie spalanie 12/100km wygladaja mi dosc
rozsadnie, jak ktos ma czym pojechac i normalnie pedal gazu wciska:-)

Nie bardzo potrafię uwierzyć.
Faktem jest, że ja jechałem zapewne w trochę większym tłoku i kilka razy
musiałem hamulca używać, ale jadąc 200-220 osiągnąłem średnią 135 km/h
przy spalaniu 11 l/100km.
Zamknąć się w 12 l/100km przy średniej 160 km/h było by możliwe moim
zdaniem przy jeździe do około 170-180 - raczej nie szybciej.

O ten litr czy dwa spieral sie nie bede, bo to woda na moj mlyn - coraz
czesciej trzeba tankowac :-)

12l/100 podałem przy silniku 3.0, przy czym to raczej orientacyjnie -
mam dyfer z automatu a co za tym idzie Vmax to 200km/h i spalanie przy
tym większe. Za to predkość średnią na odcinku Chojnów-Kąty
Wrocławskie osiągnąłem 160km/h przy gazie non stop w podłodze w
silniku 2.0 - a tam wiele więcej niż 200km/h nie polecisz; praktycznie
bez zwalniania i liczone tylko na autostradzie. No i ten silnik nie
chce mi wziąć więcej niż 10/100, nawet lecąc non stop 200 (przy czym
ja raczej nie hamuję, w większości po prostu puszczam gaz, pewnie przy
nerwowym dojeżdżaniu do kogoś i po hamulcach to ze 20 mógłby wziąć)

Predkosciomierz sobie napraw i wlacz log w GPS, to sie okaze jak to bylo
z tym "non stop 200" :-)

Warunki pomiaru sa kiepsko okreslone - jeden moze trafic na pusta
autostrade i wyciagnac srednia 160 nie przekraczajac 170, inny trafi
wiekszy ruch, i przy nadrabianiu strat wskazowka 200 przekroczac bedzie.

Ja tam z praktyki wiem ze jak raz pojechalem spokojnie, bez gwaltownych
przyspieszen, z prawie stala predkoscia, to skonczylo sie cos 16/100.
Przy sredniej cos 165. Ale ruch byl maly, a silnik nie byl oszczedny :-)


mi nigdy się nie udało zrobić średniej powyżej 160km/h autem które wyciąga 200 i w odczuciach była to jazda non-stop 200, w praktyce praktycznie pusty lewy pas i naprawdę może 2-3 razy zwolniłem do ~130

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2012-08-17 13:03:38
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
Użytkownik "dddddd"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:k0l7rc$bbr$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-08-17 11:02, J.F pisze:
Ja tam z praktyki wiem ze jak raz pojechalem spokojnie, bez gwaltownych
przyspieszen, z prawie stala predkoscia, to skonczylo sie cos 16/100.
Przy sredniej cos 165. Ale ruch byl maly, a silnik nie byl oszczedny :-)

mi nigdy się nie udało zrobić średniej powyżej 160km/h autem które wyciąga 200 i w odczuciach była to jazda non-stop 200, w praktyce praktycznie pusty lewy pas i naprawdę może 2-3 razy zwolniłem do ~130

Autostrada Berlin-Hamburg tak z 10 lat temu bywala dosc pusta, i mozna bylo  czesto lewym pasem zap*.  Na liczniku ~190, naprawde pewnie 180, ale ze praktycznie ciagle tyle to, to wychodzilo jak wyzej.
Oczywiscie liczone od opuszczenia ringu do poczatku korka pod Hamburgiem :-)

J.

Data: 2012-08-15 16:17:37
Autor: dddddd
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
W dniu 2012-08-14 18:35, J.F pisze:

A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac
Ferrari jeĹşdzisz?

pewnie na gaz albo większym benzyniakiem, na gaz to potrafiłem 3x dziennie tankować


Jeszcze pamietam jak wskazowka w Nubirze spadala :-)
A i w Ceedzie nie jest pewnie duzo lepiej, jak sie kiedys w koncu
rozpedzisz i z pedalem w podlodze zostaniesz :-)

ee tam, 2.0TDI przy 200km/h bierze <10l/100km, 3.0 z BMW niewiele więcej, 2,5TDI V6 też w 10/100 się mieścił przy tej prędkości, w każdym z tych aut min. 600km na zbiorniku robiłem/robię. Ale fakt - Impreza GT to chyba niewiele ponad 300km potrafiła na zbiorniku zrobić ;)

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2012-08-14 20:59:00
Autor: BartekK
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
W dniu 2012-08-14 18:09, J.F pisze:
A jak sie naprawde szybko jedzie, to co godzine trzeba tankowac, a wtedy
i kawka, i znow trzeba pecherz oproznic, i srednia spada na pysk :-)
I to jest największy problem, zwłaszcza jak chce się tanio (LPG i stosunkowo niewielka butla, a przy ciśnięciu mocniejszym szybciej zdycha, bo ciśnienie spada, mimo że gazu jeszcze trochę jest). U mnie przy 200 - spalanie ~16-18, czyli zbiornik 55L starcza na ~ 325km, tankowanie do pełna co 90 minut jazdy... (a po kilku tankowaniach pojawiają się myśli - czemu nikt nie wymyślił tankowania w locie!? przecież co chwila mijam jakąś cysternę!)
Przy 270 robi się dopiero ciekawie, bo spalanie jest na takim poziomie, ze miejscami ledwo od stacji do stacji da się dojechać ;)  Dlatego oczywiście taka prędkość nie ma najmniejszego sensu "trasowego".

--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2012-08-14 21:36:06
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:59:00 +0200, BartekK napisał(a):

Przy 270 robi się dopiero ciekawie

Polska - jedyny kraj, gdzie spotkasz supersamochody na LPG.

Wiesz co - uprzedzaj mnie, jak bedziesz sie wybieral w trase metoda 200+
przez -nascie godzin bez odpoczynku. Wybiore inna trase. Chyba ze bajki
piszesz, co w sumie nie jest wcale wykluczone.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-14 21:51:16
Autor: Przembo
Do wszystkich zapier... do przemy?lenia i zastosowania :)
*Maciek* w wiadomości news:v7a3tew15cj0$.1hgicn8wi8alf.dlg40tude.net
napisał(a):
Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:59:00 +0200, BartekK napisał(a):
Przy 270 robi się dopiero ciekawie
Polska - jedyny kraj, gdzie spotkasz supersamochody na LPG.

Do tego wystarczy ciekawsza wersja starej A6, Mercedesa klasy E, BMW 5, a nawet Opel. Żadne z nich supersamochody, a że niektóre mają ponad 300KM?

Swoją drogą jak się wie czego szukać, to się okaże że tych szybkich aut trochę jeździ, kto wie czy nie więcej niż obecnie można zobaczyć 125p, 126p i Polonezów razem wziętych ;-)

Pozdr

Data: 2012-08-14 22:07:48
Autor: BartekK
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
W dniu 2012-08-14 21:36, Maciek pisze:
Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:59:00 +0200, BartekK napisał(a):

Przy 270 robi się dopiero ciekawie

Polska - jedyny kraj, gdzie spotkasz supersamochody na LPG.

Wiesz co - uprzedzaj mnie, jak bedziesz sie wybieral w trase metoda 200+
przez -nascie godzin bez odpoczynku. Wybiore inna trase. Chyba ze bajki
piszesz, co w sumie nie jest wcale wykluczone.

Zbyt radośnie wyciągasz wnioski z tego co czytasz, zbyt daleko odchodząc od realnie zawartej treści.

1) Czy do jazdy 270km/h uwaĹźasz Ĺźe potrzeba supersamochodu? Podpowiem - nie, wiele nawet starych aut fabrycznie tyle jeĹşdzi, i nie jest supersamochodem. Wystarczy te ~300KM/2tony auta by się rozpędzić. Jakieś stare A6 czy inne BMW. Inna sprawa (ktĂłrej tu nie poruszam!) to czy starym A6 jest to  bezpieczne i rozsądne. Dodam, Ĺźe w moim przypadku nie chodzi o stare A6 czy BMW ;) aby uciąć dyskusje.
2) Czy gdzieś pisałem że 270 to w Polsce, i tym bardziej że tak jeżdżę codziennie?
3) Czy pisałem gdzieś, że LPG to u mnie? Pisałem że mam mały zbiornik (taki złośliwy żart producenta samochodu) a przy większych prędkościach duże spalanie. Pisałem że mały zbiornik LPG jest wkurzający przy częstym tankowaniu. Nie łącz tych dwóch rzeczy.


--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2012-08-14 12:16:25
Autor: Rafał Grzelak
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
tor wrote:

Ja 2 lata temu jechał pierwszy raz z krakowa do splitu. Zajęło mi to
ok 19h, z tym ,że godzine spałem po drodze i troche się pogubiłem w
czechach (szukałem lpg). Prędkość też taka sobie bo do 130km/h na
autostradzie. Spalanie 7-8,5 l / 100km lpg, więc całkiem przyzwoicie.
Znajomy robi taką trasę  w ok 14h, ale był już na chorwacji kilka
razy i ma też mało postojów po drodze. Są też mistrzowie na tej
trasie 11h, ale zapierdzielają ,że hej ;) .

Warszawa-Sibenik (kolo Zadaru) 18,5h przez Austrie (obowiazkowy korek w
Wiedniu) i Slowenie (przez Lenart i Ptuj).
Predkosc normalna (+10 jesli byly warunki), bez dlugich postojow.
Z tym, ze bylo 2 kierowcow a z Waw wyjechalismy o polnocy.

--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl

Data: 2012-08-14 05:59:14
Autor: kapec
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Warszawa-Sibenik (kolo Zadaru) 18,5h przez Austrie

Nie wiem co wy macie z tymi autostradami i przesciganiem sie kto w
jakim czasie ile przejedzie.
2 lata temu spod granicy Czarnogorsko-Albanskiej do domu (100km na
poludnie od Gdanska) przyjechalem w 25 godzin. Jechalem przez Mostar,
Banja Luke, tylko na wegrzech przejechalem kawalek autostrada. Starym
land roverem discovery, ktorego zmusic do jazdy szybciej niz 90km/h to
duza sztuka. Ale jak trzeba to poleci i 120 ;). Tym samym land roverem
wracalem z afryki, z Gibraltaru wystartowalem o 8.30 rano w
poniedzialek, w nocy z wtorku na srode o 2.00 bylem w domu.
Autostrady jak sa to nimi jezdze. Jak nie ma to nie szukam ich na sile
nadkladajac kilkadziesiat, czasami kilkaset km. Jak jade autobana to
tez nie zapierdalam jak pojebany, choc czasem jezdze dobrymi wozami. I
smiesza mnie opowiesci, jak to ktos wyskoczy na autobane w niemczech i
ponizej 200 nie schodzi. Kupa smiechu. Po niemieckich autobanach
zrobilem dziesiatki tys km i wiem, ze na dzien dzisiejszy nie ma
takiej mozliwosci. Ruch w niemczech tak samo jak i u nas diametralnie
sie zwiekszyl, drogi sie i owszem przebudowuje ale dalej w zasadniczej
wiekszosci sa to drogi dwupasmowe. Nawet jak chcesz pozapierdalac to
za chwile trafisz na takich co sie beda kilometrami wyprzedzac i po
robocie. W weekendy wylegaja na autobany wycieczkowiczowczasowicze
ciagnac konie, szybowce, lodki. To tez nie pozwala na zapierdalanie. A
gdzie tu mowa o "ponizej 200 nie schodze" ? ;)
Slowem jednym podpisuje sie pod tworca watku. Ja tez wole jezdzic
spokojnie, zaoszczedzic na paliwie, czasem na oplatach autostradowych
pomimo, ze ktos moze powiedziec "kapelusznik".

Data: 2012-08-14 17:24:17
Autor: Przembo
Do wszystkich zapier... do przemyslenia i zastosowania :)
*kapec* w wiadomosci
news:0cbfe8d5-ceaa-4e9b-b80b-01ec11bce216x3g2000vbn.googlegroups.com napisal(a):
W weekendy wylegaja na autobany wycieczkowiczowczasowicze
ciagnac konie, szybowce, lodki. To tez nie pozwala na zapierdalanie. A
gdzie tu mowa o "ponizej 200 nie schodze" ? ;)

Jak jechalem na majówke to od Nowych Marzów do Torunia byla A1 niemal pusta, moglbym pojechac ile fabryka dala (jechalem grzecznie ;-) ).
Ze 2-3 tygodnie temu jak jechalem autostrada, dla bezpieczenstwa sklamie jak w TV ze chodzilo o Autobahn ;-D, to tylko raz zszedlem ponizej 180kmph, przewaznie 220-240kmph - tez generalnie bylo dosc pusto. Przewaznie jezdze ~150kmph, czasem 160kmph, nawet jak w niedziele wyprzedzilem videorejestrator nie zwolnilem zbytnio gdyz nie bylem w kregu zainteresowan patrolu w szarym Audi.

W kazdym razie nawet w PL mozna troche przycisnac jesli sie ma ku temu potrzebe, przy okazji sprawdzilem ze ogranicznik predkosci mam faktycznie zdjety - cholera wie kiedy znowu zobacze chocby okolice 200kmph ;-P

Pozdr

Data: 2012-08-14 17:56:29
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
UĹźytkownik "kapec"  napisał w wiadomości grup
Warszawa-Sibenik (kolo Zadaru) 18,5h przez Austrie
Nie wiem co wy macie z tymi autostradami i przesciganiem sie kto w
jakim czasie ile przejedzie.

No przeciez masz teze dyskusji - dzieki wolniejszej jezdzie oszczedza sie tyle paliwa ze mozna sobie pozwolic na wygodny nocleg.
I jako przyklad Chorwacja.

A z Chorwacja akurat ten problem, ze tam sie bez zbytniego zap* dojezdza bez noclegu we w miare przyzwoitym czasie.
Tzn - zalezy skad, z Olsztyna nie :-)

Oczywiscie sa dalsze uwarunkowania, np kiepsko sie szuka kwatery w srodku nocy, kiepsko zasiedla prywatna kwatere.

smiesza mnie opowiesci, jak to ktos wyskoczy na autobane w niemczech i
ponizej 200 nie schodzi. Kupa smiechu. Po niemieckich autobanach
zrobilem dziesiatki tys km i wiem, ze na dzien dzisiejszy nie ma
takiej mozliwosci. Ruch w niemczech tak samo jak i u nas diametralnie
sie zwiekszyl,

Nie - nie zwiekszyl sie diametralnie. Jest duzy, byl duzy, i czesciej sie jedzie 120 niz 200, a w piatkowe popoludnia to 90 :-(

drogi sie i owszem przebudowuje ale dalej w zasadniczej
wiekszosci sa to drogi dwupasmowe.

Aczkolwiek te przebudowane to juz czesto do 3 pasow (tzn z Niemczech). I jest wtedy wyraznie szybciej.

Slowem jednym podpisuje sie pod tworca watku. Ja tez wole jezdzic
spokojnie, zaoszczedzic na paliwie, czasem na oplatach autostradowych
pomimo, ze ktos moze powiedziec "kapelusznik".

Ale czy nie kosztuje cie to w hotelach, albo ryzyku, jak sie oczy kleja, a do celu ciagle 100km ...

J.

Data: 2012-08-14 12:22:46
Autor: Rafał Grzelak
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Rafał Grzelak wrote:

Warszawa-Sibenik (kolo Zadaru)

Dobra, przesadzilem. Nie kolo, a w pol drogi Zadar-Split.

--
Pozdrawiam, Rafał.
rg[na]skrzynka[kropka]pl

Data: 2012-08-14 13:46:05
Autor: kakmar
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14.08.2012 Rafał Grzelak <spam@spam.com> napisał/a:

Warszawa-Sibenik (kolo Zadaru) 18,5h przez Austrie (obowiazkowy korek w
Wiedniu) i Slowenie (przez Lenart i Ptuj).
Predkosc normalna (+10 jesli byly warunki), bez dlugich postojow.
Z tym, ze bylo 2 kierowcow a z Waw wyjechalismy o polnocy.

Właśnie kluczowe jest na takiej trasie, w moim wypadku W-wa - Split + dalej prom, tak zaplanować trasę aby nie stać. Czasochłonny może być wyjazd z miasta, trzeba wyjechać przed porannym korkiem, albo lepiej skorzystać ze znajomych mieszkających pod miastem.
Loterią jest wyjazd z kraju, ale jeśli uda się być w Wiedniu przed popołudniowym korkiem, to dalej jest łatwo. Dobrze zaplanowana trasa
przez Słowenię (OSM jest chyba najbardziej aktualne), dalej granica
z Chorwacją, ale nawet jak jest kolejka to z reguły idzie szybko.
Nocleg za Zagrzebiem, można znaleźć hotel w dobrej cenie kilka km
od autostrady (ale trzeba mieć dostęp do sieci, lub znaleźć stację
z WiFi). To było ~11h jazdy + postoje, dalej wygodnie bo zostaje ~300km autostrady i przejazd przez miasto do portu w południe.

--
kakmaratgmaildotcom

Data: 2012-08-14 17:12:27
Autor: tor
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Ja 2 lata temu jechał pierwszy raz z krakowa do splitu. Zajęło mi to ok 19h,

Aaa.. i jeszcze zapomniałem, że stałem prawie 2h w korku, bo był wypadek pod bielskiem i droga była całkiem zablokowana. Kto miał CB objechał bokiem.

Z powrotem jechałem już krócej, bo i droge poznałem i itp. mimo, że prawie 500km było w cholernej ulewie, która zaczeła się na chorwacji a skonczyła w czechach .
Ogólnie jak człowiek zna trasę , objazdy i jedzie lepszym autem, to można niezłe czasy robić, ale ja najczęściej jeżdże relaksacyjnie, więc 1h w tą w czy w tą nie robi mi różnicy.

Pozdrawiam

Data: 2012-08-16 12:06:50
Autor: kor_nick
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Korcula wjazd na prom 12.00 - Białystok przyjazd pod dom 8.00, czyli 20 h

i jakoś specjalnie nie zapierdzielałem.

Data: 2012-08-14 11:53:41
Autor: Agent
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Użytkownik "Maciek" <docktor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:1tpw7c9hcixma$.kijigq5ypvzn$.dlg40tude.net...
Dnia Tue, 14 Aug 2012 00:08:42 +0200, BartekK napisał(a):

w 16h (płatnymi autostradami) to do Dubrownika

Taaak, "bez pedalowania"... A swistak siedzi i zawija.

16-17 godzin zajmuje mi dojazd do Splitu z Krakowa przez Slowacje i Wegry
(80 proc. autostrad). Kilka postojow, w tym jeden 3-godzinny. Na
autostradzie caly czas komfortowe 120-130 km/h.

14 godzin - Zakopane - Makarska przez Słowację, Węgry także do Dubrownika może i by się dało w 16

Data: 2012-08-15 00:53:02
Autor: kor_nick
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

w 16h (płatnymi autostradami) to do Dubrownika

Taaak, "bez pedalowania"... A swistak siedzi i zawija.

16-17 godzin zajmuje mi dojazd do Splitu z Krakowa przez Slowacje i Wegry
(80 proc. autostrad). Kilka postojow, w tym jeden 3-godzinny. Na
autostradzie caly czas komfortowe 120-130 km/h.


Orebić - Białystok 19h

średnia 103

i wcale nie pedałowałem.

Data: 2012-08-14 12:06:17
Autor: MM
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 00:08:42 BartekK <sibi@drut.org> napisał(a):

W dniu 2012-08-13 23:23, MM pisze:
Pierwszy raz jechałem ok 22 godzin non stop z kilkoma przerwami do Cro,
później (kolejny raz) już były po drodze noclegi, ale wszędzie gdzie się
dało to V max.
Jak ty żeś to robił? Maluchem z przyczepką niewiadowską? Jakoś bez  większego pedałowania mi wychodzi 10-11h z Śląska do górnych okolic  Chorwacji (np Rijeka), w 16h (płatnymi autostradami) to do Dubrownika  się dojeżdża.

Było to lata temu, gdzie z Gdańska jechałeś normalną DK, później omijając  płatne odcinki, ale to było pierwszy raz i ostatni, kiedy jechałem tak, a  nie inaczej.


I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na autostradzie
jechałem coś w okolicy 100-110km/h, i się przeraziłem, przeraziłem się
pozytywnie ile zaoszczędziłem pieniędzy, zamiast spalić z ~7,5L/100
jadąc 130km/h spaliłem w zależności od prędkości 5-6L/100, średnia z
trasy 3800km wyszła 5,9L/100.
Faktycznie przeraźliwa oszczędność 7.5l-5.9L = 1.6L/100km = 8.8zł/100km  oszczędności. Przy trasie 1000km osiągamy 88zł oszczędności przy  zmarnowanych 2.3 godziny życia i urlopu, wychodzi 38zł/h. Mając już  urlop, wolałbym dopłacić te 38zł i korzystać z urlopu, niż siedzieć w  aucie i podziwiać tył jakiegoś TIRa ;)

Użyj głowy, jak po drodze masz nocleg to po jakiego grzyba siedzieć w  hotelu już o 16, jak  możesz być o 17 czy nawet o 18, a w kieszeni zostaje  trochę jednak pieniędzy, na to aby zjeść obiad, a nie konserwę, lub o  suchym pysku siedzieć.

Oczywiście można jechać "na raz" 1700km, tyle że następnego dnia będzie  się leżało i zdychało więc na to samo wychodzi.


Dochodzą do tego inne bonusy, jak popatrzenie co jest dookoła, bo Ciebie
wyprzedzają na autostradzie, ty tylko czasem TIRa, jedziesz spokojnie
prawym pasem,
Ale równocześnie zaobserwuj że występuje "znudzenie jazdą", właśnie  objawiające się tym, że się rozglądasz co dookoła, myśleniem o  niebieskich migdałach, zmienianiem muzyki, i podziwianiem zachodu słońca,

Ja mam inne odczucia, jadąc te 100-110 nie jest się tak znudzony jak jadąc  80-90, lub wypompowany jadąc powyżej 130.

Data: 2012-08-14 12:29:10
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 12:06:17 MM <kontogrupz@gazeta.pl> napisał(a):


Oczywiście można jechać "na raz" 1700km, tyle że następnego dnia będzie  się leżało i zdychało więc na to samo wychodzi.

Wszystko zależy od drogi i kierowcy, ja gdy jadę na zachód/południe takie  trasy robię zawsze na raz i nie czuję się "wypompowany". Do Bułgarii  (Burgas) jednak "na raz" już by mi się nie chciało.


Ja mam inne odczucia, jadąc te 100-110 nie jest się tak znudzony jak  jadąc 80-90, lub wypompowany jadąc powyżej 130.

Dużo (najwięcej) zależy od auta którym jedziesz. W jednym aucie 130km/h to  może być max przy którym dasz radę zrobić długą trasę (głośno, wibracje,  zmęczenie fizyczne) - w innym (lepszym) całkiem komfortowo jedzie się z  prędkościami 140-160km/h. Sprawdziłem na sobie - nawet po krótkiej trasie  (1000km) z jednego auta wysiadam na "czworakach i nie wiem jak się  nazywam" w innym mogę bez problemu zrobić jeszcze trasę powrotną..

TG

Data: 2012-08-14 17:19:21
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Użytkownik "BartekK" <sibi@drut.org> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:k0bu4j$oqs$1@mx1.internetia.pl...
W dniu 2012-08-13 23:23, MM pisze:
Pierwszy raz jechałem ok 22 godzin non stop z kilkoma przerwami do Cro,
później (kolejny raz) już były po drodze noclegi, ale wszędzie gdzie się
dało to V max.
Jak ty żeś to robił? Maluchem z przyczepką niewiadowską? Jakoś bez większego pedałowania mi wychodzi 10-11h z Śląska

Niektórzy na Śląsk mają jeszcze z 5 h jazdy.
A jechać do Cro można przez Węgry jak ktoś na winietkach oszczędza.

Data: 2012-08-14 21:37:56
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 17:19:21 +0200, Cavallino napisał(a):

A jechać do Cro można przez Węgry jak ktoś na winietkach oszczędza.

Dla mnie to jest po prostu przyjemniejsza trasa. Jadac przez Czechy mozna
sie za przeproszeniem porzygac z nudow.

Poza tym do Splitu jest tamtedy ze 150 km blizej.

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-14 18:22:18
Autor: Marcin 'Yans' Bazarnik
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
On 2012-08-14 00:08, BartekK wrote:
W dniu 2012-08-13 23:23, MM pisze:
I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na autostradzie
jechałem coś w okolicy 100-110km/h, i się przeraziłem, przeraziłem się
pozytywnie ile zaoszczędziłem pieniędzy, zamiast spalić z ~7,5L/100
jadąc 130km/h spaliłem w zależności od prędkości 5-6L/100, średnia z
trasy 3800km wyszła 5,9L/100.
Faktycznie przeraźliwa oszczędność 7.5l-5.9L = 1.6L/100km = 8.8zł/100km
oszczędności. Przy trasie 1000km osiągamy 88zł oszczędności przy
zmarnowanych 2.3 godziny życia i urlopu, wychodzi 38zł/h. Mając już
urlop, wolałbym dopłacić te 38zł i korzystać z urlopu, niż siedzieć w
aucie i podziwiać tył jakiegoś TIRa ;)

Nie wiem jakim samochodem jedzie, ale normalnie przy żwawej jeździe, samochodem ważącym 1.6t oscyluje wokół 6.3-6.4l/100km i to w terenie górzystym. Zatem nawet argument o zaoszczędzonych pieniądzach jest MZ nietrafiony za bardzo.

Dochodzą do tego inne bonusy, jak popatrzenie co jest dookoła, bo Ciebie
wyprzedzają na autostradzie, ty tylko czasem TIRa, jedziesz spokojnie
prawym pasem,
Ale równocześnie zaobserwuj że występuje "znudzenie jazdą", właśnie
objawiające się tym, że się rozglądasz co dookoła, myśleniem o
niebieskich migdałach, zmienianiem muzyki, i podziwianiem zachodu
słońca,

I właśnie wtedy rozkojarzony popełnisz błąd który być może skończy się wypadkiem...

Może wykres "szybkość" vs "koszt" (lub "zagrożenia") jest parabolą, ma
jakiś punkt optymalny, powyżej już narastanie kosztów/zagrożenia jest
nieproporcjonalne.

I z dużym prawdopodobieństwem tak właśnie jest. Z pewnymi różnicami co do jego położenia.

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

Data: 2012-08-14 00:31:54
Autor: PiteR
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
na  ** p.m.s **  MM pisze tak:

I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na
autostradzie  jechałem coś w okolicy 100-110km/h

W Polsce będą nas wyprzedzać autobusy, zardzewiałe dostawcze, lawety i termy do lodów. To teraz jedyny ratunek, że nie wszystkich stać na zap 170km/h

--
    Piter
    vw golf  mk2 1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

Data: 2012-08-14 00:34:59
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello PiteR,

Tuesday, August 14, 2012, 12:31:54 AM, you wrote:

I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na
autostradzie  jechałem coś w okolicy 100-110km/h
W Polsce będą nas wyprzedzać autobusy, zardzewiałe dostawcze, lawety i
termy do lodów. To teraz jedyny ratunek, że nie wszystkich stać na zap
170km/h

Ale pomiędzy jazdą 100 a zap 170 jest legalne 140, które nikomu nie
przeszkadza. A tyle na autostradzie to bez problemów nawet stary
Polonez 1.5GLE jeździł. Nawet pod wiatr.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-13 22:51:14
Autor:
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
begin RoMan Mandziejewicz
Ale pomiędzy jazdą 100 a zap 170 jest legalne 140, które nikomu nie
przeszkadza. A tyle na autostradzie to bez problemĂłw nawet stary Polonez
1.5GLE jeździł. Nawet pod wiatr.

Zgadzam się z RuMunem. Moim Polonezem Truckiem Royem bez problemu osiągam taką prędkość przelotową na autostradzie.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-08-14 01:01:06
Autor: PiteR
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
na  ** p.m.s **  RoMan Mandziejewicz pisze tak:

Ale pomiędzy jazdą 100 a zap 170 jest legalne 140, które nikomu nie
przeszkadza.

no tak o tym piszę :) im mniej osób stać finansowo na jazdę powyżej
140km/h tym dla mniej lepiej bo mnie nie dogonią. --
    Piter
    vw golf  mk2 1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

Data: 2012-08-13 23:08:23
Autor:
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
begin PiteR
no tak o tym piszę :) im mniej osób stać finansowo na jazdę powyżej
140km/h tym dla mniej lepiej bo mnie nie dogonią.

Dokładnie to samo myślę pędząc moim Polonezem Truckiem Royem z wyżej wymienioną prędkością po pięknych, polskich autostradach.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-08-14 06:53:07
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 00:34:59 +0200, RoMan Mandziejewicz napisał(a):

Ale pomiędzy jazdą 100 a zap 170 jest legalne 140, które nikomu nie
przeszkadza. A tyle na autostradzie to bez problemów nawet stary
Polonez 1.5GLE jeździł. Nawet pod wiatr.

No. Czlowiek sie czul jak w motorowce. Huk, szum, kolysanie, szarpanie i
wycie silnika...

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-14 18:33:01
Autor: Marcin 'Yans' Bazarnik
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
On 2012-08-14 00:34, RoMan Mandziejewicz wrote:
Hello PiteR,

Tuesday, August 14, 2012, 12:31:54 AM, you wrote:

I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na
autostradzie  jechałem coś w okolicy 100-110km/h
W Polsce będą nas wyprzedzać autobusy, zardzewiałe dostawcze, lawety i
termy do lodów. To teraz jedyny ratunek, że nie wszystkich stać na zap
170km/h

Ale pomiędzy jazdą 100 a zap 170 jest legalne 140, które nikomu nie
przeszkadza. A tyle na autostradzie to bez problemów nawet stary
Polonez 1.5GLE jeździł. Nawet pod wiatr.

Mój nie jeździł ;-) Przy 130 zaczynał uniemożliwiać rozmowę a zakręty przypominały manewry tankowcem.... ech, te czasy ;-)

--
pozdrawiam,
Marcin 'Yans' Bazarnik

Data: 2012-08-14 09:03:42
Autor: tyran
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
On Mon, 13 Aug 2012 23:23:32 +0200
MM <kontogrupz@gazeta.pl> wrote:

I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na
autostradzie jechałem coś w okolicy 100-110km/h, i się przeraziłem,
przeraziłem się pozytywnie ile zaoszczędziłem pieniędzy, zamiast
spalić z ~7,5L/100 jadąc 130km/h spaliłem w zależności od prędkości
5-6L/100, średnia z trasy 3800km wyszła 5,9L/100.


A ja ostatnio na A4 zwolnilem do 90 .. ustawiam sie 200 metrow za
jakims TIRem i sobie pomykam .. pomijajac mniejsze spalanie .. jazda
stala sie spokojniejsza .. nie ma tego cisnienia na wyprzedzenie
kolejnego jeszcze przed tym z tylu.


pzdr.


--
tyran

Data: 2012-08-14 09:12:21
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello tyran,

Tuesday, August 14, 2012, 9:03:42 AM, you wrote:

I tak było tym razem, jechałem spokojnie, na tyle że na
autostradzie jechałem coś w okolicy 100-110km/h, i się przeraziłem,
przeraziłem się pozytywnie ile zaoszczędziłem pieniędzy, zamiast
spalić z ~7,5L/100 jadąc 130km/h spaliłem w zależności od prędkości
5-6L/100, średnia z trasy 3800km wyszła 5,9L/100.
A ja ostatnio na A4 zwolnilem do 90 .. ustawiam sie 200 metrow za
jakims TIRem i sobie pomykam .. pomijajac mniejsze spalanie .. jazda
stala sie spokojniejsza .. nie ma tego cisnienia na wyprzedzenie
kolejnego jeszcze przed tym z tylu.

90 to sobie możesz jechać d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na
autostradzie.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 00:29:47
Autor: Pyzaty
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
W dniu wtorek, 14 sierpnia 2012 09:12:21 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
90 to sobie mo�esz jecha� d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na
autostradzie.

Bo doniesiesz na niego do komendanta?
Zresztą po d.k. 94 raczej nie da się cały czas jechać 90km/h

Data: 2012-08-14 09:49:21
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello Pyzaty,

Tuesday, August 14, 2012, 9:29:47 AM, you wrote:

90 to sobie mo�esz jecha� d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na

Dlaczego psujesz poprawnie zadeklarowane polskie litery?

autostradzie.
Bo doniesiesz na niego do komendanta?

Osoby ci się pomyliły.

Zresztą po d.k. 94 raczej nie da się cały czas jechać 90km/h

Ale jemu się nie śpieszy.


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 04:26:22
Autor: Pyzaty
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
W dniu wtorek, 14 sierpnia 2012 09:49:21 UTC+2 użytkownik RoMan Mandziejewicz napisał:
Dlaczego psujesz poprawnie zadeklarowane polskie litery?

To gógiel psuje, ja tylko pisze.

Ale jemu się nie śpieszy.

No własnie - nie spieszy mu się, więc jedzie 90km/h.

Data: 2012-08-14 13:49:23
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello Pyzaty,

Tuesday, August 14, 2012, 1:26:22 PM, you wrote:

Dlaczego psujesz poprawnie zadeklarowane polskie litery?
To gógiel psuje, ja tylko pisze.

Nie ma przymusu używania gógla do pisania na grupach dyskusyjnych.
Zainstaluj normalny czytnik.
Natomiast nie należy psuć cytatów.

Ale jemu się nie śpieszy.
No własnie - nie spieszy mu się, więc jedzie 90km/h.

No to niech sobie jedzie gdzie indziej, tylko niech zapyta o zgodę
J.F., bo on się nie zgadza na to, żeby mu po jego d.k. 94 jeździć.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 15:05:30
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:107955617.20120814134923@pik-net.pl.invalid...
Ale jemu się nie śpieszy.
No własnie - nie spieszy mu się, więc jedzie 90km/h.

No to niech sobie jedzie gdzie indziej, tylko niech zapyta o zgodę
J.F., bo on się nie zgadza na to, żeby mu po jego d.k. 94 jeździć.

I nie tylko 94 - po wszystkich drogach prowadzacych do/z Wroclawia prosze nie jezdzic :-)

Ale w sumie ... po autostradzie moze sobie jezdzic, byleby tirow nie wyprzedzal ... i nie byl przez nich wyprzedzany :-)


J.

Data: 2012-08-14 18:01:44
Autor: daxus
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
On 2012-08-14 09:49, RoMan Mandziejewicz wrote:
Hello Pyzaty,

Tuesday, August 14, 2012, 9:29:47 AM, you wrote:

90 to sobie mo�esz jecha� d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na

Dlaczego psujesz poprawnie zadeklarowane polskie litery?

autostradzie.
Bo doniesiesz na niego do komendanta?

Osoby ci się pomyliły.

Zresztą po d.k. 94 raczej nie da się cały czas jechać 90km/h

Ale jemu się nie śpieszy.


rumun nie denerwuj się bo ci śmietana na pace skiśnie. Przyciśnij do 200 na utobanie to ja schłodzisz powietrzem.

Data: 2012-08-14 18:13:31
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello daxus,

Tuesday, August 14, 2012, 6:01:44 PM, you wrote:

[...]

nie denerwuj się bo ci śmietana na pace skiśnie. Przyciśnij do 200
na utobanie to ja schłodzisz powietrzem.

Płyta ci się zacięła, odważny inaczej anonimie.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 08:25:26
Autor:
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
begin RoMan Mandziejewicz
90 to sobie możesz jechać d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na autostradzie.

....bo RoMan zapierdala Lanosem!!!

--
ignorance is bliss

Data: 2012-08-14 10:41:21
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
Hello tyran,
A ja ostatnio na A4 zwolnilem do 90 .. ustawiam sie 200 metrow za
jakims TIRem i sobie pomykam .. pomijajac mniejsze spalanie .. jazda
stala sie spokojniejsza .. nie ma tego cisnienia na wyprzedzenie
kolejnego jeszcze przed tym z tylu.

90 to sobie możesz jechać d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na
autostradzie.

Zaplacil, to ma prawo :-)

Uprzejmie prosze nie blokowac ruchu na 94, ani zadnej innej drodze w szerokiej okolicy.

W sumie to nawet lepiej ze on jedzie 90 po autostradzie, niz mialby jechac 100 i wyprzedzac tiry :-)

J.

Data: 2012-08-14 10:46:14
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello J.F,

Tuesday, August 14, 2012, 10:41:21 AM, you wrote:

A ja ostatnio na A4 zwolnilem do 90 .. ustawiam sie 200 metrow za
jakims TIRem i sobie pomykam .. pomijajac mniejsze spalanie ..
jazda stala sie spokojniejsza .. nie ma tego cisnienia na
wyprzedzenie kolejnego jeszcze przed tym z tylu.
90 to sobie możesz jechać d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na
autostradzie.
Zaplacil, to ma prawo :-)

E, tam-- - Na pewno jeździ darmowymi odcinkami.

Uprzejmie prosze nie blokowac ruchu na 94, ani zadnej innej drodze w szerokiej okolicy.

Bo Tobie będzie przeszkadzał? ;)

W sumie to nawet lepiej ze on jedzie 90 po autostradzie, niz mialby jechac 100 i wyprzedzac tiry :-)

Też prawda :(

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 12:05:52
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
Hello J.F,
90 to sobie możesz jechać d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na
autostradzie.

Uprzejmie prosze nie blokowac ruchu na 94, ani zadnej innej drodze w
szerokiej okolicy.

Bo Tobie będzie przeszkadzał? ;)

Dokladnie :-)
Tam juz wystarczajaco wielu przeszkadza :-)

J.

Data: 2012-08-14 10:48:38
Autor: LEPEK
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
W dniu 2012-08-14 09:12, RoMan Mandziejewicz pisze:

90 to sobie możesz jechać d.k. 94 a nie zajmuj miejsca na
autostradzie.

RoMan - autostrada nie jest wyłącznie twoja, żeby ci ją ktoś zajmował. A jak jedzie nie tamując ruchu równo z TIR'ami prawym pasem, to co ci to przeszkadza?

Pozdr,
--
L E P E K    Pruszcz   Gdański
no_spam/maupa/poczta/kropka/fm
Corolla E11 4E-FE   sedan  '97
Avensis T22 1CD-FTV sedan  '01

Data: 2012-08-14 11:02:57
Autor: Maciek
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 10:48:38 +0200, LEPEK napisał(a):
 
RoMan - autostrada nie jest wyłącznie twoja, żeby ci ją ktoś zajmował. A jak jedzie nie tamując ruchu równo z TIR'ami prawym pasem, to co ci to przeszkadza?

Ty wiesz, jak sie ciezko halsuje rozpedzonym Polonezem? ;)

--
Maciek

Karkulowsiał zwartusiał
Ratuwsianku Maciuwsio

Data: 2012-08-14 11:07:51
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello Maciek,

Tuesday, August 14, 2012, 11:02:57 AM, you wrote:

RoMan - autostrada nie jest wyłącznie twoja, żeby ci ją ktoś zajmował. A
jak jedzie nie tamując ruchu równo z TIR'ami prawym pasem, to co ci to przeszkadza?
Ty wiesz, jak sie ciezko halsuje rozpedzonym Polonezem? ;)

Polonezem jeździlem 13 lat temu :)

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 11:25:43
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
W dniu 2012-08-14 11:07, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Maciek,

Tuesday, August 14, 2012, 11:02:57 AM, you wrote:

RoMan - autostrada nie jest wyłącznie twoja, żeby ci ją ktoś zajmował. A
jak jedzie nie tamując ruchu równo z TIR'ami prawym pasem, to co ci to
przeszkadza?
Ty wiesz, jak sie ciezko halsuje rozpedzonym Polonezem? ;)

Polonezem jeździlem 13 lat temu :)


Lanos to to samo, ino jeździ tyłem, ma pięć wstecznych i jeden bieg do tyłu. ;)

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wrocław, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a rośnie popyt na święty spokój."

Data: 2012-08-14 11:44:04
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello Marcin,

Tuesday, August 14, 2012, 11:25:43 AM, you wrote:

RoMan - autostrada nie jest wyłącznie twoja, żeby ci ją ktoś zajmował. A
jak jedzie nie tamując ruchu równo z TIR'ami prawym pasem, to co ci to
przeszkadza?
Ty wiesz, jak sie ciezko halsuje rozpedzonym Polonezem? ;)
Polonezem jeździlem 13 lat temu :)
Lanos to to samo, ino jeździ tyłem, ma pięć wstecznych i jeden bieg do
tyłu. ;)

Bez przesady - Lanos to koreański a nie francuski samochód ;)

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 20:29:32
Autor: BartekK
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i za stosowania :)
W dniu 2012-08-14 11:44, RoMan Mandziejewicz pisze:
Polonezem jeĹşdzilem 13 lat temu :)
Lanos to to samo, ino jeździ tyłem, ma pięć wstecznych i jeden bieg do
tyłu. ;)
Bez przesady - Lanos to koreański a nie francuski samochód ;)
Zmajstrowany z tego co zostało ze starego opla kadeta? :)

--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2012-08-14 20:31:45
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello BartekK,

Tuesday, August 14, 2012, 8:29:32 PM, you wrote:

Polonezem jeździlem 13 lat temu :)
Lanos to to samo, ino jeździ tyłem, ma pięć wstecznych i jeden bieg do
tyłu. ;)
Bez przesady - Lanos to koreański a nie francuski samochód ;)
Zmajstrowany z tego co zostało ze starego opla kadeta? :)

Nieeee... To była Nexia.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 11:03:52
Autor: Krzysztof 45
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
W dniu 2012-08-13 23:23, MM pisze:
...]
to tyle co miałem do napisania, nic super mądrego czy też odkrywczego.
Dokładnie.
Jeden lubi ciasne majty, drugi luźne a trzeci nie używa. Nic odkrywczego. Wszystko ma swoje plusy i minusy.
--
Krzysiek

Data: 2012-08-14 11:50:04
Autor: Agent
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z prędkością maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest ważny. Ciekawe jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli się że zaoszczędziłeś 300 zł.

Data: 2012-08-14 12:08:31
Autor: MM
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 11:50:04 Agent <agentwp@news.gazeta.pl> napisał(a):

22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza  tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z prędkością  maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest ważny. Ciekawe  jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli się że  zaoszczędziłeś 300 zł.

To były dwie różne wyprawy, różne kierunki.

Dałbyś radę pojechać "jednego dnia" 1700km?

Data: 2012-08-14 12:13:25
Autor: Chris
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
MM nabazgrał(a):

Dnia 14-08-2012 o 11:50:04 Agent <agentwp@news.gazeta.pl> napisał(a):
22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z prędkością maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest ważny.
Ciekawe   jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli
się że   zaoszczędziłeś 300 zł.
To były dwie różne wyprawy, różne kierunki.
Dałbyś radę pojechać "jednego dnia" 1700km?

Paryż > Warszawa ... 24h jazdy z małymi postojamy na wyrostowanie się + ewentualny posiłek.

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

Data: 2012-08-14 12:30:27
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "Chris"  napisał w wiadomości grup
MM nabazgrał(a):
Dałbyś radę pojechać "jednego dnia" 1700km?

Paryż > Warszawa ... 24h jazdy z małymi postojamy na wyrostowanie się + ewentualny posiłek.

Dlugo jakos. Korki byly na autostradzie, czy probowales 90 za tirami jechac ?

J.

Data: 2012-08-14 12:58:08
Autor: Chris
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
J.F nabazgrał(a):

Użytkownik "Chris"  napisał w wiadomości grup
MM nabazgrał(a):
Dałbyś radę pojechać "jednego dnia" 1700km?
Paryż > Warszawa ... 24h jazdy z małymi postojamy na wyrostowanie się + ewentualny posiłek.
Dlugo jakos. Korki byly na autostradzie, czy probowales 90 za tirami jechac ?

Jechałem dawno temu Fiatem 125p :) do tego zamiast wrócić górą przez Berlin jakoś się żle zjechało na autostradzie  i wracałem przez Wrocław/Opole :) takiego wynalazku jak navigacja jeszcze nie było ...

--
www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem.
www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową.

Data: 2012-08-14 12:35:43
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 12:13:25 Chris <spam@spam.net> napisał(a):

MM nabazgrał(a):

Dnia 14-08-2012 o 11:50:04 Agent <agentwp@news.gazeta.pl> napisał(a):
22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza  tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z  prędkością maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest  ważny.
Ciekawe   jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli
się że   zaoszczędziłeś 300 zł.
To były dwie różne wyprawy, różne kierunki.
Dałbyś radę pojechać "jednego dnia" 1700km?

Paryż > Warszawa ... 24h jazdy z małymi postojamy na wyrostowanie się +  ewentualny posiłek.

W 23h godziny robię trasę Wawa-Barcelona bez "zpier...." - w Niemczech max  150km.

TG

Data: 2012-08-14 13:38:07
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości
W 23h godziny robię trasę Wawa-Barcelona bez "zpier...." - w Niemczech max  150km.

Ale to juz przyznasz ze trzeba miec predyspozycje do tego - i odpornosc na sen, i wygodny fotel, i szybko jesc ...

J.

Data: 2012-08-14 14:08:52
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 13:38:07 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości
W 23h godziny robię trasę Wawa-Barcelona bez "zpier...." - w Niemczech  max  150km.

Ale to juz przyznasz ze trzeba miec predyspozycje do tego - i odpornosc  na sen, i wygodny fotel, i szybko jesc ...

J.

W długich trasach najważniejsze jest: (kolejność nieprzypadkowa)
1. dyscyplina na pokładzie :-) - (najgorzej jest w konwojach - po 2,3 auta  - średnia spada dramatycznie mimo "zapier...nia")
2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę)
3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy się  fizycznie)
4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier....ąc"  non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)

TG

Data: 2012-08-14 15:01:54
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości
Dnia 14-08-2012 o 13:38:07 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości
W 23h godziny robię trasę Wawa-Barcelona bez "zpier...." - w Niemczech  max  150km.
Ale to juz przyznasz ze trzeba miec predyspozycje do tego - i odpornosc  na sen, i wygodny fotel, i szybko jesc ...

W długich trasach najważniejsze jest: (kolejność nieprzypadkowa)
1. dyscyplina na pokładzie :-) - (najgorzej jest w konwojach - po 2,3 auta  - średnia spada dramatycznie mimo "zapier...nia")

Nie calkiem rozumiem tej "dyscypliny na pokladzie" ... znaczy sie zona ma nie marudzic ze cos by zjadla, czy dzieci nie wolac "siku" i nie rozpraszac kierowcy ?

2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę)

Ja tam jezdze spokojnie i bez stresu :-)
Ale wiadomo - zmeczony umysl domaga sie snu i wypoczynku wczesniej.

3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy się  fizycznie)

Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ?
W trasie biegi nie przeszkadzaja, chyba ze w piciu kawy. Na autostradzie jeszcze mniej - mozna ciagle na 5 czy 6 ..

Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.
A tempomat to trzeba stale przestawiac.

4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc" non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)

No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz.
A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej.
A w sumie jak jest okazja - czemu nie przypieszyc ? Okazja sie szybko skonczy, bo zap* nawet glupie 170/h to sie przez 2000km nie da.

No i czesto wraz z predkoscia wzrasta halas, wiec wracamy do pkt 3.


J.

Data: 2012-08-14 15:32:07
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 15:01:54 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości
Dnia 14-08-2012 o 13:38:07 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości
W 23h godziny robię trasę Wawa-Barcelona bez "zpier...." - w  Niemczech  max  150km.
Ale to juz przyznasz ze trzeba miec predyspozycje do tego - i  odpornosc  na sen, i wygodny fotel, i szybko jesc ...

W długich trasach najważniejsze jest: (kolejność nieprzypadkowa)
1. dyscyplina na pokładzie :-) - (najgorzej jest w konwojach - po 2,3  auta  - średnia spada dramatycznie mimo "zapier...nia")

Nie calkiem rozumiem tej "dyscypliny na pokladzie" ... znaczy sie zona  ma nie marudzic ze cos by zjadla, czy dzieci nie wolac "siku" i nie  rozpraszac kierowcy ?

2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę)

Ja tam jezdze spokojnie i bez stresu :-)
Ale wiadomo - zmeczony umysl domaga sie snu i wypoczynku wczesniej.

3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy  się  fizycznie)

Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ?
W trasie biegi nie przeszkadzaja, chyba ze w piciu kawy. Na autostradzie  jeszcze mniej - mozna ciagle na 5 czy 6 ..

Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.
A tempomat to trzeba stale przestawiac.

4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc"  non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)

No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz.
A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej.
A w sumie jak jest okazja - czemu nie przypieszyc ? Okazja sie szybko  skonczy, bo zap* nawet glupie 170/h to sie przez 2000km nie da.

No i czesto wraz z predkoscia wzrasta halas, wiec wracamy do pkt 3.


Ad. 1
Znam rodziny co zanim wyjadą ze swojej wioski trzy razy muszą się  zatrzymać na siusiu i hod-doga.
Tak się nie da zrobić dużo kilometrów w ciągu dnia.
Na szczęście moja rodzina lubi dalekie trasy i dzieciaki bez problemu jadą  15-20h w samochodzie.
Nie mówię o zamordyźmie na pokładzie, wszycy muszę zdawać sobie sprawę z  tego ile jest kilometrów do przejechania i co należy robić aby je sprawnie  przejechać. Trzeba ustalić, co ile robimy przerwy, kiedy obiad itp.  Zazwyczaj robimy postoje co 400-500km - jechałem raz w "konwoju" gdzie  kierowcy zmieniali się co 200km - (w efekcie żaden z nich nie miał szans  wypocząć) - dodatkowo każda zmiana powodowała przestoje 15 -30min.

Ad. 2
Są kierowcy, których stresuje jazda w "nowe miejsce", stresują się w  dużych miastach, nie potrafią jechać autostradą.
Taki kierowca nie ma szans przejechać 1500-2000km "na raz" - ugotuje się  we własnym sosie.

Ad. 3
Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty. Po  20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony  fizycznie od sprzęgła i lewarka.  Tempomat daje ten konfort, że na 15-20  min możesz zdjąć nogę z gazu, która w tym czasie odpoczywa.

Ad. 4
Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią  wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo trudne.
Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca - hałas,  wibracje, większe skupienie, stres itp.
Nie da się jechać "spokojnie i bez stresu" z prędkościami 170-200km/h  (mówię o normalnym ruchu drogowym).

TG

Data: 2012-08-14 17:27:51
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.wi087tmyg01fvf@l-089.harvard.local...
Dnia 14-08-2012 o 15:01:54 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę)
Ad. 2
Są kierowcy, których stresuje jazda w "nowe miejsce", stresują się w dużych miastach, nie potrafią jechać autostradą.
Taki kierowca nie ma szans przejechać 1500-2000km "na raz" - ugotuje się we własnym sosie.

Ale to tak napisales jakby w ogole nie umieli - na to wypoczecie nie pomoze.

3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy  się  fizycznie)
Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ?
W trasie biegi nie przeszkadzaja, chyba ze w piciu kawy. Na autostradzie  jeszcze mniej - mozna ciagle na 5 czy 6 ..

Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.
A tempomat to trzeba stale przestawiac.

Ad. 3
Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty. Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony fizycznie od sprzęgła i lewarka.

No dobra, 20h ciurkiem nigdy nie przejechalem, ale kilkanascie mi sie zdarzalo i na to nie narzekalem.

Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu, która w tym czasie odpoczywa.

Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ?
Poza tym masz widac niewygodne auto - u mnie noga spoczywa prawie swobodnie, a na liczniku 140 :-)

4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc"  non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)
No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz.
A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej.
A w sumie jak jest okazja - czemu nie przypieszyc ? Okazja sie szybko  skonczy, bo zap* nawet glupie 170/h to sie przez 2000km nie da.
Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo trudne.

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.

Ale to nie powod zeby jechac wolno ... no chyba zeby przeliczyc czas na tankowanie :-)

Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca - hałas,  wibracje, większe skupienie, stres itp.
Nie da się jechać "spokojnie i bez stresu" z prędkościami 170-200km/h (mówię o normalnym ruchu drogowym).

Bo ja wiem ... daj mi odpowiedni samochod, w miare pusta autostrade (na pelnej to i tak bedzie 120 lub wolniej), zaslon predkosciomierz .... i wskazowka sama sie na 170 ustawi.
Niestety polskie autostrady sa za krotkie zeby sie wypowiedziec o zmeczeniu po 1000 km uwazaniu na zajezdzajace tiry - ale w Niemczech to oni uwazaja zeby nie zajechac (ale czujnym trzeba byc).

Co do polskich drog - stare juz porownanie szczecin-wroclaw
http://moto.onet.pl/1542480,1,dwa-sposoby-na-polskie-drogi,artykul.html

Tu szybka jazda okazala sie wyjatkowo nieoplacalna, ale trzeba wziac pod uwage ze to jednak sporo dalej.
I prawde mowiac to zawsze pomysl przez Niemcy na tej trasie wydawal mi sie podejrzany. Ile mozna zyskac, biorac pod uwage ze przeciez nie trzeba sie po kraju tak kurczowo trzymac tej przepisowej jazdy - mozna troche szybciej.
Wiec w sumie to trasa dla tych co bardzo chca przetestowac swoje auto, albo maja pecha do fotoradarow :-)


J.



J.

Data: 2012-08-14 19:55:45
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 17:27:51 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości grup  dyskusyjnych:op.wi087tmyg01fvf@l-089.harvard.local...


Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty. Po  20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony  fizycznie od sprzęgła i lewarka.

No dobra, 20h ciurkiem nigdy nie przejechalem, ale kilkanascie mi sie  zdarzalo i na to nie narzekalem.

Bo Ty twardziel jesteś :-) - ja od dwóch lat jeżdżę na dalekie wakacje  autem z automatem i nie mogę się nadziwić swojej głupoty przez którą się  tak męczyłem.


Tempomat daje ten komfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu,  która w tym czasie odpoczywa.

Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ?
Poza tym masz widac niewygodne auto - u mnie noga spoczywa prawie  swobodnie, a na liczniku 140 :-)

Ja tam wolę od czasu do czasu postawić CAŁĄ stopę obok  pedału gazu (mam  dużo miejsca - zmieszą się nawet cztery :-))



Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi  sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.

Ja o tym doskonale wiem

Ale to nie powod zeby jechac wolno ... no chyba zeby przeliczyc czas na  tankowanie :-)

Trzeba ustalić terminologię, dla mnie, na autostradzie:
"wolno": 90 - 110
"przyzwoicie": 130 - 150km/h
"zapier...": 170->



Co do polskich drog - stare juz porownanie szczecin-wroclaw
http://moto.onet.pl/1542480,1,dwa-sposoby-na-polskie-drogi,artykul.html

Tu szybka jazda okazala sie wyjatkowo nieoplacalna, ale trzeba wziac pod  uwage ze to jednak sporo dalej.

Z mojego doświadczenia - w przypadku długich tras (1500 i wiecej km)  zawsze lepiej (pod względem czasowym i "zmęczeniowy") jest wybrać  autostradę nawet kosztem dodatkowych 200km. Kiedyś kombinowałem, trochę  autostrda, gdzie się da - zwykła krajówka (bo taniej) - w końcowym efekcie  jechałem dłużej i byłem bardziej zmęczony.


TG

Data: 2012-08-14 20:57:59
Autor: Axel
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:k0dqpp$7ht$1inews.gazeta.pl...

Odpowiem hurtem, rowniez na starsze posty


3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy się  fizycznie)
Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ?
W trasie biegi nie przeszkadzaja, chyba ze w piciu kawy. Na autostradzie jeszcze mniej - mozna ciagle na 5 czy 6 ..

Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.
A tempomat to trzeba stale przestawiac.

