Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Donek Korleonek

Donek Korleonek

Data: 2013-11-13 04:25:07
Autor: Mark Woydak
Donek Korleonek

Czym naprawdę przejmuje się Donald Tusk

Po raz pierwszy w wolnej Polsce 11 listopada 2013 roku zdelegalizowano
Marsz Niepodległości.

Media mainstreamowe zarzucają władzom Warszawy, że zrobiły to za późno. Po
co w ogóle dawano zgodę na zorganizowanie marszu, skoro wiadomo było z
góry, że dojdzie do burd i bijatyk z policją? – dziennikarze tych mediów
takie pytania niemal mieli na ustach. - A były i podpalenia – powtarzali za
policją. Najpierw „instalacji artystycznej” na Placu Zbawiciela, czyli tzw.
tęczy, a potem budki strażniczej pod ambasadą rosyjską.
Ale uwaga! Zatajono, że pochód zorganizowany przez środowiska narodowe nie
szedł przez Plac Zbawiciela, a petardy i race rzucane pod ambasadą rosyjską
– część spadała poza płot na jej posesję – rzucała niezidentyfikowana grupa
osobników w kominiarkach, wymieszana z tłumem spokojnie maszerujących
ludzi. Czy ten pierwszy podpalacz tęczy mógł być prowokatorem? - Plac
Zbawiciela był całkowicie pusty. Na filmie widać jak podbiega zamaskowany
mężczyzna, podpala tęczę i ucieka – opowiadał mi operator telewizji
„Republika” Bartłomiej Maślankiewicz.

A ci, którzy miotali race w kierunku ambasady rosyjskiej mogli być
prowokatorami? Jeśli tak, byliby raczej inspirowani przez rosyjska agenturę
wpływu. Obecnie każdy objaw agresji wobec Rosjan jest korzystny dla Putina.
Usprawiedliwia bowiem twarde odmowy w sprawach najróżniejszych próśb,
wniosków i żądań (choć o tych ostatnich nigdy nie słyszałem) strony
polskiej w związku z katastrofą smoleńską. – Polacy dają wyraz swojej
niechęci do Rosji. Ta kampania nienawiści do Rosji widoczna jest także w
polskich mediach – zarzuca szefostwo ambasady po tym incydencie. Nie ma
jednak żadnych podstaw materialnych, które by wzmacniały hipotezę o
prowokacji. Trzeba raczej założyć, że grupa „upolitycznionych chuliganów”
chciała się wyżyć akurat w tym miejscu i w takich okolicznościach.

 Dla mnie – podobnie jak dla większości komentatorów - brak metalowych
barier rozstawionych wokół ambasady rosyjskiej oraz skupionych tam dużych
sił policyjnych, dających stuprocentową gwarancję bezpieczeństwa całego
otoczenia ambasady, jej budynku, posesji oraz znajdujących w jej wnętrzu
samochodów, jest poważnym zaniedbaniem kierownictwa MSW i policji. Nikogo
nie mogą usprawiedliwić obietnice organizatorów marszu, że zapewnią
bezpieczeństwo na całej trasie przemarszu. Od początku było wiadomo, że
ambasada jest punktem newralgicznym, podobnie, albo nawet w większym
stopniu, jak budynek Kancelarii Premiera.

Obecny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, nadzorujący
policję, jest człowiekiem, który potrafi zapewnić bezpieczeństwo jedynie w
deklaracjach podczas konferencji prasowych. Gdy zaś trzeba poczynić realne
kroki, jego nieudolność jest porażająca. Jest to na rękę premierowi
Donaldowi Tuskowi. Dlatego, że  winą za wszystkie starcia z policją,
awantury i podpalenia można obciążyć Jarosława Kaczyńskiego. To przecież -
twierdzi Tusk - pod opiekuńczymi skrzydłami lidera PiS znajdują schronienie
i poparcie środowiska kiboli, włączające się aktywnie w wiele akcji o
charakterze patriotycznym, organizowanych przez polityków prawicowych.

Niewątpliwie marzeniem Tuska jest zdelegalizowanie Jarosława Kaczyńskiego.
To nie jest jednak takie proste jak w przypadku pochodu. I to spędza sen z
oczu premiera.      Jerzy Jachowicz

Data: 2013-11-13 17:30:59
Autor: Mark Woydak
Donek Korleonek
PiS-owski PSYCHOPATA podpisyjący się "Mark Woydak" (używający również innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZOŁOM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie alkoholowej. Tani alkohol i
marne wina dokonaly calkowitego spustoszenia w mózgu tego osobnika. Nie ma
juz dla niego ratunku! Módlmy się bracia i siostry! Wspierajmy go w tych
cięzkich chwilach! Nie ma nikogo oporócz nas! Nawet zdychający pies i
wyleniały ze starości kot go opuścili! Módlmy się bracia i siostry! Nadzieja
na pełny powrót do zdrowia tego osobnika jest niewielka ale spełnijmy
chrześciański obowiązek! Wnośmy modły za PiS-owskiego chorego psychicznie
brata!

MW

--

Użytkownik "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gmx.de> napisał w wiadomości news:tyuiqp9tfxvh$.1664x897fh5sb.dlg40tude.net...

Czym naprawdę przejmuje się Donald Tusk

Po raz pierwszy w wolnej Polsce 11 listopada 2013 roku zdelegalizowano
Marsz Niepodległości.

Media mainstreamowe zarzucają władzom Warszawy, że zrobiły to za późno. Po
co w ogóle dawano zgodę na zorganizowanie marszu, skoro wiadomo było z
góry, że dojdzie do burd i bijatyk z policją? – dziennikarze tych mediów
takie pytania niemal mieli na ustach. - A były i podpalenia – powtarzali za
policją. Najpierw „instalacji artystycznej” na Placu Zbawiciela, czyli tzw.
tęczy, a potem budki strażniczej pod ambasadą rosyjską.
Ale uwaga! Zatajono, że pochód zorganizowany przez środowiska narodowe nie
szedł przez Plac Zbawiciela, a petardy i race rzucane pod ambasadą rosyjską
– część spadała poza płot na jej posesję – rzucała niezidentyfikowana grupa
osobników w kominiarkach, wymieszana z tłumem spokojnie maszerujących
ludzi. Czy ten pierwszy podpalacz tęczy mógł być prowokatorem? - Plac
Zbawiciela był całkowicie pusty. Na filmie widać jak podbiega zamaskowany
mężczyzna, podpala tęczę i ucieka – opowiadał mi operator telewizji
„Republika” Bartłomiej Maślankiewicz.

A ci, którzy miotali race w kierunku ambasady rosyjskiej mogli być
prowokatorami? Jeśli tak, byliby raczej inspirowani przez rosyjska agenturę
wpływu. Obecnie każdy objaw agresji wobec Rosjan jest korzystny dla Putina.
Usprawiedliwia bowiem twarde odmowy w sprawach najróżniejszych próśb,
wniosków i żądań (choć o tych ostatnich nigdy nie słyszałem) strony
polskiej w związku z katastrofą smoleńską. – Polacy dają wyraz swojej
niechęci do Rosji. Ta kampania nienawiści do Rosji widoczna jest także w
polskich mediach – zarzuca szefostwo ambasady po tym incydencie. Nie ma
jednak żadnych podstaw materialnych, które by wzmacniały hipotezę o
prowokacji. Trzeba raczej założyć, że grupa „upolitycznionych chuliganów”
chciała się wyżyć akurat w tym miejscu i w takich okolicznościach.

Dla mnie – podobnie jak dla większości komentatorów - brak metalowych
barier rozstawionych wokół ambasady rosyjskiej oraz skupionych tam dużych
sił policyjnych, dających stuprocentową gwarancję bezpieczeństwa całego
otoczenia ambasady, jej budynku, posesji oraz znajdujących w jej wnętrzu
samochodów, jest poważnym zaniedbaniem kierownictwa MSW i policji. Nikogo
nie mogą usprawiedliwić obietnice organizatorów marszu, że zapewnią
bezpieczeństwo na całej trasie przemarszu. Od początku było wiadomo, że
ambasada jest punktem newralgicznym, podobnie, albo nawet w większym
stopniu, jak budynek Kancelarii Premiera.

Obecny minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, nadzorujący
policję, jest człowiekiem, który potrafi zapewnić bezpieczeństwo jedynie w
deklaracjach podczas konferencji prasowych. Gdy zaś trzeba poczynić realne
kroki, jego nieudolność jest porażająca. Jest to na rękę premierowi
Donaldowi Tuskowi. Dlatego, że  winą za wszystkie starcia z policją,
awantury i podpalenia można obciążyć Jarosława Kaczyńskiego. To przecież -
twierdzi Tusk - pod opiekuńczymi skrzydłami lidera PiS znajdują schronienie
i poparcie środowiska kiboli, włączające się aktywnie w wiele akcji o
charakterze patriotycznym, organizowanych przez polityków prawicowych.

Niewątpliwie marzeniem Tuska jest zdelegalizowanie Jarosława Kaczyńskiego.
To nie jest jednak takie proste jak w przypadku pochodu. I to spędza sen z
oczu premiera.

Jerzy Jachowicz

Donek Korleonek

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona