Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.wgpw   »   Dolarowa bomba

Dolarowa bomba

Data: 2009-03-21 20:03:06
Autor: Pester
Dolarowa bomba
Dolarowa bomba(Gazeta Bankowa/16.03.2009, godz. 20:05)Luzna polityka monetarna moze dac tylko jeden skutek - inflacje. Poniewaz dotyczy to dolara, czyli pieniadza swiatowego, jego inflacja dotknie finansowy rynek miedzynarodowy.

Peter D. Schiff jest teraz jedna z najbardziej znanych postaci w amerykanskim swiecie finansów. Przewidzial obecny kryzys i to wtedy, gdy indeksy amerykanskiej gieldy piely sie w góre jak szalone, wszyscy brali kredyty i kupowali domy, a posrednicy w imieniu banków wciskali kredyty bezrobotnym, majacym na koncie jedynie dlugi. W efekcie 69 proc. Amerykanów mialo domy! Ze wciskany bez opamietania kredyt byl bez pokrycia? Cóz z tego: wystarczylo - w mysl tej filozofii dzialania - poczekac 2-3 lata, w tym czasie splacic hipoteke (na pytanie: z czego? - nie szukano dociekliwych odpowiedzi). i sprzedac dom z zyskiem. Póki co mozna bylo zwiekszac dlug na kartach kredytowych (kazdy Amerykanin mial ich pelny portfel), a rosnace zadluzenie szlo na konto przyszlych zysków. Ameryka zyla w blogim swiecie nieokielzanej konsumpcji - na kredyt.

Rzad tez sie zadluzal, ale caly swiat kupowal papiery skarbowe. Alan Greenspan cial stopy procentowe, pieniadz byl tani, sprzedaz rosla. Zapowiadala sie dla Stanów Zjednoczonych kolejna wspaniala dekada. Owszem, byly spory, jak to przed wyborami: Afganistan, problem czy wystawienie choinki przed swietami nie narusza praw obywatelskich ateistów i czy juz zaatakowac Pakistan.

Schiff przestrzegal

Chyba jesienia 2007 r. odbyla sie przed kamerami CNN debata o stanie koniunktury w USA (mozna ja jeszcze dzisiaj obejrzec na YouTube). Z jednej strony kilku profesorów ekonomii - wsród nich najbardziej elokwentny Arthur Laffer (tak, ten od krzywej Laffera) - z drugiej, jakby troche prowincjonalny inwestor Peter Schiff, autor kilku artykulów przedstawiajacych obraz gospodarki amerykanskiej w zgola odmiennym swietle. Schiff sypal liczbami: wzrasta dlug publiczny, stopa procentowa jest praktycznie ujemna, bilans handlu zagranicznego coraz gorszy, a kraj systematycznie pozbawia sie przemyslu, eksportujac go do Azji, lacznie z miejscami pracy. Ameryka zyje na kredyt, mamy tylko olbrzymi sektor finansowy, który produkuje gigantyczna ilosc papierów i zyski, ale sa to zyski papierowe. To wszystko sie kiedys zawali, Ameryka jest bankrutem - kasandrycznie ostrzegal Schiff. Laffer go wysmial, twierdzac, ze Schiff myli dane i w ogóle jest niekompetentny. Argumentowal, ze przeciez caly swiat bije sie o to, zeby tylko zainwestowac kapital w Stanach Zjednoczonych.

Dzisiaj Schiff zostal bez mala uznany za wizjonera, ma znana firme inwestycyjna. Napisal ksiazke "Cash Proof. How to Profit from the Coming Economic Collapse", skierowana do inwestorów, w której przestrzega przed gigantycznym kryzysem dolara i daje rady jak uniknac strat i osiagnac duze zyski.

Ksiazka jest omawiana na portalu Money Morning; jesli idzie o konkretne rady dla inwestorów, to trzeba ksiazke kupic (49 $), ale diagnoza Schiffa jest w internecie darmo. Poniewaz jak na razie diagnozy Schiffa sie sprawdzaja, moze warto zapoznac sie z jego argumentacja. Ciekawe jest zwlaszcza wytlumaczenie dlaczego mimo poglebiajacego sie kryzysu w USA i coraz gorszych perspektyw (ostatnio skorygowane dane na IV kwartal 2008 r. wykazuja juz spadek ponad 6 proc. PKB), dolar cieszy sie nieslabnacym powodzeniem inwestorów na calym swiecie. Skad ten ped do wyprzedazy aktywów i ucieczka w plynnosc?

Ucieczka w plynnosc

Przez ostatnie lata narastal olbrzymi balon papierów wartosciowych. Tylko w latach 2005-2010 wartosc wszystkich swiatowych akcji, obligacji, CDS-ów i innych finansowych aktywów urósl - wg McKinsey Globar Institute - ze 118 bilionów do 200 bilionów dolarów. Wzrost o 69 proc. w ciagu 5 lat! Ta gigantyczna suma aktywów nie ma oczywiscie pokrycia, to tylko papiery i zapisy na kontach (PKB swiatowy wynosi ok. 40 bilionów dolarów).

Na razie tylko drobna czesc tej banki pekla. Poniewaz nie wiadomo, które aktywa i w jakim stopniu sa "puste", wobec powszechnego braku zaufania inwestorów do siebie, obserwujemy zjawisko ucieczki inwestorów od wszystkich aktywów jakimi dysponuja, sila rzeczy równiez od tych dobrych. Inwestorzy uciekaja w plynnosc, to znaczy w pieniadz. A poniewaz nikt nie trzyma dluzej gotówki, bo to nie przynosi zysku, ucieka sie w amerykanskie papiery skarbowe.

Przy takim popycie na pieniadz jest go ciagle za malo, dlatego tez szef Fedu Ben S. Bernanke zasila system w plynnosc. Zwiekszajac bilans Fed wplywa na mozliwosc kreacji pieniadza przez banki, czasami sam stajac sie bezposrednio kredytodawca firm (np. udzielajac im kredytu w zamian za ich obligacje). Nie sposób nie zauwazyc, ze w ten sposób nie rozwiazuje sie problemu "pustych" aktywów, a jedynie podtrzymuje funkcjonowanie chorego systemu.

Glówny ciezar zasilania systemu bankowego wzial jednak na siebie rzad. Majac juz i tak coraz wiekszy deficyt strukturalny w budzecie (dlug publiczny juz przekracza 10,6 bln dolarów), prezentuje kolejne plany (bailout) zasilania banków. W roku 2009 - 1,75 bln dolarów, a w roku 2010 - 1,17 bln dolarów.

Wedlug "San Francisco Chronicle", calkowite zobowiazania finansowe panstwa, a wiec kolejne programy ratowania banków wraz z juz uchwalonymi programami zasilen oraz zobowiazaniami przyjetymi wczesniej (gwarancje dla Fannie i Freddie, wydatki wojskowe, budzet NASA etc.) - wynosza 8,5 bln dolarów. To prawie tyle ile wynosi juz istniejacy dlug publiczny (deficyt budzetowy USA w obecnym roku to 12 proc. PKB).

Taka sytuacja powoduje masowa podaz rzadowych papierów wartosciowych, które sa ciagle najbardziej plynne, mimo ze przy stopie procentowej bliskiej 0 ich rentownosc jest - biorac pod uwage inflacje - minusowa. Inwestorzy z calego swiata, uciekajac od aktywów w plynnosc, kupuja te papiery. Tym samym utrzymuja ciagle kurs dolara na wysokim poziomie i umacniaja jednoczesnie rzad amerykanski w jego dotychczasowej strategii - w istocie kreacji z dlugu pustego pieniadza. Jak niektórzy (np. Roubini) zauwazyli, rzad amerykanski, kiedy przyjdzie czas, nie bedzie w stanie wykupic tych obligacji: bedzie je tylko rolowal. A wiec kupujacy nie odzyskaja sumy zainwestowanej, tylko - przez jakis czas - oprocentowanie. Do istniejacej juz piramidy zlych dlugów banków dojdzie kolejna piramida: dlugów rzadu. W koncu inwestorzy zorientuja sie, ze rzad dziala jak pompa zasysajaca ich oszczednosci - tylko w jedna strone.

Kiedy wybuchnie bomba

Luzna polityka monetarna i luzna polityka pieniezna moze dac tylko jeden skutek - inflacje. Poniewaz dotyczy to dolara jako ciagle pieniadza swiatowego, inflacja dolara dotknie caly finansowy rynek miedzynarodowy. Wtedy zacznie sie paniczna ucieczka od dolara, tak jak obecnie - do dolara. Moze wywolac to kryzys na skale duzo wieksza niz obecnie. Bo bedzie to juz nie tylko kryzys systemu finansowego, ale kryzys pieniadza. Schiff pisze: "bomba dotknie kazdego, kto jest w promieniu razenia". Pierwsi (najlepiej poinformowani) uciekna, reszta pozostanie z coraz mniej wartosciowym dolarem, który kazdy bedzie chcial sprzedac. Grozi wybuch "bomby dolarowej" i dlatego Schiff radzi: uciekaj od dolara juz teraz. W zloto, inne waluty (np. franki szwajcarskie), w akcje dobrych firm na rynkach rozwijajacych sie, które przetrwaja kataklizm, np. Azji, Ameryki Lacinskiej.

Dlaczego ta bomba dotad nie wybuchla? Bo ciagle jest powstrzymywana przez przeciwdzialajacy wektor ucieczki w plynnosc. Ale kiedy wybuchnie, to - zdaniem Schiffa - pochlonie biliony pustych dolarów. W pewnym sensie inwestorzy juz "czuja bluesa"; rosnie popyt na zloto i rosnie jego cena. Wkrótce zapewne wzrosnie popyt na surowce i cena kontraktów surowcowych pójdzie w góre. To tez pewniejsze zabezpieczenie niz papier.

Na razie wszyscy mysla o grozbie recesji, nie dostrzegajac duzo powazniejszej grozby. Lont juz sie tli. Bernanke ludzi sie, ze jak przyjdzie ozywienie, to "poskromi tygrysa inflacji". Tylko czy zdazy...

Prof. Tomasz Gruszecki

http://biznes.onet.pl/13,1547775,prasa.html

PesterGIF89a

Dolarowa bomba

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona