Data: 2011-07-15 13:02:06 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 12:57, mz pisze:
Witam A co chcesz na poczcie załatwić przy podawaniu imienia i nazwiska? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-15 13:16:15 | |
Autor: mz | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ivp6ne$up8$1news.onet.pl... W dniu 2011-07-15 12:57, mz pisze:Odebrać awizo ? |
|
Data: 2011-07-15 13:23:09 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 13:16, mz pisze:
Bez dowodu tożsamości? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-15 13:30:08 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 15.07.2011 13:23, Liwiusz pisze:
No Z. I na paczce będzie Karol Kowalski a w dowodzie Wojtek Karol Kowalski. I ciekawe czy Pani Z Okienka wyda paczkę, skoro się jedynie nazwisko zgadza. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-15 13:33:11 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 13:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
W dniu 15.07.2011 13:23, Liwiusz pisze: Jeśli meldunek będzie taki sam, to wyda nawet Belzebubowi Blumsztajnowi. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-15 13:34:13 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 15.07.2011 13:33, Liwiusz pisze:
W dniu 2011-07-15 13:30, Przemysław Adam Śmiejek pisze: A jeśli nie będzie? Nie każdy zamawia przesyłki do miejsc meldunku. Ja bardzo często zamawiam w inne miejsca. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-15 18:29:16 | |
Autor: Alek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał
Nie wyda. Osobie innej niż adresat przesyłkę wyda tylko listonosz który przybędzie pod dany adres i zastanie tam tę osobę. |
|
Data: 2011-07-15 13:41:50 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/15/2011 11:29 AM, Alek wrote:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał fajna teoria praktyka wyglada niestety zdecko inaczej. moja żona bez problemu odbiera listy do mnie, bo jej sie w dowodzie adres zgadza, a ja bez problemu odbieram swoje listy, mimo, ze w dowodzie adres mam totalnie inny. Ale nazwisko to samo i pani wiecej nie obchodzi. Zeby uniknac stania w kolejkach kazalismy listonoszowi wrzucac polecone od razu do skrzynki i problem sam sie rozwiazal. najwyzej zadre z komornikiem jak sie kiedys pojawi bo list nie doszedl. Ale o to tez zadbalismy. Przemeldowalismy sie w nieznane, wiec w razie czego zawsze sie poruszy temat nieprawidlowego zawiadomienia. |
|
Data: 2011-07-15 20:59:09 | |
Autor: PiotRek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:ivq1tn$cdl$1inews.gazeta.pl...
praktyka wyglada niestety zdecko inaczej. Normalne. a ja bez problemu odbieram swoje listy, mimo, ze w dowodzie adres mam totalnie inny. Ale nazwisko to samo i pani wiecej nie obchodzi. No bo równie dobrze mógłbyś się legitymować paszportem, w którym przecież adresu nie ma. -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2011-07-18 10:22:51 | |
Autor: Kamil | |
Drugie imię | |
Dnia Fri, 15 Jul 2011 13:41:50 -0500, witek napisał(a):
Ale o to tez zadbalismy. Przemeldowalismy sie w nieznane, Jak to się robi? A propo, zarówno wy, jak i ten "ktoś tam w nieznanym" poświadczyliście nieprawdę z tym "meldowaniem w nieznanym" ;P |
|
Data: 2011-07-15 19:08:37 | |
Autor: qwerty | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Alek" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:ivppt1$a3v$1@news.onet.pl...
Nie wyda. Osobie innej niż adresat przesyłkę wyda tylko listonosz który przybędzie pod dany adres i zastanie tam tę osobę. Bzdury. |
|
Data: 2011-07-15 20:52:54 | |
Autor: PiotRek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ivppt1$a3v$1news.onet.pl...
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał Nie masz racji. Ustawa Prawo pocztowe - art. 26 ust. 2 pkt 3 ppkt b: Art. 26 2. Przesyłka, jeżeli nie jest nadana na poste restante, może być także wydana ze skutkiem doręczenia: 3) osobie pełnoletniej zamieszkałej razem z adresatem, jeżeli adresat nie złożył w placówce operatora zastrzeżenia w zakresie doręczenia przesyłki rejestrowanej lub przekazu pocztowego: b) w placówce operatora -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2011-07-15 21:28:51 | |
Autor: Alek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "PiotRek" <bell1876usunto@wp.pl.invalid> napisał
Napisałem bez zaglądania do ustawy, na podstawie tego co wielokrotnie obserwowałem na mojej poczcie. Widać tu obowiązuje inne niż powszechnie prawo. A przeboje z przesyłką z sądu to obserwowałem z bliska jak bratowej nie chcieli nawet pokazać (sic!) przesyłki jaka przyszła do brata pod jego nieobecność. |
|
Data: 2011-07-15 21:34:10 | |
Autor: PiotRek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ivq4dn$dn0$1news.onet.pl...
Napisałem bez zaglądania do ustawy, na podstawie tego co wielokrotnie obserwowałem na mojej poczcie. Widać tu obowiązuje inne niż powszechnie prawo. No to trzeba panienkom z okienka pokazać wydruk ustawy, ewentualnie poprosić o widzenie z naczelnikiem... -- Pozdrawiam Piotr |
|
Data: 2011-07-16 00:16:11 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Fri, 15 Jul 2011, PiotRek wrote:
ewentualnie poprosić o widzenie z naczelnikiem... A naczelnik ewentualnie się zapętli, stwierdzi że jest pat bo "zawsze robili inaczej" i zaproponuje żeby... napisać oficjalną skargę :P (bo wtedy to idzie do prawników). Po miesiącu dwa szczeble wyżej coś wysmażą. Tak, w archiwach jest opis testu niniejszej procedury ;) (niezamierzony, samo wyszło bo potrzebowałem datownika na wekslu, a raczej znaczku skarbowym - ówcześnie był taki wymóg). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-16 12:32:42 | |
Autor: Przemek | |
Drugie imię | |
Alek nam wczesniej objawił(a), a ja odpowiadam:
A przeboje z przesyłką z sądu to obserwowałem z bliska jak bratowej nie chcieli nawet pokazać (sic!) przesyłki jaka przyszła do brata pod jego nieobecność. Sądowe podlegają pod inne przepisy i nie adresatowi nie wydadzą, no chyba, że wcześniej złożył odpowiedznieupoważnienie, rejestrowane za 20 zł na poczcie. Przem |
|
Data: 2011-07-16 14:16:15 | |
Autor: RafaĹ \"SP\" Gil | |
Drugie imiÄ | |
W dniu 2011-07-16 12:32, Przemek pisze:
SÄ dowe podlegajÄ pod inne przepisy i nie adresatowi nie wydadzÄ , Bzdura, wystarczy zwykĹe pisemne upowaĹźnienie pisane na kolanie. -- Jak ja kurwa nienawidzÄ PH (DH) z parametrem PAR niĹźszym niĹź 50 % KURWA !!! P.S. Bardzo lubiÄ DW 710 + DW 449 + DK 15/25 ;) |
|
Data: 2011-07-16 15:53:59 | |
Autor: Przemek | |
Drugie imiÄ | |
"RafaĹ \"SP\" Gil" nam wczesniej objawiĹ(a), a ja odpowiadam:
Bzdura, wystarczy zwykĹe pisemne upowaĹźnienie pisane na kolanie. SprĂłbuj. To zĹoĹźone normalnie na poczcie daje 100% gwarancji. JakoĹ tak dziwnie mi siÄ rozmawia z kimĹ, kto zamiast napisaÄ: "mylisz siÄ", pisze "bzdura", ale moĹźe jakiĹ przewraĹźliwiony jestem. Przem |
|
Data: 2011-07-16 13:27:04 | |
Autor: witek | |
Drugie imiÄ | |
On 7/16/2011 8:53 AM, Przemek wrote:
"RafaĹ \"SP\" Gil" nam wczesniej objawiĹ(a), a ja odpowiadam: aha. sprobowalem dziala. tylko najpierw trzeba upor pan zwalczyc. |
|
Data: 2011-07-16 16:34:18 | |
Autor: RafaĹ \"SP\" Gil | |
Drugie imiÄ | |
W dniu 2011-07-16 15:53, Przemek pisze:
Bzdura, wystarczy zwykĹe pisemne upowaĹźnienie pisane na kolanie.SprĂłbuj. AleĹź prĂłbujÄ. Od x lat na takie pisane na kolanie, nie poĹwiadczane przez notariusza/radcÄ prawnego pobierana jest moja poczta ĹÄ cznie z sÄ dĂłwkami. To zĹoĹźone normalnie na poczcie daje 100% gwarancji. KaĹźde inne teĹź. Czasem tylko trzeba zjebaÄ kierownika/dyrektora poczty, podsunÄ Ä wycinek z gazety wyborczej jak to jeden juĹź zmiesza pocztÄ i wystarczy. JakoĹ tak dziwnie mi siÄ rozmawia z kimĹ, kto zamiast napisaÄ: PrzewraĹźliwiony czy nie - napÄdzasz bzdurnymi wypowiedziami kiesÄ niereformowalnej poczcie, ktĂłra i tak zostanie przejedzona. KtoĹ przeczyta, Ĺźe mus to mus i 20/35 PLN jakby spuĹciÄ w kiblu. -- Jak ja kurwa nienawidzÄ PH (DH) z parametrem PAR niĹźszym niĹź 50 % KURWA !!! P.S. Bardzo lubiÄ DW 710 + DW 449 + DK 15/25 ;) |
|
Data: 2011-07-16 07:05:57 | |
Autor: Alek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "PiotRek" <bell1876usunto@wp.pl.invalid> napisał
A swoją drogą jak panienka z okienka ma ustalić adres *zamieszkania* osoby która chce odebrać przesyłkę? W dowodzie osobistym jest tylko adres zameldowania. |
|
Data: 2011-07-16 07:17:47 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 16.07.2011 07:05, Alek pisze:
A swoją drogą jak panienka z okienka ma ustalić adres *zamieszkania* Zamieszkanie niepotwierdzone zameldowaniem jest nielegalne. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-16 05:24:22 | |
Autor: januszek | |
Drugie imiÄ | |
PrzemysĹaw Adam Ĺmiejek napisa?(a):
Zamieszkanie niepotwierdzone zameldowaniem jest nielegalne. Takie piractwo mieszkaniowe? ;) j. -- http://www.predkosczabija.pl/ "PrÄdkoĹÄ zabija. WĹÄ cz myĹlenie!" |
|
Data: 2011-07-16 08:31:22 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/16/2011 12:17 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 16.07.2011 07:05, Alek pisze: no i co z tego? |
|
Data: 2011-07-16 18:12:15 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 16.07.2011 15:31, witek pisze:
On 7/16/2011 12:17 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote: To, że analizowanie prawa poprzez przypadki jego łamania, nie prowadzi do rozsądnych wniosków. Prawo z założenia odnosi się do przypadków legalnych. Spodziewasz się zapisu ,,należy na poczcie zatrudnić detektywa mającego za zadanie ustalić czy odbierający przesyłkę faktycznie zamieszkuje pod danym adresem''? -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-16 14:06:14 | |
Autor: witek | |
Drugie imię | |
On 7/16/2011 11:12 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 16.07.2011 15:31, witek pisze: oczywiscie ze prowadzi. Prawo z założenia odnosi się do przypadków taaaa... i co jeszcze. szczegolnie kodeks karny. Spodziewasz się zapisu ,,należy na poczcie zatrudnić detektywa mającego za zadanie ustalić czy odbierający przesyłkę niczego sie nie spodziewam, to ze w prawie napisali, ze zamieszkanie bez zameldowania jest nielegalne nie oznaczna ze takowe nie istnieje. tak samo jak w prawie o ruchu drogowym zapisali, ze przechodzenie nie na pasach i czerwonym swietle tez jest nielegalne. No i co z tego, ze jest? |
|
Data: 2011-07-17 12:36:36 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 16.07.2011 21:06, witek pisze:
On 7/16/2011 11:12 AM, Przemysław Adam Śmiejek wrote: No. Opisuje co jest nielegalne. Między innymi właśnie fałszywe dokumenty. I dlatego jak procedura prawna opisuje co trzeba zrobić aby odebrać paczkę, zapisać się do szkoły, etc. to już nie opisuje przypadków korzystania z fałszywych albo poświadczających nieprawdę dokumentów. Spodziewasz się zapisu ,,należy na poczcie zatrudnić No owszem. I analogicznie to, że posługiwanie się sfałszowanym dokumentem albo skradzionym dokumentem jest nielegalne, nie oznacza że takie przypadki nie istnieją. Co nie zmienia faktu, że pocztowiec (chyba że ma przesłanki podejrzewać taki fakt) nie będzie tego brał pod uwagę i będzie zakładał legalność działania petenta. Inaczej dojdziemy do wariatkowa, jak w przypadku studentki, której się zaszło w ciążę, a uczelnia wysłała ją na komisję lekarską (w którymś tam już zaawansowanym miesiącu ciąży) w sprawie zwolnienia z zajęć WF, bo uznano, że karta ciążowa, widoczny brzuch itp. są niewystarczające, bo przecież mogą wystąpić przypadki współpracy studentki z lekarzem, który wystawi fałszywą kartę ciążową, a implanty udające brzuch ciążowy są przecie takie trendi... tak samo jak w prawie o ruchu drogowym zapisali, ze przechodzenie nie na No to, że, poza ogólnym stwierdzeniem o unikaniu zagrożeń, PoRD nie omawia zasad zachowania się w przypadkach łamania prawa przez innych, tylko właśnie w przypadku działań zgodnych z zasadami. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-22 22:44:20 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Sun, 17 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
W dniu 16.07.2011 21:06, witek pisze: Owszem. Ale przyjmując tę wersję mamy: I dlatego jak procedura prawna opisuje co trzeba zrobić aby ....zasadnicze pytania. Dwa. Jedno dla ustawodawcy, drugie dla pocztowca: 1. Dlaczego przepis nie posługuje się "adresem zameldowania", który jest łatwo stwierdzić w dokumentach 2. "co pan zrobił aby zweryfikować adres zamieszkania, bo z ratio legis jasno wynika, że nie chodziło o zweryfikowanie adresu zameldowania". to ze w prawie napisali, ze zamieszkanie bez zameldowania jest Ale za to fakt zaakceptowania dobrze podrobionego dokumentu przez pocztowca stanowi dla niego "ochronę prawną" - dopełnił procedury polegającej na sprawdzeniu danych w dokumencie. A skoro procedura przewiduje, że pocztowiec ma sprawdzić INNE dane, niż te z dokumentu, to ma sprawdzić te inne właśnie. I pytanie "czym" jest zasadne (bo dokumentem w którym są inne dane się nie da). Inaczej dojdziemy do wariatkowa Nie, do wariatkowa dojdziemy właśnie z powodu wpisywania do przepisów czego innego niż przepis naprawdę powinien dotyczyć. Skoro przepis powinien dotyczyć sprawdzenia miejsca zameldowania to tak powinien być zapisany. tak samo jak w prawie o ruchu drogowym zapisali, ze przechodzenie nie na Bardzo dobra uwaga. Gość który *założył*, że facio pojedzie jak mu linia ciągła nakazuje, obrywa wyrokiem z tego tytułu, że facio jechał drogą z pierwszeństwem przejazdu. A że pojechał "nie wedle linii" (za to z pierwszeństwem)... Tak, taki "flejmogenny" przykład z gatunku mało zrozumiałych dla (chyba) większości poruszających się po drodze. Strzeliłeś we własną stopę ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-23 02:35:19 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 22.07.2011 22:44, Gotfryd Smolik news pisze:
No to, że, poza ogólnym stwierdzeniem o unikaniu zagrożeń, PoRD nie A to kwestia priorytetów w sytuacji, gdy dwóch złamie prawo, też niestety nie umiem załapać wg jakiego klucza się to ustala wtedy. Problem występuje dlatego, że właśnie prawo nie bardzo omawia sytuacje pozaprawne. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-23 23:01:39 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Sat, 23 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
A to kwestia priorytetów w sytuacji, gdy dwóch złamie prawo, też W pierwszym przybliżeniu - ten, który drugi łamie prawo, podpada pod odpowiedzialność jeśliby jego niezłamanie prawa mogło "zapobiec skutkom". W ten deseń w gorszej sytuacji znajduje się ten, kto łamie prawo "czynem ciągłem" (ten który przejechał linię *już* ją przejechał, nic na to poradzić nie może, zaś ten który "myślał że tamten..." przez *cały czas* jest zobowiązany ustąpić). Problem występuje dlatego, że właśnie prawo nie bardzo omawia sytuacje Omawia, omawia. Prawo nie składa się tylko z przepisów, składa się również z tzw. "zasad prawnych". I to z nich wynikają skutki przy kolizjach zachowań i kolizjach przepisów. Dlatego pytanie było bardzo zasadne - jeśli przepis ma na celu sprawdzanie tego co jest w dokumentach, to powinien byc sformułowany tak, żeby wymieniał dane z dokumentu. Skoro przepis wymienia *inne* dane, to w paradę wchodzi zasada ratio legis - widać ustawodawca *chciał* aby sprawdzić *inne* dane, niż w dokumencie! Szkoda, że nie dał do tego narzędzi. To się nazywa "złe prawo". pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-24 10:16:23 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 23.07.2011 23:01, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sat, 23 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: No tak, ale ja rozumiałem, że piszesz o jednoczesnym zdarzeniu. Ty wyjeżdżasz na prawy pas, gość sunie lewym i jednocześnie wpada ci na pas prawy z Twoim wyjazdem na pas prawy. sprawdzanie tego co jest w dokumentach, to powinien byc No więc co ma zrobić Panienka Z PocztOkienka? Na jakiej zasadzie wydać? Kazano jej sprawdzić coś, co sprawdzają specjalne komisje w terenie. Musi więc zaufać temu, że petent zgodnie z prawem mieszka tam, gdzie jest zameldowany. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-25 10:53:07 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Sun, 24 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No tak, ale ja rozumiałem, że piszesz o jednoczesnym zdarzeniu. Ty Jakoś nie umiem sobie wyobrazić jakiego "układu" by to miało dotyczyć. Masz na myśli odpowiednik "wyprzedzania po prawej"? No to nie o tym myślałem. Chodzi o *przekroczenie linii* w kolizji w pierwszeństwem. Miałem na myśli dość klasyczny przypadek: skręcasz z drogi z pierwszeństwem w lewo, gość z przeciwka jedzie pasem do skrętu w "swoje" lewo (wyznaczonym liniami). I nie skręca. Zatrzymuje się w Twoich drzwiach. Ty masz mu ustąpić *cały czas*... a on linię przekracza przed wypadkiem (i nieważne że "tuż"), więc to Ty jesteś "ten drugi" który "mógł zapobiec". Zwróć uwagę: jeśli ktoś ma nieaktualny/nieważny/sfałszowany dokument tożsamości, to nieaktualność danych zaszła *wcześniej*. Tak jak przy przejechaniu linii przez "tamtego". I nie dopełnia *swoich* obowiązków (tak jak przekraczający linię ciągłą). Ale obowiązek zameldowania (i nieprzekraczania ciągłej) to jedno, a sprawdzenie zamieszkania (czy też ustąpienie pierwszeństwa) to drugie - odpowiedni, mający zastosowanie przepis, *nic* nie wspomina czy to o tym że "tamten" ma nie przekraczać linii czy też ma mieć aktualne zameldowanie. Rozwiązanie? - IMO patrz niżej. Leży w odpowiedzi na pytanie "co *JA* mam zrobić" (a nie "czy *on* robi to i owo zgodnie z prawem"!) Skoro przepis wymienia *inne* dane, to w paradę wchodzi Przecież o to ktoś właśnie pytał. I pytanie było BARDZO zasadne. Zdziwiło mnie bagatelizowanie problemu. Musi więc zaufać temu, że petent zgodnie z prawem mieszka tam, gdzie To jest taki sam błąd konstrukcyjny, jak przyjęcie że gość na pasie ruchu pojedzie zgodnie z pasem. Jeśli nie pojedzie, dla mnie liczyło się będzie jakie prawa i obowiązki nałożył *na mnie* ustawodawca, a nie jakie nałożyl *na niego*. Wracając do meritum. Na mój gust panience pozostaje wzięcie oświadczenia (od osoby żądającej wydania) że (owa osoba) tam właśnie mieszka. Przynajmniej "dopełni staranności". W odróżnieniu od sprawdzenia adresu zameldowania (którego ustawodawca sprawdzać nie każe). pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-25 12:17:03 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 25.07.2011 10:53, Gotfryd Smolik news pisze:
On Sun, 24 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Mam na myśli 2 klasyczne przypadki: a) Wjeżdżasz na rozbiegówkę, a jednocześnie na tę samą rozbiegówkę pakuje się po linii ciągłej ten, co jechał już drogą z pierwszeństwem. b) Wjeżdżacie we dwóch na rozbiegówkę, ty za linią ciągłą zmieniasz pas, a jednocześnie kolega za tobą uznał, że ma w dupie linię ciągłą i wskoczył na pas 3 sekundy wcześniej i już tam był, jak mu się wpakowałeś pod koła. Musi więc zaufać temu, że petent zgodnie z prawem mieszka tam, gdzieTo jest taki sam błąd konstrukcyjny, jak przyjęcie że gość na No artykuł o ograniczeniu zaufania mówi, że pojedzie. Wracając do meritum. Czyli ma stosować całkowitą zasadę nieufności? Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'', że jak nie ma przesłanek, to nie zakłada, że gość używa dokumentu poświadczającego nieprawdę? -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-25 22:44:06 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Mon, 25 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Mam na myśli 2 klasyczne przypadki: Odpada. "Rozbiegówka" to normalny pas ruchu, ten kto jest na pasie ma pierwszeństwo nad tym kto się nań pakuje. I ten wydzielony pas NIE przecina drogi, więc nie podlega przepisom o przecinaniu się kierunków ruchu, prawda? Przytaczać przepis szczegółowy "Kierujšcy pojazdem, zmieniajšc zajmowany pas ruchu, jest obowišzany ustšpić pierwszeństwa pojazdowi jadšcemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać"? Tu NIE MA takiego przypadku, jak na "zwykłym" skrzyżowaniu kiedy wjeżdżający dopiero ZAJMUJE pas, ale jeszcze na nim NIE JEST. Fakt, że PÓŹNIEJ ten pas biegnie równolegle do drogi z pierwszeństwem (stając się jej częścią) i dalej zanika (z kolei stając się "upośledzony") w niczym nie zmienia rozważań nad miejscem w którym on ciągle "jest bo jest". Jak rozumiem NIE ma mowy o kawałkach w których wymalowane jest "łączenie pasów" (zanikających lub tworzących się). b) Wjeżdżacie we dwóch na rozbiegówkę, ty za linią ciągłą zmieniasz pas, Trudna sprawa, ale pasuje. Tak, był już na pasie, nic nie poradzisz. To jest taki sam błąd konstrukcyjny, jak przyjęcie że gość na Nie, artykuł o ograniczeniu "mówi", że jak ma Ci ustąpić pierwszeństwa, to możesz uwierzyć że Ci go ustąpi. TOBIE. To prawo już MASZ (z ustawy lub rozporządzenia). A nie to, jakobyś z jego obowiązków mógł wywodzić swoje prawa. Prawa, których NIE MASZ. Odwróć sytuację. Gość *wie*, że masz mu ustąpić pierwszeństwa. Więc na tej samej zasadzie, na której Ty uważasz że możesz mieć w wiadomym miejscu :P swój obowiązek ustąpienia, uważa że ma swoj obowiązek nieprzejeżdżania linii. Dlaczego to on ma być "stratny" na tym, skoro MA PRAWO UFAĆ, że Ty masz obowiązek ustąpić? Skoro tak, to "wywodzenie prawa" możemy sobie podarować: obie strony mogą *tak samo* "wywodzić sobie" domniemania z własnych przekonań (na przykład politycznych). Pozostaje do rozpatrzenia *wykonanie obowiązku*. On ma obowiązek "ogólny", ustanowiony tak sobie. Ty masz obowiązek WOBEC NIEGO. I to kończy wywód. Wracając do meritum. Dlaczego? Wręcz przeciwnie, zgodnie z KPA, nie żąda innych dokumentów skoro tego ustawa w sposób szczególny nie wymaga, poprzestaje na oświadczeniu strony. A dowód (osobisty) służy jedynie do rozpoznania osoby, nie jako "dowód w sprawie zamieszkania". Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'', Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"?? że jak nie ma przesłanek, to nie Ależ właśnie ZAKŁADA - bo ZAKŁADA, ze to właściwy człowiek! Dowód osobisty NIE stanowi dowodu "administracyjnego" tego co zakłada ustawa - bo tam po prostu tej danej NIE MA. I fakt, że wpisany jest "zły meldunek" nie dowodzi niczego, w szczególności - jeśli zapytany nie złoży oświadczenia gdzie mieszka, NIE stanowi dowodu miejsca zamieszkania. Podobnie jak fakt że przyjechałeś z pracy do domu samochodem NIE stanowi dowodu, że nie przekroczyłeś po drodze prędkości (w korkach trudne) ani nie naruszyłeś obowiązku używania sygnalizacji kierunku. Co innego, jeśli tak oświadczysz ;) Tristan, nie mam zdrowia - bo sprawa pojawia się co rusz, a próby tłumaczenia przypominają rozbijanie muru. Jakimiś organami (rozbijania) ;) Zobowiązany ma WYPEŁNIĆ OBOWIĄZEK. A nie "zakładać". No chyba, że nakaz ustanawia właśnie obowiązek "założenia". Wprost, słowami "podatnik zobowiązany jest założyć..." :P (zacytować przykładowy przepis, czy podarować? ;)) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-26 00:06:57 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 25.07.2011 22:44, Gotfryd Smolik news pisze:
On Mon, 25 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: Sęk w tym, że wjeżdżając na ten pas ruchu masz znak USTĄP. Więc ty wjeżdżasz na ten pas i USTĄP mówi, że ten wjazd jest podporządkowany, a jednocześnie ktoś spada z drogi z pierwszeństwem na ten sam pas. I ten wydzielony pas NIE przecina drogi, więc nie podlega przepisom To po co tam znak USTĄP? Sęk w tym, że są właśnie sprzeczne interpretacje, co do miejsca, gdzie następuje przecięcie w tym wypadku. Poza tym, znak ustąp stosuje się także w innych przypadkach niż przecięcie. b) Wjeżdżacie we dwóch na rozbiegówkę, ty za linią ciągłą zmieniasz pas,Trudna sprawa, ale pasuje. Sęk w tym, że nie miał się tam prawa znaleźć i robiąc Skok Na Linię patrząc na to po ludzku, jest winny jak sto diabłów. Nie, artykuł o ograniczeniu "mówi", że jak ma Ci ustąpićTo jest taki sam błąd konstrukcyjny, jak przyjęcie że gość naNo artykuł o ograniczeniu zaufania mówi, że pojedzie. To masz inne PoRD. W moim jest inaczej i jest mowa ogólnie o przestrzeganiu prawa. Dowolnego, a nie akurat o ustępowaniu. Odwróć sytuację. No to dość chore założenie. ,,Wiem, że inny będzie przestrzegał prawa, więc ja mogę je złamać''. To, że mam obowiązek przestrzegać prawa jest przecie nadrzędne. Dlaczego to on ma być "stratny" na tym, skoro MA PRAWO Owszem, póki sam przestrzega prawa. A dowód (osobisty) służy jedynie do rozpoznania osoby, nie jako No to po co w nim tenże adres? Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'',Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"?? Tak nazywa się ta zasada z PoRD, którą sobie równolegle rozważamy. W skrócie ona brzmi ,,masz prawo ufać prawości innych, chyba że są przesłanki ku nieufaniu''. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-26 10:04:32 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Tue, 26 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Sęk w tym, że wjeżdżając na ten pas ruchu masz znak USTĄP. Dobra, odkładam sobie na inną okazję :), być może przypadek jest ciekawszy niż mi się wydaje. Masz jakiś link na okazję ukarania tego jadącego swoim pasem? [...] Trudna sprawa, ale pasuje. Nie tak. Skoro tam się znalazł, a to ja zmieniając pas mam obowiązek niezajechania drogi, to mam niezajeżdżać. A nie dedukować "przecież tam nikogo być nie mogło". Kwestia czasu i "odległości prawnej" zdarzeń jest drugorzędna, rozważ sobie co by było jakby złodziej miał prawo argumentować "no właściciel mieszkania nie miał prawa mnie złapać, bo jeszcze przez 5 minut powinien jechać z pracy jeśliby nie przekroczył prędkości, więc proszę mnie wypuścić" :> Tak, złamał prawo. Ale ma takie samo prawo do "zaufania", że to jadący przepisowo będzie nadal jechał przepisowo. Ba, *większe*, niż że łamiący jakiś przepis nie złamie innego... i robiąc Skok Na Linię Pytaniem jest *czego* jest winien. Oczywiście, "winien" jest tego że przymusza jadącego grzecznie swoim pasem do niewłączenia się płynnie do ruchu, ale za to nie ma kary. Kara dotyczy ew. naruszenia przyczyny powodowania utrudnienia (znaczy przejechania owej ciągłej), ale tu jest problem z egzekwowalnością (chyba że film w roli donosu). Karą NIE JEST odpowiedzialność za ewentualną kolizję powstałą PÓŹNIEJ wskutek swoistej "egzekucji" swoich planów przez jadącego prawidłowo. Nie, artykuł o ograniczeniu "mówi", że jak ma Ci ustąpić Owszem. a nie akurat o ustępowaniu. Zgoda. Odwróć sytuację. Ale właśnie TAKIE COŚ proponują wszyscy, którzy argumentują "przecież on ma stać/nie może jechać, więc ja mogę jechać"! Skoro jakiś przepis MI nakazuje że MAM USTĄPIĆ, to NIE MOGĘ JECHAĆ przed tym komu mam ustąpić. Chyba, że on <baczność> STOI <spocznij>. Stoi, a nie "ma stać"! To, że mam obowiązek przestrzegać prawa jest przecie nadrzędne. Właśnie. Nie mogę więc przypisywać sobie wobec konkretnego uczestnika ruchu prawa, którego NIE MAM. Dlaczego to on ma być "stratny" na tym, skoro MA PRAWO Nie, przepis NIE ZAWIERA takiego warunku. Możesz przyjąć że w zakresie pojedynczej "jazdy" (od momentu ruszenia) jakieś 99,97%++ uczestników już naruszyło prawo (a to najechali na ciągłą, a to spóźnili się z migaczem) więc niemal nikt nie miałby prawa do "zaufania" :> A dowód (osobisty) służy jedynie do rozpoznania osoby, nie jako W innych celach. Do wykorzystania wtedy, kiedy przepis nakazuje przedstawienie dokumentu potwierdzającego zameldowanie. Chyba nie sugerujesz, że DO wydaje się TYLKO po to, aby za pomocą tego dokumentu odbierać listy na poczcie? Tristan, naprawdę musisz zadawać tak naiwne pytania? Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'',Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"?? I widzisz tę zasadę zapisaną w prawie pocztowym? W którym artykule? pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-26 12:09:41 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 26.07.2011 10:04, Gotfryd Smolik news pisze:
On Tue, 26 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote: No niestety w orzeczeniach sądowych to ja się nijak nie umiem poruszać. Nie wiem nawet skąd się je bierze. Sęk w tym, że nie miał się tam prawa znaleźćNie tak. Owszem. Ale on tam się znalazł w 3 sekundy przed tobą, łamiąc przepis. Analogicznie, jak klasyczny przypadek: gość wyprzedza na skrzyżowaniu łamiąc przepis. Ty wyjeżdżasz z podporządkowanej, patrzysz w lewo: nic nie jedzie, więc skręcasz w prawo i nagle masz czołowe z kimś, kto 2 sekundy wcześniej zaczął wyprzedzać na skrzyżowaniu. A nie dedukować "przecież tam nikogo być nie mogło". No właśnie Zasada Ograniczonego Zaufania daje mi podstawy do takiego postępowania. i robiąc Skok Na LinięPytaniem jest *czego* jest winien. W mojej ocenie winien jest spowodowania wypadku. Ale właśnie TAKIE COŚ proponują wszyscy, którzy argumentują "przecieżOdwróć sytuację.No to dość chore założenie. ,,Wiem, że inny będzie przestrzegał prawa, No i słusznie proponują właśnie wg mnie. I nijak to nie ma właśnie się do łamania prawa, bo oni zgodnie z prawem jadą. Skoro jakiś przepis MI nakazuje że MAM USTĄPIĆ, to NIE MOGĘ JECHAĆ Nieprawda. Przeczytaj definicję ustąpienia pierwszeństwa. Ustąpienie pierwszeństwa może polegać jak najbardziej na upewnieniu się i dalszej jeździe. Chyba, że on <baczność> STOI <spocznij>. owszem, najlepiej jak stoi. Ale z drugiej strony, skoro ma stać, a nagle mu się odwidzi, to zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania wina powinna być jego. Do wykorzystania wtedy, kiedy przepis nakazuje przedstawienie Tylko, że chaos powstał przez pozorne rozgraniczenie zameldowania z zamieszkaniem, podczas gdy to są synonimy. OIDW to nie można być zameldowanym i nie mieszkać ani mieszkać i nie być zameldowanym. I widzisz tę zasadę zapisaną w prawie pocztowym?Tak nazywa się ta zasada z PoRD, którą sobie równolegle rozważamy.Nie może stosować właśnie takiego ,,ograniczonego zaufania'',Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"?? Na mój gust ona jest naturalna, że każdy ma prawo zakładać, że inni przestrzegają prawa. Inaczej prowadzi to do paranoi. Zakładanie, że każdy przechodzień w parku to morderca z maczetą nie prowadzi do rozsądnego życia. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-26 12:11:29 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 26.07.2011 12:09, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
Na mój gust ona jest naturalna, że każdy ma prawo zakładać, że inni Dodam jeszcze inny przykład: taki ochroniarz w sklepie ma rewidować każdego? Też stosuje zasadę ograniczonego zaufania: póki bramka nie wyje albo nie podpatrzył na monitoringu podejrzanego zachowania, to nie reaguje. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-26 16:47:26 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Tue, 26 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
Dodam jeszcze inny przykład: taki ochroniarz w sklepie ma rewidować To ja też dodam: Ty *NAPRAWDĘ* liczysz że moderatorzy prhn się ulitują? ;) (bo w to, że nie wiesz iż nie ma prawa rewidować nikogo zwyczajnie nie wierzę, więc się zgrywasz i tyle) Też stosuje zasadę ograniczonego zaufania: póki bramka nie wyje Ależ oczywiście. Ale to jest "zachowanie umowne" (z jego umowy o pracę), a nie ustawowe. pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-26 16:45:04 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Drugie imię | |
On Tue, 26 Jul 2011, Przemysław Adam Śmiejek wrote:
No niestety w orzeczeniach sądowych to ja się nijak nie umiem poruszać. Czekaj, startujesz w konkursie "czyj post znajdzie się pierwszy na p.r.h.n" czy jak? A niby za co płacą sądowi, jak nie za pisanie orzeczeń? :> Sęk w tym, że nie miał się tam prawa znaleźćNie tak. To jest BEZ ZNACZENIA. Ustąpić pierwszeństwa mam komuś kto jedzie po swoim pasie, a nie komuś kto nie łamie jakiegoś przepisu. Przepis (a raczej kolejność przepisów, z której wynika taki skutek) jest "niesprawiedliwy", ale to nie mi tłumacz tylko Wysokiemu Sejmowi. Analogicznie, jak klasyczny przypadek: gość wyprzedza na skrzyżowaniu Ty tak na poważnie do prhn się wybierasz? ;) Tak, owszem, to jest dość CZĘSTY błąd na polskich skrzyżowaniach: patrzenie gdzie indziej niż się jedzie :P Kwestia powodowania zagrożenia przez wyprzedzającego na skrzyżowaniu jest odrębna - ale temu, że kierowca ma widzieć gdzie JEDZIE, mam nadzieję nie zaprzeczysz? Oczywiscie, może wystąpić przypadek "niemożliwości" - wyprzedzający wyjeżdża w momencie w którym skręcający już jest "prawie na pasie". IMVHO wtedy właśnie "niemożliwość" (zapobieżenia wypadkowi przez przestrzeganie przepisu) może obronić wyjeżdżającego. Poza tym - czemu *MI* zadajesz pytanie o to, że w PoRD jest taka hierarhia kolejności przepisów jaka jest? A nie dedukować "przecież tam nikogo być nie mogło". Nie daje, lecz Ty je sobie domniemujesz. A to jest zasadnicza różnica (w porównaniu do przypadków, w których rzeczywiście je daje). i robiąc Skok Na LinięPytaniem jest *czego* jest winien. Ale nie mieszkamy w Tristolandzie. Nic nie poradzę. Z *polskich* przepisów wynika inaczej i ustawodawca chce abyś honorował jego punkt widzenia (a nie swój). I popiera to kodeksem karnym :] Ale właśnie TAKIE COŚ proponują wszyscy, którzy argumentują "przecieżOdwróć sytuację.No to dość chore założenie. ,,Wiem, że inny będzie przestrzegał prawa, Jakoś mnie nie dziwi, że co rusz powodujesz flejma. "Prawo Kalego" w czystej postaci :> Ty NAPRAWDĘ tego nie widzisz, że "Kalemu ukraść to źle, ale Kali ukraść to dobrze"? I jeszcze się dziwisz że chyba Cię nie lubią bo złośliwi są ;) I nijak to nie ma właśnie się Zgodnie z prawem mają USTĄPIĆ. Koniec. Skoro jakiś przepis MI nakazuje że MAM USTĄPIĆ, to NIE MOGĘ JECHAĆ Kiedy ostatnio zaglądałeś do PoRD? Weź i samemu przeczytaj, bo głupoty piszesz. Wtedy ustąpienie pierwszeństwa NIE ZACHODZI! (upewnienie się ma na celu sprawdzenie *czy* należy ustąpić pierwszeństwa, nie jest częsćią "ustępowania", jest częścią "ostrożności"!) Chyba, że on <baczność> STOI <spocznij>. Nie ma drugiej strony. Każde inne domniemanie jest nieuprawnione. Do wykorzystania wtedy, kiedy przepis nakazuje przedstawienie OŚWIADCZENIE. Jako że mi zdrowia brakło a prhn najwyraźniej nie działa (więc i tak sie nie załapiesz), pasuję. Synonimy, dobre sobie :> I za "synonimy" jest przewidziana grzywna do 5000 zł? Normalnie pięknie podsumowałeś, nie ma co. I widzisz tę zasadę zapisaną w prawie pocztowym?Jakiego znowu "ograniczonego zaufania"??Tak nazywa się ta zasada z PoRD, którą sobie równolegle rozważamy. No to mamy przystawkę do deseru - czyli groteskę polegającą na tym, że raz potrzebny jest przepis w PoRD aby móc się na niego powoływać, a później stwierdzenie że ten przepis jest (w innym miejscu) niepo- trzebny bo przecież jest "naturalny". Inaczej prowadzi to do paranoi. Zakładanie, że Zapomniałeś o szczególe: o tym, że omawiamy przypadki w których jest DRUGA osoba, która może zostać oskarżona o złamanie jakiegoś prawa do przestrzegania którego jest zobowiązana. Ale ja i tak wynoszę się z wątku! :> pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2011-07-25 12:38:58 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Drugie imię | |
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> writes:
Miałem na myśli dość klasyczny przypadek: skręcasz Nie wiem, skąd się wzięła opinia, że mam ustępować jadącym niezgodnie z przepisami. Wg mnie jest sprzeczna z kodeksową zasadą ograniczonego zaufania - mam prawo oczekiwać, że pojedzie tak, jak mu znaki każą. Wiem, że są nawet przykłady orzecznictwa, że jednak mam ustępować. Ale kompletnie tego nie rozumiem. A tu niestety - jedzie pod prąd, przez ciągłą linię, 4 razy za szybko i sygnalizując skręt w przeciwną stronę - a i tak podobno mam mu ustąpić... Natomiast jest jeden przepis, traktowany nie wiedzieć czemu inaczej - ten o czerwonym świetle. Jeszcze nie słyszałem argumentacji "co prawda miał czerwone, ale jechał drogą z pierwszeństwem". MJ |
|
Data: 2011-07-25 12:49:22 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(25.07.2011 12:38), Michal Jankowski wrote:
Gotfryd Smolik news<smolik@stanpol.com.pl> writes: Ale ta sama zasada mówi, że jak widzisz że jednak jedzie źle, to nie uprawnia Cię to do jazdy tak jakby jechał dobrze. Inna sprawa, że przytoczony przez Gotfryda klasyczny przypadek to jest przykład na sytuację kiedy, widzisz że jedzie źle na tyle późno, że nie masz jak zareagować. p. m. |
|
Data: 2011-07-25 13:10:11 | |
Autor: Michal Jankowski | |
Drugie imię | |
mvoicem <mvoicem@gmail.com> writes:
Ale ta sama zasada mówi, że jak widzisz że jednak jedzie źle, to nie Od momentu, w którym to widzę, tak. Ale mówimy o sytuacjach, kiedy wyjechałem na główną drogą zanim (albo równocześnie) on przeciął tę swoją ciągłą linię... Inna sprawa, że przytoczony przez Gotfryda klasyczny przypadek to jest No właśnie. To gdzie tu moja wina? MJ |
|
Data: 2011-07-25 13:18:41 | |
Autor: Przemysław Adam Śmiejek | |
Drugie imię | |
W dniu 25.07.2011 13:10, Michal Jankowski pisze:
No właśnie. To gdzie tu moja wina? Była jakiś czas temu na forum pewnym omawiana sytuacja gdy lewoskręcający zajechał drogę motocykliście jadącemu prosto. I też było jaki to biedny motocyklista, jaki to debil w aucie, że wymusił. Tylko nagranie z kamery wykazało, że motocyklista zapierdzielał 150 po mieście i gdy auto zaczynało skręcać, motocyklisty nie było jeszcze nawet widać. Ale oczywiście winny kierowca lewoskręcający, bo on wymusił. -- Przemysław Adam Śmiejek Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych, ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba, aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29) |
|
Data: 2011-07-25 13:21:21 | |
Autor: mvoicem | |
Drugie imię | |
(25.07.2011 13:10), Michal Jankowski wrote:
mvoicem<mvoicem@gmail.com> writes: Mogłeś zahamować. Bo rozumiem że wykonujesz skręt tak, że upewniasz się że wszyscy się poruszają (bądź mają zamiar się poruszać) niekolizyjnie, więc jedziesz. Już dalej ich nie obserwujesz. Ja też tak robię. Inaczej nie dałoby się sprawnie wjechać na np. rondo (bo jeżeli nie wierzę kierunkowskazowi zjazdowemu, to muszę widzieć że on naprawdę zjeżdża, a więc tamuję ruch na kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt ładnych sekund).
Są tacy, którzy twierdzą że kierowca powinien mieć oczy dookoła głowy i obserwować równocześnie wszystkie kierunki. Może mają rację? p. m. |
|
Data: 2011-07-16 08:29:37 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-16 07:05, Alek pisze:
A swoją drogą jak panienka z okienka ma ustalić adres *zamieszkania* A w jakim celu miałaby ustalać adres zamieszkania? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-16 08:50:20 | |
Autor: Alek | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał
A swoją drogą jak panienka z okienka ma ustalić adres *zamieszkania* Patrz przepis przytoczony przez Piotrka. |
|
Data: 2011-07-16 09:09:31 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-16 08:50, Alek pisze:
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał Nie zauważyłem, że chodzi o odbiór przez "osobę trzecią". W takim przypadku uznaje się fikcję, ze zameldowanie=zamieszkanie. W praktyce nie da się inaczej. -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-18 21:53:57 | |
Autor: Jackare | |
Drugie imię | |
Użytkownik "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:ivppt1$a3v$1news.onet.pl...
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał bzdury na resorach. Placówka pocztowa wyda gdy zgadza się adres. Listonosz gdy mu wygodnie zostawi komukolwiek. W dniu dzisiejszym doręczyciel paczek poczty polskiej zostawił paczkę do mnie mojemu sąsiadowi. |
|
Data: 2011-09-08 23:36:16 | |
Autor: Ikselka | |
Drugie imię | |
Dnia Fri, 15 Jul 2011 13:30:08 +0200, Przemysław Adam Śmiejek napisał(a):
a w dowodzie Wojtek (...) Nie można mieć w dowodzie czegoś takiego. |
|
Data: 2011-07-15 18:39:45 | |
Autor: zly | |
Drugie imię | |
Dnia Fri, 15 Jul 2011 13:23:09 +0200, Liwiusz napisał(a):
Odebrać awizo ?Bez dowodu tożsamości? A czemu nie? -- marcin |
|
Data: 2011-07-15 23:51:40 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-15 18:39, zly pisze:
Dnia Fri, 15 Jul 2011 13:23:09 +0200, Liwiusz napisał(a): Zasadne pytanie jest: czemu by tak? -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-16 11:24:01 | |
Autor: zly | |
Drugie imię | |
Dnia Fri, 15 Jul 2011 23:51:40 +0200, Liwiusz napisał(a):
A czemu nie?Zasadne pytanie jest: czemu by tak? A bo tak, mi się kilka razy zdarzyło odebrać bez dowodu. Nawet zgodnie z procedurami zdaje się... -- marcin |
|
Data: 2011-07-16 11:32:38 | |
Autor: Liwiusz | |
Drugie imię | |
W dniu 2011-07-16 11:24, zly pisze:
Dnia Fri, 15 Jul 2011 23:51:40 +0200, Liwiusz napisał(a): Tylko jeśli jesteś "znany osobiście". -- Liwiusz |
|
Data: 2011-07-16 13:52:22 | |
Autor: zly | |
Drugie imię | |
Dnia Sat, 16 Jul 2011 11:32:38 +0200, Liwiusz napisał(a):
A bo tak, mi się kilka razy zdarzyło odebrać bez dowodu. Nawet zgodnie zTylko jeśli jesteś "znany osobiście". I w przypadku pakietów z zagranicy -- marcin |
|