Co chcesz przestawiac w tempomacie? Na autostradzie ustawiam predkosc z jaka chce jechac (np. 140 wg GPS-a na polskich) i jade. Jak musze zwolnic, to zwalniam, potem wciskam jeden klawisz i auto wraca do zadanej predkosci, a jak musze przyspieszyc, to przyspieszam, a potem auto samo zwalnia do ustawionej. Co mam przestawiac?


Ad. 3
Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty. Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony fizycznie od sprzęgła i lewarka.

W trasie? Od sprzegla i lewarka? Od lewarka nigdy nie bylem zmeczony, od sprzegla - wylacznie, gdy trafialem na "stojacy" korek, gdzie co chwile trzeba wciskac sprzeglo, zeby sie zatrzymac, a potem, zeby ruszyc. Ale w trasie to jednak rzadko tak sie trafia - raczej sie objezdza...


No dobra, 20h ciurkiem nigdy nie przejechalem, ale kilkanascie mi sie zdarzalo i na to nie narzekalem.

Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu, która w tym czasie odpoczywa.

Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ?

Przede wszystkim mozna poruszac na wszystkie strony, bo kilka godzin w jednej pozycji nie jest zbyt wygodne. Mozna przestawic stope pod fotel, w lewo - i zawsze noga sie troche rozrusza. Z doswiadczenia - zdecydowanie trasa >500km jest mniej meczaca z tempomatem.

Poza tym masz widac niewygodne auto - u mnie noga spoczywa prawie swobodnie, a na liczniku 140 :-)

Co z tego, ze swobodnie, jak w jednej pozycji.


4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc" non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)
No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz.
A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej.

140 to jedziesz szybciej, niz 95% kierowcow na polskich autostradach.
A w sumie jak jest okazja - czemu nie przypieszyc ? Okazja sie szybko skonczy, bo zap* nawet glupie 170/h to sie przez 2000km nie da.

Przez 2000 to nie, bo drogi rozne, ale przez Niemcy...

Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo trudne.

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.

Coz. Srednia robi jedno i drugie. To wlasnie wynika z matematyki :-P


Ale to nie powod zeby jechac wolno ... no chyba zeby przeliczyc czas na tankowanie :-)

Im mniej i krotsze przystanki, tym wyzsza srednia :-P


Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca - hałas, wibracje, większe skupienie, stres itp.
Nie da się jechać "spokojnie i bez stresu" z prędkościami 170-200km/h (mówię o normalnym ruchu drogowym).

Co znaczy "normalny ruch drogowy"? Na autostradzie spokojnie, Na drodze ekspresowej o 2 pasach, jesli nie jest bardzo ciasno -tez sie da. Nie mowie o niemieckich autostradach, gdzie utrzymywanie predkosci "przelotowej" 200+ jest bezproblemowe (poza ograniczeniami oczywiscie).


Bo ja wiem ... daj mi odpowiedni samochod, w miare pusta autostrade (na pelnej to i tak bedzie 120 lub wolniej), zaslon predkosciomierz ... i wskazowka sama sie na 170 ustawi.

Na pustej autostradzie to mi sie raczej licznikowe 190-200 ustawi.


--
Axel

Data: 2012-08-14 21:28:05
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 20:57:59 Axel <axel@op.niespamuj.pl> napisał(a):


Ad. 3
Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty.  Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony  fizycznie od sprzęgła i lewarka.

W trasie? Od sprzegla i lewarka? Od lewarka nigdy nie bylem zmeczony, od  sprzegla - wylacznie, gdy trafialem na "stojacy" korek, gdzie co chwile  trzeba wciskac sprzeglo, zeby sie zatrzymac, a potem, zeby ruszyc. Ale w  trasie to jednak rzadko tak sie trafia - raczej sie objezdza...

A ile godzin jechałeś non - stop? 10,15,20,30?


Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca -  hałas, wibracje, większe skupienie, stres itp.
Nie da się jechać "spokojnie i bez stresu" z prędkościami 170-200km/h  (mówię o normalnym ruchu drogowym).

Co znaczy "normalny ruch drogowy"? Na autostradzie spokojnie, Na drodze  ekspresowej o 2 pasach, jesli nie jest bardzo ciasno -tez sie da. Nie  mowie o niemieckich autostradach, gdzie utrzymywanie predkosci  "przelotowej" 200+ jest bezproblemowe (poza ograniczeniami oczywiscie)..

No to ja jakiś pechowy jestem, ile razy jechałem przez Niemcy (800-900km)  zawsze był to najwolniejszy odcinek z całej trasy, głownie przez remonty i  korki. Utrzymywanie średniej 130km/h jest już tam problemem. Co z tego, że  pojedziesz 10-20 km "ile fabryka dała" jak później przez 50km masz  ograniczenie do 80km/h lub korek na trzech pasach z "niewiadomo czego".  "Normalny ruch drogowy" - to znaczy, ruch w dzień pracujący.

Bo ja wiem ... daj mi odpowiedni samochod, w miare pusta autostrade (na  pelnej to i tak bedzie 120 lub wolniej), zaslon predkosciomierz ... i  wskazowka sama sie na 170 ustawi.

Na pustej autostradzie to mi sie raczej licznikowe 190-200 ustawi.

Dasz radę tak jechać 15 -24h?

TG

Data: 2012-08-14 22:58:57
Autor: Axel
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

"Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> wrote in message news:op.wi1po3sog01fvfl-089.harvard.local...

Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty. Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony fizycznie od sprzęgła i lewarka.

W trasie? Od sprzegla i lewarka? Od lewarka nigdy nie bylem zmeczony, od sprzegla - wylacznie, gdy trafialem na "stojacy" korek, gdzie co chwile trzeba wciskac sprzeglo, zeby sie zatrzymac, a potem, zeby ruszyc. Ale w trasie to jednak rzadko tak sie trafia - raczej sie objezdza...

A ile godzin jechałeś non - stop? 10,15,20,30?

10-15h. Swoje lata i rozum mam i przy dluzszych trasach planuje noclegi. Po pierwsze dlatego, ze zwykle jak ja jestem zmeczony, to moja zona juz dawno spi i nie ma mnie kto zmienic za kolkiem :-) A po drugie, to na urlop zazwyczaj latam samolotem i pozyczam samochod na miejscu.

Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca - hałas, wibracje, większe skupienie, stres itp.
Nie da się jechać "spokojnie i bez stresu" z prędkościami 170-200km/h (mówię o normalnym ruchu drogowym).

Co znaczy "normalny ruch drogowy"? Na autostradzie spokojnie, Na drodze ekspresowej o 2 pasach, jesli nie jest bardzo ciasno -tez sie da. Nie mowie o niemieckich autostradach, gdzie utrzymywanie predkosci "przelotowej" 200+ jest bezproblemowe (poza ograniczeniami oczywiscie).

No to ja jakiś pechowy jestem, ile razy jechałem przez Niemcy (800-900km) zawsze był to najwolniejszy odcinek z całej trasy, głownie przez remonty i korki. Utrzymywanie średniej 130km/h jest już tam problemem. Co z tego, że pojedziesz 10-20 km "ile fabryka dała" jak później przez 50km masz ograniczenie do 80km/h lub korek na trzech pasach z "niewiadomo czego". "Normalny ruch drogowy" - to znaczy, ruch w dzień pracujący.

No to faktycznie masz pecha. Kilkukrotnie robilem np.trase Frankfurt-Zgorzelec ze srednia 140-150km/h.

Bo ja wiem ... daj mi odpowiedni samochod, w miare pusta autostrade (na pelnej to i tak bedzie 120 lub wolniej), zaslon predkosciomierz ... i wskazowka sama sie na 170 ustawi.

Na pustej autostradzie to mi sie raczej licznikowe 190-200 ustawi.

Dasz radę tak jechać 15 -24h?

Po co? Nie planuje dziennych tras dluzszych niz 700-800 km  (zdarzaly sie dluzsze, ale to raczej odstepstwo od reguly), bo zwykle jest po drodze duzo zwiedzania. Zreszta - nie bawi mnie jezdzenie  dookola Niemiec :-P

--
Axel

Data: 2012-08-15 08:44:19
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 22:58:57 Axel <axel@op.niespamuj.pl> napisał(a):


10-15h. Swoje lata i rozum mam i przy dluzszych trasach planuje noclegi.  Po pierwsze dlatego, ze zwykle jak ja jestem zmeczony, to moja zona juz  dawno spi i nie ma mnie kto zmienic za kolkiem :-) A po drugie, to na  urlop zazwyczaj latam samolotem i pozyczam samochod na miejscu.

Ja pisałem co w moim przypadku musi być spełnione, aby przejechać  2000-2500km na raz.
Ty mówisz o jeździe przez 10-15h - to zupełnie inna bajka.


Dasz radę tak jechać 15 -24h?

Po co? Nie planuje dziennych tras dluzszych niz 700-800 km  (zdarzaly  sie dluzsze, ale to raczej odstepstwo od reguly), bo zwykle jest po  drodze duzo zwiedzania. Zreszta - nie bawi mnie jezdzenie  dookola  Niemiec :-P

Ale my w tej odnodze wątku piszemy o długich trasach, pomijając zasadność  takowych.
Mi się czasami zdarza zrobić 600-700 bez żadnego postoju, gdy już się  zatrzymam to i tak muszę dzieciaki z samochodu "kijem wyganiać".


TG

Data: 2012-08-15 23:29:08
Autor: Axel
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

"Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> wrote in message news:op.wi2kz5ahg01fvfl-089.mshome.net...

Ja pisałem co w moim przypadku musi być spełnione, aby przejechać 2000-2500km na raz.
Ty mówisz o jeździe przez 10-15h - to zupełnie inna bajka.

Twierdzisz, ze przy 20h noga zaczyna bolec od niewciskania sprzegla, a reka od niezmieniania biegow?


Dasz radę tak jechać 15 -24h?

Po co? Nie planuje dziennych tras dluzszych niz 700-800 km  (zdarzaly  sie dluzsze, ale to raczej odstepstwo od reguly), bo zwykle jest po  drodze duzo zwiedzania. Zreszta - nie bawi mnie jezdzenie  dookola  Niemiec :-P

Ale my w tej odnodze wątku piszemy o długich trasach, pomijając zasadność takowych.

I dlatego, ze masz w planie dluga trase, to po zaslonieciu predkosciomierza ustawisz automatycznie 170km/h? A jak w lkrotsza to co innego? Kontrolujesz to, co piszesz?

A skoro nie zrozumiales - nie dam rady jechac 15h 200km/h, bo nie mam gdzie. Podstawowy problem. Przejade cale Niemcy w zdecydowanie krotszym czasie.

Mi się czasami zdarza zrobić 600-700 bez żadnego postoju, gdy już się zatrzymam to i tak muszę dzieciaki z samochodu "kijem wyganiać".

Tez mi sie zdarza. Rowniez z predkosciami pod 200km/h, tam gdzie sie da. Potem sie trzeba zatrzymac przynajmniej po paliwo.
Tylko co ma do tego wyganianie dzieciakow? Ze jak szybciej jedziesz, to bardziej sie mecza, czy co?

--
Axel

Data: 2012-08-16 09:19:02
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia 15-08-2012 o 23:29:08 Axel <axel@op.niespamuj.pl> napisał(a):


"Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> wrote in message  news:op.wi2kz5ahg01fvfl-089.mshome.net...

Ja pisałem co w moim przypadku musi być spełnione, aby przejechać  2000-2500km na raz.
Ty mówisz o jeździe przez 10-15h - to zupełnie inna bajka.

Twierdzisz, ze przy 20h noga zaczyna bolec od niewciskania sprzegla, a  reka od niezmieniania biegow?

Twierdzę, że jeździłem długie trasy autem z manualną skrzynią i automatem,  róznica w moim przypadku jest kolosalna (na korzyść automata oczywiście).  Ty mówisz, że nie ma różnicy (chociaż jak przyznajesz nie jechałeś dużo  "na raz") i wnioskujesz, że skoro po 15h nie byłeś zmęczony to po 25 też  pewnie nie będziesz :-)


I dlatego, ze masz w planie dluga trase, to po zaslonieciu  predkosciomierza ustawisz automatycznie 170km/h? A jak w lkrotsza to co  innego? Kontrolujesz to, co piszesz?

A skoro nie zrozumiales - nie dam rady jechac 15h 200km/h, bo nie mam  gdzie. Podstawowy problem. Przejade cale Niemcy w zdecydowanie krotszym  czasie.

Jest jeszcze gorzej... jak planuję jechać długo (długo to NIE jest 15h) to  stram się nie przekraczać 150km/h - wiekszość trasy pokonuję jadąc  130-140. Taki kapelusznik jestem :-) - ale ja to mam tylko jedno życie i  rodzinę na utrzymaniu.


W ogóle nie wiem po co takie złośliwe komentarze z Twojej strony? -  zdarzyło mi się kilka razy pojechać na dalekie wakacje (2300 - 2800 km)  bez noclegu na trasie i napisałem co w MOIM przypadku musi być spełnione  aby przejechać taką trasę z jak najmniejszym zmęczeniem. Może ktoś, kto  już podją decyzję, że jedzie "na raz" do Neapolu lu Walencji przeczyta to  i się zastanowi czy napewno da radę -
zwłasza, że jest jeszcze jedna sprawa o której nie napisałem - "zmęczone  oczy". Lepiej z wiadomych przyczyn noc jechać na początku - trasy.

TG

Data: 2012-08-16 13:22:10
Autor: Axel
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
"Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> wrote in message
news:op.wi4g90oxg01fvfl-089.mshome.net...

Ty mówisz o jeździe przez 10-15h - to zupełnie inna bajka.
Twierdzisz, ze przy 20h noga zaczyna bolec od niewciskania sprzegla, a reka od niezmieniania biegow?
Twierdzę, że jeździłem długie trasy autem z manualną skrzynią i
automatem,   róznica w moim przypadku jest kolosalna (na korzyść
automata oczywiście).   Ty mówisz, że nie ma różnicy (chociaż jak
przyznajesz nie jechałeś dużo   "na raz") i wnioskujesz, że skoro po 15h
nie byłeś zmęczony to po 25 też   pewnie nie będziesz :-)

Nie - ja twierdze, ze w trasie nie meczy mnie zmiana biegow - chyba, ze w korku. Poniewaz mnie nie meczy, to czy po 15, czy po 25 nie bede z tego powodu zmeczony. Moze dlatego, ze od 90km/h do 200++ jestem w stanie w warunkach autostradowych jechac na jednym biegu...
Meczy mnie dkugotrwale trzymanie nogi na gazie - tu sie przydaje tempomat, siedzenie w jednej pozycji - przy tempomacie mozna sie troche powiercic, ale wyjscia z samochodu i rozruszania nic nie zastapi, ale _nie_ mecza_mnie zmiany biegow...

--
Axel

Data: 2012-08-14 23:03:15
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:57:59 +0200, Axel napisał(a):
"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.
A tempomat to trzeba stale przestawiac.

Co chcesz przestawiac w tempomacie? Na autostradzie ustawiam predkosc z jaka chce jechac (np. 140 wg GPS-a na polskich) i jade. Jak musze zwolnic, to zwalniam, potem wciskam jeden klawisz i auto wraca do zadanej predkosci, a jak musze przyspieszyc, to przyspieszam, a potem auto samo zwalnia do ustawionej. Co mam przestawiac?

Predkosc z ktora chcesz jechac. 140 ... a za chwile pyk pyk w klawisz '-' -
bo tu wolno tylko 110. Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej. pyk, pyk - znow 140 bo wolna droga. Pyk .... za malo, pyk ... ciagle za
malo, pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk.
Drugi odpadl - pyk. Pyk - trzeci odpadl. Migacz - my odpadamy :-)

Z gorki - pyk plus, pod gorke - pyk minus, bo za glosno  ...

Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu, która w tym czasie odpoczywa.
Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ?
Przede wszystkim mozna poruszac na wszystkie strony, bo kilka godzin w jednej pozycji nie jest zbyt wygodne. Mozna przestawic stope pod fotel, w lewo - i zawsze noga sie troche rozrusza. Z doswiadczenia - zdecydowanie trasa >500km jest mniej meczaca z tempomatem.

No coz - jak widac z opisu poowyzej - kto ma, ten uzywa.
Ale jakos mi nigdy pedal nie przeszkadzal. Ale w pierwszym zminilem naciag
sprezyny.

4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc" non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)
No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz.
A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej.

140 to jedziesz szybciej, niz 95% kierowcow na polskich autostradach.

Jesli nie wiecej %. Czyli - zapierdalasz :-)

Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo trudne.

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.

Coz. Srednia robi jedno i drugie. To wlasnie wynika z matematyki :-P

Ale niskie predkosci robia bardziej :-)

J.

Data: 2012-08-14 23:30:08
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello J.F.,

Tuesday, August 14, 2012, 11:03:15 PM, you wrote:

[...]

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie
szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.
Coz. Srednia robi jedno i drugie. To wlasnie wynika z matematyki :-P
Ale niskie predkosci robia bardziej :-)

Wystarczy policzyć średnią z 5km jazdy 50km/h i kolejnych 5km jazdy
100km/h.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-15 23:49:18
Autor: Axel
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:jju7iyvsmfry$.hb8dl36e5z7v.dlg40tude.net...

A tempomat to trzeba stale przestawiac.

Co chcesz przestawiac w tempomacie? Na autostradzie ustawiam predkosc z jaka
chce jechac (np. 140 wg GPS-a na polskich) i jade. Jak musze zwolnic, to
zwalniam, potem wciskam jeden klawisz i auto wraca do zadanej predkosci, a
jak musze przyspieszyc, to przyspieszam, a potem auto samo zwalnia do
ustawionej. Co mam przestawiac?

Predkosc z ktora chcesz jechac. 140 ... a za chwile pyk pyk w klawisz '-' -
bo tu wolno tylko 110.

W jaki klawisz?  Naciskam na sekunde lekko sprzeglo i zwalniam do 110. Potem jednym nicsnieciem klawisza wracam do 140.

Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej.

Jak wyzej.

pyk, pyk - znow 140 bo wolna droga.

Jedno nacisniecie klawisza i wraca do 140.

 Pyk .... za malo, pyk ... ciagle za
malo

??

 pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk.
Drugi odpadl - pyk. Pyk - trzeci odpadl. Migacz - my odpadamy :-)

Z gorki - pyk plus

Jakie pyk? Pedal gazu, jak juz musisz przyspieszyc.

pod gorke - pyk minus, bo za glosno  ...

W Polonezie to moze za glosno...
Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki przyspieszac, a pod gorke zwalniac, tylko jedziesz caly czas z ta sama predkoscia.


Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu, która
w tym czasie odpoczywa.
Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ?
Przede wszystkim mozna poruszac na wszystkie strony, bo kilka godzin w
jednej pozycji nie jest zbyt wygodne. Mozna przestawic stope pod fotel, w
lewo - i zawsze noga sie troche rozrusza. Z doswiadczenia - zdecydowanie
trasa >500km jest mniej meczaca z tempomatem.

No coz - jak widac z opisu poowyzej - kto ma, ten uzywa.

No wlasnie z Twoich opisow wynika, ze w zyciu nie jezdziles z tempomatem.

Ale jakos mi nigdy pedal nie przeszkadzal. Ale w pierwszym zminilem naciag
sprezyny.

To nie kwestia pedalu, tylko trzymania nogi w jednym polozeniu.

4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc"
non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)
No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz.
A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej.

140 to jedziesz szybciej, niz 95% kierowcow na polskich autostradach.

Jesli nie wiecej %. Czyli - zapierdalasz :-)

Wlasnie ostatnio taka widze zaleznosc - na gierkowce jadac 100 gpsowe jestem wyprzedzany przez prawie wszystkich (i to ze spora roznica predkosci), a na autostradzie przy 140 prawie wszystkich wyprzedzam.

Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią
wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo
trudne.

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie
szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.

Coz. Srednia robi jedno i drugie. To wlasnie wynika z matematyki :-P

Ale niskie predkosci robia bardziej :-)

Nie o to mi chodzilo, a o to, ze np. nie zrobisz sredniej 90km/h w dluzszej trasie jadac max. 100km/h. Zreszta - zaraz Ci wykaze, ze to co piszesz, to nieprawda :-) Pojedz przez godzine 20km/h, a potem znow przez godzine 200km/h. Jaka bedziesz mial srednia? :-P

--
Axel

Data: 2012-08-16 00:40:23
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia Wed, 15 Aug 2012 23:49:18 +0200, Axel napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Predkosc z ktora chcesz jechac. 140 ... a za chwile pyk pyk w klawisz '-' -
bo tu wolno tylko 110.

W jaki klawisz?  Naciskam na sekunde lekko sprzeglo i zwalniam do 110. Potem jednym nicsnieciem klawisza wracam do 140.


Sa takie tempomaty z przyciskami + i - do nastawiania predkosci.
Wegodne to jest na autostradzie ... ale mozliwe ze po 20h palce bola :-)

Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej.
Jak wyzej.

Ale przez pewien czas chcesz jednak pojechac 100 ... i co wtedy ? gazem ?
 Pyk .... za malo, pyk ... ciagle za malo
??

Samochod sie okazal cichszy niz sie wydawalo, albo wiatr w plecy i teraz
chcesz 150 :-)

 pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk.
Drugi odpadl - pyk. Pyk - trzeci odpadl. Migacz - my odpadamy :-)
Z gorki - pyk plus

Jakie pyk? Pedal gazu, jak juz musisz przyspieszyc.

Albo klawisz + i zadana predkosc rosnie.

pod gorke - pyk minus, bo za glosno  ...
W Polonezie to moze za glosno...
Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki przyspieszac, a pod gorke zwalniac, tylko jedziesz caly czas z ta sama predkoscia.

No i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia nie
da, chyba ze 90 za tirem :-)

Z doswiadczenia - zdecydowanie
trasa >500km jest mniej meczaca z tempomatem.

No coz - jak widac z opisu poowyzej - kto ma, ten uzywa.

No wlasnie z Twoich opisow wynika, ze w zyciu nie jezdziles z tempomatem.

Za to widzialem jak inni jezdzili. I wiem jak jezdze bez - czyli jak
musialby tempomat jechac, zeby mnie zadowolic :-)

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.
Coz. Srednia robi jedno i drugie. To wlasnie wynika z matematyki :-P
Ale niskie predkosci robia bardziej :-)

Nie o to mi chodzilo, a o to, ze np. nie zrobisz sredniej 90km/h w dluzszej trasie jadac max. 100km/h.

Jak to nie jest autostrada i podniesiesz do 150 to tez pewnie nie zrobisz.

I o to wlasnie chodzi - srednia tracisz tam gdzie jedzies wolno. I to
trzeba eliminowac jak sie srednia chce wysoka.
Ale to nie znaczy ze jak sie da szybko, to trzeba zwalniac :-) 
Zreszta - zaraz Ci wykaze, ze to co piszesz, to nieprawda :-) Pojedz przez godzine 20km/h, a potem znow przez godzine 200km/h. Jaka bedziesz mial srednia? :-P

Tylko gdzie pojedziesz przez godzine 200/h ? Za to to jesli to nie korek tylko ograniczenie, to w miare latwo pojechac
40 a nie 20, a wtedy wystarczy pol godziny :-) Potem poltorej godziny 135 i mamy srednia 110 ... a to juz wyglada
rozsadniej, choc nadal wymaga co najmniej 4-pasowej ekspresowki :-)

J.

Data: 2012-08-16 10:51:46
Autor: Axel
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
news:1i68yg2pjlvk8.il0m52xt9m16$.dlg40tude.net...

Predkosc z ktora chcesz jechac. 140 ... a za chwile pyk pyk w klawisz
'-' -
bo tu wolno tylko 110.
W jaki klawisz?  Naciskam na sekunde lekko sprzeglo i zwalniam do 110.
Potem  jednym nicsnieciem klawisza wracam do 140.
Sa takie tempomaty z przyciskami + i - do nastawiania predkosci.

No owszem. Tez mam taka mozliwosc. Mam dwa klawisze na dzwigni kierunkowskazu - gorny ustawia predkosc, dolny "wraca" do ustawionej wczesniej predkosci. Jesli tempomat jest wlaczony - gorny dodaje ok. 1km/h, dolny obniza.

Wegodne to jest na autostradzie ... ale mozliwe ze po 20h palce bola :-)

Regulacja sie przydaje, zeby w miare dokladnie ustawic predkosc, ale przestawianie o np. 20km/h? Zdecydowanie szybciej (i mniej operacji): wylaczyc tempomat, zmienic predkosc i wlaczyc tempomat, jesli to ma byc stala predkosc. Do chwilowej zmiany predkosci to zupelnie bez sensu, bo potem znow trzeba klikac sto razy...

Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej.
Jak wyzej.
Ale przez pewien czas chcesz jednak pojechac 100 ... i co wtedy ? gazem ?

Jesli to krotki czas i mam zamiar potem jechac poprzednia predkoscia - gazem. Potem jednym klawiszem wracam do zadanej predkosci.

Zrozum - jazda z tempomatem nie polega na tym, zeby przez 1000km nie dotykac pedalow. Bardziej na tym, ze zakladasz sobie jakas predkosc, z ktora chcesz jechac i nie musisz patrzec na predkosciomierz (a przy okazji mozesz rozprostowac noge). Jak trzeba - hamujesz lub przyspieszasz, ale w kazdej chwili latwo wracasz do ustawionej predkosci.
Jeszcze jedno zastosowanie - jak jedziesz trasa, gdzie jest duzo obszarow zabudowanych i czesto stoja - ustawiasz sobie na tempomacie 50km/h i przy wjezdzie w nastepny zabudowany - wlaczasz tempomat. I nie ma, ze sie zagapisz i pojedziesz 65 kolo suszarki. To akurat sposob mojej siostry :-)

Pyk .... za malo, pyk ... ciagle za malo
??
Samochod sie okazal cichszy niz sie wydawalo, albo wiatr w plecy i teraz
chcesz 150 :-)

Ja znam swoj samochod i wiem z jaka predkoscia chce jechac.
Zreszta - jak pisalem - latwiej dodac gazu i ustawic nowa predkosc.

pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk.
Drugi odpadl - pyk. Pyk - trzeci odpadl. Migacz - my odpadamy :-)
Z gorki - pyk plus
Jakie pyk? Pedal gazu, jak juz musisz przyspieszyc.
Albo klawisz + i zadana predkosc rosnie.

Zeby potem znowu klikac w dol? Bez sensu. Dodaje gazu, wyprzedzam, zdejmuje noge z gazu i zwalnia do 140... Bardzo czesto tak robie, jak cos mam wyprzedzic, a widze, ze z tylu cos szybciej jedzie. To zeby mu nie blokowac lewego pasa i nie hamowac - dodaje gazu przed wyprzedzeniem.

pod gorke - pyk minus, bo za glosno  ...
W Polonezie to moze za glosno...
Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki
przyspieszac, a pod gorke zwalniac, tylko jedziesz caly czas z ta sama
predkoscia.
No i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia nie
da, chyba ze 90 za tirem :-)

Zartujesz chyba? Spokojnie daje sie jechac z tempomatem, np na gierkowce (oczywiscie poza przebudowywanym odcinkiem). W zasadzie na kazdym dwupasmowym,  a na drogach ekspresowych i autostradach to w ogole bez problemu.

Z doswiadczenia - zdecydowanie
trasa >500km jest mniej meczaca z tempomatem.
No coz - jak widac z opisu poowyzej - kto ma, ten uzywa.
No wlasnie z Twoich opisow wynika, ze w zyciu nie jezdziles z tempomatem.
Za to widzialem jak inni jezdzili. I wiem jak jezdze bez - czyli jak
musialby tempomat jechac, zeby mnie zadowolic :-)

No to najwyrazniej nie umieli z niego korzystac. Albo bardzo chcieli np. na jednopasmowce, a to wiecej klikania, niz to warte (no, chyba ze o 2 w nocy)

W drodze na dzialke mam kilkudziesieciokilometrowy odcinek ekspresowy i zwykle jade na tempomacie.
Ostatnio jezdze tez czesto gierkowka z predkosciami "okolodozwolonymi" i jak najbardziej na tempomacie.
Jak przez Niemcy jechalem z boxem na dachu - wlaczalem tempomat, bo nie chcialem, zeby mi box pofrunal :-)

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej
nie robi  sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.


Ten kawalek dyskusji juz skoncze, to chyba obej wiemy, o co drugiemu chodzi :-)

--
Axel

Data: 2012-08-16 16:54:32
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia Thu, 16 Aug 2012 10:51:46 +0200, Axel napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
Sa takie tempomaty z przyciskami + i - do nastawiania predkosci.
No owszem. Tez mam taka mozliwosc. Mam dwa klawisze [...]
Jesli tempomat jest wlaczony - gorny dodaje ok. 1km/h, dolny obniza.

Wygodne to jest na autostradzie ... ale mozliwe ze po 20h palce bola :-)
Regulacja sie przydaje, zeby w miare dokladnie ustawic predkosc, ale przestawianie o np. 20km/h? Zdecydowanie szybciej (i mniej operacji): wylaczyc tempomat, zmienic predkosc i wlaczyc tempomat, jesli to ma byc stala predkosc. Do chwilowej zmiany predkosci to zupelnie bez sensu, bo potem znow trzeba klikac sto razy...

Sa samochody gdzie przestawia o 10 km/h. I to jest na autostradach bardzo
wygodne.

Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej.
Jak wyzej.
Ale przez pewien czas chcesz jednak pojechac 100 ... i co wtedy ? gazem ?
Jesli to krotki czas i mam zamiar potem jechac poprzednia predkoscia - gazem. Potem jednym klawiszem wracam do zadanej predkosci.

Zrozum - jazda z tempomatem nie polega na tym, zeby przez 1000km nie dotykac pedalow. Bardziej na tym, ze zakladasz sobie jakas predkosc, z ktora chcesz jechac i nie musisz patrzec na predkosciomierz (a przy okazji mozesz rozprostowac noge). Jak trzeba - hamujesz lub przyspieszasz, ale w kazdej chwili latwo wracasz do ustawionej predkosci.

No coz, ja akurat widzialem ten sposob co opisywalem i mi sie nawet
podobalo. tylko ze to bardziej reczny gaz niz tempomat

Jeszcze jedno zastosowanie - jak jedziesz trasa, gdzie jest duzo obszarow zabudowanych i czesto stoja - ustawiasz sobie na tempomacie 50km/h i przy wjezdzie w nastepny zabudowany - wlaczasz tempomat. I nie ma, ze sie zagapisz i pojedziesz 65 kolo suszarki. To akurat sposob mojej siostry :-)

Ja bym tam ustawil 65 :-)
Ale to jest wlasnie ta roznica - jedziesz przez Polske, masz problem z
szuszarkami. Jedziesz przez Niemcy - teren zabudowany widzisz dwa razy, a
miedzy nimi autostrady. A samochody projektuje sie dla Niemcow, nie dla
Polakow.

pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk.
Drugi odpadl - pyk. Pyk - trzeci odpadl. Migacz - my odpadamy :-)
Z gorki - pyk plus
Jakie pyk? Pedal gazu, jak juz musisz przyspieszyc.
Albo klawisz + i zadana predkosc rosnie.

Zeby potem znowu klikac w dol? Bez sensu. Dodaje gazu, wyprzedzam, zdejmuje noge z gazu i zwalnia do 140... Bardzo czesto tak robie, jak cos mam wyprzedzic, a widze, ze z tylu cos szybciej jedzie. To zeby mu nie blokowac lewego pasa i nie hamowac - dodaje gazu przed wyprzedzeniem.

rownie dobrze mozesz raz nacisnac +10 i raz -10.

Ale ja znow o innej sytuacji - jedziesz sobie 140 i dojezdzasz do ogonka na
10 aut. Jada wszyscy 90, bo pierwszy to tir co wyprzedza innego tira.
Jak wyprzedzi - predkosc stopniowo rosnie, bo w ogonku nie wszyscy chca
jechac az 140, i trzeba poczekac az zjada w prawo. A jak juz sam jestes na przedzie i akurat traficie na kolejny wolny pojazd
na prawej, to sobie przypominasz ze jestes asertywny i ci z tylu moga sobie
pojechac 140 :-)

Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki
przyspieszac, a pod gorke zwalniac, tylko jedziesz caly czas z ta sama
predkoscia.
No i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia nie
da, chyba ze 90 za tirem :-)

Zartujesz chyba? Spokojnie daje sie jechac z tempomatem, np na gierkowce (oczywiscie poza przebudowywanym odcinkiem). W zasadzie na kazdym dwupasmowym,  a na drogach ekspresowych i autostradach to w ogole bez problemu.

No nie wiem - w nocy jezdzisz ? Bo smiem twierdzic ze 140 to sie czesto nie
da. Za duzy ruch i czesto ktos przeszkadza.

No wlasnie z Twoich opisow wynika, ze w zyciu nie jezdziles z tempomatem.
Za to widzialem jak inni jezdzili. I wiem jak jezdze bez - czyli jak
musialby tempomat jechac, zeby mnie zadowolic :-)

No to najwyrazniej nie umieli z niego korzystac.

Umieli umieli, tylko ze w inny sposob niz ci sie wydaje.

Jak przez Niemcy jechalem z boxem na dachu - wlaczalem tempomat, bo nie chcialem, zeby mi box pofrunal :-)

no wlasnie, a oni boxa nie mieli, i ambicje wyzej niz srednia ustawione.
I tempomat wymaga ciaglej korekcji.

J.

Data: 2012-08-16 20:47:06
Autor: Axel
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:qk5pkk7dlwi9$.wkbgy1yubhsk.dlg40tude.net...


No coz, ja akurat widzialem ten sposob co opisywalem i mi sie nawet
podobalo. tylko ze to bardziej reczny gaz niz tempomat

No wlasnie. Wole jednak tempomat jako tempomat :-P


Jeszcze jedno zastosowanie - jak jedziesz trasa, gdzie jest duzo obszarow
zabudowanych i czesto stoja - ustawiasz sobie na tempomacie 50km/h i przy
wjezdzie w nastepny zabudowany - wlaczasz tempomat. I nie ma, ze sie
zagapisz i pojedziesz 65 kolo suszarki. To akurat sposob mojej siostry :-)

Ja bym tam ustawil 65 :-)

A ja 59 wedlug gps-a :-P

Ale to jest wlasnie ta roznica - jedziesz przez Polske, masz problem z
szuszarkami. Jedziesz przez Niemcy - teren zabudowany widzisz dwa razy, a
miedzy nimi autostrady. A samochody projektuje sie dla Niemcow, nie dla
Polakow.

Mimo wszystko - jest coraz lepiej. Coraz wiecej drog wielopasmowych, ekspresowych (no i autostrad)

Zeby potem znowu klikac w dol? Bez sensu. Dodaje gazu, wyprzedzam, zdejmuje
noge z gazu i zwalnia do 140... Bardzo czesto tak robie, jak cos mam
wyprzedzic, a widze, ze z tylu cos szybciej jedzie. To zeby mu nie blokowac
lewego pasa i nie hamowac - dodaje gazu przed wyprzedzeniem.

rownie dobrze mozesz raz nacisnac +10 i raz -10.

Ale jak musisz pojechac szybciej to wychodzi ze 4 klikniecia. A peal gazu sie szybko naciska...

Ale ja znow o innej sytuacji - jedziesz sobie 140 i dojezdzasz do ogonka na
10 aut. Jada wszyscy 90, bo pierwszy to tir co wyprzedza innego tira.
Jak wyprzedzi - predkosc stopniowo rosnie, bo w ogonku nie wszyscy chca
jechac az 140, i trzeba poczekac az zjada w prawo.
A jak juz sam jestes na przedzie i akurat traficie na kolejny wolny pojazd
na prawej, to sobie przypominasz ze jestes asertywny i ci z tylu moga sobie
pojechac 140 :-)

Nikt nie mowi, ze tempomat jest panaceum na kazda sytuacje w ruchu. W takiej sytuacji przechodze na "sterowanie reczne". Po czym jeden klawisz i znow jade 140...


Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki
przyspieszac, a pod gorke zwalniac, tylko jedziesz caly czas z ta sama
predkoscia.
No i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia nie
da, chyba ze 90 za tirem :-)

Zartujesz chyba? Spokojnie daje sie jechac z tempomatem, np na gierkowce
(oczywiscie poza przebudowywanym odcinkiem). W zasadzie na kazdym
dwupasmowym,  a na drogach ekspresowych i autostradach to w ogole bez
problemu.

No nie wiem - w nocy jezdzisz ? Bo smiem twierdzic ze 140 to sie czesto nie
da. Za duzy ruch i czesto ktos przeszkadza.

140 na ekspresowej, 120 na zwyklej dwupasmowce, takiej jak np. gierkowka (poza ograniczeniami)


Umieli umieli, tylko ze w inny sposob niz ci sie wydaje.

IMHO - bez sensu.

Jak przez Niemcy jechalem z boxem na dachu - wlaczalem tempomat, bo nie
chcialem, zeby mi box pofrunal :-)

no wlasnie, a oni boxa nie mieli, i ambicje wyzej niz srednia ustawione.
I tempomat wymaga ciaglej korekcji.

200 po niemieckich autostradach (bez boxa) na tempomacie tez jezdzilem.

--
Axel

Data: 2012-08-16 11:31:37
Autor: John Kołalsky
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl>

Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki
przyspieszac, a pod gorke zwalniac, tylko jedziesz caly czas z ta sama
predkoscia.

No i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia nie
da, chyba ze 90 za tirem :-)

No właśnie jakby taki tempomat oprócz utrzymywania prędkości zwalniał do poprzedzającego to by już chyba było ok

Data: 2012-08-16 16:09:40
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Dnia Thu, 16 Aug 2012 11:31:37 +0200, John Kołalsky napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl>
Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki
przyspieszac, a pod gorke zwalniac, tylko jedziesz caly czas z ta sama
predkoscia.
No i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia nie
da, chyba ze 90 za tirem :-)

No właśnie jakby taki tempomat oprócz utrzymywania prędkości zwalniał do poprzedzającego to by już chyba było ok

Sa juz takie, z radarami, ale czytales - jak czlowiek, tzn jak tempomat
trzyma rozsadny odstep od poprzedzajacego pojazdu, to mu sie zaraz ktos w
ten odstep wetnie, a wtedy automat okazuje sie byc zle wyregulowany i przez
chwile wariuje -)

Nie wykluczone ze na autostradach dzialalby lepiej, ale u nas ciagle za
malo autostrad zeby taki zakup sie oplacal.

Poza tym przy takim tempomacie szybko zasniesz i zamiast 2000km dziennie
przejedziesz 500km i sie skonczy :-)

J.

Data: 2012-08-14 23:27:39
Autor: Michoo
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
On 14.08.2012 17:27, J.F wrote:
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:op.wi087tmyg01fvf@l-089.harvard.local...
Dnia 14-08-2012 o 15:01:54 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę)
Ad. 2
Są kierowcy, których stresuje jazda w "nowe miejsce", stresują się w
dużych miastach, nie potrafią jechać autostradą.
Taki kierowca nie ma szans przejechać 1500-2000km "na raz" - ugotuje
się we własnym sosie.

Ale to tak napisales jakby w ogole nie umieli - na to wypoczecie nie
pomoze.

3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy
się fizycznie)
Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ?
W trasie biegi nie przeszkadzaja, chyba ze w piciu kawy. Na
autostradzie jeszcze mniej - mozna ciagle na 5 czy 6 ..

Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.
A tempomat to trzeba stale przestawiac.

Ad. 3
Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty.
Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony
fizycznie od sprzęgła i lewarka.

No dobra, 20h ciurkiem nigdy nie przejechalem, ale kilkanascie mi sie
zdarzalo i na to nie narzekalem.

Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu,
która w tym czasie odpoczywa.

Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ?
Poza tym masz widac niewygodne auto - u mnie noga spoczywa prawie
swobodnie, a na liczniku 140 :-)

4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc"
non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)
No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz.
A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej.
A w sumie jak jest okazja - czemu nie przypieszyc ? Okazja sie szybko
skonczy, bo zap* nawet glupie 170/h to sie przez 2000km nie da.
Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią
wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo
trudne.

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi
sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
I tak i nie - przykład z trasy poznań-warszawa (jedynie 340km):
- autostrada ~200km ze średnią 120km/h
- wyrób autostradopodobny - ~100km ze średnią około 90km/h
- kręcenie się po miastach - ~35 km ze średnią ~40km/h
daje średnią na poziomie ~92km/h co uważam z przyzwoity wynik.

Całkowite "wyeliminowanie" jazdy po mieście daje ~108km/h, "lekkie zapierdalanie" odpowiednio ~140, ~110, ~50 daje 110km/h.

Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.
No właśnie taka wredna własność, że z jednej strony żeby uzyskać średnią docelową DS przy aktualnej AS musisz jechać drugie tyle co jechałeś z prędkością AS+(DS-AS)*2, połowę tego co jechałeś z prędkością AS+(DS-AS)*4, etc. Ale z drugiej strony obniżanie średniej działa dokładnie na tej samej zasadzie, więc nawet kilka minut straconych na bramkach czy postoju prawie nie ma znaczenia przy długiej trasie.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-08-16 07:56:23
Autor: dddddd
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
W dniu 2012-08-14 17:27, J.F pisze:
UĹźytkownik "Tomasz Gorbaczuk"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:op.wi087tmyg01fvf@l-089.harvard.local...
Dnia 14-08-2012 o 15:01:54 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę)
Ad. 2
Są kierowcy, których stresuje jazda w "nowe miejsce", stresują się w
dużych miastach, nie potrafią jechać autostradą.
Taki kierowca nie ma szans przejechać 1500-2000km "na raz" - ugotuje
się we własnym sosie.

Ale to tak napisales jakby w ogole nie umieli - na to wypoczecie nie
pomoze.

3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie
męczy  się  fizycznie)
Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ?
W trasie biegi nie przeszkadzaja, chyba ze w piciu kawy. Na
autostradzie  jeszcze mniej - mozna ciagle na 5 czy 6 ..

Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.
A tempomat to trzeba stale przestawiac.

Ad. 3
Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty.
Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony
fizycznie od sprzęgła i lewarka.

No dobra, 20h ciurkiem nigdy nie przejechalem, ale kilkanascie mi sie
zdarzalo i na to nie narzekalem.

Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu,
ktĂłra w tym czasie odpoczywa.

Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ?
Poza tym masz widac niewygodne auto - u mnie noga spoczywa prawie
swobodnie, a na liczniku 140 :-)

4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km
"zapier...ąc"  non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)
No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz.
A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej.
A w sumie jak jest okazja - czemu nie przypieszyc ? Okazja sie
szybko  skonczy, bo zap* nawet glupie 170/h to sie przez 2000km nie da.
Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią
wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo
trudne.

Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi
sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.
Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.

Ale to nie powod zeby jechac wolno ... no chyba zeby przeliczyc czas na
tankowanie :-)

Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca -
hałas,  wibracje, większe skupienie, stres itp.
Nie da się jechać "spokojnie i bez stresu" z prędkościami 170-200km/h
(mówię o normalnym ruchu drogowym).

Bo ja wiem ... daj mi odpowiedni samochod, w miare pusta autostrade (na
pelnej to i tak bedzie 120 lub wolniej), zaslon predkosciomierz ... i
wskazowka sama sie na 170 ustawi.
Niestety polskie autostrady sa za krotkie zeby sie wypowiedziec o
zmeczeniu po 1000 km uwazaniu na zajezdzajace tiry - ale w Niemczech to
oni uwazaja zeby nie zajechac (ale czujnym trzeba byc).

Co do polskich drog - stare juz porownanie szczecin-wroclaw
http://moto.onet.pl/1542480,1,dwa-sposoby-na-polskie-drogi,artykul.html

Tu szybka jazda okazala sie wyjatkowo nieoplacalna, ale trzeba wziac pod
uwage ze to jednak sporo dalej.

test nierealny bo według prędkości dozwolonych i z przymusowym postojem :)
z jednej strony przez Polskę poleci na trasie szybciej niż 90, z drugiej - na A18/A4 też da się podgonić zamiast przepisowych 110 lecieć.
Pomysł testu do dupy - bo kto na co dzień jak nie ma ograniczenia wciska gaz do dech i w ostatniej chwili hamuje żeby jak największą średnią wyrobić (wnioskuję to po czarnych hamulcach jadącego przez DE).
Już na samej jeździe A18/A4 można by zaoszczędzić ponad pół godziny, pomijając fakt że po autostradzie to raczej mniej zmęczony będziesz i może nie będziesz musiał się zatrzymywać, szczególnie na 45 minut


I prawde mowiac to zawsze pomysl przez Niemcy na tej trasie wydawal mi
sie podejrzany.

no ponoć teraz przez Zieloną Górę nie jest źle, tak że chyba jednak lepiej jechać nie przekraczając granicy, szczególnie że różnica w odległości jest spora

--
Pozdrawiam
Lukasz

Data: 2012-08-14 20:46:35
Autor: BartekK
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
W dniu 2012-08-14 15:01, J.F pisze:
1. dyscyplina na pokładzie :-) - (najgorzej jest w konwojach - po 2,3
auta  - średnia spada dramatycznie mimo "zapier...nia")
Nie calkiem rozumiem tej "dyscypliny na pokladzie" ... znaczy sie zona
ma nie marudzic ze cos by zjadla, czy dzieci nie wolac "siku" i nie
rozpraszac kierowcy ?
A niech wołają, ale nie ma wołania co 15minut. Akurat wróciłem z takiej stresującej wycieczki, akurat autobusem, ale po prostu dramat - najpierw postój na tankowanie - ktoś polazł sikać, inny polazł kupić piwo, grupka stoi i pali papierosy. Po godzinie jazdy ci co poszli po piwo - muszą iść sikać. Po kolejnych 30minutach ci co sikali na pierwszym postoju albo palili papierosy - koniecznie chcą coś do picia kupić. Przy każdym postoju grupka palaczy (w której znajdują się wszyscy z poprzednich grup, tak więc najpierw sikają, potem kupują piwo i hod-dogi, potem palą, potem jedzą, potem piją) i już prawie jedziemy. A tu już granica - więc tuż przed nią trzeba przecież obowiązkowo walutę wymienić. Tuż za granicą market - trzeba obowiązkowo regionalne produkty nakupić (w tym piwo!). Po 30 minutach od piwa - sikanie... I tak kurde przez 14h jazdy !!! Miałem mordercze myśli...

2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę)
Zdecydowanie, i nie stresować się na zapas, wszystko co się da zaplanować z góry - a co się nie da - to się tym nie martwić ;)

3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy
się  fizycznie)
I z tego też właśnie wynika sensowna prędkość podróżna, różna dla różnych aut i kierowców. Jedno auto ładnie mruczy ~2000rpm przy 170, a drugie wyje jak zarzynana świnka morska przy 140...

Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.
A tempomat to trzeba stale przestawiac.
Oj albo masz kiepski tempomat, albo kiepską asertywność ;) Ja ustawiam i jadę. Jak dojeżdżam do kogoś kto jedzie wolniej o te 5-10km/h to na chwilę przyspieszam by go szybko wyprzedzić i jadę dalej po swojemu (tempomatu nie ruszam, samo zwolni do ustalonej prędkości i zacznie ją utrzymywać). Jak do mnie dojeżdża ktoś - niech sobie wyprzedzi albo zwolni do mojej równej prędkości. Tak jadąc - czasem >100km można przejechać nie wyłączając tempomatu, lub wyłączając na krótkie momenty (jakieś ograniczenie bo remont mostu, czy wypadek)


--
| Bartłomiej Kuźniewski
| sibi@drut.org  GG:23319  tel +48 696455098  http://drut.org/
| http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173

Data: 2012-08-14 23:08:30
Autor: J.F.
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :)
Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:46:35 +0200, BartekK napisał(a):
W dniu 2012-08-14 15:01, J.F pisze:
A tempomat to trzeba stale przestawiac.
Oj albo masz kiepski tempomat, albo kiepską asertywność ;) Ja ustawiam i jadę. Jak dojeżdżam do kogoś kto jedzie wolniej o te 5-10km/h to na chwilę przyspieszam by go szybko wyprzedzić i jadę dalej po swojemu

Ja dojezdzam do kogos kto wyprzedza. I wtedy sie okazuje ze tempomat nie
dodaje skrzydel i asertywnosc nie pomaga :-)

J.

Data: 2012-08-15 08:47:36
Autor: Tomasz Gorbaczuk
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :)
Dnia 14-08-2012 o 23:08:30 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):

Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:46:35 +0200, BartekK napisał(a):
W dniu 2012-08-14 15:01, J.F pisze:
A tempomat to trzeba stale przestawiac.
Oj albo masz kiepski tempomat, albo kiepską asertywność ;) Ja ustawiam i
jadę. Jak dojeżdżam do kogoś kto jedzie wolniej o te 5-10km/h to na
chwilę przyspieszam by go szybko wyprzedzić i jadę dalej po swojemu

Ja dojezdzam do kogos kto wyprzedza. I wtedy sie okazuje ze tempomat nie
dodaje skrzydel i asertywnosc nie pomaga :-)


Masz rację, trzeba klikać (lub nacisnąć hamulec). Ale ja nie mówiłem o  jeździe na tampomacie cały czas (spada mi wtedy koncentracja) tylko o  "wspomaganiu" nogi gdy zachodzi taka potrzeba.

TG

Data: 2012-08-14 17:24:31
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Użytkownik "MM" <kontogrupz@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.wi0zshd9pq3u2r@tech...
Dnia 14-08-2012 o 11:50:04 Agent <agentwp@news.gazeta.pl> napisał(a):

22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z prędkością maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest ważny. Ciekawe jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli się że zaoszczędziłeś 300 zł.

To były dwie różne wyprawy, różne kierunki.

Dałbyś radę pojechać "jednego dnia" 1700km?

Autostradami żaden problem.
Do Paryża zdarzyło mi się dojechać popołudniu, wyjazd w godzinach rannych, tak więc zapasu czasowego było sporo.

Data: 2012-08-14 12:46:39
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "Agent"  napisał w wiadomości grup
22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z prędkością maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest ważny. Ciekawe jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli się że zaoszczędziłeś 300 zł.

A jak im sie spodobaja wczasy gdzie na nic nie ma pieniedzy ? :-)

Poza tym z przerwa to nadal trzeba 22h jechac, dwa dni podziwiania ekranow na autostradzie, tez nic przyjemnego.
A tu jak zasna, to pare godzin odchodzi w niepamiec.
No i czasem zona moze prowadzic.

J.

Data: 2012-08-14 16:52:11
Autor: ToMasz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
W dniu 13.08.2012 23:23, MM pisze:
I znowu mnie wywiało samochodem na urlop...

A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez
komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał
spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja
(...)
Spróbujcie jechać wolniej to nie boli, przez pierwsze 5 minut ciężko się
przyzwyczaić, później już jest ok, a zostanie w kieszeni trochę kasy np
na piwo, lub zabawkę dla dziecka.


Masz jaja facet, żeby na TEJ grupie z takimi wyznaniami wyskakiwać. Mimo że podobnie jeżdżę, pełen podziwu jestem.
ToMasz

Data: 2012-08-14 16:49:37
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "ToMasz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 13.08.2012 23:23, MM pisze:
A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez
komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał
spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja
(...)
Spróbujcie jechać wolniej to nie boli, przez pierwsze 5 minut ciężko się
przyzwyczaić, później już jest ok, a zostanie w kieszeni trochę kasy np
na piwo, lub zabawkę dla dziecka.

Masz jaja facet, żeby na TEJ grupie z takimi wyznaniami wyskakiwać. Mimo że podobnie jeżdżę, pełen podziwu jestem.

Oj tam, przeciez nie strzelamy, ani nie gryziemy.

Ale, k*, prosze potem nie pisac ze jacys piraci z tylu poganiali swiatlami i klaksonem :-)

J.

Data: 2012-08-14 17:26:19
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Użytkownik "J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:k0doi4$rfi$1@inews.gazeta.pl...
Użytkownik "ToMasz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 13.08.2012 23:23, MM pisze:
A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez
komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał
spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja
(...)
Spróbujcie jechać wolniej to nie boli, przez pierwsze 5 minut ciężko się
przyzwyczaić, później już jest ok, a zostanie w kieszeni trochę kasy np
na piwo, lub zabawkę dla dziecka.

Masz jaja facet, żeby na TEJ grupie z takimi wyznaniami wyskakiwać. Mimo że podobnie jeżdżę, pełen podziwu jestem.

Oj tam, przeciez nie strzelamy, ani nie gryziemy.

Ale, k*, prosze potem nie pisac ze jacys piraci z tylu poganiali swiatlami i klaksonem :-)

Coś jak topek?

Data: 2012-08-14 17:39:27
Autor: RoMan Mandziejewicz
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Hello J.F,

Tuesday, August 14, 2012, 4:49:37 PM, you wrote:

[...]

Ale, k*,

Jarek, nie poznaję Cię!

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-08-14 18:40:28
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "RoMan Mandziejewicz"  napisał w wiadomości
Hello J.F,
Ale, k*,
Jarek, nie poznaję Cię!

Wczoraj wrocilem znad morza, mam prawo :-)

Choc akurat na ruch nie moge narzekac, to powyzej bylo na wspomnienie takich kapelusznikow z innych tras :-)

J.

Data: 2012-08-14 17:18:30
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Użytkownik "MM" <kontogrupz@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:

A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja się nie spieszę, jadę na urlop, wypocząć, nie stresować się), nerwy

Jeśli jazda 130 na autostradzie to dla Ciebie nerwy, to powinieneś zrezygnować z takich podróży samochodem, przesiądź się na autobus.
Tak normalnie to denerwować się można gdy się wleczesz, a nie wtedy gdy po ludzku jedziesz.

Data: 2012-08-14 18:10:49
Autor: daxus
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
On 2012-08-14 17:18, Cavallino wrote:

Użytkownik "MM" <kontogrupz@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:

A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez
komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał
spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja
się nie spieszę, jadę na urlop, wypocząć, nie stresować się), nerwy

Jeśli jazda 130 na autostradzie to dla Ciebie nerwy, to powinieneś
zrezygnować z takich podróży samochodem, przesiądź się na autobus.
Tak normalnie to denerwować się można gdy się wleczesz, a nie wtedy gdy
po ludzku jedziesz.



Stek bzdur kolego.

Każdy powinien jeździć z taką prędkością aby czuć się komfortowo jednocześnie nie przekraczając NIGDY przepisów.

Koniec tematu.

Data: 2012-08-14 18:25:28
Autor: Cavallino
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Użytkownik "daxus" <daxus@wp.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:k0dtaf$i99$3@dont-email.me...
On 2012-08-14 17:18, Cavallino wrote:

Użytkownik "MM" <kontogrupz@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:

A więc mistrzowie, którzy jeżdżą szybko (i bezpiecznie), gadając przez
komórkę w tym czasie itd śmiejcie się ze mnie, ale ja będę jechał
spokojnie, zaoszczędzę pieniądze (tak, wiem, dłużej się jedzie, ale ja
się nie spieszę, jadę na urlop, wypocząć, nie stresować się), nerwy

Jeśli jazda 130 na autostradzie to dla Ciebie nerwy, to powinieneś
zrezygnować z takich podróży samochodem, przesiądź się na autobus.
Tak normalnie to denerwować się można gdy się wleczesz, a nie wtedy gdy
po ludzku jedziesz.



Stek bzdur kolego.

Aha.
KAPELUSZ PLONK WARNING.

Data: 2012-08-14 18:37:26
Autor: J.F
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)
Użytkownik "daxus"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:k0dtaf$i99$3@dont-email.me...
On 2012-08-14 17:18, Cavallino wrote:
Jeśli jazda 130 na autostradzie to dla Ciebie nerwy, to powinieneś
zrezygnować z takich podróży samochodem, przesiądź się na autobus.

Stek bzdur kolego.
Każdy powinien jeździć z taką prędkością aby czuć się komfortowo jednocześnie nie przekraczając NIGDY przepisów.
Koniec tematu

Oby ci drogowcy poprawili bezpieczenstwo i zainstalowali 40 :-)

J.

Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona