Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Donald Smuda Franciszek Tusk

Donald Smuda Franciszek Tusk

Data: 2012-07-01 14:29:49
Autor: u2
Donald Smuda Franciszek Tusk
.... czyli platformizm stosowany :

http://niezalezna.pl/30542-donald-smuda-franciszek-tusk

Wszystko wskazuje na to, że Franciszek Smuda wprowadził w piłce nożnej
tzw. platformizm stosowany. Przy czym to nie on wymyślił tę metodę, on
tylko uczył się od najlepszych. To dorobek Donalda Tuska, do perfekcji
udoskonalony w III RP.

Nie trzeba było do tego żadnego wielkiego olśnienia – wystarczyła
narastająca irytacja, spowodowana kolejnymi wywiadami, w których trener
polskiej reprezentacji Franciszek Smuda tłumaczył się z niepowodzenia
naszej kadry na Euro 2012. Słowo „tłumaczył" jest tu zresztą mocno na
wyrost, bo Franz szedł po prostu w zaparte, przekonując na wszelkie
możliwe sposoby, że wszystko zrobił świetnie, podjąłby te same decyzje,
a jeśli coś się nie udało, to nie z jego winy. Szczerze mówiąc – nawet
nie z czyjejkolwiek winy. Bo wszyscy się starali: i piłkarze, i
działacze, i sztab szkoleniowy. A wyszło jak zawsze.

Wtedy naszła mnie myśl, że nie ma co się czepiać nieszczęsnego Smudy, bo
przecież nie on wymyślił tę metodę, on tylko uczył się od najlepszych.
Może i PZPN jest niereformowalny jak PRL. Ale Smuda sięgnął po dorobek
świeższy – po platformizm stosowany, który wprowadził w III RP i do
perfekcji udoskonalił premier Donald Tusk.

Platformizm a piłka nożna

Platformizm stosowany opiera się na kilku filarach. Pierwszy z nich to
wyższość narracji nad rzeczywistością. Nie liczy się w nim to, co się
dzieje naprawdę – i co widzimy gołym okiem – ale to, co próbuje się nam
o tym (zwykle wbrew faktom) opowiedzieć. Przez dwa i pół roku pracy
Smudy z reprezentacją nie potrafiła ona wygrać dwóch meczów z rzędu,
remisowała na potęgę albo przegrywała, a jej stylu nie można było
dostrzec nawet przez teleskop Hubble'a. Nie przeszkadzało to
zadowolonemu z siebie trenerowi opowiadać bajek o tym, jak będzie dobrze
na mistrzostwach. Krytyków selekcjonera zaś uciszano w imię lepszej
przyszłości. Krytykanctwo godziło bowiem w cześć i dobre imię Euro 2012,
a to było przecież niedopuszczalne.

Polscy piłkarze udawali więc, że dobrze grają, a reszta udawała, że dała
się nabrać. Całkiem jak z rządami Platformy, która nieustannie udaje, że
coś reformuje, naprawia, buduje, a tak naprawdę potyka się o własne
nogi, buduje autostrady, które się zawalają, stadiony, które
przeciekają. Sprawna jest tylko wtedy, kiedy trzeba wyzywać opozycję i
przykręcić jej śrubę oraz kiedy trzeba podnieść podatki. Tak samo Smuda
– najlepiej wychodziło mu obsobaczanie krytyków oraz negocjowanie
własnej pensji. Tę ostatnią tak wynegocjował, że PZPN dopiero
poniewczasie się zorientował, że płaci więcej, niż było umówione.
Ciekawe, kiedy wyborcy zorientują się, ile naprawdę kosztują ich rządy
Platformy.

Drugi filar platformizmu stosowanego to dogmat o nieomylności. Platformy
w ogóle, a Donalda Tuska w szczególe. Niezależnie od tego, co się
wydarzy, nic nigdy nie może być winą jego lub jego ekipy – wszyscy są
zawsze ofiarami niesprzyjających okoliczności. Równie nieomylny okazał
się Franciszek Smuda. Wszystko zrobił dobrze, więc nie może być winien.
Jego piłkarzom przeszkadzały więc zamknięty dach stadionu, deszcz przed
meczem, deszcz w trakcie meczu, pech oraz różne inne czynniki
niezależne. Platformie w prowadzeniu nas ku świetlanej przyszłości
przeszkadzają albo pech, albo powódź, albo trąby powietrzne, albo kryzys
w USA, albo kryzys w UE, ewentualnie „obiektywne czynniki
makroekonomiczne" (o knowaniach podłej opozycji nie wspominając). A kto
powie, że orły Smudy były tak nieruchawe jak murawa orlików budowanych
przez PO, ten podły pisowiec i zwykła świnia, w dodatku zawistna.

Tu dochodzimy do trzeciego filaru platformizmu stosowanego –
bezalternatywności. „Ci, co mnie krytykują, sami niczego nie dokonali!"
– woła Franciszek Smuda, w domyśle podpowiadając, że jak nie on, to kto.
Futbolowi nieudacznicy? „Może nie wszystko nam wychodzi, ale popatrzcie,
jak strasznie było w czasach PiS-u" – krzyczą platformersi, sugerując,
że jeśli nie oni, to sodoma i gomora, faszyzm, moheryzm i czarna otchłań.

I możliwy jest od razu przeskok do filaru czwartego – minimalizmu, który
czasem łatwo pomylić ze zwykłym tchórzostwem. Franciszek Smuda po każdym
z remisów na Euro 2012 cieszył się, że nie przegrał, i dodawał, że w
ciemno bierze każdy wynik poza przegraną. Nawet w ostatnim meczu,
decydującym o wyjściu z grupy ustawił drużynę tak, że walczyła o to, by
nie przegrać, a nie o to, by wygrać. A kiedy sromotnie odpadł z Euro,
pocieszał się idiotycznym hasłami: „nic się nie stało" „piłka jest
okrutna" itd. Furda, że graliśmy jak patałachy, liczy się atmosfera,
fajna zabawa, jest super, jest fajnie. Polska jest fajna i piłka jest
fajna, patrzcie, jak nas lubią kibice z innych krajów.

Tusk jak Smuda

Pod tymi hasłami Donald Tusk podpisałby się zapewne rękami i nogami –
nie tylko własnymi, ale i wszystkich swoich ministrów. Nie umiemy grać z
wielkimi graczami, oddajemy walkowerem wszelkie mecze w polityce
międzynarodowej, zamiast grać ofensywnie, zajęliśmy się swoim poletkiem
tak skutecznie, że dziś obrażeni są na nas i Litwini, i Ukraińcy.
Wewnątrz Unii znajdujemy się w głębokiej defensywie, zajmując się
głównie nieprzeszkadzaniem innym w prowadzeniu ich gier. Ale nic to,
nieważne, że decydenci UE nie pozwalają naszym patałachom nawet usiąść
do stołów, przy których decyduje się przyszłość Europy. Grunt, że jest
fajnie – Polska jest OK, Polska jest fajna, kibice z Berlina, Moskwy i
Brukseli nas lubią. Po prostu nic się nie stało, Polacy, nic się nie
stało. A że wygląda na to, że za to wszystko słono zapłacimy? No cóż,
polityka – tak jak futbol – jest okrutna, ale na to już żaden Smuda czy
inny Tusk niczego poradzić nie może.

Cierpliwość polskich kibiców piłkarskiej reprezentacji wydaje się nie
mieć granic. Po kolejnej klęsce sarkają wprawdzie i mówią „nigdy
więcej", ale szybko im przechodzi. I na przekór rozumowi znów zaczynają
mieć nadzieję. Można ich zrozumieć. W piłce cuda się zdarzają – outsider
czasem ogra faworyta, król strzelców się pośliźnie i nie strzeli
karnego. Okazuje się nawet, że pieniądze nie grają – niskobudżetowi
Grecy mogą ograć krezusów z Rosji.

Podobną cierpliwością wykazują się wyborcy, którzy z uporem godnym
lepszej sprawy postanowili nagradzać partię, która wynalazła platformizm
stosowany. Ale to, co można fuksem osiągnąć w futbolu, w polityce nie
działa – nieważne. jak bardzo mieszałoby się skład Rady Ministrów,
wychwalało wprowadzanych do gabinetu rezerwowych czy skarżono się na pecha.

Czas zapłaty

Jak podaje Instytut Globalizacji, Polska zarobi na Euro 2012 maksymalnie
miliard złotych. Łącznie na przygotowania i inwestycje wydała 90 mld zł.
Przeciętny Polak dopłacił do jednego biletu na Euro niemal 12 tys. zł.
To sztandarowe, ale przecież niejedyne dokonanie dotychczasowych
kadencji PO, która opowiada, jak bardzo Polska jest fajna i jak bardzo
wszyscy nas lubią, a jednocześnie likwiduje struktury państwa na
prowincji i zaciąga kolosalne długi pod zastaw zarobków przyszłych pokoleń.

Zapłacić za to przyjdzie nam wszystkim – i będzie bardzo bolało.
Znacznie bardziej niż jakikolwiek przegrany przez Smudę mecz. No i
powiedzmy szczerze: Franza od Donalda różni także to, że przynajmniej
udało się mu raz zremisować z Rosją i raz z Niemcami.

Autor jest publicystą tygodnika „Uważam Rze" i Radia Wnet oraz blogerem
Salonu24.pl. W latach 2008–2011 kierował działem krajowym
„Rzeczpospolitej". We wrześniu ukaże się jego powieść „Demokrator".

Data: 2012-07-01 14:58:52
Autor: Marek Czaplicki
Donald Smuda Franciszek Tusk
On 2012-07-01 14:29, u2 wrote:
... czyli platformizm stosowany :

http://niezalezna.pl/30542-donald-smuda-franciszek-tusk

Wszystko wskazuje na to, że Franciszek Smuda wprowadził w piłce nożnej
tzw. platformizm stosowany. Przy czym to nie on wymyślił tę metodę, on
tylko uczył się od najlepszych. To dorobek Donalda Tuska, do perfekcji
udoskonalony w III RP.

Racja. Za PiS przy klęsce powołano by komisję sejmową do zbadania kto zawinił, a agenci różnych służb szukaliby pociechy w śledzeniu wszystkich piłkarzy, czy aby czegoś im nie nasypali do korków. A tak jest spokój, wiadomo że jak dobrze to my a jak źle to inni. :-)

Data: 2012-07-01 19:02:54
Autor: Przemysaw M.
Donald Smuda Franciszek Tusk
Dnia Sun, 01 Jul 2012 14:29:49 +0200, u2 napisa(a):

... czyli platformizm stosowany :

Jak niej. ;-)

--
Jarosaw Kaczyski owiadczy, e z wasnej woli nie zrezygnuje ze stanowiska Prezesa PiS. - Mnie witaj okrzykami: "Jarosaw Polsk zbaw". http://tiny.pl/hlh7b

Donald Smuda Franciszek Tusk

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona