Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Dokd powinna zmierza Polska?

Dokd powinna zmierza Polska?

Data: 2013-11-11 05:11:08
Autor: Mark Woydak
Dokd powinna zmierza Polska?

 Ideałem, do którego powinna dążyć Polska, jest zbudowanie suwerennej
wspólnoty politycznej z dobrze funkcjonującymi instytucjami
demokratycznymi. Ta wspólnota powinna być bezpieczna w szerokim sensie tego
słowa, sprawiedliwa, z nowoczesną gospodarką, z ograniczonymi, ale
sprawnymi instytucjami państwowymi.
 Ideałem dla Polski powinna być sytuacja, gdy nasze państwo będzie miało
wysokiej jakości instytucje publiczne, a polskie społeczeństwo obywatelskie
będzie dobrze rozwinięte. Tego typu wspólnota będzie miała wysoki poziom
kultury (także instytucjonalnej), będzie działała w sposób odpowiedzialny,
a obywatele będą mieli zaufanie do państwa. Oczywiście jest to model
idealny, który w zasadzie narzuca się jako oczywisty każdemu obywatelowi
racjonalnie myślącemu o sprawach publicznych. Właśnie tak wyobrażałbym
sobie IV Rzeczpospolitą.

Nieprzypadkowo nie mówię tutaj nic o kontekście międzynarodowym, o
relacjach Polski np. z UE, ponieważ powinny one być podporządkowane wyżej
zarysowanej wizji. Aby jednak osiągnąć powyższy cel, który jak nietrudno
zauważyć, jest w znacznym stopniu zaprzeczeniem stanu obecnego, musimy
dokonać prawdziwej, głębokiej i wielowymiarowej zmiany społecznej.

Ze względu na bardzo sieciowy charakter współczesnej rzeczywistości,
konieczne jest zastosowanie strategii wielu jednoczesnych, mniejszych lub
większych reform w prawie wszystkich newralgicznych miejscach systemu III
RP. Musi to więc być prawdziwa zmiana systemowa. Działania jednostkowe,
powierzchowne, nic nie pomogą. Priorytetem są przemiany w ośmiu obszarach:

Polska tożsamość
Najważniejszą w tej chwili w Polsce kwestią jest ustalenie wspólnego dla
Polaków kanonu wartości. Nie określiliśmy go w roku 1989, oddając
przestrzeń wartości narodowych intencjonalnemu, choć w znacznej mierze
zakulisowemu, starannemu zagospodarowaniu przez różnego typu środowiska,
które można określić ogólnie jako politycznych i ekonomicznych
beneficjentów porozumienia Okrągłego Stołu. Dla zdobycia pełni władzy nad
polskim społeczeństwem dążyły one również do uzyskania hegemonii
aksjologicznej. Skutkiem tych zabiegów okazało się rozbicie polskich
tożsamości tradycyjnych i zastąpienie ich jakąś dziwną propozycją, mającą
charakter patchworku, nieokreśloności, relatywizmu, nihilizmu, oportunizmu,
zatomizowania, płytkiego materializmu, pseudoliberalizmu, lewactwa i
aksjologicznego – co tu dużo mówić – skundlenia, w celach propagandowych
nazywanego często modernizacją. Według tego obłędnego „pomysłu na Polskę”
mamy stać się wspólnotą w zasadzie bez tożsamości, bez wizji, bez projektu.
Bo jak słusznie zauważyła niedawno na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”
Wanda Zwinogrodzka, wspomnianym środowiskom nie udało się niejako „w zamian
za Polskę” zaproponować żadnego sensownego i spójnego projektu zastępczego.
Ich marne, nieautentyczne „polskopodobne projekty zastępcze” nie bardzo się
nad Wisłą przyjęły, mimo „ogromnych wojsk i generałów….”, jakie
zaangażowano. Próbuje się więc wciąż rozbijać podstawy funkcjonowania
wspólnoty, nie proponując nic w zamian. A społeczeństwo bez tożsamości
funkcjonować nie może. Myśląc więc o programie dla Polski, musimy przede
wszystkim wrócić do tego pytania, na które nie znaleźliśmy odpowiedzi w
roku 1989 – pytania o kształt polskiej tożsamości. Musimy więc dziś, w
procesie demokratycznej debaty, określić kanon naszych podstawowych
wartości, wokół których mamy budować naszą wspólnotę. Jest to zadanie
bardzo trudne, zwłaszcza w kontekście obecnych podziałów politycznych i
światopoglądowych, ale możliwe, a przede wszystkim – konieczne do
zrealizowania. W czasach, gdy modne jest opowiadanie o dominacji
indywidualizmu i o „społeczeństwach jednostek”, to wciąż wspólnoty
polityczne decydują o jakości i sensie życia ludzi – a te są sprawne i
silne tylko wtedy, gdy potrafią budować więzi, opierając się na wspólnie
wyznawanych przez ich członków wartościach. Konieczny jest więc proces
symbolicznego zjednoczenia się Polaków. Jednym z jego elementów (mówię o
tym od wielu miesięcy) powinien być po pierwsze pomnik ofiar katastrofy
smoleńskiej. Po drugie konieczne jest, przynajmniej symboliczne,
rozliczenie Peerelu. Przypominam, że owo „rozliczenie” było jednym z trzech
podstawowych (oprócz samoorganizacji obywatelskiej i samorządów
pracowniczych) postulatów demokratycznie przyjętego w 1981 r. programu
polskiej Solidarności. Nikt nie zwolnił z realizacji tego postulatu
reprezentantów Solidarności w roku 1989. Tak w wielkim skrócie (nie
wspomniałem np. o kwestii oczywistej – kwestii wartości chrześcijańskich,
które polską wspólnotę budują) powinna wyglądać podstawa kształtowania się
nowoczesnej polskiej wspólnoty politycznej. I w związku z tym podstawowym
nośnikiem zmian pozostaje kultura i edukacja. W programie każdego polskiego
rządu, który chciałby realnie i skutecznie integrować naszą wspólnotę,
sprawy kultury i edukacji powinny być pierwszorzędne.

Komunikacja społeczna

Polska musi być krajem, w którym istnieje normalna komunikacja społeczna
zarówno wewnątrz społeczeństwa, jak i między nim a władzą. Niestety dziś w
Polsce komunikację zastępuje propaganda, przemoc symboliczna, manipulacja,
zanurzenie w obłudzie. Tymczasem polska wspólnota powinna być oparta na
dialogu – tak wewnętrznym, jak i pomiędzy elitami i masami. Musi się
opierać na podstawowych wartościach moralnych i narodowych – naród traktuję
tu w sensie kulturowym i obywatelskim. Taka jest podstawa wszelkiego
rozwoju społecznego.

Realna demokracja partycypacyjna

Polska musi stać się realną demokracją partycypacyjną. Trzy podstawowe
wymiary tego systemu są w Polsce niedojrzałe: debata publiczna w zasadzie
nie istnieje, dominujące media sprzyjają jednej opcji politycznej i
światopoglądowej; społeczeństwo obywatelskie jest rozbite na enklawy,
bardzo słabo rozwinięte – nie będąc tym samym realnym partnerem dla władzy.
Tego typu osłabiona wspólnota nie może kontrolować sektorów, takich jak
biznes czy polityka. A polska opozycja parlamentarna jest instytucjonalnie
ograniczana w swoich prawach, projekty zmian zaś tego stanu rzeczy są
blokowane przez rządzącą koalicję.

Konieczność sprawnego państwa

W Polsce muszą wreszcie zaistnieć sprawne instytucje państwowe. Sprawne
państwo to takie, w którym politycy nie tylko umieją, ale także mogą
rządzić, czyli – przede wszystkim – mają możliwość obezwładnienia, a
przynajmniej neutralizowania wpływu rozmaitych grup interesów. Sprawne
państwo to też takie, w którym politycy chcą rządzić – tymczasem wiele
wskazuje na to, że politycy obecnego obozu władzy raczej rządzić nie chcą,
bo przynosi to zbyt wiele ryzyka, a zbyt mało, z ich punktu widzenia,
korzyści. Rządzenie państwem (i społeczeństwem przecież – o czym się często
zapomina) musi być zasadzone na wiedzy – w Polsce obecnie nie ma jednak
eksperckiej podbudowy polityki i rządzenia. Aby państwo było sprawne, musi
istnieć również przejrzysty i autorski proces stanowienia prawa,
odpowiedzialność indywidualna za tenże proces oraz za podejmowane decyzje
polityczne. Sprawne państwo powinno być także oparte na apolitycznej
służbie cywilnej. I wreszcie cały szereg funkcji państwowych powinien być
realizowany równolegle przez obywateli zorganizowanych w instytucjach
obywatelskich, tak żeby te dwa podmioty (państwo i obywatele) mogły się
wzajemnie kontrolować dla dobra wspólnoty politycznej. Oprócz tego
oczywiście konieczna jest również dogłębna reforma poszczególnych
specjalistycznych branż i polityk w zakresie służby, sądownictwa, polityki
prorodzinnej, rolnictwa, nauki, ekologii, infrastruktury itd., itp.

Neutralizacja AGI

Dobro Polski wymaga neutralizacji tzw. antyrozwojowych grup interesów
(określenie Andrzeja Zybertowicza). Moje doświadczenia zarówno jako badacza
korzystającego z analiz moich kolegów socjologów (Zybertowicz, Staniszkis,
Gadowska), jak i praktyka czynnego w polityce przez ostatnie pół roku
potwierdzają, że istnienie „antyrozwojowych grup interesów” jest głównym
problemem współczesnej Polski uniemożliwiającym reformę państwa i
poszczególnych jego instytucji i sektorów.

Zmiana edukacyjna

W Polsce potrzebna jest realna reforma edukacji. Polska szkoła musi być
zmieniona dogłębnie: musi zacząć przekazywać nowoczesną wiedzę i
umiejętności, ale także wychowywać. Wychowywać do jasno określonych
wartości utrwalających naszą wspólnotę. Potrzebny jest także intensywny
rozwój edukacji prawnej, obywatelskiej, nowoczesnej edukacji ekonomicznej i
konsumenckiej, wreszcie reforma oświaty zawodowej (aby przeciwdziałać
produkowaniu bezrobotnych).

Nowoczesna gospodarka

Polska gospodarka musi realizować polski interes narodowy, a więc musimy
prowadzić politykę gospodarczą, która będzie się koncentrowała wokół
wsparcia dla polskiej marki – od nauki, poprzez polskie technologie na
produktach kończąc. Często pierwszym postulatem przedsiębiorców jest:
„niech się państwo do nas nie wtrąca”. Ale zaraz potem ci sami
przedsiębiorcy dodają: „Potrzebujemy polskiej polityki gospodarczej,
gwarancji eksportowych, obrony przed konkurencją zagraniczną. Polskie
państwo nie broni nas, a francuskie czy niemieckie swoich przedsiębiorców
ochrania”. A więc aktywna polityka gospodarcza może wspomóc polskich
przedsiębiorców, pomóc im konkurować na globalnym rynku. Ale nie może
jednocześnie krępować ich działań – stąd potrzebna jest w Polsce wielka
rewolucja deregulacyjna.

Solidarność społeczna

Polska nie może być tylko dla niektórych. Polskie państwo musi stać się
odpowiedzialne za swoich słabszych czy „błądzących” obywateli. I powinno na
serio podjąć się tego wyzwania. Dla osiągnięcia lepszych efektów konieczna
jest w tej materii ścisła współpraca z instytucjami obywatelskimi. Projekt
takiej współpracy, podobnie jak bardziej szczegółowe rozwiązania i
propozycje zmian w wielu innych obszarach polityki „dobrego państwa”,
został opracowany w zespole naszych ekspertów i był wielokrotnie
przedstawiany w ciągu pięciu miesięcy mojej działalności publicznej w
ramach konstruktywnego wotum nieufności wobec obecnego rządu. Niestety
obecny rząd nie realizuje omówionych tu pokrótce najważniejszych
priorytetów rozwojowych (a także wielu innych przygotowanych przez nas i
gotowych do realizacji projektów reform). W ten sposób Polska zamiast
zmierzać do cywilizacyjnego przełomu, coraz głębiej zanurza się w kryzys.

Data: 2013-11-11 12:23:35
Autor: Mark Woydak
Dokąd powinna zmierzać Polska?
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i
marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma
juz dla niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych
cięzkich chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i
wyleniały ze starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja na pełny
powrót do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spełnijmy chrześciański
obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie brata!

MW

--

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:p58tfc4e6uod.1l96chudpaq5q$.dlg40tude.net...




Ideałem, do którego powinna dążyć Polska, jest zbudowanie suwerennej
wspólnoty politycznej z dobrze funkcjonującymi instytucjami
demokratycznymi. Ta wspólnota powinna być bezpieczna w szerokim sensie tego
słowa, sprawiedliwa, z nowoczesną gospodarką, z ograniczonymi, ale
sprawnymi instytucjami państwowymi.

Ideałem dla Polski powinna być sytuacja, gdy nasze państwo będzie miało
wysokiej jakości instytucje publiczne, a polskie społeczeństwo obywatelskie
będzie dobrze rozwinięte. Tego typu wspólnota będzie miała wysoki poziom
kultury (także instytucjonalnej), będzie działała w sposób odpowiedzialny,
a obywatele będą mieli zaufanie do państwa. Oczywiście jest to model
idealny, który w zasadzie narzuca się jako oczywisty każdemu obywatelowi
racjonalnie myślącemu o sprawach publicznych. Właśnie tak wyobrażałbym
sobie IV Rzeczpospolitą.

Nieprzypadkowo nie mówię tutaj nic o kontekście międzynarodowym, o
relacjach Polski np. z UE, ponieważ powinny one być podporządkowane wyżej
zarysowanej wizji. Aby jednak osiągnąć powyższy cel, który jak nietrudno
zauważyć, jest w znacznym stopniu zaprzeczeniem stanu obecnego, musimy
dokonać prawdziwej, głębokiej i wielowymiarowej zmiany społecznej.

Ze względu na bardzo sieciowy charakter współczesnej rzeczywistości,
konieczne jest zastosowanie strategii wielu jednoczesnych, mniejszych lub
większych reform w prawie wszystkich newralgicznych miejscach systemu III
RP. Musi to więc być prawdziwa zmiana systemowa. Działania jednostkowe,
powierzchowne, nic nie pomogą. Priorytetem są przemiany w ośmiu obszarach:

Polska tożsamość
Najważniejszą w tej chwili w Polsce kwestią jest ustalenie wspólnego dla
Polaków kanonu wartości. Nie określiliśmy go w roku 1989, oddając
przestrzeń wartości narodowych intencjonalnemu, choć w znacznej mierze
zakulisowemu, starannemu zagospodarowaniu przez różnego typu środowiska,
które można określić ogólnie jako politycznych i ekonomicznych
beneficjentów porozumienia Okrągłego Stołu. Dla zdobycia pełni władzy nad
polskim społeczeństwem dążyły one również do uzyskania hegemonii
aksjologicznej. Skutkiem tych zabiegów okazało się rozbicie polskich
tożsamości tradycyjnych i zastąpienie ich jakąś dziwną propozycją, mającą
charakter patchworku, nieokreśloności, relatywizmu, nihilizmu, oportunizmu,
zatomizowania, płytkiego materializmu, pseudoliberalizmu, lewactwa i
aksjologicznego – co tu dużo mówić – skundlenia, w celach propagandowych
nazywanego często modernizacją. Według tego obłędnego „pomysłu na Polskę”
mamy stać się wspólnotą w zasadzie bez tożsamości, bez wizji, bez projektu.
Bo jak słusznie zauważyła niedawno na łamach „Gazety Polskiej Codziennie”
Wanda Zwinogrodzka, wspomnianym środowiskom nie udało się niejako „w zamian
za Polskę” zaproponować żadnego sensownego i spójnego projektu zastępczego.
Ich marne, nieautentyczne „polskopodobne projekty zastępcze” nie bardzo się
nad Wisłą przyjęły, mimo „ogromnych wojsk i generałów….”, jakie
zaangażowano. Próbuje się więc wciąż rozbijać podstawy funkcjonowania
wspólnoty, nie proponując nic w zamian. A społeczeństwo bez tożsamości
funkcjonować nie może. Myśląc więc o programie dla Polski, musimy przede
wszystkim wrócić do tego pytania, na które nie znaleźliśmy odpowiedzi w
roku 1989 – pytania o kształt polskiej tożsamości. Musimy więc dziś, w
procesie demokratycznej debaty, określić kanon naszych podstawowych
wartości, wokół których mamy budować naszą wspólnotę. Jest to zadanie
bardzo trudne, zwłaszcza w kontekście obecnych podziałów politycznych i
światopoglądowych, ale możliwe, a przede wszystkim – konieczne do
zrealizowania. W czasach, gdy modne jest opowiadanie o dominacji
indywidualizmu i o „społeczeństwach jednostek”, to wciąż wspólnoty
polityczne decydują o jakości i sensie życia ludzi – a te są sprawne i
silne tylko wtedy, gdy potrafią budować więzi, opierając się na wspólnie
wyznawanych przez ich członków wartościach. Konieczny jest więc proces
symbolicznego zjednoczenia się Polaków. Jednym z jego elementów (mówię o
tym od wielu miesięcy) powinien być po pierwsze pomnik ofiar katastrofy
smoleńskiej. Po drugie konieczne jest, przynajmniej symboliczne,
rozliczenie Peerelu. Przypominam, że owo „rozliczenie” było jednym z trzech
podstawowych (oprócz samoorganizacji obywatelskiej i samorządów
pracowniczych) postulatów demokratycznie przyjętego w 1981 r. programu
polskiej Solidarności. Nikt nie zwolnił z realizacji tego postulatu
reprezentantów Solidarności w roku 1989. Tak w wielkim skrócie (nie
wspomniałem np. o kwestii oczywistej – kwestii wartości chrześcijańskich,
które polską wspólnotę budują) powinna wyglądać podstawa kształtowania się
nowoczesnej polskiej wspólnoty politycznej. I w związku z tym podstawowym
nośnikiem zmian pozostaje kultura i edukacja. W programie każdego polskiego
rządu, który chciałby realnie i skutecznie integrować naszą wspólnotę,
sprawy kultury i edukacji powinny być pierwszorzędne.

Komunikacja społeczna

Polska musi być krajem, w którym istnieje normalna komunikacja społeczna
zarówno wewnątrz społeczeństwa, jak i między nim a władzą. Niestety dziś w
Polsce komunikację zastępuje propaganda, przemoc symboliczna, manipulacja,
zanurzenie w obłudzie. Tymczasem polska wspólnota powinna być oparta na
dialogu – tak wewnętrznym, jak i pomiędzy elitami i masami. Musi się
opierać na podstawowych wartościach moralnych i narodowych – naród traktuję
tu w sensie kulturowym i obywatelskim. Taka jest podstawa wszelkiego
rozwoju społecznego.

Realna demokracja partycypacyjna

Polska musi stać się realną demokracją partycypacyjną. Trzy podstawowe
wymiary tego systemu są w Polsce niedojrzałe: debata publiczna w zasadzie
nie istnieje, dominujące media sprzyjają jednej opcji politycznej i
światopoglądowej; społeczeństwo obywatelskie jest rozbite na enklawy,
bardzo słabo rozwinięte – nie będąc tym samym realnym partnerem dla władzy.
Tego typu osłabiona wspólnota nie może kontrolować sektorów, takich jak
biznes czy polityka. A polska opozycja parlamentarna jest instytucjonalnie
ograniczana w swoich prawach, projekty zmian zaś tego stanu rzeczy są
blokowane przez rządzącą koalicję.

Konieczność sprawnego państwa

W Polsce muszą wreszcie zaistnieć sprawne instytucje państwowe. Sprawne
państwo to takie, w którym politycy nie tylko umieją, ale także mogą
rządzić, czyli – przede wszystkim – mają możliwość obezwładnienia, a
przynajmniej neutralizowania wpływu rozmaitych grup interesów. Sprawne
państwo to też takie, w którym politycy chcą rządzić – tymczasem wiele
wskazuje na to, że politycy obecnego obozu władzy raczej rządzić nie chcą,
bo przynosi to zbyt wiele ryzyka, a zbyt mało, z ich punktu widzenia,
korzyści. Rządzenie państwem (i społeczeństwem przecież – o czym się często
zapomina) musi być zasadzone na wiedzy – w Polsce obecnie nie ma jednak
eksperckiej podbudowy polityki i rządzenia. Aby państwo było sprawne, musi
istnieć również przejrzysty i autorski proces stanowienia prawa,
odpowiedzialność indywidualna za tenże proces oraz za podejmowane decyzje
polityczne. Sprawne państwo powinno być także oparte na apolitycznej
służbie cywilnej. I wreszcie cały szereg funkcji państwowych powinien być
realizowany równolegle przez obywateli zorganizowanych w instytucjach
obywatelskich, tak żeby te dwa podmioty (państwo i obywatele) mogły się
wzajemnie kontrolować dla dobra wspólnoty politycznej. Oprócz tego
oczywiście konieczna jest również dogłębna reforma poszczególnych
specjalistycznych branż i polityk w zakresie służby, sądownictwa, polityki
prorodzinnej, rolnictwa, nauki, ekologii, infrastruktury itd., itp.

Neutralizacja AGI

Dobro Polski wymaga neutralizacji tzw. antyrozwojowych grup interesów
(określenie Andrzeja Zybertowicza). Moje doświadczenia zarówno jako badacza
korzystającego z analiz moich kolegów socjologów (Zybertowicz, Staniszkis,
Gadowska), jak i praktyka czynnego w polityce przez ostatnie pół roku
potwierdzają, że istnienie „antyrozwojowych grup interesów” jest głównym
problemem współczesnej Polski uniemożliwiającym reformę państwa i
poszczególnych jego instytucji i sektorów.

Zmiana edukacyjna

W Polsce potrzebna jest realna reforma edukacji. Polska szkoła musi być
zmieniona dogłębnie: musi zacząć przekazywać nowoczesną wiedzę i
umiejętności, ale także wychowywać. Wychowywać do jasno określonych
wartości utrwalających naszą wspólnotę. Potrzebny jest także intensywny
rozwój edukacji prawnej, obywatelskiej, nowoczesnej edukacji ekonomicznej i
konsumenckiej, wreszcie reforma oświaty zawodowej (aby przeciwdziałać
produkowaniu bezrobotnych).

Nowoczesna gospodarka

Polska gospodarka musi realizować polski interes narodowy, a więc musimy
prowadzić politykę gospodarczą, która będzie się koncentrowała wokół
wsparcia dla polskiej marki – od nauki, poprzez polskie technologie na
produktach kończąc. Często pierwszym postulatem przedsiębiorców jest:
„niech się państwo do nas nie wtrąca”. Ale zaraz potem ci sami
przedsiębiorcy dodają: „Potrzebujemy polskiej polityki gospodarczej,
gwarancji eksportowych, obrony przed konkurencją zagraniczną. Polskie
państwo nie broni nas, a francuskie czy niemieckie swoich przedsiębiorców
ochrania”. A więc aktywna polityka gospodarcza może wspomóc polskich
przedsiębiorców, pomóc im konkurować na globalnym rynku. Ale nie może
jednocześnie krępować ich działań – stąd potrzebna jest w Polsce wielka
rewolucja deregulacyjna.

Solidarność społeczna

Polska nie może być tylko dla niektórych. Polskie państwo musi stać się
odpowiedzialne za swoich słabszych czy „błądzących” obywateli. I powinno na
serio podjąć się tego wyzwania. Dla osiągnięcia lepszych efektów konieczna
jest w tej materii ścisła współpraca z instytucjami obywatelskimi. Projekt
takiej współpracy, podobnie jak bardziej szczegółowe rozwiązania i
propozycje zmian w wielu innych obszarach polityki „dobrego państwa”,
został opracowany w zespole naszych ekspertów i był wielokrotnie
przedstawiany w ciągu pięciu miesięcy mojej działalności publicznej w
ramach konstruktywnego wotum nieufności wobec obecnego rządu. Niestety
obecny rząd nie realizuje omówionych tu pokrótce najważniejszych
priorytetów rozwojowych (a także wielu innych przygotowanych przez nas i
gotowych do realizacji projektów reform). W ten sposób Polska zamiast
zmierzać do cywilizacyjnego przełomu, coraz głębiej zanurza się w kryzys.

Dokd powinna zmierza Polska?

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona