Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.wgpw   »   Dobrze powiedziane....

Dobrze powiedziane....

Data: 2011-12-08 20:30:50
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
Depresja po euforii
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2307

"[...] Pamiętamy na przykład, że mnóstwo utytułowanych mądrali stręczyło nam wejście do unii walutowej twierdząc, że strefa euro będzie odporna na kryzysy. Gdyby nie to, że olbrzymia większość tych mądrali miała tytuły naukowe, można by pomyśleć, że to jakaś banda przeraźliwych idiotów. [...]".


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-08 21:53:11
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
No tak, oni (UPR i radio maryja) zrobili by to lepiej ;)
Zwykły populizm. Czym tu się podniecać.

Data: 2011-12-09 06:46:52
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
RynekGlobalny <rynekglobalny@gmail.com> napisał(a):
No tak, oni (UPR i radio maryja) zrobili by to lepiej ;)
Zwyk=B3y populizm. Czym tu si=EA podnieca=E6.




Jakie to wkurzające, to odwracanie pojęć i znaczeń słów.

Za wikipedią:

"Populizm - współcześnie tym terminem najczęściej określa się zachowanie polityczne polegające na głoszeniu tych poglądów, które są aktualnie najbardziej popularne w danej grupie społecznej, w celu łatwego zdobycia popularności, bez analizowania sensu tych poglądów oraz zastanawiania się nad realnymi możliwościami i rzeczywistymi skutkami wprowadzenia głoszonych poglądów w czyn. Często populizm przybiera formę schlebiania masom poprzez krytykowanie ekipy rządzącej. Natomiast będąc u władzy populiści rządzą reagując na krótkotrwałe nastroje społeczne i nie czując się zobowiązanymi osiąganiu nadrzędnych celów oraz realizacji programów politycznych."

UPR to partia populistyczna? Głosi ten swój populizm i nie przekracza 5%. Puknij się. Gdyby o. Rydzyk był premierem, to nie sądzisz, że sprawy w państwie miałyby się znacznie lepiej niż teraz?

Populiści zarzucają innym populizm. Patriotów nazywa się faszystami, co to jest, wyłącz ten swój TVN.

kc

--


Data: 2011-12-08 23:02:42
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
Zgadza się dokładnie z tym co wyciągnąłeś z wiki (chociaż na to źródło
uważałbym). Wypowiedź tamtego Pana nie miała znamion merytorycznej
dyskusji, dlatego uważam że to populizm. Populizm ma poparcie w takich
własnie niepewnych czasach jak teraz. Populiści węszą że jest dobry
czas i tworzą coś w rodzaju "prawdziwi Polacy" bo teraz jest na to
rynek. Tym bardziej że władza im się marzy żeby podleczyć swoje
kompleksy - łatwo to wyłapać jeśli ktoś rzuca bluzgami w stronę
innych :). Niestety UPR jest bliżej anarchii czyli bezpaństwowości (z
reszta cały czas o tym trąbią) niż patriotyzmowi - jakakolwiek byłaby
tego współczesna definicja.

Data: 2011-12-09 08:13:09
Autor: Emeryt
Dobrze powiedziane....

Użytkownik "RynekGlobalny" <rynekglobalny@gmail.com> napisał w wiadomości news:a33f17c6-449d-4298-baac-5b65a5781d74h5g2000yqk.googlegroups.com...
Wypowiedź tamtego Pana nie miała znamion merytorycznej
dyskusji, dlatego uważam że to populizm.

Powyższe zdanie należy zapisać jako wzór dyskusji....

pozdr

Data: 2011-12-09 08:34:25
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
Niestety UPR jest bliżej anarchii czyli bezpaństwowości

Kto ci takich głupot nagadał ..... ?.


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-09 09:12:58
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
RynekGlobalny <rynekglobalny@gmail.com> napisał(a): rzuca bluzgami w stron=EA
innych :).
Przepraszam, jeśli uraziłem, bluzgów nie użyłem, ale troszkę mi się faktycznie ciśnienie podniosło z rana. Po prostu chciałbym, żeby rzeczy nazywać po imieniu. Komunista, maoista czy lewak nie moze być nazywany postępowym, demokratycznym lewicowcem.

pozdrawiam
kc

--


Data: 2011-12-09 08:45:23
Autor: root
Dobrze powiedziane....
Dnia Thu, 8 Dec 2011 20:30:50 +0100, Endriu napisał(a):

Depresja po euforii
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2307

"[...] Pamiêtamy na przyk³ad, ¿e mnóstwo utytu³owanych m¹drali strêczy³o nam wejœcie do unii walutowej twierdz¹c, ¿e strefa euro bêdzie odporna na kryzysy. Gdyby nie to, ¿e olbrzymia wiêkszoœÌ tych m¹drali mia³a tytu³y naukowe, mo¿na by pomyœleÌ, ¿e to jakaœ banda przeraŸliwych idiotów. [...]".

Gdy chodziło o branie kasy, to wszystkie rączki były w górze. Gdy przyszły
ciężkie czasy, to wszystkiemu winni mądrale i idioci.  Nikt juĹź nie szuka
rozwiązań, tylko winowajców. Poziom odpowiedzialności za własny dobrobyt
jest typowy dla prawdziwych PolakĂłw.

Data: 2011-12-09 08:57:47
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
Gdy chodziło o branie kasy, to wszystkie rączki były w górze. Gdy przyszły
ciężkie czasy, to wszystkiemu winni mądrale i idioci.

Michalkiewicza i Korwin Mikke-go cechowała postawa antyunijna od zawsze, w parlamencie Korwin był tylko przez jedną kadencję (w 1993 roku) która zakończyła sie "Nocną zmianą" gdy trzeba było opublikować listę agentów bezpieki ulokowaną w polskim parlamencie. Obaj zresztą wzorem Miltona Friedmana twierzili że UE to chora instytuacja a Euro przetrwa góra dzisięć lat ...

--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-09 08:58:41
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
bezpieki ulokowaną

ulokowanych - miało byc pardon ....


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-09 08:59:43
Autor: XXL
Dobrze powiedziane....
Endriu: trzymaj się faktów i nie fantazjuj  !!!
Po pierwsze K.Mikke i Michalkiewicz to nie politycy tylko bujający w obłokach
i poruszający się oparach absurdu felietoniści i publicyści.

Obaj tęsknią do XIX-wiecznego kapitalizmu i dyktatury zwanej monarchią
konstytucyjną.
Są i byli przeciwnikami wstąpienia Polski do UE natomiast gorącymi
zwolennikami wstąpienia Polski do NAFTA  :-)

K.Mikke był posłem w tzw. sejmie kontraktowym i wyróżnił się jako poseł tym,
że powtarzał bzdury w stylu: "wielce czcigodny poseł X, Y, Z". --


Data: 2011-12-09 16:35:53
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
K.Mikke był posłem w tzw. sejmie kontraktowym i wyróżnił się jako poseł tym,
że powtarzał bzdury w stylu: "wielce czcigodny poseł X, Y, Z".

Gdyby polacy poparli parę koncepcji UPR-owskich Korwina-Mikke - choćby i po wyborach w kadencji tuż po sejmie kontraktowym - to dzisiaj nie mielibyśmy wielu problemów jakie nawiedzają nasz kraj na naszych oczach (i nawiedzą w przyszłości) .

Pamiętam jak w latach 1990-1995 była mowa, że nie jest możliwe aby Polska posiadała armię zawodową - czego chciał właśnie Korwin Mikke. Odezywało się wtedy wiele autorytetów, którzy mówili, że jest to w polskich warunkach niemożliwe, uzasadniając swoje zdanie najróżniejszymi oderwanymi od rzeczywisości pierdoleniami.

Minęło trochę czasu i proszę - armia zawodowa jest.


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-11 13:23:17
Autor: Przemek
Dobrze powiedziane....

Użytkownik " XXL" <duzy_slawek@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:jbsilv$rkh$1inews.gazeta.pl...
Endriu: trzymaj się faktów i nie fantazjuj  !!!
Po pierwsze K.Mikke i Michalkiewicz to nie politycy tylko bujający w obłokach
i poruszający się oparach absurdu felietoniści i publicyści.

Obaj tęsknią do XIX-wiecznego kapitalizmu i dyktatury zwanej monarchią
konstytucyjną.
Są i byli przeciwnikami wstąpienia Polski do UE natomiast gorącymi
zwolennikami wstąpienia Polski do NAFTA  :-)

K.Mikke był posłem w tzw. sejmie kontraktowym i wyróżnił się jako poseł tym,
że powtarzał bzdury w stylu: "wielce czcigodny poseł X, Y, Z".


Zapominasz kolego XXL że chcieli oni by zyski z prywatyzowanych firm zasilały fundusz emerytalny do wyplacania jakiejś części emerytów obecnych- bo ci ludzie w sumie zlożyli sie/ pracowali na rozwój tych firm.
A że wszystkie rządy od 89r przeżarły to wszystko to siedzisz cicho.
Ciekawe że nic nie wspomnisz o tym jak Kuroń jako minister wpadł na cudowny pomysl jak zmniejszac bezrobocie- żeby ludzi wysylac na wczesniejsze emerytury.
Dlaczego nic nie wspomnisz ze obaj rządali od samego początku zakazu uchwalania budzetu z deficytem?

Data: 2011-12-12 08:49:36
Autor: XXL
Dobrze powiedziane....

Zapominasz kolego XXL że chcieli oni by zyski z prywatyzowanych firm zasilały fundusz emerytalny do wyplacania jakiejś części emerytów obecnych- bo ci ludzie w sumie zlożyli sie/ pracowali na rozwój tych firm.
A że wszystkie rządy od 89r przeżarły to wszystko to siedzisz cicho.
Ciekawe że nic nie wspomnisz o tym jak Kuroń jako minister wpadł na cudowny pomysl jak zmniejszac bezrobocie- żeby ludzi wysylac na wczesniejsze emerytury.
Dlaczego nic nie wspomnisz ze obaj rządali od samego początku zakazu uchwalania budzetu z deficytem?

-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Kolego Przemku: o niczym nie zapominam !!!
Tygodnik UPR "Najwyższy Czas" czytałem w latach 1989-1993 niemal z wypiekami
na twarzy.
Ten program i te pomysły, które propagował UPR wydawały mi się wtedy rewelacyjne.
Teraz patrzę na to inaczej, bardziej dojrzale. Taki program całościowo jest
nie do zrealizowania choć jest w nim sporo słusznych postulatów.
Na spotkaniach na żywo z J.K.Mikke byłem w latach 90-tych co najmniej 4 razy.
Też było to cenne doświadczenie ale coraz bardziej utwierdzałem się, że
K.Mikke propaguje abstrakcję.

Jak sobie wyobrażasz w latach 90-tych w warunkach demokratycznych zakaz
uchwalania budżetu z deficytem skoro społeczeństwo zmęczone kosztami
społecznymi Planu Balcerowicza przegłosowało w 1993r. zwycięstwo wyborcze SLD ?



--


Data: 2011-12-12 20:43:37
Autor: Przemek
Dobrze powiedziane....

Użytkownik " XXL" <duzy_slawek@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości news:jc4f70$njd$1inews.gazeta.pl...

Kolego Przemku: o niczym nie zapominam !!!
Tygodnik UPR "Najwyższy Czas" czytałem w latach 1989-1993 niemal z wypiekami
na twarzy.
Ten program i te pomysły, które propagował UPR wydawały mi się wtedy rewelacyjne.
Teraz patrzę na to inaczej, bardziej dojrzale. Taki program całościowo jest
nie do zrealizowania choć jest w nim sporo słusznych postulatów.
Na spotkaniach na żywo z J.K.Mikke byłem w latach 90-tych co najmniej 4 razy.
Też było to cenne doświadczenie ale coraz bardziej utwierdzałem się, że
K.Mikke propaguje abstrakcję.

Jak sobie wyobrażasz w latach 90-tych w warunkach demokratycznych zakaz
uchwalania budżetu z deficytem skoro społeczeństwo zmęczone kosztami
społecznymi Planu Balcerowicza przegłosowało w 1993r. zwycięstwo wyborcze SLD ?


Widzisz bo w demokracji jaka obecnie jest ludzie (tzn wiekszosc) zawsze bedzie glosowala za "imprezą" dzis niz rozsądnym postępowaniem. "impreza" czyli wszelkiej masci wydatki pod zaciagnae kredyty itp. itd.

Data: 2011-12-12 20:58:26
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
 wrote:


Użytkownik " XXL" <duzy_slawek@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:jc4f70$njd$1inews.gazeta.pl...

Kolego Przemku: o niczym nie zapominam !!!
Tygodnik UPR "Najwyższy Czas" czytałem w latach 1989-1993 niemal z
wypiekami
na twarzy.
Ten program i te pomysły, które propagował UPR wydawały mi się wtedy
rewelacyjne.
Teraz patrzę na to inaczej, bardziej dojrzale. Taki program całościowo
jest
nie do zrealizowania choć jest w nim sporo słusznych postulatów.
Na spotkaniach na żywo z J.K.Mikke byłem w latach 90-tych co najmniej 4
razy.
Też było to cenne doświadczenie ale coraz bardziej utwierdzałem się, że
K.Mikke propaguje abstrakcję.

Jak sobie wyobrażasz w latach 90-tych w warunkach demokratycznych zakaz
uchwalania budżetu z deficytem skoro społeczeństwo zmęczone kosztami
społecznymi Planu Balcerowicza przegłosowało w 1993r. zwycięstwo wyborcze
SLD ?


Widzisz bo w demokracji jaka obecnie jest ludzie (tzn wiekszosc) zawsze
bedzie glosowala za "imprezą" dzis niz rozsądnym postępowaniem. "impreza"
czyli wszelkiej masci wydatki pod zaciagnae kredyty itp. itd.

Eee. To nie jest wynalazek współczesny. W starożytnym Rzymie panował taki sam pogląd. Władca miał dostarczyć jedzenie i zabawę i zadbać by zapracowali na to inni. Metoda jest starsza niż wiara katolicka.

Data: 2011-12-09 11:01:43
Autor: root
Dobrze powiedziane....
Dnia Fri, 9 Dec 2011 08:57:47 +0100, Endriu napisał(a):

Gdy chodziło o branie kasy, to wszystkie rączki były w górze. Gdy przyszły
ciężkie czasy, to wszystkiemu winni mądrale i idioci.

Michalkiewicza i Korwin Mikke-go cechowała postawa antyunijna od zawsze, w parlamencie Korwin był tylko przez jedną kadencję (w 1993 roku) która zakończyła sie "Nocną zmianą" gdy trzeba było opublikować listę agentów bezpieki ulokowaną w polskim parlamencie. Obaj zresztą wzorem Miltona Friedmana twierzili że UE to chora instytuacja a Euro przetrwa góra dzisięć lat ...

Ok ich prawo mieć taką postawę. Krytyka jest pożyteczna i niezbędna. Drażni
mnie raczej pokpiwanie z "utytułowanych madrali" przez osobę która
utytułowana nie jest.  Przypomina mi to muraża króry kurwuje na głupich
inżynierów, co to jego - praktyka - uczą jak ma domy budować. Michalkiewicz dzięki takim sformułowaniom osiąga dno w profesji jaką
uprawia i tyle.

Data: 2011-12-09 05:14:44
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
żeby skontestować antyunijną postawę różnych grup (w tym UPR i Radia
Maryja), powtórzę fragment wypowiedzi K.Rybińskiego z ostatniego
wywiadu:

"... powinno nam zależeć, by zachować główne filary UE, jak swobodny
przepływ towarów, usług, ludzi. Te wolności należy utrzymać, bo to
jest największa wartość zjednoczonej Europy."


http://twitter.com/RynekGlobalny

Data: 2011-12-09 16:18:57
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
"... powinno nam zależeć, by zachować główne filary UE, jak swobodny
przepływ towarów, usług, ludzi. Te wolności należy utrzymać, bo to
jest największa wartość zjednoczonej Europy."

Swobodny bezcłowy przepływ towarów i usługj jak najbardziej, ale co ma to wspólnego z tworzeniem jakiegoś eorokouchoźnianego ponadnarodowego mastodonta rządzonego poprzez unijnych komisarzy (którzy swój mandat do pełnienia władzy zdobyli wcale nie dzięki poparciu wyborców w uczciwych wyborach tylko na skutek jakiś dziwnych podejrzanych powiązań polityczno-biznesowych), i  których to decyzje polegają głównie na dodrukowaniu szmalu dla zbankrutowanych od nadmiernego życia na kredyt krajów i wprowadzaniu w nich idiotycznych zakazów godzących w podstawowe prawa wolnego rynku np. zakazu sprzedaży żarówek 50 W ?.


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-09 07:57:47
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
Swobodny bezcłowy przepływ towarów i usługj jak najbardziej, ale co ma to
wspólnego z tworzeniem jakiegoś eorokouchoźnianego ponadnarodowego
mastodonta rządzonego poprzez unijnych komisarzy (którzy swój mandat do
pełnienia władzy zdobyli wcale nie dzięki poparciu wyborców w uczciwych
wyborach tylko na skutek jakiś dziwnych podejrzanych powiązań
polityczno-biznesowych), i  których to decyzje polegają głównie na
dodrukowaniu szmalu dla zbankrutowanych od nadmiernego życia na kredyt
krajów i wprowadzaniu w nich idiotycznych zakazów godzących w podstawowe
prawa wolnego rynku np. zakazu sprzedaży żarówek 50 W ?.


Nikt nie powiedział że UE jest tworem idelnym. Ma spory potencjał a
popełnia się też błędy, jak w życiu. Nasza histora i kultura
jednoznacznie pokazuje iż nie ma najlepszych i bezbłędnych rozwiązań
obojętnie jaka to strona jest lewa, prawa zielona czy czerwona.


http://twitter.com/RynekGlobalny

Data: 2011-12-09 17:27:30
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
Nikt nie powiedział że UE jest tworem idelnym. Ma spory potencjał a
popełnia się też błędy, jak w życiu. Nasza histora i kultura
jednoznacznie pokazuje iż nie ma najlepszych i bezbłędnych rozwiązań
obojętnie jaka to strona jest lewa, prawa zielona czy czerwona.

Są rozwiązania dobre tylko się z nich nie korzysta ...


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-09 09:53:11
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....

Są rozwiązania dobre tylko się z nich nie korzysta ...

Jeśli masz na myśli rozwiązania UPRu.... kiedyś padło pytanie do KM,
czy jest takie Państwo na ziemi które stosuje reguły o których Pan
mówi...odpowiedzic padła...z ust Korwina..."nie ma, takie państwo nie
istnieje" (oczywiście parafraza). Więc czy Korwin to wizjoner ponad
pokoleniowy, ponadczasowy czy może wariat, który potrzebuje
intensywnej terapii?

Jeśli masz na myśli inne rozwiązania to podaj je i gdzie je
zastosowano i gdzie się sprawdziły? Mam na myśli oczywiście czasy
współczesne. Kultura się zmienia ludzie się zmieniają XIX wiek to nie
to samo co wiek XXI.

Data: 2011-12-09 19:05:39
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
Więc czy Korwin to wizjoner ponad pokoleniowy, ponadczasowy czy może wariat, który potrzebuje
intensywnej terapii?

Zważ kolego co mówisz, i sam odpowiedz sobie na pytanie czy wariatami są ci co dążą do oczywistej katastrofy ekonomicznej, czy ci którzy poświęcają swoje całe życie i prywatne (niebudżetowe) pieniądze...:

Kara śmierci. Gdzie się podziało 140.000 podpisów?!
http://korwin-mikke.blog.onet.pl/Kara-smierci-Gdzie-sie-podzial,2,ID440478978,n

"[...] PS. Mam tradycyjną już prośbę: dzięki Państwa ofiarności dług jest już naprawdę niewielki [...]".

..... aby tej katastrofie zapobiec:

Stanisław Michalkiewicz
<http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Michalkiewicz#Dzia.C5.82alno.C5.9B.C4.87_publicystyczna>

"[...] W latach 1991-1993 zasiadał w Trybunale Stanu. Był autorem projektu polskiej konstytucji, w którym zawarty był m.in. zakaz uchwalania budżetu z deficytem. [...]".


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-09 10:16:26
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On 9 Gru, 19:05, "Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl> wrote:
>Więc czy Korwin to wizjoner ponad pokoleniowy, ponadczasowy czy może
>wariat, który potrzebuje
> intensywnej terapii?

Zważ kolego co mówisz, i sam odpowiedz sobie na pytanie czy wariatami są ci
co dążą do oczywistej katastrofy ekonomicznej, czy ci którzy poświęcają
swoje całe życie i prywatne (niebudżetowe) pieniądze...:

Do rzeczy.
Jeśli Korwin sam mówi że nie istnieją takie państwa w których
stosowałyby rozwiązania proponwane UPR, po co w ogóle brać to pod
uwagę?

Data: 2011-12-09 10:26:56
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On 9 Gru, 19:16, RynekGlobalny <rynekgloba...@gmail.com> wrote:
On 9 Gru, 19:05, "Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl> wrote:

> >Więc czy Korwin to wizjoner ponad pokoleniowy, ponadczasowy czy może
> >wariat, który potrzebuje
> > intensywnej terapii?

> Zważ kolego co mówisz, i sam odpowiedz sobie na pytanie czy wariatami są ci
> co dążą do oczywistej katastrofy ekonomicznej, czy ci którzy poświęcają
> swoje całe życie i prywatne (niebudżetowe) pieniądze...:


Żeby było jasne (masz tendencje do generalizowania) , nie twierdzę że
nadmierne zadłużanie się względem dochodów jest dobrą decyzją..
Zadłużanie się to możliwość która ma wady i zalety. Jeśli ktoś potrafi
to robić mądrze powinie mieć możliwość kredytowania swoich pomysłów.

Data: 2011-12-09 09:58:29
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....

Są rozwiązania dobre tylko się z nich nie korzysta ...

Przy okazji pytanie do Ciebie...czy wiesz które Państwa w Europie nie
wpadły w kryzys zadłużenia? Czy te Państwa korzystają z reguł które
promuje UPR?

(podpowiedź popatrz na: Szwecję, Norwegię, Finlandię)

Data: 2011-12-09 18:29:32
Autor: root
Dobrze powiedziane....
Dnia Fri, 9 Dec 2011 16:18:57 +0100, Endriu napisał(a):

"... powinno nam zależeć, by zachować główne filary UE, jak swobodny
przepływ towarów, usług, ludzi. Te wolności należy utrzymać, bo to
jest największa wartość zjednoczonej Europy."

Swobodny bezcłowy przepływ towarów i usługj jak najbardziej, ale co ma to wspólnego z tworzeniem jakiegoś eorokouchoźnianego ponadnarodowego mastodonta rządzonego poprzez unijnych komisarzy (którzy swój mandat do pełnienia władzy zdobyli wcale nie dzięki poparciu wyborców w uczciwych wyborach tylko na skutek jakiś dziwnych podejrzanych powiązań polityczno-biznesowych), i  których to decyzje polegają głównie na dodrukowaniu szmalu dla zbankrutowanych od nadmiernego życia na kredyt krajów i wprowadzaniu w nich idiotycznych zakazów godzących w podstawowe prawa wolnego rynku np. zakazu sprzedaży żarówek 50 W ?.

Endriu

Jak na razie nikt nie nakazał dodrukowania pieniędzy. Wręcz przeciwnie -
jak na razie za mordę trzyma wszystkich Angela - która na każdym kroku
przypomina ECB, gdzie jego miejsce. Kasę "drukują" albo pożyczają państwa narodowe znajdujące sie w Unii.

Kraj taki jak Grecja nie zbankrutował od nadmiaru unijnej kontroli, tylko
ze względu na korupcję własnego rządu. To jest oczywiste dla mnie i dla
Greków.
Kraj taki jak Włochy nie był kontrolowany przez UE tylko rządził nim satyr
i burdelarz Silvio. Przyczyny ich zadłużenia pewnie wkrótce wyjdą na jaw
tak jak w przypadku Grecji.
Gdyby do kuźwy nędzy od samego początku była jakaś minimalna kontrola unii
nad budżetami narodowymi do takiego gówna by nie doszło.

Niestety kolego ale nie da aż tak odwracać kota ogonem. Po prostu widać kto
się zadłużył a kto nie, kto się bawił a kto pracował.

Data: 2011-12-09 18:34:36
Autor: root
Dobrze powiedziane....
Dnia Fri, 9 Dec 2011 18:29:32 +0100, root napisał(a):

Dnia Fri, 9 Dec 2011 16:18:57 +0100, Endriu napisał(a):

"... powinno nam zależeć, by zachować główne filary UE, jak swobodny
przepływ towarów, usług, ludzi. Te wolności należy utrzymać, bo to
jest największa wartość zjednoczonej Europy."

Swobodny bezcłowy przepływ towarów i usługj jak najbardziej, ale co ma to wspólnego z tworzeniem jakiegoś eorokouchoźnianego ponadnarodowego mastodonta rządzonego poprzez unijnych komisarzy (którzy swój mandat do pełnienia władzy zdobyli wcale nie dzięki poparciu wyborców w uczciwych wyborach tylko na skutek jakiś dziwnych podejrzanych powiązań polityczno-biznesowych), i  których to decyzje polegają głównie na dodrukowaniu szmalu dla zbankrutowanych od nadmiernego życia na kredyt krajów i wprowadzaniu w nich idiotycznych zakazów godzących w podstawowe prawa wolnego rynku np. zakazu sprzedaży żarówek 50 W ?.

Endriu

Jak na razie nikt nie nakazał dodrukowania pieniędzy. Wręcz przeciwnie -
jak na razie za mordę trzyma wszystkich Angela - która na każdym kroku
przypomina ECB, gdzie jego miejsce. Kasę "drukują" albo pożyczają państwa narodowe znajdujące sie w Unii.

Kraj taki jak Grecja nie zbankrutował od nadmiaru unijnej kontroli, tylko
ze względu na korupcję własnego rządu. To jest oczywiste dla mnie i dla
Greków.
Kraj taki jak Włochy nie był kontrolowany przez UE tylko rządził nim satyr
i burdelarz Silvio. Przyczyny ich zadłużenia pewnie wkrótce wyjdą na jaw
tak jak w przypadku Grecji.
Gdyby do kuźwy nędzy od samego początku była jakaś minimalna kontrola unii
nad budżetami narodowymi do takiego gówna by nie doszło.

Niestety kolego ale nie da aż tak odwracać kota ogonem. Po prostu widać kto
się zadłużył a kto nie, kto się bawił a kto pracował.

Dodam, ze ECB nie będzie musiał kupowac tych śmieciowych obligacji. Zrobi
to FED za swoje dodrukowane dolary. Jest robiony gigantyczny deal. Kto co
daje i za co - tego dowiemy się za parę lat!

Data: 2011-12-09 18:50:00
Autor: Endriu
Dobrze powiedziane....
Jak na razie nikt nie nakazał dodrukowania pieniędzy. Wręcz przeciwnie -
jak na razie za mordę trzyma wszystkich Angela - która na każdym kroku
przypomina ECB, gdzie jego miejsce.

A kto przypomni Anieli gdzie jest jej miejsce ?.

http://www.tradingeconomics.com/germany/government-debt-to-gdp

P.S. Dla porównania Polska:

http://www.tradingeconomics.com/poland/government-debt-to-gdp


--
Pozdrawiam
Endriu
http://drendriu.ovh.org/

Data: 2011-12-09 19:21:46
Autor: root
Dobrze powiedziane....
Dnia Fri, 9 Dec 2011 18:50:00 +0100, Endriu napisał(a):

Jak na razie nikt nie nakazał dodrukowania pieniędzy. Wręcz przeciwnie -
jak na razie za mordę trzyma wszystkich Angela - która na każdym kroku
przypomina ECB, gdzie jego miejsce.

A kto przypomni Anieli gdzie jest jej miejsce ?.

http://www.tradingeconomics.com/germany/government-debt-to-gdp

P.S. Dla porównania Polska:

http://www.tradingeconomics.com/poland/government-debt-to-gdp

Znam te dane. Bardzo się cieszę że to właśnie TY je nam przypominasz.
Fajnie bybyło żebys spojrzal jeszcze na to http://www.tradingeconomics.com/japan/government-debt-to-gdp

W czym więc jesteśmy gorsi od Niemców? Albo inaczej. Dlaczego ciągle nam
się wmawia (agencje rejtingowe) że jesteśmy gorsi?
Z danych wynika, że jesteśmy pracowitym, zdroworozsądkowym narodem.
Zarabiamy 2 razy mniej niż Grecy i 5 razy mniej niż Niemcy. Dlaczego zatem
nasza złotówka dostała ostatnio w dupę?  Jedną z przyczyn jest  brak dużego majątku w który można bezpiecznie
zainwestować. Krócej: nikt mający 1 mld dolarów nie będzie trzymał
pieniędzy w Polsce, skoro ma obok Niemcy. Druga przyczyna IMO, to korupcja porównywalna chwilami z Kamerunem.
Korupcja nie leczona zawsze prowadzi do agonii (zubożenie społeczeństwa
->wojna domowa albo przynajmniej ostre rozruchy). Nikt przy zdrowych
zmysłach majacy 1mld dolarów nie będzie pakował sie w kraj o wysokiej
korupcji. Co gorsza władza godzi się na "kontrolowaną" korupcję:
policjant mało zarabia więc trzeba pozwolić mu na sciągnięcia haraczu od
kierowcy zamiast mandatu.
Gdyby lekarzowi nioe "zezwolono" na prowadzenie prywatnej praktyki w
państwowym szpitalu, wyjachałby za granicę. Trzeba więc przymknąć oko.

Trzecia przyczyna to nieetyczne i niejasne prawo, zwłaszcza podatkowe:
weterynarz idący leczyć krowę musi mieć przy sobie kasę fiskalną, lekarz -
nie. Taksówkarz - tak, adwokat - nie.

To są takie "drobne" przypadłości, które wcześniej czy później "pierdolną"
z hukiem. Chciał z nimi walczyć Jarosław ale to było nieestetyczne. Zostało
więc po staremu: adwokat, którego ostatnio odwiedziłem po poradę wziął ode
mnie 50zł do kieszeni i powiedział dziękuję. Lekarz za 100zł zrobił mi w
szpitalu szczegółowe badania serducha.

Data: 2011-12-09 19:25:18
Autor: root
Dobrze powiedziane....


Inczej mówiąc Aniela może sobie na to pozwolić a my nie bardzo

Data: 2011-12-09 15:45:49
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"Endriu" <nmp3(noSpam)@interia.pl> wrote in message news:jbsf2e$q6q$1usenet.news.interia.pl...
Gdy chodziło o branie kasy, to wszystkie rączki były w górze. Gdy przyszły
ciężkie czasy, to wszystkiemu winni mądrale i idioci.

Michalkiewicza i Korwin Mikke-go cechowała postawa antyunijna od zawsze, w parlamencie Korwin był tylko przez jedną kadencję (w 1993 roku) która zakończyła sie "Nocną zmianą" gdy trzeba było opublikować listę agentów bezpieki ulokowaną w polskim parlamencie. Obaj zresztą wzorem Miltona Friedmana twierzili że UE to chora instytuacja a Euro przetrwa góra dzisięć lat ...


Friedman, tez sobie wzorzec wybrałeś....

george

Data: 2011-12-09 14:58:33
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
george <george___@vp.pl> napisał(a):
Friedman, tez sobie wzorzec wybrałeś....

george

Nie rozumiem. Bo "nasz" a nie nasz? Bo trafnie przewidział, czy co? Co masz przeciwko temu "wzorcowi"? Tak z ciekawości, bo życiorys piękny.

pozdrawiam
kc



--


Data: 2011-12-09 16:04:19
Autor: george
Dobrze powiedziane....

" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:jbt7mp$7b4$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

Friedman, tez sobie wzorzec wybrałeś....

george


Nie rozumiem. Bo "nasz" a nie nasz? Bo trafnie przewidział, czy co? Co masz
przeciwko temu "wzorcowi"? Tak z ciekawości, bo życiorys piękny.

pozdrawiam
kc


"greed is good"
to mam przeciwko.

george

Data: 2011-12-09 15:17:31
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
george <george___@vp.pl> napisał(a):
"greed is good"
to mam przeciwko.

george

Is it not? Did he say that?  Genius.  Would it not be for my greed, I would be at  another place doing something else (probably doing nothing). Greed is good.

regards
kc

--


Data: 2011-12-09 16:19:51
Autor: george
Dobrze powiedziane....

" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:jbt8qb$b3p$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

"greed is good"
to mam przeciwko.

george


Is it not? Did he say that?  Genius.  Would it not be for my greed, I would
be at  another place doing something else (probably doing nothing). Greed is
good.

regards
kc


no widzisz, nie zgodzimy sie.

george

Data: 2011-12-09 15:28:21
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
george <george___@vp.pl> napisał(a):
no widzisz, nie zgodzimy sie.

george

Rozumiem. Wolisz nic nie robić (i mieć, tak?). Ależ to idea komunizmu. Już moja matka (a dowiedziała się tego od swojej matki, która wogóle nie mogła mieć pojęcia o istnieniu Friedmana i jego ekonomicznych teoriach) mówiła, że bez pracy nie ma kołaczy.

pozdrawiam
kc

--


Data: 2011-12-09 15:32:11
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
 kc <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> napisał(a):
Rozumiem. Wolisz nic nie robić (i mieć, tak?). Ależ to idea komunizmu. Już moja matka (a dowiedziała się tego od swojej matki, która wogóle nie mogła mieć pojęcia o istnieniu Friedmana i jego ekonomicznych teoriach) mówiła,
że
bez pracy nie ma kołaczy.

pozdrawiam
kc

Ale żebyś nie zrozumiał mnie opacznie, grę na giełdie też uważam za pracę.

kc

--


Data: 2011-12-09 16:34:39
Autor: george
Dobrze powiedziane....

" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:jbt9el$d5l$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

no widzisz, nie zgodzimy sie.

george


Rozumiem. Wolisz nic nie robić (i mieć, tak?). Ależ to idea komunizmu. Już
moja matka (a dowiedziała się tego od swojej matki, która wogóle nie mogła
mieć pojęcia o istnieniu Friedmana i jego ekonomicznych teoriach) mówiła, że
bez pracy nie ma kołaczy.

pozdrawiam
kc


Zupełnie nie o to chodzi.
weźmy np to....

http://jessescrossroadscafe.blogspot.com/
"Jon Corzine Dodges the Fraud Question"

george

Data: 2011-12-09 15:47:37
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
george <george___@vp.pl> napisał(a):
Zupełnie nie o to chodzi.
weźmy np to....

http://jessescrossroadscafe.blogspot.com/
"Jon Corzine Dodges the Fraud Question"

george
Rzeczywiście, teraz dogadaliśmy się. Tylko, że tego nie można nazwać chciwością, bo ta nie jest karalna. To zwykła kradzież, zbrodnia przeciwko siódmemu przykazaniu bożemu. Nie twórzmy nowych regulacji prawnych, wróćmy do 10 przykazań, a tam chciwość nie jest zakazana.

kc

PS. Nie jestem nawiedzony :)

--


Data: 2011-12-09 16:52:48
Autor: george
Dobrze powiedziane....

" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:jbtaip$grj$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

Zupełnie nie o to chodzi.
weźmy np to....

http://jessescrossroadscafe.blogspot.com/
"Jon Corzine Dodges the Fraud Question"

george

Rzeczywiście, teraz dogadaliśmy się. Tylko, że tego nie można nazwać
chciwością, bo ta nie jest karalna. To zwykła kradzież, zbrodnia przeciwko
siódmemu przykazaniu bożemu.

Nie twórzmy nowych regulacji prawnych, wróćmy do 10 przykazań, a tam chciwość
nie jest zakazana.

kc

PS. Nie jestem nawiedzony :)

Jak widzisz nie jest karalna również kradzież w systemie "greed is good" :).
george

Data: 2011-12-09 15:59:29
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
george <george___@vp.pl> napisał(a):
Jak widzisz nie jest karalna również kradzież w systemie "greed is good" :).
george

A więc wróciliśmy do początków dyskusji. Wywołując wilka, chodziło mi o przywrócenie słowom ich znaczenia. Chodziło o nazwanie UPR-u populistami. A jak nazwać 300 mld EURO Lewandowskiego w kampani wyborczej?

kc

--


Data: 2011-12-09 17:02:48
Autor: george
Dobrze powiedziane....

" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:jbtb91$ir0$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

Jak widzisz nie jest karalna również kradzież w systemie "greed is good" :).
george


A więc wróciliśmy do początków dyskusji. Wywołując wilka, chodziło mi o
przywrócenie słowom ich znaczenia. Chodziło o nazwanie UPR-u populistami. A
jak nazwać 300 mld EURO Lewandowskiego w kampani wyborczej?

kc


ja tu o systemie a ty o politykach. To banda idiotów na posyłki. Szkoda czasu na na zbedne spacje.

george

Data: 2011-12-09 16:15:36
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
george <george___@vp.pl> napisał(a):
ja tu o systemie a ty o politykach. To banda idiotów na posyłki. Szkoda czasu na na zbedne spacje.

george

A to nie oni tworzą system?. Prawda w odniesieniu do Polski, nasi na pewno są na posyłki, ale na poziome europejskim? Uważasz, że to tylko marionetki? Barosso, Rumpuy, Ashton? Czekam na odpowiedź. To będzie nasza grupowa bomba spiskowa.

kc



--


Data: 2011-12-09 17:21:47
Autor: george
Dobrze powiedziane....

" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message news:jbtc78$lhn$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

ja tu o systemie a ty o politykach. To banda idiotów na posyłki. Szkoda
czasu na na zbedne spacje.

george


A to nie oni tworzą system?. Prawda w odniesieniu do Polski, nasi na pewno są
na posyłki, ale na poziome europejskim? Uważasz, że to tylko marionetki?
Barosso, Rumpuy, Ashton? Czekam na odpowiedź. To będzie nasza grupowa bomba
spiskowa.

kc

a co, może zostali wybrani demokratycznie ? :)
Dlaczego zaraz "spisek"... lobby ładniej brzmi...

george

Data: 2011-12-09 16:31:51
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
george <george___@vp.pl> napisał(a):
a co, może zostali wybrani demokratycznie ? :)
Dlaczego zaraz "spisek"... lobby ładniej brzmi...

george


Sorry, tak tylko sprawdzałem. Zawsze wolę wiedzieć z kim rozmawiam :)

kc

--


Data: 2011-12-09 16:46:20
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
 kc wrote:

Wolisz nic nie robić (i mieć

To jest dopiero chciwość. W wykorzystywaniu innych. I nieskończona zachłanność na pracę innych.

Data: 2011-12-09 16:45:07
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:


" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:jbt8qb$b3p$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

"greed is good"
to mam przeciwko.

george


Is it not? Did he say that?  Genius.  Would it not be for my greed, I
would
be at  another place doing something else (probably doing nothing). Greed
is
good.

regards
kc


no widzisz, nie zgodzimy sie.

george

Ty nie jesteś chciwy? To ciekawe. To dlaczego masz więcej niż rzeczywiście potrzebujesz i nie podzielisz się z innym, który ma ewidentnie mniej od Ciebie?

Data: 2011-12-09 15:50:58
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
totus <totus@poczta.onet.pl> napisał(a):
Ty nie jesteś chciwy? To ciekawe. To dlaczego masz więcej niż rzeczywiście potrzebujesz i nie podzielisz się z innym, który ma ewidentnie mniej od Ciebie?

Nie do końca wiem do kogo pijesz ale "charity is good too", but...

kc

--


Data: 2011-12-09 16:55:02
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jbtae3$et5$1inews.gazeta.pl...
george wrote:


" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:jbt8qb$b3p$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

"greed is good"
to mam przeciwko.

george


Is it not? Did he say that?  Genius.  Would it not be for my greed, I
would
be at  another place doing something else (probably doing nothing). Greed
is
good.

regards
kc


no widzisz, nie zgodzimy sie.

george

Ty nie jesteś chciwy? To ciekawe. To dlaczego masz więcej niż rzeczywiście
potrzebujesz i nie podzielisz się z innym, który ma ewidentnie mniej od
Ciebie?

Zdefiniuj prosze "wiecej niż rzeczywiście potrzebujesz"... to moze coś uradzimy.
Zresztą nie o to chodzi... mam nadzieje że "John Corzine" wyjaśni ten model gdzie "greed is good".

george

Data: 2011-12-09 17:32:35
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:


"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbtae3$et5$1inews.gazeta.pl...
george wrote:


" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:jbt8qb$b3p$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

"greed is good"
to mam przeciwko.

george


Is it not? Did he say that?  Genius.  Would it not be for my greed, I
would
be at  another place doing something else (probably doing nothing).
Greed
is
good.

regards
kc


no widzisz, nie zgodzimy sie.

george

Ty nie jesteś chciwy? To ciekawe. To dlaczego masz więcej niż
rzeczywiście potrzebujesz i nie podzielisz się z innym, który ma
ewidentnie mniej od Ciebie?

Zdefiniuj prosze "wiecej niż rzeczywiście potrzebujesz"... to moze coś
uradzimy.
Zresztą nie o to chodzi... mam nadzieje że "John Corzine" wyjaśni ten
model gdzie "greed is good".

george

Np Twoje auto. Zużywasz więcej limitowanej energii niż gdybyś korzystał z transportu publicznego. Twój zegarek. Możesz mieć taszy. Telefon komórkowy. Musi mieć tyle bajerów? Czy musisz nosić markowe ciuchy? No i konto w banku. Wyraźnie ci się odkłada co miesiąc. Masz lekką nadwagę. Codziennie przyjmujesz więcej kalorii niż potrzebujesz do funkcjonowania. Zobacz jak zginają Ci się ręce w łokciach. Czy nie tak samo jak mnie? Do siebie? Nie Ty zupełnie nie jesteś chciwy. Absolutnie nie. Ty jesteś inny. Lepszy. Ty jesteś Anioł. Ten od Alternatywy 4. On też nie był chciwy, tak jak Ty. Codziennie napędza cie do pracy nie pomnażanie własnego majątku i podnoszenie swojego komfortu i bezpieczeństwa tylko powiększanie dobra wspólnego, które tymczasowo będzie pod Twoim nadzorem. Jak robisz to dla mnie to od jutra możesz dać sobie spokój.

Data: 2011-12-09 17:35:57
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jbtd74$p29$1inews.gazeta.pl...
george wrote:


"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbtae3$et5$1inews.gazeta.pl...
george wrote:


" kc" <kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:jbt8qb$b3p$1inews.gazeta.pl...
george <george___@vp.pl> napisał(a):

"greed is good"
to mam przeciwko.

george


Is it not? Did he say that?  Genius.  Would it not be for my greed, I
would
be at  another place doing something else (probably doing nothing).
Greed
is
good.

regards
kc


no widzisz, nie zgodzimy sie.

george

Ty nie jesteś chciwy? To ciekawe. To dlaczego masz więcej niż
rzeczywiście potrzebujesz i nie podzielisz się z innym, który ma
ewidentnie mniej od Ciebie?

Zdefiniuj prosze "wiecej niż rzeczywiście potrzebujesz"... to moze coś
uradzimy.
Zresztą nie o to chodzi... mam nadzieje że "John Corzine" wyjaśni ten
model gdzie "greed is good".

george

Np Twoje auto. Zużywasz więcej limitowanej energii niż gdybyś korzystał z
transportu publicznego. Twój zegarek. Możesz mieć taszy. Telefon komórkowy.
Musi mieć tyle bajerów? Czy musisz nosić markowe ciuchy? No i konto w banku.
Wyraźnie ci się odkłada co miesiąc. Masz lekką nadwagę. Codziennie
przyjmujesz więcej kalorii niż potrzebujesz do funkcjonowania. Zobacz jak
zginają Ci się ręce w łokciach. Czy nie tak samo jak mnie? Do siebie? Nie Ty
zupełnie nie jesteś chciwy. Absolutnie nie. Ty jesteś inny. Lepszy. Ty
jesteś Anioł. Ten od Alternatywy 4. On też nie był chciwy, tak jak Ty.
Codziennie napędza cie do pracy nie pomnażanie własnego majątku i
podnoszenie swojego komfortu i bezpieczeństwa tylko powiększanie dobra
wspólnego, które tymczasowo będzie pod Twoim nadzorem. Jak robisz to dla
mnie to od jutra możesz dać sobie spokój.

No cóż zupełnie nie śmieszne :).
A powiedziałbym nawet że kompletnie nietrafione.
Jak mówie o co innego chodzi, ale możesz brnać dalej w fałszywe diagnozy.

george

Data: 2011-12-09 17:44:43
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:

No cóż zupełnie nie śmieszne :).
A powiedziałbym nawet że kompletnie nietrafione.
Jak mówie o co innego chodzi, ale możesz brnać dalej w fałszywe diagnozy.


Czyli o co? Masz jakąś inna definicje chciwości niż Milton Friedman? Jeżeli tym masz inną definicje to nie obala jego twierdzeń. Czy jest jakoś inaczej?

Data: 2011-12-09 18:04:29
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jbtdtr$qh3$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

No cóż zupełnie nie śmieszne :).
A powiedziałbym nawet że kompletnie nietrafione.
Jak mówie o co innego chodzi, ale możesz brnać dalej w fałszywe diagnozy.


Czyli o co? Masz jakąś inna definicje chciwości niż Milton Friedman? Jeżeli
tym masz inną definicje to nie obala jego twierdzeń. Czy jest jakoś inaczej?

nie o samą chciwość chodzi :). Ludzkośc jak widze ma problem techinczny z "chciwością". Cieżko nawet o jakąś wspólna definicje (choć każdy ma zapewne swoją), czego zresztą dowodzi Twój ostatni post.

Nawet w wiki te defniicje nie wyglądają najlepiej a zwłaszcza polska.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chciwo%C5%9B%C4%87
moze w angielskiej http://en.wikipedia.org/wiki/Greed
tu jakby jaśniej ale nadal "nadmierny" jest dośc pojemny.

Ale wracając do Friedmana i "wolnego rynku".
"Greed is good. (kropka!)" - zdanie to zakłada bezwarunkowość. Jak zauważysz nie ma tu przecinka ze zdaniem warunkowym, zadnego "but". Jak można założyc że system oparty wyłącznie na chciwości bedzie wiec stabilny (z czysto inżynierskiego punktu widzenia) ? Skoro zakładamy "nadmierność" to gdzie "stabilizator" ? Firedman założył że "chciwosc" jednostek pozwoli całemu społeczeńśtwu lepiej życ. No cóż nastepne 20 lat pewnie sprawdzi tę teorię. A do Friedmana mam głównie zal o to że absolutnie sie nie zająknał się gdy system sie sypie w oczach. Naiwność założenia o samo-regulacji mnie powala.

Czy "greed is good" gdy
- mamy TBTF
- zwykłe złodziejstwo ala MF Global
- inside ala Hank Paulson

george

Data: 2011-12-09 18:50:57
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:


"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbtdtr$qh3$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

No cóż zupełnie nie śmieszne :).
A powiedziałbym nawet że kompletnie nietrafione.
Jak mówie o co innego chodzi, ale możesz brnać dalej w fałszywe
diagnozy.


Czyli o co? Masz jakąś inna definicje chciwości niż Milton Friedman?
Jeżeli
tym masz inną definicje to nie obala jego twierdzeń. Czy jest jakoś
inaczej?

nie o samą chciwość chodzi :). Ludzkośc jak widze ma problem techinczny z
"chciwością". Cieżko nawet o jakąś wspólna definicje (choć każdy ma
zapewne swoją), czego zresztą dowodzi Twój ostatni post.

Nawet w wiki te defniicje nie wyglądają najlepiej a zwłaszcza polska.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chciwo%C5%9B%C4%87
moze w angielskiej http://en.wikipedia.org/wiki/Greed
tu jakby jaśniej ale nadal "nadmierny" jest dośc pojemny.

Ale wracając do Friedmana i "wolnego rynku".
"Greed is good. (kropka!)" - zdanie to zakłada bezwarunkowość. Jak
zauważysz nie ma tu przecinka ze zdaniem warunkowym, zadnego "but". Jak
można założyc że system oparty wyłącznie na chciwości bedzie wiec stabilny
(z czysto inżynierskiego punktu widzenia) ? Skoro zakładamy "nadmierność"
to gdzie "stabilizator" ? Firedman założył że "chciwosc" jednostek pozwoli
całemu społeczeńśtwu lepiej życ. No cóż nastepne 20 lat pewnie sprawdzi tę
teorię. A do Friedmana mam głównie zal o to że absolutnie sie nie zająknał
się gdy system sie sypie w oczach. Naiwność założenia o samo-regulacji
mnie powala.

Czy "greed is good" gdy
- mamy TBTF
- zwykłe złodziejstwo ala MF Global
- inside ala Hank Paulson

george

"chciwość jest dobra" rozumiem w ten sposób, że należy zaakceptować jeden z podstawowych motorów działania człowieka i nie skupiać się na zwalczaniu tej cechy. Należy tę skłonność zaprząc do pracy na rzecz wszystkich. Trzeba zaakceptować człowieka jaki jest i od zawsze był i pewnie będzie jeszcze długi czas i w oparciu o jego motywacje budować systemy społeczne. Można też wymyślić sobie takiego człowieka, który nie jest chciwy, nie bierze więcej niż mu potrzeba, nie kłamie, nie jest nadmiernie pobudliwy seksualnie, Życie erotyczne prowadzi tylko w celach prokreacyjnych nigdy dla przyjemności, nie ma tendencji do odurzania się i zmieniania swoich stanów świadomości. Można takiego sobie wymyślić i dla takiego zbudować system społeczny, a takich co to nie mieszczą się w ideale karać i nawracać siłą. Próby takiego myślenia trwają od wieków. Skutki są mizerne.

Data: 2011-12-09 19:27:11
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jbthq2$7cm$1inews.gazeta.pl...
george wrote:


"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbtdtr$qh3$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

No cóż zupełnie nie śmieszne :).
A powiedziałbym nawet że kompletnie nietrafione.
Jak mówie o co innego chodzi, ale możesz brnać dalej w fałszywe
diagnozy.


Czyli o co? Masz jakąś inna definicje chciwości niż Milton Friedman?
Jeżeli
tym masz inną definicje to nie obala jego twierdzeń. Czy jest jakoś
inaczej?

nie o samą chciwość chodzi :). Ludzkośc jak widze ma problem techinczny z
"chciwością". Cieżko nawet o jakąś wspólna definicje (choć każdy ma
zapewne swoją), czego zresztą dowodzi Twój ostatni post.

Nawet w wiki te defniicje nie wyglądają najlepiej a zwłaszcza polska.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chciwo%C5%9B%C4%87
moze w angielskiej http://en.wikipedia.org/wiki/Greed
tu jakby jaśniej ale nadal "nadmierny" jest dośc pojemny.

Ale wracając do Friedmana i "wolnego rynku".
"Greed is good. (kropka!)" - zdanie to zakłada bezwarunkowość. Jak
zauważysz nie ma tu przecinka ze zdaniem warunkowym, zadnego "but". Jak
można założyc że system oparty wyłącznie na chciwości bedzie wiec stabilny
(z czysto inżynierskiego punktu widzenia) ? Skoro zakładamy "nadmierność"
to gdzie "stabilizator" ? Firedman założył że "chciwosc" jednostek pozwoli
całemu społeczeńśtwu lepiej życ. No cóż nastepne 20 lat pewnie sprawdzi tę
teorię. A do Friedmana mam głównie zal o to że absolutnie sie nie zająknał
się gdy system sie sypie w oczach. Naiwność założenia o samo-regulacji
mnie powala.

Czy "greed is good" gdy
- mamy TBTF
- zwykłe złodziejstwo ala MF Global
- inside ala Hank Paulson

george

"chciwość jest dobra" rozumiem w ten sposób, że należy zaakceptować jeden z
podstawowych motorów działania człowieka i nie skupiać się na zwalczaniu tej
cechy. Należy tę skłonność zaprząc do pracy na rzecz wszystkich. Trzeba
zaakceptować człowieka jaki jest i od zawsze był i pewnie będzie jeszcze
długi czas i w oparciu o jego motywacje budować systemy społeczne. Można też
wymyślić sobie takiego człowieka, który nie jest chciwy, nie bierze więcej
niż mu potrzeba, nie kłamie, nie jest nadmiernie pobudliwy seksualnie, Życie
erotyczne prowadzi tylko w celach prokreacyjnych nigdy dla przyjemności, nie
ma tendencji do odurzania się i zmieniania swoich stanów świadomości. Można
takiego sobie wymyślić i dla takiego zbudować system społeczny, a takich co
to nie mieszczą się w ideale karać i nawracać siłą. Próby takiego myślenia
trwają od wieków. Skutki są mizerne.

Zgadzam sie co do meritum, należy wykorzystac kazdy z podstawowych motorów działania człowieka który sprawia ze idziemy naprzód ( w tym dążenie do zapewnienia sobie lepszej przyszłości, być moze również chciwość). Chciwośc rozumiana jednak jako "nadmierna" chuć do posiadania budzi jednak pewne skutki uboczne.  Friedman makiawelicznie uważa że skutki te są pomijalne.
Gdy system opanują socjopaci, prawo przestaje byc przestrzegane a "kapitalizm" wykastrowany jest z prostego czystego bankructwa myśl że jeszcze większa chciwość cokolwiek rozwiąże jest dość naiwne.

george

P.S. Czy system oparty na chciwości może byc stabilny ?

Data: 2011-12-09 20:37:59
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:

Zgadzam sie co do meritum, należy wykorzystac kazdy z podstawowych motorów
działania człowieka który sprawia ze idziemy naprzód ( w tym dążenie do
zapewnienia sobie lepszej przyszłości, być moze również chciwość).
Chciwośc rozumiana jednak jako "nadmierna" chuć do posiadania budzi jednak
pewne skutki uboczne.  Friedman makiawelicznie uważa że skutki te są
pomijalne. Gdy system opanują socjopaci, prawo przestaje byc przestrzegane
a "kapitalizm" wykastrowany jest z prostego czystego bankructwa myśl że
jeszcze większa chciwość cokolwiek rozwiąże jest dość naiwne.


Systemy społeczne wymyślone przy biurku w kilka osób lub jako praca naukowa przez profesora z fajka w zębach powodowały niezliczone ofiary w ludziach. Prawdę mówiąc nie było jeszcze takiego porządku społecznego, który by nie był narzucony większości przez lepiej wiedzącą mniejszość. Ewolucja organizacji życia społecznego ciągle jednak postępuje i ciągle poszerzana jest baza ludzi, którzy biorą udział w decyzjach. Ewolucja to powolny mechanizm.


george

P.S. Czy system oparty na chciwości może byc stabilny ?


System gdy wszyscy są sobie równi oparty na chciwości ma wbudowane sprzężenie zwrotne ujemne i musi być stabilny. Wszyscy się nawzajem kontrolują i podejmują współpracę tylko wtedy jeżeli uznają to za korzystne dla siebie. Nikt nie jest w stanie wykorzystać drugiego. Rzeczywistość jest jednak taka, że silniejsi wprowadzają do systemu niestabilności. Zaczynają doić słabszych. Zawsze zachowują się tak samo, jak rak. Żerują na swojej ofierze aż do jej zabicia i własnej śmierci, tym samym. W wymiarze jednostkowym próbujemy się bronić przed byciem wykorzystywanym. Oszukujemy na podatkach itp

Data: 2011-12-09 21:40:41
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jbto2o$pgr$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Zgadzam sie co do meritum, należy wykorzystac kazdy z podstawowych motorów
działania człowieka który sprawia ze idziemy naprzód ( w tym dążenie do
zapewnienia sobie lepszej przyszłości, być moze również chciwość).
Chciwośc rozumiana jednak jako "nadmierna" chuć do posiadania budzi jednak
pewne skutki uboczne.  Friedman makiawelicznie uważa że skutki te są
pomijalne. Gdy system opanują socjopaci, prawo przestaje byc przestrzegane
a "kapitalizm" wykastrowany jest z prostego czystego bankructwa myśl że
jeszcze większa chciwość cokolwiek rozwiąże jest dość naiwne.


Systemy społeczne wymyślone przy biurku w kilka osób lub jako praca naukowa
przez profesora z fajka w zębach powodowały niezliczone ofiary w ludziach.
Prawdę mówiąc nie było jeszcze takiego porządku społecznego, który by nie
był narzucony większości przez lepiej wiedzącą mniejszość. Ewolucja
organizacji życia społecznego ciągle jednak postępuje i ciągle poszerzana
jest baza ludzi, którzy biorą udział w decyzjach. Ewolucja to powolny
mechanizm.


george

P.S. Czy system oparty na chciwości może byc stabilny ?


System gdy wszyscy są sobie równi oparty na chciwości ma wbudowane
sprzężenie zwrotne ujemne i musi być stabilny. Wszyscy się nawzajem
kontrolują i podejmują współpracę tylko wtedy jeżeli uznają to za korzystne
dla siebie. Nikt nie jest w stanie wykorzystać drugiego.

No właśnie nie do końca to dostrzegam a właściwie nie widzę owego tajemniczego sprzężenia zwrotnego o którym mówisz.

Rzeczywistość jest
jednak taka, że silniejsi wprowadzają do systemu niestabilności. Zaczynają
doić słabszych. Zawsze zachowują się tak samo, jak rak. Żerują na swojej
ofierze aż do jej zabicia i własnej śmierci, tym samym.

System promuje chciwych (w ekstremach jednostki eksremalnie chciwe / socjopatyczne) -> Ci stają sie silniejsi -> zdobywają środki na wprowadzenie niestabilności (łamanie reguł prawa / pisanie go pod własne błedy / bailout) -> system sie wykrzacza. Tu nie ma sprzężenia zwrotnego.

W wymiarze
jednostkowym próbujemy się bronić przed byciem wykorzystywanym. Oszukujemy
na podatkach itp

akurat to przyspiesza jedynie kolaps całosci...

george

Data: 2011-12-09 21:58:59
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:


"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbto2o$pgr$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Zgadzam sie co do meritum, należy wykorzystac kazdy z podstawowych
motorów
działania człowieka który sprawia ze idziemy naprzód ( w tym dążenie do
zapewnienia sobie lepszej przyszłości, być moze również chciwość).
Chciwośc rozumiana jednak jako "nadmierna" chuć do posiadania budzi
jednak
pewne skutki uboczne.  Friedman makiawelicznie uważa że skutki te są
pomijalne. Gdy system opanują socjopaci, prawo przestaje byc
przestrzegane
a "kapitalizm" wykastrowany jest z prostego czystego bankructwa myśl że
jeszcze większa chciwość cokolwiek rozwiąże jest dość naiwne.


Systemy społeczne wymyślone przy biurku w kilka osób lub jako praca
naukowa
przez profesora z fajka w zębach powodowały niezliczone ofiary w
ludziach. Prawdę mówiąc nie było jeszcze takiego porządku społecznego,
który by nie był narzucony większości przez lepiej wiedzącą mniejszość.
Ewolucja organizacji życia społecznego ciągle jednak postępuje i ciągle
poszerzana jest baza ludzi, którzy biorą udział w decyzjach. Ewolucja to
powolny mechanizm.


george

P.S. Czy system oparty na chciwości może byc stabilny ?


System gdy wszyscy są sobie równi oparty na chciwości ma wbudowane
sprzężenie zwrotne ujemne i musi być stabilny. Wszyscy się nawzajem
kontrolują i podejmują współpracę tylko wtedy jeżeli uznają to za
korzystne
dla siebie. Nikt nie jest w stanie wykorzystać drugiego.

No właśnie nie do końca to dostrzegam a właściwie nie widzę owego
tajemniczego sprzężenia zwrotnego o którym mówisz.



Nie zauważyłeś podstawowego warunku. Wszyscy są równi na rynku.



Rzeczywistość jest
jednak taka, że silniejsi wprowadzają do systemu niestabilności.
Zaczynają doić słabszych. Zawsze zachowują się tak samo, jak rak. Żerują
na swojej ofierze aż do jej zabicia i własnej śmierci, tym samym.

System promuje chciwych (w ekstremach jednostki eksremalnie chciwe /
socjopatyczne) -> Ci stają sie silniejsi -> zdobywają środki na
wprowadzenie niestabilności (łamanie reguł prawa / pisanie go pod własne
błedy / bailout) -> system sie wykrzacza. Tu nie ma sprzężenia zwrotnego.


Chciwi są wszyscy. Nie powiesz mi chyba, że Ty chodzisz do pracy dla swoich klientów a nie dla pieniędzy, które tam zarabiasz. Silniejsi jednak wprowadzają uprzywilejowane dojścia do rynku dla siebie. Silniejsi nie w sensie ekonomicznym, silniejsi fizycznie. Walczenie z chciwością albo jej odrzucanie nie ma sensu. To tak jakby walczyć z popędem seksualnym. Chciwość jest tak samo jak nieuzasadniona agresja, zawiść i inne motywy działania. Dobry projekt powinien pozytywnie skanalizować chciwość. Wystarczy by każdy, czyli każdy chciwy miał swobodny dostęp do rynku. Robienie z ludzi anioły do tej pory się nie powiodło.



W wymiarze
jednostkowym próbujemy się bronić przed byciem wykorzystywanym.
Oszukujemy na podatkach itp

akurat to przyspiesza jedynie kolaps całosci...

 Akurat tu jestem odwrotnego zdania.

Data: 2011-12-09 22:29:14
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jbtsql$akq$1inews.gazeta.pl...
george wrote:


"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbto2o$pgr$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Zgadzam sie co do meritum, należy wykorzystac kazdy z podstawowych
motorów
działania człowieka który sprawia ze idziemy naprzód ( w tym dążenie do
zapewnienia sobie lepszej przyszłości, być moze również chciwość).
Chciwośc rozumiana jednak jako "nadmierna" chuć do posiadania budzi
jednak
pewne skutki uboczne.  Friedman makiawelicznie uważa że skutki te są
pomijalne. Gdy system opanują socjopaci, prawo przestaje byc
przestrzegane
a "kapitalizm" wykastrowany jest z prostego czystego bankructwa myśl że
jeszcze większa chciwość cokolwiek rozwiąże jest dość naiwne.


Systemy społeczne wymyślone przy biurku w kilka osób lub jako praca
naukowa
przez profesora z fajka w zębach powodowały niezliczone ofiary w
ludziach. Prawdę mówiąc nie było jeszcze takiego porządku społecznego,
który by nie był narzucony większości przez lepiej wiedzącą mniejszość.
Ewolucja organizacji życia społecznego ciągle jednak postępuje i ciągle
poszerzana jest baza ludzi, którzy biorą udział w decyzjach. Ewolucja to
powolny mechanizm.


george

P.S. Czy system oparty na chciwości może byc stabilny ?


System gdy wszyscy są sobie równi oparty na chciwości ma wbudowane
sprzężenie zwrotne ujemne i musi być stabilny. Wszyscy się nawzajem
kontrolują i podejmują współpracę tylko wtedy jeżeli uznają to za
korzystne
dla siebie. Nikt nie jest w stanie wykorzystać drugiego.

No właśnie nie do końca to dostrzegam a właściwie nie widzę owego
tajemniczego sprzężenia zwrotnego o którym mówisz.



Nie zauważyłeś podstawowego warunku. Wszyscy są równi na rynku.



Rzeczywistość jest
jednak taka, że silniejsi wprowadzają do systemu niestabilności.
Zaczynają doić słabszych. Zawsze zachowują się tak samo, jak rak. Żerują
na swojej ofierze aż do jej zabicia i własnej śmierci, tym samym.

System promuje chciwych (w ekstremach jednostki eksremalnie chciwe /
socjopatyczne) -> Ci stają sie silniejsi -> zdobywają środki na
wprowadzenie niestabilności (łamanie reguł prawa / pisanie go pod własne
błedy / bailout) -> system sie wykrzacza. Tu nie ma sprzężenia zwrotnego.


Chciwi są wszyscy. Nie powiesz mi chyba, że Ty chodzisz do pracy dla swoich
klientów a nie dla pieniędzy, które tam zarabiasz. Silniejsi jednak
wprowadzają uprzywilejowane dojścia do rynku dla siebie. Silniejsi nie w
sensie ekonomicznym, silniejsi fizycznie. Walczenie z chciwością albo jej
odrzucanie nie ma sensu. To tak jakby walczyć z popędem seksualnym. Chciwość
jest tak samo jak nieuzasadniona agresja, zawiść i inne motywy działania.
Dobry projekt powinien pozytywnie skanalizować chciwość. Wystarczy by każdy,
czyli każdy chciwy miał swobodny dostęp do rynku. Robienie z ludzi anioły do
tej pory się nie powiodło.


Rozumiem. Co prawda nie sądze aby to silniejsi fizycznie mieli w tej chwili pozycje uprzywilejowane.
Myśle że socjopatycznie chciwi, owszem (bez względu na gabaryty).
Jeśli wziąć pod uwagę koncentracje bogactwa np w USA gdzie 80% populacji kontroluje 7% aktywów.
to nie wygląda mi to prawidłowe "skanalizowanie" chciwości wszystkich.
Widzisz, cały czas nie możemy ustalić kto jest chciwy...dla Ciebie to że pracuje by zapewnić sobie byt jest objawem mojej chciwości...nie zgadzam sie.
To jest raczej instykt przetrwania i nie ma absolutnie związku z chciwościa (pojmowaną jako nadmierny pęd do posiadania). Anyway, w calej sprawie nie chodzi o potępienie tego pędu, ale o mechanizm stabilizacji owego systemu w którym ten pęd można wykorzystać. Wymieniłeś dość słabe sprzeżęnie zwrotne (dyskusyjne moim zdaniem), które powinno system ustabilizować. Niestety nie dziala lub jest stanowczo za słabe.


W wymiarze
jednostkowym próbujemy się bronić przed byciem wykorzystywanym.
Oszukujemy na podatkach itp

akurat to przyspiesza jedynie kolaps całosci...

Akurat tu jestem odwrotnego zdania.

czyli dyskusyjne :)

george

Data: 2011-12-09 23:06:19
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:

Rozumiem. Co prawda nie sądze aby to silniejsi fizycznie mieli w tej
chwili pozycje uprzywilejowane.
Myśle że socjopatycznie chciwi, owszem (bez względu na gabaryty).
Jeśli wziąć pod uwagę koncentracje bogactwa np w USA gdzie 80% populacji
kontroluje 7% aktywów.
to nie wygląda mi to prawidłowe "skanalizowanie" chciwości wszystkich.

Prawidłowe, nieprawidłowe. To oceny. Ja nie widzę zagrożenia w koncentracji kapitału. Przy równym dostępie do rynku na rynku zawsze rządzi klient. Ważne jest by klient nie był w niczym ograniczony w swoich wyborach. Jakie widzisz zagrożenie w tym, ze Apple jest takie bogate. Zdobyli to bogactwo bo dostarczali usługi i rzeczy ludziom, którzy za nie z własnej woli płacili. Ograniczając Apple drogę do bogactwa to znaczy pozbawić ich klientów rzeczy i usług, które w ich ocenie poprawiły im życie. Czy Apple wykorzystało swoje bogactwo przeciw Tobie? Czy dla Ciebie? A co powiesz o Google? Tak się bogacąc zrobili Ci krzywdę czy ułatwili Ci życie? Ja jestem zadowolony, że są tacy ludzie jak właściciele Google. Dostają ogromne pieniądze od swoich klientów i ogromną odpowiedzialność za kierowanie. Wolę gdy koncentracja kapitału jest w rekach takich ludzi jak właściciele Google, niż w rekach Tuska. Tusk kontroluje 50% PKB Polski.


Widzisz, cały czas nie możemy ustalić kto jest chciwy...dla Ciebie to że
pracuje by zapewnić sobie byt jest objawem mojej chciwości...nie zgadzam
sie.
To jest raczej instykt przetrwania i nie ma absolutnie związku z
chciwościa (pojmowaną jako nadmierny pęd do posiadania).

Znów przymiotnik. Nadmierny. Od kiedy robi się nadmierny. Taki jak Twój to jest dobry a taki jak mój to jest nadmierny? Bo mam dwa samochody i dwa domy? Nikomu ich nie ukradłem. Kupiłem je za pieniądze moich klientów, którym w zamian dostarczyłem coś za co chętnie zapłacili uzgodnioną cenę. Przy jednym samochodzie i domu miałem swoich klientów odsyłać z kwitkiem?

Anyway, w calej
sprawie nie chodzi o potępienie tego pędu, ale o mechanizm stabilizacji
owego systemu w którym ten pęd można wykorzystać. Wymieniłeś dość słabe
sprzeżęnie zwrotne (dyskusyjne moim zdaniem), które powinno system
ustabilizować. Niestety nie dziala lub jest stanowczo za słabe.

Jedynym mechanizmem stabilizacji to jest równy nieskrepowany dostęp do rynku.

Data: 2011-12-09 23:25:49
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jbu0ot$luv$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Rozumiem. Co prawda nie sądze aby to silniejsi fizycznie mieli w tej
chwili pozycje uprzywilejowane.
Myśle że socjopatycznie chciwi, owszem (bez względu na gabaryty).
Jeśli wziąć pod uwagę koncentracje bogactwa np w USA gdzie 80% populacji
kontroluje 7% aktywów.
to nie wygląda mi to prawidłowe "skanalizowanie" chciwości wszystkich.

Prawidłowe, nieprawidłowe. To oceny. Ja nie widzę zagrożenia w koncentracji
kapitału. Przy równym dostępie do rynku na rynku zawsze rządzi klient. Ważne
jest by klient nie był w niczym ograniczony w swoich wyborach. Jakie widzisz
zagrożenie w tym, ze Apple jest takie bogate. Zdobyli to bogactwo bo
dostarczali usługi i rzeczy ludziom, którzy za nie z własnej woli płacili.
Ograniczając Apple drogę do bogactwa to znaczy pozbawić ich klientów rzeczy
i usług, które w ich ocenie poprawiły im życie. Czy Apple wykorzystało swoje
bogactwo przeciw Tobie? Czy dla Ciebie? A co powiesz o Google? Tak się
bogacąc zrobili Ci krzywdę czy ułatwili Ci życie? Ja jestem zadowolony, że
są tacy ludzie jak właściciele Google. Dostają ogromne pieniądze od swoich
klientów i ogromną odpowiedzialność za kierowanie. Wolę gdy koncentracja
kapitału jest w rekach takich ludzi jak właściciele Google, niż w rekach
Tuska. Tusk kontroluje 50% PKB Polski.


Widzisz, cały czas nie możemy ustalić kto jest chciwy...dla Ciebie to że
pracuje by zapewnić sobie byt jest objawem mojej chciwości...nie zgadzam
sie.
To jest raczej instykt przetrwania i nie ma absolutnie związku z
chciwościa (pojmowaną jako nadmierny pęd do posiadania).

Znów przymiotnik. Nadmierny. Od kiedy robi się nadmierny. Taki jak Twój to
jest dobry a taki jak mój to jest nadmierny? Bo mam dwa samochody i dwa
domy? Nikomu ich nie ukradłem. Kupiłem je za pieniądze moich klientów,
którym w zamian dostarczyłem coś za co chętnie zapłacili uzgodnioną cenę.
Przy jednym samochodzie i domu miałem swoich klientów odsyłać z kwitkiem?

Widzisz, dyskutujesz że definicją a nie ze mną... Tak jest "zdefiniowana" chciwość przez ową "nadmierność" . Wiec zostawmy przymiotniki.
Nie masz nikogo odsyłać z kwitkiem jeśli Twoi klienci sa zadowoleni i swoim wolnym wyborem przyczyniają sie do Twojego bogactwa. Super. Ta idea wypaczona jest jednak przez wybór narzucony siła przez chciwych "inaczej". Na nich system nie przewidział sprzeżenia zwrotnego.
To znaczy był, nazywa sie bankructwo... ale ten etap mamy za sobą. Az do totalnego....


Anyway, w calej
sprawie nie chodzi o potępienie tego pędu, ale o mechanizm stabilizacji
owego systemu w którym ten pęd można wykorzystać. Wymieniłeś dość słabe
sprzeżęnie zwrotne (dyskusyjne moim zdaniem), które powinno system
ustabilizować. Niestety nie dziala lub jest stanowczo za słabe.

Jedynym mechanizmem stabilizacji to jest równy nieskrepowany dostęp do
rynku.


Przy wysokiej koncentracji kapitału nieskrępowany dostęp do rynku jest moim zdaniem wykluczony.

george.

Data: 2011-12-10 10:41:54
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:

Ta idea
wypaczona jest jednak przez wybór narzucony siła przez chciwych "inaczej".
Na nich system nie przewidział sprzeżenia zwrotnego.

Jakiś konkretny przykład takiej chciwości masz?

Data: 2011-12-11 01:02:37
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
Chciwość (rzeczy materialnych i pieniędzy) mieści się głównie na 2-3
poziomie piramidy potrzeb Masłowa

http://www.zarzyccy.pl/piramida-potrzeb-maslowa-2.jpg

założenie że każdy chce się po prostu materialnie bogacić to bardzo
generalizujące stwierdzenie.

Myślę że ludzie chcą być po prostu szczęśliwi (w jakikoliwek sposób) i
żeby ich nikt nie krzywdził. Ta reguła prędzej byłaby formą reguły
ogólnej - ludzi wybierających świadomie (i z własnej woli) cierpienie
jest bardzo mało.

Materialne rozwiązanie tych potrzeb też może mieć miejsce ale nie jest
to jedyna droga. Jest dużo osób bogatych i nieszczęśliwych.

Są różne badania nt. temat, można poszukać np. wzrost PKB kraju do
poziomu szczęścia obywateli, albo czy ludzie jeżdżący drogimi
samochodami czują się szczęśliwsi od tych jeżdzących autobusem czy
czymś innym tanim i mniej wygodnym. Można poszukać tego...trochę mi
się nie chce :)
Są też takie osoby które cenia bardziej wolność od zasobności konta.
Może też być tak że w mediach z jakiegoś powodu dominuje pewien obraz
nobilitujący materialną chciwość. Moim zdanie po pewnym zaspokojeniu
materialnych potrzb (i chciwości) odchodzą one na plan dalszy i wtedy
ten który mówi "greed is good" ma problem jak tu ich nawrócić na to
myślenie ;)


http://twitter.com/RynekGlobalny

Data: 2011-12-11 11:19:48
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
RynekGlobalny wrote:

założenie że każdy chce się po prostu materialnie bogacić to bardzo
generalizujące stwierdzenie.

Myślę że ludzie chcą być po prostu szczęśliwi (w jakikoliwek sposób) i
żeby ich nikt nie krzywdził. Ta reguła prędzej byłaby formą reguły
ogólnej - ludzi wybierających świadomie (i z własnej woli) cierpienie
jest bardzo mało.

Materialne rozwiązanie tych potrzeb też może mieć miejsce ale nie jest
to jedyna droga. Jest dużo osób bogatych i nieszczęśliwych.

Są różne badania nt. temat, można poszukać np. wzrost PKB kraju do
poziomu szczęścia obywateli, albo czy ludzie jeżdżący drogimi
samochodami czują się szczęśliwsi od tych jeżdzących autobusem czy
czymś innym tanim i mniej wygodnym. Można poszukać tego...trochę mi
się nie chce :)
Są też takie osoby które cenia bardziej wolność od zasobności konta.
Może też być tak że w mediach z jakiegoś powodu dominuje pewien obraz
nobilitujący materialną chciwość. Moim zdanie po pewnym zaspokojeniu
materialnych potrzb (i chciwości) odchodzą one na plan dalszy i wtedy
ten który mówi "greed is good" ma problem jak tu ich nawrócić na to
myślenie ;)

I co wynika z tego, że są różni ludzie? Rozmowa była o tym, że chciwość jest zła. Potem stanęło na tym, że nadmierna chciwość jest zła. Ja twierdzę, że każdy jest chciwy. Podobnie jak Ty myślę, że każdy jest chciwy na coś innego. A ocena czy ta chciwość jest nadmierna czy nie jest, to indywidualna ocena. Ja jestem zdania, że każdy niech sobie będzie chciwy no co chce w stopniu jaki uzna za właściwy. Oczywiście nie odmawiam nikomu prawa do oceny stopnia chciwości innego byle poza oceną nic za tym nie szło. Zwłaszcza nie chciałbym by jedni zmuszali innych do jedynie słusznej chciwości w stopniu wyznaczonym przez aktualnego samca/samicy alfa.

Data: 2011-12-11 02:38:16
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On 11 Gru, 11:19, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
RynekGlobalny wrote:
> założenie że każdy chce się po prostu materialnie bogacić to bardzo
> generalizujące stwierdzenie.

> Myślę że ludzie chcą być po prostu szczęśliwi (w jakikoliwek sposób) i
> żeby ich nikt nie krzywdził. Ta reguła prędzej byłaby formą reguły
> ogólnej - ludzi wybierających świadomie (i z własnej woli) cierpienie
> jest bardzo mało.

> Materialne rozwiązanie tych potrzeb też może mieć miejsce ale nie jest
> to jedyna droga. Jest dużo osób bogatych i nieszczęśliwych.

> Są różne badania nt. temat, można poszukać np. wzrost PKB kraju do
> poziomu szczęścia obywateli, albo czy ludzie jeżdżący drogimi
> samochodami czują się szczęśliwsi od tych jeżdzących autobusem czy
> czymś innym tanim i mniej wygodnym. Można poszukać tego...trochę mi
> się nie chce :)
> Są też takie osoby które cenia bardziej wolność od zasobności konta.
> Może też być tak że w mediach z jakiegoś powodu dominuje pewien obraz
> nobilitujący materialną chciwość. Moim zdanie po pewnym zaspokojeniu
> materialnych potrzb (i chciwości) odchodzą one na plan dalszy i wtedy
> ten który mówi "greed is good" ma problem jak tu ich nawrócić na to
> myślenie ;)

I co wynika z tego, że są różni ludzie? Rozmowa była o tym, że chciwość jest
zła. Potem stanęło na tym, że nadmierna chciwość jest zła. Ja twierdzę, że
każdy jest chciwy. Podobnie jak Ty myślę, że każdy jest chciwy na coś
innego. A ocena czy ta chciwość jest nadmierna czy nie jest, to indywidualna
ocena. Ja jestem zdania, że każdy niech sobie będzie chciwy no co chce w
stopniu jaki uzna za właściwy. Oczywiście nie odmawiam nikomu prawa do oceny
stopnia chciwości innego byle poza oceną nic za tym nie szło. Zwłaszcza nie
chciałbym by jedni zmuszali innych do jedynie słusznej chciwości w stopniu
wyznaczonym przez aktualnego samca/samicy alfa.


Jeśli masz na myśli wrzucenie wszystkich ludzkich potrzeb w definicję
chciwości to można taki ogólny wniosek wyciągnąć, że każda potrzeba
wynika z jakichś egoistycznych pobudek - i wszystko będzie zależec od
tego jak sobie coś zdefiniujesz i jaki parametr weźniesz pod uwagę i
jeszcze się może okazać że za mało wiesz żeby coś ocenić jako
egosityczne (chciwe) bądź nieegoistyczne. Z punktu widzenia doktryny
jakiejś ekonomicznej taka definicja nie będzie miała znaczenia.
Czy ta chciwość (w jakimkoliwiek znaczeniu wąskim bądź szerokim) jest
oceniania źle czy dobrze to już dana kultura sobie definiuje, a co za
tym idzie jest to względne, tak jak i pojęcie zła i dobra.

Trudno stwierdzić czy chciwość jakakolwiek czegokolwiek jest nadmierna
bądź nie. Ogólnego wzoru nikt nie wyprowdzi. Oceniac sobie można nic w
tym złego - przy odrobinie luzu można do fajnych wniosków dojść nawet
jeśli ktoś Cię błędnie oceni.


P.s. z tym samcem to jakieś bzdury ;)



http://www.facebook.com/rynekglobalny

Data: 2011-12-11 23:27:28
Autor: V
Dobrze powiedziane....
W dniu 2011-12-11 11:19, totus pisze:
RynekGlobalny wrote:

założenie że każdy chce się po prostu materialnie bogacić to bardzo
generalizujące stwierdzenie.

Myślę że ludzie chcą być po prostu szczęśliwi (w jakikoliwek sposób) i
żeby ich nikt nie krzywdził. Ta reguła prędzej byłaby formą reguły
ogólnej - ludzi wybierających świadomie (i z własnej woli) cierpienie
jest bardzo mało.

Materialne rozwiązanie tych potrzeb też może mieć miejsce ale nie jest
to jedyna droga. Jest dużo osób bogatych i nieszczęśliwych.

Są różne badania nt. temat, można poszukać np. wzrost PKB kraju do
poziomu szczęścia obywateli, albo czy ludzie jeżdżący drogimi
samochodami czują się szczęśliwsi od tych jeżdzących autobusem czy
czymś innym tanim i mniej wygodnym. Można poszukać tego...trochę mi
się nie chce :)
Są też takie osoby które cenia bardziej wolność od zasobności konta.
Może też być tak że w mediach z jakiegoś powodu dominuje pewien obraz
nobilitujący materialną chciwość. Moim zdanie po pewnym zaspokojeniu
materialnych potrzb (i chciwości) odchodzą one na plan dalszy i wtedy
ten który mówi "greed is good" ma problem jak tu ich nawrócić na to
myślenie ;)

I co wynika z tego, że są różni ludzie? Rozmowa była o tym, że chciwość jest
zła. Potem stanęło na tym, że nadmierna chciwość jest zła. Ja twierdzę, że
każdy jest chciwy. Podobnie jak Ty myślę, że każdy jest chciwy na coś
innego. A ocena czy ta chciwość jest nadmierna czy nie jest, to indywidualna
ocena. Ja jestem zdania, że każdy niech sobie będzie chciwy no co chce w
stopniu jaki uzna za właściwy. Oczywiście nie odmawiam nikomu prawa do oceny
stopnia chciwości innego byle poza oceną nic za tym nie szło. Zwłaszcza nie
chciałbym by jedni zmuszali innych do jedynie słusznej chciwości w stopniu
wyznaczonym przez aktualnego samca/samicy alfa.

Dwa chciwe banki: BankA i BankB
BankA pożycza przedsiębiorcy pieniądze gdy spełniony jest jedynie warunek dotyczący wartości zabezpieczenia. BankA nie interesuje się przyszłymi przychodami z kredytowanej inwestycji.

BankB w swojej chciwości zabezpiecza się tak jak BankA jednak decyzję o przyznaniu kredytu uzależnia dodatkowo od szczegółowych prognoz wysokości przyszłych dochodów z kredytowanej inwestycji. W swojej chciwości zabiega o to aby przedsiębiorca rozwinął się z jego udziałem i przyszedł po kolejny kredyt.

Widzisz różnice w chciwości, krótkowzroczność strategii? Który system jest stabilny i dlaczego?

V.

Data: 2011-12-12 08:46:53
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
V wrote:

W dniu 2011-12-11 11:19, totus pisze:
RynekGlobalny wrote:

założenie że każdy chce się po prostu materialnie bogacić to bardzo
generalizujące stwierdzenie.

Myślę że ludzie chcą być po prostu szczęśliwi (w jakikoliwek sposób) i
żeby ich nikt nie krzywdził. Ta reguła prędzej byłaby formą reguły
ogólnej - ludzi wybierających świadomie (i z własnej woli) cierpienie
jest bardzo mało.

Materialne rozwiązanie tych potrzeb też może mieć miejsce ale nie jest
to jedyna droga. Jest dużo osób bogatych i nieszczęśliwych.

Są różne badania nt. temat, można poszukać np. wzrost PKB kraju do
poziomu szczęścia obywateli, albo czy ludzie jeżdżący drogimi
samochodami czują się szczęśliwsi od tych jeżdzących autobusem czy
czymś innym tanim i mniej wygodnym. Można poszukać tego...trochę mi
się nie chce :)
Są też takie osoby które cenia bardziej wolność od zasobności konta.
Może też być tak że w mediach z jakiegoś powodu dominuje pewien obraz
nobilitujący materialną chciwość. Moim zdanie po pewnym zaspokojeniu
materialnych potrzb (i chciwości) odchodzą one na plan dalszy i wtedy
ten który mówi "greed is good" ma problem jak tu ich nawrócić na to
myślenie ;)

I co wynika z tego, że są różni ludzie? Rozmowa była o tym, że chciwość
jest zła. Potem stanęło na tym, że nadmierna chciwość jest zła. Ja
twierdzę, że każdy jest chciwy. Podobnie jak Ty myślę, że każdy jest
chciwy na coś innego. A ocena czy ta chciwość jest nadmierna czy nie
jest, to indywidualna ocena. Ja jestem zdania, że każdy niech sobie
będzie chciwy no co chce w stopniu jaki uzna za właściwy. Oczywiście nie
odmawiam nikomu prawa do oceny stopnia chciwości innego byle poza oceną
nic za tym nie szło. Zwłaszcza nie chciałbym by jedni zmuszali innych do
jedynie słusznej chciwości w stopniu wyznaczonym przez aktualnego
samca/samicy alfa.

Dwa chciwe banki: BankA i BankB
BankA pożycza przedsiębiorcy pieniądze gdy spełniony jest jedynie
warunek dotyczący wartości zabezpieczenia. BankA nie interesuje się
przyszłymi przychodami z kredytowanej inwestycji.

BankB w swojej chciwości zabezpiecza się tak jak BankA jednak decyzję o
przyznaniu kredytu uzależnia dodatkowo od szczegółowych prognoz
wysokości przyszłych dochodów z kredytowanej inwestycji. W swojej
chciwości zabiega o to aby przedsiębiorca rozwinął się z jego udziałem i
przyszedł po kolejny kredyt.

Widzisz różnice w chciwości, krótkowzroczność strategii? Który system
jest stabilny i dlaczego?

Cóż w tym przykładzie nadzwyczajnego? Pisałem, ze chciwość to wszyscy wszystkich kontrolują i system taki jest ujemnie sprzężony i jako taki jest stabilny. Chciwy jest powiązany z czasownikiem chcieć. Ludzie, którzy czegoś chcą zawsze są bardziej produktywni od tych, którzy nie są chciwi czyli nie chcą. Nie chciwi są pasywni.

Data: 2011-12-12 06:48:33
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On Dec 12, 8:46 am, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
V wrote:

stabilny. Chciwy jest powiązany z czasownikiem chcieć. Ludzie, którzy czegoś

Bardzo ciekawe rzeczy piszesz. Kończyłeś językoznastwo może?

Jaka jest różnica między "chcący" a "chciwy" wg Ciebie?

Posłużę się definicją pwn słowa chciwy:
chciwy I <<pożądający czegoś, zwłaszcza pieniędzy; też: świadczący o
czyimś pożądaniu>>
* chciwie * chciwość
chciwy II <<człowiek chciwy>>

Też mi się tak kojarzy że konotacje tego słowa są powiązane przede
wszystkim z dobrem materialnym i ktoś kto pisał "greed is good" to
miał własnie na myśli - podaj źródło informujące że jest inaczej
(szerzej)

Podaj definicje etymologiczną tego słowa (chciwość) z jakiegoś
neizłego slownika to się dowiemy prawdy. Zakładam że na takie źródło
się powołujesz.

Data: 2011-12-12 16:31:56
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
RynekGlobalny wrote:

On Dec 12, 8:46 am, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
V wrote:

stabilny. Chciwy jest powiązany z czasownikiem chcieć. Ludzie, którzy
czegoś

Bardzo ciekawe rzeczy piszesz. Kończyłeś językoznastwo może?

Jaka jest różnica między "chcący" a "chciwy" wg Ciebie?

Posłużę się definicją pwn słowa chciwy:
chciwy I <<pożądający czegoś, zwłaszcza pieniędzy; też: świadczący o
czyimś pożądaniu>>
* chciwie * chciwość
chciwy II <<człowiek chciwy>>

Co w tej definicji jest nie tak? Trzeba pamiętać, że zwłaszcza nie znaczy tylko i to wystarczy.



Też mi się tak kojarzy że konotacje tego słowa są powiązane przede
wszystkim z dobrem materialnym i ktoś kto pisał "greed is good" to
miał własnie na myśli - podaj źródło informujące że jest inaczej
(szerzej)

Przede wszystkim to nie znaczy wyłącznie.


Podaj definicje etymologiczną tego słowa (chciwość) z jakiegoś
neizłego slownika to się dowiemy prawdy. Zakładam że na takie źródło
się powołujesz.

Całkiem mi pasuje ta, którą przytoczyłeś.

Nie o tym jest rozmowa. Rozmowa była o tym czy chciwy to obelga podobnie jak liberał czy nie.

W/g mnie różnica między chciwy i chcący jest taka, ze chciwy to określenie mocniejsze.
np.
Rynek Globalny jest chciwy na pochlebstwa. Dobrze brzmiące zdanie ze słowem chcący mi nie przychodzi mi do głowy.

Data: 2011-12-12 08:09:16
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On 12 Gru, 16:31, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

W/g mnie różnica między chciwy i chcący jest taka, ze chciwy to określenie
mocniejsze.
np.
Rynek Globalny jest chciwy na pochlebstwa. Dobrze brzmiące zdanie ze słowem
chcący mi nie przychodzi mi do głowy.

Chciwy ma jednoznaczne wybrzmienie pejoratywne. Jeśli to słowo zmieni
znaczenie to i wybrzmienie też będzie inne. Na dziś dzień jest
określnie o zbarwieniu negatywnym. Możemy poszukać w  dobrym aktualnym
słowniku jak chcesz mieć absolutną pewność, bo na coś trzeba się
powołać - nie umniejszając czynnikom społecznym branym pod uwagę w
tworzeniu słownika. Językoznawcy tego też pilnują.

Wniosek jest taki że na dziś dzień jak kogoś tak określisz może się
przynajmniej czuć urażonym a może i więcej.



K



K

Data: 2011-12-12 17:24:13
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
RynekGlobalny wrote:

On 12 Gru, 16:31, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

W/g mnie różnica między chciwy i chcący jest taka, ze chciwy to
określenie mocniejsze.
np.
Rynek Globalny jest chciwy na pochlebstwa. Dobrze brzmiące zdanie ze
słowem chcący mi nie przychodzi mi do głowy.

Chciwy ma jednoznaczne wybrzmienie pejoratywne. Jeśli to słowo zmieni
znaczenie to i wybrzmienie też będzie inne. Na dziś dzień jest
określnie o zbarwieniu negatywnym. Możemy poszukać w  dobrym aktualnym
słowniku jak chcesz mieć absolutną pewność, bo na coś trzeba się
powołać - nie umniejszając czynnikom społecznym branym pod uwagę w
tworzeniu słownika. Językoznawcy tego też pilnują.

Wniosek jest taki że na dziś dzień jak kogoś tak określisz może się
przynajmniej czuć urażonym a może i więcej.

Jak już wcześniej pisałem jestem zdania, że każdy jest chciwy. Myślę też, że każdy jest chciwy na pieniądze, każdy jednak w innym stopniu. Określanie kogoś jako chciwy w znaczeniu nagannym jest objawem zakłamania. Nie muszę dla polepszenia samopoczucia szukać autorytetów na podbudowę własnego zadnia. Nic nie będę szukał w słownikach.

Data: 2011-12-12 08:47:32
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On 12 Gru, 17:24, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
RynekGlobalny wrote:
> On 12 Gru, 16:31, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

>> W/g mnie różnica między chciwy i chcący jest taka, ze chciwy to
>> określenie mocniejsze.
>> np.
>> Rynek Globalny jest chciwy na pochlebstwa. Dobrze brzmiące zdanie ze
>> słowem chcący mi nie przychodzi mi do głowy.

> Chciwy ma jednoznaczne wybrzmienie pejoratywne. Jeśli to słowo zmieni
> znaczenie to i wybrzmienie też będzie inne. Na dziś dzień jest
> określnie o zbarwieniu negatywnym. Możemy poszukać w  dobrym aktualnym
> słowniku jak chcesz mieć absolutną pewność, bo na coś trzeba się
> powołać - nie umniejszając czynnikom społecznym branym pod uwagę w
> tworzeniu słownika. Językoznawcy tego też pilnują.

> Wniosek jest taki że na dziś dzień jak kogoś tak określisz może się
> przynajmniej czuć urażonym a może i więcej.

Jak już wcześniej pisałem jestem zdania, że każdy jest chciwy. Myślę też, że
każdy jest chciwy na pieniądze, każdy jednak w innym stopniu. Określanie
kogoś jako chciwy w znaczeniu nagannym jest objawem zakłamania. Nie muszę
dla polepszenia samopoczucia szukać autorytetów na podbudowę własnego
zadnia. Nic nie będę szukał w słownikach.

Jasne możesz mieć swoje teorie. Nie zdziw się jednak że ktoś się może
poczuć urażony,obrażony (etc.) jak go nazwiesz "chciwym". Życie w
wybranej kulturze to zdawanie sobie konsekwencji z panującej w niej
reguł - język, znaczenie słów i ich wybrzmienie to jedna z nich.
Wszystko to ma swój logiczny sens - efektywna komunikacja.

Data: 2011-12-12 18:41:56
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
RynekGlobalny wrote:

On 12 Gru, 17:24, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
RynekGlobalny wrote:
> On 12 Gru, 16:31, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

>> W/g mnie różnica między chciwy i chcący jest taka, ze chciwy to
>> określenie mocniejsze.
>> np.
>> Rynek Globalny jest chciwy na pochlebstwa. Dobrze brzmiące zdanie ze
>> słowem chcący mi nie przychodzi mi do głowy.

> Chciwy ma jednoznaczne wybrzmienie pejoratywne. Jeśli to słowo zmieni
> znaczenie to i wybrzmienie też będzie inne. Na dziś dzień jest
> określnie o zbarwieniu negatywnym. Możemy poszukać w  dobrym aktualnym
> słowniku jak chcesz mieć absolutną pewność, bo na coś trzeba się
> powołać - nie umniejszając czynnikom społecznym branym pod uwagę w
> tworzeniu słownika. Językoznawcy tego też pilnują.

> Wniosek jest taki że na dziś dzień jak kogoś tak określisz może się
> przynajmniej czuć urażonym a może i więcej.

Jak już wcześniej pisałem jestem zdania, że każdy jest chciwy. Myślę też,
że każdy jest chciwy na pieniądze, każdy jednak w innym stopniu.
Określanie kogoś jako chciwy w znaczeniu nagannym jest objawem
zakłamania. Nie muszę dla polepszenia samopoczucia szukać autorytetów na
podbudowę własnego zadnia. Nic nie będę szukał w słownikach.

Jasne możesz mieć swoje teorie. Nie zdziw się jednak że ktoś się może
poczuć urażony,obrażony (etc.) jak go nazwiesz "chciwym". Życie w
wybranej kulturze to zdawanie sobie konsekwencji z panującej w niej
reguł - język, znaczenie słów i ich wybrzmienie to jedna z nich.
Wszystko to ma swój logiczny sens - efektywna komunikacja.

Nie grozi mi to. Nie etykietuje ludzi i nie oceniam.

Data: 2011-12-12 10:05:20
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On 12 Gru, 18:41, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
RynekGlobalny wrote:
> On 12 Gru, 17:24, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie grozi mi to. Nie etykietuje ludzi i nie oceniam.

Oczywiście że ci grozi bo ktoś oceni wg norm w których żyje - usłyszy
to słowo i się np obrazi bo tak kultura definiuje jego znaczenie a on
założy że ty też jesteś z jego kultury no a przecież jesteś.

Oceniasz i etykietujesz też, bo masz jakiś system wartości. to jest
Twoja baza dzięki niej Twoja psychika jest stabilna inaczej
zwariowałbyś - miałbyś olbrzymie problemy z podjęciem jakiejkolwiek
decyzji - gdzie iść z kim się spotkać, z kim rozmawiać, czego chcieć
etc. Nawet powiedziałbym że tego potrzebujesz i nie możesz bez tego
żyć, inaczej nie było by Cię tu z nami tylko zostałbyś kimś w rodzaju
pustelnika.

Mając system wartościujesz zachowania innych wzgl. swojego systemu.
Nie mam możliwości żebyś wszystkich ludzi z Twojego otoczenia
traktował neutralnie. No może w przypadku zaburzenia takie coś
występowałoby w naturze.

Mózg używa heurystyk bo tak jest mu łatwiej się odnaleźć w
reczywistości, system wartosci to takie heurystyki - uproszczenia
które przyspieszają działanie Twoje w otaczającym Cię świecie.

Data: 2011-12-12 20:19:00
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
RynekGlobalny wrote:

On 12 Gru, 18:41, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
RynekGlobalny wrote:
> On 12 Gru, 17:24, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

Nie grozi mi to. Nie etykietuje ludzi i nie oceniam.

Oczywiście że ci grozi bo ktoś oceni wg norm w których żyje - usłyszy
to słowo i się np obrazi bo tak kultura definiuje jego znaczenie a on
założy że ty też jesteś z jego kultury no a przecież jesteś.

Oczywiście, ze mi nie grozi. Wiem co mówię.


Oceniasz i etykietujesz też, bo masz jakiś system wartości. to jest
Twoja baza dzięki niej Twoja psychika jest stabilna inaczej
zwariowałbyś - miałbyś olbrzymie problemy z podjęciem jakiejkolwiek
decyzji - gdzie iść z kim się spotkać, z kim rozmawiać, czego chcieć
etc. Nawet powiedziałbym że tego potrzebujesz i nie możesz bez tego
żyć, inaczej nie było by Cię tu z nami tylko zostałbyś kimś w rodzaju
pustelnika.

Ależ to wszystko prawda. Co jednak nie zmienia faktu, ze tych ocen nie wypowiadam głośno. Ani w obecności, ani bez obecności ocenianego. Oczywiście te oceny mają wpływ na mój stosunek do danej osoby. Nie wypowiadam tych ocen głośno. Obelgi czy kłótnie do niczego nie prowadzą, moim zdaniem. Można mieć jak najgorsze zdanie o poglądach rozmówcy ale to nie uprawnia do używania obelg w rozmowie z nim. I rzeczywiście muszę tu uściślić. Nie oceniam i nie etykietuje głośno. Ale oczywiście bez hierarchii nie umiem się obyć.



Mając system wartościujesz zachowania innych wzgl. swojego systemu.
Nie mam możliwości żebyś wszystkich ludzi z Twojego otoczenia
traktował neutralnie. No może w przypadku zaburzenia takie coś
występowałoby w naturze.

Zgadzam się
 
Mózg używa heurystyk bo tak jest mu łatwiej się odnaleźć w
reczywistości, system wartosci to takie heurystyki - uproszczenia
które przyspieszają działanie Twoje w otaczającym Cię świecie.

Tak to prawda. Znam to zjawisko i staram się jak mogę ograniczyć jego wpływ na tworzenie moich opinii. Ciągle zadaję pytanie - dlaczego? I ciągle zadaje pytanie - jak to można zweryfikować? Stąd się biorą moje aktywności w dyskusjach z utartymi poglądami jak ta, że chciwość jest zła. Nie doszliśmy jeszcze do tego dlaczego jest zła i komu szkodzi. Jeżeli komukolwiek. Oraz z poglądami, że podczas spadków realizowane są zyski. Czy to, że podczas wzrostów gdy jednocześnie rośnie LOP to długie wchodzą na rynek. I inne takie.

Data: 2011-12-12 21:33:29
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On 12 Gru, 20:19, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
Stąd się biorą moje aktywności w
dyskusjach z utartymi poglądami jak ta, że chciwość jest zła. Nie doszliśmy
jeszcze do tego dlaczego jest zła i komu szkodzi.

Czyli wg Twoich toeori nie wiesz też czy jest dobra - nie wiesz czy
jest dobra czy zła. Naukowo i jakkolwiek nie dowiedziesz tego zapewne
szybko jeśli w ogóle - moim zdaniem nie ma na to szans (glównym
problemem będzie określnie punktu odniesienia) To jest zwyczajna
dyskusja filozoficzna gdzie zmienia sie podejście co jakiś czas kilka
razy w epoce. Teraz  jest moda na jakieś proste wolnorynkowe zasady to
się balwochwali chciwość że to fajne narzędzie i mamy wzrost gosp.. i
wszystko rośnie wszyscy zarabiją. Gdy życie ludzi zubożeje bo ludzie
będą się zajmować pod wpływem tego poglądu dosłownie bogaceniem się
materialnie ich życie emocjonalne zubożeje. Wtedy będą chciwość
przeklinać że doprowadziła ich do tego pustostanu.

Z punktu widzenia kultury chciwość jest określana i kojarzona wciąż
jako coś złego i tego akurat jesteśmy pewni. Możesz wsystkich ludzi
próbować zmienić, aby myśleli inaczej - uważam że ci się nie uda. Z
resztą sam widzisz jaki budzi opór Twoja teoria która w sumie nic nie
określiła (czy chciwość dobra czy zła) chociażby tutaj.

Data: 2011-12-13 08:39:59
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"RynekGlobalny" <rynekglobalny@gmail.com> wrote in message news:af4f2404-30fd-4b99-b4d9-53964df1b68fi6g2000vbh.googlegroups.com...
On 12 Gru, 20:19, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:
Stąd się biorą moje aktywności w
dyskusjach z utartymi poglądami jak ta, że chciwość jest zła. Nie doszliśmy
jeszcze do tego dlaczego jest zła i komu szkodzi.

Czyli wg Twoich toeori nie wiesz też czy jest dobra - nie wiesz czy
jest dobra czy zła. Naukowo i jakkolwiek nie dowiedziesz tego zapewne
szybko jeśli w ogóle - moim zdaniem nie ma na to szans (glównym
problemem będzie określnie punktu odniesienia) To jest zwyczajna
dyskusja filozoficzna gdzie zmienia sie podejście co jakiś czas kilka
razy w epoce. Teraz  jest moda na jakieś proste wolnorynkowe zasady to
się balwochwali chciwość że to fajne narzędzie i mamy wzrost gosp. i
wszystko rośnie wszyscy zarabiją. Gdy życie ludzi zubożeje bo ludzie
będą się zajmować pod wpływem tego poglądu dosłownie bogaceniem się
materialnie ich życie emocjonalne zubożeje. Wtedy będą chciwość
przeklinać że doprowadziła ich do tego pustostanu.

Z punktu widzenia kultury chciwość jest określana i kojarzona wciąż
jako coś złego i tego akurat jesteśmy pewni. Możesz wsystkich ludzi
próbować zmienić, aby myśleli inaczej - uważam że ci się nie uda. Z
resztą sam widzisz jaki budzi opór Twoja teoria która w sumie nic nie
określiła (czy chciwość dobra czy zła) chociażby tutaj.


Ja chciałem tylko dodać że w całej dyskusji nie chodzi o to czy chciwość jest dobra czy zła :)
Uważam że sama w sobie nie jest odpowiedzią na stabliność systemu. Totus zdaje sie twierdzić że możemy wszystko na tym oprzeć. Jest jednocześnie siłą sprawczą jaki stablizatorem.
Niestety agonalny stan systemu (według mnie) nie potwierdza jej funkcji stablizującej, dlatego nie zgadzam sie że "chciwość jest dobra".. powinno być

"Pragrnienie jest dobre, ale ..."

Mam problem tylko z tymi trzema kropkami.

george

Data: 2011-12-12 23:47:31
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On Dec 13, 8:39 am, "george" <george...@vp.pl> wrote:

Uważam że sama w sobie nie jest odpowiedzią na stabliność systemu. Totus
zdaje sie twierdzić że możemy wszystko na tym oprzeć. Jest jednocześnie siłą
sprawczą jaki stablizatorem.
Niestety agonalny stan systemu (według mnie) nie potwierdza jej funkcji
stablizującej, dlatego nie zgadzam sie że "chciwość jest dobra".. powinno
być

Był taki kedys który chciał oprzeć coś na wspólnej własności i mu nie
wyszło. Oparcie systemu na chciwości to takie coś podobne tylko odbite
w zwierciadle (krzywym). Powstanie nowy jedyny, prawdziwy, długo
oczekiwany system oparty na pięknej i "działającej" ideologii a
skończy się to tak jak zwykle.

Data: 2011-12-13 08:54:04
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:

Uważam że sama w sobie nie jest odpowiedzią na stabliność systemu. Totus
zdaje sie twierdzić że możemy wszystko na tym oprzeć. Jest jednocześnie
siłą sprawczą jaki stablizatorem.

Na "rynku" bankowym sprzężenie nie działa bo go nie ma. Zostało zdjęte przez urzędników. Nie ma wolnego dostępu do rynku ani od strony sprzedawcy ani od strony kupującego. To nie jest rynek. Zwyczajnie. Rozważmy jakieś inne miejsce gdzie rynek działa.

Data: 2011-12-13 08:06:58
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On 13 Gru, 08:54, totus <to...@poczta.onet.pl> wrote:

Na "rynku" bankowym sprzężenie nie działa bo go nie ma. Zostało zdjęte przez
urzędników. Nie ma wolnego dostępu do rynku ani od strony sprzedawcy ani od
strony kupującego. To nie jest rynek. Zwyczajnie. Rozważmy jakieś inne
miejsce gdzie rynek działa.

W jakimś programie Cejrowskiego w buszu, wśród dzikich są takie
miejsca prawie idealnie wolnorynkowe.



http://www.facebook.com/rynekglobalny

Data: 2011-12-13 18:58:23
Autor: V
Dobrze powiedziane....
W dniu 2011-12-13 08:54, totus pisze:
george wrote:

Uważam że sama w sobie nie jest odpowiedzią na stabliność systemu. Totus
zdaje sie twierdzić że możemy wszystko na tym oprzeć. Jest jednocześnie
siłą sprawczą jaki stablizatorem.

Na "rynku" bankowym sprzężenie nie działa bo go nie ma. Zostało zdjęte przez
urzędników. Nie ma wolnego dostępu do rynku ani od strony sprzedawcy ani od
strony kupującego. To nie jest rynek. Zwyczajnie. Rozważmy jakieś inne
miejsce gdzie rynek działa.

Banki są najprawdziwszym rynkiem, będziesz w szoku gdy chciwość zbierze tam swoje żniwo. Ale OK, wróćmy do wspomnianych przez Ciebie kierowców taksówek, zmowy cenowe, możliwe? Wysteruj proszę. Co jest ich źródłem? Głupota czy chciwość? Jak myślisz, taksówki daleko zajadą? Znikną z rynku prawda? Znaczy, że co, byli głupio chciwi? System można by uznać za stabilny jeśliby odpowiedział wcześniej, zanim setki lub tysiące rodzin kierowców taksówek znajdą się w sytuacji bez wyjścia. Staram się pokazać Ci, że decyzje pozbawione troski o długoterminowy (ponadpokoleniowy) wzrost, noszą -na przemian- znamiona albo głupoty albo chciwości. W sumie ja nie rozróżniam, aczkolwiek to drugie jest świadomym wyborem.

OK, rynek depozytów, strona klient. Chodzi sobie człowiek i odwiedza banki. Zostawia depo tam gdzie dostanie najwyższe oprocentowanie. Oczywiście o założeniu głównego rachunku z kartą do bankomatu nie ma mowy. On tego nie wie, ale kieruje nim chciwość. Jak wysterujesz ten przypadek? Nauczysz depozytariusza na czym polega równowaga transakcji bankowej i opowiesz mu o konsekwencjach jej braku? Jeśli tego nie zrobisz, to system zmiecie jego depo.

V.

Data: 2011-12-13 19:20:32
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jc70at$i2l$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Uważam że sama w sobie nie jest odpowiedzią na stabliność systemu. Totus
zdaje sie twierdzić że możemy wszystko na tym oprzeć. Jest jednocześnie
siłą sprawczą jaki stablizatorem.

Na "rynku" bankowym sprzężenie nie działa bo go nie ma. Zostało zdjęte przez
urzędników. Nie ma wolnego dostępu do rynku ani od strony sprzedawcy ani od
strony kupującego. To nie jest rynek. Zwyczajnie. Rozważmy jakieś inne
miejsce gdzie rynek działa.

Napewno takie miejsca są, temu nie zaprzeczę.
Aktualny system jako całość niestety jest koślawy bo duża cześć (banki) w pewnym momecie została wyłączona z reguł o których mówisz ("każdy każdego kontroluje/bankructwo")
Być może dlatego to sie wali jako całość..

Pozostaje podziekować za dyskusje bez epitetów :)

george

Data: 2011-12-12 19:25:42
Autor: V
Dobrze powiedziane....
W dniu 2011-12-12 08:46, totus pisze:
V wrote:

W dniu 2011-12-11 11:19, totus pisze:
RynekGlobalny wrote:

założenie że każdy chce się po prostu materialnie bogacić to bardzo
generalizujące stwierdzenie.

Myślę że ludzie chcą być po prostu szczęśliwi (w jakikoliwek sposób) i
żeby ich nikt nie krzywdził. Ta reguła prędzej byłaby formą reguły
ogólnej - ludzi wybierających świadomie (i z własnej woli) cierpienie
jest bardzo mało.

Materialne rozwiązanie tych potrzeb też może mieć miejsce ale nie jest
to jedyna droga. Jest dużo osób bogatych i nieszczęśliwych.

Są różne badania nt. temat, można poszukać np. wzrost PKB kraju do
poziomu szczęścia obywateli, albo czy ludzie jeżdżący drogimi
samochodami czują się szczęśliwsi od tych jeżdzących autobusem czy
czymś innym tanim i mniej wygodnym. Można poszukać tego...trochę mi
się nie chce :)
Są też takie osoby które cenia bardziej wolność od zasobności konta.
Może też być tak że w mediach z jakiegoś powodu dominuje pewien obraz
nobilitujący materialną chciwość. Moim zdanie po pewnym zaspokojeniu
materialnych potrzb (i chciwości) odchodzą one na plan dalszy i wtedy
ten który mówi "greed is good" ma problem jak tu ich nawrócić na to
myślenie ;)

I co wynika z tego, że są różni ludzie? Rozmowa była o tym, że chciwość
jest zła. Potem stanęło na tym, że nadmierna chciwość jest zła. Ja
twierdzę, że każdy jest chciwy. Podobnie jak Ty myślę, że każdy jest
chciwy na coś innego. A ocena czy ta chciwość jest nadmierna czy nie
jest, to indywidualna ocena. Ja jestem zdania, że każdy niech sobie
będzie chciwy no co chce w stopniu jaki uzna za właściwy. Oczywiście nie
odmawiam nikomu prawa do oceny stopnia chciwości innego byle poza oceną
nic za tym nie szło. Zwłaszcza nie chciałbym by jedni zmuszali innych do
jedynie słusznej chciwości w stopniu wyznaczonym przez aktualnego
samca/samicy alfa.

Dwa chciwe banki: BankA i BankB
BankA pożycza przedsiębiorcy pieniądze gdy spełniony jest jedynie
warunek dotyczący wartości zabezpieczenia. BankA nie interesuje się
przyszłymi przychodami z kredytowanej inwestycji.

BankB w swojej chciwości zabezpiecza się tak jak BankA jednak decyzję o
przyznaniu kredytu uzależnia dodatkowo od szczegółowych prognoz
wysokości przyszłych dochodów z kredytowanej inwestycji. W swojej
chciwości zabiega o to aby przedsiębiorca rozwinął się z jego udziałem i
przyszedł po kolejny kredyt.

Widzisz różnice w chciwości, krótkowzroczność strategii? Który system
jest stabilny i dlaczego?

Cóż w tym przykładzie nadzwyczajnego? Pisałem, ze chciwość to wszyscy
wszystkich kontrolują i system taki jest ujemnie sprzężony i jako taki jest
stabilny. Chciwy jest powiązany z czasownikiem chcieć. Ludzie, którzy czegoś
chcą zawsze są bardziej produktywni od tych, którzy nie są chciwi czyli nie
chcą. Nie chciwi są pasywni.


Postępowanie BankuA wyjałowi rynek. BankA dopuszcza scenariusz, gdzie będzie bezwzględny dla przedsiębiorcy. Z drugiej jednak strony BankA zaspokaja chciwość i krótkowzroczność akcjonariuszy i zarządu. Krótkoterminowo jest postrzegany jak ten, który udziela więcej kredytów niż BankB.

BankB, kierując się rozsądkiem, (mimo, ze rozsądek narażony jest na walkę z chciwością) w wyniku analizy biznesplanu, odmówia udzielenia kredytu (mimo zabezpieczenia kapitału). BankB ma słabsze wyniki sprzedażowe, nie może pochwalić się dynamicznymi przyrostami kredytów. BankB odsyła klienta z przysłowiowym kwitkiem, zmusza do edukacji i do rewizji swoich działań. Planuje zmaterializować swoją chciwość w przyszłości? dlaczego?

Jeśli natomiast chodzi o Twój pov, to czy dobrze rozumiem, że aby wspomniane przez Ciebie, ujemne sprzężenie zwrotne miało miejsce, to czy wszyscy kontrolujący wszystkich są jednakowo wyedukowani? Czy to jest warunek konieczny? jeśli tak, to nie jest to przykład dla nas. Przynajmniej nie na dziś, może kiedyś tak..., dziś chciwy "doradca bankowy" w zamian za bonus opakuje opcjami walutowymi swojego klienta, klient nie ma żadnych szans z "doradcą" bo trudni się produkcją samolotów.

V.

Data: 2011-12-11 20:18:37
Autor: Przemek
Dobrze powiedziane....

Użytkownik "RynekGlobalny" <rynekglobalny@gmail.com> napisał w wiadomości news:6840efd4-693b-43e6-b23d-

Chciwość (rzeczy materialnych i pieniędzy) mieści się głównie na 2-3
poziomie piramidy potrzeb Masłowa

http://www.zarzyccy.pl/piramida-potrzeb-maslowa-2.jpg

He he nigdy bym nie przypuszczal ze Zarzyccy beda cytowani tu na grupie :))))

Data: 2011-12-12 06:50:42
Autor: RynekGlobalny
Dobrze powiedziane....
On Dec 11, 8:18 pm, "Przemek" <olowek5-to niepotrzebne@to tez.wp.pl>
wrote:
He he nigdy bym nie przypuszczal ze Zarzyccy beda cytowani tu na grupie
:))))

Piramida Masłowa będzie wszędzie tak samo wyglądać. Po prostu google -
images i akurat padło na źródło które ty jakoś kojarzysz a które mi
nic nie mówi a piramida taka jak należy.

Data: 2011-12-12 18:45:00
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jbv9h3$fun$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Ta idea
wypaczona jest jednak przez wybór narzucony siła przez chciwych "inaczej".
Na nich system nie przewidział sprzeżenia zwrotnego.

Jakiś konkretny przykład takiej chciwości masz?

Ja podam, ty sie odniesiesz i pójdziemy z tematem w "krzaki"...
Do niczego nie doprowadzi.

Podsumuje, mam wątpliwości w stabilność systemu opartego na zdaniu
"chciwość jest dobra" bez jakiś dodatkowych warunków. Zauważ że nie dysktujemy o tym czy system w oparciu o to zdanie bedzie sie rozwijał. Nie jestem ślepy abe tego nie dostrzec.
Czy "chciwi" czy "chcący", bez znaczenia.
Nie widzę jednak tu sprzężenia stablizującego.
Chodzi mi o sytuacje w której zwiększenie sygnału "chciwość" spowoduje "trudnosc" w podejmowaniu nadmiernego ryzyka systemowego. Widze dookoła (kryzys zadłużenia) że jest wręcz odwrotnie.
Przykładowo banki podejmują ryzyko (z chciwości lub innego motoru w co nie wnikam) niezależenie od konsekwencji swoich działań ponieważ konsekwencje przestały je dotyczyć z powodu braku możlwości bankructwa (BTW nie wiem po jaką cholere ktoś jeszcze handluje CDS'ami).
Nie bardzo wiem co masz na myśli mówiać o sprzeżeniu zwrotnym " wszyscy wszystkich kontrolują i system taki jest ujemnie sprzężony ".

Możesz jakość to odnieść do aktualnej sytuacji ? (BTW właśnie w ocenie aktualnej sytacji mam problem)
W którym miejscu ktoś kogoś kontroluje i gdzie to zauważyć można ?

george

Data: 2011-12-12 20:55:54
Autor: totus
Dobrze powiedziane....
george wrote:


"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbv9h3$fun$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Ta idea
wypaczona jest jednak przez wybór narzucony siła przez chciwych
"inaczej".
Na nich system nie przewidział sprzeżenia zwrotnego.

Jakiś konkretny przykład takiej chciwości masz?

Ja podam, ty sie odniesiesz i pójdziemy z tematem w "krzaki"...
Do niczego nie doprowadzi.

Podsumuje, mam wątpliwości w stabilność systemu opartego na zdaniu
"chciwość jest dobra" bez jakiś dodatkowych warunków. Zauważ że nie
dysktujemy o tym czy system w oparciu o to zdanie bedzie sie rozwijał. Nie
jestem ślepy abe tego nie dostrzec.
Czy "chciwi" czy "chcący", bez znaczenia.
Nie widzę jednak tu sprzężenia stablizującego.
Chodzi mi o sytuacje w której zwiększenie sygnału "chciwość" spowoduje
"trudnosc" w podejmowaniu nadmiernego ryzyka systemowego. Widze dookoła
(kryzys zadłużenia) że jest wręcz odwrotnie.
Przykładowo banki podejmują ryzyko (z chciwości lub innego motoru w co nie
wnikam) niezależenie od konsekwencji swoich działań ponieważ konsekwencje
przestały je dotyczyć z powodu braku możlwości bankructwa (BTW nie wiem po
jaką cholere ktoś jeszcze handluje CDS'ami).

Sam już napisałeś. Banki nie podejmują żadnego ryzyka. jak Ty byś działał na giełdzie gdybyś wiedział, ze wszystkie straty pokryje państwo? Chciwość jest oczywiście kontrowana i mitygowana przez strach. Na rynku. Ale banki nie działają na rynku. Banki działają w jakiejś prawnej wirtualnej rzeczywistości.

Nie bardzo wiem co masz na myśli mówiać o sprzeżeniu zwrotnym " wszyscy
wszystkich kontrolują i system taki jest ujemnie sprzężony ".

W normalnych swobodnych stosunkach między ludzkich, każdy jest chciwy na własny użytek. Moja chciwość jest kontrolowana przez Twoją chciwość. Oczywiście pod warunkiem, że mamy takie same prawa na rynku. Ja nie jestem monopolistą jak PKP czy żeby zostać taksówkarzem nie trzeba robić doktoratu i należeć do 5 stowarzyszeń i mieć 5 zezwoleń. W swobodnej wymianie jeżeli zjawi się taksówkarz, który poda wysoką cenę na swoją usługę z chciwości to zaraz zjawi się drugi chciwy, który by zachęcić klientów postawi cenę trochę niższą i tak dalej aż chciwość doprowadzi do ceny tak niskiej, że na rynku utrzymają się tylko najbardziej wydajni i innowacyjni. Tak chciwość dostarcza usługi taksówkarskie po najniższej możliwej cenie i z najwyższą możliwą jakością. Tak to rozumiem. Dlatego uważam, że chciwość jest dobra dla klientów.


Możesz jakość to odnieść do aktualnej sytuacji ? (BTW właśnie w ocenie
aktualnej sytacji mam problem)
W którym miejscu ktoś kogoś kontroluje i gdzie to zauważyć można ?

Najlepiej ludzka chciwość można obserwować na giełdzie samochodowej. Gdzie jedni z chciwości chcą wcisnąć złom po cenie nowego auta,a inni za 3-latka chcą zapłacić jak za auto do kasacji. Chodzą koło siebie i się targują i najczęściej każdy rezygnuje ze swoich wstępnych marzeń.

Data: 2011-12-13 01:31:37
Autor: george
Dobrze powiedziane....

"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message news:jc5m8a$6v4$1inews.gazeta.pl...
george wrote:


"totus" <totus@poczta.onet.pl> wrote in message
news:jbv9h3$fun$1inews.gazeta.pl...
george wrote:

Ta idea
wypaczona jest jednak przez wybór narzucony siła przez chciwych
"inaczej".
Na nich system nie przewidział sprzeżenia zwrotnego.

Jakiś konkretny przykład takiej chciwości masz?

Ja podam, ty sie odniesiesz i pójdziemy z tematem w "krzaki"...
Do niczego nie doprowadzi.

Podsumuje, mam wątpliwości w stabilność systemu opartego na zdaniu
"chciwość jest dobra" bez jakiś dodatkowych warunków. Zauważ że nie
dysktujemy o tym czy system w oparciu o to zdanie bedzie sie rozwijał. Nie
jestem ślepy abe tego nie dostrzec.
Czy "chciwi" czy "chcący", bez znaczenia.
Nie widzę jednak tu sprzężenia stablizującego.
Chodzi mi o sytuacje w której zwiększenie sygnału "chciwość" spowoduje
"trudnosc" w podejmowaniu nadmiernego ryzyka systemowego. Widze dookoła
(kryzys zadłużenia) że jest wręcz odwrotnie.
Przykładowo banki podejmują ryzyko (z chciwości lub innego motoru w co nie
wnikam) niezależenie od konsekwencji swoich działań ponieważ konsekwencje
przestały je dotyczyć z powodu braku możlwości bankructwa (BTW nie wiem po
jaką cholere ktoś jeszcze handluje CDS'ami).

Sam już napisałeś. Banki nie podejmują żadnego ryzyka. jak Ty byś działał na
giełdzie gdybyś wiedział, ze wszystkie straty pokryje państwo? Chciwość jest
oczywiście kontrowana i mitygowana przez strach. Na rynku. Ale banki nie
działają na rynku. Banki działają w jakiejś prawnej wirtualnej
rzeczywistości.

Tzn że tu (banki) "sprzężenie" o którym mówisz nie działa ??


Nie bardzo wiem co masz na myśli mówiać o sprzeżeniu zwrotnym " wszyscy
wszystkich kontrolują i system taki jest ujemnie sprzężony ".

W normalnych swobodnych stosunkach między ludzkich, każdy jest chciwy na
własny użytek. Moja chciwość jest kontrolowana przez Twoją chciwość.
Oczywiście pod warunkiem, że mamy takie same prawa na rynku. Ja nie jestem
monopolistą jak PKP czy żeby zostać taksówkarzem nie trzeba robić doktoratu
i należeć do 5 stowarzyszeń i mieć 5 zezwoleń. W swobodnej wymianie jeżeli
zjawi się taksówkarz, który poda wysoką cenę na swoją usługę z chciwości to
zaraz zjawi się drugi chciwy, który by zachęcić klientów postawi cenę trochę
niższą i tak dalej aż chciwość doprowadzi do ceny tak niskiej, że na rynku
utrzymają się tylko najbardziej wydajni i innowacyjni. Tak chciwość
dostarcza usługi taksówkarskie po najniższej możliwej cenie i z najwyższą
możliwą jakością. Tak to rozumiem. Dlatego uważam, że chciwość jest dobra
dla klientów.


Mówisz o rynku idealnym. Zrestartujemy system, na początku znów bedzie "normalnie" ale za 30 - 40 lat bedziemy w tym samym punkcie co teraz. To nie działa...ileż razy ludzkośc musi powtarzać ten sam motyw...


Możesz jakość to odnieść do aktualnej sytuacji ? (BTW właśnie w ocenie
aktualnej sytacji mam problem)
W którym miejscu ktoś kogoś kontroluje i gdzie to zauważyć można ?

Najlepiej ludzka chciwość można obserwować na giełdzie samochodowej. Gdzie
jedni z chciwości chcą wcisnąć złom po cenie nowego auta,a inni za 3-latka
chcą zapłacić jak za auto do kasacji. Chodzą koło siebie i się targują i
najczęściej każdy rezygnuje ze swoich wstępnych marzeń.

To jest mikroskala. Skala makro wymyka sie jednak.
Nie wiem gdzie tkwi błąd. Mógłbym spróbować go zdefiniować w ten sposób że w momencie pewnej koncentracji kapitału (z tego co pisałeś, nie widzisz nic w tym złego: -> gooogle)  osiągamy prędkość ucieczki po której nie ma juz powrotu i system ulega degradacji. Można powiedzieć że pojawienie sie TBTF to właśnie ten moment, bo brak możliwości bankructwa (to uznalbym za właściwe sprzężenie zwrotne) rozregulowuje całość bezpowrotnie.

george

Data: 2011-12-09 23:36:27
Autor: marfi
Dobrze powiedziane....
Użytkownik "totus" <totus@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:jbto2o$pgr$1inews.gazeta.pl...

Systemy społeczne wymyślone przy biurku w kilka osób lub jako praca naukowa
przez profesora z fajka w zębach powodowały niezliczone ofiary w ludziach.
Prawdę mówiąc nie było jeszcze takiego porządku społecznego, który by nie
był narzucony większości przez lepiej wiedzącą mniejszość. Ewolucja
organizacji życia społecznego ciągle jednak postępuje i ciągle poszerzana
jest baza ludzi, którzy biorą udział w decyzjach. Ewolucja to powolny
mechanizm.



Takie małe deja vu:

"Dlaczego kurwa mać bez przerwy
Poucza ktoś w co wierzyć mam"

--
marfi

Data: 2011-12-12 01:28:11
Autor: Maciej Bojko
Dobrze powiedziane....
On Fri, 9 Dec 2011 14:58:33 +0000 (UTC), " kc"
<kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:

Friedman, tez sobie wzorzec wybrałeś....


Nie rozumiem. Bo "nasz" a nie nasz?

Teraz ja nie rozumiem. Co tu znaczy "nasz" w cudzysłowie i bez
cudzysłowu?

--
Maciej Bójko

Data: 2011-12-12 05:41:55
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
Maciej Bojko <maciej.bojko@gmail.com> napisał(a):
Teraz ja nie rozumiem. Co tu znaczy "nasz" w cudzysłowie i bez
cudzysłowu?

Cytowałem nieobecnego na grupie od jakiegoś czasu kolegę fatso. Czyż nie pisywał "nasi górą"?

pozdrawiam
kc

--


Data: 2011-12-12 05:41:55
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
Maciej Bojko <maciej.bojko@gmail.com> napisał(a):
Teraz ja nie rozumiem. Co tu znaczy "nasz" w cudzysłowie i bez
cudzysłowu?

Cytowałem nieobecnego na grupie od jakiegoś czasu kolegę fatso. Czyż nie pisywał "nasi górą"?

pozdrawiam
kc

--


Data: 2011-12-12 10:15:13
Autor: Maciej Bojko
Dobrze powiedziane....
On Mon, 12 Dec 2011 05:41:55 +0000 (UTC), " kc"
<kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:

Teraz ja nie rozumiem. Co tu znaczy "nasz" w cudzysłowie i bez
cudzysłowu?

Cytowałem nieobecnego na grupie od jakiegoś czasu kolegę fatso. Czyż nie pisywał "nasi górą"?

Nie mam pojęcia, co pisywał fatso i co przez to rozumiał. Napiszesz,
co ty miałeś przez to na myśli?

--
Maciej Bójko

Data: 2011-12-12 08:53:19
Autor: Charlie delta
Dobrze powiedziane....
On 12 Gru, 10:15, Maciej Bojko <maciej.bo...@gmail.com> wrote:
On Mon, 12 Dec 2011 05:41:55 +0000 (UTC), " kc"

<k...@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:
>> Teraz ja nie rozumiem. Co tu znaczy "nasz" w cudzysłowie i bez
>> cudzysłowu?

>Cytowałem nieobecnego na grupie od jakiegoś czasu kolegę fatso. Czyż nie
>pisywał "nasi górą"?

Nie mam pojęcia, co pisywał fatso i co przez to rozumiał. Napiszesz,
co ty miałeś przez to na myśli?

--
Maciej Bójko

co dzieje się z tym wieprzem? czyżby zbankrutował ?

Data: 2011-12-12 17:50:52
Autor: kc
Dobrze powiedziane....
Maciej Bojko <maciej.bojko@gmail.com> napisał(a): 
Nie mam pojęcia, co pisywał fatso i co przez to rozumiał. Napiszesz,
co ty miałeś przez to na myśli?

Dokładnie to samo co ty, skoro tak dopytujesz.

"Nasz" to ten, którego "swoi" uważają za swojego. Jeżeli chcesz robotę, to ją dostaniesz, jeżeli jesteś "nasz". Powiesz klika, i to się zgadza. Ale są kliki wielkości narodów. Kaczmarski (uwielbiam) śpiewał w limerykach o narodach o takiej klice:

"...przyjacielu, my tu w Izraelu nie mamy dla ciebie roboty".

Wyjaśniłem?

pozdrawiam
kc

--


Data: 2011-12-12 21:03:19
Autor: Maciej Bojko
Dobrze powiedziane....
On Mon, 12 Dec 2011 17:50:52 +0000 (UTC), " kc"
<kc59@gazeta.SKASUJ-TO.pl> wrote:

Nie mam pojęcia, co pisywał fatso i co przez to rozumiał. Napiszesz,
co ty miałeś przez to na myśli?

Dokładnie to samo co ty, skoro tak dopytujesz.

"Nasz" to ten, którego "swoi" uważają za swojego. Jeżeli chcesz robotę, to ją dostaniesz, jeżeli jesteś "nasz". Powiesz klika, i to się zgadza. Ale są kliki wielkości narodów. Kaczmarski (uwielbiam) śpiewał w limerykach o narodach o takiej klice:

"...przyjacielu, my tu w Izraelu nie mamy dla ciebie roboty".

Wyjaśniłem?

W mordę, pod przysięgą mogę zeznać, że celowo piszesz najmętniej, jak
tylko potrafisz.

--
Maciej Bójko

Dobrze powiedziane....

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona