On Sun, 10 Jun 2012 00:29:08 -0500, Przemysław W <"BroDmy RP przed
pisem"@gazeta.pl> wrote:
- Już nikt nie mówi tam o szukaniu następcy, ale o tym, jak doprowadzić do reelekcji - powiedział tygodnikowi jeden ze współpracowników szefa rządu. A to oznacza, że deklaracja premiera z września 2010 r. ("Ile można takiego typa jak ja znosić? Zakładam, że to moja ostatnia kadencja") to już przeszłość. Według "Newsweeka" w Kancelarii Premiera rozważa się teraz nawet wariant przyspieszenia wyborów przewodniczącego PO. W normalnym trybie miały się one odbyć w 2014 roku. Teraz rozważany jest 2013.
Rozmówca "Newsweeka" twierdzi, że pozycja Tuska może być coraz gorsza, bo trwa kryzys. "Im wcześniej Tusk odświeży swój mandat, tym lepiej dla niego" - mówi źródło "Newsweeka". Podkreśla też, że 2014 to rok wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego, partii nie może dzielić wewnętrzna polityka.
Tusk wypchnie Schetynę do europarlamentu?
"Newsweek" wskazuje jeszcze jeden powód ewentualnych wcześniejszych wyborów szefa PO. Powód nazywa się Grzegorz Schetyna, a manewr z wcześniejszymi wyborami miałby ułatwić Tuskowi rozgrywkę z dawnym sprzymierzeńcem. Kolejny informator "Newsweeka" twierdzi, że były wicepremier mógłby być motorem napędowym list wyborczych do europarlamentu. Oznaczałoby to wypchnięcie z polityki krajowej, a Tuskowi takie działanie przyszłoby łatwiej z odnowionym mandatem szefa PO.
Ale jak on mowil, ze Tusk nie bedzie kandydowac, to chodzilo mu o
Kasie.
R.
|