Data: 2010-03-29 17:08:31 | |
Autor: #:-) gps | |
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010 | |
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010
" Paweł, Kielce, 47 l., GG: 1278859, [wyprawy: Kielce-Ateny 3K km, Karpaty 3,7K km, Lizbona-Kielce 4,8K km, Bałkany 3K km] " chcę objechać Morze Czarne: Ukraina-prom (Rosja pominięta)-Gruzja-Turcja-Bułgaria-Rumuni a-Węgry-Słowacja; dokładny przebieg trasy jeszcze nie wytyczony, ale z mapy z grubsza widać którędy by to musiało być; waham się tylko, czy odbijać do jeziora Van w Turcji, czy jechać po samym wybrzeżu M.Cz.; w Gruzji chciałbym sporo zobaczyć łącznie z gruzińską drogą wojenną i Kazbegiem (nie planuję wspinaczki) " start ok. 20 VI, powrót ok. 20 VIII (możliwe pewne zmiany) " średni dystans dzienny: ok. 100-120 km " dystans wyprawy: ok. 6500 km " noclegi: namiot (czasem kwatery - ładowanie akku, większe pranie) " posiłki we własnym zakresie (palnik gazowy) i lokalne knajpki " budżet: pewnie sporo " cieszenie się jazdą, fotografowanie, zwiedzanie zabytków Potrzebuję informacji od osób, które były już w tych rejonach (szczególnie Gruzja, Turcja) i mogą doradzić w sprawie noclegów, dostępności wody i jedzenia (zaopatrzenie w sklepach), cen, jakości dróg, ciekawych miejsc itp. KLUCZOWY PROBLEM - jak przeprawić się promem z Ukrainy (Krym) do Gruzji? Może ktoś udzielić jakichś rad? #:-) gps |
|
Data: 2010-03-29 15:20:40 | |
Autor: Jan Srzednicki | |
DookoĹa Morza Czarnego VI-VIII 2010 | |
On 2010-03-29, #:-) gps wrote:
DookoĹa Morza Czarnego VI-VIII 2010 Rejon Vanu jest bardzo fajny i ciekawy, ale mocno gĂłrzysty, co bierz pod uwagÄ. Jak masz czas - Van, a potem okolice Araratu zdecydowanie warto odwiedziÄ. -- Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/ |
|
Data: 2010-03-30 13:47:04 | |
Autor: Titus Atomicus | |
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 20 10 | |
In article <hoqfpd$3q6$1@news.onet.pl>,
"#:-) gps" <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> wrote: Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010 " chcę objechać Morze Czarne: Ukraina-prom (Rosja pominięta)-Gruzja-Turcja-Bułgaria-Rumuni a-Węgry-Słowacja; dokładny przebieg trasy jeszcze nie wytyczony, ale z mapy z grubsza widać którędy by to musiało być; waham się tylko, czy odbijać do jeziora Van w Turcji, czy jechać po samym wybrzeżu M.Cz.; O, tam kolo Van to bardzo niebezpiecznie jest. http://polskalokalna.pl/wiadomosci/podkarpackie/krosno/news/tureckie-przy gody-tomasza-swiatka,1189119 Mozna kindzalem dostac. A tak powaznie - chyba nie wiesz co mowisz. Od Morza Czarnego do Jeziora Van to kawal drogi jest. I to duzych gorach. " start ok. 20 VI, powrót ok. 20 VIII (możliwe pewne zmiany) Sredni? O, to niezle. Czy to wykonalne??
Przyjrzyj sie relacji Romala. www.sakwiarz.pl
Swego czasu jakies promy z Krymu (a moze Sewastopolu - nie pamietam) do Trabzonu plywaly. Ale AFAIR to dosc drogo bylo... TA |
|
Data: 2010-03-30 15:29:06 | |
Autor: Przemek Wozniak | |
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010 | |
#:-) gps wrote:
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010[ciach] W zeszłym roku pojechaliśmy we trzech na wyprawę dość podobną trasą, płynąc jednak do Gruzji z Odessy, a dodatkowo zahaczając o Armenię. I opowiadając w skrócie na Twoje pytania: Nie wiem jak prom z Krymu, ale prom z Odessy (a w zasadzie Iliczewska pod Odessą) wyniósł nas ok $160 i wydatek ten stanowił istotną część budżetu całej wyprawy, która trwała około 2 miesięcy i zamknęła się w kwocie poniżej 2000 zł, o ile dobrze pamiętam. Sypialiśmy praktycznie tylko w namiocie, nie licząc hostelu w Istambule i kwatery w Erewaniu. Większych problemów z rozbijaniem namiotu nie mieliśmy, nie licząc ostrzelania okolic naszego namiotu w górach na Gruzińskiej Drodze Wojennej :-) Drogi na Ukrainie są w zasadzie w porządku, gdyby nie duży ruch na niektórych odcinkach, przez co bywa dość niebezpiecznie i lepiej wybierać jakieś boczne drogi. Nawierzchnia dróg w Gruzji jest w porządku, o ile są to główne drogi, a tych jednak nie jest zbyt wiele. W wielu przypadkach szukanie skrótów drogami, które na mapie wyglądały na asfaltowe, kończyły się jazdą jakimiś drogami gruntowymi bardzo kiepskiej jakości. Dzienny realny dystans (w zasadzie prawie cały kraj jest górzysty) to około 60-100 km, zakładając, że nie siedzisz cały dzień na siodełku. Kierowcy w Gruzji nie jeżdżą może z ogromnymi prędkościami, ale za to nierzadko wykonują bohaterskie manewry wyprzedzania, czasem trzeba zjechać na pobocze. Ale tragedii nie ma, trzeba się po prostu pilnować na bardziej ruchliwych drogach. Policja niezwykle uczynna i pomocna, nie robi problemów. Czasem jednak możesz spodziewać się "dyskretnej" eskorty przez wiele kilometrów - radiowóz wyprzedza Cię, staje 500 metrów przed Tobą na poboczu, Ty po jakimś czasie dojeżdżasz do niego, omijasz, on po jakimś czasie rusza, znowu Cię wyprzedza, staje 500 metrów dalej i tak w kółko czasami przez parędziesiąt kilometrów (radiowozy w międzyczasie się zmieniają). Chyba dwa razy zdarzyła nam się taka eskorta. Jazda po Turcji to przyjemność, drogi znakomite, kierowcy nie szaleją. W większych miastach zasady ruchu drogowego, kolory świateł, pierwszeństwa przejazdu schodzą na dalszy plan, a jadąc rowerem wręcz nie wypada unikać jazdy pod prąd czy na czerwonym świetle. Wszyscy jeżdżą jednak bardzo uważnie i być może dzięki temu czułem się tam dużo bezpieczniej niż w uregulowanym ruchu w Polsce. Jeżeli chodzi o pożywienie, to najtaniej na Ukrainie, z kolei drogo nad wybrzeżem w Turcji. W Gruzji ceny dość podobne jak w Polsce - jedynie w mniej dostępnych okolicach w górach bywa sporo drożej, więc lepiej zaopatrywać się na nizinach. Dzienny średni budżet na jedzenie wyniósł około 20 zł, ale raczej bez stołowania się w knajpkach. Z wodą problemów raczej nie było, a coca-cola dostępna nawet w małych sklepach na odludziu. W Gruzji zazwyczaj był problem ze znalezieniem jakiejś taniej i smacznej wędliny. Być może jakieś pożyteczne informacje znajdziesz na naszym blogu wyprawy http://rowerkiem.blogspot.com/ Jest tam również kontakt do mnie. Pozdrawiam, Przemek |
|
Data: 2010-03-30 22:29:49 | |
Autor: oni | |
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010 | |
Przemek Wozniak pisze:
#:-) gps wrote:[..]
Ja znalazłem. Zrobiliście mi wieczór. Mnóstwo pysznych zdjęć. Bardzo dobry tekst. Armenia jest rzeczywiście (w odr od Gruzji) tak sucha jak widać na zdjęciach? -- TR |
|
Data: 2010-04-01 05:50:34 | |
Autor: Przemek Wozniak | |
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010 | |
oni wrote:
Ja znalazłem. Zrobiliście mi wieczór. Dzięki w imieniu moim i współtowarzyszy podróży :-) Armenia jest rzeczywiście (w odr od Gruzji) tak sucha jak widać na Chyba rzeczywiście tak było, w Armenii mieliśmy większy problem ze znalezieniem rzeki do kąpieli :-) Armenia mniej górzysta niż Gruzja, poza tym trochę dalej od morza, więc pewnie dlatego u nich sucho. Pozdrawiam, Przemek |
|
Data: 2010-03-31 10:38:29 | |
Autor: Renata Golebiowska | |
DookoĹa Morza Czarnego VI-VIII 2010 | |
Dnia 29.03.2010 #:-) gps <gpsgpsgps@poczta.onet.pl> napisał/a:
czy jechać po samym wybrzeżu M.Cz.; w Gruzji chciałbym sporo zobaczyć łącznie z gruzińską drogą wojenną i Kazbegiem (nie planuję wspinaczki) Może nawet uda ci się i samą wojnę zobaczyć: "Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej generał Nikołaj Patruszew nie wykluczył, że związek z poniedziałkowym atakiem terrorystycznym w metrze w Moskwie może mieć Gruzja. - Wszystkie wersje trzeba zweryfikować. Na przykład, jest Gruzja i przywódca tego państwa (Micheil) Saakaszwili, którego zachowanie jest nieprzewidywalne - oświadczył Patruszew w wywiadzie dla dziennika "Kommiersant." R. -- Cztery kontynenty - nasze wyprawy rowerowe http://acn.waw.pl/pawelp |