Data: 2010-08-06 08:40:09 | |
Autor: KLOSZ | |
Donos z wakacji | |
W dniu 2010-08-05 20:09, Jacek Czerwinski pisze:
W przypadku wyjazdow jednodniowych to jakies 800 km sie zrobi (zakladajac przelot czesciowo po autostradach, jakies wyjazdy po Juropie), po drogach krajowych, to mysle, ze ze 100-200 km mniej. Na 2 - 3 dniowe przeloty to tak odpowiednio 500-600, albo 300-400 km na dzien po krajowkach. Zdrowko KLOSZ |
|
Data: 2010-08-06 08:44:43 | |
Autor: newrom | |
Donos z wakacji | |
On Fri, 06 Aug 2010 08:40:09 +0200, KLOSZ <konradki@USUN_TOwp.pl>
wrote: W przypadku wyjazdow jednodniowych to jakies 800 km sie zrobi (zakladajac przelot czesciowo po autostradach, jakies wyjazdy po Juropie), po drogach krajowych, to mysle, ze ze 100-200 km mniej. A ja wole 200-400, po zwyklych drogach, bo autostrad nie wole. A pozniej inne przyjemnosci (kuchnia, napitki, zwiedzanie), luzik :) pozdr newrom -- DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-) JUPPI! Admini tego foróma som wielcy! http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html |
|
Data: 2010-08-06 09:36:18 | |
Autor: KLOSZ | |
Donos z wakacji | |
W dniu 2010-08-06 08:44, newrom@spamcom.com pisze:
A ja wole 200-400, po zwyklych drogach, bo autostrad nie wole. No niby autostrady nudne som, ale z drugiej strony, jesli masz potrzebe przemieszczenia sie z punktu A do punktu B, to zdecydowanie przejazd autostrada skraca czas wycieczki i pozwala zaoszczedzic czas na wspomniane "inne przyjemnosci". I tylko w takim aspekcie traktuje uzywanie autostrad. Zdrowko KLOSZ |
|
Data: 2010-08-06 10:55:55 | |
Autor: newrom | |
Donos z wakacji | |
On Fri, 06 Aug 2010 09:36:18 +0200, KLOSZ <konradki@USUN_TOwp.pl>
wrote: No niby autostrady nudne som, ale z drugiej strony, jesli masz potrzebe przemieszczenia sie z punktu A do punktu B, to zdecydowanie przejazd autostrada skraca czas wycieczki i pozwala zaoszczedzic czas na wspomniane "inne przyjemnosci". I tylko w takim aspekcie traktuje uzywanie autostrad. Na wakacjach ? Ma sens jak zaczynasz wakacjowanie np 1000km od domu. Mi sie jakos tak przestawilo ze zaczynam wakacje wychodzac z domu, wiec moge po 50km sie zatrzymac zeby se polezec, a u celu spedzic 2 dni zamiast 10 bo reszte zjadla podroz. Ale przeciez podroz to tez urlop, wiec pelny luz i zero stresu :) Tylko ja nigdy nie cierpialem wycieczek typu '7 dni, 15 krajow'. Jedynie durnowato urlop mi sie zaczynal (psychicznie) jak juz dojechalem tam gdzie chcialem, wiec mialem jakies cisnienie na szybsza jazde czy autostrade. pozdr newrom -- DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-) JUPPI! Admini tego foróma som wielcy! http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html |
|