Data: 2012-08-14 11:50:04 | |
Autor: Agent | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z prędkością maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest ważny. Ciekawe jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli się że zaoszczędziłeś 300 zł.
|
|
Data: 2012-08-14 12:08:31 | |
Autor: MM | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia 14-08-2012 o 11:50:04 Agent <agentwp@news.gazeta.pl> napisał(a):
22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z prędkością maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest ważny. Ciekawe jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli się że zaoszczędziłeś 300 zł. To były dwie różne wyprawy, różne kierunki. Dałbyś radę pojechać "jednego dnia" 1700km? |
|
Data: 2012-08-14 12:13:25 | |
Autor: Chris | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
MM nabazgrał(a):
Dnia 14-08-2012 o 11:50:04 Agent <agentwp@news.gazeta.pl> napisał(a): Paryż > Warszawa ... 24h jazdy z małymi postojamy na wyrostowanie się + ewentualny posiłek. -- www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem. www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową. |
|
Data: 2012-08-14 12:30:27 | |
Autor: J.F | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Użytkownik "Chris" napisał w wiadomości grup
MM nabazgrał(a): Dałbyś radę pojechać "jednego dnia" 1700km? Paryż > Warszawa ... 24h jazdy z małymi postojamy na wyrostowanie się + ewentualny posiłek. Dlugo jakos. Korki byly na autostradzie, czy probowales 90 za tirami jechac ? J. |
|
Data: 2012-08-14 12:58:08 | |
Autor: Chris | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
J.F nabazgrał(a):
Użytkownik "Chris" napisał w wiadomości grup Jechałem dawno temu Fiatem 125p :) do tego zamiast wrócić górą przez Berlin jakoś się żle zjechało na autostradzie i wracałem przez Wrocław/Opole :) takiego wynalazku jak navigacja jeszcze nie było ... -- www.bezwypadkowy.net - Sprawdź historię auta i zobacz czy nie było wrakiem. www.automo.pl - Sprawdź VIN, wyposażenie, przebieg, historię wypadkową. |
|
Data: 2012-08-14 12:35:43 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia 14-08-2012 o 12:13:25 Chris <spam@spam.net> napisał(a):
MM nabazgrał(a): W 23h godziny robię trasę Wawa-Barcelona bez "zpier...." - w Niemczech max 150km. TG |
|
Data: 2012-08-14 13:38:07 | |
Autor: J.F | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości
W 23h godziny robię trasę Wawa-Barcelona bez "zpier...." - w Niemczech max 150km. Ale to juz przyznasz ze trzeba miec predyspozycje do tego - i odpornosc na sen, i wygodny fotel, i szybko jesc ... J. |
|
Data: 2012-08-14 14:08:52 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia 14-08-2012 o 13:38:07 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości W długich trasach najważniejsze jest: (kolejność nieprzypadkowa) 1. dyscyplina na pokładzie :-) - (najgorzej jest w konwojach - po 2,3 auta - średnia spada dramatycznie mimo "zapier...nia") 2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę) 3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy się fizycznie) 4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier....ąc" non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h) TG |
|
Data: 2012-08-14 15:01:54 | |
Autor: J.F | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości
Dnia 14-08-2012 o 13:38:07 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a): Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości W długich trasach najważniejsze jest: (kolejność nieprzypadkowa) Nie calkiem rozumiem tej "dyscypliny na pokladzie" ... znaczy sie zona ma nie marudzic ze cos by zjadla, czy dzieci nie wolac "siku" i nie rozpraszac kierowcy ? 2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę) Ja tam jezdze spokojnie i bez stresu :-) Ale wiadomo - zmeczony umysl domaga sie snu i wypoczynku wczesniej. 3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy się fizycznie) Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ? W trasie biegi nie przeszkadzaja, chyba ze w piciu kawy. Na autostradzie jeszcze mniej - mozna ciagle na 5 czy 6 .. Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy. A tempomat to trzeba stale przestawiac. 4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc" non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h) No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz. A 140 to juz w praktyce moze byc zap* - inni jada wolniej. A w sumie jak jest okazja - czemu nie przypieszyc ? Okazja sie szybko skonczy, bo zap* nawet glupie 170/h to sie przez 2000km nie da. No i czesto wraz z predkoscia wzrasta halas, wiec wracamy do pkt 3. J. |
|
Data: 2012-08-14 15:32:07 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia 14-08-2012 o 15:01:54 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości Ad. 1 Znam rodziny co zanim wyjadą ze swojej wioski trzy razy muszą się zatrzymać na siusiu i hod-doga. Tak się nie da zrobić dużo kilometrów w ciągu dnia. Na szczęście moja rodzina lubi dalekie trasy i dzieciaki bez problemu jadą 15-20h w samochodzie. Nie mówię o zamordyźmie na pokładzie, wszycy muszę zdawać sobie sprawę z tego ile jest kilometrów do przejechania i co należy robić aby je sprawnie przejechać. Trzeba ustalić, co ile robimy przerwy, kiedy obiad itp. Zazwyczaj robimy postoje co 400-500km - jechałem raz w "konwoju" gdzie kierowcy zmieniali się co 200km - (w efekcie żaden z nich nie miał szans wypocząć) - dodatkowo każda zmiana powodowała przestoje 15 -30min. Ad. 2 Są kierowcy, których stresuje jazda w "nowe miejsce", stresują się w dużych miastach, nie potrafią jechać autostradą. Taki kierowca nie ma szans przejechać 1500-2000km "na raz" - ugotuje się we własnym sosie. Ad. 3 Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty. Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony fizycznie od sprzęgła i lewarka. Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu, która w tym czasie odpoczywa. Ad. 4 Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo trudne. Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca - hałas, wibracje, większe skupienie, stres itp. Nie da się jechać "spokojnie i bez stresu" z prędkościami 170-200km/h (mówię o normalnym ruchu drogowym). TG |
|
Data: 2012-08-14 17:27:51 | |
Autor: J.F | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.wi087tmyg01fvf@l-089.harvard.local...
Dnia 14-08-2012 o 15:01:54 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a): 2. wypoczęty i zrelaksowany umysł (stres skraca zasięg o połowę)Ad. 2 Ale to tak napisales jakby w ogole nie umieli - na to wypoczecie nie pomoze. 3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy się fizycznie)Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ? Ad. 3 No dobra, 20h ciurkiem nigdy nie przejechalem, ale kilkanascie mi sie zdarzalo i na to nie narzekalem. Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu, która w tym czasie odpoczywa. Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ? Poza tym masz widac niewygodne auto - u mnie noga spoczywa prawie swobodnie, a na liczniku 140 :-) Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo trudne.4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc" non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz. Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy. Taka wredna wlasciwosc ... matematyki. Ale to nie powod zeby jechac wolno ... no chyba zeby przeliczyc czas na tankowanie :-) Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca - hałas, wibracje, większe skupienie, stres itp. Bo ja wiem ... daj mi odpowiedni samochod, w miare pusta autostrade (na pelnej to i tak bedzie 120 lub wolniej), zaslon predkosciomierz .... i wskazowka sama sie na 170 ustawi. Niestety polskie autostrady sa za krotkie zeby sie wypowiedziec o zmeczeniu po 1000 km uwazaniu na zajezdzajace tiry - ale w Niemczech to oni uwazaja zeby nie zajechac (ale czujnym trzeba byc). Co do polskich drog - stare juz porownanie szczecin-wroclaw http://moto.onet.pl/1542480,1,dwa-sposoby-na-polskie-drogi,artykul.html Tu szybka jazda okazala sie wyjatkowo nieoplacalna, ale trzeba wziac pod uwage ze to jednak sporo dalej. I prawde mowiac to zawsze pomysl przez Niemcy na tej trasie wydawal mi sie podejrzany. Ile mozna zyskac, biorac pod uwage ze przeciez nie trzeba sie po kraju tak kurczowo trzymac tej przepisowej jazdy - mozna troche szybciej. Wiec w sumie to trasa dla tych co bardzo chca przetestowac swoje auto, albo maja pecha do fotoradarow :-) J. J. |
|
Data: 2012-08-14 19:55:45 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia 14-08-2012 o 17:27:51 J.F <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.wi087tmyg01fvf@l-089.harvard.local... Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty. Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony fizycznie od sprzęgła i lewarka. Bo Ty twardziel jesteś :-) - ja od dwóch lat jeżdżę na dalekie wakacje autem z automatem i nie mogę się nadziwić swojej głupoty przez którą się tak męczyłem.
Ja tam wolę od czasu do czasu postawić CAŁĄ stopę obok pedału gazu (mam dużo miejsca - zmieszą się nawet cztery :-)) Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy. Ja o tym doskonale wiem Ale to nie powod zeby jechac wolno ... no chyba zeby przeliczyc czas na tankowanie :-) Trzeba ustalić terminologię, dla mnie, na autostradzie: "wolno": 90 - 110 "przyzwoicie": 130 - 150km/h "zapier...": 170-> Co do polskich drog - stare juz porownanie szczecin-wroclaw Z mojego doświadczenia - w przypadku długich tras (1500 i wiecej km) zawsze lepiej (pod względem czasowym i "zmęczeniowy") jest wybrać autostradę nawet kosztem dodatkowych 200km. Kiedyś kombinowałem, trochę autostrda, gdzie się da - zwykła krajówka (bo taniej) - w końcowym efekcie jechałem dłużej i byłem bardziej zmęczony. TG |
|
Data: 2012-08-14 20:57:59 | |
Autor: Axel | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:k0dqpp$7ht$1inews.gazeta.pl... Odpowiem hurtem, rowniez na starsze posty 3. wygodny i cichy samochód (automat + tempomat - człowiek nie męczy się fizycznie)Wygodny, niezbyt glosny, nie wibrujacy - tu sie zgadzam, ale automat ? Co chcesz przestawiac w tempomacie? Na autostradzie ustawiam predkosc z jaka chce jechac (np. 140 wg GPS-a na polskich) i jade. Jak musze zwolnic, to zwalniam, potem wciskam jeden klawisz i auto wraca do zadanej predkosci, a jak musze przyspieszyc, to przyspieszam, a potem auto samo zwalnia do ustawionej. Co mam przestawiac?
W trasie? Od sprzegla i lewarka? Od lewarka nigdy nie bylem zmeczony, od sprzegla - wylacznie, gdy trafialem na "stojacy" korek, gdzie co chwile trzeba wciskac sprzeglo, zeby sie zatrzymac, a potem, zeby ruszyc. Ale w trasie to jednak rzadko tak sie trafia - raczej sie objezdza...
Przede wszystkim mozna poruszac na wszystkie strony, bo kilka godzin w jednej pozycji nie jest zbyt wygodne. Mozna przestawic stope pod fotel, w lewo - i zawsze noga sie troche rozrusza. Z doswiadczenia - zdecydowanie trasa >500km jest mniej meczaca z tempomatem. Poza tym masz widac niewygodne auto - u mnie noga spoczywa prawie swobodnie, a na liczniku 140 :-) Co z tego, ze swobodnie, jak w jednej pozycji.
140 to jedziesz szybciej, niz 95% kierowcow na polskich autostradach. A w sumie jak jest okazja - czemu nie przypieszyc ? Okazja sie szybko skonczy, bo zap* nawet glupie 170/h to sie przez 2000km nie da. Przez 2000 to nie, bo drogi rozne, ale przez Niemcy... Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo trudne. Coz. Srednia robi jedno i drugie. To wlasnie wynika z matematyki :-P
Im mniej i krotsze przystanki, tym wyzsza srednia :-P
Co znaczy "normalny ruch drogowy"? Na autostradzie spokojnie, Na drodze ekspresowej o 2 pasach, jesli nie jest bardzo ciasno -tez sie da. Nie mowie o niemieckich autostradach, gdzie utrzymywanie predkosci "przelotowej" 200+ jest bezproblemowe (poza ograniczeniami oczywiscie).
Na pustej autostradzie to mi sie raczej licznikowe 190-200 ustawi. -- Axel |
|
Data: 2012-08-14 21:28:05 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia 14-08-2012 o 20:57:59 Axel <axel@op.niespamuj.pl> napisał(a):
Ad. 3 A ile godzin jechałeś non - stop? 10,15,20,30? Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca - hałas, wibracje, większe skupienie, stres itp. No to ja jakiś pechowy jestem, ile razy jechałem przez Niemcy (800-900km) zawsze był to najwolniejszy odcinek z całej trasy, głownie przez remonty i korki. Utrzymywanie średniej 130km/h jest już tam problemem. Co z tego, że pojedziesz 10-20 km "ile fabryka dała" jak później przez 50km masz ograniczenie do 80km/h lub korek na trzech pasach z "niewiadomo czego". "Normalny ruch drogowy" - to znaczy, ruch w dzień pracujący. Bo ja wiem ... daj mi odpowiedni samochod, w miare pusta autostrade (na pelnej to i tak bedzie 120 lub wolniej), zaslon predkosciomierz ... i wskazowka sama sie na 170 ustawi. Dasz radę tak jechać 15 -24h? TG |
|
Data: 2012-08-14 22:58:57 | |
Autor: Axel | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
"Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> wrote in message news:op.wi1po3sog01fvfl-089.harvard.local... Dopóki nie jeździłem w długie trasy automatem - myślałem tak jak Ty. Po 20h jazdy nawet w "najpłynniej" przejechanej trasie jesteś zmęczony fizycznie od sprzęgła i lewarka. A ile godzin jechałeś non - stop? 10,15,20,30? 10-15h. Swoje lata i rozum mam i przy dluzszych trasach planuje noclegi. Po pierwsze dlatego, ze zwykle jak ja jestem zmeczony, to moja zona juz dawno spi i nie ma mnie kto zmienic za kolkiem :-) A po drugie, to na urlop zazwyczaj latam samolotem i pozyczam samochod na miejscu. Nawet krótka jazda z dużymi prędkościami jest bardziej męcząca - hałas, wibracje, większe skupienie, stres itp. No to ja jakiś pechowy jestem, ile razy jechałem przez Niemcy (800-900km) zawsze był to najwolniejszy odcinek z całej trasy, głownie przez remonty i korki. Utrzymywanie średniej 130km/h jest już tam problemem. Co z tego, że pojedziesz 10-20 km "ile fabryka dała" jak później przez 50km masz ograniczenie do 80km/h lub korek na trzech pasach z "niewiadomo czego". "Normalny ruch drogowy" - to znaczy, ruch w dzień pracujący. No to faktycznie masz pecha. Kilkukrotnie robilem np.trase Frankfurt-Zgorzelec ze srednia 140-150km/h. Bo ja wiem ... daj mi odpowiedni samochod, w miare pusta autostrade (na pelnej to i tak bedzie 120 lub wolniej), zaslon predkosciomierz ... i wskazowka sama sie na 170 ustawi. Po co? Nie planuje dziennych tras dluzszych niz 700-800 km (zdarzaly sie dluzsze, ale to raczej odstepstwo od reguly), bo zwykle jest po drodze duzo zwiedzania. Zreszta - nie bawi mnie jezdzenie dookola Niemiec :-P -- Axel |
|
Data: 2012-08-15 08:44:19 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia 14-08-2012 o 22:58:57 Axel <axel@op.niespamuj.pl> napisał(a):
10-15h. Swoje lata i rozum mam i przy dluzszych trasach planuje noclegi. Po pierwsze dlatego, ze zwykle jak ja jestem zmeczony, to moja zona juz dawno spi i nie ma mnie kto zmienic za kolkiem :-) A po drugie, to na urlop zazwyczaj latam samolotem i pozyczam samochod na miejscu. Ja pisałem co w moim przypadku musi być spełnione, aby przejechać 2000-2500km na raz. Ty mówisz o jeździe przez 10-15h - to zupełnie inna bajka.
Ale my w tej odnodze wątku piszemy o długich trasach, pomijając zasadność takowych. Mi się czasami zdarza zrobić 600-700 bez żadnego postoju, gdy już się zatrzymam to i tak muszę dzieciaki z samochodu "kijem wyganiać". TG |
|
Data: 2012-08-15 23:29:08 | |
Autor: Axel | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
"Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> wrote in message news:op.wi2kz5ahg01fvfl-089.mshome.net... Ja pisałem co w moim przypadku musi być spełnione, aby przejechać 2000-2500km na raz. Twierdzisz, ze przy 20h noga zaczyna bolec od niewciskania sprzegla, a reka od niezmieniania biegow?
Ale my w tej odnodze wątku piszemy o długich trasach, pomijając zasadność takowych. I dlatego, ze masz w planie dluga trase, to po zaslonieciu predkosciomierza ustawisz automatycznie 170km/h? A jak w lkrotsza to co innego? Kontrolujesz to, co piszesz? A skoro nie zrozumiales - nie dam rady jechac 15h 200km/h, bo nie mam gdzie. Podstawowy problem. Przejade cale Niemcy w zdecydowanie krotszym czasie. Mi się czasami zdarza zrobić 600-700 bez żadnego postoju, gdy już się zatrzymam to i tak muszę dzieciaki z samochodu "kijem wyganiać". Tez mi sie zdarza. Rowniez z predkosciami pod 200km/h, tam gdzie sie da. Potem sie trzeba zatrzymac przynajmniej po paliwo. Tylko co ma do tego wyganianie dzieciakow? Ze jak szybciej jedziesz, to bardziej sie mecza, czy co? -- Axel |
|
Data: 2012-08-16 09:19:02 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia 15-08-2012 o 23:29:08 Axel <axel@op.niespamuj.pl> napisał(a):
Twierdzę, że jeździłem długie trasy autem z manualną skrzynią i automatem, róznica w moim przypadku jest kolosalna (na korzyść automata oczywiście). Ty mówisz, że nie ma różnicy (chociaż jak przyznajesz nie jechałeś dużo "na raz") i wnioskujesz, że skoro po 15h nie byłeś zmęczony to po 25 też pewnie nie będziesz :-) I dlatego, ze masz w planie dluga trase, to po zaslonieciu predkosciomierza ustawisz automatycznie 170km/h? A jak w lkrotsza to co innego? Kontrolujesz to, co piszesz? Jest jeszcze gorzej... jak planuję jechać długo (długo to NIE jest 15h) to stram się nie przekraczać 150km/h - wiekszość trasy pokonuję jadąc 130-140. Taki kapelusznik jestem :-) - ale ja to mam tylko jedno życie i rodzinę na utrzymaniu. W ogóle nie wiem po co takie złośliwe komentarze z Twojej strony? - zdarzyło mi się kilka razy pojechać na dalekie wakacje (2300 - 2800 km) bez noclegu na trasie i napisałem co w MOIM przypadku musi być spełnione aby przejechać taką trasę z jak najmniejszym zmęczeniem. Może ktoś, kto już podją decyzję, że jedzie "na raz" do Neapolu lu Walencji przeczyta to i się zastanowi czy napewno da radę - zwłasza, że jest jeszcze jedna sprawa o której nie napisałem - "zmęczone oczy". Lepiej z wiadomych przyczyn noc jechać na początku - trasy. TG |
|
Data: 2012-08-16 13:22:10 | |
Autor: Axel | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
"Tomasz Gorbaczuk" <gorbi@adres.pl> wrote in message
news:op.wi4g90oxg01fvfl-089.mshome.net... Twierdzę, że jeździłem długie trasy autem z manualną skrzynią iTy mówisz o jeździe przez 10-15h - to zupełnie inna bajka.Twierdzisz, ze przy 20h noga zaczyna bolec od niewciskania sprzegla, a reka od niezmieniania biegow? Nie - ja twierdze, ze w trasie nie meczy mnie zmiana biegow - chyba, ze w korku. Poniewaz mnie nie meczy, to czy po 15, czy po 25 nie bede z tego powodu zmeczony. Moze dlatego, ze od 90km/h do 200++ jestem w stanie w warunkach autostradowych jechac na jednym biegu... Meczy mnie dkugotrwale trzymanie nogi na gazie - tu sie przydaje tempomat, siedzenie w jednej pozycji - przy tempomacie mozna sie troche powiercic, ale wyjscia z samochodu i rozruszania nic nie zastapi, ale _nie_ mecza_mnie zmiany biegow... -- Axel |
|
Data: 2012-08-14 23:03:15 | |
Autor: J.F. | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:57:59 +0200, Axel napisał(a):
"J.F" <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message Predkosc z ktora chcesz jechac. 140 ... a za chwile pyk pyk w klawisz '-' - bo tu wolno tylko 110. Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej. pyk, pyk - znow 140 bo wolna droga. Pyk .... za malo, pyk ... ciagle za malo, pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk. Drugi odpadl - pyk. Pyk - trzeci odpadl. Migacz - my odpadamy :-) Z gorki - pyk plus, pod gorke - pyk minus, bo za glosno ... Przede wszystkim mozna poruszac na wszystkie strony, bo kilka godzin w jednej pozycji nie jest zbyt wygodne. Mozna przestawic stope pod fotel, w lewo - i zawsze noga sie troche rozrusza. Z doswiadczenia - zdecydowanie trasa >500km jest mniej meczaca z tempomatem.Tempomat daje ten konfort, że na 15-20 min możesz zdjąć nogę z gazu, która w tym czasie odpoczywa.Nawet nie bardzo mam ja gdzie polozyc. Podkulic pod siebie ? No coz - jak widac z opisu poowyzej - kto ma, ten uzywa. Ale jakos mi nigdy pedal nie przeszkadzal. Ale w pierwszym zminilem naciag sprezyny. 4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc" non-stop, lepiej jechać stabilne 130-140km/h)No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz. Jesli nie wiecej %. Czyli - zapierdalasz :-) Nie chodzi o jazdę 90km/h - wystarczy, że dasz radę utrzymać średnią wynikającą z ograniczeń - na dystansie 1500 - 2500km jest to bardzo trudne. Ale niskie predkosci robia bardziej :-) J. |
|
Data: 2012-08-14 23:30:08 | |
Autor: RoMan Mandziejewicz | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Hello J.F.,
Tuesday, August 14, 2012, 11:03:15 PM, you wrote: [...] Ale niskie predkosci robia bardziej :-)Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sieCoz. Srednia robi jedno i drugie. To wlasnie wynika z matematyki :-P Wystarczy policzyć średnią z 5km jazdy 50km/h i kolejnych 5km jazdy 100km/h. -- Best regards, RoMan PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++ Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!) |
|
Data: 2012-08-15 23:49:18 | |
Autor: Axel | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:jju7iyvsmfry$.hb8dl36e5z7v.dlg40tude.net... A tempomat to trzeba stale przestawiac. W jaki klawisz? Naciskam na sekunde lekko sprzeglo i zwalniam do 110. Potem jednym nicsnieciem klawisza wracam do 140. Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej. Jak wyzej. pyk, pyk - znow 140 bo wolna droga. Jedno nacisniecie klawisza i wraca do 140. Pyk .... za malo, pyk ... ciagle za ?? pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk. Drugi odpadl - pyk. Pyk - trzeci odpadl. Migacz - my odpadamy :-) Jakie pyk? Pedal gazu, jak juz musisz przyspieszyc. pod gorke - pyk minus, bo za glosno ... W Polonezie to moze za glosno... Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki przyspieszac, a pod gorke zwalniac, tylko jedziesz caly czas z ta sama predkoscia.
No wlasnie z Twoich opisow wynika, ze w zyciu nie jezdziles z tempomatem. Ale jakos mi nigdy pedal nie przeszkadzal. Ale w pierwszym zminilem naciag To nie kwestia pedalu, tylko trzymania nogi w jednym polozeniu. 4. niska prędkość przelotowa (nie da się jechać 2000km "zapier...ąc"No nie wiem ... pojedziesz 90 to wcale dalej nie zajedziesz. Wlasnie ostatnio taka widze zaleznosc - na gierkowce jadac 100 gpsowe jestem wyprzedzany przez prawie wszystkich (i to ze spora roznica predkosci), a na autostradzie przy 140 prawie wszystkich wyprzedzam.
Nie o to mi chodzilo, a o to, ze np. nie zrobisz sredniej 90km/h w dluzszej trasie jadac max. 100km/h. Zreszta - zaraz Ci wykaze, ze to co piszesz, to nieprawda :-) Pojedz przez godzine 20km/h, a potem znow przez godzine 200km/h. Jaka bedziesz mial srednia? :-P -- Axel |
|
Data: 2012-08-16 00:40:23 | |
Autor: J.F. | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia Wed, 15 Aug 2012 23:49:18 +0200, Axel napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message Sa takie tempomaty z przyciskami + i - do nastawiania predkosci. Wegodne to jest na autostradzie ... ale mozliwe ze po 20h palce bola :-) Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej.Jak wyzej. Ale przez pewien czas chcesz jednak pojechac 100 ... i co wtedy ? gazem ? Pyk .... za malo, pyk ... ciagle za malo?? Samochod sie okazal cichszy niz sie wydawalo, albo wiatr w plecy i teraz chcesz 150 :-) pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk. Albo klawisz + i zadana predkosc rosnie. pod gorke - pyk minus, bo za glosno ...W Polonezie to moze za glosno... No i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia nie da, chyba ze 90 za tirem :-) Z doswiadczenia - zdecydowanie Za to widzialem jak inni jezdzili. I wiem jak jezdze bez - czyli jak musialby tempomat jechac, zeby mnie zadowolic :-) Ale niskie predkosci robia bardziej :-)Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej nie robi sie szybka jazda, tylko eliminacja wolnej jazdy.Coz. Srednia robi jedno i drugie. To wlasnie wynika z matematyki :-P Jak to nie jest autostrada i podniesiesz do 150 to tez pewnie nie zrobisz. I o to wlasnie chodzi - srednia tracisz tam gdzie jedzies wolno. I to trzeba eliminowac jak sie srednia chce wysoka. Ale to nie znaczy ze jak sie da szybko, to trzeba zwalniac :-) Zreszta - zaraz Ci wykaze, ze to co piszesz, to nieprawda :-) Pojedz przez godzine 20km/h, a potem znow przez godzine 200km/h. Jaka bedziesz mial srednia? :-P Tylko gdzie pojedziesz przez godzine 200/h ? Za to to jesli to nie korek tylko ograniczenie, to w miare latwo pojechac 40 a nie 20, a wtedy wystarczy pol godziny :-) Potem poltorej godziny 135 i mamy srednia 110 ... a to juz wyglada rozsadniej, choc nadal wymaga co najmniej 4-pasowej ekspresowki :-) J. |
|
Data: 2012-08-16 10:51:46 | |
Autor: Axel | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message
news:1i68yg2pjlvk8.il0m52xt9m16$.dlg40tude.net... Sa takie tempomaty z przyciskami + i - do nastawiania predkosci.Predkosc z ktora chcesz jechac. 140 ... a za chwile pyk pyk w klawiszW jaki klawisz? Naciskam na sekunde lekko sprzeglo i zwalniam do 110. No owszem. Tez mam taka mozliwosc. Mam dwa klawisze na dzwigni kierunkowskazu - gorny ustawia predkosc, dolny "wraca" do ustawionej wczesniej predkosci. Jesli tempomat jest wlaczony - gorny dodaje ok. 1km/h, dolny obniza. Wegodne to jest na autostradzie ... ale mozliwe ze po 20h palce bola :-) Regulacja sie przydaje, zeby w miare dokladnie ustawic predkosc, ale przestawianie o np. 20km/h? Zdecydowanie szybciej (i mniej operacji): wylaczyc tempomat, zmienic predkosc i wlaczyc tempomat, jesli to ma byc stala predkosc. Do chwilowej zmiany predkosci to zupelnie bez sensu, bo potem znow trzeba klikac sto razy... Ale przez pewien czas chcesz jednak pojechac 100 ... i co wtedy ? gazem ?Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej.Jak wyzej. Jesli to krotki czas i mam zamiar potem jechac poprzednia predkoscia - gazem. Potem jednym klawiszem wracam do zadanej predkosci. Zrozum - jazda z tempomatem nie polega na tym, zeby przez 1000km nie dotykac pedalow. Bardziej na tym, ze zakladasz sobie jakas predkosc, z ktora chcesz jechac i nie musisz patrzec na predkosciomierz (a przy okazji mozesz rozprostowac noge). Jak trzeba - hamujesz lub przyspieszasz, ale w kazdej chwili latwo wracasz do ustawionej predkosci. Jeszcze jedno zastosowanie - jak jedziesz trasa, gdzie jest duzo obszarow zabudowanych i czesto stoja - ustawiasz sobie na tempomacie 50km/h i przy wjezdzie w nastepny zabudowany - wlaczasz tempomat. I nie ma, ze sie zagapisz i pojedziesz 65 kolo suszarki. To akurat sposob mojej siostry :-) Samochod sie okazal cichszy niz sie wydawalo, albo wiatr w plecy i terazPyk .... za malo, pyk ... ciagle za malo?? Ja znam swoj samochod i wiem z jaka predkoscia chce jechac. Zreszta - jak pisalem - latwiej dodac gazu i ustawic nowa predkosc. pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk.Albo klawisz + i zadana predkosc rosnie. Zeby potem znowu klikac w dol? Bez sensu. Dodaje gazu, wyprzedzam, zdejmuje noge z gazu i zwalnia do 140... Bardzo czesto tak robie, jak cos mam wyprzedzic, a widze, ze z tylu cos szybciej jedzie. To zeby mu nie blokowac lewego pasa i nie hamowac - dodaje gazu przed wyprzedzeniem. No i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia niepod gorke - pyk minus, bo za glosno ...W Polonezie to moze za glosno... Zartujesz chyba? Spokojnie daje sie jechac z tempomatem, np na gierkowce (oczywiscie poza przebudowywanym odcinkiem). W zasadzie na kazdym dwupasmowym, a na drogach ekspresowych i autostradach to w ogole bez problemu. Za to widzialem jak inni jezdzili. I wiem jak jezdze bez - czyli jakNo wlasnie z Twoich opisow wynika, ze w zyciu nie jezdziles z tempomatem.Z doswiadczenia - zdecydowanieNo coz - jak widac z opisu poowyzej - kto ma, ten uzywa. No to najwyrazniej nie umieli z niego korzystac. Albo bardzo chcieli np. na jednopasmowce, a to wiecej klikania, niz to warte (no, chyba ze o 2 w nocy) W drodze na dzialke mam kilkudziesieciokilometrowy odcinek ekspresowy i zwykle jade na tempomacie. Ostatnio jezdze tez czesto gierkowka z predkosciami "okolodozwolonymi" i jak najbardziej na tempomacie. Jak przez Niemcy jechalem z boxem na dachu - wlaczalem tempomat, bo nie chcialem, zeby mi box pofrunal :-) Jedna rzecz musimy sobie jasno powiedziec - wysokiej sredniej Ten kawalek dyskusji juz skoncze, to chyba obej wiemy, o co drugiemu chodzi :-) -- Axel |
|
Data: 2012-08-16 16:54:32 | |
Autor: J.F. | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia Thu, 16 Aug 2012 10:51:46 +0200, Axel napisał(a):
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message Sa samochody gdzie przestawia o 10 km/h. I to jest na autostradach bardzo wygodne. Jesli to krotki czas i mam zamiar potem jechac poprzednia predkoscia - gazem. Potem jednym klawiszem wracam do zadanej predkosci.Ale przez pewien czas chcesz jednak pojechac 100 ... i co wtedy ? gazem ?Pyk pyk - dwa tiry sie wyprzedzaja gdzies dalej.Jak wyzej. No coz, ja akurat widzialem ten sposob co opisywalem i mi sie nawet podobalo. tylko ze to bardziej reczny gaz niz tempomat Jeszcze jedno zastosowanie - jak jedziesz trasa, gdzie jest duzo obszarow zabudowanych i czesto stoja - ustawiasz sobie na tempomacie 50km/h i przy wjezdzie w nastepny zabudowany - wlaczasz tempomat. I nie ma, ze sie zagapisz i pojedziesz 65 kolo suszarki. To akurat sposob mojej siostry :-) Ja bym tam ustawil 65 :-) Ale to jest wlasnie ta roznica - jedziesz przez Polske, masz problem z szuszarkami. Jedziesz przez Niemcy - teren zabudowany widzisz dwa razy, a miedzy nimi autostrady. A samochody projektuje sie dla Niemcow, nie dla Polakow. Albo klawisz + i zadana predkosc rosnie.pyk - kolumna osobowek wyprzedza. Pierwszy z kolumny odpadl - pyk.Jakie pyk? Pedal gazu, jak juz musisz przyspieszyc. rownie dobrze mozesz raz nacisnac +10 i raz -10. Ale ja znow o innej sytuacji - jedziesz sobie 140 i dojezdzasz do ogonka na 10 aut. Jada wszyscy 90, bo pierwszy to tir co wyprzedza innego tira. Jak wyprzedzi - predkosc stopniowo rosnie, bo w ogonku nie wszyscy chca jechac az 140, i trzeba poczekac az zjada w prawo. A jak juz sam jestes na przedzie i akurat traficie na kolejny wolny pojazd na prawej, to sobie przypominasz ze jestes asertywny i ci z tylu moga sobie pojechac 140 :-) Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorkiNo i wracamy do poczatku - tu jest europa, tu sie ze stala predkoscia nie No nie wiem - w nocy jezdzisz ? Bo smiem twierdzic ze 140 to sie czesto nie da. Za duzy ruch i czesto ktos przeszkadza. No wlasnie z Twoich opisow wynika, ze w zyciu nie jezdziles z tempomatem.Za to widzialem jak inni jezdzili. I wiem jak jezdze bez - czyli jak Umieli umieli, tylko ze w inny sposob niz ci sie wydaje. Jak przez Niemcy jechalem z boxem na dachu - wlaczalem tempomat, bo nie chcialem, zeby mi box pofrunal :-) no wlasnie, a oni boxa nie mieli, i ambicje wyzej niz srednia ustawione. I tempomat wymaga ciaglej korekcji. J. |
|
Data: 2012-08-16 20:47:06 | |
Autor: Axel | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
"J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote in message news:qk5pkk7dlwi9$.wkbgy1yubhsk.dlg40tude.net...
No wlasnie. Wole jednak tempomat jako tempomat :-P
A ja 59 wedlug gps-a :-P Ale to jest wlasnie ta roznica - jedziesz przez Polske, masz problem z Mimo wszystko - jest coraz lepiej. Coraz wiecej drog wielopasmowych, ekspresowych (no i autostrad) Zeby potem znowu klikac w dol? Bez sensu. Dodaje gazu, wyprzedzam, zdejmuje Ale jak musisz pojechac szybciej to wychodzi ze 4 klikniecia. A peal gazu sie szybko naciska...
Nikt nie mowi, ze tempomat jest panaceum na kazda sytuacje w ruchu. W takiej sytuacji przechodze na "sterowanie reczne". Po czym jeden klawisz i znow jade 140...
140 na ekspresowej, 120 na zwyklej dwupasmowce, takiej jak np. gierkowka (poza ograniczeniami)
IMHO - bez sensu. 200 po niemieckich autostradach (bez boxa) na tempomacie tez jezdzilem. -- Axel |
|
Data: 2012-08-16 11:31:37 | |
Autor: John Kołalsky | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> Zreszta - jak sie decydujesz na tempomat, to nie po to, zeby z gorki No właśnie jakby taki tempomat oprócz utrzymywania prędkości zwalniał do poprzedzającego to by już chyba było ok |
|
Data: 2012-08-16 16:09:40 | |
Autor: J.F. | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Dnia Thu, 16 Aug 2012 11:31:37 +0200, John Kołalsky napisał(a):
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> Sa juz takie, z radarami, ale czytales - jak czlowiek, tzn jak tempomat trzyma rozsadny odstep od poprzedzajacego pojazdu, to mu sie zaraz ktos w ten odstep wetnie, a wtedy automat okazuje sie byc zle wyregulowany i przez chwile wariuje -) Nie wykluczone ze na autostradach dzialalby lepiej, ale u nas ciagle za malo autostrad zeby taki zakup sie oplacal. Poza tym przy takim tempomacie szybko zasniesz i zamiast 2000km dziennie przejedziesz 500km i sie skonczy :-) J. |
|
Data: 2012-08-14 23:27:39 | |
Autor: Michoo | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
On 14.08.2012 17:27, J.F wrote:
Użytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisał w wiadomości grupI tak i nie - przykład z trasy poznań-warszawa (jedynie 340km): - autostrada ~200km ze średnią 120km/h - wyrób autostradopodobny - ~100km ze średnią około 90km/h - kręcenie się po miastach - ~35 km ze średnią ~40km/h daje średnią na poziomie ~92km/h co uważam z przyzwoity wynik. Całkowite "wyeliminowanie" jazdy po mieście daje ~108km/h, "lekkie zapierdalanie" odpowiednio ~140, ~110, ~50 daje 110km/h. Taka wredna wlasciwosc ... matematyki.No właśnie taka wredna własność, że z jednej strony żeby uzyskać średnią docelową DS przy aktualnej AS musisz jechać drugie tyle co jechałeś z prędkością AS+(DS-AS)*2, połowę tego co jechałeś z prędkością AS+(DS-AS)*4, etc. Ale z drugiej strony obniżanie średniej działa dokładnie na tej samej zasadzie, więc nawet kilka minut straconych na bramkach czy postoju prawie nie ma znaczenia przy długiej trasie. -- Pozdrawiam Michoo |
|
Data: 2012-08-16 07:56:23 | |
Autor: dddddd | |
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :) | |
W dniu 2012-08-14 17:27, J.F pisze:
UĹźytkownik "Tomasz Gorbaczuk" napisaĹ w wiadomoĹci grup test nierealny bo wedĹug prÄdkoĹci dozwolonych i z przymusowym postojem :) z jednej strony przez PolskÄ poleci na trasie szybciej niĹź 90, z drugiej - na A18/A4 teĹź da siÄ podgoniÄ zamiast przepisowych 110 lecieÄ. PomysĹ testu do dupy - bo kto na co dzieĹ jak nie ma ograniczenia wciska gaz do dech i w ostatniej chwili hamuje Ĺźeby jak najwiÄkszÄ ĹredniÄ wyrobiÄ (wnioskujÄ to po czarnych hamulcach jadÄ cego przez DE). JuĹź na samej jeĹşdzie A18/A4 moĹźna by zaoszczÄdziÄ ponad póŠgodziny, pomijajÄ c fakt Ĺźe po autostradzie to raczej mniej zmÄczony bÄdziesz i moĹźe nie bÄdziesz musiaĹ siÄ zatrzymywaÄ, szczegĂłlnie na 45 minut I prawde mowiac to zawsze pomysl przez Niemcy na tej trasie wydawal mi no ponoÄ teraz przez ZielonÄ GĂłrÄ nie jest Ĺşle, tak Ĺźe chyba jednak lepiej jechaÄ nie przekraczajÄ c granicy, szczegĂłlnie Ĺźe róşnica w odlegĹoĹci jest spora -- Pozdrawiam Lukasz |
|
Data: 2012-08-14 20:46:35 | |
Autor: BartekK | |
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :) | |
W dniu 2012-08-14 15:01, J.F pisze:
A niech woĹajÄ , ale nie ma woĹania co 15minut. Akurat wrĂłciĹem z takiej stresujÄ cej wycieczki, akurat autobusem, ale po prostu dramat - najpierw postĂłj na tankowanie - ktoĹ polazĹ sikaÄ, inny polazĹ kupiÄ piwo, grupka stoi i pali papierosy. Po godzinie jazdy ci co poszli po piwo - muszÄ iĹÄ sikaÄ. Po kolejnych 30minutach ci co sikali na pierwszym postoju albo palili papierosy - koniecznie chcÄ coĹ do picia kupiÄ. Przy kaĹźdym postoju grupka palaczy (w ktĂłrej znajdujÄ siÄ wszyscy z poprzednich grup, tak wiÄc najpierw sikajÄ , potem kupujÄ piwo i hod-dogi, potem palÄ , potem jedzÄ , potem pijÄ ) i juĹź prawie jedziemy. A tu juĹź granica - wiÄc tuĹź przed niÄ trzeba przecieĹź obowiÄ zkowo walutÄ wymieniÄ. TuĹź za granicÄ market - trzeba obowiÄ zkowo regionalne produkty nakupiÄ (w tym piwo!). Po 30 minutach od piwa - sikanie... I tak kurde przez 14h jazdy !!! MiaĹem mordercze myĹli...1. dyscyplina na pokĹadzie :-) - (najgorzej jest w konwojach - po 2,3Nie calkiem rozumiem tej "dyscypliny na pokladzie" ... znaczy sie zona Zdecydowanie, i nie stresowaÄ siÄ na zapas, wszystko co siÄ da zaplanowaÄ z gĂłry - a co siÄ nie da - to siÄ tym nie martwiÄ ;)2. wypoczÄty i zrelaksowany umysĹ (stres skraca zasiÄg o poĹowÄ) I z tego teĹź wĹaĹnie wynika sensowna prÄdkoĹÄ podróşna, róşna dla róşnych aut i kierowcĂłw. Jedno auto Ĺadnie mruczy ~2000rpm przy 170, a drugie wyje jak zarzynana Ĺwinka morska przy 140...3. wygodny i cichy samochĂłd (automat + tempomat - czĹowiek nie mÄczy Tempomat ... wygodny pedal gazu i stopa tez sie nie meczy.Oj albo masz kiepski tempomat, albo kiepskÄ asertywnoĹÄ ;) Ja ustawiam i jadÄ. Jak dojeĹźdĹźam do kogoĹ kto jedzie wolniej o te 5-10km/h to na chwilÄ przyspieszam by go szybko wyprzedziÄ i jadÄ dalej po swojemu (tempomatu nie ruszam, samo zwolni do ustalonej prÄdkoĹci i zacznie jÄ utrzymywaÄ). Jak do mnie dojeĹźdĹźa ktoĹ - niech sobie wyprzedzi albo zwolni do mojej rĂłwnej prÄdkoĹci. Tak jadÄ c - czasem >100km moĹźna przejechaÄ nie wyĹÄ czajÄ c tempomatu, lub wyĹÄ czajÄ c na krĂłtkie momenty (jakieĹ ograniczenie bo remont mostu, czy wypadek) -- | BartĹomiej KuĹşniewski | sibi@drut.org GG:23319 tel +48 696455098 http://drut.org/ | http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=338173 |
|
Data: 2012-08-14 23:08:30 | |
Autor: J.F. | |
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i z astosowania :) | |
Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:46:35 +0200, BartekK napisał(a):
W dniu 2012-08-14 15:01, J.F pisze: Ja dojezdzam do kogos kto wyprzedza. I wtedy sie okazuje ze tempomat nie dodaje skrzydel i asertywnosc nie pomaga :-) J. |
|
Data: 2012-08-15 08:47:36 | |
Autor: Tomasz Gorbaczuk | |
Do wszystkich zapier... do przemy�lenia i zastosowania :) | |
Dnia 14-08-2012 o 23:08:30 J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał(a):
Dnia Tue, 14 Aug 2012 20:46:35 +0200, BartekK napisał(a): Masz rację, trzeba klikać (lub nacisnąć hamulec). Ale ja nie mówiłem o jeździe na tampomacie cały czas (spada mi wtedy koncentracja) tylko o "wspomaganiu" nogi gdy zachodzi taka potrzeba. TG |
|
Data: 2012-08-14 17:24:31 | |
Autor: Cavallino | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Użytkownik "MM" <kontogrupz@gazeta.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.wi0zshd9pq3u2r@tech... Dnia 14-08-2012 o 11:50:04 Agent <agentwp@news.gazeta.pl> napisał(a): Autostradami żaden problem. Do Paryża zdarzyło mi się dojechać popołudniu, wyjazd w godzinach rannych, tak więc zapasu czasowego było sporo. |
|
Data: 2012-08-14 12:46:39 | |
Autor: J.F | |
Do wszystkich zapier... do przemyślenia i zastosowania :) | |
Użytkownik "Agent" napisał w wiadomości grup
22 godzin jazdy non stop to sorry ale to nie jest odpowiedzialne. Poza tym jakbym musiał tyle jechać to jechałbym na autostradzie z prędkością maksymalną dopuszczalną bo czas na takim odcinku też jest ważny. Ciekawe jak wycieczka podobała się żonie i dziecku? Pewnie ucieszyli się że zaoszczędziłeś 300 zł. A jak im sie spodobaja wczasy gdzie na nic nie ma pieniedzy ? :-) Poza tym z przerwa to nadal trzeba 22h jechac, dwa dni podziwiania ekranow na autostradzie, tez nic przyjemnego. A tu jak zasna, to pare godzin odchodzi w niepamiec. No i czasem zona moze prowadzic. J. |