Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010

Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010

Data: 2010-03-30 15:29:06
Autor: Przemek Wozniak
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010
#:-) gps wrote:

Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010
[ciach]

W zeszłym roku pojechaliśmy we trzech na wyprawę dość podobną trasą, płynąc jednak do Gruzji z Odessy, a dodatkowo zahaczając o Armenię.

I opowiadając w skrócie na Twoje pytania:

Nie wiem jak prom z Krymu, ale prom z Odessy (a w zasadzie Iliczewska pod Odessą) wyniósł nas ok $160 i wydatek ten stanowił istotną część budżetu całej wyprawy, która trwała około 2 miesięcy i zamknęła się w kwocie poniżej 2000 zł, o ile dobrze pamiętam.

Sypialiśmy praktycznie tylko w namiocie, nie licząc hostelu w Istambule i kwatery w Erewaniu. Większych problemów z rozbijaniem namiotu nie mieliśmy, nie licząc ostrzelania okolic naszego namiotu w górach na Gruzińskiej Drodze Wojennej :-)

Drogi na Ukrainie są w zasadzie w porządku, gdyby nie duży ruch na niektórych odcinkach, przez co bywa dość niebezpiecznie i lepiej wybierać jakieś boczne drogi. Nawierzchnia dróg w Gruzji jest w porządku, o ile są to główne drogi, a tych jednak nie jest zbyt wiele. W wielu przypadkach szukanie skrótów drogami, które na mapie wyglądały na asfaltowe, kończyły się jazdą jakimiś drogami gruntowymi bardzo kiepskiej jakości. Dzienny realny dystans (w zasadzie prawie cały kraj jest górzysty) to około 60-100 km, zakładając, że nie siedzisz cały dzień na siodełku. Kierowcy w Gruzji nie jeżdżą może z ogromnymi prędkościami, ale za to nierzadko wykonują bohaterskie manewry wyprzedzania, czasem trzeba zjechać na pobocze. Ale tragedii nie ma, trzeba się po prostu pilnować na bardziej ruchliwych drogach. Policja niezwykle uczynna i pomocna, nie robi problemów. Czasem jednak możesz spodziewać się "dyskretnej" eskorty przez wiele kilometrów - radiowóz wyprzedza Cię, staje 500 metrów przed Tobą na poboczu, Ty po jakimś czasie dojeżdżasz do niego, omijasz, on po jakimś czasie rusza, znowu Cię wyprzedza, staje 500 metrów dalej i tak w kółko czasami przez parędziesiąt kilometrów (radiowozy w międzyczasie się zmieniają). Chyba dwa razy zdarzyła nam się taka eskorta. Jazda po Turcji to przyjemność, drogi znakomite, kierowcy nie szaleją. W większych miastach zasady ruchu drogowego, kolory świateł, pierwszeństwa przejazdu schodzą na dalszy plan, a jadąc rowerem wręcz nie wypada unikać jazdy pod prąd czy na czerwonym świetle. Wszyscy jeżdżą jednak bardzo uważnie i być może dzięki temu czułem się tam dużo bezpieczniej niż w uregulowanym ruchu w Polsce.

Jeżeli chodzi o pożywienie, to najtaniej na Ukrainie, z kolei drogo nad wybrzeżem w Turcji. W Gruzji ceny dość podobne jak w Polsce - jedynie w mniej dostępnych okolicach w górach bywa sporo drożej, więc lepiej zaopatrywać się na nizinach. Dzienny średni budżet na jedzenie wyniósł około 20 zł, ale raczej bez stołowania się w knajpkach. Z wodą problemów raczej nie było, a coca-cola dostępna nawet w małych sklepach na odludziu. W Gruzji zazwyczaj był problem ze znalezieniem jakiejś taniej i smacznej wędliny.

Być może jakieś pożyteczne informacje znajdziesz na naszym blogu wyprawy http://rowerkiem.blogspot.com/ Jest tam również kontakt do mnie.

Pozdrawiam,
Przemek

Data: 2010-03-30 22:29:49
Autor: oni
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010
Przemek Wozniak pisze:
#:-) gps wrote:

Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010
[ciach]

W zeszłym roku pojechaliśmy we trzech na wyprawę dość podobną trasą, płynąc jednak do Gruzji z Odessy, a dodatkowo zahaczając o Armenię.

[..]

Być może jakieś pożyteczne informacje znajdziesz na naszym blogu wyprawy http://rowerkiem.blogspot.com/ Jest tam również kontakt do mnie.

Pozdrawiam,
Przemek

Ja znalazłem. Zrobiliście mi wieczór.
Mnóstwo pysznych zdjęć.
Bardzo dobry tekst.
Armenia jest rzeczywiście (w odr od Gruzji) tak sucha jak widać na zdjęciach?

--
TR

Data: 2010-04-01 05:50:34
Autor: Przemek Wozniak
Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010
oni wrote:

Ja znalazłem. Zrobiliście mi wieczór.
Mnóstwo pysznych zdjęć.
Bardzo dobry tekst.

Dzięki w imieniu moim i współtowarzyszy podróży :-)

Armenia jest rzeczywiście (w odr od Gruzji) tak sucha jak widać na
zdjęciach?

Chyba rzeczywiście tak było, w Armenii mieliśmy większy problem ze znalezieniem rzeki do kąpieli :-) Armenia mniej górzysta niż Gruzja, poza tym trochę dalej od morza, więc pewnie dlatego u nich sucho.

Pozdrawiam,
Przemek

Dookoła Morza Czarnego VI-VIII 2010

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona