Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   Droga - kto odpowiedzialny.

Droga - kto odpowiedzialny.

Data: 2009-08-19 13:00:23
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Witam
Chciałbym prosić o pomoc, jak i którego urzędnika kopnąć w dupę.
:)
Ale po kolei.
Kolega miał w zimie wypadek - dość poważny, do dziś odczuwa jego skutki, leczy sie itp.
Wypadek miał miejsce na trasie klase nizszej niz tzw zolta czyli jak rozumiem 3 kolejnosci odniezania.
Powody wypadków:
- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków jeden po drugim?
Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do odpowiednich instytucji?

Z gory wielkie dzieki za informacje.

Pozdr

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Ten, kto walczy z potworami musi baczyć, by nie zapomniał,
że w ten sposób staje się potworem."  Fryderyk Nietzsche

Data: 2009-08-19 21:55:29
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)

Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków jeden po drugim?

Darwin może?

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do odpowiednich instytucji?

Oczywiście kierowcy niewinni?

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Data: 2009-08-19 21:00:18
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

zapomniałem w poprzednim poscie wiec jeszcze dopowiem - zwracam uwage, ze nie tylko pytam o to co mozna zrobic aby tam postawic znak, ale rowniez jak działa system.
To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie kilka wypadków i zareagowac.
Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu wypadku ze zakret jest zle oznakowany?
Czy powinien zglosic to dalej?
Czy moze te dane powinny wyjsc gdzies indziej?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Człowiek... to jedyne zwierzę, które się rumieni.
I jedyne,które ma za co!"  Mark Twain

Data: 2009-08-19 16:05:27
Autor: witek
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik wrote:

zapomniałem w poprzednim poscie wiec jeszcze dopowiem - zwracam uwage, ze nie tylko pytam o to co mozna zrobic aby tam postawic znak, ale rowniez jak działa system.
To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie kilka wypadków i zareagowac.
Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu wypadku ze zakret jest zle oznakowany?
Czy powinien zglosic to dalej?
Czy moze te dane powinny wyjsc gdzies indziej?


Zwykle decyzje o postawieniu gdzieś tam znaku rozstrzyga się na poziomie urzędu miasta czy gminy.
To oni uchwalają co gdzie powinno stanąć, wiec w tym kierunku powinieneś szukać.

Data: 2009-08-20 01:23:28
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie kilka wypadków i zareagowac.

Hmmm... Kierowcy?

Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu wypadku ze zakret jest zle oznakowany?

O'RLY? Nie ma obowiązku oznaczania każdego zakrętu - podobnie jak i
każdego skrzyżowania równorzędnego.

Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź.

Czy powinien zglosic to dalej?

Do organu wydającego prawa jazdy.

Data: 2009-08-20 08:12:42
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie
kilka wypadków i zareagowac.

Hmmm... Kierowcy?

i nikt wiecej, tak?

Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu wypadku
ze zakret jest zle oznakowany?

O'RLY? Nie ma obowiązku oznaczania każdego zakrętu - podobnie jak i
każdego skrzyżowania równorzędnego.

oj, mistrzu kierownicy, czy ja mowie ze trzeba oznaczac kazdy zakret.
Pytam sie czy obowiazkiem policjanta z sekcji ruchu drogowego nie jest zareagowac na sytuacje w korej przyjezdza na miejsce wypadku, widzi wypadek, obok widzi innego kierowce ktory wpadł do rowu na tym samym zakresie, dowiaduje sie ze w ostatnim czasie było tu kilka wypadków plus kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i oznaczał powinien isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
Jezeli napiszesz, ze nie jest to jego obowiazkiem - ok.
Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz sadziłem dotychczas i juz.
Ale nie sil sie na złosliwosci o wyskakujacych drzewach i napisz w prost - "policjant moze miec to w dupie, on jest od zarabiania.... tfu... od dbania o nasze bezpieczenstwo stosujac konotrole predkosci...."

Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź.

Czy powinien zglosic to dalej?

Do organu wydającego prawa jazdy.

O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to ciekawe.
Zglosic do organu wydajacego co?
Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja stracic PJ?
Na jakiej podstawie?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każde dziecko jest poniekąd geniuszem w oczach swych rodziców,
a każdy geniusz dzieckiem."  Artur Schopenhauer

Data: 2009-08-20 12:15:53
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie
kilka wypadków i zareagowac.
Hmmm... Kierowcy?

i nikt wiecej, tak?

A kogo? Wielkiego Latającego Potwora Spaghetti? Czy Niewidzialnych
Różowych Jednorożców?

Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu wypadku
ze zakret jest zle oznakowany?
O'RLY? Nie ma obowiązku oznaczania każdego zakrętu - podobnie jak i
każdego skrzyżowania równorzędnego.

oj, mistrzu kierownicy, czy ja mowie ze trzeba oznaczac kazdy zakret.
Pytam sie czy obowiazkiem policjanta z sekcji ruchu drogowego nie jest zareagowac na sytuacje w korej przyjezdza na miejsce wypadku, widzi wypadek, obok widzi innego kierowce ktory wpadł do rowu na tym samym zakresie, dowiaduje sie ze w ostatnim czasie było tu kilka wypadków plus kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i oznaczał powinien isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
Jezeli napiszesz, ze nie jest to jego obowiazkiem - ok.

A co ma niby ten policjant zrobić? Przebudować profil drogi? Czy stać
tam non stop z fotoradarem, żeby ludzie się uspokoili z prędkością?
Zlituj się!

Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz sadziłem dotychczas i juz.

Chodzi to są tacy "kierofcy" jak ty...

Ale nie sil sie na złosliwosci o wyskakujacych drzewach i napisz w prost - "policjant moze miec to w dupie, on jest od zarabiania.... tfu... od dbania o nasze bezpieczenstwo stosujac konotrole predkosci...."

Ech... Kiedyś byłem na komendzie i biedny dyżurny właśnie odbierał
telefon od jakiegoś [censored], który robił mu awanturę, że policja nie
naprawiła mu jeszcze rury wodociągowej, którą ktoś niechcący przy
jakichś wykopkach uszkodził... Toczka w toczkę.

Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź.

Czy powinien zglosic to dalej?
Do organu wydającego prawa jazdy.

O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to ciekawe.
Zglosic do organu wydajacego co?

Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.

Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja stracic PJ?
Na jakiej podstawie?

Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jazda zagrażająca
bezpieczeństwu.

Data: 2009-08-20 13:00:16
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie
kilka wypadków i zareagowac.
Hmmm... Kierowcy?

i nikt wiecej, tak?

A kogo? Wielkiego Latającego Potwora Spaghetti? Czy Niewidzialnych
Różowych Jednorożców?

ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o policjancie ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to uwage.
Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl przeciez powiedziec ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego takiego nie słyszałem.

Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu
wypadku ze zakret jest zle oznakowany?
O'RLY? Nie ma obowiązku oznaczania każdego zakrętu - podobnie jak i
każdego skrzyżowania równorzędnego.

oj, mistrzu kierownicy, czy ja mowie ze trzeba oznaczac kazdy zakret.
Pytam sie czy obowiazkiem policjanta z sekcji ruchu drogowego nie
jest zareagowac na sytuacje w korej przyjezdza na miejsce wypadku,
widzi wypadek, obok widzi innego kierowce ktory wpadł do rowu na tym
samym zakresie, dowiaduje sie ze w ostatnim czasie było tu kilka
wypadków plus kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i
oznaczał powinien isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
Jezeli napiszesz, ze nie jest to jego obowiazkiem - ok.

A co ma niby ten policjant zrobić? Przebudować profil drogi? Czy stać
tam non stop z fotoradarem, żeby ludzie się uspokoili z prędkością?
Zlituj się!

Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
Ma obowiazek zareagowac czy nie?
Pytasz mnie co ma zrobic? Np. sporządzic notatke słuzbowa na dobry poczatek. Przekazac informacje szefowi, jak sam nie wie co ma zrobic, moze przeciez dopytac.

Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz
sadziłem dotychczas i juz.

Chodzi to są tacy "kierofcy" jak ty...

Rozumiem, ze chciałes po raz kolejny obrazic swojego rozmówce i napisac ze jestem chory? szkod, zawsze sadziłem, prezentujesz jednak troche wyzszy poziom konwersacji.

Ale nie sil sie na złosliwosci o wyskakujacych drzewach i napisz w
prost - "policjant moze miec to w dupie, on jest od zarabiania....
tfu... od dbania o nasze bezpieczenstwo stosujac konotrole
predkosci...."

Ech... Kiedyś byłem na komendzie i biedny dyżurny właśnie odbierał
telefon od jakiegoś [censored], który robił mu awanturę, że policja
nie naprawiła mu jeszcze rury wodociągowej, którą ktoś niechcący przy
jakichś wykopkach uszkodził... Toczka w toczkę.

mozesz dokładniej wyjasnic porownanie?
Czy ja oczekuje, ze to policjant bedzie stawiał ten znak, tudziez analizował oznakowanie tego fragmentu.
Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np. powiedziec, ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i niewiadomo dlaczego awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła sie w dziurze ktora powstała po awarii rury.

Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź.

Czy powinien zglosic to dalej?
Do organu wydającego prawa jazdy.

O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to ciekawe.
Zglosic do organu wydajacego co?

Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.

To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?

Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja
stracic PJ? Na jakiej podstawie?

Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jazda zagrażająca
bezpieczeństwu.

Czyli ile za to tych punktów? --
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Potrafię godzinami
siedzieć i przyglądać się jej."   Jerome K. Jerome

Data: 2009-08-20 22:25:34
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o policjancie ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to uwage.
Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl przeciez powiedziec ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego takiego nie słyszałem.

Bo by zaraz było dziamganie. Policjanci wolą raczej nic nie mówić.

[ciach]

Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
Ma obowiazek zareagowac czy nie?

Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki - mandat lub
wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku nie umie jeździć.

Pytasz mnie co ma zrobic? Np. sporządzic notatke słuzbowa na dobry poczatek. Przekazac informacje szefowi, jak sam nie wie co ma zrobic, moze przeciez dopytac.

ROTFL

Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz
sadziłem dotychczas i juz.
Chodzi to są tacy "kierofcy" jak ty...

Rozumiem, ze chciałes po raz kolejny obrazic swojego rozmówce i napisac ze jestem chory? szkod, zawsze sadziłem, prezentujesz jednak troche wyzszy poziom konwersacji.

Oj, biedaku... Poskarż się mamusi, niech cię przytuli...

A pretensje do łuku drogi, zamiast do bezmyślnego kierowcy - to jest
zdecydowanie chore podejście.

[ciach]


Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np. powiedziec, ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i niewiadomo dlaczego awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła sie w dziurze ktora powstała po awarii rury.

Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???

Czy powinien zglosic to dalej?
Do organu wydającego prawa jazdy.

O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to ciekawe.
Zglosic do organu wydajacego co?
Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.

To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?

Niezachowanie bezpiecznej prędkości, powodowanie zagrożenia w ruchu
drogowym, spowodowanie zdarzenia drogowego... Nie wiem, nie znam na
pamięć taryfikatora - jakoś od lat nie korzystałem ;)

Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja
stracic PJ? Na jakiej podstawie?
Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jazda zagrażająca
bezpieczeństwu.

Czyli ile za to tych punktów?

Patrz wyżej.

Data: 2009-08-20 23:00:15
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o
policjancie ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to
uwage. Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl
przeciez powiedziec ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego
takiego nie słyszałem.

Bo by zaraz było dziamganie. Policjanci wolą raczej nic nie mówić.

swietne.
I bardzo wygodne.
Jak trzeba powiedziec cos niewygodnego, lepiej nic nie mowic.
W Uwaga pirat za to wymądrzaja sie az za bardzo.

[ciach]

Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
Ma obowiazek zareagowac czy nie?

Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki - mandat
lub wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku nie umie
jeździć.

Dziekuje za odpowiedz, ze policjany widzac zle oznakowana droge w zakresie swoich obowiazków nie ma zagreagowac na ten fakt.
Dziekuje.

Pytasz mnie co ma zrobic? Np. sporządzic notatke słuzbowa na dobry poczatek. Przekazac informacje szefowi, jak sam nie wie co ma zrobic,
moze przeciez dopytac.

ROTFL

alez bardzo prosze.

Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz
sadziłem dotychczas i juz.
Chodzi to są tacy "kierofcy" jak ty...

Rozumiem, ze chciałes po raz kolejny obrazic swojego rozmówce i
napisac ze jestem chory? szkod, zawsze sadziłem, prezentujesz jednak
troche wyzszy poziom konwersacji.

Oj, biedaku... Poskarż się mamusi, niech cię przytuli...

Nie rozumiesz, powyzsza uwaga nie odnosiła sie do mnie.

A pretensje do łuku drogi, zamiast do bezmyślnego kierowcy - to jest
zdecydowanie chore podejście.

alez prosze cie bardzo.

Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np. powiedziec,
ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i niewiadomo dlaczego
awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła sie w dziurze ktora
powstała po awarii rury.

Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???

to samo co "chodzi"

Czy powinien zglosic to dalej?
Do organu wydającego prawa jazdy.

O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to
ciekawe.
Zglosic do organu wydajacego co?
Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.

To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?

Niezachowanie bezpiecznej prędkości, powodowanie zagrożenia w ruchu
drogowym, spowodowanie zdarzenia drogowego... Nie wiem, nie znam na
pamięć taryfikatora - jakoś od lat nie korzystałem ;)

ale wiesz ze powyzej limitu, tak?
Czy tak sobie pleciesz, co ci klawatura na jezyk przyniesie?

Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja
stracic PJ? Na jakiej podstawie?
Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jazda zagrażająca
bezpieczeństwu.

Czyli ile za to tych punktów?

Patrz wyżej.

Ale co patrz wyzej?
To ze nie wiesz - wiedziałem juz duzo wczesniej.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stanęliśmy na skraju przepaści,
ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"

Data: 2009-08-21 11:40:05
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o
policjancie ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to
uwage. Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl
przeciez powiedziec ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego
takiego nie słyszałem.
Bo by zaraz było dziamganie. Policjanci wolą raczej nic nie mówić.

swietne.
I bardzo wygodne.
Jak trzeba powiedziec cos niewygodnego, lepiej nic nie mowic.
W Uwaga pirat za to wymądrzaja sie az za bardzo.

No tak, mogłem się spodziewać, że ktoś taki jak ty będzie mieć problem z
odróżnieniem rzeczywistości od rozrywkowego programu telewizyjnego.

[ciach]

Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
Ma obowiazek zareagowac czy nie?
Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki - mandat
lub wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku nie umie
jeździć.

Dziekuje za odpowiedz, ze policjany widzac zle oznakowana droge w zakresie swoich obowiazków nie ma zagreagowac na ten fakt.
Dziekuje.

Ale bełkoczesz... Mózg już ci zupełnie się zlasował?

A to, że droga jest rzekomo źle oznakowana, to tylko twoje prywatne zdanie.

[ciach]

A pretensje do łuku drogi, zamiast do bezmyślnego kierowcy - to jest
zdecydowanie chore podejście.

alez prosze cie bardzo.

Mieć zacięcie... Mieć zacięcie...

Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np. powiedziec,
ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i niewiadomo dlaczego
awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła sie w dziurze ktora
powstała po awarii rury.
Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???

to samo co "chodzi"

Cierpisz na afazję, czy jesteś tylko zwyczajnie głupi?

Zglosic do organu wydajacego co?
Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.

To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?
Niezachowanie bezpiecznej prędkości, powodowanie zagrożenia w ruchu
drogowym, spowodowanie zdarzenia drogowego... Nie wiem, nie znam na
pamięć taryfikatora - jakoś od lat nie korzystałem ;)

ale wiesz ze powyzej limitu, tak?

Punkty zawsze się znajdą.

Czy tak sobie pleciesz, co ci klawatura na jezyk przyniesie?

Znowu bełkoczesz...

Data: 2009-08-22 16:03:21
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o
policjancie ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to
uwage. Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl
przeciez powiedziec ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego
takiego nie słyszałem.
Bo by zaraz było dziamganie. Policjanci wolą raczej nic nie mówić.

swietne.
I bardzo wygodne.
Jak trzeba powiedziec cos niewygodnego, lepiej nic nie mowic.
W Uwaga pirat za to wymądrzaja sie az za bardzo.

No tak, mogłem się spodziewać, że ktoś taki jak ty będzie mieć problem
z odróżnieniem rzeczywistości od rozrywkowego programu telewizyjnego.

ok, uwaga - specjalnie dla Andrzeja Lawy: w Uwaga pirat, oraz napotkane przeze mnie patrole drogówki mądrowały sie za to az miło.
Sorry, spotkania w realu z policja nie roznia sie zbytnio od tych z uwaga - pirat.

[ciach]

Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
Ma obowiazek zareagowac czy nie?
Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki - mandat
lub wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku nie umie
jeździć.

Dziekuje za odpowiedz, ze policjany widzac zle oznakowana droge w
zakresie swoich obowiazków nie ma zagreagowac na ten fakt.
Dziekuje.

Ale bełkoczesz... Mózg już ci zupełnie się zlasował?

sprowadzajac rozmowe do twojego poziomu - a tobie?

A to, że droga jest rzekomo źle oznakowana, to tylko twoje prywatne
zdanie.
tak. Moje.
N i tych 6 aut ktore zostały tam zniszczone...

[ciach]
 
Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np.
powiedziec, ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i
niewiadomo dlaczego awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła sie
w dziurze ktora powstała po awarii rury.
Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???

to samo co "chodzi"

Cierpisz na afazję, czy jesteś tylko zwyczajnie głupi?

eeeeaaaaauuuuu... co?
Albo znów czołgajac sie do ciebie: a ty?

Zglosic do organu wydajacego co?
Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.

To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?
Niezachowanie bezpiecznej prędkości, powodowanie zagrożenia w ruchu
drogowym, spowodowanie zdarzenia drogowego... Nie wiem, nie znam na
pamięć taryfikatora - jakoś od lat nie korzystałem ;)

ale wiesz ze powyzej limitu, tak?

Punkty zawsze się znajdą.

Genialne podsumowanie - dajcie mi człowieka a paragraf sie zawsze znajdzie...

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Dyplomata to człowiek, który pamięta o urodzinach kobiety,
ale zapomina o jej wieku."  Anthony Eden

Data: 2009-08-22 19:15:17
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

No tak, mogłem się spodziewać, że ktoś taki jak ty będzie mieć problem
z odróżnieniem rzeczywistości od rozrywkowego programu telewizyjnego.

ok, uwaga - specjalnie dla Andrzeja Lawy: w Uwaga pirat, oraz napotkane przeze mnie patrole drogówki mądrowały sie za to az miło.
Sorry, spotkania w realu z policja nie roznia sie zbytnio od tych z uwaga - pirat.

Spotkania z drogówką miałem w sumie trzy. Dwa rutynowe kontrole i jedna
przy okazji "haczyka" przy skręcie w prawo i osobnych światłach przed
jeszcze następnymi na ul. Kasprzaka. Zawsze byli bardzo sympatyczni.

[ciach]

Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
Ma obowiazek zareagowac czy nie?
Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki - mandat
lub wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku nie umie
jeździć.
Dziekuje za odpowiedz, ze policjany widzac zle oznakowana droge w
zakresie swoich obowiazków nie ma zagreagowac na ten fakt.
Dziekuje.
Ale bełkoczesz... Mózg już ci zupełnie się zlasował?

sprowadzajac rozmowe do twojego poziomu - a tobie?

Ja nie bełkoczę. Ty masz jakieś problemy z językiem polskim.

A to, że droga jest rzekomo źle oznakowana, to tylko twoje prywatne
zdanie.
tak. Moje.
N i tych 6 aut ktore zostały tam zniszczone...

Auta mają zdanie? Ciekawe...

[ciach]
 
Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np.
powiedziec, ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i
niewiadomo dlaczego awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła sie
w dziurze ktora powstała po awarii rury.
Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???

to samo co "chodzi"
Cierpisz na afazję, czy jesteś tylko zwyczajnie głupi?

eeeeaaaaauuuuu... co?
Albo znów czołgajac sie do ciebie: a ty?

Mniej pij wódy, to nie będziesz się czołgał i (może) przestaniesz
bełkotać niegramatycznie.

Data: 2009-08-22 20:08:44
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

No tak, mogłem się spodziewać, że ktoś taki jak ty będzie mieć
problem z odróżnieniem rzeczywistości od rozrywkowego programu
telewizyjnego.
ok, uwaga - specjalnie dla Andrzeja Lawy: w Uwaga pirat, oraz
napotkane przeze mnie patrole drogówki mądrowały sie za to az miło.
Sorry, spotkania w realu z policja nie roznia sie zbytnio od tych z
uwaga - pirat.

Spotkania z drogówką miałem w sumie trzy. Dwa rutynowe kontrole i
jedna przy okazji "haczyka" przy skręcie w prawo i osobnych światłach
przed jeszcze następnymi na ul. Kasprzaka. Zawsze byli bardzo
sympatyczni.
ja nie pisalem, ze byli niesympatyczni, tylko, ze sie mądrowali.
Ja miałem zdecydowanie wiecej i musze przyznac, ze czasami trafiałem na naprawde bardzo rozsadne osoby - niestety nie zawsze. Ale to juz temat na zupelnie inna dyskusje.
W kazdym razie - czy twoje spotkania z policja bardzo rozniły sie od dyskusji w Uwaga Pirat?

[ciach]

Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
Ma obowiazek zareagowac czy nie?
Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki -
mandat lub wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku
nie umie jeździć.
Dziekuje za odpowiedz, ze policjany widzac zle oznakowana droge w
zakresie swoich obowiazków nie ma zagreagowac na ten fakt.
Dziekuje.
Ale bełkoczesz... Mózg już ci zupełnie się zlasował?

sprowadzajac rozmowe do twojego poziomu - a tobie?

Ja nie bełkoczę. Ty masz jakieś problemy z językiem polskim.

na taki argument potrafie odpowiedziec tylko w jeden sposób: chyba ty...

A to, że droga jest rzekomo źle oznakowana, to tylko twoje prywatne
zdanie.
tak. Moje.
N i tych 6 aut ktore zostały tam zniszczone...

Auta mają zdanie? Ciekawe...

niesamowite...
po raz kolejny - ktos jeszcze nie zrozumiał tego, ze zniszczone auta pokazuja, ze to nie tylko moje prywatne zdanie?
Wyrazilem sie jasno?

[ciach]
 
Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np.
powiedziec, ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i
niewiadomo dlaczego awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła
sie w dziurze ktora powstała po awarii rury.
Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???

to samo co "chodzi"
Cierpisz na afazję, czy jesteś tylko zwyczajnie głupi?

eeeeaaaaauuuuu... co?
Albo znów czołgajac sie do ciebie: a ty?

Mniej pij wódy, to nie będziesz się czołgał i (może) przestaniesz
bełkotać niegramatycznie.

moje czolganie jest zwiazane tylko i wylacznie ze znizaniem sie do twojego poziomu.
Przynajmniej w kontekscie tej dyskusji.
A do kieliszka mi nie zaglądaj.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy dyplomata mówi "tak", oznacza to "może"; kiedy mówi "może",
ma na myśli "nie"; kiedy mówi "nie", nie jest dyplomatą."
Henry Louis Mencken

Data: 2009-08-22 23:39:26
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

Spotkania z drogówką miałem w sumie trzy. Dwa rutynowe kontrole i
jedna przy okazji "haczyka" przy skręcie w prawo i osobnych światłach
przed jeszcze następnymi na ul. Kasprzaka. Zawsze byli bardzo
sympatyczni.
ja nie pisalem, ze byli niesympatyczni, tylko, ze sie mądrowali.

Bądź łaskaw nie tworzyć jakichś nowotworów językowych...

Ja miałem zdecydowanie wiecej i musze przyznac, ze czasami trafiałem na naprawde bardzo rozsadne osoby - niestety nie zawsze. Ale to juz temat na zupelnie inna dyskusje.
W kazdym razie - czy twoje spotkania z policja bardzo rozniły sie od dyskusji w Uwaga Pirat?

Zdecydowanie. Były dużo bardziej konkretne i sympatyczne.

Spróbuj zastanowić się nad sobą - może tam tkwi przyczyna twoich
nieprzyjemnych doświadczeń z kontaktów z policją.

Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki -
mandat lub wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku
nie umie jeździć.
Dziekuje za odpowiedz, ze policjany widzac zle oznakowana droge w
zakresie swoich obowiazków nie ma zagreagowac na ten fakt.
Dziekuje.
Ale bełkoczesz... Mózg już ci zupełnie się zlasował?

sprowadzajac rozmowe do twojego poziomu - a tobie?
Ja nie bełkoczę. Ty masz jakieś problemy z językiem polskim.

na taki argument potrafie odpowiedziec tylko w jeden sposób: chyba ty...

To nie ja pisze o jakichś "policjanach", którzy/które mają źle
oznakowaną drogę w swoich obowiązkach...

A to, że droga jest rzekomo źle oznakowana, to tylko twoje prywatne
zdanie.
tak. Moje.
N i tych 6 aut ktore zostały tam zniszczone...
Auta mają zdanie? Ciekawe...

niesamowite...
po raz kolejny - ktos jeszcze nie zrozumiał tego, ze zniszczone auta pokazuja, ze to nie tylko moje prywatne zdanie?
Wyrazilem sie jasno?

Prywatne zdania w prywatnym języku odmiennym od powszechnie używanego do
domena małych dzieci.

[ciach]
 
Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np.
powiedziec, ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i
niewiadomo dlaczego awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła
sie w dziurze ktora powstała po awarii rury.
Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???

to samo co "chodzi"
Cierpisz na afazję, czy jesteś tylko zwyczajnie głupi?

eeeeaaaaauuuuu... co?
Albo znów czołgajac sie do ciebie: a ty?
Mniej pij wódy, to nie będziesz się czołgał i (może) przestaniesz
bełkotać niegramatycznie.

moje czolganie jest zwiazane tylko i wylacznie ze znizaniem sie do twojego poziomu.

W takim razie masz jeszcze zaburzenia percepcji.

Przynajmniej w kontekscie tej dyskusji.
A do kieliszka mi nie zaglądaj.

Och, to nie ja zaglądam do kieliszków.

Data: 2009-08-23 10:30:15
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-21 12:47:33
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie
kilka wypadków i zareagowac.
Hmmm... Kierowcy?

i nikt wiecej, tak?

Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu wypadku
ze zakret jest zle oznakowany?
O'RLY? Nie ma obowiązku oznaczania każdego zakrętu - podobnie jak i
każdego skrzyżowania równorzędnego.

oj, mistrzu kierownicy, czy ja mowie ze trzeba oznaczac kazdy zakret.
Pytam sie czy obowiazkiem policjanta z sekcji ruchu drogowego nie jest zareagowac na sytuacje w korej przyjezdza na miejsce wypadku, widzi wypadek, obok widzi innego kierowce ktory wpadł do rowu na tym samym zakresie, dowiaduje sie ze w ostatnim czasie było tu kilka wypadków
Jak to jest zima to powinien przejść się w każdą stronę ok 200 metrów i sprawdzić jak zmienia się stan nawierzchni czy np. na łuku nie występuje   miejscowe oblodzenie, którego nie ma przed łukiem i opony kierowców co wypadli. Nic nie piszesz o otoczeniu łuku.

plus
kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i oznaczał powinien isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
Rozumiem że te osoby dysponują ekspertyzą iż projekt na podstawie którego ktoś budował łuk jest poprawny i że wykonawca spartolił robotę. Jak nie to ciesz się że nie spisał i powiadomił zarządcy (wykonawcy budowy) że rzucają oskarżenia bez dowodów.
Jezeli napiszesz, ze nie jest to jego obowiazkiem - ok.
Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz sadziłem dotychczas i juz.
Ale nie sil sie na złosliwosci o wyskakujacych drzewach i napisz w prost - "policjant moze miec to w dupie, on jest od zarabiania.... tfu... od dbania o nasze bezpieczenstwo stosujac konotrole predkosci...."

Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź.

Czy powinien zglosic to dalej?
Do organu wydającego prawa jazdy.

O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to ciekawe.
Zglosic do organu wydajacego co?
Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja stracic PJ?
Na jakiej podstawie?


Data: 2009-08-22 16:03:25
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i oznaczał powinien
isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
Rozumiem że te osoby dysponują ekspertyzą iż projekt na podstawie którego ktoś budował łuk jest poprawny i że wykonawca spartolił
robotę. Jak nie to ciesz się że nie spisał i powiadomił zarządcy
(wykonawcy budowy) że rzucają oskarżenia bez dowodów.

dysponuja zdrowym rozsadkiem, ktory podpowiada, w ktora strone pochyla sie droge na łuku.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jeśli będąc w towarzystwie kobiety potrafisz z niej czytać jak z
książki, nie stosuj systemu Braille'a."  T. Bernard

Data: 2009-08-23 18:38:52
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 18:00:12
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 21:20:24
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i oznaczał
powinien isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
Rozumiem że te osoby dysponują ekspertyzą iż projekt na podstawie którego ktoś budował łuk jest poprawny i że wykonawca spartolił
robotę. Jak nie to ciesz się że nie spisał i powiadomił zarządcy
(wykonawcy budowy) że rzucają oskarżenia bez dowodów.
dysponuja zdrowym rozsadkiem, ktory podpowiada, w ktora strone
pochyla sie droge na łuku.

Teraz zdecyduj się czy łuk jest co jest nie tak. Czy kont nachylania łuku czy kierunek??

Wiesz, ja tam z wagą nie latałem.
Wiem jedno - jak sie tam jedzie pierwszy raz - siła odsrodkowa jest wieksza nizby mozna sie jej na pierwszy rzut oka spodziewac.

Siła odśrodkowa jest zawsze. Ale stronę nachylenia widać, bez potrzeby używania pomocy naukowych, z kontem jest większy problem.

Data: 2009-08-23 19:34:26
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i oznaczał
powinien isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
Rozumiem że te osoby dysponują ekspertyzą iż projekt na podstawie którego ktoś budował łuk jest poprawny i że wykonawca spartolił
robotę. Jak nie to ciesz się że nie spisał i powiadomił zarządcy
(wykonawcy budowy) że rzucają oskarżenia bez dowodów.
dysponuja zdrowym rozsadkiem, ktory podpowiada, w ktora strone
pochyla sie droge na łuku.

Teraz zdecyduj się czy łuk jest co jest nie tak. Czy kont nachylania
łuku czy kierunek??

Wiesz, ja tam z wagą nie latałem.
Wiem jedno - jak sie tam jedzie pierwszy raz - siła odsrodkowa jest
wieksza nizby mozna sie jej na pierwszy rzut oka spodziewac.

Siła odśrodkowa jest zawsze. Ale stronę nachylenia widać, bez potrzeby
używania pomocy naukowych, z kontem jest większy problem.

jak nastepnym razem bede tam jechał, przebadam bardzo dokładnie.
A z kontem nie ma zadnego problemu - trzeba tylko wybrac odpowiedni bank...

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Windows 95 - 32bit extensions and a graphical shell for a 16bit patch to an 8bit operating system originally coded for a 4bit microprocessor,
written by a 2bit company, that can't stand 1bit of competition.

Data: 2009-08-24 10:04:38
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i oznaczał
powinien isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
Rozumiem że te osoby dysponują ekspertyzą iż projekt na podstawie którego ktoś budował łuk jest poprawny i że wykonawca spartolił
robotę. Jak nie to ciesz się że nie spisał i powiadomił zarządcy
(wykonawcy budowy) że rzucają oskarżenia bez dowodów.
dysponuja zdrowym rozsadkiem, ktory podpowiada, w ktora strone
pochyla sie droge na łuku.

Teraz zdecyduj się czy łuk jest co jest nie tak. Czy kont nachylania
łuku czy kierunek??
Wiesz, ja tam z wagą nie latałem.
Wiem jedno - jak sie tam jedzie pierwszy raz - siła odsrodkowa jest
wieksza nizby mozna sie jej na pierwszy rzut oka spodziewac.

Siła odśrodkowa jest zawsze. Ale stronę nachylenia widać, bez potrzeby
używania pomocy naukowych, z kontem jest większy problem.

jak nastepnym razem bede tam jechał, przebadam bardzo dokładnie.
A z kontem nie ma zadnego problemu - trzeba tylko wybrac odpowiedni bank...

Przepraszam, mój błąd. Miało być z kątem nachylenia jest większy problem.

Data: 2009-08-21 12:37:49
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?
A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

zapomniałem w poprzednim poscie wiec jeszcze dopowiem - zwracam uwage, ze nie tylko pytam o to co mozna zrobic aby tam postawic znak, ale rowniez jak działa system.
Użytkownicy powinny zgłosić że brakuje znaku.

To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie kilka wypadków i zareagowac.
Jak wypadki są tylko zimą (a tak napisałeś) to trudno wskazać że to złe wyprofilowanie jest winne, a nie czynniki pogodowe i otoczenie drogi.
Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu wypadku ze zakret jest zle oznakowany?
Nie musi.
Czy powinien zglosic to dalej?
Czy moze te dane powinny wyjsc gdzies indziej?

Tak od użytkowników drogi.

Data: 2009-08-22 16:03:24
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie
kilka wypadków i zareagowac.
Jak wypadki są tylko zimą (a tak napisałeś) to trudno wskazać że to
złe wyprofilowanie jest winne, a nie czynniki pogodowe i otoczenie
drogi.

dlaczego?
Skoro zakret ma wyrzucajacy profil, to jasne jest ze dzialaja wieksze siły odsrodkowe.
Latem moze to miec mniejsze znaczenie, zima wieksza bo i przyczepnosc odpowiednio sie zmniejsza.
Pytanie moznaby postawic inaczej - dlaczego w miejscu, gdzie nic nie przeszkadza wybudowac drogi w taki a nie inney sposób (brak zabudowan, pole) buduje sie zakret ktory jest pochylony w ła strone i powoduje zwiekszanie siły odsrodkowej.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nie pożądaj żony bliźniego swego nadaremnie"

Data: 2009-08-23 18:47:48
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 18:00:12
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-19 21:00:18
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku temu
zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w tamtym
miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)

Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na
brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto
powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków
jeden po drugim?

Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?

Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Czyli do?


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak ludzi nie gorszy jak prawda. Czasem nasuwa się myśl,
 że dla uniknięcia publicznego zgorszenia trzeba unikać prawdy"

Data: 2009-08-20 01:29:10
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze

To jest niewidzialny, czy wygląda?

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze widzieć
jego dalszy ciąg.

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.

Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.

Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.

Współrzędne poproszę.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na
brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto
powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków
jeden po drugim?
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?

Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków drogowych.

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!

Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Czyli do?

Nie jestem wróżką - skąd mogę wiedzieć, co to za droga? Może być nawet
prywatna...

Data: 2009-08-20 08:12:42
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze

To jest niewidzialny, czy wygląda?

Ok, zanim pociągnę rozmoe dalej (bo w sumie nie dla takiej dyskusji wątek załozyłem, ale co mi tam :) musze wiedziec:
- od ilu lat jezdzisz.
- ile km zrobiłes
Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims kapeluszem.

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze widzieć
jego dalszy ciąg.

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.

Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.

Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
Ok, takie opinie tez szanujemy...

Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.

Współrzędne poproszę.

ROTFL
chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na
brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
wypadków jeden po drugim?
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?

Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków drogowych.

Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno stwierdzenie: głupis i tyle.
Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku, to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!

Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.

Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30 km/h.

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Czyli do?

Nie jestem wróżką - skąd mogę wiedzieć, co to za droga? Może być nawet
prywatna...

Sadziłem, ze jest jakas generalna zasada, dlatego opisałem w pierwszym watku o jaka droge chodzi.
Nie ma zasady?
W jednej gminie taka droga moze podpadac pod ZDKiA a w innej pod gmine?
Aha, droga poza terenem zabudowanym.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Argumentowi "Bo nie!" przeciwstawiam
kontrargument "Bo tak!".   Tomasz 'tsca' Sienicki

Data: 2009-08-20 12:08:11
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
To jest niewidzialny, czy wygląda?

Ok, zanim pociągnę rozmoe dalej (bo w sumie nie dla takiej dyskusji wątek załozyłem, ale co mi tam :) musze wiedziec:
- od ilu lat jezdzisz.

Kilkunastu. Późno zainteresowałem się motoryzacją.

- ile km zrobiłes

Co najmniej sto tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie?

Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims kapeluszem.

Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
jednocześnie rozmawiając przez telefon.

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze widzieć
jego dalszy ciąg.

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?

Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia się
znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.

Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??

Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
kierowania pojazdem.

Ok, takie opinie tez szanujemy...

Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan nawierzchni,
warunki pogodowe).

Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
Współrzędne poproszę.

ROTFL
chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?

Wiesz, ja jak jadę nieznaną trasą to nie jadę na ślepo - jak nie widzę,
co jest dalej, zakładam najgorsze. Oraz dostosowuję prędkość do warunków
drogowych.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na
brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
wypadków jeden po drugim?
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?
Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków drogowych.

Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno stwierdzenie: głupis i tyle.

To nie ja skończyłem w rowie.

Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku, to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."

Ale sęk w tym, że jeżdżą za szybko, zbyt nieuważnie i zbyt bezmyślnie. A
potem mają pretensje do drzew.

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!
Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.

Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30 km/h.

Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz udowadniać
swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo, bylebyś był
jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.

Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie wyprzedził
(jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej był już w rowie.
Na niemalże prostej drodze.

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Czyli do?
Nie jestem wróżką - skąd mogę wiedzieć, co to za droga? Może być nawet
prywatna...

Sadziłem, ze jest jakas generalna zasada, dlatego opisałem w pierwszym watku o jaka droge chodzi.
Nie ma zasady?

Pewne są, ale mogą być też wyjątki.

W jednej gminie taka droga moze podpadac pod ZDKiA a w innej pod gmine?
Aha, droga poza terenem zabudowanym.

Wiesz, wystarczy pomyśleć i ruszyć tyłek - najpierw dzwonisz do gminy,
na której terenie jest ta droga i pytasz się, czy to przypadkiem nie
ich... A jeśli jest to droga krajowa albo autostrada - zaczynasz od
ZDKiA (nazwa!). A dalej to już z górki - tam powinni wiedzieć, czy ich a
jak nie to czyja może być.

Data: 2009-08-20 13:15:20
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej,
ze
To jest niewidzialny, czy wygląda?

Ok, zanim pociągnę rozmoe dalej (bo w sumie nie dla takiej dyskusji
wątek załozyłem, ale co mi tam :) musze wiedziec:
- od ilu lat jezdzisz.

Kilkunastu. Późno zainteresowałem się motoryzacją.

- ile km zrobiłes

Co najmniej sto tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie?

prosze cie, bo powoli spadamy do poziomu bruku merytorycznym poziomem dyskusji.
Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, jakie znaczenie w kontekscie oceniania pewnych zjawisk na drodze ma doswiadczenie.
100 tysiecy przez kilkanascie lat - to wiele wyjasnia.
Widzisz, ja zrobiłem 100tys. przez ostatnie poltora roku, ale wiem - i tak bedziesz twierdził ze ty wiesz lepiej. Bo TAK!

Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims
kapeluszem.

Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
jednocześnie rozmawiając przez telefon.

niestety zmartwie cie.
tez kilkanascie lat.

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze
widzieć jego dalszy ciąg.

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?

Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia
się znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.

hmmm, jak to czasem. A jak nie ma znaku, to co?
Skrzyzowanie rownorzedne?
Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy kazdym skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.

Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??

Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
kierowania pojazdem.

Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie rozumie, co chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast przescigac sie w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?

Ok, takie opinie tez szanujemy...

Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan nawierzchni,
warunki pogodowe).

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka predkoscia bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?
Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace o zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?

Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
Współrzędne poproszę.

ROTFL
chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie
potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?

Wiesz, ja jak jadę nieznaną trasą to nie jadę na ślepo - jak nie
widzę, co jest dalej, zakładam najgorsze. Oraz dostosowuję prędkość do
warunków drogowych.

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku drogi, oczywiscie.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku
na brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
wypadków jeden po drugim?
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?
Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków
drogowych.
Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno
stwierdzenie: głupis i tyle.

To nie ja skończyłem w rowie.

Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.

Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był
sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku,
to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w
tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."

Ale sęk w tym, że jeżdżą za szybko, zbyt nieuważnie i zbyt bezmyślnie.
A potem mają pretensje do drzew.

Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.
Nie rozmawiamy o drzewach, tylko de facto o systemie oznaczania dróg, kontroli tegoz i uprawnieniach oraz obowiazkach poszczególnych słuzb zajmujacych sie, jak to szumnie lubia twierdzic wszem i wobec - dbaniem o bezpieczenstwo na drogach.

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???)
do odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!
Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.

Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30
km/h.

Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz
udowadniać swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo,
bylebyś był jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.

Słowo daje - jeszcze tylu epitetów nie usłyszałem pod swoim adresem podczas rozmowy z wydawałoby sie kulturalnym człowiekiem.
I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
Zwalniasz do ilu?

Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej był
już w rowie. Na niemalże prostej drodze.

widac popelnił jakis bład.
Fajna historia, ale zupelnie off-topiczna.

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Czyli do?
Nie jestem wróżką - skąd mogę wiedzieć, co to za droga? Może być
nawet prywatna...

Sadziłem, ze jest jakas generalna zasada, dlatego opisałem w
pierwszym watku o jaka droge chodzi.
Nie ma zasady?

Pewne są, ale mogą być też wyjątki.

W jednej gminie taka droga moze podpadac pod ZDKiA a w innej pod
gmine? Aha, droga poza terenem zabudowanym.

Wiesz, wystarczy pomyśleć i ruszyć tyłek - najpierw dzwonisz do gminy,
na której terenie jest ta droga i pytasz się, czy to przypadkiem nie
ich... A jeśli jest to droga krajowa albo autostrada - zaczynasz od
ZDKiA (nazwa!). A dalej to już z górki - tam powinni wiedzieć, czy ich
a jak nie to czyja może być.

Nareszcie jakies konkrety.
Mimo wszystko dzieki (mimo obelg).
Niemniej cały czas dodatkowo interesuje mnie zakres obowiazków policjantów drogówki.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jestem mały Talibanek, mam  granatów cały dzbanek, nuklearną walizeczkę
i wąglika  probóweczkę. Raz, dwa, trzy, dziś Allacha spotkasz  Ty !

Data: 2009-08-20 22:19:43
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

- ile km zrobiłes
Co najmniej sto tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie?

prosze cie, bo powoli spadamy do poziomu bruku merytorycznym poziomem dyskusji.

Twoja wina.

Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, jakie znaczenie w kontekscie oceniania pewnych zjawisk na drodze ma doswiadczenie.
100 tysiecy przez kilkanascie lat - to wiele wyjasnia.
Widzisz, ja zrobiłem 100tys. przez ostatnie poltora roku, ale wiem - i tak bedziesz twierdził ze ty wiesz lepiej. Bo TAK!

Przedstawiciel handlowy? To wiele wyjaśnia...

Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims
kapeluszem.
Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
jednocześnie rozmawiając przez telefon.

niestety zmartwie cie.
tez kilkanascie lat.

Tym gorzej to świadczy o tobie.

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze
widzieć jego dalszy ciąg.

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?
Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia
się znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.

hmmm, jak to czasem. A jak nie ma znaku, to co?
Skrzyzowanie rownorzedne?

Może czytaj uważniej?

Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy kazdym skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.

To samo dotyczy zakrętów.

Miło by było oznaczyć wszystkie skrzyżowania równorzędne odpowiednim
znakiem (i taki specjalny znak ostrzegający przed skrzyżowaniami
równorzędnymi istnieje, jeśli nie wiesz), ale nie zwalnia to kierowców
od odpowiedzialności za wykrywanie takich skrzyżowań także własnymi
oczami - i brak znaku A-5 nie uzasadnia pretensji jakiegoś "szybkiego
Billa", że skrzyżowania nie zauważył i dlatego nie jest winny, że
wymusił na kimś pierwszeństwo.

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.
Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
kierowania pojazdem.

Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie rozumie, co chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast przescigac sie w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?

Złośliwości i chamskie odzywki to w całym tym wątku to twoja
specjalność. Dodatkowo celowo (albo jesteś aż tak głupi?) imputujesz
komuś swoje bzdurne wymysły (jak wyżej).

Ok, takie opinie tez szanujemy...
Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan nawierzchni,
warunki pogodowe).

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych

Zapytaj tych, co je stawiają.

warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka predkoscia bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?

Poprawka: POWINIEN być w stanie.

Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace o zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?

Mają za zadanie podwyższenie bezpieczeństwa, ale jest to tylko kompromis
pomiędzy budżetem, zdrowym rozsądkiem, statystyką i fachową oceną danego
miejsca na drodze.

Jak pooznaczasz znakami ostrzegawczymi każdy zakręt, to wtedy ludzie
tacy jak ty zaczną marudzić, że nie było jakiegoś dodatkowego
ostrzeżenia, bo ten taki straszliwie podstępny zakręt był oznaczony tak
samo, jak jakiś dużo łagodniejszy.

Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
Współrzędne poproszę.

ROTFL
chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie
potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?
Wiesz, ja jak jadę nieznaną trasą to nie jadę na ślepo - jak nie
widzę, co jest dalej, zakładam najgorsze. Oraz dostosowuję prędkość do
warunków drogowych.

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku drogi, oczywiscie.

Dostosowaną do warunków drogowych.

Swoją szosą to tłumaczy twój problem z wypadaniem na zakręcie...

Porada: patrz na drogę, nie na prędkościomierz.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku
na brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
wypadków jeden po drugim?
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?
Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków
drogowych.
Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno
stwierdzenie: głupis i tyle.
To nie ja skończyłem w rowie.

Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.

To pretensje do sprawcy zdarzenia.

Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był
sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku,
to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w
tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."
Ale sęk w tym, że jeżdżą za szybko, zbyt nieuważnie i zbyt bezmyślnie.
A potem mają pretensje do drzew.

Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.

Nie mój. To "szybkie Bille" chcieliby powycinać wszystkie drzewa, bo im
przeszkadzają, jak za szybko pojadą i z drogi wylecą.

Nie rozmawiamy o drzewach, tylko de facto o systemie oznaczania dróg, kontroli tegoz i uprawnieniach oraz obowiazkach poszczególnych słuzb zajmujacych sie, jak to szumnie lubia twierdzic wszem i wobec - dbaniem o bezpieczenstwo na drogach.

Patrz wyżej.

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???)
do odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!
Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.

Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30
km/h.
Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz
udowadniać swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo,
bylebyś był jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.

Słowo daje - jeszcze tylu epitetów nie usłyszałem pod swoim adresem podczas rozmowy z wydawałoby sie kulturalnym człowiekiem.

Przyganił kocioł garnkowi... Zwracam uwagę, że to ty zacząłeś od chamski
"argumentów" ad personam.

I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
Zwalniasz do ilu?

Jak już pisałem: patrz na drogę, nie na prędkościomierz. Będziesz
jeździł bezpieczniej.

Ja nie jeżdżę z nosem w prędkościomierzu, zwłaszcza w sytuacjach
wymagających skupienia większego niż długa prosta na pustej drodze w
jasny dzień.

Swoją szosą to bardzo dziecinne jechać i ciągle gapić się, ile się
"wyciąga"...

Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej był
już w rowie. Na niemalże prostej drodze.

widac popelnił jakis bład.
Fajna historia,

Bingo. Ciekawe, czy miał potem pretensje, że lekki łuk nie był jakoś
oznaczony...

ale zupelnie off-topiczna.

Na twój przyciasny rozumek...

[ciach]

Niemniej cały czas dodatkowo interesuje mnie zakres obowiazków policjantów drogówki.

No cóż, powinien wystawić mandat i ewentualnie skierować wniosek do sądu
grodzkiego w stosunku do delikwenta mającego problem z opanowaniem
kierunku jazdy.

Data: 2009-08-22 16:03:19
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- ile km zrobiłes
Co najmniej sto tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie?

prosze cie, bo powoli spadamy do poziomu bruku merytorycznym poziomem
dyskusji.

Twoja wina.

Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, jakie znaczenie w kontekscie
oceniania pewnych zjawisk na drodze ma doswiadczenie.
100 tysiecy przez kilkanascie lat - to wiele wyjasnia.
Widzisz, ja zrobiłem 100tys. przez ostatnie poltora roku, ale wiem -
i tak bedziesz twierdził ze ty wiesz lepiej. Bo TAK!

Przedstawiciel handlowy? To wiele wyjaśnia...

Tak, wiem, stereotypy itp.
Troche cie zmartwie - nie mam CB...
Ale równiez pocieszę - polowa jako przedstawiciel, połowa jako dostawca.

Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z
jakims kapeluszem.
Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
jednocześnie rozmawiając przez telefon.

niestety zmartwie cie.
tez kilkanascie lat.

Tym gorzej to świadczy o tobie.

bardzo wygodne.

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze
widzieć jego dalszy ciąg.

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?
Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia
się znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.

hmmm, jak to czasem. A jak nie ma znaku, to co?
Skrzyzowanie rownorzedne?

Może czytaj uważniej?

Inaczej: odpowiedz, ze znaki ostrzegajace o ostrych lukach sa stawiane w takim celu jak znaki ostrzegajace o skrzyzowaniu rownorzednym jest tak bzdetna, ze az rece opadaja.
Chyba, ze zmyliło cie wspólne słow: UWAGA...

Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy
kazdym skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.

To samo dotyczy zakrętów.

Oczywiscie.
Czy ja prosze o znaczenie kazdego zakretu?

Miło by było oznaczyć wszystkie skrzyżowania równorzędne odpowiednim
znakiem (i taki specjalny znak ostrzegający przed skrzyżowaniami
równorzędnymi istnieje, jeśli nie wiesz), ale nie zwalnia to kierowców
od odpowiedzialności za wykrywanie takich skrzyżowań także własnymi
oczami - i brak znaku A-5 nie uzasadnia pretensji jakiegoś "szybkiego
Billa", że skrzyżowania nie zauważył i dlatego nie jest winny, że
wymusił na kimś pierwszeństwo.

Miłoby było?
Przestan, znaków i tak jest o wiele za duzo.
Akurat jezeli chodzi o oznaczanie skrzyzowan równoległych - nie ma zadnej potrzeby oznaczania kazdego skrzyzowania. Zwłaszcza, ze przewaznie sa one na osiedlach, gdzie skrzyzowania równorzedne obowiązuja na całych osiedlach.
Z ciekawosci - jak wyobrazasz sobie skrzyzowanie równorzedne, ktore nie jest oznaczone zadnymi znakami (w sensie - nie mozna wywnioskowac z zadnego znaku, ze tam jest skrzyzowanierownorzedne)?

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.
Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
kierowania pojazdem.

Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie
rozumie, co chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast
przescigac sie w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?

Złośliwości i chamskie odzywki to w całym tym wątku to twoja
specjalność. Dodatkowo celowo (albo jesteś aż tak głupi?) imputujesz
komuś swoje bzdurne wymysły (jak wyżej).

Mozemy zrobic jakas sonde wsród pozostałych usenetowiczów.
Bardzo duzo trzeba, zeby ktos ode mnie usłyszał obelgi, jakimi ty rzucasz na prawo i lewo, wiec powyzsze zdanie odczytuje jako imputowanie mi swoich bzdurnych wymysłów.

Ok, takie opinie tez szanujemy...
Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan
nawierzchni, warunki pogodowe).

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych

Zapytaj tych, co je stawiają.

A twoim zdaniem?

warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka
predkoscia bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?

Poprawka: POWINIEN być w stanie.

Powinien - jasne.
Ale czy jest, skoro znaki sa niepotrzebne?
BTW wiadomo ze kazdy jest w stanie, bo zalozenie ze dany fragment drogi przejedzie sie bezpiecznie 30km/h zawsze bedzie prawdziwe, ale wiadomo ze nie o takie zalozenie chodzi.

Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace
o zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?

Mają za zadanie podwyższenie bezpieczeństwa, ale jest to tylko
kompromis pomiędzy budżetem, zdrowym rozsądkiem, statystyką i fachową
oceną danego miejsca na drodze.

BINGO.
Co ci mowi twoje wyczucie o zakrecie na ktorym w ciagu kilku miesiecy były minimum 4 wypadniecia z drogi (2 konczył sie w rowie, jeden na powaznym wypadku, a jeden na wypadku z ofiarami smiertelnymi - wszystko dokładnie na tym samym zakrecie) na drodze ktora nie jest ani droga "czerwoną" ani "zółta" (czyli ruch tez jest odpowiednio mniejszy) w kontekscie owej statystyki i oznakowania drogi?

Jak pooznaczasz znakami ostrzegawczymi każdy zakręt, to wtedy ludzie
tacy jak ty zaczną marudzić, że nie było jakiegoś dodatkowego
ostrzeżenia, bo ten taki straszliwie podstępny zakręt był oznaczony
tak samo, jak jakiś dużo łagodniejszy.

jak pokazesz, ze gdziekolwiek, kiedykolwiek postulowałem oznaczenie kazdego zakretu, ba ze kiedykolwiek postulowałem wieksza ilosc znaków na drodze - przyznam ci racje.
W innym wypadku - cytując takiego jednego w internecie - imputujeszmi swoje  bzdurne wymysły.

Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie
jest.
Współrzędne poproszę.

ROTFL
chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia
nie potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?
Wiesz, ja jak jadę nieznaną trasą to nie jadę na ślepo - jak nie
widzę, co jest dalej, zakładam najgorsze. Oraz dostosowuję prędkość
do warunków drogowych.

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu
gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku
drogi, oczywiscie.

Dostosowaną do warunków drogowych.

Załózmy ze jest sucho.
na czym opierasz swój osąd?
wjezdzasz w łuk ,wygląda na łagodny. Ile jedziesz?

Swoją szosą to tłumaczy twój problem z wypadaniem na zakręcie...

Przepraszam, mój???
Znaczy napisalismy pewnie po 10 postów i ty nadal nie zrozumiałes ze to nie ja wypadłem z tego zakretu, ze to mojemu znajomemu zrobiono problem zdrowotny na całe zycie i ze taka sam przygoda spotkała tam przynajmniej 5 innych osób (ale nie mnie).
I ty mnie nazywasz "głupim"...?

Porada: patrz na drogę, nie na prędkościomierz.

Patrze na droge ale wiem ile jade.
Dlatego jak mnie zapytasz o predkosci - nie bede pierdzielił jakis farmazonów typu: dostosowana do warunków, optymalna, bezpieczna według moich obliczen tylko powiem ci ile jechałem, ile jezdze itd.
Bo takie bleblanie to sobie moge u Ewy Drzyzgi obejrzec.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku
na brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede
wszystkim kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy
zdarzyło sie kilka wypadków jeden po drugim?
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w
dupie?
Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków
drogowych.
Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko
jedno stwierdzenie: głupis i tyle.
To nie ja skończyłem w rowie.

Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.

To pretensje do sprawcy zdarzenia.

Jasne. Jego OC mam nadzieje spłaci przynajmniej część wyrządzonych szkód.
Naprawde nie pojąłes ze tu nie chodzi o to do kogo miec pretensje tylko o to jak działa system pt schowam sie w krzakach i złapie 10 co przekroczyło predkosc ale mam w dupie to ze 4 raz przyjezdzam na to samo miejsce do wypadku i nie zastanowie sie, czy moze nie jest tak do konca, ze wszyscy ci kierowcy byli idiotami ze skłonnosciami samobójczymi, tylko ze jednak jest cos jeszcze.
Bo gdyby wszyscy byli takimi idiotami, to rozwalaliby sie rowniez na innych zakretach.

Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był
sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol
roku, to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków
w tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."
Ale sęk w tym, że jeżdżą za szybko, zbyt nieuważnie i zbyt
bezmyślnie. A potem mają pretensje do drzew.

Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.

Nie mój. To "szybkie Bille" chcieliby powycinać wszystkie drzewa, bo
im przeszkadzają, jak za szybko pojadą i z drogi wylecą.

Ale jaki to ma zwiazek z tym watkiem.

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez
nie powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi
(wytyczne???) do odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!
Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.

Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30
km/h.
Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz
udowadniać swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo,
bylebyś był jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.

Słowo daje - jeszcze tylu epitetów nie usłyszałem pod swoim adresem
podczas rozmowy z wydawałoby sie kulturalnym człowiekiem.

Przyganił kocioł garnkowi... Zwracam uwagę, że to ty zacząłeś od
chamski "argumentów" ad personam.

jezeli wskazesz gdzie - pierwszy bede ze slowem przepraszam.

I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
Zwalniasz do ilu?

Jak już pisałem: patrz na drogę, nie na prędkościomierz. Będziesz
jeździł bezpieczniej.

Ja nie jeżdżę z nosem w prędkościomierzu, zwłaszcza w sytuacjach
wymagających skupienia większego niż długa prosta na pustej drodze w
jasny dzień.

patrz wyzej - nie musze patrzec wpredkosciomierz zeby wiedziec z dokładnoscia do 5-10 km/h ile jade.

Swoją szosą to bardzo dziecinne jechać i ciągle gapić się, ile się
"wyciąga"...

Oczywiscie. A co - znasz takich co tak robia?

Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej
był już w rowie. Na niemalże prostej drodze.

widac popelnił jakis bład.
Fajna historia,

Bingo. Ciekawe, czy miał potem pretensje, że lekki łuk nie był jakoś
oznaczony...

Nie wiem, nie znam ani drogi, ani oznaczen - chcesz o tym pogadac, podaj wiecej szczegółów. Bo jak na razie - wrzuciłes cos, co nijak ma sie do tematu. Oczywiscie w mniemaniu mojego małego rozumku...
Tak jakbym sugerował, ze kazde wypadniecie z drogi to efekt złego oznakowania.

ale zupelnie off-topiczna.

Na twój przyciasny rozumek...

bez komentarza...
[ciach]

Niemniej cały czas dodatkowo interesuje mnie zakres obowiazków
policjantów drogówki.

No cóż, powinien wystawić mandat i ewentualnie skierować wniosek do
sądu grodzkiego w stosunku do delikwenta mającego problem z
opanowaniem kierunku jazdy.

przypominam - delikwent miał prawdopodbnie sprawe w sadzie - uszkodzenie ciała, hospitalizacja powyzej 7 dni.
Niemniej, i mam nadzieje ze nie jest to tylko moje zdanie, wielka szkoda, ze to sa jedyne obowiazki policji, ktora, jeszcze raz powtarzam, tak chełpi sie tym, jak bardzo dba o bezpieczenstwo na drogach.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Bądź odważny. A jeżeli nie jesteś, udawaj, ze jesteś.
Nikt nie zauważy różnicy."   H. Jackson Brown, Jr.

Data: 2009-08-22 19:11:54
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, jakie znaczenie w kontekscie
oceniania pewnych zjawisk na drodze ma doswiadczenie.
100 tysiecy przez kilkanascie lat - to wiele wyjasnia.
Widzisz, ja zrobiłem 100tys. przez ostatnie poltora roku, ale wiem -
i tak bedziesz twierdził ze ty wiesz lepiej. Bo TAK!
Przedstawiciel handlowy? To wiele wyjaśnia...

Tak, wiem, stereotypy itp.
Troche cie zmartwie - nie mam CB...
Ale równiez pocieszę - polowa jako przedstawiciel, połowa jako dostawca.

Na jedno wychodzi.

Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z
jakims kapeluszem.
Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
jednocześnie rozmawiając przez telefon.

niestety zmartwie cie.
tez kilkanascie lat.
Tym gorzej to świadczy o tobie.

bardzo wygodne.

I jakie prawdziwe.

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze
widzieć jego dalszy ciąg.

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?
Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia
się znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.

hmmm, jak to czasem. A jak nie ma znaku, to co?
Skrzyzowanie rownorzedne?
Może czytaj uważniej?

Inaczej: odpowiedz, ze znaki ostrzegajace o ostrych lukach sa stawiane w takim celu jak znaki ostrzegajace o skrzyzowaniu rownorzednym jest tak bzdetna, ze az rece opadaja.

No nie, nie w takim samym celu - pierwszy ostrzega o zakręcie, a drugi o
skrzyżowaniu ;)

Chyba, ze zmyliło cie wspólne słow: UWAGA...

Oba mają taką samą rolę, tylko przedmiot ostrzeżenia jest inny.

Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy
kazdym skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.
To samo dotyczy zakrętów.

Oczywiscie.
Czy ja prosze o znaczenie kazdego zakretu?

JESZCZE nie.

Miło by było oznaczyć wszystkie skrzyżowania równorzędne odpowiednim
znakiem (i taki specjalny znak ostrzegający przed skrzyżowaniami
równorzędnymi istnieje, jeśli nie wiesz), ale nie zwalnia to kierowców
od odpowiedzialności za wykrywanie takich skrzyżowań także własnymi
oczami - i brak znaku A-5 nie uzasadnia pretensji jakiegoś "szybkiego
Billa", że skrzyżowania nie zauważył i dlatego nie jest winny, że
wymusił na kimś pierwszeństwo.

Miłoby było?

Skoro jesteś takim zwolennikiem oznaczania każdego potencjalnie
niebezpiecznego miejsca...

Przestan, znaków i tak jest o wiele za duzo.

To za dużo, czy za mało? Zdecyduj się...

Akurat jezeli chodzi o oznaczanie skrzyzowan równoległych - nie ma zadnej potrzeby oznaczania kazdego skrzyzowania. Zwłaszcza, ze przewaznie sa one

To ty tak twierdzisz. Ktoś inny może twierdzić, że oznakowywanie
widocznego zakrętu też nie jest konieczne. A ty robisz wtedy awanturę.

na osiedlach, gdzie skrzyzowania równorzedne obowiązuja na całych osiedlach.

ROTFL

"Skrzyżowanie obowiązujące na całym osiedlu"... Ale bełkot :)

Z ciekawosci - jak wyobrazasz sobie skrzyzowanie równorzedne, ktore nie jest oznaczone zadnymi znakami (w sensie - nie mozna wywnioskowac z zadnego znaku, ze tam jest skrzyzowanierownorzedne)?

Och, to bardzo proste - są dwie drogi równorzędne i one się krzyżują ze
sobą. Za trudne dla ciebie?

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.
Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
kierowania pojazdem.

Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie
rozumie, co chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast
przescigac sie w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?
Złośliwości i chamskie odzywki to w całym tym wątku to twoja
specjalność. Dodatkowo celowo (albo jesteś aż tak głupi?) imputujesz
komuś swoje bzdurne wymysły (jak wyżej).

Mozemy zrobic jakas sonde wsród pozostałych usenetowiczów.
Bardzo duzo trzeba, zeby ktos ode mnie usłyszał obelgi, jakimi ty rzucasz na prawo i lewo, wiec powyzsze zdanie odczytuje jako imputowanie mi swoich bzdurnych wymysłów.

19 VIII 2009, 23:00 - zarzucasz mi chamstwo, czyli atakujesz
personalnie, mimo że ja nic na twój temat nie pisałem.

20 VIII 2009, 10:12 - ironicznie zwracasz się do mnie per "mistrz
kierownicy" i zarzucasz mi ponownie złośliwość tylko dlatego, że "mam
czelność" uważać, że osoby nie panujące nad swoimi pojazdami powinny
utracić uprawnienia do kierowania nimi.

....i tak dalej, i temu podobne. Ergo: jesteś też bezczelnym kłamcą.

Ok, takie opinie tez szanujemy...
Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan
nawierzchni, warunki pogodowe).

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych
Zapytaj tych, co je stawiają.

A twoim zdaniem?

NIE JA JE STAWIAM. DOTARŁO?

warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka
predkoscia bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?
Poprawka: POWINIEN być w stanie.

Powinien - jasne.
Ale czy jest, skoro znaki sa niepotrzebne?
BTW wiadomo ze kazdy jest w stanie, bo zalozenie ze dany fragment drogi przejedzie sie bezpiecznie 30km/h zawsze bedzie prawdziwe, ale wiadomo ze nie o takie zalozenie chodzi.

Każdy? Zawsze? I tyle, jeśli chodzi o twoje "doświadczenie" i
"umiejętności"...

Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace
o zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?
Mają za zadanie podwyższenie bezpieczeństwa, ale jest to tylko
kompromis pomiędzy budżetem, zdrowym rozsądkiem, statystyką i fachową
oceną danego miejsca na drodze.

BINGO.
Co ci mowi twoje wyczucie o zakrecie na ktorym w ciagu kilku miesiecy były minimum 4 wypadniecia z drogi (2 konczył sie w rowie, jeden na powaznym wypadku, a jeden na wypadku z ofiarami smiertelnymi - wszystko dokładnie na tym samym zakrecie) na drodze ktora nie jest ani droga "czerwoną" ani "zółta" (czyli ruch tez jest odpowiednio mniejszy) w kontekscie owej statystyki i oznakowania drogi?

Popularne imieniny? Tanie piwo? Ogólny niski stan umiejętności? Brawura?
Bezmyślność?

[ciach]

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu
gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku
drogi, oczywiscie.
Dostosowaną do warunków drogowych.

Załózmy ze jest sucho.
na czym opierasz swój osąd?

Na doświadczeniu i zdrowym rozsądku.

wjezdzasz w łuk ,wygląda na łagodny. Ile jedziesz?

Tyle, żeby z niego nie wypaść.

Swoją szosą to tłumaczy twój problem z wypadaniem na zakręcie...

Przepraszam, mój???
Znaczy napisalismy pewnie po 10 postów i ty nadal nie zrozumiałes ze to nie ja wypadłem z tego zakretu, ze to mojemu znajomemu zrobiono problem zdrowotny na całe zycie i ze taka sam przygoda spotkała tam przynajmniej 5 innych osób (ale nie mnie).
I ty mnie nazywasz "głupim"...?

Póki co problem jest potencjalny. Ale skoro jeździsz patrząc ciągle na
prędkościomierz (zwłaszcza na zakrętach)...

Porada: patrz na drogę, nie na prędkościomierz.

Patrze na droge ale wiem ile jade.

Telepatia czy HUD?

Dlatego jak mnie zapytasz o predkosci - nie bede pierdzielił jakis farmazonów typu: dostosowana do warunków, optymalna, bezpieczna według moich obliczen tylko powiem ci ile jechałem, ile jezdze itd.
Bo takie bleblanie to sobie moge u Ewy Drzyzgi obejrzec.

Notowanie sobie swojej prędkości jest charakterystyczne raczej na
szczylków, co to dopiero prawo jazdy dostali... Dziwi u kogoś, kto
rzekomo ma duże doświadczenie na drodze.

[ciach]

Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko
jedno stwierdzenie: głupis i tyle.
To nie ja skończyłem w rowie.

Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.
To pretensje do sprawcy zdarzenia.

Jasne. Jego OC mam nadzieje spłaci przynajmniej część wyrządzonych szkód.
Naprawde nie pojąłes ze tu nie chodzi o to do kogo miec pretensje tylko o to jak działa system pt schowam sie w krzakach i złapie 10 co przekroczyło predkosc ale mam w dupie to ze 4 raz przyjezdzam na to samo miejsce do wypadku i nie zastanowie sie, czy moze nie jest tak do konca, ze wszyscy ci kierowcy byli idiotami ze skłonnosciami samobójczymi, tylko ze jednak jest cos jeszcze.

Policjant nie jest organem odpowiedzialnym za oznakowanie drogi. Dotrze
to wreszcie do ciebie?

Bo gdyby wszyscy byli takimi idiotami, to rozwalaliby sie rowniez na innych zakretach.

I rozwalają się.

[ciach]

Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.
Nie mój. To "szybkie Bille" chcieliby powycinać wszystkie drzewa, bo
im przeszkadzają, jak za szybko pojadą i z drogi wylecą.

Ale jaki to ma zwiazek z tym watkiem.

Taki, że ludzie jeżdżą bezmyślnie, a potem mają pretensje a to do drzew,
a to do tego, że przed _widocznym_ zakrętem nie mają napisane, że to
zakręt...

[ciach]
Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz
udowadniać swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo,
bylebyś był jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.

Słowo daje - jeszcze tylu epitetów nie usłyszałem pod swoim adresem
podczas rozmowy z wydawałoby sie kulturalnym człowiekiem.
Przyganił kocioł garnkowi... Zwracam uwagę, że to ty zacząłeś od
chamski "argumentów" ad personam.

jezeli wskazesz gdzie - pierwszy bede ze slowem przepraszam.

Patrz wyżej.

I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
Zwalniasz do ilu?
Jak już pisałem: patrz na drogę, nie na prędkościomierz. Będziesz
jeździł bezpieczniej.

Ja nie jeżdżę z nosem w prędkościomierzu, zwłaszcza w sytuacjach
wymagających skupienia większego niż długa prosta na pustej drodze w
jasny dzień.

patrz wyzej - nie musze patrzec wpredkosciomierz zeby wiedziec z dokładnoscia do 5-10 km/h ile jade.

Oho, kolejny z radarem dopplerowskim w oczach? ;)

Swoją szosą to bardzo dziecinne jechać i ciągle gapić się, ile się
"wyciąga"...

Oczywiscie. A co - znasz takich co tak robia?

Najwyraźniej ty to robisz. No, chyba że masz HUD albo jakiś inny sposób
ciągłego informowania o prędkości, chociaż to też dość żałosne...

Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej
był już w rowie. Na niemalże prostej drodze.

widac popelnił jakis bład.
Fajna historia,
Bingo. Ciekawe, czy miał potem pretensje, że lekki łuk nie był jakoś
oznaczony...

Nie wiem, nie znam ani drogi, ani oznaczen - chcesz o tym pogadac, podaj wiecej szczegółów. Bo jak na razie - wrzuciłes cos, co nijak ma sie do tematu. Oczywiscie w mniemaniu mojego małego rozumku...
Tak jakbym sugerował, ze kazde wypadniecie z drogi to efekt złego oznakowania.

No, nie było oznakowane, że łuk jest łukiem.

[ciach]

Niemniej, i mam nadzieje ze nie jest to tylko moje zdanie, wielka szkoda, ze to sa jedyne obowiazki policji, ktora, jeszcze raz powtarzam, tak chełpi sie tym, jak bardzo dba o bezpieczenstwo na drogach.


Policjant spisuje raport, raport trafia wyżej, zarządcy dróg mają dostęp
do statystyk. Co jeszcze ma zrobić? Pikietę?

Data: 2009-08-22 20:00:13
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Przedstawiciel handlowy? To wiele wyjaśnia...

Tak, wiem, stereotypy itp.
Troche cie zmartwie - nie mam CB...
Ale równiez pocieszę - polowa jako przedstawiciel, połowa jako
dostawca.

Na jedno wychodzi.

Łatwiej ci zyc kategoryzujac w ten sposób ludzi?
Wytłumaczyłbym ci ze twoje stereotypowe podejscie do mojego jezdzenia bardzo mija sie z prawda ty i tak bedziesz wiedział lepiej - przejchałes juz 100 tysiecy kilometrów...

niestety zmartwie cie.
tez kilkanascie lat.
Tym gorzej to świadczy o tobie.

bardzo wygodne.

I jakie prawdziwe.

Alez oczywiscie. Jezeli ktos ma wieksze doswiadczenie i inne zdanie ode mnie - tym gorzej dla niego.
Wygodne.

Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy
kazdym skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.
To samo dotyczy zakrętów.

Oczywiscie.
Czy ja prosze o znaczenie kazdego zakretu?

JESZCZE nie.

no tak. Ja jeszcze tego nie wiem, ba, na razie takie postrzeganie tematu jest zupelnie odmienne od mojego zdania alle ty juz wiesz, ze niedługo moje postulaty sie zmienią.
Cos jeszcze?

Miło by było oznaczyć wszystkie skrzyżowania równorzędne odpowiednim
znakiem (i taki specjalny znak ostrzegający przed skrzyżowaniami
równorzędnymi istnieje, jeśli nie wiesz), ale nie zwalnia to
kierowców od odpowiedzialności za wykrywanie takich skrzyżowań także
własnymi oczami - i brak znaku A-5 nie uzasadnia pretensji jakiegoś
"szybkiego Billa", że skrzyżowania nie zauważył i dlatego nie jest
winny, że wymusił na kimś pierwszeństwo.

Miłoby było?

Skoro jesteś takim zwolennikiem oznaczania każdego potencjalnie
niebezpiecznego miejsca...

Po pierwsze - nie potencjalnego. 4 wypadki to nie jest "potencjalne niebezpieczenstwo"
Po drugie uwazam dokładnie odwrotnie - oznaczanie kazdego skrzyzowania rownorzędnego jest bezsensowne. Generalnie - uwazam ze znaków jest za duzo.
Zwróciłem uwage, ze moim zdaniem jednego brakuje, a ty dopisałes sobie odpowiednia ideologie, zeby zaatakować mnie w wygodny dla siebie sposób.
Tak samo jak potrafie wymienic kilka miejsc, gdzie powinno sie MOIM zZDANIEM postawic dodatkowy znak, tak samo potrafie wymienic dziesiatki miejsc gdzie jakis znak powinien zniknac z drogi. Oczywiscie - MOIM ZDANIEM.

Przestan, znaków i tak jest o wiele za duzo.

To za dużo, czy za mało? Zdecyduj się...

To ze nie zrozumiałes i zafiksowałes sie na tym co ci sie wydawało - nie oznacza, ze ja sie nie zdecydowałem.

Akurat jezeli chodzi o oznaczanie skrzyzowan równoległych - nie ma
zadnej potrzeby oznaczania kazdego skrzyzowania. Zwłaszcza, ze
przewaznie sa one

To ty tak twierdzisz. Ktoś inny może twierdzić, że oznakowywanie
widocznego zakrętu też nie jest konieczne. A ty robisz wtedy awanturę.

na osiedlach, gdzie skrzyzowania równorzedne obowiązuja na całych osiedlach.

ROTFL

"Skrzyżowanie obowiązujące na całym osiedlu"... Ale bełkot :)

nie bełkot, tylko czepiasz sie słówek.
Ktos jeszcze nie zrozumiał?

Z ciekawosci - jak wyobrazasz sobie skrzyzowanie równorzedne, ktore
nie jest oznaczone zadnymi znakami (w sensie - nie mozna wywnioskowac
z zadnego znaku, ze tam jest skrzyzowanierownorzedne)?

Och, to bardzo proste - są dwie drogi równorzędne i one się krzyżują
ze sobą. Za trudne dla ciebie?

No tak, ale jakis znak wczesniej musiał byc, prawda?

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.
Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak
umiejętność kierowania pojazdem.

Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie
rozumie, co chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast
przescigac sie w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?
Złośliwości i chamskie odzywki to w całym tym wątku to twoja
specjalność. Dodatkowo celowo (albo jesteś aż tak głupi?) imputujesz
komuś swoje bzdurne wymysły (jak wyżej).

Mozemy zrobic jakas sonde wsród pozostałych usenetowiczów.
Bardzo duzo trzeba, zeby ktos ode mnie usłyszał obelgi, jakimi ty
rzucasz na prawo i lewo, wiec powyzsze zdanie odczytuje jako
imputowanie mi swoich bzdurnych wymysłów.

19 VIII 2009, 23:00 - zarzucasz mi chamstwo, czyli atakujesz
personalnie, mimo że ja nic na twój temat nie pisałem.

rzeczywicie, nic na moj temat.
Napisałem jednak w pierwszym poscie, ze w tym miejscu prawie zginał mój przyjaciel (w czym zreszta nie było ani krzty jego winy) a ty potraktowałes go Darwinem, czyli nagroda za głupią smierc.
Moze i przesadziłem z chamstwem (wybacz), niemniej uwazam ze było to conajmniej niezstosowne.

20 VIII 2009, 10:12 - ironicznie zwracasz się do mnie per "mistrz
kierownicy" i zarzucasz mi ponownie złośliwość tylko dlatego, że "mam
czelność" uważać, że osoby nie panujące nad swoimi pojazdami powinny
utracić uprawnienia do kierowania nimi.

oczywiscie ze ironicznie. Ale nie ze wzgledu na twoje przeswiadczenie o powyzszym.
Wskoczyłes na mnie - "Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź." - w temacie ktory nijak nie tyczył sie mojej jazdy.

...i tak dalej, i temu podobne. Ergo: jesteś też bezczelnym kłamcą.

takie zycie.

Ok, takie opinie tez szanujemy...
Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan
nawierzchni, warunki pogodowe).

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych
Zapytaj tych, co je stawiają.

A twoim zdaniem?

NIE JA JE STAWIAM. DOTARŁO?

swojego zdania na ten  temat nie posiadasz? (dotarło o co pytam?)

warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka
predkoscia bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?
Poprawka: POWINIEN być w stanie.

Powinien - jasne.
Ale czy jest, skoro znaki sa niepotrzebne?
BTW wiadomo ze kazdy jest w stanie, bo zalozenie ze dany fragment
drogi przejedzie sie bezpiecznie 30km/h zawsze bedzie prawdziwe, ale
wiadomo ze nie o takie zalozenie chodzi.

Każdy? Zawsze? I tyle, jeśli chodzi o twoje "doświadczenie" i
"umiejętności"...

Masz racje, nie mam doswiadczenia i nie umiem jezdzic. Ide sobie gdzies popłakdac.
Tej twojej predkosci przejezdzania zakretów pewnie i tak nie poznam - w sumie sie nie dziwie...

Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki
ostrzegajace o zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?
Mają za zadanie podwyższenie bezpieczeństwa, ale jest to tylko
kompromis pomiędzy budżetem, zdrowym rozsądkiem, statystyką i
fachową oceną danego miejsca na drodze.

BINGO.
Co ci mowi twoje wyczucie o zakrecie na ktorym w ciagu kilku miesiecy
były minimum 4 wypadniecia z drogi (2 konczył sie w rowie, jeden na
powaznym wypadku, a jeden na wypadku z ofiarami smiertelnymi -
wszystko dokładnie na tym samym zakrecie) na drodze ktora nie jest
ani droga "czerwoną" ani "zółta" (czyli ruch tez jest odpowiednio
mniejszy) w kontekscie owej statystyki i oznakowania drogi?

Popularne imieniny? Tanie piwo? Ogólny niski stan umiejętności?
Brawura? Bezmyślność?

czyli jest ok?
A jak bedzie nastepne 5 wypadków to dodatkowo ładna tecza nad droga.
No i super.
Zycze ci, tak jak to sie stało w przypadku mojego kolegi, przejazdu przez taki nieoznaczony zakret i spotkania sie z kims, kto dysponował troche mniejszymi umiejetnosciami niz ty i ten znak jemu by sie przydał.
Ba, nawet wtedy zglosze cie do tej nagrody, ktora tak lubisz...

[ciach]

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w
miejscu gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym
odcinku drogi, oczywiscie.
Dostosowaną do warunków drogowych.

Załózmy ze jest sucho.
na czym opierasz swój osąd?

Na doświadczeniu i zdrowym rozsądku.

wjezdzasz w łuk ,wygląda na łagodny. Ile jedziesz?

Tyle, żeby z niego nie wypaść.

oo, juz wyzej napisałem, ze tej predkosci nie poznamy.
Jak widac, nie myliłem sie.
Szkoda, ze nie chcesz sie podzielic tym swoim wielkim doswiadczeniem.
Moze chociaz takim mlokosom jak ja, podpowiesz w takim razie, na czym opierasz dobór tej predkosci, zeby nie wypasc. Tylko pisss, bez ogolników typu doswiadczenie itd. Wytłumacz to jak 5 -laktowi.

Swoją szosą to tłumaczy twój problem z wypadaniem na zakręcie...

Przepraszam, mój???
Znaczy napisalismy pewnie po 10 postów i ty nadal nie zrozumiałes ze
to nie ja wypadłem z tego zakretu, ze to mojemu znajomemu zrobiono
problem zdrowotny na całe zycie i ze taka sam przygoda spotkała tam
przynajmniej 5 innych osób (ale nie mnie).
I ty mnie nazywasz "głupim"...?

Póki co problem jest potencjalny. Ale skoro jeździsz patrząc ciągle na
prędkościomierz (zwłaszcza na zakrętach)...

znów wyczytałes cos czego nie napisałem?
znów sugerujesz, ze skoro ty nie wiesz ile jedziesz bez spojrzenia na predkosciomierz to ja tez nie wiem?
znów sugerujesz, ze zakret na torym były 4 wypadki jest POTENCJALNIE niebezpieczny?

Porada: patrz na drogę, nie na prędkościomierz.

Patrze na droge ale wiem ile jade.

Telepatia czy HUD?

mam nadzieje, ze teraz to juz sie zgrywasz.
Naprawde nie wiesz, ile jedziesz bez spojrzenia na predkosciomierz?
Hmmm, ja jakies 150 tysiecy zrobiłem samochodem, ktory nie miał predkosciomierza.

Dlatego jak mnie zapytasz o predkosci - nie bede pierdzielił jakis farmazonów typu: dostosowana do warunków, optymalna, bezpieczna
według moich obliczen tylko powiem ci ile jechałem, ile jezdze itd.
Bo takie bleblanie to sobie moge u Ewy Drzyzgi obejrzec.

Notowanie sobie swojej prędkości jest charakterystyczne raczej na
szczylków, co to dopiero prawo jazdy dostali... Dziwi u kogoś, kto
rzekomo ma duże doświadczenie na drodze.

Jakie notowanie?
Liczby nie potrafisz zapamietac? Nie potrafisz tego ocenic?
Czy ja jestem jedyny, ktory wie ile jedzie?
[ciach]

Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko
jedno stwierdzenie: głupis i tyle.
To nie ja skończyłem w rowie.

Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.
To pretensje do sprawcy zdarzenia.

Jasne. Jego OC mam nadzieje spłaci przynajmniej część wyrządzonych
szkód. Naprawde nie pojąłes ze tu nie chodzi o to do kogo miec
pretensje tylko o to jak działa system pt schowam sie w krzakach i
złapie 10 co przekroczyło predkosc ale mam w dupie to ze 4 raz
przyjezdzam na to samo miejsce do wypadku i nie zastanowie sie, czy
moze nie jest tak do konca, ze wszyscy ci kierowcy byli idiotami ze
skłonnosciami samobójczymi, tylko ze jednak jest cos jeszcze.

Policjant nie jest organem odpowiedzialnym za oznakowanie drogi.
Dotrze to wreszcie do ciebie?

Juz jakies 6 razy to ustalilismy.
Powyzsza uwaga nie odnosiła sie do ustalenia tego faktu poraz kolejny, a do mojej oceny, ze to nie do konca jest dobrze działający system.
Tak - do mojej oceny - co prawda nie jestem polcjantem, ani nie stawiam znaków ale mam na ten temat jakies zdanie.

Ty zreszta tez - chetnie zabierasz sie za wygłaszanie ocen co do odbierania prawa jazdy (choc przeciez sie tym nie zajmujesz) ale z drugiej nie potrafisz ocenic stawiania ograniczen predkosci (choc przeciez tym tez sie nie zajmujesz)

Bo gdyby wszyscy byli takimi idiotami, to rozwalaliby sie rowniez na
innych zakretach.

I rozwalają się.

ale trafiaja na rozne zakrety a nie ciagle na ten sam...
[ciach]

Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.
Nie mój. To "szybkie Bille" chcieliby powycinać wszystkie drzewa, bo
im przeszkadzają, jak za szybko pojadą i z drogi wylecą.

Ale jaki to ma zwiazek z tym watkiem.

Taki, że ludzie jeżdżą bezmyślnie, a potem mają pretensje a to do
drzew, a to do tego, że przed _widocznym_ zakrętem nie mają napisane,
że to zakręt...

Dpóki nie powiesz, z jaka predkoscia wjezdzasz w taki "widoczny" zakret - nie mam nic do dodania.

I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
Zwalniasz do ilu?
Jak już pisałem: patrz na drogę, nie na prędkościomierz. Będziesz
jeździł bezpieczniej.

Ja nie jeżdżę z nosem w prędkościomierzu, zwłaszcza w sytuacjach
wymagających skupienia większego niż długa prosta na pustej drodze w
jasny dzień.

patrz wyzej - nie musze patrzec wpredkosciomierz zeby wiedziec z dokładnoscia do 5-10 km/h ile jade.

Oho, kolejny z radarem dopplerowskim w oczach? ;)

znaczy przyznajesz ze to mozliwe?

Swoją szosą to bardzo dziecinne jechać i ciągle gapić się, ile się
"wyciąga"...

Oczywiscie. A co - znasz takich co tak robia?

Najwyraźniej ty to robisz. No, chyba że masz HUD albo jakiś inny
sposób ciągłego informowania o prędkości, chociaż to też dość
żałosne...
nawet GPS nie mam - wiem, wiem - to pewnie tez jest zalosne...

Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej
był już w rowie. Na niemalże prostej drodze.

widac popelnił jakis bład.
Fajna historia,
Bingo. Ciekawe, czy miał potem pretensje, że lekki łuk nie był jakoś
oznaczony...

Nie wiem, nie znam ani drogi, ani oznaczen - chcesz o tym pogadac,
podaj wiecej szczegółów. Bo jak na razie - wrzuciłes cos, co nijak ma
sie do tematu. Oczywiscie w mniemaniu mojego małego rozumku...
Tak jakbym sugerował, ze kazde wypadniecie z drogi to efekt złego oznakowania.

No, nie było oznakowane, że łuk jest łukiem.

napisales ze lekki - to co mialo byc oznaczone?
I nadal nie rozumiem co ma historia wypadniecia jakiegos osła na lekkim luku z przytoczona historia.

[ciach]

Niemniej, i mam nadzieje ze nie jest to tylko moje zdanie, wielka
szkoda, ze to sa jedyne obowiazki policji, ktora, jeszcze raz
powtarzam, tak chełpi sie tym, jak bardzo dba o bezpieczenstwo na
drogach.
Policjant spisuje raport, raport trafia wyżej, zarządcy dróg mają
dostęp do statystyk. Co jeszcze ma zrobić? Pikietę?

ok, w takim razie pytanie posuwa sie dalej - dlaczego zarządcy dróg nie skorzystali ze statystyk.
A moze skorzystali i stwierdzili ze 4 wypadki przez kilka miesiecy to za mało, zeby cos zrobic (tak, wiem - musieliby kontrolowac umiejetnosci kazdego kierowcy przed tym zakretem).
W tym fragmencie OT - przekaze czego dowiedziałem sie u zarządcy drogi (czy korzystaja z takich statystyk, co im statystyka a propos tego miejsca mowi, jaka była analiza, jakie podejmowane decyzje - bede drążył.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jeżeli nawet OE nie widzi żadnych załączników, to ich nie ma ;)

Data: 2009-08-23 00:22:52
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

Tak, wiem, stereotypy itp.
Troche cie zmartwie - nie mam CB...
Ale równiez pocieszę - polowa jako przedstawiciel, połowa jako
dostawca.
Na jedno wychodzi.

Łatwiej ci zyc kategoryzujac w ten sposób ludzi?

Nie dokonuj projekcji swoich problemów egzystencjalnych na innych ludzi.

[ciach]

Alez oczywiscie. Jezeli ktos ma wieksze doswiadczenie i inne zdanie ode mnie - tym gorzej dla niego.
Wygodne.

Twoje rzekome "doświadczenie" powoduje tylko, że "zjada" cię rutyna i
pewność siebie. To niebezpieczne na drodze.

[ciach]

Miło by było oznaczyć wszystkie skrzyżowania równorzędne odpowiednim
znakiem (i taki specjalny znak ostrzegający przed skrzyżowaniami
równorzędnymi istnieje, jeśli nie wiesz), ale nie zwalnia to
kierowców od odpowiedzialności za wykrywanie takich skrzyżowań także
własnymi oczami - i brak znaku A-5 nie uzasadnia pretensji jakiegoś
"szybkiego Billa", że skrzyżowania nie zauważył i dlatego nie jest
winny, że wymusił na kimś pierwszeństwo.

Miłoby było?
Skoro jesteś takim zwolennikiem oznaczania każdego potencjalnie
niebezpiecznego miejsca...

Po pierwsze - nie potencjalnego. 4 wypadki to nie jest "potencjalne niebezpieczenstwo"

To dlaczego cała reszta jeżdżących tamtędy jakoś nie kończy trasy w
rowie, hmm?

Po drugie uwazam dokładnie odwrotnie - oznaczanie kazdego skrzyzowania rownorzędnego jest bezsensowne.

Bo? Skrzyżowanie łatwiej przeoczyć - bo nierzadko fizycznie nie różni
się od miejsca, w którym pojazdy włączają się do ruchu (podjazd, krótki
odcinek drogi twardej) niestanowiącego skrzyżowania. Do tego dochodzi
jeszcze automatyczna tendencja do zachowywania się jak na drodze z
pierwszeństwem na drodze wyglądającej na "ważniejszą", mimo że jest
równorzędna.

Generalnie - uwazam ze znaków jest za duzo.
Zwróciłem uwage, ze moim zdaniem jednego brakuje, a ty dopisałes sobie odpowiednia ideologie, zeby zaatakować mnie w wygodny dla siebie sposób.
Tak samo jak potrafie wymienic kilka miejsc, gdzie powinno sie MOIM zZDANIEM postawic dodatkowy znak, tak samo potrafie wymienic dziesiatki miejsc gdzie jakis znak powinien zniknac z drogi. Oczywiscie - MOIM ZDANIEM.

No to twoim zdaniem. Jak masz swoje zdanie to możesz je przekazać
"opiekunowi" drogi i tyle. Kto to może być - powinieneś już wiedzieć, bo
pisałem o tym i ja i inni uczestnicy wątku.

[ciach]

na osiedlach, gdzie skrzyzowania równorzedne obowiązuja na całych osiedlach.
ROTFL

"Skrzyżowanie obowiązujące na całym osiedlu"... Ale bełkot :)

nie bełkot, tylko czepiasz sie słówek.
Ktos jeszcze nie zrozumiał?

Nie ma czegoś takiego, jak strefowa równorzędność dróg na
skrzyżowaniach. Wypisujesz brednie i masz pretensje, że ktoś ci to wypomina.

Z ciekawosci - jak wyobrazasz sobie skrzyzowanie równorzedne, ktore
nie jest oznaczone zadnymi znakami (w sensie - nie mozna wywnioskowac
z zadnego znaku, ze tam jest skrzyzowanierownorzedne)?
Och, to bardzo proste - są dwie drogi równorzędne i one się krzyżują
ze sobą. Za trudne dla ciebie?

No tak, ale jakis znak wczesniej musiał byc, prawda?

Nie, nie musiał.

[ciach]

19 VIII 2009, 23:00 - zarzucasz mi chamstwo, czyli atakujesz
personalnie, mimo że ja nic na twój temat nie pisałem.

rzeczywicie, nic na moj temat.
Napisałem jednak w pierwszym poscie, ze w tym miejscu prawie zginał mój przyjaciel (w czym zreszta nie było ani krzty jego winy) a ty potraktowałes go Darwinem, czyli nagroda za głupią smierc.

Nie jego. Tego, kto nie opanował pojazdu.

[ciach]

Wskoczyłes na mnie - "Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź." - w temacie ktory nijak nie tyczył sie mojej jazdy.

Uwaga ogólna - w odpowiedzi na to, że wystąpiłeś (chcąc lub nie chcąc)
jako rzecznik wypadających na tym zakręcie.

[ciach]

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych
Zapytaj tych, co je stawiają.
A twoim zdaniem?
NIE JA JE STAWIAM. DOTARŁO?

swojego zdania na ten  temat nie posiadasz? (dotarło o co pytam?)

Nie. A muszę? Oczywiście wiadomo, co teoretycznie jest inspiracją dla
tych ograniczeń (bezpieczeństwo) ale jeśli byś rzeczywiście miał takie
doświadczenie jak twierdzisz, że masz, to byś wiedział, że teoria i
praktyka się nierzadko mijają.

BTW wiadomo ze kazdy jest w stanie, bo zalozenie ze dany fragment
drogi przejedzie sie bezpiecznie 30km/h zawsze bedzie prawdziwe, ale
wiadomo ze nie o takie zalozenie chodzi.
Każdy? Zawsze? I tyle, jeśli chodzi o twoje "doświadczenie" i
"umiejętności"...

Masz racje, nie mam doswiadczenia i nie umiem jezdzic. Ide sobie gdzies popłakdac.

Sugerowałbym raczej udać się na kurs, gdzie uczą zachowania pojazdu na
np. kompletnie oblodzonej nawierzchni. W takich warunkach nawet 15km/h
(i to na prostej) może być niezłym wyzwaniem.

Tej twojej predkosci przejezdzania zakretów pewnie i tak nie poznam - w sumie sie nie dziwie...

Chyba że zaczniesz jeździć za mną - ale nie za blisko, bo mnie to
denerwuje i możesz potem zostać wezwany za komendę w celu ustosunkowania
się do amatorskiego filmu.

Bo ja sam tej prędkości nie znam - bo i po co mi ta wiedza? Grunt, żebym
się w zakręcie zmieścił.

Popularne imieniny? Tanie piwo? Ogólny niski stan umiejętności?
Brawura? Bezmyślność?

czyli jest ok?
A jak bedzie nastepne 5 wypadków to dodatkowo ładna tecza nad droga.

Jakoś "czarne punkty" nie pomagają na zmianę statystyki.

No i super.
Zycze ci, tak jak to sie stało w przypadku mojego kolegi, przejazdu przez taki nieoznaczony zakret i spotkania sie z kims, kto dysponował troche mniejszymi umiejetnosciami niz ty i ten znak jemu by sie przydał.
Ba, nawet wtedy zglosze cie do tej nagrody, ktora tak lubisz...

Czyli życzysz mi śmierci przez jakiegoś debila, skurwysynu...

[ciach]

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w
miejscu gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym
odcinku drogi, oczywiscie.
Dostosowaną do warunków drogowych.
Załózmy ze jest sucho.
na czym opierasz swój osąd?
Na doświadczeniu i zdrowym rozsądku.

wjezdzasz w łuk ,wygląda na łagodny. Ile jedziesz?
Tyle, żeby z niego nie wypaść.

oo, juz wyzej napisałem, ze tej predkosci nie poznamy.
Jak widac, nie myliłem sie.

Nie zamierzam dla twojej przyjemności pilnować prędkościomierza. Wolę
uważać na to, co dzieje się na drodze.

Szkoda, ze nie chcesz sie podzielic tym swoim wielkim doswiadczeniem.
Moze chociaz takim mlokosom jak ja, podpowiesz w takim razie, na czym opierasz dobór tej predkosci, zeby nie wypasc. Tylko pisss, bez ogolników typu doswiadczenie itd. Wytłumacz to jak 5 -laktowi.

Jakbyś faktycznie tyle jeździł, kłamco, to byś wiedział, że nie da się
podać konkretnej wartości liczbowej, bo to zależy od zbyt wielu czynników.

Swoją szosą to tłumaczy twój problem z wypadaniem na zakręcie...

Przepraszam, mój???
Znaczy napisalismy pewnie po 10 postów i ty nadal nie zrozumiałes ze
to nie ja wypadłem z tego zakretu, ze to mojemu znajomemu zrobiono
problem zdrowotny na całe zycie i ze taka sam przygoda spotkała tam
przynajmniej 5 innych osób (ale nie mnie).
I ty mnie nazywasz "głupim"...?
Póki co problem jest potencjalny. Ale skoro jeździsz patrząc ciągle na
prędkościomierz (zwłaszcza na zakrętach)...

znów wyczytałes cos czego nie napisałem?
znów sugerujesz, ze skoro ty nie wiesz ile jedziesz bez spojrzenia na predkosciomierz to ja tez nie wiem?

No to skąd wiesz, jak nie patrzysz? Radar w oczach? ;->

znów sugerujesz, ze zakret na torym były 4 wypadki jest POTENCJALNIE niebezpieczny?

Jak każdy inny odcinek drogi. Ludzie wypadają z drogi na prostych
odcinkach - co byś sugerował tam postawić? "Uwaga - prosta droga!"?

Porada: patrz na drogę, nie na prędkościomierz.

Patrze na droge ale wiem ile jade.
Telepatia czy HUD?

mam nadzieje, ze teraz to juz sie zgrywasz.
Naprawde nie wiesz, ile jedziesz bez spojrzenia na predkosciomierz?

Nie. Pomijając taki detal, że po cholerę mi ta informacja, nie uwierzę w
jakąkolwiek sensowną dokładność tego oceniania "na oko".

Hmmm, ja jakies 150 tysiecy zrobiłem samochodem, ktory nie miał predkosciomierza.

I skąd wiesz, że jechałeś tyle, ile ci się wydawało, że jechałeś, hmm?

Dlatego jak mnie zapytasz o predkosci - nie bede pierdzielił jakis farmazonów typu: dostosowana do warunków, optymalna, bezpieczna
według moich obliczen tylko powiem ci ile jechałem, ile jezdze itd.
Bo takie bleblanie to sobie moge u Ewy Drzyzgi obejrzec.
Notowanie sobie swojej prędkości jest charakterystyczne raczej na
szczylków, co to dopiero prawo jazdy dostali... Dziwi u kogoś, kto
rzekomo ma duże doświadczenie na drodze.

Jakie notowanie?
Liczby nie potrafisz zapamietac? Nie potrafisz tego ocenic?
Czy ja jestem jedyny, ktory wie ile jedzie?

No i jak tu się dziwić, że ciągle wypadki, skoro po drogach jeżdżą
ludzie, którzy zamiast się skupić na kierowaniu pojazdem, co chwila
liczą sobie prędkość i ją zapamiętują ;)

[ciach]

Policjant nie jest organem odpowiedzialnym za oznakowanie drogi.
Dotrze to wreszcie do ciebie?

Juz jakies 6 razy to ustalilismy.
Powyzsza uwaga nie odnosiła sie do ustalenia tego faktu poraz kolejny, a do mojej oceny, ze to nie do konca jest dobrze działający system.

Przypomina mi się piosenka kabaretu Potem - ta z refrenem "Co na to
policja, czemu nic nie robi? Niech mi da pieniądze, niech mnie
przyozdobi"... Tylko ty to piszesz serio...

Tak - do mojej oceny - co prawda nie jestem polcjantem, ani nie stawiam znaków ale mam na ten temat jakies zdanie.

Wolny kraj.

Ty zreszta tez - chetnie zabierasz sie za wygłaszanie ocen co do odbierania prawa jazdy (choc przeciez sie tym nie zajmujesz) ale z drugiej nie potrafisz ocenic stawiania ograniczen predkosci (choc przeciez tym tez sie nie zajmujesz)

Ummm... Ocenić stawiania ograniczeń prędkości? Na pewno nie pisałem nic
o ocenianiu stawiania ograniczeń prędkości.

Bo gdyby wszyscy byli takimi idiotami, to rozwalaliby sie rowniez na
innych zakretach.
I rozwalają się.

ale trafiaja na rozne zakrety a nie ciagle na ten sam...

A teraz stań na tym zakręcie i policz tych wszystkich, którzy
przejechali tamtędy bezpiecznie.

[ciach]

Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.
Nie mój. To "szybkie Bille" chcieliby powycinać wszystkie drzewa, bo
im przeszkadzają, jak za szybko pojadą i z drogi wylecą.

Ale jaki to ma zwiazek z tym watkiem.
Taki, że ludzie jeżdżą bezmyślnie, a potem mają pretensje a to do
drzew, a to do tego, że przed _widocznym_ zakrętem nie mają napisane,
że to zakręt...

Dpóki nie powiesz, z jaka predkoscia wjezdzasz w taki "widoczny" zakret - nie mam nic do dodania.

Z prędkością BEZPIECZNĄ i DOSTOSOWANĄ DO WARUNKÓW DROGOWYCH.

Dotarło wreszcie?

Ja nie jeżdżę z nosem w prędkościomierzu, zwłaszcza w sytuacjach
wymagających skupienia większego niż długa prosta na pustej drodze w
jasny dzień.

patrz wyzej - nie musze patrzec wpredkosciomierz zeby wiedziec z dokładnoscia do 5-10 km/h ile jade.
Oho, kolejny z radarem dopplerowskim w oczach? ;)

znaczy przyznajesz ze to mozliwe?

Tylko u cyborgów. Bo tolerancję rzędu 5-10km/h to z reguły mają
mechaniczne prędkościomierze.

Swoją szosą to bardzo dziecinne jechać i ciągle gapić się, ile się
"wyciąga"...

Oczywiscie. A co - znasz takich co tak robia?
Najwyraźniej ty to robisz. No, chyba że masz HUD albo jakiś inny
sposób ciągłego informowania o prędkości, chociaż to też dość
żałosne...
nawet GPS nie mam - wiem, wiem - to pewnie tez jest zalosne...

Dlaczego tak twierdzisz?

Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej
był już w rowie. Na niemalże prostej drodze.

widac popelnił jakis bład.
Fajna historia,
Bingo. Ciekawe, czy miał potem pretensje, że lekki łuk nie był jakoś
oznaczony...

Nie wiem, nie znam ani drogi, ani oznaczen - chcesz o tym pogadac,
podaj wiecej szczegółów. Bo jak na razie - wrzuciłes cos, co nijak ma
sie do tematu. Oczywiscie w mniemaniu mojego małego rozumku...
Tak jakbym sugerował, ze kazde wypadniecie z drogi to efekt złego oznakowania.
No, nie było oznakowane, że łuk jest łukiem.

napisales ze lekki - to co mialo byc oznaczone?
I nadal nie rozumiem co ma historia wypadniecia jakiegos osła na lekkim luku z przytoczona historia.

Wypadł? Wypadł. Znaczy się zagrożenie było realne (wg. ciebie).
Oznaczenia nie było? Nie było. Taka sama sytuacja.

[ciach]

Niemniej, i mam nadzieje ze nie jest to tylko moje zdanie, wielka
szkoda, ze to sa jedyne obowiazki policji, ktora, jeszcze raz
powtarzam, tak chełpi sie tym, jak bardzo dba o bezpieczenstwo na
drogach.
Policjant spisuje raport, raport trafia wyżej, zarządcy dróg mają
dostęp do statystyk. Co jeszcze ma zrobić? Pikietę?

ok, w takim razie pytanie posuwa sie dalej - dlaczego zarządcy dróg nie skorzystali ze statystyk.

A skąd wiesz, że nie skorzystali?

A moze skorzystali i stwierdzili ze 4 wypadki przez kilka miesiecy to za mało, zeby cos zrobic (tak, wiem - musieliby kontrolowac umiejetnosci kazdego kierowcy przed tym zakretem).

Jakby stawiać znak w każdym miejscu, gdzie zdarzył się jakiś wypadek lub
dwa, to pewnie wyszło by z tego ogrodzenie ze znaków.

W tym fragmencie OT - przekaze czego dowiedziałem sie u zarządcy drogi (czy korzystaja z takich statystyk, co im statystyka a propos tego miejsca mowi, jaka była analiza, jakie podejmowane decyzje - bede drążył.

Drąż, drąż, tylko się nie pogrąż ;)

Data: 2009-08-23 10:15:14
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-24 18:04:57
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

Twoje rzekome "doświadczenie" powoduje tylko, że "zjada" cię rutyna i
pewność siebie. To niebezpieczne na drodze.

A objawia sie to w czym?

Tym, że domagasz się, żeby znaki myślały i uważały za ciebie i innych
uczestników ruchu.

Jakie niebezpieczenstwo JA powduję na drodze?

Patrz wyżej.

[ciach]

Po pierwsze - nie potencjalnego. 4 wypadki to nie jest "potencjalne niebezpieczenstwo"
To dlaczego cała reszta jeżdżących tamtędy jakoś nie kończy trasy w
rowie, hmm?

prawdopodobienstwo.
Musze tłumaczyc?

W takim razie wszędzie jest niebezpiecznie i należy cały kraj obstawić
znakami "Inne niebezpieczeństwa", bo praktycznie w każdym miejscu kiedyś
było jakieś "zdarzenie drogowe" ;)

[ciach]

Kiedys mieszkałem na takim osiedlu, gdzie wszystkie skrzyzowania był z załozenia rownorzedne -  gdyby kazde z nich osobno oznaczac - ilosc znaków byłaby niesamowita. I zupelnie niepotrzebna

A widzisz.

[ciach]

Nie ma czegoś takiego, jak strefowa równorzędność dróg na
skrzyżowaniach. Wypisujesz brednie i masz pretensje, że ktoś ci to
wypomina.
nie wiem czy nie ma czy jest.
Wiele razy wjezdzjaac na osiedlach widze znak - uwaga skrzyzowanie rownorzedne - obowiazuje na terenie całego osiedla.
Skro nie ma...

Taka, hmm, proteza.

Z ciekawosci - jak wyobrazasz sobie skrzyzowanie równorzedne, ktore
nie jest oznaczone zadnymi znakami (w sensie - nie mozna
wywnioskowac z zadnego znaku, ze tam jest skrzyzowanierownorzedne)?
Och, to bardzo proste - są dwie drogi równorzędne i one się krzyżują
ze sobą. Za trudne dla ciebie?

No tak, ale jakis znak wczesniej musiał byc, prawda?
Nie, nie musiał.

hmmm, to w jaki sposób znalazłes sie nagle na drodze równorzednej?

"Nagle"? Były sobie dwie drogi. Os samego ich początku nie było na nich
żadnego znaku określającego pierwszeństwo. W którymś miejscu się przecinają.

Tak trudno zrozumieć?

[ciach]

19 VIII 2009, 23:00 - zarzucasz mi chamstwo, czyli atakujesz
personalnie, mimo że ja nic na twój temat nie pisałem.

rzeczywicie, nic na moj temat.
Napisałem jednak w pierwszym poscie, ze w tym miejscu prawie zginał
mój przyjaciel (w czym zreszta nie było ani krzty jego winy) a ty
potraktowałes go Darwinem, czyli nagroda za głupią smierc.
Nie jego. Tego, kto nie opanował pojazdu.

naprawde nie rozumiesz, ze dla osoby poszkodowanej w takim wypadku nie ma to zadnego znaczenia?

A czy ty możesz wreszcie zrozumieć, że masz pretensje do zarządcy drogi
o to, że jakiś debil nie potrafi jeździć i wylatuje na zakręcie na
innych ludzi?

[ciach]

Wskoczyłes na mnie - "Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź." - w temacie
ktory nijak nie tyczył sie mojej jazdy.
Uwaga ogólna - w odpowiedzi na to, że wystąpiłeś (chcąc lub nie chcąc)
jako rzecznik wypadających na tym zakręcie.

nie, od poczatku byłem przede wszystkim "rzecznikiem poszkodowanego"

No to pomóż mu wydoić ile się da od ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia.

Wypisując brednie o rzekomej winie drogi możesz spowodować, że
ubezpieczyciel się wypnie i odmówi wypłaty odszkodowania, bo przecież
"pana kolega sam twierdził, że to wina drogi, a nie naszego klienta".

[ciach]

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w
kazdych
Zapytaj tych, co je stawiają.
A twoim zdaniem?
NIE JA JE STAWIAM. DOTARŁO?

swojego zdania na ten  temat nie posiadasz? (dotarło o co pytam?)
Nie. A muszę? Oczywiście wiadomo, co teoretycznie jest inspiracją dla
tych ograniczeń (bezpieczeństwo) ale jeśli byś rzeczywiście miał takie
doświadczenie jak twierdzisz, że masz, to byś wiedział, że teoria i
praktyka się nierzadko mijają.

oczywiscie, ze w 70% tak jest.
Tak samo zreszta ze znakami o zakretach - w wielu przypadkach ozancza sie zakrety ktore przejezdza sie z predkoscia 90 i wyzsza. A z drugiej strony, taki ktory takiej predkosci przejazdowej nie umozliwia - oznaczony nie jest - co zreszta powoduje skutki w postaci wypadków.

Nie. Skutki w postaci wypadków powodują najczęściej ludzie, którzy nie
potrafili dostosować prędkości do możliwości drogi, pojazdu oraz swoich
własnych umiejętności albo zwyczajnie nie patrzyli, dokąd jadą (bo np.
odebrali "szalenie ważny" telefon).

To, ze mnie to denerwuje, to jedno.
To ze nikt z osób ustawowo odpowiedzialnych za dbanie o bezpieczenstwo na drodze defacto nie musi sie takimi sprawami zajmowac denerwuje mnie jeszcze bardziej.

Działaj dalej - za twoją niedźwiedzią przysługę wszyscy poszkodowani w
wypadkach serdecznie ci podziękują...

[ciach]

ok, uwaga o 30km/h była nietrafiona.
Masz racje - jak wjedzie sie na lodowisko (gololedz itp) to nawet 30 nie gwarantuje bezpieczenstwa.
Niemniej - meritum uciekło bo uczepiłes sie jakiegos ekstremum zamiast skupic sie na zjawisku.

To właśnie JEST meritum twojego problemu: domagasz się konkretnych
instrukcji i precyzyjnych gwarancji, a to jest niemożliwe. Po to masz
mózg, żeby analizować warunki na bieżąco i wyciągać wnioski oraz
zachowywać zdrowa dozę "paranoi drogowej" (nie ufaj innym, drodze, ani
nawet samemu sobie). Ruch drogowy to nie jest program o ściśle
określonych parametrach. Gdyby tak było już dawno po drogach jeździłyby
w pełni automatyczne samochody.

Tej twojej predkosci przejezdzania zakretów pewnie i tak nie poznam -
w sumie sie nie dziwie...
Chyba że zaczniesz jeździć za mną - ale nie za blisko, bo mnie to
denerwuje i możesz potem zostać wezwany za komendę w celu
ustosunkowania się do amatorskiego filmu.

Normalnie czekam z niecierpliwoscia na takie wezwanie.
Zarzut bedzie z jakiego artykułu - denerwowanie AL? :)

Niezachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu - łaskawie
zapoznaj się wreszcie z obowiązującymi przepisami!

Bo ja sam tej prędkości nie znam - bo i po co mi ta wiedza? Grunt,
żebym się w zakręcie zmieścił.

alez ja nie twierdze ze musisz wiedziec.
Twierdze tylko, ze napisałes 10 ogólnikowych zdan, nic nie wnoszacych do dyskusji, zamiast powiedziec zwyczajnie - nie wiem.
Niestety mowienie "nie wiem" jest bardzo nie w modzie.

Wnoszących, wnoszących - dla osoby inteligentnej. A nie dla maszynki,
która musi dostać dokładny program, żeby go potem bezmyślnie wykonać.

Popularne imieniny? Tanie piwo? Ogólny niski stan umiejętności?
Brawura? Bezmyślność?

czyli jest ok?
A jak bedzie nastepne 5 wypadków to dodatkowo ładna tecza nad droga.
Jakoś "czarne punkty" nie pomagają na zmianę statystyki.

Nie znam statystyki, trudno mi sie wypowiedziec.
Czarne punkty kojarza mi sie z drogami o duzym natezeniu ruchu, wec porownanie jest nieadekwatne do opisywanej przeze mnie drogi.

Właśnie bardzo adekwatne. Różnica jest jedynie w skali.

No i super.
Zycze ci, tak jak to sie stało w przypadku mojego kolegi, przejazdu
przez taki nieoznaczony zakret i spotkania sie z kims, kto dysponował
troche mniejszymi umiejetnosciami niz ty i ten znak jemu by sie
przydał. Ba, nawet wtedy zglosze cie do tej nagrody, ktora tak
lubisz...
Czyli życzysz mi śmierci przez jakiegoś debila, skurwysynu...

Nie, nikomu nie zycze smierci.

Tylko mi.

Wskazuje tylko, ze brak znaku nie ma wplywu na zycie tylko i wylacznie tych kierowców, ktorzy jezdza gorzej.
Moze wiec, wlasnie dla tych gorszych, mniej doswiadczonych postawienie znaku jest wazne i bedzie pewnym kompromisem.
Skurwysynu...


Mam dość dyskusji z tobą, zakłamana mendo.
*plonk*

Data: 2009-08-25 06:19:32
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Twoje rzekome "doświadczenie" powoduje tylko, że "zjada" cię rutyna
i pewność siebie. To niebezpieczne na drodze.

A objawia sie to w czym?

Tym, że domagasz się, żeby znaki myślały i uważały za ciebie i innych
uczestników ruchu.

przede wszystkim za innych - nie chce stac sie ofiara mało doswiadczonego kierowcy. Ale kto wie - moze mnie tez taki znak uratuje.

Jakie niebezpieczenstwo JA powduję na drodze?

Patrz wyżej.

ok, oby wszyscy sprawiali wlasnie takie niebezpieczenstwo na drodze - domaganie sie znaków.
[ciach]

Po pierwsze - nie potencjalnego. 4 wypadki to nie jest "potencjalne
niebezpieczenstwo"
To dlaczego cała reszta jeżdżących tamtędy jakoś nie kończy trasy w
rowie, hmm?

prawdopodobienstwo.
Musze tłumaczyc?

W takim razie wszędzie jest niebezpiecznie i należy cały kraj obstawić
znakami "Inne niebezpieczeństwa", bo praktycznie w każdym miejscu
kiedyś było jakieś "zdarzenie drogowe" ;)

jasne.
praktycznie w kazdym miejscu zdarzyło sie kiedys jakies zdarzenie i w tym miejscu były co najmnije 4 wypadki przez pol roku to dokładnie taka sama sytuacja.
Brawo!

[ciach]


Kiedys mieszkałem na takim osiedlu, gdzie wszystkie skrzyzowania był
z załozenia rownorzedne -  gdyby kazde z nich osobno oznaczac - ilosc
znaków byłaby niesamowita. I zupelnie niepotrzebna

A widzisz.

widze. Zawsze twierdziłem, ze generalnie znaków jest za duzo - mozesz sobie przejrzec moje posty kilka lat wstecz.

[ciach]

Nie ma czegoś takiego, jak strefowa równorzędność dróg na
skrzyżowaniach. Wypisujesz brednie i masz pretensje, że ktoś ci to
wypomina.
nie wiem czy nie ma czy jest.
Wiele razy wjezdzjaac na osiedlach widze znak - uwaga skrzyzowanie rownorzedne - obowiazuje na terenie całego osiedla.
Skro nie ma...

Taka, hmm, proteza.

no i?

Z ciekawosci - jak wyobrazasz sobie skrzyzowanie równorzedne,
ktore nie jest oznaczone zadnymi znakami (w sensie - nie mozna
wywnioskowac z zadnego znaku, ze tam jest
skrzyzowanierownorzedne)?
Och, to bardzo proste - są dwie drogi równorzędne i one się
krzyżują ze sobą. Za trudne dla ciebie?

No tak, ale jakis znak wczesniej musiał byc, prawda?
Nie, nie musiał.

hmmm, to w jaki sposób znalazłes sie nagle na drodze równorzednej?

"Nagle"? Były sobie dwie drogi. Os samego ich początku nie było na
nich żadnego znaku określającego pierwszeństwo. W którymś miejscu się
przecinają. Tak trudno zrozumieć?

nie, po prostu dotyczy miejsc o tak małym natezeniu ruchu (bo gdzie zaczynaja sie drogi - przewaznie na jakis osiedlach, na drodze "z ostatnim domem) ze wlasciwie trudno w ich kontekscie rozpatrywac jakiekolwiek sytuacje dorgowe.
Ale ok - dokładnie to sa miejsca, gdzie mozna powiedziec o skrzyzowaniu bez zadnego znaku.

[ciach]

19 VIII 2009, 23:00 - zarzucasz mi chamstwo, czyli atakujesz
personalnie, mimo że ja nic na twój temat nie pisałem.

rzeczywicie, nic na moj temat.
Napisałem jednak w pierwszym poscie, ze w tym miejscu prawie zginał
mój przyjaciel (w czym zreszta nie było ani krzty jego winy) a ty
potraktowałes go Darwinem, czyli nagroda za głupią smierc.
Nie jego. Tego, kto nie opanował pojazdu.

naprawde nie rozumiesz, ze dla osoby poszkodowanej w takim wypadku
nie ma to zadnego znaczenia?

A czy ty możesz wreszcie zrozumieć, że masz pretensje do zarządcy
drogi o to, że jakiś debil nie potrafi jeździć i wylatuje na zakręcie
na innych ludzi?

nie, absolutnie nie mam pretensji do zarzadcy ze ktos nie umie jezdzic.
Ja nawet nie mam pretensji ze nie przewidział, iz to miejsce moze byc potencjalnie bardziej niebezpieczne niz cała pozostała czesc tej trasy.
Mam natomiast pretensje (choc lepiej byłoby powiedziec - nie podoba mi sie - pretensje to za duzo powiedziane - przynajmniej na razie) ze nie zareagował, kiedy juz empirycznie okazało sie ze to miejsce z jakiegos powodu jest bardziej niebezpieczne niz inne.

[ciach]

Wskoczyłes na mnie - "Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź." - w
temacie ktory nijak nie tyczył sie mojej jazdy.
Uwaga ogólna - w odpowiedzi na to, że wystąpiłeś (chcąc lub nie
chcąc) jako rzecznik wypadających na tym zakręcie.

nie, od poczatku byłem przede wszystkim "rzecznikiem poszkodowanego"

No to pomóż mu wydoić ile się da od ubezpieczyciela sprawcy zdarzenia.

a jak by zginał, to pociesz zone, tak...?
Super logika.

Wypisując brednie o rzekomej winie drogi możesz spowodować, że
ubezpieczyciel się wypnie i odmówi wypłaty odszkodowania, bo przecież
"pana kolega sam twierdził, że to wina drogi, a nie naszego klienta".

tak, to zawsze jest wina drogi, przeciez jakby jej tam nie było...

[ciach]

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w
kazdych
Zapytaj tych, co je stawiają.
A twoim zdaniem?
NIE JA JE STAWIAM. DOTARŁO?

swojego zdania na ten  temat nie posiadasz? (dotarło o co pytam?)
Nie. A muszę? Oczywiście wiadomo, co teoretycznie jest inspiracją
dla tych ograniczeń (bezpieczeństwo) ale jeśli byś rzeczywiście miał
takie doświadczenie jak twierdzisz, że masz, to byś wiedział, że
teoria i praktyka się nierzadko mijają.

oczywiscie, ze w 70% tak jest.
Tak samo zreszta ze znakami o zakretach - w wielu przypadkach ozancza
sie zakrety ktore przejezdza sie z predkoscia 90 i wyzsza. A z
drugiej strony, taki ktory takiej predkosci przejazdowej nie
umozliwia - oznaczony nie jest - co zreszta powoduje skutki w postaci
wypadków.

Nie. Skutki w postaci wypadków powodują najczęściej ludzie, którzy nie
potrafili dostosować prędkości do możliwości drogi, pojazdu oraz
swoich własnych umiejętności albo zwyczajnie nie patrzyli, dokąd jadą
(bo np. odebrali "szalenie ważny" telefon).

de facto napisalismy to samo.

To, ze mnie to denerwuje, to jedno.
To ze nikt z osób ustawowo odpowiedzialnych za dbanie o
bezpieczenstwo na drodze defacto nie musi sie takimi sprawami
zajmowac denerwuje mnie jeszcze bardziej.

Działaj dalej - za twoją niedźwiedzią przysługę wszyscy poszkodowani w
wypadkach serdecznie ci podziękują...

???
dalej o tym ubezpieczycielu?
nie rozsmieszaj mnie.

[ciach]

ok, uwaga o 30km/h była nietrafiona.
Masz racje - jak wjedzie sie na lodowisko (gololedz itp) to nawet 30
nie gwarantuje bezpieczenstwa.
Niemniej - meritum uciekło bo uczepiłes sie jakiegos ekstremum
zamiast skupic sie na zjawisku.

To właśnie JEST meritum twojego problemu: domagasz się konkretnych
instrukcji i precyzyjnych gwarancji, a to jest niemożliwe. Po to masz
mózg, żeby analizować warunki na bieżąco i wyciągać wnioski oraz
zachowywać zdrowa dozę "paranoi drogowej" (nie ufaj innym, drodze, ani
nawet samemu sobie). Ruch drogowy to nie jest program o ściśle
określonych parametrach. Gdyby tak było już dawno po drogach
jeździłyby w pełni automatyczne samochody.

hmm, chyba mi sie znudziło, skoro do teraz nie zrozumiałes o czym ja pisze.

Tej twojej predkosci przejezdzania zakretów pewnie i tak nie poznam
- w sumie sie nie dziwie...
Chyba że zaczniesz jeździć za mną - ale nie za blisko, bo mnie to
denerwuje i możesz potem zostać wezwany za komendę w celu
ustosunkowania się do amatorskiego filmu.

Normalnie czekam z niecierpliwoscia na takie wezwanie.
Zarzut bedzie z jakiego artykułu - denerwowanie AL? :)

Niezachowanie bezpiecznego odstępu od poprzedzającego pojazdu -
łaskawie zapoznaj się wreszcie z obowiązującymi przepisami!

tak jak powiedziałem:
Z niecierpliwoscia czekałbym na takie wezwanie.
mozemy sie nawet umowic, ze dam sie sfilmowac.
Tak z ciekawosci - jaki odstep cie denerwuje? 6 metrów? 10?

Bo ja sam tej prędkości nie znam - bo i po co mi ta wiedza? Grunt,
żebym się w zakręcie zmieścił.

alez ja nie twierdze ze musisz wiedziec.
Twierdze tylko, ze napisałes 10 ogólnikowych zdan, nic nie wnoszacych
do dyskusji, zamiast powiedziec zwyczajnie - nie wiem.
Niestety mowienie "nie wiem" jest bardzo nie w modzie.

Wnoszących, wnoszących - dla osoby inteligentnej. A nie dla maszynki,
która musi dostać dokładny program, żeby go potem bezmyślnie wykonać.

co mam powiedziec, argumnetowi "bo tak" zawsze przeciwstawiam argument "bo nie".

Popularne imieniny? Tanie piwo? Ogólny niski stan umiejętności?
Brawura? Bezmyślność?

czyli jest ok?
A jak bedzie nastepne 5 wypadków to dodatkowo ładna tecza nad
droga.
Jakoś "czarne punkty" nie pomagają na zmianę statystyki.

Nie znam statystyki, trudno mi sie wypowiedziec.
Czarne punkty kojarza mi sie z drogami o duzym natezeniu ruchu, wec porownanie jest nieadekwatne do opisywanej przeze mnie drogi.

Właśnie bardzo adekwatne. Różnica jest jedynie w skali.

no tak, natezenie ruchu nie ma przeciez zadnego znaczenia.

No i super.
Zycze ci, tak jak to sie stało w przypadku mojego kolegi, przejazdu
przez taki nieoznaczony zakret i spotkania sie z kims, kto
dysponował troche mniejszymi umiejetnosciami niz ty i ten znak jemu
by sie przydał. Ba, nawet wtedy zglosze cie do tej nagrody, ktora
tak lubisz...
Czyli życzysz mi śmierci przez jakiegoś debila, skurwysynu...

Nie, nikomu nie zycze smierci.

Tylko mi.

Nawet tobie nie.
Zreszta - jakie miałoby to znaczenie - przeciez ty uzywasz mozgu, czytasz dorge - nic by ci na tym zakrecie nie groziło.
A w razie czego odebrałbys kutasowi, co nie umie opanowac pojazdu, prawo jazdy.

Wskazuje tylko, ze brak znaku nie ma wplywu na zycie tylko i
wylacznie tych kierowców, ktorzy jezdza gorzej.
Moze wiec, wlasnie dla tych gorszych, mniej doswiadczonych
postawienie znaku jest wazne i bedzie pewnym kompromisem.
Skurwysynu...

Mam dość dyskusji z tobą, zakłamana mendo.
*plonk*

czyli z polskiego na nasze - skonczyły mi sie argumenty.
Całe szczescie - tez zaczynało mi sie nudzic.

Data: 2009-08-21 13:11:00
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej,
ze
To jest niewidzialny, czy wygląda?

Ok, zanim pociągnę rozmoe dalej (bo w sumie nie dla takiej dyskusji
wątek załozyłem, ale co mi tam :) musze wiedziec:
- od ilu lat jezdzisz.
Kilkunastu. Późno zainteresowałem się motoryzacją.

- ile km zrobiłes
Co najmniej sto tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie?

prosze cie, bo powoli spadamy do poziomu bruku merytorycznym poziomem dyskusji.
Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, jakie znaczenie w kontekscie oceniania pewnych zjawisk na drodze ma doswiadczenie.
100 tysiecy przez kilkanascie lat - to wiele wyjasnia.
Widzisz, ja zrobiłem 100tys. przez ostatnie poltora roku, ale wiem - i tak bedziesz twierdził ze ty wiesz lepiej. Bo TAK!

Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims
kapeluszem.
Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
jednocześnie rozmawiając przez telefon.

niestety zmartwie cie.
tez kilkanascie lat.

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze
widzieć jego dalszy ciąg.

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?
Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia
się znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.

hmmm, jak to czasem. A jak nie ma znaku, to co?
Skrzyzowanie rownorzedne?
Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy kazdym skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.
Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
kierowania pojazdem.

Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie rozumie, co chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast przescigac sie w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?

Ok, takie opinie tez szanujemy...
Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan nawierzchni,
warunki pogodowe).

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka predkoscia bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?
Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace o zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?
Dla tych co oglądają drogę, a nie ją czytają.

Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
Współrzędne poproszę.

ROTFL
chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie
potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?
Wiesz, ja jak jadę nieznaną trasą to nie jadę na ślepo - jak nie
widzę, co jest dalej, zakładam najgorsze. Oraz dostosowuję prędkość do
warunków drogowych.

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku drogi, oczywiscie.
Nie wiem, 120 będzie bezpieczne albo 10 będzie niebezpieczne, zbyt dużo zmiennych zależnych od stanu miejscowego i pory roku.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku
na brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
wypadków jeden po drugim?
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?
Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków
drogowych.
Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno
stwierdzenie: głupis i tyle.
To nie ja skończyłem w rowie.

Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.

Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był
sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku,
to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w
tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."
Ale sęk w tym, że jeżdżą za szybko, zbyt nieuważnie i zbyt bezmyślnie.
A potem mają pretensje do drzew.

Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.
Nie rozmawiamy o drzewach, tylko de facto o systemie oznaczania dróg, kontroli tegoz i uprawnieniach oraz obowiazkach poszczególnych słuzb zajmujacych sie, jak to szumnie lubia twierdzic wszem i wobec - dbaniem o bezpieczenstwo na drogach.

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???)
do odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!
Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.

Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30
km/h.
Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz
udowadniać swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo,
bylebyś był jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.

Słowo daje - jeszcze tylu epitetów nie usłyszałem pod swoim adresem podczas rozmowy z wydawałoby sie kulturalnym człowiekiem.
I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
Zwalniasz do ilu?

Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej był
już w rowie. Na niemalże prostej drodze.

widac popelnił jakis bład.
Fajna historia, ale zupelnie off-topiczna.

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Czyli do?
Nie jestem wróżką - skąd mogę wiedzieć, co to za droga? Może być
nawet prywatna...

Sadziłem, ze jest jakas generalna zasada, dlatego opisałem w
pierwszym watku o jaka droge chodzi.
Nie ma zasady?
Pewne są, ale mogą być też wyjątki.

W jednej gminie taka droga moze podpadac pod ZDKiA a w innej pod
gmine? Aha, droga poza terenem zabudowanym.
Wiesz, wystarczy pomyśleć i ruszyć tyłek - najpierw dzwonisz do gminy,
na której terenie jest ta droga i pytasz się, czy to przypadkiem nie
ich... A jeśli jest to droga krajowa albo autostrada - zaczynasz od
ZDKiA (nazwa!). A dalej to już z górki - tam powinni wiedzieć, czy ich
a jak nie to czyja może być.

Nareszcie jakies konkrety.
Mimo wszystko dzieki (mimo obelg).
Niemniej cały czas dodatkowo interesuje mnie zakres obowiazków policjantów drogówki.


Data: 2009-08-22 16:03:24
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu
gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku
drogi, oczywiscie.
Nie wiem, 120 będzie bezpieczne albo 10 będzie niebezpieczne, zbyt
dużo zmiennych zależnych od stanu miejscowego i pory roku.

Wyobraz sobie sytuacje: normalna pogoda, wiosna, brak opadów, normalna przejrzystosc powietrza.
Widzisz łuk i co robisz. No bo musisz zareagowac przed łukiem (chyba nie bedziesz hamował w łuku). Zwalniasz do 10 bo przeciez 10 tez moze byc niebezpieczne? Do 50? Do 90 bo tyle wynosi Vmax a nie było zadnego ograniczenia czy ostrzezenia?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stanęliśmy na skraju przepaści,
ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"

Data: 2009-08-23 19:05:57
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 18:00:12
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 21:48:02
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w
miejscu gdzie jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym
odcinku drogi, oczywiscie.
Nie wiem, 120 będzie bezpieczne albo 10 będzie niebezpieczne, zbyt
dużo zmiennych zależnych od stanu miejscowego i pory roku.
Wyobraz sobie sytuacje: normalna pogoda, wiosna, brak opadów,
normalna przejrzystosc powietrza.
Widzisz łuk i co robisz. No bo musisz zareagowac przed łukiem (chyba
nie bedziesz hamował w łuku). Zwalniasz do 10 bo przeciez 10 tez moze
byc niebezpieczne? Do 50? Do 90 bo tyle wynosi Vmax a nie było
zadnego ograniczenia czy ostrzezenia?

Odczytuje stronę i kont nachylenia drogi i dobieram do tego prędkość.
Najważniejsze jest strona nachylenia do wewnątrz czy zewnątrz lub brak
i to widać z daleka i trzeba oglądać drogę by tego nie zobaczyć i nie zrozumieć.

ok, poniewaz powtarzasz to iles razy, ni biorac pod uwage tego, ze byc moze wielu kierowców tego zwyczajnie nie umie, zapytam troche złosliwie (bo widac, ze to nie była literówka) - co, kurwa, maja odczytywac???
Bo kiedys przeczyta to moj syn i jeszcze tak zacznie pisac!

Wiesz - czytanie drogi to czytanie informacji jakie są na niej zawarte.
Najważniejsze to kierunek nachylania łuku, czy jest do wewnątrz łuku, czy nie ma go, czy też jest na zewnątrz. W końcu siła odśrodkowa jest zawsze. Kąt pochylenia łuku. Wpływ wiatru na drogę. itp. Kolor nawierzchni. I do tego dostosowujesz swoją prędkość.

Data: 2009-08-23 20:45:13
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Odczytuje stronę i kont nachylenia drogi i dobieram do tego
prędkość. Najważniejsze jest strona nachylenia do wewnątrz czy
zewnątrz lub brak i to widać z daleka i trzeba oglądać drogę by tego
nie zobaczyć i nie zrozumieć.

ok, poniewaz powtarzasz to iles razy, ni biorac pod uwage tego, ze
byc moze wielu kierowców tego zwyczajnie nie umie, zapytam troche
złosliwie (bo widac, ze to nie była literówka) - co, kurwa, maja
odczytywac??? Bo kiedys przeczyta to moj syn i jeszcze tak zacznie
pisac!
Wiesz - czytanie drogi to czytanie informacji jakie są na niej
zawarte. Najważniejsze to kierunek nachylania łuku, czy jest do
wewnątrz łuku, czy nie ma go, czy też jest na zewnątrz. W końcu siła
odśrodkowa jest zawsze. Kąt pochylenia łuku. Wpływ wiatru na drogę.
itp. Kolor nawierzchni. I do tego dostosowujesz swoją prędkość.

ale co ty tłumaczysz jak krowie na rowie...
Pytajac, co maja odczytac, miałem na mysli ten twoj powtorzony x razy KONT... ;-P

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Dyplomata to człowiek, który pamięta o urodzinach kobiety,
ale zapomina o jej wieku."  Anthony Eden

Data: 2009-08-24 10:05:50
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Odczytuje stronę i kont nachylenia drogi i dobieram do tego
prędkość. Najważniejsze jest strona nachylenia do wewnątrz czy
zewnątrz lub brak i to widać z daleka i trzeba oglądać drogę by tego
nie zobaczyć i nie zrozumieć.
ok, poniewaz powtarzasz to iles razy, ni biorac pod uwage tego, ze
byc moze wielu kierowców tego zwyczajnie nie umie, zapytam troche
złosliwie (bo widac, ze to nie była literówka) - co, kurwa, maja
odczytywac??? Bo kiedys przeczyta to moj syn i jeszcze tak zacznie
pisac!
Wiesz - czytanie drogi to czytanie informacji jakie są na niej
zawarte. Najważniejsze to kierunek nachylania łuku, czy jest do
wewnątrz łuku, czy nie ma go, czy też jest na zewnątrz. W końcu siła
odśrodkowa jest zawsze. Kąt pochylenia łuku. Wpływ wiatru na drogę.
itp. Kolor nawierzchni. I do tego dostosowujesz swoją prędkość.

ale co ty tłumaczysz jak krowie na rowie...
Pytajac, co maja odczytac, miałem na mysli ten twoj powtorzony x razy KONT... ;-P

Wiem już się poprawiam miało być kąt. Niestety jak wale błąd to jestem konsekwentny i cały czas go popełniam.

Data: 2009-08-24 18:10:52
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

Pytajac, co maja odczytac, miałem na mysli ten twoj powtorzony x razy KONT... ;-P


Przyganił kocioł garnkowi...

Data: 2009-08-25 06:19:33
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Użytkownik Andrzej Lawa alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com ...

Pytajac, co maja odczytac, miałem na mysli ten twoj powtorzony x razy KONT... ;-P

Przyganił kocioł garnkowi...

jakis specjalnie mocny z ortografi sie nie czuje, ale staram sie.
Mozesz podac przykład podobnego mojego błedu - chetnie wbije sobie do głowy poprawna pisownie.

Data: 2009-08-29 21:34:42
Autor: Gotfryd Smolik news
Droga - kto odpowiedzialny.
  Jako że flejm się zrobił, to ze dwa grosze wetknę, proszę wybaczyć
że nie w sprawie "głównego pytania" (które jak rozumiem się już
wyjaśniło :))

On Thu, 20 Aug 2009, Budzik wrote:

[ do Andrzeja ]

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych
warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka predkoscia
bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?

  Aby "ustawić" kierowcę z powodu innych uczestników drogi na
przykład. Dajmy na to, aby mieli szansę wyjechać z podporządkowanej,
włączyć się do ruchu czy coś podobnego.
  To że *on* może przejechać ze stosowną prędkością nie jest jedynym
wyznacznikiem ustawiania znaków drodze.

Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace
o zakretach, kretych drogach,

  Ano, ustanawiają zakaz wyprzedzania.
  Aby nie zajmował innym "więcej miejsca niż musi".
  W odróżnieniu od "ciągłej" (która ustanawia tylko zakaz przejeżdżania
sa sąsiedni pas/stronę). Na przykład.

po co barierki itp?

  A na to nie da się (przynajmniej niekiedy) odpowiedzieć w tym
tonie, bo rzeczywiście często mają na względzie tylko interes
kierowcy (tego, którego "paska" dotyczą, w odróżnieniu
od *innych* użyszkodników drogi, w tym innych kierowców).

  Chciałem tylko zwrócić uwagę, iż to czy kierujący może bezpiecznie
przejechać nie jest jedynym kryterium dla przepisów, znaków
i innych takich!

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-08-30 21:06:13
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail smolik@stanpol.com.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

  Jako że flejm się zrobił, to ze dwa grosze wetknę, proszę wybaczyć
że nie w sprawie "głównego pytania" (które jak rozumiem się już
wyjaśniło :))

tak, wyjasniło sie.
Ale rzeczywiscie - pobocznie pojawił sie kilka nowych tematów.
Skoro watek rozgrzebany - to dodam tylko, ze dzis przejechalem sobie zakret kilkukrotnie. Wnioski:
- w Polsce nikt nie potrafi jezdzic samochodem - dokładnie kazdy kierowca (bodaj 4) wjezdzajac w ten zakret zaczynaja hamowac bedac juz w zakrecie.
- oznaczenie ostry zakret jest od strony mniej ostrej...
- przejechanie z predkoscia 90km/h małym autem osobowym jest mozliwe ale bardzo mocno wyrzucajace. Optymalna predkosc - 75km/h.


On Thu, 20 Aug 2009, Budzik wrote:

[ do Andrzeja ]

Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych
warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka
predkoscia bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?

  Aby "ustawić" kierowcę z powodu innych uczestników drogi na
przykład. Dajmy na to, aby mieli szansę wyjechać z podporządkowanej,
włączyć się do ruchu czy coś podobnego.
  To że *on* może przejechać ze stosowną prędkością nie jest jedynym
wyznacznikiem ustawiania znaków drodze.

Jasne. To jest jeden z powodów. Mam jednak nadzieje, iz nie sugerujesz, ze jedyny i ograniczenia mowiace - kierowco zwolnij, bo TY tym fragmentem drogi z dotychczasowa predkoscia maksymalna bezpiecznie nie przejedziesz, nie wystepuja?

Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace
o zakretach, kretych drogach,

  Ano, ustanawiają zakaz wyprzedzania.
  Aby nie zajmował innym "więcej miejsca niż musi".
  W odróżnieniu od "ciągłej" (która ustanawia tylko zakaz
  przejeżdżania sa sąsiedni pas/stronę). Na przykład.

hmm, nie przyszloby mi do głowy ze *głowna* intencja stawiania znaku "uwaga, ostry łuk" jest zakaz wyprzedzania a nie ostrzezenie o ostrym łuku.
Mozna gdzies to zalecenie znaleźć?

po co barierki itp?

  A na to nie da się (przynajmniej niekiedy) odpowiedzieć w tym
tonie, bo rzeczywiście często mają na względzie tylko interes
kierowcy (tego, którego "paska" dotyczą, w odróżnieniu
od *innych* użyszkodników drogi, w tym innych kierowców).

  Chciałem tylko zwrócić uwagę, iż to czy kierujący może bezpiecznie
przejechać nie jest jedynym kryterium dla przepisów, znaków
i innych takich!

oczywiscie.
Ale przypominam - cała rozmowa toczy sie o łuku poza terenem zabudowanym - tam nie zadnych podporzadkowanych, wyprzedzanie jest niemozliwe itd.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Imieniny należy obchodzić - jeżeli nie własne - to szerokim łukiem.

Data: 2009-09-01 02:42:02
Autor: Gotfryd Smolik news
Droga - kto odpowiedzialny.
On Sun, 30 Aug 2009, Budzik wrote:

  Aby "ustawić" kierowcę z powodu innych uczestników drogi na
przykład. Dajmy na to, aby mieli szansę wyjechać z podporządkowanej,
włączyć się do ruchu czy coś podobnego.
  To że *on* może przejechać ze stosowną prędkością nie jest jedynym
wyznacznikiem ustawiania znaków drodze.

Jasne. To jest jeden z powodów. Mam jednak nadzieje, iz nie sugerujesz, ze
jedyny i ograniczenia mowiace - kierowco zwolnij, bo TY tym fragmentem
drogi z dotychczasowa predkoscia maksymalna bezpiecznie nie przejedziesz,
nie wystepuja?

  W żadnym razie.
  Protestowałem jedynie sposobi prezentowania przepisów, który sugerował
dość egocentryczny punkt widzenia: "ma być taka prędkość, abym *JA*
dał rady przejechać" - zupełnie ignorujący istnienie innych
użyszkodników drogi :)

hmm, nie przyszloby mi do głowy ze *głowna* intencja stawiania znaku
"uwaga, ostry łuk" jest zakaz wyprzedzania

  Ależ nie mówię że głównym, zaznaczając to gdzieś na koniec tekstem
"na przykład" ;)
  Przyczyna jak wyżej.
  Zakręt może być doskonale widoczny (nie wymagający ostrzeżenia),
a może tam być znak - i nie ma przeszkód aby ów zakaz był
jedynym powodem postawienia.

  Chciałem tylko zwrócić uwagę, iż to czy kierujący może bezpiecznie
przejechać nie jest jedynym kryterium dla przepisów, znaków
i innych takich!

oczywiscie.
Ale przypominam - cała rozmowa toczy sie o łuku poza terenem zabudowanym -
tam nie zadnych podporzadkowanych,

  Przyjąłem.
  Ale:

wyprzedzanie jest niemozliwe itd.

....Ty chyba *zdecydowanie* nie znasz możliwości polskich kierowców!

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-09-01 17:55:11
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail smolik@stanpol.com.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

  Aby "ustawić" kierowcę z powodu innych uczestników drogi na
przykład. Dajmy na to, aby mieli szansę wyjechać z podporządkowanej,
włączyć się do ruchu czy coś podobnego.
  To że *on* może przejechać ze stosowną prędkością nie jest jedynym
wyznacznikiem ustawiania znaków drodze.

Jasne. To jest jeden z powodów. Mam jednak nadzieje, iz nie
sugerujesz, ze jedyny i ograniczenia mowiace - kierowco zwolnij, bo
TY tym fragmentem drogi z dotychczasowa predkoscia maksymalna
bezpiecznie nie przejedziesz, nie wystepuja?

  W żadnym razie.
  Protestowałem jedynie sposobi prezentowania przepisów, który
  sugerował dość egocentryczny punkt widzenia: "ma być taka prędkość, abym *JA*
dał rady przejechać" - zupełnie ignorujący istnienie innych
użyszkodników drogi :)

W ogole cała dyskusja rozpoczęła sie dokladnie od tego o czym piszesz: nie od tego, ze ja nie dałem rady przejechac, tylko jadąc poprawnie moj znajomy został staranowany przez kogos innego. Bo tak naprawde jasnym jest ze moje "dam rade przejechac" oznacza rowniez ze w nikogo innego nie wjade - mowiac inaczej - zakret w ktorym sie mieszcze, ale kosztem wyjazdu na pas do jazdy w przeciwnym kierunku nie jest zakretem w ktorym de facto sie zmiesciłem.

hmm, nie przyszloby mi do głowy ze *głowna* intencja stawiania znaku
"uwaga, ostry łuk" jest zakaz wyprzedzania

  Ależ nie mówię że głównym, zaznaczając to gdzieś na koniec tekstem
"na przykład" ;)
  Przyczyna jak wyżej.
  Zakręt może być doskonale widoczny (nie wymagający ostrzeżenia),
a może tam być znak - i nie ma przeszkód aby ów zakaz był
jedynym powodem postawienia.

  Chciałem tylko zwrócić uwagę, iż to czy kierujący może bezpiecznie
przejechać nie jest jedynym kryterium dla przepisów, znaków
i innych takich!

no tak, ale bezpieczny przejazd kierujacego oznacza przewaznie rowniez bezpieczenstwo innych uzytkowników.

oczywiscie.
Ale przypominam - cała rozmowa toczy sie o łuku poza terenem
zabudowanym - tam nie zadnych podporzadkowanych,

  Przyjąłem.
  Ale:

wyprzedzanie jest niemozliwe itd.

...Ty chyba *zdecydowanie* nie znasz możliwości polskich kierowców!

no tak...
Ale w tamtym miejscu to tylko głupcy i samobójcy.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Chyba mam zdolności prekognicyjne - wczoraj rano, wyjmując resztki
mizernej pensji z bankomatu, powiedziałem do siebie: "Chyba się urżnę".
No i proszę!

Data: 2009-08-21 13:04:53
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
To jest niewidzialny, czy wygląda?

Ok, zanim pociągnę rozmoe dalej (bo w sumie nie dla takiej dyskusji wątek załozyłem, ale co mi tam :) musze wiedziec:
- od ilu lat jezdzisz.
- ile km zrobiłes
Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims kapeluszem.

Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze widzieć
jego dalszy ciąg.

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?
Dla tych co drogę oglądają, a nie czytają.

wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.

Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
Ma, ale zimą dochodzą jeszcze inne czynniki, jak temperatura, miejsce łuku w otoczeniu, stan opon itp.
Ok, takie opinie tez szanujemy...
Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
Współrzędne poproszę.

ROTFL
chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?

Wiesz jak ktoś czyta drogę to trudno o takie miejsce poza zimą.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na
brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
wypadków jeden po drugim?
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?
Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków drogowych.

Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno stwierdzenie: głupis i tyle.
Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku, to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!
Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.

Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30 km/h.
Zimą to nie jest najgłupszy pomysł, szczególnie poza terenem zabudowanym i starać się jak najmniej używać hamulca, szczególnie w łuku.


A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Czyli do?
Nie jestem wróżką - skąd mogę wiedzieć, co to za droga? Może być nawet
prywatna...

Sadziłem, ze jest jakas generalna zasada, dlatego opisałem w pierwszym watku o jaka droge chodzi.
Nie ma zasady?
W jednej gminie taka droga moze podpadac pod ZDKiA a w innej pod gmine?
Aha, droga poza terenem zabudowanym.


Data: 2009-08-22 16:03:26
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?

Dla tych co drogę oglądają, a nie czytają.

normalnie mantra - czytaja-ogladaja - ale ci sie spodobało :)

Wiesz jak ktoś czyta drogę to trudno o takie miejsce poza zimą.

znam przynajmniej kilka.
ale nie bede ukrywał - 70km/h mozna przejechac kazdym z nim bez problemu.

Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30
km/h.
Zimą to nie jest najgłupszy pomysł, szczególnie poza terenem
zabudowanym i starać się jak najmniej używać hamulca, szczególnie w
łuku.

nie uzywac hamulca bo?
ROTFL
Przepraszam, ale ta uwaga poleciała juz takim truizmem, ze poczułem sie pouczany...
A co do 30km/h w kazdym zakrecie - zazdroszcze komfortu pracy, wspolczuje sredniego spalania...

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Życie jest cierpieniem, pieniądze morfiną"

Data: 2009-08-20 14:25:08
Autor: cyklista
Droga - kto odpowiedzialny.
Użytkownik Budzik napisał:
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku temu
zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w tamtym
miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.



Teraz postawią tam ograniczenie do 40 i misie będą miały dobre miejsce do suszenia.

Data: 2009-08-20 13:15:19
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail a@b.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku
temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w
tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.

Teraz postawią tam ograniczenie do 40 i misie będą miały dobre miejsce
do suszenia.

Moim zdaniem to byłby całkiem dobry znak.
40 ale tylko zima w przypadku oblodzen.
A tak wystarczy info o ostrym zakrecie, ewentualnie 70.


--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają."  Frank Herbert

Data: 2009-08-21 09:14:20
Autor: cyklista
Droga - kto odpowiedzialny.
Użytkownik Budzik napisał:
Osobnik posiadający mail a@b.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku
temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w
tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.

Teraz postawią tam ograniczenie do 40 i misie będą miały dobre miejsce
do suszenia.

Moim zdaniem to byłby całkiem dobry znak.
40 ale tylko zima w przypadku oblodzen.
A tak wystarczy info o ostrym zakrecie, ewentualnie 70.



Tylko jest jeden problem, nie ma znaku ograniczenia prędkości obowiązującego tylko w zimie, w przypadku oblodzeń :-) , i jak postawią 40 to pojawi się znowu ktoś piszący że w doskonale widocznym miejscu z łagodnym zakrętem postawiono ograniczenie do 40 jak tam spokojnie można jeździć 70 :-), i że policja zamiast ścigać piratów drogowych czai się w krzakach z suszarką. Jeśli postawią tam 70 to tez znajdzie się parę osób którzy wylecą z zakrętu po deszczu, śniegu itp.. i znowu będą pisać jaka to policja niedobra bo przecież oni jechali tyle ile pozwalał znak.

ps. nie istnieje również znak informujący o ostrym zakręcie :-)

Data: 2009-08-21 13:28:54
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
cyklista pisze:
Użytkownik Budzik napisał:
Osobnik posiadający mail a@b.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku
temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w
tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.

Teraz postawią tam ograniczenie do 40 i misie będą miały dobre miejsce
do suszenia.

Moim zdaniem to byłby całkiem dobry znak.
40 ale tylko zima w przypadku oblodzen.
A tak wystarczy info o ostrym zakrecie, ewentualnie 70.



Tylko jest jeden problem, nie ma znaku ograniczenia prędkości obowiązującego tylko w zimie, w przypadku oblodzeń :-) , i jak postawią 40 to pojawi się znowu ktoś piszący że w doskonale widocznym miejscu z łagodnym zakrętem postawiono ograniczenie do 40 jak tam spokojnie można jeździć 70 :-), i że policja zamiast ścigać piratów drogowych czai się w krzakach z suszarką. Jeśli postawią tam 70 to tez znajdzie się parę osób którzy wylecą z zakrętu po deszczu, śniegu itp.. i znowu będą pisać jaka to policja niedobra bo przecież oni jechali tyle ile pozwalał znak.

ps. nie istnieje również znak informujący o ostrym zakręcie :-)
Jest to do zrobienia tylko koszty będą dość wysokie.
Potrzeba:
powierzchni zrobionej z diód LED, tzw znak o zmiennej treści.
czujników mierzących temperaturę
sterownika z odpowiednim programem sterującym tym co się wyświetla na znaku
prądu.

Drugi problem to to że jednorazowo można prędkość obniżyć o maks. 30 km/h

przykład dla drogi z Vmax = 90 km/h, by prędkość była ograniczona do 40 km/h w wybranym miejscu, należy najpierw należy postawić znak obniżający ją do 70 lub 60 km/h następnie do 40 km/h, a to wymaga miejsca.

Data: 2009-08-22 16:03:17
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Drugi problem to to że jednorazowo można prędkość obniżyć o maks. 30 km/h

Dzieki, nawet nie wiedziałem.
Ale to była tylko odpowiedz na przytyk ze sie nie da, nie postulat zeby cos takiego robic.
Niestety w Polsce nie korzysta sie z takich wynalazków jak zmienne oznakowanie i np. drogi trzypasmowe gdzie srodkowy pas w zalznosci od potrzeb słuzy do ruchu w jedna lub w druga strone.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Stanęliśmy na skraju przepaści,
ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"

Data: 2009-08-22 16:03:23
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail a@b.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Moim zdaniem to byłby całkiem dobry znak.
40 ale tylko zima w przypadku oblodzen.
A tak wystarczy info o ostrym zakrecie, ewentualnie 70.

Tylko jest jeden problem, nie ma znaku ograniczenia prędkości obowiązującego tylko w zimie, w przypadku oblodzeń :-) , i jak postawią 40 to pojawi się znowu ktoś piszący że w doskonale widocznym miejscu z łagodnym zakrętem postawiono ograniczenie do 40 jak tam spokojnie można jeździć 70 :-), i że policja zamiast ścigać piratów drogowych czai się w krzakach z suszarką. Jeśli postawią tam 70 to tez znajdzie się parę osób którzy wylecą z zakrętu po deszczu, śniegu itp.. i znowu będą pisać jaka to policja niedobra bo przecież oni jechali tyle ile pozwalał znak.

ok, generalnie masz racje.
Dlatego IMO znak OSTRZEGAJACY o ostrym zakrecie w zupełnosci by wystarczył.
Wtedy wiadomo, ze latem trzeba zwolnic troche, zima bardziej.
Chociaz jak juz sie tak bardzo czepiamy to jest mozliwosc postawienia roznego ograniczenia predkosci w zaleznosci od temperatury.
Wystarczy tablica swietlna i odpowiednie oprogramowanie. Zeby była jasnosc - nie proponuje takiego rozwiazania na jakas droge gminna, niemniej mozliwosc jest.

ps. nie istnieje również znak informujący o ostrym zakręcie :-)

Jak nie, jak tak... Informujace o niezbezpiecznym zakrecie, inaczej ostrzegajace ;-P

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiem, że to, co piszę, jest może średnio mądre,
ale cóż - jestem w tym najlepszy."  Szymon Majewski

Data: 2009-08-23 11:30:30
Autor: cyklista
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 10:30:12
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-21 13:21:43
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail a@b.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku
temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w
tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.

Teraz postawią tam ograniczenie do 40 i misie będą miały dobre miejsce
do suszenia.

Moim zdaniem to byłby całkiem dobry znak.
40 ale tylko zima w przypadku oblodzen.
Czemu tylko zimą, czemu jak jest oblodzenie?
Od czego jest wzrok i czytanie drogi oraz dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze?

Tu masz powód wypadania kierowców na łuku - powstaje widocznie tylko na nim odlodzenie (warunki miejscowe). Przed łukiem widocznie jest sucha jezdnia skłaniająca do użycia gazu, a na łuku przykra niespodzianka bo stan nawierzchni jest diametralnie różny.

A tak wystarczy info o ostrym zakrecie, ewentualnie 70.



Data: 2009-08-22 16:03:17
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Tu masz powód wypadania kierowców na łuku - powstaje widocznie tylko na nim odlodzenie (warunki miejscowe). Przed łukiem widocznie jest sucha jezdnia skłaniająca do użycia gazu, a na łuku przykra niespodzianka bo stan nawierzchni jest diametralnie różny.

bardzo mozliwe.
Jezeli by tak bylo - twoim zdaniem warto byłoby postawic tam znak - UWAGA oblodzenia czy zostawiamy wszystko "czytaniu drogi"?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Chyba mam zdolności prekognicyjne - wczoraj rano, wyjmując resztki
mizernej pensji z bankomatu, powiedziałem do siebie: "Chyba się urżnę".
No i proszę!

Data: 2009-08-23 19:18:18
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 18:00:12
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-21 12:57:25
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku temu
zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w tamtym
miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?

tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
Rozumiem że masz jakąś ekspertyzę na to twierdzenie. Drogę trzeba czytać nie oglądać.

Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na
brak oznaczenia.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto
powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków
jeden po drugim?
Policja każąc kierowców mandatami w zimie.
Darwin może?

Andrzeju, nie badz chamski.
Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?
Oczywiście kierowcy niewinni?

Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci jasnowidzenia!
Nie braku umiejętności czytania drogi. To że przy -10 przez 100 km możesz jechać 90 km/h i nic się nie stanie, nie oznacza że na tym jednym łuku ze względu na otoczenie nie będzie  lodu na którym polecisz do rowu. To zima i tu stan nawierzchni może być drastycznie różny na odcinku paru metrów.

A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
zaskoczenie!)... właściciela drogi.

Czyli do?



Zarządcy drogi określanym po numerze tej drogi.

Data: 2009-08-23 23:59:35
Autor: Jacoj
Droga - kto odpowiedzialny.
On 19 Sie, 21:55, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:
Budzik pisze:
[...]
> I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto
> powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków jeden
> po drugim?

Darwin może?

> Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie powinien
> sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do odpowiednich
> instytucji?

Oczywiście kierowcy niewinni?

Powiedz staruszce, że nie zachowała należytej ostrożności i to z tego
powodu
wywinęła orła na chodniku przed twoją posesją łamiąc sobie biodro, a
nie dlatego,
że nie odśnieżyłeś chodnika...

Nie ma to jak równośc wobec prawa: na ulicy drodze winny kierowca,
na chodniku zawsze właściciel...

Pozdrawiam

Jacek

Data: 2009-08-24 18:16:18
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Jacoj pisze:

Powiedz staruszce, że nie zachowała należytej ostrożności i to z tego
powodu wywinęła orła na chodniku przed twoją posesją łamiąc sobie
biodro, a nie dlatego, że nie odśnieżyłeś chodnika...

Primo: obowiązek odśnieżania chodnika jest w przepisach. Będziesz miał
OC, to zapłaci ubezpieczyciel.

Secundo: nie mam chodnika, tylko samą drogę gruntową, która zresztą nie
jest moja (ani gminy), tylko tego, który działki sprzedawał - jego
problem ;->

Tertio: przy roszczeniach cywilnych osoba domagająca się odszkodowania
musi wykazać winę (np. zaniedbanie) osoby, od której domaga się
odszkodowania - jeśli poszła zaraz po np. opadach śniegu i fiknęła zanim
Ty wróciłeś z pracy, to w sądzie IMHO się wybronisz. Gorzej, jeśli byś
nie zadbał o chodnik przez kilka dni...

Nie ma to jak równośc wobec prawa: na ulicy drodze winny kierowca,
na chodniku zawsze właściciel...

Wiesz, jest pewna różnica w skali prac - odśnieżenie chodnika przed
przeciętną posesją to godzina-dwie roboty dla jednej osoby z ręczną
łopatą. Zamiast na siłownię pójdziesz sobie poćwiczyć na powietrzu.

Odśnieżenie całej sieci gminnych dróg jest logistycznie dużo większym
wyzwaniem.

Data: 2009-08-25 06:19:35
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Powiedz staruszce, że nie zachowała należytej ostrożności i to z tego
powodu wywinęła orła na chodniku przed twoją posesją łamiąc sobie
biodro, a nie dlatego, że nie odśnieżyłeś chodnika...

Primo: obowiązek odśnieżania chodnika jest w przepisach. Będziesz miał
OC, to zapłaci ubezpieczyciel.

no. Całe szczescie ze wymagane oznakowanie drogi nie jest w przepisach.
a ten znak o miejscowych oblodzeniach to stawia sie przed halą drguzyny Podhale Nowy Targ...

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nic tak nie obnaża ludzkiego charakteru, jak obrażanie się
z powodu żartu." Georg Christoph Lichtenberg

Data: 2009-08-24 00:03:51
Autor: Jacoj
Droga - kto odpowiedzialny.
On 19 Sie, 21:55, Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com>
wrote:


Budzik pisze:
[...]
> I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto
> powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków jeden
> po drugim?

Darwin może?

> Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie powinien
> sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do odpowiednich
> instytucji?

Oczywiście kierowcy niewinni?

Powiedz staruszce, że nie zachowała należytej ostrożności i to z tego
powodu wywinęła orła na chodniku przed twoją posesją łamiąc sobie
biodro, a nie dlatego, że nie odśnieżyłeś chodnika...

Nie ma to jak równośc wobec prawa: na drodze zawsze winny kierowca,
na chodniku zawsze właściciel posesji...

Pozdrawiam

Jacek

Data: 2009-08-21 12:33:15
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Witam
Chciałbym prosić o pomoc, jak i którego urzędnika kopnąć w dupę.
:)
Ale po kolei.
Kolega miał w zimie wypadek - dość poważny, do dziś odczuwa jego skutki, leczy sie itp.
Wypadek miał miejsce na trasie klase nizszej niz tzw zolta czyli jak rozumiem 3 kolejnosci odniezania.

Źle rozumiesz o kolejności odśnieżania decyduje numer drogi i to co nią się przewozi. Jak ważna jest ta droga.

Powody wypadków:
- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)

To jest zima i rządzi się swoimi zasadami. Rozumiem że masz ekspertyzy wskazujące że projekt lub wykonanie jest źle zrobione. Bo jak nie to winna kierowcy. Z drogą jest jak z mapą można ją czytać lub oglądać.

A ile wypadnięć w okresie wiosna - jesień?? Nic nie piszesz o otoczeniu drogi. Las, pola, cieki wodne itp.

- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Drogę należy czytać nie oglądać. Profil jest na Vmax = 90 km/h przy dobrych warunkach. Wszystko co wpływa na pogorszenie warunków jazdy to czynniki które kierowca powinie brać pod uwagę dobierając swoją prędkość do pokonywanego łuku.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na brak oznaczenia.
On nie jest od znaków. U zarządcy drogi sprawdzić czy znak był i ktoś go zimą skasował, bo za szybko jechał i nie został ponownie postawiony lub czy go tam rzeczywiście nie było.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków jeden po drugim?
Zimą nikt. Teraz użytkownicy drogi.

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do odpowiednich instytucji?

A droga jest fizycznie uszkodzona - jak tak to może/powinien to zgłosić jak nie to nie ma powodu.

Pamiętaj że Policjant mógł być zawsze wredny i sprawdzić czy droga była miejscowo śliska i czy opony to były zimówki z odpowiednio głębokim bieżnikiem. I tak wpisać do powodów wypadku np. miejscowe oblodzenie i nie dostosowanie prędkości do stanu nawierzchni i złe opony. To jest zima, tu dużo zależy od umiejętności czytania drogi przez kierowcę i warunków miejscowych o których nic nie piszesz, a mogą mieć decydujący wpływ na powstanie wypadków.

Zarządcy szukasz po numerze drogi.
- jedno i dwu cyfrowe to drogi krajowe - GDDiA
- trzycyfrowe - drogi wojewódzkie - twoje województwo
- niższe numery powiat lub gmina.

Z gory wielkie dzieki za informacje.

Pozdr


Data: 2009-08-22 16:03:21
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Drogę należy czytać nie oglądać. Profil jest na Vmax = 90 km/h przy dobrych warunkach. Wszystko co wpływa na pogorszenie warunków jazdy to czynniki które kierowca powinie brać pod uwagę dobierając swoją prędkość do pokonywanego łuku.

a jezeli z predkoscia 90 przy dobrych warunkach nie da sie przejechac?

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Cytaty znanych ludzi tylko w ustach znanych ludzi są pouczajace.
Andrzej J. Turowicz

Data: 2009-08-22 19:16:14
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Drogę należy czytać nie oglądać. Profil jest na Vmax = 90 km/h przy dobrych warunkach. Wszystko co wpływa na pogorszenie warunków jazdy to czynniki które kierowca powinie brać pod uwagę dobierając swoją prędkość do pokonywanego łuku.

a jezeli z predkoscia 90 przy dobrych warunkach nie da sie przejechac?


Zdaje się ciągle nie możesz zrozumieć, że ograniczenie prędkości to
ograniczenie prędkości - a nie gwarancja bezpiecznego pokonania drogi
przy takiej prędkości.

Data: 2009-08-22 20:08:43
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Drogę należy czytać nie oglądać. Profil jest na Vmax = 90 km/h przy dobrych warunkach. Wszystko co wpływa na pogorszenie warunków jazdy
to czynniki które kierowca powinie brać pod uwagę dobierając swoją
prędkość do pokonywanego łuku.

a jezeli z predkoscia 90 przy dobrych warunkach nie da sie
przejechac?
Zdaje się ciągle nie możesz zrozumieć, że ograniczenie prędkości to
ograniczenie prędkości - a nie gwarancja bezpiecznego pokonania drogi
przy takiej prędkości.

Andrzeju, z toba trudno dyskutowac o predkosci pokonywania zakretów, bo ty zwyczajnie nie wiesz ile jedziesz, poniewaz musisz sie skupiac na wazniejszych sprawach i nie bedziesz, jak ostatni szczyl, jechał z twarza w predkosciomierzu.
Dlatego tez interesowało mnie przede wszystkim zdanie Damiana w kontekscie całkiem słusznej, moim zdaniem, uwagi, ze profil drogi przygotowany jest na Vmax=90 przy dobrych warunkach.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
 ("""""""""")
 /""/t/"""""
/  /       9mm

Data: 2009-08-22 23:43:01
Autor: Andrzej Lawa
Droga - kto odpowiedzialny.
Budzik pisze:

Drogę należy czytać nie oglądać. Profil jest na Vmax = 90 km/h przy dobrych warunkach. Wszystko co wpływa na pogorszenie warunków jazdy
to czynniki które kierowca powinie brać pod uwagę dobierając swoją
prędkość do pokonywanego łuku.
a jezeli z predkoscia 90 przy dobrych warunkach nie da sie
przejechac?
Zdaje się ciągle nie możesz zrozumieć, że ograniczenie prędkości to
ograniczenie prędkości - a nie gwarancja bezpiecznego pokonania drogi
przy takiej prędkości.

Andrzeju, z toba trudno dyskutowac o predkosci pokonywania zakretów, bo ty zwyczajnie nie wiesz ile jedziesz, poniewaz musisz sie skupiac na wazniejszych sprawach i nie bedziesz, jak ostatni szczyl, jechał z twarza w predkosciomierzu.

Utrzymuję bezpieczną prędkość i nie muszę się podniecać jej konkretną
wartością numeryczną. Generalnie na prędkościomierz zdarza mi się rzucić
okiem najwyżej w okolicy radarów - i o dziwo nawet jeśli muszę nieco
zredukować prędkość, jest to niewielka redukcja.

Data: 2009-08-23 10:15:12
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 11:36:04
Autor: cyklista
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 10:30:19
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-22 16:03:23
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.
Osobnik posiadający mail skrycki@gazeta.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Witam
Chciałbym prosić o pomoc, jak i którego urzędnika kopnąć w dupę.
:)
Ale po kolei.
Kolega miał w zimie wypadek - dość poważny, do dziś odczuwa jego
skutki, leczy sie itp.
Wypadek miał miejsce na trasie klase nizszej niz tzw zolta czyli jak rozumiem 3 kolejnosci odniezania.

Źle rozumiesz o kolejności odśnieżania decyduje numer drogi i to co
nią się przewozi. Jak ważna jest ta droga.

no ta jest mało wazne. :)
Nie ma nawet numeru trzycyfrowego.

Powody wypadków:
- bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku temu
zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w tamtym
miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)

To jest zima i rządzi się swoimi zasadami. Rozumiem że masz ekspertyzy
wskazujące że projekt lub wykonanie jest źle zrobione. Bo jak nie to winna kierowcy. Z drogą jest jak z mapą można ją czytać lub oglądać.

nie, swoje przeswiadczenie opieram na swoim odczuciu.

A ile wypadnięć w okresie wiosna - jesień?? Nic nie piszesz o
otoczeniu drogi. Las, pola, cieki wodne itp.

Przejscie pole - las.
w okresie wioseno -letnim nie słyszałem o takich przypadkach.

- łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
Drogę należy czytać nie oglądać. Profil jest na Vmax = 90 km/h przy dobrych warunkach. Wszystko co wpływa na pogorszenie warunków jazdy to
czynniki które kierowca powinie brać pod uwagę dobierając swoją
prędkość do pokonywanego łuku.

- zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku na
brak oznaczenia.
On nie jest od znaków. U zarządcy drogi sprawdzić czy znak był i ktoś
go zimą skasował, bo za szybko jechał i nie został ponownie postawiony
lub czy go tam rzeczywiście nie było.

To juz wyjasnił Andrzje L. Ze absolutnie nie lezy to w jego zakresie obowiazków.

I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim kto
powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka wypadków
jeden po drugim?
Zimą nikt. Teraz użytkownicy drogi.

Ok. Szkoda.

Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???) do
odpowiednich instytucji?

A droga jest fizycznie uszkodzona - jak tak to może/powinien to
zgłosić jak nie to nie ma powodu.

Pamiętaj że Policjant mógł być zawsze wredny i sprawdzić czy droga
była miejscowo śliska i czy opony to były zimówki z odpowiednio
głębokim bieżnikiem. I tak wpisać do powodów wypadku np. miejscowe
oblodzenie i nie dostosowanie prędkości do stanu nawierzchni i złe
opony. To jest zima, tu dużo zależy od umiejętności czytania drogi
przez kierowcę i warunków miejscowych o których nic nie piszesz, a
mogą mieć decydujący wpływ na powstanie wypadków.

Mogło byc slisko.
Ja absolutnie nie twierdze, ze powodem wypadniecia z drogi nie była nadmierna predkosc, niedostosowana do tego fragmentu drogi czy do panujacych warunków atmosferycznych. Skoro wypadki - to na pewno była niedostosowana. Ja sie zastanawiam - dlaczego była niedostosowana., bo proby samobojcze wykluczyłem.

--
Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Mężczyzna musi trzy rzeczy w życiu zrobić...
wyrwać drzewo, zburzyć dom i dać w pysk swojemu synowi...

Data: 2009-08-23 19:34:52
Autor: Damian Skrycki
Droga - kto odpowiedzialny.


Data: 2009-08-23 18:15:12
Autor: Budzik
Droga - kto odpowiedzialny.


Droga - kto odpowiedzialny.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona