Witajcie, Pozwalam sobie na trochę SPAM w nadziei zmobilizowania paru duszyczek i
wciągnięcia ich w zastępy motocyklistów ! Zatem:

Dla tych co jeszcze nie maja poważnych planów na dwa weekendy lipcowe
i przy okazji nie maja prawka A (lub A1, B)zorganizowaliśmy akcje w stylu "Lato w mieście";-), czyli jak zaliczyć teorie w 2 weekendy i rozpocząć praktykę w połowie lipca! Najbliższy kurs  weekendowy A, A1 oraz B rozpoczyna się  już w sobotę: 9.
lipca 2011r.

Gdzie?
OSK MOTORISTA w salonie HONDA MOTORISTA

Informacje
Tel. 785 088 006 - Helena
www.osk.motorista.pl

Parę slow o szkole
http://osk.motorista.pl/osk-motorista/co-nas-wyroznia
Jeździmy na nowych 2 miesiecznych motocyklach, nasi kursanci maja możliwość jeździć w kaskach SHOEI, zamiast chińskich tornado, wszyscy kursanci otrzymują kartę rabatowa stałego klienta, a przy zakupie
motocykla, zwracamy koszt kursu....

Jednym słowem - warto wiec mobilizujcie znajomkow, bo grupowo jest taniej!

Do każdego kursu kultowe DVD Przyspieszenie KEITHA CODE'a (wreszcie po POLSKU)
Gratis


Przepraszam, ze wyszło tak "sprzedazowo" bo mialo byc bardziej natchnione :-)

Oczywistym jest to ze w ten sposób zarabiamy na życie, wiec do kursów nie
dokładamy,czyli łapiemy się pod SPAM Gwarantuje Wam jednak, ze niewiele jest zajęć które dają więcej satysfakcji i
radości niż wyprodukowanie nowego, świadomego i zadowolonego motocyklisty ,
wiec serdecznie zapraszamy. Pozdrawiam
Przemek Budnicki
Motorista team

P.S. Jeżeli ktoś poczuł się urażony tematem, albo niskim poziomem intelektualnym
przekazu w ramach przeprosin zapraszam do siebie, na kawę/herbatę/cole i
ciasteczka (cukierki dziś zjedliśmy wszystkie ;-) ) --

W dniu 2011-06-30 23:27, Przemysław  Budnicki pisze:

Najbliższy kurs  weekendowy A, A1 oraz B rozpoczyna się  już w sobotę: 9.
lipca 2011r.

Cena z kosmosu: 1200zl + 50zl lekarz + ~140zl egzamin = ~1290zl
Masakra.

W dniu 2011-07-01 09:47, Swierszcz pisze:

W dniu 2011-06-30 23:27, Przemysław Budnicki pisze:

Najbliższy kurs weekendowy A, A1 oraz B rozpoczyna się już w sobotę: 9.
lipca 2011r.

Cena z kosmosu: 1200zl + 50zl lekarz + ~140zl egzamin = ~1290zl
Masakra.

A to niby czemu masakra? Cena dobrego kursu oscyluje w granicach 1200-1300zl. Oczywiscie sa takie po 800zl i polegaja na 16 godzinach krecenia osemek na placu a potem 4 godziny na miescie z instruktorem w aucie za plecami. Autem oczywiscie jedzie kursant, ktory wlasnie robi kurs na B.
Te po 1200 z kolei sa takie, ze na placu jest 6h i jesli kursant sie nadaje to pozostale sa w jezdzie pozamiejskiej i miejskiej. Instruktor jedzie troche przed, a troche za kursantem rowniez na motocyklu. Jadac przed pokazuje tor jazdy w zakretach, pozycje etc. Jadac za kursantem zwraca uwage na jego bledy w tymze zakresie i udziela instrukcji/poprawek przez radio.

Pewnie sa i kursy po 700zl...


--
jarek

W dniu 2011-07-01 10:03, Jarek Pudelko pisze:

A to niby czemu masakra? Cena dobrego kursu oscyluje w granicach
1200-1300zl. Oczywiscie sa takie po 800zl i polegaja na 16 godzinach
krecenia osemek na placu a potem 4 godziny na miescie z instruktorem w
aucie za plecami. Autem oczywiscie jedzie kursant, ktory wlasnie robi
kurs na B.
Te po 1200 z kolei sa takie, ze na placu jest 6h i jesli kursant sie
nadaje to pozostale sa w jezdzie pozamiejskiej i miejskiej. Instruktor
jedzie troche przed, a troche za kursantem rowniez na motocyklu. Jadac
przed pokazuje tor jazdy w zakretach, pozycje etc. Jadac za kursantem
zwraca uwage na jego bledy w tymze zakresie i udziela
instrukcji/poprawek przez radio.

Pewnie sa i kursy po 700zl...

Robilem w tym roku kurs w najlepszym OSK pod wzgledem zdawalnosci we Wroclawiu (ranking WORD). Zaplacilem 800zl. Co do kursu praktycznego nie mialem zadnych zastrzezen. Stosunek godzin na placu do godzin na miescie byl ok. Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby kursant zdal za pierwszym razem.
A wiec mozna tanio i dobrze. Wysoka cena nie zawsze idzie w parze z jakoscia. 1200zl to wg mnie spora przesada,

Swierszcz <nie@wiem.pl> napisała rzekomo
news:iuk160$sbh$1news.dialog.net.pl

Robilem w tym roku kurs w najlepszym OSK pod wzgledem zdawalnosci we Wroclawiu (ranking WORD). Zaplacilem 800zl. Co do kursu praktycznego nie

[ciach]

A wiec mozna tanio i dobrze. Wysoka cena nie zawsze idzie w parze z jakoscia. 1200zl to wg mnie spora przesada,

A moim zdaniem jest to roznica 80 litrow paliwa.
Wiec pojedziesz dwa razy z Wroclawia nad morze i nie ma tej kasy.

Albo popatrz optymistycznie - jak to dobrze, ze nie mieszkasz w W-wie!

--
Jasio
etz vfr

Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby kursant zdal za pierwszym razem.

Nauczyli Cię zdać egzamin czy nauczyli się jeździć motocyklem?

Użytkownik "Marcin"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:iukon4$e6e$1@inews.gazeta.pl...

Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby kursant zdal za pierwszym razem.

Nauczyli Cię zdać egzamin czy nauczyli się jeździć motocyklem?

===========

Strasznie mnie ciekawi to urocze hasełko. Czym się wg Ciebie różni jedno od drugiego? Gdzie w 20 godzin nauczyłeś się jeździć motocyklem?
Co z tymi sławnymi historiami, że po pierwszych 10 tys km jest najgorzej, bo zaczyna się wydawać, że coś umiem?

Skończmy już może więc gadanie "to marna szkoła, bo zaledwie uczy zdać egzamin". Skoro uczy zdać - to znaczy, że to dobra szkoła. Kropka.

Dnia 01.07.2011 Marcin N <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> napisał/a:

Strasznie mnie ciekawi to urocze hasełko. Czym się wg Ciebie różni jedno od drugiego? Gdzie w 20 godzin nauczyłeś się jeździć motocyklem?
Co z tymi sławnymi historiami, że po pierwszych 10 tys km jest najgorzej, bo zaczyna się wydawać, że coś umiem?

Skończmy już może więc gadanie "to marna szkoła, bo zaledwie uczy zdać egzamin". Skoro uczy zdać - to znaczy, że to dobra szkoła. Kropka.

To nie tak, znaczy po 20h nie nauczysz się jeździć, ale to czego się dowiesz
będzie miało spory wpływ na to jak sobie poradzisz na drodze.
Dalej standardowo ucząc się samemu z praktyki i na własnych błędach, ma się
odniesienie właśnie do kursu. Mało kto poważnie eksperymentuje z sukcesem,
a nie zbyt wielu też idzie na doszkalanie. Egzamin praktyczny można bez problemu zdać niewiele umiejąc, jest bardzo prosty. Nijak się on ma do codziennej praktyki na drodze. Dla większości kurs jest jedynym szkoleniem, zdany egzamin daje prawo jazdy i przekonanie że się umie. Dlatego kurs jest ważny, 20h to mało, ale pozwala nauczyć się znacznie więcej niż jest wymagane na egzaminie. Inna sprawa jak ocenić czy dana szkoła jest dobra czy nie. Jeśli ktoś uważa że da radę to lepsza będzie najtańsza, jak chce jeździć nowym motocyklem w
markowym kasku za 2k to też ma taką ofertę. Jak ktoś chce się nauczyć jeździć, bo nie umie, to musi poszukać szkółki gdzie uczą jeździć, a potem dalej się uczyć.

--
kakmaratgmaildotcom z codziennym widokiem na trasę egzaminacyjną.

On Fri, 01 Jul 2011 18:27:23 +0200, Marcin N  <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:

[...]

Strasznie mnie ciekawi to urocze hasełko. Czym się wg Ciebie róşni jedno  od drugiego? Gdzie w 20 godzin nauczyłeś się jeĹşdzić motocyklem?
Co z tymi sławnymi historiami, Ĺźe po pierwszych 10 tys km jest  najgorzej, bo zaczyna się wydawać, Ĺźe coś umiem?

Skończmy juĹź moĹźe więc gadanie "to marna szkoła, bo zaledwie uczy zdać  egzamin". Skoro uczy zdać - to znaczy, Ĺźe to dobra szkoła. Kropka.

Czytałeś raport Hurta? Chyba nie, więc przeczytaj :-))

--
Leszek 'Leslie' Karlik

"Leszek Karlik" <leslie@hell.pl> wrote:

Czytałeś raport Hurta? Chyba nie, więc przeczytaj :-))

Pisal na grupe?

--
Pozdrowionka
Jacot M10
http://www.junak.riders.pl
http://stokrotka.ath.cx

Użytkownik "Jacot" <jacot@meostrada.pl> napisał w wiadomości news:0a50175tm049srpco1j6nlru073jch4amn4ax.com...

"Leszek Karlik" <leslie@hell.pl> wrote:

Czytałeś raport Hurta? Chyba nie, więc przeczytaj :-))

Pisal na grupe?

Pisał:

http://groups.google.com/group/pl.rec.motocykle/browse_thread/thread/eb28c2d0b17b12d8/2e825710c9d8b66e


--
Jasio
vfr etz
Jesli wyszlo Ci raz, sprobuj raz jeszcze.
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=MotocykloweFAQ&v=qvj

UĹźytkownik "Leszek Karlik"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:op.vxzsib2bbkkx24@attitude-adjust...

On Fri, 01 Jul 2011 18:27:23 +0200, Marcin N
<marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:

[...]

Strasznie mnie ciekawi to urocze hasełko. Czym się wg Ciebie różni jedno od drugiego? Gdzie w 20 godzin nauczyłeś się jeździć motocyklem?
Co z tymi sławnymi historiami, Ĺźe po pierwszych 10 tys km jest  najgorzej, bo zaczyna się wydawać, Ĺźe coś umiem?

Skończmy już może więc gadanie "to marna szkoła, bo zaledwie uczy zdać egzamin". Skoro uczy zdać - to znaczy, że to dobra szkoła. Kropka.

Czytałeś raport Hurta? Chyba nie, więc przeczytaj :-))

=========

Co ma ten raport do szkoły jazdy?

Z linka od Jasia:

Cytaty:

22.     Prawdopodobienstwo urazu jest wysokie: 98% w wypadkach z udzialem wielu
pojazdow, 96% przy wypadku pojedynczego motocykla. W 45% przypadkow sa to
powazne uszkodzenia ciala. Polowa urazow dotyczy nog, kolan i konczyn
gornych. Ochraniacze nie sa tu efektywne, w przeciwienstwie do zakladania
odpowiedniego obuwia, rekawic, jednak chronia one glownie przed obtarciami,
ktore sa czeste, ale rzadko powazne.

26.     Tylko 40% motocyklistow uzywalo kasku ochronnego w momencie wypadku.
Kasku nie zakladano zwlaszcza latem i przy krotkich wypadach.

28.     Kaski nie powodowaly ani stlumienia dzwiekow z otoczenia, ani
ograniczenia widocznosci - nie stwierdzono zwiazku miedzy uzyciem kasku a
przyczyna wypadku

Te cytaty bardziej pasują do wątku "czy urzędnicy powinni zmuszać do używania kasków".

On Sun, 03 Jul 2011 17:19:24 +0200, Marcin N  <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:

[...]

Czytałeś raport Hurta? Chyba nie, więc przeczytaj :-))

=========

Co ma ten raport do szkoły jazdy?

Z linka od Jasia:

Cytaty:

A, czyli nie czytałeś. Cytaty, jak sama nazwa wskazuje, pokazują tylko
fragmenty, w tym przypadku nie te, o ktĂłre chodzi. :-)

W raporcie Hurta jest dość interesujący fragment o tym, że jak
się uczysz sam, to masz mniejszą szansę na wypadek niĹź kiedy uczy Cię  pomocny
kumpel. Przejście kursu MSF zmniejsza szansę na udział w wypadku,
ale nasze pożalsięboże kursy co uczą ósemek i slalomu na placyku to
właśnie raczej odpowiednik "uczy mnie kumpel co jeździ" a
nie kursu nauki jazdy na motocyklu.

Jak pokazuje statystyka, to niezdrowe, człowiek myśli że potrafi jeździć
a potem kończy pod ciężarówką.

--
Leszek 'Leslie' Karlik

W dniu 2011-07-01 17:22, Marcin pisze:

Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja
przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed
egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach
organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby
kursant zdal za pierwszym razem.

Nauczyli Ci� zda� egzamin czy nauczyli si� je�dzi� motocyklem?

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

W dniu 2011-07-01 19:04, Swierszcz pisze:

W dniu 2011-07-01 17:22, Marcin pisze:

Byl oczywiscie zapoznawczy kurs instruktora po trasie. Stala komunikacja
przez radio z cennymi uwagami. Kontakt po skonczonym kursie, a przed
egzaminem super. Instruktor sam dzwonil do mnie mowiac o zmianach
organizacyjnych na trasie egzaminacyjnej. Widac bylo, ze zalezy im, zeby
kursant zdal za pierwszym razem.

Nauczyli Ci� zda� egzamin czy nauczyli si� je�dzi� motocyklem?

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

choćby takiej która uczy żeby hamować tyłem,"bo przedni jest niebezpieczny"

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

W dniu 2011-07-01 19:13, Monster pisze:

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

choćby takiej która uczy żeby hamować tyłem,"bo przedni jest niebezpieczny"

Tak, bylo to na kursie. Jak rowniez to, ze przedniego uzywamy glownie w sytuacjach awaryjnych (naciskany jednym palcem) wraz z tylnym i sprzeglem. Ladowanie na lewa noge ;-)

On 2011-07-01 19:30:16 +0200, Swierszcz <nie@wiem.pl> said:

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

choćby takiej która uczy żeby hamować tyłem,"bo przedni jest niebezpieczny"

Tak, bylo to na kursie. Jak rowniez to, ze przedniego uzywamy glownie w sytuacjach awaryjnych (naciskany jednym palcem) wraz z tylnym i sprzeglem. Ladowanie na lewa noge ;-)

Powiedz, że żartujesz. To miałaby być dobra szkoła?

--
Pozdrawiam
de Fresz

W dniu 2011-07-01 19:30, Swierszcz pisze:

W dniu 2011-07-01 19:13, Monster pisze:

o jakiej 'jezdzie motocyklem' mowisz?
Zeby zdac egzamin trzeba przeciez jezdzic, na piechote nie chodzisz.

choćby takiej która uczy żeby hamować tyłem,"bo przedni jest
niebezpieczny"

Tak, bylo to na kursie. Jak rowniez to, ze przedniego uzywamy glownie w
sytuacjach awaryjnych (naciskany jednym palcem) wraz z tylnym i
sprzeglem. Ladowanie na lewa noge ;-)

No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?
  Na pewno było teĹź Ĺźe jeĹşdzimy przy samym krawężniku?

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Siemka
 "Monster"
No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby

nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

  Na pewno było teĹź Ĺźe jeĹşdzimy przy samym krawężniku?

To ta sama co w niej AZ nauczyli pozycji w skrecie...


--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

On 2011-07-01, Tytus z domQ <tytus1@gazeta.pl> wrote:

To ta sama co w niej AZ nauczyli pozycji w skrecie...

Sam sie nauczylem, nie bedzie mi ktos mowil jak mam jezdzic. No.

--
Artur
ZZR 1200

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:

Na pewno było też że jeździmy przy samym krawężniku?

Niestety - taki wymog na egzamin. Trzymamy sie prawej krawedzi jezdni.

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:

No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby
nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

Podczas hamowania awaryjnego na egzaminie silnik nie moze zgasnac. Stad sprzeglo.

W dniu 2011-07-01 22:35, Swierszcz pisze:

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:

No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby
nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

Podczas hamowania awaryjnego na egzaminie silnik nie moze zgasnac. Stad
sprzeglo.

No i tym się różni szkoła od dobrej szkoły-w jednej uczysz się zdać egzamin,w drugiej również jeździć.
O dziwo daawno temu mnie na kursie uczono że sprzęgło wciskamy dopiero w ostatniej fazie hamowania.Kurcze widać teraz się nawet uwsteczniają.

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Użytkownik "Monster" <alpy2@op.pl> napisał w wiadomości
news:4e0e331b$0$2460$65785112news.neostrada.pl...

O dziwo daawno temu mnie na kursie uczono że sprzęgło wciskamy dopiero w ostatniej fazie hamowania.Kurcze widać teraz się nawet uwsteczniają.

Tak zapytam starych dinozaurów: czy ktoś kiedykolwiek uczył Was jeździć motocyklem jak mieliście naście lat? W tamtych czasach każdy już umiał jeździć na moturze jak szedł robić prawo jazdy. Prawo jazdy to był tylko kwit dla milicji. Kwit do legalnego poruszania się po drogach. Każdy jeździł na czym się dało - to było jak nauka chodzenia u dziecka - niby ktoś tam coś pokazywał ale tak naprawdę to samo przyszło. Ktoś, kto marzył o motocyklu, aż się rwał do jazdy, jak nie miał swojego, to pożyczał od kolegów - to było jak marihuana. Dzisiaj wygląda to często tak: Misiek ma 20-30 lub 40 lat, nigdy w życiu nie jeździł na jednośladzie (o rowerze nie wspomnę-Pawlak) i nagle ni z gruchy ni z pietruchy we łbie ma pomysła, że on zacznie jeździć motocyklem. Bo fajnie to wygląda, bo to przedłużenie kutasa, szpan, moda, bo nagle jest kasa. I taki Misiek zielony jak pietrucha wali na kurs prawa jazdy. Żeby był najlepszy MISZCZ - Rossi, Czachor czy Ferdek Kiepski, żaden z nich nie ma szans nauczyć takiego Miśka jazdy moturem. Pokusiłbym się o teorię, że nawet nie ma szans nauczyć go na tyle, żeby zdał egzamin. Ktoś, kto nie czuje zewu krwi od małego, nie powinien siadać na motur jako zabawkę dla szpanu, czy dla powodów podanych wyżej... Takie moje skromne zdanie. Starego chuja.

--
Grzybol

W dniu 2011-07-03 19:05, Grzybol pisze:

Użytkownik "Monster" <alpy2@op.pl> napisał w wiadomości
news:4e0e331b$0$2460$65785112news.neostrada.pl...

O dziwo daawno temu mnie na kursie uczono że sprzęgło wciskamy dopiero
w ostatniej fazie hamowania.Kurcze widać teraz się nawet uwsteczniają.

Tak zapytam starych dinozaurów: czy ktoś kiedykolwiek uczył Was jeździć
motocyklem jak mieliście naście lat? W tamtych czasach każdy już umiał
jeździć na moturze jak szedł robić prawo jazdy. Prawo jazdy to był tylko
kwit dla milicji. Kwit do legalnego poruszania się po drogach. Każdy
jeździł na czym się dało - to było jak nauka chodzenia u dziecka - niby
ktoś tam coś pokazywał ale tak naprawdę to samo przyszło. Ktoś, kto
marzył o motocyklu, aż się rwał do jazdy, jak nie miał swojego, to
pożyczał od kolegów - to było jak marihuana. Dzisiaj wygląda to często
tak: Misiek ma 20-30 lub 40 lat, nigdy w życiu nie jeździł na
jednośladzie (o rowerze nie wspomnę-Pawlak) i nagle ni z gruchy ni z
pietruchy we łbie ma pomysła, że on zacznie jeździć motocyklem. Bo
fajnie to wygląda, bo to przedłużenie kutasa, szpan, moda, bo nagle jest
kasa. I taki Misiek zielony jak pietrucha wali na kurs prawa jazdy. Ĺťeby
był najlepszy MISZCZ - Rossi, Czachor czy Ferdek Kiepski, żaden z nich
nie ma szans nauczyć takiego Miśka jazdy moturem. Pokusiłbym się o
teorię, że nawet nie ma szans nauczyć go na tyle, żeby zdał egzamin.
Ktoś, kto nie czuje zewu krwi od małego, nie powinien siadać na motur
jako zabawkę dla szpanu, czy dla powodów podanych wyżej... Takie moje
skromne zdanie. Starego chuja.

Mosz recht. Ile to sie czlowiek naprzewracal na Rometach, Simsonach czy Jawkach zanim sie nauczyl jezdzic ! Potem byl etap pt. Karta Motorowerowa (nie zdalem) a prawo jazdy to juz byla tylko formalnosc. Pamietam ze z 8h ktore mialem wyjezdzic na kursie na PJ wyrobilem niecale 2h, z czego 15 minut robilem osemki, 10 minut probowalem postawic WSK na kole a pozostale 1.5 h zajelo mi przelozenie lancucha z drugiej niesprawnej wueski bo w tej kursowej oczywiscie urwalem lancuch. Zrobilem to na tyle sprawnie ze instruktor kazal mi juz wiecej na jazdy nie przychodzic. Podejrzewam ze przyznane na te jazdy paliwo wyladowalo w jego Maluchu ale co mi tam.

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Użytkownik "Kuczu" <qczu666@gmail.com> napisał w wiadomości
news:iuq7ve$br6$1news.onet.pl...

Pamietam ze z 8h ktore mialem wyjezdzic na kursie na PJ wyrobilem niecale 2h, z czego 15 minut robilem osemki, 10 minut probowalem postawic WSK na kole a pozostale 1.5 h zajelo mi przelozenie lancucha z

Ja na kurs na na prawo jazdy na moto poszedłem jak miałem 16 lat Można było za zgodą rodziców - podrobiłem podpis starego na kwicie i byłem. Kase zarobiłem na zbieraniu truskawek w wakacje. Wystarczyło na sam motur. Na samochód dorabiałem za parę lat. Pamiętam, że samych jazd wueską to było ze 3 i to tylko po placu. Nigdy nikt z nas kursantów nie jechał tym złomem na miasto. Wuecha nie miała hamulców, ledwo cipiała. Egzamin to było jakieś 30 sekund jazdy, w tym skręt w prawo i lewo. Ważne było tylko, żeby przy wyciąganiu ręki przy skręcie w tym samym momencie się odwrócić. Tyle. Finał. Zaliczone. Wyobraź sobie dzisiaj po takim egzaminie Miśka o którym pisałem wcześniej na drodze publicznej:-)

--
Grzybol

W dniu 2011-07-03 19:21, Grzybol pisze:

Użytkownik "Kuczu" <qczu666@gmail.com> napisał w wiadomości
news:iuq7ve$br6$1news.onet.pl...

Pamietam ze z 8h ktore mialem wyjezdzic na kursie na PJ wyrobilem
niecale 2h, z czego 15 minut robilem osemki, 10 minut probowalem
postawic WSK na kole a pozostale 1.5 h zajelo mi przelozenie lancucha z

Ja na kurs na na prawo jazdy na moto poszedłem jak miałem 16 lat Można
było za zgodą rodziców - podrobiłem podpis starego na kwicie i byłem.
Kase zarobiłem na zbieraniu truskawek w wakacje. Wystarczyło na sam
motur. Na samochód dorabiałem za parę lat. Pamiętam, że samych jazd
wueską to było ze 3 i to tylko po placu. Nigdy nikt z nas kursantów nie
jechał tym złomem na miasto. Wuecha nie miała hamulców, ledwo cipiała.
Egzamin to było jakieś 30 sekund jazdy, w tym skręt w prawo i lewo.
Ważne było tylko, żeby przy wyciąganiu ręki przy skręcie w tym samym
momencie się odwrócić. Tyle. Finał. Zaliczone. Wyobraź sobie dzisiaj po
takim egzaminie Miśka o którym pisałem wcześniej na drodze publicznej:-)

szczęściarze:-)Na swoim kursie nawet kółka od WSK nie widziałem,gość zdążył na kole w krzaki wjechać i było po sprzęcie,co dziwne od zawsze jeżdżący komarkiem a mocy nie ogarnął:-)

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

W dniu 2011-07-03 19:21, Grzybol pisze:

Ja na kurs na na prawo jazdy na moto poszedłem jak miałem 16 lat Można
było za zgodą rodziców - podrobiłem podpis starego na kwicie i byłem.
Kase zarobiłem na zbieraniu truskawek w wakacje. Wystarczyło na sam
motur.

Ja dostalem od rodzicow ETZ250e na 16 urodziny. Wiedzieli ze nie mam pj ale im obiecalem ze nie bede jezdzil po ulicach. Oczywiscie jezdzilem. Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP. Wszyscy za zarobione marki kupowali buty Salamander i slodycze a ja sobie kazalem kufry Pneumant ze stelazem do MZ. Ale bylem z tych kufrow dumny !

> Wyobraź sobie dzisiaj po takim egzaminie Miśka o którym pisałem
> wcześniej na drodze publicznej:-)

Faktem jest ze motocykle sa teraz modne i kupa dziadow chce sie odmlodzic wsiadajac na motocykl. A ze w mlodosci jezdzili WSKami i nawet zrobili pj kat A to im sie wydaje ze potrafia. A nie potrafia bo oprocz znajomosci znakow nie maja pojecia o jezdzie na moto.



--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Siemka

*** "Kuczu"
 Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP.

Slabo - my do NRD na OHP jezdzilismy glownie zeby popaczec na toplesy lokalnych lasek :)
bo takie byly zwyczaje na ichnich basenach no i na wursta.
Choc czeszki byly ladniejsze :)

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-03 20:02, Tytus z domQ pisze:

Siemka

*** "Kuczu"
Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP.

Slabo - my do NRD na OHP jezdzilismy glownie zeby popaczec na toplesy
lokalnych lasek :)

Ja i tak mialem niezle bo inni zapieprzali na klombach albo w pralni. Pracy wiele nie bylo a i latem przy fontannie to sama przyjemnosc. Za to po pracy musialem codziennie zajsc do sklepu motoryzacyjnego zeby sie poslinic na pachnace nowoscia ETZ 251 i Simsony Enduro.

bo takie byly zwyczaje na ichnich basenach no i na wursta.
Choc czeszki byly ladniejsze :)

U nas wystarczylo pojechac nad enerdowskie jezioro zeby sie napatrzec do woli na gole Niemki na plazy FKK.

--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Sami widzicie. Wszyscy wspominacie stare czasy, jako okres fikcyjnych kursĂłw i egzaminĂłw.

Ale narzekanie na współczesne szkoły jest w modzie więc większość narzeka.

Tymczasem dziś jest wolny rynek i zwyczajnie partacka szkoła splajtuje. Uczy się dzisiaj znacznie staranniej niż kiedyś.
Dawniej każdy był samoukiem. Dziś w zasadzie też musi być (bo 20 godzin to za mało). Dziś za to baza wiedzy jest ogromna i powszechnie dostępna.

On 2011-07-03, Marcin N <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:

Sami widzicie. Wszyscy wspominacie stare czasy, jako okres fikcyjnych kursĂłw i egzaminĂłw.

Tylko ze ci po fikcyjnych kursach i nauczeni na WSK-ach, MZ, Jawach i
innych demoludach jezdza do dzis a szkoleni teraz rozpierdalaja sie w
ciagu kilku lat.

Tymczasem dziś jest wolny rynek i zwyczajnie partacka szkoła splajtuje. Uczy się dzisiaj znacznie staranniej niż kiedyś.

No mnie nikt nie nauczyl pozycji w winklu :-(

--
Artur
ZZR 1200

Siemka

***"AZ"
No mnie nikt nie nauczyl pozycji w winklu :-(

No niektorzy potrafia sami sie nauczyc - metody sa rozne, mozna jezdzic kolo lustrzanych witryn (dosc trudne znalesc krete witryny), albo dac koledze kamere i samemu skorygowac, albo pojechac na Lublin i poprosic trenera...
Kwestia odpornosci na wiedze zdaje sie...

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-03 20:58, Tytus z domQ pisze:
  albo dac

koledze kamere i samemu skorygowac, albo pojechac na Lublin i poprosic
trenera...
Kwestia odpornosci na wiedze zdaje sie...

No właśnie,ale z kamery później ciężko wydłubać,dalej nie wiem jak mam skopaną pozycję:-P


--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Użytkownik "AZ" <artur.zabronski@gmail.com> napisał w wiadomości news:iuqdf0$b5k$1node2.news.atman.pl...

Tylko ze ci po fikcyjnych kursach i nauczeni na WSK-ach, MZ, Jawach i
innych demoludach jezdza do dzis a szkoleni teraz rozpierdalaja sie w
ciagu kilku lat.

Lata praktyki, i stopniowanie trudnosci?
Jakbym teraz mial prawko robic to bym chyba sobie teraz odpuscil, jak widze jak ludzie jezdza to mi sie tasak w kieszeni otwiera.

Tymczasem dziś jest wolny rynek i zwyczajnie partacka szkoła splajtuje. Uczy
się dzisiaj znacznie staranniej niż kiedyś.

No mnie nikt nie nauczyl pozycji w winklu :-(

Jakbys kupil talerz w firmie Astra to bys mial Screensport.
A tam pokazywali Motogp, bys sie nauczyl i teraz swiecil przykladem.

pozdr

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

Marcin N pisze:

Sami widzicie. Wszyscy wspominacie stare czasy, jako okres fikcyjnych kursów i egzaminów.

Ale narzekanie na współczesne szkoły jest w modzie więc większość narzeka.

Tymczasem dziś jest wolny rynek i zwyczajnie partacka szkoła splajtuje. Uczy się dzisiaj znacznie staranniej niż kiedyś.
Dawniej każdy był samoukiem. Dziś w zasadzie też musi być (bo 20 godzin to za mało). Dziś za to baza wiedzy jest ogromna i powszechnie dostępna.

nie zrozumiałes: kiedys na prawo jazdy zdawali ci, ktorzy przeżyli jezdząc bez prawka ;)

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat
'99 Mazda 323F 2,0 DiTD

Siemka

*** "Marcin N"
Dawniej każdy był samoukiem. Dziś w zasadzie też musi być (bo 20 godzin to

za mało). Dziś za to baza wiedzy jest ogromna i powszechnie dostępna.

I pewnie stad taka masa lamerow jezdzi motocyklami...

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-03 20:25, Marcin N pisze:

Sami widzicie. Wszyscy wspominacie stare czasy, jako okres fikcyjnych
kursĂłw i egzaminĂłw.

zmieniły się od tej pory mocno dwa parametry:  moc maszyn i natężenie ruchu.Dlatego ciężko być samoukiem.
--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

On 2011-07-03, Monster <alpy2@op.pl> wrote:

zmieniły się od tej pory mocno dwa parametry:  moc maszyn i natężenie ruchu.Dlatego ciężko być samoukiem.

No ale te samouki nadal jezdza i radza sobie z mocami i natezeniem
ruchu? Wiec?

--
Artur
ZZR 1200

W dniu 2011-07-03 20:49, AZ pisze:

No ale te samouki nadal jezdza i radza sobie z mocami i natezeniem
ruchu? Wiec?

Wyjątki,zresztą tu ogólnie o starych dziadach było:-)
Kurs też się trochę różni,nawet byle jaki,kilka godzin musisz wymęczyć.

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Siemka

*** "Kuczu"
Za to po pracy musialem codziennie zajsc do sklepu motoryzacyjnego zeby sie
 poslinic na pachnace nowoscia ETZ 251 i Simsony Enduro.

No to ja wczesniej bywalem - nie byle jeszcze 251...krolowaly Tropiki, TS'ki, Simsony, ETZ  byla rzadkoscia

*** U nas wystarczylo pojechac nad enerdowskie jezioro zeby sie napatrzec do

woli na gole Niemki na plazy FKK.

W Berlinie Wsch slabo z plazami - za to mieli takie kryte plywalnie o jakich nam sie wtedy nie snilo, takie aquaparki. I laski, NRDowskie laski topless :). Co dla nastolatka bylo bardzo wazna rzecza :)

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-03 20:02, Tytus z domQ pisze:

Siemka

*** "Kuczu"
Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP.

Slabo - my do NRD na OHP jezdzilismy glownie zeby popaczec na toplesy
lokalnych lasek :)
bo takie byly zwyczaje na ichnich basenach no i na wursta.
Choc czeszki byly ladniejsze :)

Mieliśmy lepiej,do nas przyjeżdżały niemry na wakacje(jakaś wymiana szkół), cały fun był z toplesami,jeden gostek nawet rękę połamał pędząc nad jezioro składakiem:-)

--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

W dniu 03-07-2011 19:45, Kuczu pisze:

Ja dostalem od rodzicow ETZ250e na 16 urodziny.

ojapierd...e!! ale burĹźuj z Ciebie!!
ja to motorynke dostałem jak już pełnoletni byłem!!
wcześniej to se tylko na pożyczonych kadetach/rometach/komarach jeździłem...
i na SHL-ce z bratem :]

Wiedzieli ze nie mam pj ale im obiecalem ze nie bede jezdzil po ulicach. Oczywiscie jezdzilem.

i myślisz, że nie wiedzieli/spodziewali się, że tak będziesz robił?
przymykali tylko oko... :]

Potem caly miesiac czyscilem fontanny w NRD na obozie OHP. Wszyscy za
zarobione marki kupowali buty Salamander i slodycze a ja sobie kazalem
kufry Pneumant ze stelazem do MZ. Ale bylem z tych kufrow dumny !

Pneumant to dobra firma była :) Takie kufry to szpannamaksa!! :)

Faktem jest ze motocykle sa teraz modne i kupa dziadow chce sie
odmlodzic wsiadajac na motocykl. A ze w mlodosci jezdzili WSKami i nawet
zrobili pj kat A to im sie wydaje ze potrafia. A nie potrafia bo oprocz
znajomosci znakow nie maja pojecia o jezdzie na moto.

Noooo racja!
Ty to o mnie piszesz, fakt, że A zrobiłem bo "można było przy okazji razem z B" ale na CZ-cie (pożyczonej) jeździłem jeszcze bez prawka ale o jeździe na moto to wielkiego pojęcia nie mam :|
ale się uczę... i staram się... :)

--
Pozdro
TaDzik

W dniu 2011-07-03 20:41, TaDzik pisze:

W dniu 03-07-2011 19:45, Kuczu pisze:

Ja dostalem od rodzicow ETZ250e na 16 urodziny.

ojapierd...e!! ale burĹźuj z Ciebie!!
ja to motorynke dostałem jak już pełnoletni byłem!!
wcześniej to se tylko na pożyczonych kadetach/rometach/komarach
jeździłem...
i na SHL-ce z bratem :]

Sami burżuje,ja musiałem sobie sam kupić.

Wiedzieli ze nie mam pj ale im obiecalem ze nie bede jezdzil po
ulicach. Oczywiscie jezdzilem.

i myślisz, że nie wiedzieli/spodziewali się, że tak będziesz robił?
przymykali tylko oko... :]

Moi nie chcieli przymykać,braciak miał wcześniej poważnego dzwona.

Pneumant to dobra firma była :) Takie kufry to szpannamaksa!! :)

I owiefka,ta długa!!


--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem

Użytkownik "Monster" <alpy2@op.pl> napisał w wiadomości news:4e10bad8$0$2499$65785112news.neostrada.pl...

Pneumant to dobra firma była :) Takie kufry to szpannamaksa!! :)

I owiefka,ta długa!!

Eeetaam, Mz z ta duza owiewka to zawsze wygladala jak kupa.
Do Tski to byly owiewki!!
Szczegolnie jedna przypominajaca wygladem maske predatora.
Tylko przez to cholerne mocowanie do kierownicy zawsze pekaly :/

pozdr

--
Bartek
niebieska9'99
Ave1,8
EL

W dniu 2011-07-03 20:54, Monster pisze:

Pneumant to dobra firma była :) Takie kufry to szpannamaksa!! :)

I owiefka,ta długa!!

Owiewke oczywiscie tez mialem, polska od rzemieslnika, z wlokna szklanego. Byl maly problem z zamontowaniem oryginalnej lampy w owiewke ale potem to juz only szpan !


--
Kuczu

LOUD BLACK PIPES SAVE LIVES !!
Harley Davidson FXR-C + Buell XB12X

Siemka

*** "Grzybol"
 Tak zapytam starych dinozaurĂłw: czy ktoś kiedykolwiek uczył Was jeĹşdzić
 motocyklem jak mieliście naście lat? W tamtych czasach kaĹźdy juĹź umiał
 jeĹşdzić na moturze jak szedł robić prawo jazdy. Prawo jazdy to był tylko
 kwit dla milicji.

Ja zrobilem bo mialem dosc pchania WFM-ki jak mnie dzielnicowy po raz kolejny spuscil powietrze.
Na egzamin (bo kurs byl tzw eksternistyczny czyli go wcale nie bylo) przyjechalem na moto. Nie uczesniczylem w nim wcale bo poprosili mnie zebym odpalil egzaminacyjna WSK - bez tego egzamin by sie odbyl.
Odpalilem i juz. Byc moze stad moje do dzis niskie kwalifikacje.

*** Kwit ...cut - troche kombatanctwa  ...jak marihuana.

No

***Dzisiaj wygląda to często tak: Misiek ma 20-30 lub 40 lat,
 nigdy w Ĺźyciu nie jeĹşdził na jednośladzie (o rowerze nie wspomnę-Pawlak) i
 nagle ni z gruchy ni z pietruchy we łbie ma pomysła, Ĺźe on zacznie jeĹşdzić
 motocyklem.

Bo sie naczytal foruma, naogladal "wielkich fabryk" czy jak tam bylo.
Grzybol Ty jakis nie na czasie jestes chyba...
Masz szmal to kupujesz 1198 wynajmujesz ekipe i stajesz sie n.p. pierwszym polakiem w moto2...chuj ze o jezdzie masz male pojecie. Do pewnego poziomu mozna dojsc praca podparta kasa - dopiero potem juz jest potrzeby talent.
Temat mody na jednoslady byl tu omawiany wielokrotnie nawet przez precla przewinelo sie kilku lanserow

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

W dniu 2011-07-03 19:05, Grzybol pisze:

Użytkownik "Monster" <alpy2@op.pl> napisał w wiadomości
news:4e0e331b$0$2460$65785112news.neostrada.pl...

O dziwo daawno temu mnie na kursie uczono że sprzęgło wciskamy dopiero
w ostatniej fazie hamowania.Kurcze widać teraz się nawet uwsteczniają.

Tak zapytam starych dinozaurów: czy ktoś kiedykolwiek uczył Was jeździć

(...)

jako zabawkę dla szpanu, czy dla powodów podanych wyżej... Takie moje
skromne zdanie. Starego chuja.

Zapomniałeś dodać, że dawniej przy mniejszym ruchu na ulicach i mniejszych osiągach moturów łatwiej było przeżyć, gdyby nawet delikwent zupełnie zielony siadł za sterem. Dzisiaj to nawet czasem zabawne jest jak jedzie przecinak 60 km/h na prostej i zwalnia do 40 na zakrętach.

Pozdr
DP

Użytkownik "Don Pedro" <no.fear@op.pl> napisał w wiadomości
news:iv19cf$bj1$1news.onet.pl...

Zapomniałeś dodać, że dawniej przy mniejszym ruchu na ulicach i mniejszych osiągach moturów łatwiej było przeżyć, gdyby nawet delikwent zupełnie zielony siadł za sterem.

Wtedy nie było zielonych. Wszyscy umieli jeździć na moturach. Babcia też.

--
Grzybol

Dnia 03-07-2011 o 19:05:43 Grzybol <grzybchuj@wp.pl> napisał(a):
Misiek ma 20-30 lub 40 lat, nigdy w życiu nie jeździł na

jednośladzie (o rowerze nie wspomnę-Pawlak) i nagle ni z gruchy ni z  pietruchy we łbie ma pomysła, Ĺźe on zacznie jeĹşdzić motocyklem.

Ktoś, kto nie czuje zewu krwi od małego, nie powinien siadać na motur  jako zabawkę dla szpanu, czy dla powodĂłw podanych wyĹźej.... Takie moje  skromne zdanie. Starego chuja.

Etam. PJ zrobiłem mając lat 35, jeĹźdĹźe od lat 7 po 10 tys. kilo rocznie,  jestem zachwycony, nie rozwaliłem ani siebie ani nikogo, zdążyłem się  przesiąść na skuter i enduro i mam z tego dużą frajdę. To nie jest Ĺźadna  czarna magia, nie wymaga benzyny w Ĺźyłach ani naszywek na plecach. W  Grecji dzieci jeĹźdżą na dwĂłch kołach do szkoły, staruszki po zakupy,  widziałem teĹź nastolatę na XT660 zaganiającą stadko owiec na pastwisko.  Wątpię, Ĺźeby wszyscy mieli jakiś zew krwi.




--
Nikanor [SH300, DR350 i juĹź prawie TE630]

Użytkownik "Nikanor" <nikanor@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:op.vyjvj3py2ftgbeg3hff3j.llgm.com...

To nie jest Ĺźadna  czarna magia, nie wymaga benzyny w Ĺźyłach ani naszywek na plecach.

Jest.

W  Grecji dzieci jeĹźdżą na dwĂłch kołach do szkoły, staruszki po zakupy, widziałem teĹź nastolatę na XT660 zaganiającą stadko owiec na pastwisko. Wątpię, Ĺźeby wszyscy mieli jakiś zew krwi.

Mają. Ty pewnie też. Inaczej już byś nie żył:-)

--
Grzybol

Dnia 182 roku bieżącego, Swierszcz zeznał(a) jak następuje:

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:
> No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego
> żeby nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

Podczas hamowania awaryjnego na egzaminie silnik nie moze zgasnac.
Stad sprzeglo.

Nie prawda.

--
PawelK vel Pablo
e-mail: pablo i klubvolvo org pl
V850 T5 2,3 20V '96r; B5234FT Motronic 4.3; AW 50-42 "Poskramiacz"
FZS600 Fazer '01 63kkm -> na sprzedaĹź
CBR600F F4i '02 27kkm "Laleczka"
Warszawa Gocław

Swierszcz <nie@wiem.pl> wrote:

W dniu 2011-07-01 20:04, Monster pisze:

No to naprawdę cudowna szkoła,dobrzy są, sprzęgło pewnie dlatego żeby
nie zatrzeć Wueski hamując silnikiem?

Podczas hamowania awaryjnego na egzaminie silnik nie moze zgasnac. Stad sprzeglo.

U mbie mogl zgasnac.
--
Glub SW-T400

Jarek Pudelko <jarek.pudelkoWYTNIJ.TO@boxnet.ceti.pl> napisała rzekomo
news:iujv00$1r60$1alfa.ceti.pl

Te po 1200 z kolei sa takie, ze na placu jest 6h i jesli kursant sie nadaje to pozostale sa w jezdzie pozamiejskiej i miejskiej. Instruktor jedzie troche przed, a troche za kursantem rowniez na motocyklu. Jadac przed pokazuje tor jazdy w zakretach, pozycje etc. Jadac za kursantem zwraca uwage na jego bledy w tymze zakresie i udziela instrukcji/poprawek przez radio.
Pewnie sa i kursy po 700zl...

Przebijam.
Byly po 300zl z Grupona. (:

--
Jasio
etz vfr

Siemka

*** "Jasio"
 Przebijam.
 Byly po 300zl z Grupona. (:

Pewnie na dodatek w nieistniejacych szkolach jak angielski w BBCLearning

--
         Tytus
żółta motorynka
malagutek RWD

Swierszcz <nie@wiem.pl> napisał(a):

W dniu 2011-06-30 23:27, Przemysław  Budnicki pisze:

> Najbliższy kurs  weekendowy A, A1 oraz B rozpoczyna się  już w sobotę: 9.
> lipca 2011r.

Cena z kosmosu: 1200zl + 50zl lekarz + ~140zl egzamin = ~1290zl
Masakra.

Witaj, Ujmę to tak, zależy nam żeby uczyć dobrze, dobrymi instruktorami, na porządnym
doinwestowanym i serwisowanym sprzęcie. Jesteśmy motocyklistami, prowadzimy salon Honda, a to nas osobiście
zobowiązuje do zapewnienia naszym klientom wysokiego poziomu i jakości.
(Kaski testowe SHOEI w których jeżdżą kursanci są warte ok 20 000zł...)

Namiary na tanie kursy, których jakości doświadczyli wszyscy Wasi znajomi są
wszędzie.Ja służę takim namiarem gdzie kurs kosztuje 800zł, a instruktor z 7
letnim stażem właśnie odkrył co to jest przeciwskręt... 500m obok motoristy,
tylko po co.....

Do zobaczenia :-)
Pozdrawiam
Przemek Budnicki
Motorista team

--