Data: 2011-07-15 12:57:02 | |
Autor: mz | |
Drugie imię | |
Witam
Powiedzmy, że nazywam się Wojtek Karol Kowalski Na codzień posługuje się imieniem Wojtek. A teraz chciałbym zacząć posługiwać sie imieniem Karol (ot taka fanaberia faceta). W dowodzie, paszporcie prawie jazdy mam wpisane dwa imiona. Czy moe to zrobić oficjalnie np podpisując sie na poczcie, podając swoje imię i nazwisko, czy muszę też dopełnić jakis formalności by móc robić to oficjalnie. |
|
Data: 2011-07-15 07:41:26 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/15/2011 5:57 AM, mz wrote:
Witam pani w okienku patrzy na dowod, a co wmalujesz w miejscu na podpis to jej zwisa byleby czytelnie. |
|
Data: 2011-07-15 15:25:44 | |
Autor: mokpl | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 14:41, witek pisze:
pani w okienku patrzy na dowod, a co wmalujesz w miejscu na podpis to A czytelnie to równie dobrze może sobie sama wmalować drukowanymi. I tak to się kręci ;) |
|
Data: 2011-07-15 09:22:56 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/15/2011 8:25 AM, mokpl wrote:
W dniu 2011-07-15 14:41, witek pisze: Nie może. Bo w tamtym miejscu czytelnie ma wpisac imie i nazwisko odbiorca. własnoręcznie, wiec nie może to być pani. Niefortunnie nazwali to miejsce podpis. |
|
Data: 2011-07-15 16:37:11 | |
Autor: Maciej Bebenek (news.onet.pl) | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 16:22, witek pisze:
"Czytelny podpis" |
|
Data: 2011-07-16 07:37:08 | |
Autor: mokpl | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 16:22, witek pisze:
Nie może. Bo w tamtym miejscu czytelnie ma wpisac imie i nazwisko To to _czytelnie_ _Twoje_ imię i nazwisko mogłaby wpisać sama nawet drukowanymi. Co za różnica. W tej sytuacji to przecież bez znaczenia jak to jest nazwane. |
|
Data: 2011-07-17 12:37:48 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 16.07.2011 07:37, mokpl pisze:
W dniu 2011-07-15 16:22, witek pisze: Duża. W razie czego grafolog nie stwierdzi, że on podpisał. W tej sytuacji to przecież bez znaczenia jak Ma. Bo podpis jest własnoręczny i jest poświadczeniem mojej zgody na podpisywaną treść, a nie tylko nośnikiem informacji, kto podpisał. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-18 12:57:36 | |
Autor: mokpl | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 12:37, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Ma. Bo podpis jest własnoręczny i jest poświadczeniem mojej zgody na A nie uważasz, że jakby tu chodziło o wiarygodność to byłby "podpis" (ten najbardziej nieczytelny, ale autorski właśnie) a nie "czytelny podpis" ? (jako zamiennik pozycji "imię i nazwisko")? Przecież to się kupy nie trzyma. Podpis to autorski bazgroł rozpoznawalny dla grafologów. A imię i nazwisko to imię i nazwisko. A "czytelny podpis" to mi wygląda na typowe biurokratyczne pomieszanie z poplątaniem. Tak imho. |
|
Data: 2011-07-18 13:23:23 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 12:57, mokpl pisze:
W dniu 2011-07-17 12:37, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Podpis to przede wszystkim próbka PISMA. Z tego powodu podpis "za osobę nie umiejącą pisać" składa się w szczególny sposób. Gdyby podpis miał być znakiem graficznym, to mogłaby go złożyć również osoba niepiśmienna, a tak nie jest, nieprawdaż? rozpoznawalny dla grafologów. I to pismo, a nie znaki graficzne, są rozpoznawalne przez grafologów. A imię i nazwisko to imię i nazwisko. To taka odpowiedź na to, że czasem ludzie o mentalności niepiśmiennych :) podpisują się jakimś szlaczkiem, na podstawie którego później żaden grafolog nie wyda swojej opinii. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-18 13:43:59 | |
Autor: mokpl | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 13:23, Liwiusz pisze:
A "czytelny podpis" to mi wygląda na typowe biurokratyczne pomieszanie z No nie wiem, może i macie rację, ale co w takim razie z "własnoręcznymi podpisami" (nie mylić z "czytelnymi podpisami")? Przecież to od lat funkcjonowało w oficjalnych dokumentach. Jakby było tak jak piszecie, to wszędzie byłby tylko "czytelny podpis", bo niby załatwia i jedno i drugie. Nie byłbym taki pewien, czy "czytelny podpis" walnięty drukowanymi przez osobę umiejącą poprawnie pisać, jest rzeczywiście taki indywidualny (ale mogę się mylić). Aż spojrzałem w dowód osobisty, żeby nie być gołosłownym i tam mam bazgroł. Nie pamiętam co było w formularzu, ale w dowodzie mam 100% bazgroł i jakoś przeszło (nawet nie podejrzewałbym wcześniej, że mogłoby być inaczej). A u góry oczywiście pola imię i nazwisko. A więc w dowodzie (pierwszy przykład z brzegu, ale to rzeczywiście oficjalny dokument a nie jakiś druczek z urzędu) jest tak, jak ja to opisałem. |
|
Data: 2011-07-18 13:44:43 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 13:43, mokpl pisze:
W dniu 2011-07-18 13:23, Liwiusz pisze: Każdy podpis jest własnoręczny, więc dodawanie tego przymiotnika nie ma większego znaczenia. Nie byłbym taki pewien, czy "czytelny podpis" walnięty drukowanymi przez Albo pismo techniczne. Może zatem do własnoręczności podpisu dodać jeszcze jeden przymiotnik? ("własnoręczny pisemny podpis") :) Aż spojrzałem w dowód osobisty, żeby nie być gołosłownym i tam mam Są bazgroły i bazgroły. Czy ten bazgroł powstał na bazie liter z Twojego nazwiska, choćby niektóre litery były pominięte? A więc w dowodzie (pierwszy przykład z brzegu, ale to rzeczywiście Tylko na ile świadczy to o przepisach, a na ile o Twojej umiejętności pisania? :) -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-18 14:20:21 | |
Autor: mokpl | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 13:44, Liwiusz pisze:
Aż spojrzałem w dowód osobisty, żeby nie być gołosłownym i tam mam Na bazie pierwszej litery imienia i nazwiska, ale to naprawdę już tylko ja wiem. Nie odczytałbyś z niego poprawnie mojego nazwiska. I nie jestem jakimś wyjątkiem - nie takie bazgroły widziałem. To rzeczywiście bardziej znaki graficzne, ale właśnie o to chodzi. A więc w dowodzie (pierwszy przykład z brzegu, ale to rzeczywiście Generalnie rozmawiajmy o przepisach. Ale będę się upierał. Grafolog (w razie czego) powinien chyba porównywać podpis (bazgroł) ze wzorcem z dowodu osobistego a nie studiować charakter pisma autora na bazie cholera wie czego (w takich przypadkach jak omawiany, pewnie z np. treścią testamentu byłoby inaczej). Dla mnie to, wprawdzie mocno zakorzeniona, ale zwykła urzędnicza głupota (jakich tysiące). Przekonam się, jeśli Ktoś odeśle do prawnej definicji "czytelnego podpisu", bo radosna twórczość urzędników mnie nie przekonuje :P |
|
Data: 2011-07-18 14:24:16 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 14:20, mokpl pisze:
W dniu 2011-07-18 13:44, Liwiusz pisze: Sęk w tym, że właśnie nie o to chodzi (aby były to znaki graficzne). Idealny podpis to pisemnie napisane własne imię i nazwisko, ponieważ na podstawie pisma grafolog ocenia własnoręczność i w zakresie oceniania liter, a nie grafiki, jest oceniany. Nadto ocenie podlegają indywidualne cechy pisma, a nie wyuczone umiejętności rysowania. Wykonywać dany rysunek może się nauczyć inna osoba w ten sam sposób. Ponieważ podpis stosuje się tam, gdzie się stosuje, przez wszystkich ludzi, część z nich go skraca (czas, wygoda), część bazgrze, ale choćby nie wiem jak duży bazgroł by to był, to powstaje z liter. Trudno się zgodzić z twierdzeniem, że LOGO może być podpisem, choćby było wykonane ręcznie. A więc w dowodzie (pierwszy przykład z brzegu, ale to rzeczywiście W takim razie nie mamy o czym rozmawiać, ponieważ żaden przepis nie definiuje jak powinien wyglądać podpis. Ze swojego ogródka znam orzeczenie sądu dotyczące weksli, zgodnie z którym podpis powinien być czytelny, a podpis w formie nieczytelnej powinien być złożony w sposób zwykle używany przez podpisującego się (z czego jednak nie wynika, że podpis złożony w inny sposób jest nieważny, ważne, aby był własnoręczny). Ale będę się upierał. Grafolog (w razie czego) powinien chyba porównywać Jestem zdecydowanie przeciwny. Grafolog ma ocenić, czy podpis pochodzi z ręki rzekomego podpisującego, a nie czy został wiernie skopiowany z z dowodu. Inaczej: podpis nie będzie autentyczny, nawet jeśli będzie wiernie skopiowany z dowodu, ale nie będzie pochodził z właściwej ręki. Podpis będzie autentyczny, jeśli będzie pochodził z właściwej ręki, ale nie będzie się zgadzał ze wzorem z dowodu (inaczej byłoby zbyt prosto :) Do całościowej oceny podpisu wymaga się wielu próbek PISMA. Procedura jest żmudna (przerabiałem ją kiedyś). I to pismo, a nie znaki graficzne, są materiałem możliwym do oceny. Jeśli podpisujesz się bazgrołem, który powstał na bazie pisma, to być może w innym tekście pozostaną ślady owych bazgrołów, np. charakterystyczne pisanie fragmentów liter, skracanie, łączenie itp. Jeśli podpisujesz się w formie LOGO, to znacznie zawężasz możliwość oceny podpisu przez grafologa. Dla mnie to, wprawdzie mocno zakorzeniona, ale zwykła urzędnicza głupota W ogóle nie ma definicji podpisu. Jest zdrowy rozsądek. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-18 14:45:53 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Mon, 18 Jul 2011 14:24:16 +0200, Liwiusz napisał(a):
Sęk w tym, że właśnie nie o to chodzi (aby były to znaki graficzne). Idealny podpis to pisemnie napisane własne imię i nazwisko, A inny napisany tekst nie może być "próbką"? ponieważ na podstawie pisma O to właśnie: na podstawie napisanego pisma (lewą i prawą ręką) przez "delikwenta" którego pismo ma być zbadane. grafolog ocenia własnoręczność i w zakresie oceniania liter, a nie Jeżeli masz na myśli grafologie kryminalistyczną to badane są cechy: - kształt nakreślonych znaków pisarskich (wielkość, kąt ich pochylenia, grubość poszczególnych linii związana z tempem pisania, naciskiem narzędzia pisarskiego, rodzajem narzędzia), - inne cechy pisma (wielkość odstępów między słowami i znakami stosowane skróty). Ekspert zajmujący się analizą pismoznawczą studiuje tekst pod kątem wymienionych cech a w niektórych przypadkach przeprowadza dodatkowe analizy. Ponadto, pewne cechy charakteryzują pismo każdego człowieka a także okoliczności powstania zapisu i stan emocjonalny autora. Odrębną kategorią będzie grafologia psychologiczna. Jest to dziedzina psychologii zajmująca się ustalaniem związków między charakterem pisma a osobowością jego autora - ale w omawianym przypadku - to "odnoga" grafologii nie ma zastosowania. |
|
Data: 2011-07-18 14:50:21 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 14:45, Kamil pisze:
Dnia Mon, 18 Jul 2011 14:24:16 +0200, Liwiusz napisał(a): Może być próbką i jest próbką w razie czego (jak miałeś dokładne badanie grafologiczne, to na pewno wiskali ci zeszyty ze szkoły, aby mieć dużo liter do badania). Ale nie oznacza to, że można się podpisać innym tekstem, ponieważ celem podpisu, oprócz naniesienia swojego charakteru pisma, jest zaciągnięcie jakiegoś zobowiązania. A tak się jakoś złożyło, że w orzecznictwie uznaje się, że cel ten objawia się m. in. poprzez napisanie swojego nazwiska, a nie dowolnego innego tekstu. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-18 14:42:17 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 18.07.2011 14:20, mokpl pisze:
Ale będę się upierał. Grafolog (w razie czego) powinien chyba porównywać I myślisz, że dokona tego, jeśli będzie to np. kształt + ? Grafolog ocenia na podstawie cech pisma, prowadzenia pióra itp. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-18 15:01:53 | |
Autor: mokpl | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 14:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
I myślisz, że dokona tego, jeśli będzie to np. kształt + ? Pewnie nie, ale taki autorski podpis też jest czymś obostrzony i pewnie taki + by się nie załapał. Nie znam tych zasad, ale patrz właśnie dowody osobiste. Krzyżyków nie widziałem, ale bazgroły (nie będące "czytelnym podpisem") bardzo często - no sami przyznajcie. Jeśli jest tak jak piszecie, to po cholerę ten podpis z dowodu skoro ręcznie napisane imię i nazwisko załatwia problem? |
|
Data: 2011-07-18 14:59:24 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 15:01, mokpl pisze:
to po cholerę ten podpis z dowodu skoro Szczerze mówiąc nie wiem do czego może się przydać (*). Jeśli zależy mi na własnoręczności, to proszę o złożenie go w mojej obecności, albo za notarialnym poświadczeniem. Na pewno nie robi się tego tak, że ktoś przynosi podpisany dokument, a my patrzymy w jego dowód i "porównujemy". (*)być może jest jeden przykład zasadności obecności podpisu w dowodzie: "A więc mówi Pan, że to pański dowód? Proszę zatem się tak podpisać" - nic pewnego, ale odsiewamy zupełnie nieprzygotowanych amatorów-znalazców czyjegoś dowodu. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-19 19:00:48 | |
Autor: niusy.pl | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> to po cholerę ten podpis z dowodu skoro No nie wyobrażam sobie by w podpisie mogło chodzić o coś innego jak własnoręczności
Własnoręczności oczywiście nie, ale samego sprawdzenia podpisu jak najbardziej |
|
Data: 2011-07-18 15:22:52 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 18.07.2011 15:01, mokpl pisze:
W dniu 2011-07-18 14:42, Przemysław Adam Śmiejek pisze: No więc widzisz, w omawianym przypadku jest obostrzony tym, że ma być czytelny. Jak podpisuję każdemu ze 100 kursantów 10 rubryczek na karcie zajęć, to stosuję Szlaczek Uproszczony, bo mam wykonać 1000 ,,podpisów''. Ale jak mu podpisuję protokół egzaminu, to stosuję podpis czytelny. Jeśli jest tak jak piszecie, to po cholerę ten podpis z dowodu skoro Niespecjalnie często się sprawdza ten podpis, ale choćby po to, żeby zweryfikować wstępnie, czy podpisująca osoba jest tą, co powinna. Ukradłeś komuś dowód, legitymujesz się nim i podpisujesz Imieniem I Nazwiskiem z tego dowodu. Owszem, jak cię złapią, to grafolog np. oceni (choć i tak ocena grafologa nie jest nigdy bezbłędna), ale najczęściej osoba odbierająca podpis nie chce w ogóle dopuścić do takiego oszustwa. Stąd banki np. porównują podpisy ze swoją bazą, a sprzedawcy z podpisem na karcie płatniczej. A pewnie w jakiś mniej ważnych sprawach można porównać z podpisem na DO. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-18 14:29:20 | |
Autor: mokpl | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 13:44, Liwiusz pisze:
Tylko na ile świadczy to o przepisach, a na ile o Twojej umiejętności A ten Pan umiał? http://streemo.pl/Image/478149.jpg |
|
Data: 2011-07-18 14:25:46 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 14:29, mokpl pisze:
W dniu 2011-07-18 13:44, Liwiusz pisze: Ja temu Panu nie zakazuję używania takiego podpisu, ale jeśli zawierałby ze mną umowę (a zwłaszcza, jeśli podpisywałby mi weksel), poprosiłbym go o napisanie obok własnoręcznie swojego imienia i nazwiska. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-19 19:04:08 | |
Autor: niusy.pl | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> Tylko na ile świadczy to o przepisach, a na ile o Twojej umiejętności I ten pan mógłby podpisać się tak, jak się zwykle podpisuje czyli tak, jak w dowodzie |
|
Data: 2011-07-15 13:02:06 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 12:57, mz pisze:
Witam A co chcesz na poczcie załatwić przy podawaniu imienia i nazwiska? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-15 13:16:15 | |
Autor: mz | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ivp6ne$up8$1news.onet.pl... W dniu 2011-07-15 12:57, mz pisze:Odebrać awizo ? |
|
Data: 2011-07-15 13:23:09 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 13:16, mz pisze:
Bez dowodu tożsamości? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-15 13:30:08 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 15.07.2011 13:23, Liwiusz pisze:
No Z. I na paczce będzie Karol Kowalski a w dowodzie Wojtek Karol Kowalski. I ciekawe czy Pani Z Okienka wyda paczkę, skoro się jedynie nazwisko zgadza. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-15 13:33:11 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 13:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 15.07.2011 13:23, Liwiusz pisze: Jeśli meldunek będzie taki sam, to wyda nawet Belzebubowi Blumsztajnowi. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-15 13:34:13 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 15.07.2011 13:33, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-07-15 13:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze: A jeśli nie będzie? Nie każdy zamawia przesyłki do miejsc meldunku. Ja bardzo często zamawiam w inne miejsca. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-15 18:29:16 | |
Autor: Alek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał
Nie wyda. Osobie innej niż adresat przesyłkę wyda tylko listonosz który przybędzie pod dany adres i zastanie tam tę osobę. |
|
Data: 2011-07-15 13:41:50 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/15/2011 11:29 AM, Alek wrote:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał fajna teoria praktyka wyglada niestety zdecko inaczej. moja żona bez problemu odbiera listy do mnie, bo jej sie w dowodzie adres zgadza, a ja bez problemu odbieram swoje listy, mimo, ze w dowodzie adres mam totalnie inny. Ale nazwisko to samo i pani wiecej nie obchodzi. Zeby uniknac stania w kolejkach kazalismy listonoszowi wrzucac polecone od razu do skrzynki i problem sam sie rozwiazal. najwyzej zadre z komornikiem jak sie kiedys pojawi bo list nie doszedl. Ale o to tez zadbalismy. Przemeldowalismy sie w nieznane, wiec w razie czego zawsze sie poruszy temat nieprawidlowego zawiadomienia. |
|
Data: 2011-07-15 20:59:09 | |
Autor: PiotRek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:ivq1tn$cdl$1inews.gazeta.pl...
praktyka wyglada niestety zdecko inaczej. Normalne. a ja bez problemu odbieram swoje listy, mimo, ze w dowodzie adres mam totalnie inny. Ale nazwisko to samo i pani wiecej nie obchodzi. No bo równie dobrze mógłbyś się legitymować paszportem, w którym przecież adresu nie ma. -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2011-07-18 10:22:51 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Fri, 15 Jul 2011 13:41:50 -0500, witek napisał(a):
Ale o to tez zadbalismy. Przemeldowalismy sie w nieznane, Jak to się robi? A propo, zarówno wy, jak i ten "ktoś tam w nieznanym" poświadczyliście nieprawdę z tym "meldowaniem w nieznanym" ;P |
|
Data: 2011-07-15 19:08:37 | |
Autor: qwerty | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Alek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ivppt1$a3v$1@news.onet.pl...
Nie wyda. Osobie innej niż adresat przesyłkę wyda tylko listonosz który przybędzie pod dany adres i zastanie tam tę osobę. Bzdury. |
|
Data: 2011-07-15 20:52:54 | |
Autor: PiotRek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ivppt1$a3v$1news.onet.pl...
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał Nie masz racji. Ustawa Prawo pocztowe - art. 26 ust. 2 pkt 3 ppkt b: Art. 26 2. Przesyłka, jeżeli nie jest nadana na poste restante, może być także wydana ze skutkiem doręczenia: 3) osobie pełnoletniej zamieszkałej razem z adresatem, jeżeli adresat nie złożył w placówce operatora zastrzeżenia w zakresie doręczenia przesyłki rejestrowanej lub przekazu pocztowego: b) w placówce operatora -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2011-07-15 21:28:51 | |
Autor: Alek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "PiotRek" <bell1876usunto@wp.pl.invalid> napisał
Napisałem bez zaglądania do ustawy, na podstawie tego co wielokrotnie obserwowałem na mojej poczcie. Widać tu obowiązuje inne niż powszechnie prawo. A przeboje z przesyłką z sądu to obserwowałem z bliska jak bratowej nie chcieli nawet pokazać (sic!) przesyłki jaka przyszła do brata pod jego nieobecność. |
|
Data: 2011-07-15 21:34:10 | |
Autor: PiotRek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ivq4dn$dn0$1news.onet.pl...
Napisałem bez zaglądania do ustawy, na podstawie tego co wielokrotnie obserwowałem na mojej poczcie. Widać tu obowiązuje inne niż powszechnie prawo. No to trzeba panienkom z okienka pokazać wydruk ustawy, ewentualnie poprosić o widzenie z naczelnikiem... -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2011-07-16 00:16:11 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Fri, 15 Jul 2011, PiotRek wrote:
ewentualnie poprosić o widzenie z naczelnikiem... A naczelnik ewentualnie się zapętli, stwierdzi że jest pat bo "zawsze robili inaczej" i zaproponuje żeby... napisać oficjalną skargę :P (bo wtedy to idzie do prawników). Po miesiącu dwa szczeble wyżej coś wysmażą. Tak, w archiwach jest opis testu niniejszej procedury ;) (niezamierzony, samo wyszło bo potrzebowałem datownika na wekslu, a raczej znaczku skarbowym - ówcześnie był taki wymóg). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-16 12:32:42 | |
Autor: Przemek | |
Drugie imię | |
Alek nam wczesniej objawił(a), a ja odpowiadam:
A przeboje z przesyłką z sądu to obserwowałem z bliska jak bratowej nie chcieli nawet pokazać (sic!) przesyłki jaka przyszła do brata pod jego nieobecność. Sądowe podlegają pod inne przepisy i nie adresatowi nie wydadzą, no chyba, że wcześniej złożył odpowiedznieupoważnienie, rejestrowane za 20 zł na poczcie. Przem |
|
Data: 2011-07-16 14:16:15 | |
Autor: RafaĹ \"SP\" Gil | |
Drugie imiÄ | |
W dniu 2011-07-16 12:32, Przemek pisze:
SÄ dowe podlegajÄ pod inne przepisy i nie adresatowi nie wydadzÄ , Bzdura, wystarczy zwykĹe pisemne upowaĹźnienie pisane na kolanie. -- Jak ja kurwa nienawidzÄ PH (DH) z parametrem PAR niĹźszym niĹź 50 % KURWA !!! P.S. Bardzo lubiÄ DW 710 + DW 449 + DK 15/25 ;) |
|
Data: 2011-07-16 15:53:59 | |
Autor: Przemek | |
Drugie imiÄ | |
"RafaĹ \"SP\" Gil" nam wczesniej objawiĹ(a), a ja odpowiadam:
Bzdura, wystarczy zwykĹe pisemne upowaĹźnienie pisane na kolanie. SprĂłbuj. To zĹoĹźone normalnie na poczcie daje 100% gwarancji. JakoĹ tak dziwnie mi siÄ rozmawia z kimĹ, kto zamiast napisaÄ: "mylisz siÄ", pisze "bzdura", ale moĹźe jakiĹ przewraĹźliwiony jestem. Przem |
|
Data: 2011-07-16 13:27:04 | |
Autor: witek | |
Drugie imiÄ | |
On 7/16/2011 8:53 AM, Przemek wrote:
"RafaĹ \"SP\" Gil" nam wczesniej objawiĹ(a), a ja odpowiadam: aha. sprobowalem dziala. tylko najpierw trzeba upor pan zwalczyc. |
|
Data: 2011-07-16 16:34:18 | |
Autor: RafaĹ \"SP\" Gil | |
Drugie imiÄ | |
W dniu 2011-07-16 15:53, Przemek pisze:
Bzdura, wystarczy zwykĹe pisemne upowaĹźnienie pisane na kolanie.SprĂłbuj. AleĹź prĂłbujÄ. Od x lat na takie pisane na kolanie, nie poĹwiadczane przez notariusza/radcÄ prawnego pobierana jest moja poczta ĹÄ cznie z sÄ dĂłwkami. To zĹoĹźone normalnie na poczcie daje 100% gwarancji. KaĹźde inne teĹź. Czasem tylko trzeba zjebaÄ kierownika/dyrektora poczty, podsunÄ Ä wycinek z gazety wyborczej jak to jeden juĹź zmiesza pocztÄ i wystarczy. JakoĹ tak dziwnie mi siÄ rozmawia z kimĹ, kto zamiast napisaÄ: PrzewraĹźliwiony czy nie - napÄdzasz bzdurnymi wypowiedziami kiesÄ niereformowalnej poczcie, ktĂłra i tak zostanie przejedzona. KtoĹ przeczyta, Ĺźe mus to mus i 20/35 PLN jakby spuĹciÄ w kiblu. -- Jak ja kurwa nienawidzÄ PH (DH) z parametrem PAR niĹźszym niĹź 50 % KURWA !!! P.S. Bardzo lubiÄ DW 710 + DW 449 + DK 15/25 ;) |
|
Data: 2011-07-16 07:05:57 | |
Autor: Alek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "PiotRek" <bell1876usunto@wp.pl.invalid> napisał
A swoją drogą jak panienka z okienka ma ustalić adres *zamieszkania* osoby która chce odebrać przesyłkę? W dowodzie osobistym jest tylko adres zameldowania. |
|
Data: 2011-07-16 07:17:47 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 16.07.2011 07:05, Alek pisze:
A swoją drogą jak panienka z okienka ma ustalić adres *zamieszkania* Zamieszkanie niepotwierdzone zameldowaniem jest nielegalne. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-16 05:24:22 | |
Autor: januszek | |
Drugie imiÄ | |
PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek napisa?(a):
Zamieszkanie niepotwierdzone zameldowaniem jest nielegalne. Takie piractwo mieszkaniowe? ;) j. -- http://www.predkosczabija.pl/ "PrÄdkoĹÄ zabija. WĹÄ cz myĹlenie!" |
|
Data: 2011-07-16 08:31:22 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/16/2011 12:17 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 16.07.2011 07:05, Alek pisze: no i co z tego? |
|
Data: 2011-07-16 18:12:15 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 16.07.2011 15:31, witek pisze:
On 7/16/2011 12:17 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote: To, że analizowanie prawa poprzez przypadki jego łamania, nie prowadzi do rozsądnych wniosków. Prawo z założenia odnosi się do przypadków legalnych. Spodziewasz się zapisu ,,należy na poczcie zatrudnić detektywa mającego za zadanie ustalić czy odbierający przesyłkę faktycznie zamieszkuje pod danym adresem''? -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-16 14:06:14 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/16/2011 11:12 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 16.07.2011 15:31, witek pisze: oczywiscie ze prowadzi. Prawo z założenia odnosi się do przypadków taaaa... i co jeszcze. szczegolnie kodeks karny. Spodziewasz się zapisu ,,należy na poczcie zatrudnić detektywa mającego za zadanie ustalić czy odbierający przesyłkę niczego sie nie spodziewam, to ze w prawie napisali, ze zamieszkanie bez zameldowania jest nielegalne nie oznaczna ze takowe nie istnieje. tak samo jak w prawie o ruchu drogowym zapisali, ze przechodzenie nie na pasach i czerwonym swietle tez jest nielegalne. No i co z tego, ze jest? |
|
Data: 2011-07-17 12:36:36 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 16.07.2011 21:06, witek pisze:
On 7/16/2011 11:12 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote: No. Opisuje co jest nielegalne. Między innymi właśnie fałszywe dokumenty. I dlatego jak procedura prawna opisuje co trzeba zrobić aby odebrać paczkę, zapisać się do szkoły, etc. to już nie opisuje przypadków korzystania z fałszywych albo poświadczających nieprawdę dokumentów. Spodziewasz się zapisu ,,należy na poczcie zatrudnić No owszem. I analogicznie to, że posługiwanie się sfałszowanym dokumentem albo skradzionym dokumentem jest nielegalne, nie oznacza że takie przypadki nie istnieją. Co nie zmienia faktu, że pocztowiec (chyba że ma przesłanki podejrzewać taki fakt) nie będzie tego brał pod uwagę i będzie zakładał legalność działania petenta. Inaczej dojdziemy do wariatkowa, jak w przypadku studentki, której się zaszło w ciążę, a uczelnia wysłała ją na komisję lekarską (w którymś tam już zaawansowanym miesiącu ciąży) w sprawie zwolnienia z zajęć WF, bo uznano, że karta ciążowa, widoczny brzuch itp. są niewystarczające, bo przecież mogą wystąpić przypadki współpracy studentki z lekarzem, który wystawi fałszywą kartę ciążową, a implanty udające brzuch ciążowy są przecie takie trendi... tak samo jak w prawie o ruchu drogowym zapisali, ze przechodzenie nie na No to, że, poza ogólnym stwierdzeniem o unikaniu zagrożeń, PoRD nie omawia zasad zachowania się w przypadkach łamania prawa przez innych, tylko właśnie w przypadku działań zgodnych z zasadami. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-22 22:44:20 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Sun, 17 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 16.07.2011 21:06, witek pisze: Owszem. Ale przyjmując tę wersję mamy: I dlatego jak procedura prawna opisuje co trzeba zrobić aby ....zasadnicze pytania. Dwa. Jedno dla ustawodawcy, drugie dla pocztowca: 1. Dlaczego przepis nie posługuje się "adresem zameldowania", który jest łatwo stwierdzić w dokumentach 2. "co pan zrobił aby zweryfikować adres zamieszkania, bo z ratio legis jasno wynika, że nie chodziło o zweryfikowanie adresu zameldowania". to ze w prawie napisali, ze zamieszkanie bez zameldowania jest Ale za to fakt zaakceptowania dobrze podrobionego dokumentu przez pocztowca stanowi dla niego "ochronę prawną" - dopełnił procedury polegającej na sprawdzeniu danych w dokumencie. A skoro procedura przewiduje, że pocztowiec ma sprawdzić INNE dane, niż te z dokumentu, to ma sprawdzić te inne właśnie. I pytanie "czym" jest zasadne (bo dokumentem w którym są inne dane się nie da). Inaczej dojdziemy do wariatkowa Nie, do wariatkowa dojdziemy właśnie z powodu wpisywania do przepisów czego innego niż przepis naprawdę powinien dotyczyć. Skoro przepis powinien dotyczyć sprawdzenia miejsca zameldowania to tak powinien być zapisany. tak samo jak w prawie o ruchu drogowym zapisali, ze przechodzenie nie na Bardzo dobra uwaga. Gość który *założył*, że facio pojedzie jak mu linia ciągła nakazuje, obrywa wyrokiem z tego tytułu, że facio jechał drogą z pierwszeństwem przejazdu. A że pojechał "nie wedle linii" (za to z pierwszeństwem)... Tak, taki "flejmogenny" przykład z gatunku mało zrozumiałych dla (chyba) większości poruszających się po drodze. Strzeliłeś we własną stopę ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-23 02:35:19 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 22.07.2011 22:44, Gotfryd Smolik news pisze:
No to, że, poza ogólnym stwierdzeniem o unikaniu zagrożeń, PoRD nie A to kwestia priorytetów w sytuacji, gdy dwóch złamie prawo, też niestety nie umiem załapać wg jakiego klucza się to ustala wtedy. Problem występuje dlatego, że właśnie prawo nie bardzo omawia sytuacje pozaprawne. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-23 23:01:39 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Sat, 23 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
A to kwestia priorytetów w sytuacji, gdy dwóch złamie prawo, też W pierwszym przybliżeniu - ten, który drugi łamie prawo, podpada pod odpowiedzialność jeśliby jego niezłamanie prawa mogło "zapobiec skutkom". W ten deseń w gorszej sytuacji znajduje się ten, kto łamie prawo "czynem ciągłem" (ten który przejechał linię *już* ją przejechał, nic na to poradzić nie może, zaś ten który "myślał że tamten..." przez *cały czas* jest zobowiązany ustąpić). Problem występuje dlatego, że właśnie prawo nie bardzo omawia sytuacje Omawia, omawia. Prawo nie składa się tylko z przepisów, składa się również z tzw. "zasad prawnych". I to z nich wynikają skutki przy kolizjach zachowań i kolizjach przepisów. Dlatego pytanie było bardzo zasadne - jeśli przepis ma na celu sprawdzanie tego co jest w dokumentach, to powinien byc sformułowany tak, żeby wymieniał dane z dokumentu. Skoro przepis wymienia *inne* dane, to w paradę wchodzi zasada ratio legis - widać ustawodawca *chciał* aby sprawdzić *inne* dane, niż w dokumencie! Szkoda, że nie dał do tego narzędzi. To się nazywa "złe prawo". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-24 10:16:23 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 23.07.2011 23:01, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 23 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: No tak, ale ja rozumiałem, że piszesz o jednoczesnym zdarzeniu. Ty wyjeżdżasz na prawy pas, gość sunie lewym i jednocześnie wpada ci na pas prawy z Twoim wyjazdem na pas prawy. sprawdzanie tego co jest w dokumentach, to powinien byc No więc co ma zrobić Panienka Z PocztOkienka? Na jakiej zasadzie wydać? Kazano jej sprawdzić coś, co sprawdzają specjalne komisje w terenie. Musi więc zaufać temu, że petent zgodnie z prawem mieszka tam, gdzie jest zameldowany. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-25 10:53:07 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Sun, 24 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No tak, ale ja rozumiałem, że piszesz o jednoczesnym zdarzeniu. Ty Jakoś nie umiem sobie wyobrazić jakiego "układu" by to miało dotyczyć. Masz na myśli odpowiednik "wyprzedzania po prawej"? No to nie o tym myślałem. Chodzi o *przekroczenie linii* w kolizji w pierwszeństwem. Miałem na myśli dość klasyczny przypadek: skręcasz z drogi z pierwszeństwem w lewo, gość z przeciwka jedzie pasem do skrętu w "swoje" lewo (wyznaczonym liniami). I nie skręca. Zatrzymuje się w Twoich drzwiach. Ty masz mu ustąpić *cały czas*... a on linię przekracza przed wypadkiem (i nieważne że "tuż"), więc to Ty jesteś "ten drugi" który "mógł zapobiec". Zwróć uwagę: jeśli ktoś ma nieaktualny/nieważny/sfałszowany dokument tożsamości, to nieaktualność danych zaszła *wcześniej*. Tak jak przy przejechaniu linii przez "tamtego". I nie dopełnia *swoich* obowiązków (tak jak przekraczający linię ciągłą). Ale obowiązek zameldowania (i nieprzekraczania ciągłej) to jedno, a sprawdzenie zamieszkania (czy też ustąpienie pierwszeństwa) to drugie - odpowiedni, mający zastosowanie przepis, *nic* nie wspomina czy to o tym że "tamten" ma nie przekraczać linii czy też ma mieć aktualne zameldowanie. Rozwiązanie? - IMO patrz niżej. Leży w odpowiedzi na pytanie "co *JA* mam zrobić" (a nie "czy *on* robi to i owo zgodnie z prawem"!) Skoro przepis wymienia *inne* dane, to w paradę wchodzi Przecież o to ktoś właśnie pytał. I pytanie było BARDZO zasadne. Zdziwiło mnie bagatelizowanie problemu. Musi więc zaufać temu, że petent zgodnie z prawem mieszka tam, gdzie To jest taki sam błąd konstrukcyjny, jak przyjęcie że gość na pasie ruchu pojedzie zgodnie z pasem. Jeśli nie pojedzie, dla mnie liczyło się będzie jakie prawa i obowiązki nałożył *na mnie* ustawodawca, a nie jakie nałożyl *na niego*. Wracając do meritum. Na mój gust panience pozostaje wzięcie oświadczenia (od osoby żądającej wydania) że (owa osoba) tam właśnie mieszka. Przynajmniej "dopełni staranności". W odróżnieniu od sprawdzenia adresu zameldowania (którego ustawodawca sprawdzać nie każe). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-25 12:17:03 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 25.07.2011 10:53, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sun, 24 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Mam na myśli 2 klasyczne przypadki: a) Wjeżdżasz na rozbiegówkę, a jednocześnie na tę samą rozbiegówkę pakuje się po linii ciągłej ten, co jechał już drogą z pierwszeństwem. b) Wjeżdżacie we dwóch na rozbiegówkę, ty za linią ciągłą zmieniasz pas, a jednocześnie kolega za tobą uznał, że ma w dupie linię ciągłą i wskoczył na pas 3 sekundy wcześniej i już tam był, jak mu się wpakowałeś pod koła. Musi więc zaufać temu, że petent zgodnie z prawem mieszka tam, gdzieTo jest taki sam błąd konstrukcyjny, jak przyjęcie że gość na No artykuł o ograniczeniu zaufania mówi, że pojedzie. Wracając do meritum. Czyli ma stosować całkowitą zasadę nieufności? Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'', że jak nie ma przesłanek, to nie zakłada, że gość używa dokumentu poświadczającego nieprawdę? -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-25 22:44:06 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Mon, 25 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Mam na myśli 2 klasyczne przypadki: Odpada. "Rozbiegówka" to normalny pas ruchu, ten kto jest na pasie ma pierwszeństwo nad tym kto się nań pakuje. I ten wydzielony pas NIE przecina drogi, więc nie podlega przepisom o przecinaniu się kierunków ruchu, prawda? Przytaczać przepis szczegółowy "Kierujšcy pojazdem, zmieniajšc zajmowany pas ruchu, jest obowišzany ustšpić pierwszeństwa pojazdowi jadšcemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać"? Tu NIE MA takiego przypadku, jak na "zwykłym" skrzyżowaniu kiedy wjeżdżający dopiero ZAJMUJE pas, ale jeszcze na nim NIE JEST. Fakt, że PÓŹNIEJ ten pas biegnie równolegle do drogi z pierwszeństwem (stając się jej częścią) i dalej zanika (z kolei stając się "upośledzony") w niczym nie zmienia rozważań nad miejscem w którym on ciągle "jest bo jest". Jak rozumiem NIE ma mowy o kawałkach w których wymalowane jest "łączenie pasów" (zanikających lub tworzących się). b) Wjeżdżacie we dwóch na rozbiegówkę, ty za linią ciągłą zmieniasz pas, Trudna sprawa, ale pasuje. Tak, był już na pasie, nic nie poradzisz. To jest taki sam błąd konstrukcyjny, jak przyjęcie że gość na Nie, artykuł o ograniczeniu "mówi", że jak ma Ci ustąpić pierwszeństwa, to możesz uwierzyć że Ci go ustąpi. TOBIE. To prawo już MASZ (z ustawy lub rozporządzenia). A nie to, jakobyś z jego obowiązków mógł wywodzić swoje prawa. Prawa, których NIE MASZ. Odwróć sytuację. Gość *wie*, że masz mu ustąpić pierwszeństwa. Więc na tej samej zasadzie, na której Ty uważasz że możesz mieć w wiadomym miejscu :P swój obowiązek ustąpienia, uważa że ma swoj obowiązek nieprzejeżdżania linii. Dlaczego to on ma być "stratny" na tym, skoro MA PRAWO UFAĆ, że Ty masz obowiązek ustąpić? Skoro tak, to "wywodzenie prawa" możemy sobie podarować: obie strony mogą *tak samo* "wywodzić sobie" domniemania z własnych przekonań (na przykład politycznych). Pozostaje do rozpatrzenia *wykonanie obowiązku*. On ma obowiązek "ogólny", ustanowiony tak sobie. Ty masz obowiązek WOBEC NIEGO. I to kończy wywód. Wracając do meritum. Dlaczego? Wręcz przeciwnie, zgodnie z KPA, nie żąda innych dokumentów skoro tego ustawa w sposób szczególny nie wymaga, poprzestaje na oświadczeniu strony. A dowód (osobisty) służy jedynie do rozpoznania osoby, nie jako "dowód w sprawie zamieszkania". Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'', Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"?? że jak nie ma przesłanek, to nie Ależ właśnie ZAKŁADA - bo ZAKŁADA, ze to właściwy człowiek! Dowód osobisty NIE stanowi dowodu "administracyjnego" tego co zakłada ustawa - bo tam po prostu tej danej NIE MA. I fakt, że wpisany jest "zły meldunek" nie dowodzi niczego, w szczególności - jeśli zapytany nie złoży oświadczenia gdzie mieszka, NIE stanowi dowodu miejsca zamieszkania. Podobnie jak fakt że przyjechałeś z pracy do domu samochodem NIE stanowi dowodu, że nie przekroczyłeś po drodze prędkości (w korkach trudne) ani nie naruszyłeś obowiązku używania sygnalizacji kierunku. Co innego, jeśli tak oświadczysz ;) Tristan, nie mam zdrowia - bo sprawa pojawia się co rusz, a próby tłumaczenia przypominają rozbijanie muru. Jakimiś organami (rozbijania) ;) Zobowiązany ma WYPEŁNIĆ OBOWIĄZEK. A nie "zakładać". No chyba, że nakaz ustanawia właśnie obowiązek "założenia". Wprost, słowami "podatnik zobowiązany jest założyć..." :P (zacytować przykładowy przepis, czy podarować? ;)) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-26 00:06:57 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 25.07.2011 22:44, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 25 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Sęk w tym, że wjeżdżając na ten pas ruchu masz znak USTĄP. Więc ty wjeżdżasz na ten pas i USTĄP mówi, że ten wjazd jest podporządkowany, a jednocześnie ktoś spada z drogi z pierwszeństwem na ten sam pas. I ten wydzielony pas NIE przecina drogi, więc nie podlega przepisom To po co tam znak USTĄP? Sęk w tym, że są właśnie sprzeczne interpretacje, co do miejsca, gdzie następuje przecięcie w tym wypadku. Poza tym, znak ustąp stosuje się także w innych przypadkach niż przecięcie. b) Wjeżdżacie we dwóch na rozbiegówkę, ty za linią ciągłą zmieniasz pas,Trudna sprawa, ale pasuje. Sęk w tym, że nie miał się tam prawa znaleźć i robiąc Skok Na Linię patrząc na to po ludzku, jest winny jak sto diabłów. Nie, artykuł o ograniczeniu "mówi", że jak ma Ci ustąpićTo jest taki sam błąd konstrukcyjny, jak przyjęcie że gość naNo artykuł o ograniczeniu zaufania mówi, że pojedzie. To masz inne PoRD. W moim jest inaczej i jest mowa ogólnie o przestrzeganiu prawa. Dowolnego, a nie akurat o ustępowaniu. Odwróć sytuację. No to dość chore założenie. ,,Wiem, że inny będzie przestrzegał prawa, więc ja mogę je złamać''. To, że mam obowiązek przestrzegać prawa jest przecie nadrzędne. Dlaczego to on ma być "stratny" na tym, skoro MA PRAWO Owszem, póki sam przestrzega prawa. A dowód (osobisty) służy jedynie do rozpoznania osoby, nie jako No to po co w nim tenże adres? Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'',Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"?? Tak nazywa się ta zasada z PoRD, którą sobie równolegle rozważamy. W skrócie ona brzmi ,,masz prawo ufać prawości innych, chyba że są przesłanki ku nieufaniu''. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-26 10:04:32 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Tue, 26 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Sęk w tym, że wjeżdżając na ten pas ruchu masz znak USTĄP. Dobra, odkładam sobie na inną okazję :), być może przypadek jest ciekawszy niż mi się wydaje. Masz jakiś link na okazję ukarania tego jadącego swoim pasem? [...] Trudna sprawa, ale pasuje. Nie tak. Skoro tam się znalazł, a to ja zmieniając pas mam obowiązek niezajechania drogi, to mam niezajeżdżać. A nie dedukować "przecież tam nikogo być nie mogło". Kwestia czasu i "odległości prawnej" zdarzeń jest drugorzędna, rozważ sobie co by było jakby złodziej miał prawo argumentować "no właściciel mieszkania nie miał prawa mnie złapać, bo jeszcze przez 5 minut powinien jechać z pracy jeśliby nie przekroczył prędkości, więc proszę mnie wypuścić" :> Tak, złamał prawo. Ale ma takie samo prawo do "zaufania", że to jadący przepisowo będzie nadal jechał przepisowo. Ba, *większe*, niż że łamiący jakiś przepis nie złamie innego... i robiąc Skok Na Linię Pytaniem jest *czego* jest winien. Oczywiście, "winien" jest tego że przymusza jadącego grzecznie swoim pasem do niewłączenia się płynnie do ruchu, ale za to nie ma kary. Kara dotyczy ew. naruszenia przyczyny powodowania utrudnienia (znaczy przejechania owej ciągłej), ale tu jest problem z egzekwowalnością (chyba że film w roli donosu). Karą NIE JEST odpowiedzialność za ewentualną kolizję powstałą PÓŹNIEJ wskutek swoistej "egzekucji" swoich planów przez jadącego prawidłowo. Nie, artykuł o ograniczeniu "mówi", że jak ma Ci ustąpić Owszem. a nie akurat o ustępowaniu. Zgoda. Odwróć sytuację. Ale właśnie TAKIE COŚ proponują wszyscy, którzy argumentują "przecież on ma stać/nie może jechać, więc ja mogę jechać"! Skoro jakiś przepis MI nakazuje że MAM USTĄPIĆ, to NIE MOGĘ JECHAĆ przed tym komu mam ustąpić. Chyba, że on <baczność> STOI <spocznij>. Stoi, a nie "ma stać"! To, że mam obowiązek przestrzegać prawa jest przecie nadrzędne. Właśnie. Nie mogę więc przypisywać sobie wobec konkretnego uczestnika ruchu prawa, którego NIE MAM. Dlaczego to on ma być "stratny" na tym, skoro MA PRAWO Nie, przepis NIE ZAWIERA takiego warunku. Możesz przyjąć że w zakresie pojedynczej "jazdy" (od momentu ruszenia) jakieś 99,97%++ uczestników już naruszyło prawo (a to najechali na ciągłą, a to spóźnili się z migaczem) więc niemal nikt nie miałby prawa do "zaufania" :> A dowód (osobisty) służy jedynie do rozpoznania osoby, nie jako W innych celach. Do wykorzystania wtedy, kiedy przepis nakazuje przedstawienie dokumentu potwierdzającego zameldowanie. Chyba nie sugerujesz, że DO wydaje się TYLKO po to, aby za pomocą tego dokumentu odbierać listy na poczcie? Tristan, naprawdę musisz zadawać tak naiwne pytania? Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'',Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"?? I widzisz tę zasadę zapisaną w prawie pocztowym? W którym artykule? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-26 12:09:41 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 26.07.2011 10:04, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 26 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: No niestety w orzeczeniach sądowych to ja się nijak nie umiem poruszać. Nie wiem nawet skąd się je bierze. Sęk w tym, że nie miał się tam prawa znaleźćNie tak. Owszem. Ale on tam się znalazł w 3 sekundy przed tobą, łamiąc przepis. Analogicznie, jak klasyczny przypadek: gość wyprzedza na skrzyżowaniu łamiąc przepis. Ty wyjeżdżasz z podporządkowanej, patrzysz w lewo: nic nie jedzie, więc skręcasz w prawo i nagle masz czołowe z kimś, kto 2 sekundy wcześniej zaczął wyprzedzać na skrzyżowaniu. A nie dedukować "przecież tam nikogo być nie mogło". No właśnie Zasada Ograniczonego Zaufania daje mi podstawy do takiego postępowania. i robiąc Skok Na LinięPytaniem jest *czego* jest winien. W mojej ocenie winien jest spowodowania wypadku. Ale właśnie TAKIE COŚ proponują wszyscy, którzy argumentują "przecieżOdwróć sytuację.No to dość chore założenie. ,,Wiem, że inny będzie przestrzegał prawa, No i słusznie proponują właśnie wg mnie. I nijak to nie ma właśnie się do łamania prawa, bo oni zgodnie z prawem jadą. Skoro jakiś przepis MI nakazuje że MAM USTĄPIĆ, to NIE MOGĘ JECHAĆ Nieprawda. Przeczytaj definicję ustąpienia pierwszeństwa. Ustąpienie pierwszeństwa może polegać jak najbardziej na upewnieniu się i dalszej jeździe. Chyba, że on <baczność> STOI <spocznij>. owszem, najlepiej jak stoi. Ale z drugiej strony, skoro ma stać, a nagle mu się odwidzi, to zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania wina powinna być jego. Do wykorzystania wtedy, kiedy przepis nakazuje przedstawienie Tylko, że chaos powstał przez pozorne rozgraniczenie zameldowania z zamieszkaniem, podczas gdy to są synonimy. OIDW to nie można być zameldowanym i nie mieszkać ani mieszkać i nie być zameldowanym. I widzisz tę zasadę zapisaną w prawie pocztowym?Tak nazywa się ta zasada z PoRD, którą sobie równolegle rozważamy.Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'',Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"?? Na mój gust ona jest naturalna, że każdy ma prawo zakładać, że inni przestrzegają prawa. Inaczej prowadzi to do paranoi. Zakładanie, że każdy przechodzień w parku to morderca z maczetą nie prowadzi do rozsądnego życia. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-26 12:11:29 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 26.07.2011 12:09, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Na mój gust ona jest naturalna, że każdy ma prawo zakładać, że inni Dodam jeszcze inny przykład: taki ochroniarz w sklepie ma rewidować każdego? Też stosuje zasadę ograniczonego zaufania: póki bramka nie wyje albo nie podpatrzył na monitoringu podejrzanego zachowania, to nie reaguje. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-26 16:47:26 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Tue, 26 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Dodam jeszcze inny przykład: taki ochroniarz w sklepie ma rewidować To ja też dodam: Ty *NAPRAWDĘ* liczysz że moderatorzy prhn się ulitują? ;) (bo w to, że nie wiesz iż nie ma prawa rewidować nikogo zwyczajnie nie wierzę, więc się zgrywasz i tyle) Też stosuje zasadę ograniczonego zaufania: póki bramka nie wyje Ależ oczywiście. Ale to jest "zachowanie umowne" (z jego umowy o pracę), a nie ustawowe. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-26 16:45:04 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Tue, 26 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No niestety w orzeczeniach sądowych to ja się nijak nie umiem poruszać. Czekaj, startujesz w konkursie "czyj post znajdzie się pierwszy na p.r.h.n" czy jak? A niby za co płacą sądowi, jak nie za pisanie orzeczeń? :> Sęk w tym, że nie miał się tam prawa znaleźćNie tak. To jest BEZ ZNACZENIA. Ustąpić pierwszeństwa mam komuś kto jedzie po swoim pasie, a nie komuś kto nie łamie jakiegoś przepisu. Przepis (a raczej kolejność przepisów, z której wynika taki skutek) jest "niesprawiedliwy", ale to nie mi tłumacz tylko Wysokiemu Sejmowi. Analogicznie, jak klasyczny przypadek: gość wyprzedza na skrzyżowaniu Ty tak na poważnie do prhn się wybierasz? ;) Tak, owszem, to jest dość CZĘSTY błąd na polskich skrzyżowaniach: patrzenie gdzie indziej niż się jedzie :P Kwestia powodowania zagrożenia przez wyprzedzającego na skrzyżowaniu jest odrębna - ale temu, że kierowca ma widzieć gdzie JEDZIE, mam nadzieję nie zaprzeczysz? Oczywiscie, może wystąpić przypadek "niemożliwości" - wyprzedzający wyjeżdża w momencie w którym skręcający już jest "prawie na pasie". IMVHO wtedy właśnie "niemożliwość" (zapobieżenia wypadkowi przez przestrzeganie przepisu) może obronić wyjeżdżającego. Poza tym - czemu *MI* zadajesz pytanie o to, że w PoRD jest taka hierarhia kolejności przepisów jaka jest? A nie dedukować "przecież tam nikogo być nie mogło". Nie daje, lecz Ty je sobie domniemujesz. A to jest zasadnicza różnica (w porównaniu do przypadków, w których rzeczywiście je daje). i robiąc Skok Na LinięPytaniem jest *czego* jest winien. Ale nie mieszkamy w Tristolandzie. Nic nie poradzę. Z *polskich* przepisów wynika inaczej i ustawodawca chce abyś honorował jego punkt widzenia (a nie swój). I popiera to kodeksem karnym :] Ale właśnie TAKIE COŚ proponują wszyscy, którzy argumentują "przecieżOdwróć sytuację.No to dość chore założenie. ,,Wiem, że inny będzie przestrzegał prawa, Jakoś mnie nie dziwi, że co rusz powodujesz flejma. "Prawo Kalego" w czystej postaci :> Ty NAPRAWDĘ tego nie widzisz, że "Kalemu ukraść to źle, ale Kali ukraść to dobrze"? I jeszcze się dziwisz że chyba Cię nie lubią bo złośliwi są ;) I nijak to nie ma właśnie się Zgodnie z prawem mają USTĄPIĆ. Koniec. Skoro jakiś przepis MI nakazuje że MAM USTĄPIĆ, to NIE MOGĘ JECHAĆ Kiedy ostatnio zaglądałeś do PoRD? Weź i samemu przeczytaj, bo głupoty piszesz. Wtedy ustąpienie pierwszeństwa NIE ZACHODZI! (upewnienie się ma na celu sprawdzenie *czy* należy ustąpić pierwszeństwa, nie jest częsćią "ustępowania", jest częścią "ostrożności"!) Chyba, że on <baczność> STOI <spocznij>. Nie ma drugiej strony. Każde inne domniemanie jest nieuprawnione. Do wykorzystania wtedy, kiedy przepis nakazuje przedstawienie OŚWIADCZENIE. Jako że mi zdrowia brakło a prhn najwyraźniej nie działa (więc i tak sie nie załapiesz), pasuję. Synonimy, dobre sobie :> I za "synonimy" jest przewidziana grzywna do 5000 zł? Normalnie pięknie podsumowałeś, nie ma co. I widzisz tę zasadę zapisaną w prawie pocztowym?Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"??Tak nazywa się ta zasada z PoRD, którą sobie równolegle rozważamy. No to mamy przystawkę do deseru - czyli groteskę polegającą na tym, że raz potrzebny jest przepis w PoRD aby móc się na niego powoływać, a później stwierdzenie że ten przepis jest (w innym miejscu) niepo- trzebny bo przecież jest "naturalny". Inaczej prowadzi to do paranoi. Zakładanie, że Zapomniałeś o szczególe: o tym, że omawiamy przypadki w których jest DRUGA osoba, która może zostać oskarżona o złamanie jakiegoś prawa do przestrzegania którego jest zobowiązana. Ale ja i tak wynoszę się z wątku! :> pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-25 12:38:58 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Drugie imię | |
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> writes:
Miałem na myśli dość klasyczny przypadek: skręcasz Nie wiem, skąd się wzięła opinia, że mam ustępować jadącym niezgodnie z przepisami. Wg mnie jest sprzeczna z kodeksową zasadą ograniczonego zaufania - mam prawo oczekiwać, że pojedzie tak, jak mu znaki każą. Wiem, że są nawet przykłady orzecznictwa, że jednak mam ustępować. Ale kompletnie tego nie rozumiem. A tu niestety - jedzie pod prąd, przez ciągłą linię, 4 razy za szybko i sygnalizując skręt w przeciwną stronę - a i tak podobno mam mu ustąpić... Natomiast jest jeden przepis, traktowany nie wiedzieć czemu inaczej - ten o czerwonym świetle. Jeszcze nie słyszałem argumentacji "co prawda miał czerwone, ale jechał drogą z pierwszeństwem". MJ |
|
Data: 2011-07-25 12:49:22 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(25.07.2011 12:38), Michal Jankowski wrote:
Gotfryd Smolik news<smolik@stanpol.com.pl> writes: Ale ta sama zasada mówi, że jak widzisz że jednak jedzie źle, to nie uprawnia Cię to do jazdy tak jakby jechał dobrze. Inna sprawa, że przytoczony przez Gotfryda klasyczny przypadek to jest przykład na sytuację kiedy, widzisz że jedzie źle na tyle późno, że nie masz jak zareagować. p. m. |
|
Data: 2011-07-25 13:10:11 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Drugie imię | |
mvoicem <mvoicem@gmail.com> writes:
Ale ta sama zasada mówi, że jak widzisz że jednak jedzie źle, to nie Od momentu, w którym to widzę, tak. Ale mówimy o sytuacjach, kiedy wyjechałem na główną drogą zanim (albo równocześnie) on przeciął tę swoją ciągłą linię... Inna sprawa, że przytoczony przez Gotfryda klasyczny przypadek to jest No właśnie. To gdzie tu moja wina? MJ |
|
Data: 2011-07-25 13:18:41 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 25.07.2011 13:10, Michal Jankowski pisze:
No właśnie. To gdzie tu moja wina? Była jakiś czas temu na forum pewnym omawiana sytuacja gdy lewoskręcający zajechał drogę motocykliście jadącemu prosto. I też było jaki to biedny motocyklista, jaki to debil w aucie, że wymusił. Tylko nagranie z kamery wykazało, że motocyklista zapierdzielał 150 po mieście i gdy auto zaczynało skręcać, motocyklisty nie było jeszcze nawet widać. Ale oczywiście winny kierowca lewoskręcający, bo on wymusił. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-25 13:21:21 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(25.07.2011 13:10), Michal Jankowski wrote:
mvoicem<mvoicem@gmail.com> writes: Mogłeś zahamować. Bo rozumiem że wykonujesz skręt tak, że upewniasz się że wszyscy się poruszają (bądź mają zamiar się poruszać) niekolizyjnie, więc jedziesz. Już dalej ich nie obserwujesz. Ja też tak robię. Inaczej nie dałoby się sprawnie wjechać na np. rondo (bo jeżeli nie wierzę kierunkowskazowi zjazdowemu, to muszę widzieć że on naprawdę zjeżdża, a więc tamuję ruch na kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt ładnych sekund).
Są tacy, którzy twierdzą że kierowca powinien mieć oczy dookoła głowy i obserwować równocześnie wszystkie kierunki. Może mają rację? p. m. |
|
Data: 2011-07-16 08:29:37 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-16 07:05, Alek pisze:
A swoją drogą jak panienka z okienka ma ustalić adres *zamieszkania* A w jakim celu miałaby ustalać adres zamieszkania? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-16 08:50:20 | |
Autor: Alek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał
A swoją drogą jak panienka z okienka ma ustalić adres *zamieszkania* Patrz przepis przytoczony przez Piotrka. |
|
Data: 2011-07-16 09:09:31 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-16 08:50, Alek pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał Nie zauważyłem, że chodzi o odbiór przez "osobę trzecią". W takim przypadku uznaje się fikcję, ze zameldowanie=zamieszkanie. W praktyce nie da się inaczej. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-18 21:53:57 | |
Autor: Jackare | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ivppt1$a3v$1news.onet.pl...
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał bzdury na resorach. Placówka pocztowa wyda gdy zgadza się adres. Listonosz gdy mu wygodnie zostawi komukolwiek. W dniu dzisiejszym doręczyciel paczek poczty polskiej zostawił paczkę do mnie mojemu sąsiadowi. |
|
Data: 2011-09-08 23:36:16 | |
Autor: Ikselka | |
Drugie imię | |
Dnia Fri, 15 Jul 2011 13:30:08 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
a w dowodzie Wojtek (...) Nie można mieć w dowodzie czegoś takiego. |
|
Data: 2011-07-15 18:39:45 | |
Autor: zly | |
Drugie imię | |
Dnia Fri, 15 Jul 2011 13:23:09 +0200, Liwiusz napisał(a):
Odebrać awizo ?Bez dowodu tożsamości? A czemu nie? -- marcin |
|
Data: 2011-07-15 23:51:40 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 18:39, zly pisze:
Dnia Fri, 15 Jul 2011 13:23:09 +0200, Liwiusz napisał(a): Zasadne pytanie jest: czemu by tak? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-16 11:24:01 | |
Autor: zly | |
Drugie imię | |
Dnia Fri, 15 Jul 2011 23:51:40 +0200, Liwiusz napisał(a):
A czemu nie?Zasadne pytanie jest: czemu by tak? A bo tak, mi się kilka razy zdarzyło odebrać bez dowodu. Nawet zgodnie z procedurami zdaje się... -- marcin |
|
Data: 2011-07-16 11:32:38 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-16 11:24, zly pisze:
Dnia Fri, 15 Jul 2011 23:51:40 +0200, Liwiusz napisał(a): Tylko jeśli jesteś "znany osobiście". -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-16 13:52:22 | |
Autor: zly | |
Drugie imię | |
Dnia Sat, 16 Jul 2011 11:32:38 +0200, Liwiusz napisał(a):
A bo tak, mi się kilka razy zdarzyło odebrać bez dowodu. Nawet zgodnie zTylko jeśli jesteś "znany osobiście". I w przypadku pakietów z zagranicy -- marcin |
|
Data: 2011-07-15 13:04:32 | |
Autor: dk666 | |
Drugie imię | |
Użytkownik "mz" <22051976wytnij@wp.pl> napisał w wiadomości news:4e201d07$0$2495$65785112news.neostrada.pl...
Witam Też chciałem zmienić swoje imię z pierwszego na drugie i powiedziano mi w urzędzie miasta, że powinienem jakoś to uargumentować "oficjalnie" a nie, że tak po prostu chcę. Urzędnik jako przykład przedstawił mi człowieka, z którym się minąłem i powiedział mi, że przyniósł zaświadczenie od dyrektora swojej uczelni, że jest znany z takiego a nie innego imienia i tylko nim sie posługuje od ... ładnych paru lat. Anologicznie jeśli chodzi np. o miejsce pracy itd. Łatwiej mają ci, którzy mieli "dowcipnych rodziców" bądź też tacy, których nazwisko to np. "dupa". A ja do tej pory posługuję się drugim imieniem bo chyba nawet nie ma takowego obowiązku aby było to pierwsze ale zobacz co odpisze grupa. Z pewnością ktoś Ci rzeczowo bardziej odpowie na pytanie. |
|
Data: 2011-07-15 13:23:29 | |
Autor: mz | |
Drugie imię | |
Użytkownik "dk666" <hellycon@sic.pl> napisał w wiadomości news:ivp6s8$feh$1mx1.internetia.pl... Użytkownik "mz" <22051976wytnij@wp.pl> napisał w wiadomości news:4e201d07$0$2495$65785112news.neostrada.pl... Też chciałem zmienić swoje imię z pierwszego na drugie i powiedziano mi w urzędzie miasta, że powinienem jakoś to uargumentować "oficjalnie" a nie, że tak po prostu chcę. Urzędnik jako przykład przedstawił mi człowieka, z którym się minąłem i powiedział mi, że przyniósł zaświadczenie od dyrektora swojej uczelni, że jest znany z takiego a nie innego imienia i tylko nim sie posługuje od ... ładnych paru lat. Anologicznie jeśli chodzi np. o miejsce pracy itd. Czyli też zaczne posługiwac sie drugim a za jakis czas do urzedu zaniosę zaświadczenie, że posługuje sie drugim imieniem i juz. |
|
Data: 2011-07-15 16:32:33 | |
Autor: pamana | |
Drugie imię | |
Powiedzmy, że nazywam się Wojtek Karol Kowalski A to musisz miec na papierze ? przedstawiaj sie drugim imieniem i już,znam z 5 takich przypadków. Żadna z osób nie przeżywa katuszy odbierając awizo na poczcie pokazując dowód z innym imieniem. Powaznie ,ludzie to maja problemy. p. |
|
Data: 2011-07-15 23:59:01 | |
Autor: Cubus | |
Drugie imię | |
W dniu 11-07-15 12:57, mz pisze:
Witam Jeśli nazywasz się Wojtek Karol Kowalski, a chcesz nazywać Karol Wojtek Kowalski to musisz przeprowadzić urzędową zmianę imienia. Nie wiem czy wymagane jest podanie istotnego powodu (tak jak ma to miejsce przy zmianie nazwiska), ale urząd ostatecznie wyda decyzję o "zmianie imienia Wojciecha Karola Kowalskiego na imię 'Karol Wojciech'". Potem jeszcze wymiana DO, PJ, paszportu no i zrobienie 100 kopii decyzji aby dołączać ją wszędzie tam gdzie posługujesz się dokumentami wydanymi przed zmianą. -- oo0O0oo00oo.................oo0O0oo00Ooo ID: 7JLTTMQN -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- - |
|
Data: 2011-07-16 00:42:04 | |
Autor: Veronika | |
Drugie imię | |
Użytkownik "mz" <22051976wytnij@wp.pl> napisał w wiadomości news:4e201d07$0$2495$65785112news.neostrada.pl... Witam A to się podepnę. Może ktoś wie czy można zmienić drugie imię? |
|
Data: 2011-07-15 17:51:58 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/15/2011 5:42 PM, Veronika wrote:
a dlaczego by mnie, skoro mozna zmienic tez pierwsze. Pogataj z frytka, tą od jacuzi. Ona wie jak to sie robi. |
|
Data: 2011-07-16 22:27:18 | |
Autor: Sebastian Biały | |
Drugie imię | |
On 2011-07-15 12:57, mz wrote:
Witam To ja też się podepnę: Po co są dwa imiona? |
|
Data: 2011-07-16 20:51:15 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/16/2011 3:27 PM, Sebastian Biały wrote:
On 2011-07-15 12:57, mz wrote: zeby sobie zycie skomplikowac tak nawiasem wcale dwa byc nie musza |
|
Data: 2011-07-17 11:27:06 | |
Autor: Maciek | |
Drugie imiÄ | |
begin o nicku witek napisaĹ(a) na pl.soc.prawo nastÄpujÄ
ce bzdety:
On 7/16/2011 3:27 PM, Sebastian BiaĹy wrote:Jest Jan Kowalski mieszkajÄ cy w Warszawie na Jana PawĹa 2 i Jan Kowalski mieszkajÄ cy w Warszawie na Jana PawĹa 2, czy nie lepiej by mieli drugie imiÄ? -- Maciek I spend my time wasting yours. |
|
Data: 2011-07-17 11:43:23 | |
Autor: witek | |
Drugie imiÄ | |
On 7/17/2011 4:27 AM, Maciek wrote:
begin o nicku witek napisaĹ(a) na pl.soc.prawo nastÄpujÄ ce bzdety: lepiej do czego? |
|
Data: 2011-07-17 13:13:32 | |
Autor: Sebastian BiaĹy | |
Drugie imiÄ | |
On 2011-07-17 11:27, Maciek wrote:
Jest Jan Kowalski mieszkajÄ cy w Warszawie na Jana PawĹa 2 i Jan Kowalski Pod tym samym adresem? |
|
Data: 2011-07-17 13:40:03 | |
Autor: PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek | |
Drugie imiÄ | |
W dniu 17.07.2011 13:13, Sebastian BiaĹy pisze:
On 2011-07-17 11:27, Maciek wrote: WoĹasz ludzi adresami? Z przykĹadu innego niĹź uczniowie w szkole/na kursie itp: Jak mĂłwisz ,,Jan Bielecki'' to masz na myĹli Ĺ.p. Jana Bieleckiego Informatyka czy Jana Krzysztofa Bieleckiego, byĹego premiera? -- PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek Niech Ĺźadne nieprzyzwoite sĹowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, ktĂłre moĹźe budowaÄ, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosĹo bĹogosĹawieĹstwo tym, ktĂłrzy go sĹuchajÄ . (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 13:53:49 | |
Autor: Sebastian BiaĹy | |
Drugie imiÄ | |
On 2011-07-17 13:40, PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek wrote:
WoĹasz ludzi adresami?Jest Jan Kowalski mieszkajÄ cy w Warszawie na Jana PawĹa 2 i Jan KowalskiPod tym samym adresem? Tak, jesli adresuje koperty. UĹźywam PESELa jesli operuje na bazie danych. Czasem uĹźywam "Ten Janek z pod 17-tki" z kontaktach z innymi mieszkaĹscami okolicy. Czasem mĂłwie "Ten Janek co byĹ na weselu ZoĹki" kiedy rozmawiam z dalsza rodzinÄ . Itd. Z przykĹadu innego niĹź uczniowie w szkole/na kursie itp: Na Informatyce, szczegĂłlnie w kontekĹcie ksiÄ zek o Turbo Pascalu dalsze precyzowanie nie ma snesu, wiadomo Ĺźe chodzi o hello world, i'm jan b. W ogĂłle, ludzie bywajÄ domyĹli. |
|
Data: 2011-07-17 14:30:59 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imiÄ | |
(17.07.2011 13:53), Sebastian BiaĹy wrote:
On 2011-07-17 13:40, PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek wrote: Ludzie lubiÄ siÄ teĹź odróşniaÄ od innych. Po to wymyĹlono nazwiska, po to teĹź - drugie imiona. Poza tym, drugie imie ma jakieĹ tam znaczenie estetyczne (inaczej brzmi Jan Chryzostom Pasek a inaczej Jan Pasek). p. m. |
|
Data: 2011-07-19 19:24:18 | |
Autor: niusy.pl | |
Drugie imiÄ | |
UĹźytkownik "mvoicem" <mvoicem@gmail.com> Na Informatyce, szczegĂłlnie w kontekĹcie ksiÄ zek o Turbo Pascalu dalsze Z tego powodu uĹźywa siÄ nickĂłw wymyĹlanych samodzielnie a nie nazwisk czy imion ktĂłre siÄ dziedziczy obowiÄ zkowo.
Jeszcze von, van, imÄ, ibn, bin moĹźna dodaÄ :-) |
|
Data: 2011-07-18 13:47:46 | |
Autor: dana | |
Drugie imię | |
Jest Jan Kowalski mieszkający w Warszawie na Jana Pawła 2 i Jan Kowalski Ja mieszkałam z osobą o tym samym imieniu i nazwisku pod jednym adresem. I nie było to częste nazwisko. Drugie imię się przydało |
|
Data: 2011-07-18 14:05:44 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Mon, 18 Jul 2011 13:47:46 +0200, dana napisał(a):
Jest Jan Kowalski mieszkający w Warszawie na Jana Pawła 2 i Jan Kowalski Możesz opowiedzieć cos bliższego o tej historii? Np. stopień pokrewieństwa etc. |
|
Data: 2011-07-18 14:15:21 | |
Autor: dana | |
Drugie imię | |
Jest Jan Kowalski mieszkający w Warszawie na Jana Pawła 2 i Jan Kowalski To była rodzina męża, kobieta po wyjściu za mąż została przy nazwisku rodowym. W zasdzie problem był, gdy przyszły nagrody z konkursu, w którym obie uczestniczyłyśmy (nie wiedząc jedna o drugiej). Innym razem w urzędzie miasta wyrzucono jedną z nas z listy osób uprwnionych do głosowania. Pani urzędniczka uznała, że dwie osoby to pomyłka. Od tej pory używałyśmy drugich imion. Na szczęście posiadałyśmy takowe |
|
Data: 2011-07-18 14:49:34 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Mon, 18 Jul 2011 14:15:21 +0200, dana napisał(a):
Jest Jan Kowalski mieszkający w Warszawie na Jana Pawła 2 i Jan Kowalski O widzisz :) Dla takiego np. liwiusza, taka sytuacja (pozostanie przy nazwisku rodowym przez kobietę przy zawieraniu ślubu) to abstrakcja. "Jest, bo jest." jak napisał ;) "Baby zawsze przyjmowały nazwisko męża" - i basta ;)))) |
|
Data: 2011-07-18 14:51:40 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 14:49, Kamil pisze:
O widzisz :) Nic takiego nie pisałem, nie kłam marny trollu. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 17:09:14 | |
Autor: PiotRek | |
Drugie imiÄ | |
UĹźytkownik "Maciek" <maciek@emti.nospam.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:4e22aaea$0$2492$65785112news.neostrada.pl...
Jest Jan Kowalski mieszkajÄ cy w Warszawie na Jana PawĹa 2 i Jan Kowalski A moĹźe wystarczÄ numerki (Jan Kowalski 1 oraz Jan Kowalski 2), podobnie jak Janom PawĹom wystarczyĹy? ;-) Aha, no i jakiĹ Jan Kowalski moĹźe mieszkaÄ przy ul. Jana PawĹa Woronicza. -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2011-07-16 22:35:18 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-16 22:27, Sebastian Biały pisze:
On 2011-07-15 12:57, mz wrote: A słyszał o czymś takim jak zasady tetyczne? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-16 22:57:45 | |
Autor: Sebastian Biały | |
Drugie imię | |
On 2011-07-16 22:35, Liwiusz wrote:
Po co są dwa imiona?A słyszał o czymś takim jak zasady tetyczne? *Nie* wyjasniają jaki jest praktyczny cel drugiego imienia. Chyba że chcesz się podeprzeć słowem tradycja, to też jakiś argument, ale niekoniecznie jest częscią odpowiedzi na pytanie "po co" co najwyżej "skąd się wzięło". PS. Pewna odległa znajoma po kilku latach od nadania córce imienia zaskoczyła że zapomniala drugiego. Koszta naprawienia "błędu" były podobno bardzo duże. Widocznie do czegoś się przydaje. Ale nie wiem do czego. |
|
Data: 2011-07-16 20:52:05 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/16/2011 3:57 PM, Sebastian Biały wrote:
On 2011-07-16 22:35, Liwiusz wrote: dokladnie do niczego. nie mam i zyje calkiem dobrze |
|
Data: 2011-07-17 06:04:34 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 03:52, witek pisze:
On 7/16/2011 3:57 PM, Sebastian Biały wrote: Bez imienia też żyłbyś całkiem dobrze, zapewniam Cię. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 01:50:01 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/16/2011 11:04 PM, Liwiusz wrote:
W dniu 2011-07-17 03:52, witek pisze: e, wolalbym, zeby za mna nie wołano, hej ty w niebieskim kapeluszu. |
|
Data: 2011-07-17 12:38:46 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 03:52, witek pisze:
dokladnie do niczego. Są ludzie, co żyją bez jednego jądra i też żyją całkiem dobrze, co nie znaczy, że pomysł z dwoma jądrami jest do niczego. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-16 23:12:49 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(16.07.2011 22:57), Sebastian Biały wrote:
On 2011-07-16 22:35, Liwiusz wrote: Przyjmij że 2 imiona to jest po prostu takie bardziej unikalne imie. Po to żeby odróżnić np. Jerzego Nowakowskiego od Jerzego Marka Nowakowskiego. p. m. |
|
Data: 2011-07-18 10:34:01 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Sat, 16 Jul 2011 23:12:49 +0200, mvoicem napisał(a):
Po to żeby odróżnić np. Jerzego Nowakowskiego od Jerzego Marka Nowakowskiego. No przecież i tak się różnią - więc w czym problem? |
|
Data: 2011-07-18 10:53:08 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(18.07.2011 10:34), Kamil wrote:
Dnia Sat, 16 Jul 2011 23:12:49 +0200, mvoicem napisał(a): Tani chwyt. http://sjp.pwn.pl/szukaj/odr%C3%B3%C5%BCni%C4%87 - znaczenie #2 p. m. |
|
Data: 2011-07-17 06:03:48 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-16 22:57, Sebastian Biały pisze:
On 2011-07-16 22:35, Liwiusz wrote: A więc nie słyszał. Zasada tetyczna nie ma jakiegoś uzasadnionego celu. Jest, bo jest. Dlaczego przepuszczamy w drzwiach kobiety przodem? Nie ma na to racjonalnego uzasadnienia. Tak samo jak nie można wykazać, że przepuszczanie mężczyzn byłoby rozsądniejsze. Tak ustalono i tak jest, a dzięki temu ludzie nie zderzają się przy przechodzeniu przez drzwi. Analogicznie z dwoma imionami. Wiele pokoleń wstecz utarło się, że człowiek może mieć nadane dwa, a nawet trzy imiona. A potem przyszła biurokracja i jakoś to musiała skodyfikować. Uznała więc, że Polakowi starczą maksymalnie dwa imiona. Chyba że chcesz się podeprzeć słowem tradycja, to też jakiś argument, Szukanie odpowiedzi "po co" na to pytanie jest tak samo sensowne, jak szukanie odpowiedzi na pytanie "dlaczego mamy ruch prawostronny, a nie lewostronny". PS. Pewna odległa znajoma po kilku latach od nadania córce imienia Ciekaw jestem tych kosztów. A co do znajomej - dobrze to o niej nie świadczy. Tak jakby zapomnieć jak nazywała się praprababka. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 10:57:12 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 06:03), Liwiusz wrote:
W dniu 2011-07-16 22:57, Sebastian Biały pisze: Ma to swoje racjonalne uzasadnienie. W przeszłości mężczyzna, jako płeć silniejsza osłaniał kobietę (słabszą) podczas wyjścia z lokalu (które zazwyczaj były dość podłe), co by osłonić ją przed choćby latającą butelką. Analogicznie, podczas wchodzenia do lokalu - mężczyzna idzie przodem. Zostało to jako tradycja, chociaż nadal gdzieniegdzie ma to praktyczny sens. Nie miałoby racjonalnego uzasadnienia jakby źródło tego zwyczaju było zupełnie losowe. p. m. |
|
Data: 2011-07-17 11:49:27 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 10:57, mvoicem pisze:
(17.07.2011 06:03), Liwiusz wrote: Bez jaj, to są jakieś marne próby racjonalizowania tego, w dodatku trudne do obrony (a właściwie zupełnie bez sensu). Od kiedy słabszą stronę wypuszcza się pierwszą w nieznany teren??? Analogicznie, podczas wchodzenia do lokalu - mężczyzna idzie Analogicznie, to kobieta, jako gorsza, mogła iść przodem, coby pierwszą być narażona na atak i chronić mężczyznę, ale co to ma wspólnego z "co by osłonić ją przed choćby latającą butelką."?
Tak zazwyczaj jest, choć motywy wyboru danej reguły mogą być tłumaczone w jakiś sposób, coby uniknąć pewnej formy dysonansu poznawczego. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 12:36:28 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 11:49), Liwiusz wrote:
W dniu 2011-07-17 10:57, mvoicem pisze: Wychodząc z np. jakiegoś zajazdu na zewnątrz, przechodzi się z względnie niebezpiecznego obszaru na obszar bezpieczniejszy.
Nie żyjemy w Turcji i w naszej tradycji kobieta może i była gorsza, ale była chroniona a nie służyła do ochrony. ale co to ma wspólnego z "co Podobnie jak do dziś gdzieniegdzie jeszcze funkcjonuje zwyczaj, że wchodząc po schodach, drabinach i innych maszynach prostych z których można spaść, osoby słabsze (kobiety, dzieci) idą wyżej od mężczyzn.
To że sobie ze źródła jakiegoś zwyczaju nie zdajesz sprawy i wydaje Ci się bezsensowny, nie oznacza jeszcze że tego źródła nie ma. p. m. |
|
Data: 2011-07-17 13:17:11 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 12:36, mvoicem pisze:
Wychodząc z np. jakiegoś zajazdu na zewnątrz, przechodzi się z względnie Zasadniczo nie zgadzam się, ale nie twórzmy już OT. Podobnie jak do dziś gdzieniegdzie jeszcze funkcjonuje zwyczaj, że I to nie jest już być zasada tetyczna. Nie miałoby racjonalnego uzasadnienia jakby źródło tego zwyczaju było Ale o co chodzi, negujesz istnienie takich zasad? Jak Ci przykład z kobietą nie odpowiada, to wyobraź sobie, że chodzi o ściąganie/zakładanie czapki w świątyni, czy podczas jedzenia. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 14:37:27 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 13:17), Liwiusz wrote:
Nie miałoby racjonalnego uzasadnienia jakby źródło tego zwyczaju było Nie, neguję że przywołana przez ciebie zasada (przepuszczanie w drzwiach) nie ma racjonalnego uzasadnienia. Jak Ci przykład z No ja bym znalazł racjonalne uzasadnienie w/w, ale pewnie koniec końców dojdziemy do wniosku że inaczej rozumiemy pojęcie "racjonalne uzasadnienie", więc może EOT :). p. m. |
|
Data: 2011-07-17 14:57:48 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 14:37, mvoicem pisze:
Jak Ci przykład z Ale racjonalne uzasadnienie ściągania, czy zakładania czapek w powyższych sytuacjach? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 15:18:48 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 14:57), Liwiusz wrote:
W dniu 2011-07-17 14:37, mvoicem pisze: Obu. p. m. |
|
Data: 2011-07-17 15:37:50 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 15:18, mvoicem pisze:
(17.07.2011 14:57), Liwiusz wrote: I o to chodzi, że nie można powiedzieć: ten sposób lepszy, ten gorszy. A jednak rzesze ludzi są zwolennikami jednego, lub drugiego - CBDU. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 15:56:28 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 15:37), Liwiusz wrote:
W dniu 2011-07-17 15:18, mvoicem pisze: W określonym kontekście jeden sposób jest lepszy a inny gorszy. W innym kontekście - odwrotnie. Z jeszcze innym - bez znaczenia. A Nie wiem co udowodniłeś, ale moim zdaniem nie brak racjonalnego uzasadnienia :). Ale nadal proponuję EOT z powodów już wymienionych. p. m. |
|
Data: 2011-07-17 12:41:04 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 06:03, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-07-16 22:57, Sebastian Biały pisze: Akurat to ma swoje uzasadnienia. PS. Pewna odległa znajoma po kilku latach od nadania córce imienia Podejrzewam, że nie chodzi o to, że zapomniała jak dała na imię. Tylko, że zapomniała nadać i później zmieniała córce imię na podwójne z pojedynczego. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 13:13:36 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 12:41, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 17.07.2011 06:03, Liwiusz pisze: Chętnie je poznam. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 13:30:15 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 13:13, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-07-17 12:41, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Ruch generalnie był lewostronny z uwagi na praworęczność ludzi. Poruszając się przy lewej krawędzi, stykaliśmy się z idącymi z przeciwka prawymi bokami. Jeżeli byli to przyjaciele, podawaliśmy im rękę, jeżeli wrogowie, mogliśmy dosięgnąć mieczem trzymanym w prawej. Sytuacja zaczęła się zmieniać gdy pojawiły się powozy, a walka na miecze stała się passe. Nagle okazało się, że trzymany w prawej ręce bat siecze konia lewoskośnie i nie tylko koń dostaje czasami przez łeb, ale i idący bokiem pieszy. Więc ruch zaczął migrować na prawo, bo wtedy śmigający bat kierowany był w stronę osi jezdni, a nie pobocza. Oczywiście mówię o historycznych powodach, bo współczesne są inne -- jest nimi dostosowanie się do sąsiadów i producentów/sprzedawców. Stąd bodajże Dania przeszła około 50 lat temu na prawo, a jedna z wysp w okolicach Australii dla odmiany parę lat temu przeszła na lewo. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-18 10:49:03 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Sun, 17 Jul 2011 13:30:15 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
Szukanie odpowiedzi "po co" na to pytanie jest tak samo sensowne, jak I liwiuszowi zamknąłeś jadaczkę, bo treszczał, treszczał i nic z tego nie wynikało :) Żyłki mu pękają, a facet nie wie co to np. savoir-vivre. Zapytaj go skąd we współczesnych czasach walenie w beret" w przypadku żołnierzy, to i tak powie że to wymysł. A sprawa jest prosta i ...związana z rycerstwem. Ale liwiusz zna tylko weksle. na tym jego świat się kończy ;) |
|
Data: 2011-07-17 13:09:44 | |
Autor: Sebastian Biały | |
Drugie imię | |
On 2011-07-17 06:03, Liwiusz wrote:
A więc nie słyszał.A słyszał o czymś takim jak zasady tetyczne?*Nie* wyjasniają jaki jest praktyczny cel drugiego imienia. A więc nie wyjaśniają jaki jest cel drugiego imienia. Jest, bo jest. Super. Szukanie odpowiedzi "po co" na to pytanie jest tak samo sensowne, jak Np. wyssane z palca: bo ludzie nie są symetryczni. Może naciągane, ale przynajmniej jest. Ciekaw jestem tych kosztów. A co do znajomej - dobrze to o niej nie Chyba jednak nie zrozumiałeś o czym była mowa. |
|
Data: 2011-07-17 13:36:46 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 13:09, Sebastian Biały pisze:
On 2011-07-17 06:03, Liwiusz wrote: To przyjmij, że cel kulturowy. U mnie ludzie z jednym imieniem wywołują wrażenie kalekości i im współczuję. Gdy z kimś zawieram bliższą znajomość zawsze chcę poznać pełne imię i jak ktoś mówi, że ma tylko jedno, to zawsze mi go jakoś żal i jakoś tak czuję, że go skrzywdzono. W ogóle nazewnictwo jest ściśle związane z kulturą. Np. amerykanie nadają dowolne imiona i żyją normalnie z nawet mocno zakręconymi. W Polsce natomiast jest silne dążenie do eliminacji imion. Już nie tylko to, że prawo pozwala nadawać tylko tradycyjne imiona z ,,imiennika świętych'', to jeszcze sporo tych imion wymiera, bo są rzadko używane, a jak są rzadko używane, to od razu się kojarzy, że brzydkie. Więc imiona się zawęziły do grupki może 10-20 używanych i tyle. A jak ktoś da jakiejś rzadsze imię to od razu dziwak i ,,krzywdę dziecku robi''. A mi się np. bardzo podobają wymarłe imiona takie jak Gertruda czy Gerard. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 13:41:56 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 13:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
wymarłe imiona takie jak Gertruda czy Gerard. Dlaczego wymarłe? Znam Gerarda. Zresztą moda na imiona się zmienia z pokolenia na pokolenie, może jako belfer obracasz się wśród imion modnych 10-15 lat temu, ale spójrz może na najpopularniejsze imiona nadawane obecnie, to zobaczysz, że wszystko jest płynne. Jako ciekawostka (2004r.): http://jezyk-polski.cislo.pl/materialy/teoria/najpopularniejsze_imiona_w_polsce.htm -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 14:22:09 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 13:41, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-07-17 13:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze: No ja też znam, ale to głównie osoby starsze. Dzieci o takim imieniu to rzadkość nad rzadkościami. Zresztą moda na imiona się zmienia z Owszem, zmienia się, ale głównie w tej samej puli. Jako ciekawostka (2004r.): No właśnie. Sam widzisz. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 14:46:13 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 13:41), Liwiusz wrote:
W dniu 2011-07-17 13:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Jako przykład płynności - chciałem dać dziecku Jakub na imie, jako że imie zacne i tradycyjne, rzadkie a jednocześnie nieszczególnie dziwne. O rzadkości sądziłem z tego że oprócz mojego pradziadka znam może 3 osoby o tym imieniu. Ale tuż przed podjęciem decyzji dowiedziałem się od położnej że 1/3 noworodków w jej rejonie ma na imie Jakub (bądź Kuba). p. m. |
|
Data: 2011-07-17 14:58:37 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-17 14:46, mvoicem pisze:
(17.07.2011 13:41), Liwiusz wrote: Efekt dużej ilości popularnych Kub i Jakubów w tv. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-17 15:59:04 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 14:46, mvoicem pisze:
Jako przykład płynności - chciałem dać dziecku Jakub na imie, jako że Nie tylko noworodków. Wśród licealistów też jest mocno popularne. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-18 11:10:08 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Sun, 17 Jul 2011 15:59:04 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
Ale tuż przed podjęciem decyzji dowiedziałem się od położnej że 1/3 Tylko zerknij do ich metryki, a dowiesz się że to nie Kuba, tlyko...Jakub :))) Palec do góry kto zna "Kubę "a nie tylko posługującego się zdrobnieniem od Jakuba? :) |
|
Data: 2011-07-18 11:04:35 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Sun, 17 Jul 2011 13:41:56 +0200, Liwiusz napisał(a):
W dniu 2011-07-17 13:36, Przemysław Adam Śmiejek pisze: Zabłysnąłeś :)) Którego znasz Gerarda? Depardieu? ;P NMSP @tristan: - bo tego typu imiona nadawano z reguły u nas, na śląsku (hanysom). A jak za Gierka który naściągał nam tutaj tego gorolstwa i wieśniactwa, potem jak porobił "migrację" pomiędzy nami a aldraichem - to już całkiem masakra :[ I teraz momy jakieś wiktorie, oliwie, angeliki, żanety, sandry, patrycje i wioletty, mateusze, dawidy itp. Nie to że to "popularne", ale takie siakieś... ;) To moda filmowa....:))), z tym że niektórzy rodzice próbują to tłumaczyć tym że po "wyjeździe do ...... trudno będzie dziecku żyć z "polskim" imieniem" w tym nowym kraju" i chą tkaie trendi imię ;) Np. Dżoana, Tim, Xawier, Fabienne, Etiennette i Vivienne Vienna (LOL, wiadomo czyje dzieci noszą te "imiona"... :)))) Kaj imiona popularne na śląsku....np. Klaus, Ginter, Herbert, Hubert, Maks(ymilian), Erika, Rita, Hilda, Elfrida, Adela....? ;) |
|
Data: 2011-07-17 13:45:24 | |
Autor: Sebastian Biały | |
Drugie imię | |
On 2011-07-17 13:36, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
U mnie ludzie z jednym imieniem wywołują wrażenie kalekości i im Nigdy nie byłem zapytany o moje drugie imię podaczas towarzyskiej rozmowy z kimkolwiek. Nigdy nie użyłem go praktycznie. Nie znam drugich imion swoich znajomych i przyjaciół. Co gorsza nikt nie był w stanie wyjasnic celu tego imienia inaczej niż pokręnie tumanistyczno. Jedynym miejscem sa formularze gdzie jest to element upierdliwy. Być może dlatego że mając umysł ścisły za często zadaje sobie pytanie "po co" oczekując *sensownej* odpowiedzi. |
|
Data: 2011-07-17 16:17:11 | |
Autor: Bydlę | |
Drugie imiÄ | |
On 2011-07-17 13:09:44 +0200, Sebastian Biały <heby@poczta.onet.pl> said:
Drugiego? A co z trzecim czwartym itd.? Wszak ludzie dobrze urodzeni imion mieli bez liku ( wodróżnieniu od ludzi gminu, mających jedno miano, no, może dwa...). Taki fragment tekstu: "...Każdy z nas ma dwa, góra trzy imiona. Ale nie von Habsburg, w którego żyłach płynęła krew Piastów i Jagiellonów! Zmarła głowa Domu Habsburskiego imion miał siedemnaście: Franciszek Józef Otto Robert Maria Antoni Karol Maksymilian Henryk Sykstus Ksawery Feliks Renat Ludwik Kajetan Pius, Ignacy. (...) Jego krewna Maria Krystyna Immaculata Elżbieta Renata Alicja Gabriela Habsburg-Lotaryńska księżna von Altenburg (88 l.) żyje w Żywcu..." chyba rzuca śwaitło na tę manierę? :-) -- Bydlę |
|
Data: 2011-07-18 10:40:50 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Sun, 17 Jul 2011 06:03:48 +0200, Liwiusz napisał(a):
Zasada tetyczna nie ma jakiegoś uzasadnionego celu. Jest, bo jest. Czyli "prawo powielaczowe". Dlaczego przepuszczamy w drzwiach kobiety przodem? A kto ci takich bzdur naopowiadał? Wiesz co to savoir-vivre?? Widzisz, ze w _uzasadnionych_ okolicznościach to należy przejść pierwszym? :)) Nie ma na to racjonalnego uzasadnienia. No wcale się nie dziwię, biorąc pod uwagę twoje wypociny. Masz problem z ogarnięciem klimatu. W ramach nauki - poczytaj, nie będziesz już może takim burakiem: http://www.savoir-vivre.com.pl/?przepuszczanie-w-drzwiach,123 |
|
Data: 2011-07-18 11:20:20 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 10:40, Kamil pisze:
Dnia Sun, 17 Jul 2011 06:03:48 +0200, Liwiusz napisał(a): Chyba znamy inną definicję prawa powielaczowego. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-18 12:27:50 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Mon, 18 Jul 2011 11:20:20 +0200, Liwiusz napisał(a):
Jest, bo jest. Dobra, to nieważne. Natomiast co powiesz o tym savoir-vivre? (o ile wiedziałeś co to w ogóle oznacza, bo szczerze w to wątpi, czytając twoje poprzednie posty w tym wątku). Wiesz po co stosuje się "przepuszczanie w drzwiach"? Wiesz już co to jest zespół reguł pierwszeństwa, precedencja? To może pora na trochę kultury i choć częściowe pozbycie się słomy z buciorów? Szacunek, życzliwość - to podstawa zasad savoir-vivre, który nie jest sztywny i każda z nich jest racjonalna. No ale ... w dobie interneta, nawet taki wieśmak jak ty może prezentować swoje "postawy" ;) "...wpuścili chamstwo na salony..." - kariera Nikosia Dyzmy ;))) |
|
Data: 2011-07-18 12:30:19 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-18 12:27, Kamil pisze:
Dnia Mon, 18 Jul 2011 11:20:20 +0200, Liwiusz napisał(a): Nie mam ochoty z tobą dyskutować. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-19 19:19:04 | |
Autor: niusy.pl | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> Jest, bo jest. To dyskutuj z argumentami :-) chyba, że ... :-) |
|
Data: 2011-07-18 12:32:11 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(18.07.2011 12:27), Kamil wrote:
No ale ... w dobie interneta, nawet taki wieśmak jak ty może prezentować Cóż, to na razie ty prezentujesz tutaj swoje wieśniactwo. Nie obrażając mieszkańców wsi, p. m. |
|
Data: 2011-07-18 14:04:33 | |
Autor: olo | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Kamil"
Wiesz po co stosuje się "przepuszczanie w drzwiach"? Szacunek, życzliwość - to podstawa zasad savoir-vivre******************************************* , który nie jestWiększym chamstwem jest niekompletna znajomość meandrów savoir-vivre czy absolutny brak zrozumienia podstawowych zasad? pzdr olo |
|
Data: 2011-07-18 14:28:53 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Mon, 18 Jul 2011 14:04:33 +0200, olo napisał(a):
Większym chamstwem jest niekompletna znajomość meandrów savoir-vivre czy absolutny brak zrozumienia podstawowych zasad? O jakich podstawowych zasadach piszesz? |
|
Data: 2011-07-18 15:38:56 | |
Autor: olo | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Kamil"
Wytłuściłem dla ułatwienia jeszcze raz. Szacunek, życzliwość - to podstawa zasad savoir-vivre******************************************* pzdr olo |
|
Data: 2011-07-16 23:43:43 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 16.07.2011 22:27, Sebastian Biały pisze:
On 2011-07-15 12:57, mz wrote: Dla lepszej identyfikacji. W jednej z klas mamy 3 osoby o tym samym nazwisku, w tym 2 mają to samo imię (ach ta polska kultura nadawania 4 imion na krzyż, bo jak coś mniej popularne, to już brzydkie). Na szczęście drugie imię już mają inne. Owszem, identyfikacja PESELem jest już coraz bardziej wdrażana, myślę jednak, że wołanie peselem w klasie jeszcze nieprędko wejdzie. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 09:11:57 | |
Autor: krys | |
Drugie imię | |
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Owszem, identyfikacja PESELem jest już coraz bardziej wdrażana, myślę A to już się nie woła numerem w dzienniku?;-) J. |
|
Data: 2011-07-17 09:16:22 | |
Autor: qwerty | |
Drugie imię | |
Użytkownik "krys" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:4e228b3e$0$2490$65785112@news.neostrada.pl...
Owszem, identyfikacja PESELem jest już coraz bardziej wdrażana, myślę Nie, bo wygląda jakby byli w obozie koncentracyjnym. |
|
Data: 2011-07-17 12:25:47 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 09:11, krys pisze:
Przemysław Adam Śmiejek wrote: Nie. Pomijając zupełną niepedagogiczność takiego rozwiązania, to kto by to zapamiętał? Od tego są ,,dnsy'' i powiązanie numeru z nazwiskiem :D -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 11:44:30 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/17/2011 5:25 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.07.2011 09:11, krys pisze: niech sobie uczen swoja czesc DNS wrzuci do cache i pamieta jak ma numerek :) |
|
Data: 2011-07-17 18:57:45 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 18:44, witek pisze:
Uczeń pamięta, ale ja nie pamiętam. Za słaby kesz. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-18 11:17:29 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Sun, 17 Jul 2011 18:57:45 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
niech sobie uczen swoja czesc DNS wrzuci do cache i pamieta jak ma Zrobić upgrade sprzętu. Jak już się nie da - zezłomować klamota. |
|
Data: 2011-07-17 12:37:58 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 12:25), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.07.2011 09:11, krys pisze: Za moich czasów szkolnych zarówno uczniowie jak i nauczyciele pamiętali numery. Zwłaszcza że w ujęciu alfabetycznym zawsze się lądowało w tych samych okolicach - ja na przykład byłem zawsze międy 10 a 13. I tak - często lista była sprawdzana po numerkach. p. m. |
|
Data: 2011-07-17 13:16:11 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 12:37, mvoicem pisze:
Za moich czasów szkolnych zarówno uczniowie jak i nauczyciele pamiętali Widać była to stara kadra z łbem jak słoń. Wybacz, ale ja nie pamiętam nawet do jakich klas ludzie należą, a i nazwiska uczę się z oporami. 120 osób, co roku zmiana, spotkania 2h tygodniowo.... Zwłaszcza że w ujęciu alfabetycznym zawsze się lądowało w tych No uczeń to wie, ale nauczyciel skąd ma te numerki pamiętać? - ja na przykład byłem zawsze międy 10 a 13. I tak - często lista była sprawdzana po numerkach. No listę akurat jadę wg siedzenia w klasie, więc wiedzą o kogo chodzi, ale poza patrzeniem na listę, potrzeba często wyrywkowo ,,nazwać'' ucznia w klasie albo ,,na radzie'' albo w rozmowie z innym uczycielem. I wtedy się nie ma listy numerkowej pod ręką. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 14:28:05 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 13:16), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.07.2011 12:37, mvoicem pisze: W sumie - to po co miałbyś pamiętać? Po zastanowieniu myślę że numerki mieli pamiętać uczniowie, zaś nauczycielowi służyły tylko do wygody - krócej było przeczytać "14" niż "Jarosław Grzęszczykiewicz".
Stąd że ma dziennik przed oczami najpewniej :). p. m. |
|
Data: 2011-07-17 15:44:31 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 14:28, mvoicem pisze:
(17.07.2011 13:16), Przemysław Adam Śmiejek wrote: Żeby się zwracać do ucznia? Po zastanowieniu myślę że numerki Ale zupełnie niepedagogicznie. No uczeń to wie, ale nauczyciel skąd ma te numerki pamiętać?Stąd że ma dziennik przed oczami najpewniej :). W dzienniku nie ma zdjęć. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 15:58:40 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(17.07.2011 15:44), Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.07.2011 14:28, mvoicem pisze: Nie musisz pamiętać, wystarczy że masz dziennik (mowa ciągle o numerkach).
Zgadzam się. Ponadto dla co wrażliwszych jednostek - poniżające. Ale było praktykowane, myślę że nadal tu i ówdzie jest - bo wygodne.
Ale w dzienniku są nazwiska. A nauczyciel zazwyczaj umie powiązać nazwisko z twarzą. p. m. |
|
Data: 2011-07-17 16:00:15 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 15:58, mvoicem pisze:
(17.07.2011 15:44), Przemysław Adam Śmiejek wrote: No więc musi pamiętać nazwisko. I nadal nie widzę po co mam po znalezieniu nazwiska tłumaczyć je na numer, skoro mogę go nazwać słownie? -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 16:01:04 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 15:58, mvoicem pisze:
Zgadzam się. Ponadto dla co wrażliwszych jednostek - poniżające. Ale Wygodne? Jedynie w sytuacji ,,dzisiaj spytamy... hm.... 17 lipca... no to osoba nr 17... o Jasiu Kowalski. Zapraszam Jasiu''. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 14:18:32 | |
Autor: krys | |
Drugie imię | |
Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 17.07.2011 09:11, krys pisze: Kto by się tam pedagogicznościa przejmował... Po co pamiętać, patrzysz w dziennk i wołasz 15., do tablicy ;-) Okropnie mnie ten durny zwyczaj w czasach szkolnych wkurzał. J. |
|
Data: 2011-07-17 15:45:17 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 14:18, krys pisze:
Kto by się tam pedagogicznościa przejmował... Pedagodzy. Po co pamiętać, patrzysz w dziennk W dzienniku nie ma zdjęć. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 13:12:03 | |
Autor: Sebastian Biały | |
Drugie imię | |
On 2011-07-16 23:43, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Po co są dwa imiona?Dla lepszej identyfikacji. W jednej z klas mamy 3 osoby o tym samym Super. A teraz powiedz mi ile razy byłeś świadkiem praktycznego użycia drugiego imiona w *takiej* sytuacji. Owszem, identyfikacja PESELem jest już coraz bardziej wdrażana, myślę Za moich czasów zarówno ucznia jak i nauczylielskich wołano na różne sposoby wliczając w to wiarę że Adam wie że jest po Zosi podczas czytania po kolei, a podczas wywoływania numeracja wystarcza. |
|
Data: 2011-07-17 13:18:13 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 13:12, Sebastian Biały pisze:
On 2011-07-16 23:43, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Bywało. Owszem, identyfikacja PESELem jest już coraz bardziej wdrażana, myślęZa moich czasów zarówno ucznia jak i nauczylielskich wołano na różne Widzę, że masz zerowe pojęcie o pracy z ludźmi. Traktujesz ich jak listę numerków do odpytania w kolejności. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-17 13:22:15 | |
Autor: Sebastian Biały | |
Drugie imię | |
On 2011-07-17 13:18, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Widzę, że masz zerowe pojęcie o pracy z ludźmi. Widzę że jesteś jasnowidzem. Traktujesz ich jak listę Powiedz coś jeszcze o obozach koncentracyjnych to będzie można zrobić oficjalnie EOT. |
|
Data: 2011-07-17 13:37:24 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 17.07.2011 13:22, Sebastian Biały pisze:
On 2011-07-17 13:18, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Nie. Praktykiem. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|