Witam
Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie było to jakoś bardziej uciążliwe, czasem się pojawiało, czasem przechodziło po zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w palcach. Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie na rowerze to spowodowało.
Doszukałem* się, że to wina zbyt pochylonej postawy i opadania na kierownicę. Rozwiązaniem tego jest podniesienie kierownicy ( lub zmiana kąta mostka no i zmiana chwytów), podniesienie przodu siodła do góry. Jak w przypadku kierownicy mogę co najwyżej zmienić mostek na inny z większym kątem to nie mogę w żaden sposób podwyższyć kierownicy (brak zapasu na rurze) a podniesienie przodu siodła będzie skutkowało uciskiem. No chyba że gdy zmienię mostek to jednocześnie będę mógł zmienić kąt siodła.

No i pytanie co z tym fantem zrobić? Przy okazji zacząłem się zastanawiać na co jeszcze zwrócić uwagę przy składaniu przyszłego roweru? Na razie mam tylko widelec. Nie zdążyłem niczego innego kupić.

*) np. tutaj: http://goo.gl/79Nr7w

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

On 2013-08-21 18:51, piecia aka dracorp wrote:

Witam
Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie było to jakoś bardziej uciążliwe, czasem się pojawiało, czasem przechodziło po zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w palcach. Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie na rowerze to spowodowało.

Starość, kolego, starość. :-D Jakiś czas temu miałem podobnie, tzn.
drętwiał mi i mrowił mały palec lewej ręki. Pozostałe paluchy były w
porządku. Z tym że ja na 99% jestem pewny, że nabawiłem się tego od
opierania lewego nadgarstka o krawędź biurka. Natomiast rzekłbym, że
jazda na rowerze pomagała mi zlikwidować tą dolegliwość. Do tego żarłem
jakieś tabletki musujące z magnezem, przez pewien czas owijałem sobie
nadgarstek bandażem elastycznym (zmniejszało to uczucie
zdrętwienia/mrowienia) i kupiłem sobie na biurko (tzn. pod lewy
nadgarstek) coś takiego:
http://allegro.pl/podkladka-zelowa-pod-nadgarstek-fellowes-mysz-i3456754004.html.
Teraz jest OK.

Dnia Wed, 21 Aug 2013 19:18:48 +0200, JDX napisał(a):

On 2013-08-21 18:51, piecia aka dracorp wrote:

Witam Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie
było to jakoś bardziej uciążliwe, czasem się pojawiało, czasem
przechodziło po zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas
czuję mrowienie w palcach. Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie
na rowerze to spowodowało.

Starość, kolego, starość. :-D Jakiś czas temu miałem podobnie, tzn.
drętwiał mi i mrowił mały palec lewej ręki. Pozostałe paluchy były w
porządku. Z tym że ja na 99% jestem pewny, że nabawiłem się tego od
opierania lewego nadgarstka o krawędź biurka.

U mnie na 100% od roweru, bo niedawno wróciłem z urlopu i kompa nie było.
To się nawet nazywa: zespół cieśni nadgarstka.

http://allegro.pl/podkladka-zelowa-pod-nadgarstek-fellowes-mysz-

i3456754004.html.

Teraz jest OK.

http://goo.gl/CkMOuy ta chyba będzie lepsza




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2013-08-21 21:42, piecia aka dracorp pisze:

To się nawet nazywa: zespół cieśni nadgarstka.

Minister zdrowia ostrzega: rower może być przyczyną wielu groźnych chorób :)


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2013-08-21 18:51, piecia aka dracorp pisze:

Witam
Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie było to
jakoś bardziej uciążliwe, czasem się pojawiało, czasem przechodziło po
zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w
palcach. Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie na rowerze to
spowodowało.
Doszukałem* się, że to wina zbyt pochylonej postawy i opadania na
kierownicę. Rozwiązaniem tego jest podniesienie kierownicy ( lub zmiana
kąta mostka no i zmiana chwytów),

No i jeszcze gięta kierownica.

podniesienie przodu siodła do góry.
Jak w przypadku kierownicy mogę co najwyżej zmienić mostek na inny z
większym kątem to nie mogę w żaden sposób podwyższyć kierownicy (brak
zapasu na rurze)

http://e-bmx.pl/opis/699404/przedluzka-rury-sterowej-satori-a-head.html

a podniesienie przodu siodła będzie skutkowało uciskiem.
No chyba że gdy zmienię mostek to jednocześnie będę mógł zmienić kąt
siodła.

I więcej ciężaru ciała pójdzie na d4.

No i pytanie co z tym fantem zrobić?

Kierownica wyżej siodła.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Dnia Wed, 21 Aug 2013 19:52:39 +0200, PeJot napisał(a):

No i jeszcze gięta kierownica.

A czemu gięta?

http://e-bmx.pl/opis/699404/przedluzka-rury-sterowej-satori-a-head.html

O dzięki, dobrze wiedzieć że jest coś takiego. Fajnie jakby jeszcze w sklepie lokalnym to było.

Kierownica wyżej siodła.

W obu rowerach mam na odwrĂłt.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2013-08-21 21:54, piecia aka dracorp pisze:

Dnia Wed, 21 Aug 2013 19:52:39 +0200, PeJot napisał(a):

No i jeszcze gięta kierownica.

A czemu gięta?

O ile nie masz prostej rury albo barana to w ten sposób można zarobić 30-50 mm na wysokości.

http://e-bmx.pl/opis/699404/przedluzka-rury-sterowej-satori-a-head.html

O dzięki, dobrze wiedzieć że jest coś takiego. Fajnie jakby jeszcze w
sklepie lokalnym to było.

Wystawiają czasem na A., można poprosić.

Kierownica wyżej siodła.

W obu rowerach mam na odwrót.

Spróbować warto.



--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2013-08-21 22:26, PeJot pisze:

Kierownica wyżej siodła.

W obu rowerach mam na odwrót.

Spróbować warto.

Aha, nie podajesz reszty szpeju, ale zakładam że *masz* tam amortyzator. W całej zabawie trzeba pamiętać o jego SAGu.


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Dnia Sun, 25 Aug 2013 08:33:30 +0200, PeJot napisał(a):

W dniu 2013-08-21 22:26, PeJot pisze:

Kierownica wyżej siodła.

W obu rowerach mam na odwrĂłt.

Spróbować warto.

Aha, nie podajesz reszty szpeju, ale zakładam że *masz* tam amortyzator.
W całej zabawie trzeba pamiętać o jego SAGu.

Hej, sorki że tak późno. Rower to Unibike Flite 17" z Rebą SL (100mm). Nie wiem jaki teraz jest SAG ale tuż przed wyjazdem dopompowałem amor bo z niewiadomych powodów bardzo mi się uginał jak tylko siadałem.
Teraz ciągle mam go dopompowanego ale ogólnie ostatnio coś źle chodzi (jest za sztywny i nie wybiera małych nierówności). Dodatkowo mam teraz przedłużkę rury sterowej. Pozycja jest lepsza ale rower teraz nie prezentuje się za okazale :)
Zobaczymy z czasem czy będzie lepiej.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Dnia Mon, 09 Sep 2013 07:55:25 +0200, PeJot napisał(a):

Z czasem na pewno będzie lepiej, szczególnie jak przestaniesz się
przejmować lookiem sprzętu. A ta przedłużka to sztywna jest czy może
plastelina ?

Plastelina? Amelinium.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Dnia Mon, 09 Sep 2013 08:23:21 +0200, PeJot napisał(a):

No wiem, ale sztywne toto, czy gnie się od patrzenia ? Pytam bo mi córka
rośnie i mam do wyboru taką przedłużkę, albo sztukowanie rury sterowej.

Sztywne, w ogóle nie czuć żeby pracowało. I całkiem dobrze trzyma pomimo że nie dokręciłem właściwym momentem.

Jestem zadowolony tylko teraz nie mogę się do takiej pozycji przyzwyczaić. Ale z czasem przyjdzie.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Dnia Mon, 09 Sep 2013 09:16:34 +0200, PeJot napisał(a):

Ale dolegliwości przeszły, a Vmax spadła ? :)

Vmax na pewno spadła. A dolegliwości? Musiałbym znowu po 8-9h dziennie jeździć żeby stwierdzić. Może na harpaganie wyjdzie co i jak.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2013-09-09 08:56, piecia aka dracorp pisze:

Sztywne, w ogóle nie czuć żeby pracowało.

Bo ciężkie :)

Jestem zadowolony tylko teraz nie mogę się do takiej pozycji
przyzwyczaić. Ale z czasem przyjdzie.

Ale dolegliwości przeszły, a Vmax spadła ? :)

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2013-09-09 08:20, piecia aka dracorp pisze:

Dnia Mon, 09 Sep 2013 07:55:25 +0200, PeJot napisał(a):

Z czasem na pewno będzie lepiej, szczególnie jak przestaniesz się
przejmować lookiem sprzętu. A ta przedłużka to sztywna jest czy może
plastelina ?

Plastelina? Amelinium.

No wiem, ale sztywne toto, czy gnie się od patrzenia ? Pytam bo mi córka rośnie i mam do wyboru taką przedłużkę, albo sztukowanie rury sterowej.


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2013-08-30 13:38, piecia aka dracorp pisze:

Dodatkowo mam teraz przedłużkę rury sterowej. Pozycja jest lepsza ale
rower teraz nie prezentuje się za okazale :)
Zobaczymy z czasem czy będzie lepiej.

Z czasem na pewno będzie lepiej, szczególnie jak przestaniesz się przejmować lookiem sprzętu. A ta przedłużka to sztywna jest czy może plastelina ?

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 09-09-2013 07:55, PeJot pisze:

W dniu 2013-08-30 13:38, piecia aka dracorp pisze:

Dodatkowo mam teraz przedłużkę rury sterowej. Pozycja jest lepsza ale
rower teraz nie prezentuje się za okazale :)
Zobaczymy z czasem czy będzie lepiej.

Z czasem na pewno będzie lepiej, szczególnie jak przestaniesz się
przejmować lookiem sprzętu. [...]

A wino pic do kolacji w plastikowych kubkach :-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Dnia Mon, 09 Sep 2013 11:36:43 +0200, coaster napisał(a):

A wino pic do kolacji w plastikowych kubkach :-)

Ja tam uĹźywam kubkĂłw po nutelli.

Kiedyś miałem lampkę ale mieściło się do niej całe wino więc zrezygnowałem z niej.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

"piecia aka dracorp" <imie.nazwisko@wp.eu> wrote in message
news:kv35so$5lf$2dont-email.me...

http://e-bmx.pl/opis/699404/przedluzka-rury-sterowej-satori-a-head.html

O dzięki, dobrze wiedzieć że jest coś takiego. Fajnie jakby jeszcze w
sklepie lokalnym to było.

coś takiego występuje też pod marką BBB:

http://bbbcycling.com/bike-parts/headset-parts/BHP-22

więc pewnie sklepik biorący coś z Harfy mógłby zamówić. W paru zwykłych
sklepach takie przedłużki widziałem, zarówno Satori jak i BBB. Potencjalny
popyt na takie coś, biorąc pod uwagę popularność jazdy z rogami ustawionymi
a'la Karnowski, jest olbrzymi.

Tyle tylko, że toto jest dość drogie i ciężkie. O ile nie masz długiego mostka, to chyba lepiej po prostu kupić wspornik z dużym wzniosem.

pozdr

W dniu 2013-08-21 22:57, Wojtek Paszkowski pisze:

Tyle tylko, że toto jest dość drogie i ciężkie.

Ano. Pozostaje jeszcze wymiana lub przedłużenie rury sterowej; o ile wykonane z głową, to bezpieczne. Niedawno przyszedł mi do głowy pomysł który muszę uskutecznić w rowerze córki, ale to po sezonie. Dziecko rośnie na potęgę i wkrótce kierownica będzie niżej siodła. Stery a-head zwykle trzymane są od góry wspornikiem kierownicy, ale zamiast tego można użyć np. opaski zaciskowej trzymającej sztycę podsiodłową, na średnicę 28.6 ( pomysł Sheldona Browna ), albo naciąć kilka zwojów gwintu, tak by "zamknąć" stery 2ma nakrętkami ( pomysł mój ). Wówczas w rurę sterową ( po wybiciu gwiazdki ) da się wstawić ślepy wspornik i jest regulacja wysokości.

O ile nie masz długiego
mostka, to chyba lepiej po prostu kupić wspornik z dużym wzniosem.

Tu niewiele da się zarobić na wysokości, więcej daje gięta kierownica.


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Dnia Wed, 21 Aug 2013 20:18:55 +0200, mbut napisał(a):

Jeden ze znajomych lekarzy powiedział mi, że na przedłużeniu małego
palca biegnie główna żyła czy tętnica nie pamiętam i jest uciskana przez
kierownicę, więc zakupiłem rękawiczki z grubą wstawką żelową na
przedłużeniu małego palca (nie wiem czy wyraziłem się jasno) i pomogło.
Ĺťadne podnoszenie kierownicy ani zmiana mostka to nic nie pomoĹźe, po
prostu do palców czy jednego palca nie dopływa w dostatecznej ilości
krew i ot cała tajemnica.

Pytanie jak rozróżnić co jest uciskane. U siebie zauważyłem że w rękawiczkach jest zdecydowanie gorzej ale na góralu.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 13-08-21 19:52, PeJot pisze:

W dniu 2013-08-21 18:51, piecia aka dracorp pisze:

Witam
Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie było to
jakoś bardziej uciążliwe, czasem się pojawiało, czasem przechodziło po
zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w
palcach. Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie na rowerze to
spowodowało.
Doszukałem* się, że to wina zbyt pochylonej postawy i opadania na
kierownicę. Rozwiązaniem tego jest podniesienie kierownicy ( lub zmiana
kąta mostka no i zmiana chwytów),

No i jeszcze gięta kierownica.

podniesienie przodu siodła do góry.
Jak w przypadku kierownicy mogę co najwyżej zmienić mostek na inny z
większym kątem to nie mogę w żaden sposób podwyższyć kierownicy (brak
zapasu na rurze)

http://e-bmx.pl/opis/699404/przedluzka-rury-sterowej-satori-a-head.html

a podniesienie przodu siodła będzie skutkowało uciskiem.
No chyba że gdy zmienię mostek to jednocześnie będę mógł zmienić kąt
siodła.

I więcej ciężaru ciała pójdzie na d4.

No i pytanie co z tym fantem zrobić?

Kierownica wyżej siodła.

Jeden ze znajomych lekarzy powiedział mi, że na przedłużeniu małego palca biegnie główna żyła czy tętnica nie pamiętam i jest uciskana przez kierownicę, więc zakupiłem rękawiczki z grubą wstawką żelową na przedłużeniu małego palca (nie wiem czy wyraziłem się jasno) i pomogło.
Żadne podnoszenie kierownicy ani zmiana mostka to nic nie pomoże, po prostu do palców czy jednego palca nie dopływa w dostatecznej ilości krew i ot cała tajemnica.
pozdr

W dniu 2013-08-21 18:51, piecia aka dracorp pisze:

No i pytanie co z tym fantem zrobić? Przy okazji zacząłem się zastanawiać
na co jeszcze zwrócić uwagę przy składaniu przyszłego roweru? Na razie
mam tylko widelec. Nie zdążyłem niczego innego kupić.

Jedno pytanie: czy oprócz jazdy rowerem uprawiasz jeszcze jakąś aktywność? Bo jeśli nie, to może to wynikać z osłabienia mięśni grzbietu. Łatwo to sprawdzić - wystarczy przez jakieś 2-3 tygodnie dołożyć sobie najprostsze ćwiczenie - pompki.

Ale jeśli np. także pływasz lub robisz jakieś ćwiczenia, to powyższe pytanie nie ma znaczenia.

--
biodarek

Dnia Wed, 21 Aug 2013 20:31:14 +0200, biodarek napisał(a):

Jedno pytanie: czy oprócz jazdy rowerem uprawiasz jeszcze jakąś
aktywność? Bo jeśli nie, to może to wynikać z osłabienia mięśni
grzbietu. Łatwo to sprawdzić - wystarczy przez jakieś 2-3 tygodnie
dołożyć sobie najprostsze ćwiczenie - pompki.

Jakiś czas temu biegałem, podciągałem się na drążku i ogólnie siłownia. A kilka lat temu się wspinałem więc wątpię żeby to było to.

Ale jeśli np. także pływasz lub robisz jakieś ćwiczenia, to powyższe
pytanie nie ma znaczenia.

Do pływania z chęcią bym wrócił ale niestety nie służy mi. Żabka jest bolesna dla kolan a kraul dla odcinka lędźwiowego. Aczkolwiek zawsze można na plecach.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2013-08-21 21:59, piecia aka dracorp pisze:

Do pływania z chęcią bym wrócił ale niestety nie służy mi. Żabka jest
bolesna dla kolan a kraul dla odcinka lędźwiowego. Aczkolwiek zawsze można
na plecach.

A co z chlorem w wodzie ?


--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Dnia Wed, 21 Aug 2013 22:27:22 +0200, PeJot napisał(a):

A co z chlorem w wodzie ?

Od tego są okulary które z kolei uciskają twarz. Kiedyś chodziłem na basen na 1.5h i dopiero po jakimś czasie zauważyłem w lustrze, że po basenie mam dwa siniaki wokół oczu od okularów. A przez długi czas po basenie od razu udawałem się na miasto, po zakupy itp. Ciekawie to wyglądało.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2013-08-22 11:29, piecia aka dracorp pisze:

Dnia Wed, 21 Aug 2013 22:27:22 +0200, PeJot napisał(a):

A co z chlorem w wodzie ?

Od tego są okulary które z kolei uciskają twarz.

Mnie chodzi o co innego. Sporo ludzi, w tym i ja kicha i łzawi po basenie. Rozwiązaniem jest całkowite zatkanie nosa ( mnie nie służy, nie umiem tak oddychać ). Częściowo pomogło mi zgolenie szczeciny z twarzy - sporo wody z zarostu dostawało się do nosa przy wdechu.




--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2013-08-21 21:59, piecia aka dracorp pisze:

Dnia Wed, 21 Aug 2013 20:31:14 +0200, biodarek napisał(a):

Jedno pytanie: czy oprócz jazdy rowerem uprawiasz jeszcze jakąś
aktywność? Bo jeśli nie, to może to wynikać z osłabienia mięśni
grzbietu. Łatwo to sprawdzić - wystarczy przez jakieś 2-3 tygodnie
dołożyć sobie najprostsze ćwiczenie - pompki.

Jakiś czas temu biegałem, podciągałem się na drążku i ogólnie siłownia. A
kilka lat temu się wspinałem więc wątpię żeby to było to.

Czekaj, czy dobrze to zrozumiałem:
1. Jakiś czas temu prowadziłeś aktywność, która wzmacnia mięśnie grzbietu i nie miałeś drętwienia?
2. Teraz, oprócz jazdy na rowerze, nie robisz nic i drętwieją ci palce?

Ale jeśli np. także pływasz lub robisz jakieś ćwiczenia, to powyższe
pytanie nie ma znaczenia.

Do pływania z chęcią bym wrócił ale niestety nie służy mi. Żabka jest
bolesna dla kolan a kraul dla odcinka lędźwiowego. Aczkolwiek zawsze można
na plecach.

Pływanie grzbietem przede wszystkim, ale u mnie akurat kraul pomaga na odcinek lędźwiowy, który cierpi przez siedzącą pracę. Jakoś mi rozluźnia przykurcze mięśni w okolicach lędźwiowych. A po częstym i ostrym pływaniu żabką rzeczywiście czuję pobolewania w okolicach kolan. Teraz rozwiązałem wszystkie te problemy poprzez mieszanie stylów w czasie pływania :)

--
biodarek

W dniu 2013-08-21 22:29, biodarek pisze:

Pływanie grzbietem przede wszystkim, ale u mnie akurat kraul pomaga
na odcinek lędźwiowy, który cierpi przez siedzącą pracę. Jakoś mi
rozluźnia przykurcze mięśni w okolicach lędźwiowych. A po częstym i
ostrym pływaniu żabką rzeczywiście czuję pobolewania w okolicach
kolan. Teraz rozwiązałem wszystkie te problemy poprzez mieszanie
stylów w czasie pływania :)

Tak na marginesie - z odcinkiem lędĹşwiowym róşnie bywa. Ten temat znam doskonale... niestety. Nabawiłem się tego uprawiając sport właśnie i to .... pływanie zainicjowało dalszy przebieg zdarzeń (potem praca siedząca doprawiła). Nie wdając się w szczegóły... pół godziny pływania moĹźe spowodować konieczność spędzenia 2 dni w łóżku a w skrajnych przypadkach nawet miesiąca.  Wszystko zaleĹźy od rodzaju usterki. Nie istnieje Ĺźadna ogĂłlna prawda na temat co dobrze jest robić aby sobie pomĂłc. Mi np. pomogło to czego absolutnie nie wolno mi robić - duĹźe obciążenia (silne mięśnie) i unikanie pewnych rodzajĂłw ruchu. Ĺťadnego rozciągania. Więc dokładnie odwrotne działanie niĹź w Twoim przypadku.

--
Pozdrawiam
Marek

W dniu 2013-08-22 00:03, Marek pisze:

W dniu 2013-08-21 22:29, biodarek pisze:

Pływanie grzbietem przede wszystkim, ale u mnie akurat kraul pomaga
na odcinek lędźwiowy, który cierpi przez siedzącą pracę. Jakoś mi
rozluźnia przykurcze mięśni w okolicach lędźwiowych. A po częstym i
ostrym pływaniu żabką rzeczywiście czuję pobolewania w okolicach
kolan. Teraz rozwiązałem wszystkie te problemy poprzez mieszanie
stylów w czasie pływania :)

Tak na marginesie - z odcinkiem lędźwiowym różnie bywa. Ten temat znam
doskonale... niestety. Nabawiłem się tego uprawiając sport właśnie i to
... pływanie zainicjowało dalszy przebieg zdarzeń (potem praca siedząca
doprawiła). Nie wdając się w szczegóły... pół godziny pływania może
spowodować konieczność spędzenia 2 dni w łóżku a w skrajnych przypadkach
nawet miesiąca.  Wszystko zaleĹźy od rodzaju usterki. Nie istnieje Ĺźadna
ogólna prawda na temat co dobrze jest robić aby sobie pomóc. Mi np.
pomogło to czego absolutnie nie wolno mi robić - duże obciążenia (silne
mięśnie) i unikanie pewnych rodzajów ruchu. Żadnego rozciągania. Więc
dokładnie odwrotne działanie niż w Twoim przypadku.

Ale przecież to samo napisałem: co szkodzi pieci - mi pomaga.

Jeszcze powinniśmy zdefiniować sobie "pływanie kraulem", bo można poprzez niewłaściwe pływanie doprowadzać do przeciążeń. Warto zawsze prosić o uwagi ratowników czy instruktorów. Ja pływam już kilkadziesiąt lat i właściwie ciągle się uczę. Ale teraz wystarczają mi tylko pojedyncze hasła - np. "pływać z górki". Zmieniło mi się przez to ułożenie w wodzie przy kraulu i teraz lepiej mi się pływa.

Odnośnie zaleceń lekarzy - ich wiedza też się zmienia i po latach zmieniają zalecenia. Ja się musiałem uczyć w dzieciństwie pływać żabką z powodu krzywego kręgosłupa. Podchodzono do tego tak rygorystycznie, że nie wolno mi było zrobić niesymetrycznego ruchu ramion i nóg. Doszło później do tego, że kiedy już umiałem pływać kraulem i tak pływałem żabą szybciej i tak np. zaliczałem limity na kursie na ratownika.

Dzisiaj wiadomo, że to zmuszanie do żabki było błędem.
Podobnie jak z herbatą koperkową na kolkę niemowlęcą.

Jeszcze dopiszę w tym miejscu co myślałem pisząc o wzmacnianiu mięśni grzbietu. Wystarczy dowiedzieć się, którędy prowadzi nerw od rdzenia kręgowego do palców. Nie tylko przez nadgarstek...

--
biodarek

W dniu 2013-08-21 22:29, biodarek pisze:

Pływanie grzbietem przede wszystkim, ale u mnie akurat kraul pomaga na
odcinek lędźwiowy, który cierpi przez siedzącą pracę.

O tak. Przy okazji - nie cierpisz z powodu chloru ? Na 2 dzień po basenie kicham na potęgę. Zatykanie nosa różnymi wihajstrami mi nie służy.

Chociaż ostatnio popływałem sobie na *otwartym basenie* przy temperaturze powietrza ~20 stopni. Zmarzłem na potęgę po ramionach, ale z nosem OK.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2013-08-22 06:53, PeJot pisze:

W dniu 2013-08-21 22:29, biodarek pisze:

Pływanie grzbietem przede wszystkim, ale u mnie akurat kraul pomaga na
odcinek lędźwiowy, który cierpi przez siedzącą pracę.

O tak. Przy okazji - nie cierpisz z powodu chloru ? Na 2 dzień po
basenie kicham na potęgę. Zatykanie nosa różnymi wihajstrami mi nie służy.

Cierpiałem - owszem. Chlor wysuszał i podrażniał śluzówki nosa i pojawiał się wodnisty katar. Potem obrzęk śluzówki, zatkane ujścia zatok i dalej to już zapalenie zatok i antybiotyki. Była kiedyś taka zima, że nie mogłem pójść na basen. Od niedawna to się zmieniło. Odkąd zacząłem jeździć na nowy basen 10km za miastem, który ma nowoczesne uzdatnianie wody czyli ozonowanie. Chloru też tam dodają (czuć kąpielówki), ale zdecydowanie mniej.

W tym miesiącu otwarto nowy basen niedaleko mnie i już się cieszę, że będę miał blisko w tę zimę. Sprawdziłem wodę zaraz po otwarciu i nie miałem podrażnionej śluzówki. Jest dobrze.

Nie wiem na jakim basenie pływasz, ale może spróbuj znaleźć jakiś z nowoczesnym uzdatnianiem wody. Ja musiałem to tej pory jeździć dziurawą drogą za miasto, ale miałem za to spokój z zatokami.

Chociaż ostatnio popływałem sobie na *otwartym basenie* przy
temperaturze powietrza ~20 stopni. Zmarzłem na potęgę po ramionach, ale
z nosem OK.

Jednak pianka potrzebna w naszych warunkach, ale jest to chyba mało opłacalne skoro lato u nas trwa tak krótko.

--
biodarek

W dniu 2013-08-22 18:41, biodarek pisze:

O tak. Przy okazji - nie cierpisz z powodu chloru ? Na 2 dzień po
basenie kicham na potęgę. Zatykanie nosa różnymi wihajstrami mi nie
służy.

Cierpiałem - owszem. Chlor wysuszał i podrażniał śluzówki nosa i
pojawiał się wodnisty katar. Potem obrzęk śluzówki, zatkane ujścia zatok
i dalej to już zapalenie zatok i antybiotyki. Była kiedyś taka zima, że
nie mogłem pójść na basen. Od niedawna to się zmieniło. Odkąd zacząłem
jeździć na nowy basen 10km za miastem, który ma nowoczesne uzdatnianie
wody czyli ozonowanie. Chloru też tam dodają (czuć kąpielówki), ale
zdecydowanie mniej.

W tym miesiącu otwarto nowy basen niedaleko mnie i już się cieszę, że
będę miał blisko w tę zimę. Sprawdziłem wodę zaraz po otwarciu i nie
miałem podrażnionej śluzówki. Jest dobrze.

Nie wiem na jakim basenie pływasz, ale może spróbuj znaleźć jakiś z
nowoczesnym uzdatnianiem wody. Ja musiałem to tej pory jeździć dziurawą
drogą za miasto, ale miałem za to spokój z zatokami.

Mam identyczne doświadczenia. Na starych basenach sypią chloru na potęgę i trzeba je omijać. Nowe baseny używają zdecydowanie mniej chloru i jest zdecydowanie lepiej, choć w okresie zimowo-wiosennym miewam opisane problemy. Pomaga mi jeszcze skrócenie pływanego dystansu, zwykle pływam 2km.

Chociaż ostatnio popływałem sobie na *otwartym basenie* przy
temperaturze powietrza ~20 stopni. Zmarzłem na potęgę po ramionach, ale
z nosem OK.

Jednak pianka potrzebna w naszych warunkach, ale jest to chyba mało
opłacalne skoro lato u nas trwa tak krótko.

A kto by Cię wpuścił w piance do basenu :)

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2013-08-23 06:37, PeJot pisze:

Chociaż ostatnio popływałem sobie na *otwartym basenie* przy
temperaturze powietrza ~20 stopni. Zmarzłem na potęgę po ramionach, ale
z nosem OK.

Jednak pianka potrzebna w naszych warunkach, ale jest to chyba mało
opłacalne skoro lato u nas trwa tak krótko.

A kto by Cię wpuścił w piance do basenu :)

No tak, piszesz *otwarty basen* , a ja widzę jezioro. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że w moim 200 tysięcznym mieście nie ma odkrytego basenu. W czasach mojego dzieciństwa były 3 duże baseny. No ale teraz za to mieszkam w "mieście sportu". Bardziej opłaca się tu wkładać kasę w I ligę żużla niż w sport masowy. Nieważne jest zdrowie mieszkańców, niech stoją w kolejkach do poradni rehabilitacyjnych...

No dobra... to juĹź OT*OT ;)

Ale zaraz... kluby płetwonurków trenują na basenach krytych. Chyba wpuszczają ich w piankach.

--
biodarek

W dniu 2013-08-24 22:00, biodarek pisze:

Ale zaraz... kluby płetwonurków trenują na basenach krytych. Chyba
wpuszczają ich w piankach.

Ka$a^3 i wszystko jasne.

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Dnia Thu, 22 Aug 2013 00:03:26 +0200, Marek napisał(a):

Tak na marginesie - z odcinkiem lędźwiowym różnie bywa. Ten temat znam
doskonale... niestety. Nabawiłem się tego uprawiając sport właśnie i to
... pływanie zainicjowało dalszy przebieg zdarzeń (potem praca siedząca
doprawiła). Nie wdając się w szczegóły... pół godziny pływania może
spowodować konieczność spędzenia 2 dni w łóżku a w skrajnych przypadkach
nawet miesiąca.  Wszystko zaleĹźy od rodzaju usterki. Nie istnieje Ĺźadna
ogólna prawda na temat co dobrze jest robić aby sobie pomóc. Mi np.
pomogło to czego absolutnie nie wolno mi robić - duże obciążenia (silne
mięśnie) i unikanie pewnych rodzajów ruchu. Żadnego rozciągania. Więc
dokładnie odwrotne działanie niż w Twoim przypadku.

No właśnie każdy przypadek jest inny. I mi pływanie kraulem ewidentnie nie służy. Zresztą zobaczę w zimę, na razie pozostają jeziora ale to i tak zazwyczaj na chwilkę.



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2013-08-21 18:51, piecia aka dracorp pisze:

Witam
Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie było to
jakoś bardziej uciążliwe, czasem się pojawiało, czasem przechodziło po
zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w
palcach. Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie na rowerze to
spowodowało.

Moim zdaniem drętwienie i mrowienie jest spowodowane zwyczajnym zakłóceniem naturalnego przepływu krwi. Wystarczy znaleźć i usunąć przyczynę. Najprawdopodobniej faktycznie winne jest tu nienaturalne położenie rąk na kierownicy, ale to tylko przypuszczenie, musisz to sam wykryć doświadczalnie.

--
Piotr Ratyński

W dniu 2013-08-21 18:51, piecia aka dracorp pisze:

Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie było to
jakoś bardziej uciążliwe, czasem się pojawiało, czasem przechodziło po
zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w
palcach. Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie na rowerze to
spowodowało.

Obstawiam dwie niezaleĹźne przyczyny.

Rękawiczki naciskały obszary między palcami blokując dopływ krwi. To samo miałem. Zmieniłem uchwyty na kierownicy z okrągłych na wyprofilowane do kształtu dłoni aby bezwiednie nie naciągać rękawiczek. Pomogło.

Druga rzecz: systematycznie obciążałeś nadgarstki i nabawiłeś się choroby informatyków - zespołu cieśni nadgarstka. Objawy mogą być różne. Np. niedomykanie się dłoni lub tylko 1 palca, mrowienie jak przy niedokrwieniu albo nawet potężny ból, że nie da się auta prowadzić. Przy rozwiniętej dolegliwości np. po dniu pracy z wiertarką udarową to się ujawnia w sposób najbardziej odczuwalny - delikatnie mówiąc. Bez blokady nie da się wytrzymać bólu.

Jeśli to jest to, powinieneś szybko zadziałać. Sprawdź czy to jest to u lekarza. W początkowej fazie leczenie witaminą chyba B6 wystarcza. Potem tylko chirurgiczny zabieg pomoże. Może niezbyt drastyczny ale lepiej unikać takich ingerencji.

--
Pozdrawiam
Marek

Dnia Wed, 21 Aug 2013 23:49:08 +0200, Marek napisał(a):

Jeśli to jest to, powinieneś szybko zadziałać. Sprawdź czy to jest to u
lekarza. W początkowej fazie leczenie witaminą chyba B6 wystarcza. Potem
tylko chirurgiczny zabieg pomoĹźe. MoĹźe niezbyt drastyczny ale lepiej
unikać takich ingerencji.

Kurcze myślałem, że samo to przejdzie.




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

W dniu 2013-08-22 11:33, piecia aka dracorp pisze:

Kurcze myślałem, że samo to przejdzie.

Konsultacja lekarska nie boli :-) Być może to coś innego. Mam znajomego, który miał identyczne, nasilające się objawy i tak właśnie u niego to postępowało. Dlatego o tym piszę. Może zaoszczędzisz sobie kłopotów.


--
Pozdrawiam
Marek

W dniu środa, 21 sierpnia 2013 18:51:14 UTC+2 użytkownik piecia aka dracorp napisał:

Witam

Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie było to

Zobacz rękawiczki Specialized Body Geometry - mają wkładki żelowe po wewnętrznej stronie dłoni, które mają zapobiegać uciskaniu nerwów i przez to drętwieniu dłoni.
Na pierwszy rzut oka, to te żelowe wkładki są nie tam gdzie trzeba :) - ale podobno tam te nerwy przechodzą.

Marketing, marketingiem, ale u mnie zadziałało.
a może nowe gripy, o większej średnicy i "mięksiejsze"?
Mk.

W dniu 2013-08-21 18:51, piecia aka dracorp pisze:

No i pytanie co z tym fantem zrobić?

Pewnie każdy przypadek jest inny. Ja w każdym razie miałem cholerne bóle w prawej ręce (nadgarstek i drętwienie palców), ponadto moja praca to biurowe siedzenie przed komputerem i myszkowanie prawą ręką. Wziąłem się na sposób i w pracy stałem się lewomyszny (mniej więcej miesiąc potrzebowałem na dojście do perfekcji operowaniem lewą ręką myszy). Bardzo to mi pomogło. Chodzę też na siłownie i nie zauważyłem żeby wpływało to jakoś na te bóle. I jeszcze jedno, generalnie nie jestem zwolennikiem leków objawowych, ale kiedyś kupiłem żel Voltaren. Nie wiem jak to możliwe ale przy smarowaniu dwa-trzy dni pod rząd mam później spokój na wiele tygodni a nawet miesięcy.

pozdrawiam

Remigiusz

W dniu 2013-08-22 06:54, Remigiusz Zukowski pisze:

Wziąłem się
na sposób i w pracy stałem się lewomyszny (mniej więcej miesiąc
potrzebowałem na dojście do perfekcji operowaniem lewą ręką myszy).
Bardzo to mi pomogło. Chodzę też na siłownie i nie zauważyłem żeby
wpływało to jakoś na te bóle.

Na siłownię przy bolącym nadgarstku? :-) Rany! Tym możesz sobie diabła narobić. Jeśli masz sprawny nadgarstek, to siłownia może go uodpornić na niewygodne pozycje ale nie odwrotnie - gdy już jest przeciążony. Ja również wiele godzin przy kompie siedzę i też doświadczyłem podobnego efektu. Na siłowni gryfu utrzymać nie mogłem z bólu nadgarstka. Zmieniłem klawiaturę na "giętą", fotel podniosłem dużo wyżej aby zmienić kąt pracy ręki i jak ręką odjął. Wtedy zabrałem się za siłownię i już od paru lat nie miewam dolegliwości tego typu pracując bez "wydziwiania".


--
Pozdrawiam
Marek

W dniu 2013-08-22 14:31, Marek pisze:

Na siłownię przy bolącym nadgarstku? :-) Rany! Tym możesz sobie diabła
narobić.

Po kilku latach obserwacji siebie stwierdzam, że to jednak rower powoduje u mnie ból nadgarstków, teraz miałem blisko dwa tygodnie wolnego, dużo jeździłem, schudłem 3 kg i niestety znów coś czuję w rękach. Mam wrażenie że obciążenia wynikające z ostrych zjazdów i związanych z tym dynamicznych uderzeń są dużo większe niż bardzo statyczne obciążenia na siłowni.
Poza tym mam coś takiego, że jak ktoś opowiada, że go boli cokolwiek to też mnie to samo zaczyna boleć, temat o drętwiejących palcach pojawił się wczoraj i wczoraj zacząłem coś czuć w palcach i nadgarstkach :(

pozdrawiam

Remigiusz

On 2013-08-22, Remigiusz Zukowski <rolandDWADZIESCIAPIEC@gmail.com> wrote:

W dniu 2013-08-22 14:31, Marek pisze:

Na siłownię przy bolącym nadgarstku? :-) Rany! Tym możesz sobie diabła
narobić.

Po kilku latach obserwacji siebie stwierdzam, że to jednak rower powoduje u mnie ból nadgarstków, teraz miałem blisko dwa tygodnie wolnego, dużo jeździłem, schudłem 3 kg i niestety znów coś czuję w rękach. Mam wrażenie że obciążenia wynikające z ostrych zjazdów i związanych z tym dynamicznych uderzeń są dużo większe niż bardzo statyczne obciążenia na siłowni.
Poza tym mam coś takiego, że jak ktoś opowiada, że go boli cokolwiek to też mnie to samo zaczyna boleć, temat o drętwiejących palcach pojawił się wczoraj i wczoraj zacząłem coś czuć w palcach i nadgarstkach :(

Tez mam z tym problem. Ostatnio wrocilem do rowerow i co dziwne - przy
szosowej jezdzie na MTB, na szosowych Detonatorach pompowanych 5,5 atm
cholerne bolaly mnie srodrecza obu dloni i przy dluzszej jezdzie dretwialy
mi dlonie. Po przesiadce na szosowke odziwo problem zniknal, niby wiecej
sie jedzie na rekach ale nic nie boli, nic nie dretwieje i nie bardzo
wiem jak to wytlumaczyc.

PS. Moze ktos chce kupic malo uzywane Maxxis Detonator 26x1,5?

--
Artur

"AZ" <artur.zabronski@gmail.com> wrote in message news:kv5238$f8s$1node2.news.atman.pl...

Tez mam z tym problem.

Ostatnio wrocilem do rowerow i co dziwne - przy
szosowej jezdzie na MTB, na szosowych Detonatorach pompowanych 5,5 atm
cholerne bolaly mnie srodrecza obu dloni i przy dluzszej jezdzie dretwialy
mi dlonie. Po przesiadce na szosowke o dziwo problem zniknal, niby wiecej
sie jedzie na rekach ale nic nie boli, nic nie dretwieje i nie bardzo
wiem jak to wytlumaczyc

Baran! i wszystko jasne (znaczy się, o kierownicę szosową mi się rozchodzi). Kierownica mtb typu "kij od szczotki" może co najwyżej służyć jako wspornik dla rogów, na pewno nie do trzymania rąk na długich dystansach. Baranek jest o niebo wygodniejszy, oferuje znacznie przyjemniejsze, "naturalne" chwyty. W przypadku górala można się trochę ratować wygodnymi rogami, ale to jednak nie to samo co baranek czy niektóre "wielochwytowe" kierownice.

pozdr

  Wojtek Paszkowski pisze:

rozchodzi). Kierownica mtb typu "kij od szczotki" moĹźe co najwyĹźej
służyć jako wspornik dla rogów, na pewno nie do trzymania rąk na długich
dystansach. Baranek jest o niebo wygodniejszy, oferuje znacznie
przyjemniejsze, "naturalne" chwyty. W przypadku górala można się trochę
ratować wygodnymi rogami, ale to jednak nie to samo co baranek czy
niektĂłre "wielochwytowe" kierownice.

Zawsze to mowilem. Najlepszy dowod, ze obecnie wycinaki jadacy dookola Polski w wiekszosci maja baranki.

W lipcu bylem rowerowym przejazdem we Lwowku w Wielkopolsce. I mialem to szczescie, ze wlasnie z wielka feta zajechal tamtejszy chlopak z samotnego rajdu dookola Polski. Zwrocilem uwage, ze rower mial klasyczny o wygladzie szosowym i oczywiscie z barankiem. Podobny do mojego, choc nie tak stary.

Jan Cytawa

W dniu 2013-08-23 09:19, cytawa pisze:

  Wojtek Paszkowski pisze:

rozchodzi). Kierownica mtb typu "kij od szczotki" moĹźe co najwyĹźej
służyć jako wspornik dla rogów, na pewno nie do trzymania rąk na długich
dystansach. Baranek jest o niebo wygodniejszy, oferuje znacznie
przyjemniejsze, "naturalne" chwyty. W przypadku górala można się trochę
ratować wygodnymi rogami, ale to jednak nie to samo co baranek czy
niektĂłre "wielochwytowe" kierownice.

Zawsze to mowilem. Najlepszy dowod, ze obecnie wycinaki jadacy dookola
Polski w wiekszosci maja baranki.

Były i fabryczne MTB z barankiem ( Centurion OIDP ).

--
P. Jankisz
O rowerach: http://coogee.republika.pl/pj/pj.html
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

W dniu 2013-08-22 14:56, Remigiusz Zukowski pisze:

Po kilku latach obserwacji siebie stwierdzam, Ĺźe to jednak rower
powoduje u mnie ból nadgarstków, teraz miałem blisko dwa tygodnie
wolnego, dużo jeździłem, schudłem 3 kg i niestety znów coś czuję w
rękach. Mam wrażenie że obciążenia wynikające z ostrych zjazdów i
związanych z tym dynamicznych uderzeń są dużo większe niż bardzo
statyczne obciążenia na siłowni.

Generalnie tak właśnie jest jak piszesz. Siłownia to zazwyczaj precyzyjnie kontrolowany ruch. Łatwo jest unikać "szkodliwych" uchwytów, rodzaju ruchu etc. Tak jak pisałem wcześniej - można z jej pomocą spowodować, że niewygodna rowerowa pozycja przestanie dokuczać ale do tego trzeba przynajmniej roku lub więcej ćwiczeń (przynajmniej ja potrzebowałem ok. 1.5 roku). Podkreślę też, że obciążanie siłownią już bolącego nadgarstka może źle się skończyć. Lepiej więc zaleczyć przeciążone miejsce i delikatnie wkręcać się w siłownię. Wiem, ze człowieka ciągnie na rower ale niestety tak jest z naszym ciałem - albo rybki albo akwarium :-)

Możesz też tak postąpić jak koledzy sugerują: zmień kierownicę / typ roweru. W końcu to jakiś kompromis.

--
Pozdrawiam
Marek

piecia aka dracorp pisze:

Doszukałem* się, że to wina zbyt pochylonej postawy i opadania na
kierownicę. Rozwiązaniem tego jest podniesienie kierownicy ( lub zmiana
kąta mostka no i zmiana chwytów), podniesienie przodu siodła do góry.

Prawie na pewno tak jest. Sprobuj na poczatek cofnac siodelko. To spowoduje, ze twoj srodek ciezkosci sie przesunie do tylu i nogami zbilansujesz nacisk na kierownice. Powinno sie moc kierowac rowerem bez silnego nacisku na kierownice.

Ja mam prosty test. Jesli jestem w stanie utrzymac sie bez trzymania kierownicy w takies samej pozycji jakbym ja trzymal to jest dobrze. Pion z czubka siodelka powinien mijac srodek osi suportu, jak dla mnie, jakies 9 cm. Jesli jest blizej to rece mnie bola.


Jan Cytawa

W dniu 2013-08-22 09:12, cytawa pisze:
  Pion

z czubka siodelka powinien mijac srodek osi suportu, jak dla mnie,
jakies 9 cm. Jesli jest blizej to rece mnie bola.

W mordę... :-) Ja miałem te 9cm w składaku i strasznie to było niewygodne (taka konstrukcja, support przyspawany z przodu rury) bolały kolana. Tragedia w porównaniu z normalnym rowerem.
Teraz mam zawsze 3-5cm i mi to odpowiada. Mrowienie palców (też mam :-) ) będę regulował kierownicą. Od kilku lat żelowe podkładki do pracy z myszką :-)

a

piecia aka dracorp napisał:

Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w palcach.

Proszę, coraz mniej nas, rowerzystów. Lada chwila jedyne co będziesz mógł to turlać się wózkiem inwalidzkim po chodniku i oglądać wspominkowe foty jak jeszcze jeździłeś po górach!

A na serio: pewnie masz rację, że to tylko wina powiedzmy złej geo i da się to łatwo wyeliminować. Niemniej weź pod uwagę, że niestety jest jakiś cień prawdopodobieństwa iż taki objaw może być sygnałem od organizmu czegoś większego. Tfu tfu, ale udać się raz na jakiś czas do kolesia w białym fartuchu nie jest najgłupszym pomysłem. Wiem, wiem, te kolejki po numerek ;)

A.

Wed, 21 Aug 2013 16:51:14 +0000 (UTC) piecia aka dracorp
<imie.nazwisko@wp.eu> napisał:

zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w palcach.

Jeżeli nic z tym nie zrobisz to następny będzie stopniowy zanik mięśni
kłębu kciuka.

Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie na rowerze to spowodowało.

U mnie pomogło zainstalowanie na kierownicy rogów - problem zniknął
jak ręką odjął  - winna była nieprawidłowa pozycja dłoni, co
przypuszczalnie powodowało ucisk a nerwy. Faktycznie łapanie za
pionowe rogi jest dla dłoni (nadgarstków) bardziej naturalne niż za
coś poziomego (chwyty prostej kierownicy).

On 2013-08-22 16:45, __Maciek wrote:
[...]

U mnie pomogło zainstalowanie na kierownicy rogów - problem zniknął

E tam, rogi to prowizorka. Ja "od zawsze" chwalę sobie takie kierowniki:
http://img194.imageshack.us/img194/3655/8w76.jpg

W dniu 13-08-22 17:47, JDX pisze:

On 2013-08-22 16:45, __Maciek wrote:
[...]

U mnie pomogło zainstalowanie na kierownicy rogów - problem zniknął

E tam, rogi to prowizorka. Ja "od zawsze" chwalę sobie takie kierowniki:
http://img194.imageshack.us/img194/3655/8w76.jpg

pewno waży ze 2 kg:)

On 2013-08-23 07:23, mbut wrote:
[...]

pewno waży ze 2 kg:)

Waży raczej niewiele więcej niż baranek z tej samej kategorii cenowej.

JDX pisze:

E tam, rogi to prowizorka. Ja "od zawsze" chwalę sobie takie kierowniki:
http://img194.imageshack.us/img194/3655/8w76.jpg

Dobre i do jazdy w zimie, jak widac.

Jan Cytawa

W dniu środa, 21 sierpnia 2013 17:51:14 UTC+1 użytkownik piecia aka dracorp napisał:

Ostatnio doskwiera mi problem drętwienia palców. Jakoś nigdy nie było to jakoś bardziej uciążliwe, czasem się pojawiało, czasem przechodziło po zdjęciu rękawiczek (na góralu). Ale ostatnio cały czas czuję mrowienie w palcach. Pewnie codzienna jazda i długie przebywanie na rowerze (...)

Czasem też tak miałem, a powód był banalny - po prostu amortyzator powietrzny tracił ciśnienie... Zwiększenie ugięcia wstępnego powoduje zmianę geometrii roweru - siodełko wędruje do przodu, kierownica do przodu i niżej... W pewnym momencie wszystko w rowerze zaczyna przeszkadzać, siodełko staje się niewygodne, ręce drętwieją, ramiona bolą itp.

Przy okazji zauważyłem, że istnieje pewna granica obniżenia i wysunięcia kierownicy, która powoduje że nie da się w żaden sposób optymalnie ustawić siodełka. Ale nie oznacza to wcale, że kierownica ma być wyżej niż siodełko - ja akurat nie potrafiłbym jeździć na tak ustawionym rowerze (czyli kierownica wyżej niż siodełko).

Pozdr-
-Rowerex