Grupy dyskusyjne   »   pl.biznes.banki   »   Drzyjcie frankowcy

Drzyjcie frankowcy

Data: 2015-05-12 22:03:04
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
http://www.msn.com/pl-pl/finanse/wiadomosci/windykatorzy-skupuj%c4%85-kredyty-hipoteczne/ar-BBjAIik

"Polacy coraz gorzej spacaj kredyty mieszkaniowe, dlatego banki zaczynaj si ich pozbywa. Due portfele wierzytelnoci zabezpieczonych hipotecznie kupuj od nich firmy windykacyjne, ...."

Bo domyslam sie ze to glownie o frankowcow chodzi, i moze o kredyty biznesowe.

J.

Data: 2015-05-13 20:24:00
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-12 o 22:03, J.F. pisze:

Bo domyslam sie ze to glownie o frankowcow chodzi, i moze o kredyty
biznesowe.

J.


to si le domylasz, kredyty w walutach s lepiej spacane ni te w PLN

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-13 20:36:00
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-13 o 20:24, RobertS pisze:
W dniu 2015-05-12 o 22:03, J.F. pisze:

Bo domyslam sie ze to glownie o frankowcow chodzi, i moze o kredyty
biznesowe.

J.


to się źle domyślasz, kredyty w walutach są lepiej spłacane niż te w PLN

No tak, zwłaszcza że niespłacany kredyt frankowy jest przewalutowany na
złotówki...

--
Liwiusz

Data: 2015-05-14 09:56:59
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "RobertS"  napisa w wiadomoci grup
W dniu 2015-05-12 o 22:03, J.F. pisze:
Bo domyslam sie ze to glownie o frankowcow chodzi, i moze o kredyty
biznesowe.
to si le domylasz, kredyty w walutach s lepiej spacane ni te w PLN

No, ciekawe, przy tych wszystkich narzekaniach frankowiczow, ktore przyznam ze sa w pewnym stopniu uzasadnione ...

J.

Data: 2015-05-14 13:14:01
Autor: Pete
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-14 o 09:56, J.F. pisze:
Użytkownik "RobertS"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-12 o 22:03, J.F. pisze:
Bo domyslam sie ze to glownie o frankowcow chodzi, i moze o kredyty
biznesowe.
to się źle domyślasz, kredyty w walutach są lepiej spłacane niż te w PLN

No, ciekawe, przy tych wszystkich narzekaniach frankowiczow, ktore
przyznam ze sa w pewnym stopniu uzasadnione ...

Bo najbardziej krzyczą ci, którym wpływy z wynajmu przestały wystarczać na spłatę rat.

--
Pete

Data: 2015-05-14 14:56:50
Autor: Miroo
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-14 o 13:14, Pete pisze:
W dniu 2015-05-14 o 09:56, J.F. pisze:
Użytkownik "RobertS"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-12 o 22:03, J.F. pisze:
Bo domyslam sie ze to glownie o frankowcow chodzi, i moze o kredyty
biznesowe.
to się źle domyślasz, kredyty w walutach są lepiej spłacane niż te w PLN

No, ciekawe, przy tych wszystkich narzekaniach frankowiczow, ktore
przyznam ze sa w pewnym stopniu uzasadnione ...

Bo najbardziej krzyczą ci, którym wpływy z wynajmu przestały wystarczać
na spłatę rat.


Bo to się robi problem, jak się ma parę(naście) mieszkań :)

Pozdrawiam

Data: 2015-05-14 15:57:26
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Miroo"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-14 o 13:14, Pete pisze:
Bo domyslam sie ze to glownie o frankowcow chodzi, i moze o kredyty
biznesowe.
to się źle domyślasz, kredyty w walutach są lepiej spłacane niż te w PLN
No, ciekawe, przy tych wszystkich narzekaniach frankowiczow, ktore
przyznam ze sa w pewnym stopniu uzasadnione ...
Bo najbardziej krzyczą ci, którym wpływy z wynajmu przestały wystarczać
na spłatę rat.

Bo to się robi problem, jak się ma parę(naście) mieszkań :)

No ... i co wtedy - samemu mozna bez mieszkania zostac ?

Tak czy inaczej -  to nadal frankowcy. Chyba ze wynajmowali z kredytu zlotowkowego ... a te chyba ostatnio potanialy ...



J.

Data: 2015-05-14 16:02:25
Autor: Wojciech Bancer
Drzyjcie frankowcy
On 2015-05-14, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Tak czy inaczej -  to nadal frankowcy. Chyba ze wynajmowali z kredytu zlotowkowego ... a te chyba ostatnio potanialy ...

Yup, i to znacznie.

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-05-14 17:11:05
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-14 o 16:02, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-05-14, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Tak czy inaczej -  to nadal frankowcy. Chyba ze wynajmowali z kredytu
zlotowkowego ... a te chyba ostatnio potanialy ...

Yup, i to znacznie.

dla tych co brali wczeniej, a teraz niski wibor banki "rekompensuj" wysz mar...zrobi si wesoo jak wibor wzronie

znowu pojawi si jaka grupa "nabitych" w kredyty? okae si, e kto znowu nie wiedzia, e wibor moe wzrosn?

a strach si ba

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-15 00:49:05
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"RobertS" mj2du5$lc1$1@sunflower.man.poznan.pl

dla tych co brali wczeniej, a teraz niski wibor banki "rekompensuj" wysz mar...zrobi si wesoo jak wibor wzronie

znowu pojawi si jaka grupa "nabitych" w kredyty? okae si, e kto znowu nie wiedzia, e wibor moe wzrosn?

Wersja spokojna:

Bo WIBOR dlatego zdoowa, aby kredytobiorcy nie mogli
mwi, e nie zdawali sobie sprawy z wagi WIBORu.

Wersja zadziorna:

Bo WIBOR dlatego zdoowa, aby kredytobiorcy nie mogli
mrucze, e nie zdawali sobie sprawy z wagi WIBORu.

-=-

Ja nawet WIBORu od LIBORu nie odrniam. :)
Drzewa winiowe owocuj szczodrze -- wol
zbirki, cho ostatnio kulej na zdrwku. :)

-=-

Bogu dzikuj za ludzi z tej grupy, za banki obdarzajce
mnie wisienkami i orzeszkami.. I za to, e nie miaem
pienidzy na kredyty we frankach... I za przeklestwa,
dziki ktrym przed kilkunastu laty postanowiem, e
nie zacign adnego kredytu, chyba e karcianego typu
lub takiego, jaki dawa Mille -- tydzie na/za free. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-15 10:28:02
Autor: Piotr Gaka
Drzyjcie frankowcy

Uytkownik "RobertS" <bob75@xpostx.pl> napisa w wiadomoci news:mj2du5$lc1$1sunflower.man.poznan.pl...

Tak czy inaczej -  to nadal frankowcy. Chyba ze wynajmowali z kredytu
zlotowkowego ... a te chyba ostatnio potanialy ...

Yup, i to znacznie.

Gdyby nie belka to obecnie wczeniejsze spacenie kredytu (na dzi mam 2,88%) w ogle byoby rozporzdzeniem mieniem na swoj szkod bo trzyma biece rodki na 3% nie ma specjalnego problemu (a nawet chyba dociekliwi potrafi znale wicej).

dla tych co brali wczeniej, a teraz niski wibor banki "rekompensuj" wysz mar...zrobi si wesoo jak wibor wzronie

Tego "rekompensowania" to (przy mojej ograniczonej wiedzy ekonomicznej) nie potrafi sobie wyjani. Ja rozumiem, e WIBOR to jest koszt pienidza dla banku wic mara to ich zysk. Nie znajduj uzasadnienia dla tezy, e jak WIBOR mniejszy to banki maj mie wiksze zyski. Jedyne jakie znajduj to, e ludzi naley skuba na ile si da. Moja logika mi podpowiada, e jeli przy duej podwyce WIBORu banki obni mare tak jak teraz podniosy to mog zej poniej 0% :).

znowu pojawi si jaka grupa "nabitych" w kredyty? okae si, e kto znowu nie wiedzia, e wibor moe wzrosn?

Argument, e nie wiedzieli, e moe wzrosn jest wedug mnie cienki, ale argument, e banki naduyway swojej pozycji i wykorzystyway niski WIBOR aby uzyska nie uzasadnione zyski (skoro wczeniej na niszych marach wychodzili na swoje (i starczao na milionowe pensje zarzdw) to czemu przy niszym WIBORze musieli strzyc ludzi bardziej....

P.G.

Data: 2015-05-15 19:14:06
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy

Tego "rekompensowania" to (przy mojej ograniczonej wiedzy ekonomicznej)
nie potrafi sobie wyjani. Ja rozumiem, e WIBOR to jest koszt
pienidza dla banku wic mara to ich zysk. Nie znajduj uzasadnienia
dla tezy, e jak WIBOR mniejszy to banki maj mie wiksze zyski. Jedyne
jakie znajduj to, e ludzi naley skuba na ile si da. Moja logika mi
podpowiada, e jeli przy duej podwyce WIBORu banki obni mare tak
jak teraz podniosy to mog zej poniej 0% :).

w przyblieniu to dziaao tak:
(kwoty z kosmosu, tylko pokazuj mechanizm)
wibor 3% mara 1%
wibor 1,6% mara 2,4%
oprocentowanie kredytu 4% czyli "nic" si nie zmienio...do czasu a wibor znowu nie wzronie do 3%...

Argument, e nie wiedzieli, e moe wzrosn jest wedug mnie cienki,
ale argument, e banki naduyway swojej pozycji i wykorzystyway niski
WIBOR aby uzyska nie uzasadnione zyski (skoro wczeniej na niszych
marach wychodzili na swoje (i starczao na milionowe pensje zarzdw)
to czemu przy niszym WIBORze musieli strzyc ludzi bardziej....

P.G.

rekomendacja U, niszy interchange itp...banki jako sobie rekompensuj niszy zyski na innych polach

do niedawna byo (dla gotwek): oprocentowanie (np. 12-14%), prowizja (kilka procent) i czasem jakie ubezpieczenie

teraz nierzadkie s oferty:
oprocentowanie OD 4,9%, BRAK ubezpiecze

a malutkim drukiem prowizja do 20% i RRSO >30%

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-15 20:33:09
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"RobertS" mj59gq$mjg$2@sunflower.man.poznan.pl

jako sobie rekompensuj

Dokadnie tak!!! Banki (i kady w oglnoci) musi mie zyski!!!

teraz nierzadkie s oferty:
oprocentowanie OD 4,9%, BRAK ubezpiecze

a malutkim drukiem prowizja do 20% i RRSO >30%

Bo takie s faktyczne koszty kredytw w RP.
Lokal kosztuje, pracownik bankowy kosztuje,
depozytariusz kosztuje, podatki zwikszaj
bankowe koszty, efekty ,,dziaalnoci''
oszustw take trzeba jako ;) odrobi...

Mar, prowizj, odsetkami, ubezpieczeniem -- jako trzeba zarobi...

Reklamy i testy to take koszty -- na wisienki czy orzeszki trzeba zarobi...


A czy mar, czy ubezpieczeniem, odsetkami czy prowizj -- co za rnica? :)

Matematyki nie mona przeskoczy -- proste rwnania zyskw
i strat musz da tyle, aby bank mg funkcjonowa. To jasne!

-=-

Fajnie bdzie, gdy ludzie pojm, e pierwszy dzie niedawnej wojny
w Libii (prowadzonej przeciwko pukownikowi Kadafiemu) kosztowa
Ameryk (USA) 2 miliardy dolarw (tak gosia TV) a jedna rakieta
strzelana z drona przeciwko jednemu zaledwie czowiekowi kosztuje
przykadowo 65 tysicy dolarw... Kto musi za to paci. :) Mona
zyska tak, mona inaczej, ale jako trzeba ludziom zabra szmal...

Jedna z metod prowadzi przez przejcie wadzy nad kursowaniem walutowym.
Trudno zapanowa nad milionem drobnych walut -- atwiej nad kilkoma
grubymi walutami. :)


Aby byo jasne -- nie jest to adna moja agitacja antyglobalistyczna.
Moe nawet wewntrz swej duszy popieram wchodzenie Polski do strefy euro.
Jednak warto pamita o tym, e budowanie wsplnej waluty ma take swoje
cele ukryte -- na przykad wchodzenie w posiadanie wadzy nad kursowaniem
walutowym...

-=-

Jestem za gupi, aby zarabia na walutowym kursowaniu, ale wierz w Wasz
mdro. :) Zamiast paka -- trzeba zrozumie ,,mechanizmy rynkowe''
i z wyprzedzeniem przewalutowywa swe oszczdnoci...

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-16 19:23:09
Autor: gral
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-15 o 19:14, RobertS pisze:

Tego "rekompensowania" to (przy mojej ograniczonej wiedzy ekonomicznej)
nie potrafi sobie wyjani. Ja rozumiem, e WIBOR to jest koszt
pienidza dla banku wic mara to ich zysk. Nie znajduj uzasadnienia
dla tezy, e jak WIBOR mniejszy to banki maj mie wiksze zyski. Jedyne
jakie znajduj to, e ludzi naley skuba na ile si da. Moja logika mi
podpowiada, e jeli przy duej podwyce WIBORu banki obni mare tak
jak teraz podniosy to mog zej poniej 0% :).

w przyblieniu to dziaao tak:
(kwoty z kosmosu, tylko pokazuj mechanizm)
wibor 3% mara 1%
wibor 1,6% mara 2,4%
oprocentowanie kredytu 4% czyli "nic" si nie zmienio...do czasu a
wibor znowu nie wzronie do 3%...

Dokadnie, chodzi o to, eby mimo spadajcych stp oi klienta na wicej. A Wibor nie do koca jest kosztem pienidza dla banku, to bardziej taki tylko punkt odniesienia.

Data: 2015-05-16 23:27:24
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"gral" mj7udo$3kr$1@node1.news.atman.pl

Wibor nie do koca jest kosztem pienidza dla
banku, to bardziej taki tylko punkt odniesienia.

Co jak 'staa koordynacyjna'? ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-18 14:26:08
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "gral"  napisa w wiadomoci grup
W dniu 2015-05-15 o 19:14, RobertS pisze:
Nie znajduj uzasadnienia
dla tezy, e jak WIBOR mniejszy to banki maj mie wiksze zyski. Jedyne
jakie znajduj to, e ludzi naley skuba na ile si da. Moja logika mi
podpowiada, e jeli przy duej podwyce WIBORu banki obni mare tak
jak teraz podniosy to mog zej poniej 0% :).

w przyblieniu to dziaao tak:
(kwoty z kosmosu, tylko pokazuj mechanizm)
wibor 3% mara 1%
wibor 1,6% mara 2,4%
oprocentowanie kredytu 4% czyli "nic" si nie zmienio...do czasu a
wibor znowu nie wzronie do 3%...

Dokadnie, chodzi o to, eby mimo spadajcych stp oi klienta na wicej.

Ale zaraz - klient ma kredyt, z umowiona marza 1%, to bank chyba nie moze mu ot tak sobie podniesc marzy ?

J.

Data: 2015-05-18 19:46:48
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"J.F." 5559da61$0$27529$65785112@news.neostrada.pl

Dokadnie, chodzi o to, eby mimo spadajcych stp oi klienta na wicej.

Ale zaraz - klient ma kredyt, z umowiona marza 1%, to bank chyba nie moze mu ot tak sobie podniesc marzy ?

Ale przybywaj nowi klienci.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-18 21:16:57
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-18 o 14:26, J.F. pisze:

Ale zaraz - klient ma kredyt, z umowiona marza 1%, to bank chyba nie
moze mu ot tak sobie podniesc marzy ?

J.

tak jak piszesz, aby si mara zmienia musi wyrazi zgod bank i klient

pisaem o kredytach zaciganych w rznych okresach


--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-19 10:04:31
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
RobertS wrote:
W dniu 2015-05-18 o 14:26, J.F. pisze:

Ale zaraz - klient ma kredyt, z umowiona marza 1%, to bank chyba nie
moze mu ot tak sobie podniesc marzy ?
tak jak piszesz, aby si mara zmienia musi wyrazi zgod bank i klient
pisaem o kredytach zaciganych w rznych okresach

To po ile ludzie maj tych kredytw zaciganych w rnych okresach?
Zdawao mi si, e przecitny Lemiski ma jeden kredytu zacignity w konkretnym dniu. Ew. mg sobie zrefinansowa, ale to pewnie margines i nadal ma 1 kredyt.

Data: 2015-05-19 19:41:41
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Poldek"  napisa w wiadomoci
RobertS wrote:
W dniu 2015-05-18 o 14:26, J.F. pisze:
Ale zaraz - klient ma kredyt, z umowiona marza 1%, to bank chyba nie
moze mu ot tak sobie podniesc marzy ?
tak jak piszesz, aby si mara zmienia musi wyrazi zgod bank i klient
pisaem o kredytach zaciganych w rznych okresach

To po ile ludzie maj tych kredytw zaciganych w rnych okresach?
Zdawao mi si, e przecitny Lemiski ma jeden kredytu zacignity w konkretnym dniu. Ew. mg sobie zrefinansowa, ale to pewnie margines i nadal ma 1 kredyt.

Leminskich jest duzo. Co roku wielu ten jeden kredyt zaciagnie.
Co prawda to zmieni watpliwosci - starsi beda placili mala marze, nowi duza przez 30 lat, to nie jest samoregulujacy sie mechanizm :-).

Ale czemu jeden kredyt ?
Na mieszkanie, na samochod, na telewizor, na wakacje, na karte kredytowa ...

J.

Data: 2015-05-20 14:10:54
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
J.F. wrote:
Uytkownik "Poldek"  napisa w wiadomoci
RobertS wrote:
W dniu 2015-05-18 o 14:26, J.F. pisze:
Ale zaraz - klient ma kredyt, z umowiona marza 1%, to bank chyba nie
moze mu ot tak sobie podniesc marzy ?
tak jak piszesz, aby si mara zmienia musi wyrazi zgod bank i klient
pisaem o kredytach zaciganych w rznych okresach

To po ile ludzie maj tych kredytw zaciganych w rnych okresach?
Zdawao mi si, e przecitny Lemiski ma jeden kredytu zacignity w
konkretnym dniu. Ew. mg sobie zrefinansowa, ale to pewnie margines
i nadal ma 1 kredyt.

Leminskich jest duzo. Co roku wielu ten jeden kredyt zaciagnie.
Co prawda to zmieni watpliwosci - starsi beda placili mala marze, nowi
duza przez 30 lat, to nie jest samoregulujacy sie mechanizm :-).


Pamitam, e w zotym okresie duych i tanich kredytw mieszkaniowych byo peno ofert refinansowania kredytw. Kto wic wzi kredyt wczeniej - np. zotwkowy, gdzie powiedzmy w 2003 roku z jakim chorym oprocentowaniem (ale mieszkania byy wtedy za to tanie jak barszcz), to w 2007 mg sobie zmieni na kredyt na duo lepszych warunkach, jakie wtedy panoway. Pewnie podobnie bdzie te z kolejn fal kredytow, ktra nadejdzie. Wane tylko, eby nie bra kredytw z kosztown wczeniejsz spat.

Data: 2015-05-20 14:34:25
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Poldek"  napisa w wiadomoci
J.F. wrote:
To po ile ludzie maj tych kredytw zaciganych w rnych okresach?
Zdawao mi si, e przecitny Lemiski ma jeden kredytu zacignity w
konkretnym dniu. Ew. mg sobie zrefinansowa, ale to pewnie margines
i nadal ma 1 kredyt.

Leminskich jest duzo. Co roku wielu ten jeden kredyt zaciagnie.
Co prawda to zmieni watpliwosci - starsi beda placili mala marze, nowi
duza przez 30 lat, to nie jest samoregulujacy sie mechanizm :-).

Pamitam, e w zotym okresie duych i tanich kredytw mieszkaniowych byo peno ofert refinansowania kredytw. Kto wic wzi kredyt wczeniej - np. zotwkowy, gdzie powiedzmy w 2003 roku z jakim chorym oprocentowaniem (ale mieszkania byy wtedy za to tanie jak barszcz), to w 2007 mg sobie zmieni na kredyt na duo lepszych warunkach, jakie wtedy panoway.

We franku najlepiej :-)

Te wczesniejsze kredyty chyba tez miay zmienna stope, wiec mysle ze w miedzyczasie koszta troche spadly.

A teraz rynek bedzie w miare stabilny, wiec roznice w marzy raczej nie beda duze - uzyskasz moze pol % mniej, a trzeba bedzie zaplacic 3% prowizji ...

Pewnie podobnie bdzie te z kolejn fal kredytow, ktra nadejdzie. Wane tylko, eby nie bra kredytw z kosztown wczeniejsz spat.

Ale banki nieglupie, i zawsze wcisna to do umowy :-)

No chyba ze sie skonsoliduja i beda zachecac do zmiany - klient mysli ze lepiej, zaplaci prowizje pare razy, a zysk i tak zostanie u Czarneckiego :-)

J.

Data: 2015-05-20 21:00:58
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
J.F. wrote:
Uytkownik "Poldek"  napisa w wiadomoci
J.F. wrote:
To po ile ludzie maj tych kredytw zaciganych w rnych okresach?
Zdawao mi si, e przecitny Lemiski ma jeden kredytu zacignity w
konkretnym dniu. Ew. mg sobie zrefinansowa, ale to pewnie margines
i nadal ma 1 kredyt.

Leminskich jest duzo. Co roku wielu ten jeden kredyt zaciagnie.
Co prawda to zmieni watpliwosci - starsi beda placili mala marze, nowi
duza przez 30 lat, to nie jest samoregulujacy sie mechanizm :-).

Pamitam, e w zotym okresie duych i tanich kredytw mieszkaniowych
byo peno ofert refinansowania kredytw. Kto wic wzi kredyt
wczeniej - np. zotwkowy, gdzie powiedzmy w 2003 roku z jakim
chorym oprocentowaniem (ale mieszkania byy wtedy za to tanie jak
barszcz), to w 2007 mg sobie zmieni na kredyt na duo lepszych
warunkach, jakie wtedy panoway.

We franku najlepiej :-)

Te wczesniejsze kredyty chyba tez miay zmienna stope, wiec mysle ze w
miedzyczasie koszta troche spadly.

Ale nie opart na WIBORze, tylko na jakich wskanikach wymylanych przez dany bank. W sumie byy duo wyej oprocentowane ni kredyty z najlepszego okresu, kiedy byo WIBOR + 0,9%. Jeeli kto kupi mieszkanie np. w 2003, zrefinansowa kredyt w 2007 to zrobi naprawd dobry interes.
Frankowe to osobna historia, mocno przerysowana moim zdaniem, bo cay czas pacili i pac mniejsze raty ni zotowicze.

Data: 2015-05-18 12:18:27
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "RobertS"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:mj59gq$mjg$2@sunflower.man.poznan.pl...
Tego "rekompensowania" to (przy mojej ograniczonej wiedzy ekonomicznej)
nie potrafi sobie wyjani. Ja rozumiem, e WIBOR to jest koszt
pienidza dla banku wic mara to ich zysk. Nie znajduj uzasadnienia
dla tezy, e jak WIBOR mniejszy to banki maj mie wiksze zyski. Jedyne
jakie znajduj to, e ludzi naley skuba na ile si da. Moja logika mi
podpowiada, e jeli przy duej podwyce WIBORu banki obni mare tak
jak teraz podniosy to mog zej poniej 0% :).

w przyblieniu to dziaao tak:
(kwoty z kosmosu, tylko pokazuj mechanizm)
wibor 3% mara 1%
wibor 1,6% mara 2,4%
oprocentowanie kredytu 4% czyli "nic" si nie zmienio...do czasu a wibor znowu nie wzronie do 3%...

IMO - glowna sprawa to taka, ze WIBOR to odsetki po ktorych banki NIE pozyczaja sobie pieniedzy :-)

Jak wiec WIBOR wysoki, to odsetki od kredytow wysokie i zyski bankow wysokie, jak WIBOR niski, to i zyski niskie.

Gdzies tam z drugiej strony jest jednak skad bank ma pieniadze - jesli z depozytow/lokat, to one luzno z wiborem zwiazane.
Z naciskiem na luzno.

A i przyklad mniejszych kredytow pokazuje, ze one z wibor nie maja nic wspolnego.
Rewelacyjny kredyt, 5% odsetek, RRSO 20%.
No ale rok temu bylo 30%, wiec zyski spadly o 50% :-)

J.

Data: 2015-05-19 10:02:26
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
RobertS wrote:

Tego "rekompensowania" to (przy mojej ograniczonej wiedzy ekonomicznej)
nie potrafi sobie wyjani. Ja rozumiem, e WIBOR to jest koszt
pienidza dla banku wic mara to ich zysk. Nie znajduj uzasadnienia
dla tezy, e jak WIBOR mniejszy to banki maj mie wiksze zyski. Jedyne
jakie znajduj to, e ludzi naley skuba na ile si da. Moja logika mi
podpowiada, e jeli przy duej podwyce WIBORu banki obni mare tak
jak teraz podniosy to mog zej poniej 0% :).

w przyblieniu to dziaao tak:
(kwoty z kosmosu, tylko pokazuj mechanizm)
wibor 3% mara 1%
wibor 1,6% mara 2,4%
oprocentowanie kredytu 4% czyli "nic" si nie zmienio...do czasu a
wibor znowu nie wzronie do 3%...

Mara jest wpisana w umow kredytow i zmiana WIBORu nie zmienia wysokoci mary, wic nie zgadza si.

Data: 2015-05-19 10:25:53
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 10:02, Poldek pisze:
RobertS wrote:

Tego "rekompensowania" to (przy mojej ograniczonej wiedzy ekonomicznej)
nie potrafię sobie wyjaśnić. Ja rozumiem, że WIBOR to jest koszt
pieniądza dla banku więc marża to ich zysk. Nie znajduję uzasadnienia
dla tezy, że jak WIBOR mniejszy to banki mają mieć większe zyski. Jedyne
jakie znajduję to, że ludzi należy skubać na ile się da. Moja logika mi
podpowiada, że jeśli przy dużej podwyżce WIBORu banki obniżą marże tak
jak teraz podniosły to mogą zejść poniżej 0% :).

w przybliżeniu to działało tak:
(kwoty z kosmosu, tylko pokazuję mechanizm)
wibor 3% marża 1%
wibor 1,6% marża 2,4%
oprocentowanie kredytu 4% czyli "nic" się nie zmieniło...do czasu aż
wibor znowu nie wzrośnie do 3%...

Marża jest wpisana w umowę kredytową i zmiana WIBORu nie zmienia
wysokości marży, więc nie zgadza się.

Nie zrozumiałeś.
Przecież on nie o tym, tylko właśnie o tym, że "starzy" mają niską marżę
i teraz  mają niski wibor, przy wyższym wiborze wrócą do "normy", a
"nowi" mają teraz niski wibor ale wysoką marżę, a przy wysokim wiborze
będą mieli wysokie i to i to.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-19 10:34:50
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-19 o 10:02, Poldek pisze:
RobertS wrote:

Tego "rekompensowania" to (przy mojej ograniczonej wiedzy ekonomicznej)
nie potrafię sobie wyjaśnić. Ja rozumiem, że WIBOR to jest koszt
pieniądza dla banku więc marża to ich zysk. Nie znajduję uzasadnienia
dla tezy, że jak WIBOR mniejszy to banki mają mieć większe zyski. Jedyne
jakie znajduję to, że ludzi należy skubać na ile się da. Moja logika mi
podpowiada, że jeśli przy dużej podwyżce WIBORu banki obniżą marże tak
jak teraz podniosły to mogą zejść poniżej 0% :).

w przybliżeniu to działało tak:
(kwoty z kosmosu, tylko pokazuję mechanizm)
wibor 3% marża 1%
wibor 1,6% marża 2,4%
oprocentowanie kredytu 4% czyli "nic" się nie zmieniło...do czasu aż
wibor znowu nie wzrośnie do 3%...

Marża jest wpisana w umowę kredytową i zmiana WIBORu nie zmienia
wysokości marży, więc nie zgadza się.

Nie zrozumiałeś.
Przecież on nie o tym, tylko właśnie o tym, że "starzy" mają niską marżę
i teraz  mają niski wibor, przy wyższym wiborze wrócą do "normy", a
"nowi" mają teraz niski wibor ale wysoką marżę, a przy wysokim wiborze
będą mieli wysokie i to i to.

Jeżeli ludzie biorą takie kredyty z wyższą marżą, to pewnie dlatego, że obecnie mieszkania są nieco tańsze niż w czasach ofert z niską marżą i wychodzi na to samo.
Ciekaw jestem ile kredytów ludzie biorą obecnie. Np. porównać kwiecień 2015 z kwietniem 2007. Coś mi się zdaje, że w kwietniu 2015 było dużo mniej umów kredytowych i łączna suma kredytów znacznie niższa niż 2 kwietniu 2007. W tamtych latach pamiętam, że każdy brał kredyt - koledzy i koleżanki z pracy masowo, sąsiadka, brat z bratową itd. Teraz jakoś nie znam nikogo, kto by wziął nowy kredyt na mieszkanie.

Data: 2015-05-19 10:52:48
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 10:34, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-19 o 10:02, Poldek pisze:
RobertS wrote:

Tego "rekompensowania" to (przy mojej ograniczonej wiedzy
ekonomicznej)
nie potrafię sobie wyjaśnić. Ja rozumiem, że WIBOR to jest koszt
pieniądza dla banku więc marża to ich zysk. Nie znajduję uzasadnienia
dla tezy, że jak WIBOR mniejszy to banki mają mieć większe zyski.
Jedyne
jakie znajduję to, że ludzi należy skubać na ile się da. Moja
logika mi
podpowiada, że jeśli przy dużej podwyżce WIBORu banki obniżą marże tak
jak teraz podniosły to mogą zejść poniżej 0% :).

w przybliżeniu to działało tak:
(kwoty z kosmosu, tylko pokazuję mechanizm)
wibor 3% marża 1%
wibor 1,6% marża 2,4%
oprocentowanie kredytu 4% czyli "nic" się nie zmieniło...do czasu aż
wibor znowu nie wzrośnie do 3%...

Marża jest wpisana w umowę kredytową i zmiana WIBORu nie zmienia
wysokości marży, więc nie zgadza się.

Nie zrozumiałeś.
Przecież on nie o tym, tylko właśnie o tym, że "starzy" mają niską marżę
i teraz  mają niski wibor, przy wyższym wiborze wrócą do "normy", a
"nowi" mają teraz niski wibor ale wysoką marżę, a przy wysokim wiborze
będą mieli wysokie i to i to.

Jeżeli ludzie biorą takie kredyty z wyższą marżą, to pewnie dlatego, że
obecnie mieszkania są nieco tańsze niż w czasach ofert z niską marżą i
wychodzi na to samo.

Nie. Ludzie teraz biorą kredyty z wyższą marżą, bo gospodynie domowe nie
widzą różnicy - łączny koszt jest taki sam (marża+wibor), a być może
nawet teraz jest niższy, ale to się szybko zmieni.


Ciekaw jestem ile kredytów ludzie biorą obecnie. Np. porównać kwiecień
2015 z kwietniem 2007. Coś mi się zdaje, że w kwietniu 2015 było dużo
mniej umów kredytowych i łączna suma kredytów znacznie niższa niż 2
kwietniu 2007. W tamtych latach pamiętam, że każdy brał kredyt - koledzy
i koleżanki z pracy masowo, sąsiadka, brat z bratową itd. Teraz jakoś
nie znam nikogo, kto by wziął nowy kredyt na mieszkanie.

Polecam blog wdomachzbedonu.blogspot.com

--
Liwiusz

Data: 2015-05-19 11:06:30
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:

Nie. Ludzie teraz biorą kredyty z wyższą marżą, bo gospodynie domowe nie
widzą różnicy - łączny koszt jest taki sam (marża+wibor), a być może
nawet teraz jest niższy, ale to się szybko zmieni.


Łączny koszt jest taki sam, tylko że mało kredytów ludzie biorą.


Polecam blog wdomachzbedonu.blogspot.com


Nie znaleziono bloga

Niestety, szukany przez Ciebie blog nie istnieje. Nazwa wdomachzbedonu jest dostępna do rejestracji.

Data: 2015-05-19 11:15:35
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 11:06, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:

Nie. Ludzie teraz biorą kredyty z wyższą marżą, bo gospodynie domowe nie
widzą różnicy - łączny koszt jest taki sam (marża+wibor), a być może
nawet teraz jest niższy, ale to się szybko zmieni.


Łączny koszt jest taki sam, tylko że mało kredytów ludzie biorą.


Polecam blog wdomachzbedonu.blogspot.com


Nie znaleziono bloga

Niestety, szukany przez Ciebie blog nie istnieje. Nazwa wdomachzbedonu
jest dostępna do rejestracji.

wdomachzbetonu

--
Liwiusz

Data: 2015-05-19 19:35:16
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 11:06, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:

Nie. Ludzie teraz biorą kredyty z wyższą marżą, bo gospodynie domowe nie
widzą różnicy - łączny koszt jest taki sam (marża+wibor), a być może
nawet teraz jest niższy, ale to się szybko zmieni.


Łączny koszt jest taki sam, tylko że mało kredytów ludzie biorą.

oj biorą i to bardzo dużo, patrzą na obecną ratę a nie to, że za jakiś czas ona wzrośnie ze względu na wyższy wibor

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-20 13:05:32
Autor: Miroo
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 19:35, RobertS pisze:
W dniu 2015-05-19 o 11:06, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:

Nie. Ludzie teraz biorą kredyty z wyższą marżą, bo gospodynie domowe nie
widzą różnicy - łączny koszt jest taki sam (marża+wibor), a być może
nawet teraz jest niższy, ale to się szybko zmieni.


Łączny koszt jest taki sam, tylko że mało kredytów ludzie biorą.

oj biorą i to bardzo dużo, patrzą na obecną ratę a nie to, że za jakiś
czas ona wzrośnie ze względu na wyższy wibor


Nie bój, jakby co zrobią akcję "nabici w WIBOR" i społeczeństwo się zrzuci na raty biednych, pokrzywdzonych i oszukanych kredytobiorców

Pozdrawiam

Data: 2015-05-19 11:24:52
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Poldek"  napisał w wiadomości grup
Ciekaw jestem ile kredytów ludzie biorą obecnie. Np. porównać kwiecień 2015 z kwietniem 2007. Coś mi się zdaje, że w kwietniu 2015 było dużo mniej umów kredytowych i łączna suma kredytów znacznie niższa niż 2 kwietniu 2007.

Tak by wypadalo ... ale co zrobic z pieniedzmi, wirtualnymi zreszta ?
Komus bank je chyba wcisnal ... w firmy, w gielde ?

Mogli odplynac zagraniczni inwestorzy ... ale w danych NBP chyba tego nie widac - ilosc pieniadza chyba nadal stale rosnie.

W tamtych latach pamiętam, że każdy brał kredyt - koledzy i koleżanki z pracy masowo, sąsiadka, brat z bratową itd. Teraz jakoś nie znam nikogo, kto by wziął nowy kredyt na mieszkanie.

Spadek cen mieszkan jest wymowny, ale mogles po prostu stracic kontakt z odpowiednim pokoleniem.

Doszly tez kolejne rekomendacje, utrudniajace wziecie kredytu ...
tym niemniej np we wroclawiu oferta nowych mieszkan jest dosc szeroka.
Z tym, ze bywa ze stoja i czekaja na klienta ...

Statystyki tez moga byc mylace, bo jesli bank sie pozbywa niesplacalnego kredytu ... to nie znaczy ze klient ten kredyt stracil :-)

Gdzies tam dalej mamy franka - ilosc kredytow nie spadla, ale ich wartosc w PLN wzrosla :-)


J.

Data: 2015-05-19 11:28:51
Autor: Wojciech Bancer
Drzyjcie frankowcy
On 2015-05-19, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

byo duo mniej umw kredytowych i czna suma kredytw znacznie nisza ni 2 kwietniu 2007.

Tak by wypadalo ... ale co zrobic z pieniedzmi, wirtualnymi zreszta ?
Komus bank je chyba wcisnal ... w firmy, w gielde ?

Mogli odplynac zagraniczni inwestorzy ... ale w danych NBP chyba tego nie widac - ilosc pieniadza chyba nadal stale rosnie.

W 2007 by boom kredytowy, bo to byo praktycznie "na grce". W tamtym
roku pamitam powszechne przekonanie, e mieszkania bd zawsze droe.

A zagraniczni to jako wanie ostatnimi czasy omijaj polsk gied.
Na wiecie hossa, a u nas takie sobie, takie byle co, bez przekonania.

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-05-19 11:39:57
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Wojciech Bancer"  napisa w wiadomoci grup
On 2015-05-19, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
byo duo mniej umw kredytowych i czna suma kredytw znacznie
nisza ni 2 kwietniu 2007.

Tak by wypadalo ... ale co zrobic z pieniedzmi, wirtualnymi zreszta ?
Komus bank je chyba wcisnal ... w firmy, w gielde ?
Mogli odplynac zagraniczni inwestorzy ... ale w danych NBP chyba tego
nie widac - ilosc pieniadza chyba nadal stale rosnie.

W 2007 by boom kredytowy, bo to byo praktycznie "na grce". W tamtym
roku pamitam powszechne przekonanie, e mieszkania bd zawsze droe.

Do pewno stopnia uzazadnione, bo drozaly jak glupie i konca nie bylo widac.

Tym niemniej - prawo zachowania pieniadza nadal obowiazuje :-)
Ktos na te mieszkania pozyczyl, nabywcy troche juz oddali ... i w skarbcu lezy ?

A zagraniczni to jako wanie ostatnimi czasy omijaj polsk gied.
Na wiecie hossa, a u nas takie sobie, takie byle co, bez przekonania.

Ja tylko o tym, ze oni mogli wymienic waluty na zlotowki. A potem, jak chcieli zlotowki na waluty, to NBP chyba im nie oddal.
Wiec zlotowek nie ubylo ... i gdzie one sa ?

J.

Data: 2015-05-19 19:33:53
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 10:25, Liwiusz pisze:

Nie zrozumiałeś.
Przecież on nie o tym, tylko właśnie o tym, że "starzy" mają niską marżę
i teraz  mają niski wibor, przy wyższym wiborze wrócą do "normy", a
"nowi" mają teraz niski wibor ale wysoką marżę, a przy wysokim wiborze
będą mieli wysokie i to i to.

dokładnie tak jak piszesz ;-)

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-20 14:25:16
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
RobertS wrote:

W dniu 2015-05-19 o 10:25, Liwiusz pisze:
Nie zrozumiałeś.
Przecież on nie o tym, tylko właśnie o tym, że "starzy" mają niską marżę
i teraz  mają niski wibor, przy wyższym wiborze wrócą do "normy", a
"nowi" mają teraz niski wibor ale wysoką marżę, a przy wysokim wiborze
będą mieli wysokie i to i to.

dokładnie tak jak piszesz ;-)


Nie zrozumiałem, bo napisane było niezrozumiale.
Tak, czy inaczej - biorą, bo chcą i w czym problem?
Chyba nadal nie ma jeszcze przymusu brania pieniędzy z banku na procent.
WIBOR może wzrośnie, a może spadnie. To się dopiero okaże w przyszłości. Ten kto jest jasnowidzem i już dziś wie, jaki będzie WIBOR w przyszłości, ten ma bogactwo w kieszeni.
Przypominam, że jak WIBOR rośnie, to nie bez powodu, tylko przeważnie dlatego, że zmienia się faza cyklu koniunkturalnego i wtedy prawie zawsze nominalne dochody ludności rosną, więc wychodzi na circa zero.

A w ogóle, to w perspektywie typowych 30 lat spłacania kredytu, tylko na początku jest ciężko spłacać. Po kilku-nastu-dwudziestuparu latach dobrodziejstwo inflacji sprawia, że wysokość raty miesięcznej realnie spada.

Załóżmy, że ktoś wziął kredyt w zł w 2007 i zaczął płacić raty po ok. 1300 zł/mies. w tym 2007 roku. Tzw. średnia pensja była wtedy ok. 3400 zł. WIBOR się waha raz w tą, raz w drugą i dziś np. rata tego kredytu to jest ok. 1000 zł /mies. Ale dziś średnia pensja, to już jest dobrze ponad 4000 zł/mies. Więc realnie taki złotówkowicz płaci na oko ze 40% niższą ratę niż na początku. Oczywiście kredyt w ratach "równych". Minie kolejne 10 lat, WIBOR się przez ten czas parę razy podniesie, potem spadnie. W 2025 rata będzie jednak nadal w okolicach między 1000, a 1300 zł/mies., ale przeciętna płaca będzie wtedy 7 tys. zł, więc realnie rata będzie ze 60% niższa niż na początku okresu spłaty. Wyliczenia oczywiście całkowicie zgrubne, chodzi mi o trendy.

Data: 2015-06-08 08:45:25
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Przeciętna może, ale jaka będzie Twoja pensja?
Jako 60 latek będziesz zarabiał tyle samo co jako 40 latek?
Szczerze wątpię.


-- -- -
W 2025 rata będzie jednak nadal w okolicach między 1000, a 1300 zł/mies., ale przeciętna płaca będzie wtedy 7 tys. zł, więc realnie rata będzie ze 60% niższa niż na początku okresu spłaty.

Data: 2015-05-15 19:54:32
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"Piotr Gaka" mj4aka$hsv$1@srv.chmurka.net

e ludzi naley skuba na ile si da.



To zasada uniwersalna. Tak byo, jest i bdzie.
Ale klient zbyt mocno skubany odejdzie, o ile
bdzie mia moliwo odejcia, dlatego bywa
tak, e powstaj zdroworozsdkowe puapy.
(bywa, czy raczej -- zazwyczaj jest)

Czasami klient nie moe odej? Gdzie odej z ZUSu?
Mona za granic RP... Ale z tej moliwoci korzysta
nieliczna ;) grupa owiec -- kilka procent ,,populacji'',
dlatego ZUS moe skuba nie tylko wen/sier i doi
mleko, ale take moe spokojnie obdziera owce ywcem
ze skry... Za jaki czas by moe obdziera bdzie
owce ywcem z misa... Aby nie zjada padliny... ;)



--
nienawo pon wto ro czw pi sob nie pon wtonawo ro czw pi   niestety w sigu     w polskim drewnieje pd
[PL]344 312 308 298 292 289 283 279 277 274 341 321 310 307   brak mi miejsca
274 +70 -32  -4 -10  -6  -3  -6  -4  -2  -3 +67 -20 -11  -3   na codzienne zapisywanie       ale moe co
[NL]394 355 347 331 322 317 308 303 301 297 391 376 365 360   masy maego storczyka;       wykombinuj na
294+100 -39  -8 -16  -9  -5  -9  -5  -2  -4 +94 -15 -11  -5   w sumie mam 3 storczyki      mikrostorczyka

Data: 2015-05-19 10:00:41
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
RobertS wrote:
W dniu 2015-05-14 o 16:02, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-05-14, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

Tak czy inaczej -  to nadal frankowcy. Chyba ze wynajmowali z kredytu
zlotowkowego ... a te chyba ostatnio potanialy ...

Yup, i to znacznie.

dla tych co brali wczeniej, a teraz niski wibor banki "rekompensuj"
wysz mar...zrobi si wesoo jak wibor wzronie

"Dla tych co brali wczeniej" kredyty zotowe, to mara jest niska, przy okazji WIBOR te (w stosunku do tego, co byo wczeniej) niski. Co nie zmienia, e cay czas "zotwkowicz/ka" przez wszystkie lata od zacignicia kredytu ok. powiedzmy 2006-2008 do dzi paci i cay czas paci wysze raty ni "frankowicz/ka", ktry/a wzi/wzia tej samej wysokoci kredyt w tym samym momencie.
Przykadowo mara kredytu zotowego zacignitego w znanym banku w samym rodku 2007 roku to 0,9%. Do tego dochodz jeszcze skadki na 3 obowizkowe ubezpieczenia.

Data: 2015-05-14 15:10:03
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-14 o 09:56, J.F. pisze:

No, ciekawe, przy tych wszystkich narzekaniach frankowiczow, ktore
przyznam ze sa w pewnym stopniu uzasadnione ...

J.

czy wszyscy narzekaj? przez ile lat rata nisza ni byaby w PLN, a teraz (w wielu przypadkach) oprocentowanie kredytu bliskie 0

jedyny minus to kwota kapitau do spaty, jak kto mieszkania nie chce sprzedawa to krzywdy nie ma

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-14 15:13:25
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "RobertS"  napisa w wiadomoci grup
W dniu 2015-05-14 o 09:56, J.F. pisze:
No, ciekawe, przy tych wszystkich narzekaniach frankowiczow, ktore
przyznam ze sa w pewnym stopniu uzasadnione ...

czy wszyscy narzekaj? przez ile lat rata nisza ni byaby w PLN, a teraz (w wielu przypadkach) oprocentowanie kredytu bliskie 0

Jak ktos mial pecha, to mu po pol roku raty skoczyly dwukrotnie, i to jest IMO dobre uzasadnienie.

jedyny minus to kwota kapitau do spaty, jak kto mieszkania nie chce sprzedawa to krzywdy nie ma

Dopoki mu bank pisemka nie przysle, ze powinien szybko splacic nadwyzke nad wartoscia zabezpieczenia ...

J.

Data: 2015-05-14 15:49:27
Autor: Wojciech Bancer
Drzyjcie frankowcy
On 2015-05-14, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:

[...]

jedyny minus to kwota kapitau do spaty, jak kto mieszkania nie chce sprzedawa to krzywdy nie ma

Dopoki mu bank pisemka nie przysle, ze powinien szybko splacic nadwyzke nad wartoscia zabezpieczenia ...

Myl, e w adnym banku nie strzel sobie teraz tak w stop. ;)

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-05-14 15:56:38
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Wojciech Bancer"  napisa w wiadomoci
On 2015-05-14, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
jedyny minus to kwota kapitau do spaty, jak kto mieszkania nie
chce sprzedawa to krzywdy nie ma

Dopoki mu bank pisemka nie przysle, ze powinien szybko splacic
nadwyzke nad wartoscia zabezpieczenia ...

Myl, e w adnym banku nie strzel sobie teraz tak w stop. ;)

Ale pare lat temu bylo to powszechne.
Przez tych pare lat chyba troche kapitalu splacil, to i nadwyzka mniejsza :-)

J.

Data: 2015-05-14 17:17:44
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-14 o 15:56, J.F. pisze:

Ale pare lat temu bylo to powszechne.
Przez tych pare lat chyba troche kapitalu splacil, to i nadwyzka
mniejsza :-)

J.


niedawno miaem takich przypadek, kredyt na 40 lat (!), spacany od 4 lat i.......pomimo spaty ju do sporej kwoty klientka nadal upfrontu nie spacia czyli nadal ma wicej kapitau netto do spaty ni w dniu zacigania kredytu

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-15 01:11:34
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"RobertS" mj2eak$lc1$4@sunflower.man.poznan.pl

Ale pare lat temu bylo to powszechne.
Przez tych pare lat chyba troche kapitalu
splacil, to i nadwyzka mniejsza :-)

niedawno miaem takich przypadek, kredyt na 40 lat (!), spacany od 4 lat i.......pomimo spaty ju do sporej kwoty klientka nadal upfrontu nie spacia czyli nadal ma wicej kapitau netto do spaty ni w dniu zacigania kredytu

Pociesz Pastwa. Za PRLi byo wanie tak -- czowiek spaca, spaca...
I spaci nie mg. Spaci dolarami ile procent -- przyszo wyrwnanie. ;)
spaci zotwkami -- ,,przewalutowali''... ;) I taka koomyja bya kiedy
na porzdku dziennym. Powaga!!! Oficjalnie byy jakie rewaloryzacje, dziki
ktrym ze zotwki powstaway miliony, ale w istocie byo podobnie do tego
cyrku, ktry jest teraz z frankowymi kredytami...

Dopiero przeom lat 80 i 90 da ludziom nadziej na normalno, jednak
ta normalno ustpia ponownej paranoi, tyle, e teraz ju chyba nikt
nie udzi si tak, jak kiedy udzono si:

   ,,Wejdziemy do NATO i UE -- bdzie cudownie!!!''.

Mnie Piotr Lussa (syn byego prezydenta Biaegostoku) nazywa infantylnym,
bo wierzyem w tak zwan Polsk. On nie wierzy i mwi, e polskie pastwo
jest w stanie rozkadu. Lussa by (i jest) bogaczem, ale inni moi znajomi
pci mskiej poenili si z bogatymi kobietami -- wiedzieli, e prac,
nikt w Polsce nie wzbogaci si. :)


Mnie szans na godziwe ycie zabray wojny domowe pocztku
XXI wieku -- wyniszczajce skutecznie.

-=-

Ciesz si kadym przeytym dniem (a bywa, e godzin -- miniona
zima bya cika) i nie zamartwiam si zbytnio niczym...

-=-

Banki i galerie karmiy mnie i broniy.
Bankom, galeriom handlowym i ludziom z tej grupy (ale
chyba ;) nie Budzikowi i nie JF-owi?) wiele zawdziczam. :)
Mio mija mi czas i w galeriach, i na tej grupie, i w bankach...

I z tego ciesz si. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-18 12:42:20
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski"  napisa w wiadomoci grup
"RobertS" mj2eak$lc1$4@sunflower.man.poznan.pl
niedawno miaem takich przypadek, kredyt na 40 lat (!), spacany od 4 lat i.......pomimo spaty ju do sporej kwoty klientka nadal upfrontu nie spacia czyli nadal ma wicej kapitau netto do spaty ni w dniu zacigania kredytu

Pociesz Pastwa. Za PRLi byo wanie tak -- czowiek spaca, spaca...
I spaci nie mg. Spaci dolarami ile procent -- przyszo wyrwnanie. ;)
spaci zotwkami -- ,,przewalutowali''... ;) I taka koomyja bya kiedy
na porzdku dziennym. Powaga!!!

No nie wiem. Kredyty na domy byly, dostosowane do mozliwosci czlowieka pracy, i jakos je tam splacali.
Oczywiscie jak sie ma zarobki 3000 zl/mc i splaca powiedzmy 2000 (z zona to mozliwe), to rocznie splaca sie 24k, wiec dom splaca sie jak dzis - dlugo.
Tylko ze procenty byly mniejsze.

Oficjalnie byy jakie rewaloryzacje, dziki
ktrym ze zotwki powstaway miliony, ale w istocie byo podobnie do tego
cyrku, ktry jest teraz z frankowymi kredytami...

Dopiero przeom lat 80 i 90 da ludziom nadziej na normalno, jednak
ta normalno ustpia ponownej paranoi, tyle, e teraz ju chyba nikt

Na przelomie lat 80/90
a) zarobki przez lata 80-te skoczyly tyle razy, ze caly kredyt mozna bylo z jednej pensji splacic, Jaruzelski sie na rewaloryzacje nie odwazyl.
b) przyszedl Balceowicz, zapowiedzial ze teraz beda banki rynkowo dzialaly, i procenty beda olbrzymie.
c) kto mial stary kredyt, ten go z tej jednej pensji splacil,
d) kto mial nowy kredyt i splacic nie mogl - tego moglo te ~30% dobic, jak np Leppera.
e) z drugiej strony - ludzie oszczednosci stracili. Choc tam jakies rewaloryzacje byly. No ale wyhodowal Jaruzelski "nawis inflacyjny", to ktos musial stracic.

Ale co tu wspominac historie i to nienormalna.
Teraz banki dzialaja rynkowo - chocby nie wiadomo jak narzekac, to jednak im sie bilansuja.

J.

Data: 2015-05-18 18:41:06
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"J.F." 5559c20d$0$27513$65785112@news.neostrada.pl

No nie wiem. Kredyty na domy byly, dostosowane do mozliwosci czlowieka pracy, i jakos je tam splacali.

Zaley kiedy. By czas, gdy dawano kredyty na 1% bez moliwoci
zwikszenia tego obcienia. Dziesicioleciami nie spacano kapitau,
ale odsetki. Przysza hiperinflacja -- kosztem bochenka chleba spacono wszystko. :)

Ale te czasy miny ,,bezpowrotnie''.
Obecnie mamy zmienna stop procentow.


Pobienie rzecz ujmujc -- wadza ludowa preferowaa domy, nie bloki.
Na mieszkanie w bloku trzeba byo czeka, za dom mona byo zbudowa
szybko i niemal bezproblemowo. (oczywicie trzeba byo szuka wanny,
kuchenki, sedesu itd., ale na kredyt budowlany mona to byo czasami ;)
gdzie kupi) Mieszkania byy zwyczajowo spdzielcze (ani wasne,
ani pastwowe) a wasne domy stawia mona byo na dzierawionej
dziace -- wartej tyle, co dom z t dziak. ;)

Oczywiscie jak sie ma zarobki 3000 zl/mc i splaca powiedzmy 2000 (z zona to mozliwe), to rocznie splaca sie 24k, wiec dom splaca sie jak dzis - dlugo. Tylko ze procenty byly mniejsze.

Zaley kiedy. By czas hiperinflacji i makabrycznych %%,
ale by czas 1% z megainflacj, a nawet hiperrinflacj. :)

Oczywicie dla Zimbabwe hiperinflacja to co innego niz dla Polski przeomu lat 80 i 90.

  Zimbabwe,
  gdzie w maju 2008 r. szacowana bya na 2,2 mln procent rocznie,
  a w czerwcu - na ponad 11 mln proc.[6][7]
  http://pl.wikipedia.org/wiki/Hiperinflacja

Oficjalnie byy jakie rewaloryzacje, dziki ktrym ze zotwki powstaway miliony, ale w istocie byo podobnie do tego cyrku, ktry jest teraz z frankowymi kredytami...

Dopiero przeom lat 80 i 90 da ludziom nadziej na normalno, jednak ta normalno ustpia ponownej paranoi, tyle, e teraz ju chyba nikt

Na przelomie lat 80/90
a) zarobki przez lata 80-te skoczyly tyle razy, ze caly kredyt mozna bylo z jednej pensji splacic, Jaruzelski sie na rewaloryzacje nie odwazyl.

Owszem -- kredyt mieszkaniowy mona byo spaci rwnowartoci bochenka chleba.
Ale nie kady mia taki kredyt. Obok fajnych kredytw jednoprocentowych kwity
inne, mniej fajne.


Jaruzelski wi si, aby nie zawisn na stryczku. :)
Tak dotrwa do czasu, gdy zlikwidowano kar mierci.
IMO obecnie nie ma potrzeby utrzymywania stanowiska prezydenta w RP.

Wiem -- sam sobie przecz, bo przecie desygnuj Sygm... ;)


   desygnowa ndk IV, ~nuj, ~nujesz, ~nuj, ~owa, ~owany

   <<wyznacza, mianowa, naznacza>>
   Desygnowa kogo na jakie stanowisko (np. na ministra, na prezesa).

   ac.


   sygnowa ndk IV, ~nuj, ~nujesz, ~nuj, ~owa, ~owany

   <<podpisywa, oznacza co nazwiskiem lub odpowiednim znakiem>>
   Sygnowa dokumenty.
   Obraz nie sygnowany.
   Artyku sygnowany liter x.

   z ac.

Oto przykad uycia przerostowej natury morfemu de-. ;)


b) przyszedl Balceowicz, zapowiedzial ze teraz beda banki rynkowo dzialaly, i procenty beda olbrzymie.

Nie zapowiedzia, ale podnis. Pono znienacka -- okaleczajc wie. :)

c) kto mial stary kredyt, ten go z tej jednej pensji splacil,
d) kto mial nowy kredyt i splacic nie mogl - tego moglo te ~30% dobic, jak np Leppera.

Problem w tym, e to niekoniecznie byo 30% rocznie. To mogo by 30% miesicznie.

e) z drugiej strony - ludzie oszczednosci stracili.

Ja nie -- bo traciem stale. ;) W rnych potyczkach, wojnach,
rozpustnym yciu... ;) (czyli na gromadzeniu dbr deficytowych)
Mona powiedzie, e wtedy inwestowaem miao -- pienidze mona
byo atwo pozyska, wic warto byo stale inwestowa. :)

Za komuny przyszo finansowa bya jasna i klarowna.
Po upadku komuny ludzie oczekiwali jedynie poprawy zarobkw,
nie za destabilizacji gospodarki, bezrobocia, achudrowoci
moralnej wyraanej odmow zapaty za zamwion prac...

Choc tam jakies rewaloryzacje byly. No ale wyhodowal Jaruzelski "nawis inflacyjny", to ktos musial stracic.

IMO Jaruzelski by czowiekiem postpowym ;) -- dzi UE dotuje produkcj
mleka, a przecie wprowadzi tak polityk dotacyjn chyba Gierek
a rozbudowa wanie Jaruzelski. Co krok za ,,Pinocheta'' sycha
byo o rujnowaniu polskiego rolnictwa dotacjami mlecznymi, ktre
sprawiay, e poza oborami nie byo zysku. :) Aby byo jasne -- nie
jestem rolnikiem i by moe te doniesienia nie byy prawdziwe, ale
stale i wszdzie syszaem o tym, jak rolnicy rezygnuj ze wszystkiego
na rzecz hodowli krw. :)

Ale co tu wspominac historie i to nienormalna.
Teraz banki dzialaja rynkowo - chocby nie wiadomo jak narzekac, to jednak im sie bilansuja.

Owszem, teraz jest dobrze, szczeglnie dla nas -- wisienkobiorcw
i orzeszkobiorcw. :) Ciesz si t normalizacj, cho nie potrafi
w peni z niej korzysta. :)

Moe Bg wybaczy mi te wisienki i orzeszki, ktre opuciem.

-=-

Gdy Balcerowicz wprowadza w Polsce oprocentowanie rzdu 25% rocznie,
na Zachodzie obowizywao pono oprocentowanie rzdu 4% rocznie, ale
Balcerowiczowa ekipa obiecywaa ryche wyrwnywanie puapw. ;) Obecnie
pono na Zachodzie banki dorwnay ju do nas. ;)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-15 00:51:19
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"Wojciech Bancer" slrnml99v7.1tkk.proteus@pl-test.org

Dopoki mu bank pisemka nie przysle, ze powinien szybko
splacic nadwyzke nad wartoscia zabezpieczenia ...

Myl, e w adnym banku nie strzel sobie teraz tak w stop. ;)

Pono przed 3 laty (w 2011 franek te zaszala) Rajfi ciga wanie tak.

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-14 17:15:37
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-14 o 15:13, J.F. pisze:

jedyny minus to kwota kapitau do spaty, jak kto mieszkania nie chce
sprzedawa to krzywdy nie ma

Dopoki mu bank pisemka nie przysle, ze powinien szybko splacic nadwyzke
nad wartoscia zabezpieczenia ...

a mylisz, e majcych kredyt w PLN takich nie ma?

kredyty na 130% LTV kto jeszcze pamita? do tego spadek wartoci nieruchomoci i robi si nam 170 lub wicej LTV

co by si stao gdyby nagle banki zaczy takich wzywa do uzupenienia wkadu wasnego, wykupienia ubezpieczenia itp...?

problem jest znacznie powaniejszy ni tych, ktrzy maj kredyty indeksowane

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-18 12:09:41
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "RobertS"  napisa w wiadomoci grup
W dniu 2015-05-14 o 15:13, J.F. pisze:
jedyny minus to kwota kapitau do spaty, jak kto mieszkania nie chce
sprzedawa to krzywdy nie ma

Dopoki mu bank pisemka nie przysle, ze powinien szybko splacic nadwyzke
nad wartoscia zabezpieczenia ...

a mylisz, e majcych kredyt w PLN takich nie ma?

kredyty na 130% LTV kto jeszcze pamita? do tego spadek wartoci nieruchomoci i robi si nam 170 lub wicej LTV

skoro od poczatku bylo 130% LTV, to znaczy, ze bank to akceptowal i jak nagle przestanie, to bedzie to to dziwnie wygladalo.

W zlotowkach jednak te nieruchomosci potanialy znacznie mniej, to i problem mniejszy.

co by si stao gdyby nagle banki zaczy takich wzywa do uzupenienia wkadu wasnego, wykupienia ubezpieczenia itp...?

Podejrzewam, ze dajac kredyt na 130% od poczatku day wykupienia ubezpieczenia.

Od dluzszego czasu takich kredytow nie ma, wiec i nieruchomosci raczej zabezpieczaja aktualny kapital do spaty.

problem jest znacznie powaniejszy ni tych, ktrzy maj kredyty indeksowane

No, zlotowka znow sie moze zalamac i WIBOR skoczy i rata skoczy ...

J.

Data: 2015-05-19 10:27:29
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
RobertS wrote:
W dniu 2015-05-14 o 15:13, J.F. pisze:

jedyny minus to kwota kapitau do spaty, jak kto mieszkania nie chce
sprzedawa to krzywdy nie ma

Dopoki mu bank pisemka nie przysle, ze powinien szybko splacic nadwyzke
nad wartoscia zabezpieczenia ...

a mylisz, e majcych kredyt w PLN takich nie ma?

kredyty na 130% LTV kto jeszcze pamita? do tego spadek wartoci
nieruchomoci i robi si nam 170 lub wicej LTV

co by si stao gdyby nagle banki zaczy takich wzywa do uzupenienia
wkadu wasnego, wykupienia ubezpieczenia itp...?

problem jest znacznie powaniejszy ni tych, ktrzy maj kredyty
indeksowane

Bicie piany.
Po pierwsze bank da kredyt na ponad 100%, to nie dlatego, eby za chwil (w skali 30-40 lat kredytu) nagle si zrywa i da LTV 100%.
Druga sprawa, gdy warto mieszka zacznie faktycznie spada, to banki od nowa zaczn dawa tanie kredyty, eby podnie ceny mieszka i nie zosta z rk w nocniku.

Data: 2015-05-19 10:51:27
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 10:27, Poldek pisze:
Druga sprawa, gdy wartość mieszkań zacznie faktycznie spadać, to banki
od nowa zaczną dawać tanie kredyty, żeby podnieść ceny mieszkań i nie
zostać z ręką w nocniku.

Tylko kto będzie chciał te kredyty brać na przewartościowane mieszkania.
Naiwne insynuacje. Drogi (w przyszłości) kredyt + demografia zrobią
swoje, bez względu na to jak banki będą stawać na rzęsach.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-19 11:01:21
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-19 o 10:27, Poldek pisze:
Druga sprawa, gdy wartość mieszkań zacznie faktycznie spadać, to banki
od nowa zaczną dawać tanie kredyty, żeby podnieść ceny mieszkań i nie
zostać z ręką w nocniku.

Tylko kto będzie chciał te kredyty brać na przewartościowane mieszkania.
Naiwne insynuacje. Drogi (w przyszłości) kredyt + demografia zrobią
swoje, bez względu na to jak banki będą stawać na rzęsach.

Tu mamy dwa rynki, tylko czesciowo ze soba zwiazane.
Jeden mieszkaniowy - demografia istotnie robi swoje, zapotrzebowanie mieszkania spadnie, cena spadnie, nowych z kolei za darmo sie nie zrobi, wiec budowa nowych stanie, przynajmniej do czasu gdy wielka plyta nie zacznie sie sypac.

Drugi kredytowy - spadnie zapotrzebowanie na mieszkania, to spadnie zapotrzebowanie na kredyty, spadna procenty ... na lokatach :-)
Dalej moze to doprowadzic do spadku cen za wynajem ... oraz do placenia za konto :-)

J.

Data: 2015-05-19 19:38:19
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 10:51, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-05-19 o 10:27, Poldek pisze:

Tylko kto będzie chciał te kredyty brać na przewartościowane mieszkania.
Naiwne insynuacje. Drogi (w przyszłości) kredyt + demografia zrobią
swoje, bez względu na to jak banki będą stawać na rzęsach.

to czy mieszkania są przewartościowane czy niedowartościowane widać z perspektywy czasu, tak na dany moment ciężko to określić

tak samo jak odp. na pytanie czy teraz akcje są tanie czy drogie

lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-19 20:03:36
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 19:38, RobertS pisze:
W dniu 2015-05-19 o 10:51, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-05-19 o 10:27, Poldek pisze:

Tylko kto będzie chciał te kredyty brać na przewartościowane mieszkania.
Naiwne insynuacje. Drogi (w przyszłości) kredyt + demografia zrobią
swoje, bez względu na to jak banki będą stawać na rzęsach.

to czy mieszkania są przewartościowane czy niedowartościowane widać z
perspektywy czasu, tak na dany moment ciężko to określić

tak samo jak odp. na pytanie czy teraz akcje są tanie czy drogie

Analogia nietrafna. Tak samo jak możesz przewidzieć liczebność obywateli
państwa za 20 lat, tak samo możesz określić stopień podaży i popytu na
mieszkania.


lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat


Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.

O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-19 23:36:57
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 19.05.2015 o 20:03, Liwiusz pisze:
 > lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
> spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat

Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.

O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.

Robiłeś wyliczenia? Bo ja, żeby udowodnić drugiej połowie że lepiej
wynająć niż kupić, robiłem. Zakładałem na oko, że bardziej opłaca się
nająć, różnicę odkładać i za X lat za tą odłożoną różnicę kupić mieszkanie.

Ku mojemu zdziwieniu wyszło że jak uwzględnić choćby niewielką inflację,
to szybciutko przestaje się opłacać i jedyną zaletą najmu jest mobilność.

p. m.

Data: 2015-05-20 12:51:22
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 23:36, m pisze:
W dniu 19.05.2015 o 20:03, Liwiusz pisze:
 
lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat

Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.

O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.

Robiłeś wyliczenia? Bo ja, żeby udowodnić drugiej połowie że lepiej
wynająć niż kupić, robiłem. Zakładałem na oko, że bardziej opłaca się
nająć, różnicę odkładać i za X lat za tą odłożoną różnicę kupić mieszkanie.

Ku mojemu zdziwieniu wyszło że jak uwzględnić choćby niewielką inflację,
to szybciutko przestaje się opłacać i jedyną zaletą najmu jest mobilność.

Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.

Normalnie wszak:
- inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
- nieruchomości tanieją
- zapewne będą dalej tanieć

nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.

Nawet kupno za gotówkę może być wątpliwe (na lokacie coś się zarobi,
kupując nieruchomość jest szansa na sporą stratę, nawet kilkadziesiąt %
w perspektywie kilku lat).

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 13:45:21
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-19 o 23:36, m pisze:
Robiłeś wyliczenia? Bo ja, żeby udowodnić drugiej połowie że lepiej
wynająć niż kupić, robiłem. Zakładałem na oko, że bardziej opłaca się
nająć, różnicę odkładać i za X lat za tą odłożoną różnicę kupić mieszkanie.
Ku mojemu zdziwieniu wyszło że jak uwzględnić choćby niewielką inflację,
to szybciutko przestaje się opłacać i jedyną zaletą najmu jest mobilność.

Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.

Normalnie wszak:
- inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe

No, niekoniecznie. Jakas tam rekompensata jest, niekoniecznie pełna.
Chyba ze masz na mysli odsetki od kredytow - te normalnie wyzsze niz inflacja.

- nieruchomości tanieją

No, z tym roznie bywa.
Nieruchomosci tanieja na skutek starzenia i popadania w ruine. Ale to sa dlugie dziesiecioleciecia, a w krotkim okresie to wzglednie tani remont odnawia.
Nieruchomosci moga tez zdrozec, jesli lokalizacje maja dobra.

I to mowimy o cenie zrewaloryzowanej, z powodu inflacji nieruchomosci powinny drozec w cenach biezacych.

Do tego dochodzi demografia ... i tu nieruchomosci moga taniec.

Dzis slysze w radio ze ktos tam ostrzega developerow, ze przybedzie starych ludzi i powinni w przyszlosci dostosowac swoja oferte do nich ....

- zapewne będą dalej tanieć
nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.
Nawet kupno za gotówkę może być wątpliwe (na lokacie coś się zarobi,
kupując nieruchomość jest szansa na sporą stratę, nawet kilkadziesiąt %
w perspektywie kilku lat).

Ale pamietaj ze w Polsce zyjemy - nasza zlotowka moze nagle stracic polowe wartosci i juz sie nie podniesc.
A wtedy nieruchomosci podrozeja ...

Gdzies tam jeszcze masz pocieszajace informacje z rzadu - kupisz sobie teraz mieszkanie, splacisz, na starosc bedziesz mial.
A wynajmujac ... jak sie cos stanie i nie potanieja, to zostaniesz - z emeryturka nie wystarczajaca na wynajecie mieszkania :-)



J.

Data: 2015-05-20 13:56:47
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 13:45, J.F. pisze:


No, z tym roznie bywa.

[...]

Do tego dochodzi demografia ... i tu nieruchomosci moga taniec.

"Różnie bywa" to może być z akcjami - może stanieją, może wzrosną. A z
demografią nie ma "różnie bywa" - można dokładnie przewidzieć jaka
będzie za 5, 10, 20 lat.


Dzis slysze w radio ze ktos tam ostrzega developerow, ze przybedzie
starych ludzi i powinni w przyszlosci dostosowac swoja oferte do nich ...

Jak doskonale wiemy, emeryci wolą mieszkać w swoich M-3 "na
Marszałkowskiej" bo "starych drzew się nie wyrywa", "zostanie dla
wnuków" itp.


Ale pamietaj ze w Polsce zyjemy - nasza zlotowka moze nagle stracic
polowe wartosci i juz sie nie podniesc.
A wtedy nieruchomosci podrozeja ...

Wniosek: nie trzymać w złotówce. I jest to poważna sugestia.



Gdzies tam jeszcze masz pocieszajace informacje z rzadu - kupisz sobie
teraz mieszkanie, splacisz, na starosc bedziesz mial.
A wynajmujac ... jak sie cos stanie i nie potanieja, to zostaniesz - z
emeryturka nie wystarczajaca na wynajecie mieszkania :-)

Porównujesz różne rzeczy. Powinieneś porównać koszt kredytu wraz z
kosztem posiadania nieruchomości vs. koszt najmu *wraz* z odkładaniem
tego, co się na najmie mniej wydaje.

Bo wiesz, jeśli ktoś całe życie mieszka z rodzicami a pieniądze
przeznacza na same rozrywki, to też zostanie na starość bez mieszkania,
ale z tego nie można wyciągać wniosku, że bardziej opłaca się kupić
mieszkanie niż mieszkać z rodzicami.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 14:16:26
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-20 o 13:45, J.F. pisze:
No, z tym roznie bywa.
[...]
Do tego dochodzi demografia ... i tu nieruchomosci moga taniec.
"Różnie bywa" to może być z akcjami - może stanieją, może wzrosną. A z
demografią nie ma "różnie bywa" - można dokładnie przewidzieć jaka
będzie za 5, 10, 20 lat.

No, chyba ze mlodzi wyemigruja, albo wroca z emigracji, albo przyjmiemy imigrantow.
Moga tez przeprowadzic sie ze wsi do miasta, a z miasta do pobliskich wsi.

Nie wiesz tez ile beda zyli ludzie za tych 20 lat - moze mlodych zabraknie, ale staruszkow przybedzie wiecej :-)

Dzis slysze w radio ze ktos tam ostrzega developerow, ze przybedzie
starych ludzi i powinni w przyszlosci dostosowac swoja oferte do nich ...

Jak doskonale wiemy, emeryci wolą mieszkać w swoich M-3 "na
Marszałkowskiej" bo "starych drzew się nie wyrywa", "zostanie dla
wnuków" itp.

Jak najbardziej tak. Ale roznie moze byc :-)

Ale pamietaj ze w Polsce zyjemy - nasza zlotowka moze nagle stracic
polowe wartosci i juz sie nie podniesc.
A wtedy nieruchomosci podrozeja ...

Wniosek: nie trzymać w złotówce. I jest to poważna sugestia.

W zasadzie tak, ale  zlotowka sie obecnie umacnia - proponujesz kupowac waluty i patrzec jak spadaja ? :-)

Gdzies tam jeszcze masz pocieszajace informacje z rzadu - kupisz sobie
teraz mieszkanie, splacisz, na starosc bedziesz mial.
A wynajmujac ... jak sie cos stanie i nie potanieja, to zostaniesz - z
emeryturka nie wystarczajaca na wynajecie mieszkania :-)

Porównujesz różne rzeczy. Powinieneś porównać koszt kredytu wraz z
kosztem posiadania nieruchomości vs. koszt najmu *wraz* z odkładaniem
tego, co się na najmie mniej wydaje.

No coz - jak widzisz do niedawna niektorzy kombinowali tak, ze najemca ma raty kredytu splacac i jeszcze dac cos zarobic.

Zdrowy uklad ... o ile banki popieraja "bogatych" i mowia mlodym "nie macie zdolnosci kredytowej" :-)

Bo wiesz, jeśli ktoś całe życie mieszka z rodzicami a pieniądze
przeznacza na same rozrywki, to też zostanie na starość bez mieszkania,

Bedzie mial po rodzicach :-)

ale z tego nie można wyciągać wniosku, że bardziej opłaca się kupić
mieszkanie niż mieszkać z rodzicami.

J.

Data: 2015-05-20 14:31:25
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 14:16, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-20 o 13:45, J.F. pisze:
No, z tym roznie bywa.
[...]
Do tego dochodzi demografia ... i tu nieruchomosci moga taniec.
"Różnie bywa" to może być z akcjami - może stanieją, może wzrosną. A z
demografią nie ma "różnie bywa" - można dokładnie przewidzieć jaka
będzie za 5, 10, 20 lat.

No, chyba ze mlodzi wyemigruja,

Tym gorzej.

albo wroca z emigracji, albo przyjmiemy

Czyli co najwyżej wyjdzie na zero.

imigrantow.

Nie twierdzę, że niemożliwe. Korwin u władzy, ustawa Wilczka, zero ZUSu,
wolność gospodarcza - imigranci walą drzwiami i oknami. Ale póki
konkurujemy z zachodem podatkami i socjalem, to szans nie mamy.


Moga tez przeprowadzic sie ze wsi do miasta, a z miasta do pobliskich wsi.

Czyli też nic to nie zmienia.


Nie wiesz tez ile beda zyli ludzie za tych 20 lat - moze mlodych
zabraknie, ale staruszkow przybedzie wiecej :-)

W sensie, że "nagle" przestaną umierać? Bo to, że aktualnie z każdym
rokiem jest coraz gorzej to fakt, podobnie jak to, że nawet w takich
miastach jak Warszawa widać zmiany, bo z każdym rokiem jest coraz mniej
studentów (co daje realne obniżki cen najmu, sprzedaż niektórych
mieszkań, zatem obniżki cen itd.).


Jak doskonale wiemy, emeryci wolą mieszkać w swoich M-3 "na
Marszałkowskiej" bo "starych drzew się nie wyrywa", "zostanie dla
wnuków" itp.

Jak najbardziej tak. Ale roznie moze byc :-)

Różnie może być. Ale trzeba rozróżnić realne prognozy od zaklinania
rzeczywistości, czy nawet od płatnego trollingu przez zainteresowane
podmioty.

Wniosek: nie trzymać w złotówce. I jest to poważna sugestia.

W zasadzie tak, ale  zlotowka sie obecnie umacnia - proponujesz kupowac
waluty i patrzec jak spadaja ? :-)

Na szczęście nie mam tego dylematu :)

Porównujesz różne rzeczy. Powinieneś porównać koszt kredytu wraz z
kosztem posiadania nieruchomości vs. koszt najmu *wraz* z odkładaniem
tego, co się na najmie mniej wydaje.

No coz - jak widzisz do niedawna niektorzy kombinowali tak, ze najemca
ma raty kredytu splacac i jeszcze dac cos zarobic.

Kombinowanie jest wskazane w każdej dziedzinie, nie ma w tym nic złego.



Zdrowy uklad ... o ile banki popieraja "bogatych" i mowia mlodym "nie
macie zdolnosci kredytowej" :-)


Zdrowy to dla mnie taki wynikający z równowagi rynkowej, a nie że ktoś
sobie coś "wymyśli" i pod to będzie ustawiał prawo (na przykład uzna, że
dobrze jest, aby młodzi byli dożywotnio zakredytowani na mieszkanie,
dlatego będzie im dopłacał do tego, aby jednak wzięli ten kredyt,
zamiast wynajmować). Obecnie i cała gospodarka i rynek nieruchomości z
wolnym rynkiem często nie ma wiele wspólnego.


Bo wiesz, jeśli ktoś całe życie mieszka z rodzicami a pieniądze
przeznacza na same rozrywki, to też zostanie na starość bez mieszkania,

Bedzie mial po rodzicach :-)

Jedynak?:)

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 06:58:26
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu roda, 20 maja 2015 14:31:32 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:
> W zasadzie tak, ale  zlotowka sie obecnie umacnia - proponujesz kupowac
> waluty i patrzec jak spadaja ? :-)

Na szczcie nie mam tego dylematu :)
Znaczy nie masz oszczdnoci pki co?

Data: 2015-05-22 16:00:58
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 15:58, Kris pisze:
W dniu środa, 20 maja 2015 14:31:32 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W zasadzie tak, ale  zlotowka sie obecnie umacnia - proponujesz kupowac
waluty i patrzec jak spadaja ? :-)

Na szczęście nie mam tego dylematu :)
Znaczy nie masz oszczędności póki co?

Nie w jakiejś zatrważającej ilości ;)

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 07:15:45
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu pitek, 22 maja 2015 16:01:08 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:
Nie w jakiej zatrwaajcej iloci ;)
Wic te zyski z wynajmowania o ktrych wyej pisae to troch wirtualne s.
Ale najwiksz zaleta posiadania swojego a nie wynajmu jest to e jak si kiedy co zday typu wypadek, utrata pracy czy jaki inny krach to masz swoje i mieszkasz i nikt Ciebie nie wyrzuci. Najwyej za prd nie zapacisz i licznik zdejm. Z wynajmowanego wylecisz do szybko.

Data: 2015-05-22 16:18:53
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 16:15, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 16:01:08 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Nie w jakiejś zatrważającej ilości ;)
Więc te zyski z wynajmowania o których wyżej pisałeś to trochę wirtualne są.
Ale największą zaleta posiadania swojego a nie wynajmu jest to że jak się kiedyś coś zdaży typu wypadek, utrata pracy czy jakiś inny krach to masz swoje i mieszkasz i nikt Ciebie nie wyrzuci. Najwyżej za prąd nie zapłacisz i licznik zdejmą. Z wynajmowanego wylecisz dość szybko.

Porównuj najem do mieszkania na kredycie, a nie "swojego". Tamto też
można stracić, a zaletą najmu jest właśnie to, że jak "się zdarzy
wypadek" to się wyprowadzasz do mniejszego czy do rodziców, czy do
kumpla i nie kończysz wypadku z komornikiem na karku do końca życia, bo
się okaże, że po sprzedaży mieszkania jeszcze 100 tysięcy do spłaty.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 09:05:39
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu pitek, 22 maja 2015 16:19:04 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:

Porwnuj najem do mieszkania na kredycie, a nie "swojego".
To na kredycie kiedy bdzie swoje, wynajmowane nigdy nie bdzie swoje.
>Tamto te mona straci, a zalet najmu jest wanie to, e jak "si zdarzy|
wypadek" to si wyprowadzasz do mniejszego
a to mniejsze to za sarmo bdzie?
czy do rodzicw, czy do kumpla i nie koczysz wypadku z komornikiem na karku >do koca ycia,

Swojego mie si przecie nie opaca wic rodzice i kumpel wynajmuj;)

si okae, e po sprzeday mieszkania jeszcze 100 tysicy do spaty.
W bardzo skrajnym przypadku tak moe by, w jaki dziwnych drogich lokalizacjach typu Warszawka. Ale na Wawie wiat si nie koczy wic nie ma co uogulnia.

Data: 2015-05-22 15:18:19
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu pitek, 22 maja 2015 16:19:04 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:
W dniu 2015-05-22 o 16:15, Kris pisze:
> W dniu pitek, 22 maja 2015 16:01:08 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:
>> Nie w jakiej zatrwaajcej iloci ;)
> Wic te zyski z wynajmowania o ktrych wyej pisae to troch wirtualne s.
> Ale najwiksz zaleta posiadania swojego a nie wynajmu jest to e jak si kiedy co zday typu wypadek, utrata pracy czy jaki inny krach to masz swoje i mieszkasz i nikt Ciebie nie wyrzuci. Najwyej za prd nie zapacisz i licznik zdejm. Z wynajmowanego wylecisz do szybko.

Porwnuj najem do mieszkania na kredycie, a nie "swojego". Tamto te
mona straci, a zalet najmu jest wanie to, e jak "si zdarzy
wypadek" to si wyprowadzasz do mniejszego czy do rodzicw, czy do
kumpla i nie koczysz wypadku z komornikiem na karku do koca ycia, bo
si okae, e po sprzeday mieszkania jeszcze 100 tysicy do spaty.
Ale sam po Sobie widzisz e zyski z wynajmowania/niespacania kredytu o ktorych wczeniej pisae to jak yeti- "wszyscy syszeli, nikt mie widzia"

Data: 2015-05-23 01:19:57
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-23 o 00:18, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 16:19:04 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2015-05-22 o 16:15, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 16:01:08 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
Nie w jakiejś zatrważającej ilości ;)
Więc te zyski z wynajmowania o których wyżej pisałeś to trochę wirtualne są.
Ale największą zaleta posiadania swojego a nie wynajmu jest to że jak się kiedyś coś zdaży typu wypadek, utrata pracy czy jakiś inny krach to masz swoje i mieszkasz i nikt Ciebie nie wyrzuci. Najwyżej za prąd nie zapłacisz i licznik zdejmą. Z wynajmowanego wylecisz dość szybko.

Porównuj najem do mieszkania na kredycie, a nie "swojego". Tamto też
można stracić, a zaletą najmu jest właśnie to, że jak "się zdarzy
wypadek" to się wyprowadzasz do mniejszego czy do rodziców, czy do
kumpla i nie kończysz wypadku z komornikiem na karku do końca życia, bo
się okaże, że po sprzedaży mieszkania jeszcze 100 tysięcy do spłaty.
Ale sam po Sobie widzisz że zyski z wynajmowania/niespłacania kredytu o ktorych wcześniej pisałeś to jak yeti- "wszyscy słyszeli, nikt mie widział"

Po sobie nie widzę.
Bo to, że zysku nie akumuluję na koncie nie oznacza, że go nie mam.
A gdybym zamiast tej oszczędności miał wydatek na kredyt, to miałbym
stratę, której aktualnie nie mam.

--
Liwiusz

Data: 2015-06-15 21:00:37
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Nie jest to takie proste, poniewa zwykle jest okoo 400-500 z miesicznie opat eksploatacyjnych do spdzielni/wsplnoty.


-- -- -
Ale najwiksz zaleta posiadania swojego a nie wynajmu jest to e jak si kiedy co zday typu wypadek, utrata pracy czy jaki inny krach to masz swoje i mieszkasz i nikt Ciebie nie wyrzuci.
Najwyej za prd nie zapacisz i licznik zdejm.

Data: 2015-06-15 12:31:28
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu poniedziaek, 15 czerwca 2015 21:00:40 UTC+2 uytkownik  666 napisa:
Nie jest to takie proste, poniewa zwykle jest okoo 400-500 z miesicznie opat eksploatacyjnych do spdzielni/wsplnoty.

W moich dwch ok 40m mieszkaniach opaty dla administratora+fundusz remontowy to ok 150z/szt.
Za dom pac ok 180z podatku rocznie.

Data: 2015-06-16 16:35:01
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
A zamiast dachu masz Anioa Gabriela.


-- -- -
Za dom pac ok 180z podatku rocznie.

Data: 2015-06-16 12:28:15
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu wtorek, 16 czerwca 2015 16:35:04 UTC+2 użytkownik  666 napisał:
A zamiast dachu masz Anioła Gabriela.
Dom wybudowałem w 2007/2008 więc dach jeszcze ładnych dziesiąt lat nie będzie wymagał remontu. 10km na pôłnoc szwagier wybudoqał dom w 2005roku impodatekmpodobny. 12km na wschód jestem wspòłwłaścicielem domu wybudowanego w roku 1968_ rocznie podatku ok 400 zl ale w tym ok 200zł to podatek za budynek gospodarczy kilka lat temu nieopacznie zgłoszony jako garaż. Sam dom poniżej 200 zł

Data: 2015-06-17 15:35:42
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
No to smacznego.
Myślę, że uzasadnione jest inwestowanie około 1%-1,25% wartości odtworzeniowej nieruchomości rocznie w naprawy/remonty, lub ich odkładanie, choćby wirtualne, na potrzeby przyszłych remontów.
Możesz to nazwać kosztami amortyzacji.


-- -- -
dach jeszcze ładnych dziesiąt lat nie będzie wymagał remontu

Data: 2015-06-17 11:04:30
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu środa, 17 czerwca 2015 15:35:45 UTC+2 użytkownik  666 napisał:
No to smacznego.
Myślę, że uzasadnione jest inwestowanie około 1%-1,25% wartości odtworzeniowej nieruchomości rocznie w naprawy/remonty, lub ich odkładanie, choćby wirtualne, na potrzeby przyszłych remontów.
Ty myślisz Swoje ja wiem swoje;) Mieszkałem naście lat w domu wybudowanym przed wojną, ładnych kilka lat w domu wybudowanym w 1968roku , chyba ze 4lata w mieszkaniu i ostatnio mieszkam w domu ktòry wybudowałem w 2007/2008 roku to i o kosztach remontòw pojęcie mam.

Data: 2015-05-20 14:36:59
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-19 o 23:36, m pisze:
W dniu 19.05.2015 o 20:03, Liwiusz pisze:

lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat

Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.

O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.

Robiłeś wyliczenia? Bo ja, żeby udowodnić drugiej połowie że lepiej
wynająć niż kupić, robiłem. Zakładałem na oko, że bardziej opłaca się
nająć, różnicę odkładać i za X lat za tą odłożoną różnicę kupić mieszkanie.

Ku mojemu zdziwieniu wyszło że jak uwzględnić choćby niewielką inflację,
to szybciutko przestaje się opłacać i jedyną zaletą najmu jest mobilność.

Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.

Normalnie wszak:
- inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
- nieruchomości tanieją
- zapewne będą dalej tanieć

nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.

Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.

Data: 2015-05-20 14:56:20
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 14:36, Poldek pisze:
Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.

Normalnie wszak:
- inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
- nieruchomości tanieją
- zapewne będą dalej tanieć

nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.

Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.

Fałszywa implikacja. Na inflację nie składa się tylko jedno dobro.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 14:59:47
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-05-20 o 14:36, Poldek pisze:
Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.
Fałszywa implikacja. Na inflację nie składa się tylko jedno dobro.

A tak w ogole ... jak u nas licza inflacje ?
Jakis koszyk dobr ... i mieszkania tam sa ?
Czy nie ma ?

Bo o ile pamietam, to mieszkania drozaly jak glupie, a inflacja oficjalna niewielka ...

J.

Data: 2015-05-20 15:14:57
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 14:36, Poldek pisze:
Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.
Normalnie wszak:
- inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
- nieruchomości tanieją
- zapewne będą dalej tanieć
nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.
Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.
Fałszywa implikacja. Na inflację nie składa się tylko jedno dobro.

Oczywiście, że to uproszczenie, ale w uproszczeniu tak to wygląda: w czasach inflacji mieszkania nominalnie drożeją. Aby mieszkania nie drożały nominalnie w czasach inflacji, to muszą być inne silne czynniki - np. spadek popytu. Oczywiście nie można tego wykluczyć. Ale...
Co z tego, że dzietność nie wskazuje na wzrost liczby ludności, a nawet spadek, jeżeli mieszkania są w miastach, a w miastach ludzi i tak przybywa i będzie przybywać, bo migrują ze wsi i małych miejscowości. Więc popyt się utrzyma. Społeczeństwo się bogaci na potęgę i chce mieć lepiej pod każdym względem. Ludzie nie uważają już za normalne, żeby mieszkać w jednym mieszkaniu razem z rodzicami i dziadkami i dzieciakami. To wzmaga popyt na mieszkania. Nie wiadomo, co z imigracją, czy przypadkiem do Polski nie zaczną imigrować znaczące ilości ludzi np. z Ukrainy lub wręcz z Azji, Afryki itp. i wzmacniać stronę popytową.

Data: 2015-05-20 15:36:23
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 15:14, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 14:36, Poldek pisze:
Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.
Normalnie wszak:
- inflacja jest rekompensowana przez odsetki bankowe
- nieruchomości tanieją
- zapewne będą dalej tanieć
nijak z tego nie wynika, że opłaca się kupić na kredyt.
Jeżeli mieszkania tanieją, to jest deflacja, nie inflacja.
Fałszywa implikacja. Na inflację nie składa się tylko jedno dobro.

Oczywiście, że to uproszczenie, ale w uproszczeniu tak to wygląda: w
czasach inflacji mieszkania nominalnie drożeją. Aby mieszkania nie
drożały nominalnie w czasach inflacji, to muszą być inne silne czynniki
- np. spadek popytu. Oczywiście nie można tego wykluczyć. Ale...
Co z tego, że dzietność nie wskazuje na wzrost liczby ludności, a nawet
spadek, jeżeli mieszkania są w miastach, a w miastach ludzi i tak
przybywa i będzie przybywać, bo migrują ze wsi i małych miejscowości.

To takie bon-moty, bez związku z realiami. W miastach mieszkańców też
będzie ubywać. Nawet w Warszawie - prześledź sobie na przykład
zmniejszanie się studentów z roku na rok i dalsze prognozy tej wartości
(a jest to istotny wskaźnik determinujący stosunek popyt-podaż w tym
mieście).


Więc popyt się utrzyma. Społeczeństwo się bogaci na potęgę i chce mieć
lepiej pod każdym względem. Ludzie nie uważają już za normalne, żeby
mieszkać w jednym mieszkaniu razem z rodzicami i dziadkami i
dzieciakami. To wzmaga popyt na mieszkania. Nie wiadomo, co z imigracją,
czy przypadkiem do Polski nie zaczną imigrować znaczące ilości ludzi np.
z Ukrainy lub wręcz z Azji, Afryki itp. i wzmacniać stronę popytową.

Generalnie narracja "kto nie kupił, przegrał życie". Aż dziw, że A.D.
2015 ktoś bezpłatnie jeszcze takie rzeczy wygaduje ;)

"się bogaci na potęgę" - żeś dał po garach ;)

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 19:08:29
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:

To takie bon-moty, bez związku z realiami. W miastach mieszkańców też
będzie ubywać. Nawet w Warszawie - prześledź sobie na przykład
zmniejszanie się studentów z roku na rok i dalsze prognozy tej wartości
(a jest to istotny wskaźnik determinujący stosunek popyt-podaż w tym
mieście).

Jeśli twierdzisz, że Warszawie będzie ubywać ludzi, to masz prawo tak twierdzić. Pozostańmy przy swoich odmiennych opiniach :-)


Generalnie narracja "kto nie kupił, przegrał życie". Aż dziw, że A.D.
2015 ktoś bezpłatnie jeszcze takie rzeczy wygaduje ;)

"się bogaci na potęgę" - żeś dał po garach ;)

Ja nie wiem, ludziom do pordwelli nie zaglądam. Za to wyglądam przez okno na ulicę i co widzę? Stoi korek jak dzwon. Jakie bryki w tym korku stoją? Połowa to Audi, BMW, Cayenne itp. auta klasy lux, nówki sztuki, napęd na 4 kopyta...
Biedą to nie zalatuje.

Data: 2015-06-16 01:26:30
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Faktycznie, mam b. podobne spostrzeżenie, wstyd mi wyjechać na ulicę ;-)


-- -- -
Za to wyglądam przez okno na ulicę i co widzę?
Stoi korek jak dzwon.
Jakie bryki w tym korku stoją?
Połowa to Audi, BMW, Cayenne itp. auta klasy lux, nówki sztuki, napęd na 4 kopyta.
Biedą to nie zalatuje.

Data: 2015-05-22 11:32:37
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 20.05.2015 o 12:51, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-05-19 o 23:36, m pisze:
> W dniu 19.05.2015 o 20:03, Liwiusz pisze:
>>> 
>>>> lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
>>>> spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat
>>
>> Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
>> kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.
>>
>> O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
>> mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
>> kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
>> własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
>> potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.
> > Robiłeś wyliczenia? Bo ja, żeby udowodnić drugiej połowie że lepiej
> wynająć niż kupić, robiłem. Zakładałem na oko, że bardziej opłaca się
> nająć, różnicę odkładać i za X lat za tą odłożoną różnicę kupić mieszkanie.
> > Ku mojemu zdziwieniu wyszło że jak uwzględnić choćby niewielką inflację,
> to szybciutko przestaje się opłacać i jedyną zaletą najmu jest mobilność.
Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.

Znalazłem arkusz w którym to liczyłem - w załączniku (tj. pod linkiem
http://www.filedropper.com/showdownload.php/kalkulacje-najemkupno ).

Zauważ że nawet założenie zerowej inflacji i wysokiego wiboru (5) daje
że po kilku latach będę miał więcej własnej spłaconej nieruchomości niż
odłożonych pieniędzy z najmu.

Na pewno różnię się od Ciebie z założeniami o to że ty zakładasz że
nieruchomości będą tanieć, ja że nie będą (tj. będą drożeć razem z
inflacją).

p. m.

Data: 2015-05-22 12:03:02
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 11:32, m pisze:
W dniu 20.05.2015 o 12:51, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-05-19 o 23:36, m pisze:
W dniu 19.05.2015 o 20:03, Liwiusz pisze:
 
lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat

Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.

O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.

Robiłeś wyliczenia? Bo ja, żeby udowodnić drugiej połowie że lepiej
wynająć niż kupić, robiłem. Zakładałem na oko, że bardziej opłaca się
nająć, różnicę odkładać i za X lat za tą odłożoną różnicę kupić mieszkanie.

Ku mojemu zdziwieniu wyszło że jak uwzględnić choćby niewielką inflację,
to szybciutko przestaje się opłacać i jedyną zaletą najmu jest mobilność.
Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.

Znalazłem arkusz w którym to liczyłem - w załączniku (tj. pod linkiem
http://www.filedropper.com/showdownload.php/kalkulacje-najemkupno ).

Zauważ że nawet założenie zerowej inflacji i wysokiego wiboru (5) daje
że po kilku latach będę miał więcej własnej spłaconej nieruchomości niż
odłożonych pieniędzy z najmu.

Na pewno różnię się od Ciebie z założeniami o to że ty zakładasz że
nieruchomości będą tanieć, ja że nie będą (tj. będą drożeć razem z
inflacją).

Wiesz, przyjmując odpowiednie wskaźniki można wykazać wszystko.

A tymczasem na razie jest jak jest:

- ceny najmu stoją w miejscu (czyli spadają) lub spadają realnie,
zakładanie, że w każdym *kolejnym* rokiem czynsz wzrasta - bez podstaw
- nieruchomości spadają
- trzeba mieć wkład własny, którego tu nie liczysz (w tym przypadku 60
000zł, niedługo 120 000zł)
- nie liczysz kosztów ubezpieczenia (kilkaset zł rocznie) remontów (ca.
2000 w skali roku)
- rozważasz bardzo drogie mieszkanie, co przekłada się na to, że
niepotrzebnie przez całe życie będziesz musiał mieszkać w drogim
mieszkaniu (duża szansa, że w ciągu 30 lat zarobki przestaną być ponad
średnią i będzie problem ze spłatą)
- gdzieś tam w połowie okresu najmu okazuje się, że mamy na czysto 290
000zł - powinno prowadzić do konstatacji, że "hej, opłaca się przez 15
lat wynajmować i skończyć z 290 000zł a potem zobaczymy a/ co będę
potrzebował b/ co za to będę mógł kupić/wynająć)
- plus cała masa oszczędności na najmie, takich jak na przykład to, że
jak jest gorzej, to mogę się przeprowadzić do mieszkania za 1000, a nie
za 2000zł, gdy tymczasem choćby nie wiem co, w razie kredytu muszę
siedzieć w swoim mieszkaniu za "milion"
- co z podatkami i przyszłym ewentualnym katastrem?
- co z PCC? To 12000zł, a jeśli kupujesz od deva, do ze 30 000zł za
wyposażenie stanu surowego
- koszty notarialne
- śledząc historię, twierdzenie, że wibor 5 jest wysoki jest trochę "na
krawędzi". A co będzie, jak wibor będzie 10? A 15?

IMHO w kredyt można iść, jeśli ma się realną szansę na jego spłatę w
ciągu 10 lat. Wówczas można wziąć kredyt na 30 lat, nadpłacać go w 10
lat, a w razie pogorszenia koniunktury spłacać raty standardowo.
Natomiast realnie bardzo dużo rodzin wyłoży się na prostym fakcie, że
przyjmowanie, że przez 30 lat nie będę bezrobotny/chory, co w przypadku
pierwszych kilkunastu lat kredytu spowoduje, że zostaną bez mieszkania i
bez pieniędzy wynikających z jego sprzedaży.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 07:04:19
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu pitek, 22 maja 2015 12:03:13 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:
A tymczasem na razie jest jak jest:
- ceny najmu stoj w miejscu (czyli spadaj) lub spadaj realnie,
U mnie rosn
- trzeba mie wkad wasny, ktrego tu nie liczysz (w tym przypadku 60
000z, niedugo 120 000z)
Teraz tak wczeniej nie trzeba byo
- nie liczysz kosztw ubezpieczenia (kilkaset z rocznie)
Pomijalna kwota
remontw (ca. 2000 w skali roku)
Remonty biece robia moi lokatorzy Ja raz po 7 latach odnowiem mieszkanie koszt tego zwrci mi si po kilku czynszach.
- co z podatkami i przyszym ewentualnym katastrem?
A jak mylisz kto ten kataster docelowo zapaci? Waciciel nieruchomoci wkalkuluje go w cene wynajmu przecie
PCC nie paciem

Data: 2015-05-22 16:14:21
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 16:04, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 12:03:13 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
A tymczasem na razie jest jak jest:
- ceny najmu stoją w miejscu (czyli spadają) lub spadają realnie,
U mnie rosną
- trzeba mieć wkład własny, którego tu nie liczysz (w tym przypadku 60
000zł, niedługo 120 000zł)
Teraz tak wcześniej nie trzeba było
- nie liczysz kosztów ubezpieczenia (kilkaset zł rocznie)
Pomijalna kwota
remontów (ca. 2000 w skali roku)
Remonty bieżące robia moi lokatorzy

W sensie: malują, zmieniają podłogę, glazurę, terakotę, kible itp?

Ja raz po 7 latach odnowiłem mieszkanie koszt tego zwrócił mi się po kilku czynszach.

Czyli znaczący koszt.

- co z podatkami i przyszłym ewentualnym katastrem?
A jak myślisz kto ten kataster docelowo zapłaci? Właściciel nieruchomości wkalkuluje go w cene wynajmu przecież
PCC nie płaciłem

Już opisałem wcześniej dlaczego to nie takie proste.

(zresztą zrób eksperyment myślowy - skoro bez problemu "wliczysz
kataster w czynsz", to ustal jakąś jego kwotę i zrób to już teraz -
będziesz miał czysty zysk).



--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 07:34:20
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu pitek, 22 maja 2015 16:14:32 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:
W sensie: maluj, zmieniaj podog, glazur, terakot, kible itp?
Przecie nie bd im cian w trakcie mieszkania malowa. Dostali mieszkanie wymalowane itp. jak chc co zmienia to mi nic do tego. Byle na gorsze nie zmieniali.
> Ja raz po 7 latach odnowiem mieszkanie koszt tego zwrci mi si po kilku czynszach.
Czyli znaczcy koszt.
7 lat wynajmu, remont, zwrot w 3 czynszach to znaczcy koszt
W drugiej nieruchomoci taki koszt rozliczyem z lokatorem. Generalnie z lokatorami ustalam e jak si wyprowadzaj top mieszkanie ma by w stanie niegorszym w jakim otrzymali czyli pomalowane i nie zniszczone.
Ju opisaem wczeniej dlaczego to nie takie proste.
Do proste bo kataster jeli ju to dotknie wszystkich wic wszyscy wynajmujcy w cene to wrzuc a lokatorzy zapac.

(zreszt zrb eksperyment mylowy - skoro bez problemu "wliczysz
kataster w czynsz", to ustal jak jego kwot i zrb to ju teraz -
bdziesz mia czysty zysk). czynszach to koszt znaczcy?
Nie tak. Bo ja wlicz a kumpel ktry wynajmuje ju chyba 7 mieszka nie wliczy i nie bd konkurencyjny. A po katastrze wszyscy bd solidarnie wlicz.

Data: 2015-05-22 16:37:28
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 16:34, Kris pisze:
(zresztą zrób eksperyment myślowy - skoro bez problemu "wliczysz
> kataster w czynsz", to ustal jakąś jego kwotę i zrób to już teraz -
> będziesz miał czysty zysk). czynszach to koszt znaczący?
Nie tak. Bo ja wliczę a kumpel który wynajmuje już chyba 7 mieszkań nie wliczy i nie będę konkurencyjny. A po katastrze wszyscy będą solidarnie wliczą.

I przegrają konkurencję z tymi, którzy do tej pory nie wynajmowali, a
teraz będą chcieli/musieli, bo kataster. Cena kształtuje się na skutek
popytu i podaży, a nie struktury kosztów.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 08:42:55
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu piątek, 22 maja 2015 16:37:39 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

I przegrają konkurencję z tymi, którzy do tej pory nie wynajmowali, a
teraz będą chcieli/musieli, bo kataster.
Nie. Nie wynajmowali bo mieszkali w nich. Nie zaczną wynajmować bo gdzieś mieszkać muszą. Pod most nie pòjdą dobrowolnie

Data: 2015-05-22 18:44:27
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 17:42, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 16:37:39 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

I przegrają konkurencję z tymi, którzy do tej pory nie wynajmowali, a
teraz będą chcieli/musieli, bo kataster.
Nie. Nie wynajmowali bo mieszkali w nich. Nie zaczną wynajmować bo gdzieś mieszkać muszą. Pod most nie pòjdą dobrowolnie

Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
i nie są wynajmowane.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 13:55:19
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu piątek, 22 maja 2015 18:44:37 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
i nie są wynajmowane.
Zapewne tak ale nie jest takich przypadkòw dużo.

Data: 2015-05-22 23:14:48
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 22:55, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 18:44:37 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
i nie są wynajmowane.
Zapewne tak ale nie jest takich przypadkòw dużo.

To zależy co to znaczy dużo. Kilka procent to już dużo.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 15:14:53
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu piątek, 22 maja 2015 23:14:59 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2015-05-22 o 22:55, Kris pisze:
> W dniu piątek, 22 maja 2015 18:44:37 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
> >> Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
>> i nie są wynajmowane.
> Zapewne tak ale nie jest takich przypadkòw dużo.

To zależy co to znaczy dużo. Kilka procent to już dużo.
Tak z kapelusza te kilka % czy jakieś dane masz?
Dość dobrze znam rynek mieszkań na moim terenie i raczej nie ma tu mieszkań ktòre ktoś kupił i nie mieszka, nie wynajmuje. Miasto ma pewną pulę wolnych lokali komunalnych to fakt ale i takie mieć musi.
No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka  % będą wynajmowane w cenach poniżej rynkowych.

Data: 2015-05-23 01:17:42
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-23 o 00:14, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 23:14:59 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2015-05-22 o 22:55, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 18:44:37 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Nie wiem czy wiesz, ale istnieją mieszkania, w których nikt nie mieszka,
i nie są wynajmowane.
Zapewne tak ale nie jest takich przypadkòw dużo.

To zależy co to znaczy dużo. Kilka procent to już dużo.
Tak z kapelusza te kilka % czy jakieś dane masz?

Z tego samego kapelusza co Ty ;)

Dość dobrze znam rynek mieszkań na moim terenie i raczej nie ma tu mieszkań ktòre ktoś kupił i nie mieszka, nie wynajmuje. Miasto ma pewną pulę wolnych lokali komunalnych to fakt ale i takie mieć musi.

A co to za rynek? Jak jest 1000 mieszkań, to być może wszystkie znasz ;)

No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka  % będą wynajmowane w cenach poniżej rynkowych.

Odwrotnie - zwiększenie podaży przy tym samym popycie spowoduje
obniżenie stawek rynkowych. Mam tłumaczyć dlaczego?

--
Liwiusz

Data: 2015-05-23 22:46:44
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 23.05.2015 o 01:17, Liwiusz pisze:
> No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka  % będą wynajmowane w cenach poniżej rynkowych.
Odwrotnie - zwiększenie podaży przy tym samym popycie spowoduje
obniżenie stawek rynkowych. Mam tłumaczyć dlaczego?

Ok, czyli kataster nie będzie kosztem obciążającym kredyt vs najem,
tylko impulsem obniżającym cenę najmu. Ale takich impulsów może być
pińćset, działających w obie strony.

p. m.

Data: 2015-05-23 23:20:41
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-23 o 22:46, m pisze:
W dniu 23.05.2015 o 01:17, Liwiusz pisze:
No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka  % będą wynajmowane w cenach poniżej rynkowych.
Odwrotnie - zwiększenie podaży przy tym samym popycie spowoduje
obniżenie stawek rynkowych. Mam tłumaczyć dlaczego?

Ok, czyli kataster nie będzie kosztem obciążającym kredyt vs najem,
tylko impulsem obniżającym cenę najmu. Ale takich impulsów może być
pińćset, działających w obie strony.

Być może pińćset, np. gadająca komuś żona, że chce nowe futro, więc
wynajmie puste mieszkanie. Ale istotnych jest tylko kilka, i to
potencjalnie działających na spadek cen mieszkań.

Ja swoje argumenty podałem, argumentów za wzrostami nie ma (poza
pseudoargumentami, że "zawsze rośnie" i że "zawsze rośnie o inflację",
co jest oczywiście nieprawdą). Oraz coś o bogaceniu się na potęgę.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-27 09:53:35
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-23 o 22:46, m pisze:
W dniu 23.05.2015 o 01:17, Liwiusz pisze:
No i na jakiej podstawie zakładasz ze nawet te kilka  % będą wynajmowane w cenach poniżej rynkowych.
Odwrotnie - zwiększenie podaży przy tym samym popycie spowoduje
obniżenie stawek rynkowych. Mam tłumaczyć dlaczego?

Ok, czyli kataster nie będzie kosztem obciążającym kredyt vs najem,
tylko impulsem obniżającym cenę najmu. Ale takich impulsów może być
pińćset, działających w obie strony.

Być może pińćset, np. gadająca komuś żona, że chce nowe futro, więc
wynajmie puste mieszkanie. Ale istotnych jest tylko kilka, i to
potencjalnie działających na spadek cen mieszkań.

Ja swoje argumenty podałem, argumentów za wzrostami nie ma (poza
pseudoargumentami, że "zawsze rośnie" i że "zawsze rośnie o inflację",
co jest oczywiście nieprawdą). Oraz coś o bogaceniu się na potęgę.

Ty chyba sam siebie potrzebujesz przekonywać, że dobrze robisz, bo nie kupiłeś mieszkania. A ludzie i tak kupują mieszkania przeważnie nie dlatego, że mają podrożeć, albo mają stanieć, tylko dlatego, że są w tym momencie życia, że czas na kupno mieszkania, założenie/powiększenie rodziny. Pewnie są kozacy, którym żona zachodzi w drugą ciążę, a oni twardo: "nie kupujemy mieszkania, bo za 15 lat będzie o 6% taniej"... :-)

Data: 2015-05-27 10:28:48
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 27.05.2015 o 09:53, Poldek pisze:
Pewnie są kozacy, którym żona zachodzi w drugą ciążę, a oni twardo: "nie kupujemy mieszkania, bo za 15 lat będzie o 6% taniej"... :-)

A to jest insza inszość: jeżeli wynajmujesz mieszkanie w zestawie z żoną
w ciąży, dzieckiem i psem (a nie daj Boże kotem), to nagle może chętnych
na wynajem zabraknąć.

Niedługo się z resztą pewnie o tym przekonam, bo chcąc nie chcąc będę
musiał coś wynająć :).

Z drugiej strony, trzeba przyznać że najem ma tą zaletę że najemcę nie
obchodzi czy się kamienica sypie, czy są do niej jakieś potencjalne
roszczenia spadkobierców, na czyim jest gruncie i jakieś tam. Stąd
jeżeli bym kupował, kamienic bym unikał, zaś wynająć - czemu nie?

p. m.

Data: 2015-05-27 10:53:17
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "m"  napisał w wiadomości
W dniu 27.05.2015 o 09:53, Poldek pisze:
Pewnie są kozacy, którym żona zachodzi w drugą ciążę, a oni
twardo: "nie kupujemy mieszkania, bo za 15 lat będzie o 6% taniej"... :-)

A to jest insza inszość: jeżeli wynajmujesz mieszkanie w zestawie z żoną
w ciąży, dzieckiem i psem (a nie daj Boże kotem), to nagle może chętnych
na wynajem zabraknąć.

Przeciez nie trzeba ciagnac wszystkich na ogledziny :-)

Z drugiej strony ... kupujecie niewielkie mieszkanie, bo tylko na takie was stac, a tu jedno dziecko, drugie, trzecie ... a  hipoteka wisi :-)

J.

Data: 2015-05-27 02:16:56
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu roda, 27 maja 2015 10:53:26 UTC+2 uytkownik J.F. napisa:
Z drugiej strony ... kupujecie niewielkie mieszkanie, bo tylko na
takie was stac, a tu jedno dziecko, drugie, trzecie ... a  hipoteka wisi :-)
W wynajetym sytuacja byaby podobna tylko hipoteki brak. To e hipoteka wisi nie znaczy e nie mozna zamieni/kupic wikszego(fakt frankowicze maja tu mniejsze pole do manewru) Kluczowa kwestai jednak czy taniej wynajmowac czy kupic i saca raty za swoje. W mojewj okolicy kupno jest zdecydowanie tasze od wynajmu.
Gdzies tam wyej kto pisze e lepeij wynajmowac bo mobilnie itp. Jaki argument to jest ale myl ze Polacy az tacy mobilni nie s, wic argument dotyczy niewielkiej grupy osb. Nie zgadzam si tez z argumentem e w wynajmowanym nie ma problemu z meblami, remontem itp. Tu pewnie te w rnych czciach kraju rznie bywa ale u nas rynek wynajmu znam dobrze bo sam kilka nieruchomoci wynajmuje a znam tez inne osoby ktre z tego yj. Standardem jest e lokator dostaje wymalowane mieszkanie i w podobnym stanie musi je oddc.. Jak w midzyczasie chce sobie cos przemalowac, wymienic itp to robi to oczywicie za zgoda waciciela ale na swj koszt. Odnonie mebli to z reguy tylko kuchenne sa(ja tez tak wyposazyem swoje nieruchomoci) a reszte lokatorzy maj swoje. Zdarzaj si przypadki wynajmowania umeblowanych mieszka ale to w sytuacji gdy kto sobie te meble kupi mieszka tam a nagle wyjecha np za granice wic mebli nie zabra i wynajmuje w pakiecie z mieszkaniem. Media rwniez u nas s przepisywane na lokatora- minimalizuje to problem e lokator zaduy mieszkanie i nawieje.
Ale powtrz w problemie: kupic czy wynajmowac kluczowe jest to co wychodzi taniej(u ns kupno) No i dla mnie najwazniejsza sprawa to jak kupie to mam swoje i w razie yciowej tragedi jest gdzie mieszka. Nawet te kupione na kredyt nawet po 20latach ale si spac i zostaj a po 20latach wynajmowania nie masz nic. Liwisz pisze e powinny byc wtedy oszczednoci jednak ycie jest jakie jest i sam niej doda e pomimo tego e wynajmuje te oszczednoci si raczej nie pojawiaj. Z wynajmowanego wlecie atwo i szybko.
Oczywicie inna sytuacja w miecie gdzie mieszkanie kosztuje 300-400tys a inna u nas gdzie mieszkanie w dobrej lokalizacji kupisz za niewile ponad 100tys a tzw do remontu mozna spokojnie dosta w cenach sporo poniej 100tys.
..

Data: 2015-05-27 11:35:36
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Kris"  napisa w wiadomoci grup
W dniu roda, 27 maja 2015 10:53:26 UTC+2 uytkownik J.F. napisa:
Z drugiej strony ... kupujecie niewielkie mieszkanie, bo tylko na
takie was stac, a tu jedno dziecko, drugie, trzecie ... a  hipoteka
wisi :-)
W wynajetym sytuacja byaby podobna tylko hipoteki brak.
To e hipoteka wisi nie znaczy e nie mozna zamieni/kupic wikszego

Mozna, ale to jednak utrudnione. A wynajmowane mozna w miesiac zmienic :-)

Kluczowa kwestai jednak czy taniej wynajmowac czy kupic i saca raty za swoje. W mojewj okolicy kupno jest zdecydowanie tasze od wynajmu.

Ale to sie na dluzsza mete nie moze utrzymac.
Chyba ze te Zydy z banku beda najemcom mowic "nie macie zdolnosci" :-)
Ewentualnie sam Liwiusze w okolicy mieszkaja i po przeanalizowaniu dojda do wniosku, ze ceny mieszkan tu jeszcze poleca na pysk :-)

Gdzies tam wyej kto pisze e lepeij wynajmowac bo mobilnie itp. Jaki argument to jest ale myl ze Polacy az tacy mobilni nie s, wic argument dotyczy niewielkiej grupy osb.

W zaleznosci od miejsca, wyksztalcenia, rodziny.
To powoli tez nie dziwi, ze samotny programista szuka pracy nie tylko w "swoim" miescie, bo nic go nie trzyma.

Dzieci, zona ... jak zona nie pracuje, bo przy dzieciach, to tez zmienic latwiej ...

Nie zgadzam si tez z argumentem e w wynajmowanym nie ma problemu z meblami, remontem itp. Tu pewnie te w rnych czciach kraju rznie bywa ale u nas rynek wynajmu znam dobrze bo sam kilka nieruchomoci wynajmuje a znam tez inne osoby ktre z tego yj. Standardem jest e lokator dostaje wymalowane mieszkanie i w podobnym stanie musi je oddc. Jak w midzyczasie chce sobie cos przemalowac, wymienic itp to robi to oczywicie za zgoda waciciela ale na swj koszt. Odnonie mebli to z reguy tylko kuchenne sa(ja tez tak wyposazyem swoje nieruchomoci) a reszte lokatorzy maj swoje.

No wiesz, z drugiej strony - wynajmujac mieszkanie z zalozenia na krotko, bo docelowo trzeba bedzie jednak kupic, lokator nie chce sie obciazac meblami ...

J.

Data: 2015-05-27 02:45:13
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu roda, 27 maja 2015 11:35:43 UTC+2 uytkownik J.F. napisa:
W zaleznosci od miejsca, wyksztalcenia, rodziny.
To powoli tez nie dziwi, ze samotny programista szuka pracy nie tylko w "swoim" miescie, bo nic go nie trzyma.
Samotny programista to pewnie lepiej jak wynajmie, jak dochodzi rodzina to i z mobilnoci trudniej bo oprcz pracy(m꿱 i ony) zmieniac trzeba szkoy dzieciakom itp. A dochoza jeszcze czynniki takie e niedaleko mieszka mama, babcia wymagajca opieki itp
Po zaoeniu rodziny troch si ycie przemeblowuje;)
Dzieci, zona ... jak zona nie pracuje, bo przy dzieciach, to tez zmienic latwiej ...
Dzieciom zmieni trzeba szkoy, rodowisko itp. Nie takie atwe w praktyce.
No wiesz, z drugiej strony - wynajmujac mieszkanie z zalozenia na krotko, bo docelowo trzeba bedzie jednak kupic, lokator nie chce sie obciazac meblami ...
A jak kupi top mu meble niepotrzebne bd?
Gwna grupa lokatorw u nas to tacy co moe by chcieli wynajmowac na krtko i kupi swoje ale nie kupia bo "brak zdolnbosci" bo pracuja na czarno, czy umowyu mieciowe. Moi lokatorzy osiagaj takie dochody e spokojnie by kupi mogli lecz nie kupia bo te dochody sa jak wyej, albo na czarno albo mioeciwki czy najnisza krajowa na papierze a reszta pod stoem do reki itp. I tak ludzie po adnyh kilka lat ju u mnie mieszkaja i paca tyle e spokojnie mogli by raty pacic.

Data: 2015-05-27 11:56:36
Autor: Wojciech Bancer
Drzyjcie frankowcy
On 2015-05-27, Kris <kszysztofc@gmail.com> wrote:

[...]

W wynajetym sytuacja byaby podobna tylko hipoteki brak. To e hipoteka wisi nie znaczy e nie mozna zamieni/kupic wikszego(fakt frankowicze maja tu mniejsze pole do manewru)

I tylko nikt nie liczy opat okoo-kredytowych, prowizji, opat notarialnych
itp. itd. Ja przez pierwsze lata swojej kariery zawodowej przeprowadziem si
4 razy (w cigu 5 lat). Za kadym razem do optymalniejszego lokum.

Gdybym si zdecydowa od razu na kupno, to bym sobie takie moliwoci ograniczy,
a o zmianie mieszkania kupionego, to mona co najwyej myle w perspektywie
"raz na 10 lat".

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-05-27 03:19:32
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu roda, 27 maja 2015 11:56:38 UTC+2 uytkownik Wojciech Bancer napisa:
I tylko nikt nie liczy opat okoo-kredytowych, prowizji, opat notarialnych
itp. itd.
Nie traktuj ludzi jak idiotw. Licz. Pewnie nie wszyscy bo tak rzowo nie jest ale generalnie jak kogo stac na kredyt to i pracuje/ma wasne dochody. Skoro potrafi zarobic na "zdolno kredytowa" ;) to takim kompletnym idiota bym nie by.

Ja przez pierwsze lata swojej kariery zawodowej przeprowadziem si
4 razy (w cigu 5 lat). Za kadym razem do optymalniejszego lokum.
A ja w cigu ponad 20lat swojej kariery zawodowej przeprowadzaem si dwa razy ale w orbie jednego miasta(w promieniu 4km). Raz od rodzicw do swojego mieszkania, drugi raz z mieszkania do domu. Niby tez optymalizowaem ale wynajem nic by mi tu na plus nie wnis
Gdybym si zdecydowa od razu na kupno, to bym sobie takie moliwoci >ograniczy,
Ja si zdecydowaem i nic nie ograniczyem
a o zmianie mieszkania kupionego, to mona co najwyej myle w perspektywie
"raz na 10 lat".
To wszystko kwestia indywidualna. Jak ktos zmienia prace, miasta itp to oczywicie jest sens w wynajmowaniu jednak jak pisaem wyej nie jest to w Polsce popularne zjawisko. Pewnie to aden target ale patrzc po moich znajomych/rodzinie to nie znam nikogo kto by zmiewni prac i musia w zwiazku z tym zmieni mieszkanie/miejsce zamieszkania. Znam sporo osb co za granice wyjechay ale jeli miay swoje mieszkania to je zotawili i wynajmuja czekajc na lepsze czasy i majc ew gdzie wrci.
Ale dyskusja czy lepeij wynajmowac czy kupic to podobnie jak "czy lesze mieszkanie czy dom" Ilu dyskutantw tyle opini i trudno jednoznaczn odpowied udzieli.

Data: 2015-05-27 12:27:41
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Wojciech Bancer"  napisa w wiadomoci
I tylko nikt nie liczy opat okoo-kredytowych, prowizji, opat notarialnych
itp. itd.

Mysle, ze porownujemy wykosc raty razem z roznymi oplatami.
Faktycznie dochodza oplaty jednorazowe, ale raczej nieduze w skali calosci.

Ja przez pierwsze lata swojej kariery zawodowej przeprowadziem si
4 razy (w cigu 5 lat). Za kadym razem do optymalniejszego lokum.
Gdybym si zdecydowa od razu na kupno, to bym sobie takie moliwoci ograniczy,
a o zmianie mieszkania kupionego, to mona co najwyej myle w perspektywie
"raz na 10 lat".

No coz, bywali tacy co zmieniali czesciej.
Wysokie zarobki, wysoka zdolnosc, kupuje sie nowe na kredyt, a stare idzie na wynajem, ktory pokrywal rate kredytu :-)


J.

Data: 2015-05-27 11:20:31
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 27.05.2015 o 10:53, J.F. pisze:
Użytkownik "m"  napisał w wiadomości
W dniu 27.05.2015 o 09:53, Poldek pisze:
Pewnie są kozacy, którym żona zachodzi w drugą ciążę, a oni
twardo: "nie kupujemy mieszkania, bo za 15 lat będzie o 6% taniej"... :-)

A to jest insza inszość: jeżeli wynajmujesz mieszkanie w zestawie z żoną
w ciąży, dzieckiem i psem (a nie daj Boże kotem), to nagle może chętnych
na wynajem zabraknąć.

Przeciez nie trzeba ciagnac wszystkich na ogledziny :-)

Raz że podstęp jest nienajlepszym sposobem na rozpoczęcie wieloletniej
współpracy. Dwa - że trudno wynająć mieszkanie bez żony, a zapis o
zwierzętach jest zazwyczaj w treści umowy.

p. m.

Data: 2015-05-27 11:30:03
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-27 o 11:20, m pisze:
Raz że podstęp jest nienajlepszym sposobem na rozpoczęcie wieloletniej
współpracy.

Jak lokator będzie płacił w terminie, to wynajmujący jeszcze tą żonę
będzie po rączkach całować.

Dwa - że trudno wynająć mieszkanie bez żony, a zapis o
zwierzętach jest zazwyczaj w treści umowy.

Raczej w ogłoszeniach to jest, można odfiltrować, albo dopytać, wówczas
problemu nie ma.

Zresztą - jak lokator płaci, to pies: patrz żona.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-27 11:09:32
Autor: Wojciech Bancer
Drzyjcie frankowcy
On 2015-05-27, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

Ty chyba sam siebie potrzebujesz przekonywa, e dobrze robisz, bo nie kupie mieszkania. A ludzie i tak kupuj mieszkania przewanie nie dlatego, e maj podroe, albo maj stanie, tylko dlatego, e s w tym momencie ycia, e czas na kupno mieszkania, zaoenie/powikszenie rodziny.

Nie zgadzam si z tym. Ludzie oglnie kupuj mieszkania "za wczenie"
i jest to oglnie niezbyt dobry trend, ale to wynika z tego IMHO, e
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzay.

Pewnie s kozacy, ktrym ona zachodzi w drug ci, a oni twardo: "nie kupujemy mieszkania, bo za 15 lat bdzie o 6% taniej"... :-)

Raczej "nie kupujmy mieszkania, bo nie mamy stabilnej sytuacji zawodowej,
nie wiemy jak dua rodzin chcemy zaoy i nie jestemy u szczytu naszych
moliwoci".

A tu ciekawa analiza:
http://forsal.pl/artykuly/872555,dlaczego-niemcy-wola-wynajmowac-mieszkania-a-polacy-kupowac.html

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-05-27 02:27:26
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu roda, 27 maja 2015 11:09:33 UTC+2 uytkownik Wojciech Bancer napisa:
A tu ciekawa analiza:
http://forsal.pl/artykuly/872555,dlaczego-niemcy-wola-wynajmowac-mieszkania-a-polacy-kupowac.html
 Cyt.: "Zapomina si jednoczenie o potencjalnych korzyciach z dugoletniego inwestowania nadwyek gotwkowych powstajcych u najemcw mieszka wskutek rnicy midzy wysokoci rat kredytowych a kosztami najmu."
W welu przypadkach moe by to bdne zaoenie bo raty bywaj nisze ni koszt wynajmu. Druga sprawa z tym inwestowaniem ew nadwyek to wiadomo e rnie bywa. Najczciej jest tak e nawet jeli takie nadwyki sa to sa konsumowane a nie inwestowane.

Data: 2015-05-27 11:30:35
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Kris wrote:
W dniu roda, 27 maja 2015 11:09:33 UTC+2 uytkownik Wojciech Bancer napisa:
A tu ciekawa analiza:
http://forsal.pl/artykuly/872555,dlaczego-niemcy-wola-wynajmowac-mieszkania-a-polacy-kupowac.html
  Cyt.: "Zapomina si jednoczenie o potencjalnych korzyciach z dugoletniego inwestowania nadwyek gotwkowych powstajcych u najemcw mieszka wskutek rnicy midzy wysokoci rat kredytowych a kosztami najmu."
W welu przypadkach moe by to bdne zaoenie bo raty bywaj nisze ni koszt wynajmu. Druga sprawa z tym inwestowaniem ew nadwyek to wiadomo e rnie bywa. Najczciej jest tak e nawet jeli takie nadwyki sa to sa konsumowane a nie inwestowane.

Albo s inwestowane i po paru latach okazuje si, e inwestycja bya nietrafiona.

Data: 2015-05-27 11:16:07
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 27.05.2015 o 11:09, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-05-27, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

> Ty chyba sam siebie potrzebujesz przekonywa, e dobrze robisz, bo nie > kupie mieszkania. A ludzie i tak kupuj mieszkania przewanie nie > dlatego, e maj podroe, albo maj stanie, tylko dlatego, e s w tym > momencie ycia, e czas na kupno mieszkania, zaoenie/powikszenie > rodziny.
Nie zgadzam si z tym. Ludzie oglnie kupuj mieszkania "za wczenie"
i jest to oglnie niezbyt dobry trend, ale to wynika z tego IMHO, e
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzay.

Rynek wynajmu jest przede wszystkim dostosowany do studentw jako najemcw.


> Pewnie s kozacy, ktrym ona zachodzi w drug ci, a oni > twardo: "nie kupujemy mieszkania, bo za 15 lat bdzie o 6% taniej"... :-)
Raczej "nie kupujmy mieszkania, bo nie mamy stabilnej sytuacji zawodowej,
nie wiemy jak dua rodzin chcemy zaoy i nie jestemy u szczytu naszych
moliwoci".

"Nie jestemy u szczytu naszych moliwoci" bardzo szybko i
niepostrzeenie przechodzi w "najlepsze mamy ju za sob".

p. m.

Data: 2015-05-27 11:27:52
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-27 o 11:09, Wojciech Bancer pisze:
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzały.

Owszem, i to kolejny kamyczek do moich twierdzeń, że najem będzie taniał
(tzn. cywilizował się do warunków zachodnieuropejskich).

--
Liwiusz

Data: 2015-05-27 11:31:36
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 11:09, Wojciech Bancer pisze:
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzały.

Owszem, i to kolejny kamyczek do moich twierdzeń, że najem będzie taniał
(tzn. cywilizował się do warunków zachodnieuropejskich).

To zdecyduj się - taniał, czy cywilizował do warunków zachodnioeuropejskich?

Data: 2015-05-27 03:07:23
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu roda, 27 maja 2015 11:31:33 UTC+2 uytkownik Poldek napisa:

To zdecyduj si - tania, czy cywilizowa do warunkw zachodnioeuropejskich?
Szwagierka z rodzina rok temu wyemigrowaa do Niemiec.
Za dwupokojowe mieszkanie w ok 30tys miecie niedaleko Lubeki paca 500euro+ media+ kaucja za 3 miechy chyba. Psa musieli zostawic w Polsce bo waciciel nie zgodzi si aby z nimi "mieszka". Mieszkanie dostali puste, bez mebli, na podaczenie internetu czekali dwa miesice(to podobno taka norma w tamtych okolicach) Anteny satelitarnej na balkonie powiesic nie moga(jest kablwka ale bez polskich programw), waciciel azi im po caym mieszkaniu conajmniej raz w miesicu(ja w mieszkaniach w ktrych mam lokatorw nie bywam czasami i przez p roku bo i po kiego ludziom przeszkadza. Mama od kilku lat wynajmuje pietro domu a mieszka na parterze. Na pietrze u lokatorw nie bya ptora roku. Mieszkaja, pac to co im po ktach szpera. W najbliszych tygodniach planujemy szwagierke w Niemczech odwiedzi i par dni przenocowa- musiaa ona uzyskac zgode wlasciciela na to.
Umowe wynajmu podpisywali w kancelari w obecnoci prawnika czy jakiego ichniejszego notariusza. Wic tak rowo i cywilizowanie na tym zachodzie nie jest

Data: 2015-06-16 16:30:09
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Jak dla mnie to jest wanie cywilizacja.
Podobnie jak kamienice spdzielcze w Stanach (Nowy Jork i podobne miasta), gdzie moe zgodz si, eby kupi mieszkanie po serii przesucha przed rad mieszkacw.
A u nas z dnia na dzie moesz mie ssiada, ktrego pies dwa razy dziennie bdzie la w windzie.
Bo go sta na miesiczn kaucj i wasciciel przeszczliwy (przy wyprowadzce lokatora ju nie bedzie taki przeszczliwy).
Poczytaj o zdziwionych Polakach w Londynie, e przy wyprowadzce musz po sobie naprawi to, co zepsuli.


-- -- -
Za dwupokojowe mieszkanie w ok 30tys miecie niedaleko Lubeki paca 500euro+ media+ kaucja za 3 miechy chyba. Psa musieli zostawic w Polsce bo waciciel nie zgodzi si aby z nimi "mieszka". Mieszkanie dostali puste, bez mebli, na podaczenie internetu czekali dwa miesice(to podobno taka norma w tamtych okolicach) Anteny satelitarnej na balkonie powiesic nie moga(jest kablwka ale bez polskich programw), waciciel azi im po caym mieszkaniu conajmniej raz w miesicu

Data: 2015-05-27 11:42:11
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-27 o 11:31, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 11:09, Wojciech Bancer pisze:
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzały.

Owszem, i to kolejny kamyczek do moich twierdzeń, że najem będzie taniał
(tzn. cywilizował się do warunków zachodnieuropejskich).

To zdecyduj się - taniał, czy cywilizował do warunków
zachodnioeuropejskich?

Jedno i drugie - chodzi o zmniejszenie kosztów najmu w relacji do zarobków.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-27 12:42:19
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 11:31, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 11:09, Wojciech Bancer pisze:
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzały.
Owszem, i to kolejny kamyczek do moich twierdzeń, że najem będzie taniał
(tzn. cywilizował się do warunków zachodnieuropejskich).
To zdecyduj się - taniał, czy cywilizował do warunków
zachodnioeuropejskich?
Jedno i drugie - chodzi o zmniejszenie kosztów najmu w relacji do zarobków.

http://www.gumtree.com/p/3-bedrooms-rent/3-4-bed-flat-in-east-central-london-wapping-property-located-in-central-london/1105063731

Normalnie taniocha za tym zachodzie. 585 GBP/tydzień = 2340 GBP/miesiąc. Normalnie przeciętna kasjerka z Tesco może brać i się wprowadzać... :-)

Data: 2015-05-27 12:48:55
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-27 o 12:42, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 11:31, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 11:09, Wojciech Bancer pisze:
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzały.
Owszem, i to kolejny kamyczek do moich twierdzeń, że najem będzie
taniał
(tzn. cywilizował się do warunków zachodnieuropejskich).
To zdecyduj się - taniał, czy cywilizował do warunków
zachodnioeuropejskich?
Jedno i drugie - chodzi o zmniejszenie kosztów najmu w relacji do
zarobków.

http://www.gumtree.com/p/3-bedrooms-rent/3-4-bed-flat-in-east-central-london-wapping-property-located-in-central-london/1105063731


Normalnie taniocha za tym zachodzie. 585 GBP/tydzień = 2340 GBP/miesiąc.
Normalnie przeciętna kasjerka z Tesco może brać i się wprowadzać... :-)

Nie ma co, świetne porównanie, do centrum najdroższego miasta w Europie
o ponadprzeciętnych cenach.

Ktoś powiedział, że kasjerki z Tesco mają mieszkać w centrum Londynu?

To tak jakbyś twierdził, że kasjerka z Biedronki ma mieszkać w
"Żaglowcu" na Złotej 44 (DC).

--
Liwiusz

Data: 2015-05-27 22:58:26
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 12:42, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 11:31, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-27 o 11:09, Wojciech Bancer pisze:
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzały.
Owszem, i to kolejny kamyczek do moich twierdzeń, że najem będzie
taniał
(tzn. cywilizował się do warunków zachodnieuropejskich).
To zdecyduj się - taniał, czy cywilizował do warunków
zachodnioeuropejskich?
Jedno i drugie - chodzi o zmniejszenie kosztów najmu w relacji do
zarobków.

http://www.gumtree.com/p/3-bedrooms-rent/3-4-bed-flat-in-east-central-london-wapping-property-located-in-central-london/1105063731


Normalnie taniocha za tym zachodzie. 585 GBP/tydzień = 2340 GBP/miesiąc.
Normalnie przeciętna kasjerka z Tesco może brać i się wprowadzać... :-)

Nie ma co, świetne porównanie, do centrum najdroższego miasta w Europie
o ponadprzeciętnych cenach.

Ktoś powiedział, że kasjerki z Tesco mają mieszkać w centrum Londynu?

To tak jakbyś twierdził, że kasjerka z Biedronki ma mieszkać w
"Żaglowcu" na Złotej 44 (DC).


To mieszkanie to nie odpowiednik Żaglowca, tylko odpowiednik przeciętnej kamienicy w Śródmieściu. Odpowiednik Żaglowca w Londku to pewnie rząd wielkości więcej niż to ogłoszenie.

Data: 2015-05-27 11:28:53
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Wojciech Bancer wrote:
On 2015-05-27, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

Ty chyba sam siebie potrzebujesz przekonywa, e dobrze robisz, bo nie
kupie mieszkania. A ludzie i tak kupuj mieszkania przewanie nie
dlatego, e maj podroe, albo maj stanie, tylko dlatego, e s w tym
momencie ycia, e czas na kupno mieszkania, zaoenie/powikszenie
rodziny.

Nie zgadzam si z tym. Ludzie oglnie kupuj mieszkania "za wczenie"
i jest to oglnie niezbyt dobry trend, ale to wynika z tego IMHO, e
po prostu rynek wynajmu jest u nas bardzo dziki i jeszcze niedojrzay.

Rynek wynajmu jest u nas bardzo askawy dla najemcw. Na tzw. "zachodzie", aby wynaj mieszkanie trzeba przedstawi plik zawiadcze, e si ma prac i to nie byle jak, tylko sta i dobrze patn, zawiadczenie o niekaralnoci, wpaci kaucj i z gry za pierwsze 3 mies. U nas kady obwie, ktry ma w kieszeni par groszy na kaucj i czynsz za pierwszy miesic, moe wynaj mieszkanie i nie musi si z niczego tumaczy.

Pewnie s kozacy, ktrym ona zachodzi w drug ci, a oni
twardo: "nie kupujemy mieszkania, bo za 15 lat bdzie o 6% taniej"... :-)

Raczej "nie kupujmy mieszkania, bo nie mamy stabilnej sytuacji zawodowej,
nie wiemy jak dua rodzin chcemy zaoy i nie jestemy u szczytu naszych
moliwoci".

Ci, co nie kupuj, to nie kupuj - oni nas nie interesuj. Interesuj nas ci, ktrzy kupuj. A oni kupuj, bo chc i mog kupi. A nie "bo w przyszoci bdzie droej/taniej/tak samo drogo/tak samo tanio".

Data: 2015-05-27 11:52:02
Autor: Wojciech Bancer
Drzyjcie frankowcy
On 2015-05-27, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

Ci, co nie kupuj, to nie kupuj - oni nas nie interesuj. Interesuj nas ci, ktrzy kupuj. A oni kupuj, bo chc i mog kupi. A nie "bo w przyszoci bdzie droej/taniej/tak samo drogo/tak samo tanio".

A tam. Kupuj bo jest presja spoeczna na "wasne".

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-05-27 12:33:39
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Poldek"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:mk42oi$ac5$1@node1.news.atman.pl...
Rynek wynajmu jest u nas bardzo askawy dla najemcw. Na tzw. "zachodzie", aby wynaj mieszkanie trzeba przedstawi plik zawiadcze, e si ma prac i to nie byle jak, tylko sta i dobrze patn,

No nie wiem, gdzies te Murzyny, Turki, studenci a i karani mieszkaja.

zawiadczenie o niekaralnoci, wpaci kaucj i z gry za pierwsze 3 mies. U nas kady obwie, ktry ma w kieszeni par groszy na kaucj i czynsz za pierwszy miesic, moe wynaj mieszkanie i nie musi si z niczego tumaczy.

No, po doswiadczeniach roznych najemcow kaucja rosnie.

Tym niemniej ... to wlasnie na zachodzie jest wiecej mieszkan wynajmowanych.

J.

Data: 2015-05-27 23:03:38
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
J.F. wrote:

Tym niemniej ... to wlasnie na zachodzie jest wiecej mieszkan
wynajmowanych.

1. Bo mniejszy odsetek ludnoci sta na kupno.
2. W Polsce kupa mieszka jest wasnych od czasu PRL, kiedy na mieszkanie si "czekao" i jak si w kocu doczekao, to si mieszkanie "dostawao". Peno wasnych mieszka w Polsce, to mieszkania wykupione za pdarmo - kiedy zakadowe, komunalne.
3. Na zachodzie sporo ludzi mieszka w mieszkaniach komunalnych - w twojej statystyce bd jako wynajmujcy i bd wedug ciebie dowodem, jakie to wietne rozwizanie, eby wynajmowa. A tych ludzi po prostu nie sta na kupienie adnego mieszkania. Nie byoby ich te sta na wynajcie na rynku komercyjnym.

Data: 2015-05-28 13:01:47
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Poldek"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:mk5bf7$m1e$1@node1.news.atman.pl...
J.F. wrote:
Tym niemniej ... to wlasnie na zachodzie jest wiecej mieszkan
wynajmowanych.

1. Bo mniejszy odsetek ludnoci sta na kupno.
2. W Polsce kupa mieszka jest wasnych od czasu PRL, kiedy na mieszkanie si "czekao" i jak si w kocu doczekao, to si mieszkanie "dostawao". Peno wasnych mieszka w Polsce, to mieszkania wykupione za pdarmo - kiedy zakadowe, komunalne.
3. Na zachodzie sporo ludzi mieszka w mieszkaniach komunalnych - w twojej statystyce bd jako wynajmujcy i bd wedug ciebie dowodem, jakie to wietne rozwizanie, eby wynajmowa. A tych ludzi po prostu nie sta na kupienie adnego mieszkania. Nie byoby ich te sta na wynajcie na rynku komercyjnym.

Akurat opieram sie na opinii Niemcow i to takich z zarobkami ponad srednia.
Oni tez wynajmuja. Bo mieszkania sa drogie, a najem tani i "sie bardziej oplaca wynajac"
A moze dlatego, ze sa przyzwyczajeni od lat do takiego postepowania wynajmujacych jak pisales i wcale ich to nie bulwersuje.

A moze tez dlatego, ze ceny sa w miare stabilne, emerytura panstwowa pewna, i nie ma co myslec "na starosc".

Tak nawiasem mowiac to patrze np
http://immobilienmarkt.sueddeutsche.de/Angebote/mieten/Muenchen_Bogenhausen
http://immobilienmarkt.sueddeutsche.de/Angebote/kaufen/Muenchen_Bogenhausen

I mi wyglada, ze mieszkanie ~55m  kosztuje ~300-400 tys euro  (choc jest i  za 250k z 1983)
a wynajem ~1100-1500 euro ( choc kilka ofert po 700 "dla studentow") tez jest.

Nie przeliczajcie na zlotowki - wydaje mi sie ze to relatywnie podobnie jak u nas, minimalna niemiecka pensja to obecnie ~1400 euro (8.50/h), a w Monachium raczej zarabia sie wiecej.

Aaa - chyba jeszcze drobiazg - mieszkania tanieja z wiekiem. Kupujesz takie za 350 tys, placisz z odsetkami 450, a na koniec masz warte 250.
A przy wynajmie to sobie zmieniasz co 5 lat na nowe :-)

J.

Data: 2015-05-29 04:22:21
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu czwartek, 28 maja 2015 13:01:51 UTC+2 uytkownik J.F. napisa:
Aaa - chyba jeszcze drobiazg - mieszkania tanieja z wiekiem.
To nie takie oczywiste.
Kupujesz takie za 350 tys, placisz z odsetkami 450, a na koniec masz warte 250.
Po moich mieszkaniach tej prawidowoci nie wida ale moe 4-12 lat to za krtkie okresy
A przy wynajmie to sobie zmieniasz co 5 lat na nowe :-)

Czy na "nowe" czy na "inne"?

Data: 2015-05-29 14:23:36
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-29 o 13:22, Kris pisze:
A przy wynajmie to sobie zmieniasz co 5 lat na nowe :-)
Czy na "nowe" czy na "inne"?

To akurat nie ma znaczenia dla najemcy, i to jest jedna z zalet tego
typu mieszkania - czy się mieszka w nowym budynku, czy w starym, gdzie
na remonty się zbiera 400zł miesięcznie - to już problem właściciela.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-29 14:37:23
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Kris"  napisa w wiadomoci grup
W dniu czwartek, 28 maja 2015 13:01:51 UTC+2 uytkownik J.F. napisa:
Aaa - chyba jeszcze drobiazg - mieszkania tanieja z wiekiem.
To nie takie oczywiste.

Na podstawie tych monachijskich cen.

Kupujesz takie za 350 tys, placisz z odsetkami 450, a na koniec masz warte 250.
Po moich mieszkaniach tej prawidowoci nie wida ale moe 4-12 lat to za krtkie okresy

Bo to nie byl stabilny rynek :-)
Poza tym porownujemy cene mieszkania nowego i starego w podobnej lokalizacji.

Co by nie mowic, to mieszkanie jednak troche traci z wiekiem, i jesli ma po latach blyszczec, to wymaga pewnych inwestycji.
Z drugiej strony - nasze "nowe" to stan developerski i inwestycje nawet wieksze  :-)

A przy wynajmie to sobie zmieniasz co 5 lat na nowe :-)
Czy na "nowe" czy na "inne"?

Jak masz taki kaprys, to na nowe, czy tam nowo odremontowane.

J.

Data: 2015-05-29 09:19:05
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
J.F. wrote:

Aaa - chyba jeszcze drobiazg - mieszkania tanieja z wiekiem.

Tak - ju by taki jeden na forach, ktry upiera si, e mieszkania s jak samochody :-)
To moe ty bye?

Data: 2015-06-16 16:33:16
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Szczeglnie kamienice w rdmieciach taniej.
Im bliej rynku Starego Miasta, tym tasze ;-)
A przy samym Rynku to ju dopacaj ;-))


-- -- -
mieszkania tanieja z wiekiem.

Data: 2015-05-27 11:43:35
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Wojciech Bancer"  napisa w wiadomoci grup dyskusyjnych:slrnmmb2ec.ia.proteus@pl-test.org...
A tu ciekawa analiza:
http://forsal.pl/artykuly/872555,dlaczego-niemcy-wola-wynajmowac-mieszkania-a-polacy-kupowac.html

Wszystko kwestia ceny.
Jak znajomy wyjechal 20 lat to Monachium, to mieszkania byly tam przede wszystkim horendalnie drogie.
Zakup w zasadzie nie wchodzil w gre :-)

Z drugiej strony np w Dreznie, a podejrzewam, ze sie to rozciaga na byle NRD bez Berlina, po chwilowym boomie, ceny mieszkan spadly.
Zarobki na zachodzie jednak wyzsze, to ludzie wyjechali. Tu nie ma bariery "imigracji".

Z trzeciej - tam nie bylo socjalizmu, starzy kamienicznicy swoje kamienice maja, i nie beda ich dzielic na czesci ...

J.

Data: 2015-06-16 16:24:36
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Bo w Niemczech s czynsze regulowane?
Podobnie, jak w Austrii?
Wiesz jak w tych krajach "atwo" wyrzuci lokatora?


-- -- -
dlaczego-niemcy-wola-wynajmowac-mieszkania

Data: 2015-05-22 13:08:44
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 22.05.2015 o 12:03, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-05-22 o 11:32, m pisze:
W dniu 20.05.2015 o 12:51, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-05-19 o 23:36, m pisze:
W dniu 19.05.2015 o 20:03, Liwiusz pisze:
 
lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat

Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.

O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.

Robiłeś wyliczenia? Bo ja, żeby udowodnić drugiej połowie że lepiej
wynająć niż kupić, robiłem. Zakładałem na oko, że bardziej opłaca się
nająć, różnicę odkładać i za X lat za tą odłożoną różnicę kupić mieszkanie.

Ku mojemu zdziwieniu wyszło że jak uwzględnić choćby niewielką inflację,
to szybciutko przestaje się opłacać i jedyną zaletą najmu jest mobilność.
Coś źle liczysz, skoro "uwzględnienie choćby niewielkiej inflacji" tak
zaburzało wynik.

Znalazłem arkusz w którym to liczyłem - w załączniku (tj. pod linkiem
http://www.filedropper.com/showdownload.php/kalkulacje-najemkupno ).

Zauważ że nawet założenie zerowej inflacji i wysokiego wiboru (5) daje
że po kilku latach będę miał więcej własnej spłaconej nieruchomości niż
odłożonych pieniędzy z najmu.

Na pewno różnię się od Ciebie z założeniami o to że ty zakładasz że
nieruchomości będą tanieć, ja że nie będą (tj. będą drożeć razem z
inflacją).

Wiesz, przyjmując odpowiednie wskaźniki można wykazać wszystko.

A tymczasem na razie jest jak jest:

- ceny najmu stoją w miejscu (czyli spadają) lub spadają realnie,
zakładanie, że w każdym *kolejnym* rokiem czynsz wzrasta - bez podstaw

Indeksacja o inflację wydaje mi się rozsądnym założeniem. Może nie co
rok, może co 2 lata ...

- nieruchomości spadają

Bo były przeszacowane, mają z czego spadać. Normalnie nieruchomości w
długim terminie są IMHO pewną lokatą (tyle że biorącą kasę na
eksploatację).

- trzeba mieć wkład własny, którego tu nie liczysz (w tym przypadku 60
000zł, niedługo 120 000zł)

niewiele zmieni.

- nie liczysz kosztów ubezpieczenia (kilkaset zł rocznie) remontów (ca.
2000 w skali roku)

Remonty typu malowanie - i tak obciążają najemcę. Remonty typu wymiana
dachu też obciążają najemcę, bo opłaca je w tzw "czynszu do spółdzielni".

- rozważasz bardzo drogie mieszkanie, co przekłada się na to, że
niepotrzebnie przez całe życie będziesz musiał mieszkać w drogim
mieszkaniu (duża szansa, że w ciągu 30 lat zarobki przestaną być ponad
średnią i będzie problem ze spłatą)

Za to rozważam tani najem jak na ten metraż, dla mniejszych mieszkań
stosunek czynszu do ceny mieszkania jest większy, więc przyjęte przeze
mnie założenia są i tak na korzyść najmu.

- gdzieś tam w połowie okresu najmu okazuje się, że mamy na czysto 290
000zł - powinno prowadzić do konstatacji, że "hej, opłaca się przez 15
lat wynajmować i skończyć z 290 000zł a potem zobaczymy a/ co będę
potrzebował b/ co za to będę mógł kupić/wynająć)

A jak się okaże że będę potrzebował takiego mieszkania za 500, to będzie
mi się tylko lekka łezka w oku kręciła że mam tylko 290 :).

- plus cała masa oszczędności na najmie, takich jak na przykład to, że
jak jest gorzej, to mogę się przeprowadzić do mieszkania za 1000, a nie
za 2000zł, gdy tymczasem choćby nie wiem co, w razie kredytu muszę
siedzieć w swoim mieszkaniu za "milion"

To są zalety pozafinansowe, z którymi się zgadzam. Większa mobilność
itd... ale IMHO można między bajki włożyć stwierdzenie że z najmu to
zostanie takie ohoho że sobie potem kupimy mieszkanie. Mi wychodzi że
nie kupimy, będziemy mobilniejsi, szczęśliwsi, może zdrowsi, ale kasy
wprost mieć więcej z tego nie będziemy mieli :).

Znowu najem ma wadę (też pozafinansową), że w teorii możesz odkładać
różnicę. W praktyce - wielu nie będzie.


- co z podatkami i przyszłym ewentualnym katastrem?

A myślisz że przyszły kataster to będzie płaciła ciotka wynajmującego
czy wrzuci w czynsz?


- co z PCC? To 12000zł, a jeśli kupujesz od deva, do ze 30 000zł za
wyposażenie stanu surowego

Zakładam zakup używanego.

- koszty notarialne

No weź, to są grosze, nieistotne w tego typu zestawieniu. Może przesuną
granicę przewagi jednego nad drugim o pół roku. Nie biorę pod uwagi też .

- śledząc historię, twierdzenie, że wibor 5 jest wysoki jest trochę "na
krawędzi". A co będzie, jak wibor będzie 10? A 15?

IMHO w kredyt można iść, jeśli ma się realną szansę na jego spłatę w
ciągu 10 lat. Wówczas można wziąć kredyt na 30 lat, nadpłacać go w 10
lat, a w razie pogorszenia koniunktury spłacać raty standardowo.
Natomiast realnie bardzo dużo rodzin wyłoży się na prostym fakcie, że
przyjmowanie, że przez 30 lat nie będę bezrobotny/chory, co w przypadku
pierwszych kilkunastu lat kredytu spowoduje, że zostaną bez mieszkania i
bez pieniędzy wynikających z jego sprzedaży.

Dużo mądrości w powyższym.

p. m.

Data: 2015-05-22 13:46:45
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 13:08, m pisze:

- ceny najmu stoją w miejscu (czyli spadają) lub spadają realnie,
zakładanie, że w każdym *kolejnym* rokiem czynsz wzrasta - bez podstaw

Indeksacja o inflację wydaje mi się rozsądnym założeniem. Może nie co
rok, może co 2 lata ...

Nie słyszałem, aby w ostatnich paru latach komuś skoczyła cena najmu.
Jak ktoś płaci, to jest skarbem dla wynajmującego i ani mu w głowie
podwyżka. Jak ktoś szuka na bieżąco, to dochodzi do wniosku, że w
podobnej cenie ma coraz większy i lepszy wybór.

Sam BGK w swoim programie mieszkań na wynajem początkowo wpisał w umowę
waloryzację czynszu o stopień inflacji, co wzbudziło uśmiech politowania
w branży, potem się z tego wycofał.

- nieruchomości spadają

Bo były przeszacowane, mają z czego spadać. Normalnie nieruchomości w
długim terminie są IMHO pewną lokatą (tyle że biorącą kasę na
eksploatację).


Nie wiem co to znaczy "normalnie", natomiast wiem że w takiej Hiszpanii
możesz kupować nieruchomości za niskie dziesiątki tysięcy euro. Być może
rzeczywiście TO jest dobra lokata, ale nie w cenach obecnych w Polsce,
gdzie realne są wieloletnie spadki.


- trzeba mieć wkład własny, którego tu nie liczysz (w tym przypadku 60
000zł, niedługo 120 000zł)

niewiele zmieni.

Zmieni głównie to, że mniej ludzi kupi, czyli będzie taniej.


- nie liczysz kosztów ubezpieczenia (kilkaset zł rocznie) remontów (ca.
2000 w skali roku)

Remonty typu malowanie - i tak obciążają najemcę. Remonty typu wymiana

Błąd. W praktyce nikt nie będzie malował mieszkania wynajmującemu. Robi
to sam wynajmujący, a jak nie chce, to się przeprowadza do innego
mieszkania.

dachu też obciążają najemcę, bo opłaca je w tzw "czynszu do spółdzielni".

Nie opłaca, najemca jest zobowiązany płacić czynsz wynajmującemu. To,
jakie koszty ponosi wynajmujący jest już bez znaczenia.


- rozważasz bardzo drogie mieszkanie, co przekłada się na to, że
niepotrzebnie przez całe życie będziesz musiał mieszkać w drogim
mieszkaniu (duża szansa, że w ciągu 30 lat zarobki przestaną być ponad
średnią i będzie problem ze spłatą)

Za to rozważam tani najem jak na ten metraż, dla mniejszych mieszkań

Generalnie wynajmuje się nie na metraż, tylko na pokoje.

stosunek czynszu do ceny mieszkania jest większy, więc przyjęte przeze
mnie założenia są i tak na korzyść najmu.

Po cenie najmu wydaje się, że są to przynajmniej 3 pokoje.


- gdzieś tam w połowie okresu najmu okazuje się, że mamy na czysto 290
000zł - powinno prowadzić do konstatacji, że "hej, opłaca się przez 15
lat wynajmować i skończyć z 290 000zł a potem zobaczymy a/ co będę
potrzebował b/ co za to będę mógł kupić/wynająć)

A jak się okaże że będę potrzebował takiego mieszkania za 500, to będzie
mi się tylko lekka łezka w oku kręciła że mam tylko 290 :).

E, żaden problem, wpłacasz 300 tysięcy i na 200 bierzesz kredyt na parę
lat ;)

- plus cała masa oszczędności na najmie, takich jak na przykład to, że
jak jest gorzej, to mogę się przeprowadzić do mieszkania za 1000, a nie
za 2000zł, gdy tymczasem choćby nie wiem co, w razie kredytu muszę
siedzieć w swoim mieszkaniu za "milion"

To są zalety pozafinansowe, z którymi się zgadzam. Większa mobilność
itd... ale IMHO można między bajki włożyć stwierdzenie że z najmu to
zostanie takie ohoho że sobie potem kupimy mieszkanie.

Większość nie kupi, bo nie odkłada.

Mi wychodzi że
nie kupimy, będziemy mobilniejsi, szczęśliwsi, może zdrowsi, ale kasy
wprost mieć więcej z tego nie będziemy mieli :).

Szczęśliwsi, zdrowsi - to są czynniki za które warto zapłacić ;)

Mój kolega zakredytował się na mieszkanie na warszawskiej Białołęce.
Akurat dostał pracę ze stałą perspektywą, spokojnie kilka lat będzie
pracował, a kto wie, czy nie do emerytury, czyli kilkadziesiąt ;)

Tylko jest jeden feler - dojazd (w tym samym mieście) 1,5h w jedną stronę...

Znowu najem ma wadę (też pozafinansową), że w teorii możesz odkładać
różnicę. W praktyce - wielu nie będzie.

Mhm. Ale może dzięki temu będzie się lepiej odżywiać, trochę świata
zwiedzi itp. ;)

- co z podatkami i przyszłym ewentualnym katastrem?

A myślisz że przyszły kataster to będzie płaciła ciotka wynajmującego
czy wrzuci w czynsz?

Może sobie wrzucać, co nie zmienia faktu, że stawka rynkowa najmu jakaś
tam będzie i nie tak łatwo będzie zmienić punkt równowagi, zwłaszcza że
przy katastrze:
- zwiększy się podaż wynajmujących, bo każdy będzie chciał sobie
"wrzucić podatek w czynsz"
- niektórzy sprzedadzą, aby za puste nie płacić -> spadek cen sprzedaży
-> spadek cen najmu




- co z PCC? To 12000zł, a jeśli kupujesz od deva, do ze 30 000zł za
wyposażenie stanu surowego

Zakładam zakup używanego.

Zatem bagatela 12000zł PCC :)



- koszty notarialne

No weź, to są grosze, nieistotne w tego typu zestawieniu. Może przesuną
granicę przewagi jednego nad drugim o pół roku. Nie biorę pod uwagi też .

To jest parę tysięcy. Powiedzmy 1-2 miesiące najmu. Przy założeniu, że
ktoś nie planuje być przyspawanym do końca życia do swojej pipidówki
(patrz wyżej "kolega 1,5h") to w perspektywie "że może za rok, 5 lat
będę zmieniał" ma to znaczenie.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 07:12:26
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu pitek, 22 maja 2015 13:46:56 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:

Bd. W praktyce nikt nie bdzie malowa mieszkania wynajmujcemu. Robi
to sam wynajmujcy, a jak nie chce, to si przeprowadza do innego
mieszkania.

Wynajmuje kilka lokali mieszkalnych i jeszcze nigdy swoim lokatorom nie malowaem. Malowaem tylko jak si jedni wyprowadzili i zostawili niepomalowane(chocia zgodnie z umowa mieli zostawi pomalowane) ale dogadalimy si e ja pomaluj
Nie opaca, najemca jest zobowizany paci czynsz wynajmujcemu. To,
jakie koszty ponosi wynajmujcy jest ju bez znaczenia.
Widzisz mi paca za wynajem i dodatkowo koszty czynszu/funduszu remontowego. Jedni lokatorzy zaatwili sobie na 80% kosztw czynszu/remontowego dopat/dofinasowanie wic oni mi tylko dopacaj te brakujce 20% a ja przekazuje to do administratora.

Data: 2015-05-22 16:17:03
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-22 o 16:12, Kris pisze:
W dniu piątek, 22 maja 2015 13:46:56 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:

Błąd. W praktyce nikt nie będzie malował mieszkania wynajmującemu. Robi
to sam wynajmujący, a jak nie chce, to się przeprowadza do innego
mieszkania.

Wynajmuje kilka lokali mieszkalnych i jeszcze nigdy swoim lokatorom nie malowałem. Malowałem tylko jak się jedni wyprowadzili i zostawili niepomalowane(chociaż zgodnie z umowa mieli zostawić pomalowane)

Nie podpisałbym takiej umowy i pomimo oglądania kilkudziesięciu mieszkań
na wynajem nie spotkałem się z takim dziwacznym żądaniem wynajmującego.

Nie opłaca, najemca jest zobowiązany płacić czynsz wynajmującemu. To,
jakie koszty ponosi wynajmujący jest już bez znaczenia.
Widzisz mi płaca za wynajem i dodatkowo koszty czynszu/funduszu remontowego. Jedni lokatorzy załatwili sobie na 80% kosztów czynszu/remontowego dopłatę/dofinasowanie więc oni mi tylko dopłacają te brakujące 20% a ja przekazuje to do administratora.


Zwał jak zwał, płacą ci po prostu czynsz, który dzielisz na "czynsz
właściwy" i swoje koszty.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-22 08:47:44
Autor: Kris
Drzyjcie frankowcy
W dniu pitek, 22 maja 2015 16:17:14 UTC+2 uytkownik Liwiusz napisa:

Nie podpisabym takiej umowy i pomimo ogldania kilkudziesiciu mieszka
na wynajem nie spotkaem si z takim dziwacznym daniem wynajmujcego.
Jakie dziwaczne? Normalne uczciwe warunki. Dostali pomalowane, oddaj pomalowane.

Zwa jak zwa, pac ci po prostu czynsz, ktry dzielisz na "czynsz
waciwy" i swoje koszty.
A no.

Data: 2015-06-16 01:39:26
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
A ustawę o ochronie praw lokatorów czytał, w części obowiązków najemcy??
;-)


-- -- -
Nie podpisałbym takiej umowy i pomimo oglądania kilkudziesięciu mieszkań na wynajem nie spotkałem się z takim dziwacznym żądaniem wynajmującego.

Data: 2015-06-16 08:42:10
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-06-16 o 01:39,  666 pisze:
A ustawę o ochronie praw lokatorów czytał, w części obowiązków najemcy??
;-)

Ustawa nie przyjęła się w praktyce prywatnego najmu.

--
Liwiusz

Data: 2015-06-16 11:32:32
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-06-16 o 01:39,  666 pisze:
A ustawę o ochronie praw lokatorów czytał, w części obowiązków najemcy??
;-)

Ustawa nie przyjęła się w praktyce prywatnego najmu.

kiedys byla ustawa o najmie lokali mieszkalnych, ta nie miala zastrzezenia, ze prywatnych nie dotyczy.
Ale zostala uchylona i zastapiona powysza.

J.

Data: 2015-06-16 17:32:31
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
No niejeden najemca się ździwił przy opuszczaniu lokalu ;-)


-- -- -
Ustawa nie przyjęła się w praktyce prywatnego najmu.

Data: 2015-06-16 01:42:49
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Ile Ci płacą za godzinę oglądania?
A za dojazd - rozliczasz kilometrówkę?


-- -- -
pomimo oglądania kilkudziesięciu mieszkań na wynajem

Data: 2015-06-16 08:36:49
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-06-16 o 01:42,  666 pisze:
Ile Ci płacą za godzinę oglądania?
A za dojazd - rozliczasz kilometrówkę?

Co to za głupie pytania?

--
Liwiusz

Data: 2015-06-16 17:34:12
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
No bo jeden siedzi na własnym balkonie i pije piwo, a drugi jeździ oglądać mieszkania na wynajem, to też musisz wliczyć w koszty ewentualnego najmu.


-- -- -
Co to za głupie pytania?

Data: 2015-06-16 19:28:46
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-06-16 o 17:34,  666 pisze:
No bo jeden siedzi na własnym balkonie i pije piwo, a drugi jeździ
oglądać mieszkania na wynajem, to też musisz wliczyć w koszty
ewentualnego najmu.

No tak, bo ten co pije piwo na swoim, to mieszkanie kupował losowo ;)

Zresztą ja wolę oglądać mieszkania, niż pić piwo na balkonie, więc można
powiedzieć, że robię to gratis :)

--
Liwiusz

Data: 2015-06-16 19:54:38
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Tego się obawiałem, że nie umiesz policzyć kosztu alternatywnego ;-)


-- -- -
można powiedzieć, że robię to gratis

Data: 2015-05-20 14:35:02
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-19 o 19:38, RobertS pisze:
W dniu 2015-05-19 o 10:51, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-05-19 o 10:27, Poldek pisze:

Tylko kto będzie chciał te kredyty brać na przewartościowane mieszkania.
Naiwne insynuacje. Drogi (w przyszłości) kredyt + demografia zrobią
swoje, bez względu na to jak banki będą stawać na rzęsach.

to czy mieszkania są przewartościowane czy niedowartościowane widać z
perspektywy czasu, tak na dany moment ciężko to określić

tak samo jak odp. na pytanie czy teraz akcje są tanie czy drogie

Analogia nietrafna. Tak samo jak możesz przewidzieć liczebność obywateli
państwa za 20 lat, tak samo możesz określić stopień podaży i popytu na
mieszkania.
lepszy kredyt na przewartościowane mieszkanie niż wynajmowanie (i
spłacanie cudzego kredytu) przez ileś lat
Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.

O zaletach "drugoplanowych" (mobilność, brak kosztów typu ubezpieczenie
mieszkania, ubezpieczenie NWW, brak konieczności dokonywania remontów,
kupowania mebli i wyposażenia, brak konieczności posiadania wkładu
własnego, brak PCC, brak podatków od nieruchomości a w przyszłości
potencjalnego katastru itd.) tylko napomknę.

Nie wiem, jak wyliczyłeś, że koszt kredytu jest niższy niż czynsz za to samo mieszkanie, bo mi wychodzi nie z wyliczenia, tylko z realu, że rata kredytu (kapitał + odsetki + 4 obowiązkowe ubezpieczenia) + opłaty dla administratora nieruchomości łącznie -> mniej niż czynsz mies. za wynajem tego mieszkania. Pewnie sporo zależy też od lokalizacji i typu mieszkania. Oczywiście, co jakiś czas konieczny jest remont i wtedy już koszty posiadania mieszkania przewyższają koszty wynajmowania takiego mieszkania. Im dalej w las, tym bardziej jednak rośnie rata kapitałowa, maleje odsetkowa. Szczególnie przy malejącym WIBORze :-) W sumie po 30 latach szarpania się z najemcami, remontami itp. wychodzi, że zostajemy z mieszkaniem, które "spadło z nieba". Po 30 latach płacenia czynszu na wynajem nie masz nic, co mógłbyś przekazać w spadku dzieciom.

Data: 2015-05-20 14:55:22
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 14:35, Poldek pisze:

Nie wiem, jak wyliczyłeś, że koszt kredytu jest niższy niż czynsz za to
samo mieszkanie, bo mi wychodzi nie z wyliczenia, tylko z realu, że rata
kredytu (kapitał + odsetki + 4 obowiązkowe ubezpieczenia) + opłaty dla
administratora nieruchomości łącznie -> mniej niż czynsz mies. za
wynajem tego mieszkania.

To może podaj wartość tego mieszkania i te opłaty w jednym i drugim
przypadku.

Pewnie sporo zależy też od lokalizacji i typu
mieszkania. Oczywiście, co jakiś czas konieczny jest remont i wtedy już
koszty posiadania mieszkania przewyższają koszty wynajmowania takiego
mieszkania. Im dalej w las, tym bardziej jednak rośnie rata kapitałowa,
maleje odsetkowa. Szczególnie przy malejącym WIBORze :-) W sumie po 30
latach szarpania się z najemcami, remontami itp. wychodzi, że zostajemy
z mieszkaniem, które "spadło z nieba". Po 30 latach płacenia czynszu na
wynajem nie masz nic, co mógłbyś przekazać w spadku dzieciom.


I ciągle ten sam błąd - nie "nic" tylko oszczędności wynikające z braku
kredytu.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 15:06:02
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 14:35, Poldek pisze:

Nie wiem, jak wyliczyłeś, że koszt kredytu jest niższy niż czynsz za to
samo mieszkanie, bo mi wychodzi nie z wyliczenia, tylko z realu, że rata
kredytu (kapitał + odsetki + 4 obowiązkowe ubezpieczenia) + opłaty dla
administratora nieruchomości łącznie -> mniej niż czynsz mies. za
wynajem tego mieszkania.

To może podaj wartość tego mieszkania i te opłaty w jednym i drugim
przypadku.

Pewnie sporo zależy też od lokalizacji i typu
mieszkania. Oczywiście, co jakiś czas konieczny jest remont i wtedy już
koszty posiadania mieszkania przewyższają koszty wynajmowania takiego
mieszkania. Im dalej w las, tym bardziej jednak rośnie rata kapitałowa,
maleje odsetkowa. Szczególnie przy malejącym WIBORze :-) W sumie po 30
latach szarpania się z najemcami, remontami itp. wychodzi, że zostajemy
z mieszkaniem, które "spadło z nieba". Po 30 latach płacenia czynszu na
wynajem nie masz nic, co mógłbyś przekazać w spadku dzieciom.
I ciągle ten sam błąd - nie "nic" tylko oszczędności wynikające z braku
kredytu.

Nie ma oszczędności. Przez te 30 lat kasa zamiast na oszczędności, szła na płacenie właścicielowi za wynajem. Chyba, że nie mieszkałeś.
Oczywiście zostawiamy na boku sytuacje, że przez 30 lat mieszkałeś z rodzicami lub odziedziczyłeś mieszkanie po babci.

Data: 2015-05-20 15:29:17
Autor: Wojciech Bancer
Drzyjcie frankowcy
On 2015-05-20, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

Nie ma oszczdnoci. Przez te 30 lat kasa zamiast na oszczdnoci, sza na pacenie wacicielowi za wynajem.

To jest dyskusyjne i mocno indywidualne. Ja np. stoj na stanowisku, e
daoby si ukrci nisz cen najmu ni wynosiaby rata kredytu, a odkadana
rnica (inwestowana) z powodzeniem wystarczyaby do kupienia mieszkania za gotwk.

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-05-20 15:47:44
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Uytkownik "Wojciech Bancer"  napisa w wiadomoci
On 2015-05-20, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:
[...]
Nie ma oszczdnoci. Przez te 30 lat kasa zamiast na oszczdnoci, sza
na pacenie wacicielowi za wynajem.

To jest dyskusyjne i mocno indywidualne. Ja np. stoj na stanowisku, e
daoby si ukrci nisz cen najmu ni wynosiaby rata kredytu, a odkadana
rnica (inwestowana) z powodzeniem wystarczyaby do kupienia mieszkania za
gotwk.

Ogolnie by sie dalo, pytanie czy da sie w Polsce obecnie, a konkretniej w Warszawie, Poznaniu czy np Krakowie.
Ile by to taniej mialo byc, i czy odkladajac np 400zl co miesiac uzbierasz na mieszkanie na starosc.
A tu dochodza procenty, inflacja ogolna i ewentualny spadek popytu i cen mieszkan.

Tak ogolnie mowiac, to cena najmu jak najbardziej powinna byc nizsza od raty kredytu, no bo jakby byla wyzsza czy taka sama, to po co wynajmowac :-)

Ale na strazy systemu moze stac tajemnicza "zdolnosc kredytowa" czy "musi pan/i miec 25% wkladu wlasnego" :-)

J.

Data: 2015-05-20 15:53:38
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 15:47, J.F. pisze:
Ale na strazy systemu moze stac tajemnicza "zdolnosc kredytowa" czy
"musi pan/i miec 25% wkladu wlasnego" :-)

Zależność może być nie taka jak się Ci wydaje - "zdolność kredytowa",
"25% wkładu" to czynniki zmniejszające popyt -> niższe ceny mieszkań ->
niższe ceny najmu.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 16:04:30
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-20 o 15:47, J.F. pisze:
Ale na strazy systemu moze stac tajemnicza "zdolnosc kredytowa" czy
"musi pan/i miec 25% wkladu wlasnego" :-)

Zależność może być nie taka jak się Ci wydaje - "zdolność kredytowa",
"25% wkładu" to czynniki zmniejszające popyt -> niższe ceny mieszkań ->
niższe ceny najmu.

Ale wtedy, skoro spadaja ceny mieszkan, to znow bardziej oplaca sie kupic niz wynajac :-)

Poza tym w naszym klimacie gdzies mieszkac trzeba, wiec IMO - ten popyt jest w miare staly.

J.

Data: 2015-05-20 16:17:07
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 16:04, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-20 o 15:47, J.F. pisze:
Ale na strazy systemu moze stac tajemnicza "zdolnosc kredytowa" czy
"musi pan/i miec 25% wkladu wlasnego" :-)

Zależność może być nie taka jak się Ci wydaje - "zdolność kredytowa",
"25% wkładu" to czynniki zmniejszające popyt -> niższe ceny mieszkań ->
niższe ceny najmu.

Ale wtedy, skoro spadaja ceny mieszkan, to znow bardziej oplaca sie
kupic niz wynajac :-)

Możliwe. Przecież nie piszę o tym jak o jakiejś zasadzie generalnej,
tylko jak jest w Polsce od ca. 10 lat (wcześniej nie wiem).


Poza tym w naszym klimacie gdzies mieszkac trzeba, wiec IMO - ten popyt
jest w miare staly.

Oj, kolejny zaklinacz. Jak może być stały popyt, skoro nie dość że coraz
mniej ludzi wchodzi w wiek kiedy kupuje się mieszkanie, to jeszcze
miliomy z nich emigrują.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 16:32:39
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
W dniu 2015-05-20 o 16:04, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
Zależność może być nie taka jak się Ci wydaje - "zdolność kredytowa",
"25% wkładu" to czynniki zmniejszające popyt -> niższe ceny mieszkań ->
niższe ceny najmu.

Poza tym w naszym klimacie gdzies mieszkac trzeba, wiec IMO - ten popyt
jest w miare staly.

Oj, kolejny zaklinacz. Jak może być stały popyt, skoro nie dość że coraz
mniej ludzi wchodzi w wiek kiedy kupuje się mieszkanie, to jeszcze
miliomy z nich emigrują.

Dlatego pisze "w miare".
Nie ma wprost jednak tak, ze jak mieszkania drogie, to sie ich nie kupuje/wynajmuje, a jak tanie to sie kupi lub wynajmie dwa :-)

Choc owszem - jak drogie to mozna przy rodzicach, albo w dwoch w jednym pokoju, albo stwierdzic "tu sie nie da zyc" i pojechac do Londynu,
albo jak tanie, to kupic dodatkowe, z nadzieja na zyski z wynajmu :-)

J.

Data: 2015-05-20 19:10:59
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 16:32, J.F. pisze:

Nie ma wprost jednak tak, ze jak mieszkania drogie, to sie ich nie
kupuje/wynajmuje, a jak tanie to sie kupi lub wynajmie dwa :-)

Wg spisu z 2011 w Polsce jest więcej mieszkań niż gospodarstw domowych.
Przez te 4 lata dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększyła.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 19:20:20
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-05-20 o 16:32, J.F. pisze:
Nie ma wprost jednak tak, ze jak mieszkania drogie, to sie ich nie
kupuje/wynajmuje, a jak tanie to sie kupi lub wynajmie dwa :-)

Wg spisu z 2011 w Polsce jest więcej mieszkań niż gospodarstw domowych.
Przez te 4 lata dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększyła.

No to nie wiem - moze to taki spis ?

Na razie niewiele mieszkan stoi pustych. Przynajmniej w dudzych miastach.

A jakby tak bylo ... to by chyba zalamalo firmy budowlane, a tak zle jeszcze nie jest.

No chyba ze te nadmiarowe mieszkania to jakies rudery, ktorych nikt nie chce ...



J.

Data: 2015-05-20 19:38:38
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 19:20, J.F. pisze:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości
W dniu 2015-05-20 o 16:32, J.F. pisze:
Nie ma wprost jednak tak, ze jak mieszkania drogie, to sie ich nie
kupuje/wynajmuje, a jak tanie to sie kupi lub wynajmie dwa :-)

Wg spisu z 2011 w Polsce jest więcej mieszkań niż gospodarstw domowych.
Przez te 4 lata dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększyła.

No to nie wiem - moze to taki spis ?

Na razie niewiele mieszkan stoi pustych. Przynajmniej w dudzych miastach.

Ale co, zaglądasz do mieszkań?

Podobno ćwierć Miasteczka Wilanów jest na sprzedaż:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,miasteczko-wilanow-co-czwarte-mieszkanie-jest-na-sprzedaz,157411.html



A jakby tak bylo ... to by chyba zalamalo firmy budowlane, a tak zle
jeszcze nie jest.

No chyba ze te nadmiarowe mieszkania to jakies rudery, ktorych nikt nie
chce ...

Na razie jest "kupuj bo będzie drożej", "kupuj bo teraz jest tani
kredyt" (non-sens).

Do spadkowych tendencji oprócz kredytu i demografii można doliczyć
przyszłych bankrutów: z kredytów frankowych i z kończących się dopłat do
"rodzin na swoim" (zwyżka raty kredytu) - pierwsze rodziny z brakiem
dopłat chyba się ujawnią w tym roku, za jakieś 2-3 lata będzie tego
więcej i wówczas zobaczymy ile rodzin nie podoła i będzie chciało lub
musiało sprzedać mieszkanie.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 20:07:32
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:

Do spadkowych tendencji oprócz kredytu i demografii można doliczyć
przyszłych bankrutów: z kredytów frankowych i z kończących się dopłat do
"rodzin na swoim" (zwyżka raty kredytu) - pierwsze rodziny z brakiem
dopłat chyba się ujawnią w tym roku, za jakieś 2-3 lata będzie tego
więcej i wówczas zobaczymy ile rodzin nie podoła i będzie chciało lub
musiało sprzedać mieszkanie.

Zaleciało taką samą propagandą jak siała wyborcza w szczycie histerii 2007, tylko że w przeciwną stronę.
Przypominam, że kredyty frankowe mają doskonałe wskaźniki spłacalności. Lepsze niż złotowe.
Dopłaty do "rodzin" to margines w morzu kredytów i przez te parę lat dochody Lemińskiego, który wziął kredyt w 2007 są już sporo wyższe niż w 2007. Za to nominalna wysokość raty spadła, bo spadł WIBOR. Więc realna rata Lemińskiego posiadającego kredyt z RnS jest dziś sporo niżej niż wtedy, kiedy zaczynał spłacać.

Nie sprawdziły się histeryczne scenariusze budowane na narracji rodem z GW lat 2005-2008, że będzie drożało aż do poziomu = Paryżowi i Londynowi. Tak samo nie sprawdzą się katastroficzne wizje budowane na narracji, która ma przede wszystkim wywoływać jak najsilniejsze emocje.

Data: 2015-05-20 21:31:50
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 20:07, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:

Do spadkowych tendencji oprócz kredytu i demografii można doliczyć
przyszłych bankrutów: z kredytów frankowych i z kończących się dopłat do
"rodzin na swoim" (zwyżka raty kredytu) - pierwsze rodziny z brakiem
dopłat chyba się ujawnią w tym roku, za jakieś 2-3 lata będzie tego
więcej i wówczas zobaczymy ile rodzin nie podoła i będzie chciało lub
musiało sprzedać mieszkanie.

Zaleciało taką samą propagandą jak siała wyborcza w szczycie histerii
2007, tylko że w przeciwną stronę.
Przypominam, że kredyty frankowe mają doskonałe wskaźniki spłacalności.
Lepsze niż złotowe.

Nie dziwota, skoro niespłacany kredyt frankowy staje się nagle kredytem
złotówkowym.

Dopłaty do "rodzin" to margines w morzu kredytów i przez te parę lat

No, jeśli kilkanaście-kilkadziesiąt procent kredytów, to margines...

dochody Lemińskiego, który wziął kredyt w 2007 są już sporo wyższe niż w
2007. Za to nominalna wysokość raty spadła, bo spadł WIBOR. Więc realna
rata Lemińskiego posiadającego kredyt z RnS jest dziś sporo niżej niż
wtedy, kiedy zaczynał spłacać.

Rozumiem, że w twoim świecie nie ma zakredytowanych pod korek i tych,
których zarobki się zmniejszyły. Nie ekstrapoluj jednak tego na
rzeczywistość.

Nie sprawdziły się histeryczne scenariusze budowane na narracji rodem z
GW lat 2005-2008, że będzie drożało aż do poziomu = Paryżowi i
Londynowi. Tak samo nie sprawdzą się katastroficzne wizje budowane na
narracji, która ma przede wszystkim wywoływać jak najsilniejsze emocje.


Pożyjemy zobaczymy.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 22:01:58
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 21:31, Liwiusz pisze:

Nie dziwota, skoro niespłacany kredyt frankowy staje się nagle kredytem
złotówkowym.


a to stwierdzenie mnie zainteresowało, skąd taki pomysł?

rozumiem, że wypowiedziany kredyt z walucie może zostać przewalutowany i egzekucja jest w PLN, ale jeżeli tylko ktoś się spóźnia z ratami lub ma np. restrukturyzację to warunki się nie zmieniają...


--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-20 22:04:39
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 22:01, RobertS pisze:
W dniu 2015-05-20 o 21:31, Liwiusz pisze:

Nie dziwota, skoro niespłacany kredyt frankowy staje się nagle kredytem
złotówkowym.


a to stwierdzenie mnie zainteresowało, skąd taki pomysł?

rozumiem, że wypowiedziany kredyt z walucie może zostać przewalutowany i
egzekucja jest w PLN, ale jeżeli tylko ktoś się spóźnia z ratami lub ma
np. restrukturyzację to warunki się nie zmieniają...


Skoro:

- w kredytach frankowych nie ma egzekucyj
- a są egzekucje w kredytach złotówkowych, powiększone ilościowo o
kredyty złotówkowe odrafnkowione

to oczywistym jest, że ładniejsza statystyka będzie w kredytach frankowych.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 22:28:00
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 22:04, Liwiusz pisze:

Skoro:

- w kredytach frankowych nie ma egzekucyj

a to dlaczego? jak ktoś ma kredyt w CHF to nie może mieć egzekucji?

- a są egzekucje w kredytach złotówkowych, powiększone ilościowo o
kredyty złotówkowe odrafnkowione

skąd taka wiedza ja się pytam?

to oczywistym jest, że ładniejsza statystyka będzie w kredytach frankowych.


i odróżnij kredyty niewłaściwie spłacane od wypowiedzianych!

napisałem wcześniej, że kredytów niewłaściwie spłacanych (hipotecznych, żeby była jasność) jest o połowę mniej (procentowo) niż niewłaściwie spłacanych, ale zaciągniętych w PLN

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-21 05:13:56
Autor: Kamil Joca
Drzyjcie frankowcy
RobertS <bob75@xpostx.pl> writes:

W dniu 2015-05-20 o 22:04, Liwiusz pisze:

Skoro:

- w kredytach frankowych nie ma egzekucyj

a to dlaczego? jak kto ma kredyt w CHF to nie moe mie egzekucji?
Wczeniej jego kredyt zostanie przewalutowany i w statystykach zacznie
si pojawia jako zotwkowy.

KJ

--
You can tune a piano, but you can't tuna fish.

You can tune a filesystem, but you can't tuna fish.
-- from the tunefs(8) man page

Data: 2015-05-20 21:16:51
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mjigr5$1bu$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-05-20 o 19:20, J.F. pisze:
Wg spisu z 2011 w Polsce jest więcej mieszkań niż gospodarstw domowych.
Przez te 4 lata dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększyła.
No to nie wiem - moze to taki spis ?
Na razie niewiele mieszkan stoi pustych. Przynajmniej w dudzych miastach.

Ale co, zaglądasz do mieszkań?

Bylyby objawy na rynku.

Podobno ćwierć Miasteczka Wilanów jest na sprzedaż:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,miasteczko-wilanow-co-czwarte-mieszkanie-jest-na-sprzedaz,157411.html

Ale stoja puste ?
Czy zasiedlaja je rozni tacy, co sie nie kwalifikuja na "gospodarstwo domowe" ...

Nawiasem mowiac - znajoma wynajmowala mieszkanie w malym miasteczku na sredniej prowincji  - tzn miala i najemcy szukala - znalazl sie po jednym dniu oglaszania w internecie, i chetni dzwonili jeszcze dlugo.


A jakby tak bylo ... to by chyba zalamalo firmy budowlane, a tak zle
jeszcze nie jest.
No chyba ze te nadmiarowe mieszkania to jakies rudery, ktorych nikt nie
chce ...

Na razie jest "kupuj bo będzie drożej", "kupuj bo teraz jest tani
kredyt" (non-sens).

Wcale nie taki nonsens  - tani kredyt to moze byc tania prowizja i marza - a po co przeplacac, i niskie odsetki - a jak odsetki sie podniosa, to jest spora szansa ze i mieszkania zaczna drozec :-)

Do spadkowych tendencji oprócz kredytu i demografii można doliczyć
przyszłych bankrutów: z kredytów frankowych i z kończących się dopłat do

ale frank spada ...

"rodzin na swoim" (zwyżka raty kredytu) - pierwsze rodziny z brakiem
dopłat chyba się ujawnią w tym roku, za jakieś 2-3 lata będzie tego

Tylko ze one juz troche pomieszkaly, w pracy awansowaly, moze dzieci odchowaly, srednia krajowa wzrosla ... no i odsetki spadly.

więcej i wówczas zobaczymy ile rodzin nie podoła i będzie chciało lub
musiało sprzedać mieszkanie.

No to bedzie musialo wynajac mieszkanie :-)
Albo pojawia sie oferty "sprzedam mieszkanie z lokatorem".

J.

Data: 2015-05-20 21:32:31
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
J.F. wrote:
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mjigr5$1bu$1@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-05-20 o 19:20, J.F. pisze:
Wg spisu z 2011 w Polsce jest więcej mieszkań niż gospodarstw domowych.
Przez te 4 lata dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększyła.
No to nie wiem - moze to taki spis ?
Na razie niewiele mieszkan stoi pustych. Przynajmniej w dudzych
miastach.

Ale co, zaglądasz do mieszkań?

Bylyby objawy na rynku.

Podobno ćwierć Miasteczka Wilanów jest na sprzedaż:
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,miasteczko-wilanow-co-czwarte-mieszkanie-jest-na-sprzedaz,157411.html


Ale stoja puste ?
Czy zasiedlaja je rozni tacy, co sie nie kwalifikuja na "gospodarstwo
domowe" ...

W Lemingradzie te 25% mieszkań mieści biura.
To jest też przyczynek do wskaźnika, wedle którego mieszkań jest więcej niż gospodarstw domowych - mieszkania w których nikt nie mieszka, ponieważ są w nich firmy. Przy głównych ulicach jest sporo takich mieszkań. Ale także właśnie w Wilanowie, na starym Mokotowie, starym Żoliborzu, starej Ochocie i na Powiślu.

Data: 2015-05-20 21:36:49
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 21:16, J.F. pisze:
Wcale nie taki nonsens  - tani kredyt to moze byc tania prowizja i marza
- a po co przeplacac, i niskie odsetki - a jak odsetki sie podniosa, to
jest spora szansa ze i mieszkania zaczna drozec :-)

Niestety zależność jest "niski wibor - wysoka marża" a nie "skoro niski
wibor to i niska marża". I to jest największa pułapka, a wniosek z tego
jest taki, że najlepiej brać kredyty "gdy są drogie". Ot, taka polska
anomalia.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-21 10:40:06
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 21:16, J.F. pisze:
Wcale nie taki nonsens  - tani kredyt to moze byc tania prowizja i marza
- a po co przeplacac, i niskie odsetki - a jak odsetki sie podniosa, to
jest spora szansa ze i mieszkania zaczna drozec :-)

Niestety zależność jest "niski wibor - wysoka marża" a nie "skoro niski
wibor to i niska marża". I to jest największa pułapka, a wniosek z tego
jest taki, że najlepiej brać kredyty "gdy są drogie". Ot, taka polska
anomalia.

Nie widzę w tym żadnej anomalii, lecz wcielenie teorii o fazach cyklu w tzw. gospodarce rynkowej. Jak drożeje, to znaczy, że będzie tanieć. Jak tanieje, to znaczy, że będzie drożeć :-)

Data: 2015-05-20 19:20:25
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 16:32, J.F. pisze:

Nie ma wprost jednak tak, ze jak mieszkania drogie, to sie ich nie
kupuje/wynajmuje, a jak tanie to sie kupi lub wynajmie dwa :-)

Wg spisu z 2011 w Polsce jest więcej mieszkań niż gospodarstw domowych.
Przez te 4 lata dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększyła.

Czyli naród się bogaci i zaczyna mieć po więcej niż jedno mieszkanie na rodzinę?

Data: 2015-05-20 19:39:50
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 19:20, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 16:32, J.F. pisze:

Nie ma wprost jednak tak, ze jak mieszkania drogie, to sie ich nie
kupuje/wynajmuje, a jak tanie to sie kupi lub wynajmie dwa :-)

Wg spisu z 2011 w Polsce jest więcej mieszkań niż gospodarstw domowych.
Przez te 4 lata dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększyła.

Czyli naród się bogaci i zaczyna mieć po więcej niż jedno mieszkanie na
rodzinę?

Raczej sytuacja się normalizuje. Tylko ceny jeszcze wysokie.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 19:54:45
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 19:20, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 16:32, J.F. pisze:

Nie ma wprost jednak tak, ze jak mieszkania drogie, to sie ich nie
kupuje/wynajmuje, a jak tanie to sie kupi lub wynajmie dwa :-)
Wg spisu z 2011 w Polsce jest więcej mieszkań niż gospodarstw domowych.
Przez te 4 lata dysproporcja jeszcze bardziej się zwiększyła.
Czyli naród się bogaci i zaczyna mieć po więcej niż jedno mieszkanie na
rodzinę?
Raczej sytuacja się normalizuje. Tylko ceny jeszcze wysokie.


Im bardziej naród się bogaci, tym wyżej poprzeczka "normy". Chodzi o to, żeby większość była zawsze sfrustrowana, że ma za mało :-)

Data: 2015-05-20 21:32:57
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 19:39, Liwiusz pisze:

Raczej sytuacja się normalizuje. Tylko ceny jeszcze wysokie.


kupujący uważają, że ceny wysokie, a sprzedający że niskie i na pewno wzrosną

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-20 21:39:10
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 21:32, RobertS pisze:

a sprzedający że niskie i na pewno
wzrosną

To by tłumaczyło zastój na rynku wtórnym.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 21:57:08
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 21:39, Liwiusz pisze:
W dniu 2015-05-20 o 21:32, RobertS pisze:

a sprzedający że niskie i na pewno
wzrosną

To by tłumaczyło zastój na rynku wtórnym.

od lat jest tak samo i zastoju nie ma, ci co faktycznie chcą kupić/sprzedać dogadają się, ale jak ktoś chce tylko wystawić za cenę o 20% wyższą od rynkowej i czeka na "jelenia" to ma nikłe szanse na transakcję

chociaż zdarzają się sytuacje, że ktoś kupuje drogo, bo chce akurat w tym miejscu/bloku, podaż mała i płaci nierynkową cenę, w takiej sytuacji problem z kredytem

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-20 17:23:26
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:

Oj, kolejny zaklinacz. Jak może być stały popyt, skoro nie dość że coraz
mniej ludzi wchodzi w wiek kiedy kupuje się mieszkanie, to jeszcze
miliomy z nich emigrują.

Też jesteś zaklinacz, bo przyjąłeś że mniej ludzi w odpowiednim wieku -> mniejszy popyt -> mniejsze ceny.
A tu chodzi tylko o kasę. Łatwy, tani kredyt + ogólne bogactwo narodu -> wysoka cena zakupu.
Miliony już wyemigrowały i nie emigrują cały czas ponownie. Tysiące cały czas ciągną do Warszawy i głównych miast i tak jeszcze pobędzie.

Data: 2015-05-20 19:13:13
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 17:23, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:

Oj, kolejny zaklinacz. Jak może być stały popyt, skoro nie dość że coraz
mniej ludzi wchodzi w wiek kiedy kupuje się mieszkanie, to jeszcze
miliomy z nich emigrują.

Też jesteś zaklinacz, bo przyjąłeś że mniej ludzi w odpowiednim wieku ->
mniejszy popyt -> mniejsze ceny.
A tu chodzi tylko o kasę. Łatwy, tani kredyt + ogólne bogactwo narodu ->
wysoka cena zakupu.
Miliony już wyemigrowały i nie emigrują cały czas ponownie. Tysiące cały
czas ciągną do Warszawy i głównych miast i tak jeszcze pobędzie.

Polska to Warszawa? Jak "tysiące" ze swoich wsi będzie ciągnęło do
Warszawy, to te mieszkania na wsiach będą za psią złotówkę, a to też
wpłynie na cenę mieszkania w miastach (bo ktoś stwierdzi, że nie kupi
mieszkania w Warszawie za 200 tys. tylko w pipidówku za 50 tys., skoro i
tak pracuje zdalnie).

Co do Warszawy - zdziwisz się, że i tu popyt nie będzie rósł. Zresztą
widzę to po cenach najmu (niższe lub za tyle samo coś lepszego - w
perspektywie ostatnich kilu lat).

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 19:40:50
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:

Co do Warszawy - zdziwisz się, że i tu popyt nie będzie rósł.

Nie wiem, czy będzie rósł, ale nie będzie spadał. A tak naprawdę, to zależy od szczegółów - jaka konkretnie lokalizacja, jakie mieszkanie. Na Białołęce popyt nie będzie już rósł. W rejonie otoczenia Mordoru będzie rósł i nie zmieni tego modernizacja Wołoskiej, ani nawet planowana linia tramwajowa z Dworca Południowego do Mordoru.
W Centrum też nie kupisz taniej.
Cały czas mam na myśli ceny nominalne, bo realnie to może być taniej o inflację.
Teraz mamy ciekawy moment - ceny w uproszczeniu wszystkiego stoją w miejscu, a nawet się obniżają, gdy jednocześnie dochody ludności rosną. Co to zapowiada na przyszłość? Albo, że ceny nagle szarpną w górę, albo że dochody spadną ;-) Jednak przy stałym wzroście wydajności i produktywności ten drugi wariant jest mniej prawdopodobny :-)

Zresztą widzę to po cenach najmu (niższe lub za tyle samo coś lepszego - w
perspektywie ostatnich kilu lat).

Czyli widzimy co innego i pewnie stąd różnice poglądów :-)

Data: 2015-05-20 19:47:25
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 19:40, Poldek pisze:
Cały czas mam na myśli ceny nominalne, bo realnie to może być taniej o
inflację.
Teraz mamy ciekawy moment - ceny w uproszczeniu wszystkiego stoją w
miejscu, a nawet się obniżają, gdy jednocześnie dochody ludności rosną.
Co to zapowiada na przyszłość? Albo, że ceny nagle szarpną w górę, albo
że dochody spadną ;-) Jednak przy stałym wzroście wydajności i
produktywności ten drugi wariant jest mniej prawdopodobny :-)

Ja na przykład uważam, że cena metra mieszkania powinna oscylować wokół
średniej pensji (w danym rejonie/mieście). W takim przypadku jest pole i
do podwyżek pensji, i do obniżek cen mieszkań :)

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 20:14:33
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 19:40, Poldek pisze:
Cały czas mam na myśli ceny nominalne, bo realnie to może być taniej o
inflację.
Teraz mamy ciekawy moment - ceny w uproszczeniu wszystkiego stoją w
miejscu, a nawet się obniżają, gdy jednocześnie dochody ludności rosną.
Co to zapowiada na przyszłość? Albo, że ceny nagle szarpną w górę, albo
że dochody spadną ;-) Jednak przy stałym wzroście wydajności i
produktywności ten drugi wariant jest mniej prawdopodobny :-)

Ja na przykład uważam, że cena metra mieszkania powinna oscylować wokół
średniej pensji (w danym rejonie/mieście). W takim przypadku jest pole i
do podwyżek pensji, i do obniżek cen mieszkań :)

Zaklinanie rzeczywistości :-)

Data: 2015-05-20 21:32:43
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 20:14, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 19:40, Poldek pisze:
Cały czas mam na myśli ceny nominalne, bo realnie to może być taniej o
inflację.
Teraz mamy ciekawy moment - ceny w uproszczeniu wszystkiego stoją w
miejscu, a nawet się obniżają, gdy jednocześnie dochody ludności rosną.
Co to zapowiada na przyszłość? Albo, że ceny nagle szarpną w górę, albo
że dochody spadną ;-) Jednak przy stałym wzroście wydajności i
produktywności ten drugi wariant jest mniej prawdopodobny :-)

Ja na przykład uważam, że cena metra mieszkania powinna oscylować wokół
średniej pensji (w danym rejonie/mieście). W takim przypadku jest pole i
do podwyżek pensji, i do obniżek cen mieszkań :)

Zaklinanie rzeczywistości :-)

Chyba nie rozumiesz tego pojęcia. Zaklinałbym rzeczywistość, gdybym
twierdził, że teraz metr mieszkania kosztuje pensję.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-21 11:39:00
Autor: J.F.
Drzyjcie frankowcy
Użytkownik "Liwiusz"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:mjinh1$8jc$2@node1.news.atman.pl...
W dniu 2015-05-20 o 20:14, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
Ja na przykład uważam, że cena metra mieszkania powinna oscylować wokół
średniej pensji (w danym rejonie/mieście). W takim przypadku jest pole i
do podwyżek pensji, i do obniżek cen mieszkań :)

Zaklinanie rzeczywistości :-)

Chyba nie rozumiesz tego pojęcia. Zaklinałbym rzeczywistość, gdybym
twierdził, że teraz metr mieszkania kosztuje pensję.

No to chciejstwo :-)
Chcialbys, bez patrzenia na rzeczywistosc  :-)

Chociaz ... jak mieszkania beda zbyt drogie, to kto je bedzie kupowal i gdzie obywatele beda mieszkac ?

Z drugiej strony - kto powiedzial ze mieszkanie dla rodziny musi miec 60m2 ? 30 wystarczy :-)
I kto powiedzial ze trzeba kupowac ? Zbuduje sie solidnie, to wystarczy ze najemca zaplaci wartosc w 40 lat.

Inwestor nic z tego nie bedzie mial, ale wnukom kamienice zostawi :-)

J.

Data: 2015-05-20 16:00:15
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
J.F. wrote:

Tak ogolnie mowiac, to cena najmu jak najbardziej powinna byc nizsza od
raty kredytu, no bo jakby byla wyzsza czy taka sama, to po co wynajmowac
:-)

Dlatego, e nie kady w ogle moe dosta kredyt. Sporo jest takich, co by chcieli wzi kredyt, kupi mieszkanie i po 30 latach spaty mie spacone. Mimo tego, e maj dochody, to nie maj zdolnoci kredytowej i musz wynajmowa. Np. dlatego, e istotn cz swoich dochodw maj z szarej strefy i nie maj jak wykaza przed bankiem zarobkw. To nie jest margines w Polsce.
Za to w Polsce nie ma dodatkowych barier przy wynajmie. Tzn. kady, kto ma na zapat za kaucj + pierwszy miesic wynajmu moe wynaj mieszkanie.

Data: 2015-05-20 22:54:58
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 20.05.2015 o 15:29, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-05-20, Poldek <pugilares@interia.eu> wrote:

[...]

Nie ma oszczdnoci. Przez te 30 lat kasa zamiast na oszczdnoci, sza na pacenie wacicielowi za wynajem.

To jest dyskusyjne i mocno indywidualne. Ja np. stoj na stanowisku, e
daoby si ukrci nisz cen najmu ni wynosiaby rata kredytu,

Pewnie zaley od lokalizacji. Np. w maej miejscowoci pod Poznaniem
wrcz niemoliwe eby kto wynaj moje mieszkanie tak eby starczyo na
rat kredytu, wic by si zgadzao.

Ale jak teraz spojrzaem , w Poznaniu w okolicach ul. Katowickiej
mieszkanie ok. 50mkw to 1600z/mc, a koszt zakupu to ok. 300-350 tys, co
daje ok. 1200(dzi)-1700(jak wibor wzronie) raty kredytu. Czyli
wychodzi mniej wicej na zero.

Czyli oszczdno na najmie niewielka bd adna.

Widz swoj drog, e to si bardzo zmienio przez ostatnie p roku.

 a odkadana
rnica (inwestowana) z powodzeniem wystarczyaby do kupienia mieszkania za gotwk.

Tyle e ta rnica si robi coraz mniejsza. Bo najem si zwiksza razem
z inflacj a rata kredytu nie.

A jak jeszcze si czowiek szarpnie na kredyt o ratach malejcych, to w
ogle nie ma mowy o opacalnoci wynajmu.

p. m.

Data: 2015-05-31 15:53:58
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"m" 555cf4a1$0$2191$65785112@news.neostrada.pl

Pewnie zaley od lokalizacji. Np. w maej miejscowoci pod Poznaniem
wrcz niemoliwe eby kto wynaj moje mieszkanie tak eby starczyo na
rat kredytu, wic by si zgadzao.

Ale jak teraz spojrzaem , w Poznaniu w okolicach ul. Katowickiej
mieszkanie ok. 50mkw to 1600z/mc, a koszt zakupu to ok. 300-350 tys, co
daje ok. 1200(dzi)-1700(jak wibor wzronie) raty kredytu.

Jakiej raty? Rata nie zaley od okresu kredytowania?
A moe kredyty zawsze maj tyle samo lat spacania?

Czyli wychodzi mniej wicej na zero.

Czyli oszczdno na najmie niewielka bd adna.

Kto by moe najmuje tylko na rok, czy par lat.
Nie moe mieszkania kupi i przenie w inne miejsce,
czy raczej moe (zamieni) ale jest to kosztowne.

Widz swoj drog, e to si bardzo zmienio przez ostatnie p roku.

 a odkadana rnica (inwestowana) z powodzeniem wystarczyaby
do kupienia mieszkania za gotwk.

Tyle e ta rnica si robi coraz mniejsza. Bo najem
si zwiksza razem z inflacj a rata kredytu nie.

A jak jeszcze si czowiek szarpnie na kredyt o ratach
malejcych, to w ogle nie ma mowy o opacalnoci wynajmu.

Opacalny wwczas jest na pocztku spacania rat. ;)

[a rat to szczur?]

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-31 18:04:19
Autor: m
Drzyjcie frankowcy
W dniu 31.05.2015 o 15:53, Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
"m" 555cf4a1$0$2191$65785112@news.neostrada.pl

> Pewnie zaley od lokalizacji. Np. w maej miejscowoci pod Poznaniem
> wrcz niemoliwe eby kto wynaj moje mieszkanie tak eby starczyo na
> rat kredytu, wic by si zgadzao.
> Ale jak teraz spojrzaem , w Poznaniu w okolicach ul. Katowickiej
> mieszkanie ok. 50mkw to 1600z/mc, a koszt zakupu to ok. 300-350 tys, co
> daje ok. 1200(dzi)-1700(jak wibor wzronie) raty kredytu.
Jakiej raty? Rata nie zaley od okresu kredytowania?
A moe kredyty zawsze maj tyle samo lat spacania?


raty stae, 30 lat.

p. m.

Data: 2015-05-31 18:17:39
Autor: Wojciech Bancer
Drzyjcie frankowcy
On 2015-05-20, m <mvoicem@gmail.com> wrote:

[...]

Ale jak teraz spojrzaem , w Poznaniu w okolicach ul. Katowickiej
mieszkanie ok. 50mkw to 1600z/mc, a koszt zakupu to ok. 300-350 tys, co
daje ok. 1200(dzi)-1700(jak wibor wzronie) raty kredytu. Czyli
wychodzi mniej wicej na zero.

A doliczye koszty wykoczenia i okookredytowe?
No i mieszkanie 2-pokojowe to etap przejciowy jak si chce
zaoy rodzin, a nie docelowy.

--
Wojciech Bacer
proteus@post.pl

Data: 2015-05-31 18:20:42
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-31 o 18:17, Wojciech Bancer pisze:
On 2015-05-20, m <mvoicem@gmail.com> wrote:

[...]

Ale jak teraz spojrzałem , w Poznaniu w okolicach ul. Katowickiej
mieszkanie ok. 50mkw to 1600zł/mc, a koszt zakupu to ok. 300-350 tys, co
daje ok. 1200(dziś)-1700(jak wibor wzrośnie) raty kredytu. Czyli
wychodzi mniej więcej na zero.

A doliczyłeś koszty wykończenia i okołokredytowe?
No i mieszkanie 2-pokojowe to etap przejściowy jak się chce
założyć rodzinę, a nie docelowy.


No i nie doliczył tak zwanego "czynszu do administracji", który trzeba
doliczyć po stronie raty kredytu, a jest już zawarty w czynszu płaconym
przez najemcę.

--
Liwiusz

Data: 2015-06-16 01:33:28
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Ani generalnego remontu/modernizacji po kilku/kilkunastu latach wynajmowania.


-- -- -
No i nie doliczył tak zwanego "czynszu do administracji", który trzeba doliczyć po stronie raty kredytu, a jest już zawarty w czynszu płaconym przez najemcę.

Data: 2015-05-20 15:33:12
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 15:06, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 14:35, Poldek pisze:

Nie wiem, jak wyliczyłeś, że koszt kredytu jest niższy niż czynsz za to
samo mieszkanie, bo mi wychodzi nie z wyliczenia, tylko z realu, że rata
kredytu (kapitał + odsetki + 4 obowiązkowe ubezpieczenia) + opłaty dla
administratora nieruchomości łącznie -> mniej niż czynsz mies. za
wynajem tego mieszkania.

To może podaj wartość tego mieszkania i te opłaty w jednym i drugim
przypadku.

Pewnie sporo zależy też od lokalizacji i typu
mieszkania. Oczywiście, co jakiś czas konieczny jest remont i wtedy już
koszty posiadania mieszkania przewyższają koszty wynajmowania takiego
mieszkania. Im dalej w las, tym bardziej jednak rośnie rata kapitałowa,
maleje odsetkowa. Szczególnie przy malejącym WIBORze :-) W sumie po 30
latach szarpania się z najemcami, remontami itp. wychodzi, że zostajemy
z mieszkaniem, które "spadło z nieba". Po 30 latach płacenia czynszu na
wynajem nie masz nic, co mógłbyś przekazać w spadku dzieciom.
I ciągle ten sam błąd - nie "nic" tylko oszczędności wynikające z braku
kredytu.

Nie ma oszczędności. Przez te 30 lat kasa zamiast na oszczędności, szła
na płacenie właścicielowi za wynajem.
Chyba, że nie mieszkałeś.
Oczywiście zostawiamy na boku sytuacje, że przez 30 lat mieszkałeś z
rodzicami lub odziedziczyłeś mieszkanie po babci.

"Oczywiście" też nie rozważasz założenia, że koszt najmu nie przekraczał
kosztów związanych z kredytem i posiadaniem.

No ale jak nie chcesz pokazać liczb, to nie ma o czym dyskutować.

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 20:37:48
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:

"Oczywiście" też nie rozważasz założenia, że koszt najmu nie przekraczał
kosztów związanych z kredytem i posiadaniem.

Rozważam i z tych rozważań mi wychodzi, że miesięczne obciążenie jest podobne. Różnice są niewielkie. W zależności od aktualnych fluktuacji okresowo parę złoty taniej/mies. może być wynajem. Za jakiś czas waha się w drugą stronę i wynajem może być paredziesiąt złoty droższy/mies. niż kredyt + opłaty. Po 30 latach ten co spłacał ma spłacone. Ten co wynajmował nie wiem, co ma. Pewnie dostanie jakiś spadek.

Data: 2015-05-20 17:44:15
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-19 o 20:03, Liwiusz pisze:


Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.


natomiast mam mieszkanie (czekam na odbiór drugiego) i wynajmuję osobom, które nie mogą dostać kredytu (bdb dochód, ale niestety nieudokumentowany)

otrzymana z najmu kwota całkowicie pokrywa ratę jaką płacę i jeszcze mi zostaje - kredyt spłaca się sam!

meble i sprzęty domowe najemcy mają własne - nie musiałem w to inwestować
ubezpieczenie to ich koszt

mnie się bardzo opłaca, gdyby mieli zdolność kredytową to z pewnością by mieszkania nie wynajmowali


--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-20 19:14:07
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 17:44, RobertS pisze:
W dniu 2015-05-19 o 20:03, Liwiusz pisze:


Demagogiczny argument. Jestem najemcą. Płacę czynszu mniej niż KOSZT
kredytu na wartość mieszkania, które wynajmuję.


natomiast mam mieszkanie (czekam na odbiór drugiego) i wynajmuję osobom,
które nie mogą dostać kredytu (bdb dochód, ale niestety nieudokumentowany)

otrzymana z najmu kwota całkowicie pokrywa ratę jaką płacę i jeszcze mi
zostaje - kredyt spłaca się sam!

meble i sprzęty domowe najemcy mają własne - nie musiałem w to inwestować
ubezpieczenie to ich koszt

mnie się bardzo opłaca, gdyby mieli zdolność kredytową to z pewnością by
mieszkania nie wynajmowali

A podasz wartość mieszkania / miato-dzielnicę / opłaty eksploatacyjne /
wysokość otrzymywanego czynszu?

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 19:46:44
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 17:44, RobertS pisze:
natomiast mam mieszkanie (czekam na odbiór drugiego) i wynajmuję osobom,
które nie mogą dostać kredytu (bdb dochód, ale niestety nieudokumentowany)

otrzymana z najmu kwota całkowicie pokrywa ratę jaką płacę i jeszcze mi
zostaje - kredyt spłaca się sam!

meble i sprzęty domowe najemcy mają własne - nie musiałem w to inwestować
ubezpieczenie to ich koszt

mnie się bardzo opłaca, gdyby mieli zdolność kredytową to z pewnością by
mieszkania nie wynajmowali

A podasz wartość mieszkania / miato-dzielnicę / opłaty eksploatacyjne /
wysokość otrzymywanego czynszu?


Warszawa / Górny Mokotów / 370 zł (razem z ogrzewaniem i przedpłatą na wodę) / 1500 zł.

Data: 2015-05-20 19:48:29
Autor: Liwiusz
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 19:46, Poldek pisze:
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 17:44, RobertS pisze:
natomiast mam mieszkanie (czekam na odbiór drugiego) i wynajmuję osobom,
które nie mogą dostać kredytu (bdb dochód, ale niestety
nieudokumentowany)

otrzymana z najmu kwota całkowicie pokrywa ratę jaką płacę i jeszcze mi
zostaje - kredyt spłaca się sam!

meble i sprzęty domowe najemcy mają własne - nie musiałem w to
inwestować
ubezpieczenie to ich koszt

mnie się bardzo opłaca, gdyby mieli zdolność kredytową to z pewnością by
mieszkania nie wynajmowali

A podasz wartość mieszkania / miato-dzielnicę / opłaty eksploatacyjne /
wysokość otrzymywanego czynszu?


Warszawa / Górny Mokotów / 370 zł (razem z ogrzewaniem i przedpłatą na
wodę) / 1500 zł.

Ile pokoi? Jaka wartość mieszkania? Najemcy dopłacają 370zł do tych 1500zł?

--
Liwiusz

Data: 2015-05-20 20:20:26
Autor: Poldek
Drzyjcie frankowcy
Liwiusz wrote:
W dniu 2015-05-20 o 19:46, Poldek pisze:
Warszawa / Górny Mokotów / 370 zł (razem z ogrzewaniem i przedpłatą na
wodę) / 1500 zł.

Ile pokoi? Jaka wartość mieszkania? Najemcy dopłacają 370zł do tych 1500zł?


Bez przesady. Najemca płaci 1500 + prąd, gaz. Czyli z tego 1500 trzeba wyjąć 370 na opłaty dla administratora osiedla. Liczba pokoi = 1. Wartość mieszkania, jak to wartość mieszkania - nieznana do momentu, aż ktoś kupi :-) Dobro mało płynne, ale pewnie gdzieś między 200, a 250 tys.

Data: 2015-05-20 21:29:45
Autor: RobertS
Drzyjcie frankowcy
W dniu 2015-05-20 o 19:14, Liwiusz pisze:

A podasz wartość mieszkania / miato-dzielnicę / opłaty eksploatacyjne /
wysokość otrzymywanego czynszu?


DC Białołęka, 1400 zł + opłaty, 2 pokoje, wartość pewnie ok. 270kzł, ale to obecnie bez znaczenia, bo nie mam zamiaru go sprzedawać

Poznań, 900 zł + opłaty, kawalerka, wartość z operatu 175kzł, kupiłem za 146kzł

do tego wynajem miejsc parkingowych (zakup za 5kzł miesięczny przychód 150 zł), komórek lokatorskich
znam takich co tylko w miejsca postojowe inwestują, jak na osiedlu jest mało to kupują kilki (z rabatem) i później na wynajem - chętni zawsze się znajdą

ale hitem są mieszkania w mniejszych miastach, Gorzów, Kalisz
znajomy takie kupuje i potrafi dostać 2x więcej niż płaci raty kredytu (90% LTV, na 25 lat)

--
pozdrawiam
RobertS

Data: 2015-05-30 17:12:06
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski
Drzyjcie frankowcy

"RobertS" mjinb8$ogt$1@sunflower.man.poznan.pl

[co za materialici!!! myl tylko o pienidzach!!!
jak tak mona? to oburzajce -- bezczelnie naladuj mnie...]

A podasz warto mieszkania / miato-dzielnic / opaty eksploatacyjne /
wysoko otrzymywanego czynszu?

DC Biaoka, 1400 z + opaty, 2 pokoje, warto pewnie ok. 270kz,

Czyli z wynajmu jest niezy zysk?

ale to obecnie bez znaczenia, bo nie mam zamiaru go sprzedawa

Jest wane -- jak inaczej oszacowa rentowno?

Pozna, 900 z + opaty, kawalerka, warto z operatu 175kz, kupiem za 146kz

do tego wynajem miejsc parkingowych (zakup za 5kz miesiczny przychd 150 z), komrek lokatorskich
znam takich co tylko w miejsca postojowe inwestuj, jak na osiedlu jest mao to kupuj kilki (z rabatem) i pniej na wynajem - chtni zawsze si znajd

ale hitem s mieszkania w mniejszych miastach, Gorzw, Kalisz
znajomy takie kupuje i potrafi dosta 2x wicej ni paci raty kredytu (90% LTV, na 25 lat)

Zapewne wiele zaley od punktu startowego.
Jeli kto podpisa umow, gdy franki spady poniej 2 pln -- ma kiepsko.
Jeli kto podpisa umow, gdy frank wzrs powyej 4 pln -- ma nieco ;) lej.

Ale moe myl si? Moe te wysokie franki daway gorsze mare, prowizje,
odniesienia do LIBORw i WIBORw?...

I nie piszesz, czy znajomy bierze kredyty we frankach.
Jeli to oczywiste -- po prostu napisz, e oczywiste. :)

--
   .`'.-.         ._.                           .-.
   .'O`-'     ., ; o.'    eneuel@@gmail.com    '.O_'
   `-:`-'.'.  '`\.'`.'    ~'~'~'~'~'~'~'~'~    o.`.,
  o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Data: 2015-05-21 12:39:56
Autor: 666
Drzyjcie frankowcy
Największe miasta, przede wszystkim W-wa, obronią się, w aglomeracji stołecznej będzie mieszkało około 20% ludności kraju, taki jest światowy trend.
Do tego Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto.
Ale Katowice i/lub Łódź mogą podzielić los Detroit.


-- -- -
Drogi kredyt + demografia zrobią swoje, bez względu na to jak banki będą stawać na rzęsach.

Drzyjcie frankowcy

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona