Data: 2011-07-10 04:17:51 | |
Autor: cirrus | |
Drżyjcie sutenerzy. | |
# Informacja, że w obliczu problemów z brakiem pieniędzy na państwowych kontach i koniecznością cięć w budżetach resortów organy kontroli skarbowej przyglądają się dochodom deklarowanym jako osiągnięte z prostytucji, wywołała duże poruszenie wśród podatników.
Uwaga na detektywów fiskusa! Uciekający przed podatkiem tłumaczą, że pieniądze dostali od cioci z Ameryki, pożyczyli, mieli zakopane w ogródku albo przechowywał je dla nich brat. Jednak ostatnio co dziesiąty podatnik sprawdzany przez urzędników skarbowych powołuje się na uprawianie nierządu, by udokumentować swoje przychody. Co na to fiskus? Udowodnij, podatniku! "Podatkowa prostytucja" A wszystko za sprawą dyspozycji zawartej w art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy z 26 lipca 1991r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. Nr 14, poz.176 ze zm.), który stanowi, że przepisów ustawy nie stosuje się do przychodów wynikających z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy. Pieniądze otrzymywane z tytułu uprawiania nierządu w Polsce nie pochodzą ze źródeł przychodów opodatkowanych bądź wolnych od opodatkowania (w rozumieniu art. 20 ust. 3 ustawy o PIT), nie mieszczą się zatem w katalogu źródeł przychodu wymienionych w art. 10 tejże ustawy. W konsekwencji oznacza to, że w zeznaniu podatkowym nie wykazujemy przychodów z prostytucji, a nie składając PIT-u o przychodach z uprawiania prostytucji, nie popełniamy przestępstwa ani wykroczenia skarbowego. Karze nie podlega bowiem niezłożenie zeznania o przychodach z uprawiania prostytucji, gdyż przepisy ustawy podatkowej nie mają zastosowania w tej materii. Przecież nawet państwu nie wolno czerpać korzyści majątkowych z cudzego nierządu! Wiele hałasu o duże pieniądze Jest i druga strona medalu. Dochody pochodzące ze źródeł nieujawnionych są w Polsce opodatkowane ryczałtową 75-procentową stawką podatku. Nic zatem dziwnego, że podatnicy, którzy nie potrafią wskazać legalnego źródła pochodzenia swoich pieniędzy czy majątku, próbują czasem ratować się niekonwencjonalnymi metodami - jak prostytucja właśnie. Jednak urzędnicy skarbowi mają sposoby, by sprawdzić prawdziwość takich oświadczeń. Pytają np. o ceny usług, nazwy hoteli, w których były świadczone, koszt środków antykoncepcyjnych, nazwiska klientów, proszą o przedstawienie świadków, itp. Nierzadko wzmacniają siłę swoich argumentów dowodami z zagranicy - brakiem wpisów meldunkowych w hotelach czy nieodnotowaniem danej osoby przez służby graniczne. Takie rozmowy nie są niestety ani łatwe, ani miłe. Wielu podatników przyznających się do rzekomo uprawianej prostytucji wycofuje się pod naporem pytań. Seks - argumenty i przeciw - dowody # Ze strony: http://tiny.pl/hfvfk -- stevep |
|
Data: 2011-07-10 04:47:06 | |
Autor: MH | |
Drżyjcie sutenerzy. | |
cirrus <cirrus@tinvalid.tkdami.net> napisał(a):
=============== I tutaj przypominają mi się wspomnienia chłopaków z Led Zeppelin , opisane w biograficznej książce "The Hammer of the Gods" ( NIE MYLIĆ Z TYM GŁUPIM MŁOTEM GRUPOWYM !!). Już w latach 70-ch mieli niezły burdel fiskalny w UK. Gdyby po koncertach w usa wjechali do uk wcześniej niż 2 lata po zakończeniu roboty (koncertów) , musieliby pierdolnąć krulewnie niezłą daninę :)) Jak to kogo interesuje , książka jest w polskim tłumaczeniu , aczkolwiek dla władających językiem kolonialnym , polecam oryginał.. http://en.wikipedia.org/wiki/Hammer_of_the_Gods_(book) POLECAM !! MH -- |
|
Data: 2011-07-10 02:00:13 | |
Autor: jazn | |
Drżyjcie sutenerzy. | |
Dnia Sun, 10 Jul 2011 04:47:06 +0000 (UTC), MH napisał(a):
Jak to kogo interesuje , książka jest w polskim tłumaczeniu , aczkolwiek dla Kolejny nadęty magister za worek kartofli i kopę jajek któremu wydaje się że włada. Nauczyłeś się już zasad stawiania kropek? To może teraz przetłumacz tym niewładającym kolonialny dowcip o Donku, bo w GW tego nie znajdą: http://www.economist.com/node/18928668 |
|
Data: 2011-07-10 03:51:05 | |
Autor: HaMMeR | |
Drżyjcie sutenerzy. | |
On 10 Lip, 06:47, " MH" <logiznam.SKA...@gazeta.pl> wrote:
cirrus <cir...@tinvalid.tkdami.net> napisał(a): Pozwol, by glupi Mlot grupowy zasugerowal ci, abys lepiej zabral sie za poprawne wladanie jezykiem ojczystym (chociaz mam watpliwosci co do slusznosci tej hipotezy) bowiem jezyk kolonialny zapewne dobrze opanowales, tak jak zreszta wlasna, sluzalcza, jak to zwykle w koloniach bywa, kolonialna mentalnosc... Goowniany intelektualisto z kolkiem w nosie! H |