Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Dojazd w gory

Dojazd w gory

Data: 2010-08-25 21:21:43
Autor: Michal Jankowski
Dojazd w gory
Kwik <kwik@nospaminteria.pl> writes:

Jak Wy to rozgrywacie? Macie dokladne rozklady wszystkich przystankow
z ktorych byc moze skorzystacie? Planujecie wypady co do minuty?
Jezdzicie tylko w miejsca swietnie skomunikowane? A moze po prostu
jestescie bardziej cierpliwi...? ;-)

Rozumiem, ze nie chesz brac samochodu, bo trasa piesza jest z A do B,
a samochod zostal w A?

No to proste - zostawiasz samochod w A i trase B-A pokonujesz
komunikacja zbiorowa, albo w miejscu C i odcinki C-A i B-C zbiorkomem,
co tam wygodniej wyjdzie, z A do B moze nie byc autobusu... Na ogol ze
wzgledu na predkosc piechura odleglosc A-B nie bedzie duza.

Wiem, ze to w dalszym ciagu ogranicza wybor tras, bo z A do B droga
moze isc dookola jakiegos masywu gorskiego i byc dluga, ale Himalajow
u nas nie ma... Na potrzeby Szczawnicy i Zegiestowa zaparkowanie w Sączu powinno sie
sprawdzic.

  MJ

Data: 2010-08-26 00:14:00
Autor: Kwik
Dojazd w gory
Michal Jankowski pisze:

Na potrzeby Szczawnicy i Zegiestowa zaparkowanie w Sączu powinno sie
sprawdzic.

No tak, ale sadzilem naiwnie, ze dojazd autem do Sacza a pozniej - kombinowanie zbiorkomem do Szczawnicy to wyjdzie tylko troche krocej od calej trasy pokonywanej autobusem. O naiwnosci!

Jako ciekawostke dodam, bo zapomnialem wyzalic sie w pierwszej wiadomosci, ze przy dwoch osobach zbiorkom jest _znaczaco_drozszy_ od samochodu. W takim ukladzie juz naprawde znika ostatni argument za jego wyborem...

Kwik

Data: 2010-08-26 09:45:50
Autor: Stan
Dojazd w gory
W dniu 2010-08-26 00:14, Kwik pisze:

Jako ciekawostke dodam, bo zapomnialem wyzalic sie w pierwszej
wiadomosci, ze przy dwoch osobach zbiorkom jest _znaczaco_drozszy_ od
samochodu. W takim ukladzie juz naprawde znika ostatni argument za jego
wyborem...


Bo ja wiem, wszystko zależy od trasy. Np autobus W-wa - Sanok kosztuje ok 50zł, czyli za dwie osoby wychodzi 100zł. Jak nie masz jakiegoś zagazowanego golfa to dojazd autem wcale nie wychodzi taniej. Nawet jak doliczysz jeszcze podjazd do Ustrzyk czy Wetliny to wyjdzie co najwyżej podobnie.
Poza tym auto (chyba że masz firmowe) to nie tylko koszta paliwa. Jadąc szczególnie w długą trasę musisz dolewać płynu takiego, owego, coś tam poprawić, wszystko się zużywa, co jakiś czas trzeba zrobić przegląd, coś tam wymienić.

Data: 2010-08-26 10:38:51
Autor: Zbynek Ltd.
Dojazd w gory
Stan napisał(a) :
W dniu 2010-08-26 00:14, Kwik pisze:

Jako ciekawostke dodam, bo zapomnialem wyzalic sie w pierwszej
wiadomosci, ze przy dwoch osobach zbiorkom jest _znaczaco_drozszy_ od
samochodu. W takim ukladzie juz naprawde znika ostatni argument za jego
wyborem...


Bo ja wiem, wszystko zależy od trasy. Np autobus W-wa - Sanok kosztuje ok 50zł, czyli za dwie osoby wychodzi 100zł. Jak nie masz jakiegoś zagazowanego golfa to dojazd autem wcale nie wychodzi taniej. Nawet jak doliczysz jeszcze podjazd do Ustrzyk czy Wetliny to wyjdzie co najwyżej podobnie.
Poza tym auto (chyba że masz firmowe) to nie tylko koszta paliwa. Jadąc szczególnie w długą trasę musisz dolewać płynu takiego, owego, coś tam poprawić, wszystko się zużywa, co jakiś czas trzeba zrobić przegląd, coś tam wymienić.

Tyż prowda.
Czasem można kupić bilet na kolej w jakiejś promocji typu wyjazd
weekendowy, nie zawsze trzeba jechać ekspresem czy IC. Można w
pociągu podrzemać lub wręcz pospać i po przyjeździe dokonać ataku
(szczytowego) z marszu.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2010-08-26 10:59:26
Autor: Michal Jankowski
Dojazd w gory
Stan <stasiek@test.com> writes:

Poza tym auto (chyba że masz firmowe) to nie tylko koszta paliwa.
Jadąc szczególnie w długą trasę musisz dolewać płynu takiego, owego,
coś tam poprawić, wszystko się zużywa, co jakiś czas trzeba zrobić
przegląd, coś tam wymienić.

Niestety auto już mam a odstawione na czas urlopu do garażu nie
przestaje wymagać przeglądów i wymiany oleju co rok.

Od kilometrów leci tylko benzyna, płyn do spryskiwania i czasem
żarówka.

  MJ

Data: 2010-08-26 11:03:35
Autor: Michał
Dojazd w gory
W dniu 2010-08-26 10:59, Michal Jankowski pisze:
Stan<stasiek@test.com>  writes:

Poza tym auto (chyba Ĺźe masz firmowe) to nie tylko koszta paliwa.
Jadąc szczególnie w długą trasę musisz dolewać płynu takiego, owego,
coś tam poprawić, wszystko się zużywa, co jakiś czas trzeba zrobić
przegląd, coś tam wymienić.

Niestety auto juĹź mam a odstawione na czas urlopu do garaĹźu nie
przestaje wymagać przeglądów i wymiany oleju co rok.

Od kilometrów leci tylko benzyna, płyn do spryskiwania i czasem
ĹźarĂłwka.


Czyli rozwijając to: różnica "zużycia" pomiędzy samochodem stojącym w garażu a jeżdżącym rocznie dajmy na to 20 tys. km to tylko żarówki. Ciekawe :)

PS. TeĹź mam samochĂłd ;)

Data: 2010-08-26 11:15:40
Autor: Michal Jankowski
Dojazd w gory
Michał <mbmbmb2@interia.kropka.pl> writes:

Czyli rozwijając to: różnica "zużycia" pomiędzy samochodem stojącym w
garażu a jeżdżącym rocznie dajmy na to 20 tys. km to tylko żarówki.
Ciekawe :)

Dokładnie tak. No, powiedzmy że pomiędzy jeżdżącym 5 tys. i jeżdżącym
15 tys.

Kupuje się nowy, sprzedaje się 5-letni, cena sprzedaży od przebiegu
nie zależy prawie wcale (zresztą kupujący i tak będzie uważał, że
cofnąłeś licznik 8-) ), a niczego poza żarówkami (oraz olejem/filtrem
na raz do roku niezaleznie od przebiegu) przez pierwszych 5 lat
przebiegu w samochodzie się nie wymienia.

Co innego, jakbys jezdzil 50 tys. rocznie.

  MJ

Data: 2010-08-26 11:32:50
Autor: Michał
Dojazd w gory
W dniu 2010-08-26 11:15, Michal Jankowski pisze:
Michał<mbmbmb2@interia.kropka.pl>  writes:

Czyli rozwijając to: różnica "zużycia" pomiędzy samochodem stojącym w
garażu a jeżdżącym rocznie dajmy na to 20 tys. km to tylko żarówki.
Ciekawe :)

Dokładnie tak. No, powiedzmy że pomiędzy jeżdżącym 5 tys. i jeżdżącym
15 tys.


Mam jednak inne zdanie.

Kupuje się nowy,

Może różnica naszych zdań bierze się właśnie z tego założenia? Nie wiem dlaczego robisz takie założenie, rozmawiamy przecież bardzo ogólnie (koszty dojazdu samochodem kontra komunikacją zbiorową).

Data: 2010-08-26 11:45:06
Autor: Stan
Dojazd w gory
W dniu 2010-08-26 11:32, Michał pisze:

Kupuje się nowy,

Może różnica naszych zdań bierze się właśnie z tego założenia? Nie wiem
dlaczego robisz takie założenie, rozmawiamy przecież bardzo ogólnie
(koszty dojazdu samochodem kontra komunikacją zbiorową).

No właśnie, jak doliczyć koszta zakupu nowego auta to zbiorkom wychodzi duuużo taniej. Poza tym jeśli nie masz, żeby wyłożyć te kilkadziesiąt tysięcy na nowe auto i musisz wziąć kredyt to zakup wychodzi jeszcze drożej.

Rozumiem, że auto to wygoda, prestiż itd. Ma swoje oczywiste zalety. Ale utrzymanie auta kosztuje niemało. I za tą wygodę się płaci.
Oczywiście nowe auto nie kosztuje cię tak bardzo w utrzymaniu jak starsze, ale kosztuje odpowiednio więcej.

Data: 2010-08-26 11:16:39
Autor: Stan
Dojazd w gory
W dniu 2010-08-26 11:03, Michał pisze:


Czyli rozwijając to: różnica "zużycia" pomiędzy samochodem stojącym w
garażu a jeżdżącym rocznie dajmy na to 20 tys. km to tylko żarówki.
Ciekawe :)

PS. TeĹź mam samochĂłd ;)


No właśnie. Zawsze mi się wydawało (mam auto), że przeglądy, wymiany oleju, rozrząd itp robi się po iluś tam kilometrach a nie co roku. Ale widocznie się nie znam.

Data: 2010-08-26 11:38:21
Autor: Michal Jankowski
Dojazd w gory
Stan <stasiek@test.com> writes:

No właśnie. Zawsze mi się wydawało (mam auto), że przeglądy, wymiany
oleju, rozrząd itp robi się po iluś tam kilometrach a nie co roku. Ale
widocznie się nie znam.

Co iles (np. 15 tys., 20 tys.) kilometrow ale nie rzadziej niz co roku
(w niektorych samochodach co 1.5 roku). Jeszcze mi sie nie zdarzylo
wyjezdzic kilometrow przed uplywem roku.

Tak jak pisalem - jak jezdzisz 50 tys. rocznie, to co innego.

  MJ

Data: 2010-08-26 13:33:03
Autor: Tomasz Sójka
Dojazd w gory
Dnia Thu, 26 Aug 2010 00:14:00 +0200, Kwik napisał(a):

Michal Jankowski pisze:

Na potrzeby Szczawnicy i Zegiestowa zaparkowanie w Sączu powinno sie
sprawdzic.

No tak, ale sadzilem naiwnie, ze dojazd autem do Sacza a pozniej - kombinowanie zbiorkomem do Szczawnicy to wyjdzie tylko troche krocej od calej trasy pokonywanej autobusem. O naiwnosci!

Jako ciekawostke dodam, bo zapomnialem wyzalic sie w pierwszej wiadomosci, ze przy dwoch osobach zbiorkom jest _znaczaco_drozszy_ od samochodu. W takim ukladzie juz naprawde znika ostatni argument za jego wyborem...

Kwik

No są jeszcze inne argumenty. Wybór trasy - wskazane są jednak pętelki, bo
powrót komunikacją może być utrudniony. Nie zawsze jest bezpośrednie
połączenie z mety na start, nie zawsze np. ostatni autobus
przyjedzie/zatrzyma się, nie zawsze zdążymy na ten ostatni autobus itd. W
każdym razie można wpuścić się w niezły kanał. Lepszy jest już dojazd
komunikacją gdzieś i powrót do auta pieszo, tu jednak trzeba dość
precyzyjnie sobie ten dojazd zaplanować żeby nie spędzić godziny czy dwóch
na jakimś przystanku, zamiast łazić po górach... Z drugiej strony dobrze
jest sobie zaplanować jakiś spory margines czasowy na korki, wypadki czy
inne takie, i wtedy jak dojedziemy na czas lub za wczesnie to i tak
zwiedzamy okolice przystanku :)
Druga sprawa to parking - autko warte 10-20 tys. to może i postawię byle
gdzie na poboczu, dla droższego/nowszego trzeba już szukać jakiegoś
parkingu, i to najlepiej sprawdzonego i bez zdzierstwa. I to nam znów jakoś
ogranicza wybór trasy... Po trzecie dojazd autem (własnym) potrafi być dość męczący psychicznie. A
start na trasę z bólem głowy...
Pozdrawiam Tomek

Data: 2010-08-26 14:53:54
Autor: Krzysztof Pilsniak
Dojazd w gory
Druga sprawa to parking - autko warte 10-20 tys. to może i postawię byle
gdzie na poboczu, dla droższego/nowszego trzeba już szukać jakiegoś

Tu prawie sprawdza się AC, a dodatkowo możemy mieć transport kombinowany - w jedną stronę autem, w drugą komunikacją.

pzdrw
Krzysiek

Data: 2010-08-26 14:56:43
Autor: Krzysztof Pilsniak
Dojazd w gory
No to proste - zostawiasz samochod w A i trase B-A pokonujesz
komunikacja zbiorowa, albo w miejscu C i odcinki C-A i B-C zbiorkomem,
co tam wygodniej wyjdzie, z A do B moze nie byc autobusu... Na ogol ze
wzgledu na predkosc piechura odleglosc A-B nie bedzie duza.

Jest jeszcze wariant z dwoma samochodami - tylko oczywiście wtedy potrzebne sa co najmniej dwie osoby do wycieczki :-).

pzdrw
Krzysiek

Dojazd w gory

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona